Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Puls Gospodarczy Pomorza w I kw. 2023 r.

Pobierz PDF

Wstęp

Zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami w I kwartale br. osiągnięty został szczyt inflacji – wówczas to zniesiona została większość elementów rządowej tzw. tarczy antyinflacyjnej, a co więcej od marca br. Główny Urząd Statystyczny, porównujący ceny do okresu sprzed roku, zestawia dane z okresem już po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na Ukrainę, która jak wiemy poskutkowała dynamicznym podniesieniem się poziomu cen surowców energetycznych i żywności. W efekcie, w lutym br. wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych został wywindowany do poziomu 18,4% (w dwóch poprzednich miesiącach wynosił 16,6%), natomiast w marcu wyniósł on 16,1%, co potwierdza tezę, że inflacyjny peak jest już za nami. Z drugiej jednak strony – na koniec kwartału ceny wciąż rosły i to w nadal szybkim tempie. Jedynymi grupami towarów, w wypadku których można było mówić o spadku cen były: energia oraz paliwa.

Zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami w I kwartale br. osiągnięty został szczyt inflacji. Pomimo tego, na koniec kwartału ceny wciąż rosły i to w nadal szybkim tempie.

Strategia realizowana przez Radę Polityki Pieniężnej w I kwartale 2023 r. nie odbiegała od tej, którą obserwowaliśmy w poprzednim kwartale – podczas żadnego z trzech posiedzeń RPP nie zadecydowano o zmianie wysokości stóp procentowych. Decyzja o ich utrzymaniu na dotychczasowym poziomie została podtrzymana także podczas kolejnych posiedzeń RPP, jakie miały miejsce już w II kwartale br.

Oficjalnym powodem obrania przez RPP taktyki niepodnoszenia stóp procentowych pomimo wysokiej inflacji w Polsce jest osłabienie koniunktury gospodarczej na świecie. Jak podano w komunikacie po kwietniowym posiedzeniu: Rada ocenia, że osłabienie koniunktury w otoczeniu polskiej gospodarki wraz ze spadkiem cen surowców będzie nadal wpływać ograniczająco na globalną inflację, co oddziaływać będzie również w kierunku niższej dynamiki cen w Polsce.

W skali Europy w marcu br. mieliśmy do czynienia z wyraźnym spadkiem poziomu inflacji – w strefie euro wyniosła ona 6,9%, czyli o 1,6 pkt. proc. mniej niż w lutym. Według prognoz trend spadkowy ma być kontynuowany. Najbliższe miesiące pokażą, jaką politykę w takich uwarunkowaniach obierze Europejski Bank Centralny. Póki co, w marcu zdecydował się on podnieść stopy procentowe o 0,50% do poziomu 3,00%.

Najważniejsze wnioski

  • W I kwartale 2023 r. wśród pomorskich przedsiębiorców przeważały negatywne nastroje dotyczące bieżącej ogólnej sytuacji ich firm – w tym okresie Barometr Koniunktury Pomorza osiągnął wartość −2,4 pkt., czyli o 0,8 pkt. więcej niż w IV kwartale 2022 r., ale o 5,8 pkt. mniej niż przed rokiem. Warto jednak zauważyć, że po raz pierwszy od pięciu kwartałów wartość analizowanego wskaźnika wzrosła w stosunku do poprzedniego kwartału.
  • Pozytywnie może nastrajać nas fakt, że pomorscy przedsiębiorcy z sześciu analizowanych branż ocenili I kwartał br. lepiej niż IV kw. 2022 r. Należy przy tym podkreślić, że w żadnym spośród tych wypadków nie można mówić o skokowym poprawieniu się nastrojów, lecz raczej o ich delikatnej korekcie „na plus”.
  • W marcu br. stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła w województwie pomorskim 4,9%. W porównaniu z końcówką wcześniejszego kwartału wzrosła ona zatem o 0,3 pkt. proc. Odnotowany wzrost bezrobocia miał jednak charakter strukturalny i dotyczył całej polskiej gospodarki – trend wzrostowy odnotowano we wszystkich polskich województwach.
  • Zarówno wartości pomorskiego eksportu, jak importu znajdowały się w I kwartale br. na poziomie podobnym do obserwowanego kwartał wcześniej – względem ostatnich trzech miesięcy 2022 r. wartość eksportu spadła o 2,5%, natomiast importu wzrosła o 1,0%. Saldo handlu zagranicznego tym razem ukształtowało się na poziomie dodatnim.

Rysunek przedstawiający porównanie wartości Barometru Koniunktury Pomorza w pierwszym kwartale 2023 roku, kiedy wyniósł on minus 2,4 punktu, do wartości tego wskaźnika w pierwszym kwartale roku 2022 równej plus 3,4 punktu.

Barometr Koniunktury Pomorza
Strzałka biała ukazuje wartość wskaźnika w I kwartale 2023 r., strzałka niebieska wskazuje wynik za I kwartał 2022 r.

Koniunktura

W I kwartale 2023 r. wśród pomorskich przedsiębiorców przeważały negatywne nastroje dotyczące bieżącej ogólnej sytuacji ich firm – w tym okresie Barometr Koniunktury Pomorza osiągnął wartość −2,4 pkt., czyli o 0,8 pkt. więcej niż w IV kwartale 2022 r., ale o 5,8 pkt. mniej niż przed rokiem. Warto jednak zauważyć, że po raz pierwszy od pięciu kwartałów wartość analizowanego wskaźnika wzrosła w stosunku do poprzedniego kwartału. Wcześniej taka sytuacja miała miejsce między III a IV kwartałem 2021 r. Zbyt wcześnie jednak, by wieścić, że apogeum pesymistycznych ocen przedsiębiorców z Pomorza – wynikających m.in. z wysokiego poziomu inflacji czy wojny w Ukrainie – jest już za nami. Wskazuje na to analiza Barometru Koniunktury Pomorza w ujęciu miesięcznym, która pokazuje, że choć w styczniu br. osiągnął on wartość −1,8 pkt., będącą najwyższą od sierpnia ub.r., to w kolejnych dwóch miesiącach ulegała ona jednak spadkowi, wynosząc odpowiednio: −2,5 pkt. w lutym oraz −2,9 pkt. w marcu.

Po raz pierwszy od pięciu kwartałów wartość Barometru Koniunktury Pomorza wzrosła w stosunku do poprzedniego kwartału. Zbyt wcześnie jednak, by wieścić, że apogeum pesymistycznych ocen przedsiębiorców z Pomorza – wynikających m.in. z wysokiego poziomu inflacji czy wojny w Ukrainie – jest już za nami.

Rysunek 1. Barometr Koniunktury Pomorza w latach 2019–2023

Rysunek przedstawiający wartości Barometru Koniunktury Pomorza w latach 2019–2023; szczegółowe omówienie w treści głównej analizy.

Przedział wahań wskaźnika wynosi od –100 do +100. Wartości ujemne oznaczają przewagę ocen negatywnych, dodatnie – pozytywnych.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS

W trzech spośród siedmiu analizowanych obszarów gospodarki wskaźnik bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstw osiągnął na Pomorzu na przestrzeni I kwartału 2023 r. wartości dodatnie. Pod tym względem niekwestionowanym liderem – niemal tradycyjnie już – okazała się branża informacji i komunikacji, w której omawiany wskaźnik znalazł się na poziomie 33,3 pkt., będąc najwyższym od IV kwartału 2021 r. Naturalnym uzasadnieniem tak pozytywnych nastrojów panujących wśród przedsiębiorców z sektora IT jest fakt, że od wielu lat stanowi on jeden z najdynamiczniej rozwijających się obszarów gospodarki (nie tylko pomorskiej czy polskiej, lecz również szerzej – europejskiej, a nawet globalnej), który w dodatku wykazał się wysoką odpornością w zderzeniu z pandemią COVID-19. Można również znaleźć wiele przykładów świadczących o tym, że kryzys pandemiczny okazał się wręcz bodźcem rozwojowym dla tej branży.

Za plecami sektora informacji i komunikacji znalazł się w analizowanym okresie obszar transportu i gospodarki magazynowej, dla którego w pierwszych trzech miesiącach br. przeciętna wartość wskaźnika bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstw wyniosła 5,5 pkt. Wartość ta była najwyższa od IV kwartału 2019 r., co daje nam kolejny dowód na to, że duży kryzys, jaki dotknął ten sektor w trakcie pandemii, odszedł w niepamięć, a branża ta znajduje się obecnie na trajektorii wzrostowej. Trzecim i ostatnim obszarem, w którym w I kwartale 2023 r. wśród badanych respondentów z województwa pomorskiego przeważały oceny pozytywne był handel hurtowy (3,3 pkt.).

Spośród czterech sektorów, w odniesieniu do których wśród pomorskich przedsiębiorców więcej było głosów negatywnych, najniższa wartość wskaźnika bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstw dotyczyła branży zakwaterowania i usług gastronomicznych (−23,2 pkt.). Może to jednak w dużej mierze wynikać z sezonowego charakteru sektora, z perspektywy którego zima jest najmniej profitowym okresem w skali roku. W pozostałych branżach analizowany wskaźnik osiągnął w I kwartale 2023 r. przeciętnie: −7,3 pkt. dla budownictwa, −6,8 pkt. dla przetwórstwa przemysłowego oraz −3,6 pkt. dla handlu detalicznego. Na szczególną uwagę zasługują dwa ostatnie z nich – w wypadku przetwórstwa przemysłowego został bowiem odnotowany najniższy wynik od naznaczonego pandemią II kwartału 2020 r., a spadek wartości wskaźnika nastąpił w ujęciu kwartalnym po raz piąty z rzędu. Może to świadczyć o wyraźnej „zadyszce” pomorskiego II sektora, wynikającej z szerszych problemów polskiego przemysłu, o czym będzie mowa w dalszej części analizy. Z kolei odczyt dla branży handlu detalicznego – choć nadal poniżej zera – był najwyższym od roku, co może wynikać ze spadającego tempa wzrostu poziomu inflacji, przekładającego się na większy popyt wśród pomorskich konsumentów.

Rysunek 2. Indeks bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa wg sektorów w województwie pomorskim w okresie 03.2022 – 03.2023 r.

Rysunek przedstawiający wartości indeksu bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa wg sektorów w województwie pomorskim w okresie 03.2022 – 03.2023 r.; szczegółowe omówienie w treści głównej analizy.

Przedział wahań wskaźnika wynosi od –100 do +100. Wartości ujemne oznaczają przewagę ocen negatywnych, dodatnie – pozytywnych.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS

W czterech spośród siedmiu badanych sektorów wskaźnik bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstw znajdował się w województwie pomorskim na przestrzeni I kwartału 2023 r. na poziomie wyższym niż przeciętnie w kraju. Sytuacja ta dotyczyła branż: informacji i komunikacji (+7,7 pkt. względem Polski ogółem), budownictwa (+7,1 pkt.), przetwórstwa przemysłowego (+6,3 pkt.), a także transportu i gospodarki magazynowej (+3,7 pkt.). Jeśli chodzi o sektor IT, po raz kolejny potwierdza to tezę, że Pomorze jest jednym z najbardziej atrakcyjnych miejsc do prowadzenia i rozwijania działalności technologicznej w skali naszego kraju. Warto także zauważyć, że pomorski sektor przemysłowy – choć dotknięty spowolnieniem – znosi je lepiej niż pozostała część kraju. Ostatni raz wskaźnik bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstw z II sektora był wyższy w skali Polski niż w naszym regionie dokładnie pięć lat temu.

Warto zauważyć, że pomorski sektor przemysłowy – choć dotknięty spowolnieniem – od lat radzi sobie lepiej niż wskazywałyby na to ogólnokrajowe wskaźniki. Ostatni raz wskaźnik bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstw z II sektora był wyższy w skali Polski niż w naszym regionie dokładnie pięć lat temu.

Pozytywnie może nastrajać nas fakt, że pomorscy przedsiębiorcy z sześciu analizowanych branż ocenili I kwartał br. lepiej niż IV kw. 2022 r. Należy przy tym podkreślić, że w żadnym spośród tych wypadków nie można mówić o skokowym poprawieniu się nastrojów, lecz raczej o ich delikatnej korekcie „na plus”. W największym stopniu dotyczyła ona branży transportu i gospodarki magazynowej (+4,8 pkt. względem IV kwartału ub.r.), a także handlu detalicznego (+3,6 pkt.) oraz handlu hurtowego (+3,4 pkt.). Jedyną branżą, w której, w porównaniu z ostatnim kwartałem 2022 r., odnotowany został spadek analizowanego wskaźnika (o 1,6 pkt.) było przetwórstwo przemysłowe.

Choć na początku niniejszego podrozdziału wspominaliśmy o rosnącej – w ujęciu kwartalnym – wartości Barometru Koniunktury Pomorza, to analiza wskaźnika przewidywanej ogólnej sytuacji przedsiębiorstw wskazuje na to, że mógł to być jedynie wyjątek potwierdzający regułę. W sześciu spośród siedmiu poddawanych analizie branż omawiany wskaźnik przyjął w I kwartale br. wartości ujemne – i to zazwyczaj zdecydowanie poniżej zera. Widać to było w szczególności na przykładzie handlu hurtowego (−43,0 pkt.), budownictwa (−28,4 pkt.), handlu detalicznego (−28,0 pkt.), zakwaterowania i usług gastronomicznych (−26,3 pkt.) oraz transportu i gospodarki magazynowej (−21,5 pkt.). Pewnego rodzaju zaskoczeniem – w obliczu spadającego tempa wzrostu inflacji – mogą być bardzo pesymistyczne przewidywania handlowców. Jedynym obszarem pomorskiej gospodarki, którego reprezentanci patrzyli w przyszłość z minimalnym optymizmem była branża informacji i komunikacji (+1,3 pkt.).

Pewnego rodzaju zaskoczeniem – w obliczu spadającego tempa wzrostu inflacji – mogą być bardzo pesymistyczne przewidywania handlowców.

W czterech spośród siedmiu sektorów (w przetwórstwie przemysłowym, budownictwie, transporcie i gospodarce magazynowej oraz informacji i komunikacji) wartość wskaźnika była w I kwartale wyższa niż kwartał wcześniej. Podobnie w czterech była ona na Pomorzu wyższa niż przeciętnie w skali kraju – w tym wypadku również mowa o przetwórstwie przemysłowym, budownictwie oraz informacji i komunikacji, do których doszła także branża zakwaterowania i usług gastronomicznych.

Działalność przedsiębiorstw

Na koniec I kwartału 2022 r. w województwie pomorskim zarejestrowanych było 347 tys. podmiotów gospodarki narodowej w REGON. Było to o 2,4 tys. więcej niż pod koniec poprzedniego kwartału oraz o 13,2 tys. więcej niż w I kwartale ub.r.

Rysunek 3. Dynamika produkcji sprzedanej przemysłu, budowlano­‑montażowej i sprzedaży detalicznej w województwie pomorskim w latach 2019–2023

Rysunek przedstawiający dynamikę produkcji sprzedanej przemysłu, budowlano-montażowej i sprzedaży detalicznej w województwie pomorskim w latach 2019–2023; szczegółowe omówienie w treści głównej analizy.

Dynamika produkcji sprzedanej przemysłu i sprzedaży detalicznej przedstawiona została w cenach stałych, natomiast produkcji budowlano ‑montażowej – w cenach bieżących.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku

Produkcja sprzedana przemysłu

W I kwartale 2023 r. produkcja sprzedana przemysłu – liczona w cenach stałych – była przeciętnie o 16,6% niższa niż w analogicznym okresie ub.r. (dla porównania – w IV kwartale 2022 r. wartość ta była o 21,2% niższa niż przed rokiem). Rozkładając tę wartość na poszczególne miesiące, produkcja ta była niższa o: 15,7% w styczniu, o 19,7% w lutym oraz o 15,4% w marcu br. Na spowolnienie mające miejsce w sektorze przemysłowym wskazują również dane dla całej polskiej gospodarki, z których wynika, że produkcja sprzedana przemysłu była w I kwartale br. o 0,5% niższa niż w analogicznym okresie poprzedniego roku, a trend ten może się w kolejnych miesiącach nasilać – o ile w styczniu produkcja sprzedana przemysłu była wyższa o 2,6% niż przed rokiem, o tyle w lutym była już niższa o 1,2%, a w marcu – o 2,9%.

Na przewagę, w analizowanym okresie, negatywnych głosów menedżerów polskich firm produkcyjnych wskazuje również indeks PMI, którego wartości przez wszystkie trzy miesiące kwartału znajdowały się poniżej neutralnej granicy 50 pkt. – odpowiednio były to: 47,5 pkt. w styczniu, 48,5 pkt. w lutym oraz 48,3 pkt. w marcu. Oznacza to, że branża trwa w recesji już od 11 miesięcy. Mimo wszystko warto jednak zauważyć, że wartości te były zauważalnie wyższe niż w poprzednich dwóch kwartałach.

Mimo wszystko trudno na rynku szukać symptomów wskazujących na trwałą poprawę w sektorze przemysłowym. Nadal oddziałują na niego konsekwencje ogólnego spowolnienia gospodarczego, wysokiego poziomu inflacji, a co za tym idzie – utrzymujących się na wysokim poziomie stóp procentowych. Dlatego też II sektor cierpi zarówno na spadek samej produkcji, jak również nowych zamówień, skutkujący choćby spadkiem zatrudnienia.

Pomimo utrzymywania się indeksu PMI delikatnie poniżej granicy 50 pkt., trudno jest na rynku szukać symptomów wskazujących na to, by sektor przemysłowy miała czekać trwała poprawa. Nadal oddziałują na niego konsekwencje ogólnego spowolnienia gospodarczego oraz wysokiego poziomu inflacji.

Według analityków Polskiego Instytutu Ekonomicznego obserwowana sytuacja wynika z osłabienia gospodarczego zarówno w skali Polski, jak i całej strefy euro. Wskazują oni na to, że spowolnienie w przemyśle jest względnie płytkie, ale za to powszechne. W dodatku analogiczne wyniki obserwujemy również w pozostałych krajach regionu czy państwach strefy euro. Wśród gąszczu problemów pojawiają się nieraz także pozytywne doniesienia – jednym z nich jest to, że w marcu br. koszty produkcji rosły najwolniej od połowy 2020 r. Wydaje się jednak, że to zbyt mało, by w nadchodzących miesiącach móc spodziewać się znaczących zmian w sektorze .

Odchodząc na koniec od sytuacji bieżącej, a patrząc na sektor przemysłu „z lotu ptaka”, da się zauważyć przemianę mentalnościową wielu przedsiębiorców z tej branży, którzy są już dziś – po pandemii czy w obliczu wojny w Ukrainie – świadomi zagrożeń związanych z przerywaniem łańcuchów dostaw. Zdaniem Marka Łangowskiego, Prezesa Zarządu gdyńskiego TMA Automation zaczynamy wchodzić w erę intensywnej robotyzacji i automatyzacji. Przedsiębiorcy zdają sobie sprawę, że praca ludzka, charakteryzująca się mniejszą wydajnością, jakością i powtarzalnością, często nie wystarcza do tego, by być dziś konkurencyjnym na rynku. Dlatego coraz więcej z nich inwestuje w automatyzację – stała się ona ważnym czynnikiem rozwoju wielu firm.

Produkcja budowlano­‑montażowa

Pomorska produkcja budowlano­‑montażowa w I kwartale br. – liczona w cenach bieżących – była przeciętnie o 6,2% niższa niż w I kwartale 2022 r., podczas gdy kwartał wcześniej – była wyższa średnio o 16,4%. W ujęciu miesięcznym na tak słaby wynik przełożyła się przede wszystkim styczniowa wartość wskaźnika, wynosząca aż 26,6% mniej niż w styczniu ub.r. W lutym analizowany indeks był o 11,3% wyższy niż przed rokiem, natomiast w styczniu – niższy o 3,3%.

Z kolei z perspektywy całej polskiej gospodarki produkcja budowlano­‑montażowa – choć liczona w cenach stałych – była w pierwszych trzech miesiącach 2023 r. przeciętnie wyższa niż w poprzednim roku (o 2,5%). Jest to wynik minimalnie lepszy (o 0,1 pkt. proc.) w porównaniu z IV kwartałem 2022 r. W ujęciu miesięcznym produkcja budowlano­‑montażowa była wyższa niż przed rokiem (odpowiednio o: 2,4% i 6,6%) w styczniu i lutym, natomiast niższa (o 1,5%) w marcu br. W rozróżnieniu na podbranże, budownictwo na koniec I kwartału br. ciągnęła do góry inżynieria lądowa i wodna, natomiast spadki odnotowane były w obszarze budowy budynków oraz robót specjalistycznych.

Zdaniem analityków ING Banku Śląskiego niekorzystne marcowe wyniki produkcji budowlano­‑montażowej są najprawdopodobniej spowodowane zastojem w sektorze budownictwa mieszkaniowego, choć korzystnie nie wypadły również roboty infrastrukturalne. Przewidują oni jednak, że sytuacja ulegnie poprawie dzięki planowanym inwestycjom publicznym, które niejako zneutralizują niewielkie nakłady inwestycyjne ze strony podmiotów prywatnych. W nadchodzących miesiącach niekorzystnie na kondycję firm z branży budowlanej może wpływać trudna sytuacja na rynku mieszkaniowym, wynikająca m.in. z wysokich stóp procentowych, przekładająca się negatywnie na zdolność kredytową Polaków. Poprawę w tym kontekście może przynieść uruchomienie w lipcu br. rządowego programu Bezpieczny Kredyt 2%, mającego wesprzeć osoby planujące kupno lub budowę swojego pierwszego mieszkania bądź domu .

W nadchodzących miesiącach niekorzystnie na kondycję firm z branży budowlanej może wpływać trudna sytuacja na rynku mieszkaniowym, wynikająca m.in. z wysokich stóp procentowych, przekładająca się negatywnie na zdolność kredytową Polaków. Być może sytuację poprawi nieco zaplanowane na lipiec wprowadzenie rządowego programu Bezpieczny Kredyt 2%.

Sprzedaż detaliczna towarów

I kwartał br. stanowił bardzo trudny okres z perspektywy firm działających w obszarze handlu detalicznego. Indeks sprzedaży detalicznej towarów – liczony w cenach bieżących – był w tym czasie na Pomorzu wyższy o 4,8% niż w analogicznym okresie ub.r., przy czym w rozbiciu na miesiące był on: o 10,0% wyższy niż przed rokiem w styczniu, o 7,9% wyższy w lutym oraz o 3,5% niższy w marcu. Mając jednak na uwadze bardzo wysoki poziom inflacji, w tym jej peak, który przypadł na luty br., danych tych zdecydowanie nie należy interpretować w pozytywny sposób.

Znacznie lepszym miernikiem jest w tym kontekście indeks sprzedaży detalicznej towarów liczony w cenach stałych. Z danych zagregowanych dla całej polskiej gospodarki wynika, że sprzedaż detaliczna towarów była w I kwartale 2023 r. o 4,2% niższa niż w pierwszych trzech miesiącach 2022 r., a w dodatku trend ten nadal się pogłębiał. O ile jeszcze bowiem w grudniu ub.r. wartość omawianego indeksu była o 0,2% wyższa niż w analogicznym okresie poprzedniego roku, o tyle w styczniu była ona już niższa o 0,3% niż przed rokiem, w lutym – o 5,0% niższa, natomiast w marcu – o 7,3% niższa.

Głównym powodem tak słabych wyników handlu detalicznego była rzecz jasna galopująca inflacja, wyraźnie przekraczająca poziom wzrostu wynagrodzeń Polaków, a zatem skutkująca de facto ich ubożeniem. To ostatnie zjawisko ma zresztą w skali polskiej gospodarki miejsce już od połowy 2022 r. Jego naturalną konsekwencją jest więc tzw. zaciskanie pasa przez konsumentów. Dane GUS pokazują, że w marcu ub.r. bardzo wysokie (rzędu 15–20%) spadki sprzedaży dotyczyły takich grup towarów, jak: paliwa stałe, ciekłe i gazowe; prasa, książki i pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach czy też meble, RTV i AGD. Spadek dotyczący artykułów podstawowych (grupa żywności, towarów i wyrobów tytoniowych) wyniósł natomiast – identycznie jak w lutym – 4,6%. Jedyną grupą towarów, w której w marcu br. odnotowany został wzrost sprzedaży (o 1,7%) była: tekstylia, odzież i obuwie.

Jak wskazuje główny analityk portalu bankier.pl, Krzysztof Kolany, należy jednak oczekiwać, że w drugiej połowie roku recesja konsumencka się zakończy. Wszystko za sprawą najniższych oczekiwań inflacyjnych Polaków od niemal 5 lat, jakie odnotowane zostały w kwietniu br. W realiach wysokiej inflacji, spadku realnych wynagrodzeń czy niepokojów geopolitycznych jawią się one jako dość paradoksalne. Najwidoczniej jednak polscy konsumenci liczą na dość rychłe nadejście dezinflacji, i to mimo tego, że zdaniem większości ekonomistów proces łagodzenia inflacji będzie najpewniej zachodził stopniowo, w tempie dalekim od dynamicznego .

W kwietniu br. odnotowane zostały najniższe od pięciu lat oczekiwania inflacyjne Polaków. W realiach wysokiej inflacji, spadku realnych wynagrodzeń czy niepokojów geopolitycznych jawią się one jednak jako dość paradoksalne.

Rynek pracy

W marcu br. stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła w województwie pomorskim 4,9%. W porównaniu z końcówką wcześniejszego kwartału wzrosła ona zatem o 0,3 pkt. proc. Odnotowany wzrost bezrobocia miał jednak charakter strukturalny i dotyczył całej polskiej gospodarki – trend wzrostowy odnotowano we wszystkich polskich województwach, a wysokość ogólnokrajowej stopy wzrosła z 5,2% w grudniu ub.r. do 5,4% na koniec analizowanego kwartału. O ile na koniec 2022 r. stopa bezrobocia na Pomorzu była o 0,6 pkt. proc. niższa niż przeciętnie w kraju, o tyle począwszy od lutego br., „bufor” ten zmniejszył się minimalnie do poziomu 0,5 pkt. proc.

Podobnie jak w poprzednim kwartale – pod względem omawianego wskaźnika – nasz region znalazł się na siódmym miejscu wśród wszystkich polskich województw za: wielkopolskim (3,1%), śląskim (3,9%), mazowieckim (4,3%), lubuskim (4,6%) oraz dolnośląskim (4,7%) i małopolskim (4,8%). W skali kraju najniższy wzrost bezrobocia (o 0,1 pkt. proc.) odnotowany został w analizowanym okresie w województwach: lubelskim oraz mazowieckim, natomiast najwyższy (o 0,5 pkt. proc.) – w województwie warmińsko­‑mazurskim.

Rysunek 4. Stopa bezrobocia w powiatach województwa pomorskiego w I kwartale 2023 r.

Rysunek prezentujący stopę bezrobocia w powiatach województwa pomorskiego w I kwartale 2023 r., szczegółowe omówienie w treści głównej analizy.

 

Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS

Zjawisko rosnącej stopy bezrobocia zauważalne było także na szczeblu powiatowym – pomiędzy marcem br. a grudniem ub.r. wzrosła ona we wszystkich tego typu jednostkach samorządu terytorialnego w województwie pomorskim. W ujęciu procentowym w największym stopniu było to widoczne w miastach na prawach powiatu (w Sopocie wzrost o 20,0%, w Gdyni – o 15,8%), jednakże wynikało to przede wszystkim z niskich wartości „bazowych” – w Sopocie stopa bezrobocia wzrosła z poziomu 1,5% do 1,8%, natomiast w Gdyni z 1,9% do 2,2%, co oznacza, że w obydwu tych miastach pozostała ona na bardzo niskim poziomie. Znacznie bardziej mogą natomiast niepokoić wzrosty rzędu 11,7% (z 6,0% do 6,7%) w powiecie kwidzyńskim czy rzędu 9,1% (z 8,8% do 9,6%) w powiecie malborskim. Z kolei jednostkami, w których w porównaniu z końcem poprzedniego kwartału stopa bezrobocia wzrosła najmniej były powiaty: bytowski (o 1,1%), nowodworski (o 1,6%) oraz lęborski (o 1,9%).

Zjawisko rosnącej stopy bezrobocia zauważalne było także na szczeblu powiatowym – pomiędzy marcem br. a grudniem ub.r. wzrosła ona we wszystkich tego typu jednostkach samorządu terytorialnego w województwie pomorskim.

Analizując zmiany wysokości stopy bezrobocia w pomorskich powiatach w przekroju rocznym, zauważyć można, że omawiany wskaźnik wzrósł w tym czasie w siedmiu powiatach, zmniejszył się w jedenastu, natomiast w jednym utrzymane zostało status quo. Powiatami, w których stopa bezrobocia spadła w największym stopniu były: Słupsk (spadek o 24,0%), powiat słupski (o 16,5%) oraz powiat sztumski (o 15,1%). Najbardziej zauważalny wzrost dotyczył natomiast Sopotu (wzrost o 12,5%) oraz powiatu kościerskiego (o 11,3%).

Identycznie jak w IV kwartale 2022 r. Pomorze znalazło się na drugim miejscu wśród wszystkich polskich województw, jeśli chodzi o współczynnik aktywności zawodowej osób w wieku 15–89 lat. Jego wartość wyniosła 60,6%, będąc zarazem o 0,5 pkt. proc. wyższą niż we wcześniejszym kwartale, choć jednocześnie o 0,7 pkt. proc. niższą niż w analogicznym okresie ub.r. Liderem pod tym względem pozostało województwo mazowieckie, w którym omawiany współczynnik osiągnął wartość 62,6%. Trzecim i ostatnim województwem, w którym przekroczyła ona granicę 60%, było wielkopolskie (60,1%). Z kolei na drugim końcu zestawienia znalazły się województwa: warmińsko­‑mazurskie (53,7%), podkarpackie (54,0%) oraz świętokrzyskie (55,5%).

Handel zagraniczny

W I kwartale br. pomorski eksport osiągnął wartość 4,1 mld euro, natomiast do naszego regionu sprowadzono towary o łącznej wartości 3,7 mld euro. Tym samym saldo handlu zagranicznego ukształtowało się na poziomie dodatnim, wynosząc 0,4 mld euro, podczas gdy we wcześniejszym kwartale oraz w analogicznym okresie 2022 r. było ono ujemne, wynosząc odpowiednio: −0,6 oraz −1,3 mld euro. Zarówno wartości pomorskiego eksportu, jak importu znajdowały się w analizowanym kwartale na poziomie podobnym do obserwowanego kwartał wcześniej – względem ostatnich trzech miesięcy 2022 r. wartość eksportu spadła o 2,5%, natomiast importu wzrosła o 1,0%. Znacznie większe zmiany widać w porównaniu do I kwartału ub.r. – w odniesieniu do niego eksport wzrósł o 2,5%, natomiast import spadł aż o 31,2%. Ów spadek można w dużej mierze uzasadnić niemal całkowitym zaprzestaniem sprowadzania na Pomorze paliw z kierunku rosyjskiego w związku z agresją tego kraju na Ukrainę.

W I kwartale 2023 r. pomorskie porty morskie odnotowały kolejny rekord poziomu obrotów ładunkowych – między styczniem a marcem br. przeładowano 26,9 mln ton, czyli o 4,3% więcej niż w poprzednim kwartale i aż o 48,6% więcej niż w I kwartale 2022 r. W analizowanym okresie porty zlokalizowane w województwie pomorskim odpowiadały za 76,2% ogółu przeładunków w polskich portach morskich. Jest to najwyższy wynik od początku 2019 r. Udział ten był o 2,8 pkt. proc. wyższy niż w IV kwartale 2022 r. oraz o 5,0 pkt. proc. wyższy niż w I kwartale ub.r. Świadczy to o rosnącym znaczeniu pomorskich portów z perspektywy całej polskiej gospodarki.

W I kwartale br. porty morskie zlokalizowane w województwie pomorskim odpowiadały za 76,2% ogółu przeładunków w polskich portach morskich. Jest to najwyższy wynik od początku 2019 r. Świadczy to o rosnącym znaczeniu pomorskich portów z perspektywy całej polskiej gospodarki.

Import

Po raz trzeci z rzędu liderem struktury geograficznej pomorskiego importu były Chiny – tym razem ich udział wyniósł 17,7%, czyli wyraźnie (o 4,8 pkt. proc.) mniej niż w poprzednim kwartale. W analizowanej strukturze oprócz stałych partnerów handlowych takich jak Norwegia czy Niemcy, zwraca uwagę obecność Arabii Saudyjskiej, Szwecji oraz Bangladeszu. Wysoka pozycja pierwszego z tych krajów wiąże się z rosnącym importem saudyjskiej ropy, która – według prognoz – będzie w 2023 r. dominującym dostawcą tego surowca z perspektywy całej polskiej gospodarki. W analizowanym kwartale odnotowany został także znaczący wzrost importu paliw ze Szwecji – chodzi tu przede wszystkim o gaz płynny, z którego niemal 1/3 jest dziś do Polski sprowadzana z tego właśnie kierunku. Z kolei obecność w „czołówce” Bangladeszu jest konsekwencją eksportowania na Pomorze dużych ilości artykułów oraz dodatków odzieżowych. Można przypuszczać, że znaczna część z nich stanowi dostawy dla pomorskiego giganta z branży odzieżowej – LPP. Analizując strukturę kierunkową importu do województwa pomorskiego, warto także podkreślić marginalny udział niedawnego wieloletniego jej lidera, a mianowicie Rosji, który wyniósł ledwie 0,7%, czyli niemal o połowę mniej niż import z Ukrainy (1,3%).

W strukturze kierunkowej pomorskiego eksportu za I kwartał br. zwraca uwagę obecność w czołówce Arabii Saudyjskiej. Wiąże się to z rosnącym importem saudyjskiej ropy, która – według prognoz – będzie w 2023 r. dominującym dostawcą tego surowca z perspektywy całej polskiej gospodarki.

Rysunek 5. Struktura kierunkowa importu do województwa pomorskiego w I kwartale 2023 r.

Rysunek prezentujący strukturę kierunkową importu do województwa pomorskiego w I kwartale 2023 r., szczegółowy opis w treści głównej analizy.

Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie

W dużej mierze za sprawą realizacji kontraktów na dostawę ropy naftowej z Arabii Saudyjskiej oraz gazu ziemnego ze Szwecji, struktura towarowa importu do województwa pomorskiego ponownie zaczęła przypominać tę sprzed nałożenia sankcji gospodarczych na Rosję. Chodzi rzecz jasna o dominującą pozycję grupy paliw, która odpowiadała w I kwartale br. za 18,1% wartości sprowadzanych na Pomorze towarów. Gwoli przypomnienia – kwartał wcześniej jej udział wyniósł niespełna 5%. W pierwszych trzech miesiącach br. za 46,5% wartości importowanych do naszego regionu paliw odpowiadała Arabia Saudyjska, natomiast za 20,0% – Szwecja. Oprócz nich, zauważalny, ale niespełna 10-procentowy, udział przypadł również: Indonezji, Belgii oraz Norwegii.

Wracając do układu struktury towarowej pomorskiego importu – na kolejnych jej miejscach znalazły się grupy towarów, które tradycyjnie znajdują się w czołówce. Były to mianowicie: maszyny i urządzenia elektryczne (14,7%), ryby i skorupiaki (9,5%), artykuły i dodatki odzieżowe niedziane oraz dziane (odpowiednio: 5,9% oraz 5,8%) oraz statki, łodzie i konstrukcje pływające (5,5%).

Eksport

W strukturze kierunkowej eksportu towarów z województwa pomorskiego w I kwartale 2023 r. nie odnotowano tak dużych zawirowań, jak w strukturze dotyczącej importu. Jak co kwartał największym odbiorcą dóbr sprzedawanych za granicę z Pomorza były Niemcy, odpowiadające za 19,9% wartości regionalnego eksportu. Na kolejnych pozycjach znalazły się: Szwecja (6,2%), Francja (5,5%), Holandia (4,9%), Stany Zjednoczone (4,4%) oraz Czechy (4,3%).

Rysunek 6. Struktura kierunkowa eksportu z województwa pomorskiego w I kwartale 2023 r.

Rysunek prezentujący strukturę kierunkową eksportu z województwa pomorskiego w I kwartale 2023 r., szczegółowy opis w treści głównej analizy.

Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie

Rewolucyjnych zmian nie widać również w przypadku struktury towarowej pomorskiego eksportu za I kwartał 2023 r. Towary o najwyższej łącznej wartości pochodziły z grupy maszyn i urządzeń elektrycznych (13,8%), a następnie z obszarów: statków, łodzi i konstrukcji pływających (10,8%), zbóż (8,3%), ryb i skorupiaków (7,6%) oraz kotłów, maszyn i urządzeń mechanicznych (6,8%).

Analizując strukturę towarów eksportowanych z Pomorza, warto przyjrzeć się kierunkom, do których trafiają pomorskie „wizytówki” eksportowe, a zatem statki, łodzie oraz konstrukcje pływające. W I kwartale br. wśród odbiorców ww. towarów dominowały podmioty z: Cypru (9,1%), Finlandii (7,8%), Malty (7,7%), Stanów Zjednoczonych (6,3%) oraz Holandii (6,0%). Z kolei we wcześniejszym kwartale były to: Holandia (31,4%), Niemcy (6,9%) oraz Dania (5,9%). Kwartalne struktury dotyczące odbiorców towarów z omawianej grupy zazwyczaj znacznie się różnią ze względu na specyfikę branży morskiej, w której często zawierane są kontrakty na bardzo wysokie kwoty. W praktyce zatem, realizacja jednego lub kilku z nich diametralnie wpływa na układ całej struktury kierunkowej eksportu.

Kwartalne struktury dotyczące odbiorców towarów z grupy statków, łodzi i konstrukcji pływających zazwyczaj znacznie się różnią ze względu na specyfikę branży morskiej, w której często zawierane są kontrakty na bardzo wysokie kwoty. W praktyce zatem realizacja jednego lub kilku z nich diametralnie wpływa na układ całej struktury kierunkowej eksportu.

 

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana

Pobierz PDF

Rozmowę prowadzi Marcin Wandałowski – redaktor prowadzący „Pomorskiego Przeglądu Gospodarczego”.

Skąd wziął się pomysł na stworzenie firmy BOTSI, a zatem spółki skupionej dość mocno na działalności badawczo­‑rozwojowej?

Za powstaniem BOTSI stoją osoby będące od dawna w branży automatyki przemysłowej – ja sam jestem w niej od 17 lat, natomiast pozostali wspólnicy zaangażowani w rozwój przedsiębiorstwa działają w tym sektorze już od około dwóch dekad. Wszyscy prowadzimy niezależnie swoje własne spółki w obszarze automatyki i robotyki. Pomysł na stworzenie podmiotu, czy w ogóle całej marki zajmującej się stricte pracami rozwojowymi związanymi z automatyzacją i robotyzacją przemysłu, powstał już dobrych kilka lat temu, natomiast koniec końców firma została zarejestrowana w ubiegłym roku.

Odpowiadamy na potrzeby wynikające z postępu technologicznego, coraz wyższych wymagań produkcyjnych oraz ograniczeń w dostępności zasobów na rynku: pracy, materiałów, podzespołów. Razem z akcjonariuszami założyliśmy, że przynajmniej przez pierwsze trzy lata znaczną część dochodów własnych przeznaczać będziemy na dofinansowywanie prac prowadzonych w ramach BOTSI. Mimo krótkiej historii firmy, trudno uznać ją za start‑up.

Jakie projekty są przez Was obecnie rozwijane?

Zacznę może od tego, że jeszcze zanim otworzyliśmy BOTSI, prowadziliśmy rozeznanie dotyczące tego, jakiego typu obszary rynkowe, a co za tym idzie – również technologie ich dotyczące, będą najpewniej rozwijane w perspektywie kolejnych 5‑10 lat. W praktyce polegało to na zleceniu kilku zewnętrznych badań, które staraliśmy się skonfrontować z naszymi intuicjami i obserwacjami. Wiadomo – przyszłości nie przewidzimy, jednakże myślę, że nawet w sytuacji dynamicznego rozwoju nowoczesnych technologii warto dysponować własnymi przewidywaniami, prognozami i na tej podstawie prowadzić prace R&D, których efekty mogą przynieść realną wartość.

Zanim otworzyliśmy BOTSI, prowadziliśmy rozeznanie dotyczące tego, jakiego typu obszary rynkowe, a co za tym idzie – również technologie ich dotyczące, będą najpewniej rozwijane w perspektywie kolejnych 5‑10 lat.

Wracając do odpowiedzi na pytanie – ze wspomnianych badań wyszło, że jednym z perspektywicznych segmentów rynku będzie rolnictwo wertykalne, czyli de facto „fabryczna” uprawa roślin, odbywająca się wewnątrz budynków, zachodząca w ściśle kontrolowanych warunkach. Dlatego też jednym z projektów, nad którymi obecnie pracujemy, jest multifunkcjonalna głowica do zastosowania w tego typu uprawach. Docelowo ma ona w wielu aspektach zastąpić pracę człowieka, a do jej zadań będzie należało m.in. podlewanie, aplikowanie materiałów odżywczych czy też czyszczenie roślin. Liczymy, że projekt ten uda nam się zakończyć w ciągu najbliższych 3‑4 lat.

Równolegle pracujemy też nad koncepcją stworzenia programu software’owego w oparciu o sztuczną inteligencję, który pozwoliłby programować roboty przez osoby niebędące specjalistami w zakresie robotyki, lecz ekspertami w swojej konkretnej branży. Aby to zilustrować: wyobraźmy sobie, że ktoś jest specjalistą w dziedzinie szlifowania materiałów albo ich spawania – naszym celem jest to, by dzięki zastosowaniu opracowywanego przez nas programu, był on zdolny do stworzenia za pomocą prostej aplikacji robota, który będzie mógł w dużej mierze odwzorować jego pracę. Chodzi zatem o przekonwertowanie intencji użytkownika w zachowanie robota. Co istotne, nie prowadzimy prac nad własnym robotem – zakładamy, że nasz software będzie mógł być wykorzystywany w dostępnych na rynku maszynach.

Brzmi to bardzo nowatorsko…

Rozwiązania podobnego typu są dziś dostępne, jednakże wyłącznie na poziomie „twardego” oprogramowania i wymagają od użytkownika wiedzy programistycznej – nie ma natomiast takowych dla specjalistów z poszczególnych branż. Takich jak – nawiązując do przywołanego przed chwilą przykładu – spawacz, który wie jak się spawa, jakie powinny być oczekiwania względem sprzętu itp., jednak który nie ma żadnej wiedzy w zakresie pisania kodu.

O BOTSI mogliśmy niedawno usłyszeć ze względu na Waszą obecność podczas konferencji European Defence Innovation Days w Brukseli, podczas której prezentowane były najnowocześniejsze technologie militarne. Czego dotyczył projekt, który pokazywaliście?

Prezentowane przez nas rozwiązanie dotyczyło projektu software’owego, o którym przed chwilą wspominałem. Będzie on mógł znaleźć zastosowanie w bardzo wielu branżach – również i militarnej. Aby go wykorzystać, potrzebna jest „brama”, a taką „bramą” są mobilne roboty, będące zresztą produktem dość już powszechnym na rynku. Sam mobilny robot nie jest niczym odkrywczym, jednakże postawienie na nim klasycznego robota przemysłowego, jak np. Fanuc czy Kuka i „zaszycie” w nim naszego software’u – już tak.

Takie urządzenie – w zależności od tego, jak je zaprogramujemy, a właściwie: co mu wskażemy – jednego dnia będzie mogło spawać, drugiego układać kosmetyki na półkach, a trzeciego wykonywać działania związane z branżą wojskową czy lotniczą. Będzie to w istocie mobilny „wózek” z zainstalowanym na nim robotem zdolnym do wykonywania uniwersalnych zadań.

Czy rozwijane przez BOTSI technologie znalazły już komercyjne zastosowania rynkowe?

W całości – jeszcze nie, natomiast pewne elementy tego, nad czym pracujemy, wykorzystujemy przy bieżąco realizowanych projektach integracji robotyki i automatyki u naszych klientów. Paradoksalnie, rynkowe wdrożenie naszych projektów nie stanowi głównego celu naszej firmy. Oczywiście – świetnie gdyby to się udało, jednakże z naszej perspektywy prace badawczo­‑rozwojowe prowadzone przez BOTSI przynoszą nam wartość w postaci pozyskiwanej wiedzy. Możemy później w większym lub mniejszym stopniu ją monetyzować, lecz docelowe rozwiązania sprzedawane na rynku nie muszą mieć dokładnie takiego kształtu, nad jakim pracowaliśmy w ramach działalności R&D. Może się np. okazać, że pewne rzeczy, od technicznej czy biznesowej strony, są nie do przeskoczenia, lecz dzięki prowadzonym pracom i tak koniec końców pozyskujemy know‑how, który może pomóc na rynku.

Paradoksalnie, rynkowe wdrożenie projektów nie stanowi głównego celu BOTSI. Może się np. okazać, że pewne rzeczy, od technicznej czy biznesowej strony, są nie do przeskoczenia, lecz dzięki prowadzonym pracom i tak koniec końców pozyskujemy know‑how, który może pomóc na rynku.

Określiłbym Wasze podejście jako dość unikatowe – zazwyczaj jeśli dana firma decyduje się na prowadzenie działalności badawczo­‑rozwojowej, to robi to wyłącznie z myślą o finalnej komercjalizacji opracowywanych projektów. Z kolei inicjatywy prowadzone „dla pozyskania wiedzy” są bardziej domeną uczelni czy instytucji badawczych niż biznesu…

Również myślę, że nie jest to powszechny model prowadzenia biznesu. Z moich obserwacji wynika, że jeśli dana firma prowadzi już prace badawczo­‑rozwojowe, to albo dotyczą one stricte udoskonalania produktu sprzedawanego już na rynku, albo też ma to miejsce wśród start‑upów, które badają coś, co dopiero za pewien czas będą chciały na rynek wprowadzić.

W naszym przypadku logika była inna – najpierw, żeby w ogóle móc założyć firmę BOTSI, musieliśmy wraz z zespołem zarobić pieniądze na integracjach automatyki jeszcze w ramach prowadzonych przez nas poprzednich działalności, a następnie przekazać je na realizację celów długoterminowych: na badania, rozwój i uruchomienie nowej spółki, które pomogą nam w przyszłości szybciej zareagować na potrzeby rynku. Takie są przynajmniej nasze założenia. Może się okazać, że część naszych badań nie znajdzie finalnie zastosowania. Kto jednak nie ryzykuje, ten nie pije szampana.

Może się okazać, że większość albo duża część naszych badań nie znajdzie finalnie zastosowania. Kto jednak nie ryzykuje, ten nie pije szampana.

Nie myśleliście o tym, żeby – zamiast zakładać firmę o profilu badawczo­‑rozwojowym – skorzystać z usług zewnętrznych firm badawczych?

Rozważaliśmy to, szczególnie jeśli chodzi o badania nad sztuczną inteligencją, jednakże koniec końców postawiliśmy na inhouse’owy model działalności.

Jakich kompetencji poszukujecie zatem na rynku pracy? Domyślam się, że po pierwsze ekspertów w zakresie sztucznej inteligencji…

W tym momencie zastanawiamy się nad pozyskaniem specjalisty, a nawet specjalistów, którzy będą mogli wspomóc nas wewnętrznie w tym obszarze. Jeśli natomiast chodzi o pozostałe kompetencje – zależy nam na jak najszerszym doświadczeniu w zakresie usług programowania i wdrażania robotów i ogólnie: w szeroko pojętej mechatronice, czyli nauce skupiającej w sobie programowanie oraz całościowe rozumienie inżynierii.

Czy dysponujecie własnym laboratorium?

Laboratorium kojarzy się większości osób raczej z białymi kitlami i chemią, a nasze prace nie dotyczą tego typu obszarów. Naszym miejscem pracy jest hala produkcyjna oraz osobna hala CNC, w której przygotowujemy, wycinamy różnego typu detale z metalu. Na ten moment infrastruktura, jaką dysponujemy, jest z naszej perspektywy absolutnie wystarczająca.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Puls Gospodarczy Pomorza w 2022 r.

Pobierz PDF

Wstęp

Parafrazując stare chińskie przysłowie – żyjemy dziś w ciekawych czasach. Kiedy – wydawałoby się – „oswoiliśmy” pandemię koronawirusa, skupiając się coraz skuteczniej na zarządzaniu wszelkim negatywnym skutkom, które spowodowała, 24 lutego 2022 r. nastąpił atak militarny Rosji na Ukrainę. To prawdopodobnie najpoważniejszy, z perspektywy globalnej gospodarki, konflikt zbrojny od zakończenia II wojny światowej. W praktyce, skutki obydwu wstrząsów – pandemicznego oraz wojennego – nałożyły się na siebie, co w kolejnych miesiącach istotnie oddziaływało na wiele sfer życia społeczno­‑gospodarczego. Co gorsza, wojna za naszą wschodnią granicą oraz jej następstwa dla polskiej oraz światowej gospodarki nie miały charakteru krótkotrwałego i powierzchownego, lecz mają i będą miały wpływ długotrwały i głęboki.

Jednym z efektów, który odczuwamy do dziś, jest potężna fala inflacji, o niespotykanym od dekad rozmiarze, jaka przelewała się przez ub.r. przez Polskę, ale też przez wiele innych – także tych najpotężniejszych – gospodarek. Przez cały mijający rok spędzała ona sen z powiek przedsiębiorcom, ale i całemu społeczeństwu, utrzymując się w Polsce między marcem a grudniem na dwucyfrowym poziomie i dochodząc do swojego szczytu (18,4% w ujęciu rok do roku) dopiero w lutym 2023 r.

Niezależnie od tego, że źródła omawianego szoku inflacyjnego są głównie podażowe, co przekłada się na mniejsze możliwości wpływania na niego przez krajową politykę monetarną, to i tak w takich okolicznościach Rada Polityki Pieniężnej nie miała innego wyboru, niż zaostrzanie polityki pieniężnej. Dlatego też, po trwającym niemal przez rok cyklu wzrostu stóp procentowych, stopa referencyjna NBP została we wrześniu ub.r. wywindowana do poziomu 6,75%, będąc najwyższą od 2002 r. Następnie cykl wzrostowy został zawieszony, jednak jak twierdzi Prezes NBP, prof. Adam Glapiński, nie można jeszcze mówić o jego zakończeniu.

W warunkach bardzo dużej zmienności i niepewności, Produkt Krajowy Brutto Polski wzrósł w 2022 r. o 5,1% w ujęciu rok do roku, wobec wzrostu w wysokości 6,9%, odnotowanemu między rokiem 2021 a 2020. Rozbicie wzrostu PKB w ub.r. na poszczególne kwartały pokazuje jednak jego spadającą dynamikę: w I kwartale wyniósł on 8,8%, w II – 6,1%, w III – 3,9%, natomiast w IV – jedynie 2,3%. W ostatnich miesiącach pojawiły się nawet głosy mówiące o groźbie recesji, jaka miałaby nastąpić w 2023 r., jednak widzimy już, że najczarniejsze scenariusze nie powinny się na szczęście ziścić.

 
Najważniejsze wnioski

Wartość Barometru Koniunktury Pomorza za 2022 rok wyniosła 0,6 pkt., jest to wynik prawie idealnie na środku przyjętej skali. Jednocześnie to poziom o 6,9 pkt. niższy niż w 2021 r., wyznaczony przez krzywą spadkową notowaną od lipca 2022 r.

Reprezentanci wszystkich siedmiu badanych obszarów gospodarki spoglądają w przyszłość z niepokojem. Najbardziej widać to wśród pomorskich firm z branż: handlu hurtowego, handlu detalicznego, budownictwa oraz gospodarki magazynowej, w przypadku których negatywne nastroje nasilały się jeszcze bardziej pod koniec roku.

W porównaniu z 2021 r. niemal we wszystkich powiatach województwa pomorskiego odnotowany został spadek poziomu bezrobocia – i to często bardzo duży. Najwyższy spadek analizowanego wskaźnika w ujęciu rok do roku dotyczył Słupska, Gdańska i Gdyni oraz powiatów: gdańskiego i słupskiego.

Zarówno wartość pomorskiego eksportu, jak i importu w 2022 r. były wyższe niż w 2021 r. – odpowiednio o: 12% oraz 15%. Prawdziwą „przepaść” widać jednak w porównaniu z 2020 r., który upłynął pod znakiem lockdownów oraz innego typu obostrzeń pandemicznych – ubiegłoroczna wartość eksportu przewyższyła tę z 2020 r. o 50%, natomiast importu – o 36%.

Na poziomie pomorskiej gospodarki po raz pierwszy od wielu lat zmienił się lider struktury geograficznej importu towarów – przez wzgląd na wojnę w Ukrainie oraz idące wraz z nią sankcje gospodarcze nałożone na Moskwę, Rosja została zdetronizowana przez Chiny.

Barometr Koniunktury Pomorza
Strzałka biała ukazuje wartość wskaźnika w 2022 r., strzałka niebieska wskazuje wynik za 2021 r.

 
Koniunktura

Dalsze zmagania ze skutkami kryzysu pandemicznego, wejście gospodarki w „erę” wysokiej inflacji, a także rosyjska agresja na Ukrainę to zapewne najważniejsze czynniki, jakie w jednoznacznie negatywny sposób przełożyły się na pomorską koniunkturę w 2022 r. Jedną z konsekwencji powyższych wydarzeń jest przeciętna wartość Barometru Koniunktury Pomorza, która wyniosła w ub.r. 0,6 pkt, jest to wynik prawie idealnie na środku przyjętej skali. Jednocześnie to poziom o 6,9 pkt. niższy niż w 2021 r. oraz o 6,4 pkt. wyższą niż w naznaczonym pandemią roku 2020 oraz aż o 11,3 pkt. niższy niż w 2019 r., czyli w ostatnim roku sprzed wybuchu pandemii. Analizując wartości tego wskaźnika dla poszczególnych miesięcy minionego roku, można zauważyć, że od lipca ub.r. znajduje się on na krzywej spadkowej. Jednakże można mieć nadzieję, że rok 2023 będzie lepszy, w związku z dojściem do inflacyjnego peaku, jaki nastąpił w lutym br.

Dalsze zmagania ze skutkami kryzysu pandemicznego, wejście gospodarki w „erę” wysokiej inflacji, a także rosyjska agresja na Ukrainę to zapewne najważniejsze czynniki, jakie w jednoznacznie negatywny sposób przełożyły się na pomorską koniunkturę w 2022 roku.

Rysunek 1. Barometr Koniunktury Pomorza w latach 2019–⁠2022

Przedział wahań wskaźnika wynosi od –⁠100 do +⁠100. Wartości ujemne oznaczają przewagę ocen negatywnych, dodatnie – pozytywnych.
Źródło: opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS

W ujęciu branżowym najlepsze nastroje pomorskich przedsiębiorców w 2022 r. dotyczyły tych, reprezentujących sektor informacji i komunikacji (przeciętna wartość wskaźnika bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa wyniosła dla tej grupy 26,5 pkt.). Warto zauważyć, że jest to sektor, który prawdopodobnie w największym stopniu „skorzystał” na pandemii – wraz z dynamicznym przenoszeniem coraz to kolejnych elementów świata „fizycznego” do świata cyfrowego, na który fala COVID-19 miała ogromny wpływ, w wysokim tempie rósł też popyt na usługi firm z sektora IT. Nie może zatem dziwić, że przeciętna wartość wskaźnika bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstw wzrosła na Pomorzu między 2020 a 2019 r. o 11,7 pkt., następnie między 2021 a 2020 r. o 19,2 pkt., a minimalny wzrost rzędu 0,2 pkt. został odnotowany również między 2022 a 2021 r.

Sektor IT prawdopodobnie w największym stopniu „skorzystał” na pandemii – wraz z dynamicznym przenoszeniem coraz to kolejnych elementów świata „fizycznego” do świata cyfrowego, na który fala COVID-19 miała ogromny wpływ, w wysokim tempie rósł też popyt na usługi firm z tej branży.

W tym kontekście cieszyć mogą bardzo wysokie wartości wskaźnika bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstw wśród pomorskich firm IT, notowane od początku pandemii na tle najważniejszych województw‑konkurentów w tej branży. Do tej grupy zaliczyliśmy województwa, w których znajdują się największe polskie metropolie – obfitujące w zasoby wykwalifikowanych specjalistów, a także stanowiące magnes dla osiedlania się tam międzynarodowych firm z branży – a mianowicie: dolnośląskie, małopolskie, mazowieckie, śląskie oraz wielkopolskie. Na ich tle pomorska ocena koniunktury w IT była najwyższa przez większość 2020 oraz 2021 r., a także – łącznie – niemal przez połowę 2022 roku.

Wracając do przeciętnych nastrojów pomorskich reprezentantów w 2022 r., za plecami sektora informacji i komunikacji znalazły się branże: handlu hurtowego (średnio 7,2 pkt.), przetwórstwa przemysłowego (2,2 pkt.) oraz transportu i gospodarki magazynowej (0,0 pkt.). Warto zwrócić uwagę, że w przypadku drugiej z wymienionych branż, już od kilkunastu kwartałów notowane są wartości wyższe niż przeciętnie w Polsce – ostatni raz sytuacja ta uległa odwróceniu w I kwartale 2018 r. W tym kontekście należy również zauważyć, że dobrą pomorską koniunkturą przemysłową nie zachwiał zbytnio nawet COVID‑19 – podczas gdy w skali kraju wartości bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstw przemysłowych kształtowały się na poziomie ujemnym począwszy od II kwartału 2020 r., aż po dziś dzień, tak na Pomorzu między I kwartałem 2021 r. a II kwartałem 2022 r. mieliśmy do czynienia z przewagą głosów optymistycznych wśród przedsiębiorców reprezentujących tę branżę. Nie zmienia to jednak faktu, że omawiany obszar gospodarki w dwóch ostatnich kwartałach minionego roku dopadła ewidentna „zadyszka” – choć nadal nie tak duża jak przeciętnie w skali kraju.

W zgoła odmienny sposób na przestrzeni ostatnich kilkunastu kwartałów kształtowały się wartości bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstw w przestrzeni pomorskiego sektora transportu i gospodarki magazynowej. Pomiędzy I kwartałem 2020 r. a II kwartałem 2022 r. nastroje regionalnych przedsiębiorców z branży były wyraźnie gorsze od przeciętnych nastrojów obserwowanych w skali Polski ogółem. Apogeum tego zjawiska miało miejsce w II połowie 2020 r., kiedy oceny pomorskich respondentów były niższe od ankietowanych z kraju ogółem nawet o ponad 30 pkt. Pokazuje to dobitnie, jak wielce negatywny wpływ na sytuację pomorskich przedsiębiorstw z tej branży miała pandemia. Tak sporą różnicę w odczuciach między przedsiębiorcami pomorskimi a tymi z Polski ogółem, można tłumaczyć tym, że w wielu regionalnych firmach, z racji nadmorskiego położenia, znacznie większy akcent niż w pozostałych częściach kraju jest położony na transport drogą morską, który szczególnie ucierpiał w początkowych fazach pandemii, w związku z m.in. licznymi lockdownami, w tym również w Chinach, skąd pochodzi duża część transportowanych na Pomorze towarów. Dostępne dane wskazują na to, że pandemiczna „czkawka” skończyła się dla wielu pomorskich przedsiębiorstw z tego sektora dopiero w II połowie 2022 r., kiedy to wartości bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstw rysowały się w naszym regionie nie dość, że „na plusie”, to jeszcze wyżej niż przeciętnie w Polsce.

W kontekście sektora transportu i gospodarki magazynowej sporą różnicę w odczuciach in minus między pomorskimi przedsiębiorcami a tymi z Polski ogółem, można tłumaczyć istotnym znaczeniem dróg morskich, które szczególnie ucierpiały w początkowych fazach pandemii, w związku z m.in. licznymi lockdownami, w tym również w Chinach, skąd pochodzi spora część transportowanych na Pomorze towarów.

Najniższe przeciętne wartości analizowanego wskaźnika dotyczyły w 2022 r. na Pomorzu sektorów: handlu detalicznego (–⁠2,3 pkt.), budownictwa (–⁠8,8 pkt.) oraz zakwaterowania i usług gastronomicznych (–⁠19,1 pkt.). Na przestrzeni lat 2019–⁠2022, dwa ostatnie z nich przez zdecydowaną większość czasu cechowały się wyraźnie wyższymi wartościami niż dla Polski ogółem, z kolei odwrotnie było w przypadku handlu detalicznego, którego reprezentanci – z wyjątkiem pojedynczych kwartałów – oceniali swoją sytuację gorzej niż przeciętnie w kraju. W tym miejscu warto poświęcić parę słów branży zakwaterowania i usług gastronomicznych, która w 2020 (z wyjątkiem I kwartału) oraz 2021 r. osiągała wartości wskaźnika będące wyższymi niż średnio w Polsce o 23–⁠49 pkt. Tak duża różnica in plus wynikała zapewne z tego, że w obliczu ograniczeń związanych z wyjazdami zagranicznymi w dobie pandemii, Pomorze było wśród polskich turystów jeszcze bardziej popularną destynacją niż zazwyczaj.

Rysunek 2. Indeks bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa wg sektorów w województwie pomorskim w 2022 r.

Przedział wahań wskaźnika wynosi od –⁠100 do +⁠100. Wartości ujemne oznaczają przewagę ocen negatywnych, dodatnie – pozytywnych.
Źródło: opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS

Przeciętna koniunktura w 2022 r. w czterech spośród siedmiu analizowanych branż była na Pomorzu wyższa niż średnio w Polsce – są to: przetwórstwo przemysłowe (+⁠12,6 pkt. względem kraju), budownictwo (+⁠3,5 pkt.), handel hurtowy (+⁠0,8 pkt.) oraz informacja i komunikacja (+⁠0,8 pkt.). Po przeciwległej stronie znalazły się natomiast: transport i gospodarka magazynowa (–⁠1,5 pkt.), handel detaliczny (–⁠2,5 pkt.) oraz zakwaterowanie i usługi gastronomiczne (–⁠12,4 pkt.).

Przeciętna koniunktura w 2022 roku, w czterech spośród siedmiu analizowanych branż, była na Pomorzu wyższa niż średnio w Polsce – są to: przetwórstwo przemysłowe (+⁠12,6 pkt. względem kraju), budownictwo (+⁠3,5 pkt.), handel hurtowy (+⁠0,8 pkt.) oraz informacja i komunikacja (+⁠0,8 pkt.).

Z kolei porównując wartości wskaźnika bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstw na Pomorzu w 2022 r. z wartościami notowanymi rok wcześniej, widać znaczne pogorszenie nastrojów. Swoją obecną sytuację lepiej niż w 2021 r. ocenili jedynie reprezentanci branży transportu i gospodarki magazynowej (+⁠6,5 pkt. względem ub.r.), natomiast gorzej ankietowani z pozostałych sześciu sektorów. Na najbardziej niekorzystną sytuację zwracali uwagę przedsiębiorcy działający w obszarze: zakwaterowania i usług gastronomicznych (–⁠21,8 pkt.), informacji i komunikacji (–⁠19,4 pkt.) oraz handlu hurtowego (–⁠12,9 pkt.).

Zbyt wiele optymizmu nie znajdziemy analizując wskaźnik przewidywanej ogólnej sytuacji przedsiębiorstw – reprezentanci wszystkich siedmiu badanych obszarów gospodarki spoglądają w przyszłość z niepokojem. Najbardziej widać to w przypadku firm z branż: handlu hurtowego, handlu detalicznego, budownictwa oraz gospodarki magazynowej, dla których przeciętna wartość omawianego wskaźnika wynosiła w 2022 r. między –⁠19 a –⁠25 pkt, a negatywne nastroje nasilały się pod koniec roku. W porównaniu z wartościami wskaźnika obserwowanymi przeciętnie dla Polski, w trzech sektorach przewidywania na Pomorzu są lepsze niż średnio w kraju – mowa tu o przetwórstwie przemysłowym (+⁠11,8 pkt. względem Polski ogółem), zakwaterowaniu i usługach gastronomicznych (+⁠3,1 pkt.) oraz budownictwie (+⁠1,1 pkt.). Z kolei zestawiając przewidywane nastroje w 2022 r. z tymi za rok ubiegły, większa doza optymizmu dotyczyła w ub.r. jedynie przedsiębiorców z branży zakwaterowania i usług gastronomicznych (+⁠5,6 pkt. względem ub.r.). W pozostałych obszarach prognozowana przyszłość rysowała się w znacznie ciemniejszych barwach, szczególnie w przypadku sektora informacji i komunikacji (–⁠33,6 pkt.).

 
Działalność przedsiębiorstw

W 2022 r, na Pomorzu dalej w dobrym tempie rozwijała się przedsiębiorczość – w grudniu w rejestrze REGON zarejestrowanych było 344,6 tys. podmiotów gospodarki narodowej z siedzibą na terenie województwa. Było to o 12,6 tys. więcej niż przed rokiem.

Rysunek 3. Dynamika produkcji sprzedanej przemysłu oraz produkcji budowlano­‑montażowej i sprzedaży detalicznej, w województwie pomorskim w latach 2019–⁠2022

Dynamika produkcji sprzedanej przemysłu i sprzedaży detalicznej przedstawiona została w cenach stałych, natomiast produkcji budowlano­‑montażowej – w cenach bieżących.
Źródło: opracowanie IBnGR na podstawie danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku

Produkcja sprzedana przemysłu

Rok 2022, z punktu widzenia produkcji sprzedanej przemysłu na Pomorzu, można podzielić na dwa zasadnicze okresy. Pierwszy, trwający od początku roku do lipca, był czasem, w którym jej wartość była wyraźnie wyższa niż w analogicznym okresie 2021 roku. Największa różnica in plus dotyczyła przede wszystkim I kwartału ub.r., kiedy wynosiła ona między 11 a 15,5 proc. w ujęciu rok do roku. Następnie, począwszy od sierpnia, rozpoczął się okres wyraźnego spowolnienia w branży, kiedy to odnotowane w 2022 r. wartości produkcji sprzedanej przemysłu były między 18 a 21,5 proc. niższe niż w analogicznych miesiącach 2021 r.

Trend ten wpisuje się w generalne spowolnienie, jakie dotknęło nie tylko polską, ale i szerzej – europejską branżę przemysłową. Doskonale obrazuje je wskaźnik PMI (Purchasing Managers Index) opracowywany przez Markit Group, który traktować można jako papierek lakmusowy, określający zarówno kondycję sektora przemysłowego, jak również przewidywane kierunki, w jakich w nadchodzących miesiącach może rozwijać się gospodarka. Przyjmuje się, że wartość indeksu na poziomie 50 pkt. oznacza stan neutralny, wyższa jego wartość – wzrost aktywności ekonomicznej, natomiast spadek – niższą aktywność ekonomiczną.

Na przestrzeni 2022 r. „pozytywne” wartości PMI odnotowano, w skali Polski, jedynie między styczniem a kwietniem. W dalszych miesiącach nastąpił ich spadek poniżej progu 50 pkt. – między majem a sierpniem obserwowaliśmy trend spadkowy, którego apogeum był odczyt na poziomie 40,9 pkt., świadczący o wejściu sektora w poważne spowolnienie. Była to najniższa wartość odnotowana w skali kraju od kwietnia 2020 r. (31,9 pkt.), kiedy dotknęła nas tzw. pierwsza fala pandemii. Następnie, pod koniec roku, indeks PMI zaczął ponownie się podnosić, zatrzymując się w grudniu ub.r. na poziomie 45,6 pkt. Znajduje to odzwierciedlenie w danych Głównego Urzędu Statystycznego – na początku 2022 r. produkcja przemysłowa była wyższa niż w analogicznym okresie 2021 r. o kilkanaście procent, natomiast pod koniec roku – zaledwie o kilka procent, a w grudniu jedynie o 1%.

Na przestrzeni 2022 roku „pozytywne” wartości PMI odnotowano w skali Polski jedynie między styczniem a kwietniem. W dalszych miesiącach nastąpił ich spadek poniżej progu 50 pkt. – między majem a sierpniem obserwowaliśmy trend spadkowy, którego apogeum był odczyt na poziomie 40,9 pkt., świadczący o wejściu sektora w poważne spowolnienie.

Warto jednak mieć na uwadze, że kryzys, jaki dotknął polską branżę przemysłową, ma w dużej mierze charakter egzogeniczny, powodowany czynnikami z zewnątrz. Świadczy o tym chociażby kondycja gospodarki niemieckiej, z którą polska jest bardzo mocno spleciona, będąc jednym z jej kluczowych podwykonawców, w której indeks PMI w ub.r. znajdował się poniżej 50 pkt. od czerwca do końca roku. Z kolei omawiany indeks dla strefy euro ogółem zaczął przyjmować „negatywne” wartości miesiąc później.

Nie ulega zatem wątpliwości, że polski przemysł znajdował się w ub.r. w zupełnie innym miejscu niż rok wcześniej, kiedy to przez całe 12 miesięcy indeks PMI wskazywał powyżej 50 pkt. – niejako „odbijając” sobie okres dość krótkiego, a zarazem bardzo wyraźnego spowolnienia spowodowanego nadejściem pandemii i związanych z nią obostrzeń.

Produkcja budowlano­‑montażowa

Dane statystyczne wskazują na to, że miniony rok był udany z perspektywy produkcji budowlano­‑montażowej na Pomorzu – przez cały rok jej wartości znajdowały się na poziomie wyższym niż w analogicznym okresie poprzedniego roku, a trend ten trwał już w grudniu ub.r. 18. miesiąc z rzędu. Co więcej, w okresie styczeń‑maj 2022 r. produkcja budowlano­‑montażowa osiągnęła wartość wyraźnie ponad dwukrotnie większą w ujęciu rok do roku.

Gdyby jednak wsłuchać się w głosy reprezentantów branży, można dojść do wniosku, że dane te, dotyczące przecież trwających już projektów budowlanych i nieodnoszące się w żaden sposób do sygnałów płynących z rynku, skutecznie zatuszowały liczne problemy i wyzwania, z którymi borykał się w mijającym roku sektor budownictwa. Pierwszym szokiem był z jego perspektywy wybuch wojny w Ukrainie, który spowodował odpływ bardzo wielu pracowników. Konsekwencją konfliktu był też bardzo wyraźny wzrost cen materiałów wynikający m.in. ze wstrzymania bądź ograniczenia dostaw ze Wschodu oraz wzrostu cen paliw i surowców energetycznych. Równolegle sektor – jak cała polska gospodarka – doświadczył rosnącej inflacji skutkującej presją na wzrost wynagrodzeń.

Z kolei w II połowie minionego roku branża zderzyła się z negatywnymi skutkami spowolnienia gospodarczego. Wśród nich znalazło się m.in. ograniczenie uruchamiania nowych przedsięwzięć budowlanych, co szczególnie widoczne było w segmencie budownictwa mieszkaniowego, cierpiącego na wyraźny spadek popytu na mieszkania. Trend ten wynikał w głównej mierze z pogarszającej się zdolności kredytowej Polaków. Z drugiej strony, pewne segmenty sektora okazały się odporne na kryzys, jak np. inwestycje w centra logistyczne czy hale magazynowe.

W II połowie 2022 roku branża budownictwa zderzyła się z negatywnymi skutkami spowolnienia gospodarczego. Wśród nich znalazło się m.in. ograniczenie uruchamiania nowych budów, co szczególnie widoczne było w segmencie budownictwa mieszkaniowego, cierpiącego na wyraźny spadek popytu na mieszkania.

Generalnie, mając na uwadze cały 2022 rok, słowem odmienianym na wszelkie przypadki w branży budowlanej była „niepewność”. Mówiła o tym m.in. Angelika Cieślowska, Prezes Zarządu DORACO w wywiadzie dla „Pomorskiego Przeglądu Gospodarczego” z początku 2023 r.:

Jesteśmy dziś świadkami wielkich zmian na arenie globalnej, które mocno nas dotykają. O ile na przestrzeni ostatnich 30 lat zdobyliśmy sporo doświadczenia i mieliśmy poczucie, że rozumiemy otoczenie zewnętrzne i potrafimy w nim odpowiednio funkcjonować, o tyle dziś trudno powiedzieć, by ktokolwiek wiedział, jak poruszać się w nowych, zrewolucjonizowanych wręcz realiach. Bardziej doświadczeni menedżerowie pamiętają jeszcze czasy inflacyjne z początku lat 90., natomiast nikt wcześniej nie prowadził biznesu w warunkach pandemii czy wojny tuż za granicą.

I choć pod koniec 2022 r. zauważyć można było pewne symptomy zwiastujące powrót do względnej „normalności” w postaci m.in. stabilizacji cen niektórych asortymentów czy nawet ich obniżenia, to poziom niepewności pozostaje w branży na dość wysokim poziomie1.

Sprzedaż detaliczna towarów

W przypadku indeksu sprzedaży detalicznej towarów mamy do czynienia z podobną sytuacją jak w opisywanym powyżej budownictwie. Z jednej strony dane (liczone w cenach bieżących) pokazywały, że sprzedaż detaliczna rośnie w dynamicznym tempie, na co wskazuje fakt, że począwszy od marca 2021 r., miesiąc w miesiąc odnotowywano na Pomorzu jej wartości, które przekraczały te obserwowane w analogicznym okresie poprzedniego roku. W praktyce jednak obraz handlu detalicznego – tak na Pomorzu, jak również w Polsce – był w mijającym roku daleki od sielankowego.

Mniej więcej od połowy 2022 roku jesteśmy świadkami sytuacji, w której wzrost płac, zachodzący w i tak dość szybkim tempie, jest wolniejszy od wzrostu poziomu inflacji CPI. Oznacza to zatem, że mamy do czynienia z realnym spadkiem wynagrodzeń, czyli innymi słowy – jako społeczeństwo ubożejemy.

Trudno by było inaczej, skoro mniej więcej od połowy 2022 r. jesteśmy świadkami sytuacji, w której wzrost płac, i to zachodzący w dość szybkim tempie, jest wolniejszy od wzrostu poziomu inflacji CPI. Oznacza to zatem, że mamy do czynienia z realnym spadkiem wynagrodzeń, czyli innymi słowy – jako społeczeństwo ubożejemy. Jak pisze Krzysztof Kolany, główny ekonomista portalu bankier.pl:

Od połowy 2022 r. roczna dynamika sprzedaży detalicznej liczonej w cenach stałych spadła w okolice zera, mimo że w ujęciu nominalnym notowano wzrosty w okolicach 20%.

Analiza sprzedaży według grup towarów wskazuje na to, że w obliczu dynamicznego spadku siły nabywczej polskich konsumentów, skupiali się oni na nabywaniu dóbr podstawowych, niwelując popyt na dobra wyższego rzędu. Na koniec ub.r. wzrost sprzedaży w cenach realnych dotyczył segmentów takich jak: żywność, odzież i obuwie czy farmaceutyki i kosmetyki, natomiast spadek – m.in. samochodów i motocykli, a także mebli, RTV oraz sprzętu AGD. W przypadku ostatniego z obszarów sprzedaż spadła aż o niemal 11% w stosunku do grudnia 2021 r.

W tym kontekście warto też pamiętać, że na poziom sprzedaży detalicznej w Polsce od wybuchu konfliktu za naszą wschodnią granicą mocno „pracują” też Ukraińcy stanowiący na koniec 2022 r. przynajmniej milion dodatkowych konsumentów względem 2021 r. Bez ich udziału wskaźniki dotyczące poziomu sprzedaży detalicznej kształtowałyby się z pewnością na zauważalnie niższym poziomie2.

 
Rynek pracy

Pomorski rynek pracy znajdował się w 2022 r. w dobrej kondycji – stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła na koniec roku 4,6%, będąc niższą o 0,6 pkt. proc. niż w grudniu 2021 r. oraz o 1,3 pkt. proc. niż w ostatnim miesiącu 2020 r. Była ona mniejsza o 0,6 pkt. proc. także od stopy bezrobocia dla Polski ogółem. W okresie od stycznia do lipca miał miejsce jej dość dynamiczny spadek (z poziomu 5,3% do 4,4%), po którym w okresie sierpień‑grudzień nastąpił delikatny wzrost (z 4,4% do 4,6%).

Stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła na Pomorzu pod koniec 2022 roku 4,6%, będąc niższą o 0,6 pkt. proc. niż w 2021 roku oraz o 1,3 pkt. proc. niż w 2020 roku. Była ona niższa o 0,6 pkt. proc. także od stopy bezrobocia dla Polski ogółem.

Rysunek 4. Stopa bezrobocia w powiatach województwa pomorskiego w 2022 r.

Źródło: opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS

W porównaniu do innych województw, Pomorze znalazło się pod kątem analizowanego wskaźnika na siódmym miejscu w skali kraju – niższy poziom bezrobocia rejestrowanego został odnotowany w województwach: wielkopolskim (2,9%), śląskim (3,7%), mazowieckim (4,2%), lubuskim (4,4%), dolnośląskim oraz małopolskim (obydwa po 4,5%). W porównaniu z 2021 r. stopa bezrobocia spadła w regionie pomorskim o 11,5%, co było trzecim najszybszym tempem spadku wśród wszystkich województw (jedynie za śląskim i lubuskim) oraz o 1,2 pkt. proc. szybszym niż w skali kraju.

W skali wewnątrzwojewódzkiej – co nie może dziwić – najniższy poziom bezrobocia w 2022 r. przypadł regionalnym miastom na prawach powiatu oraz powiatom sąsiadującym z Trójmiastem. Liderem pod tym względem okazał się Sopot (1,5%), a następnie Gdynia (1,9%) oraz Gdańsk (2,3%). Warto podkreślić także bardzo niską stopę bezrobocia w powiecie kartuskim (3,3%). Na drugim biegunie tego zestawienia znalazły się powiaty: nowodworski (12,8%), lęborski (10,5%) oraz człuchowski (10,2%).

W skali wewnątrzwojewódzkiej – co nie może dziwić – najniższy poziom bezrobocia w 2022 roku przypadł regionalnym miastom na prawach powiatu oraz powiatom sąsiadującym z Trójmiastem. Liderem pod tym względem okazał się Sopot (1,5%), a następnie Gdynia (1,9%) oraz Gdańsk (2,3%). Warto podkreślić także bardzo niską stopę bezrobocia w powiecie kartuskim (3,3%).

W porównaniu z 2021 r. niemal we wszystkich powiatach województwa pomorskiego odnotowany został spadek poziomu bezrobocia – i to często bardzo duży. Najwyższy spadek analizowanego wskaźnika w ujęciu rok do roku wyniósł –⁠36,4% i dotyczył Słupska. Znaczny, ponad 20‑procentowy spadek odnotowano także w: Gdańsku i Gdyni oraz powiatach: gdańskim i słupskim. W dwóch powiatach w analizowanym okresie poziom bezrobocia uległ wzrostowi – stało się tak w powiecie bytowskim (z 9,1% w 2021 r. do 9,5% w 2022 r.) oraz kościerskim (z 7,3% do 7,7%). Z kolei w powiecie chojnickim utrzymana została taka sama wartość stopy bezrobocia jak przed rokiem, czyli 8,5%.

Ponadprzeciętnie w skali kraju rysował się także w 2022 r. wskaźnik aktywności zawodowej osób w wieku 15–⁠89 lat. Wyniósł on w województwie pomorskim 59,6%, czyli o 1,6 pkt. proc. więcej niż w Polsce ogółem. Pod tym kątem nasz region ustępował jedynie województwom: mazowieckiemu (62,2%) oraz wielkopolskiemu (60,3%).

 
Handel zagraniczny

W 2022 r. z województwa pomorskiego wyeksportowano towary o łącznej wartości 17,2 mld euro, natomiast wartość regionalnego importu wyniosła 18,7 mld euro. Tym samym saldo handlu zagranicznego było ujemne, wynosząc –⁠1,5 mld euro. Zjawisko to jest dość charakterystyczne dla pomorskiej gospodarki – mając na uwadze okres od 2016 do 2022 r., tylko dwukrotnie zdarzyło się, by wspomniane saldo było dodatnie. Miało to miejsce w roku 2020 (+⁠1,0 mld euro), co można tłumaczyć znacznym spadkiem importu wynikającym z pandemii COVID-19, jak również w roku 2016, kiedy regionalny eksport przewyższał import o 0,1 mld zł.

Zarówno wartość pomorskiego eksportu, jak i importu w 2022 r. była wyższa niż w 2021 r. – odpowiednio o: 12% oraz 15%. Prawdziwą „przepaść” widać jednak w porównaniu z 2020 r., który upłynął pod znakiem lockdownów oraz innego typu obostrzeń pandemicznych – ubiegłoroczna wartość eksportu przewyższyła tę z 2020 r. o 50%, natomiast importu – o 36%.

O rozwijającym się w szybkim tempie poziomie międzynarodowej wymiany handlowej w województwie pomorskim świadczy także wzrost obrotów ładunkowych w portach morskich. Wyniosły one w 2022 r. w regionie 86,2 mln ton, odpowiadając za 72,5% przeładunków we wszystkich polskich portach morskich. Łączny pomorski tonaż był zarazem o 27% wyższy niż w 2021 r. oraz o 39,5% wyższy niż przed dwoma laty. Szczególnie duży wzrost przeładunków nastąpił w Porcie Gdańsk (wzrost o ponad 28% w stosunku do 2021 r.), co pozwoliło mu awansować na pozycję drugiego największego portu na Bałtyku, wyprzedzając Primorsk.

Łączny tonaż obrotów ładunkowych w pomorskich portach był o 27% wyższy niż w 2021 roku oraz o 39,5% wyższy niż przed dwoma laty. Szczególnie duży wzrost przeładunków nastąpił w Porcie Gdańsk, co pozwoliło mu awansować na pozycję drugiego największego portu na Bałtyku, wyprzedzając Primorsk.

Wartość towarów wyeksportowanych w 2022 r. w skali całej polskiej gospodarki wyniosła niespełna 344 mld euro, natomiast importu – niemal 364 mld euro. W rezultacie, również na poziomie kraju odnotowano ujemne saldo handlu zagranicznego, wynoszące prawie –⁠20 mld euro. Obroty towarowe wymiany międzynarodowej były w minionym roku o 19% wyższe niż w 2021 r., jeśli chodzi o eksport oraz o 26% wyższe w przypadku importu.

Import

W 2022 r. na poziomie pomorskiej gospodarki po raz pierwszy od wielu lat zmienił się lider struktury geograficznej importu towarów. Przez wzgląd na wojnę w Ukrainie oraz idące wraz z nią sankcje gospodarcze nałożone na Moskwę, Rosja została zdetronizowana przez Chiny. Państwo Środka zdominowało wspomniane zestawienie z niemal 20‑procentowym udziałem, wyprzedzając Rosję (15%), Norwegię (9%), Niemcy (6%) oraz Bangladesz (5%). Dla porównania – jeszcze w 2021 r. nasz wschodni sąsiad odpowiadał za 22,5% wartości importu na Pomorze, a Chiny za 16%, natomiast w 2020 r. bilans ten wyniósł odpowiednio: 20% oraz 14%.

Rysunek 5. Struktura kierunkowa importu do województwa pomorskiego w 2022 r.

Źródło: opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie

Należy się spodziewać, że w nadchodzącej przyszłości udział kierunku rosyjskiego w pomorskim imporcie będzie w dalszym stopniu malał. O ile bowiem na przełomie 2021 i 2022 r. udział ten wynosił, w zależności od miesiąca, między 20 a 30%, o tyle między majem a lipcem ub.r. zmalał on do poziomu 15–⁠19%, natomiast pod koniec roku stopniał do wartości poniżej 1,0%.

Należy się spodziewać, że w nadchodzącej przyszłości udział kierunku rosyjskiego w pomorskim imporcie będzie w dalszym stopniu malał. O ile na przełomie 2021 i 2022 roku wynosił on, w zależności od miesiąca, między 20 a 30%, o tyle między majem a lipcem 2022 roku zmalał on do poziomu 15–⁠19%, natomiast w ostatnim kwartale stopniał do wartości poniżej 1,0%.

Tak drastyczny spadek wynika w największej mierze z sankcji na import rosyjskich surowców, w tym przede wszystkim paliw. W tym miejscu warto zaznaczyć, że tradycyjnie stanowiły one bardzo istotną część pomorskiego importu, oscylując pod koniec 2021 r. i na początku 2022 r. w granicach od co najmniej 25% aż do 39%, z czego zdecydowana większość przypadała na paliwa rosyjskie. Z kolei między wrześniem a grudniem ub.r. w strukturze importowej województwa pomorskiego udział paliw spadł do poziomu jednocyfrowego, mieszącego się w przedziale 3–⁠6%, z bardzo niewielkim (również jednocyfrowym) udziałem paliw z kierunku rosyjskiego.

Wracając do struktury geograficznej importu na Pomorze, w porównaniu z 2021 r. wyraźnie wzrósł udział Norwegii (wzrost o niemal 3 pkt. proc. z 6,2% do 9,1%), natomiast nieco spadł udział Niemiec (z 6,6% do 5,7%). Z pierwszej piątki największych importerów do regionu wypadła Holandia, a jej miejsce zajął Bangladesz z 4,8% udziału, z którego sprowadza się na Pomorze w zdecydowanej większości (97,5%) artykuły odzieżowe i dodatki odzieżowe dziane oraz niedziane. Może to być w dużej mierze „zasługą” gdańskiego potentata z branży odzieżowej – LPP. Struktura kierunków importowych do regionu różniła się zatem od tej dla Polski ogółem, w której tradycyjnie liderowały Niemcy (20% udziału), za których plecami znalazły się: Chiny (15%), Włochy (4,5%), Stany Zjednoczone (4%) oraz Rosja (4%).

Analizując strukturę towarową pomorskiego importu w 2022 r., widać dość spore podobieństwo ze strukturą za 2021 r. – w obydwu analizowanych okresach na pierwszym miejscu znalazła się grupa paliw (22,5% w ub.r.), a następnie: maszyny i urządzenia elektryczne (12%), statki, łodzie i konstrukcje pływające (8,5%), ryby i skorupiaki (8%) oraz artykuły odzieżowe dziane (6%). W tym kontekście największa zmiana dotyczy spadającego udziału grupy paliw, który – za sprawą wspomnianego wyżej drastycznego „obcięcia” ich importu, począwszy od września ub.r. – zmalał względem 2021 r. o 4,5 pkt. proc. Należy się spodziewać, że w 2023 r. będzie on jeszcze mniejszy.

Eksport

O ile w 2022 r. mieliśmy do czynienia z ogromną zmianą w strukturze geograficznej pomorskiego importu, o tyle w zakresie eksportu utrzymane zostało status quo – pierwsza piątka największych rynków eksportowych wyglądała identycznie jak w 2021 r. i bardzo podobnie jak w latach wcześniejszych. Zatem w minionym roku państwem, do którego sprowadzano z Pomorza towary o największej wartości były Niemcy (niemal 20% udziału pomorskiego eksportu), a następnie: Szwecja oraz Holandia (po niespełna 6,5%), Francja (4,5%) i Wielka Brytania (3,5%). Struktura ta była dość podobna do tej, obserwowanej w skali Polski ogółem, w której liderem również są Niemcy (28% udziału), a na dalszych pozycjach znajdują się: Czechy (6,5%), Francja (5,5%), Wielka Brytania (5%) oraz Holandia (4,5%). Jak widać – w porównaniu do Pomorza – w ogólnokrajowym zestawieniu „brakuje” jedynie Szwecji, która jest z regionem pomorskim związana silnymi relacjami gospodarczymi z uwagi na geograficzną bliskość.

Rysunek 6. Struktura kierunkowa eksportu z województwa pomorskiego w 2022 r.

Źródło: opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie

Bardzo podobnie jak w 2021 r. kształtowała się też ubiegłoroczna pomorska struktura eksportowa według grup towarów – największą wartość wśród sprzedawanych za granicę produktów z Pomorza miały te z grupy statków, łodzi i konstrukcji pływających (15,5%), a następnie maszyny i urządzenia elektryczne (10%), zboża oraz ryby i skorupiaki (po 7%), a także kotły, maszyny i urządzenia mechaniczne (5,5%). W powyższym zestawieniu jedyną zmianą – jeśli chodzi o kolejność – w porównaniu z 2021 r. było nieznaczne „przeskoczenie” przez grupę zbóż, produktów z kategorii ryby i skorupiaki.

Mimo niemal identycznego układu analizowanej wyżej hierarchii, istotne zmiany zaszły w udziale poszczególnych grup towarów. Największa dotyczyła wyraźnie niższej (o 7,5 pkt. proc.) wartości dotyczącej kategorii: statki, łodzie i konstrukcje pływające. Spadek ten jednak niekoniecznie musi oznaczać kryzys pomorskiej branży morskiej, gdyż ów sektor cechuje się tym, że kontrakty w nim zawierane mają charakter długotrwały i opiewają nierzadko na bardzo duże kwoty, przez co realizacja pojedynczego zlecenia może w istotny sposób wpłynąć na zmniejszenie bądź zwiększenie udziału całej grupy w danym roku. Na sytuację i zjawiska mające miejsce w tym sektorze nie należy więc raczej patrzeć w perspektywie krótkoterminowej.

Największa zmiana w pomorskiej strukturze eksportowej dotyczyła wyraźnie niższego udziału grupy statków, łodzi i konstrukcji pływających. Spadek ten jednak niekoniecznie musi oznaczać kryzys branży, gdyż realizacja pojedynczego intratnego zlecenia może w istotny sposób wpłynąć na zmniejszenie bądź zwiększenie udziału całej grupy w danym roku.

Drugą wartą odnotowania zmianą w strukturze towarowej pomorskiego eksportu jest wzrost (o 1,5 pkt. proc. względem 2021 r.) udziału grupy zbóż. Jest on w dużej mierze pochodną wojny w Ukrainie, która – w pierwszych miesiącach konfliktu – spowodowała zablokowanie ukraińskich portów morskich, które były tym samym niezdolne do sprzedaży zagranicznej tamtejszego zboża, będącego notabene jednym z istotniejszych towarów eksportowych naszych wschodnich sąsiadów. Z tego też względu część ukraińskiego zboża była przeładowywana w polskich, w tym również trójmiejskich, portach, wpływając na wzrost udziału grupy zbóż w strukturze towarowej eksportu. Apogeum tego procesu miało na Pomorzu miejsce między czerwcem a sierpniem, po których nastąpił zauważalny spadek udziału zbóż w regionalnym eksporcie. Można zatem domniemywać, że był on konsekwencją zawarcia umowy między Rosją i Ukrainą a równolegle Turcją i ONZ, umożliwiającej Ukrainie transport zboża przez Morze Czarne, co miało miejsce w lipcu ub.r.

Analizując pomorski eksport w 2022 r. warto się też przyjrzeć, jakiego typu towary były sprzedawane z naszego regionu do wybranych partnerów handlowych Największy odbiorca pomorskich towarów, czyli Niemcy, sprowadzały z Pomorza przede wszystkim: ryby i skorupiaki (16,5%), tworzywa sztuczne (8%), zboże (7%) oraz drewno i artykuły drewniane, stanowiące swoją drogą jedną z polskich „wizytówek” na tamtejszym rynku (również 7%).

Z Pomorza transportowano także towary do obydwu stron ukraińsko­‑rosyjskiego konfliktu – Ukraina sprowadzała z naszego regionu głównie paliwa (14%), maszyny i urządzenia mechaniczne (8,5%) oraz produkty farmaceutyczne (7,5%). Do Rosji wędrowały natomiast przede wszystkim farmaceutyki (43%), kotły, maszyny i urządzenia mechaniczne (14%) oraz wyroby z żeliwa lub stali (6,5%). Należy przy tym zauważyć, że obydwie ww. gospodarki odpowiadały za dość zbliżony procent pomorskiego eksportu w 2022 r.: Ukraina za 2,1%, natomiast Rosja za 1,7%.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Puls Gospodarczy Pomorza w IV kw. 2022 r.

Pobierz PDF

Wstęp

W IV kwartale 2022 r. – po raz pierwszy od III kwartału 2021 r. – Rada Polityki Pieniężnej podczas wszystkich trzech posiedzeń, jakie miały miejsce w tym okresie, podejmowała decyzje o niepodnoszeniu stóp procentowych. Pomimo wyhamowania procesu ich wzrostu, który trwał niemal nieprzerwanie między październikiem 2021 r. a wrześniem ub.r. (z wyjątkiem sierpnia ub.r., kiedy RPP nie zebrała się ze względu na sezon urlopowy), Prezes Narodowego Banku Polskiego, prof. Adam Glapiński, twierdzi, że nie można jeszcze mówić o końcu cyklu. Na konferencji prasowej z 8 stycznia br. powiedział, że:

Cykl jest zawieszony, nie zakończony. (…) Jeśli hydra inflacji podniesie głowę możemy wrócić do podnoszenia stóp procentowych.

Przechodząc do inflacji, przez IV kwartał 2022 r. nadal pozostawała ona w Polsce na wysokim poziomie, jednak utraciła swoją dynamikę wzrostową. W grudniu ub.r. wyniosła 16,6%, co oznacza, że drugi miesiąc z rzędu uległa spadkowi – w listopadzie znalazła się ona bowiem na poziomie 17,5%, natomiast w październiku – 17,9%. Przypomnijmy, że w okresie lipiec 2021 r. – październik 2022 r. inflacja rosła z miesiąca na miesiąc z jednym tylko spadkiem między styczniem a lutym ub.r., wynikającym w dużej mierze z wprowadzenia tzw. tarczy antyinflacyjnej.

Czy w analizowanym okresie mieliśmy zatem do czynienia z początkiem trendu spadkowego inflacji? Na jego prawdziwe rozpoczęcie musieliśmy poczekać do marca br., gdyż nieco wcześniej – w styczniu oraz lutym – wzrost cen towarów i usług, zgodnie z przewidywaniami, przyspieszył za sprawą zniesienia większości elementów wspomnianej tarczy antyinflacyjnej. Według większości prognoz poziom inflacji w 2023 r. zmieści się w przedziale 10–⁠15%, natomiast w 2024 r. powinien „zejść” do wartości jednocyfrowej. W jaki sposób opisywane zjawiska oraz prognozy wpłynęły i mogą wpłynąć na gospodarkę województwa pomorskiego?

 
Najważniejsze wnioski

  • IV kwartał 2022 r. był na Pomorzu najgorszy w skali całego roku, jeśli chodzi o wskaźniki obrazujące regionalną koniunkturę. Barometr Koniunktury Pomorza osiągnął w tym czasie wartość –⁠3,2 pkt. – najniższą od IV kwartału 2020 r., czyli okresu, w którym zmagaliśmy się z pandemią.
  • Pomorscy przedsiębiorcy spoglądają w przyszłość z bardzo dużą niepewnością. Widać to szczególnie w branżach, takich jak: handel hurtowy, budownictwo czy handel detaliczny, dla których wskaźnik przewidywanej ogólnej sytuacji przedsiębiorstw był w analizowanym kwartale najniższy od II kwartału 2020 r.
  • Na koniec IV kwartału 2022 r. stopa bezrobocia rejestrowanego w województwie pomorskim wyniosła 4,6%, co oznacza, że na przestrzeni trzech miesięcy wzrosła ona o 0,1 pkt. proc. Przez wszystkie trzy analizowane miesiące jej wartość była o 0,6 pkt. proc. niższa niż w skali Polski ogółem.
  • Zarówno wartość pomorskiego eksportu, jak i importu były w IV kwartale 2022 r. niższe niż kwartał wcześniej, odpowiednio o: 3% oraz 24%. Tak znaczny spadek wartości towarów sprowadzanych na Pomorze wynikał w największej mierze z drastycznego ograniczenia importu surowców energetycznych z Rosji.

 

Barometr Koniunktury Pomorza
Strzałka biała ukazuje wartość wskaźnika w IV kwartale 2022 r., strzałka niebieska wskazuje wynik za IV kwartał 2021 r.

 
Koniunktura

IV kwartał 2022 r. był na Pomorzu najgorszy w skali całego roku, jeśli chodzi o wskaźniki obrazujące regionalną koniunkturę. Barometr Koniunktury Pomorza osiągnął na przestrzeni tego czasu wartość –⁠3,2 pkt., będąc najniższym od IV kwartału 2020 r., czyli okresu, w którym zmagaliśmy się z pandemią i odczuwaliśmy wszelkie jej negatywne skutki na polu społeczno­‑gospodarczym. Wartość Barometru Koniunktury Pomorza była w analizowanym okresie niższa o 2,4 pkt. niż w III kwartale 2022 r. oraz aż o 15,8 pkt. niższa niż w IV kwartale 2021 r.

Rysunek 1. Barometr Koniunktury Pomorza w latach 2019–⁠2022

Przedział wahań wskaźnika wynosi od –⁠100 do +⁠100. Wartości ujemne oznaczają przewagę ocen negatywnych, dodatnie – pozytywnych.
Źródło: opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS

Biorąc pod uwagę poszczególne branże gospodarki, w trzech z nich wskaźnik bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstw wyniósł w województwie pomorskim w ostatnim kwartale ub.r. wartości dodatnie, natomiast w czterech – wartości ujemne. Zaczynając od tych pierwszych, niemal tradycyjnie już liderem okazała się branża informacji i komunikacji, w której wartość wskaźnika wyniosła +⁠27,7 pkt. W pozostałych dwóch sektorach znajdujących się „na plusie”, odnotowane wartości były już znacznie niższe – mowa tu o: transporcie i gospodarce magazynowej (+⁠4,7 pkt.) oraz handlu hurtowym (+⁠2,4 pkt.). W szczególności należy podkreślić relatywnie wysoką – w porównaniu do wcześniejszych kwartałów – wartość wskaźnika dla pierwszej z tych branż: była ona najwyższa od IV kwartału 2019 r., co doskonale obrazuje, jak bardzo negatywnie wpłynął na nią kryzys pandemiczny. Warto przy tym pamiętać, że sektor ten – ze względu na bliskie relacje gospodarcze lokalnych firm z chińskimi dostawcami – jako pierwszy na Pomorzu odczuł skutki pandemii.

W IV kwartale 2022 r. wartość wskaźnika bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstw dla pomorskiej branży transportu i gospodarki magazynowej była najwyższa od IV kwartału 2019 r., co doskonale obrazuje, jak bardzo negatywnie wpłynął na nią kryzys pandemiczny.

Wśród branż, dla których wskaźnik bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstw ukształtował się w IV kwartale ub.r. poniżej zera, relatywnie najlepszym samopoczuciem wyróżniała się grupa przedsiębiorców z sektora przetwórstwa przemysłowego (–⁠5,2 pkt.). Warto jednak dodać, że wartość analizowanego wskaźnika była dla tej branży najniższa od II kwartału 2020 r. W handlu hurtowym osiągnęła ona natomiast wartość –⁠8,4 pkt., w budownictwie –⁠10,9 pkt., natomiast w zakwaterowaniu i usługach gastronomicznych –⁠19,2 pkt. W wypadku ostatniego z tych sektorów jest to zjawisko naturalne dla Pomorza, związane z sezonowym charakterem branży, w której peak przypada na miesiące letnie, natomiast w okresie zimowym rokrocznie notowany jest „dołek”.

Rysunek 2. Indeks bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstw wg sektorów w województwie pomorskim w 2022 r.

Przedział wahań wskaźnika wynosi od –⁠100 do +⁠100. Wartości ujemne oznaczają przewagę ocen negatywnych, dodatnie – pozytywnych.
Źródło: opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS

Wskaźnik bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstw w IV kwartale 2022 r. na Pomorzu, w wypadku czterech spośród siedmiu analizowanych branż, był wyższy niż w tym samym okresie w Polsce ogółem. Największa różnica in plus dotyczyła sektora przetwórstwa przemysłowego (+⁠8,6 pkt. względem kraju) – nie stanowi to zaskoczenia, gdyż ostatni raz wskaźnik ten był wyższy w skali kraju niż na Pomorzu w I kwartale 2018 r. Od tego czasu nastroje pomorskich przemysłowców co kwartał są lepsze od przeciętnych nastrojów ogółu reprezentantów branży w skali kraju. Pozytywnie na tle Polski wyróżniały się także branże: budownictwa (+⁠3,9 pkt.), transportu i gospodarki magazynowej (+⁠3,1 pkt.) oraz informacji i komunikacji (+⁠2,8 pkt.). Na drugim biegunie znalazły się z kolei sektory: handlu hurtowego (–⁠0,4 pkt.), handlu detalicznego (–⁠5,7 pkt.) oraz zakwaterowania i usług gastronomicznych (–⁠12,2 pkt.).

Nastroje pomorskich przedsiębiorców z wszystkich analizowanych branż były w IV kwartale 2022 r. gorsze niż w poprzednim kwartale. Taka sytuacja wydarzyła się po raz drugi w skali minionego roku (wcześniej miała miejsce również w I kwartale ub.r.), natomiast poprzednio miała też miejsce w II kwartale 2020 r. podczas tzw. pierwszej fali pandemii. Przyglądając się porównaniom pomorskiej koniunktury z danego kwartału z tą notowaną kwartał wcześniej, na przestrzeni ostatnich trzech lat można zaobserwować trzy trendy: po pierwsze szok, jaki nastąpił w II kwartale 2020 r. w związku z nadejściem do Polski fali COVID-19; po drugie, okres wzrostu optymizmu wśród regionalnych przedsiębiorców, jaki miał miejsce między III kwartałem 2020 r. a III kwartałem 2021 r.; po trzecie natomiast – czego nadal jesteśmy dziś świadkami – fazę pogarszania się nastrojów, jaka trwa od IV kwartału 2021 r., a która związana jest z nadejściem „ery” wysokiej inflacji oraz konfliktu zbrojnego w Ukrainie.

Na przestrzeni ostatnich trzech lat można zaobserwować trzy trendy: po pierwsze szok, jaki nastąpił w związku z nadejściem do Polski fali COVID-19; po drugie, okres wzrostu optymizmu wśród regionalnych przedsiębiorców, jaki miał miejsce między III kwartałem 2020 r. a III kwartałem 2021 r.; po trzecie natomiast fazę pogarszania się nastrojów, jaka trwa od IV kwartału 2021 r., a która związana jest z nadejściem „ery” wysokiej inflacji oraz wojny w Ukrainie.

Niestety, okres ten zdaje się przedłużać – i to pomimo pozytywnych sygnałów płynących z gospodarki związanych z obniżeniem tempa wzrostu inflacji. Świadczy o tym najlepiej wskaźnik przewidywanej ogólnej sytuacji przedsiębiorstw, który w IV kwartale 2022 r. dla wszystkich siedmiu badanych obszarów znalazł się poniżej zera, a dla większości – zdecydowanie poniżej. Widać to było szczególnie w branżach, takich jak: handel hurtowy (–⁠34,6 pkt.), budownictwo (–⁠29,7 pkt.), handel detaliczny (–⁠25,8 pkt.), transport i gospodarka magazynowa (–⁠21,6 pkt.) oraz zakwaterowanie i usługi gastronomiczne (–⁠24,6 pkt.). Dla pierwszych trzech z nich były to najniższe odnotowane wartości od naznaczonego początkiem pandemii II kwartału 2020 r., co dobitnie świadczy o tym, z jak dużą niepewnością pomorscy przedsiębiorcy spoglądają w przyszłość.

 
Działalność przedsiębiorstw

Na koniec grudnia 2022 r. w województwie pomorskim zarejestrowanych było 344,6 tys. podmiotów gospodarki narodowej w REGON. Było to o 2,6 tys. więcej niż pod koniec poprzedniego kwartału oraz o 12,6 tys. więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku.

Rysunek 3. Dynamika produkcji sprzedanej przemysłu (w cenach stałych), budowlano­‑montażowej (w cenach bieżących) i sprzedaży detalicznej (w cenach stałych), w województwie pomorskim w latach 2019–⁠2022

Źródło: opracowanie IBnGR na podstawie danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku

Produkcja sprzedana przemysłu

Ostatni kwartał 2022 r. nie był udany z punktu widzenia zarówno pomorskiego, jak również – szerzej – polskiego sektora przemysłu. Indeks produkcji sprzedanej II sektora wyniósł w tym okresie średnio 78,8% względem wartości notowanych w IV kwartale ub.r., będąc wyraźnie poniżej nich przez wszystkie trzy miesiące, odpowiednio o: 22,1% w październiku, 20,2% w listopadzie oraz 21,4% w grudniu. Przeciętna wartość wskaźnika była zatem o prawie 11 pkt. proc. niższa niż we wcześniejszym kwartale.

Wartości odnotowane w skali kraju ogółem były lepsze – wynika z nich, że przez cały kwartał produkcja sprzedana przemysłu była wyższa niż przed rokiem, odpowiednio o: 6,8% w październiku, 4,6% w listopadzie oraz 1% w grudniu. Wartości te były jednak najniższymi notowanymi w skali całego roku, wynosząc przeciętnie na przestrzeni kwartału 4,1%, podczas gdy we wcześniejszych: 9,4% (II kwartał), 11,2% (III kwartał) oraz 18,0% (IV kwartał).

Trend ten wpisuje się w generalne spowolnienie, jakie dotknęło nie tylko polskiej, ale i szerzej – europejskiej branży przemysłowej. Doskonale obrazuje je wskaźnik PMI (Purchasing Managers Index) opracowywany przez Markit Group. Na przestrzeni 2022 r. „pozytywne” wartości PMI odnotowano w skali Polski jedynie między styczniem a kwietniem. W dalszych miesiącach nastąpił ich spadek poniżej progu 50 pkt. – między majem a sierpniem obserwowaliśmy trend spadkowy, którego apogeum był odczyt na poziomie 40,9 pkt., świadczący o wejściu sektora w poważne spowolnienie. Była to najniższa wartość odnotowana w skali kraju od kwietnia 2020 r. (31,9 pkt.), kiedy dotknęła nas tzw. pierwsza fala pandemii. Następnie, pod koniec roku, indeks PMI zaczął ponownie się podnosić, zatrzymując się w grudniu ub.r. na poziomie 45,6 pkt.

Warto jednak mieć na uwadze, że kryzys, jaki dotknął polską branżę przemysłową, ma w dużej mierze charakter egzogeniczny powodowany czynnikami z zewnątrz. Świadczy o tym chociażby kondycja gospodarki niemieckiej – z którą polska gospodarka jest bardzo mocno spleciona, będąc jednym z jej kluczowych podwykonawców – w której indeks PMI w ub.r. znajdował się poniżej 50 pkt. od czerwca do końca roku. Z kolei omawiany indeks dla strefy euro ogółem zaczął przyjmować „negatywne” wartości miesiąc później.

Kryzys, jaki w II połowie 2022 r. dotknął polską branżę przemysłową, ma w dużej mierze charakter egzogeniczny. Świadczy o tym chociażby kondycja gospodarki niemieckiej – z którą polska gospodarka jest bardzo mocno spleciona, będąc jednym z jej kluczowych podwykonawców – w której indeks PMI w ub.r. znajdował się poniżej 50 pkt. od czerwca do końca roku.

Produkcja budowlano­‑montażowa

Indeks produkcji budowlano­‑montażowej liczony w cenach bieżących osiągnął na Pomorzu w IV kwartale ub.r. wartości wyższe od notowanych w analogicznym okresie 2021 r. – przeciętnie o 16,4% na przestrzeni całego kwartału oraz odpowiednio o: 18,6% w październiku, 1,9% w listopadzie oraz 28,7% w grudniu – w ujęciu miesięcznym. Mając na uwadze wyłącznie dane statystyczne, był to z perspektywy branży najgorszy kwartał 2022 r., gdyż we wcześniejszych omawiany wskaźnik osiągał wartości wyższe niż przed rokiem o odpowiednio: 35,6% w III kwartale, 119,5% w II kwartale oraz 142,4% w I kwartale. Pamiętajmy jednak, że mając na uwadze wysoki poziom inflacji, wyniki przedstawione w cenach stałych z pewnością nie będą wyglądały tak optymistycznie, jak powyższe.

Na ten moment nie dysponujemy danymi porównawczymi dla województw, jednak mamy do nich dostęp na poziomie kraju. Wynika z nich, że IV kwartał ub.r. był dla sektora najgorszy w ciągu roku – produkcja budowlano­‑montażowa była na jego przestrzeni o 2,4% wyższa niż w IV kwartale 2021 r., natomiast, w rozbiciu na miesiące, w grudniu odnotowany został nawet spadek wartości w ujęciu rok do roku (–⁠0,8%).

Wydaje się, że wynika to w dużej mierze z tego, że mniej więcej od połowy ub.r. sektor zmaga się z negatywnymi skutkami spowolnienia gospodarczego. Wśród nich znalazło się m.in. ograniczenie uruchamiania nowych placów budowy, co szczególnie widoczne było w segmencie budownictwa mieszkaniowego cierpiącego na wyraźny spadek popytu na mieszkania w związku ze spadającą zdolnością kredytową Polaków. Nadal też odczuwalne są konsekwencje wydarzeń z I połowy 2022 r. – mowa tu zarówno o wojnie w Ukrainie, która spowodowała bardzo duży wzrost cen materiałów, jak również o skutkach wysokiej inflacji, wzmagającej wśród pracowników presję na wzrost wynagrodzeń, co stanowi wyzwanie również dla firm działających w branży budownictwa1.

W branży budownictwa odczuwalne były konsekwencje wydarzeń z I połowy 2022 r. – mowa tu zarówno o wojnie w Ukrainie, która spowodowała bardzo duży wzrost cen materiałów, jak również o skutkach wysokiej inflacji, wzmagającej wśród pracowników presję na wzrost wynagrodzeń.

Sprzedaż detaliczna towarów

Sprzedaż detaliczna towarów liczona w cenach bieżących osiągnęła w województwie pomorskim w IV kwartale 2022 r. wartość przeciętnie o 9,5% większą niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. W poszczególnych miesiącach analizowany indeks kształtował się na poziomie wyższym o: 13,2% (październik), 9,1% (listopad) oraz 6,6% (grudzień). We wszystkich poprzednich kwartałach 2022 r. odnotowywane były wyższe wartości: 17,5% w III kwartale, 32,2% w II kwartale oraz 28,7% w I kwartale.

Znacznie gorzej prezentują się dane w cenach stałych dostępne dla Polski ogółem – wynika z nich, że w analizowanym kwartale sprzedaż detaliczna wzrosła raptem o 0,8% względem IV kwartału 2021 r. – w tym w grudniu tylko o 0,2%. Były to najniższe wartości odnotowane w skali całego roku.

Trudno by było inaczej, skoro mniej więcej od połowy 2022 r. jesteśmy świadkami sytuacji, w której wzrost płac, i to zachodzący w dość szybkim tempie, jest wolniejszy od wzrostu poziomu inflacji CPI. Oznacza to zatem, że mamy do czynienia z realnym spadkiem wynagrodzeń, czyli innymi słowy – jako społeczeństwo ubożejemy. Jak pisze Krzysztof Kolany, główny ekonomista portalu bankier.pl:

Od połowy 2022 r. roczna dynamika sprzedaży detalicznej liczonej w cenach stałych spadła w okolice zera, mimo że w ujęciu nominalnym notowano wzrosty w okolicach 20%2.

Analizując sprzedaż detaliczną towarów, warto pochylić się nad e‑commerce, która rozwijała się stopniowo od lat, ale szczególnie dużą popularność osiągnęła w początkowej fazie pandemii. Z danych GUS wynika, że sprzedaż kanałami internetowymi odpowiadała za: 9,5% wartości sprzedaży detalicznej w październiku ub.r., 11,7% w listopadzie oraz 9,6% w grudniu. Wysoka listopadowa wartość jest notowana praktycznie co roku i wynika z coraz popularniejszych w Polsce wyprzedaży w ramach Black Friday oraz Cyber Monday. I choć wydawałoby się, że ze względu na Święta Bożego Narodzenia wartość tej sprzedaży powinna być bardzo wysoka także w grudniu, to jednak eksperci wskazują na to, że znaczna część Polaków preferuje dokonywanie zakupów przedświątecznych w sposób tradycyjny3

Generalnie rzecz biorąc, należy się spodziewać, że w kolejnych miesiącach udział e‑commerce w sprzedaży detalicznej ogółem będzie wzrastał – tak przewiduje przynajmniej Damian Wiszowaty, założyciel oraz prezes Zarządu gdyńskiej firmy Gonito specjalizującej się w obsłudze sprzedaży dla firm na wirtualnych platformach handlowych. Jego zdaniem:

Sprzedaż e‑commerce będzie wzrastać liniowo o około 10–⁠12% rocznie. Na tę chwilę nie sądzę, by groziły nam nowe szoki generujące ogromne wzrosty bądź też drastyczne załamania. Myślę, że po „rollercoasterze” z ostatnich 2–⁠3 lat czeka nas okres względnej stabilizacji.

 
Rynek pracy

Na koniec IV kwartału 2022 r. stopa bezrobocia rejestrowanego w województwie pomorskim wyniosła 4,6%, co oznacza, że na przestrzeni trzech miesięcy wzrosła ona o 0,1 pkt. proc., będąc najwyższą od maja ub.r. W pozostałych miesiącach kwartału, czyli w październiku i listopadzie 2022 r., wynosiła ona 4,5%. Przez wszystkie trzy analizowane miesiące jej wartość była o 0,6 pkt. proc. niższa niż w skali Polski ogółem.

W grudniu 2022 r. Pomorze – jeśli chodzi o wartość analizowanego wskaźnika – znalazło się na siódmym miejscu wśród wszystkich polskich województw za: wielkopolskim (2,9%), śląskim (3,7%), mazowieckim (4,2%), lubuskim (4,4%) oraz dolnośląskim i małopolskim (po 4,5%). Pod koniec poprzedniego kwartału nasz region znajdował się natomiast – ex aequo z województwami: dolnośląskim i małopolskim – na piątym miejscu w skali kraju.

W skali wewnątrzwojewódzkiej najniższy poziom bezrobocia w grudniu 2022 r. przypadł regionalnym miastom na prawach powiatu oraz powiatom sąsiadującym z Trójmiastem. Liderem pod tym względem okazał się Sopot (1,5%), w pierwszej trójce znalazły się również Gdynia (1,9%) oraz Gdańsk (2,3%). Warto podkreślić także bardzo niską stopę bezrobocia w powiecie kartuskim (3,3%). Na drugim biegunie tego zestawienia znalazły się powiaty: nowodworski (12,8%), lęborski (10,5%) oraz człuchowski (10,2%).

Rysunek 4. Stopa bezrobocia w powiatach województwa pomorskiego w IV kwartale 2022 r.

Źródło: opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS

W układzie struktury bezrobocia w województwie pomorskim, w podziale na powiaty, generalnie dość rzadko zaobserwować można większe zmiany na pozycjach liderów i obszarów problemowych. Zestawienia od lat pozostają dość podobne, co wynika z ogólnej struktury pomorskiej gospodarki oraz różnic, jakie występują naturalnie na tym polu pomiędzy dużymi miastami a mniejszymi ośrodkami oraz obszarami wiejskimi, w szczególności znajdującymi się z dala od gospodarczego rdzenia regionu. Nie zmienia to jednak faktu, że ciekawych obserwacji na temat kondycji rynku pracy w województwie może dostarczyć analiza dynamiki zmian stopy bezrobocia pomiędzy kwartałami. Porównując dane z grudnia ub.r. z danymi z września ub.r., można dostrzec, że wskaźnik ten zmalał jedynie w czterech spośród 20 pomorskich powiatów: w Słupsku (–⁠5,4%), powiecie gdańskim (–⁠5,0%), powiecie człuchowskim (–⁠4,7%) oraz w Gdańsku (–⁠4,2%). Z kolei największy wzrost nastąpił w powiatach: puckim (19,2%), sztumskim (17,3%) oraz nowodworskim (16,4%). Wydaje się, że w pierwszym z przypadków zadecydował o tym wysoce sezonowy charakter lokalnego rynku pracy, na którym istotną rolę w okresie letnim odgrywają osoby zatrudnione tymczasowo w sektorach związanych z usługami turystycznymi.

Porównując wysokość stopy bezrobocia z grudnia ub.r. z danymi z września ub.r., można dostrzec, że zmalała ona jedynie w czterech spośród 20 pomorskich powiatów: w Słupsku, powiecie gdańskim, powiecie człuchowskim oraz w Gdańsku.

W IV kwartale ub.r. województwo pomorskie mogło się poszczycić drugą najwyższą wśród wszystkich polskich regionów wartością współczynnika aktywności zawodowej osób w wieku 15–⁠89 lat, który ukształtował się na poziomie 60,1%. W zestawieniu tym przed Pomorzem znalazło się jedynie województwo mazowieckie (62,4%). W porównaniu z III kwartałem 2022 r. omawiany współczynnik wzrósł na Pomorzu o 1,8 pkt. proc. (wówczas nasz region znalazł się na szóstym miejscu wśród województw). Z kolei w analogicznym okresie 2021 r. województwo pomorskie ze współczynnikiem aktywności zawodowej na poziomie 59,9% znajdowało się na trzecim miejscu w zestawieniu wszystkich województw.

 
Handel zagraniczny

W IV kwartale 2022 r. z województwa pomorskiego wyeksportowano towary o łącznej wartości 3,7 mld euro. W tym samym czasie import do regionu osiągnął wartość 4,3 mld euro, odnotowaliśmy zatem na Pomorzu ujemne saldo międzynarodowej wymiany handlowej (–⁠0,6 mld euro). Była to sytuacja odmienna od tej obserwowanej w poprzednim kwartale, a także w analogicznym okresie 2021 r., kiedy to wspomniane saldo osiągało wartości dodatnie, odpowiednio: 0,4 oraz 0,7 mld euro. Zarówno wartość pomorskiego eksportu, jak i importu były w IV kwartale 2022 r. niższe niż kwartał wcześniej, odpowiednio o: 3% oraz 24%. Z kolei porównując analizowany kwartał do analogicznego okresu 2021 r., wartość eksportu była o 4% wyższa, natomiast importu – również o 24% niższa. Tak znaczny spadek wartości towarów sprowadzanych na Pomorze wynikał w największej mierze z drastycznego ograniczenia importu surowców energetycznych z Rosji, o czym mowa będzie w dalszej części opracowania.

Pomimo nie najlepszych danych dotyczących wymiany międzynarodowej w IV kwartale ub.r., historycznie najlepszy okres pod względem poziomu obrotów ładunkowych zaliczyły pomorskie porty. Ich łączny tonaż między październikiem a grudniem 2022 r. wyniósł 25,8 ml ton, będąc wyższym o niemal 18% niż w poprzednim kwartale oraz o prawie 39% niż w analogicznym okresie poprzedniego roku.

Pomimo nie najlepszych danych dotyczących wymiany międzynarodowej w IV kwartale ub.r., historycznie najlepszy okres pod względem poziomu obrotów ładunkowych zaliczyły pomorskie porty. Ich łączny tonaż między październikiem a grudniem 2022 r. wyniósł 25,8 mln ton, będąc wyższym o niemal 18% niż w poprzednim kwartale oraz o prawie 39% niż w analogicznym okresie poprzedniego roku.

Import

IV kwartał 2022 r. był drugim z rzędu, w którym liderem struktury geograficznej importu na Pomorze – po wieloletniej „dominacji” Rosji – była gospodarka chińska. Tym razem jej udział wyniósł 22,5%, czyli o 1,6 pkt. proc. więcej niż we wcześniejszym kwartale oraz o 4,7 pkt. proc. więcej niż w IV kwartale 2021 r. Zmiana ta jest rzecz jasna konsekwencją wojny między Ukrainą a Rosją, a konkretniej: sankcji gospodarczych nałożonych na agresora. Stąd też udział Rosji w pomorskim imporcie w minionym kwartale wyniósł niespełna 1%, podczas gdy we wcześniejszych dwóch odpowiednio: 8,4% oraz 19,3%, a jeszcze wcześniej, przed wybuchem konfliktu, regularnie przekraczał on poziom 20%.

Państwem z drugą najwyższą wartością eksportu na Pomorze była w IV kwartale ub.r., podobnie jak kwartał wcześniej, Norwegia, której udział wyniósł niespełna 14%. Za nią uplasowały się natomiast Niemcy (6,9%), Argentyna (3,5%), Korea Południowa oraz Holandia (oba kraje po 3,4%). Pewne zaskoczenie stanowi obecność w tym zestawieniu reprezentanta Ameryki Południowej, w przypadku którego lwią część eksportu do województwa pomorskiego stanowiły pozostałości i odpady przemysłu spożywczego.

Rysunek 5. Struktura kierunkowa importu do województwa pomorskiego w IV kwartale 2022 r.

Źródło: opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie

Na przestrzeni ostatnich trzech miesięcy 2022 r. nastąpiły istotne zmiany w obszarze struktury importowej Pomorza według grup towarów. Za sprawą wspomnianych sankcji gospodarczych drastycznie obniżył się poziom importu paliw. Powodem takiego stanu rzeczy jest to, iż większość z nich była do naszego regionu sprowadzana z kierunku rosyjskiego. Tak wysoki poziom ich importu przekładał się na to, że przez wiele kwartałów ta grupa towarów była zdecydowanym liderem omawianej struktury – w IV kwartale 2021 r. jej udział wynosił 29%, jeszcze w III kwartale 2022 r. przekraczał on poziom 21%, a w minionym kwartale spadł on do poziomu niespełna 5%. Siłą rzeczy zmieniła się też struktura kierunkowa importu paliw na Pomorze – w IV kwartale ub.r. 36% sprowadzanych tu paliw pochodziło z Kazachstanu, po 21% z Indonezji i Kolumbii, 11% z Mozambiku, a jedynie 6% z Rosji. Z kolei w analogicznym okresie ubiegłego roku udział tej ostatniej wynosił 77%, a liderującego obecnie Kazachstanu – tylko 10%.

Na przestrzeni ostatnich trzech miesięcy 2022 r. nastąpiły istotne zmiany w obszarze struktury importowej Pomorza według grup towarów. Za sprawą sankcji gospodarczych nałożonych na Rosję, drastycznie obniżył się poziom importu paliw, z których większość była do naszego regionu sprowadzana do tej pory z kierunku rosyjskiego.

Wracając do kształtu struktury importowej według typów towarów – w IV kwartale 2022 r. na pierwsze miejsce wysunęła się grupa maszyn i urządzeń elektrycznych (15,6%), która we wcześniejszych kwartałach znajdowała się zazwyczaj tuż za grupą paliw. Na kolejnych miejscach znalazły się natomiast grupy towarów, które tradycyjnie już stanowią czołówkę analizowanego zestawienia, a mianowicie: statki, łodzie i konstrukcje pływające (13,9%), ryby i skorupiaki (13,2%) oraz kotły, maszyny i urządzenia mechaniczne (5,3%).

Poddając analizie rodzaje towarów sprowadzanych na Pomorze, warto zwrócić uwagę, jakiego typu produkty importowane były w IV kwartale ub.r. z dominującego obecnie kierunku chińskiego – były to: maszyny i urządzenia elektryczne (32%), statki, łodzie i konstrukcje pływające (17,3%), meble, pościele i lampy (6,8%), artykuły odzieżowe niedziane (5,9%) oraz kotły, maszyny i urządzenia mechaniczne (5,4%). Struktura ta jest zatem znacznie bardziej zdywersyfikowana od struktury pomorskiego importu z Rosji z czasów sprzed wybuchu wojny – dla przykładu: w IV kwartale 2021 r. paliwa stanowiły 94,9% jego wartości. Co ciekawe, w IV kwartale 2022 r. – pomimo ogromnego spadku – nadal znajdowały się one na najwyższej pozycji w imporcie, z udziałem 35,5%. Dalej znalazły się: ryby i skorupiaki (28,5%), produkty pochodzenia zwierzęcego (12,6%) oraz tworzywa sztuczne i artykuły z nich pochodzące (11,4%).

Eksport

Znacznie mniejsze zmiany zaszły w ostatnim kwartale 2022 r. w obszarze pomorskiego eksportu. W strukturze kierunkowej tradycyjnie już przodowały Niemcy z 21,2% udziału, co było odsetkiem wyższym niż w poprzednim kwartale (19,8%) oraz w IV kwartale 2021 r. (17,8%). Na kolejnych dwóch miejscach – podobnie jak w III kwartale 2022 r. – znalazły się: Holandia (8,1%) oraz Szwecja (5,2%). Czołówkę zestawienia dopełniły tym razem: Francja (4,6%), Stany Zjednoczone (4,1%) oraz Czechy (4,0%).

Rysunek 6. Struktura kierunkowa eksportu z województwa pomorskiego w IV kwartale 2022 r.

Źródło: opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie

Również struktura towarowa pomorskiego eksportu wygląda niemal identycznie jak w poprzednim kwartale. Na jej czele znalazła się regionalna „wizytówka” eksportowa w postaci statków, łodzi i konstrukcji pływających (14,5%), a zaraz za nią: maszyny i urządzenia elektryczne (10,1%), ryby i skorupiaki (8,7%), zboża (7,3%) oraz kotły, maszyny i urządzenia mechaniczne (6,6%).

Struktura ta różniła się wyraźnie od struktury towarowej eksportu tylko i wyłącznie do największego importera z regionu, czyli Niemiec, która w IV kwartale ub.r. cechowała się – jak zawsze – bardzo dużą dywersyfikacją. Na jej czele znalazły się ryby i skorupiaki (17,7% udziału), a dalej: zboża (7,9%), tworzywa sztuczne (7,8%), drewno i artykuły drewniane (6,4%), wyroby z żeliwa (6,2%), papier i tektura (5,9%) oraz pojazdy nieszynowe oraz ich części (4,9%). Analizowana struktura była ona generalnie dość podobna do tej za IV kwartał 2021 r.

W dobie wojny w Ukrainie warto też przyjrzeć się temu, jakiego typu towary były wysyłane z Pomorza, w minionym kwartale, w tamtym kierunku. W strukturze tej na pierwszym miejscu znalazły się produkty z grupy broni i amunicji (12,2%), a następnie: meble, pościel i lampy (10,8%), artykuły odzieżowe dziane (10,1%), artykuły odzieżowe niedziane (9,5%), maszyny i urządzenia elektryczne (8,5%), tytoń (5,7%) oraz paliwa (5,2%). Udział eksportu na Ukrainę w ogólnej strukturze kierunkowej za analizowany okres wyniósł 2,9%.

W strukturze towarowej eksportu towarów do Ukrainy, w IV kwartale 2022 r. dominowały te, z grupy broni i amunicji.

W tym kontekście warto się jeszcze bliżej przyjrzeć eksportowi towarów z grupy broni i amunicji – w minionym kwartale, podobnie zresztą jak we wcześniejszych – jego udział był marginalny, wynosząc 0,4% wartości ogółu wyeksportowanych w tym czasie z Pomorza towarów. Odbiorcami produktów z tej grupy były jedynie dwa państwa: Ukraina (91,3%) oraz Czechy (8,7%). W poprzednim kwartale 61,6% wartości towarów w tej grupie przypadło eksportowi do Estonii, a 38,2% na Ukrainę, natomiast w II kwartale ub.r. – udział Ukrainy wyniósł 55,3%, natomiast 42,8% przypadło Szwecji.

1 za: https://pzpb.com.pl/wp-content/uploads/2023/01/PZPB-podsumowanie-2022-prognozy-na-2023.pdf

2 za: https://www.bankier.pl/wiadomosc/Sprzedaz-detaliczna-w-Polsce-grudzien-2022-8476506.html

3 za: https://ceo.com.pl/gus-o-e-handlu-w-grudniu-2022-eksperci-komentuja-88153

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

AI – wyleczy sektor zdrowia?

Pobierz PDF

Rozmowę prowadzi Marcin Wandałowski – redaktor prowadzący „Pomorskiego Przeglądu Gospodarczego”.

Nie próżnuje Pani w czasie studiów – jeszcze przed uzyskaniem dyplomu zdążyła Pani zostać jednym ze współzałożycieli Radiato.ai (zmieniającego obecnie nazwę na TheLion.ai) czy znaleźć się na prestiżowej liście „25 under 25” magazynu Forbes, wśród najbardziej obiecujących młodych polskich przedsiębiorców‑naukowców.

Realizuję program indywidualnych studiów badawczych na kierunku automatyka i robotyka, w ramach studiów magisterskich na Politechnice Gdańskiej. Pozwala mi to w elastyczny sposób łączyć naukę z rozwijaniem inicjatyw badawczych. Moim największym zainteresowaniem jest sztuczna inteligencja, w szczególności w kontekście wykorzystania jej do rozwiązywania problemów związanych z ochroną zdrowia.

Tak jak Pan wspominał, będąc na trzecim roku studiów, wraz z moim współpracownikiem, Aleksandrem Obuchowskim, otrzymaliśmy nagrodę „25 under 25”, za sprawą założonej przez nas na uczelni studenckiej grupy badawczej skupiającej się wokół zastosowania AI w świecie medycyny. Stworzyliśmy ją, widząc ogromny potencjał sztucznej inteligencji, która może być znaczącym wsparciem w poprawie jakości opieki zdrowotnej. Założyliśmy wtedy start‑up MIDAS (Medical Image Dataset Annotation Service), który później został częścią TheLion.ai.

Czym konkretnie zajmujecie się w ramach TheLion.ai?

Głównym przedmiotem naszej działalności jest opracowywanie rozwiązań wspomagających obszar ochrony zdrowia przy wykorzystaniu sztucznej inteligencji. Część z nich – gdy zależy nam na jak najszerszym dotarciu do placówek medycznych – wypuszczamy open‑source’owo, natomiast część ma charakter w pełni komercyjny. Naszym najbardziej znanym projektem jest system TITAN, który, korzystając ze sztucznej inteligencji, wspiera diagnostykę złośliwości guzów nerek. W tym momencie jest on już testowo wdrożony w trzech pomorskich szpitalach.

Oprócz tego bierzemy również udział w grantach razem ze szpitalami oraz realizujemy ich zlecenia. Zajmujemy się też działalnością szkoleniową – uczymy studentów jak wykorzystywać AI z inżynieryjnego punktu widzenia, a także uświadamiamy lekarzy, w jaki sposób nowoczesna technologia może wspierać ich w pracy.

Na czym polega specyfika realizowanych przez Was projektów związanych ze sztuczną inteligencją?

Generalnie sztuczna inteligencja realizuje dziś w obszarze ochrony zdrowia dość wąskie zadania, będąc pomocnym narzędziem m.in. dla lekarzy radiologów. Mają oni ogrom pracy, a nowoczesne technologie pomagają automatyzować najbardziej żmudne zadania, pozwalając medykom skupić się na tych najważniejszych. Wspomniany przeze mnie wcześniej system TITAN wychodzi naprzeciw problemowi nazbyt asekuracyjnego podejścia do diagnostyki guzów nerek – jak sygnalizowali nam lekarze, dość często zdarza się, że łagodne guzy klasyfikowane są nieco na wyrost jako złośliwe, przez co pacjent może mieć niepotrzebnie usuniętą nerkę. Nasza technologia wspiera lekarzy, dostarczając im dodatkowej opinii i sugerując ponowne przyjrzenie się niektórym przypadkom.

Opracowany przez nas system Titan wychodzi naprzeciw problemowi nazbyt asekuracyjnego podejścia do diagnostyki guzów nerek – dość często zdarza się, że w przypadku niejednoznacznego obrazu łagodne guzy klasyfikowane są jako złośliwe, przez co pacjent niepotrzebnie traci nerkę. Nasza technologia wspiera lekarzy, dostarczając im dodatkowej opinii i sugerując ponowne przyjrzenie się niektórym przypadkom.

Kolejnym z rozwijanych przez nas produktów jest narzędzie mające sprawić, by opisy radiologiczne były bardziej czytelne – tak, by lekarz zlecający badanie mógł błyskawicznie zobaczyć jego najistotniejsze elementy. Obecnie najczęściej bywa tak, że jest on zmuszony do przejścia przez „ścianę tekstu” i zastanawiania się, “co radiolog miał na myśli”. Ponadto doskonalimy także system do budowy zbiorów danych medycznych. Naszym celem jest obniżenie bariery wejścia dla zespołów, które chcą zajmować się opracowywaniem rozwiązań dla medycyny z wykorzystaniem AI.

Jakie wyzwania rodzi ostatni z wymienionych przez Panią projektów?

Dane medyczne są danymi wrażliwymi, których nie można upubliczniać. Z kolei narzędzia wykorzystywane obecnie przez szpitale nie są przystosowane do prowadzenia badań na szeroką skalę i do anonimizacji danych. Były one tworzone według logiki żmudnego analizowania kolejnych przypadków. Nasze rozwiązanie ma być odpowiedzią na ten problem, pozwalając w prosty i bezpieczny sposób wyeksportować z bazy szpitalnej dane „wyczyszczone” z prywatnych informacji na temat pacjentów i lekarzy oraz wygodnie je selekcjonować i filtrować.

Pracujemy nad systemem do budowy zbiorów danych medycznych, za pomocą którego będzie można w prosty i bezpieczny sposób wyeksportować z bazy szpitalnej dane „wyczyszczone” z prywatnych informacji na temat pacjentów i lekarzy oraz wygodnie je selekcjonować i filtrować.

No właśnie – dane: bez nich rozwój sztucznej inteligencji jest niemożliwy. Medycyna jest chyba jednym z obszarów, który może dostarczyć systemom AI największe ich ilości?

Bez wątpienia im więcej wysokojakościowych danych, tym lepsze działanie algorytmów AI. Warto jednak pamiętać, że dostarczane dane medyczne są użyteczne jedynie wtedy, gdy poszczególne obrazy są odpowiednio sparowane z diagnozą lekarską. Tylko w taki sposób, wykorzystując wiedzę ekspercką lekarzy, system będzie w stanie efektywnie się „uczyć”.

Dostarczane dane medyczne są użyteczne jedynie wtedy, gdy poszczególne obrazy są odpowiednio sparowane z diagnozą lekarską. Tylko w taki sposób, wykorzystując wiedzę ekspercką lekarzy, system będzie w stanie efektywnie się „uczyć”.

Jakie są dziś największe bariery związane z wykorzystywaniem sztucznej inteligencji w obszarze ochrony zdrowia?

Po pierwsze muszę wskazać na problem regulacji – brakuje obecnie dedykowanej formy prawnej, która pozwalałaby w szybszy sposób wprowadzać do szpitali i innych placówek medycznych nowoczesne rozwiązania technologiczne. W tym momencie podpadają one w medycynie pod kategorię urządzeń medycznych. Z naszej perspektywy jest to nieadekwatne. Choćby dlatego, że dążymy do tego, by nasze modele stawały się coraz lepsze, dostarczamy im kolejnych danych. To proces ciągły i idealna byłaby dla nas sytuacja, w której stale doszkalamy nasz model w oparciu o nowe przypadki spływające do szpitala. Tymczasem w obecnym systemie prawnym, na każdym etapie doszkalania modelu, musimy ubiegać się o nowy certyfikat dla urządzenia medycznego. To nie tylko znacząco wydłuża cały proces innowacyjnych badań, jest również niezwykle kosztowne.

Drugim istotnym problemem jest kwestia oprogramowania w szpitalach, które jest często stare i nie najlepszej jakości. Utrudnia to efektywne pozyskiwanie danych z placówek.

Czy te bariery skutecznie hamują rozwój narzędzi bazujących na AI w medycynie?

Wykorzystanie sztucznej inteligencji w medycynie przyspiesza dziś w błyskawicznym tempie – mam wrażenie, że tego procesu nie są w stanie skutecznie powstrzymać nawet istniejące bariery. Wciąż jednak – zarówno w Polsce, jak i Europie – trwają dyskusje, w jaki sposób usprawnić proces „wdzierania się” nowoczesnych technologii do szpitali. Wśród nich znajdują się m.in. prowadzone na poziomie Unii Europejskiej prace nad AI Act, czyli regulacją definiującą, w jaki sposób podchodzić do urządzeń wykorzystujących sztuczną inteligencję – nie tylko w medycynie.

Czy TheLion.ai jest białym krukiem, jeśli chodzi o firmy działające na Pomorzu i w Polsce „na styku” sztucznej inteligencji i ochrony zdrowia, czy też podobnego typu przedsiębiorstw powstaje u nas coraz więcej?

Szacuję, że mamy dziś w Polsce około 70 start‑upów działających w branży ochrony zdrowia. Około połowa z nich zajmuje się sztuczną inteligencją. Na Pomorzu mamy chociażby firmę BrainScan.ai, specjalizującą się w rozpoznawaniu patologii wewnątrzczaszkowych na podstawie obrazów tomografii komputerowej. Rozwijanych w naszym kraju rozwiązań trochę zatem jest, jednakże zdecydowana większość znajduje się w początkowej fazie wdrażania.

Czy widzi Pani zainteresowanie ze strony szpitali, by otwierać się na nowoczesne rozwiązania technologiczne?

Podejrzewam, że zdarzają się różne przypadki, natomiast moje doświadczenia są wyłącznie pozytywne. Miałam do tej pory do czynienia z dużą otwartością lekarzy czy zarządów szpitali na tego typu rozwiązania.

Lekarze nie boją się, że sztuczna inteligencja zabierze im miejsca pracy?

Wydaje mi się, że mają oni do niej rozsądne podejście, traktując ją jako kolejne narzędzie, które może pomóc w stawianiu diagnoz – tak samo jak nowoczesna aparatura czy np. testy na COVID. Wdrażane w tym obszarze rozwiązania nie mają na celu zabrania komukolwiek pracy, lecz są wykorzystywane do realizacji pewnych wąskich, szczegółowo zdefiniowanych zadań, wspomagających lekarzy.

Większość lekarzy ma rozsądne podejście do sztucznej inteligencji, traktując ją jako kolejne narzędzie, które może pomóc im w stawianiu diagnoz – tak samo jak nowoczesna aparatura czy np. testy na COVID.

Taką świadomość mają przede wszystkim lekarze pracujący w ośrodkach uniwersyteckich, gdzie często ma miejsce współpraca między różnego rodzaju zespołami badawczymi. Niemniej jednak temat AI w medycynie jest już znany chyba wszystkim – nie ma konferencji medycznej, na której by się nie pojawiał. Mnie osobiście szczególnie cieszy to, że duże zainteresowanie sztuczną inteligencją wykazują studenci, którzy w kolejnych latach będą leczyć pacjentów w polskich szpitalach.

Reasumując – nie ma zatem kontrowersji w stwierdzeniu, że AI stanowi dla medycyny wielką szansę?

Zdecydowanie – powiedziałabym nawet, że to olbrzymia szansa, będąca w stanie rozwiązać, a przynajmniej znacząco zmniejszyć, problem związany z niedoborem lekarzy. W większości miejsc na świecie (nawet w bardzo zamożnych krajach) na jednego medyka przypada bardzo wielu pacjentów. Dodajmy do tego permanentny problem niedofinansowania ochrony zdrowia… AI może pomóc w zautomatyzowaniu niektórych zadań i ich przyspieszeniu, zwalniając nieco „mocy przerobowych” lekarzy i dając im więcej czasu na opiekę nad pacjentem.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

E‑commerce – rozwojowy rollercoaster

Pobierz PDF

Rozmowę prowadzi Marcin Wandałowski – redaktor prowadzący „Pomorskiego Przeglądu Gospodarczego”.

Ostatnim razem rozmawialiśmy w połowie 2019 r. – Gonito było już wtedy uznaną na polskim rynku marką, specjalizującą się w obsłudze przedsiębiorstw chcących zaistnieć na globalnej, wirtualnej platformie Amazon. Mimo wszystko, trudno się było spodziewać, że już cztery lata później zdobędziecie prestiżowy tytuł Diamentu Forbesa, plasując się wśród najdynamiczniej rozwijających się polskich firm. Co się od tego czasu wydarzyło?

Odpowiedź jest prosta: pandemia. W chwili jej pojawienia się na świecie, Gonito faktycznie specjalizowało się w obsłudze przedsiębiorstw chcących prowadzić biznes na Amazon. Rozwijaliśmy się dynamicznie, jednak w skali całego rynku byliśmy raczej dość niewielką agencją, zatrudniającą 15‑20 osób. Na początku 2020 r., kiedy wprowadzane były coraz to nowe obostrzenia związane z COVID-19, a kolejne elementy zakorzenione w świecie „fizycznym” były przenoszone do świata wirtualnego, poczuliśmy że nadszedł dla nas moment na przeskalowanie się i wejście do innej ligi. Czuliśmy, że jeśli mamy wyjść z mikroskali i wypłynąć na szerokie wody, to musimy to zrobić teraz.

Okoliczności temu sprzyjały – nadejście pandemii sprawiło, że nastąpił prawdziwy przypływ klientów. Nie może to dziwić – wraz z kolejnymi obostrzeniami i lockdownami, sklepy internetowe zaczęły intensywnie szukać nowych rynków zbytu oraz partnerów takich jak Gonito, pomagających w wejściu na rynek e‑commerce. Dało nam to dużo odwagi do dalszych działań – zatrudniliśmy wielu nowych pracowników i zaczęliśmy bardzo szybko rosnąć. O ile wcześniej nasz wzrost rok do roku następował liniowo, o tyle na początku 2020 r. miał on już charakter wykładniczy. Okres ten pokazał nam jak szerokie są horyzonty tego rynku i jak wiele rysuje się na nim nowych perspektyw.

Jak dużym wyzwaniem okazało się przeskalowanie Waszego biznesu?

Paradoksalnie nie pamiętam, żeby były z tym większe problemy – sam byłem tym zdziwiony. Wynikało to prawdopodobnie z tego, że rynek był wówczas niesamowicie łatwy i bardzo dużo wybaczał. Początek pandemii był dla nas prawdziwym miesiącem, a właściwie „rokiem miodowym”, podczas którego równolegle bardzo mocno rośliśmy i uczyliśmy się, w jaki sposób działać przy tak szybkim wzroście. Ssanie rynkowe było ogromne, a klienci nie zwracali aż tak dużej uwagi na detale. To dało nam to szeroką przestrzeń do popełniania pewnych błędów i uczenia się. Nie wymagano od nas bardzo silnej dyscypliny w kwestii precyzji działań – klienci chcieli po prostu „dużo, i szybko, najlepiej teraz”, więc my postępowaliśmy analogicznie jeśli chodzi o rozrost firmy: „dużo, szybko i teraz”.

Na początku pandemii rynek e‑commerce’owy był niesamowicie łatwy i bardzo dużo wybaczał. Klienci chcieli po prostu „dużo i szybko, najlepiej teraz”, bez zwracania większej uwagi na detale.

To chyba trochę jak z maseczkami na początku pandemii – było na nie ogromne zapotrzebowanie, a podaż niewystarczająca, przez co wiele osób było gotowych wydawać duże pieniądze nawet za amatorsko wykonane płachty materiału zakrywające usta i nos…

Bardzo słuszna analogia. My w pewnym momencie nie nadążaliśmy już z podstawianiem kolejnych biurek do pokojów i śmialiśmy się, że – nawiązując do kulturystyki – jesteśmy na etapie „robienia masy”. Mieliśmy tego świadomość, jednak sami do końca nie wiedzieliśmy, jak najlepiej ten czas wykorzystać – była to nowość zarówno dla nas, jak i dla całego rynku. Z perspektywy czasu sądzę, że wykorzystaliśmy go na 50‑60%. Brakujące 40‑50% stanowiła przestrzeń na popełnianie błędów.

Czy można powiedzieć, że obecnie nadal trwa okres „robienia masy”, czy też nadszedł już czas na „rzeźbę”?

W tym momencie jest to już zdecydowanie „rzeźba”. Nasze eldorado skończyło się w I połowie 2021 r. Mam wrażenie, że wielu klientów zostało wówczas trochę wybudzonych z e‑commerce’owego snu. Znaczenie handlu przez sieć zaczęło spadać, co przełożyło się na spadek popytu na usługi świadczone przez Gonito. Skłoniło nas to do skupienia się na tym, w jaki sposób najlepiej obsłużyć klientów, a nie w jaki sposób zdobyć kolejnych.

Gdy zbliżał się 2022 r., widzieliśmy już zwiastuny kryzysu w branży i takowy faktycznie niebawem nastąpił. Powiedziałbym wręcz, że o ile pandemia COVID-19 była dla e‑commerce prawdziwym boosterem, o tyle okres postpandemiczny okazał się dla naszej branży tym, czym COVID-19 dla tradycyjnego handlu podczas obostrzeń. Czkawka rozpoczęła się de facto już w styczniu 2022 r., natomiast ostatnich 12 miesięcy to prawdziwa katastrofa.

O ile pandemia COVID-19 była dla e‑commerce prawdziwym boosterem, o tyle okres postpandemiczny okazał się dla naszej branży tym, czym COVID-19 dla tradycyjnego handlu podczas obostrzeń.

Z czego wziął się ten kryzys? W moim wyobrażeniu e‑commerce rósł stopniowo jeszcze przed pandemią, a później nastąpił jego ogromny rozkwit spowodowany lockdownami i innymi obostrzeniami – czy od połowy 2021 r. jego wzrost zaczął hamować, czy też mieliśmy do czynienia z jego realnym spadkiem?

Powiedziałbym, że na początku 2023 r. poziom handlu za pośrednictwem e‑commerce wrócił do stanów odnotowywanych w 2019 r. – a zatem po gwałtownym wzroście nastąpił drastyczny spadek.

Dlaczego przejście na e‑commerce nie okazało się trendem trwałym?

Co do zasady „COVID‑em dla e‑commerce’u”, okazały się czynniki takie jak: przerwane łańcuchy dostaw, inflacja, niepokoje społeczne oraz kolejne niby‑fale COVID-19, które do końca tymi falami nie były, co powodowało, że ludzie stawali się nimi coraz bardziej zmęczeni i z coraz większą chęcią – nieco niepokornie – zaczynali decydować się na zakupy w centrach handlowych, a nie w sieci. Bardzo ważnym czynnikiem dławiącym rozwój e‑commerce okazała się też wojna w Ukrainie, której konsekwencjami były m.in. duże braki surowcowe w branżach o strategicznym znaczeniu dla wirtualnego handlu, takich jak: meblarska czy wnętrzarska, jak również duży niepokój wśród klientów, którzy – bojąc się potencjalnych konsekwencji konfliktu zbrojnego – zaczęli w naturalny sposób zaciskać pasa.

„COVID‑em dla e‑commerce’u”, okazały się w ostatnim czasie czynniki takie jak: przerwane łańcuchy dostaw, inflacja, niepokoje społeczne, kolejne niby‑fale COVID-19, czy wojna w Ukrainie.

Masz tu na myśli rynek polski?

Nie tylko – podobne mechanizmy dotyczyły innych europejskich rynków. Pamiętajmy, że – dla przykładu – niemiecki rynek meblarski jest dość mocno uzależniony od rynku polskiego. Jesteśmy bodaj drugim największym, po Chinach, eksporterem mebli do Niemiec, więc zatrzymanie dostaw surowca z Ukrainy czy Białorusi przełożyło się na spadającą dostępność finalnych produktów w magazynach, również u naszych zachodnich sąsiadów.

Z kolei inflacja poskutkowała tym, że klienci zaczęli bardzo mocno analizować zasobność swoich portfeli i oglądać kilkukrotnie każdą złotówkę czy euro przed ich wydaniem. Efektem tego był trend, który określamy mianem e‑commerce’owego window shoppingu. Po otwarciu kart produktowych w sklepach internetowych, klienci znacznie rzadziej niż wcześniej decydowali się na dokonanie transakcji.

Idąc dalej, szeroko rozumiane niepokoje społeczne, w dużej mierze generowane przez media straszące np. potencjalnym nadejściem wojny czy kolejnych pandemii, również przełożyły się na znacznie bardziej konserwatywne podchodzenie do zakupów. Stąd też wstrzymanych zostało wiele drobnych inwestycji pokroju remontów mieszkań itp. Swoje znaczenie w pojawieniu się kryzysu, jaki dotknął e‑commerce miał też fakt, że po zakończeniu okresu najbardziej restrykcyjnych obostrzeń związanych z pandemią, wielu ludzi z własnej woli przeniosło się bardziej do świata offline. A częstsze chodzenie do galerii handlowych oznacza zmniejszony ruch w handlu wirtualnym.

Jak zmienia się krajobraz branży e‑commerce w dobie kryzysu?

Przede wszystkim bardzo szybko zostały zweryfikowane małe, nieprofesjonalne, powiedziałbym wręcz: „śmieciowe” sklepy internetowe. W ostatnim czasie poupadało bardzo wiele takich para‑sklepów, które starały się wybić na okresie COVID‑u. Gdy boom na handel wirtualny się skończył, gdy trzeba było zacząć szukać marży, nie miały one już szans na rynku. Szczególnie, że klienci też nauczyli się „polować” na najkorzystniejsze oferty.

Swoją drogą, przed nadejściem kryzysu na rynku e‑commerce, gdy rozwój handlu wirtualnego znajdował się jeszcze „na fali”, wiele sklepów internetowych było nabywanych przez większe firmy, następowały liczne konsolidacje. Najlepszy przykład stanowi firma Thrasio, specjalizująca się w przejmowaniu e‑biznesów. Jeszcze na początku ub.r. była ona wyceniana na około 7 mld dolarów, a przez kolejne pół roku wycena ta zmalała o 80%. Pokazuje to skalę tąpnięcia.

Okres pandemii sprzyjał zatem oligopolizacji e‑commerce’owego rynku?

Okres postpandemiczny. W trakcie pandemii było na odwrót: wówczas na rynku było miejsce dla każdego. Można to porównać do handlu „fizycznego” na początku lat 90. w Polsce – jeśli miałeś busa wypchanego pod sufit trampkami, to i tak nie miałeś problemu z ich sprzedaniem na Jarmarku Europa czy innym targowisku. Z kolei po jakimś czasie, gdy już się do kapitalizmu przyzwyczailiśmy i nim „nasyciliśmy”, handel bazarowy stopniowo zaczął wygasać, a w jego miejsce pojawiały się większe, bardziej profesjonalne sklepy, które zwiększały nieraz swoją „masę” dzięki konsolidacjom. Oczywiście – wspomniany handel bazarowy trwał jeszcze przez kilkanaście lat, natomiast w świecie e‑handlu, z racji na szybkość wymiany informacji i podejmowanych działań, przejście z okresu eldorado do okresu kryzysu trwało znacznie, znacznie krócej.

Cofnijmy się jeszcze do 2019 r. i naszej ostatniej rozmowy – wówczas mieliście swoje określone specjalizacje, w których byliście jednym z liderów na polskim rynku. Czy nadejście pandemii zmieniło Wasze portfolio usług, czy też Wasza oferta pozostała mniej więcej podobna?

Nasza oferta uległa zmianie – stała się znacznie bardziej kompleksowa. Zatrudniając coraz więcej osób, byliśmy w stanie oferować szerszy wachlarz usług, co doskonale się sprawdziło. Dziś, mając na pokładzie ponad 130 pracowników, jesteśmy w stanie zaoferować naszym klientom szerokie, bogate pakiety.

Zmienił się też balans wykonywanych przez nas usług – od czasu COVID-19 definiujemy siebie przede wszystkim jako firmę obsługującą sprzedaż na marketplace’ach. Jesteśmy takim one‑stop‑shopem dla działalności na marketplace. Mówiąc najkonkretniej jak się da: przychodzi do nas sklep internetowy, który mówi, że chce prowadzić swoją sprzedaż na Amazonie, eBayu i na kilku innych platformach, a my odpowiadamy za to, by wszędzie tam go wdrożyć i obsłużyć.

Od czasu COVID-19 definiujemy siebie przede wszystkim jako one‑stop‑shop dla działalności na marketplace.

Swoją drogą, marketplace’y to również typ biznesu, który upowszechnił się, a w wielu przypadkach nawet zrodził, podczas pandemii…

Marketplace’owanie wszystkiego co się da stanowi moim zdaniem jeden z symboli COVID‑u. To właśnie w trakcie pandemii powstała większość obecnie prosperujących biznesów tego typu, z kolei te, istniejące już wcześniej osiągnęły w tym czasie wyraźny wzrost. Zresztą, powstały nawet firmy takie jak Mirakl, która stanowi platformę wyspecjalizowaną w tworzeniu nowych marketplace’ów.

Jak określiłbyś główne przewagi konkurencyjne Gonito na polskim i międzynarodowym rynku – wszak firm o podobnym do Waszego profilu jest zapewne bez liku.

Po pierwsze – ekspercka wiedza w obszarze marketplace’ów. W ostatnich miesiącach niejednokrotnie przekonałem się, że jest ona w naszym przypadku – podobnie zresztą jak nasze doświadczenie – dość unikatową wartością na rynku, którą nie jest łatwo przyswoić. Nie udaje się to wielu znacznie większym od nas graczom. Dlatego też nasze usługi są przez klientów nadal traktowane jako wysokospecjalistyczne.

Po drugie – bardzo mocno stawiamy na automatyzację: zarówno w odniesieniu do wykonywanej przez nas pracy, jak również jeśli chodzi o działalność naszych klientów. Coraz częściej udaje nam się doprowadzać do sytuacji, w której obsługujemy klienta może nie bezosobowo, jednak znacznie ograniczając zasób manualnej pracy. Zaczynamy mocno orbitować wokół obszaru IT i technologicznego.

W jaki sposób pandemia wpłynęła na e‑handlowe relacje z chińskimi producentami, jak również z wirtualnymi platformami handlowymi z Państwa Środka?

Cała branża e‑commerce’u odczuwa na własnej skórze skutki przerwanych w trakcie pandemii łańcuchów dostaw. Ostatecznie jednak Chiny nadal pozostają największym dostawcą produktów, jeśli chodzi o praktycznie wszystkie e‑commerce’owe rynki na świecie.

Z drugiej jednak strony da się zauważyć kres zamawiania towarów bezpośrednio z chińskich oraz szerzej – azjatyckich – platform po tym jak z Polski wycofało się Shopee, po tym jak dość mocno z naszego rynku „zwinął się” Wish, czy wreszcie biorąc pod uwagę fakt, że spektakularnego sukcesu nie udało się u nas odnieść Alibabie, pomimo mocnej walki o rynek. Fenomenem w Polsce nie okazał się także AliExpress, choć starał się, stawiał nawet własne paczkomaty.

Dlaczego próby zdobycia polskiego rynku przez azjatyckie platformy spełzły na niczym?

Klienci przywykli do komfortu dostaw, jaki zapewniają Allegro Smart czy Amazon Prime. Co więcej, mało komu chce się czekać 3‑4 tygodnie na dostawę z Chin. Są oni gotowi zapłacić za produkt więcej, kupując go „na miejscu” od pośrednika. Widać tu zmianę – jeszcze do niedawna polscy klienci bardzo mocno celowali w znalezienie jak najtańszej oferty, nawet kosztem długiego oczekiwania na towar. Teraz zbliżyli się do modelu klienta zachodnioeuropejskiego, który jest bardzo „wygodnicki” i przy wyborze oferty nie kieruje się wyłącznie ceną.

Jeszcze do niedawna polscy klienci bardzo mocno celowali w znalezienie jak najtańszej oferty, nawet kosztem długiego oczekiwania na towar. Teraz zbliżyli się do modelu klienta zachodnioeuropejskiego, który jest bardzo „wygodnicki” i przy wyborze oferty nie kieruje się wyłącznie ceną.

Kiedy rozmawialiśmy przed pandemią, mówiłeś o specyfice polskiego rynku, na którym – w przeciwieństwie do innych europejskich rynków – dominującej pozycji nie mają żadne globalne platformy, lecz nasze rodzime Allegro. Czy coś się w tej kwestii zmieniło, czy widać jakąś zmianę tego trendu?

Żeby na polskim rynku bić się z Allegro trzeba mieć świadomość, że jest to long‑distance run, w którego centrum znajduje się lojalność klientów. W tym najlepszy jest moim zdaniem Amazon i na ten moment tylko on może w pewnej perspektywie czasowej stanowić zagrożenie dla pozycji rynkowej Allegro.

Z kolei żadnych szans nie mają na to platformy, które raz na jakiś czas starają się wejść na polski rynek „na hurra”. Najlepszym tego przykładem jest wspomniane Shopee, czyli singapurski marketplace, oferujący głównie produkty chińskiego pochodzenia. Wchodząc do Polski starali się przyciągnąć tutejszych klientów darmowymi dostawami i bardzo dużymi promocjami. Robili to bardzo ekspresyjnie, krzykliwie, stale zaznaczając swoją obecność w mediach. Koniec końców okazali się być jednak nieco ładniej ubranym AliExpressem, czyli platformą, na której trzeba czekać 3‑4 tygodnie na dostawę, która oferuje bardzo tanie towary dostępne na chińskich platformach. Jak się okazało – obniżki cen i darmowe dostawy, czyli de facto rozdawnictwo pieniędzy na szeroką skalę, nie utorowały Shopee drogi do zbudowania z klientami trwałej relacji i osiągnięcia sukcesu. Skończyło się to zniknięciem z polskiego rynku – podobnie jak wcześniej z Francji czy Meksyku.

W jaki zatem sposób zlojalizować klienta na polskim rynku?

Krótkoterminowo rozdawanie pieniędzy może zadziałać, jednak tylko do czasu, kiedy się ono nie zakończy. W długodystansowych biegach korzystniejsze są natomiast te platformy, które są utkwione na określonym marketplace już od dłuższego czasu, bo nawet jeśli nie zawsze mają najniższe ceny, to są one kojarzone przez klientów jako miejsce, w którym kupowało się „od zawsze”. Dlatego też zdetronizowanie Allegro wydaje się być misją niezwykle trudną, o ile nie niemożliwą.

Jakie są Twoje przewidywania na najbliższą przyszłość – czy po tym, jak sinusoida e‑commerce’owa zaliczyła spadki, jest szansa na to, że będzie rosnąć?

Będzie wzrastać liniowo, sądzę, że o około 10‑12% rocznie. Na tę chwilę nie sądzę, by groziły nam nowe szoki, generujące ogromne wzrosty bądź też drastyczne załamania. Myślę, że po rollercoasterze z ostatnich 2‑3 lat, czeka nas okres względnej stabilizacji. Widzimy to zresztą po ostatnich 2‑3 miesiącach, które stanowią dla nas swego rodzaju przebiśniegi po roku kryzysu. Sytuacja się normuje, zaczyna być w miarę dobrze.

Skip to content