Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Wysokie technologie i Azja – kierunki przyszłości

Z Alanem Aleksandrowiczem , Pełnomocnikiem Prezydenta Gdańska ds. Obsługi Przedsiębiorców, rozmawia Leszek Szmidtke , dziennikarz PPG i Radia Gdańsk.

– Leszek Szmidtke: Kiedy największe polskie miasta chwaliły się, ilu i jakich ściągnęły inwestorów, zawstydzony Gdańsk spuszczał oczy. Gdzie leży przyczyna, że wielki kapitał omijał Gdańsk, Pomorze?

Alan Aleksandrowicz: Tych przyczyn było kilka. Najlepiej to pokazać na przykładzie lidera, czyli Wrocławia. Kilkakrotnie rozmawialiśmy na ten temat z prezydentem Rafałem Dutkiewiczem i jego otoczeniem. Wskazywano nam na kilka najważniejszych elementów. Wrocław ma znakomite położenie, blisko granicy z Niemcami, dobre połączenia drogowe, zwłaszcza z niemieckimi autostradami. Gdańsk zaś leży na uboczu, z dala od głównych szlaków komunikacyjnych. Brakuje nam autostrady i, moim zdaniem, to chyba najważniejszy powód zapóźnienia. Powinniśmy się domagać wyjaśnień, dlaczego tak długo powstaje autostrada A1. Dlaczego nie ma drogi tak ważnej dla Pomorza, ale też ważnej dla całego kraju?

– Milionowa aglomeracja to nie jest zbyt wielki atut, kiedy brakuje dobrych połączeń drogowych i kolejowych.

Oczywiście. Byliśmy niedawno w Indiach; tam średniej wielkości miasta mają po kilka milionów mieszkańców. Ostatnio kilku inwestorów zainteresowało się Gdańskiem, Trójmiastem dlatego, że jest tu duży rynek konsumencki. Milion mieszkańców uzasadnia budowę centrów logistycznych. Nie można też zapominać o portach morskich. Drugim powodem naszego zapóźnienia jest mniejszy rynek pracy. Mamy mniejsze zasoby dobrze wykwalifikowanych pracowników niż Warszawa, Śląsk czy właśnie Wrocław. To jest oczywiście pochodna wielkości i jakości nauczania ośrodków akademickich. Dla tzw. inwestycji opartych na wiedzy liczy się właśnie liczba absolwentów wybranych kierunków, liczba ośrodków badawczych. Chociaż w ostatnich latach widać poprawę, to niestety ominęły nas wielkie inwestycje, które napłynęły do naszego kraju w latach 2001-2004. Warto jeszcze zwrócić uwagę, że prywatyzacje dużych państwowych zakładów zaowocowały ogromnym zainteresowaniem inwestorów. Zwykle takim prywatyzacjom towarzyszyła intensywna promocja, poszukiwanie przedsiębiorców gotowych zainwestować swoje środki, i to przynosiło pozytywne skutki w postaci dużego zainteresowania zagranicznym kapitałem.

– U nas w tym czasie nacjonalizowano przemysł stoczniowy. Kiedy jednak porównujemy strategię wojewódzką, Gdańska, Gdyni, gdy słuchamy zapowiedzi władz, to można odnieść wrażenie, że jesteśmy zainteresowani wyłącznie tzw. wysokimi technologiami. A więc jest specjalizacja, czy też witamy każdego?

Na swoje potrzeby dzielę gospodarkę naszego regionu na trzy części. W dwóch pierwszych, czyli przemyśle stoczniowym i portach oraz rafinerii i energetyce, radzimy sobie dobrze, ewentualnie można lekko wspierać te dziedziny. Podobnie jest z turystyką. Dziedzina, o którą musimy walczyć, zabiegać, inwestować, to właśnie wysokie technologie, gospodarka oparta na wiedzy. Na tym polu toczy się zaciekła walka między największymi polskimi miastami. Fundamentem jest ciągły dopływ dobrze wykształconych kadr. Kiedy przeanalizujemy coroczną listę absolwentów kierunków inżynierskich, szczególnie informatyków, zobaczymy, że są od razu rozchwytywani. W tym przypadku nie ma bezrobocia. Przychodzący do nas inwestorzy wiedzą o tym doskonale. Mają własne źródła informacji, analizy sytuacji. Dlatego wspólnie z uczelniami musimy zabiegać, żeby jak najwięcej informatyków, inżynierów trafiało na nasz rynek. Jeżeli będzie taka potrzeba, to Gdańsk, Gdynia i cały region muszą przyciągnąć specjalistów nawet z innych części Polski.

– Uczelnie mają jednak ograniczone możliwości lokalowe, zwłaszcza Politechnika kształcąca, najbardziej poszukiwanych specjalistów. A poza tym, czy pierwsze pytanie inwestorów rzeczywiście zawsze dotyczy przyszłych pracowników?

Inwestorzy pytają na wstępie o trzy rzeczy: kadry, miejsce, w którym mogliby się usadowić – głownie chodzi im o parki naukowo-technologiczne – no i o jakość życia. To ostatnie jest naszą mocną stroną, dwa pierwsze kryteria niestety nie. Takie firmy jak Flextronics, Intel, Jabil osiedliły się w naszym regionie z powodu dobrej kadry. Dziś liczba absolwentów, którzy opuszczają pomorskie uczelnie, jest niewystarczająca i dlatego powinniśmy zachęcać nowe szkoły wyższe do osiedlania się w naszym regionie. Musimy zabiegać zwłaszcza o takie prywatne uczelnie, jak Polsko-Japońska Wyższa Szkoła Technik Komputerowych, która od września kształci w Gdańsku informatyków. Jest to zamiejscowy oddział warszawskiej uczelni i, jak słyszałem, zainteresowanie nią przerosło oczekiwania, mimo że czesne za semestr jest bardzo wysokie. Między innymi dlatego samorządy miejskie oraz regionalny powinny realizować coraz więcej programów stypendialnych.

– Co z tego, że będzie wielu absolwentów znakomitych uczelni, jeżeli potencjalni inwestorzy nie będą wiedzieli o Gdańsku, Pomorzu.

Należy się oczywiście promować, ale dzisiaj inwestorzy, którzy chcą zakładać centra usługowe, centra informatyczne czy nawet zwykłe call center, doskonale wiedzą, co się dzieje na środkowoeuropejskim rynku. Zensar buduje w Gdańsku centrum informatyczne, softwarowe, coś co nazywają it architects. Mimo że są tutaj inżynierowie, specjaliści, to firma nie pracuje na potrzeby polskiego rynku. Obsługuje klientów w krajach zachodnioeuropejskich, takich jak Fujitsu, Cisco, Citibank.

– Ale to nie oznacza, że macie siedzieć z założonymi rękami, spoglądając na długą kolejkę chętnych do zainwestowania.

Oczywiście, że nie. Fala zainteresowania rozlewa się po największych polskich miastach równomiernie. Wprawdzie inwestorzy z krajów zachodnioeuropejskich, ze Stanów Zjednoczonych trafiają do nas sami, ale pojawia się także wielka fala nowych inwestycji z krajów azjatyckich. Tam zaś nas nie znają, no, może trochę kojarzą nas w Japonii. Kapitał indyjski reprezentuje Zensar w Gdańsku, HCL w Krakowie, kilku inwestorów w Łodzi oraz Wrocławiu, no i słynny Mittal. Mimo to Polska w tym olbrzymim kraju jest niemal nieznana. Byliśmy niedawno w Indiach z marszałkiem Janem Kozłowskim i okazało się, że najbardziej rozpoznawalnymi krajami z naszej części Europy są tam Rumunia i Bułgaria. Prawie co miesiąc przyjeżdżają z tych państw misje gospodarcze.

– Promując Gdańsk, o kogo zabiegacie?

Staramy się ściągać duże centra usług o charakterze informatycznym oraz finansowym. Uważamy, że te inwestycje pozostaną, bo są oparte na wiedzy ludzi. Takie firmy mocno zapuściły korzenie np. w okolicach San Francisco czy Bostonu. Producenci sprzętu agd czy samochodów będą się przenosić tam, gdzie znajdą tańszą siłę roboczą. Gospodarka oparta na wiedzy ma jeszcze jedną ważną cechę: kryje się za nią duża konsumpcja. Pracujący w takich firmach zazwyczaj dobrze zarabiają. A firmy z tej branży potrzebują również wielu dodatkowych usług. To jest droga, którą powinien podążać Gdańsk. Oczywiście nie możemy zapominać o tradycyjnych gałęziach gospodarki: o portach, przemyśle stoczniowym, turystyce.

– Już wiemy, jacy inwestorzy są najbardziej pożądani. Gdzie będziecie ich szukać?

Bardzo zachęcam nasze władze do poszukiwania w krajach azjatyckich. Tam jest największy potencjał. Takie firmy jak HCL, Infosys, Tata dopiero się szykują do poważnego wejścia na europejskie rynki. Z niepokojem obserwują wydarzenia w Stanach Zjednoczonych. W Indiach słychać coraz częściej, że ich gospodarka jest zbyt uzależniona od rynku amerykańskiego. Europa to zamożny i duży rynek, a takie kraje jak Polska będą się cieszyły dużym zainteresowaniem. Podobnej reakcji można oczekiwać ze strony chińskich przedsiębiorców. Japonia jest kolejnym rynkiem, o który powinniśmy walczyć. Te trzy kraje są w centrum naszego zainteresowania i tam będziemy się promować. Oczywiście nie zapominamy o Europie. Chociaż kraje tzw. Starej Unii Europejskiej znają nas doskonale. Obecność Polski w Unii otworzyła nam wiele drzwi i powinniśmy to uwzględniać w poszukiwaniu inwestorów, w promowaniu Gdańska.

– Wspomniał pan, że inwestorzy dobrze się orientują, czym na Pomorzu, w Gdańsku dysponujemy. Czy mają uwagi, sugestie, jak powinno wyglądać kształcenie na poziomie akademickim? Czy też jedynym problemem jest zbyt mała liczba absolwentów?

Problemem jest liczba absolwentów, ale też słaba znajomość języków obcych. Wielkie centra business process outsourcing, na przykład Reuters, pracują dla klientów z całego świata. Potrzebują dobrze wykształconych ludzi ze znajomością języków obcych, i to nie tylko angielskiego, ale na przykład hebrajskiego czy arabskiego. Inwestorzy zwracają nam uwagę, że znajomość innych języków niż angielski wypada u nas słabo. Wskazują też na wzrost płac, na tempo tego wzrostu. Poważnym problemem jest również brak nowoczesnych powierzchni biurowych. I chociaż powstają już takie biurowce w Gdańsku i Gdyni, to jednak zapotrzebowanie wciąż jest większe.

– Co w takim razie oferujecie inwestorom, którzy potrzebują dużych powierzchni biurowych? Czy jest wystarczająca ilość terenów z uchwalonymi planami zagospodarowania przestrzennego, uzbrojonych w infrastrukturę?

Na szczęście takich terenów mamy dużo i dzięki temu zaczyna szybko przybywać inwestycji. W samym centrum miasta, za Zieleniakiem, firma Echo Investment zakupiła nieruchomości z zamiarem wybudowania kompleksu biurowego o powierzchni ponad 20 tysięcy metrów kwadratowych. Także przy ulicy Abrahama powstanie budynek o podobnej powierzchni. Takich pomysłów jest więcej, bo zainteresowanie rośnie w zaskakującym tempie.

– Czy powstające na obrzeżach Trójmiasta centra logistyczne także są konsekwencją tego zainteresowania?

Chętnych jest sporo, ale musimy uzbroić nowe tereny w infrastrukturę. W pierwszej kolejności ponad 200 hektarów między Trasą Sucharskiego a terminalem portowym DCT. Wspólnie z portem przygotowujemy ten teren i już szukamy inwestorów. Kolejne tereny, również wymagające uzbrojenia, znajdują się między ulicami Kartuską i Maszynową. Muszę się pochwalić, że ponad 60 %powierzchni Gdańska jest już objętych planami zagospodarowania przestrzennego i jesteśmy w krajowej czołówce. Piętą achillesową jest natomiast brak uzbrojenia. Na tym powinniśmy się teraz skupić. Inwestor, który do nas przychodzi i ma zamiar się budować, chce to robić od ręki, najlepiej w ciągu kilku tygodni. Kiedy teren jest nieprzygotowany, decyzja się odwleka, rośnie tym samym ryzyko i najczęściej firma szuka nowego miejsca.

– Czy gdańskie plany promocyjne, uzbrojenia działek, są uzgadniane z sąsiednimi samorządami oraz władzami województwa?

Promując Gdańsk, współpracujemy z Urzędem Marszałkowskim. Uzgadniamy wspólny kalendarz imprez promocyjnych, konferencji, wyjazdów, konfrontujemy przygotowywane materiały. Doskonale układa się nasza współpraca z Sopotem. Bardzo byśmy chcieli wciągnąć do wspólnych projektów Gdynię, Pruszcz Gdański, Kolbudy, Żukowo. Z Pruszczem już prowadzimy rozmowy. Żukowo ma bardzo ciekawe tereny położone blisko Centrum Hurtowego Renk w Barniewicach, cieszą się one dużym zainteresowaniem inwestorów. Rozszerzenie akcji promocyjnej, włączenie się kolejnych samorządów przyniesie duże korzyści. Pozyskamy więcej pieniędzy i będziemy mogli skuteczniej zabiegać o inwestorów.

Dziękuję za rozmowę.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Kluczem jest selektywna polityka i jej wspólna realizacja

Ze Zbigniewem Markowskim , Prezesem Zarządu O.M. Finance, rozmawia Leszek Szmidtke , dziennikarz PPG i Radia Gdańsk.

– Leszek Szmidtke: Gminy, powiaty i regiony szukają inwestorów. Oczywiście najbardziej pożądane są duże firmy. Jak ich zwabić na Pomorze, jak poradzić sobie z krajową i międzynarodową konkurencją?

Zbigniew Markowski: Trzeba wygenerować pomysły, by zainteresować naszym regionem obcy kapitał. Taką próbą są między innymi Bałtyckie Forum Metropolitalne i Memorandum Inwestycyjne dla Metropolii. Pokazujemy, podobnie jak firma idąca na giełdę, prospekt metropolii, jej zasoby, możliwości i potencjał wzrostu. Dobrze przygotowana i wypromowana oferta pozwala lokować się tu firmom, które mają własną klarowną strategię. Jedni poszukują kapitału, a drudzy mówią: chętnie zainwestujemy, ale jakie będziemy mieć z tego korzyści?

Chcę podkreślić, że promocja regionu lub miasta jest takim samym elementem marketingu jak promocja produktu: samochodu, ciągnika czy lekarstwa. Konkurujemy o kapitał z innymi regionami nie tylko kraju, ale i Europy czy wręcz świata. Kapitał szuka odpowiedniego miejsca do inwestowania. Takiego, w którym są dobre rynki, fachowcy, czyli to, co decyduje o efektywności. Kiedy patrzę na promocję Pomorza, to jestem pełen uznania dla tego, co robi marszałek Kozłowski, prezydent Adamowicz, Karnowski, burmistrzowie, a nawet wójtowie. Gdynia natomiast idzie własną ścieżką, sama organizuje wyjazdy, fora inwestycyjne, ale moim zdaniem większy skutek odnoszą wspólne działania. Aglomeracja Gdańska jest na mapie Europy świetnym produktem. Natomiast poszczególne miasta mogą pozostać niezauważone.

– Jednak nie jesteśmy w czołówce województw ściągających najwięcej inwestorów zagranicznych. Zatem co trzeba zrobić, by promocja była skuteczniejsza i aby po pierwszych oględzinach potencjalni inwestorzy nie odjeżdżali zniechęceni?

Obserwujemy falę zainteresowania. Odnosi się to zarówno do kraju, jak i regionów. Oczywiście decyduje stabilna gospodarka i prawo, wysoki wzrost gospodarczy, niska inflacja, a przede wszystkim zasoby dobrej siły roboczej. I w tym kontekście Gdańsk, Pomorze wychodzą z niebytu. Zaczynają do nas napływać renomowani inwestorzy, choćby Reuters. Jednak spoglądając chłodno na pomorskie potrzeby oraz możliwości, dochodzimy do wniosku, że powinny nas zainteresować tylko takie inwestycje, w których decydującym elementem są ludzie. Musimy przyciągać inwestorów, których działalność będzie się opierać na wiedzy i doświadczeniu zasobów ludzkich, a nie na stworzeniu od zera nowych fabryk. W naszym regionie nie potrzebujemy na przykład nowej fabryki samochodów.

– Oczywiście, ale żeby tacy renomowani inwestorzy chcieli do nas przyjść, to muszą się dowiedzieć, że jest takie miejsce, taki region. Tymczasem wspominał pan, że brakuje wspólnej promocji. A poza tym akcja promocyjna polegająca na pokazaniu się na billboardach, konferencje prasowe, a nawet reklamówki w telewizji mogą zachęcić turystów, ale nie inwestorów.

Z całą pewnością. Dlatego podejmujemy kroki, choćby wspomniane Bałtyckie Forum Metropolitalne, za którymi idą prezentacje Gdańska, Pomorza w różnych stolicach. Zapraszamy tam wybranych inwestorów, a nie jedynie dziennikarzy czy miłośników turystyki. Przychodzą na te prezentacje poważni przedsiębiorcy, szefowie funduszy inwestycyjnych, ludzie decydujący o projektach, i to jest skuteczna forma docierania do potencjalnych inwestorów. Warto jeszcze zwrócić uwagę, że działający u nas inwestorzy sami zaczynają przyciągać kapitał. Hinduscy przedsiębiorcy sprowadzają swoich dostawców, podwykonawców – tak jak korporacja Zensar. Ten przykład pokazuje również, że tacy inwestorzy otwierają przed nami swoje rodzime rynki. Dlatego wizyta pomorskiej delegacji w Indiach może przynieść bardzo ciekawe rezultaty.

– Czyli szukając sposobów ściągania inwestorów, nie można zapominać o kluczu narodowym, etnicznym czy choćby towarzyskim?

Tak. Kiedyś importerem kapitału była Azja, a szczególnie Chiny oraz Indie. Dzisiaj coraz częściej oba te kraje eksportują kapitał. W Polsce na przykład spółka Mittal uczyniła z nieefektywnego hutnictwa bardzo zyskowny sektor gospodarki. Jednak większą wartość mają hinduskie firmy informatyczne, a my mamy świetne kadry, na dodatek są to ludzie znający język angielski. Dlatego cieszą się tak dużym wzięciem.

– Czy pomorskie poszukiwania zagranicznych inwestorów są przemyślane, mają selektywny charakter, czy też cieszymy się z każdego, kto wyrazi chęć inwestowania?

Urzędy w naszych miastach i gminach otrzymują wiele pytań od inwestorów. Są wśród nich budujący hotele, stacje benzynowe. Nam jednak powinno zależeć na tych, którzy uczynią dwie rzeczy: zahamują emigrację z Pomorza doskonale wykształconych fachowców, ludzi utalentowanych, mogących być liderami, oraz uszanują nasze unikalne środowisko, będą tworzyli w harmonii z przyrodą. Powinniśmy rozwijać gospodarkę morską opartą na wiedzy, logistykę, natomiast unikać dużego przetwórstwa, np. wspomnianych fabryk samochodów.

– Czy powinna być jedna instytucja zajmująca się wspólną promocją, która już na miejscu będzie prowadziła inwestorów za rękę? Czy też każda gmina, tak jak do tej pory, ma dbać wyłącznie o siebie?

Jako osoba o poglądach liberalnych powinienem powiedzieć, że każdy powinien to robić na własną rękę. Jednak w tym wypadku potrzebna jest jedna instytucja. Inwestora trzeba długo nakłaniać i łatwo go zrazić. Gdańsk, Sopot, Gdynia czy inne gminy nie mają takiego potencjału przyciągania. Działając razem, stwarzają dużo lepsze warunki. W jednym mieście można odpoczywać, w innym robić zakupy, pójść do restauracji, a w trzecim tworzyć wartość dodaną. Trzeba działać wspólnie, ponieważ koszty promocji są wysokie, na ulokowanie się firm potrzeba dużo czasu, no i jesteśmy wtedy odpowiednim partnerem dla zagranicznych oraz krajowych dużych i średnich firm. Wreszcie na koniec sprawa bardzo istotna: tak jak wspomniałem, musi być wspólne biuro obsługi inwestorów. Jest cała masa problemów: administracyjnych, prawnych, budowlanych. Zwykle inwestor potrzebuje kogoś, kto wytłumaczy niejasności, będzie pośrednikiem między nim a konkretną gminą. To jest poważne utrudnienie, bo każda gmina jest inna, ma różne plany zagospodarowania, zwyczaje urzędników, inny punkt widzenia władz. Inwestor zniechęca się, pokonując samodzielnie kolejne bariery. Potrzebna jest opieka, wyjaśnianie i dlatego jestem zwolennikiem jednego biura obsługi inwestorów, zwłaszcza dla średnich i dużych firm.

– Trudno sobie wyobrazić, że samorządy naszych miast i gmin miałyby dobrowolnie wyzbyć się kompetencji, władzy.

Głęboko w to wierzyłem. Byłem jedną z osób z tzw. grona G5, które przywróciło koncepcję metropolii gdańskiej. Wydaje mi się, że większość gmin docenia znaczenie tego kierunku. Niestety, nie wszystkie. Kilka z nich uważa, że to ogranicza ich wolność. Tylko jaka jest alternatywa? Co się stanie, kiedy wspólnie nie będziemy przyciągać inwestorów? Oczywiście znajdą sobie inne miejsce, i to niekoniecznie w Polsce. A nawet jeżeli zdecydują się na nasz kraj, to mają świetne warunki w okolicach Krakowa lub Wrocławia. Tam wszystkie działania są doskonale skoordynowane i współpraca sąsiadujących gmin układa się bardzo dobrze. Mamy więc nie tylko konkurencję międzynarodową, ale także silną krajową.

– Skoro brakuje koordynacji, to może chociaż sąsiadujące z Gdańskiem lub Gdynią gminy samodzielnie próbują wabić zagranicznych inwestorów?

Są tam młodzi ludzie pełni entuzjazmu i chęci, widać coraz więcej profesjonalizmu, ale nie tylko urzędnicy decydują, czy inwestor wybierze daną gminę. Brakuje terenów właściwie przygotowanych, czyli z miejscowymi planami zagospodarowania oraz infrastrukturą. Duże miasta, jak Gdańsk lub Gdynia, są w stanie przygotować się w ten sposób na przyjęcie inwestorów. Pozostałe gminy stoją przed poważnym dylematem i zwykle na coś innego muszą kierować pieniądze. Może zatem samorząd wojewódzki powinien pomóc w przygotowaniu terenów inwestycyjnych? Brakuje również środków na promocję. Wielu radnych uważa, że wydatki na promocję i marketing to wyrzucone pieniądze. To nieprawda, dlatego trzeba im uzmysłowić, że ściągnięcie inwestorów to proces wieloletni. Inwestorowi nie można też zaproponować jednej tylko lokalizacji. Dlatego potrzebna jest wspólna strategia dla całego regionu. Mając taki fundament, można się dopiero zastanawiać, jakie tereny nadają się pod inwestycje i jak je przygotować.

– Zachętą dla zagranicznych inwestorów miały być specjalne strefy ekonomiczne. Gminy często uważają, że ulokowanie na ich terenie podstrefy daje im niemal gwarancję ściągnięcia inwestorów, i na tym poprzestają. Czy z regionalnej perspektywy to rzeczywiście skuteczne narzędzie?

Tak. Niektóre strefy radzą sobie naprawdę dobrze. Mam jednak wątpliwości, dlaczego należy preferować kapitał obcy kosztem kapitału lokalnego. Polski rząd powinien tak ustalać reguły, by przedsiębiorstwa działające w każdym zakątku kraju były konkurencyjne. W początkowym etapie strefy były dobrym sposobem na ściąganie kapitału, i to dużych inwestorów. Na tym tle pomorska strefa radziła i nadal radzi sobie nieźle. Chyba jako jedyna w Polsce ma podstrefy na terenie innych województw: kujawsko-pomorskiego oraz zachodniopomorskiego.

– Jednak specjalne strefy ekonomiczne mają ograniczony repertuar zachęt, a oczekiwania inwestorów są większe niż kilkanaście lat temu.

Polacy rzeczywiście chyba nie zauważyli, że jedną z cech kapitału jest duża płynność. Kieruje się efektywnością, ceną siły roboczej, wysokością podatków, jakością prawa czy lokalizacją. Jeżeli się okaże, że takie same albo lepsze warunki proponują Rumunia, Bułgaria czy inne kraje, to nic nie powstrzyma kapitału przed przeniesieniem się do tych krajów. To oczywiście będzie skutkowało zamykaniem zakładów w Polsce. Dlatego musimy szukać i wybierać takich inwestorów, dla których wiedza i ludzie są najważniejsi. Zakład produkujący samochody można postawić niemal wszędzie. Natomiast takie firmy jak działający w Gdańsku Intel szukają czegoś innego. Nawet gdy z jakiegoś powodu zakończą działalność w danym miejscu, to zostaną ludzie, znakomici fachowcy, których potencjał można wykorzystać w inny sposób. Koszty pracy w Polsce rosną i będą rosły. Dla światowych koncernów produkujących lodówki czy samochody to sygnał, że czas się rozglądać za nowymi miejscami.

Dziękuję za rozmowę.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Jak stać się atrakcyjniejszym? Kilka rad dla Pomorskiego

Nasze województwo od wielu lat znajduje się w klasie województw o przeciętnej atrakcyjności dla inwestorów zagranicznych. Do stanu tego wszyscy się przyzwyczaili, nie pamiętając już, że w połowie lat 90. nasza pozycja była zdecydowanie lepsza. W sposób niewidoczny „obsunęliśmy się” w stawce, a dystans dzielący nas do superligi województw atrakcyjnych uległ wydłużeniu. Słaby napływ kapitału zagranicznego do regionu, a przede wszystkim brak znanych firm międzynarodowych, nie jest problemem abstrakcyjnym, wręcz odwrotnie – ma charakter bardzo przyziemny. Kapitał zagraniczny na ogół ożywia gospodarkę lokalną, przysparza miejsc pracy, dostarcza większych wpływów do regionalnego fiskusa oraz zwiększa dochody dyspozycyjne mieszkańców. W pewnym sensie jest to również problem polityczny, a przynajmniej nie powinien być politykom obojętny.

Efektywny komunikat na zewnątrz

Czynniki składające się na atrakcyjność inwestycyjną regionu były już wielokrotnie szeroko analizowane i komentowane. Dodajmy więc jedynie, że oprócz regionalnego potencjału atrakcyjności, który wynika z kombinacji co najmniej kilkudziesięciu zmiennych, mamy również do czynienia z czynnikami mniej mierzalnymi, które powiązane są umiejętnościami wykreowania efektywnego komunikatu na zewnątrz regionu o tym, że jesteśmy rzeczywiście atrakcyjni oraz że mamy jakąś specjalizację, jakiś brand name, który czyni nas niepowtarzalnymi jako region. Realizacja tego przedsięwzięcia spoczywa na politykach, urzędnikach i biznesie regionu. Są w Polsce województwa, którym udało się to niemal perfekcyjnie. Zawdzięczają to nie tylko dogodnemu położeniu geograficznemu i dobrze rozwiniętej przedsiębiorczości, ale przede wszystkim właściwemu klimatowi współpracy w regionie oraz odpowiedzialności w realizacji misji osiągnięcia dobrego rozwoju gospodarczego na swoim terenie. Politykom takiego województwa nie jest straszne zabieganie o dobro regionu w Warszawie, Brukseli i każdej centrali kapitału, a także kompleksowe zadbanie, by potencjalny inwestor dostał w pakiecie wszystko, co uprawdopodobni jego decyzję inwestycyjną w regionie. Pojęli oni również, że dużo więcej efektów przynosi granie do jednej bramki, aniżeli konkurowanie o inwestora pomiędzy gminami odległymi od siebie o kilka kilometrów. W ten sposób efektem wspólnego wysiłku jest równomierny napływ kapitału do współpracujących samorządów.

Dla naszego województwa pilne wydaje się podjęcie kilku oczywistych kroków, które raczej nie budzą kontrowersji i zawsze powinno im towarzyszyć zrozumienie. Niezbędna jest do tego energia oraz środki, które region musi bezwzględnie znaleźć.

Punktem wyjścia jest dokonanie specyficznej analizy przewag i specjalizacji naszego województwa. Wmawianie, że jesteśmy atrakcyjni, nikogo już nie poruszy, zwłaszcza tych, którzy podejmują decyzje w wieżowcach ze stali i szkła we Frankfurcie nad Menem, Londynie czy Szanghaju. Musimy w sposób precyzyjny określić, na czym polegają gospodarcze i pozagospodarcze przewagi naszego regionu nad innymi regionami Polski oraz innych państw. Większość atrakcyjnych regionów stosuje na zewnątrz komunikat-przesłanie, w którym łączą się elementy czysto ekonomiczne oraz emocjonalne. A więc np. dolina high-tech oraz unikalne miejsce wypoczynku. Nie przesądzając, jak miałaby być wykreowana marka naszego regionu, można rozważyć połączenie elementów gospodarczych, akcentujących znaczny kapitał młodych, dobrze wykształconych Pomorzan, z doskonałą i szybko rozbudowującą się siecią międzynarodowych połączeń lotniczych, elementami przewag morskich, spedycyjnych itp. W zakresie czynników pozagospodarczych – akcent otwartości, historycznego przeplatania się wielu kultur, tolerancji i umiłowania wolności. Wreszcie wysoka jakość życia, elementy uzdrowiskowe – wellness & spa, piękne jeziora i lasy. Precyzyjne określenie tych przewag to dopiero krok pierwszy. Drugi to zbudowanie chwytliwego komunikatu, a trzeci – jego dobra „sprzedaż”, zorganizowana i realizowana na wielu płaszczyznach działania na zewnątrz Polski, w miejscach potencjalnego wypływu kapitału do naszego regionu. Towarzyszyć temu musi znaczne usprawnienie obsługi inwestora na miejscu w regionie.

Należy podkreślić, że fragmenty tak zarysowanej akcji już oczywiście mają miejsce, choć nie na skalę, która jest oczekiwana. Przykładem takiej działalności jest praca grupy ekspertów Gdańskiej Akademii Bankowej przy Instytucie Badań nad Gospodarką Rynkową, równolegle z działaniami Centrum Obsługi Inwestora, samorządów lokalnych oraz Urzędu Marszałkowskiego. Realizowane z sukcesem roadshows w ważnych miejscach, skąd potencjalnie wypływa kapitał zagraniczny, są dobrym zaczątkiem takiego działania. W pracy tej weźmie udział nasza dyplomacja ekonomiczna w ambasadach, przedstawicielstwie przy UE, a także ludzie biznesu, którzy patrzą życzliwym okiem na nasz region. W realizacji misji – przez przypadek – stanie się pomocna realizacja EURO 2012. Jest to dodatkowy bonus promocyjny regionu, który ułatwi naszą identyfikację w świecie.

Odpowiednie działania na miejscu

Aby uprawdopodobnić sukces inwestycyjny województwa, należy również podjąć intensywne przedsięwzięcia na miejscu, z których najważniejsze to zwiększenie liczby i jakości atrakcyjnych lokalizacji dla inwestorów. Powszechnie wiadomo, że to samorządy muszą wykonać zapraszający krok w postaci odpowiednio przygotowanego terenu. Inwestorzy podejmują decyzję inwestycyjną, porównując atrakcyjność kilkudziesięciu potencjalnych lokalizacji, z których na krótką listę trafia tylko kilka. Są one następnie szczegółowo sprawdzane. By znaleźć się na liście „długiej”, należy czynić wszystko, by to uprawdopodobnić. Składa się na to również sprawna obsługa informacyjna inwestora na miejscu – zarówno na poziomie kurtuazji władzy, jak i mrówczej pracy wielu urzędników. W obu kategoriach nasz region może się wiele nauczyć od liderów z Polski południowej. Należy dodać, że oba opisane przedsięwzięcia będzie można realizować skuteczniej przy pomocy wdrożonego Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka (POIG), który przewiduje znaczne środki na takie działania. Godna podkreślenia jest również elementarna życzliwość wobec inwestora. Polega ona nie tylko na wydelegowaniu do obsługi pracowników znających języki obce oraz rozumiejących skomplikowane nierzadko sytuacje, wynikające z komunikacji i negocjacji w środowisku wielokulturowym, ale również na zwykłej ludzkiej „chemii”. Jak uczy doświadczenie, pomaga ona ściągnąć inwestora, który z lokalizacji podobnych wybiera taką, gdzie został najlepiej obsłużony.

Poważne rozważenie, a przede wszystkim zrealizowanie powyższych propozycji przez polityków i urzędników regionu mogłoby pomóc w ściągnięciu tak potrzebnych inwestorów i pośredniemu wyrwaniu się z okopów przeciętności. Jest to nasz wspólny regionalny obowiązek. Obowiązek, którego realizacja nie daje politykom natychmiastowej gwarancji wygrania wyborów w regionie, ale zapewnia przynajmniej częściowo dobrą pozycję w wyścigu, w którym niestety nie jesteśmy już w peletonie.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Pomorskie inwestycje – skąd pochodzą? Jaka jest ich wartość?

Najnowsze informacje na temat podmiotów z udziałem kapitału zagranicznego w układzie regionalnym pochodzą z 2005 r. [1]. Według danych GUS [2] w 2005 r. w województwie pomorskim funkcjonowało 1041 spółek z udziałem kapitału zagranicznego. Podmioty te zatrudniały łącznie 56 tys. osób (o 3 tys. więcej niż rok wcześniej), a zainwestowany kapitał zagraniczny wynosił 2,9 mld zł i w stosunku do roku poprzedniego wzrósł o 0,5 mld zł.

Szczegółowe dane pozwalają określić pozycję województwa pomorskiego wobec pozostałych województw.

  • Pod względem liczby podmiotów z udziałem kapitału zagranicznego w 2005 r. województwo pomorskie zajmuje 6. pozycję; w porównaniu z rokiem poprzednim województwo uplasowało się o jedną pozycję wyżej.
  • Liczba pracujących w spółkach z udziałem kapitału zagranicznego plasuje województwo pomorskie również na pozycji 6. wśród wszystkich województw.
  • Pod względem liczby podmiotów w regionie dominują firmy mikro (ponad 600 podmiotów z udziałem kapitału zagranicznego), jednak największe zatrudnienie generuje 44 firm dużych – ponad 33,5 tys. pracujących.
  • Wartość zagranicznego kapitału podstawowego w województwie pomorskim w 2005 r. stanowiła 2,6% ogólnej wartości zagranicznego kapitału podstawowego w Polsce i plasowała województwo na pozycji 6. wśród wszystkich województw.
  • Wartość zagranicznego kapitału podstawowego w przeliczeniu na 1 mieszkańca plasuje województwo pomorskie, tak jak w roku poprzednim, na 8. pozycji
  • Wartość zagranicznego kapitału podstawowego w przeliczeniu na pracującego w spółkach z kapitałem zagranicznym w 2005 r. plasuje województwo pomorskie na pozycji 9.
  • Analiza struktury krajów pochodzenia kapitału zagranicznego pokazuje wyraźnie, że województwo pomorskie wykorzystuje tzw. premię sąsiedztwa, szczególnie w przypadku Szwecji, Danii i Wielkiej Brytanii – udziały tych państw w ogólnej wartości kapitału zagranicznego województwa przewyższają udziały ogólnopolskie. Nadal największy strumień kapitału zagranicznego pochodzi z Niemiec.
  • Udział eksportu dokonanego przez spółki z udziałem kapitału zagranicznego w województwie pomorskim w 2005 r. w ogólnej wartości eksportu tych firm w Polsce plasuje region na pozycji 5.
  • Warto podkreślić, że w 2005 r. bilans handlowy spółek z udziałem kapitału zagranicznego w województwie pomorskim był dodatni (2942 mln zł), wobec ujemnego dla całej Polski (-13 347 mln zł). Dla Polski udział eksportu w wymianie spółek z udziałem kapitału zagranicznego stanowił 48%, a dla pomorskiego 58%.
  • Liczba podmiotów importujących w województwie pomorskim stanowiła w 2005 r. 5,7% wszystkich podmiotów importujących z udziałem kapitału zagranicznego w Polsce. Na poziomie wojewódzkim liczba podmiotów importujących z udziałem kapitału zagranicznego stanowiła 48% wszystkich podmiotów z udziałem kapitału zagranicznego.
  • Wartość importu stanowiła 4% ogólnopolskiej wartości importu spółek z udziałem kapitału zagranicznego.
  • Należy podkreślić, że 67% ogólnej wartości importu spółek z udziałem kapitału zagranicznego w regionie to import inwestycyjny – przeznaczony na cele produkcyjne.
  • 58% wszystkich wydatków inwestycyjnych spółek z udziałem kapitału zagranicznego w województwie pomorskim przeznaczono w 2005 r. na inwestycje w nowe środki trwałe. Warto zauważyć, że firmy mikro, zatrudniające do 9 osób, zainwestowały w środki trwałe 90% wartości przeznaczonej na wydatki inwestycyjne, natomiast firmy zatrudniające powyżej 9 osób wydatkowały na ten cel 50%.

Spółki z udziałem kapitału zagranicznego koncentrują się w podregionie Gdańsk-Sopot-Gdynia (63% wszystkich podmiotów z udziałem kapitału zagranicznego w województwie). Wynika to przede wszystkim z metropolitalnego charakteru Trójmiasta – bliskość metropolii przyciąga inwestorów ze względu na wysoki poziom rozwoju gospodarczego i społecznego, korzystne połączenia komunikacyjne, duży rynek zbytu, wysoką podaż wykwalifikowanych pracowników oraz dobrze rozwiniętą infrastrukturę przemysłową i okołobiznesową.

Według informacji PAIiIZ najważniejsi inwestorzy zagraniczni na Pomorzu ulokowali swój kapitał w następujących działalnościach:

  • sieci handlowe: Metro Group AG, Tesco Plc, Carrefour, Casino, Auchan SA, OBI Heimwerkermarkt AG; Retail Investment Concepts Inc., Fortum Oy, Rossmann Ost Europe BV, Germanos, IKEA;
  • handel: Bergerat Monnoyeur SAS, Glencore International AG;
  • dystrybucja paliw: BP International B.V., Statoil, Shell Overseas Holding;
  • hotele i restauracje: McDonald’s, Tricon Global Restaurants Inc., Min Hoong Development Co., TelePizza S.A.;
  • produkcja żywności: British Sugar Overseas (BSO) Ltd., Belvedere S.A., Dr August Oetker Nahrungsmittel KG, Michel Marbot, Cloetta Fazer AB, Cordesmeyer Franc, Hemelter Muhle GmbH, FmB & Co. KG, Friedrich Weissheimer Maltzfabrik KG, CEPV, Raiffeisen HaGe, PepsiCo., Marga B.V., Lesaffre Group;
  • pośrednictwo finansowe: Raiffeisen Zentralbank Österreich AG, Provident Financial Plc., Wiener Staedtische Allgemeine Versicherung AG, Royal & SunAlliance Insurance plc, Deutsche Investitions und Entwicklungsgesellschaft GmbH, Alte Leipziger Europa AG, Selective American Financial Enterprises, Unibank A/S, General Electric Corporation (GE);
  • usługi dla biznesu, nieruchomości: Italpol Servizi Fiduciari S.P.A., Intel Europe Inc., Polimeni International;
  • dostawy gazu, energii i wody: Lentjes, Rolls-Royce Power Ventures Ltd, Stadtwerke Leipzig GmbH, Sydkraft AB, Electricite de France Internationale (EDF), Dalkia Termika S.A.;
  • transport: Europort Grain Terminal;
  • usługi pożytku publicznego: SaurInternational, D. Chase Enterprises;
  • konstrukcje: Moeller GmbH, RWE Solutions Frankfurt, King Cross Group SRL, Klif Holding A/S, LLENTAB AB;
  • branża rolna: Agro East Europe BV.
  • W sektorze produkcyjnym:
  • produkcja aparatury elektronicznej i urządzeń: Flextronics International, Plati Elektroforniture Spa, Royal Philips Electronics N.V., HUBER+SUHNER AG;
  • produkcja mebli: Flair Polstermoebel GmbH and Co KG, Schieder Europa Holding GmbH, SFM Beteiligungen;
  • produkcja wyrobów z gumy i plastiku: BM Industria Bergamasca Mobili, Plastiques Du Val de Loire, Wentworth Technologies Co. Ltd., BELBAL, Plastivaloire;
  • produkcja metali i wyrobów metalowych: Superior International Resources Inc., Hydro Central Europe B.V., Pipelife Deutschland GmbH, Franke Deutschland Holding GmbH, MOLEX Inc.;
  • produkcja pozostałych wyrobów niemetalicznych: CBR Baltic BV, Michael Leier, Optiroc Group AG, Saint-Gobain, Wienerberger Ziegelindustrie AG;
  • produkcja sprzętu transportowego: Scania CV AB, B.V. Holding Maatschappij Damen, Delphi Automotive Systems, Eaton;
  • produkcja papieru: IPC, Kappa Packaging;
  • produkcja chemii i wyrobów chemicznych: Eurofoam B.V., Maria Prior-Nowak [3].

Rysunek 1. Liczba podmiotów gospodarczych z udziałem kapitału zagranicznego w 2005 r.

04_1

Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS.

Rysunek 2. Liczba pracujących w podmiotach gospodarczych z udziałem kapitału zagranicznego w 2005 r.

04_2

Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS.

Rysunek 3. Zagraniczny kapitał podstawowy według województw w 2005 r.

04_3

Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS.

Rysunek 4. Kapitał zagraniczny według krajów pochodzenia (udział % w całości) w 2005 r.

04_4

Źródło: Obliczenia IBnGR na podstawie danych GUS.

Rysunek 5. Udział województw w ogólnej wartości eksportu dokonanego przez spółki z udziałem kapitału

zagranicznego w 2005 r.

04_5

Źródło: Obliczenia IBnGR na podstawie danych GUS.

Rysunek 6. Rozkład przestrzenny spółek z udziałem kapitału zagranicznego w podregionach województwa

pomorskiego w 2005 r.

04_6

Źródło: Obliczenia IBnGR na podstawie danych GUS.

Tablica 1. Spółki z udziałem kapitału zagranicznego według liczby pracujących w województwie pomorskim w 2005 r.

04_t1

Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS.

Przypisy:

[1] Działalność gospodarcza podmiotów z kapitałem zagranicznym w 2005 r., GUS, Warszawa 2006 (wydano w 2007 r.).

[2] Dane nie obejmują kapitału zagranicznego w bankowości i instytucjach ubezpieczeniowych.

[3] Aktualne dane PAIIZ oraz informacje zawarte w: W. Dziemianowicz, Bezpośrednie inwestycje zagraniczne na Pomorzu, Uniwersytet Warszawski, Warszawa 2005.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Czy Pomorskie jest atrakcyjne dla inwestorów?

Jak mierzona jest atrakcyjność?

Trzecia edycja badania raportu pt. „Atrakcyjność inwestycyjna województw i podregionów Polski 2007” zawiera ocenę dokonaną na podstawie danych z lat 2005-2007.

Atrakcyjność inwestycyjna rozumiana jest jako zdolność skłonienia do inwestycji. Jest ona kombinacją korzyści (czynników) lokalizacji możliwych do osiągnięcia w trakcie prowadzenia działalności gospodarczej, wynikających ze specyficznych cech obszaru, w którym działalność ta ma miejsce. Obszary oferujące optymalną kombinację czynników lokalizacji są atrakcyjne inwestycyjnie, gdyż pozwalają na redukcję nakładów i bieżących kosztów, ułatwiając maksymalizację zysku i zmniejszając ryzyko niepowodzenia inwestycji.

Analiza atrakcyjności inwestycyjnej województw przeprowadzona została z uwzględnieniem 36 wskaźników pogrupowanych w siedem kategorii odpowiadających uniwersalnym czynnikom lokalizacji, istotnym z punktu widzenia praktycznie każdej działalności gospodarczej. Wykorzystując zmienne przyporządkowane do danej kategorii, obliczono syntetyczne wskaźniki cząstkowe obrazujące siłę czynnika lokalizacji w poszczególnych regionach. Na ich podstawie skonstruowano z kolei syntetyczny wskaźnik atrakcyjności inwestycyjnej. Poszczególne czynniki lokalizacji mają różne znaczenie w kształtowaniu jej poziomu. Zasadniczo największą rolę odrywają tzw. czynniki twarde, bezpośrednio wpływające na rentowność planowanego przedsięwzięcia. Tzw. czynniki miękkie kształtujące otoczenie inwestycji mają, z jednym wyjątkiem, mniejsze znaczenie. Tym wyjątkiem jest aktywność województw wobec inwestorów rozumiana jako zdolność do budowania i podtrzymywania wizerunku regionu oraz zapewnienia sprawnej obsługi inwestycji.

Tablica 1. Czynniki i ich znaczenie dla atrakcyjności inwestycyjnej województw

03_t1

Źródło: Opracowanie IBnGR.

Którą zajmujemy pozycję?

Przyjęcie wyżej wymienionych kryteriów uplasowało województwo pomorskie na siódmej pozycji rankingu szesnastu województw. Ważniejszy jednak od zajmowania konkretnej lokaty jest fakt, że Pomorskie znajduje się w grupie pięciu regionów o przeciętnej atrakcyjności inwestycyjnej (C). Różnice pomiędzy nimi są nieznaczne – niewielkie zmiany wartości wskaźnika syntetycznego mogą prowadzić do dość wyraźnych przetasowań kolejności województw w tej grupie. Przesunięcie się poza grupę regionów przeciętnych (awans do B lub spadek do D) wymagałoby natomiast głębokich zmian w poziomie poszczególnych czynników atrakcyjności, które nie mogą nastąpić w krótkim okresie. Można zatem powiedzieć, że województwo pomorskie, podobnie jak inne regiony, jest do pewnego stopnia skazane na obecną ścieżkę zmian atrakcyjności inwestycyjnej.

Wykres 1. Atrakcyjność inwestycyjna województw w 2007 r.

03_1

Źródło: Opracowanie IBnGR.

Co jest naszą mocną, a co słabą stroną?

Zakładając, że za mocną stronę atrakcyjności inwestycyjnej uznaje się takie czynniki lokalizacji, w których region zajął miejsca od pierwszego do czwartego, można powiedzieć, że takim atutem województwa pomorskiego jest duża chłonność rynku. Przyjmując odwrotne założenie – że słabą stroną są czynniki, w których region uplasował się na jednej z czterech ostatnich pozycji – należy stwierdzić, że jedynym poważnym problemem jest najniższy w Polsce poziom bezpieczeństwa powszechnego. W zakresie pozostałych czynników region zajmuje przeciętne pozycje, choć w grupie tej można wskazać również pewne różnice. Poziom rozwoju infrastruktury gospodarczej i społecznej zajmuje wyższe lokaty niż dostępność transportowa oraz zasoby i koszty pracy.

Tablica 2. Pozycja województwa pomorskiego w zakresie poszczególnych czynników atrakcyjności

inwestycyjnej

03_t2

Źródło: Opracowanie IBnGR.

Jak wyglądała nasza pozycja w ciągu ostatnich lat?

Jak już wspomniano, duże zmiany w atrakcyjności inwestycyjnej w krótkim czasie nie są możliwe. W ostatnich latach przesunięcia były nieznaczne – nie przekraczały jednej pozycji. W 2005 r. region zajmował siódmą lokatę, w kolejnym roku awansował o jedną pozycję, by obecnie ponownie powrócić na siódme miejsce. Należy podkreślić, że zmiany te mają charakter względny – dotyczą pozycji województwa względem innych regionów. Spadek w rankingu nie musi zatem oznaczać pogorszenia się warunków do inwestowania, lecz jedynie zbyt wolne tempo ich polepszania.

Warto bliżej przyjrzeć się zmianom pozycji województwa pomorskiego w zakresie poszczególnych czynników atrakcyjności inwestycyjnej w stosunku do poprzedniej edycji raportu. W żadnym z analizowanych aspektów nie odnotowano poprawy, a w czterech nastąpiło pogorszenie pozycji regionu. Największy spadek miał miejsce w zakresie zasobów i kosztów pracy. Jest to cena, jaką region płaci za najszybszą w kraju poprawę sytuacji na rynku pracy. W trakcie analizowanego okresu województwo pomorskie cechowała najwyższa dynamika spadku bezrobocia, bardzo wysoka dynamika wzrostu wynagrodzeń i najwyższy odsetek wolnych miejsc pracy. Te czynniki zadecydowały o spadku znaczenia zasobów i kosztów pracy jako czynnika atrakcyjności inwestycyjnej.

Tablica 3. Pozycja województwa pomorskiego w zakresie poszczególnych czynników atrakcyjności inwestycyjnej w latach 2006-2007

03_t3

Źródło: Opracowanie IBnGR.

Wyraźny spadek odnotowano także w przypadku poziomu rozwoju infrastruktury gospodarczej. Wynikał on ze słabych wyników specjalnych stref ekonomicznych działających na terenie regionu. Ominął je wyraźny wzrost inwestycji obserwowany w większości innych instytucji tego typu. W odniesieniu do zagospodarowanej powierzchni odnotowano wręcz spadek wielkości poniesionych (w 2006 r.) nakładów inwestycyjnych i liczby powstałych nowych miejsc pracy. Fakt ten można tłumaczyć dwojako: albo brakiem zainteresowania inwestorów dostępną ofertą, albo nieefektywnym działaniem podmiotów zarządzających strefami. Niezależnie od rzeczywistego powodu spadek aktywności inwestorów w strefach informuje o negatywnych zmianach atrakcyjności inwestycyjnej całego województwa pomorskiego.

Pozycja regionu uległa również pogorszeniu w zakresie aktywności wobec inwestorów. Z jednej strony wystąpił wzrost liczby atrakcyjnych inwestycyjnie lokalizacji (wg danych PAIiIZ), z drugiej zaś odnotowano mniejszą aktywność samorządów terytorialnych i innych organizacji regionalnych w zakresie promocji oferty inwestycyjnej za granicą. Ten czynnik zadecydował o pogorszeniu pozycji województwa.

Atrakcyjność inwestycyjna a rodzaj działalności gospodarczej

Prezentowana wyżej analiza dotyczy uniwersalnych czynników atrakcyjności inwestycyjnej ważnych dla niemal każdego przedsięwzięcia. Poza tym zestawem istnieje jednak szeroka gama czynników specyficznych dla poszczególnych rodzajów działalności gospodarczej, a nawet pojedynczych przedsiębiorstw. Mając tego świadomość, podjęto próbę określenia atrakcyjności inwestycyjnej pod kątem działalności przemysłowej (tradycyjnej – bez sektora zaawansowanych technologii), usługowej (bez sektora zaawansowanych technologii) i zaawansowanej technologicznie. W każdym z tych trzech przypadków zindywidualizowano do pewnego stopnia dobór i znaczenie wskaźników. Analizę przeprowadzono dla szczebla podregionów, niemniej na tej podstawie można sformułować pewne wnioski natury ogólnej odnoszące się do województwa pomorskiego. W stosunku do szczebla województw poddano ocenie dodatkowo dwa aspekty: stopień ochrony środowiska przyrodniczego i poziom rozwoju gospodarki.

Mimo dużych różnic w lokatach zajmowanych przez podregion gdański i słupski wyraźnie widać, że województwo najsłabiej odpowiada wymogom lokalizacyjnym przemysłu, a najlepiej działalności zaawansowanej technologicznie.

Tablica 4. Lokata podregionów województwa pomorskiego w sektorowych rankingach atrakcyjności inwestycyjnej w 2007 r.

03_t4

Źródło: Opracowanie IBnGR.

Widoczne różnice są efektem odmiennego charakteru i różnego znaczenia poszczególnych czynników lokalizacji. Warto omówić dwa rodzaje działalności – przemysł i zaawansowane technologie – najbardziej różniące się pod względem preferowanych czynników lokalizacji. Działalność usługowa wymaga pośredniej konfiguracji czynników, zbliżonych jednak do układu preferowanego przez podmioty prowadzące działalność zaawansowaną technologicznie.

W przypadku przemysłu do specyficznych czynników lokalizacji należy zaliczyć położenie względem granicy zachodniej. Znaczenie tego czynnika wiąże się z dużym udziałem eksportu w produkcji sprzedanej przemysłu i usytuowaniem głównych rynków zbytu w państwach „piętnastki”. Mimo że Pomorskie ma w tym układzie niezłe położenie, to brak dobrej infrastruktury drogowej utrudnia dostępność do regionu. Kluczowym mankamentem jest brak autostrad – rola transportu drogowego ze względu na przemiany struktury produkcji (większe zróżnicowanie dóbr, krótsze serie produktów) rośnie. Kolejną, w zasadzie najważniejszą barierą dla lokalizacji przemysłu są małe zasoby pracy – zarówno pod względem liczby pracujących w przemyśle i budownictwie, jak i bezrobotnych. Złą sytuację w tym zakresie pogłębia duża liczba wolnych miejsc pracy, która jest widoczna głównie w przemyśle. W efekcie poziom wynagrodzeń w regionie należy do najwyższych w kraju, co również zniechęca potencjalnych inwestorów. Pewną barierę ograniczającą możliwości lokalizacji działalności przemysłowej w województwie pomorskim stanowi też względnie dobry stan środowiska przyrodniczego, który znajduje odzwierciedlenie w dość wysokim odsetku terenów chronionych. Lokalizacja większej inwestycji przemysłowej na ich obszarze jest niemożliwa, a w sąsiedztwie utrudniona, ze względu na możliwe kolizje funkcji z innymi formami użytkowania terenu (jak turystyka i rekreacja). Ten problem dotyczy w szczególności podregionu gdańskiego, w tym bezpośredniego sąsiedztwa aglomeracji Trójmiasta.

Dość dobra sytuacja regionu w zakresie atrakcyjności dla działalności zaawansowanej technologicznie wiąże się z lepszą dostępnością transportową wynikającą z funkcjonowania międzynarodowego lotniska. Ułatwia to przemieszczanie się specjalistów i transport produktów czy podzespołów (ich wartość w stosunku do kosztów przewozu uzasadnia wykorzystanie tego środka transportu). Mocną stroną regionu w zakresie czynników lokalizacji jest jakość zasobów pracy zasilanych dopływem absolwentów z wyższych uczelni. Specyficzną rolę pełnią tu takie czynniki jak jakość środowiska i poziom rozwoju infrastruktury społecznej. Kształtują one w istotny sposób warunki życia na wysokim poziomie. Dzięki temu utrzymuje się napływ ludności, który wzbogaca rynek pracy. Na dobre warunki życia szczególnie wrażliwi są ludzie lepiej wykształceni – potencjalni pracownicy sektora zaawansowanych technologii. Poza tym wysoki poziom rozwoju infrastruktury społecznej – zwłaszcza infrastruktury kultury -tworzy atmosferę tolerancji i warunki do wymiany poglądów, a więc sprzyja powstawaniu proinnowacyjnego środowiska społecznego. Obecność wyższych uczelni, instytutów naukowo-badawczych, instytucji kultury oraz różnych usług opartych na wiedzy inicjuje rozwój tzw. klasy twórczej – grupy osób będących potencjalnymi pracownikami inwestycji z branży zaawansowanych technologii. Kończąc analizę specyfiki czynników lokalizacji w zależności od branż, należy raz jeszcze podkreślić, że w przypadku usług i zaawansowanych technologii korzystne warunki oferuje jedynie podregion gdański. Jego ośrodkiem jest duża aglomeracja miejska, odpowiedzialna w znacznej mierze za korzystną konfigurację czynników lokalizacji. Jednak jeśli weźmie się pod uwagę analogiczne obszary w innych województwach, które są najwłaściwszym odniesieniem dla omawianego obszaru (konkurenci Trójmiasta), to widać, że atrakcyjność podregionu gdańskiego wcale nie jest wysoka.

Jak poprawić atrakcyjność inwestycyjną regionu?

Przeciętny poziom atrakcyjności inwestycyjnej województwa pomorskiego implikuje pytanie o możliwości poprawy obecnego stanu rzeczy. Niewątpliwie takie istnieją, choć należy podkreślić, że nie dotyczą one wszystkich czynników. Jedynie na część z nich mogą mieć wpływ władze samorządowe. Do najistotniejszych w tej grupie należą infrastruktura transportu i łączności, jakość obsługi inwestora w urzędzie, nastawienie władz lokalnych i społeczna akceptacja inwestycji. Władze samorządowe mają również wpływ na kształtowanie „miękkich” czynników lokalizacji związanych z funkcjonowaniem przynajmniej publicznej infrastruktury społecznej i wizerunkiem regionu. Biorąc pod uwagę wymienione czynniki, dość łatwo sformułować katalog niezbędnych zadań – jest on powszechnie znany. Do poprawy atrakcyjności inwestycyjnej niezbędne jest oddanie do użytku połączenia autostradowego nie tylko w relacji z granicą południową, ale i z granicą zachodnią. W tym celu konieczna jest budowa autostrady A-1 oraz- równie ważne – dokończenie zachodniego odcinka autostrady A-2. Problem w tym, że akurat kwestia budowy autostrad w niewielkim stopniu zależy od działań samorządów. Natomiast niewątpliwe wykazać się one mogą w podnoszeniu wewnętrznej spójności regionu. Ułatwi to wykorzystanie jego zasobów oraz zwiększy dostępność do lokalnych rynków zbytu. Inne ważne, zaplanowane i częściowo realizowane inwestycje to modernizacja linii kolejowej relacji Gdynia-Warszawa i rozbudowa portu lotniczego. W zakresie infrastruktury społecznej na szczególną uwagę zasługuje szkolnictwo i instytucje kultury. Odwołując się do przykładów innych krajów (wschodnie Niemcy, Irlandia), można wręcz stwierdzić, że nie infrastruktura drogowa, lecz elastyczna, odpowiadająca na zapotrzebowanie gospodarki edukacja jest kluczem do sukcesu w przyciąganiu inwestycji. O roli infrastruktury kultury już wspomniano – przyczynia się do tworzenia środowiska społecznego sprzyjającego innowacjom. Poza tym sama w sobie stanowić może istotny czynnik dynamizujący gospodarkę regionalną (przemysły kultury – komercyjna część infrastruktury kultury).

Inne czynniki atrakcyjności inwestycyjnej są w niewielkim stopniu zależne lub wręcz nie zależą od działań władz samorządowych. Położenie, wielkość i jakość zasobów pracy, wielkość rynku zbytu, struktura gospodarki, obecność surowców mineralnych są uwarunkowane historycznie bądź wynikają z cech środowiska przyrodniczego. Zmiany tych czynników wymagają długiego czasu i są wręcz uzależnione od przemian cywilizacyjnych, pozostających poza doraźnym wpływem jakichkolwiek władz.

W dobie globalnej konkurencji o kapitał istotne znaczenie mają nie tylko rzeczywiste atuty regionów, ale również ich wizerunek. Być może niepowtarzalną okazją dla jego poprawy i rozpowszechnienia będzie EURO 2012. Nie zaniedbując priorytetowych przygotowań związanych z organizacją jednej z najważniejszych imprez sportowych świata, warto przy tej okazji promować województwo jako region przyjazny inwestorom. Organizatorami EURO 2012 są także samorządy regionów bezpośrednio konkurujących gospodarczo z Pomorzem. Impreza ta powinna przyczynić się do zmniejszenia dystansu w zakresie atrakcyjności inwestycyjnej, jaki dzieli województwo pomorskie od liderów klasyfikacji.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Jakie są za i przeciw inwestowaniu w Polsce?

Bezpośrednie inwestycje zagraniczne są jednym z czynników wzrostu gospodarczego Polski. Do najważniejszych korzyści z ich napływu należy dostarczanie kapitału, którego w Polsce brakuje, i finansowanie deficytu w bilansie płatniczym kraju. Przedsiębiorstwa z udziałem kapitału zagranicznego na ogół stosują nowoczesne technologie i metody zarządzania, co w pozytywny sposób oddziałuje na resztę gospodarki.

Inwestorzy zagraniczni muszą przede wszystkim radzić sobie z barierami inwestycyjnymi w skali makro, czyli takimi, które decydują o atrakcyjności całej gospodarki. Czynniki przesądzające o atrakcyjności inwestycyjnej regionu, choć także istotne, mają zwykle mniejsze znaczenie.

Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową w 2007 roku uczestniczył w projektach badawczych przeprowadzonych na zlecenie Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych S.A. Jednym z rezultatów tych badań była identyfikacja czynników, które w największym stopniu przemawiają za inwestowaniem, oraz tych, które zniechęcają do podejmowania działalności gospodarczej w Polsce. Dokonano także, na bazie ocen ponad dwudziestu czynników, ogólnej oceny klimatu inwestycyjnego w naszym kraju [1].

W artykule zostały – na podstawie tych badań – scharakteryzowane pokrótce najbardziej istotne czynniki klimatu inwestycyjnego w Polsce, czyli te, które z punktu widzenia przyciągania inwestycji mają w praktyce szczególne znaczenie. Każdy z czynników został poddany ocenie inwestorów pod względem oddziaływania na podejmowanie inwestycji i prowadzenie działalności gospodarczej w Polsce [2]. Ocena 3,0 i powyżej oznacza, że stan danego czynnika przemawia za inwestowaniem w naszym kraju. Analogicznie, przy ocenie poniżej 3,0 można uznać, że dany czynnik stanowi raczej barierę inwestycyjną i zniechęca do lokowania inwestycji.

Część scharakteryzowanych czynników ma charakter ogólnokrajowy i dotyczy przede wszystkim gospodarki Polski jako całości. Oceny tych elementów klimatu inwestycyjnego są więc de facto niezależne od uwarunkowań regionalnych. Do czynników tych należą: stabilność polityczna, system podatkowy, koszty pracy, przepisy prawa, współpraca z władzami centralnymi oraz procedury związane z zakładaniem nowych firm. Jeśli z ocen wynika, że któryś z tych czynników zniechęca firmy zagraniczne do lokowania inwestycji, oznacza to, że dany czynnik stanowi barierę inwestycyjną we wszystkich regionach w Polsce, a więc także w województwie pomorskim.

W artykule zostały też omówione i ocenione czynniki, które są istotne w skali całej gospodarki, ale w poszczególnych regionach ich jakość może być zróżnicowana. Do takich czynników należą: infrastruktura drogowa, jakość oferowanych działek inwestycyjnych, współpraca z władzami lokalnymi oraz dostępna siła robocza. Mimo że oceny dotyczą jakości tych czynników w skali całego kraju, to jednak przeprowadzona analiza pozwoliła na wskazanie tych elementów klimatu inwestycyjnego, które szczególnie warto kształtować, aby pozytywnie wyróżniać się na tle innych regionów.

Stabilność polityczna

Jednym z podstawowych czynników decydujących o klimacie inwestycyjnym w kraju jest stabilność polityczna. Większą szansę na pozyskanie inwestycji zagranicznych zazwyczaj mają kraje o ugruntowanej demokracji i prowadzonej – niezależnie od opcji politycznej – stabilnej i odpowiedzialnej polityce gospodarczej.

Stabilność polityczna w Polsce jest oceniana na 2,2 punktu. Oznacza to, że nasz kraj jest postrzegany jako mało stabilne politycznie miejsce do prowadzenia działalności gospodarczej. Częste zmiany rządów i wiążące się z tym zwroty w polityce gospodarczej przyczyniają się do niskiej oceny tego czynnika wśród przedsiębiorców.

System podatkowy

Wysokość stawek podatkowych jest jednym z kluczowych czynników decydujących o międzynarodowej konkurencyjności gospodarki w zakresie przyciągania inwestycji zagranicznych. Oceny tego czynnika klimatu inwestycyjnego w Polsce kształtują się różnie w zależności od rodzaju obciążenia fiskalnego.

Najgorzej oceniona została wysokość obciążeń związanych ze świadczeniami społecznymi (ZUS) – średnia ocena dla tego czynnika wyniosła 1,9 punktu. Nieco lepiej, choć również negatywnie, postrzegano wysokość stawek podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT) – 2,3 punktu. Wysokość stawki VAT również nie jest korzystna z punktu widzenia prowadzenia działalności gospodarczej – czynnik ten uzyskał ocenę 2,5 punktu.

Najlepiej oceniono wysokość stawki podatku dochodowego od osób prawnych (CIT). Obniżka tego podatku w 2004 roku sprawiła, że Polska zalicza się do grupy krajów Unii Europejskiej o najniższych stawkach CIT. Średnia ocena tego czynnika wyniosła 3,1 punktu. Wysokość pozostałych obciążeń fiskalnych można raczej uznać za barierę inwestycyjną niż czynnik zachęcający do lokowania inwestycji w Polsce.

Koszty pracy

Przedsiębiorcy prowadzący działalność w Polsce uważają, że wysokość płac w Polsce jest dość korzystna z punktu widzenia firmy – oceniona została na 3,3 punktu. Czynnik ten stanowi więc zachętę do lokowania inwestycji w polskiej gospodarce.

Z kolei zdecydowanie niekorzystnie oceniono wysokość pozapłacowych kosztów pracy, czyli podatków i składek, które pracodawcy zmuszeni są odprowadzać wraz z wypłatą wynagrodzeń. Połowa badanych przedsiębiorców postrzega ich wysokość jako złą lub bardzo złą – średnia ocena tego czynnika wyniosła 2,5 punktu.

Przepisy prawa

Przejrzyste i jednoznaczne przepisy prawne wspierają rozwój działalności gospodarczej. W opinii przedsiębiorców Polska pod tym względem nie prezentuje się zbyt korzystnie.

Najgorszą ocenę respondenci wystawili jakości przepisów podatkowych – 2,1 punktu. Prawo podatkowe w Polsce zostało negatywnie ocenione przez blisko 70 procent badanych przedsiębiorców. Negatywną ocenę otrzymały również przepisy dotyczące zamówień publicznych – 2,4 punktu. Ponad połowa firm oceniła ich jakość i spójność jako złą lub bardzo złą.

Przedsiębiorcy negatywnie także odnieśli się do jakości prawa budowlanego w Polsce. Trudności związane z rozpoczęciem budowy i niektóre regulacje związane z procesem budowlanym przyczyniły się do złej oceny tego czynnika (2,5 punktu). Nieco lepiej na tle innych regulacji są oceniane przepisy prawa pracy (średnia 2,9 punktu) i przepisy związane z ochroną praw autorskich (3,0 punktu).

Sprzyjanie przedsiębiorczości

Proste procedury umożliwiające rozpoczęcie działalności gospodarczej sprzyjają rozwojowi przedsiębiorczości. W opinii przedsiębiorców zakładanie nowych firm w Polsce stanowi raczej „drogę przez mękę”. Ponad 40 procent uważa, że założenie firmy w Polsce jest mocno utrudnione i skomplikowane. Całkowita ocena procedur związanych z rozpoczynaniem działalności gospodarczej oceniona została na 2,7 punktu. Czynnik ten stanowi więc swego rodzaju barierę dla inwestowania w Polsce.

Współpraca z władzami lokalnymi i centralnymi

40 procent badanych przedsiębiorców negatywnie oceniło swoje doświadczenia ze współpracy z instytucjami rządowymi. Pozytywnie swoje kontakty z administracją centralną widzi zaledwie co dziesiąty przedsiębiorca. Średnio czynnik ten oceniono na 2,6 punktu.

Firmy działające w Polsce mają zdecydowanie lepszą opinię o współpracy z władzami samorządowymi niż z administracją centralną. Średnia ocena tego czynnika wyniosła 3,1 punktu.

Relatywnie gorsze niż w innych regionach oceny współpracy przedsiębiorców z władzami pomorskimi mogłyby obniżyć atrakcyjność inwestycyjną województwa. Postawa władz lokalnych jest często niedocenianym czynnikiem, który w niesprzyjających okolicznościach może stać się barierą dla potencjalnych inwestorów. Istotne jest, że działa ona zniechęcająco właśnie na nich. Ci, którzy zdecydowali się na działalność, muszą zazwyczaj pogodzić się z trudnymi warunkami, w jakich przyszło im ją prowadzić.

Infrastruktura drogowa

Dobrze rozwinięta i nowoczesna infrastruktura to sprawa kluczowa dla długofalowego wzrostu gospodarczego. Poprawia bowiem efektywność prowadzenia działalności gospodarczej, a także zwiększa skłonność przedsiębiorstw do inwestowania.

Przedsiębiorcy prowadzący działalność w Polsce jednoznacznie negatywnie oceniają stan krajowej infrastruktury drogowej. 90 procent respondentów uważa, że stan polskich dróg jest zły lub bardzo zły. Średnia ocena wyniosła 1,6 punktu. Czynnik ten stanowi więc największą barierę inwestycyjną w Polsce.

Województwo pomorskie nie odróżnia się pod tym względem od reszty kraju. Dostępność transportowa jest jedną z najsłabszych stron regionu. Szansą na poprawę sytuacji są inwestycje związane z budową infrastruktury transportowej przed EURO 2012. Do tego roku powinny być zakończone rozpoczęte już budowy szybkich i wysokoprzepustowych połączeń transportowych (budowa autostrady A-1 i modernizacja linii kolejowej E-65) z najważniejszymi ośrodkami w kraju (Warszawa, Poznań, Wrocław, Kraków). Zanim to nastąpi, dostępność komunikacyjna całego regionu nadal będzie stanowić barierę dla napływu zagranicznych inwestycji i obniżać ogólną atrakcyjność inwestycyjną województwa.

Jakość oferowanych gruntów

Oferta, na którą składa się wiele działek inwestycyjnych, z zachowaniem odpowiedniego standardu ich uzbrojenia, zdecydowanie poprawia klimat do inwestowania. Szansa na pozyskanie inwestora jest tym większa, im bardziej taka oferta jest rozbudowana i zróżnicowana.

Przedsiębiorcy w Polsce oceniają jakość oferowanych gruntów pod inwestycje na 3,1 punktu. Tak więc w skali całego kraju czynnik ten stanowi raczej zachętę do inwestowania. Natomiast relatywnie słabe wyposażenie regionu pomorskiego w atrakcyjne działki inwestycyjne mogłoby być dla inwestorów zniechęcające.

Zasoby siły roboczej

Zasoby i kwalifikacje siły roboczej są czynnikami, które w dużym stopniu decydują o ulokowaniu działalności gospodarczej w Polsce, a nie w innych krajach. Polska, jak na razie, jest bardziej atrakcyjna pod tym względem niż inne kraje UE, w których są relatywnie niskie koszty pracy, jak np. Rumunia czy Bułgaria.

Dostępność wykwalifikowanej siły roboczej jest oceniana przez inwestorów na 3 punkty. Czynnik ten nie powinien więc zniechęcać do rozpoczynania w Polsce działalności gospodarczej.

Warto zwrócić uwagę, że poprawiająca się w ostatnich latach sytuacja na rynku pracy w Polsce powoduje, iż coraz częściej występują trudności ze znalezieniem wykwalifikowanej siły roboczej. Zjawisko to pojawia się w różnych regionach z różnym natężeniem. Z badań przeprowadzonych przez IBnGR we wrześniu 2007 roku wynika, że w województwie pomorskim około 3/4 pracodawców ma problemy ze znalezieniem pracowników, podczas gdy w całej Polsce problem ten dotyczy około połowy z nich. Może więc okazać się, że relatywnie większe trudności związane ze znalezieniem odpowiedniej siły roboczej mogą zachęcić inwestorów zagranicznych do lokowania swoich inwestycji w innych regionach niż województwo pomorskie.

Wnioski dla Pomorza

Najsłabiej ocenianym czynnikiem klimatu inwestycyjnego w Polsce jest infrastruktura drogowa. Otrzymał on w skali całej gospodarki 1,6 punktu (oceny pomiędzy regionami mogą się oczywiście różnić). Rozbudowana sieć dróg dobrej jakości często bywa kluczem do osiągnięcia sukcesu w przyciąganiu inwestorów. Władze pomorskie powinny więc dołożyć wszelkich starań, aby przeciwdziałać słabej jak na razie dostępności komunikacyjnej regionu. Ograniczanie pozostałych barier inwestycyjnych leży właściwie w gestii władz centralnych.

Pozostałe czynniki, które mogą być kształtowane przez władze lokalne, tj. zasoby siły roboczej, współpraca z władzami lokalnymi i oferta działek inwestycyjnych, są oceniane względnie dobrze w skali całej gospodarki. Dopóki ich jakość będzie zachęcała do lokowania inwestycji, będą one stanowić mocne strony regionów. Należy więc pilnować, aby względnie dobrze oceniane elementy klimatu inwestycyjnego w województwie pomorskim nie zdeprecjonowały się w czasie. Relatywnie gorsze oceny regionu na tle kraju mogą zawsze sprawić, że dany czynnik stanie się lokalną barierą inwestycyjną.

02_t1

Przypisy:

[1] Pod pojęciem „klimat inwestycyjny” należy rozumieć jakość otoczenia gospodarczego i instytucjonalnego, w którym podmioty gospodarcze rozwijają się i inwestują.

[2] Zastosowano pięciostopniową skalę ocen (1 – bardzo zła, 2 – zła, 3 – średnia, 4 – dobra, 5 – bardzo dobra). Oceny podawane w artykule są średnią ocen wystawionych przez firmy prowadzące działalność gospodarczą w Polsce (121 dużych firm, z czego 84% to firmy zagraniczne).

Skip to content