Categories
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Subsydiarna i gdańska

prof. dr hab. Leszek Pawłowicz

prof. UG, wiceprezes Zarządu Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, dyrektor Gdańskiej Akademii Bankowej

Zakładając, że debata nad zasadnością utworzenia metropolii wokół obszaru Trójmiasta dobiegła końca i trudno wskazać przeciwników tego rozwiązania, pozostaje jedynie ustalić ostateczne kwestie szczegółowe. Dotyczą one:

  • nazwy metropolii,
  • obszaru metropolii,
  • sposobu utworzenia i zarządzania metropolią.

Nazwa metropolii budzi sporo emocji. Najczęściej używane są zamiennie: „Metropolia Gdańska”, „Metropolia Pomorska”, „Metropolia Zatoki Gdańskiej” i „Metropolia Trójmiejska”. Emocje wynikają głównie z podejrzeń o zbyt eksponowaną i uprzywilejowaną pozycję Gdańska w metropolii (przy użyciu nazwy „Metropolia Gdańska”). Z drugiej strony nazwa własna Gdańsk ma swoją wartość wynikającą głównie z historii. Wartości takiej nie mają ani „Metropolia Pomorska”, która nie wyróżnia nas na mapie świata (tą samą nazwę mogą nosić metropolie w innych krajach), ani z podobnych powodów „Metropolia Trójmiejska”. Jeśliby zatem przyjąć nazwę inną niż ta pierwsza, warto uświadomić sobie, że już na starcie nowy obszar metropolitalny pozbywa się pewnego niepodważalnego waloru. To tak, jakby w wyniku fuzji przedsiębiorstwa Coca Cola z pięcioma innymi firmami, wprowadzono na rynek nową nazwę w trosce o dobre samopoczucie wszystkich partnerów. Z tych oczywistych dla ekonomisty powodów uważam, że nazwa „Metropolia Gdańska” stanowi sama w sobie zbyt dużą wartość, by można ją było poświęcać dla zdobycia przychylniejszego stanowiska potencjalnych partnerów, głównie Gdyni.

Kluczowe pytanie to: w jaki sposób utworzyć „Metropolię Gdańską”? Czy proces ten powinien być dobrowolny, to jest czy poszczególne miasta i gminy przystępowałyby do niej na podstawie własnych decyzji, czy też ustawa metropolitalna określałaby pewien obszar, a przynależność do niego byłaby obligatoryjna? Czy powinien być to proces centralizacji władzy, czy integracji?

Dyskutowane są różne scenariusze: od dobrowolnego, luźnego związku miast i gmin, zawiązywanego dla realizacji poszczególnych projektów, poprzez utworzenie „powiatu metropolitalnego”, aż do utworzenia jednego scentralizowanego organizmu miejskiego. Każde z tych rozwiązań ma swoje wady i zalety, co jednak ważniejsze, nie są to wszystkie propozycje. Wydaje się, że budowanie „Metropolii Gdańskiej” bazować powinno na kilku zasadach:

Po pierwsze, obowiązywać powinna zasada subsydiarności, to znaczy tam, gdzie kompetencje władzy niższego stopnia są wystarczające do rozwiązania danego problemu, nie ma sensu centralizacja. Każde postępowanie niezgodne z tą zasadą powoduje bowiem niszczenie inicjatyw wynikających z lokalnej samorządności i obciążenie władz wyższego szczebla sprawami, w których są one niekompetentne. Przyjęcie owego priorytetu oznacza konieczność wyspecyfikowania spraw, projektów i problemów, którymi powinny zajmować się władze metropolitalne jako najbardziej do tego predestynowane. Identyfikacja tych spraw, określająca zakres i kompetencje władz metropolitalnych powinna zatem stanowić pierwszy etap budowy metropolii.

Lista ta obejmuje zagadnienia z obszaru gospodarki, środowiska naturalnego, komunikacji publicznej, centrów kultury i sportu, ochrony zdrowia, połączeń komunikacyjnych ze światem, infrastruktury otoczenia biznesu, edukacji i nauki. Jednym z ważniejszych zagadnień, które powinno leżeć w gestii władz metropolitalnych, jest promocja metropolii wśród inwestorów krajowych i zagranicznych, bazująca na wspólnym memorandum ofertowym. Metropolia, którą zamieszkuje ponad milion mieszkańców, stanowi bowiem dla większości inwestorów wartość dodaną w stosunku do tego, co mógłby im zaoferować sam Gdańsk, Gdynia, Wejherowo czy Żukowo. Wartość ta wynika z wielu elementów, takich jak kapitał ludzki, jakość życia, rynek dostawców i odbiorców, rynek powierzchni biurowych, magazynowych i gruntów, możliwość edukacji czy współpracy gospodarczej. To władze metropolitalne, a nie włodarze poszczególnych miast i gmin, powinny promować „Metropolię Gdańską” w Londynie, Sztokholmie czy Brukseli. To one powinny być odpowiedzialne za przyciąganie miejsc pracy dla absolwentów uczelni wyższych, tworzenie młodzieży perspektyw życiowych i przeciwdziałanie emigracji zarobkowej.

Jeśli zgodzimy się, że promocja „Metropolii Gdańskiej” wśród inwestorów w Unii Europejskiej i na świecie jest sensowniejsza niż umasowienie pojedynczych miast i gmin, oznacza to automatycznie, iż władza i środki powinny być w tym zakresie scentralizowane na szczeblu metropolitalnym.

Z pewnością znajdzie się nie jeden przedstawiciel władzy lokalnej, który nie będzie podzielał owego poglądu. W tym miejscu dochodzimy do kwestii dobrowolności lub obligatoryjności. Sądzę, że każda sprawa „przynależna” szczeblowi metropolitalnemu wymaga przedyskutowania i przegłosowania w gronie podmiotów tworzących metropolię. Decyzja większości wiąże mniejszość. Dopuszczalna jest w pewnych przypadkach większość kwalifikowana, ale nie może być tu mowy o dobrowolności. Oznacza ona bowiem zastosowanie zasady „liberum veto”.

Drugim zatem prawidłem powinno być wykluczenie „liberum veto” i wprowadzenie obligatoryjności przekazania władzy i środków na szczebel metropolitalny w tych kwestiach, które uzyskały na przykład kwalifikowaną większość 2/3 głosów lokalnych reprezentantów władzy samorządowej. Sprawą nie mniej istotną jest określenie ilości głosów, którą dysponuje każdy z przedstawicieli samorządowych władz lokalnych. Liczba posiadanych głosów może być na przykład proporcjonalna do liczby mieszkańców lub środków finansowych oddanych do dyspozycji władzy metropolitalnej. Wskazane byłby pewne preferencje dla mniejszych partnerów.

Trzecią i ostatnią zasadą budowy „Metropolii Gdańskiej” powinno być poszukiwanie tanich rozwiązań. Chodzi o to, aby władza metropolitalna nie spowodowała dodatkowego wzrostu biurokracji. Obecnie rolę instytucji integrującej spełnia Rada Metropolitalna, którą tworzą samorządy: Gdańska, Gdyni, Sopotu, Wejherowa, Rumii, Kosakowa, Żukowa, Pruszcza Gdańskiego i Kolbud. Głównymi obszarami współpracy są transport, komunikacja, marketing i koordynowanie wspólnych inwestycji. Przewodniczącym Rady Metropolitalnej jest Marszałek Województwa Pomorskiego. Strukturę tę należałoby rozszerzyć i wzmocnić o samorządy lokalne z Pucka, Władysławowa, Kartuz, Starogardu i Tczewa. Lista samorządów lokalnych powinna stanowić załącznik do ustawy metropolitalnej.

Kolegialny organ władzy metropolitalnej mogłaby stanowić „Rada Metropolitalna”, w skład której wchodziliby wszyscy wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast i starostowie obszaru. Byłoby to ciało uchwałodawcze, które po przydzieleniu każdemu członkowi Rady odpowiedniej liczby głosów, podejmowałoby uchwały kwalifikowaną większością głosów wiążące wszystkie władze samorządowe.

Organ wykonawczy mógłby być wybierany spośród prezydentów miast metropolii. „Rada Metropolitalna” wybierałaby władzę wykonawczą do określonych spraw. Mogłoby się zatem okazać, że dla przykładu Prezydent Gdańska stanowi władzę metropolitalną w zakresie promocji metropolii za granicą, a Prezydent Sopotu odpowiedzialny jest za zarządzanie transportem publicznym. Pozwoliłoby to wykorzystać dla zarządzania wybranymi sprawami metropolii dotychczasową administrację, a jednocześnie mechanizm wyborczy stymulowałby do intensywnych działań na rzecz dobra wspólnego. Taki projekt budowy „Metropolii Gdańskiej” zakłada centralizację władzy i środków jedynie w tych sprawach, w których zarządzanie na szczeblu lokalnym nie jest możliwe lub efektywne.

O autorze:

prof. dr hab. Leszek Pawłowicz

Dr hab. Leszek Pawłowicz, prof. UG jest ekonomistą, kierownikiem Katedry Bankowości Uniwersytetu Gdańskiego oraz członkiem Komitetu Nauk o Finansach Polskiej Akademii Nauk. Jest także wiceprezesem Zarządu Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową oraz dyrektorem Gdańskiej Akademii Bankowej. Oprócz tego pełni funkcję prezesa Rady Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie S.A., wiceprzewodniczącego Rady Nadzorczej Banku Pekao SA i PKN Orlen SA, członka Rady Nadzorczej Best S.A. Autor wielu publikacji nt. zarządzania wartością przedsiębiorstwa, finansów i bankowości. Inicjator i organizator Europejskiego Kongresu Finansowego.

Dodaj komentarz

Skip to content