Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Kolej metropolitalna

Z dr Marcinem Wołkiem z Katedry Rynku Transportowego Uniwersytetu Gdańskiego, rozmawia Leszek Szmidtke , dziennikarz PPG i Radia Gdańsk.

Kiedy słyszę o kolei metropolitalnej, to zastanawiam się, czy ma ona stanowić wyłącznie środek transportu wewnątrz Trójmiasta, czy również komunikacji z regionem?

Jedno i drugie, a do tego powinna stanowić jeszcze połączenie centrów Gdańska i Gdyni z portem lotniczym. Jeżeli chcemy być metropolią, to takie połączenie musi być standardem. Mamy więc zespolenie trzech elementów w jednej inwestycji: ruch wewnątrzmiejski, a szczególnie skomunikowanie dzielnic tzw. „górnego tarasu” z centrami Gdańska i Gdyni, odbudowanie zerwanego podczas wojny kolejowego połączenia Gdańska z Kaszubami i moim zdaniem jest to najważniejsza część projektu, wreszcie pociągiem dojedziemy do portu lotniczego dużo szybciej niż autobusem czy samochodem.

W Niemczech, Francji, Hiszpanii linie kolejowe przeżywają renesans i to zarówno te szybkie, jak TGV czy ICE, ale też właśnie aglomeracyjne. Przy wielu zaletach kolej ma jednak jeden duży mankament, czyli poważny koszt inwestycji. Czy to nie zniechęci naszych samorządów?

Rzeczywiście, inwestycje infrastrukturalne w transporcie są bardzo kosztowne, jednak jest to krwioobieg gospodarki, podstawa jej funkcjonowania. Trudno sobie wyobrazić rozwijającą się gospodarkę bez dobrego systemu transportowego. Doskonale wiedzą o tym Szwedzi, Holendrzy, Niemcy czy Francuzi i pomimo wielkich kosztów cały czas inwestują w rozwój transportu, także kolejowego. Oczywiście dotyczy to nie tylko połączeń kolejowych dużych prędkości, z powodu których najczęściej się teraz mówi o rewitalizacji pasażerskich przewozów kolejowych. Przypomnę tylko, że uruchomienie TGV na linii Paryż – Lyon poważnie zmniejszyło ruch lotniczy na tej trasie. Również transport aglomeracyjny ma się coraz lepiej. W Polsce, według najnowszych prognoz, ma on doskonałe perspektywy rozwoju. Najlepiej rozwiniętym systemem kolei aglomeracyjnych w Polsce jest nasza Szybka Kolej Miejska, która przewozi ponad 14% wszystkich pasażerów jeżdżących koleją w Polsce.

Jedną z trzech najważniejszych cech tej kolei metropolitalnej jest połączenie z portem lotniczym. Czy jednak lotnisko w Rębiechowie rozwinie się tak bardzo, że będzie potrzeba dociągnięcia tam linii?

Można odwrócić pytanie i zastanowić się czy kiedy doprowadzimy tam linię kolejową, to atrakcyjność portu lotniczego nie wzrośnie? Odpowiedź jest oczywiście twierdząca. Perspektywy dla portu lotniczego imienia Lecha Wałęsy są bardzo korzystne. Przy okazji mamy niedaleko kolejne lotnisko Gdynia-Kosakowo, będące własnością Marynarki Wojennej, ale w planach przewiduje się tam wprowadzenie też funkcji cywilnych. Możemy zatem mieć metropolię z dwoma lotniskami, mam nadzieję, że wspólnie zarządzanymi, połączonymi wspólnym systemem transportowym. I kiedy w rozkładzie jazdy podróżny zobaczy, że przejazd trwa dwadzieścia minut, to będzie wiedział, że podróż na lotnisko zajmie właśnie tyle czasu. Kiedy pod koniec ubiegłego roku robiliśmy badania, okazało się, że największą niedogodnością dla korzystających z portu lotniczego był brak możliwości określenia dokładnego czasu dojazdu, a w przypadku zakorkowanej ulicy samolot nie zaczeka.

Przyglądając się mapce z wyrysowaną trasą przyszłej kolei metropolitalnej, mam wrażenie, że pokrywa się ona z liniami stworzonymi wiek temu. Część tych połączeń została zniszczona w czasie II wojny światowej i nie została już odbudowana.

To prawda, ówczesna sieć kolejowa łącząca Gdańsk z zapleczem była, jak na tamtejsze możliwości, bardzo zaawansowanym projektem inżynierskim. Dzisiaj zaletą przy planach odbudowy jest to, że roboty ziemne zostały częściowo wykonane. Mamy nasyp, na którym bawił się niemal każdy mieszkaniec Wrzeszcza czy Niedźwiednika, a na słynnych murkach terminował każdy początkujący wspinacz. Wielką zaletą tego projektu jest właśnie to, że poruszamy się po istniejącym śladzie linii kolejowej, a od podstaw musimy zbudować tylko pewne fragmenty. Następnie wchodzimy na istniejącą infrastrukturę kolejową, myślę o tzw. bocznicy Petrolotu, wiodącej od lotniska do stacji Gdańsk-Osowa. Dalej poruszamy się linią Kościerzyna – Gdynia.

Pójście wytyczoną linią niesie oczywiście wiele ułatwień, ale trzeba odbudować między innymi kilka mostów. To spory wydatek.

Obiekty inżynieryjne zawsze podrażają koszt budowy. Dzisiaj, gdy ceny stali i wykonawstwa poszły mocno w górę, jest to szczególnie dotkliwy wydatek. Jednak i tak najważniejsze na tym etapie jest przejście od koncepcji pasjonackiej do konkretnego projektu. Policzyliśmy koszty, określiliśmy warianty i wskazaliśmy najlepsze rozwiązania. Ma to ogromne znaczenie, bo chyba jest to już ostatni dzwonek. Weszliśmy w okres programowania unijnego 2007-2013, w którym mamy do dyspozycji naprawdę spore pieniądze do wykorzystania. Można się też spodziewać, że następny okres, po roku 2013, już tak obfity w te środki nie będzie. Dlatego jest to najlepszy moment, by zabrać się za tego typu inwestycje i umożliwić na przykład podróż mieszkańcom Kartuz do centrum Gdańska w czterdzieści minut.

Tyle, że na program Infrastruktura i Środowisko w Funduszu Spójności liczą niemal wszyscy i zdaje się, że wniosków będzie dużo więcej niż pieniędzy.

Ten program jest przepełniony projektami – są tam największe projekty drogowe, kolejowe i dla metropolii. Spodziewam się, że część pomysłów może stracić swoją szansę z powodu wzrostu kosztów materiałów i wykonania, o czym wspominałem. Naszą szansą i wsparciem jest perspektywa Euro 2012.

Wątpliwości jest jednak więcej. Nie wszystkie samorządy są w pełni przekonane do tego pomysłu.

Wydaje mi się, że wszystkie samorządy już zostały przekonane. Jeśli chodzi o Gdańsk, to ze zrozumiałych względów jego priorytety koncentrowały się na komunikacji tramwajowej. W przygotowaniu jest trzeci etap gdańskiego projektu komunikacji miejskiej. Może on stanowić przełom w systemie transportowym stolicy województwa. Na to nakłada się pewien projekt, który częściowo jest miejski, a częściowo regionalny. Trzeba było uzgodnić pewne rozwiązania i chyba jest już zgoda co do tego, że ta inwestycja jest potrzebna. Podkreślam, potrzebna nie tylko Gdańskowi, ale całej metropolii i regionowi.

Najczęściej pojawiały się pytania dotyczące kosztów utrzymania.

One padają nie tylko z ust prezydentów czy urzędników jednego lub drugiego miasta. Takie pytanie każdy samorządowiec musi zadać, gdy projektuje się nowe inwestycje. Jest odpowiedzialny za budżet, za publiczne pieniądze. Zakładamy, że właścicielem będzie przedsiębiorstwo PKP Polskie Linie Kolejowe, które zarządza infrastrukturą kolejową w znakomitej większości kraju. Firma, która ma odpowiednich ludzi, potencjał, wiedzę i doświadczenie, by taką linię wybudować oraz eksploatować. Projekt może być w dużej części finansowany ze środków europejskich. Wkład własny zapewnią partnerzy samorządowi i właśnie kolejowi. Natomiast utrzymanie spadnie na zarządcę, czyli tą firmę, która udostępniałaby kolejową infrastrukturę przewoźnikom według corocznie określanego cennika.

Na ile oszacowaliście koszty wariantu Trójmiejskiego oraz wariantu regionalnego?

Według naszej koncepcji przebiegać ma tylko jeden wariant – regionalny. Różnice dotyczą strony technicznej, czy linia ma być zelektryfikowana, w jaki sposób włączyć ją w istniejącą infrastrukturę kolejową. Rozpiętość jest znaczna: od ok. 315 do 640 milionów złotych. Warianty, które rekomendowaliśmy PKP PLK, zostały oszacowane w przedziale od 400 do 515 milionów złotych.

Kiedy ruszy pierwszy pociąg na tej trasie?

Wciąż jestem optymistą i liczę, że kolej metropolitalna będzie gotowa przed pierwszym meczem Euro 2012.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Co oznacza wspólny bilet?

Specyfika funkcjonowania transportu miejskiego w metropoliach

Przemiany polityczne, gospodarcze czy społeczne, związane z procesem transformacji naszego kraju, wywarły wpływ na zmiany związane z zagospodarowaniem przestrzennym i potrzebami przewozowymi. Proces „rozlewania się miast”, zmiana funkcji poszczególnych obszarów miejskich i podmiejskich, powstawanie nowych źródeł ruchu (centra handlowe, centra rozrywki, osiedla, zakłady pracy) powoduje naturalny rozrost miast wykraczający funkcjonalnie poza ich granice administracyjne. Powiązania obszarów miejskich i podmiejskich są na tyle silne, że mówi się o organizmach miejskich, zespołach miejskich. Ludzie, którzy nie mieszkają w granicach administracyjnych miasta, mówią o sobie i traktują siebie jako mieszkańców miasta, czując poczucie więzi z obszarem i mieszkańcami obszaru miejskiego (centralnego). Powstawanie określonych układów osadniczych zależy od poziomu rozwoju społeczno-gospodarczego poszczególnych regionów i zaawansowania procesów urbanizacyjnych. Czynniki te wywierają zasadniczy wpływ na proces tworzenia się i wewnętrzne przekształcenia takich zespołów miejskich jak Metropolia Zatoki Gdańskiej, którą tworzy łącznie kilkanaście miast i gmin.

Istotną rolę w procesie integracji Metropolii Zatoki Gdańskiej odgrywa transport miejski wykraczający poza granice administracyjne poszczególnych miast, umożliwiający przemieszczanie się mieszkańców osiedlonych na powiązanych ze sobą obszarach zurbanizowanych. Jednak odpowiedzialność za prawidłowe zorganizowanie tego transportu nie leży wyłącznie w kompetencjach jednej gminy (miejskiej), ale wszystkich gmin, a każda z nich posiada pełną samodzielność decyzyjną w tej kwestii. W związku z tym zakres integracji oferty transportu miejskiego jest uzależniony w dużym stopniu od skłonności do współdziałania oraz określonej specyfiki każdej gminy, związanej z jej potencjałem politycznym, społecznym, gospodarczym i przestrzennym.

Decentralizacja decyzyjna jest czynnikiem wpływającym na możliwość powstawania zdezintegrowanych systemów transportu miejskiego. Brak integracji systemów transportu miejskiego nie jest jednak wyłącznie specyficznym problemem trójmiejskim – dotyczy on obszarów zurbanizowanych w całej Europie. Z tego względu w Zielonej Księdze, czyli dokumencie programowym Komisji Europejskiej z 1996 r., dotyczącym polityki transportowej, w sposób szczególny wskazano priorytetowe działania na obszarach mocno zurbanizowanych. W ramach celów „Sieci Obywatelskiej” zalecono powiązania systemów transportu zbiorowego, które [1]:

– stanowią sieci transportu lokalnego, miejskiego i ponadlokalnego,

– umożliwiają przesiadanie się pomiędzy różnymi środkami transportu zbiorowego i ze środków transportu indywidualnego na transport zbiorowy,

– oferują usługę dostępną dla wszystkich pasażerów, biorąc pod uwagę dostępność przestrzenną (czasową), cenową oraz techniczno-technologiczną (odpowiednie przystosowanie pojazdów i infrastruktury),

– są atrakcyjne i skłaniają do częstego korzystania również posiadaczy samochodów osobowych.

Koncepcja „Sieci Obywatelskiej” zakłada większe wykorzystanie transportu zbiorowego, kosztem podróży odbywających się przy wykorzystaniu samochodu osobowego, które powinny być realizowane w sytuacjach wymagających wysokiej elastyczności przemieszczania lub gdy cele podróży są rozproszone. Transport zbiorowy ma zapewniać atrakcyjny łańcuch usług w relacji „od drzwi do drzwi” poprzez [2]:

– integrację różnych środków transportu zbiorowego,

– integrację transportu zbiorowego i indywidualnego,

– integrację polityki transportowej z innymi politykami dotyczącymi planowania przestrzennego, inwestycji infrastrukturalnych czy stanowienia cen.

W krajach Unii Europejskiej występuje tendencja do integracji transportu pasażerskiego w jeszcze szerszym niż aglomeracyjny zakresie przestrzennym. Dąży się tam do kształtowania spójnego systemu przewozów pasażerskich w całych regionach administracyjnych. Uwarunkowaniami takiego procesu są [3]:

– realizacja strategii zrównoważonego rozwoju transportu,

– współkształtowanie rozwoju transportu i rozwoju przestrzennego regionu,

– wykorzystanie istniejącego potencjału transportu kolejowego.

W sytuacji zintegrowania transportu pasażerskiego w regionie, transport miejski staje się elementem transportu regionalnego, organizowanego i zarządzanego w skoordynowany sposób. Jednocześnie można zauważyć zmianę funkcji ośrodka metropolitalnego i jego rosnącą rolę w rozwoju przestrzennym regionu [4]. Dlatego konieczne jest zorganizowanie sprawnego sytemu transportu zbiorowego, umożliwiającego mieszkańcom dogodne przemieszczanie się wewnątrz regionów i dostęp do obszaru metropolitalnego.

Cele integracji transportu miejskiego

Kluczową kwestią jest określenie celu integracji transportu zbiorowego na obszarach silnie zurbanizowanych i w całych regionach administracyjnych. Integracja nie może być bowiem celem samym w sobie, a przede wszystkim nie powinna być realizowana przy pomocy rozwiązań organizacyjno-prawnych, ograniczających adaptacyjność i elastyczność systemu transportu zbiorowego. Integracja tego systemu wymaga zazwyczaj zaangażowania dodatkowych środków publicznych, a nie ma możliwości jednoznacznej oceny, czy podjęte działania noszą znamiona racjonalności, czy też zostały podjęte, gdyż władze samorządowe uznały je za korzystne dla społeczności lokalnej [5].

Zintegrowany system transportu zbiorowego ma służyć pasażerom i ich oczekiwania powinny być uwzględniane jako najważniejsze w procesie projektowania zintegrowanej oferty przewozowej. W warunkach wspomagania systemu pieniędzmi publicznymi, władze samorządowe powinny określać zadania, które mają być zrealizowane przez zintegrowany system transportu zbiorowego w ramach polityki transportowej i w jakim zakresie ma ona być zintegrowana z polityką społeczną i gospodarczą.

Najbardziej wymiernym rezultatem integracji dla mieszkańców Metropolii Zatoki Gdańskiej powinno być skrócenie czasu podróży uzyskane dzięki koordynacji rozkładów jazdy, stworzeniu warunków do szybszego przemieszczania się pojazdów transportu zbiorowego czy też ułatwieniu zmiany środków transportu. Niemniej jednak ważne są również pozostałe elementy tworzące zintegrowaną ofertę przewozową, takie jak: częstotliwość, rytmiczność, punktualność, dostępność, bezpieczeństwo, bezpośredniość, niezawodność. Szczególną uwagę, zwłaszcza w początkowym okresie integracji, należy zwrócić na konstrukcję taryfy opłat oraz odpowiednią informację o usługach transportu zbiorowego [6]. Są to elementy uzewnętrzniające integracyjny charakter oferty i mające istotne znaczenie dla pasażerów realizujących podróże w dłuższych czasowo lub przestrzennie relacjach, dla których integracja oferty ma zasadnicze znaczenie. Odpowiednia propozycja powinna zachęcić te osoby do traktowania przejazdów transportem zbiorowym jako substytut przejazdów transportem indywidualnym. Jednocześnie należy kształtować odpowiednie zachowania komunikacyjne zachęcające do komplementarnego traktowania oferty tych dwóch rodzajów transportu.

Należy podkreślić, że integracja transportu miejskiego jest również czynnikiem warunkującym poziom jakości życia w metropolii i wpływającym na rozwój samej metropolii, jak również regionu, w skład którego wchodzi. Sprawny system transportu miejskiego przyciąga nowych mieszkańców, turystów i inwestorów. Przyczynia się do wzrostu gospodarczego metropolii i współtworzy jej wizerunek. Cele i sposób realizacji polityki transportowej, konsekwencja i tempo realizacji kolejnych działań stanowi również element oceny skuteczności władz samorządowych przez wyborców. Dla przemieszczających się w ramach aglomeracji mieszkańców, turystów i przedsiębiorców transport miejski jest podstawowym systemem funkcjonowania miasta.

Zintegrowany transport miejski wymaga koordynacji decyzji podejmowanych przez władze samorządowe obszarów tworzących Metropolię Zatoki Gdańskiej odnośnie:

– określenia zakresu współdziałania i roli poszczególnych środków transportu w zintegrowanym systemie transportu miejskiego (SKM, tramwaju, trolejbusu, autobusu, samochodu osobowego),

– zintegrowania taryfy opłat za korzystanie z transportu zbiorowego i transportu indywidualnego,

– projektowania wspólnego układu linii uwzględniającego zróżnicowane rozmieszczenie źródeł potrzeb przewozowych wynikających z lokalizacji osiedli mieszkaniowych, zakładów pracy, placówek kulturalno- oświatowych, administracyjnych, punktów usługowych,

– zwiększenia prędkości przejazdów przez specjalizację ważniejszych ciągów komunikacyjnych,

– ochrony środowiska naturalnego.

Wspólna taryfa i wspólny bilet

Integracja taryfowo-biletowa jest jednym z najistotniejszych działań w zakresie integracji transportu zbiorowego. Może być ona również realizowana wyłącznie jako integracja taryfowa lub biletowa. Powinno się jednak dążyć do jednoczesnego ustalenia wspólnej i wewnętrznie zintegrowanej taryfy opłat za usługi transportu zbiorowego oraz jednego wspólnego systemu biletowego.

Problemem towarzyszącym integracji taryfowo- -biletowej jest konieczność honorowania ustawowych i samorządowych uprawnień do przejazdów bezpłatnych i ulgowych. Niejednolite regulacje w tym zakresie przyczyniają się do braku możliwości koordynacji zapisów dotyczących tych uprawnień. Zróżnicowane są również zasady refundacji ulg ustawowych w transporcie zbiorowym o różnym zasięgu.

Integracja taryfowo-biletowa ma rozpocząć integrację transportu miejskiego w Metropolii Zatoki Gdańskiej. Ponieważ obecne unormowania prawne nie pozwalają na pełną integrację, proces integracji komunikacji miejskiej, rozumianej jako komunikacja komunalna (autobusy, tramwaje i trolejbusy) oraz kolejowa (SKM), rozpocznie wprowadzenie wspólnego biletu metropolitalnego. Biorąc pod uwagę z jednej strony oczekiwania mieszkańców i przyjezdnych, a z drugiej strony występujące bariery integracji o charakterze formalno-prawnym, finansowym i polityczno-społecznym zakłada się wprowadzenie trzech rodzajów biletów metropolitalnych, których rodzaje i ceny zostały przedstawione w tablicy 1. W ramach wspólnego biletu pasażerowie będą mogli realizować podróże SKM na całym odcinku od Pruszcza Gdańskiego do Luzina.

Wprowadzenie wspólnych biletów spowoduje obniżenie przychodów ze sprzedaży organizatorów komunikacji komunalnej i SKM. Dlatego konieczne jest dodatkowe zaangażowanie środków publicznych z budżetów gmin tworzących MZG i z budżetu Marszałka Województwa Pomorskiego rekompensujące utracone przychody. Wstępny poziom dopłat budżetowych został określony szacunkowo na etapie projektowania przedsięwzięcia, natomiast o ostatecznym poziomie dopłat budżetowych powinny decydować systematycznie prowadzone badania rynkowe i marketingowe.

Coraz popularniejszym narzędziem wspomagającym wprowadzanie wspólnych rozwiązań taryfowo-biletowych jest bilet w postaci karty elektronicznej. Również w MZG bilety miesięczne będą miały formę elektronicznej Karty Metropolitalnej. Podstawową zaletą tego narzędzia jest możliwość dokonywania opłat za przejazdy jedną kartą, nawet wtedy, gdy na obszarze metropolii organizatorzy transportu stosują specyficzne dla siebie taryfy. Ponadto stopniowo do biletu elektronicznego mogą być dodawane inne aplikacje, co umożliwia jego zastosowanie przy korzystaniu z innych usług w ramach zintegrowanego systemu transportu miejskiego. Jednocześnie bilet elektroniczny może uatrakcyjnić samą usługę przewozową np. przez łączenie funkcji biletu z legitymacją studencką lub kartą dostępu do obiektów lub usług.

Integracji taryfowo-biletowej powinna od samego początku towarzyszyć zintegrowana informacja i promocja usług transportu miejskiego. Informacja powinna być kompleksowa, wyczerpująca, zrozumiała i na bieżąco aktualizowana (dynamiczna). Przy przekazywaniu informacji należy wykorzystywać nowoczesne technologie ich przesyłania i prezentacji. Wprowadzając wspólną informację, warto ją zaprojektować dwukierunkowo, w sposób interaktywny, tak żeby móc pozyskiwać informacje od pasażerów. Dodatkowo należy wykorzystać integrację działań promocyjnych umożliwiających przekazanie informacji o usługach na rynek oraz pozwalających kształtować pożądane zachowania komunikacyjne.

Tempo i zakres integracji transportu zbiorowego zależy od decyzji władz samorządowych, które utworzyły Metropolitalny Związek Komunikacyjny Zatoki Gdańskiej. Trzynaście wyszczególnionych w tablicy 2 miast i gmin chce poprzez Związek wspólnie kształtować politykę komunikacyjną oraz zarządzać lokalnym transportem zbiorowym na terenie gmin – członków Związku, w których mieszka prawie milion mieszkańców.

Po zrealizowaniu zadań przewidzianych w początkowym okresie integracji, związanych przede wszystkim z wprowadzeniem wspólnego biletu, ma nastąpić pełna integracja transportu zbiorowego polegająca na utworzeniu na szczeblu Związku – Metropolitalnego Zarządu Transportu, który realizowałby zadania wykonywane dotychczas odrębnie przez ZTM w Gdańsku, ZKM w Gdyni i MZK Wejherowo. Pełna integracja umożliwi podniesienie jakości transportu miejskiego i stanowi szansę na osiągnięcie dodatkowych korzyści przez mieszkańców i władze samorządowe obszaru objętego integracją.

t1_t2

Przypisy:

1 Z.Palenica: Aktualne regulacje prawne Unii Europejskiej obowiązujące operatorów świadczących usługi przewozowe w lokalnym (miejskim) transporcie zbiorowym, zbiór referatów z XXXI Krajowego Zjazdu Komunikacji Miejskiej „Kształtowanie oferty przewozowej”, Wydawnictwo IGKM, Warszawa 2006, s. 9.

2 Ibidem, s. 9.

3 A. Chyba, W. Starowicz: Kształtowanie systemu obsługi pasażerskiej regionu [w]: Nowoczesne metody zarządzania pasażerskim transportem zbiorowym, „Zeszyty Naukowo-Techniczne Oddziału Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Komunikacji w Krakowie”, Zeszyt nr 86, Kraków 2001, s. 31 i 32.

4 R.Janecki, W.Starowicz: Integracja regionalnego transportu zbiorowego, „Transport Miejski i Regionalny” 2004, nr 3, s.4.

5 W.Bąkowski: Integracja systemu regionalnych przewozów pasażerskich a wartość dodana dla pasażera, „Przegląd Komunikacyjny” 2006, nr 1, s. 11-15.

6 G.Dydkowski, R.Tomanek: Ekonomiczno-finansowe uwarunkowania kształtowania usług zbiorowego transportu miejskiego, zbiór referatów z XXXI Krajowego Zjazdu Komunikacji Miejskiej „Kształtowanie oferty

 

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Integracja transportu miejskiego – ujęcie modelowe

Metropolia Zatoki Gdańskiej, z punktu widzenia komunikacyjnego, stanowi całość wymagającą zintegrowanego lokalnego transportu pasażerskiego. Celem integracji powinno być dążenie do:

– zapewnienia atrakcyjnych warunków podróżowania transportem zbiorowym na obszarze całej metropolii,

– wzmocnienia konkurencyjnej pozycji transportu zbiorowego w stosunku do transportu indywidualnego, realizowanego samochodami osobowymi,

– uzyskania możliwości prowadzenia polityki transportowej w sposób efektywny,

– optymalizacji nakładów ponoszonych na transport pasażerski w skali metropolii.

Przestrzenny zakres integracji

Zintegrowany lokalny transport pasażerski powinien funkcjonować na obszarze całej MZG obejmującej wszystkie gminy miejskie od Wejherowa do Tczewa: Gdańsk, Gdynię, Sopot, Rumię, Redę, Wejherowo, Pruszcz Gdański i Tczew oraz wszystkie gminy sąsiednie, a nawet dalsze, wyrażające zainteresowanie wspólnym systemem lokalnego transportu.

Podmiotowy zakres integracji

Podmiotami odpowiedzialnymi za funkcjonowanie lokalnego transportu pasażerskiego w poszczególnych gminach metropolii, są władze tych gmin. Niezależnie od transportu pasażerskiego, organizowanego na zlecenie gmin jako transport komunalny, funkcjonuje w MZG także pozakomunalny transport kolejowy i autobusowy, podlegający samorządowym władzom wojewódzkim. W rezultacie władze gminne oraz wojewódzkie są nadrzędnymi podmiotami integracji lokalnego transportu pasażerskiego w metropolii.

Władze gminne i wojewódzkie powierzają organizację lokalnego transportu pasażerskiego wyspecjalizowanym organizatorom przewozów i przewoźnikom lub wyłącznie organizatorom zatrudniającym przewoźników.

Objęcie procesem integracji wszystkich organizatorów lokalnego transportu pasażerskiego w MZG oznacza w aspekcie podmiotowym utworzenie takiego systemu transportowego, w którym każda gałąź i każdy rodzaj transportu miałby określone zadania wynikające z podziału pracy podporządkowanego celom integracji.

Przedmiotowy zakres integracji

Integracja lokalnego transportu pasażerskiego w MZG powinna objąć następujące sfery:

– badanie rynku,

– podział zadań przewozowych,

– organizację węzłów przesiadkowych,

– rozkłady jazdy,

– informację o ruchu i regulację ruchem,

– taryfę i system biletowy,

– dystrybucję usług,

– promocję usług.

Poszczególne sfery integracji należy rozpatrywać komplementarnie z punktu widzenia jej celów. Stopień trudności zapewnienia zintegrowanego funkcjonowania lokalnego transportu pasażerskiego w metropolii jest zróżnicowany w odniesieniu do poszczególnych sfer. Sferą o najwyższym stopniu trudności jest taryfa i system biletowy. Wprowadzenie wspólnej taryfy i systemu biletowego wymaga bowiem daleko idących uzgodnień między podmiotami odpowiedzialnymi za komunikację pasażerską w regionie w zakresie polityki dotowania przewozów. Zróżnicowane rozwiązania taryfowobiletowe odznaczają się zróżnicowanym stopniem akceptacji społecznej i pociągają za sobą określone konsekwencje w wydatkach budżetowych na transport pasażerski. Przedstawiona sytuacja powoduje, że projektowane rozwiązania integracyjne powinny być podporządkowane w pierwszym rzędzie właśnie uzyskaniu właściwych rezultatów w sferze taryfy i systemu biletowego.

Modelowe rozwiązania w zakresie integracji

Integracja lokalnego transportu pasażerskiego jest możliwa na poziomie wytwarzania lub sprzedaży usług. Integracja na poziomie sprzedaży może być organizowana przez stronę podażową lub popytową [1]. Integracja na poziomie wytwarzania usług wymaga tzw. fuzji poziomej przedsiębiorstw komunikacyjnych. W rezultacie tej fuzji utworzyłaby się jedna firma lub holding, która świadczyłaby usługi komunikacyjne jako monopolista wszystkimi gałęziami i rodzajami transportu na całym obszarze metropolii.

Integracja na poziomie sprzedaży usług organizowana przez stronę podażową może polegać na:

– zawiązaniu porozumienia transportowego przewoźników,

– powołaniu przez przewoźników jednostki zajmującej się integracją ich działalności.

W przypadku zawiązania porozumienia transportowego przewoźników konieczne jest wyraźne określenie jego przedmiotu. Wychodząc z założenia, że podstawowym przejawem integracji powinien być wspólny system taryfowo-biletowy, w porozumieniu należy wskazać zakres integracji taryfowo-biletowej, sposób rozliczeń ekonomiczno-finansowych oraz tryb nadzoru i kontroli prawidłowości tych rozliczeń.

W przypadku powołania przez przewoźników jednostki zajmującej się integracją ich działalności, która byłaby ich związkiem transportowym, integracja może przebiegać w dwojaki sposób: jednostka będąca własnością przewoźników dzieli rynek, kierując się wyłącznie wolą właścicieli, w imieniu których prowadzi sprzedaż biletów i dzieli przychody, jednostka będąca własnością przewoźników kupuje i sprzedaje usługi, kierując się popytem i rachunkiem ekonomicznym, a przewoźnicy konkurują o zlecenia, partycypując w ewentualnych zyskach jednostki.

Integracja na poziomie sprzedaży usług organizowana przez stronę popytową opiera się na powołaniu przez stronę popytową, reprezentowaną przez władze publiczne, zarządu transportu, który zaspokajając zgłaszany popyt, kupuje usługi wykonywane przez konkurujących na rynku przewoźników. Udział poszczególnych przewoźników w przewozach jest wynikiem rachunku ekonomicznego i zastosowania procedury przetargowej.

Integracja przez powołanie zarządu transportu pasażerskiego

Uwzględniając ustawowe potraktowanie komunikacji miejskiej jako zadania własnego gmin, właściwym rozwiązaniem jest powołanie komunikacyjnego związku komunalnego gmin i usytuowanie zarządu lokalnego transportu pasażerskiego na jego szczeblu.

Związek komunalny jest, uznaną w świecie i posiadającą w Polsce jeszcze przedwojenną tradycję historyczną, formą współdziałania samorządów terytorialnych. Od 1994 r. jest, obok porozumienia komunalnego, jednym z dwóch, przewidzianych obowiązującym prawem, instytucjonalnych typów współpracy gmin w realizacji zadań publicznych przekraczających możliwości gminy. W związku komunalnym wszystkim gminom wspólnie realizującym zadania publiczne zapewnia się instrumenty równoprawnego udziału i kontroli w wykonywaniu zadania.

Tworząc związek komunalny, gminy przenoszą na niego prawa i obowiązki związane z realizacją określonego zadania, pozostawiając sobie prawo współdecydowania. Związek taki ma osobowość prawną i przejmując prawa oraz obowiązki gmin związane z realizacją zadania publicznego, ponosi pełną odpowiedzialność za swoją działalność. Dopuszczalne jest zawieranie przez gminy nie zainteresowane udziałem w związku porozumień komunalnych ze związkiem. Z punktu widzenia kształtowania zintegrowanego systemu komunikacyjnego jest to istotne, ponieważ pozwala na rozszerzenie jego obszaru bez nadmiernego rozbudowywania struktur związku komunalnego.

W skład komunikacyjnego związku komunalnego powinny wejść wszystkie gminy tworzące MZG. Mogłyby do niego przystąpić także gminy sąsiednie, wyrażające chęć aktywnego udziału w tworzeniu i realizacji polityki komunikacyjnej.

Na szczeblu komunikacyjnego związku komunalnego powinny być realizowane następujące zadania:

– planowanie rozwoju lokalnego transportu pasażerskiego,

– określanie zakresu usług komunikacyjnych kupowanych za środki budżetowe,

– określanie ekonomicznych i jakościowych parametrów usług komunikacji miejskiej, w tym uchwalanie taryfy opłat za usługi,

– organizowanie i kontrolowanie działania zarządu lokalnego transportu pasażerskiego.

W zakresie działania związku powinny znaleźć się wszystkie gałęzie i rodzaje lokalnego transportu pasażerskiego na obszarze MZG. Kolej miejska powinna więc zostać skomunalizowana lub funkcjonować jako zadanie zlecone gminom.

W sprawie włączenia kolei miejskiej do zintegrowanego systemu transportu pasażerskiego, poddanego polityce komunikacyjnej realizowanej przez komunalny związek komunikacyjny, konieczne jest zawarcie porozumienia przez związek z Marszałkiem Województwa Pomorskiego oraz PKP SKM w Trójmieście sp. z o.o. Ważnym elementem tego porozumienia musi być określenie zasad finansowania zintegrowanego systemu transportu przy wykorzystaniu dopłat budżetowych. Wszystkie dopłaty, przekazywane obecnie oddzielnie na rzecz różnych organizatorów komunikacji i przewoźników, będą musiały zostać scentralizowane w regionalnym zarządzie lokalnego transportu pasażerskiego, działającym na szczeblu komunalnego związku komunikacyjnego. Ogólna kwota dopłat budżetowych, jaką będzie dysponował zarząd, musi obejmować:

– dopłaty przekazywane z budżetu państwa i z budżetu marszałkowskiego dla PKP SKM w Trójmieście sp. z o.o.;

– dopłaty z budżetu gmin dla przedsiębiorstw komunikacji miejskiej za realizowanie przewozów miejskich na obszarze poszczególnych gmin tworzących metropolię.

Zarząd lokalnego transportu pasażerskiego w MZG, poza dopłatami budżetowymi, koncentrowałby także wszystkie środki ze sprzedaży biletów na usługi lokalnego transportu pasażerskiego na tym obszarze. Dysponując dopłatami budżetowymi i środkami ze sprzedaży biletów, zarząd ten zatrudniałby przewoźników do realizacji zadań przewozowych. W ramach komunikacji autobusowej o podziale przewozów pomiędzy poszczególnych przewoźników decydowałyby wyniki walki konkurencyjnej. Kontrakty o świadczenie usług komunikacyjnych byłyby zawierane na podstawie procedury zgodnej z Prawem zamówień publicznych. Do rynku usług mieliby więc dostęp wszyscy przewoźnicy spełniający wymagania techniczno-eksploatacyjne. W następstwie konkurencji powinna wzrosnąć efektywność ekonomiczna przewozów, a poziom tej efektywności byłby stale dzięki tej konkurencji weryfikowany. Jest to bardzo istotny walor omawianego modelu funkcjonowania zintegrowanego systemu lokalnego transportu pasażerskiego w MZG.

Proponowane rozwiązanie można wprowadzić w ramach obowiązującego ustawodawstwa. Należy jednak podkreślić, że dla jednolitości uprawnień do przejazdów ulgowych i bezpłatnych należałoby w sytuacji braku zmian ustawowych rozszerzyć ich zakres, likwidując w ten sposób specyfikę rozwiązań w poszczególnych rodzajach transportu. Byłoby to trudne do zaakceptowania ze względów ekonomiczno-finansowych.

Korzystniejszym rozwiązaniem jest działanie w kierunku określonych zmian ustawowych pozwalających na koncentrację wszystkich środków z dopłat budżetowych bezpośrednio na szczeblu regionalnego zarządu lokalnego transportu pasażerskiego oraz umożliwiających uchwalanie wspólnej taryfy wraz z systemem uprawnień do przejazdów ulgowych i bezpłatnych dla wszystkich gałęzi i rodzajów lokalnego transportu na szczeblu komunalnego związku komunikacyjnego.

Oznacza to, że w tym kierunku należy zmierzać i podejmować stosowne inicjatywy.

Wnioski dla MZG

Powołanie metropolitarnego zarządu transportu pasażerskiego zapewnia z jednej strony możliwość osiągnięcia najpełniejszych rezultatów w zakresie przedmiotowej sfery integracji, a z drugiej strony konkurencję w świadczeniu usług przewozowych. Za rozwiązaniem tym przemawiają także doświadczenia praktyczne. Funkcjonuje ono bowiem z powodzeniem w ograniczonym zakresie na obszarze MZG. Wymaga jedynie rozszerzenia obszarowego i gałęziowego. Przy czym jest to możliwe jedynie w sytuacji wykazania zainteresowania przez wszystkie podmioty odpowiedzialne za lokalny transport pasażerski w MZG. Patrząc perspektywicznie, należy jednak postulować określone zmiany legislacyjne, zapewniające łatwe i pewne funkcjonowanie zintegrowanego systemu lokalnego transportu pasażerskiego.

Przypisy:

1 R. Tomanek: Integracja komunikacji miejskiej – od porozumienia taryfowego do zarządu transportu w aglomeracji, „Transport Miejski”, 1996, nr 10, s. 14-18.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Transport podstawą rozwoju turystyki

Z Bogdanem Donke , Wiceprezesem Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej, rozmawia Leszek Szmidtke , dziennikarz PPG i Radia Gdańsk.

Do zakończenia budowy autostrady A1 daleko. W przyszłym roku ruszą poważniejsze prace przy modernizacji krajowej „7” na odcinku Gdańsk – Warszawa. Niestety, pociągiem tej trasy nie pokonamy szybciej, bo linia kolejowa będzie również remontowana i ponoć do stolicy będziemy jechać przez Bydgoszcz aż siedem godzin. Kto do nas w przyszłym roku przyjedzie?

Tego bardzo się boję. Wprawdzie największy ruch turystyczny na całym świecie generują linie lotnicze. Jednak niemal każdy turysta przylatując, pierwsze kroki kieruje do wypożyczalni samochodów. Ponad 80% ruchu turystycznego już na miejscu ma charakter indywidualny i właśnie samochodowy.

Ale nim dojdziemy do tego, co się dzieje wewnątrz naszego regionu, nasuwa się pytanie: czym najczęściej docierają do nas turyści – samolotami, koleją, statkami czy samochodami?

Pomorze odbiega od wspomnianej średniej światowej. Wydaje mi się, że udział samolotów jest jeszcze stosunkowo niewielki. Również kolej nie przywozi tylu zagranicznych turystów, ile powinna. Nic dziwnego, skoro w tej chwili bezpośrednie połączenie z Gdańska jest tylko do Berlina. Tymczasem w wielu europejskich krajach połączenia kolejowe bardzo dynamicznie się rozwijają, co ma duży wpływ na ruch turystyczny. Być może planowane inwestycje na kilku liniach kolejowych spowodują wzrost za lat pięć, ale my mówimy o jutrze i pojutrze!

Dlaczego pomorska turystyka nie może tak długo czekać?

Komunikacja i transport są podstawą turystyki. Wspominałem o ruchu lotniczym, ale gdy już ludzie przylecą, to muszą się jakoś poruszać. Jeżeli nie ma dobrych dróg, jeżeli są potężne korki, to nie można liczyć na turystów. Wyjeżdżający na urlop nie chcą go spędzić w samochodach, w korkach. Oni przyjeżdżają po to, by poznać atrakcje. Kolejnym środkiem transportu słabo wykorzystanym są połączenia promowe. Mieliśmy kiedyś połączenia z Finlandią, Danią. Dzisiaj mamy tylko linie promowe do Szwecji. Rozwijają się one coraz bardziej, ale jest to tylko jeden kierunek. Przecież mówi się, że autostrada A1 ma łączyć nasze porty z południem Polski, z Czechami, Słowacją. Dlatego powinniśmy pokazywać nowe możliwości przewoźnikom promowym. Takie rozmowy toczą się już z armatorami, ale poziom regionalny to chyba za mało, by przekonać takich potentatów.

Czego turysta przybywający do Gdańska, na Kaszuby pragnie, czego potrzebuje? Czy wystarczy, że będzie mógł się sprawnie poruszać swoim lub wypożyczonym samochodem?

Gusta i oczekiwania turystów nieustannie się zmieniają. Coraz mniej jest przypadków dłuższych, np. dwutygodniowych, pobytów. Przyjazdy są częstsze, ale kilkudniowe. Dla nich właśnie przygotowuje się specjalne oferty – „city tours” i „city breaks”. W pierwszym przypadku tworzy się grupę z indywidualnych zwiedzających i autokarem obwozi się ich po najciekawszych miejscach Pomorza. Druga forma, gdzie sprawność i szybkość poruszania się ma również ogromne znaczenie, to kilkudniowe wycieczki tematyczne. Nie może być tak, że na dojazdy poświęca się więcej czasu niż na zwiedzanie, a kiedy w programie jest Malbork, Frombork i Pelplin, to niestety tak się dzieje. To zniechęca turystów.

Autostrada A1 czy droga ekspresowa do Warszawy tego akurat problemu nie rozwiązuje. Dla takiej formy pobytu i zwiedzania kluczowe są drogi regionalne, lokalne.

Oczywiście połączenia krajowe są niezwykle ważne, ale ogromne znaczenie mają też te miejscowe. W roku 2006 ponad 24% turystów w tzw. zagranicznej turystyce przyjazdowej negatywnie oceniła polski system komunikacyjny. To jest bardzo zły sygnał.

Przez nasz region, kraj przepływa fala modernizacji i nowych inwestycji na drogach, liniach kolejowych, lotniskach. W jakim stopniu zaspokajają one oczekiwania turystyki?

Mamy ogromne zapóźnienia, wiele lat nic się nie działo i musimy to ścierpieć. Wszystkie nowe trasy – zarówno projektowana obwodnica południowa, północna, tzw. Droga Kaszubska, jak i oczywiście autostrada czy modernizacja linii kolejowej do Warszawy – mają ogromne znaczenie. Podobnie jak to, co się dzieje na drogach o znaczeniu regionalnym i lokalnym. Tylko trzeba stworzyć alternatywę, coś, co częściowo zastąpi remontowane trasy. Jak wspominałem, coraz więcej turystów przyjeżdża na dwa, trzy dni i oni muszą się sprawnie poruszać. Cały nasz region jest bardzo atrakcyjny i trzeba stworzyć warunki, by szybko dotrzeć nawet do odległych zakątków. To, co mamy dzisiaj, ogranicza tzw. efektywność turystyczną. No i dlatego wśród najważniejszych zadań wymieniam sprawne poruszanie się po Trójmieście.

A może już teraz należy myśleć o stworzeniu takiego systemu komunikacyjnego, który nie tylko mieszkańców, ale także turystów będzie zachęcał do poruszania się komunikacją miejską. Niech swoje samochody zostawiają na hotelowych parkingach i podróżują po Gdańsku, Gdyni, Sopocie autobusami, tramwajami, SKM?

To jest możliwe, gdy aglomeracja ma charakter jednolity. Kolejną barierą jest geografia. Nasza aglomeracja jest długa, rozciągnięta. Od Wejherowa do Pruszcza są ogromne odległości. A poza tym turyści zwykle nie chcą się rozstawać ze swoim samochodem. Tym bardziej, że nie ma u nas jednolitego systemu komunikacji miejskiej z dogodnie położonymi i strzeżonymi parkingami. Szczególnie dotyczy to autobusów, i muszę przy tej okazji powiedzieć, że międzynarodowy dworzec autobusowy trzeba szybko poprawić. To jeden z ważnych problemów do rozwiązania, a autobusami przyjeżdża do nas wielu zwiedzających.

Szybka Kolej Miejska może być przydatna dla turystów?

SKM spełnia trochę rolę metra. Jednak droga do dużej przydatności dla ruchu turystycznego jest daleka. Dobrze, że jest coraz więcej inicjatyw poprawiających zarówno użyteczność, jak i wizerunek – można już na przykład przewozić rowery. Oczywiście najważniejszy jest jeden bilet na całą aglomerację. Od lat domagaliśmy się, by wreszcie zreformować naszą komunikację. Niestety, jest to dosyć duży koszt i to mnie martwi. W miastach europejskich takie podróżowanie nie jest tak dużym wydatkiem, jak prawdopodobnie będzie u nas. Zastanawiam się, czy to nie będzie barierą.

Wyprawy turystyczne mają zwykle charakter rodzinny…

No właśnie, i zawsze będzie to przeliczane razy dwa, trzy lub cztery. Szybko pojawi się granica opłacalności i samochód zwycięży. A powinno być odwrotnie, komunikacja miejska ma być korzystniejsza cenowo. Warto nią podróżować ze względu na cenę, a nie tylko z powodu przebudowy jakiegoś skrzyżowania czy odcinka drogi; musi też być szybka. W turystyce cena jest nadal jednym z ważniejszych kryteriów.

Od czasu do czasu pojawiają się nowe pomysły komunikacyjne. W ubiegłym roku był nim tramwaj wodny z Gdyni oraz Gdańska do Helu i Jastarni. To połączenie ma dwie ważne cechy: atrakcja turystyczna i równocześnie normalna komunikacja. Może macie jakieś podpowiedzi nowych pomysłów?

Skutki tej propozycji chyba zaskoczyły pomysłodawców i też potwierdzają, jak ważna jest dostępność komunikacyjna i jak ogromne znaczenie ma cena. To jest również sygnał dla turystów, że władze samorządowe przykładają dużą wagę do tego, by oni się dobrze w naszym regionie czuli. Moim marzeniem są inne tramwaje wodne, kursujące po kanałach w Gdańsku; pokazujące atrakcyjność tego miasta, to, że ma morski charakter. Niedawno Gdańska Organizacja Turystyczna była organizatorem takiego rejsu, podczas którego pokazywaliśmy nasze miasto od strony wody. Na statku byli radni, przedstawiciele branży turystycznej i zobaczyli piękno Gdańska. Dlatego powinniśmy wykorzystać tę szansę i uruchomić komunikacje wodną tak jak w Kopenhadze czy Paryżu. Żałuję, że nie mam takich pieniędzy, by stworzyć flotę statków kursujących po Motławie, kanale Motławy i dopływach. To może być jedna z większych atrakcji Gdańska.

Wspominał Pan o połączeniach promowych do Szwecji. Czy nie powinniśmy zadbać o regularne rejsy do Obwodu Kaliningradzkiego?

Powinniśmy, tym bardziej, że coraz więcej Rosjan tam przyjeżdża odpoczywać. Szczególnie upodobali sobie tzw. Kosę Kurską i myślę, że gdyby była szansa porozumienia i stworzenia połączenia dla takich turystów z Gdańskiem, z całym Trójmiastem, to byłby wielki sukces. Wielu naszych turystów też tam chętnie by się wybrało. Wiem, że są chętni i były nawet próby, by takie połączenia stworzyć. Niestety, chyba na poziomie miast czy regionów tego załatwić się nie da. To już zależy od naszych rządów.

Wniosek z tej rozmowy jest oczywisty: turystyka zależy od komunikacji.

Tak, i jeszcze raz powtórzę, że dostępność komunikacyjna jest podstawą rozwoju turystyki. Można wpisywać sobie w strategie różne cele i zamiary, ale jeżeli zabraknie sprawnych połączeń drogowych, kolejowych, lotniczych czy morskich, będą to tylko marzenia.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Rozwój transportu = odpływ pracowników?

Ze Sławomirem Neumanem, Starostą powiatu starogardzkiego, rozmawia Leszek Szmidtke , dziennikarz PPG i Radia Gdańsk.

Pewnie marzy Pan, by z Gdańska do Starogardu wiodła droga ekspresowa, by połączenie kolejowe było bezpośrednie i szybkie, by bez problemu można się przemieszczać w poszukiwaniu pracy bądź prowadząc firmę.

Jestem realistą i wiem, że na drogę ekspresową nie ma co liczyć i wystarczy nam dobra, bezpieczna droga. Dzisiejsze połączenia są słabe. Mało tego, nasze drogi są niszczone przez samochody ciężarowe pracujące przy budowie autostrady A1. Oczywiście autostrada ma dla nas też ogromne znaczenie.

Czyli bezpośrednie połączenia drogowe, a w pewnym sensie też kolejowe, nie wpływają znacząco na spadek bezrobocia i w niewielkim stopniu kształtują lokalny rynek pracy?

Kiedy spojrzymy na mapę, to wszystko dobrze wygląda. Tyle, że sytuacja mocno i szybko się zmienia. Autostrada A1 będzie wiodła przez nasz powiat, będą tu dwa zjazdy. Z jednej strony olbrzymia szansa, z drugiej poważny problem. Boimy się, że będzie ona miała charakter eksterytorialny, że ruch będzie się odbywał na trasie Trójmiasto – centralna i południowa Polska. Niestety, realny kłopot to wspomniane już zniszczenie dróg przez transport ciężarowy dowożący kruszywo na budowę autostrady. Do tej pory wspólnie walczyliśmy o powstanie tej trasy, żeby połączyć Pomorze z południem naszego kraju. Teraz mam nadzieję, że wspólnie – władze lokalne i regionalne – stoczymy zwycięski bój o to, by drogi, które łączą autostradę, zostały poprawione. Dzisiaj są tam bardzo niebezpieczne, głębokie koleiny i oberwane pobocza.

Drugie wyzwanie, które oczywiście jest związane z autostradą, to budowa aglomeracji. To oczywiście ma olbrzymie znaczenie dla całego regionu. Jednak powiaty, które są w tzw. drugim pierścieniu, jak ja to nazywam, muszą mieć coś więcej, by osiągnąć korzyści. Aglomeracja stworzy ogromne ssanie dla firm, fachowców, także zwykłych robotników. Widzimy to już choćby w Warszawie i reszcie województwa mazowieckiego. My w pewnym sensie musimy się przed tym bronić albo odpowiednio to wykorzystać. Dlatego samorządy tego drugiego pierścienia muszą się poważnie zastanowić, jakie podejmować kroki i chyba też modyfikować strategie rozwoju. Trzeba ponownie przemyśleć główne cele, jakie sformułowano w strategiach poszczególnych samorządów. Trzeba się zastanowić właśnie nad połączeniami. Czasami lepiej zbudować jedną dobrą drogę, nawet jeżeli będzie ona dużo kosztowała, niż brnąć w mnogość kilku kilometrowych odcinków, by dowartościować każdą gminę. Bo tu nie tylko chodzi o przepływ pracowników, zaopatrzenia, ale też turystów z Trójmiasta na teren naszego powiatu czy też w Bory Tucholskie. Możemy być taką bramą do borów dla jadących autostradą z głębi Polski. O ile oczywiście powstaną dobrej jakości drogi zjazdowe.

Dlaczego Pan tak mocno akcentuje zagrożenia? Przecież dobra komunikacja to też dobre strony. Owszem, ludzie będą jeździli za chlebem do Trójmiasta, ale wiele firm chętniej będzie szukało miejsca na inwestycje dalej od aglomeracji, mając dobry dojazd.

Oczywiście, że oprócz zagrożeń są też szanse i właśnie chciałem powiedzieć o zyskach, jakie niesie dobra komunikacja. Daje ona nam nie tylko połączenie z Trójmiastem, ale też z lotniskiem. U nas będą się osiedlali kooperanci dużych firm lokujących się w Gdańsku czy Gdyni. Oni też musza mieć dobry dojazd do aglomeracji. Tylko wspomnę, że dobre połączenia oznaczają również rozwój tzw. e-komunikacji. Czyli tak jak Pan mówi, będzie to działanie w obie strony, bo u nas będą tańsze działki pod inwestycje i tańsza siła robocza. To pomaga w osiągnięciu przewagi konkurencyjnej. Jednak nie możemy zapominać, że na najbliższe lata przybył nam nowy konkurent w ubieganiu się o pieniądze z Unii Europejskiej. Wcześniej liczyliśmy, że drogi wojewódzkie, w tym też łączące nasz powiat z Trójmiastem, będą priorytetem. Euro 2012 spowoduje przesunięcia i stąd pewne obawy w takich powiatach jak nasz.

Rzeczywiście, może trzeba się będzie też zastanowić nad urealnieniem zapisów w Regionalnym Programie Operacyjnym. Jednak czy planując inwestycje, na które będziecie chcieli zdobyć środki unijne w najbliższych latach, szacujecie, jak one wpłyną na rynek pracy?

Oceniamy właśnie to zagadnienie, robi to Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową. Chcemy zbadać szanse i zagrożenia dla przedsiębiorczości w naszym powiecie, chcemy na przykład wiedzieć, czy nasze szkoły produkują bezrobotnych. Pod koniec listopada będziemy już mieli taką fotografię obecnego stanu. Mam też nadzieję, że dowiemy się tym samym, w jaką stronę powinniśmy zdążać, by ograniczyć bezrobocie i rozwijać przedsiębiorczość. Musimy sobie też odpowiedzieć na pytanie, jaki jest charakter tych zjawisk, bo z jednej strony mamy ponad 20% stopę bezrobocia, z drugiej zaś dużo mniej ludzi korzysta z pomocy socjalnej. Do tego też dochodzą żale przedsiębiorców szukających rąk do pracy.

Macie, jako samorządowcy powiatu starogardzkiego, pewne narzędzia do walki z bezrobociem. Możecie poprzez połączenia drogowe, kolejowe kształtować w jakimś stopniu rynek pracy. Pomijając autostradę A1, co jest, co będzie tym najważniejszym narzędziem?

Od kilku miesięcy pracujemy nad wyborem kilku strategicznych dróg. Budujemy krwioobieg całego powiatu. Tak, by wszystkie rejony były należycie skomunikowane z aglomeracją trójmiejską, z autostradą, no i oczywiście, by można się swobodnie poruszać w obrębie powiatu. Wybraliśmy trzy najważniejsze drogi, pozwolą one wszystkim gminom otworzyć się na zewnątrz. Do tego zostaną, mam nadzieję, dołożone dwie drogi wojewódzkie – 214 i 222 – wymagające poważnych napraw. Drugim elementem jest skomunalizowanie PKS w Starogardzie Gdańskim. Napisaliśmy już wniosek do ministra skarbu o przekazanie nam tej firmy. Jeżeli się uda, to chcemy dokapitalizować przedsiębiorstwo ze środków unijnych, by podnieść standard usług oraz zwiększyć liczbę połączeń. Chcemy nakłaniać ludzi do odstawienia samochodów i korzystania z transportu zbiorowego, bo to też zmniejsza ruch na drogach.

Samorządy, poza nielicznymi wyjątkami, mają niewielki wpływ na połączenia kolejowe. Wiążecie jakieś nadzieje z pociągami?

To jest poza naszym zasięgiem. Gdyby cała linia była zelektryfikowana, to jeszcze byłaby jakaś szansa, by pociągi przewoziły więcej pasażerów. Niestety, w Tczewie musimy się przesiadać, a nic nie wskazuje na to, by PKP było zainteresowane elektryfikacją linii Tczew – Chojnice. Do tego jeszcze dochodzi mała liczba połączeń i zupełny brak woli. Tutaj jestem pesymistą.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Infrastruktura transportu a rynek pracy

Infrastruktura transportu jest jednym z szeregu czynników decydujących o tempie rozwoju gospodarczego. Aspekt infrastrukturalny jest elementem uwzględnianym w teoriach rozwoju regionalnego: począwszy od „klasycznych” teorii lokalizacji, poprzez neoklasyczny model Solowa, Keynesa, teorię polaryzacji „biegunów wzrostu”, do teorii wzrostu endogenicznego [1]. Ich twórcy zgadzają się co do jednego: nie jest możliwym rozpatrywanie wpływu infrastruktury w oderwaniu od innych elementów determinujących rozwój regionalny. Cechą dobrze funkcjonującego systemu transportu jest zdolność do przemieszczenia towarów, siły roboczej oraz informacji „w”, „do”, „wewnątrz” oraz „z” obszaru w określonym czasie. Zatem to właśnie system transportowy, m.in. poprzez kształtowanie elastyczności przestrzennej zasobów pracy, w znacznej mierze decyduje o stanie, a przede wszystkim o kształcie lokalnych rynków pracy.

W celu prześledzenia wpływu systemu transportowego na lokalne rynki pracy, konieczne jest wyodrębnienie ich granic. Pomocną jest analiza zróżnicowania poziomu bezrobocia. Ze względu na brak informacji o stopie bezrobocia rejestrowanego na poziomie niższym niż powiatowy, w celu delimitacji posłużono się wskaźnikiem „gminnej” stopy bezrobocia [2].

Rysunek 1. Lokalne rynki pracy w województwie pomorskim

11_1

Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS.

Analiza informacji przedstawionej na mapie prowadzi do następujących wniosków:

Trójmiejski rynek pracy nie pokrywa się z granicami administracyjnymi powiatów: Gdyni, Sopotu oraz Gdańska. Siła oddziaływania aglomeracji obejmuje również wszystkie gminy zaliczane do powiatów gdańskiego, wejherowskiego (za wyjątkiem gmin: Łęczyce oraz Choczewo), kartuskiego (gminy Przodkowo oraz Żukowo) oraz puckiego (gmina Puck). Rozstęp relacji liczby bezrobotnych do liczby ludności w wieku produkcyjnym w tak delimitowanym obszarze nie przekracza 4 punktów procentowych, przyjmując wartość minimalną w gminie Szemud (3,1%), maksymalną zaś (6,8 %) w Pucku.

Rozważając nieco niższy stopień zintegrowania rynków pracy, w sferę oddziaływania aglomeracji można włączyć również pozostałe gminy powiatów kartuskiego, wejherowskiego oraz puckiego.

Zastanawiająco wysoki poziom zróżnicowania gminnych stóp bezrobocia jest obserwowany pomiędzy Gdańskiem oraz gminą Stegna. Różnica wartości wskaźników kształtuje się na poziomie 13,8 punktów procentowych. Jest to jedyny obserwowany na mapie przypadek sąsiadowania obszarów zaliczanych do skrajnych klas cechujących się najgorszą oraz najlepszą sytuacją na rynku pracy. Istotną różnicę pomiędzy wartościami wskaźników odnotowuje się również w nadgranicznych gminach powiatów gdańskiego, tczewskiego, starogardzkiego oraz kościerskiego.

Jedynym z ośrodków miejskich, silnie determinujących stan rynku pracy w obszarach sąsiadujących, jest Trójmiasto. Do lokalnych biegunów wzrostu trudno obecnie zaliczyć zarówno Słupsk, jak i powiaty grodzkie: Kwidzyn, Chojnice, Tczew, Malbork, gdzie siła oddziaływania lokalnego rynku pracy jest nieznaczna.

Do ciekawych wniosków prowadzi zestawienie powyższych obserwacji z informacjami o dostępności transportowej województwa. Problemem Pomorskiego jest niska wewnątrzregionalna spójność transportowa. Dotyczy to w szczególności obszarów położonych w zachodniej oraz południowo-wschodniej części regionu, gdzie słabo rozwinięte powiązania transportowe z Trójmiastem ograniczają możliwość dyfuzji procesów rozwojowych [3]. Obszary te charakteryzuje jednocześnie najtrudniejsza sytuacja na lokalnych rynkach pracy.

W tablicy 1 zestawiono informacje o stopie bezrobocia w wybranych gminach oraz średnim czasie dojazdu do Gdańska, Gdyni oraz Sopotu.

Wymienione cechy są skorelowane. W wypadku średniego czasu dojazdu (liczonego jako średnia arytmetyczna czasu dojazdu do Gdańska, Gdyni, Sopotu), współczynnik korelacji osiąga wartość 78,6%. Oznacza to, że prawie 80% zmienności stopy bezrobocia (w wybranych gminach) może być wyjaśnione czasem dojazdu do Trójmiasta.

Tablica 1. Stopa bezrobocia oraz dostępność transportowa Trójmiasta z wybranych gmin w 2004 r.

x_1

Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie: Ocena funkcjonowania i kierunki rozwoju infrastruktury transportowej w obszarze metropolitalnym Zatoki Gdańskiej, Fundacja Rozwoju Inżynierii Lądowej, Gdańsk, listopad 2004.

O ile niski stopień wyposażenia w główne składniki technicznej infrastruktury transportu, tj.: sieć drogową, kolejową, węzłowe punkty transportowe, takie jak porty czy lotniska [4], stanowi barierę dla zmian na lokalnych rynkach pracy, o tyle sama obecność tych składników w istotny sposób wpływa na zróżnicowanie struktury zatrudnienia.

W Pomorskiem zlokalizowanych jest bowiem 12 portów morskich, z czego porty w Gdańsku i Gdyni to porty o podstawowym znaczeniu dla gospodarki narodowej [5]. Lotnisko w Rębiechowie zalicza się do najdynamiczniej rozwijających się portów lotniczych w Polsce. W rezultacie struktura pracujących w województwie cechuje się ponadprzeciętnym w skali kraju procentem pracujących w sekcji transport, gospodarka magazynowa i łączność. W 2005 r. udział pracujących w tej sekcji kształtował się na poziomie 7,8% przy wartości wskaźnika ogólnopolskiego sięgającej 5,6% [6]. Jeszcze bardziej widoczne są zróżnicowania na poziomie powiatów.

Powiaty nadmorskie cechują się bowiem niespotykanie wysokim udziałem pracujących w usługach rynkowych [7]. Z kolei w przypadku powiatów przecinanych drogowymi i kolejowymi korytarzami transportowymi (bądź leżącymi w ich sąsiedztwie), cechą charakterystyczną jest ponadprzeciętne znaczenie zatrudnienia w przemyśle, co w szczególności jest widoczne w powiatach: kwidzyńskim, tczewskim oraz gdańskim.

Rysunek 2. Struktura pracujących w Pomorskiem w 2005 r.

11_2

Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS.

Mając powyższe na uwadze, nieuprawnionym byłoby wyprowadzenie wniosku, iż w wyniku poprawy dostępności transportowej odnotuje się zmianę sytuacji na rynku pracy. Jak zauważono na wstępie, infrastruktura transportu nie jest jedynym czynnikiem determinującym różnice regionalne, a jej rozwój nie jest warunkiem wystarczającym dla poprawy stanu rynku pracy. Przypadek Stegny, Nowego Dworu, jak również obszarów położonych we wschodniej części województwa wskazuje, iż rozwój infrastruktury transportu należy postrzegać w roli warunku koniecznego.

Przypisy:

1 D. Romer, Makroekonomia dla zaawansowanych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2000.

2 Przyjęto, że jest to relacja liczby osób bezrobotnych do liczby osób w wieku produkcyjnym.

3 Regionalny Program Operacyjny dla województwa pomorskiego na lata 2007-2013, s. 20.

4 Uwzględniając walory użytkowe (rodzaj, jakość oraz intensywność występowania wymienionych składników).

5 Regionalny Program Operacyjny dla województwa pomorskiego na lata 2007-2013, s. 20.

6 Pracujący w gospodarce narodowej w 2005 r., Główny Urząd Statystyczny, Warszawa 2006.

7 Co wynikało również z ponadprzeciętnego znaczenia zatrudnionych w innych, poza transportem, usługami magazynowymi i łącznością, sekcjach w tym w szczególności w turystyce.

Skip to content