Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Miasto macierzyste

Słowo metropolia oznacza „miasto macierzyste” (od grec. meter – matka, polis – miasto), zaś region (łac. regio, -is) to okolica lub obszar podlegający władcy (rex, -is – król) rezydującemu w mieście. Rodzi się z tego wniosek, iż metropolię charakteryzują określone relacje z regionem, to jest związki polegające na wzajemnym oddziaływaniu miasta na obszar regionu i tego obszaru na miasto. Aktualnie pojęcie metropolii odnoszone jest do miasta lub skupiska miejskiego, aglomeracji (od łac. agglomero – gromadzę, skupiam) o określonej wielkości zwykle ponad 500 tysięcy mieszkańców (liczba ta nie jest jedynym wyznacznikiem, ale jest warunkiem) i randze jakościowej w systemie miast. Każde z takich skupisk, poprzez odmienność struktury funkcjonalnej, przestrzennej i fizjonomicznej, cechują określone związki z okolicą, otaczającą przestrzenią (metropolia korzysta z regionu, żywi się nim, jego wartościami i cechami, ale jednocześnie jemu służy, oferując określone „atrakcje” – wyspecjalizowane miejsca pracy, usług i wypoczynku).W otwartych systemach miast, na których funkcjonowanie coraz większy wpływ mają zjawiska i procesy globalizacyjne, ranga regionu zależna jest od znaczenia miasta usytuowanego w jego centrum. Znaczenie to krystalizuje się w grze o przechwycenie funkcji, jakie miasto mogłoby spełniać dla szerszego otoczenia (kraju, części lub całego kontynentu czy w systemie globalnym). Ranga ta zależna jest przede wszystkim od dwóch elementów: potencjału i atrakcyjności miejsca oraz odległości. Wyjątkowość miejsca określają nieprzemieszczalne lub trudno przemieszczalne zasoby (rzadkie walory środowiska przyrodniczego i kulturowego, wybitne cechy i wartości reprezentowane przez ludzi, ich organizacje, gospodarkę i zagospodarowanie), sytuujące je w relacji do innych lokalizacji oraz do popytu na określone, poszukiwane wartości. Odległość mająca zasadnicze znaczenie dla określenia zasięgu przestrzennego miasta (metropolii) mierzona jest wysiłkiem, jaki należy zaangażować do pokonania oporu przestrzeni w dostępie do tego miasta (chodzi głównie o czas i wygodę w dotarciu do miejsca). Poszczególne miasta są zróżnicowane pod względem obu tych czynników (atrakcyjności i odległości). Bierze się tu pod uwagę względy ilościowe, jakościowe oraz strukturalne. U ujścia Wisły od ponad tysiąca lat trwa z różnym natężeniem proces kształtowania się wzajemnych relacji między miastami a ich otoczeniem. Wysoka ranga historii miasta (a wcześniej grodu) Gdańsk odzwierciedlona została między innymi w nazwach: Zatoka Gdańska, Wysoczyzna Gdańska, Pruszcz Gdański, Nowy Dwór Gdański, Starogard Gdański czy Pomorze Gdańskie. W wyniku sytuacji powstałej po I Wojnie Światowej u boku Gdańska wyrosła Gdynia, co po II Wojnie stało się podstawą rozwoju Zespołu GD (Gdańsk-Gdynia), który z czasem przekształcił się w Trójmiasto (Gdańsk, Sopot, Gdynia). Współcześnie, zwłaszcza po roku 1989, obszar tego skupiska ludności, gospodarki i zagospodarowania rozlał się na otaczające obszary. Obejmuje on łącznie minimum 8 miast i 7 gmin wiejskich, które z trójmiejskim obszarem centralnym tworzą coraz większy (liczący około 1 miliona mieszkańców) i wielostronnie powiązany funkcjonalnie związek aglomeracyjny (rys. 1). Jednocześnie rozpoczął się przyspieszony proces restrukturyzacji gospodarczej, likwidacji zagrożeń ekologicznych i podnoszenia jakości środowiskowych warunków życia na tym obszarze.

Jak wcześniej wspomniano, o randze skupiska decyduje jego atrakcyjność i dostępność. Według wielu analiz trójmiejski zespół metropolitalny” należy do grupy kilku największych metropolii polskich, ustępując jednak o klasę Warszawie, a także pod niektórymi względami metropolii krakowskiej, czy nawet wrocławskiej. Jest wszakże najważniejszym ośrodkiem metropolitalnym dla rozległego obszaru Polski północnej, najważniejszym w południowej części Regionu Bałtyckiego (rys. 2).

Aby utrzymać i (w przyszłości) poprawić tę pozycję konieczne są przemyślane, spójne i efektywne działania w dwóch podstawowych sferach: podnoszenia atrakcyjności metropolii na konkurencyjnym rynku skupisk metropolitalnych oraz poprawy dostępności do niej celem poszerzenia obszaru oddziaływania. Od kilku lat w województwie prowadzona jest debata na te tematy. Już trzeci rok odbywa się to w ramach porozumienia międzygminnego – Rady Metropolitalnej Zatoki Gdańskiej (rys. 1) – działającej pod przewodnictwem Marszałka Województwa Pomorskiego, z udziałem prezydentów Gdańska, Gdyni, Sopotu, Wejherowa, burmistrzów Pruszcza Gdańskiego, Redy, Rumii i Żukowa, wójtów gmin Kolbudy, Kosakowo, Pruszcz Gdański i Wejherowo oraz starostów powiatów gdańskiego, kartuskiego, nowodworskiego, puckiego i wejherowskiego.

Rysunek 1. Metropolia trójmiejska – struktura przestrzenna, zasięg i powiązania.

12_1

Rysunek 2. Metropolia trójmiejska w Regionie Bałtyckim

12_2

W ubiegłym roku Sejmik Województwa Pomorskiego uchwalił nową strategię rozwoju województwa. Prowadzone są analizy, studia oraz wspólne prace zespołów złożonych z przedstawicieli województwa oraz wyżej wymienionych powiatów i gmin. Dzieje się to w ramach przygotowania aktualizacji planu zagospodarowania przestrzennego województwa, w tym opracowania planu zagospodarowania przestrzennego obszaru metropolitalnego. Studia nad kształtowaniem metropolii wskazują, że niezbędne jest integralne postrzeganie i rozwiązywanie problemów natury społecznej, ekonomicznej i środowiskowej w odniesieniu do tego złożonego obszaru, przy jednoczesnym niezbędnym skupieniu się na 5 zagadnieniach o decydującym znaczeniu dla jego rozwoju:

  • rozwój funkcji metropolitalnych (określenie strategicznej wizji i zasad tego rozwoju, kształtowanie wysokiej jakości przestrzeni publicznych, biznesowych, rekreacyjnych i turystycznych o znaczeniu ponadlokalnym, rozwój innowacji, unowocześnienie gospodarki oraz wzmacnianie jej konkurencyjności),
  • system transportowy (sprawność funkcjonowania transportu wewnątrz oraz na zewnątrz metropolii, integracja wszystkich elementów publicznego transportu pasażerskiego, bezpieczeństwo ruchu i niwelacja jego uciążliwości, strategiczne elementy systemu: węzły integracyjne, obwodnice, miejsca obsługi, system sterowania),
  • system osadniczy (struktura funkcjonalno-przestrzenna, rewitalizacja obszarów zdegradowanych, opanowanie procesów suburbanizacji,
  • system przyrodniczo-kulturowy (zintegrowana ochrona wartości przyrodniczych i kulturowych, efektywne wykorzystanie zasobów i wartości w rozwoju, kształtowanie przestrzeni publicznych znaczących dla wizerunku metropolii),
  • inne systemy obsługi technicznej (integracja, bezpieczeństwo, sprawność i efektywność).

Zasadnicze znaczenie dla rangi metropolii ma poprawa dostępności realizowana zarówno w zakresie sfery zewnętrznej (w systemie metropolii polskich i europejskich) jak i wewnętrznej (z obszaru województwa pomorskiego i województw sąsiednich). Oznacza to pilność rozbudowy i modernizacji różnorodnych układów transportowych ułatwiających komunikowanie się z obszarem metropolitalnym, tworzenie z nim partnerskiej współpracy. Dla powiązań zewnętrznych priorytetem jest rozbudowa dróg najwyższej klasy, szybkich linii kolejowych w europejskich korytarzach transportowych nr VI i I A (autostrada A1, droga ekspresowa S7, linia kolejowa E75) oraz w pozostałych kierunkach (droga ekspresowa S6, drogi ruchu przyspieszonego nr 22, 25 i 20, inne linie kolejowe znaczenia państwowego). Ważna jest także rozbudowa węzłów transportowych, to jest portu lotniczego im. Lecha Wałęsy i stworzenie metropolitalnego systemu portów lotniczych z nim powiązanych (Babie Doły, Pruszcz Gdański, Słupsk). W grę wchodzą też porty morskie i terminale promowe, modernizacja węzłowych dworców kolejowych i obsługi międzynarodowych przewozów autobusowych. W relacjach wewnątrzregionalnych kluczowe znaczenie przypisać należy usprawnieniu powiązań obszaru metropolitalnego z głównymi ośrodkami subregionalnymi województwa pomorskiego (Słupsk, zespół Chojnice-Człuchów, zespół Tczew-Starogard Gdański-Malbork-Kwidzyn) i województw sąsiednich (Elbląg, Grudziądz). Mowa też o ośrodkach rekreacyjnych obsługujących międzynarodowy i krajowy ruch turystyczny (Malbork, wybrzeże morskie, główne rejony pojezierne), modernizowanych przez rozbudowę regionalnych odcinków kolei metropolitalnej oraz przebudowę układu dróg ruchu przyspieszonego między tymi ośrodkami (poprawa przepustowości i jakości, w tym bezpieczeństwa podróży).

Oprócz poprawy dostępności niezbędne jest wzmacnianie roli metropolii przez rozwój funkcji (atrakcyjnej pracy, obsługi i wypoczynku) pełnionych na rzecz obszaru, na którym metropolia jest usytuowana. Oznacza to potrzebę wypracowania i stałego doskonalenia (w zależności od zmieniających się potrzeb wizji struktury przedmiotowej) funkcji metropolitalnych oraz struktury przestrzennej tych funkcji. Niezbędne jest kreowanie lokalizacji (atrakcyjnych skupisk lokalizacyjnych) tych funkcji w systemie węzłowo-pasmowym wkomponowanym w strukturę węzłów i linii systemu transportowego. Wymaga to takiego gospodarowania terenami w obszarze metropolitalnym, aby zachować dla lokalizacji funkcji metropolitarnych miejsca (lokalizacje, rejony), które charakteryzują się szczególnymi wartościami. Unikać należy zajmowania ich przez funkcje (działalności) powszechnie występujące, niestawiające specjalnych wymogów wobec układu transportowego lub innych cech miejsca. Wymaga to wspólnych studiów dla całego obszaru metropolitalnego, całościowej oceny ich wartości oraz wspólnej polityki przestrzennej. W takiej sytuacji nie mogą być stosowane jedynie bierne narzędzia, jak posiadanie strategii rozwoju, aktualizacja studiów uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego poszczególnych gmin oraz opracowanie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Sytuacja wymaga wspólnych aktywnych działań zachęcających podmioty gospodarcze do lokalizacji inwestycji między innymi w postaci opracowania atrakcyjnych przestrzennie ofert inwestycyjnych oraz ich wspólną promocję. To zaś musi być skorelowane z podnoszeniem jakości przestrzeni publicznych i warunków życia w całym obszarze metropolitalnym, kształtowanych dzięki aktywnym przedsięwzięciom ze środków publicznych. Dostępne w latach 2007-2013 środki wsparcia z Unii Europejskiej będą stanowiły szansę dla przyspieszenia rozwoju metropolii i jej związków z regionem.

 

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Metropolie – fabryki usług i informacji

Metropolizacja będąca elementem globalizacji jest jednym z najbardziej dynamicznych procesów gospodarczych i społecznych XXI wieku. Polega między innymi na przejmowaniu przez niektóre miasta funkcji kierowniczych w sferze gospodarczej oraz politycznej i/lub funkcji wzorcotwórczych w kulturze.Proces metropolizacji związany jest z przekształceniami w gospodarce. Zaznacza się w sposobie wytwarzania przestrzeni w społeczeństwie i kulturze, na zasadzie równoległego występowania następujących zjawisk: koncentracji wzrostu gospodarczego i miejsc pracy; despecjalizacji gospodarki regionalnej i miejskiej; wzrostu różnic między centrami i peryferiami; powiększania się nierówności między regionami i miastami oraz wewnątrz stref metropolitalnych; nasilającego się zróżnicowania czasoprzestrzennego między jednostkami. O ile ruchliwość mieszkaniowa, a przede wszystkim okazjonalna części mieszkańców wzrasta bardzo szybko, o tyle reszta jest coraz bardziej przywiązana do swoich miejsc bez perspektyw na pozytywną zmianę.

„Prawdziwą nowością jest to, że sieć terytoriów zostaje zastąpiona przez terytoria – ogniwa sieci – gdzie każde pole jest punktem krzyżowania się i przekształcania różnorodnych powiązań, zagęszczonym jądrem gigantycznego splątania kanałów przepływów, które są jedyną konkretną rzeczywistością”.

Co to jest metropolia?

Rezultatem procesu metropolizacji jest kształtowanie się metropolii w różnych punktach sieci istniejących miast. O tym, czy dane miasto jest czy nie jest metropolią, nie decydują woluntarystyczne, wirtualne zapisy planów zagospodarowania przestrzennego, ale realne zjawiska gospodarcze i społeczne w skali ponadnarodowej. Aby miasto mogło się stać metropolią musi spełniać następujące warunki: mieć co najmniej 500 000 mieszkańców, charakteryzować się doskonałością i wszechstronnością usług, instytucji i wyposażenia, potencjałem innowacyjnym w zakresie technicznym, ekonomicznym, społecznym, politycznym i kulturalnym oraz emanować wyjątkowością i specyfiką miejsca, w którym się znajduje. Tylko miasto o takich cechach może przejąć wspomniane wyżej „funkcje kierownicze” i stać się metropolią.

„Metropolia odróżnia się od miast w sposób dwojaki, z jednej strony nie jest już określoną całością gdzie wewnętrze i zewnętrze jest ściśle odgraniczone (…) z drugiej strony wzrost metropolii jest nieograniczony, a ponieważ nie ma wyraźnych granic kształtują się przestrzenne konfiguracje wpisane w rozległe zurbanizowane obszary”. Metropolie funkcjonują w międzynarodowych układach sieciowych i są ze sobą powiązane silniej niż z otaczającym je zapleczem. Dlatego otoczenie metropolii (poza obszarem metropolitalnym) ulega szybkiej peryferyzacji, zachowując jedynie znaczenie jako rezerwuar słabo wykwalifikowanej siły roboczej oraz punktowo – miejsce zamieszkania i rekreacji dla zamożnych mieszkańców.

Funkcje metropolii

Przepływy finansowe dokonują się głównie między kilkunastoma metropoliami i mimo znacznego rozproszenia działalności wielkich korporacji, 85% światowego przepływu kapitałów jest zarządzanych przez 20 metropolii, zlokalizowanych w najbogatszych państwach świata. Wielkie banki i towarzystwa ubezpieczeniowe specjalizują swoje oddziały w zależności od rodzaju produktu i obsługiwanej części świata bądź kupują firmy już zadomowione na danym rynku, oferujące najlepszą lokalizację z punktu widzenia kwalifikacji pracowników. Zjawisko takie można było obserwować w Polsce i w innych krajach postsocjalistycznych, gdzie większość banków znalazła się pod kontrolą firm zagranicznych.

W metropoliach, w odróżnieniu od miast epoki przemysłowej, zamiast towarów wytwarza się informacje, a także świadczy usługi. Szczególne znaczenie mają usługi finansowe. Sektor ten składający się z giełd, banków, towarzystw ubezpieczeniowych czy funduszy inwestycyjnych obsługiwany jest przez firmy prawnicze, reklamowe, środki masowego przekazu i wyspecjalizowane agencje informacyjne. Wszyscy ci wzajemnie powiązani aktorzy decydują o znaczeniu i randze metropolii.

11_t1

Metropolie to także miejsce, gdzie wytwarzane są informacje. Oglądane na całym świecie stacje telewizyjne, takie jak CNN i BBC przekazują amerykański czy brytyjski punkt widzenia, rozpowszechniając metropolitalny styl życia. Podobnie jest w przypadku prasy. Wydawany najpierw w Paryżu, a od 1999 roku w Singapurze „International Herald Tribune” produkowany jest obecnie w 18 miastach na wszystkich kontynentach i sprzedawany w 184 krajach. Podobne zjawisko występuje w przypadku innych tytułów, jak na przykład „Newsweek”, który wydawany jest także w wielu krajach. Globalne są również niektóre magazyny dla kobiet, które jak choćby „Elle” promują francuskie produkty na całym niemal świecie. Sieci środków masowego przekazu oplatają zatem glob, a ich węzły splatają się w metropoliach. Niezależnie od istnienia lokalnych nadawców, kształtują pośrednio opinie publiczną w wielu krajach, ponieważ nadawcy ci korzystają z serwisów światowych agencji informacyjnych: Reutersa, AFP czy UPI.

W metropoliach wytwarzana jest także większość informacji przekazywanych i odbieranych przez internet. W miastach tych znajduje się bowiem najwięcej serwerów, portali i domen, a ich treści stale krążą między metropoliami.

Wzrost znaczenia wyższego segmentu usług powoduje zapotrzebowanie na biura, aby móc pomieścić stale wzrastającą liczbę pracowników. Wywołuje to z kolei zmiany w zabudowie dzielnic śródmiejskich, ponieważ centralna lokalizacja jest bardziej dostępna ze wszystkich punktów aglomeracji, a ponadto zapewnia lokalizującym się tam przedsiębiorcom, prestiżowy adres. Wysoka ranga dzielnic centralnych wynika zwykle z bliskości historycznej części miasta i obecności monumentalnych budowli. Biura wypierają więc z centrów funkcję mieszkaniową, a lubują się w eleganckich sklepach i galeriach handlowych – miejscach luksusowej konsumpcji, które dodatkowo wzmacniają prestiż tej przestrzeni.

Metropolie, skupiając populację o najwyższych dochodach, przyciągają też miliony turystów, oferując im szeroki wachlarz usług turystycznych. Są to między innymi miejscowe zabytki świadczące o historii miejsca, liczne muzea skupiające arcydzieła sztuki wszystkich epok czy budowle współczesnych mistrzów architektury. Do dyspozycji są także bardziej lub mniej luksusowe hotele, eleganckie butiki i galerie handlowe, oferujące odpowiednio drogie i prestiżowe produkty. Każda metropolia ma swoje symboliczne miejsca, będące celem pielgrzymek licznych rzesz turystów.

Turystyka jest więc istotną częścią gospodarki metropolii, chociaż jej rola się do tego nie ogranicza. Ważnym czynnikiem, który znajduje swe odbicie w biznesie, jest pozytywny obraz wyniesiony przez turystę z danej metropolii, utrwalający stereotyp miasta jako pięknego i atrakcyjnego miejsca, do którego warto powrócić i zachęcić do tego znajomych.

„Los gospodarczy kraju w którym się znajdują, czy to będą Stany Zjednoczone, czy Chiny – pisze Manuel Castells – zależy od osiągnięć metropolii, niezależnie od prowincjonalnej mentalności otoczenia. Metropolie są nie tylko ośrodkami innowacji kulturalnych i politycznych, ale przede wszystkim węzłami globalnych połączeń sieci”.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Metropolie akceleratorami rozwoju regionu

Metropolie z pewnością nie są odkryciem naszych czasów. Po łacinie to miasto-państwo, które założyło kolonie. Metropolią był Rzym już za czasów Nerona, Londyn za Henryka VIII czy Paryż Bourbonów. Cóż więc się stało, że nastąpił tak znaczny renesans tego słowa określającego duże miasto lub zespół miast o wyjątkowym znaczeniu. Owa wyjątkowość w obecnej cywilizacyjnej fazie globalizacji oznacza koncentrację ludności. W 1900 r. na świecie było 12 miast powyżej miliona mieszkańców, w 2000 r. tych wielkich miast było już ponad 500. Metropolizacja oznacza także koncentrację kierowniczych funkcji biznesu, administracji, mediów, nauki, wiedzy, innowacji. Metropolia jest ważnym ponadregionalnym, a często ponadkrajowym węzłem transportowym z dużym lotniskiem.Jest to więc esencja oddziaływania na region, państwo, kontynent. Stąd każde wielkie miasto, chcąc uczestniczyć w globalnej konkurencyjności, musi kreować funkcje metropolitalne. Kilka miast świata te funkcje już ma „od zawsze”. To główne stolice Europy, a także Nowy Jork, Waszyngton, Detroit, Chicago, Los Angeles. No i odzyskujące swoje znaczenie miasta Wschodu – Pekin, Hongkong, Delhi. Jest więc z kim konkurować.

Nawiązanie choćby elementarnego kontaktu sieciowego (np. poprzez połączenia lotnicze) z którąś metropolią światową daje szansę metropoliom europejskim. Z kolei niektóre miasta polskie aspirują do znaczenia metropolii europejskich.

Statusu metropolii nie można uzyskać mocą uchwały rady miasta czy decyzją prezydenta. Do grona metropolii mają szansę trafić miasta, które będą znane i uznane w Europie z racji funkcji, które w tym mieście się ulokują i zakorzenią na dłużej.

Metropolie mają swój europejski wizerunek. Dbają o marketing. Czasami jest to wręcz kwestia stylu i smaku. Gdańsk chce być renesansowym salonem Europy i ma ku temu prawo. Jednocześnie w tymże Gdańsku co pół roku w środku „salonu” – na Targu Węglowym montuje się ohydny namiot, w którym handluje się chińską bielizną. Takiego błędu nie popełniają miasta metropolitalne takie, jak Monachium, Norymberga, Bruksela czy nawet Kraków – mieniące się w grudniu świątecznym, kolorowym jarmarkiem w pięknych domkach rzemieślników znanych w regionie i Europie.

Ale tenże Gdańsk także mozolnie kreuje swój udział w europejskim rynku kongresowo-kulturalnym poprzez budowę Centrum Muzyczno-Kongresowego na Ołowiance. Odbywają się tam już ważne wydarzenia wykraczające poza normalne funkcje miasta, regionu, a niedługo i kraju. Jest to więc istotne kreowanie funkcji metropolitalnej.

Dlaczego metropolie są tak ważne, doceniane w rozwoju regionalnym? Otóż od kiedy opublikowano pierwsze zdjęcie satelitarne świata, w tym Europy, okazało się, że są skupiska błękitnego światła, które odpowiadają zasięgowi metropolii. Stąd mówi się, że metropolie są „światłami świata”. Świecą i przyciągają. Ważnym jest, co przyciągają. Przede wszystkim w metropoliach lokują się znaczący inwestorzy szukający potencjałów, mogących uczestniczyć w gospodarce opartej na wiedzy. Metropolie wybierają znaczące, globalne instytucje finansowe (np. NORDEA czy Dresdner Bank). W metropoliach dzieją się znaczące wydarzenia kulturalne zdolne przyciągnąć uczestników z Europy i świata. Na koncercie Możdżera w Filharmonii w grudniu słyszało się we foyer zarówno język polski, jak i angielski czy niemiecki.

W metropoliach lokują się międzynarodowe organizacje głównie o charakterze sieciowym (np. Parlament Hanzeatycki w Hamburgu czy Związek Miast Bałtyckich w Gdańsku) lecz, co najważniejsze, metropolia kształci, przyciąga i zakorzenia najwartościowszy kapitał ludzki – kreatorów społeczeństwa wiedzy. Są to doskonale wykształceni ludzie, śmietanka kadry zarządzającej, naukowców, przedsiębiorców, twórców. To oni tworzą klasę metropolitalną. Bez nich miasta bez funkcji metropolitalnych nie są w stanie wytworzyć tak poważnego udziału PKB. Bez nich regiony nie są w stanie uzyskać trwałej pozycji konkurencyjnej, dającej dobre warunki życia mieszkańcom. Dlatego warto inwestować w funkcje metropolitalne, w metropolie w ogóle, gdyż są to lokomotywy rozwoju zdolne uciągnąć cały skład wagonów gospodarki narodowej. Same wagony, bez lokomotywy, szybko zostaną odstawione na bocznicę.

Czy metropolie będąc „światłami świata”, będą także wyspami szczęśliwości? Z pewnością nie. W metropoliach następuje wyrazisty postęp rozwarstwienia społecznego: na „klasę metropolitalną” oraz pozostałą część tkanki społecznej, także tej biednej i wykluczonej. W metropoliach dają o sobie znać efekty kongestii transportowej, wciąż rosnącego zagęszczenia ruchu. Metropolie są wreszcie skrajnie przekształconym środowiskiem i nie zawsze jest to środowisko przyjazne dla zdrowia człowieka. Świadomość tych zagrożeń daje jednak szansę ich ograniczania.

Czy można wyobrazić sobie możliwość rozwoju regionu bez metropolii? Oczywiście, że tak – pod warunkiem, że któraś z sąsiedzkich metropolii ogarnie swoimi wpływami ten region. Może to być Berlin, Sztokholm, a może nawet Kaliningrad czy Sankt Petersburg. A wtedy wracamy do definicji łacińskiej: „miasta-państwa, które założyło kolonie”. Jeśli chcemy zachować znaczenie i niezależność, nie możemy dać się skolonizować.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Nie rewolucyjnie, nie kolizyjnie…

Metropolia pomorska – w czasach, w których marzymy o dobrych drogach, zniknięciu kolejek w wydziałach komunikacji i zmniejszeniu się wskaźnika zachorowań na raka? Fantasmagoria to czy bufonada? A może to cel polityczny grupy idealistów społecznych? Nie na takie tematy debatują i kłócą się politycy, o ilu prostszych, acz bardziej oczywistych celach marzą mieszkańcy województwa pomorskiego. A jednak. Ludzie są pragmatyczni. Wyczuwają na odległość fałsz i manipulacje. Są natomiast blisko rozwiązań ułatwiających życie, dających nadzieję na lepszą przyszłość, sprzyjających budowie społeczeństwa obywatelskiego.

Aby stworzyć metropolię pomorską, w pierwszej kolejności niezbędny jest dialog i zrozumienie potrzeby budowania nowej jakości życia. Dyskurs, w którym pojawiają się niezafałszowane argumenty na tak i na nie. Taką rozmowę z czytelnikami zainaugurował niedawno „Dziennik Bałtycki”. Na jego łamach w ciągu ostatnich paru miesięcy (z przerwą na okres wyborczy, aby nie uczynić z tematu sporu wygrywanego dla doraźnych celów politycznych) wypowiedziała się spora liczba osób (o mniej lub bardziej znanych nazwiskach) oraz anonimowa grupa internautów. W ramach publicznej debaty redakcja postanowiła stworzyć katalog „spraw do załatwienia”, w imię maksymy: „od czegoś trzeba zacząć”. Bez przekonania samych siebie i opinii publicznej o potrzebie podjęcia jakichś kroków, trudno marzyć o spełnieniu choćby pierwszego postanowienia powstałego niedawno komitetu obywatelskiego. Wyznaczył on tak zwaną grupę inicjatywną, mającą wprowadzać w życie konkretne pomysły na rozwój regionu.

Z dyskusji publicznej wynika jednoznacznie, że świadomość wspólnoty zamieszkiwania (a tym samym wspólnych problemów), szczególnie w obszarze szeroko pojmowanego Trójmiasta, jest bardzo wysoka. Nie sposób nie zauważyć, że granice między organizmami miejskimi na obszarze rozciągającym się pomiędzy Pruszczem Gdańskim a Wejherowem są umowne, historyczne, wizualnie i cywilizacyjnie zatarte. Strefę tę traktować można „elastycznie”, na przykład Pruszcz połączony jest zespołem kolejnych miejscowości z Tczewem.

Aby wyznaczyć granice dla obszaru metropolitalnego, należy znaleźć wszystkie istotne punkty, które definiują potrzebę egzystencji w jednej wspólnocie ponadmiejskiej. Trzeba przy tym udowodnić, że tak jak w przypadku innych europejskich czy światowych metropolii, owo zjednoczenie nie zabije historycznej i mentalnej odrębności poszczególnych organizmów miejskich wchodzących w skład przyszłej pomorskiej metropolii.

O tym, że na naszą rzeczywistość mają wpływ korzenie historyczne i całkiem nam współczesne partykularyzmy, niekończący się i podskórnie lub całkiem otwarcie wybuchający spór o realizację dla całego Trójmiasta bądź regionu funkcji infrastrukturalnych (baza kontenerowa, port, stocznia, hala sportowa itd.) to pewnik. Aby metropolitalny sen przerodził się w codzienność, potrzebne są dowody, że historia zostanie na swoim miejscu. Na przykład w kwestii nazw – Sopot będzie nadal Sopotem, a Gdynia pozostanie Gdynią. Nazwy większych i mniejszych miejscowości połączy jedynie wspólne miano metropolii. Znaczenie i ambicje mniejszych organizmów miejskich zostaną uszanowane, a ich dorobek niezaprzepaszczony. Wręcz przeciwnie, „sprzedany” marketingowo lepiej i z większym skutkiem niż dotąd.

Konieczny jest także, ugruntowany praktyką i wcześniejszymi zapisami, proporcjonalny podział funkcji w ramach powstającego organizmu. Szczególnie mniejsze miejscowości, włączające się świadomie do planowanego konglomeratu, nie mogą mieć poczucia, że cokolwiek tracą – powinny tylko zyskiwać. Choć sama duma z przynależności do czegoś wielkiego, gwarantującego poszerzenie możliwości może uskrzydlać, potrzebne są dowody, że życie w wielkim organizmie stwarza pokaźniejsze szanse cywilizacyjne. Nie zaś dorzuca kolejne udręki życia codziennego, które w naszym kraju kojarzone są często z egzystencją w dużej aglomeracji. Dowód na to, że warto żyć w metropolii, powinien wyjść z największego miasta planowanego nowego organizmu. Bez rozwiązania kluczowych, nękających dziś Trójmiasto problemów (rozwiązania komunikacyjne, przestępczość, niski standard życia w niektórych dzielnicach) nie będzie takiego jednoznacznego dowodu. Tylko inwestycje infrastrukturalne, przejrzystość polityki komunalnej, ekologicznej, otwartość wobec otoczenia, szczególne traktowanie słabszych gospodarczo, demograficznie i finansowo partnerów dają szanse na dobrą współpracę. Ta z kolei przerodzić się może z czasem w budowę nowego partnerskiego związku.

Proces ten powinien przebiegać stopniowo – nie rewolucyjnie i nie kolizyjnie. W chwili wypracowywania ostatecznej decyzji o powstaniu związku metropolitalnego niezbędne wydaje się sięgnięcie do narzędzi demokracji bezpośredniej. Narzędziem tym jest referendum. To jednak na razie kwestia przyszłości.

Zanim do tego dojdzie, konieczne jest z jednej strony przedstawienie całego rachunku kosztów i ewentualnych strat bądź problemów, przed którymi stanie metropolia. Z drugiej, warto przygotować listę ewentualnych zysków, nie tylko w sferze finansowej (gwarantowane fundusze europejskie).

Czym metropolia pomorska (o nieustalonej dotąd nazwie) będzie kusić? Na ile będzie skuteczniejsza od pojedynczych organizmów miejskich (na przykład znanego już w Europie Gdańska) w pozyskiwaniu funduszy? Kto na tej zmianie zarobi – pojedynczy mieszkańcy, przedsiębiorcy, a może sfera komunalna, samorządowa? Czy środki te spożytkowane zostaną tylko w najmocniejszym ekonomicznie organizmie (jak choćby w Gdańsku), czy raczej zapewnią równomierny rozwój całego obszaru powstającej metropolii?

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Subsydiarna i gdańska

Zakładając, że debata nad zasadnością utworzenia metropolii wokół obszaru Trójmiasta dobiegła końca i trudno wskazać przeciwników tego rozwiązania, pozostaje jedynie ustalić ostateczne kwestie szczegółowe. Dotyczą one:

  • nazwy metropolii,
  • obszaru metropolii,
  • sposobu utworzenia i zarządzania metropolią.

Nazwa metropolii budzi sporo emocji. Najczęściej używane są zamiennie: „Metropolia Gdańska”, „Metropolia Pomorska”, „Metropolia Zatoki Gdańskiej” i „Metropolia Trójmiejska”. Emocje wynikają głównie z podejrzeń o zbyt eksponowaną i uprzywilejowaną pozycję Gdańska w metropolii (przy użyciu nazwy „Metropolia Gdańska”). Z drugiej strony nazwa własna Gdańsk ma swoją wartość wynikającą głównie z historii. Wartości takiej nie mają ani „Metropolia Pomorska”, która nie wyróżnia nas na mapie świata (tą samą nazwę mogą nosić metropolie w innych krajach), ani z podobnych powodów „Metropolia Trójmiejska”. Jeśliby zatem przyjąć nazwę inną niż ta pierwsza, warto uświadomić sobie, że już na starcie nowy obszar metropolitalny pozbywa się pewnego niepodważalnego waloru. To tak, jakby w wyniku fuzji przedsiębiorstwa Coca Cola z pięcioma innymi firmami, wprowadzono na rynek nową nazwę w trosce o dobre samopoczucie wszystkich partnerów. Z tych oczywistych dla ekonomisty powodów uważam, że nazwa „Metropolia Gdańska” stanowi sama w sobie zbyt dużą wartość, by można ją było poświęcać dla zdobycia przychylniejszego stanowiska potencjalnych partnerów, głównie Gdyni.

Kluczowe pytanie to: w jaki sposób utworzyć „Metropolię Gdańską”? Czy proces ten powinien być dobrowolny, to jest czy poszczególne miasta i gminy przystępowałyby do niej na podstawie własnych decyzji, czy też ustawa metropolitalna określałaby pewien obszar, a przynależność do niego byłaby obligatoryjna? Czy powinien być to proces centralizacji władzy, czy integracji?

Dyskutowane są różne scenariusze: od dobrowolnego, luźnego związku miast i gmin, zawiązywanego dla realizacji poszczególnych projektów, poprzez utworzenie „powiatu metropolitalnego”, aż do utworzenia jednego scentralizowanego organizmu miejskiego. Każde z tych rozwiązań ma swoje wady i zalety, co jednak ważniejsze, nie są to wszystkie propozycje. Wydaje się, że budowanie „Metropolii Gdańskiej” bazować powinno na kilku zasadach:

Po pierwsze, obowiązywać powinna zasada subsydiarności, to znaczy tam, gdzie kompetencje władzy niższego stopnia są wystarczające do rozwiązania danego problemu, nie ma sensu centralizacja. Każde postępowanie niezgodne z tą zasadą powoduje bowiem niszczenie inicjatyw wynikających z lokalnej samorządności i obciążenie władz wyższego szczebla sprawami, w których są one niekompetentne. Przyjęcie owego priorytetu oznacza konieczność wyspecyfikowania spraw, projektów i problemów, którymi powinny zajmować się władze metropolitalne jako najbardziej do tego predestynowane. Identyfikacja tych spraw, określająca zakres i kompetencje władz metropolitalnych powinna zatem stanowić pierwszy etap budowy metropolii.

Lista ta obejmuje zagadnienia z obszaru gospodarki, środowiska naturalnego, komunikacji publicznej, centrów kultury i sportu, ochrony zdrowia, połączeń komunikacyjnych ze światem, infrastruktury otoczenia biznesu, edukacji i nauki. Jednym z ważniejszych zagadnień, które powinno leżeć w gestii władz metropolitalnych, jest promocja metropolii wśród inwestorów krajowych i zagranicznych, bazująca na wspólnym memorandum ofertowym. Metropolia, którą zamieszkuje ponad milion mieszkańców, stanowi bowiem dla większości inwestorów wartość dodaną w stosunku do tego, co mógłby im zaoferować sam Gdańsk, Gdynia, Wejherowo czy Żukowo. Wartość ta wynika z wielu elementów, takich jak kapitał ludzki, jakość życia, rynek dostawców i odbiorców, rynek powierzchni biurowych, magazynowych i gruntów, możliwość edukacji czy współpracy gospodarczej. To władze metropolitalne, a nie włodarze poszczególnych miast i gmin, powinny promować „Metropolię Gdańską” w Londynie, Sztokholmie czy Brukseli. To one powinny być odpowiedzialne za przyciąganie miejsc pracy dla absolwentów uczelni wyższych, tworzenie młodzieży perspektyw życiowych i przeciwdziałanie emigracji zarobkowej.

Jeśli zgodzimy się, że promocja „Metropolii Gdańskiej” wśród inwestorów w Unii Europejskiej i na świecie jest sensowniejsza niż umasowienie pojedynczych miast i gmin, oznacza to automatycznie, iż władza i środki powinny być w tym zakresie scentralizowane na szczeblu metropolitalnym.

Z pewnością znajdzie się nie jeden przedstawiciel władzy lokalnej, który nie będzie podzielał owego poglądu. W tym miejscu dochodzimy do kwestii dobrowolności lub obligatoryjności. Sądzę, że każda sprawa „przynależna” szczeblowi metropolitalnemu wymaga przedyskutowania i przegłosowania w gronie podmiotów tworzących metropolię. Decyzja większości wiąże mniejszość. Dopuszczalna jest w pewnych przypadkach większość kwalifikowana, ale nie może być tu mowy o dobrowolności. Oznacza ona bowiem zastosowanie zasady „liberum veto”.

Drugim zatem prawidłem powinno być wykluczenie „liberum veto” i wprowadzenie obligatoryjności przekazania władzy i środków na szczebel metropolitalny w tych kwestiach, które uzyskały na przykład kwalifikowaną większość 2/3 głosów lokalnych reprezentantów władzy samorządowej. Sprawą nie mniej istotną jest określenie ilości głosów, którą dysponuje każdy z przedstawicieli samorządowych władz lokalnych. Liczba posiadanych głosów może być na przykład proporcjonalna do liczby mieszkańców lub środków finansowych oddanych do dyspozycji władzy metropolitalnej. Wskazane byłby pewne preferencje dla mniejszych partnerów.

Trzecią i ostatnią zasadą budowy „Metropolii Gdańskiej” powinno być poszukiwanie tanich rozwiązań. Chodzi o to, aby władza metropolitalna nie spowodowała dodatkowego wzrostu biurokracji. Obecnie rolę instytucji integrującej spełnia Rada Metropolitalna, którą tworzą samorządy: Gdańska, Gdyni, Sopotu, Wejherowa, Rumii, Kosakowa, Żukowa, Pruszcza Gdańskiego i Kolbud. Głównymi obszarami współpracy są transport, komunikacja, marketing i koordynowanie wspólnych inwestycji. Przewodniczącym Rady Metropolitalnej jest Marszałek Województwa Pomorskiego. Strukturę tę należałoby rozszerzyć i wzmocnić o samorządy lokalne z Pucka, Władysławowa, Kartuz, Starogardu i Tczewa. Lista samorządów lokalnych powinna stanowić załącznik do ustawy metropolitalnej.

Kolegialny organ władzy metropolitalnej mogłaby stanowić „Rada Metropolitalna”, w skład której wchodziliby wszyscy wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast i starostowie obszaru. Byłoby to ciało uchwałodawcze, które po przydzieleniu każdemu członkowi Rady odpowiedniej liczby głosów, podejmowałoby uchwały kwalifikowaną większością głosów wiążące wszystkie władze samorządowe.

Organ wykonawczy mógłby być wybierany spośród prezydentów miast metropolii. „Rada Metropolitalna” wybierałaby władzę wykonawczą do określonych spraw. Mogłoby się zatem okazać, że dla przykładu Prezydent Gdańska stanowi władzę metropolitalną w zakresie promocji metropolii za granicą, a Prezydent Sopotu odpowiedzialny jest za zarządzanie transportem publicznym. Pozwoliłoby to wykorzystać dla zarządzania wybranymi sprawami metropolii dotychczasową administrację, a jednocześnie mechanizm wyborczy stymulowałby do intensywnych działań na rzecz dobra wspólnego. Taki projekt budowy „Metropolii Gdańskiej” zakłada centralizację władzy i środków jedynie w tych sprawach, w których zarządzanie na szczeblu lokalnym nie jest możliwe lub efektywne.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Kluczem jest komunikacja

Ze Zdzisławem Czuchą , burmistrzem Kościerzyny rozmawia Dawid Piwowarczyk

Dlaczego warto wspierać projekt aglomeracji pomorskiej?

Ponieważ jest to projekt obejmujący swoim zasięgiem bardzo dużą część województwa. My – Kościerzyna, uwzględniając nasze powiązania z Trójmiastem, też czujemy się jego częścią. Proszę zauważyć, że wiele osób dojeżdżało i dojeżdża do Gdańska do pracy. Jeżeli weźmiemy pod uwagę czas dojazdu, to droga z Kościerzyny i z centrum Gdańska np. na lotnisko zajmuje podobną ilość czasu. Co więcej, będziemy starali się, żeby inwestycje w infrastrukturę drogową i kolejową jeszcze bardziej nas do aglomeracji przybliżały.

Jak należy ją budować?

Myślę, że trzeba dbać o wydolność komunikacyjną aglomeracji. I to zarówno wewnątrz jej, jak i w kontaktach z pobliskimi ośrodkami miejskimi. Co więcej, proszę dostrzec, że w jej ramach zaczyna następować specjalizacja. Okolice naszego miasta są jednym z najbardziej popularnych miejsc wypoczynku mieszkańców Trójmiasta, ponadto część z nich zaczyna się budować w naszej okolicy, zakładając, że trudny dojazd zrównoważą im korzyści mieszkania na terenie o mniej intensywnej zabudowanie, z dala od gęsto zaludnionego, ścisłego centrum aglomeracji. Dla przykładu, my jako miasto mamy też do zaoferowania – również mieszkańcom z innych ośrodków – usługi medyczne na bardzo wysokim poziomie.

Czy nie istnieje ryzyko, że aglomeracja oderwie się od regionu?

Według mnie prawda jest taka, że jeżeli będziemy dbali o rozwój sieci kolejowej i drogowej, ale również o dobre funkcjonowanie komunikacji publicznej łączącej takie miasta jak Kościerzyna, to nie powinno to stanowić problemu.

Dziękuję za rozmowę.

Skip to content