Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Import-eksport. Jak radzi sobie Pomorze?

Perspektywa historyczna

Wymianę handlową województwa pomorskiego cechuje wysoka dynamika zmian. Są one odzwierciedleniem z jednej strony procesów zachodzących na świecie (umacnianie się złotego, kryzys paliwowy, aktualny kryzys finansowy), a z drugiej – stopniowego otwierania się polskiej gospodarki i gospodarki województwa w procesie integracji europejskiej. Proces ten waży bardzo istotnie na wolumenie i strukturze wymiany handlowej regionu, co doskonale obrazuje szeroka analiza za okres od 2002 r., czyli od momentu ustanowienia przez Polskę pełnej strefy wolnego handlu towarami przemysłowymi z UE. Jednak już w okresie wcześniejszym województwo dyskontowało korzyści wynikające ze stowarzyszenia ze Wspólnotami Europejskimi i wzrostu wymiany handlowej, co świadczy o dużym potencjale produkcyjnym województwa i dynamicznym otwieraniu się na rynki zagraniczne. Zaowocowało to najwyższą wśród polskich województw dynamiką eksportu, przekraczającą w 2003 r. ponad 3,5-krotnie wartość eksportu z roku 1995.

Rysunek 1. Dynamika eksportu w latach 1995–2003 na tle średniej dla wszystkich województw

ppg_3_2008_rozdzial_1_rysunek_2

Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie.

W okresie 2003–2005, czyli na rok przed i rok po akcesji, w województwie pomorskim nastąpił wzrost wartości eksportu o 25 proc., a importu o 27 proc. Konsekwentnie w latach 2005–2006 wartość eksportu w Pomorskiem wzrosła o dalsze 22 proc., a importu o 27 proc. Po tym okresie obserwuje się już pewne spowolnienie. W latach 2005–2007 wzrost wartości eksportu i importu w regionie był już niższy niż przeciętnie w Polsce.

Rysunek 2. Dynamika eksportu w latach 2005–2007 na tle średniej dla wszystkich województw

ppg_3_2008_rozdzial_1_rysunek_2

Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie.

Rysunek 3. Dynamika importu w latach 2005–2007 na tle średniej dla wszystkich województw

ppg_3_2008_rozdzial_1_rysunek_3

Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie.

Poza wspomnianą liberalizacją handlu, na wzroście znaczenia Unii Europejskiej w stosunkach gospodarczych i obrotach handlu zagranicznego województwa pomorskiego zaważył potencjał ekonomiczny państw członkowskich UE, stwarzający możliwość wszechstronnego rozwoju współpracy w sferze inwestycji, produkcji, handlu oraz technologii. Dotyczy to przede wszystkim państw znajdujących się w bliskim sąsiedztwie z regionem, zwłaszcza Niemiec i krajów skandynawskich. Jednocześnie po 1992 r. zaobserwowano znaczny spadek obrotów z krajami byłego Związku Radzieckiego i Europy Środkowo-Wschodniej – wynikający z urealnienia cen w handlu wzajemnym i przeżywanych przez te kraje trudności płatniczych – oraz przeorientowanie handlu w kierunku krajów zachodnich.

Podstawowe informacje

Mimo systematycznego wzrostu obrotów handlowych wymianę Pomorskiego cechuje deficyt handlowy. W 2007 r. wartość eksportu w tym województwie wynosiła 7554,7 mln euro, a importu – 8225,4 mln euro. Wskaźnik zrównoważenia wymiany handlowej[1] pokazuje, że eksport tylko w 9 proc. nie pokrywał importu, zatem stopień pokrycia importu eksportem jest stosunkowo wysoki. Należy pamiętać, że deficyt nie musi być postrzegany w kategoriach negatywnych. Jeśli import ma charakter inwestycyjny bądź zaopatrzeniowy, może to w konsekwencji przyczyniać się do wzrostu konkurencyjności gospodarki regionu. Tak właśnie jest w przypadku Pomorskiego.

Odnotowany w 2007 r. deficyt był wynikiem wzajemnej kompensacji: z jednej strony korzystnych relacji w handlu z UE-25, z drugiej – gorszego stanu zrównoważenia obrotów z pozostałymi rynkami, zwłaszcza krajami byłego ZSRR. Na dodatnie saldo wymiany z krajami UE wpłynęły korzystne wyniki handlu z Niemcami – głównym unijnym partnerem handlowym regionu. Nadwyżkę odnotowano także w wymianie z krajami kapitalistycznymi oraz z krajami Europy Środkowo-Wschodniej[2]. Wymianę z pozostałymi państwami oraz z krajami byłego ZSRR cechuje deficyt, z tym że deficyt z krajami byłego ZSRR podwójnie przekraczał deficyt z grupą krajów pozostałych. Negatywną wymowę tej tendencji łagodzi dominacja większości tych rynków w regionalnym imporcie podstawowych surowców, zwłaszcza energetycznych. Dotyczy to w szczególności Rosji – głównego dostawcy ropy i gazu.

Udział województwa pomorskiego w wymianie ogólnopolskiej systematycznie maleje, a wyprzedzają je województwa śląskie, mazowieckie, dolnośląskie i wielkopolskie. Mogą one mieć bardziej zdywersyfikowaną ofertę eksportową, co stanowi o ich lepszej pozycji konkurencyjnej. Mimo to Pomorskie jest jednym z największych eksporterów wśród polskich regionów i cechuje się bardzo wysokim potencjałem. O jego otwartości na wymianę międzynarodową świadczy jedna z najwyższych w Polsce relacji eksportu do Produktu Regionalnego Brutto. Wartość eksportu w przeliczeniu na mieszkańca w województwie pomorskim jest zdecydowanie wyższa niż średnio w kraju i ta tendencja utrzymuje się od początku lat 90., czyli od momentu liberalizacji handlu z UE.

W strukturze geograficznej importu województwa w 2007 r. 40 proc. stanowią kraje UE, jednak w ostatnich latach ich znaczenie maleje na korzyść krajów byłego ZSRR – dostawców surowców energetycznych. Obserwowane w ostatnim okresie perturbacje na rynkach paliwowych przyczyniły się dodatkowo do istotnego wzrostu udziału rynków byłego ZSRR w strukturze geograficznej importu regionu. Udział krajów Europy Środkowo-Wschodniej jest śladowy.

Rysunek 4. Struktura geograficzna importu województwa pomorskiego w 2007 r.

ppg_3_2008_rozdzial_1_rysunek_4

[1] Wskaźnik pokazuje relację salda obrotów do wielkości eksportu.

[2] Od 2007 r. za kraje Europy Środkowo-Wschodniej uważa się m.in.: Bośnię i Hercegowinę, Chorwację, Serbię i Czarnogórę; do krajów byłego ZSRR należą: Azerbejdżan, Białoruś, Kazachstan, Kirgistan, Mołdawia, Rosja, Ukraina, Uzbekistan; do krajów kapitalistycznych: Watykan, Norwegia, Liechtenstein i Szwajcaria w Europie, USA, Australia, Japonia, Kanada, Singapur, Nowa Zelandia, Wyspy Marshalla itp. Od 1 stycznia 2007 r. Bułgaria i Rumunia są członkami UE. Byłe kraje ZSRR to Rosja i pozostałe kraje powstałe po upadku ZSRR.

Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie.

Struktura geograficzna eksportu województwa w 2007 r. potwierdza utrzymującą się od lat dominację krajów UE, do których trafia prawie 66 proc. eksportu województwa. Grupa krajów kapitalistycznych jest przede wszystkim reprezentowana przez Norwegię, jednego z najważniejszych partnerów handlowych regionu w obecnym okresie. Ugrupowanie pozostałych krajów umacnia się za sprawą realizacji dużych zleceń związanych z branżą stoczniową.

Rysunek 5. Struktura geograficzna eksportu województwa pomorskiego w 2007 r.

ppg_3_2008_rozdzial_1_rysunek_5

Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie.

Główni partnerzy w imporcie w 2007 r.

Wymianę handlową z poszczególnymi krajami cechuje silna koncentracja. Na dziesięciu najważniejszych partnerów handlowych w 2007 r. przypadało łącznie ponad 70 proc. importu regionu. Na liście głównych partnerów importowych znajdują się kraje położone w geograficznej bliskości województwa – Niemcy oraz kraje skandynawskie. Świadczy to o wykorzystywaniu przez region premii sąsiedztwa.

Struktura produktowa głównych partnerów w imporcie województwa wskazuje na silną koncentrację produktową. Największym importerem regionu jest Rosja. Strukturę produktową importu z Rosji cechuje prawie 100-procentowa koncentracja na surowcach energetycznych. Dotyczy to głównie ropy naftowej i gazu ziemnego. Ważnym partnerem importowym jest Norwegia, z której sprowadzane są głównie komponenty do produkcji jednostek pływających, ryby, filety rybne oraz oleje, frakcje ropy naftowej i gaz. W przypadku Wysp Bahama mamy do czynienia ze 100-procentowym importem komponentów wykorzystywanych w produkcji jednostek pływających[1]. Jak widać, strukturę produktową importu z wymienionych krajów cechuje silna koncentracja produktowa. Nieco niższa dotyczy Finlandii oraz Szwecji.

Pozostałe kraje pochodzenia importu regionu cechuje duża dywersyfikacja produktowa. Dotyczy to przede wszystkim Niemiec, które w 2007 r. uplasowały się na drugim miejscu wśród partnerów importowych. Udział najważniejszego towaru importowanego z Niemiec – produktów ropy naftowej – stanowił już tylko 7,5 proc. całkowitej wartości importu z tego kraju. Koszyk towarów importowanych jest zróżnicowany i zawiera: elektroniczne układy scalone, liniowce pasażerskie, aparaturę elektryczną, wyroby z żeliwa lub stali, maszyny i urządzenia, sprzęt elektroniczny, produkty przemysłu chemicznego, tworzywa sztuczne, metale nieszlachetne oraz inne.

Dużą dywersyfikacją cechuje się również import z Chin. Najważniejszy produkt na liście towarów importowanych z tego kraju, czyli części nadające się wyłącznie lub głównie do aparatury nadawczej i odbiorczej dla telewizji, radiotelegrafii i radiofonii, stanowił tylko 7,6 proc. całości chińskiego importu. Obok części do aparatury elektrycznej i elektronicznej Pomorskie importuje z Chin odzież, filety rybne, meble, rowery i artykuły z tworzyw sztucznych. Import ma zatem w tym przypadku charakter nie tylko inwestycyjny, ale także zaopatrzeniowy i konsumpcyjny.

Dywersyfikacją produktową charakteryzuje się także import z Holandii, Danii i Wielkiej Brytanii.

Warto podkreślić, że w wymianie handlowej dominuje handel wewnątrzgałęziowy. Norwegia jest dostarczycielem głównie jednostek pływających do przewozu osób lub towarów i ten sam produkt dominuje również w strukturze eksportu do Norwegii. Dotyczy to także Wysp Bahama, do których w 100 proc. eksportowane są jednostki pływające.

Główni partnerzy eksportowi w 2007 r.

Eksport województwa cechuje także silna koncentracja geograficzna i produktowa. Na dziesięć najważniejszych krajów przeznaczenia eksportu przypada 70 proc. całkowitej jego wartości.

Najważniejszym partnerem eksportowym są Niemcy, a dostawy do tego kraju charakteryzują się stosunkowo dużą dywersyfikacją produktową. Jednak jest ona niższa niż w przypadku importu. Głównym towarem eksportowym jest aparatura odbiorcza dla telewizji, a dalej – liniowce, łodzie pasażerskie, ryby suszone, konstrukcje z żeliwa i stali oraz papier, meble, artykuły z tworzyw sztucznych, nośniki do zapisu dźwięków lub innych sygnałów.
Stosunkowo duża dywersyfikacja produktowa cechuje także eksport do Rosji – 20 głównych produktów eksportowych stanowi 62 proc. wartości eksportu do tego kraju, a pierwszy produkt – jachty i łodzie sportowe – to 11,5 proc. całego eksportu.

Eksport do pozostałych głównych partnerów cechuje silna koncentracja produktowa. W przypadku Norwegii koncentracja eksportu dotyczy różnego typu jednostek pływających. Poza tym Norwegia jest odbiorcą konstrukcji z żeliwa i stali, olejów bazowych z ropy naftowej, części do aparatury telewizyjnej i cystern. Wielka Brytania to głównie odbiorca liniowców pasażerskich, aparatury odbiorczej dla telewizji i olejów bazowych z ropy naftowej.

Szwecja jest odbiorcą przede wszystkim produktów wysokich technologii oraz olejów bazowych z ropy naftowej. Specjalizacja w odbiorze produktów wysokich technologii dotyczy także Francji i Holandii.

Najsilniejszą koncentracją produktową charakteryzują się wspomniane już Wyspy Bahama, do których w 100 proc. eksportowane są jednostki pływające.

Struktura produktowa eksportu do najważniejszych partnerów świadczy przede wszystkim o tym, że Pomorskie docenia naturalne atuty związane z bliskością morza, a swój eksport opiera na wykorzystaniu nowoczesnych technologii. Procentuje udana transformacja wielu ważnych sfer gospodarki regionu oraz lokalizacja w regionie wielu firm z udziałem kapitału zagranicznego, dzięki którym mamy do czynienia z transferem nowoczesnych technologii do Polski. Wymianę z krajami UE cechuje specjalizacja wewnątrzgałęziowa oraz rosnący eksport produktów wysokich technologii.

Hity importowe

Region charakteryzuje silna koncentracja produktowa importu. Udział dziesięciu najważniejszych produktów importowanych do województwa pomorskiego stanowi 56 proc. całkowitego importu regionu.

Województwo pomorskie specjalizuje się w imporcie towarów związanych z rafinacją ropy naftowej oraz komponentów do produkcji łodzi, statków i innych obiektów pływających. Najważniejsze pod względem udziału są surowce energetyczne. Norwegia to drugi rynek eksportowy i czwarty co do wielkości rynek importowy województwa. Prowadzi ona z regionem wymianę wewnątrzgałęziową głównie w sekcji statystycznej o nazwie: pojazdy, statki powietrzne, jednostki pływające oraz współdziałające urządzenia transportowe. Należy zwrócić uwagę, że dwa spośród dziesięciu najważniejszych towarów importowych to produkty wysokotechnologiczne. Import o charakterze technologicznym przyczynia się do wzrostu konkurencyjności gospodarki regionu, wpływając zarówno na zmianę gałęziowej struktury produkcji, jak i na modernizację tradycyjnych przemysłów, co obserwujemy w regionie.

Hity eksportowe

Region cechuje silna koncentracja produktowa towarów eksportowych. Udział dziesięciu najważniejszych z nich stanowi 58 proc. całkowitego eksportu regionu. Co ważne, ¼ tego stanowią produkty wysokich technologii.
Województwo eksportuje głównie jednostki pływające i współdziałające urządzenia transportowe oraz maszyny i urządzenia mechaniczne, sprzęt elektryczny, urządzenia do rejestracji i odtwarzania dźwięku, urządzenia telewizyjne do rejestracji i odtwarzania obrazu i dźwięku oraz części i wyposażenie dodatkowe do tych urządzeń (towary te stanowią przeważającą część wartości eksportu).

Tak silna koncentracja produktowa eksportu do poszczególnych krajów wskazuje na ugruntowaną już specjalizację w dziedzinach tradycyjnie kojarzonych z regionem. Jednak obok towarów branży stoczniowej, tworzyw sztucznych, produktów przemysłu chemicznego, surowców czy wyrobów z drewna na liście hitów znajdują się też towary wysokich technologii, takie jak: sprzęt elektryczny, urządzenia do rejestracji i odtwarzania dźwięku oraz inne związane z nimi.

Zestawienie listy hitów eksportowych i importowych województwa potwierdza wewnątrzgałęziowy charakter regionu – to produkcja i eksport sprzętu transportowego, szczególnie statków i usług remontowych oraz produktów energetycznych.

Ujęcie miesięczne [2]

Aktualne dane na temat handlu zagranicznego województwa pomorskiego pochodzą z lipca 2008 r. Ujęcie miesięczne pozwala na bieżące monitorowanie sytuacji w obszarze wymiany handlowej województwa pomorskiego z zagranicą. Wskazuje także na pewne cechy handlu zagranicznego województwa pomorskiego. Wymianę handlową regionu cechuje relatywnie wysoka, acz silnie zmienna dynamika miesięczna. Wynika to z charakteru wymiany, zdominowanej przez produkty branży stoczniowej. Analiza danych w okresie styczeń–lipiec 2008 prowadzi do wniosku, że dynamiczne comiesięczne „skoki” wartości importu i eksportu to efekt zakontraktowanych zakupów sprzętu transportowego na rynkach zagranicznych, montażu statków w pomorskich stoczniach oraz sprzedaży już gotowych obiektów za granicę. W związku z tym na liście partnerów handlowych pojawiają się np. Wyspy Bahama, Wyspy Marshalla, Panama czy Tajlandia. Struktura produktowa jednak nie ulega istotnej zmianie.

Analiza SWOT eksportu województwa pomorskiego

Słabe strony: silne uzależnienie eksportu od pojedynczych zamówień o dużej wartości jednostkowej (specyfika branży stoczniowej); województwo jest zatem bardziej narażone na silne załamania gospodarcze w postaci np. znacznego spadku popytu. Malejący udział w ogólnopolskiej wartości eksportu, wynikający z umacniania pozycji innych regionów. Szansą byłaby większa dywersyfikacja struktury produktowej w wymianie z głównymi partnerami – wówczas potencjalne „szoki” nie będą aż tak odczuwalne przez gospodarkę regionalną.

Szanse: wzrost popytu na zagranicznych rynkach, szczególnie w branżach kluczowych dla rozwoju gospodarki regionalnej, np. pływającego sprzętu sportowego i rekreacyjnego (jachty to główny produkt eksportowany do Rosji). Z punktu widzenia rozwoju branż wysokich technologii dla regionu szansą będzie dalsze zacieśnianie więzi z kluczowymi partnerami zagranicznymi o zdywersyfikowanej strukturze obrotów oraz dywersyfikacja wymiany z partnerami, których cechuje stosunkowo silna koncentracja asortymentowa, głównie w zakresie surowców i wyrobów nisko przetworzonych – mowa tu o Norwegii i Wielkiej Brytanii.

Mocne strony: stosunkowo duży udział dóbr wysokich technologii w eksporcie województwa (co widać na liście najważniejszych produktów eksportowych); lista hitów eksportowych i importowych wskazuje, że województwo importuje półprodukty lub surowce, które po przetworzeniu są eksportowane, co świadczy o bardziej inwestycyjnym niż konsumpcyjnym charakterze importu; bardzo wysoka wartość eksportu per capita (ponadprzeciętna) wskazuje na wysoki potencjał regionu i dalsze możliwości rozwojowe zależne od postępu procesów restrukturyzacyjnych branży stoczniowej, kluczowej dla wymiany międzynarodowej; duży potencjał produkcyjny i wysoka konkurencyjność w zakresie usług remontowych tonażu pływającego.

Zagrożenia: załamanie rynków finansowych i załamanie koniunktury na światowych rynkach może mieć negatywny wpływ na realizację dużych kontraktów, szczególnie w branży stoczniowej; zagrożeniem może być koncentracja napływu inwestycji zagranicznych do regionów bardziej atrakcyjnych (Dolny Śląsk, Śląsk), przez co możliwe jest także tzw. wysysanie najlepiej wykwalifikowanych pracowników; rosnąca pozycja konkurencyjna innych silnych polskich regionów może wpłynąć na osłabienie pozycji konkurencyjnej województwa pomorskiego.

Komentarz

dr hab. Bohdan Jeliński, prof. UG
kierownik Zakładu Ekonomiki i Organizacji Handlu Zagranicznego Uniwersytetu Gdańskiego

Rozpoczęty w USA kryzys finansowy zaczyna obejmować całą gospodarkę światową, grożąc spowolnieniem jej rozwoju. Bank Światowy ocenia, że strefę euro i Japonię czeka recesja, a Stany Zjednoczone – stagnacja. Zdaniem tegoż banku polska gospodarka nie odczuje w istotnym stopniu negatywnych skutków załamania gospodarczego, gdyż ma silne fundamenty gospodarcze. Dzięki temu tempo wzrostu PKB wyniesie w Polsce 2008 roku około 5,4% i obniży się do 4,0% w 2009 roku. Na 2010 rok przewiduje się generalną poprawę sytuacji w gospodarce światowej, w tym w Polsce. Polska gospodarka i gospodarka województwa pomorskiego nie będą oczywiście całkowicie odporne na konsekwencje światowego kryzysu finansowego i recesji gospodarczej. Jednakże dobra kondycja gospodarki i rozważna polityka makroekonomiczna pozwolą utrzymać polską gospodarkę na ścieżce reform i wzrostu. Pomoże w tym przyjęcie ambitnego planu wejścia Polski do strefy euro 1 stycznia 2012 roku.

Powyższe uwarunkowania dotyczą w całej rozciągłości gospodarki województwa pomorskiego, głównie ze względu na duże w niej znaczenie wymiany handlowej z zagranicą. Wprawdzie słabnący złoty sprzyja generalnie eksporterom, ale głównie tym, którzy nie używają do produkcji komponentów z importu. Ponadto, jeżeli kraje Unii Europejskiej będące głównym partnerem w polskim eksporcie (78,7% w 2007 roku) i eksporcie województwa (65,7% w 2007 roku) będą w recesji, to osłabienie złotego tworzy szansę na zmniejszenie polskiego deficytu obrotów bieżących z zagranicą. Eksporterzy muszą też mieć świadomość, że polska waluta w perspektywie najbliższego roku może odrobić obserwowane obecnie osłabnięcie i umocni się, a inflacja spadnie z około 4,2% w roku bieżącym do 3,4% w roku przyszłym. Na perspektywy rozwoju eksportu województwa kładzie się cieniem trudna sytuacja czołowego eksportera – branży okrętowej. Stanowisko Dyrekcji Generalnej ds. Konkurencji Komisji Europejskiej jest zdecydowane. Preferuje ona sprzedaż majątku stoczni w drodze przetargu i powstanie nowych spółek, co nie wyklucza dalszego prowadzenia w pewnym zakresie produkcji stoczniowej. Według Dyrekcji przyznanie stoczni kolejnego wsparcia finansowego przez polski rząd stałoby się bodźcem do próśb o dalsze dotacje.

[1] Należy podkreślić, że kraje takie jak Wyspy Bahama są uznane przez Polskę za tzw. raje podatkowe, gdzie chętnie ukrywają swoje dochody armatorzy należący tak naprawdę do innych państw.

[2] Dane za rok 2008 pochodzą ze zbioru otwartego, co oznacza, że przez cały rok sprawozdawczy rejestrowane są dane dotyczące wszystkich miesięcy (bieżących i poprzednich w przypadku dosyłania brakujących danych) oraz korekt rejestrowanych za okres sprawozdawczy, którego dotyczą.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Czas na Instytut Konfucjusza na Pomorzu

Trójmiasto traci na znaczeniu i zaprzepaszcza wykorzystanie dużego potencjału.

Chiny już są na Pomorzu. Tym może nie odkrywczym, ale, jak się zaraz okaże, zabawnym stwierdzeniem musiałem rozpocząć niniejszy artykuł. Chiny, a dokładnie Chinë, to leśniczówka w powiecie chojnickim w gminie Chojnice, o której dowiedziałem się, wstukując „Pomorze + Chiny” w popularną wyszukiwarkę Google. Przechodząc do tematu tego artykułu, muszę we wstępie stwierdzić, że współpraca województwa pomorskiego czy Trójmiasta z podmiotami chińskimi nie wygląda najgorzej. Jednak ze względu na tradycję, jaką ma nasz region we współpracy z Chińską Republiką Ludową, czy też z powodu partnerstwa miasta Gdańska i Szanghaju, a także potencjału akademickiego, współpraca ta powinna wysuwać nasz region na jedno z priorytetowych miejsc zainteresowania ChRL. Jednakże, jak pokażą przykłady z naszego sąsiedniego województwa czy innych polskich ośrodków akademickich, Trójmiasto traci na znaczeniu i zaprzepaszcza wykorzystanie dużego potencjału.

Chinami zacząłem się interesować po 12 latach publicznej edukacji, realizującej bardzo europocentryczny program. Zapragnąłem dowiedzieć się czegoś nowego, innego, rozszerzyć swoją wiedzę o znajomość innych kręgów cywilizacyjnych, a nie poprzestawać na tych wywodzących się z Półwyspu Bałkańskiego czy Apenińskiego. Najbardziej orientalna przygoda, z jaką jako uczeń miałem do czynienia, to krótkie omówienie eposu o Gilgameszu plus kilka lekcji z historii na tematy jedynie bardzo pobieżnie dotykające Wschodu – nie mówiąc już o Dalekim Wschodzie, traktowanym bardzo ogólnikowo.

Chinami można interesować się z kilku kompletnie odmiennych powodów – ze względu na bogatą i odmienną kulturę, język, który sam w sobie jest sztuką, bezprecedensowy w historii świata wzrost gospodarczy i towarzyszące mu przemiany społeczne i polityczne w wymiarze wewnętrznym oraz zewnętrznym. Te ostatnie przyczyniły się do powstania bardzo popularnego w ostatnich latach nurtu analiz o istniejącym bądź nieuchronnym zderzeniu Chin z Zachodem, konkretniej z UE bądź USA. W zależności od tego, czy interesujemy się Państwem Środka z powodów wysokiej kultury – sztuki, literatury, kaligrafii czy filozofii, ukazującej nam nasze ograniczenie czy wiedzę o świecie opartą na stereotypach – czy też z powodów bardziej przyziemnych, jak polityka i gospodarka, Chiny jawią się jako państwo ogromnych inspiracji do badań naukowych bądź też jako partner handlowy o niezaprzeczalnie ogromnym potencjale. O tym potencjale świadczyć mogą np. dane PAIiIZ, według których w 2007 r. pod względem liczby projektów na pierwszym miejscu znaleźli się inwestorzy amerykańscy i japońscy. Na drugim pozostają Niemcy. Godny uwagi jest wzrost zainteresowania Polską firm chińskich, które w rankingu Agencji wysunęły się na trzecie miejsce. Widać więc, że Chińczycy coraz częściej inwestują w Polsce; dlaczego nie mieliby tego robić na Pomorzu?

Pomorze od zawsze współpracuje z Chinami…

Pomorskie współpracuje z Chinami od samego początku istnienia tego państwa w obecnej formie. 15 czerwca 1951 roku powstała Chińsko-Polska Spółka Żeglugowa, zawiązana na podstawie umowy między rządami ówczesnej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i Chińskiej Republiki Ludowej. Chipolbrok był pierwszą spółką joint venture, jaka została utworzona w Chinach po proklamowaniu Republiki Ludowej w 1949 roku[1]. W 1957 r. utworzono w Gdańsku Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Chińskiej. Była to inicjatywa społecznych działaczy z firm żeglugowych i spedycyjnych Trójmiasta współpracujących z Chińską Republiką Ludową, takich jak Chińsko-Polskie Towarzystwo Okrętowe „Chipolbrok”, Polskie Linie Oceaniczne i C. Hartwig[2]. W Trójmieście znajdują się również dwie izby handlowe wyspecjalizowane w kontaktach z Chinami: Polsko-Chińska Izba Przemysłowo-Handlowa w Gdyni oraz Polsko-Chińska Izba Gospodarcza w Sopocie.

Chiny inwestują w strategiczne dla naszego regionu porty – od października 2004 większość udziałów terminalu cargo w gdyńskim Wolnym Obszarze Gospodarczym posiada chińska spółka Hutchison International Port Holdings Ltd., operator kontenerowy o światowej renomie. Port w Gdańsku również wiąże swoją przyszłość z chińskimi inwestorami. W lipcu bieżącego roku Zarząd Morskiego Portu Gdańsk S.A. gościł delegację przedstawicieli Centralnej Administracji Portu Szanghaj. Jesienią ma zostać podpisana umowa o współpracy między portami.

… ale to Zachodniopomorskie jest bardziej rozpoznawalne w Kraju Środka

Niestety, nie Gdańsk, nie Gdynia, ale Koszalin został w 2006 roku nominowany do zaszczytnego grona 50 najlepszych na świecie lokalizacji dla chińskiego biznesu. Koszalin zawdzięcza ten sukces głównie swojemu Chińskiemu Parkowi Przemysłowemu. Poniżej przytaczam fragment folderu „Inwestuj w Koszalinie. Otwarte wrota na rynek europejski dla firm chińskich”:

„Chociaż chińskie firmy obecne są w wielu krajach Europy, to jednak właśnie w Koszalinie na terenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej powstało pierwsze na naszym kontynencie Chińskie Centrum Przemysłowe, w którym działalność produkcyjną prowadzą firmy z kapitałem chińskim. Chińskie Centrum Przemysłowe (…) jest pierwszym projektem mającym na celu utworzenie chińskiej strefy przemysłowej na terenie Unii Europejskiej. Centrum ma na celu zachęcenie chińskich inwestorów do podejmowania działalności gospodarczej w Polsce, skąd mają oni nieograniczony i pozbawiony barier dostęp (brak ceł i ujednolicone prawo) do ogromnego rynku całej Unii Europejskiej. Tradycją stało się również cykliczne uczestnictwo Koszalina w Targach Gospodarczych Prowincji Fujian w Fuzhou, w których biorą udział przedstawiciele władz miasta, jak również przedsiębiorcy. Intensywne kontakty gospodarcze przynoszą owoce. Koszalinem zainteresowane są nowe chińskie firmy zamierzające inwestować w Europie. Miasto jest także często odwiedzane przez chińskie misje gospodarcze i oficjalne delegacje”[3].

Instytuty Konfucjusza – furtka do współpracy czy projekcja siły?

Uważam, że najlepszym posunięciem, które podniosłoby status Trójmiasta w oczach Chińczyków, byłoby stworzenie szerokiej międzyuczelnianej platformy, prowadzącej do ściągnięcia na Pomorze Instytutu Konfucjusza. Instytuty Konfucjusza to, najprościej ujmując, organizacje non-profit, mające za zadanie szerzenie chińskiej kultury na świecie. Głównym zadaniem instytutów jest zaspokajanie rosnącego popytu na naukę języka chińskiego, który według Xu Lina, przewodniczącego National Office for Teaching Chinese as a Foreign Language (NOCFL), stał się trendy na Zachodzie. Pierwszy Instytut Konfucjusza otwarto w Seulu w 2004 roku. Po dwóch latach na świecie funkcjonowało już 81 instytutów uczących mandaryńskiego, będącego pomimo swego poziomu nieprzystępności kluczem do sukcesu w biznesie. Dziś (choć dane te bardzo szybko ulegają zmianie) na świecie funkcjonuje ponad 260 instytutów w 75 państwach. Są ulokowane przy czołowych uniwersytetach – od Kenii po Koreę Południową i od Uzbekistanu po Australię. Do 2010 roku na świecie ma działać już 500 instytutów[4].

Pierwszy Instytut Konfucjusza w Europie Środkowej powstał w 2006 r. przy Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. W czerwcu br. powołano drugi – w Poznaniu. Zajmie się on m.in. opracowaniem pierwszego Wielkiego Słownika Chińsko-Polskiego. Od miesiąca Instytut Konfucjusza funkcjonuje także przy Uniwersytecie Wrocławskim.

W październiku tego roku w Opolu powstało Centrum Współpracy Polska–Chiny – Instytut Konfucjusza. Doszło wówczas do antychińskich protestów, które miały zwrócić uwagę na politykę wewnętrzną Chin, szczególnie w kwestii politycznych represji. Prorektor Politechniki Opolskiej, prof. dr hab. inż. Marek Tukiendorf, apelował wówczas, by nie mieszać nauki z polityką. Według profesora, Instytut to dla Opola wielka szansa, także gospodarcza. Lokalni politycy myślą podobnie; Józef Sebesta, marszałek województwa opolskiego, liczy na podpisanie partnerskiej umowy z chińską prowincją Shandong, zamieszkaną przez 93 miliony osób. Samorząd województwa przekazał Politechnice Opolskiej 150 tysięcy złotych na przygotowanie siedziby Instytutu, a władze Opola za darmo oddały na ten cel piętro kamienicy przy głównym deptaku miasta.

Instytuty Konfucjusza to także pewna forma projekcji siły Chin na zewnątrz w formie tzw. soft power (koncepcja J.S. Nye’a Jr). Soft power odniesie jednak skutek jedynie wtedy, gdy język chiński będzie zrozumiały dla coraz większej liczby ludzi na świecie. Według statystyk, mandaryńskiego poza Chinami uczy się obecnie 40 milionów osób, a do 2010 liczba ta ma wzrosnąć do 100 milionów[5].

Instytuty Konfucjusza powstały też jako forma walki ze zjawiskiem the China threat (chińskie zagrożenie). Jak podaje „Renmin Ribao” („Dziennik Ludowy”), kultura jest właśnie tym soft power , który stłumi nieporozumienia pomiędzy różnymi nacjami i rasami oraz wprowadza więcej kolorytu do multikulturowego świata. Według tego samego dziennika, dwa lata temu w samych Stanach Zjednoczonych Ameryki już 800 college’ów i uniwersytetów prowadziło zajęcia z języka i kultury chińskiej, a 2400 szkół średnich i 2500 podstawówek planowało uruchomienie podobnych kursów.

Instytuty Konfucjusza nie są przyczółkami szpiegowskimi Państwa Środka, jak swego czasu obawiały się służby wywiadowcze Kanady[6]. Zajmują się rozwijaniem wszechstronnych, przede wszystkim biznesowych i naukowych bilateralnych kontaktów. Szczególnie ta ostatnia kwestia jest, moim zdaniem, istotna w przypadku naszego regionu. Gościłem w krakowskim Instytucie w grudniu ubiegłego roku jako obserwator na konferencji naukowej „Współczesne Chiny – narodziny imperium w kontekście międzynarodowym”. Wśród zaproszonych prelegentów – młodych doktorów i doktorantów zajmujących się Azją – nie było nikogo z Trójmiasta, natomiast silnie reprezentowane były m.in. uniwersytety: Jagielloński, Warszawski, Wrocławski, Adama Mickiewicza, Łódzki, SGH oraz SWPS – a zatem wszystkie ośrodki aspirujące do czołowych lokat w rankingach uczelnianych.

Można mieć nadzieję, że konferencje tego typu (choć ta opisana wyżej pozostawiła we mnie pewien niedosyt) z roku na rok będą podnosiły stan wiedzy nie tylko słuchaczy, ale też samej kadry naukowej na temat Chin. W dłuższej perspektywie może się to przełożyć na zasób wiedzy przeciętnego Kowalskiego, dla którego Chiny, jak to ujął jeden z użytkowników sinoforum.pl, będą czymś więcej niż tylko „złośliwą naroślą wokół Tybetu” lub zastępem malutkich łapek pakujących towary dla supermarketów.

Rysunek 1. Instytuty Konfucjusza na świecie

ppg_3_2008_rozdzial_19_rysunek_1

Źródło: http://english.hanban.edu.cn/kzxy.php.

Pomorze też ma perspektywy

Powołując się na przykład opolski i mając możliwość „gdybania”, mógłbym założyć, że na Pomorzu istniałaby szansa zawiązania współpracy różnych podmiotów na rzecz stworzenia Instytutu Konfucjusza w naszym regionie. Myślę tu o kooperacji trzech ośrodków akademickich – Uniwersytetu Gdańskiego, Politechniki Gdańskiej oraz Wyższej Szkoły Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych i Politycznych, a także firm prywatnych, prowadzących od dłuższego czasu handel z Chinami. Taka inicjatywa uruchomiłaby przy okazji słabo wykorzystany w Polsce instrument partnerstwa publiczno-prywatnego. Daje się już zauważyć potencjał, na podstawie którego można by takie naukowo-edukacyjne konsorcjum zawiązać. Od 2004 roku w Wyższej Szkole Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych i Politycznych działa specjalność chinoznawstwo – the Modern China Studies, z językiem mandaryńskim jako lektoratem plus przedmiotami kierunkowymi. Istniejące od początku 2007 roku Polsko-Chińskie Koło Naukowe przy WSMSGiP, zrzeszające ambitnych studentów chinoznawstwa oraz innych specjalności z wydziału Studiów Międzynarodowych, zorganizowało już kilka eventów poświęconych Chinom – „Tydzień Chiński” oraz konferencję „Chiny: bez owijania w jedwab”. Do uczestnictwa w tych dwóch wydarzeniach udało się członkom Koła zaprosić zarówno doświadczonych, jak i najbardziej wyróżniających się z młodego pokolenia badaczy Chin: prof. dr hab. Karin Tomalę, dr. Marcelego Burdelskiego, dr. Jarosława Jurę, dr. Dominika Mierzejewskiego, mgr. Wojciecha Jakóbca, mgr Kamilę Kreft-Nowacką oraz dr. Piotra Uziębło.

W 2007 roku w Gdańsku również odbyła się konferencja nawiązująca tematycznie do Chin – „Pierwszy wieczór międzykulturowy: Chiny, Europa, Polska”, zorganizowany przez Centrum Studiów Azji Wschodniej Uniwersytetu Gdańskiego oraz Międzywydziałowe Koło Naukowe UG Politicus.

Współpracujmy z Chinami!

Nie powinniśmy konkurować z Poznaniem, Wrocławiem czy Krakowem liczbą robotników ściągniętych do budowy stadionów, ale raczej pozytywnym klimatem do badań i edukacji o Chinach.

Na pewno da się prowadzić interesy z Państwem Środka bez ściągnięcia do Trójmiasta Instytutu Konfucjusza czy nawet bez stworzenia żywego klimatu akademickiego dla rozwoju badań nad Chinami. Uważam jednak, że powinniśmy konkurować z Poznaniem, Wrocławiem czy Krakowem nie liczbą robotników ściągniętych do budowy naszych stadionów na Euro 2012, ale raczej pozytywnym klimatem do badań i edukacji o Chinach. Takie działania jak publikacje, konferencje czy uczestnictwo w targach międzynarodowych mogą przyciągnąć na Pomorze przedsiębiorstwa z branż bardziej zaawansowanych oraz instytucje kultury i nauki.

Widać wyraźnie, że regiony, w których funkcjonują już Instytuty Konfucjusza (zarówno w kraju, jak i za granicą), mają łatwość nawiązywania kontaktów z Chinami na wielu płaszczyznach. Ci, którzy mieli już styczność z chińskimi inwestorami bądź znają realia prowadzenia biznesu w Chinach, wiedzą doskonale, że te kontakty są dla Chińczyków rzeczą podstawową. Bez tego nie da się wykształcić guanxi[7] , a bez guanxi nie ma sukcesu. Dzięki Instytutowi Konfucjusza możliwe byłoby również wykształcenie kadry, która bez problemu nawiązywałaby dobre relacje ze stroną chińską. A tej łatwości w podejmowaniu kontaktów teraz brakuje. Kamila Kreft-Nowacka z firmy Sina , zajmującej się m.in. tłumaczeniami w czasie wizyt przedstawicieli administracji chińskiej różnych szczebli w Polsce, uważa, że polskie urzędy miast mają problemy z radzeniem sobie z inwestorami chińskimi; z kolei gdy już pewne kontakty zostaną nawiązane, brakuje sprawnego nimi zarządzania. Kamila Kreft-Nowacka oraz Łukasz Michalski z Centrum Obsługi Inwestora w Agencji Rozwoju Pomorza powiedzieli, że dobry kontakt z jednym inwestorem pociąga za sobą profity w postaci kolejnych inwestorów, przybyłych na zasadzie „poczty pantoflowej”. W przypadku Pomorza jest to szczególnie ważne, gdyż prawie wszyscy inwestorzy z Chin kierują zainteresowanie w stronę Warszawy, Poznania, ewentualnie Wrocławia; inne destynacje wskazuje im dopiero PAIiIZ.

Mamy przykład portowego miasta, które w sposób celujący wykorzystało możliwości, jakie daje rosnąca potęga gospodarcza Chin. Trójmiasto mogłoby idealnie wypełniać funkcję gateway city, przypisywaną jej przez Komisję Europejską („The State of European Cities Report”). Jednakże Hamburg, współpracując wręcz wzorowo z Szanghajem, minimalizuje znaczenie Trójmiasta jako właśnie gateway city . Zainicjowana w 2004 r. przez Hamburską Izbę Handlową, odbywająca się co dwa lata konferencja „The Hamburg Summit, China meets Europe” przyciąga uwagę całej Europy i Chin oraz angażuje najważniejsze postacie świata polityki i gospodarki. Na ostatnim „The Hamburg Summit”, we wrześniu br., nie był obecny ani jeden przedstawiciel Polski, pojawili się natomiast dwaj reprezentanci Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W Hamburgu działa również Instytut Konfucjusza, a przy senacie miasta funkcjonuje specjalna komórka do spraw kontaktów z miastem partnerskim Szanghaj. Wzorowa współpraca Hamburga z Chinami może być tematem na odrębny artykuł czy też bardziej dogłębną analizę z podtytułem: „Jak należy prowadzić interesy z Chinami”.

Na zakończenie, jako ostatni w tym artykule głos młodego pokolenia, przytoczę zdarzenie z mojego osobistego doświadczenia. Miałem okazję oprowadzać po Trójmieście chińskiego biznesmena. Po wyjściu z samochodu przy gdyńskim bulwarze niezwykle wysoko ocenił on świeżość i jakość naszego powietrza. Trójmiasto wykorzystuje jako swoją zaletę klimat, morze, plaże – jednak są to zasoby, których nie wypracowaliśmy, a które możemy jedynie

[1] http://www.szanghajkg.polemb.net/index.php?document=27.

[2] http://www.tppch.pl.

[3] Informacje zaczerpnięte z folderu „Inwestuj w Koszalinie. Otwarte wrota na rynek europejski dla firm chińskich” dzięki uprzejmości Pana Adama Sawickiego, inspektora z Wydziału Rozwoju i Współpracy Zagranicznej w Urzędzie Miejskim w Koszalinie.

[4] http://news.xinhuanet.com/english/2007-12/06/content_7212089.htm.

[5] Olympics boosts Chinese language promotion , http://news.xinhuanet.com/english/2008-09/30/content_10135004_1.htm.

[6] http://www.themonitor.ca/article-cp69319033-CSIS-say-Confucius-part-of-Chinese-bid-to-win-over-western-hearts.html.

[7] Guanxi jest terminem, który trudno przetłumaczyć na język polski ze względu na brak odpowiedniego aparatu pojęciowego; często termin ten jest tłumaczony jako znajomość (kogoś); sieci osobistych kontaktów i powiązań. Klasyk John King Fairbank w swoim dziele „China, a New History” opisuje guanxi jako „networks, personal connections ”.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Produkt na fali: Pomorskie!

Strategiczna lokalizacja, tło historyczne, wielokulturowość, atmosfera miast, jachty, Donald Tusk, Lech Wałęsa, Jan Heweliusz, spływy kajakowe, Kaszuby, morze, bursztyn, międzynarodowe inwestycje, eventy kulturalne i handlowe… Długo by jeszcze wymieniać, z czym na ogół kojarzy się na zewnątrz Pomorze. To zależy, gdzie się – według powiedzenia – ucho przyłoży. I w tym całe sedno! Żeby móc się dobrze sprzedać, trzeba przede wszystkim wiedzieć, do kogo kierujemy naszą ofertę i jakie jej elementy przez to eksponujemy. A oferta jest nie byle jaka.

Jest co promować…

Tworzenie strategii promocji każdego regionu wymaga ciągłych badań nad posiadanymi zasobami, strukturą otoczenia i płynącymi z niego szansami i zagrożeniami. Przedmiot promocji, jej uczestnicy i narzędzia stale ewoluują. Produkt promowany stanowią – zarówno osobno, jak i we wzajemnych kompilacjach – m.in.: przestrzeń z infrastrukturą, typowy krajobraz nadmorski i Kaszuby, kultura i tradycja lokalna, profil gospodarczy, znane osobistości, zasoby ludzkie, atmosfera stworzona przez historię i społeczność regionu. Inwestorów na Pomorze przyciągają: rozbudowana infrastruktura z dostępem do morza, dogodne warunki dla inwestycji (zwłaszcza systematycznie rozszerzane specjalne strefy ekonomiczne), różnorodne środowisko studenckie jako przyszła kadra dobrze wykształconych specjalistów, parki naukowo-technologiczne łączące pracę ośrodków akademickich i świata biznesu. Turyści z kolei, w zależności od statusu ekonomicznego oraz preferencji w sposobie spędzania wolnego czasu, znajdują tu walory środowiska naturalnego (lasy, jeziora, morze), czyste i bogate w jod powietrze, zabytki historii i kultury (np. wieś słowińska Kluki), interesujące miejsca z osobliwymi atrakcjami (Szymbark), rozbudowaną bazę noclegową (od gospodarstw agroturystycznych do sieci hoteli pięciogwiazdkowych), wydarzenia sportowe (Puchar Bałtyku, Międzynarodowe Regaty Balonowe w Słupsku), masowe imprezy kulturalne (Heineken Open’er Music Festiwal, Sopot Festiwal).

… ale kto i jak powinien to robić?

Kolejną kwestią jest pytanie o podmiot promujący region. Teoria wskazuje władze samorządowe, organizacje mieszkańców, lokalne media, parlamentarzystów (zwłaszcza tych szczególnie związanych z danym regionem) oraz przedsiębiorców i instytucje otoczenia biznesu. Chodzi o to, by zdezaktualizować raz na zawsze powiedzenie „cudze chwalicie, swego nie znacie” poprzez traktowanie mieszkańców i rezydentów Pomorza jako klientów kupujących codziennie promowaną ofertę i jednocześnie tworzących ją. To oni są najlepszym i najbardziej wiarygodnym nośnikiem informacji o walorach i mankamentach regionu. Promocję należy więc przeprowadzać z myślą o zadowolonym kliencie wewnętrznym. Zasadne wydaje się zatem pytanie: czy my jesteśmy zadowoleni? Ogólnie rzecz biorąc – jesteśmy, a będziemy tym bardziej, im większą wiedzę posiądziemy na temat własnego regionu i im większy będziemy mieli wpływ na kształtowanie otaczającej nas rzeczywistości na poziomie województwa, miasta czy wsi. Słowa-klucze to społeczeństwo obywatelskie i patriotyzm lokalny. Czy stać nas na to w promowaniu Pomorza? Oczywiście! Promowanie wiedzy to np. niedawno ogłoszony konkurs na prace magisterskie i badawcze na temat dziejów Gdyni, finansowane przez prezydenta miasta. O sile patriotyzmu lokalnego na Pomorzu świadczy natomiast chociażby postawa gdynian, którzy wspólnie wywalczyli pole numer jeden na planszy znanej na całym świecie gry Monopoly. Solidarność w imię jasno zdefiniowanego celu to może nie cecha stricte nas-Pomorzan, ale na pewno nas-Polaków, choć pojęcie to z przyczyn wiadomych (sierpień ’80) zawsze będzie kojarzone z Gdańskiem.

Przykładem dialogu społeczności lokalnej z władzami samorządowymi i znanymi osobistościami świata polityki jest Pomorski Kongres Obywatelski. Na uwagę zasługuje także działalność Loży Trójmiasto, integrującej społeczność trójmiejską w Warszawie. Zadaniem stowarzyszenia jest m.in. pobudzanie rozwoju Trójmiasta i regionu pomorskiego poprzez wspieranie inicjatyw samorządowych oraz przedsięwzięć gospodarczych, wyszukiwanie ofert, pomoc w kontaktach środowisk biznesowych regionów mazowieckiego i pomorskiego, organizowanie kampanii promocyjno-reklamowych dla podmiotów gospodarczych województwa pomorskiego, wspieranie działań na rzecz ochrony dóbr kultury i ochrony środowiska. W ramach tych przedsięwzięć Loża współpracuje m.in. z Pomorskim Klubem Biznesu – stowarzyszeniem menedżerów i kadry zarządzającej pomorskich firm i ich otoczenia, a ci z kolei promują region poprzez integrację środowiska pomorskiego biznesu, tworzenie odpowiedniego klimatu i przestrzeni dla szerokiej, ponadregionalnej współpracy osób, firm i instytucji oraz mediów.

Należy traktować mieszkańców Pomorza jak klientów kupujących codziennie promowaną ofertę i jednocześnie tworzących ją. To oni są najlepszym i najbardziej wiarygodnym nośnikiem informacji o regionie.
Słowa-klucze to społeczeństwo obywatelskie i patriotyzm lokalny. Czy stać nas na to w promowaniu Pomorza? Oczywiście!

Promowanie regionu może odbywać się także poprzez współpracę transregionalną i międzynarodową. Przykładem jest tu współpraca między regionami basenu Morza Bałtyckiego w zakresie ekologii i transportu morskiego lub Stowarzyszenie Miast Autostrady Bursztynowej. Według badań, nawiązywanie współpracy ponadregionalnej wynika najczęściej z inicjatywy władz samorządowych i obejmuje przede wszystkim takie obszary jak: kultura, wymiana młodzieży, turystyka i rekreacja, funkcjonowanie administracji samorządowej oraz ekologia. Duże pole w tym zakresie pozostaje więc do dyspozycji organizacji mieszkańców. Zapewne nawiązywanie kontaktów międzynarodowych łatwiej przychodzi województwom i miastom usytuowanym wzdłuż granic (wzorem jest tu umowa Meklemburgii-Pomorza Przedniego/Brandenburgii z województwem zachodniopomorskim czy najbardziej chyba znany przypadek Goerlitz–Zgorzelec), niemniej jednak odległości terytorialne nie stanowią poważnej bariery przy poszukiwaniu wspólnego mianownika we współpracy.

Apetyt na Pomorskie

Marketing regionalny korzysta z wielu metod i narzędzi, których dobór zależy od obranej strategii i grupy docelowej. Nie od dziś wiadomo, że do serca najszybciej trafia się przez żołądek. Dlaczego więc nie promować Pomorza poprzez zdrową i tradycyjną żywność? Długo szukałam w pamięci jakiejkolwiek sztandarowej potrawy lub komercyjnego produktu spożywczego pochodzącego właśnie z naszych okolic. Nie jest rzeczą łatwą zidentyfikować pomorski odpowiednik góralskiego oscypka czy wschodnich kartaczy. Stąd pomysł Pomorskiego Klubu Dobrej Marki na akcję (i stowarzyszenie klastrowe o tej samej nazwie) „Żywność z Pomorza”, promującą apetyt na region i jego produkty w kraju i za granicą oraz przedsięwzięcie Top Produkt Pomorza. Okazuje się, że możemy pochwalić się m.in. kaszubskimi kluskami ziemniaczanymi, kiszką kaszubską, mermecką galaretką z żurawiny czy śledziem pomorskim solonym z beczki w zalewie słodko-kwaśnej.

Dzięki rewitalizacji dogonimy Kraków i Liverpool

Gdańsk, Gdynia i Sopot to mocna strona naszego regionu i groźny konkurent w rankingach najlepszych polskich metropolii. Miasta rosną w siłę, zwłaszcza od czasu, kiedy zamiast podkreślać swoją odrębność, postanowiły pod wpływem lokalnej społeczności połączyć siły, tworząc jedną dobrą markę – Trójmiasto.

W tym roku wielką chlubę nam – może nie jako Pomorzanom, ale na pewno jako Polakom –przyniósł Kraków, zdobywając tytuł drugiego po Sydney najciekawszego miasta świata według czytelników The Guardian . Przyczyniło się do tego odświeżenie wizerunku Krakowa – miasta nie tylko zabytków i kultury polskiej, ale także imprez i nocnego życia. „Kraków świętuje. Ciężko wrócić do siebie” – słynny i nieco kontrowersyjny spot reklamowy z Neptunem w jednej z głównych ról potwierdził nowy image miasta. Trójmiasto takiej reklamy nie potrzebuje – bliskość morza i ośrodki akademickie wystarczająco zakotwiczyły w pamięci turystów obraz aglomeracji jako miejsca rozrywki i wypoczynku. A co z kulturą? Szansą na jej promocję jest wykorzystanie unikalnych terenów postoczniowych w centrum Gdańska, łączących historię z nowoczesnością. Młode Miasto – tak nazwana zostanie powstająca tam innowacyjna nadwodna dzielnica – to nie tylko inwestycje w nowe domy mieszkalne, biurowce i obiekty handlowe, ale także rozwój istniejących już instytucji kultury i sztuki (np. Instytut Sztuki Wyspa) oraz powstawanie nowych, oddolnych inicjatyw kulturalnych integrujących społeczność, organizacje pozarządowe i władze samorządowe, wykorzystujących przy tym spuściznę „Solidarności”. Projekt realizowany jest z wielkim rozmachem i zadziwia pod względem walorów architektonicznych. Naszym celem jest uzyskanie w ten sposób tytułu Europejskiej Stolicy Kultury roku 2016, należącego obecnie do miasta Liverpool.

Po morzu możliwości trzeba umieć pływać

Najważniejsza w promowaniu jest umiejętność kreowania w swoim regionie, mieście, wsi czegoś, z czym chcemy się identyfikować.

Najważniejsza w promowaniu jest umiejętność kreowania w swoim regionie, mieście czy wsi czegoś, z czym chcemy się identyfikować, czym możemy się pochwalić i uznać za towar eksportowy. Nieważne, czy będą to fiordy, Oktoberfest czy oscypek. Wszystko zależy od pomysłów i środków finansowych niezbędnych do ich realizacji. My powinniśmy znaleźć i jedno, i drugie. Dlaczego? Po pierwsze, realizując strategię promocji regionu, dążymy do wizji zawartej w Strategii Lizbońskiej i w ten sposób nabywamy prawo do korzystania ze środków Unii Europejskiej (m.in. w ramach Europejskich Funduszy Rozwoju Regionalnego). A po drugie, pamiętajmy o tym, że nie tylko Gdańsk, tak barwnie przedstawiony w spotach CNN, ale i całe Pomorze to morze możliwości…

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Jest wiele możliwości. O międzynarodowych i wspólnotowych formach współpracy regionów na przykładzie województwa pomorskiego

Nie każdy zdaje sobie sprawę, że wyposażone w kompetencje zewnętrzne są również organy stojące na czele województwa.

Zdolność do kreowania rzeczywistości międzynarodowej jest nieodłącznym atrybutem suwerennego państwa. Nawiązywanie i utrzymywanie stosunków zagranicznych, zawieranie traktatów też tworzenie i przystępowanie do organizacji międzynarodowych mieści się w zakresie kompetencji różnorodnych organów państwa, zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych. Nie dziwi więc, że kiedy jest mowa o prowadzeniu polityki zagranicznej, na myśl przychodzą głowa państwa, szef rządu, minister spraw zagranicznych czy nawet parlament. Natomiast nie każdy zdaje sobie sprawę, że wyposażone w kompetencje zewnętrzne są również organy stojące na czele województwa, przede wszystkim organy regionalnej administracji samorządowej – marszałek województwa i sejmik województwa, ale także w mniejszym stopniu wojewoda, będący terenowym organem administracji rządowej. Celem niniejszego artykułu jest ukazanie prawnie dopuszczalnych form współpracy województw i regionów na płaszczyźnie międzynarodowej oraz wspólnotowej na przykładzie województwa pomorskiego.

Możliwości prawne i instytucjonalne

Przenikające się wzajemnie systemy prawa krajowego, wspólnotowego oraz międzynarodowego dają podstawę prawną do podejmowania przez właściwe organy województwa różnych form działań w sferze międzynarodowej. Dlatego za celową uważa się ich charakterystykę.

Dywagacje na temat źródeł należy rozpocząć od prawa najwyższego Rzeczypospolitej Polskiej – Konstytucji z 2 kwietnia 1997 roku. Ustawa zasadnicza w art. 172 ust. 2 stanowi, że jednostki samorządu terytorialnego mają prawo przystępowania do międzynarodowych zrzeszeń społeczności lokalnych i regionalnych oraz współpracy ze społecznościami lokalnymi i regionalnymi innych państw. Jest to regulacja ogólna, którą doprecyzowuje ustawa.

W kolejnych akapitach omówione zostaną najważniejsze z perspektywy poniższego artykułu akty prawne. Ustawa z 5 czerwca 1998 roku o samorządzie województwa zawiera szereg regulacji prawnych współtworzących kompetencje zewnętrzne województwa. Primo , samorząd województwa przygotowuje strategię rozwoju województwa oraz realizuje politykę rozwoju, m.in. poprzez współpracę z organizacjami międzynarodowymi oraz regionami innych państw, zwłaszcza sąsiednich. Secundo, s amorząd województwa przygotowuje i podejmuje, za zgodą ministra właściwego do spraw zagranicznych, dokument określający główne cele współpracy zagranicznej, priorytety geograficzne przyszłej współpracy oraz zamierzenia co do przystępowania do międzynarodowych zrzeszeń regionalnych – „Priorytety współpracy zagranicznej województwa. Tertio, województwo współpracuje ze społecznościami regionalnymi innych państw w zgodzie z prawem wewnętrznym, polityką zagraniczną państwa i jego międzynarodowymi zobowiązaniami, w granicach zadań i kompetencji województwa.

Ustawa z 15 września 2000 roku o zasadach przystępowania jednostek samorządu terytorialnego do międzynarodowych zrzeszeń społeczności lokalnych i regionalnych określa tryb przystępowania jednostek samorządu terytorialnego, w tym województw, do międzynarodowych zrzeszeń. Wygląda on następująco: sejmik województwa podejmuje bezwzględną większością głosów uchwałę o przystąpieniu do zrzeszenia. Uchwałę wraz ze statutem zrzeszenia oraz „Priorytetami współpracy zagranicznej województwa” przekazuje się do ministra właściwego do spraw zagranicznych za pośrednictwem wojewody, który dołącza swoją opinię. Minister wyraża zgodę albo odmawia jej wyrażenia w drodze decyzji administracyjnej. Zgoda może zostać cofnięta, np. w razie sprzeczności pomiędzy celami zrzeszenia a polityką zagraniczną RP.

Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską tworzy Komitet Regionów – międzynarodową instytucję regionalną, która zrzesza przedstawicieli części składowych federacji, samorządów regionalnych, metropolii. Komitet jest organem doradczym Rady i Komisji w sprawach związanych m.in. ze współpracą transgraniczną. Polska ma 21 przedstawicieli oraz ich 21 zastępców.

IV Kongres Władz Lokalnych i Regionalnych Rady Europy, który odbył się w dniach 3–5 czerwca 1997 roku, wypracował „Europejską kartę samorządu regionalnego”. Karta, będąca odpowiednikiem „Europejskiej karty samorządu lokalnego” (błędnie nazwanej w Polsce „Europejską kartą samorządu terytorialnego”), dotychczas nie uzyskała statusu „twardego” źródła prawa międzynarodowego, natomiast z pewnością można uznać ją za przejaw prawa „miękkiego” – zbioru zasad wyznaczających standardy. Innym przejawem działalności Rady Europy jest „Europejska konwencja ramowa o współpracy transgranicznej między wspólnotami i władzami terytorialnymi”, sporządzona w Madrycie 21 maja 1980 roku. Sygnatariusze konwencji zobowiązali się „ułatwiać i wspierać współpracę transgraniczną wspólnot i władz terytorialnych podlegających ich właściwości”. Za współpracę transgraniczną należy uznać działania o różnorodnym charakterze, które zmierzają do rozwoju relacji sąsiedzkich.

Z kim już współpracujemy?

Zgodnie z przyjętymi w województwie pomorskim „Priorytetami współpracy zagranicznej województwa”, za podstawowe kierunki rozwoju zewnętrznego należy uznać:

  • obszar Morza Bałtyckiego – co wynika z położenia geograficznego oraz potencjału rozwojowego;
  • regiony Europy Zachodniej – czego wymaga członkostwo RP w Unii Europejskiej;
  • regiony Europy Środkowej, Wschodniej oraz Południowo-Wschodniej – zwłaszcza Wschodnią Prefekturę Moskwy (Rosja), Obwód Odeski (Ukraina), regiony państw Grupy Wyszehradzkiej;
  • regiony pozaeuropejskie – w tym regiony Stanów Zjednoczonych Ameryki, Korei Południowej, Chińskiej Republiki Ludowej oraz Indii.

Województwo pomorskie aktywnie kształtuje multi- i bilateralne relacje z innymi państwami oraz regionami poprzez członkostwo w międzynarodowych zrzeszeniach. Województwo uczestniczy w pracach Komitetu Regionów UE, Kongresu Władz Lokalnych i Regionalnych Rady Europy; Zgromadzenia Regionów Europy oraz Stowarzyszenia Europejskich Regionów Granicznych, a także: Konferencji Współpracy Subregionalnej Państw Morza Bałtyckiego (BSSSC), Forum Parlamentów Regionalnych Południowego Bałtyku, Komitetu Bałtyckich Konferencji Peryferyjnych Regionów Morskich, Konferencji Parlamentarnej Morza Bałtyckiego, Bałtyckiego Forum Rozwoju – Baltic Development Forum, Bałtyckiej Komisji Ochrony Środowiska Morskiego Helcom, Związku Miast Bałtyckich oraz Bałtyckiego Forum Organizacji Pozarządowych. Województwo pomorskie prowadzi międzynarodową współpracę regionalną, m.in. z Chinami, Danią, Francją, Holandią, Niemcami, Norwegią, Rosją, Szwecją i Ukrainą.

Nowe możliwości

W pracy uwagę poświęcono tylko niektórym formom współpracy międzynarodowej. Na zakończenie warto przyjrzeć się jeszcze Europejskim Ugrupowaniom Współpracy Terytorialnej – nowej instytucji Unii Europejskiej, sformalizowanej grupie podmiotów prawa publicznego krajów członkowskich. EUWT w założeniu mają służyć skuteczniejszej realizacji polityki spójności UE oraz intensyfikacji współpracy transgranicznej, transnarodowej i międzyregionalnej. Tworzone na zasadzie dobrowolności, posiadające osobowość prawną ugrupowania mają się składać z państw, władz regionalnych, władz lokalnych oraz innych podmiotów co najmniej dwóch państw członkowskich UE. Podstawą prawną EUWT jest rozporządzenie (WE) nr 1082/2006 Parlamentu Europejskiego i Rady z 5 lipca 2006 r. w sprawie europejskiego ugrupowania współpracy terytorialnej. Rozporządzenie przewiduje konieczność implementacji do krajowego systemu prawa w drodze ustawy. Projekt takowej został już przygotowany, ale jakie okażą się jego dalsze losy – czas pokaże.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Jak to robią Hiszpanie? Finansowe instrumenty promocji eksportu

Rozwój eksportu jest ważnym celem polityki gospodarczej każdej gospodarki narodowej. Poszczególne kraje wypracowują swoiste metody i narzędzia wspierania jego rozwoju. Ogół oficjalnych form popierania eksportu można sprowadzić do działań o trojakim charakterze: politycznym, instytucjonalnym i ekonomiczno-finansowym.

W praktyce najważniejszą rolę odgrywają narzędzia finansowe z udziałem środków publicznych. Wzmacniają one pozycję konkurencyjną eksporterów i ich towarów na rynku międzynarodowym. Szczególnie pożyteczną rolę odgrywają tutaj takie instrumenty, jak:

  • ułatwienia w dostępie do kredytów eksportowych, połączone często z subsydiowaniem stóp procentowych kredytów eksportowych;
  • ubezpieczanie kredytów i należności eksportowych;
  • ubezpieczanie inwestycji bezpośrednich przedsiębiorstw krajowych za granicą;
  • ubezpieczanie kosztów poszukiwania zagranicznych rynków zbytu,
  • ubezpieczenia strat finansowych z tytułu ryzyka kursowego;
  • gwarancje ubezpieczeniowe dla instytucji finansujących transakcje eksportowe.

Instrumenty finansowe związane z finansowaniem i ubezpieczaniem transakcji eksportowych, z racji na towarzyszące im wyższe i trudniejsze do oszacowania ryzyko, są bardzo wrażliwe zarówno na światową koniunkturę gospodarczą, jak i wydarzenia polityczne. Prywatne instytucje kredytowe oraz firmy ubezpieczeniowe decydują się na oferowanie jedynie instrumentów krótkoterminowych. W związku z tym w finansowaniu i ubezpieczaniu średnio- i długoterminowych kontraktów eksportowych partycypuje państwo, przejmując całkowicie lub częściowo ciężar finansowania i ryzyka niehandlowego.

Rządy krajów Unii Europejskiej uczestniczą w promocji własnego eksportu za pośrednictwem agencji kredytów eksportowych (Export Credit Agencies ), które w oparciu o środki publiczne kredytują wywóz towarów za granicę. Funkcje takich agencji mogą spełniać różne jednostki organizacyjne, zarówno ministerstwa, samodzielne agencje rządowe, spółki prawa handlowego z udziałem kapitału państwowego, jak również spółki z kapitałem prywatnym działające na rzecz lub w imieniu państwa. W Hiszpanii rolę agencji kredytów eksportowych pełni Instituto de Credito Oficial (ICO).

Status prawny ICO, zadania, instrumenty działania

ICO jest agencją państwową włączoną w struktury Ministerstwa Gospodarki i Finansów. Ma osobowość prawną i własne aktywa finansowe. Pełni funkcję komplementarną wobec rynkowego systemu finansowego.

Celem działania ICO jest wspieranie eksportu oraz promocja wszelkich przedsięwzięć ekonomicznych, które przyczyniają się do wzrostu gospodarczego. Na szczególną uwagę ICO zasługują przedsięwzięcia o charakterze społecznym, kulturalnym, innowacyjnym oraz ekologicznym.

ICO posiada podwójny status: wyspecjalizowanej instytucji kredytowej oraz państwowej agencji finansowej. Jako wyspecjalizowana instytucja kredytowa (bank inwestycyjny) działa na rachunek własny. Dostarcza średnio- i długoterminowych kapitałów niezbędnych dla finansowania inwestycji produkcyjnych przedsiębiorstw mających siedziby główne w Hiszpanii lub przedsiębiorstw hiszpańskich ulokowanych w innych krajach. Wzmacnia w ten sposób efektywność inwestycji hiszpańskich przedsiębiorstw, zarówno w kraju, jak i poza jego granicami.

ICO dostarcza kapitału finansowego podmiotom mającym trudności z dostępem do niego, a zwłaszcza małym i średnim przedsiębiorstwom oraz przedsiębiorcom rozpoczynającym dopiero działalność gospodarczą (bez tzw. historii kredytowej). Agencja finansuje inwestycje w strategiczne sektory, wspiera umiędzynarodowienie działalności hiszpańskich przedsiębiorstw oraz projekty inwestycyjne angażujące innowacje techniczne.

Jako Państwowa Agencja Finansowa, ICO działa w imieniu i na rachunek państwa. Realizuje wówczas politykę gospodarczą rządu, przyczyniając się do łagodzenia negatywnych skutków społecznych, wywołanych np. kryzysami gospodarczymi czy klęskami żywiołowymi. Z usług finansowych ICO korzysta szerokie spektrum beneficjentów, wśród których znajdują się:

  • państwowe i samorządowe instytucje publiczne,
  • przedsiębiorstwa (mikro, małe, średnie i duże),
  • instytucje finansowe,
  • instytucje non-profit (fundacje i organizacje pozarządowe),
  • podmioty prywatne.

Instrumenty wykorzystywane przez ICO

Działalność finansującą ICO realizuje za pośrednictwem dwojakiego rodzaju instrumentów: operacji bezpośrednich i pośrednich.

Operacje bezpośrednie polegają na udzielaniu pożyczek zainteresowanym podmiotom na finansowanie wielkich projektów inwestycyjnych, w takich sektorach, jak: infrastruktura energetyczna, transportowa, telekomunikacyjna, przemysł, innowacje technologiczne, mieszkalnictwo i nieruchomości czy ochrona zdrowia. W 1997 r. powołany został specjalny program – PROINVEX – dla finansowania dużych projektów inwestycyjnych, realizowanych za granicą, w których przedsiębiorstwa hiszpańskie mają znaczący udział. Pożyczki, poręczenia i gwarancje rządowe kierowane są do przedsiębiorstw z kapitałem hiszpańskim, zarówno mających siedzibę główną w Hiszpanii, jak i w kraju docelowym inwestycji. Pożyczki mogą być denominowane w euro lub w walucie obcej. Może być z nich finansowane maksymalnie 70% wartości netto projektu inwestycyjnego.

Operacje pośrednie ((second-floor facilities) polegają na tym, że ICO udziela pożyczek refinansujących kredyty udzielane przedsiębiorstwom przez banki komercyjne. W tym celu ICO ma podpisane umowy o współpracy z prawie wszystkimi instytucjami finansowymi zlokalizowanymi w Hiszpanii. ICO zaangażowane jest także w działalność typu venture capital. Za pośrednictwem spółki kapitałowej AXIS Participaciones Empresariales, ICO inwestuje swój kapitał w małe i średnie przedsiębiorstwa na okresy średnie lub długie.

Za pośrednictwem ICO następuje alokacja priorytetowych funduszy publicznych, m.in. poprzez udzielanie wsparcia finansowego dla krajowych eksporterów lub kompensację różnic w stopach procentowych (subsydiowanie stóp procentowych). Jako Państwowa Agencja Finansowa ICO zarządza następującymi instrumentami: Development Aid Fund (FAD), Reciprocal Interest Adjustment Contracts (CARI) oraz Microcredit Fund (FCM).

Development Aid Fund (FAD) jest funduszem publicznym, powiększanym przez coroczne dotacje z budżetu centralnego Hiszpanii. Pożyczki z FAD są instrumentem polityki zagranicznej, realizującym podwójny cel: pobudzanie eksportu krajowego oraz zapewnianie pomocy finansowej dla krajów rozwijających się. Pożyczki przyznawane rządom tych krajów, instytucjom będącym własnością państwa lub przedsiębiorstwom mającym gwarancje państwowe, służą finansowaniu wywozu hiszpańskich towarów i usług za granicę.

System Reciprocal Interest Adjustment Contracts (CARI) promuje hiszpański eksport poprzez zachęcanie prywatnych instytucji finansowych (krajowych i zagranicznych) do udziału w długookresowym finansowaniu kredytów eksportowych według stałej stopy procentowej. Stopa procentowa odnosząca się do pożyczek tych instytucji nie może być niższa niż minimalna referencyjna stopa procentowa (CIRR) ustalona w Konsensusie OECD. Podmioty finansujące eksport otrzymują ze środków publicznych zwrot różnicy pomiędzy stałą stopą procentowa a stopą z rynku międzybankowego, powiększoną o marżę kredytową. W systemie tym mogą być udzielane zarówno kredyty dla zagranicznych nabywców hiszpańskich towarów lub usług, jak i kredyty dostawcy (refinansujące płatności odroczone przez eksportera).

Microcredit Fund (FCM) został utworzony w 1998 r., powiększany jest przez coroczne dotacje z budżetu centralnego Hiszpanii. Z funduszu finansowane są pożyczki dla zagranicznych mikro-kredytobiorców – bezpośrednio przez ICO lub pośrednio poprzez zagraniczne instytucje finansowe. Głównym celem funduszu FCM jest finansowanie projektów rozwojowych o charakterze społecznym. Pożyczki kierowane są do takich krajów, jak: Maroko, Bośnia, Wietnam, Boliwia, Brazylia, Peru, Kostaryka, Palestyna, Albania czy Haiti.

Rozmiary pomocy finansowej oferowanej przez ICO

Skala pomocy finansowej udzielanej przez ICO na rachunek własny rośnie z roku na rok. W strukturze tego typu pożyczek dominują pożyczki udzielane na finansowanie inwestycji krajowych, a wśród nich na finansowanie inwestycji w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw oraz projektów na wysoką skalę. W ramach finansowania inwestycji za granicą zdecydowanie dominują pożyczki na finansowanie wielkich projektów w ramach programu PROINVEX (por. dane w tabeli 1).

Tabela 1. Pożyczki według celu przeznaczenia udzielone przez ICO na rachunek własny w latach 2006–2007 (w mln euro)

ppg_3_2008_rozdzial_20_tabela_1

Źródło: ICO Annual Report 2007 , s. 36.

Trochę inaczej przedstawia się problem finansowania na rachunek rządu. Wysokość udzielonych pożyczek w 2007 r. była o 36% niższa niż przed rokiem, a suma bilansowa była niższa o 4,8%. W strukturze finansowania zdecydowanie dominują pożyczki udzielane z Development Aid Fund. Pożyczki z Microcredit Fund mają stosunkowo niewielkie znaczenie (por. dane w tabeli 2).

Tabela 2. Pożyczki udzielone przez ICO na rachunek rządu w latach 2006–2007 (w mln euro)

ppg_3_2008_rozdzial_20_tabela_2

Źródło: ICO Annual Report 2007 , s. 40.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Nauczmy się zarządzać projektami badawczo-rozwojowymi

Z dr n. farm. Bogusławem Pilarskim, prezesem zarządu Cerko , rozmawia Iwona Wysocka, dziennikarka PPG i Radia Gdańsk.

 

Gospodarka konkurencyjna wymaga poszukiwania nowych, innowacyjnych rozwiązań. Coraz częściej przedsiębiorcy decydują się na współpracę z naukowcami…

 

Zawsze byłem zainteresowany taka współpracą, jestem i będę. Mam pewne doświadczenia w tej dziedzinie. Wywodzę się ze środowiska naukowego. Zanim założyłem działalność gospodarczą, byłem pracownikiem naukowym Akademii Medycznej w Gdańsku, konkretnie wydziału farmaceutycznego. Stąd moje związki z nauką są w pewnym sensie ułatwione – w porównaniu do innych przedsiębiorców, którzy takich doświadczeń nie mają.

 

Jakie są Pana doświadczenia w tej współpracy?

 

Staramy się wspólnie realizować przedsięwzięcia naukowo-badawcze, które mogą być wdrożone w przedsiębiorstwie. Moja firma zajmuje się kilkoma obszarami badań. Jeden z nich to branża dermo-kosmetyczna. Druga dziedzina, która wymaga olbrzymiego wsparcia naukowego, to produkcja urządzeń pomiarowo- badawczych, a konkretnie urządzeń do pomiaru stężeń substancji biologicznie aktywnych, pozwalających oznaczać stężenia substancji toksycznych, egzystujących w środowisku naturalnym, wodzie, powietrzu. Wyznaczamy różne stałe fizyko-chemiczne, które mają znaczenie np. w farmacji.

 

Kto do kogo zazwyczaj przychodzi z pomysłem?

 

Żeby istniała dobra współpraca między przemysłem a jednostką badawczo – naukową, zainteresowanie powinno istnieć po obu stronach. Jeżeli go nie ma, taka współpraca jest skazana na niepowodzenie. Mam dwojakie doświadczenie. Po pierwsze, w trakcie rozmów z pracownikami naukowymi znajduje się temat, który może być interesujący dla przedsiębiorstwa. Tak było w przypadku mojego pierwszego projektu. Dotyczył wdrożenia urządzenia badawczo-pomiarowego. Naukowcy z Uniwersytetu Gdańskiego podzielili się ze mną pomysłem. Wydał mi się sensowny i przede wszystkim realistyczny do wykonania w warunkach mojej firmy. Tak też się stało.

 

Natomiast często jest tak, że przedsiębiorca wie, co chce rozwijać w swojej firmie. Wie, jakich badań potrzebuje i wówczas szuka ośrodka, z którym to zrealizuje. To zadanie jest dużo trudniejsze. Wymaga ono wiedzy o kierunkach badań w ośrodkach badawczo-rozwojowych i czasu. Właśnie w ten sposób sam poszukuję partnerów do współpracy. Mając problem do rozwiązania, szukam autorytetów w danej dziedzinie, by razem z nimi zrealizować projekt.

 

Gdzie odnalazł Pan odpowiednie autorytety?

 

Udało mi się taką współpracę zbudować z ośrodkiem w Krakowie. Jej wynikiem będą publikacje – a zatem konkretny wynik pracy badawczo – naukowej – w dobrych, poczytnych, wiodących pismach naukowych na świecie. Jestem przekonany, że kolejnym wynikiem tej współpracy będą przynajmniej dwie prace doktorskie, zrealizowane na terenie przedsiębiorstwa, które prowadzę.

 

Co jest przeszkodą w dobrej współpracy?

 

Barier jest kilka. Gdybym miał bardzo krótko odnieść się do tych obszarów, w których widzimy pewne problemy w rozpoczęciu współpracy, to myślę, że po obu stronach występuje problem wiedzy. Mam na myśli i środowisko przedsiębiorców i naukowe. Jest mały poziom wiedzy na temat choćby ochrony i wyceny własności intelektualnej. To bardzo ważne, zwłaszcza na początku współpracy, ażeby dwie strony miały jasność sprawy: kto jest właścicielem projektu i ile projekt może potencjalnie przynieść zysku. Trzeba też sobie jasno powiedzieć, jak będą wyglądały udziały tych stron w przypadku sukcesu. Kwestia ta jest niezwykle istotna i powinna być na wstępie każdej współpracy jasno określona.

Niewątpliwie wszyscy mamy zbyt małą wiedzę w zakresie zarządzania projektami badawczo -naukowymi. Aby je prowadzić, potrzeba menadżerskiego doświadczenia.

Niewątpliwie wszyscy mamy zbyt małą wiedzę w zakresie zarządzania projektami badawczo-naukowymi. Aby je prowadzić, potrzeba menadżerskiego doświadczenia. My dopiero się tego uczymy. Od kiedy znaleźliśmy się w sytuacji wolnego rynku, konkurencyjności – musimy być innowacyjni. Natomiast żeby stać się innowacyjnym, żeby walczyć na rynku Unii Europejskiej i świata, musimy mieć dobrych menadżerów i być dobrymi menadżerami, potrafiącymi zarządzać projektami badawczo-naukowymi. Jest to kwestia zupełnie inna niż zarządzanie finansami czy przedsiębiorstwem od strony administracyjnej.

 

Często też ośrodki naukowe dysponują zbyt mała wiedzą w zakresie komercjalizacji wyników badań naukowych. Zbyt małe jest również doświadczenie w zakresie procesów transferu technologii od etapu badań w placówce badawczo-rozwojowej do etapu przeniesienia go już na grunt przedsiębiorstwa, teren fabryki. W tej materii jest jeszcze dużo do zrobienia. Trzeba szkolić się, doskonalić, rozmawiać, aby wypracować modele satysfakcjonującej współpracy.

 

Warto też wspomnieć o tworzeniu na terenie kraju parków technologicznych, które są dobrą platformą do budowania współpracy w obszarze badawczo-rozwojowym. Mam bardzo dobre doświadczenia w tym zakresie. Od trzech lat dział badawczo-rozwojowy mojej firmy zlokalizowany jest w Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym w Gdyni. Jest to duże wsparcie dla małych przedsiębiorstw. Jednak ich powstanie to nie koniec budowania wsparcia dla przedsiębiorstw innowacyjnych. Podobnie jak firmy innowacyjne, tak i parki technologiczne powinny stale dbać o poszerzanie zakresu współpracy poprzez inwestowanie w sprzęt i nowe obiekty.

 

Współpraca to jedno, jest jeszcze kwestia finansowania…

 

Zagadnienie finansowania projektów badawczo-rozwojowych jest olbrzymim problemem. Pieniędzy zawsze jest za mało. Na początku, kiedy realizujemy proces badawczo-rozwojowy dla danego projektu, musimy ponosić wielkie nakłady na nowoczesną aparaturę. Bez tego nie da się zrealizować projektów w dzisiejszych czasach. W związku z tym nakłady rzeczywiście powinny być ogromne. Niezależnie od tego, czy jest to małe przedsiębiorstwo czy duże, prawdopodobnie każdy z nas ma ten sam problem: zbyt mały poziom doinwestowania. W zależności od kraju finansowanie wygląda bardzo różnie. Jeżeli spojrzymy na USA, niewątpliwie duże pieniądze na badania i rozwój płyną ze współpracy przemysł – jednostki badawcze. Tam przemysł może sobie pozwolić na przeznaczenie dużych pieniędzy na badania i rozwój w oparciu o współpracę z jednostkami naukowymi. U nas model współpracy nie został jeszcze dopracowany. Obie strony cierpią na brak pieniądza i w związku z tym i mały, i duży przedsiębiorca narzeka, że poziom inwestycji na rozwój jest relatywnie niski.

 

Jest też problem kredytów. Dobre źródło inwestowania mogłyby stanowić kredyty technologiczne, jednakże nie jest łatwo uzyskać taki kredyt. Inna sprawa to centra badawczo-rozwojowe, których realizacja jest dobrym, ale też nie pozbawionym barier pomysłem. Aby przedsiębiorstwo mogło uzyskać status takiego centrum, powinno wykazać się kwotą co najmniej 800 tysięcy euro przychodu ze sprzedaży towarów czy usług, pochodzących z działania badawczo-rozwojowego. Zatem chodzi tu o bardzo dobrze już prosperujące przedsiębiorstwo! Natomiast podstawowym kryterium nadawania statusu centrum jest osiągnięcie przez przedsiębiorcę co najmniej 50 procent przychodów ze sprzedaży wytworzonych przez siebie wyników badań. Mały przedsiębiorca, który chce uczestniczyć w innowacyjnej grze na rynku, nie może uzyskać tego statusu. Tu jest pole do zmian.

 

Dziękuję za rozmowę.

Skip to content