Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Produkt na fali: Pomorskie!

Strategiczna lokalizacja, tło historyczne, wielokulturowość, atmosfera miast, jachty, Donald Tusk, Lech Wałęsa, Jan Heweliusz, spływy kajakowe, Kaszuby, morze, bursztyn, międzynarodowe inwestycje, eventy kulturalne i handlowe… Długo by jeszcze wymieniać, z czym na ogół kojarzy się na zewnątrz Pomorze. To zależy, gdzie się – według powiedzenia – ucho przyłoży. I w tym całe sedno! Żeby móc się dobrze sprzedać, trzeba przede wszystkim wiedzieć, do kogo kierujemy naszą ofertę i jakie jej elementy przez to eksponujemy. A oferta jest nie byle jaka.

Jest co promować…

Tworzenie strategii promocji każdego regionu wymaga ciągłych badań nad posiadanymi zasobami, strukturą otoczenia i płynącymi z niego szansami i zagrożeniami. Przedmiot promocji, jej uczestnicy i narzędzia stale ewoluują. Produkt promowany stanowią – zarówno osobno, jak i we wzajemnych kompilacjach – m.in.: przestrzeń z infrastrukturą, typowy krajobraz nadmorski i Kaszuby, kultura i tradycja lokalna, profil gospodarczy, znane osobistości, zasoby ludzkie, atmosfera stworzona przez historię i społeczność regionu. Inwestorów na Pomorze przyciągają: rozbudowana infrastruktura z dostępem do morza, dogodne warunki dla inwestycji (zwłaszcza systematycznie rozszerzane specjalne strefy ekonomiczne), różnorodne środowisko studenckie jako przyszła kadra dobrze wykształconych specjalistów, parki naukowo-technologiczne łączące pracę ośrodków akademickich i świata biznesu. Turyści z kolei, w zależności od statusu ekonomicznego oraz preferencji w sposobie spędzania wolnego czasu, znajdują tu walory środowiska naturalnego (lasy, jeziora, morze), czyste i bogate w jod powietrze, zabytki historii i kultury (np. wieś słowińska Kluki), interesujące miejsca z osobliwymi atrakcjami (Szymbark), rozbudowaną bazę noclegową (od gospodarstw agroturystycznych do sieci hoteli pięciogwiazdkowych), wydarzenia sportowe (Puchar Bałtyku, Międzynarodowe Regaty Balonowe w Słupsku), masowe imprezy kulturalne (Heineken Open’er Music Festiwal, Sopot Festiwal).

… ale kto i jak powinien to robić?

Kolejną kwestią jest pytanie o podmiot promujący region. Teoria wskazuje władze samorządowe, organizacje mieszkańców, lokalne media, parlamentarzystów (zwłaszcza tych szczególnie związanych z danym regionem) oraz przedsiębiorców i instytucje otoczenia biznesu. Chodzi o to, by zdezaktualizować raz na zawsze powiedzenie „cudze chwalicie, swego nie znacie” poprzez traktowanie mieszkańców i rezydentów Pomorza jako klientów kupujących codziennie promowaną ofertę i jednocześnie tworzących ją. To oni są najlepszym i najbardziej wiarygodnym nośnikiem informacji o walorach i mankamentach regionu. Promocję należy więc przeprowadzać z myślą o zadowolonym kliencie wewnętrznym. Zasadne wydaje się zatem pytanie: czy my jesteśmy zadowoleni? Ogólnie rzecz biorąc – jesteśmy, a będziemy tym bardziej, im większą wiedzę posiądziemy na temat własnego regionu i im większy będziemy mieli wpływ na kształtowanie otaczającej nas rzeczywistości na poziomie województwa, miasta czy wsi. Słowa-klucze to społeczeństwo obywatelskie i patriotyzm lokalny. Czy stać nas na to w promowaniu Pomorza? Oczywiście! Promowanie wiedzy to np. niedawno ogłoszony konkurs na prace magisterskie i badawcze na temat dziejów Gdyni, finansowane przez prezydenta miasta. O sile patriotyzmu lokalnego na Pomorzu świadczy natomiast chociażby postawa gdynian, którzy wspólnie wywalczyli pole numer jeden na planszy znanej na całym świecie gry Monopoly. Solidarność w imię jasno zdefiniowanego celu to może nie cecha stricte nas-Pomorzan, ale na pewno nas-Polaków, choć pojęcie to z przyczyn wiadomych (sierpień ’80) zawsze będzie kojarzone z Gdańskiem.

Przykładem dialogu społeczności lokalnej z władzami samorządowymi i znanymi osobistościami świata polityki jest Pomorski Kongres Obywatelski. Na uwagę zasługuje także działalność Loży Trójmiasto, integrującej społeczność trójmiejską w Warszawie. Zadaniem stowarzyszenia jest m.in. pobudzanie rozwoju Trójmiasta i regionu pomorskiego poprzez wspieranie inicjatyw samorządowych oraz przedsięwzięć gospodarczych, wyszukiwanie ofert, pomoc w kontaktach środowisk biznesowych regionów mazowieckiego i pomorskiego, organizowanie kampanii promocyjno-reklamowych dla podmiotów gospodarczych województwa pomorskiego, wspieranie działań na rzecz ochrony dóbr kultury i ochrony środowiska. W ramach tych przedsięwzięć Loża współpracuje m.in. z Pomorskim Klubem Biznesu – stowarzyszeniem menedżerów i kadry zarządzającej pomorskich firm i ich otoczenia, a ci z kolei promują region poprzez integrację środowiska pomorskiego biznesu, tworzenie odpowiedniego klimatu i przestrzeni dla szerokiej, ponadregionalnej współpracy osób, firm i instytucji oraz mediów.

Należy traktować mieszkańców Pomorza jak klientów kupujących codziennie promowaną ofertę i jednocześnie tworzących ją. To oni są najlepszym i najbardziej wiarygodnym nośnikiem informacji o regionie.
Słowa-klucze to społeczeństwo obywatelskie i patriotyzm lokalny. Czy stać nas na to w promowaniu Pomorza? Oczywiście!

Promowanie regionu może odbywać się także poprzez współpracę transregionalną i międzynarodową. Przykładem jest tu współpraca między regionami basenu Morza Bałtyckiego w zakresie ekologii i transportu morskiego lub Stowarzyszenie Miast Autostrady Bursztynowej. Według badań, nawiązywanie współpracy ponadregionalnej wynika najczęściej z inicjatywy władz samorządowych i obejmuje przede wszystkim takie obszary jak: kultura, wymiana młodzieży, turystyka i rekreacja, funkcjonowanie administracji samorządowej oraz ekologia. Duże pole w tym zakresie pozostaje więc do dyspozycji organizacji mieszkańców. Zapewne nawiązywanie kontaktów międzynarodowych łatwiej przychodzi województwom i miastom usytuowanym wzdłuż granic (wzorem jest tu umowa Meklemburgii-Pomorza Przedniego/Brandenburgii z województwem zachodniopomorskim czy najbardziej chyba znany przypadek Goerlitz–Zgorzelec), niemniej jednak odległości terytorialne nie stanowią poważnej bariery przy poszukiwaniu wspólnego mianownika we współpracy.

Apetyt na Pomorskie

Marketing regionalny korzysta z wielu metod i narzędzi, których dobór zależy od obranej strategii i grupy docelowej. Nie od dziś wiadomo, że do serca najszybciej trafia się przez żołądek. Dlaczego więc nie promować Pomorza poprzez zdrową i tradycyjną żywność? Długo szukałam w pamięci jakiejkolwiek sztandarowej potrawy lub komercyjnego produktu spożywczego pochodzącego właśnie z naszych okolic. Nie jest rzeczą łatwą zidentyfikować pomorski odpowiednik góralskiego oscypka czy wschodnich kartaczy. Stąd pomysł Pomorskiego Klubu Dobrej Marki na akcję (i stowarzyszenie klastrowe o tej samej nazwie) „Żywność z Pomorza”, promującą apetyt na region i jego produkty w kraju i za granicą oraz przedsięwzięcie Top Produkt Pomorza. Okazuje się, że możemy pochwalić się m.in. kaszubskimi kluskami ziemniaczanymi, kiszką kaszubską, mermecką galaretką z żurawiny czy śledziem pomorskim solonym z beczki w zalewie słodko-kwaśnej.

Dzięki rewitalizacji dogonimy Kraków i Liverpool

Gdańsk, Gdynia i Sopot to mocna strona naszego regionu i groźny konkurent w rankingach najlepszych polskich metropolii. Miasta rosną w siłę, zwłaszcza od czasu, kiedy zamiast podkreślać swoją odrębność, postanowiły pod wpływem lokalnej społeczności połączyć siły, tworząc jedną dobrą markę – Trójmiasto.

W tym roku wielką chlubę nam – może nie jako Pomorzanom, ale na pewno jako Polakom –przyniósł Kraków, zdobywając tytuł drugiego po Sydney najciekawszego miasta świata według czytelników The Guardian . Przyczyniło się do tego odświeżenie wizerunku Krakowa – miasta nie tylko zabytków i kultury polskiej, ale także imprez i nocnego życia. „Kraków świętuje. Ciężko wrócić do siebie” – słynny i nieco kontrowersyjny spot reklamowy z Neptunem w jednej z głównych ról potwierdził nowy image miasta. Trójmiasto takiej reklamy nie potrzebuje – bliskość morza i ośrodki akademickie wystarczająco zakotwiczyły w pamięci turystów obraz aglomeracji jako miejsca rozrywki i wypoczynku. A co z kulturą? Szansą na jej promocję jest wykorzystanie unikalnych terenów postoczniowych w centrum Gdańska, łączących historię z nowoczesnością. Młode Miasto – tak nazwana zostanie powstająca tam innowacyjna nadwodna dzielnica – to nie tylko inwestycje w nowe domy mieszkalne, biurowce i obiekty handlowe, ale także rozwój istniejących już instytucji kultury i sztuki (np. Instytut Sztuki Wyspa) oraz powstawanie nowych, oddolnych inicjatyw kulturalnych integrujących społeczność, organizacje pozarządowe i władze samorządowe, wykorzystujących przy tym spuściznę „Solidarności”. Projekt realizowany jest z wielkim rozmachem i zadziwia pod względem walorów architektonicznych. Naszym celem jest uzyskanie w ten sposób tytułu Europejskiej Stolicy Kultury roku 2016, należącego obecnie do miasta Liverpool.

Po morzu możliwości trzeba umieć pływać

Najważniejsza w promowaniu jest umiejętność kreowania w swoim regionie, mieście, wsi czegoś, z czym chcemy się identyfikować.

Najważniejsza w promowaniu jest umiejętność kreowania w swoim regionie, mieście czy wsi czegoś, z czym chcemy się identyfikować, czym możemy się pochwalić i uznać za towar eksportowy. Nieważne, czy będą to fiordy, Oktoberfest czy oscypek. Wszystko zależy od pomysłów i środków finansowych niezbędnych do ich realizacji. My powinniśmy znaleźć i jedno, i drugie. Dlaczego? Po pierwsze, realizując strategię promocji regionu, dążymy do wizji zawartej w Strategii Lizbońskiej i w ten sposób nabywamy prawo do korzystania ze środków Unii Europejskiej (m.in. w ramach Europejskich Funduszy Rozwoju Regionalnego). A po drugie, pamiętajmy o tym, że nie tylko Gdańsk, tak barwnie przedstawiony w spotach CNN, ale i całe Pomorze to morze możliwości…

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Jest wiele możliwości. O międzynarodowych i wspólnotowych formach współpracy regionów na przykładzie województwa pomorskiego

Nie każdy zdaje sobie sprawę, że wyposażone w kompetencje zewnętrzne są również organy stojące na czele województwa.

Zdolność do kreowania rzeczywistości międzynarodowej jest nieodłącznym atrybutem suwerennego państwa. Nawiązywanie i utrzymywanie stosunków zagranicznych, zawieranie traktatów też tworzenie i przystępowanie do organizacji międzynarodowych mieści się w zakresie kompetencji różnorodnych organów państwa, zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych. Nie dziwi więc, że kiedy jest mowa o prowadzeniu polityki zagranicznej, na myśl przychodzą głowa państwa, szef rządu, minister spraw zagranicznych czy nawet parlament. Natomiast nie każdy zdaje sobie sprawę, że wyposażone w kompetencje zewnętrzne są również organy stojące na czele województwa, przede wszystkim organy regionalnej administracji samorządowej – marszałek województwa i sejmik województwa, ale także w mniejszym stopniu wojewoda, będący terenowym organem administracji rządowej. Celem niniejszego artykułu jest ukazanie prawnie dopuszczalnych form współpracy województw i regionów na płaszczyźnie międzynarodowej oraz wspólnotowej na przykładzie województwa pomorskiego.

Możliwości prawne i instytucjonalne

Przenikające się wzajemnie systemy prawa krajowego, wspólnotowego oraz międzynarodowego dają podstawę prawną do podejmowania przez właściwe organy województwa różnych form działań w sferze międzynarodowej. Dlatego za celową uważa się ich charakterystykę.

Dywagacje na temat źródeł należy rozpocząć od prawa najwyższego Rzeczypospolitej Polskiej – Konstytucji z 2 kwietnia 1997 roku. Ustawa zasadnicza w art. 172 ust. 2 stanowi, że jednostki samorządu terytorialnego mają prawo przystępowania do międzynarodowych zrzeszeń społeczności lokalnych i regionalnych oraz współpracy ze społecznościami lokalnymi i regionalnymi innych państw. Jest to regulacja ogólna, którą doprecyzowuje ustawa.

W kolejnych akapitach omówione zostaną najważniejsze z perspektywy poniższego artykułu akty prawne. Ustawa z 5 czerwca 1998 roku o samorządzie województwa zawiera szereg regulacji prawnych współtworzących kompetencje zewnętrzne województwa. Primo , samorząd województwa przygotowuje strategię rozwoju województwa oraz realizuje politykę rozwoju, m.in. poprzez współpracę z organizacjami międzynarodowymi oraz regionami innych państw, zwłaszcza sąsiednich. Secundo, s amorząd województwa przygotowuje i podejmuje, za zgodą ministra właściwego do spraw zagranicznych, dokument określający główne cele współpracy zagranicznej, priorytety geograficzne przyszłej współpracy oraz zamierzenia co do przystępowania do międzynarodowych zrzeszeń regionalnych – „Priorytety współpracy zagranicznej województwa. Tertio, województwo współpracuje ze społecznościami regionalnymi innych państw w zgodzie z prawem wewnętrznym, polityką zagraniczną państwa i jego międzynarodowymi zobowiązaniami, w granicach zadań i kompetencji województwa.

Ustawa z 15 września 2000 roku o zasadach przystępowania jednostek samorządu terytorialnego do międzynarodowych zrzeszeń społeczności lokalnych i regionalnych określa tryb przystępowania jednostek samorządu terytorialnego, w tym województw, do międzynarodowych zrzeszeń. Wygląda on następująco: sejmik województwa podejmuje bezwzględną większością głosów uchwałę o przystąpieniu do zrzeszenia. Uchwałę wraz ze statutem zrzeszenia oraz „Priorytetami współpracy zagranicznej województwa” przekazuje się do ministra właściwego do spraw zagranicznych za pośrednictwem wojewody, który dołącza swoją opinię. Minister wyraża zgodę albo odmawia jej wyrażenia w drodze decyzji administracyjnej. Zgoda może zostać cofnięta, np. w razie sprzeczności pomiędzy celami zrzeszenia a polityką zagraniczną RP.

Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską tworzy Komitet Regionów – międzynarodową instytucję regionalną, która zrzesza przedstawicieli części składowych federacji, samorządów regionalnych, metropolii. Komitet jest organem doradczym Rady i Komisji w sprawach związanych m.in. ze współpracą transgraniczną. Polska ma 21 przedstawicieli oraz ich 21 zastępców.

IV Kongres Władz Lokalnych i Regionalnych Rady Europy, który odbył się w dniach 3–5 czerwca 1997 roku, wypracował „Europejską kartę samorządu regionalnego”. Karta, będąca odpowiednikiem „Europejskiej karty samorządu lokalnego” (błędnie nazwanej w Polsce „Europejską kartą samorządu terytorialnego”), dotychczas nie uzyskała statusu „twardego” źródła prawa międzynarodowego, natomiast z pewnością można uznać ją za przejaw prawa „miękkiego” – zbioru zasad wyznaczających standardy. Innym przejawem działalności Rady Europy jest „Europejska konwencja ramowa o współpracy transgranicznej między wspólnotami i władzami terytorialnymi”, sporządzona w Madrycie 21 maja 1980 roku. Sygnatariusze konwencji zobowiązali się „ułatwiać i wspierać współpracę transgraniczną wspólnot i władz terytorialnych podlegających ich właściwości”. Za współpracę transgraniczną należy uznać działania o różnorodnym charakterze, które zmierzają do rozwoju relacji sąsiedzkich.

Z kim już współpracujemy?

Zgodnie z przyjętymi w województwie pomorskim „Priorytetami współpracy zagranicznej województwa”, za podstawowe kierunki rozwoju zewnętrznego należy uznać:

  • obszar Morza Bałtyckiego – co wynika z położenia geograficznego oraz potencjału rozwojowego;
  • regiony Europy Zachodniej – czego wymaga członkostwo RP w Unii Europejskiej;
  • regiony Europy Środkowej, Wschodniej oraz Południowo-Wschodniej – zwłaszcza Wschodnią Prefekturę Moskwy (Rosja), Obwód Odeski (Ukraina), regiony państw Grupy Wyszehradzkiej;
  • regiony pozaeuropejskie – w tym regiony Stanów Zjednoczonych Ameryki, Korei Południowej, Chińskiej Republiki Ludowej oraz Indii.

Województwo pomorskie aktywnie kształtuje multi- i bilateralne relacje z innymi państwami oraz regionami poprzez członkostwo w międzynarodowych zrzeszeniach. Województwo uczestniczy w pracach Komitetu Regionów UE, Kongresu Władz Lokalnych i Regionalnych Rady Europy; Zgromadzenia Regionów Europy oraz Stowarzyszenia Europejskich Regionów Granicznych, a także: Konferencji Współpracy Subregionalnej Państw Morza Bałtyckiego (BSSSC), Forum Parlamentów Regionalnych Południowego Bałtyku, Komitetu Bałtyckich Konferencji Peryferyjnych Regionów Morskich, Konferencji Parlamentarnej Morza Bałtyckiego, Bałtyckiego Forum Rozwoju – Baltic Development Forum, Bałtyckiej Komisji Ochrony Środowiska Morskiego Helcom, Związku Miast Bałtyckich oraz Bałtyckiego Forum Organizacji Pozarządowych. Województwo pomorskie prowadzi międzynarodową współpracę regionalną, m.in. z Chinami, Danią, Francją, Holandią, Niemcami, Norwegią, Rosją, Szwecją i Ukrainą.

Nowe możliwości

W pracy uwagę poświęcono tylko niektórym formom współpracy międzynarodowej. Na zakończenie warto przyjrzeć się jeszcze Europejskim Ugrupowaniom Współpracy Terytorialnej – nowej instytucji Unii Europejskiej, sformalizowanej grupie podmiotów prawa publicznego krajów członkowskich. EUWT w założeniu mają służyć skuteczniejszej realizacji polityki spójności UE oraz intensyfikacji współpracy transgranicznej, transnarodowej i międzyregionalnej. Tworzone na zasadzie dobrowolności, posiadające osobowość prawną ugrupowania mają się składać z państw, władz regionalnych, władz lokalnych oraz innych podmiotów co najmniej dwóch państw członkowskich UE. Podstawą prawną EUWT jest rozporządzenie (WE) nr 1082/2006 Parlamentu Europejskiego i Rady z 5 lipca 2006 r. w sprawie europejskiego ugrupowania współpracy terytorialnej. Rozporządzenie przewiduje konieczność implementacji do krajowego systemu prawa w drodze ustawy. Projekt takowej został już przygotowany, ale jakie okażą się jego dalsze losy – czas pokaże.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Jak to robią Hiszpanie? Finansowe instrumenty promocji eksportu

Rozwój eksportu jest ważnym celem polityki gospodarczej każdej gospodarki narodowej. Poszczególne kraje wypracowują swoiste metody i narzędzia wspierania jego rozwoju. Ogół oficjalnych form popierania eksportu można sprowadzić do działań o trojakim charakterze: politycznym, instytucjonalnym i ekonomiczno-finansowym.

W praktyce najważniejszą rolę odgrywają narzędzia finansowe z udziałem środków publicznych. Wzmacniają one pozycję konkurencyjną eksporterów i ich towarów na rynku międzynarodowym. Szczególnie pożyteczną rolę odgrywają tutaj takie instrumenty, jak:

  • ułatwienia w dostępie do kredytów eksportowych, połączone często z subsydiowaniem stóp procentowych kredytów eksportowych;
  • ubezpieczanie kredytów i należności eksportowych;
  • ubezpieczanie inwestycji bezpośrednich przedsiębiorstw krajowych za granicą;
  • ubezpieczanie kosztów poszukiwania zagranicznych rynków zbytu,
  • ubezpieczenia strat finansowych z tytułu ryzyka kursowego;
  • gwarancje ubezpieczeniowe dla instytucji finansujących transakcje eksportowe.

Instrumenty finansowe związane z finansowaniem i ubezpieczaniem transakcji eksportowych, z racji na towarzyszące im wyższe i trudniejsze do oszacowania ryzyko, są bardzo wrażliwe zarówno na światową koniunkturę gospodarczą, jak i wydarzenia polityczne. Prywatne instytucje kredytowe oraz firmy ubezpieczeniowe decydują się na oferowanie jedynie instrumentów krótkoterminowych. W związku z tym w finansowaniu i ubezpieczaniu średnio- i długoterminowych kontraktów eksportowych partycypuje państwo, przejmując całkowicie lub częściowo ciężar finansowania i ryzyka niehandlowego.

Rządy krajów Unii Europejskiej uczestniczą w promocji własnego eksportu za pośrednictwem agencji kredytów eksportowych (Export Credit Agencies ), które w oparciu o środki publiczne kredytują wywóz towarów za granicę. Funkcje takich agencji mogą spełniać różne jednostki organizacyjne, zarówno ministerstwa, samodzielne agencje rządowe, spółki prawa handlowego z udziałem kapitału państwowego, jak również spółki z kapitałem prywatnym działające na rzecz lub w imieniu państwa. W Hiszpanii rolę agencji kredytów eksportowych pełni Instituto de Credito Oficial (ICO).

Status prawny ICO, zadania, instrumenty działania

ICO jest agencją państwową włączoną w struktury Ministerstwa Gospodarki i Finansów. Ma osobowość prawną i własne aktywa finansowe. Pełni funkcję komplementarną wobec rynkowego systemu finansowego.

Celem działania ICO jest wspieranie eksportu oraz promocja wszelkich przedsięwzięć ekonomicznych, które przyczyniają się do wzrostu gospodarczego. Na szczególną uwagę ICO zasługują przedsięwzięcia o charakterze społecznym, kulturalnym, innowacyjnym oraz ekologicznym.

ICO posiada podwójny status: wyspecjalizowanej instytucji kredytowej oraz państwowej agencji finansowej. Jako wyspecjalizowana instytucja kredytowa (bank inwestycyjny) działa na rachunek własny. Dostarcza średnio- i długoterminowych kapitałów niezbędnych dla finansowania inwestycji produkcyjnych przedsiębiorstw mających siedziby główne w Hiszpanii lub przedsiębiorstw hiszpańskich ulokowanych w innych krajach. Wzmacnia w ten sposób efektywność inwestycji hiszpańskich przedsiębiorstw, zarówno w kraju, jak i poza jego granicami.

ICO dostarcza kapitału finansowego podmiotom mającym trudności z dostępem do niego, a zwłaszcza małym i średnim przedsiębiorstwom oraz przedsiębiorcom rozpoczynającym dopiero działalność gospodarczą (bez tzw. historii kredytowej). Agencja finansuje inwestycje w strategiczne sektory, wspiera umiędzynarodowienie działalności hiszpańskich przedsiębiorstw oraz projekty inwestycyjne angażujące innowacje techniczne.

Jako Państwowa Agencja Finansowa, ICO działa w imieniu i na rachunek państwa. Realizuje wówczas politykę gospodarczą rządu, przyczyniając się do łagodzenia negatywnych skutków społecznych, wywołanych np. kryzysami gospodarczymi czy klęskami żywiołowymi. Z usług finansowych ICO korzysta szerokie spektrum beneficjentów, wśród których znajdują się:

  • państwowe i samorządowe instytucje publiczne,
  • przedsiębiorstwa (mikro, małe, średnie i duże),
  • instytucje finansowe,
  • instytucje non-profit (fundacje i organizacje pozarządowe),
  • podmioty prywatne.

Instrumenty wykorzystywane przez ICO

Działalność finansującą ICO realizuje za pośrednictwem dwojakiego rodzaju instrumentów: operacji bezpośrednich i pośrednich.

Operacje bezpośrednie polegają na udzielaniu pożyczek zainteresowanym podmiotom na finansowanie wielkich projektów inwestycyjnych, w takich sektorach, jak: infrastruktura energetyczna, transportowa, telekomunikacyjna, przemysł, innowacje technologiczne, mieszkalnictwo i nieruchomości czy ochrona zdrowia. W 1997 r. powołany został specjalny program – PROINVEX – dla finansowania dużych projektów inwestycyjnych, realizowanych za granicą, w których przedsiębiorstwa hiszpańskie mają znaczący udział. Pożyczki, poręczenia i gwarancje rządowe kierowane są do przedsiębiorstw z kapitałem hiszpańskim, zarówno mających siedzibę główną w Hiszpanii, jak i w kraju docelowym inwestycji. Pożyczki mogą być denominowane w euro lub w walucie obcej. Może być z nich finansowane maksymalnie 70% wartości netto projektu inwestycyjnego.

Operacje pośrednie ((second-floor facilities) polegają na tym, że ICO udziela pożyczek refinansujących kredyty udzielane przedsiębiorstwom przez banki komercyjne. W tym celu ICO ma podpisane umowy o współpracy z prawie wszystkimi instytucjami finansowymi zlokalizowanymi w Hiszpanii. ICO zaangażowane jest także w działalność typu venture capital. Za pośrednictwem spółki kapitałowej AXIS Participaciones Empresariales, ICO inwestuje swój kapitał w małe i średnie przedsiębiorstwa na okresy średnie lub długie.

Za pośrednictwem ICO następuje alokacja priorytetowych funduszy publicznych, m.in. poprzez udzielanie wsparcia finansowego dla krajowych eksporterów lub kompensację różnic w stopach procentowych (subsydiowanie stóp procentowych). Jako Państwowa Agencja Finansowa ICO zarządza następującymi instrumentami: Development Aid Fund (FAD), Reciprocal Interest Adjustment Contracts (CARI) oraz Microcredit Fund (FCM).

Development Aid Fund (FAD) jest funduszem publicznym, powiększanym przez coroczne dotacje z budżetu centralnego Hiszpanii. Pożyczki z FAD są instrumentem polityki zagranicznej, realizującym podwójny cel: pobudzanie eksportu krajowego oraz zapewnianie pomocy finansowej dla krajów rozwijających się. Pożyczki przyznawane rządom tych krajów, instytucjom będącym własnością państwa lub przedsiębiorstwom mającym gwarancje państwowe, służą finansowaniu wywozu hiszpańskich towarów i usług za granicę.

System Reciprocal Interest Adjustment Contracts (CARI) promuje hiszpański eksport poprzez zachęcanie prywatnych instytucji finansowych (krajowych i zagranicznych) do udziału w długookresowym finansowaniu kredytów eksportowych według stałej stopy procentowej. Stopa procentowa odnosząca się do pożyczek tych instytucji nie może być niższa niż minimalna referencyjna stopa procentowa (CIRR) ustalona w Konsensusie OECD. Podmioty finansujące eksport otrzymują ze środków publicznych zwrot różnicy pomiędzy stałą stopą procentowa a stopą z rynku międzybankowego, powiększoną o marżę kredytową. W systemie tym mogą być udzielane zarówno kredyty dla zagranicznych nabywców hiszpańskich towarów lub usług, jak i kredyty dostawcy (refinansujące płatności odroczone przez eksportera).

Microcredit Fund (FCM) został utworzony w 1998 r., powiększany jest przez coroczne dotacje z budżetu centralnego Hiszpanii. Z funduszu finansowane są pożyczki dla zagranicznych mikro-kredytobiorców – bezpośrednio przez ICO lub pośrednio poprzez zagraniczne instytucje finansowe. Głównym celem funduszu FCM jest finansowanie projektów rozwojowych o charakterze społecznym. Pożyczki kierowane są do takich krajów, jak: Maroko, Bośnia, Wietnam, Boliwia, Brazylia, Peru, Kostaryka, Palestyna, Albania czy Haiti.

Rozmiary pomocy finansowej oferowanej przez ICO

Skala pomocy finansowej udzielanej przez ICO na rachunek własny rośnie z roku na rok. W strukturze tego typu pożyczek dominują pożyczki udzielane na finansowanie inwestycji krajowych, a wśród nich na finansowanie inwestycji w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw oraz projektów na wysoką skalę. W ramach finansowania inwestycji za granicą zdecydowanie dominują pożyczki na finansowanie wielkich projektów w ramach programu PROINVEX (por. dane w tabeli 1).

Tabela 1. Pożyczki według celu przeznaczenia udzielone przez ICO na rachunek własny w latach 2006–2007 (w mln euro)

ppg_3_2008_rozdzial_20_tabela_1

Źródło: ICO Annual Report 2007 , s. 36.

Trochę inaczej przedstawia się problem finansowania na rachunek rządu. Wysokość udzielonych pożyczek w 2007 r. była o 36% niższa niż przed rokiem, a suma bilansowa była niższa o 4,8%. W strukturze finansowania zdecydowanie dominują pożyczki udzielane z Development Aid Fund. Pożyczki z Microcredit Fund mają stosunkowo niewielkie znaczenie (por. dane w tabeli 2).

Tabela 2. Pożyczki udzielone przez ICO na rachunek rządu w latach 2006–2007 (w mln euro)

ppg_3_2008_rozdzial_20_tabela_2

Źródło: ICO Annual Report 2007 , s. 40.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Nauczmy się zarządzać projektami badawczo-rozwojowymi

Z dr n. farm. Bogusławem Pilarskim, prezesem zarządu Cerko , rozmawia Iwona Wysocka, dziennikarka PPG i Radia Gdańsk.

 

Gospodarka konkurencyjna wymaga poszukiwania nowych, innowacyjnych rozwiązań. Coraz częściej przedsiębiorcy decydują się na współpracę z naukowcami…

 

Zawsze byłem zainteresowany taka współpracą, jestem i będę. Mam pewne doświadczenia w tej dziedzinie. Wywodzę się ze środowiska naukowego. Zanim założyłem działalność gospodarczą, byłem pracownikiem naukowym Akademii Medycznej w Gdańsku, konkretnie wydziału farmaceutycznego. Stąd moje związki z nauką są w pewnym sensie ułatwione – w porównaniu do innych przedsiębiorców, którzy takich doświadczeń nie mają.

 

Jakie są Pana doświadczenia w tej współpracy?

 

Staramy się wspólnie realizować przedsięwzięcia naukowo-badawcze, które mogą być wdrożone w przedsiębiorstwie. Moja firma zajmuje się kilkoma obszarami badań. Jeden z nich to branża dermo-kosmetyczna. Druga dziedzina, która wymaga olbrzymiego wsparcia naukowego, to produkcja urządzeń pomiarowo- badawczych, a konkretnie urządzeń do pomiaru stężeń substancji biologicznie aktywnych, pozwalających oznaczać stężenia substancji toksycznych, egzystujących w środowisku naturalnym, wodzie, powietrzu. Wyznaczamy różne stałe fizyko-chemiczne, które mają znaczenie np. w farmacji.

 

Kto do kogo zazwyczaj przychodzi z pomysłem?

 

Żeby istniała dobra współpraca między przemysłem a jednostką badawczo – naukową, zainteresowanie powinno istnieć po obu stronach. Jeżeli go nie ma, taka współpraca jest skazana na niepowodzenie. Mam dwojakie doświadczenie. Po pierwsze, w trakcie rozmów z pracownikami naukowymi znajduje się temat, który może być interesujący dla przedsiębiorstwa. Tak było w przypadku mojego pierwszego projektu. Dotyczył wdrożenia urządzenia badawczo-pomiarowego. Naukowcy z Uniwersytetu Gdańskiego podzielili się ze mną pomysłem. Wydał mi się sensowny i przede wszystkim realistyczny do wykonania w warunkach mojej firmy. Tak też się stało.

 

Natomiast często jest tak, że przedsiębiorca wie, co chce rozwijać w swojej firmie. Wie, jakich badań potrzebuje i wówczas szuka ośrodka, z którym to zrealizuje. To zadanie jest dużo trudniejsze. Wymaga ono wiedzy o kierunkach badań w ośrodkach badawczo-rozwojowych i czasu. Właśnie w ten sposób sam poszukuję partnerów do współpracy. Mając problem do rozwiązania, szukam autorytetów w danej dziedzinie, by razem z nimi zrealizować projekt.

 

Gdzie odnalazł Pan odpowiednie autorytety?

 

Udało mi się taką współpracę zbudować z ośrodkiem w Krakowie. Jej wynikiem będą publikacje – a zatem konkretny wynik pracy badawczo – naukowej – w dobrych, poczytnych, wiodących pismach naukowych na świecie. Jestem przekonany, że kolejnym wynikiem tej współpracy będą przynajmniej dwie prace doktorskie, zrealizowane na terenie przedsiębiorstwa, które prowadzę.

 

Co jest przeszkodą w dobrej współpracy?

 

Barier jest kilka. Gdybym miał bardzo krótko odnieść się do tych obszarów, w których widzimy pewne problemy w rozpoczęciu współpracy, to myślę, że po obu stronach występuje problem wiedzy. Mam na myśli i środowisko przedsiębiorców i naukowe. Jest mały poziom wiedzy na temat choćby ochrony i wyceny własności intelektualnej. To bardzo ważne, zwłaszcza na początku współpracy, ażeby dwie strony miały jasność sprawy: kto jest właścicielem projektu i ile projekt może potencjalnie przynieść zysku. Trzeba też sobie jasno powiedzieć, jak będą wyglądały udziały tych stron w przypadku sukcesu. Kwestia ta jest niezwykle istotna i powinna być na wstępie każdej współpracy jasno określona.

Niewątpliwie wszyscy mamy zbyt małą wiedzę w zakresie zarządzania projektami badawczo -naukowymi. Aby je prowadzić, potrzeba menadżerskiego doświadczenia.

Niewątpliwie wszyscy mamy zbyt małą wiedzę w zakresie zarządzania projektami badawczo-naukowymi. Aby je prowadzić, potrzeba menadżerskiego doświadczenia. My dopiero się tego uczymy. Od kiedy znaleźliśmy się w sytuacji wolnego rynku, konkurencyjności – musimy być innowacyjni. Natomiast żeby stać się innowacyjnym, żeby walczyć na rynku Unii Europejskiej i świata, musimy mieć dobrych menadżerów i być dobrymi menadżerami, potrafiącymi zarządzać projektami badawczo-naukowymi. Jest to kwestia zupełnie inna niż zarządzanie finansami czy przedsiębiorstwem od strony administracyjnej.

 

Często też ośrodki naukowe dysponują zbyt mała wiedzą w zakresie komercjalizacji wyników badań naukowych. Zbyt małe jest również doświadczenie w zakresie procesów transferu technologii od etapu badań w placówce badawczo-rozwojowej do etapu przeniesienia go już na grunt przedsiębiorstwa, teren fabryki. W tej materii jest jeszcze dużo do zrobienia. Trzeba szkolić się, doskonalić, rozmawiać, aby wypracować modele satysfakcjonującej współpracy.

 

Warto też wspomnieć o tworzeniu na terenie kraju parków technologicznych, które są dobrą platformą do budowania współpracy w obszarze badawczo-rozwojowym. Mam bardzo dobre doświadczenia w tym zakresie. Od trzech lat dział badawczo-rozwojowy mojej firmy zlokalizowany jest w Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym w Gdyni. Jest to duże wsparcie dla małych przedsiębiorstw. Jednak ich powstanie to nie koniec budowania wsparcia dla przedsiębiorstw innowacyjnych. Podobnie jak firmy innowacyjne, tak i parki technologiczne powinny stale dbać o poszerzanie zakresu współpracy poprzez inwestowanie w sprzęt i nowe obiekty.

 

Współpraca to jedno, jest jeszcze kwestia finansowania…

 

Zagadnienie finansowania projektów badawczo-rozwojowych jest olbrzymim problemem. Pieniędzy zawsze jest za mało. Na początku, kiedy realizujemy proces badawczo-rozwojowy dla danego projektu, musimy ponosić wielkie nakłady na nowoczesną aparaturę. Bez tego nie da się zrealizować projektów w dzisiejszych czasach. W związku z tym nakłady rzeczywiście powinny być ogromne. Niezależnie od tego, czy jest to małe przedsiębiorstwo czy duże, prawdopodobnie każdy z nas ma ten sam problem: zbyt mały poziom doinwestowania. W zależności od kraju finansowanie wygląda bardzo różnie. Jeżeli spojrzymy na USA, niewątpliwie duże pieniądze na badania i rozwój płyną ze współpracy przemysł – jednostki badawcze. Tam przemysł może sobie pozwolić na przeznaczenie dużych pieniędzy na badania i rozwój w oparciu o współpracę z jednostkami naukowymi. U nas model współpracy nie został jeszcze dopracowany. Obie strony cierpią na brak pieniądza i w związku z tym i mały, i duży przedsiębiorca narzeka, że poziom inwestycji na rozwój jest relatywnie niski.

 

Jest też problem kredytów. Dobre źródło inwestowania mogłyby stanowić kredyty technologiczne, jednakże nie jest łatwo uzyskać taki kredyt. Inna sprawa to centra badawczo-rozwojowe, których realizacja jest dobrym, ale też nie pozbawionym barier pomysłem. Aby przedsiębiorstwo mogło uzyskać status takiego centrum, powinno wykazać się kwotą co najmniej 800 tysięcy euro przychodu ze sprzedaży towarów czy usług, pochodzących z działania badawczo-rozwojowego. Zatem chodzi tu o bardzo dobrze już prosperujące przedsiębiorstwo! Natomiast podstawowym kryterium nadawania statusu centrum jest osiągnięcie przez przedsiębiorcę co najmniej 50 procent przychodów ze sprzedaży wytworzonych przez siebie wyników badań. Mały przedsiębiorca, który chce uczestniczyć w innowacyjnej grze na rynku, nie może uzyskać tego statusu. Tu jest pole do zmian.

 

Dziękuję za rozmowę.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Duże firmy siłą napędową badań rozwojowych

Z Janem Ramzą, dyrektorem do spraw badań i rozwoju w firmie Polpharma, rozmawia Iwona Wysocka, dziennikarka PPG i Radia Gdańsk.

Produkcja leków bez wykorzystania myśli naukowej nie byłaby możliwa. Czy Polpharma może pochwalić się sukcesami w tej materii?

Najpierw powiem kilka słów o branży. Jest ona dosyć specyficzna. Z jednej strony musimy sprostać bardzo silnej konkurencji rynkowej. Z drugiej strony podlegamy restrykcyjnym przepisom, które regulują obrót lekami. W związku z tym jesteśmy zobowiązani do przestrzegania bardzo surowych norm jakościowych i wszystkich przepisów związanych z bezpiecznym obrotem lekami. Jednocześnie musimy myśleć o tym, by produkcja była tańsza. Jedno i drugie wymusza na całej branży, w tym i na naszej firmie, ciągłe działania polegające na wdrażaniu nowych, lepszych produktów i ulepszaniu procesów wytwórczych. Zmusza nas też do nieustannego poprawiania jakości produkcji specyfików, które mamy w swojej ofercie. W związku z tym musimy prowadzić działalność badawczo-rozwojową. Nie zawsze jest możliwość zrobienia wszystkich prac badawczo-rozwojowych w firmie, więc szukamy wsparcia u instytucji naukowych. I właśnie taka współpraca rodzi sukcesy.

Rozumiem, że to wsparcie znajdujecie?

Mamy kilka bardzo dobrych przykładów współpracy. Naszym głównym partnerem w regionie jest w tej chwili Politechnika Gdańska, a dokładnie Wydział Chemii. Spotykamy się z dobrym zrozumieniem naszych potrzeb. Szybko i łatwo dochodzimy do porozumienia, przychodząc z konkretnymi problemami do rozwiązania. W ostatnich kilku latach współpracowaliśmy przy wdrożeniu do produkcji trzech substancji farmaceutycznych z grupy leków przeciwko osteoporozie. Chodzi o technologie wytwarzania tych substancji w oparciu o oryginalny pomysł opracowany przez profesora Janusza Rachonia i jego zespół. Na tym, oczywiście, współpraca się nie kończy. W trosce o jakość produkcji i zmniejszenie uciążliwości dla środowiska współpracujemy nad wyeliminowaniem ewentualnych zanieczyszczeń leków, optymalizacją procesów, wymianą surowców na lepsze.

W firmie jest jeszcze drugi dział rozwojowy, który zajmuje się opracowywaniem form gotowych leków, czyli np. tabletek, kapsułek i ampułek. W tym wypadku również możemy liczyć na wsparcie naszej działalności badawczo-rozwojowej przez ośrodki naukowe, takie jak Akademia Medyczna w Gdańsku.

Mówi się, że najbardziej innowacyjne są małe firmy, ale one bez zamówień czy wsparcia dużych, też nie są w stanie zrealizować swoich, nawet najlepszych, pomysłów. Podobnie jak uczelnie.

Co przeszkadza w transferze nauki do biznesu?

Jest kilka przeszkód. Polpharma jest dużą firmą z dochodowej branży. Mamy pieniądze na badania i współpracę zewnętrzną. Nie są to wprawdzie środki nieograniczone, niemniej jednak bardzo pomocne. W razie potrzeby nie ma problemów, by do współpracy pozyskać naukowego partnera. Ale nieraz trzeba przeprowadzić badania nad substancjami, które wejdą do produkcji za kilka lat. Takie inwestowanie na parę lat do przodu budzi czasem opory wewnątrz firmy w związku z dużym ryzykiem badawczym. I wtedy okazuje się, że jest potrzebne wsparcie z zewnątrz. Nie innych firm, ale instytucji naukowych, które mogłyby zaoferować nam gotowe rozwiązania. To jest obniżenie ryzyka inwestycyjnego z punktu widzenia firmy. Oczywiście są granty unijne, ale duże przedsiębiorstwa mają nikłe szanse, by się o nie ubiegać z sukcesem. Tymczasem to jednak duże firmy są siłą napędową, która chce i robi badania rozwojowe. Mówi się, że najbardziej innowacyjne są małe firmy, ale one bez zamówień czy wsparcia dużych też nie są w stanie zrealizować swoich, nawet najlepszych, pomysłów. Podobnie jak uczelnie.

Przemysł dysponuje narzędziami, wiedzą i umiejętnościami sprawnego i szybkiego weryfikowania pomysłów. Nie każdy pomysł naukowy, nawet najgenialniejszy, szybko przełoży się do praktyki rynkowej. To wymaga zrozumienia ze strony środowisk naukowych.

Wiadomo, że w działalności firmy liczy się czas. Niekiedy jednak trudno zmusić naukowca do działania w ściśle określonych ramach: osiągania kolejnych etapów projektów w określonym czasie, nie przeciągania terminów. Poprawy wymaga również sposób uzgadniania projektów między przemysłem, jego wymaganiami i oczekiwaniami z jednej i środowiskiem nauki z jego pomysłami z drugiej strony. Pomysł musi zostać zweryfikowany nie tylko pod kątem naukowym, ale też rynkowym. W tej kwestii to przemysł dysponuje narzędziami, wiedzą i umiejętnościami sprawnego i szybkiego weryfikowania pomysłów. Nie każdy pomysł naukowy, nawet najgenialniejszy, szybko przełoży się do praktyki rynkowej. To wymaga zrozumienia ze strony środowisk naukowych.

Co powinno się zmienić?

Trzeba usprawnić system przydzielania środków na badania i rozwój. Teraz niewiele jest możliwości aplikowania o granty rozwojowe dla dużych firm, nawet jeżeli chciałyby one w całości przeznaczyć fundusze na zaktywizowanie swoich partnerów naukowych. Zbyt długo trwa proces rozpatrywania tych aplikacji. Zdarza się, że zanim zapadnie decyzja, sami zdążymy ukończyć projekt.

Przyszłość branży farmaceutycznej na Pomorzu jest…?

… związana z bardzo silną grupą biotechnologiczną w regionie. Coraz więcej leków będzie pochodzenia biotechnologicznego. Teraz jesteśmy na etapie budowania wizji, planowania tego, co chcemy w przyszłości robić w biotechnologii. Gdańskie środowisko biotechnologiczne jest aktywne i przychodzi do nas z pomysłami, ofertami. Jeszcze trochę czasu upłynie, zanim to rzeczywiście ruszy pełną parą, ale wierzę, że to już niedługo.

No właśnie – list intencyjny w sprawie Bałtyckiego Centrum Biotechnologii został podpisany. Co dalej?

Od kilku miesięcy rozmawiamy z profesorami zaangażowanymi w to przedsięwzięcie, planujemy współpracę, która ma szansę niedługo ruszyć. Na razie piłka jest w dużej części po naszej stronie boiska. Przemysł musi dokładniej sprecyzować swoje oczekiwania, a w biotechnologii brakuje nam jeszcze wiedzy rynkowej, marketingowej i technicznej. Moje doświadczenie pokazuje, że bez precyzyjnego określenia celu projektów i ścisłego zaplanowania sobie działań bardzo trudno jest osiągnąć sukces. Ale on nastąpi.

Dziękuję za rozmowę.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Pomorska biotechnologia – przykład rozwoju współpracy

Bałtyckie Centrum Biotechnologii i Diagnostyki Innowacyjnej BioBaltica jest wspólnym przedsięwzięciem trzech największych gdańskich uczelni: Akademii Medycznej, Politechniki Gdańskiej i Uniwersytetu Gdańskiego oraz Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. Centrum BioBaltica ma funkcjonować na zasadzie złotego trójkąta nauka – przemysł – władze regionalne, tworząc pełną i aktywną strukturę, mającą zapewnić projektowi powodzenie.

Na szczególną uwagę zasługuje fakt, iż po raz pierwszy udało się pomorskiemu samorządowi tak skutecznie zaangażować we współpracę trójmiejskich uczelni, co zaowocowało podpisaniem aktu założycielskiego nowej i jakże ważnej instytucji badawczej w regionie. Być może właśnie BioBaltica zatrzyma część biotechnologów w kraju i przyciągnie na powrót z zagranicy tych najzdolniejszych. Realizacja projektu ma strategiczne znacznie dla rozwoju regionu, gdyż pozwoli na: zintensyfikowanie rozwoju biotechnologii opartej na wiedzy w regionie (co jest zgodne z priorytetami strategii rozwoju), otwarcie środowiska naukowego na współpracę z przemysłem oraz prowadzenie badań w większym stopniu istotnych z punktu widzenia gospodarczego, a w mniejszym stopniu jedynie z punktu widzenia intelektualnego. Ponadto, projekt umożliwi podjęcie działań w celu stworzenia warunków dla rozwoju gospodarki Pomorza, obejmujących: komercjalizację wyników prac badawczo-rozwojowych, działalność innowacyjną, ochronę własności intelektualnej, a także zbudowanie pozycji lidera w regionie Morza Bałtyckiego jako ośrodka prowadzącego intensywne badania i wdrażającego nowe technologie.

Wizja, misja i założenia projektu

Misją Centrum Biotechnologii i Diagnostyki Innowacyjnej BioBaltica jest tworzenie odpowiednich warunków umożliwiających naukowcom, uczelniom i firmom prowadzenie prac badawczo-wdrożeniowych w zakresie biotechnologii i diagnostyki innowacyjnej na światowym poziomie.

Przedmiotem działalności będzie:

  • realizowanie własnych programów badawczo-wdrożeniowych;
  • udostępnienie aparatury na rzecz firm i instytucji z sektora biotechnologicznego, w tym funkcja inkubatora przedsiębiorczości;
  • realizowanie badań na zlecenie podmiotów zewnętrznych;
  • sprzedaż usług w zakresie biotechnologii i diagnostyki innowacyjnej.

Wizją twórców projektu BioBaltica jest stworzenie silnego i dynamicznego ośrodka badawczo-wdrożeniowego w zakresie biotechnologii i diagnostyki innowacyjnej, nastawionego na współpracę z różnymi sektorami przemysłu oraz ośrodkami naukowymi zlokalizowanymi w Polsce i krajach basenu Morza Bałtyckiego.

Współpraca nauki i przemysłu

Strategia działania BioBaltica będzie opierać się na współpracy z przemysłem w zakresie przygotowywania i wdrażania nowych produktów i metod wytwórczych podnoszących innowacyjność przedsiębiorstw.

Centrum ma również wspierać rozwój przedsiębiorczości akademickiej. Cele te zamierza osiągnąć poprzez:

  • większe otwarcie środowiska naukowego na współpracę z przemysłem i ukierunkowanie badań na potrzeby przemysłu;
  • stworzenie warunków dla rozwoju biogospodarki poprzez komercjalizację wyników prac badawczo-rozwojowych;
  • zbudowanie pozycji lidera w regionie Morza Bałtyckiego – ośrodka prowadzącego intensywne badania i wdrażającego nowe techniki i zastosowania diagnostyczne;
  • nawiązanie ścisłej współpracy z instytutami i ośrodkami naukowymi międzynarodowego stowarzyszenia ScanBalt.

Tematyka prac w ramach segmentu „biotechnologia przemysłowa” obejmować będzie m.in. następujące badania rozwojowe, wdrożeniowe oraz usługi na rzecz przedsiębiorstw:

  • opracowywanie technologii produkcji nowych enzymów o specyficznych właściwościach;
  • konstruowanie rekombinantowych szczepów drobnoustrojów do produkcji biopaliw oraz szczepów użytecznych w ochronie środowiska;
  • poszukiwanie potencjalnych biofarmaceutyków białkowych oraz nowych celów molekularnych dla chemoterapeutyków przeciwbakteryjnych, przeciwgrzybowych
    i przeciwnowotworowych;
  • opracowywanie sposobów polepszenia właściwości użytkowych chemoterapeutyków;
  • wytwarzanie liofilizowanych produktów leczniczych w warunkach GMP.

Prace w ramach segmentu „diagnostyka innowacyjna” skupiać się będą m.in. na następujących sektorach:

  1. medycznym, w zakresie diagnostyki chorób nowotworowych, genetycznych, metabolicznych i infekcyjnych; immunopatologii, patologii molekularnej i fizjopatologii oraz monitoringu epidemiologicznego zakażeń szpitalnych;
  1. farmaceutyczno-kosmetycznym, zwłaszcza w zakresie diagnostyki zanieczyszczeń produktów mikrobiologicznych oraz oceny biodostępności i biorównoważności leków;
  2. ochrony środowiska, głównie w zakresie badań mikrobiologicznych zanieczyszczeń wód i gleby (szczególnie wód Bałtyku);
  3. spożywczym i rolniczo-weterynaryjnym, w zakresie:

– diagnostyki żywności modyfikowanej genetycznie i kontroli czystości mikrobiologicznej produktów spożywczych;

– diagnostyki fitopatogenów i monitoringu roślinnych patogenów kwarantannowych;

– diagnostyki wirusowych chorób zwierzęcych.

Antidotum na emigrację?

BioBaltica to wspólna odpowiedź władz regionu i trójmiejskich uczelni na emigrację młodych ludzi: absolwentów i doktorantów. Nie wszyscy młodzi absolwenci i doktorzy mają zacięcie czysto naukowe, ich ambicje często opierają się na chęci aplikacyjnego zastosowania wiedzy, podążania w kierunku prac badawczo-rozwojowych. Projekt jest też odpowiedzią na duże zasoby finansowe płynące z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka.

Projekt BioBaltica wpisuje się w wizję działania Fundacji im. Koprowskich i ideę samego Pana Profesora Hilarego Koprowskiego, patrona Gdańskiego Parku Naukowo-Technologicznego. Fundacja ta również ma pomagać i wspierać w powrotach do kraju polskich naukowców. Takie osoby będą mogły dzierżawić powierzchnię w Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym oraz urządzenia w laboratoriach BioBaltica i realizować projekty badawczo-wdrożeniowe.

Jak będzie funkcjonować BioBaltica?

Pod koniec sierpnia 2008 r. złożony został wniosek w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. Ma on zapewnić sfinansowanie dostosowania pomieszczeń w Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym do potrzeb Centrum oraz wyposażenie laboratoriów w nowoczesny sprzęt. Projekt ten może uzyskać finansowanie na poziomie 25 milionów euro.

Na najnowocześniejszy sprzęt ma zostać wydane około 50 milionów złotych. Do obsługi tego sprzętu muszą zostać zatrudnieni fachowcy. Zakłada się, iż z trzech uczelni zostanie oddelegowanych 12-15 osób, które stanowiących rdzeń kadry BioBaltica, natomiast w swojej istocie Centrum ma działać na zasadzie projektów. Każdy pomysł zostanie poddany recenzji, a po spotkaniu się z pozytywną oceną Rady Naukowej BioBaltica projekt będzie realizowany w Centrum. Finansowanie projektów, w tym przedsięwzięć typu spin-off, mogą zapewnić między innymi business angels oraz fundusze venture capital.

Jeżeli wszystko „pójdzie dobrze”, Centrum Biotechnologii i Diagnostyki Innowacyjnej BioBaltica powinno zacząć funkcjonować w 2011 roku.

Skip to content