Susmarski Przemysław

Przemysław Susmarski – pracownik naukowy Obszaru Badań Regionalnych w Instytucie Badań nad Gospodarką Rynkową. Ekspert w dziedzinie rozwoju regionalnego. Specjalista ds. prognoz rynku pracy, trendów gospodarczych, atrakcyjności inwestycyjnej oraz koniunktury gospodarczej w ujęciu regionalnym.

O autorze:

Koniunktura gospodarcza

Oceny koniunktury gospodarczej w województwie pomorskim w I kwartale 2016 r. cechowały się znaczącym zróżnicowaniem sektorowym. Pozytywnie o warunkach gospodarowania wypowiadali się przedsiębiorcy reprezentujący przetwórstwo przemysłowe (wskaźnik ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa sięgnął +13,7 pkt.), informację i komunikację (+48,4 pkt.) oraz transport i gospodarkę magazynową (+7,1 pkt.) Negatywne noty przeważały w sektorach: zakwaterowania i usług gastronomicznych (-18,9 pkt.) i budownictwa (-12,9 pkt.). W przypadku handlu detalicznego oraz hurtowego liczba opinii pozytywnych i negatywnych równoważyła się.

Wykres 1. Indeks bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa wg sektorów w województwie pomorskim w okresie od marca 2015 do marca 2016. koniunktura_ikw_2016 Przedział wahań wskaźnika wynosi od –100 do +100. Wartości ujemne oznaczają przewagę ocen negatywnych, dodatnie – pozytywnych. Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS  

Mniejszym zróżnicowaniem cechowała się dynamika ocen. Dotyczy to w szczególności porównania not obecnych z opiniami sprzed roku. Oceny ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa pogorszyły się jedynie w przypadku zakwaterowania i usług gastronomicznych (-23,8 pkt.). W pozostałych sektorach odnotowano natomiast wzrosty – największe w informacji i komunikacji (+18,7 pkt.) oraz transporcie i gospodarce magazynowej (+11,6 pkt.).

W czterech spośród siedmiu analizowanych sektorów koniunktura gospodarcza w województwie oceniana była lepiej niż przeciętnie w Polsce. Pod tym względem wyróżniały się: informacja i komunikacja oraz przetwórstwo przemysłowe, gdzie różnica indeksów wojewódzkiego i ogólnopolskiego sięgnęła odpowiednio: +18,8; +13,0. W rezultacie województwo pomorskie uplasowało się odpowiednio na 2. (informacja i komunikacja) oraz 7. (przetwórstwo przemysłowe) miejscu w odpowiednich rankingach wojewódzkich. W gorszej sytuacji niż przeciętnie w kraju znaleźli się natomiast reprezentanci zakwaterowania i usług gastronomicznych. Tu indeks bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa osiągnął dla wartość -18,9 pkt. (o 18,2 pkt mniej od odpowiednika ogólnopolskiego), zaś województwo zajęło 11. pozycję wśród polskich regionów. Gorzej niż przeciętnie w Polsce oceniano ponadto warunki gospodarowania w sektorach handlu tak hurtowego jak i detalicznego.

Zachowanie indeksu przewidywanej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa wskazuje na utrzymanie korzystnych tendencji w przyszłości. Pesymizm przeważa wyłączenie w transporcie i gospodarce magazynowej gdzie wskaźnik wyprzedzający osiąga -3,3 pkt. oraz w informacji i komunikacji (-5,6 pkt.). W pozostałych sektorach obserwuje się optymizm. Warto zwrócić uwagę w szczególności na przetwórstwo przemysłowe, gdzie wartości wskaźników wyprzedzających są dodatnie zarówno dla województwa pomorskiego (+16,4 pkt.), jak i dla całego kraju (przy czym nota regionalnych przedsiębiorców jest wyższa od ogólnopolskiej).

  Działalność przedsiębiorstw

W końcu marca 2016 r. liczba zarejestrowanych podmiotów gospodarki narodowej wynosiła w województwie pomorskim 283,2 tys. W porównaniu do końca 2016  r. przybyło ich o 0,5 proc. Przyrost ten należał do przeciętnych. W stosunku do końca marca 2015 r.  liczba podmiotów była wyższa o 2,3 proc.  Zaobserwowana w ostatnim kwartale 2015 r. redukcja liczby podmiotów gospodarczych była krótkotrwała. Być może odnotowany wzrost okaże się jedynie sezonowy – I kwartał z reguły był okresem w którym przybywało nowych przedsiębiorstw. Można przypuszczać, że przy bardzo dużym popycie na pracę i próbach ograniczenia obchodzenia kodeksu pracy przy wykorzystaniu umów cywilno-prawnych, cześć samozatrudnionych podejmie pracę etatową, co spowoduje spowolnienie przyrostu liczby nowych firm.  Dotychczasowe dane nie sugerują jednak aby proces ten zaczął zachodzić na większą skalę.

Wyniki działalności przedsiębiorstw w pierwszym kwartale 2016 r., były zróżnicowane. W stosunku do analogicznego okresu roku przedniego wyraźnie wzrosła produkcja sprzedana przemysłu, spadła natomiast sprzedaż detaliczna.

Wykres 2. Dynamika produkcji sprzedanej, budowlano-montażowej i sprzedaży detalicznej w województwie pomorskim w okresie od kwietnia 2013 do marca 2016

produkcja_i_sprzedaz_ikw_2016 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku.  

W analizowanym okresie kontynuowany był wzrost produkcji sprzedanej przemysłu. Tendencja ta utrzymuje się od połowy 2015. Szczególnie korzystnie wypadł styczeń. Wzrost rok do roku odnotowany w tym miesiącu był jednym z najwyższych w ciągu minionych trzech lat. W kolejnych dwóch miesiącach dynamika wzrostu uległa osłabieniu, pozostając jednak w typowym przedziale zmienności.

Dynamika produkcji budowlano-montażowej, podobnie jak w poprzednich kwartałach 2014 i 2015 r. cechowała się znaczną zmiennością. Jej zakres był jednak wyraźnie mniejszy. Obserwowane rozchwianie dynamiki produkcji budowlano-montażowej przynajmniej po części wynika z dużej zmienności poziomu odniesienia, a więc wyników zeszłorocznych. Utrudnia to jednoznaczną interpretację, choć zauważalne jest spowolnienie wzrostu produkcji w budownictwie, w szczególności w porównaniu z 2014 r.

Bardzo niepokojące zmiany odnotowane zostały w zakresie wartości sprzedaży detalicznej. We wszystkich trzech miesiącach odnotowano ujemną dynamikę. Redukcja sprzedaży w każdym miesiącu ulegała pogłębieniu. Po części było to następstwo zauważalnego spadku cen podstawowych towarów oraz różnic w liczbie handlowych sobót i niedziel. Biorąc pod uwagę bardzo korzystne tendencje na rynku pracy oraz wyczekując na efekt programu Rodzina 500+ można się spodziewać, że regres sprzedaży ma charakter przejściowy.

  Handel zagraniczny

W I kwartale 2016 r. wartość eksportu wyniosła 2425,7 mln euro, zaś importu – 2557,8   mln euro. Odnotowano więc deficyt w handlu zagranicznym, wynoszący 132 mln euro. W porównaniu do obrotów z pierwszych trzech miesięcy 2015 r. zaobserwowano zmniejszenie wolumenu importu (o 11 proc.) jak i nieco większy spadek eksportu (o 12 proc.). W rezultacie odnotowano wzrost deficytu w obrotach handlowych do 132 mln euro (z 94 mln euro w I kw. 2015 r.).

W I kwartale struktura towarowa eksportu z województwa pomorskiego nie odbiegała od zaobserwowanej przed rokiem. Dominującą grupą towarową pozostały statki, łodzie oraz konstrukcje pływające (19 proc. wartości sprzedaży zagranicznej województwa). Nieznacznie mniejszy udział przypadł maszynom i urządzeniom elektrycznym (15,6 proc.) oraz paliwom (9,8 proc.). Wymienione trzy grupy towarowe odpowiadały za 44 proc. eksportu wskazując na niższą koncentracje produktową od obserwowanej przed rokiem, kiedy to w I kw 2015 r. eksport tych samych produktów stanowił około 48 proc. sprzedaży zagranicznej województwa. Uwagę zwraca wzrost wartości eksportu maszyn i urządzeń elektrycznych (+35 proc.) przy obserwowanym spadku sprzedaży paliw (-44 proc.).

W strukturze kierunkowej największym udziałem cechowały się Niemcy (20 proc.). Na kolejnych pozycjach plasowały się: Holandia (10,4 proc.), Szwecja (6,3 proc.), Norwegia (6,5 proc.) oraz Rosja (5 proc.).

Wykres 3. Struktura kierunkowa eksportu z województwa pomorskiego w I kwartale 2016 r. eksport_ikw_2016 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie  

Cechą pomorskiego importu jest wysoki poziom koncentracji towarowej. Zjawisko to dało się zaobserwować również I kwartale 2016 r. Na najważniejsze produkty sprowadzane z zagranicy tzn.: paliwa (19,8 proc.); statki, łodzie, konstrukcje pływające (16,3 proc.) oraz maszyny i urządzenia elektryczne (15,4 proc.) przypadało łącznie 51,5 proc. importu. Zestawienie struktury produktowej eksportu i importu wskazuje na wysoki udział handlu odbywającego się w ramach tych samych grup produktowych. Jest to przede wszystkim efekt importu towarów/półproduktów podlegających przetworzeniu i następnie eksportowi. W zdecydowanie mniejszym stopniu dotyczy produktów podobnych.

W I kwartale 2016 r. najistotniejszym partnerem importowym pozostała Rosja (16,8) proc. importu). Mniejszy strumień produktów trafił do województwa pomorskiego z Chin (13,9 proc.), następnie zaś z Niemiec (6,7 proc.), Norwegii (6,5 proc.) oraz Singapuru (6,4 proc.).

Wykres 4. Struktura kierunkowa importu do województwa pomorskiego I kwartale 2016 r. import_ikw_2016 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie   Rynek pracy i wynagrodzenia

Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wynosiło w końcu marca 2016 r. 298,1 tys. osób. W stosunku do końca 2015 r. wzrosło aż o 3,1 proc. Po części był to jednak efekt statystyczny – na początku 2016 r. została uaktualniona baza podmiotów o liczbie pracujących przekraczającej 9 osób, objętych sprawozdawczością w zakresie zatrudnienia. Jego wzrost spowodował zwiększenie liczby podmiotów. W porównaniu do końca marca 2015 r. przybyło 4,3 proc. pracujących. W tym wypadku także po części wynika to ze wzrostu liczby podmiotów.  Niezależnie od trudności w dokładnej ocenie skali zmian I kwartał należał do bardzo udanych. Liczba pracujących odnotowana w marcu była najwyższa od początku 2008 r.

W marcu 2016 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 4441 zł. Było ono nieznacznie niższe (0,6 proc.) niż w grudniu 2015 r. W obu miesiącach wypłacano premie. W stosunku do marca 2015 r. wynagrodzenia wzrosły jedynie o 1,6 proc. W porównaniu do poprzednich okresów był to niewielki przyrost. Na podstawie jednej obserwacji nie można wyrokować o wygaszeniu tendencji wzrostu wynagrodzeń. Jest to mało prawdopodobne biorąc pod uwagę znaczący popyt na pracę, trudności z rekrutacją wykwalifikowanych pracowników o pojawieniem się dodatkowego transferu środków polepszających sytuacje materialną znacznej części gospodarstw domowych.

Wykres 5. Wielkość zatrudnienia i poziom przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw w województwie pomorskim w okresie od kwietnia 2013 do marca 2016 pracujący_i_wynagrodzenia_ikw_2016 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku.  

W I kwartale 2016 r. nastąpił minimalny wzrost liczby zarejestrowanych bezrobotnych. W końcu marca było ich 79,3 tys. Stopa bezrobocia wynosiła 9,1 proc. Wzrost miał charakter sezonowy – wiązał się z zimowym spadkiem aktywności w budownictwie, rolnictwie i turystyce. Jego skala była typowa dla tego okresu – podobne wzrosty miały miejsce w minionych dwóch latach. W ujęciu rocznym – w porównaniu do końca marca 2015 r. – liczba bezrobotnych spadła aż o 19,1 proc. Stopa bezrobocia uległa redukcji o 2,1 pkt. proc. Skala spadku była bardzo znacząca. Liczba zarejestrowanych bezrobotnych w końcu I kwartału br. należała do najniższych od początku 2009 r.

Głęboki spadek bezrobocia w ujęciu rocznym przyczynił się do znaczącej redukcji liczebności wszystkich trzech analizowanych kategorii bezrobotnych: w wieku do 25 lat, w wieku 50 lat i więcej oraz bezrobotnych długotrwale. Liczba bezrobotnych w pierwszej grupie spadła najmocniej – o 25 proc. w porównaniu do grudnia 2014 r. Niewiele mniejszy był spadek liczby długotrwale bezrobotnych. Z tej grupy ubyło 24 proc. osób. Redukcja liczby bezrobotnych w wieku 50 lat i więcej wyniosła 17 proc. Za znacznym spadkiem  bezrobocia wśród młodych stoi większa mobilność zawodowa i przestrzenna (z reguły brak poważnych zobowiązań rodzinnych), a także małe doświadczenie zawodowe, które ułatwia decyzję o zmianie profesji. Bardzo korzystnym zjawiskiem była wyraźnie zmniejszająca się liczba długotrwale bezrobotnych. Świadczy to o utrzymywaniu się bardzo dużego zapotrzebowania na pracę, co daje możliwość powrotu na rynek pracy tym, których kompetencje mogły już ulec dezaktualizacji.

Wykres 6. Liczba bezrobotnych i ofert pracy zgłoszonych do urzędów pracy w województwie pomorskim w okresie od kwietnia 2013 do marca 2016

bezrobocie_i_oferty_pracy_ikw_2016 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku.  

Ożywienie na rynku pracy było także bardzo wyraźnie widoczne w liczbie ofert  zgłaszanych do powiatowych urzędów pracy. W marcu 2016 r. wpłynęło ich aż 10 tys. Miesiąc ten, z uwagi na sezonowy wzrost popytu, należy w każdym roku do rekordowych.  Jednak taka liczba ofert po raz ostatni napłynęła w kwietniku 2008 r., a więc w szczycie dobrej koniunktury poprzedzającym spowolnienie wywołane globalnym kryzysem finansowym. To porównanie najlepiej obrazuje wzrost popytu na pracę, jaki miał miejsce w I kwartale 2016 r.

Barometr innowacyjności

W marcu 2016 r. w Biuletynie Urzędu Patentowego opublikowano informację o 270 wynalazkach zgłoszonych do opatentowania. Liczba zgłoszeń pochodzących z województwa pomorskiego sięgnęła 17, co stanowiło 6,3 proc. wszystkich zgłoszonych wynalazków. Jest to odsetek większy od obserwowanego w lutym (3,1 proc.).

Omawiane wartości cechuje wysoka zmienność, dlatego też warto posiłkować się informacjami o zgłoszeniach wynalazków analizowanymi narastająco. Od początku roku w biuletynie Urzędu Patentowego opublikowano informacje o 899 zgłoszeniach, z czego 42 zgłoszenia pochodziły z Pomorza. Stanowiło to 4,7 proc. z liczby wszystkich opublikowanych zgłoszeń.

Wykres 7. Liczba pomorskich wynalazków zgłoszonych i opublikowanych w Biuletynie Urzędu Patentowego

innowacyjnosc_ikw_2016

Źródło: Opracowanie na podstawie http://www.uprp.pl

Udział województwa w liczbie zgłaszanych patentów jest niższy od udziału regionu w liczbie mieszkańców całej Polski (6,0 proc. w 2014 r.), czy też w liczbie ogólnopolskich przedsiębiorstw (6,7 proc.). Niemniej, należy mieć na uwadze, iż statystyka patentowa jest zdominowana przez zgłoszenia z województwa mazowieckiego, w tym w szczególności z Warszawy.

Struktura zgłoszonych patentów przez pomorskich wynalazców odbiegała w marcu 2016 r. od struktury ogólnopolskiej. 35 proc. zgłoszeń dotyczyło Chemii i Metalurgii (Dział C – Chemia; Metalurgia w Międzynarodowej Klasyfikacji Patentowej). Istotnym udziałem oraz nadreprezentacją w odniesieniu do poziomu ogólnopolskiego cechował się również dział E (Budownictwo; Górnictwo), obejmujący około 18 proc. Analiza danych od początku roku (narastająco) wykazuje mniejsze rozbieżności pomiędzy zgłoszeniami pomorskimi i ogólnopolskimi. O specjalizacji województwa można mówić w odniesieniu do działu F – Budowa maszyn; Oświetlenie; Ogrzewanie; Uzbrojenie; Technika minerska, do którego zakwalifikowano 24 proc. wszystkich zgłoszonych z Pomorza wynalazków.

Tabela 1. Ogólnopolskie oraz pomorskie zgłoszenia wynalazków opublikowane w Biuletynie Urzędu Patentowego wg Międzynarodowej Klasyfikacji Patentowej (MKP) w 2016 r.

Dział MKP Marzec 2016 Od początku roku narastająco
Pomorskie (proc.) Polska (proc.) Pomorskie (proc.) Polska (proc.)
 Dział A – Podstawowe potrzeby ludzkie  6%  13% 17% 17%
Dział B – Różne procesy przemysłowe; Transport  6%  20% 10% 17%
Dział C – Chemia; Metalurgia  35% 23%  19% 23%
Dział D – Włókiennictwo; Papiernictwo 0% 0% 0% 1%
Dział E – Budownictwo; Górnictwo  18%  10% 17% 11%
Dział F – Budowa maszyn; Oświetlenie; Ogrzewanie; Uzbrojenie; Technika minerska  12%  13% 24% 13%
Dział G – Fizyka 12%  12% 7% 11%
Dział H – Elektrotechnika  12% 8% 7% 7%
RAZEM  100%  100% 100% 100%

Źródło: Opracowanie na podstawie http://www.uprp.pl

Ważniejsze wydarzenia

Trójmiasto przyciąga inwestorów z sektora BPO/SSC

Gdańsk-Sopot-Gdynia zostały wyróżnione na gali CEE Shared Services And Outsourcing Awards w kategorii najdynamiczniej rozwijających się miast. Jury wzięło pod uwagę, iż w ostatnich 15 miesiącach aglomeracja przyciągnęła 12 nowych projektów.

Konferencja „Porty morskie – konkurencyjność i innowacje”

26 lutego na Wydziale Prawa i Administracji UG odbyła się V Ogólnopolska Konferencja Prawa Morskiego pt. „Porty morskie – konkurencyjność i innowacje”. Ciesząca się zainteresowaniem konferencja staje się platformą dla dyskusji o szeroko pojętej tematyce morskiej.

Firmy z PPNT w na Mobile World Congress w Barcelonie

TeleMobile,  JIT Solutions, Riversoft, Wolves Summit, QB-Mobile, Smartmedia, Amplituda działające w Pomorskim Parku Naukowo Technologicznym w Gdyni uczestniczyły w targach nowoczesnych technologii w Barcelonie. To największe tego typu wydarzenie na świecie. Wyjazd wsparł finansowo budżet miasta Gdyni.

Powstał Gdyński Związek Pracodawców

Przedsiębiorcy z Gdyni utworzyli Gdyński Związek Pracodawców Nord. Będzie reprezentował w kontaktach z samorządowcami interesy pracodawców w sprawach związanych z inwestycjami infrastrukturalnymi, zagospodarowaniem przestrzennym oraz kwestiami podatkowymi.

Międzynarodowe Targi Bursztynu Amberif

W Centrum Wystawienniczo-Kongresowym AmberExpo, 16 marca 2016 r. rozpoczęła się kolejna – 23. już – edycja Międzynarodowych Targów Bursztynu, Biżuterii i Kamieni Jubilerskich Amberif. W tej najważniejszej w Europie Środkowej i Wschodniej imprezie jubilerskiej udział wzięło ponad 480 firm z 14 krajów.

Pomorska Kolej Metropolitalna nagrodzona Pomorskim Sztormem

Mieszkańcy województwa uznali PKM za inwestycję roku w plebiscycie zorganizowanym przez Gazetę Wyborczą i Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego.

Otwarcie Centrum Ratownictwa Morskiego

W ramach projektu „Inwestycje wpływające na wzrost bezpieczeństwa w Porcie Gdańsk” w budynkach Portowej Straży Pożarnej na gdańskiej Zaspie powstało Centrum Ratownictwa Morskiego. W ramach projektu zwodowano dwie łodzie inspekcyjne oraz zmodernizowano statek pożarniczo-gaśniczy. Inwestycje w bezpieczeństwo są nieuniknione, wziąwszy pod uwagę obroty gdańskiego portu, w których ponad połowę stanowią ładunki niebezpieczne.

Rekord w Porcie Lotniczym im. Lecha Wałęsy

Rok 2015 okazał się rekordowy pod względem liczby odpraw. Liczba obsłużonych pasażerów przekroczyła 3,7 mln i była większa o prawie 13 proc. w stosunku do roku 2014. To efekt m.in. ciągle rozwijanej siatki połączeń. Obecnie z gdańskiego lotniska można polecieć do 54 lotnisk zlokalizowanych w 14 krajach (ruch regularny).

EY ponownie w Gdańsku

EY ponownie otwiera swój oddział w Gdańsku, dołączając do obecnych już w Trójmieście firm konsultingowych z „wielkiej czwórki” (Deloitte, EY, KPMG, PwC). Na początku w oddziale zatrudnienie znajdzie około 30 osób zajmujących się audytem oraz doradztwem podatkowym.

Energa wspiera górnictwo

Nowy Zarząd Energi złożył niewiążącą ofertę warunkową zaangażowania 600 mln zł  w Polską Grupę Górniczą złożoną z 11 kopalń Kompanii Węglowej. Jest to decyzja sprzeczna z decyzją poprzedniego zarządu spółki, który nie widział zasadności dla finansowanego zaangażowania się w tego typu projekt. Dla porównania w 2015 r. Energa zainwestowała na terenie całego kraju kwotę 1,6 mld zł. Były to głównie projekty związane z rozbudową i modernizacją sieci dystrybucyjnej.

Pierwsze wodowanie w stoczni Nauta w 2016 r.

W stoczni Nauta zwodowano pierwszy w tym roku statek. Była to 84-metrowa jednostka „Esvagt Njord” przeznaczona do obsługi morskich elektrowni wiatrowych.

Vistal buduje dla Statoila

Grupa Vistal realizuje kolejną fazę budowy jednego z elementów platformy wiertniczej dla koncernu Statoil. Wartość kontraktu przekracza 75 mln złotych. Budowa platformy Johan Sverdrup, która będzie pracować na Morzu Północnym, jest jednym z największych obecnie prowadzonych projektów związanych z wydobywaniem ropy i gazu.

Bank State Street otwiera oddział w Gdańsku

Bank State Street jest drugą najstarszą amerykańską instytucją finansową. Prowadzi działalność w dziedzinie doradztwa inwestycyjnego. W przyszłości w gdańskim oddziale zatrudnienie znajdzie około 1500 osób.

LPP rozszerza działalność

Gdańska firma odzieżowa zdobywa kolejne rynki. Nowy sklep Reserved otwarto w Zjednoczonych Emiratach Arabskich w Abu Dhabi. Z kolei w Gdańsku w Galerii Bałtyckiej otwarto nowy sklep marki Tallinder. Marka kierowana jest do wymagających osób w wieku 30+.

Quad/Graphics otwiera oddział w Gdańsku.

Jedno z wiodących w branży poligraficznej przedsiębiorstw planuje otwarcie oddziału w Gdańsku, w którym docelowo zatrudnienie znajdzie około 100 grafików oraz informatyków.

Wipro zwiększa zatrudnienie

Zajmujący się obsługą procesów biznesowych oraz usługami IT, pochodzący z Indii koncern planuje zwiększenie liczby pracowników z 150 do 350. Poszukiwani będą w szczególności specjaliści z zakresu księgowości oraz finansów, IT oraz obsługi klienta.

Diamenty „Forbesa” przyznane

Miesięcznik „Forbes” we współpracy z firmą Bisnode Polska po raz dziewiąty opracował zestawienie najbardziej dynamicznie rozwijających się przedsiębiorstw w Polsce – Diamentów „Forbesa” 2016. W rankingu najbardziej dynamicznych przedsiębiorstw znalazło się 190 pomorskich firm. Uwagę zwraca fakt, iż  pierwszej piątce uplasowały się 4 przedsiębiorstwa spoza Trójmiasta. Były to kolejno: REMONTOWA SHIPBUILDING SA, DEKPOL SA, ROCKFIN SP Z O. O., INVESTA SP Z O. O., LACROIX ELECTRONICS SP Z O. O., BLUE MEDIA SA, DRUTEX SA, INTEL TECHNOLOGY POLAND SP Z O. O. GDAŃSKA STOCZNIA REMONTOWA IM. J. PIŁSUDSKIEGO SA, BALEX METAL SP Z O. O.

Rekrutacja ABSL Academy rozpoczęta

ABSL Akademy jest programem edukacyjnym ukierunkowanym na kształcenie pracowników z sektora nowoczesnych usług biznesowych. Trójmiejska edycja prowadzona jest przez Association of Business Service Leaders in Poland oraz Wydział Ekonomiczny Uniwersytetu Gdańskiego.

Akademia Morska celuje w kosmos

Akademia Morska w Gdyni weszła w skład konsorcjum prowadzącego prace nad pierwszym polskim satelitą komercyjnym. Jego zadaniem będzie gromadzenie danych na potrzeby monitoringu ruchu morskiego. Projekt realizowany jest na zlecenie Europejskiej Agencji Kosmicznej.

Flextronics zmienia nazwę

Firma zlokalizowana w Tczewie, na terenie objętym Pomorską Specjalną Strefą Ekonomiczną zmienia nazwę na FLEX. Zmiana podyktowana jest zmianą profilu działalności przedsiębiorstwa, kojarzonego do tej pory przede wszystkim z produkcją elektroniki. Obecnie w asortymencie spółki coraz istotniejszą pozycję zdobywa świadczenie usług z zakresu projektowania, inżynierii, produkcji, zarządzania łańcuchem dostaw i usług logistycznych.

Zmiana na stanowisku Prezesa Pomorskiej Specjalnej Strefy ekonomicznej

Aleksandra Jankowska – absolwentka Wyższej Szkoły Morskiej, piastująca w przeszłości stanowisko wicewojewody pomorskiego – została nowym prezesem Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Zastąpiła pełniącą tę funkcję od 9 lat Teresę Kamińską. Wiceprezesem w miejsce odwołanego Józefa Beli został Andrzej Marszk.

Spór zbiorowy z pracodawcą w Banku BPH

Dwa z pięciu działających BPH związków zawodowych rozpoczęły spór zbiorowy. Powodem sporu jest nieuwzględnienie przez zarząd banku postulatów organizacji pracowniczych w związku z wdrożeniem planu transformacji biznesowej na lata 2015-2020, skutkującego m.in. redukcją zatrudnienia (o około 1700 osób). Zarząd twierdzi, iż postulaty związkowców zostały spełnione. Bank BPH jest jednym z dwóch banków z siedzibami zarządu spółki ulokowanymi w Trójmieście (drugim jest PKO Bank Hipoteczny).

Tadeusz Hatalski nowym dyrektorem Urzędu Morskiego w Gdyni

Inż. kpt. ż.w. Tadeusz Hatalski zastąpił na stanowisku dyrektora UM w Gdyni Andrzeja Królikowskiego. Tadeusz Hatalski jest absolwentem Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni oraz Uniwersytetu Gdańskiego (kierunek Transport Morski). Posiada uprawnienia do zasiadania w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa.

Wręczono Pomorskie Nagrody Jakości

Celem zorganizowanego po raz 19 konkursu jest popularyzacja wśród pomorskich organizacji myślenia i działania w duchu doskonalenia jakości oraz zrównoważonego rozwoju. Wśród tegorocznych laureatów znalazły się nagrodzone złotymi laurami: Gdańska Spółdzielnia Socjalna (w kategorii małych organizacji), Gdańskie Centrum Sercowo-Naczyniowe Sp. z o.o. (średnie organizacje) oraz FLEX (duże organizacje). Dwóm organizacjom: Allcon Budownictwo Sp. z o.o. oraz Przedsiębiorstwu Wodociągów i Kanalizacji w Gdyni wręczono Srebrne Laury Jakości. Ponadto wyróżnieniem uhonorowano 11 organizacji.

V Pomorski Kongres Project Management

16 marca 2016 r. w Gdyni odbyła się kolejna edycja kongresu Project Management. Uczestnicy dzielili się informacjami na temat praktycznego wymiaru zarządzania projektami. Wśród zaproszonych ekspertów znaleźli się m.in.: Sławomir Halbryt – prezes Sescom, Grzegorz Hrycyna – dyrektor Biura Zarządzania Projektami w Lotosie, Adam Ażgin z Alior Banku oraz Jacek Kobiela z Pomorskiej Kolei Metropolitarnej.

Podpisanie Porozumień na rzecz Inteligentnych Specjalizacji Pomorza

Marszałkowie Mieczysław Struk i Ryszard Świlski w dniu 28 stycznia 2016 roku, uroczyście podpisali porozumienia na rzecz Inteligentnych Specjalizacji Pomorza (ISP) z partnerami z województwa pomorskiego. Porozumienia zostały podpisane z partnerami czterech obszarów ISP, zidentyfikowanych jako najbardziej perspektywiczne z punktu widzenia budowania kapitału badawczo-rozwojowego w regionie. Przedsięwzięcia rozwojowe wpisujące się w obszary ISP będą preferowane przy udzielaniu związanego z nimi wsparcia finansowego w okresie programowania 2014-2020. Szacunkowa wielkość wsparcia to około miliard złotych.

„Inteligentne Specjalizacje – co dalej?”

Pod taka nazwą odbyła się konferencja 21 kwietnia 2016 r. w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku. Wydarzenie było poświęcone praktycznym możliwościom i warunkom korzystania ze środków unijnych na prowadzenie prac badawczo-rozwojowych w przedsiębiorstwach. Na konferencji głos zabrał wiceminister rozwoju Adam Hamryszczak, marszałkowie województwa pomorskiego Mieczysław Struk i Ryszard Świlski oraz przedstawiciele regionów europejskich.

Amazon stworzy miejsca pracy w Gdańsku

Spośród około tysiąca etatów, które amerykański gigant chce w 2016 r. stworzyć w Polsce, część powstanie w gdańskim Centrum Rozwoju Technologii. Jak mówi Marzena Więckowska, rzeczniczka prasowa firmy, „znaczną część nowych miejsc pracy stanowić będą stanowiska wymagające wysokich kwalifikacji, między innymi w obszarach IT, inżynierii, finansów, HR i logistyki”.

Statuetka dla GPEC

W styczniu, jak co roku, miała miejsce ceremonia wręczenia Złotych Statuetek w konkursie Lider Polskiego Biznesu, organizowanego przez Business Centre Club. Tym razem trafiła ona w ręce Gdańskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Przyznano również wyróżnienia specjalne – Diamenty. Spośród pomorskich przedsiębiorstw otrzymały je: PB Górski, Vector, Argo, Port Lotniczy Gdańsk oraz Trefl SA.

Trójmiasto atrakcyjne dla inwestorów

Podczas gali CEE Shared Services and Outsorcing Awards w Warszawie Trójmiasto zostało nagrodzone jako najbardziej dynamicznie rozwijająca się lokalizacja dla projektów usługowych w Polsce. W 2015 r. na obszarze Aglomeracji Trójmiejskiej inwestycje ulokowało dziewięć firm, deklarujących zatrudnienie prawie 2,3 tys. pracowników w horyzoncie 2020 r.

Nagrody „Najlepsi wśród równych” przyznane

Pracodawcy Pomorza po raz kolejny docenili firmy, które obok osiągania zysku i dynamicznego rozwijania swojej działalności pamiętają też o etyce i odpowiedzialności społecznej, w szczególności wobec własnych pracowników. Tym razem wyróżniono BMB Santech, Zarząd Morskiego Portu Gdańsk oraz Steico.

O autorze:

Koniunktura gospodarcza Oceny koniunktury gospodarczej w województwie pomorskim w IV kwartale 2015 r. w ujęciu branżowym były zróżnicowane. W trzech spośród siedmiu analizowanych sektorów liczba przedsiębiorców dobrze oceniających warunki gospodarowania przeważała nad liczbą opinii negatywnych. Niezmiennie najlepsze noty cechowały sektor informacji i komunikacji, w którym wartość wskaźnika ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa w grudniu sięgnęła aż +51,7 pkt. To najwyższa wartość, jaką odnotował wskaźnik w ostatnich 5 latach. Sytuację gospodarczą dobrze oceniali również reprezentanci firm działających w zakresie  transportu i gospodarki magazynowej (+10,3 pkt.) oraz przetwórstwa przemysłowego (+8,3 pkt.). Na przeciwnym biegunie uplasowała się negatywnie oceniana koniunktura w dotkniętych sezonowością zakwaterowaniu i usługach gastronomicznych (-1,2 pkt.) oraz budownictwie (-2,0 pkt.). Jeszcze niższe wartości wskaźnika cechowały handel detaliczny (-7,6 pkt.).   Wykres 1. Indeks bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa wg sektorów w województwie pomorskim w okresie od grudnia 2014 do grudnia 2015 koniunktura_iv_2015 Przedział wahań wskaźnika wynosi od –100 do +100. Wartości ujemne oznaczają przewagę ocen negatywnych, dodatnie – pozytywnych. Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS   Analiza zmian wskaźników ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa w czasie wskazuje na tendencje pozytywne. W przypadku pięciu spośród siedmiu analizowanych branż odnotowano poprawę, biorąc za punkt odniesienia sytuację sprzed roku (grudzień 2014 r.). O znaczącej poprawie można mówić zwłaszcza w odniesieniu do informacji i komunikacji, gdzie wskaźnik bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa wzrósł w ujęciu rocznym o 21,8 pkt. oraz w odniesieniu do transportu i gospodarki magazynowej (+17,0 pkt.). Pogorszenie odnotowano jedynie w handlu hurtowym (-3,2 pkt.). Sytuacja w przetwórstwie przemysłowym niemal się nie zmieniła (-0,1 pkt.). W czterech spośród siedmiu analizowanych sektorów koniunktura gospodarcza w województwie oceniana była lepiej niż przeciętnie w Polsce. Pod tym względem szczególnie wyróżniały się informacja i komunikacja, gdzie różnica indeksu wojewódzkiego i ogólnopolskiego sięgnęła +27,3. W rezultacie województwo pomorskie uplasowało się na pierwszym miejscu w rankingu regionów. W zdecydowanie gorszej sytuacji niż przeciętnie w kraju znaleźli się natomiast reprezentanci handlu detalicznego oraz handlu hurtowego. W tych sektorach indeks bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa kształtował się na poziomie o ponad 10 pkt. niższym od wartości ogólnopolskiej. W rezultacie Pomorskie uplasowało się na 10. (handel detaliczny) oraz 14. pozycji (handel hurtowy) wśród województw. Na podstawie indeksu przewidywanej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa można mówić o nienajlepszych nastrojach przedsiębiorców. W pięciu spośród analizowanych rodzajów działalności przeważa pesymizm. Uwagę w szczególności zwracają: zakwaterowanie i usługi gastronomiczne, gdzie wskaźnik wyprzedzający sięga -13,6 pkt. oraz branża budowlana z notą sięgającą -9,7 pkt., co jest w tym wypadku zrozumiałe, biorąc pod uwagę wpływ sezonowości na ten rodzaj działalności gospodarczej. Gorsze perspektywy przewidują również przedstawiciele informacji i komunikacji (-10,4 pkt.), przy czym należy pamiętać o bardzo dobrej ocenie sytuacji bieżącej w tym sektorze. W perspektywie trzech miesięcy nieznaczna poprawa nastrojów jest natomiast spodziewana w handlu detalicznym (+2,5 pkt.).   Działalność przedsiębiorstw Liczba zarejestrowanych podmiotów gospodarki narodowej według stanu na koniec grudnia 2015 r. wynosiła w województwie pomorskim 281,9 tys. W porównaniu do końca września 2015 r. ubyło ich 0,1 proc. Spadek, choć minimalny, nastąpił po okresie długotrwałego i znacznego wzrostu. W stosunku do końca 2014 r.  liczba podmiotów była ciągle wyższa o 2,1 proc.  Rozpoczęty blisko trzy lata temu stały wzrost przedsiębiorczości prawdopodobnie został wyhamowany. Nie można wykluczyć, że jest to jedynie przejściowa redukcja.  Być może jej przyczyną jest coraz lepsza, z punktu widzenia pracobiorców, sytuacja na rynku pracy, w wyniku której część dotychczas samozatrudnionych, korzystając z rosnącego popytu na pracę wybiera oferty pracy etatowej. Jeżeli takie zjawisko rzeczywiście ma miejsce, to można się spodziewać dalszego spadku liczby podmiotów gospodarczych. Zależy to jednak od przyszłych zmian na rynku pracy. Dotychczasowe wskazują, że można się spodziewać kontynuacji pozytywnych trendów. Wyniki działalności przedsiębiorstw w czwartym kwartale 2015 r., poza budownictwem, były dobre. W stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego wyraźnie wzrosła produkcja sprzedana przemysłu i sprzedaż detaliczna.   Wykres 2. Dynamika produkcji sprzedanej, budowlano-montażowej i sprzedaży detalicznej w województwie pomorskim w okresie od stycznia 2013 do grudnia 2015 dynamika_iv_2015 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku.   Czwarty kwartał był udany dla przedsiębiorstw przemysłowych. W każdym z miesięcy miał miejsce wzrost produkcji sprzedanej w stosunku do analogicznego miesiąca roku poprzedniego. Wynik listopadowy i grudniowy należał do ponadprzeciętnych. W szczególności w grudniu dynamika produkcji sprzedanej przemysłu była wysoka, osiągając trzeci najwyższy wynik w roku. W ostatnim kwartale, po dwóch, w których produkcja rosła wolno, odnotowano wyraźne ożywienie. Dynamika produkcji budowlano-montażowej, podobnie jak w poprzednich kwartałach 2015 r., cechowała się dużą zmiennością. Październik przyniósł najniższy wynik w całym roku. W porównaniu do analogicznego miesiąca roku poprzedniego produkcja budowlano-montażowa była niższa aż o 23 proc. W listopadzie osiągnęła natomiast bardzo dobry, drugi rezultat, by w grudniu powrócić do poziomu notowanego rok wcześniej. Obserwowane rozchwianie dynamiki produkcji budowlano-montażowej przynajmniej po części wynika z dużej zmienności poziomu odniesienia, a więc wyników zeszłorocznych. Utrudnia to jednoznaczną interpretację, niemniej jednak dość wyraźnie rysuje się obraz spowolnienia wzrostu produkcji w budownictwie w 2015 r. w stosunku do roku wcześniejszego. Bardzo pozytywne zmiany miały miejsce w zakresie wartości sprzedaży detalicznej. We wszystkich trzech miesiącach wyraźnie rosła, osiągając w listopadzie i grudniu najwyższe wartości w całym roku. Niebezpieczeństwo przerwania okresu stabilnego wzrostu sprzedaży detalicznej, które zarysowało się w III kwartale 2016 r. zostało zażegnane. To pozytywna zmiana, w szczególności dla małych i średnich przedsiębiorstw, z których duża część nastawiona jest na obsługę rynku lokalnego.   Handel zagraniczny  W IV kwartale 2015 r.¹ wartość eksportu wyniosła 3304,5 mln euro, zaś importu – 3500,5  mln euro. Odnotowano więc deficyt w handlu zagranicznym wynoszący 196,0 mln euro. Po czterech kwartałach² 2015 r. wartość eksportu sięgnęła 12 623,8  mln euro, a importu 13 611,1 mln, co również przełożyło się na deficyt w obrotach handlowych sięgający 987,3  mln euro. W porównaniu do obrotów z ostatnich 3 miesięcy 2014 r. zaobserwowano zmniejszenie wolumenu importu (o niespełna 4 proc.) przy znaczącym wzroście eksportu, przekraczającym 15 proc. Efektem było zmniejszenie deficytu w 2014 r. do około 987 mln euro. W IV kwartale 2015 r. struktura towarowa eksportu z województwa pomorskiego nie odbiegała od tego, co obserwowano w poprzednich miesiącach obecnego roku. Dominującą grupą towarową pozostały statki, łodzie oraz konstrukcje pływające (35,6 proc. wartości sprzedaży zagranicznej województwa). Znacząco mniejszy udział przypadł maszynom i urządzeniom elektrycznym (11,2 proc.) oraz paliwom (10 proc.). Wymienione trzy grupy towarowe odpowiadały za 56,8 proc. eksportu w ostatnim kwartale 2015 r. (oraz za 55,1 proc. sprzedaży zagranicznej województwa w całym 2015 r.). W strukturze kierunkowej największym udziałem cechowały się Niemcy (14,8 proc.). Na kolejnych pozycjach plasowały się: Singapur (8 proc.), Holandia (7,9 proc.), Wielka Brytania (7 proc.) oraz Norwegia (6,5 proc.). Biorąc z kolei pod uwagę obroty z czterech kwartałów 2015 r., najważniejszymi rynkami eksportowymi okazały się: Niemcy (15,6 proc.), Holandia (8,4 proc.), Norwegia (7,7 proc.) oraz Wielka Brytania i Singapur (5,6 oraz 5,3 proc.). Wśród odbiorców dominują zatem państwa UE, na które przypadało nieco ponad 60 proc. sprzedaży zagranicznej województwa.   Wykres 3. Struktura kierunkowa eksportu z województwa pomorskiego w IV kwartale 2015 eksport_iv_2015 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie   Cechą pomorskiego importu jest wysoki poziom koncentracji towarowej. Warto mieć na uwadze, że struktura towarowa importu jest w znacznym stopniu kształtowana przez strukturę towarową eksportu. Wynika to z faktu, iż pomorskie importuje towary podlegające przetworzeniu, które następnie są eksportowane. Zjawisko to dało się zaobserwować również w IV kwartale 2015 r. Na najważniejsze produkty sprowadzane z zagranicy, tzn.: statki, łodzie, konstrukcje pływające (30,5 proc.), paliwa (22,4 proc.), oraz maszyny i urządzenia elektryczne (12,0 proc.) przypadało łącznie 65 proc. importu. W IV kwartale 2015 r. najistotniejszym partnerem importowym pozostawała Rosja (18,3 proc. importu). Mniejszy strumień produktów trafił do województwa pomorskiego z Norwegii (11 proc.) oraz Chin (9,5 proc.), następnie zaś z Niemiec oraz Singapuru.   Wykres 4. Struktura kierunkowa importu do województwa pomorskiego w IV kwartale 2015 import_iv_2015 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie     Rynek pracy i wynagrodzenia Według stanu na koniec 2015 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wynosiło 289,1 tys. osób. W stosunku do końca września wzrosło o 0,8 proc., a w porównaniu do końca grudnia 2014 r. – o 2,1 proc. W IV kwartale 2015 r. tempo wzrostu zatrudnienia było wysokie, a jego poziom wyraźnie przewyższył wartości notowane w szczytowym okresie dobrej koniunktury gospodarczej, jaki przypadał na połowę 2008 r. Był także wyższy niż we wszystkich kolejnych miesiącach następnych lat. W grudniu 2015 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 4467 zł. Było ono wyższe niż we wrześniu aż o 6,8 proc., co wynikało jednak z wypłaty premii. W porównaniu do grudnia 2014 r. wynagrodzenia wzrosły o 4,7 proc. Był to wzrost znaczny, choć nie tak wysoki jak w poprzednim kwartale. Tendencja realnego wzrostu płac (ponad stopę inflacji) została utrzymana.   Wykres 5. Wielkość zatrudnienia i poziom przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw w województwie pomorskim w okresie od stycznia 2013 do grudnia 2015 zatrudnienie_i_wynagrodzenia_iv_2015 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku.   W IV kwartale 2015 r. nastąpił nieznaczny wzrost liczby zarejestrowanych bezrobotnych. W końcu roku było ich 77,7 tys. Stopa bezrobocia wynosiła 9,0 proc. W stosunku do końca września liczba bezrobotnych wzrosła o 0,6 proc. (stopa bezrobocia nie uległa zauważalnym zmianom). Odnotowany wzrost miał charakter wyłącznie sezonowy. Był w dodatku bardzo słaby. W poprzednich latach, w tym samym okresie przybywało po 2-3 proc. bezrobotnych. Skalę korzystnych zmian obrazuje porównanie poziomu bezrobocia do osiągniętego w grudniu 2014 r. W tym czasie ubyło 19,7 proc. bezrobotnych. Głęboki spadek bezrobocia w ciągu roku przyczynił się do znaczącej redukcji liczebności wszystkich trzech analizowanych kategorii bezrobotnych: w wieku do 25 lat, w wieku 50 lat i więcej oraz bezrobotnych długotrwale. Liczba bezrobotnych w pierwszej grupie spadła najmocniej – o 26 proc. w porównaniu do grudnia 2014 r. Niewiele mniejszy był spadek liczby długotrwale bezrobotnych. Z tej grupy ubyło 22 proc. osób. Redukcja liczby bezrobotnych w wieku 50 lat i więcej wyniosła 16 proc. Za znacznym spadkiem bezrobocia wśród młodych stoi większa mobilność zawodowa i przestrzenna (z reguły brak poważnych zobowiązań rodzinnych), a także paradoksalnie małe doświadczenie zawodowe, które ułatwia decyzję o zmianie profesji. Bardzo korzystnym zjawiskiem była wyraźnie zmniejszająca się liczba długotrwale bezrobotnych. Świadczy to o bardzo dużym zapotrzebowaniu na pracę, co stwarza szansę powrotu na rynek pracy osób, których kompetencje mogły już ulec dezaktualizacji. Jeżeli popyt na pracę będzie nadal tak znaczący, to istnieje szansa na trwałą ich integrację z rynkiem pracy.   Wykres 6. Liczba bezrobotnych i ofert pracy zgłoszonych do urzędów pracy w województwie pomorskim w okresie od stycznia 2013 do grudnia 2015 bezrobotni_i_oferty_pracy_iv_2015 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku.   Ożywienie na rynku pracy było także widoczne w liczbie ofert  zgłaszanych do powiatowych urzędów pracy. W grudniu 2015 r. wpłynęło ich co prawda jedynie 5,8 tys., miesiąc ten jednak, z uwagi na sezonowy spadek popytu, co roku cechuje się małym napływem ofert. Było to aż o 35 proc. mniej niż we wrześniu, ale jednocześnie o 71 proc. więcej niż w grudniu 2014 r. Liczba ofert pracy, jakie wpłynęły do PUP w grudniu 2015 r., była wyższa niż w czerwcu 2013 r., czyli w szczycie zapotrzebowania na pracę, jaki odnotowano dla tego roku. To porównanie najlepiej obrazuje wzrost popytu na pracę, jaki miał miejsce w całym 2015 r.   Ważniejsze wydarzenia³ Budimex zbuduje S7 na odcinku Nowy Dwór Gdański – Elbląg Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) zawarła umowę na budowę odcinka drogi ekspresowej S7 pomiędzy Nowym Dworem Gdańskim a Elblągiem ze spółką Budimex. Koszt inwestycji wyniesie 1281,62 mln zł netto. GDDKiA podpisała również umowę z Metrostav a.s. na budowę odcinka Koszwały – Nowy Dwór Gdański. Droga S7, która połączy Gdańsk z Elblągiem, będzie dwujezdniową trasą ekspresową o długości przeszło 40 km. Projektowany odcinek drogi krajowej S7 od Gdańska do Elbląga leży w europejskim korytarzu transportowym IA Ryga – Kaliningrad – Elbląg – Gdańsk (Via Hanseatica) oraz w korytarzu z Gdańska przez Warszawę do Odessy (Via Intermare). Będzie dofinansowanie obwodnicy Słupska Rząd przyznał z ogólnej rezerwy budżetowej ponad 4,8 mln zł dofinansowania do budowy obwodnicy Słupska. Tak zwana mała obwodnica Słupska będzie liczyła ponad 6,5 km długości. Powstaje po zachodniej stronie miasta. Ma usprawnić dojazd do Ustki z ominięciem jego centrum. W ramach inwestycji zostanie zbudowanych 11 rond. Trasa będzie przebiegała przez dwa wiadukty nad torami kolejowymi. Całość ma kosztować 135 mln zł, ale w 85 proc. ma być sfinansowana z dotacji Unii Europejskiej. Resztę – czyli 23 mln zł – miał wpłacić samorząd. Liczył na rządową pomoc w spłacie tej kwoty, jednak Rada Ministrów zgodziła się jedynie na dofinansowanie kwotą 4,8 mln zł. Inwestycja powinna być gotowa do 2015 r. Gdańskie lotnisko z systemem ILS w II kategorii Od 12 listopada 2015 r. samoloty w Gdańsku mogą lądować i startować w dużo gorszych warunkach pogodowych, będących przyczyną ograniczonej widzialności. Gdańsk jest trzecim lotniskiem w kraju, które dysponuje tym systemem. Dwa pozostałe funkcjonują w Warszawie. Podniesienie kategorii podejścia wymagało również modernizacji drogi startowej poprzez wzmocnienie nawierzchni i zamontowanie dodatkowego oświetlenia nawigacyjnego. Liczba punktów świetlnych zwiększyła się z 474 do 1598. Dzięki systemowi ILS samoloty będą mogły startować i lądować nawet w gęstej mgle. Szacuje się, że odwołanych lotów z powodu pogody czy mgły będzie o 90 proc. mniej. Łączny koszt wszystkich inwestycji składających się na podniesienie kategorii wyniósł 70 mln zł, z czego 32 mln zł pochodziło z dotacji UE w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko; pozostała część finansowania to środki własne. Międzynarodowy terminal DHL Express powstanie w Gdańsku Inwestycja o wartości 4 mln euro ma być gotowa na początku 2018 roku. Firma DHL Express i Port Lotniczy Gdańsk im. Lecha Wałęsy podpisały umowę w tej sprawie 5 listopada 2015 r. W jej ramach powstanie nowoczesny, międzynarodowy lotniczy terminal kurierski DHL wraz z całą infrastrukturą. Inwestycja ma kluczowe znaczenie dla rozwoju europejskiego korytarza transportowego między krajami bałtyckimi a centralnym hubem DHL Express w Lipsku. Funkcjonujący obecnie obiekt DHL w Gdańsku jest trzecim w Polsce pod względem rosnącego wolumenu międzynarodowych przesyłek kurierskich obsługiwanych w imporcie i w eksporcie. Ponadto pod względem powierzchni, przepustowości i wydajności nowy terminal będzie jedną z dziesięciu największych jednostek operacyjnych DHL w regionie Europy Środkowej. Znajdzie się w nim sześć stanowisk przeznaczonych do obsługi kontenerów lotniczych, pięć bram do obsługi transportów liniowych i docelowo 30 bram do obsługi pojazdów kurierskich. DHL jest światowym liderem w branży logistycznej. Nowe centrum logistyczne Flextronics International Poland Na terenie Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Tczewie firma rozbudowała swój park przemysłowy. Powstało centrum logistyczno-produkcyjne o powierzchni 9 300 m². Obiekt uroczyście otwarto 12 listopada 2015 r. Centrum logistyczno-produkcyjne zostało przystosowane do końcowych etapów produkcji, wysokiego składowania towaru, zarządzania nim oraz dystrybucji produktów wytworzonych w sąsiednich halach produkcyjnych. W nowym obiekcie mieści się między innymi magazyn na 10 tysięcy miejsc paletowych i 8 doków rozładunkowych. Dysponuje on również powierzchnią produkcyjną, zapleczem socjalno-biurowym i technicznym, pomieszczeniami dla pracowników, biurami, obszarem do segregacji odpadów i obsługi sprzętu magazynowego. Głównym wykonawcą inwestycji była firma Skanska, a projekt został przygotowany przez biuro projektowe GEL. Nowe centrum logistyczno-produkcyjne jest już trzecim obiektem w istniejącym od 2000 r. parku przemysłowym Flextronics International Poland Sp. z o.o. Dwa pozostałe spełniają funkcję hal produkcyjnych – w pierwszej z nich powstają obudowy i części metalowe, a w drugiej odbywa się montaż płytek elektronicznych, modułów oraz urządzeń elektronicznych. Grupa Energa uruchomiła największą w Polsce farmę fotowoltaiczną Inwestycja powstała w gminie Czernikowo koło Torunia i ma prawie 4 MW mocy. Jest też elementem projektu Smart Toruń – pilotażowego wdrożenia inteligentnych sieci energetycznych przez Grupę Energa. Obejmuje między innymi modernizację sieci dystrybucyjnej, wytwarzanie energii w źródłach odnawialnych, inteligentne oświetlenie uliczne oraz elementy zarządzania popytem przy udziale klientów. Całkowity koszt projektu wyniósł 81,6 mln zł, z czego ponad 19,5 mln zł pochodziło ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Roczna produkcja energii elektrycznej w Czernikowie jest szacowana na poziomie 3 500 MWh, co wystarczy na  pokrycie zapotrzebowania około 1600 gospodarstw domowych. Instalacja składa się z blisko 16 tysięcy paneli – każdy o mocy 240 W. Farma  zajmuje powierzchnię ponad 24 tys. m2, co odpowiada wielkości kilku boisk do piłki nożnej. Grupa Energa produkuje zieloną energię w 46 elektrowniach wodnych, czterech farmach wiatrowych, dwóch farmach fotowoltaicznych oraz instalacjach spalających biomasę. Łączne moce Grupy zainstalowane w OZE sięgają 560 MW. Kamień węgielny pod budowę instalacji pogłębionego przerobu ropy naftowej wmurowany Symbolicznym aktem wmurowania kamienia węgielnego w rafinerii w Gdańsku Grupa Lotos zainaugurowała budowę kompleksu instalacji pogłębionego przerobu ropy naftowej. Wartość całej inwestycji szacuje się na około 2,3 mld zł. Pracę rozpoczęto od budowy obiektu elektroenergetycznego. Posłuży on do dystrybucji energii elektrycznej, zasilania i sterowania urządzeniami pomocniczymi właściwej instalacji. Dzięki jej funkcjonowaniu ciężkie pozostałości procesu rafinacji będą mogły być przerobione na olej napędowy i paliwo lotnicze. Jednocześnie ograniczone zostanie wytwarzanie produktów takich jak asfalty oraz ciężkie oleje opałowe. Dzięki temu rafineria w Gdańsku wyprodukuje rocznie do 900 tysięcy ton dodatkowych paliw, a ponadto 350 tysięcy ton koksu. Uruchomiono wstępne wydobycie ropy ze złoża B8 Złoże znajduje się w polskiej strefie ekonomicznej Morza Bałtyckiego. Jego potencjał szacuje się na 3,5 mln ton ropy. Po uruchomieniu docelowego wydobycia Lotos Petrobaltic będzie pozyskiwał ze złoża B8 do 5 tysięcy baryłek ropy naftowej dziennie. Dla porównania średnie dzienne wydobycie spółki Lotos Petrobaltic w II kwartale 2015 r. wyniosło ponad 12,4 tysiąca baryłek ekwiwalentu ropy naftowej. Z kolei potwierdzone zasoby firmy to 52,9 mln baryłek. Lotos Petrobaltic ma czterdziestoletnie doświadczenie w poszukiwaniu i eksploatacji złóż ropy i gazu na Morzu Bałtyckim. Firma dysponuje pięcioma koncesjami na poszukiwanie i rozpoznanie złóż kopalin oraz dwoma na poszukiwanie. Oprócz tego posiada koncesję na wydobycie ropy i towarzyszącego jej gazu ze złoża B3, współudział w koncesji na wydobycie ropy i współwystępującego gazu ze złoża B8 oraz współudziały w dwóch koncesjach na wydobycie gazu ze złóż B4 i B6. Tysięczne wodowanie w Remontowej Shipbuilding 7 listopada 2015 r. zwodowano szkolny żaglowiec, budowany dla Marynarki Wojennej Algierii. Jest to trzymasztowa, nowoczesna fregata zaprojektowana przez inż. Zygmunta Chorenia, jednego z najwybitniejszych konstruktorów statków żaglowych na świecie. Jednostka ma 110 m długości i 14,5 m szerokości. Powierzchnia ożaglowania wynosi 3000 m2 i umożliwia osiągnięcie prędkości 17 węzłów przy wietrze o sile sześciu stopni w skali Beauforta Na pokład może zabrać 222 osoby. Żaglowiec otrzyma nazwę El-Mellah, co w języku arabskim oznacza żeglarz. Kontrakt z Algierczykami, poza budową statku, obejmuje również szkolenie przyszłych członków załogi i kadetów. Przeprowadzone ono zostanie we współpracy z Akademią Morską w Gdyni i potrwa pół roku. Nowy zakład produkcyjny grupy Pekabex w Gdańsku Grupa Pekabex otworzyła nowy obiekt produkcyjny 25 listopada 2015 r. na terenie Zakładu Kokoszki Prefabrykacja. To trzeci zakład produkcyjny lidera rynku prefabrykacji w Polsce. Jest pierwszym, i jak na razie jedynym,  na rynku lokalnym zakładem produkującym w technologii sprężonej. Docelowo planuje zatrudnienie do 100 nowych pracowników. Łączny koszt inwestycji wyniósł około 45 mln zł. Zakład Kokoszki Prefabrykacja został kupiony przez Grupę Pekabex w kwietniu 2015 r. za kwotę 25 mln zł. Wymagał zasadniczego remontu. Na modernizację i wyposażenie przeznaczono ok 10 mln zł. W momencie zakupu wytwarzał on 25 m3 prefabrykatów dziennie. W najbliższym czasie produkcja wzrośnie ponad 4-krotnie. Zakład specjalizuje się zarówno w produkcji tradycyjnych elementów zbrojonych, jak i nowoczesnych elementów strunobetonowych, które wykorzystywane są w budownictwie wielkokubaturowym oraz inżynieryjnym. Lokalizacja tutejszego zakładu sprawia, że prefabrykowanych elementów nie trzeba przewozić na znaczne odległości. Ważna jest też bliskość krajów skandynawskich – fabryka docelowo będzie dostarczać swoje wyroby na eksport. Kolejne miejsca pracy w Intelu Centrum Badawczo-Rozwojowe Intela będzie zatrudniać kolejnych pracowników. Właśnie wzbogaciło się o dwa budynki o łącznej powierzchni użytkowej 5 tys. m2. Centrum badawcze mieszczące się w Allcon@park jest jednym z największych tego typu ośrodków Intela w Europie. Teraz może w nim znaleźć pracę nawet kolejnych 420 osób, choć na razie nie wiadomo w jakiej perspektywie czasowej będzie to możliwe. Pewne jest, że już teraz na chętnych czeka około 80 ofert pracy. Dziś centrum zatrudnia ponad 2 tysiące osób. Intel zadomowił się w Gdańsku w 1999 r. Opracowuje i produkuje zaawansowane mikroprocesory i układy scalone, działające w większości komputerów osobistych. Ukraiński Ciklum otwiera oddział w Gdańsku Ukraiński potentat z branży IT planuje do końca 2016 r. zatrudnić 130 osób. Szacuje, że otwarcie biura powinno nastąpić na początku 2016 r. Ciklum jest piątą co do wielkości ukraińską firmą w branży IT. Ma 15 oddziałów na całym świecie, między innymi w USA, Szwecji, Danii, Izraelu, ale także na Białorusi i Ukrainie. Zajmuje się szkoleniem i tworzeniem zespołów programistów dla swoich klientów, świadczy też usługi doradztwa biznesowego. Firma powstała w 2002 r. Dziś zatrudnia na całym świecie ponad 2,5 tys. pracowników. Nowy rok akademicki, nowe budynki i nowy instytut na UG W nowym budynku neofilologii Uniwersytetu Gdańskiego znalazło się 60 sal dydaktycznych, 4 aule, sala teatralna na 408 miejsc. Jest on siedzibą instytutów językowych: anglistyki, amerykanistyki, skandynawistyki, filologii germańskiej, romańskiej, wschodniosłowiańskiej oraz katedry germanistyki. Budynek neofilologii UG kosztował ponad 75 mln zł. Część środków – ponad 32 mln – pozyskano z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, zainwestowano również środki własne uczelni oraz pozyskano dofinansowanie z rezerwy celowej budżetu państwa. W listopadzie 2015 r. miało również miejsce otwarcie kolejnego budynku – Instytut Biotechnologii. Politechnika Gdańska z Polską Nagrodą Innowacyjności Uczelnia została uhonorowana za projekt Centrum Doskonałości Naukowej Infrastruktury Wytwarzania Aplikacji (CD NIWA). Powstał on pod kierownictwem prof. Henryka Krawczyka, rektora PG. Nagrodę za dbałość o sferę badawczo-rozwojową przyznały Forum Przedsiębiorczości i Polska Agencja Przedsiębiorczości. W CD NIWA powstają innowacyjne rozwiązania informatyczne oraz aplikacje na potrzeby nauki i biznesu. Centrum oferuje zaawansowaną infrastrukturę informatyczną, platformy wytwarzania aplikacji, a także świadczy usługi doradcze. Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna będzie większa Strefa wzbogaci się o tereny w Brodnicy, Łebie, Liniewie, Lipnie, Gdańsku, Starogardzie Gdańskim, Toruniu, Janikowie i Czarnkowie. Rada Ministrów podjęła decyzję w tej sprawie 6 października 2015 r. Oczekuje się, że objęcie tych terenów strefą, w perspektywie kilku lat, spowoduje powstanie około 1,4 tys. nowych miejsc pracy, przy nakładach inwestycyjnych na poziomie około 833 mln zł. W bezpośrednim otoczeniu strefy zatrudnienie będzie mogło znaleźć ok. 300 osób. Park Konstruktorów otwarty! Obiekt uroczyście otwarto 18 listopada 2015 r. na terenie byłej Stoczni Gdynia. Oferuje on przestrzeń dla kreatorów, projektantów i inżynierów, w której mogą oni rozwijać zaawansowane projekty technologiczne. Park Konstruktorów powstał dzięki współpracy dwóch pomorskich instytucji – Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego Gdynia oraz Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. W wyremontowanym budynku znajdują się prototypownie, warsztaty, pracownie projektowe, m.in.: badań nieniszczących i niszczących, łączności i nawigacji, wzorcowania przyrządów pomiarowych, pomieszczenia przystosowane do tzw. czystej produkcji elektroniki, automatyki, robotyki, inżynierii oraz wzornictwa przemysłowego. Przygotowane zostały także pomieszczenia dla projektantów i architektów. Użytkownicy uzyskali możliwość komfortowego przeprowadzania testów, badań i udoskonaleń technologii, które są tworzone w obu parkach. Inwestycja o wartości ponad 30,6 mln zł w 85% została dofinansowana ze środków Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. Pozostałe środki, w ramach umowy partnerskiej, wniosły Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna (w postaci nieruchomości) i Miasto Gdynia. Instytut Fraunhofera otworzy oddział w Gdańsku Instytut Fraunhofera jest największą w Europie organizacją badawczą w zakresie badań stosowanych nakierowanych na zdrowie, bezpieczeństwo, komunikację, energię i środowisko. Otwarcie oddziału IF w Gdańsku to ogromna szansa dla regionu. Wiosną 2015 r. pracownicy Instytutu Fraunhofera wzięli udział w spotkaniach i konferencjach naukowych w Gdańsku i Gdyni. Współpraca z instytucjami regionalnymi i prywatnymi firmami pozwoliła na poznanie potencjału gospodarczego i naukowego regionu. Jednocześnie lokalni partnerzy Fraunhofera, a w szczególności Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna i Laboratorium Przetwarzania Obrazu i Dźwięku (LPOD), dostrzegli zalety modelu biznesowego Instytutów Fraunhofera i korzyści dla regionu przy wdrożeniu takiego modelu łączenia nauki i biznesu. Z inicjatywy Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej powstał pomysł powołania w Gdańsku spółki, która docelowo zostałaby przekształcona w Instytut Fraunhofera. Spółka Project Centre for Research and Innovation ma być zalążkiem przyszłego Instytutu Fraunhofera. Jej działalność w Gdańsku ma obejmować obsługę projektów badawczo-rozwojowych i wdrożeniowych, współpracę z podmiotami odpowiedzialnymi za fundusze unijne, komercjalizację i internacjonalizację projektów, usług i produktów, programy badawcze realizowane na zlecenie firm i instytucji oraz udział kapitałowy w projektach badawczych. Spółka będzie prowadziła swoją działalność na terenie całego kraju, ze szczególnym i preferencyjnym uwzględnieniem Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Planowane jest także otwarcie laboratorium w Bałtyckim Porcie Nowych Technologii w Gdyni i stworzenie centrum laboratoryjnego z bardzo szerokim dostępem dla firm, instytucji, naukowców czy studentów. Koncepcja działalności opiera się na idei otwartego laboratorium, z którego mogłyby skorzystać wszystkie zainteresowane podmioty współpracujące z PSSE. W Gdańsku rusza Clipster Clipster to wspólny projekt firmy Alfabeat i Gdańskiego Inkubatora Przedsiębiorczości Starter. Zamysł jest taki, by młodzi ludzie mogli wspólnie pracować i mieszkać. W tym celu na osiedlu Garnizon w Gdańsku Wrzeszczu powstało 16 mikroapartamentów oraz strefa coworkingu. Tworzy to warunki dla kreatywnej pracy osób, które tam zamieszkają. Clipster jest otwarty na pomysły z każdej branży a także osoby bez konkretnego pomysłu, ale z pasją i energią Mieszkańcy otrzymają pomoc tutora i ekspertów. Jeśli w trakcie kilku miesięcy trwania projektu zrodzą się pomysły warte kontynuacji ich rozwój będzie dalej wspierany przez pomysłodawców obiektu. Zakończyło się piąte Europejskie Forum Nowych Idei (EFNI) W Sopocie odbyła się kolejna – piąta już – edycja Europejskiego Forum Nowych Idei. Wiodący temat tegorocznego spotkania „Europa wobec rosnących nierówności społecznych, radykalizmów i zagrożeń geopolitycznych” nawiązywał do bieżącej sytuacji geopolitycznej, w jakiej znalazły się państwa europejskie. W forum udział wzięło około 1,3 tys. uczestników pochodzących z 28 krajów świata. Wśród nich znaleźli się przedstawiciele nauki, polityki oraz biznesu, od lat wyznaczający nowe kierunki rozwoju światowej gospodarki. Byli to mi.in.: jeden z czołowych ekonomistów Jeffrey Sachs; przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, czy wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Maroš Šefčovič. Nowe miejsca w sektorze BPO/SSC Światowy lider w dziedzinie outsourcingu procesów rekrutacyjnych – Aleksander Mann Solution (AMS) planuje w Gdańsku otwarcie Globalnego Centrum Usługowego. Trójmiasto dołączy tym samym do sześciu dotychczas działających na całym świecie centrów biznesowych AMS. Docelowo placówka mieszcząca się w kompleksie Alchemia będzie zatrudniała 300 osób, a w pierwszej fazie działalności (do końca 2015 r.) zatrudnienie znajdzie około 100 pracowników. Portal Invest In Pomerania nagrodzony Strona internetowa www.investinpomerania.pl jest zdaniem Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych najbardziej przyjaznym w Polsce portalem przeznaczonym dla inwestorów zagranicznych. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpiło podczas spotkania organizacji zajmujących się pozyskiwaniem inwestycji zagranicznych: Regionalnych Centrów Obsługi Inwestora, Specjalnych Stref Ekonomicznych oraz Biur Obsługi Inwestorów w Miastach Partnerskich. Podczas uroczystej gali Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych nagrodziła także największych inwestorów, którzy ulokowali swój kapitał w Polsce. Inwestycje ulokowane na Pomorzu przy wsparciu Invest In Pomerania wygrały aż w dwóch z czterech kategorii - zatrudnienie oraz nowoczesne technologie. Kolejny kontrakt eksportowy Radmoru Gdyński Radmor zobowiązał się do dostarczenia ponad 1000 radiostacji dla armii jednego z krajów pozaeuropejskich. Kontrakt zostanie zrealizowany do końca 2016 r. Istnieje szansa na jego rozszerzenie o kolejne środki łączności. Należące do grupy kapitałowej WB Group przedsiębiorstwo z Gdyni zalicza się do czołowych producentów zaawansowanych środków łączności wykorzystywanych przez wojsko i służby mundurowe. Nowe magazyny w Pomorskim Centrum Logistycznym (PCL) Wraz z oddaniem do użytku dwóch nowych obiektów o powierzchni niemal 39 tys. m² łączna powierzchnia magazynowa PCL wzrosła niemal trzykrotnie i sięga obecnie 53 tys. m². To kolejna inwestycja firmy Goodman, zajmującej się budową i zarządzaniem wysokiej jakości nieruchomościami logistycznymi. Istotną przewagą  Pomorskiego Centrum Logistycznego jest usytuowanie obok największego na Morzu Bałtyckim głębokowodnego terminala kontenerowego – DCT Gdańsk.   [1] Dane za rok 2015 pochodzą ze zbioru otwartego, co oznacza, że przez cały rok sprawozdawczy rejestrowane są dane dotyczące wszystkich miesięcy (bieżących i poprzednich w przypadku dosyłania brakujących danych) oraz korekt rejestrowanych za okres sprawozdawczy, którego dotyczą. Dane na dzień 10.12.2015 r. [2] Ostateczne dane obejmujące obroty za pełny rok 2015 będą dostępne w połowie 2016 roku. [3] Opis poszczególnych wydarzeń przygotowała I. Wysocka. Wyboru, zestawienia i redakcji dokonał M. Tarkowski.

O autorze:

Koniunktura gospodarcza   Trzeci kwartał 2015 r. w województwie pomorskim cechował się ponadprzeciętnymi ocenami koniunktury. W sześciu spośród siedmiu analizowanych branż, liczba przedsiębiorców dobrze oceniających warunki gospodarowania przeważała nad liczbą opinii negatywnych. Zdecydowanie najlepsze noty, tradycyjnie już, cechowały sektor informacji i komunikacji, w którym wartość wskaźnika ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa we wrześniu sięgnęła +41,0 pkt. W pozostałych branżach opinie były bardziej wyważone. Indeks bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa zamykał się w przedziale od +1,3 pkt. (transport i gospodarka magazynowa) do +12,4 pkt (przetwórstwo przemysłowe). Jedynym sektorem plasującym się na przeciwnym biegunie było budownictwo z wartością omawianego indeksu sięgającą -3,4 pkt.   Wykres 1. Indeks bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa wg sektorów w województwie pomorskim w okresie od września 2014 do września 2015. koniunktura-2015-III-w1 Przedział wahań wskaźnika wynosi od –100 do +100. Wartości ujemne oznaczają przewagę ocen negatywnych, dodatnie – pozytywnych. Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS.   Znaczącą dozę optymizmu niesie ze sobą analiza zmian wskaźników ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa w czasie. Dla sześciu spośród siedmiu analizowanych branż odnotowano poprawę, biorąc za punkt odniesienia sytuację sprzed roku (wrzesień 2014 r.). O znaczącym progresie można mówić zwłaszcza w odniesieniu do transportu i gospodarki magazynowej, gdzie wskaźnik bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa wzrósł w ujęciu rocznym o 14,2 pkt., jak również w odniesieniu do informacji i komunikacji (wzrost o 13,6 pkt.) i handlu detalicznego (+12,6 pkt.). Regres odnotowano jedynie w zakwaterowaniu i usługach gastronomicznych (-6,1 pkt.) oraz handlu hurtowym (-4,7 pkt.).   W czterech spośród siedmiu analizowanych sektorów koniunktura gospodarcza w województwie oceniana była lepiej niż przeciętnie w Polsce. Pod tym względem szczególnie wyróżniały się informacja i komunikacja, gdzie różnica indeksu wojewódzkiego i ogólnopolskiego sięgnęła +18,3 pkt. oraz przetwórstwo przemysłowe (z różnicą na poziomie +10,4 pkt.). W rezultacie Pomorskie uplasowało się na 2. i 3. miejscu w odpowiednich rankingach wojewódzkich. W zdecydowanie gorszej sytuacji niż przeciętnie w kraju znaleźli się natomiast reprezentanci handlu hurtowego, zakwaterowania i usług gastronomicznych oraz transportu i gospodarki magazynowej. Tu indeks bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa osiągnął dla Pomorskiego odpowiednio wartość o 6,4 pkt. (handel), 5,1 pkt. (zakwaterowanie) oraz 4,4 pkt. (transport) niższą od odpowiedników ogólnopolskich.   Zachowanie indeksu przewidywanej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa nastraja umiarkowanie optymistycznie. Tylko w dwóch spośród analizowanych rodzajów działalności przeważa pesymizm. Jednym z nich jest zakwaterowanie i usługi gastronomiczne, gdzie wskaźnik wyprzedzający osiąga -11,7 pkt. Jest to poniekąd zrozumiała sytuacja, biorąc pod uwagę wpływ sezonowości na ten rodzaj działalności gospodarczej. Przedstawiciele drugiego omawianego sektora – informacji i komunikacji – są nieco mniej negatywnie nastawieni co do przyszłości. Wartość wskaźnika prognostycznego sięga -8,1 pkt. W perspektywie 3 miesięcy o dobrych nastrojach można natomiast mówić w przypadku: handlu hurtowego (+22,6 pkt.) i detalicznego (+3,1 pkt.); transportu i gospodarki magazynowej (+13,8 pkt.); przetwórstwa przemysłowego (+8,2 pkt.), jak i – co charakterystyczne ze względu na sezonowość – budownictwa (+8,4 pkt.).   Działalność przedsiębiorstw   W końcu września 2015 r. w województwie zarejestrowanych było 282,1 tys. podmiotów gospodarki narodowej. W stosunku do czerwca było ich o 0,8 proc. więcej. Przyrost ten był znaczny – od początku 2013 r. jedynie raz odnotowano wyższą wartość kwartalnej dynamiki. W stosunku do końca września 2014 r. przybyło o 2,7 proc. podmiotów. To był również bardzo dobry, trzeci wynik, biorąc pod uwagę wskaźniki dynamiki rok do roku dla poszczególnych kwartałów, począwszy od stycznia 2013 r. Rozpoczęty ponad dwa i pół roku temu stały wzrost przedsiębiorczości był kontynuowany, a jego dynamika pozostawała wysoka. Nie bez znaczenia dla obserwowanego wzrostu był trwający letni sezon turystyczny a także napływ absolwentów na rynek pracy. Po części obserwowany długofalowy wzrost może być stymulowany poprzez dostępność dotacji przeznaczonych na rozwój przedsiębiorczości, a także – szeroko obecne na polskim rynku pracy – zjawisko samozatrudnienia. Przynosi ono korzyści pracodawcom, a także części pracowników, choć pozbawia ich praw gwarantowanych kodeksem pracy.   Wykres 2. Dynamika produkcji sprzedanej, budowlano-montażowej i sprzedaży detalicznej w województwie pomorskim w okresie od października 2012 do września 2015. koniunktura-2015-III-w2 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku.   Trzeci kwartał nie był zbyt pomyślny dla przedsiębiorstw przemysłowych. Choć w każdym z miesięcy obserwowano wzrost produkcji sprzedanej w stosunku do analogicznego miesiąca roku poprzedniego, to był on coraz słabszy. O ile w lipcu dynamika kształtowała się na poziomie 4,9 proc., o tyle we wrześniu wyniosła już tylko 0,7 proc. Wrześniowy wynik był najniższy, począwszy od połowy 2013 r.   Dynamika produkcji budowlano-montażowej cechowała się znaczną zmiennością. W lipcu, w stosunku do analogicznego miesiąca roku poprzedniego, była wyraźnie ujemna. W kolejnych miesiącach osiągnęła wyraźne wartości dodatnie. Wrzesień należał do miesięcy, w których roczna dynamika produkcji budowlano-montażowej osiągnęła jedne z wyższych wartości, w okresie od początku 2013 r. Obserwowane zmiany wskazują nadal na duże rozchwianie wskaźników dynamiki, co utrudnia jednoznaczną interpretację. Niemniej nie oznaczają one wygaszenia trendu wychodzenia budownictwa z zapaści, jaka miała miejsce po boomie inwestycyjnym związanym z przygotowaniami EURO 2012.   Niekorzystne zmiany nastąpiły w zakresie wartości sprzedaży detalicznej. W sierpniu wystąpił wręcz jej spadek w stosunku do wartości sprzed roku. W lipcu i we wrześniu roczna dynamika była dodatnia, ale stosunkowo niska. Zarysowało się więc ryzyko załamania stabilnego wzrostu sprzedaży detalicznej, który ma miejsce nieprzerwanie od początku 2013 r. i sprzyja funkcjonowaniu małych i średnich przedsiębiorstw, z których duża części nastawiona jest na obsługę rynku lokalnego.   Handel zagraniczny   We wrześniu 2015 r.[1] wartość eksportu wyniosła 1 147,4 mln euro, zaś importu – 1282,9 mln euro. Odnotowano więc deficyt w handlu zagranicznym, wynoszący 135,5 mln euro. Po trzech kwartałach 2015 r. wartość eksportu sięgnęła 9243,7 mln euro, a importu 10079,6 mln, co również przełożyło się na deficyt w obrotach handlowych sięgający 835,9 mln euro. W porównaniu do pierwszych trzech kwartałów 2014 r. zaobserwowano zmniejszenie wolumenu zarówno eksportu (o 1 proc.), jak i importu (o 6 proc.), co w efekcie doprowadziło do ograniczenia deficytu w handlu zagranicznym o 532 mln euro. Wrześniowa struktura towarowa eksportu z województwa pomorskiego nie odbiegała od tego, co obserwowano w poprzednich miesiącach obecnego roku. Dominującą grupą towarową pozostały statki, łodzie oraz konstrukcje pływające (41,5 proc. wartości sprzedaży zagranicznej województwa). Znacząco mniejszy udział przypadł maszynom i urządzeniom elektrycznym (10,7 proc.) oraz paliwom (7,8 proc.). Wymienione trzy grupy towarowe odpowiadały za ponad 60 proc. eksportu we wrześniu 2015 r. (oraz za 54,8 proc. sprzedaży zagranicznej województwa w pierwszych trzech kwartałach 2015 r.).   Struktura kierunkowa eksportu cechowała się wyższym poziomem zrównoważenia niż w poprzednich miesiącach. Do Niemiec, Norwegii oraz Singapuru trafiło po około 14 proc. sprzedaży zagranicznej województwa. Na kolejnych pozycjach znalazły się Bahamy (7 proc.) oraz Holandia (6 proc.). Biorąc z kolei pod uwagę obroty z trzech kwartałów 2015 r., najważniejszymi rynkami eksportowymi okazały się: Niemcy (15,7 proc.), Holandia (8,6 proc.), Norwegia (8,1 proc.) oraz Wielka Brytania i Szwecja (po około 5 proc.). Wśród odbiorców dominują zatem państwa UE, na które przypadało nieco ponad 61 proc. sprzedaży zagranicznej województwa.   Wykres 3. Struktura kierunkowa eksportu z województwa pomorskiego we wrześniu 2015 r. koniunktura-2015-III-w3   Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie     Cechą pomorskiego importu jest wysoki poziom koncentracji towarowej. Zjawisko to dało się zaobserwować również we wrześniu 2015 r. Na najważniejsze produkty sprowadzane z zagranicy, tzn.: statki, łodzie, konstrukcje pływające (29,3 proc.); paliwa (20,3 proc.) oraz maszyny i urządzenia elektryczne (12,6 proc.) przypadało łącznie 62,1 proc. importu. Zestawienie struktury produktowej eksportu i importu wskazuje na wysoki udział handlu odbywającego się w ramach tych samych grup produktowych. Najprawdopodobniej jest to przede wszystkim efekt importu towarów/półproduktów podlegających przetworzeniu i następnie eksportowi. W zdecydowanie mniejszym stopniu dotyczy produktów podobnych.   W czerwcu 2015 r. najistotniejszym partnerem importowym pozostała Rosja (13,1 proc. importu). Nieznacznie mniejszy strumień produktów trafił do województwa pomorskiego z Chin (12,7 proc.) oraz Norwegii (11,2 proc.); następnie zaś z Bahamów, Iraku. oraz Wysp Marshalla. Widać zatem, że w ujęciu miesięcznym, wziąwszy pod uwagę kraj pochodzenia produktów, struktura importu podlega wahaniom. Niemniej jednak, wśród 10 głównych partnerów przewija się niezmienne sześć państw: Rosja, Chiny, Norwegia, Niemcy, Irak oraz Malezja.   Wykres 4. Struktura kierunkowa importu do województwa pomorskiego we wrześniu 2015 r. koniunktura-2015-III-w4 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie.     Rynek pracy i wynagrodzenia W końcu września 2015 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wynosiło 286,8 tys. osób. Było to o 0,1 proc. więcej niż na koniec czerwca i o 1,6 proc. więcej niż w końcu września 2014 r. W III kwartale 2015 r. zaobserwowano słabnięcie tempa wzrostu zatrudnienia. Dynamika roczna w poszczególnych miesiącach jego trwania zamykała się w granicach 1,4-1,6 proc., podczas gdy w pierwszym kwartale 2015 r. wynosiła od 2,4 do 3,1 proc. We wrześniu 2015 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 4182 zł. Było ono wyższe niż w czerwcu o 2,3 proc. W stosunku do września 2014 r. wynagrodzenia wzrosły aż o 7,0 proc. Był to drugi najwyższy wzrost od początku 2013 r. Tendencja realnej podwyżki płac (ponad stopę inflacji) została wręcz wzmocniona. Wyraźny wzrost wynagrodzeń przy jednocześnie słabnącej dynamice zatrudnienia może wskazywać na trudności z rekrutacją wykwalifikowanych pracowników. Wykres 5. Wielkość zatrudnienia i poziom przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw w województwie pomorskim w okresie od października 2012 do września 2015. koniunktura-2015-III-w5 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku.   W III kwartale 2015 r. zachodził dalszy i duży spadek liczby zarejestrowanych bezrobotnych. W końcu września było ich 77,2 tys. Stopa bezrobocia kształtowała się na poziomie 9,0 proc. W odniesieniu do końca czerwca liczba bezrobotnych spadła o 6,3 proc. (a stopa bezrobocia o 0,6 pkt. proc.). Spadek nie był tak silny jak w kwartale poprzednim z uwagi na to, że właśnie wtedy obsadzane były sezonowe miejsca pracy (turystyka, rolnictwo, po części budownictwo). Niemniej redukcja była głęboka. W stosunku do września 2014 r. ubyło 18,9 proc. bezrobotnych. Była to zmiana tak samo duża jak czerwcu ­– takiej skali spadku nie notowano w ciągu trzech minionych lat.   Głęboki spadek bezrobocia w perspektywie roku spowodował znaczną redukcję liczebności wszystkich trzech analizowanych kategorii bezrobotnych: w wieku do 25 lat, w wieku 50 lat i więcej oraz bezrobotnych długotrwale. Liczba bezrobotnych w pierwszej grupie spadła najmocniej – o 27 proc. w porównaniu do września 2014 r. Redukcja w pozostałych dwóch grupach zamknęła się w granicach od 13 do 18 proc. Za znacznym spadkiem bezrobocia wśród młodych stoi większa mobilność zawodowa i przestrzenna (z reguły brak poważnych zobowiązań rodzinnych), a także paradoksalnie małe doświadczenie zawodowe, które ułatwia decyzję o zmianie profesji. Jednocześnie należy zwrócić uwagę, że w ciągu III kwartału tego roku liczba młodych bezrobotnych nie spadła. Tylko w tej kategorii odnotowano stagnację. Duża redukcja miała miejsce kwartał wcześniej, co wiązało się z zaczynającym się sezonem letnim i wzrostem popytu na pracę, głównie w turystyce. Pod koniec trzeciego kwartału na bezrobocie zaczęli napływać ci, który utracili zatrudnienie sezonowe – spowodowało to zauważoną stabilizację liczby bezrobotnych w omawianej grupie.   Wykres 6. Liczba bezrobotnych i ofert pracy zgłoszonych do urzędów pracy w województwie pomorskim w okresie od października 2012 do września 2015. koniunktura-2015-III-w6 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku.   We wrześniu 2015 r. do urzędów pracy napłynęło 8,9 tys. ofert zatrudnienia. Było to aż o 14 proc. więcej niż czerwcu i 36 proc. więcej niż we wrześniu 2014 r. Wrześniowy wynik był najlepszy od kwietnia 2008 r., kiedy to zgłoszono do PUP ponad 10 tys. ofert pracy. W ciągu roku liczba bezrobotnych przypadających na jedną ofertę pracy spadła z 20 do 11. We wspomnianym kwietniu 2008 r., kiedy to pracownicy mieli bardzo silną pozycję przetargową wobec pracodawców poszukujących rąk do pracy, wskaźnik ten wynosił niecałe 8. Obok dynamicznie rosnących wynagrodzeń to kolejny wskaźnik pokazujący coraz silniejszą pozycję przetargową pracowników wobec pracodawców.   Ważniejsze wydarzenia[2]   Będzie remont czterech linii kolejowych na Pomorzu List intencyjny w tej sprawie podpisali przedstawiciele zarządu województwa pomorskiego i PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. Chodzi o remont tras Lębork - Łeba, Lipusz - Kościerzyna oraz odcinków od granicy województwa do Słupska i Ustki oraz od granicy województwa do Kwidzyna i Malborka. Łącznie to trasy o długości około 200 kilometrów. Pomorskie władze przeznaczyły na ten remont 420 milionów złotych, między innymi z Regionalnego Programu Operacyjnego dla Pomorza na lata 2014-20. Pełen koszt może wynieść nawet pół miliarda złotych. Ale to nie koniec. „Trwają prace studyjne związane z ewentualną rewitalizacją linii kolejowych na odcinkach z Lipusza do Bytowa oraz z Pruszcza Gdańskiego do Kolbud, a także z wydłużeniem trasy z Kartuz do Sierakowic” – zaznaczył marszałek Mieczysław Struk. Jak obiecuje wiceprezes PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. Andrzej Filip Wojciechowski, po remontach nawet o kilkanaście minut może się skrócić czas przejazdu pociągów. Powołano Gdańską Chemię Akademicką GCA to konsorcjum naukowe, które powołały wydziały chemiczne pomorskich uczelni: Politechniki Gdańskiej i Uniwersytetu Gdańskiego. Wyższe szkoły chcą wspólnie kształcić doktorantów i pozyskiwać granty na badania naukowe. Konsorcjum będzie zabiegało o zdobycie statusu KNOW – czyli Krajowego Naukowego Ośrodka Wiodącego. Taki status flagowe jednostki polskiej nauki otrzymują na pięć lat. To uprawnia je do dodatkowego finansowania, które może być wykorzystane między innymi: na rozwój kadry naukowej, zatrudnienie zagranicznych uczonych, a także na specjalne stypendia naukowe dla uczestników stacjonarnych studiów doktoranckich oraz wybitnych studentów. Polskie stocznie wybudują okręty dla wojska Będą to trzy okręty obrony wybrzeża i trzy patrolowce z funkcją zwalczania min. Główną rolę w realizacji zamówienia odegra Polska Grupa Zbrojeniowa – zapowiedział wiceminister obrony narodowej Czesław Mroczek. „Przedstawiliśmy w MON nasze możliwości, co zostało ocenione pozytywnie. W tym momencie zostaliśmy poproszeni, aby Polska Grupa Zbrojeniowa wspólnie ze Stocznią Marynarki Wojennej przygotowywała się do postępowania” – poinformował Wojciech Dąbrowski, prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Tryton na światowej liście 500 superkomputerów Tryton – komputer z Politechniki Gdańskiej znalazł się na 128 miejscu w światowym rankingu TOP 500 Supercomputers. Przed sprzętem z Gdańska na tej liście znalazł się tylko Prometheus z krakowskiego Akademickiego Centrum Komputerowego Cyfronet AGH. Ten superkomputer uplasował się na 52. miejscu rankingu. Najszybszym superkomputerem na świecie jest nadal chiński Tianhe-2. Na liście TOP 500 dominują superkomputery z USA – trafiły tu 233 superkomputery. Na kolejnych miejscach znajdują się Japonia: – 39., Chiny i Niemcy po – 37. Polska z siedmioma superkomputerami w klasyfikacji krajów zajęła 9. miejsce. Warto dodać, że superkomputer z PG kosztował 30 mln złotych, a jego moc obliczeniowa wynosi ponad biliard operacji na sekundę. Wiatrowa Farma otwarta na Żuławach Farma Nowotna stanęła na granicy Nowego Dworu Gdańskiego i Stegny. Jej dwadzieścia turbin wyprodukuje moc 40 MW. Maszt każdej z nich ma 95 metrów wysokości, a długość ramion śmigieł 55 metrów. Inwestycja kosztowała 273 mln zł, a przeprowadził ją hiszpański fundusz inwestycyjny Taiga Mistral, który wspomógł finansowo Bank Ochrony Środowiska. Co ciekawe, wszystkie prace budowlane zlecono firmom z Pomorza, a wieże turbin wyprodukowała Stocznia Gdańsk. State Street otwiera biuro w Gdańsku To jeden z największych światowych graczy na rynku finansowym i jednocześnie jedna z najstarszych amerykańskich instytucji związanych z bankowością. Spółka chce zatrudnić ponad 1200 osób. Otwiera biuro w kompleksie Alchemia. Wynajmie ponad 14 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni. „Planujemy utworzenie miejsc pracy zarówno dla doświadczonych profesjonalistów z dziedziny finansów, jak i młodych ludzi – absolwentów trójmiejskich uczelni. Osoby zatrudnione w nowym biurze będą wykonywać takie same zadania, co pracownicy z pozostałych biur State Street na całym świecie, a to stwarza ogromne możliwości rozwoju dla naszych pracowników” – powiedział dyrektor zarządzający State Street Bank Polska, Scott Newman. Natomiast pomorski marszałek Mieczysław Struk ma nadzieję, że obecność w Trójmieście State Street przyciągnie na Pomorze kolejnych inwestorów. Przypomniał, że sektor nowoczesnych usług zatrudnia dziś w Pomorskiem 19 tysięcy osób. State Street zacznie działalność w Gdańsku w pierwszym kwartale 2016 roku. Do klientów firmy należą m.in.: korporacje, rządy państw, organizacje non-profit, fundusze emerytalne i inni menedżerowie inwestycyjni. Obecnie State Street obsługuje około 40 proc. funduszy inwestycyjnych w USA oraz 37 proc. funduszy emerytalnych. Trwa budowa mostu kolejowego nad Martwą Wisłą Przeprawa powstaje na zlecenie PKP Polskie Linie Kolejowe. Nad rzeką zawisła stalowa konstrukcja mostu. Ma ponad 125 metrów długości. Pierwsze składy powinny nią przejechać już w grudniu tego roku. Nowa konstrukcja zastąpi stary most obrotowy. Zostanie on, po uruchomieniu nowego, zdemontowany. Przeprawa poprawi kolejowy przewóz towarów do i z gdańskiego portu. Ruch na moście będzie odbywał się po dwóch torowiskach, dzięki czemu przez przeprawę przejedzie nawet do 200 pociągów w ciągu doby. To prawie 6 razy więcej niż do tej pory. Poprawi też żeglugę, bo most został zaprojektowany tak, by mogły pod nim przepływać jednostki do 8 metrów wysokości. Inwestycja jest częścią modernizacji towarowej trasy kolejowej łączącej Pruszcz Gdański z portem w Gdańsku. Przy okazji ma powstać ponad 30 km nowych torów oraz 5 wiaduktów i mostów. Przeprawa nad Martwą Wisłą będzie kosztowała 35 milionów złotych, natomiast koszt modernizacji linii z Pruszcza Gdańskiego sięgnie 370 milionów złotych. Wszystko powinno być gotowe w sierpniu 2016 r. Środki na inwestycję w części pochodzą z Funduszu Spójności w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. OT Logistics zainwestuje w gdańskim porcie  Firma chce wydzierżawić od portu na 30 lat ponad 25 ha terenu z częścią Pirsu Rudowego. Zamierza zbudować tu terminal przeładunkowo-składowy. Jak czytamy w komunikacie, ma być przystosowany do „obsługi statków i ich ładunków w obrocie portowym, obsługi ładunków w relacjach lądowych oraz składowania towarów – z wyłączeniem gazów oraz ropy naftowej i produktów naftowych o zdolności przeładunkowej nie mniejszej niż 2 mln ton rocznie, co było jednym z celów emisyjnych określonych w dokumencie ofertowym spółki”. Inwestycja powinna być gotowa w ciągu dwóch miesięcy od daty przekazania nieruchomości pod inwestycje. Grupa OT Logistics świadczy usługi transportowe, spedycyjne i logistyczne w Polsce i Europie Środkowej oraz Zachodniej. W 2014 r. do grupy dołączyły C.Hartwig Gdynia i jej spółki zależne oraz Bałtycki Terminal Drobnicowy Gdynia Gdyński port pozyskuje nowe tereny 24 sierpnia zarząd portu podpisał umowę nabycia części terenów przy ulicy Waszyngtona 1 w Gdyni, należących do Stoczni Remontowej Nauta SA.= W planach jest budowa nowego magazynu. Będzie to kolejny element bazy paszowo–zbożowej funkcjonującej na terenie Morskiego Terminalu Masowego Gdynia – informuje port. Nowy teren zabezpieczy portowi dostęp kolejowy do Nabrzeża Śląskiego i umożliwi poprawę warunków zagospodarowania nieruchomości przyległej. Obecnie nieruchomości te zabudowane są, w znacznym stopniu, budynkami przemysłowymi. Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego części dzielnicy Śródmieście w Gdyni – rejon ul. Węglowej i Waszyngtona – opracowanym przez Gminę Miasta Gdynia, w ścisłej współpracy z zarządem Portu i Stocznią Nauta, teren ten przeznaczony jest pod funkcje przemysłowe, magazynowe oraz urządzenia portu morskiego i stanowi nową granicę pomiędzy obszarami przemysłowo-portowymi oraz strefą miejską. DCT z Aliansem G6 Współpraca DCT Gdańsk z członkami Aliansu G6 zainaugurowana. Początkiem jest wizyta „Hong Kong Express” w terminalu. Kontenerowiec zawinął do Gdańska 11 sierpnia. „W ciągu minionych pięciu lat terminal DCT Gdańsk zbudował swoją pozycję największego hubu kontenerowego na Morzu Bałtyckim. Atrakcyjność DCT w zakresie obsługi największych statków kontenerowych, należących do klasy ULCV (ultra large container carrier) i przypływających bezpośrednio z Dalekiego Wschodu, została potwierdzona przez Alians G6, który przedłużył jeden ze swoich serwisów – Loop 7 i włączył do niego Gdańsk. Jest nam niezmiernie miło przywitać wszystkich przedstawicieli Aliansu G6 w Gdańsku. Jesteśmy przekonani, że to zaledwie początek naszej długiej i korzystnej dla obu stron współpracy – powiedział Maciek Kwiatkowski, prezes zarządu DCT Gdańsk” – czytamy na stronie internetowej DCT. Loop 7 to dalekowschodni, cotygodniowy serwis Aliansu G6, który zawija do 6 kolejnych portów europejskich: Rotterdamu, Hamburga, Gdańska, Göteborga, Antwerpii oraz Southampton. Po przekroczeniu Oceanu Indyjskiego serwis zatrzymuje się w: Qingdao, Szanghaju, Hongkongu, Yantian oraz Singapurze. Ruszyła Pomorska Kolej Metropolitalna Z początkiem września ruszyła Pomorska Kolej Metropolitalna. Linia połączy Gdańsk Wrzeszcz z Portem Lotniczym imienia Lecha Wałęsy, a później z linią kolejową Gdynia - Kościerzyna. Wszystkie węzły przesiadkowe mają parkingi samochodowe i miejsca dla rowerów. W Kiełpinku i na Jasieniu powstały parkingi na 82 samochody i zadaszone parkingi dla rowerów z 32 miejscami. Na węźle przesiadkowym Brętowo do dyspozycji kierowców są miejsca postojowe dla 19 samochodów i wiata na 32 rowery. Jednak ten węzeł jest wyjątkowy, bo pozwala na przesiadkę z tramwaju do kolejki PKM na tym samym peronie. Pomorska Kolej Metropolitalna jest największą inwestycją infrastrukturalną realizowaną przez pomorski samorząd. Dzięki PKM zarówno z Gdańska, jak i z Gdyni można będzie dojechać pociągiem do Portu Lotniczego w niecałe 25 minut, a z Kościerzyny do Gdańska w nieco ponad godzinę. PKM S.A. rozpoczęła udostępnianie swojej infrastruktury wybranemu w drodze przetargu przewoźnikowi kolejowemu: PKP Szybka Kolej Miejska w Trójmieście Sp. z o.o., który realizuje przewozy na trasach PKM. Wartość całej inwestycji wyniosła około 950 mln zł, z czego 85 proc. kosztów finansuje UE. ORP Kormoran zwodowany Okręt został ochrzczony i zwodowany w stoczni Remontowa Shipbuilding S.A. Jednostka powstaje dla Marynarki Wojennej RP. Marką Chrzestną okrętu została Maria Jolanta Karweta. W 2013 roku  podpisano umowę między Inspektoratem Uzbrojenia a Konsorcjum, któremu przewodniczy  Remontowa Shipbuilding S.A. Kontrakt obejmuje budowę prototypu, który ma być przekazany w IV kwartale 2016 roku oraz dwóch jednostek seryjnych.  Kadłub okrętu zbudowany jest ze specjalnej stali amagnetycznej. Oprócz wysokiej trwałości zapewnia ona niską charakterystykę pól fizycznych okrętu. Teraz zacznie się wyposażanie jednostki. Okręt ma być przeznaczony do poszukiwania i zwalczania min morskich. Obsłuży go prawie 50-osobowa załoga. Kolejny pasażerski rekord na lotnisku W sierpniu Port Lotniczy Gdańsk im. Lecha Wałęsy obsłużył 423 290 pasażerów – to o 12,5 proc. więcej niż w sierpniu 2014r. Tym samym od początku roku 2015 przez port przewinęło się 2 mln 512 tysięcy pasażerów, a to już oznacza wzrost o 14 proc. w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku. Przyczyniły się do tego między innymi dodatkowe rejsy linii Wizz Air oraz więcej ofert przewoźników tradycyjnych, w tym nowe połączenie Finnair do Helsinek. A będzie jeszcze lepiej – Ryanair poinformował o nowym połączeniu z Gdańska na Maltę. Zostanie uruchomione latem 2016 roku i ma pociągnąć za sobą powstanie 675 miejsc pracy na gdańskim lotnisku. Przy okazji przewoźnik szacuje, że rocznie obsłuży prawie milion klientów. Gdański Port Lotniczy gotów na przyjęcie 7 milionów pasażerów 1 września uroczyście otwarto przylotową część nowego terminalu T2. Pierwszego wieczoru sprawnie obsłużył pasażerów podróżujących z Londynu i Modlina. Dzięki nowej inwestycji gdańskie lotnisko będzie mogło obsługiwać nawet 7 mln osób rocznie, to o 2 mln więcej niż do tej pory. Dzień wcześniej pod terminal przyjechał pierwszy skład Pomorskiej Kolei Metropolitalnej. PKM będzie regularnie dowoziła pasażerów z Gdańska, Gdyni i Kaszub. Przed terminalem zlokalizowano też pętlę autobusową, do której dojeżdżają pojazdy ze Słupska, Elbląga , Koszalina czy nawet Olsztyna. Ale to nie koniec inwestycji. Do końca roku powinny zakończyć się prace związane z podniesieniem kategorii podejścia do lądowania z CAT I do CAT II. Wówczas samoloty będą mogły lądować nawet w gęstej mgle. Prezes portu Tomasz Kloskowski planuje też budowę Airport City – czyli miasteczka lotniskowego. W jego ramach powstaną hotele, biurowce i parkingi. Rozbudowa terminala, nowego układu drogowego i parkingów kosztowała około 150 mln zł brutto. Lokalizacja elektrowni jądrowej dopiero w 2019 W tym czasie powinna zapaść ostateczne decyzja w tej sprawie – zakłada PGE Energia Jądrowa 1. Jednak spółka informuje, że podstawowy wariant lokalizacyjny wskaże za dwa lata. Dziś rozważane są trzy lokalizacje: „Choczewo”, „Lubiatowo-Kopalino” i „Żarnowiec”. Wszystkie położone są w północnej części Pomorza. Według prezesa PGE EJ 1, Jacka Cichosza, w 2017 roku powinien być wskazany podstawowy wariant lokalizacyjny oraz alternatywny. Ostatecznym potwierdzeniem wyboru lokalizacji będzie uzyskanie decyzji środowiskowej i lokalizacyjnej, co powinno nastąpić w 2019 roku – poinformował Jacek Cichosz w Gdańsku na konferencji prasowej. Dodał, że spółka chce do końca roku uruchomić postępowanie zintegrowane dla elektrowni jądrowej, czyli rozpocząć duży proces przetargowy. W jego wyniku powinien być wybrany strategiczny partner przedsięwzięcia, technologia reaktora, generalny wykonawca, dostawa paliwa oraz finansowanie. To postępowanie według szefa PGE EJ1 potrwa co najmniej trzy lata.   [1] Dane za rok 2015 pochodzą ze zbioru otwartego, co oznacza, że przez cały rok sprawozdawczy rejestrowane są dane dotyczące wszystkich miesięcy (bieżących i poprzednich w przypadku dosyłania brakujących danych) oraz korekt rejestrowanych za okres sprawozdawczy, którego dotyczą. Dane na dzień 18.11.2015 r. [2] Opis poszczególnych wydarzeń przygotowała I. Wysocka. Wyboru, zestawienia i redakcji dokonał M. Tarkowski.

O autorze:

Koniunktura gospodarcza   Drugi kwartał 2015 r. w województwie pomorskim był okresem, w którym w większości sektorów oceny koniunktury gospodarczej były dobre. Pozytywnie o warunkach gospodarowania wypowiadali się reprezentanci: informacji i komunikacji (wskaźnik ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa sięgnął +37,8 pkt.), przetwórstwa przemysłowego (+10,6 pkt.), handlu hurtowego (+10,0 pkt.) zakwaterowania i usług gastronomicznych (+4,7 pkt.) oraz transportu i gospodarki magazynowej (+1,5 pkt.). Na przeciwległym biegunie znalazły się natomiast noty przedsiębiorców reprezentujących: budownictwo (-5,8 pkt.) i handel detaliczny (-6,5 pkt.).   Wykres 1. Indeks bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa wg sektorów w województwie pomorskim w okresie od czerwca 2014 do czerwca 2015. koniunktura-2015-II-w1   Przedział wahań wskaźnika wynosi od –100 do +100. Wartości ujemne oznaczają przewagę ocen negatywnych, dodatnie – pozytywnych. Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS   W niemal wszystkich analizowanych sektorach oceny ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa okazały się wyższe niż przed rokiem. Największą poprawę odnotowano w transporcie, gospodarce magazynowej; zakwaterowaniu i usługach gastronomicznych oraz budownictwie, gdzie noty wzrosły odpowiednio o: 11,3 pkt. (transport); 10,5 pkt. (zakwaterowanie); 8,8 pkt. (budownictwo). Gorsze noty cechowały jedynie handel hurtowy (spadek o 10,1 pkt.).   W czterech spośród siedmiu analizowanych sektorów koniunktura gospodarcza w województwie oceniana była lepiej niż przeciętnie w Polsce. Pod tym względem wyróżniała się tradycyjnie już informacja i komunikacja, gdzie różnica indeksu wojewódzkiego i ogólnopolskiego sięgnęła +10,4 pkt., plasując województwo na trzecim miejscu w rankingu regionalnym. Znaczącą różnicę na korzyść Pomorza zaobserwowano również w przetwórstwie przemysłowym – ponad siedmiopunktowa przewaga sklasyfikowała region na piątej pozycji. W zdecydowanie gorszej sytuacji niż przeciętnie w kraju znaleźli się natomiast reprezentanci handlu detalicznego (tu indeks bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa osiągnął dla Pomorskiego wartość -3,9 pkt. (o 7,4 pkt mniej od odpowiednika ogólnopolskiego), zaś województwo zajęło dziesiątą pozycję wśród polskich regionów. Ponadto gorzej niż przeciętnie w Polsce oceniano warunki gospodarowania w transporcie i gospodarce magazynowej oraz handlu hurtowym.   Zachowanie indeksu przewidywanej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa wskazuje na pozytywne tendencje. W każdym z wziętych pod uwagę sektorów wskaźnik przewidywanej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa był dodatni. Najlepsza sytuacja w tym względzie cechowała handel detaliczny oraz budownictwo.   Działalność przedsiębiorstw   Liczba podmiotów gospodarki narodowej wyniosła w końcu czerwca 2015 r. 280,0 tys. Było to aż o 1,2 proc. więcej niż w końcu marca 2015 r. i o 2,2 proc. więcej niż rok wcześniej. Trendy obserwowane w poprzednim kwartale nie uległy zatem zmianie. Kontynuowany był wzrost, który rozpoczął się na od początku 2013 r. Jego dynamika kwartalna była wysoka. Z drugiej strony we wcześniejszych dwóch latach osiągnęła podobny poziom. Wydaje się, że znacznemu przyrostowi liczby podmiotów gospodarczych w II kwartale sprzyjał zbliżający się letni sezon turystyczny a także napływ absolwentów na rynek pracy. Po części obserwowany długofalowy wzrost, może być stymulowany poprzez dostępność dotacji przeznaczonych na rozwój przedsiębiorczości a także, szeroko obecne na polskim rynku pracy, zjawisko samozatrudnienia. Przynosi one korzyści pracodawcom, a także części pracowników, choć pozbawia ich praw gwarantowanych kodeksem pracy.   Wykres 2. Dynamika produkcji sprzedanej, budowlano-montażowej i sprzedaży detalicznej w województwie pomorskim w okresie od lipca 2012 do czerwca 2015 koniunktura-2015-II-w2   Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku.   W drugim kwartale odnotowano dość niekorzystne wyniki przedsiębiorstw przemysłowych, budowlanych oraz handlu detalicznego. Mimo, że produkcja sprzedana przemysłu rosła w każdym miesiącu kwartału, w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego, to jednak coraz wolniej. Czerwcowy wynik należał do najniższych w minionych dwóch latach.   W zakresie produkcji budowlano-montażowej odnotowano regres. Czerwiec był trzecim najsłabszym miesiącem, od początku 2013 r., pod względem dynamiki produkcji budowlano-montażowej liczonej rok do roku. Duże jej wahania utrudniają jednoznaczną interpretację. Z jednej strony odnotowany spadek nie przekreśla jeszcze trendu wychodzenia budownictwa z zapaści, jak miała miejsce po boomie inwestycyjnym związanym z przygotowaniami EURO 2012, z drugiej jednak zarysowało się w tym względzie pewne spowolnienie.   Jedynie dynamika sprzedaży detalicznej była wyraźnie dodatnia, choć tempo wzrostu nie odbiegało istotnie od obserwowanego od połowy 2014 r. Najistotniejsze jest to, że była dodatnia w każdym z analizowanych miesięcy. Stabilny wzrost sprzedaży detalicznej sprzyjał funkcjonowaniu małych i średnich przedsiębiorstw, z których duża części nastawiona jest na obsługę rynku lokalnego.   Handel zagraniczny   W czerwcu 2015 r.[1] wartość eksportu wyniosła 1 117,8 mln euro, zaś importu – 1 165,9 mln euro. Odnotowano więc deficyt w handlu zagranicznym, wynoszący 48,2 mln euro. W całym pierwszym półroczu 2015 r. wartość eksportu wyniosła 5 977,8 mln euro a importu 6 349,5 mln euro. W tym okresie również odnotowano deficyt – wynosił on 371, 7 mln euro. W porównaniu do pierwszego półrocza 2014 r. zaobserwowano zmniejszenie wolumenu zarówno eksportu (o 8 proc.), jak i importu (o 11 proc.), co doprowadziło do ograniczenia deficytu w handlu zagranicznym o 316,5 mln euro.   Czerwcowa struktura towarowa eksportu z województwa pomorskiego nie odbiegała od obserwowanej w całym pierwszym półroczu i koncentrowała się na trzech rodzajach produktów, stanowiących łącznie 62 proc. jego wartości. Były to: statki (37 proc.); paliwa (16 proc.) oraz maszyny i urządzenia elektryczne (9 proc.).   Struktura kierunkowa eksportu cechowała się również stosunkowo wysokim poziomem koncentracji. Ponad 55 proc. czerwcowej sprzedaży zagranicznej trafiło do pięciu krajów europejskich. Największym odbiorcą pomorskich produktów okazały się Niemcy oraz Norwegia (po 15 proc.). Istotne były również: rynek rosyjski (11 proc.), w mniejszym zaś stopniu holenderski i brytyjski. Obserwowane zestawienie wpisuje się strukturę obrotów handlowych obserwowanych od początku roku. Uwagę zwraca jedynie awans Rosji (z szóstej pozycji) oraz przesunięcie Szwecji poza pierwszą piątkę kluczowych rynków zagranicznych. Przyczyniło się to do obniżenia udziału eksportu plasowanego na rynki Unii Europejskiej (w pierwszym półroczu sięgało ono 64 proc.).   Wykres 3. Struktura kierunkowa eksportu z województwa pomorskiego w czerwcu 2015 r. koniunktura-2015-II-w3   Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie   Cechą pomorskiego importu jest wysoki poziom koncentracji towarowej. Zjawisko to dało się zaobserwować również w czerwcu 2015 r. Na najważniejsze produkty sprowadzane z zagranicy tzn.: paliwa (38 proc.); statki, łodzie, konstrukcje pływające (19 proc.) oraz maszyny i urządzenia elektryczne (11 proc.) przypadało łącznie 67,9 proc. importu. Zestawienie struktury produktowej eksportu i importu wskazuje na wysoki udział handlu odbywającego się w ramach tych samych grup produktowych. Najprawdopodobniej jest to przede wszystkim efekt importu towarów/półproduktów podlegających przetworzeniu i następnie eksportowi. W zdecydowanie mniejszym stopniu dotyczy produktów podobnych.   W czerwcu 2015 r. najistotniejszym partnerem importowym pozostała Rosja (32,5 proc. importu). Zdecydowanie mniejszy strumień produktów trafił do województwa pomorskiego z Chin (6,8 proc.), następnie zaś z Niemiec, Grecji i Norwegii. Kraje będące źródłem pochodzenia produktów zagranicznych, które trafiły do województwa pomorskiego w czerwcu 2015 r. zaliczają się do głównych partnerów importowych także w skali całej pierwszej połowy 2015 r. Jedyna różnica dotyczyła Grecji, która wyparła Irak z pierwszej piątki partnerów handlowych.   Wykres 4. Struktura kierunkowa importu do województwa pomorskiego w czerwcu 2015 r. koniunktura-2015-II-w4   Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie   Rynek pracy i wynagrodzenia Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło na koniec czerwca 2015 r. 286,4 tys. osób. Było to o 0,2 proc. więcej niż na koniec I kwartału br. i o 1,4 proc. więcej niż w końcu czerwca 2014 r. W II kwartale 2015 r. zarysowały się dwie tendencje. Pierwsza wiązała się z sezonowym wzrostem zatrudnienia – w kwietniu i czerwcu przybywało pracujących. Jednocześnie nastąpił dość wyraźny wzrost liczby zatrudnionych w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego. Świadczy to o systematycznie rosnącym, niezależnie od wahań sezonowych, popycie na pracę. W czerwcu 2015 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 4090 zł. Było ono znacznie niższe niż w marcu (o ponad 6 proc.), co wynika z faktu, że właśnie w tym miesiącu wypłacano część premii. Jednak w porównaniu do końca czerwca 2014 r. odnotowano przeciętny wzrost wynagrodzeń o 4 proc. Tendencja realnego wzrostu płac (ponad stopę inflacji) została zachowana, co również świadczy o rosnącym popycie na pracę. Wykres 5. Wielkość zatrudnienia i poziom przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw w województwie pomorskim w okresie od lipca 2012 do czerwca 2015 koniunktura-2015-II-w5 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku.   W II kwartale 2015 r. miał miejsce systematyczny i bardzo duży spadek liczby zarejestrowanych bezrobotnych. Na koniec czerwca było ich 82,4 tys. Stopa bezrobocia kształtowała się na poziomie 9,8 proc. W odniesieniu do końca I kwartału liczba bezrobotnych spadła o 15,9 proc. (a stopa bezrobocia o 1,6 pkt. proc.). Po części spadek miał charakter sezonowy – w analogicznych okresach lat poprzednich również notowano redukcje liczby zarejestrowanych bezrobotnych o podobnej skali, jednak tym razem spadek ten był wyraźnie najgłębszy. Również porównanie zmian liczby bezrobotnych w ujęciu rocznym wskazuje wyraźne obniżenie się poziomu bezrobocia. W czerwcu 2014 było ich 100,3 tys., co oznacza, że przez rok ubyło 17,8 proc. bezrobotnych. Był to kolejny z rzędu najgłębszy spadek w okresie ostatnich trzech lat.   Głęboki spadek bezrobocia zarówno w perspektywie kwartału jak i roku spowodował znaczną redukcję liczebności wszystkich trzech analizowanych kategorii bezrobotnych: w wieku do 25 lat, w wieku 50 lat i więcej oraz bezrobotnych długotrwale. Liczba bezrobotnych w pierwszej grupie spadła najmocniej – o 24 proc. w ciągu II kwartału i o 26 proc. w porównaniu do czerwca 2014 r. Redukcja w pozostałych dwóch grupach zamknęła się w granicach od 12 do 15 proc. w każdym z obu branych pod uwagę okresów. To, że wśród młodych spadek bezrobocia był większy, wynika z atutów takich jak większa mobilność zawodowa i przestrzenna (z reguły brak poważnych zobowiązań rodzinnych), a także paradoksalnie małe doświadczenie zawodowe, które ułatwia decyzję o zmianie profesji.   Wykres 6. Liczba bezrobotnych i ofert pracy zgłoszonych do urzędów pracy w województwie pomorskim w okresie od lipca 2012 do czerwca 2015 koniunktura-2015-II-w6 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku.   W czerwcu 2015 r. do urzędów pracy napłynęło 7,8 tys. ofert zatrudnienia. Było to co prawda o 5 proc. mniej niż marcu, ale zarazem aż o 51 proc. więcej niż w czerwcu 2014 r. Ponadto w maju zgłoszono rekordową liczbę 8,7 tys. ofert. To wynik nienotowany od kwietnia 2008 r., kiedy to zgłoszono do PUP ponad 10 tys. ofert pracy. W ciągu roku liczba bezrobotnych przypadających na jedną ofertę pracy spadła z 22 do 12. We wspomnianym kwietniu 2008 r., kiedy to pracownicy mieli bardzo silną pozycję przetargową wobec pracodawców, poszukujących rąk do pracy, wskaźnik ten wynosił niecałe 8.   Ważniejsze wydarzenia[2] Ruszyła budowa DTC T2 W maju br. została oficjalnie rozpoczęta budowa drugiego głębokowodnego nabrzeża w DCT Gdańsk (T2). Prace powinny zostać zakończone w drugiej połowie 2016 roku. Łączna zdolność przeładunkowa obu głębokowodnych nabrzeży wyniesie 3 miliony kontenerów 20-stopowych rocznie. Stworzy to szersze możliwości międzynarodowej wymiany handlowej nie tylko dla polskich firm, ale także podmiotów z całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej, umacniając pozycję Gdańska wśród najważniejszych portów świata. Statki oceanicznego aliansu G6 zawiną też do Gdańska Alians G6 przedłuża trasę serwisu Loop 7 Azja – Europa do Gdańska. Pierwszy kontenerowiec wpłynął do DCT 11 sierpnia. Jednostki obsługujące tą linię zawiną do czterech europejskich portów: Gdańska Hamburga, Rotterdamu i Southampton. W Azji statki Loop 7 zatrzymają się w Singapurze, Yantian, Qingdao, Szanghaju oraz Hongkongu. Z Westerplatte promem do Nynäshamn Od 9 maja prom Polskiej Żeglugi Bałtyckiej pływający na linii Gdańsk-Nynäshamn wypływa z nowego miejsca. Dotychczasowe – w Nowym Porcie zastąpił terminal na Westerplatte. Zmianie uległa również jednostka pływająca. W miejsce promu Scandinavia wszedł prom Wawel, który jest o 18 metrów dłuższy. Dzięki temu może nim podróżować tysiąc osób i prawie 80 TIR- ów. To o połowę więcej niż możliwości poprzedniego promu. Więcej rejsów Steny Line na trasie Gdynia – Karlskrona Firma odpowiada tym samym na wzrost zainteresowania klientów frachtowych. W tym roku w styczniu Stena Line dodała rejs w dwie strony w poniedziałki. Jest to odpowiedź na zwiększony popyt na przewozy frachtowe w kierunku północnym z Gdyni. W połowie kwietnia został wprowadzony kolejny rejs w obie strony w piątki, w odpowiedzi na rosnące zapotrzebowanie na transport w kierunku południowym z Karlskrony. Trasa jest w tej chwili obsługiwana przez trzy jednostki – Stena Vision, Stena Spirit oraz Stena Baltica. Cztery nowe kursy obsługiwane są przez jednostkę Stena Baltica. MSC Charleston wpłynął do Gdyni Największy w historii portu gdyńskiego kontenerowiec wpłynął 5 czerwca do Bałtyckiego Terminalu Kontenerowego w Gdyni. To statek MSC Charleston. Jednostka ma ponad 324 m długości i 42 m szerokości. Została zbudowana w 2006 roku i pływa pod banderą niemiecką. Nośność statku to 105.014 DWT i pojemność prawie 8.100 TEU. Dzięki oddawanym sukcesywnie do eksploatacji nowym inwestycjom Port Gdynia oferuje kontrahentom nowoczesną infrastrukturę i potencjał techniczny dający możliwość sprawnej obsługi coraz większych jednostek. Do tej pory największym kontenerowcem, jaki zawinął do Bałtyckiego Terminalu Kontenerowego był MSC Krystal o pojemności 5.792 TEU. Rekordowe przeładunki zbóż w Porcie Gdynia Tylko w marcu w gdyńskich terminalach przeładowano 506 tysięcy ton produktów zbożowo-paszowych. Aż 370 tysięcy ton stanowiła obsługa polskiego eksportu zboża. Takie wartości uzasadniają inwestycje w nowe magazyny o łącznej pojemności składowej około 100 tysięcy ton. Zarząd portu rosnące przeładunki wiąże także z przebudową Nabrzeża Szwedzkiego, co umożliwia obsługę największych statków klasy PANAMAX o zanurzeniu do 13 m. Osiągnięte przeładunki to także efekt zmodernizowanych ulic Wiśniewskiego i Polskiej oraz rozbudowanej sieci portowych parkingów. Nowy magazyn w Porcie Gdynia Czwartego maja br. uroczyście oddano do użytku nowo wybudowany magazyn przy Nabrzeżu Śląskim w gdyńskim porcie. Obiekt o pojemności 60 tysięcy ton jest ważną częścią bazy paszowo-zbożowej na terenie Morskiego Terminalu Masowego Gdynia Sp. z o.o. Zarząd Morskiego Portu Gdynia S.A. zainwestował w budowę magazynu około 26 mln zł. Dzięki inwestycji zwiększy się konkurencyjność gdyńskiego terminalu masowego na rynku obsługi śruty sojowej. Nowy magazyn wyposażony jest w urządzenia technologiczne do przyjmowania śruty ze statku i wydawania na samochody. Przeładunek obsługują cztery stanowiska. W magazynie prowadzony jest pełen monitoring procesu technologicznego. Uruchamianie i kontrolowanie pracy urządzeń następuje z centrum dyspozytorskiego przy pomocy komputera. Nowa linia montażowa w Remontowej Shipbuilding Uroczyste otwarcie linii odbyło się w stoczni 14 maja br. Wraz z nią do zakładu trafiła też nowoczesna suwnica bramowa. Nowy ciąg technologiczny będzie pracował niezależnie od eksploatowanej, od kilku lat, dotychczasowej linii montażowej. Przeznaczony jest do montażu i przesuwania jednostek pływających. Ma też możliwość wodowania statków do 130 m długości. Z kolei samojezdna suwnica bramowa pozwoli na zwiększenie liczby budowanych jednocześnie jednostek, których, w ciągu siedemdziesięciu lat działalności, stocznia zbudowała już prawie 1000. Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna została właścicielem większości terenów należących do Stoczni Gdańsk Regulując zobowiązania wobec wierzycieli, na kwotę ok 100 mln zł Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna przejęła na własność większość terenów Stoczni Gdańsk. Zamiarem nowego właściciela jest stworzenie dogodnych warunków dla działalności firm z branży morskiej, na wzór przekształceń dokonanych na terenach po Stoczni Gdynia S.A. Zmodernizowane mają zostać również niektóre nabrzeża, jak i zwiększona głębokość kanału portowego. Zmiany nie oznaczają likwidacji Stoczni Gdańsk. Będzie ona prowadziła działalność w hali K1 i w jej sąsiedztwie. W wyniku prowadzonych działań restrukturyzacyjnych produkcja skupi się na szeroko rozumianej branży off-shore, w tym na produkcji wież wiatrowych. Kolejny katamaran ze stoczni Sunreef Yachts nagrodzony Na gali Asia Boating Awards w Hong Kongu model Sunreef 74 został nagrodzony w kategorii „Najlepsza światowa produkcja jachtu żaglowego powyżej 15 m”. To katamaran o długości 22,5 m. Charakteryzuje się luksusowym wnętrzem o powierzchni ponad 240 metrów kwadratowych. Sam salon ma 35 metrów kwadratowych z panoramicznym, 360 stopniowym widokiem. Kabina właścicielska liczy sobie 20 metrów kwadratowych. Jest wyposażona w wielkie łóżko i łazienkę z wanną. Do tego dochodzą dwie kabiny gościnne, obszerne pomieszczenia załogi i w pełni wyposażony kambuz. Na pokładzie znajduje się też dodatkowa przestrzeń, która mieści kajaki i deski surfingowe. W ramach konkursu Asia Boating Awards od ponad jedenastu lat wybierane są najlepsze produkty, a także usługi z branży nautyczno-luksusowej skierowane na rynki azjatyckie. Każdego roku jury składające się z ekspertów oraz redaktorów naczelnych najważniejszych tytułów prasowych w regionie, selekcjonuje zwycięzców w ponad dwudziestu kategoriach. Pierwsze negawaty Energi dla PSE Grupa Energa pierwszy raz wykorzystała zarządzanie popytem do utrzymania stabilności systemu elektroenergetycznego. Należąca do niej spółka Enspirion, na podstawie umowy zawartej z Polskimi Sieciami Energetycznymi, na cztery godziny zmniejszyła zużycie prądu u części odbiorców. Interwencyjna redukcja mocy miała charakter testowy. Wycofano z systemu 20 MW popytu na moc, w pełni wywiązując się z zakontraktowanego wolumenu i potwierdzając sprawne działanie procesu interwencyjnej redukcji moc. Zarządzanie popytem jest bardzo ważne, gdyż same farmy wiatrowe w wietrzne dni dostarczają więcej energii, niż największa polska elektrownia opalana węglem kamiennym. To oznacza jednocześnie, że w dni, kiedy wiatru nie ma, z systemu nagle ubywa stosunkowo duża ilość energii. Zarządzanie popytem przynosi szereg korzyści dla całego systemu elektroenergetycznego, w tym przede wszystkim elastyczność jego bilansowania, a w konsekwencji zwiększone bezpieczeństwo dostaw energii elektrycznej. Prawie 2 miliardy złotych na projekt EFRA Lotos Asfalt – spółka zależna Grupy Lotos – podpisała umowę kredytową o wartości około 1 926 mln zł z konsorcjum instytucji finansowych. Celem umowy jest pozyskanie środków niezbędnych do sfinansowania realizacji projektu EFRA – Efektywna Rafinacja. Projekt zakłada budowę instalacji opóźnionego koksowania wraz z instalacjami towarzyszącymi w Gdańsku. Umożliwi to wytwarzanie większej ilości różnych produktów, dzięki bardziej zaawansowanemu, głębszemu przerobowi ropy naftowej. Ciężkie pozostałości procesu rafinacji będą mogły być przerobione na wysokomarżowe produkty, takie jak olej napędowy i paliwo lotnicze, a jednocześnie ograniczone zostanie wytwarzanie produktów charakteryzujących się niskimi marżami, takich jak asfalty oraz ciężkie oleje opałowe. Centrum Nanotechnologii na PG otwarte To największa inwestycja Politechniki Gdańskiej. W centrum znalazło się 11 laboratoriów, audytorium dla 150 osób oraz pomieszczenia dydaktyczne, seminaryjne i pokoje do preparatyki, pomieszczenia dla nauczycieli, doktorantów oraz magazyny. Pracownie są wyposażone w nowoczesny sprzęt. Jest między innymi stanowisko do otrzymywania proszków o nanometrycznej granulacji,   mikrotwardościomierz, laser impulsowy czy mikroskop elektronowy skaningowy o wysokiej rozdzielczości. Razem z Centrum Nanotechnologii otwarto także Centrum Nauczania Matematyki i Kształcenia na Odległość. Również ono zostało wyposażone w nowoczesny sprzęt. Są to między innymi interaktywne tablice i 407 stanowisk do prowadzenia zajęć. Inwestycję sfinansowano w 85 procentach ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Infrastruktura i Środowisko i w 15 procentach z budżetu państwa. Nowy przystanek SKM Gdańsk Śródmieście oddany do użytku Przystanek został otwarty 1 kwietnia br. Pozwoli on istotnie uatrakcyjnić ofertę transportu publicznego. Dzięki niemu mieszkańcy południowych dzielnic Gdańska, korzystający z linii tramwajowej zyskali lepsze możliwości przesiadki do pociągów SKM. Nowy przystanek istotnie ułatwił również dostęp do licznych instytucji położonych w jego sąsiedztwie. Chodzi o Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego, Pomorski Urząd Wojewódzki, I Urząd Skarbowy oraz Muzeum Narodowe i Teatr Szekspirowski. Ponadto pasażerowie zyskają alternatywną trasę prowadząca do Głównego Miasta. Budowa peronu i prowadzącego do niego odcinka torów, wymagała również przebudowy jednego z peronów stacji Gdańsk Główny. Łącznie inwestycja kosztowała ponad 66 mln zł. Pierwsze konkursy w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Pomorskiego zostały ogłoszone Pod koniec maja br. ogłoszone zostały pierwsze trzy konkursy, w ramach których projektodawcy mogą ubiegać się o dofinansowanie przewidziane w Regionalnym Programie Operacyjnym Województwa Pomorskiego na lata 2014-2020. Dotyczą one ochrony różnorodności biologicznej, zwiększaniu atrakcyjności turystycznej miejsc o szczególnych walorach kulturowych oraz podnoszeniu efektywności energetycznej budynków użyteczności publicznej. Na wsparcie projektów wyłonionych w toku wymienionych konkursów przeznaczone zostanie 300 mln zł. Inteligentne Specjalizacje Pomorza zostały wybrane W dniu 9 kwietnia 2015 roku Zarząd Województwa Pomorskiego przyjął uchwałę w sprawie określenia obszarów Inteligentnych Specjalizacji Pomorza oraz podjęcia negocjacji w sprawie Porozumień na rzecz Inteligentnych Specjalizacji Pomorza (ISP). Na podstawie zgłoszonych przez Partnerstwa propozycji w ramach Konkursu na wybór Inteligentnych Specjalizacji Pomorza oraz biorąc pod uwagę rekomendacje Komisji Konkursowej, a także własną analizę, Zarząd Województwa Pomorskiego określił następujące obszary ISP:  ISP 1 – Technologie off-shore i portowo-logistyczne; ISP 2 – Technologie interaktywne w środowisku nasyconym informacyjnie; ISP 3 – Technologie ekoefektywne w produkcji, przesyle, dystrybucji i zużyciu energii i paliw; ISP 4 – Technologie medyczne w zakresie chorób cywilizacyjnych i okresu starzenia się. W czerwcu Samorząd Województwa Pomorskiego podjął negocjacje z Partnerstwami zgłaszającymi propozycje ISP w każdym z czterech obszarów wybranych przez Zarządu Województwa Pomorskiego w drodze konkursowej. Negocjacje mają na celu uzgodnienie i zawarcie Porozumień na rzecz ISP. Ich elementem jest doprecyzowanie i lepsze zdefiniowanie obszarów ISP, pozwalające skupić się na najbardziej atrakcyjnych i perspektywicznych zagadnieniach. Gdańsk i Gdynia razem w jednym stowarzyszeniu Oba miasta stały się członkami Stowarzyszenia Obszar Metropolitalny Gdańsk-Gdynia-Sopot. Połączyło ono kilkadziesiąt miast i gmin metropolii trójmiejskiej. Najważniejszym celem jest wspólne pozyskiwanie funduszy unijnych. W statucie znalazły się zapisy dotyczące roli stowarzyszenia w procesie wdrażania Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. Będzie ono mogło pełnić funkcję Związku ZIT i instytucji pośredniczącej dla Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Pomorskiego 2014-2020. Inwestycje warte 1,1 mld złotych na 8 obszarach miejskich w Pomorskiem Dnia 29 czerwca w Gdańsku podpisano zintegrowane porozumienia terytorialne. W ich ramach zostaną sfinansowane 63 projekty w obszarach miejskich: Bytowa, Chojnic-Człuchowa, Kościerzyny, Kwidzyna, Lęborka, Malborka-Sztumu, Słupska i Starogardu Gdańskiego. Na tym terenie mieszka około 26 proc. populacji regionu. Środki będą pochodzić z RPO na lata 2014-2020. Unijne dofinansowanie ma wynieść około 700 mln złotych. Inwestycje mają pobudzić wzrost gospodarczy w małych i średnich miastach oraz ich okolicach. Finansowane projekty dotyczą aktywizacji zawodowej, edukacji przedszkolnej, szkolnictwa wyższego, ale także zbiorowego transportu, e-zdrowia, przetwarzania odpadów czy sieci ciepłowniczych. Pomorze rozpoczęło współpracę z POLSĄ List intencyjny w sprawie współpracy na rzecz rozwoju technologii kosmicznych i satelitarnych został podpisany przez przedstawicieli Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA), której siedzibą stał się Gdańsk, marszałków województwa pomorskiego i mazowieckiego, władz Politechniki Gdańskiej, Wojskowej Akademii Technicznej, Narodowej Agencji Promocji Zaawansowanych Technologii, przedstawicieli Fundacji Interizon, Agencji Rozwoju Pomorza i Agencji Rozwoju Mazowsza oraz Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Celem jest intensywna współpraca na rzecz rozwoju polskich firm, uczelni i instytucji badawczo-rozwojowych związanych z technologiami satelitarnymi, kosmicznymi i astronomicznymi. Współpraca ma skupiać się wokół projektów krajowych i międzynarodowych z dziedziny informatyki, zaawansowanych technologii lotniczych, meteorologii, nawigacji czy aplikacji satelitarnych. Powstało Gdańsk Life Sciences Center Centrum będzie działać w Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym. Jest efektem umowy zawartej między Pomorską Specjalną Strefą Ekonomiczną i Polpharmą. Ma ono między innymi pomagać w realizacji i finansowaniu projektów badawczych przeznaczonych do komercjalizacji przez polskie firmy. Będzie też pełnić rolę akceleratora najciekawszych pomysłów w obszarze biotechnologii i nauk biologicznych. Pomorski tydzień na EXPO 2015 w Mediolanie Obecność przedstawicieli regionu na wystawie światowej była możliwa dzięki projektowi Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. Ważnym wydarzeniem była konferencja i giełda kooperacyjna pt. „Potencjał gospodarczy Pomorza”. Dzięki niemu, zarówno małe, rozpoczynające dopiero działalność firmy, jak i dojrzałe przedsiębiorstwa o mocnej pozycji na rynku, miały doskonałą okazję do spotkania się z potencjalnymi partnerami zagranicznymi. Kolejnym ważnym aspektem pomorskiej obecności na wystawie była promocja turystyczna regionu skierowana do podmiotów z branży turystycznej jak i dziennikarzy. Położono szczególny nacisk na popularyzację dziedzictwa kulturowego Pomorza, oferty kulinarnej oraz aktywnego wypoczynku. Przez siedem dni – od 1 do 7 czerwca – pawilon polski na EXPO 2015 odwiedziło blisko 50 tysięcy osób. Mogli obejrzeć m.in. wystawę pomorskiego bursztynu i designu. Codziennie na zewnętrznej scenie koncertowali trójmiejscy muzycy. Pomorskie akcenty spodobały się tak bardzo, że część z nich – gdańska wystawa bursztynu oraz sopocka aranżacja strefy wypoczynku – pozostały na EXPO 2015 dłużej, niż pierwotnie planowano. Gdańsk doceniony przez „The Financial Time” Brytyjski dziennik określając Polskę, jako wschodnioeuropejskiego lidera outsourcingu procesów biznesowych, szczególnie docenił Gdańsk i szerzej cale Trójmiasto, jako coraz silniejszy ośrodek przyciągający tego typu inwestycje. Na nie przypada największa część nowopowstałych miejsc pracy. Napływ nowych inwestorów, stymulowany intensywną rozbudową centrów biurowych, poprawą dostępności transporotowej oraz znaczną liczbą absolwentów szkół wyższych wyniósł Trójmiasto do rangi jednego z najważniejszych ośrodków usług nowoczesnych w Polsce. [1] Dane za rok 2015 pochodzą ze zbioru otwartego, co oznacza, że przez cały rok sprawozdawczy rejestrowane są dane dotyczące wszystkich miesięcy (bieżących i poprzednich w przypadku dosyłania brakujących danych) oraz korekt rejestrowanych za okres sprawozdawczy, którego dotyczą. Dane na dzień 11.08.2015 r. [2] Opis poszczególnych wydarzeń przygotowała I. Wysocka. Wyboru, zestawienia i redakcji dokonał M. Tarkowski.

O autorze:

Rola pracy w życiu Rynek pracy jest jedną z najważniejszych dziedzin życia społeczno­‑gospodarczego. Jego funkcjonowanie przekłada się na konkurencyjność gospodarki, a co za tym idzie – na trwałość źródeł oraz wysokość dochodów gospodarstw domowych. Funkcjonowanie rynku pracy ma więc fundamentalny wpływ na kształtowanie jakości życia. Rolę tę podkreśla znaczenie, jakie przywiązuje się do jednego z podstawowych wskaźników stanu rynku pracy – stopy bezrobocia. Obok wielkości PKB na mieszkańca jest to drugi najczęściej wykorzystywany wskaźnik stanu gospodarki. Używany jest on także często jako kryterium objęcia danego obszaru różnego rodzaju formami interwencji społeczno­‑gospodarczej. Ponadto publikacja najaktualniejszych danych o poziomie bezrobocia jest zawsze szeroko komentowana w mediach. Niewątpliwie bezrobocie jest problemem społecznym numerem jeden – szczególnie w dobie kryzysu. Jednak z punktu widzenia funkcjonowania rynku pracy ważniejsze jest to, co dzieje się z pracującymi. Poświęcamy im mniej uwagi i o wiele mniej o nich wiemy. Tymczasem to zbiorowość pracujących ma zasadniczy wpływ na to, jak konkurencyjna jest gospodarka danego kraju czy regionu. Przyzwyczailiśmy się również piętnować szkolnictwo za deficyty umiejętności praktycznych, cechujące wielu absolwentów. Zapominamy jednak, że pracujący też jest uczniem a instytucja, w której pracuje (najczęściej przedsiębiorstwo, ale również każda inna) jest swojego rodzaju szkołą. Idąc dalej tym tropem, także podmioty gospodarcze (a szerzej: te zatrudniające pracowników) kształtują charakter zasobów pracy, a te z kolei istotnie wpływają na tempo i kierunki rozwoju gospodarczego. Jest to pierwszy powód, dla którego postanowiliśmy przyjrzeć się pracującym.
Niezależnie od kontekstu myślenia o pracy, jej rola nie sprowadza się jedynie do pozyskiwania przez ludzi środków do życia. Nie daje się ona też zredukować do roli czynnika produkcji, wytwarzającego wartość dodaną przedsiębiorstw. Wykonywany zawód jest m.in. jednym z najważniejszych wyznaczników pozycji w hierarchii społecznej.
Drugi powód dotyczy roli pracy w życiu każdego z nas, jak i w funkcjonowaniu całego społeczeństwa. Niezależnie od kontekstu myślenia o pracy, jej rola nie sprowadza się jedynie do pozyskiwania przez ludzi środków do życia. Nie daje się ona też zredukować do roli czynnika produkcji (jak kapitał, ziemia czy technologia), służącego wytworzeniu wartość dodanej w przedsiębiorstwach. Praca pełni szereg funkcji pozaekonomicznych – wykonywany zawód jest jednym z najważniejszych wymiarów kształtowania struktury społecznej. Na poziomie indywidualnym sukcesy życiowe uskrzydlają, a porażki i (przede wszystkim) silny przewlekły stres, wywoływany problemami zawodowymi, jest jednym z ważniejszych przyczyn zaburzeń dobrostanu psychicznego. Praca kształtuje zatem w znacznym stopniu jakość życia. O tym, w jaki sposób, postanowiliśmy się przekonać, analizując wyniki badania ankietowego mieszkańców województwa pomorskiego, poświęconego ocenie jakości życia. Jedna z części tego badania dotyka właśnie kwestii pracy i satysfakcji, jakiej ona dostarcza oraz związkom pracy z innymi kategoriami jakości życia1. Przyjrzeliśmy się zagadnieniom takim jak: siła przetargowa na rynku pracy, czynniki i poziom satysfakcji z pracy, relacja czasu spędzanego w pracy do czasu wolnego. Celowo wybraliśmy kwestie „miękkie” – siłą rzeczy są one trudne do uchwycenia poprzez typowe badania statystyczne, więc mniej się o nich mówi. Nie znaczy to jednak, że są mniej ważne. Sytuację zawodową pracujących zestawiliśmy z ich ocenami podstawowych kategorii jakości życia: satysfakcji z życia, warunków życia, zadowolenia z życia rodzinnego, zaufania do innych ludzi. Dzięki temu udało nam się stworzyć cztery charakterystyczne portrety pracownika a zarazem człowieka, który dzięki pracy zmienia otaczający go świat, a jednocześnie sam przez tę pracę jest do pewnego stopnia kształtowany. Dualny model rynku pracy a pomorska rzeczywistość Za punkt wyjścia do analizy przyjęliśmy koncepcję dualnego rynku pracy2. Nie jest to oczywiście jedyna, a tym bardziej jedynie słuszna, próba modelowego ujęcia struktury rynku pracy. Jej zaletą jest za to czytelność i, naszym zdaniem, znaczna spójność z charakterem publicznego dyskursu na temat problemów rynku pracy w Polsce, w tym także w naszym województwie. Model dualny zakłada funkcjonowanie dwóch równoległych i odseparowanych rynków pracy. Pierwszy z nich, w największym skrócie, jest rynkiem „dobrych” miejsc pracy. Tworzą je zarówno duże, jak i mniejsze firmy oferujące produkty i usługi o wysokiej wartości dodanej (złożone, rzadkie, oryginalne, wysokiej jakości, pożądane). Są to więc firmy stanowiące jądro danej gospodarki. Praca w nich wymaga odpowiednich postaw i kwalifikacji – z tego powodu dostęp do niej jest utrudniony. W zamian przynosi ona ponadprzeciętne dochody, daje poczucie prestiżu i stabilności zatrudnienia oraz stwarza możliwości awansu. Pracownicy tych firm identyfikują się z miejscem pracy, uznają ich kulturę organizacyjną, czują się zmotywowani do bieżącej pracy jak i długofalowego rozwoju. Na drugim biegunie znajdują się „złe” miejsca pracy. Tworzą je podmioty działające z reguły na peryferiach gospodarki – w branżach drugorzędnych czy pomocniczych. Bardzo silnie konkurują one kosztami, w tym oczywiście kosztami pracy. Płace są więc bardzo niskie, ale praca nie wymaga też wyjątkowych kwalifikacji, wobec czego pracownik jest łatwo zastępowalny. „Złe” miejsca pracy nie tylko nie oferują godziwych wynagrodzeń, typowych godzin i czasu trwania pracy, ale także większości innych pozapłacowych korzyści, będących udziałem zajmujących dobre miejsca pracy. Nie powinno więc nas dziwić, że pracownicy nie są przywiązani do tych miejsc pracy, często postrzegają pracę jako zło konieczne, nie widzą potrzeby czy sensu rozwoju zawodowego, czy nie wyobrażają sobie tego, jak będą mieli wykonywać taką pracę w wieku 60 czy 65 lat. Próbując zidentyfikować, kto z pracujących respondentów zajmuje „dobre” a kto „złe” miejsce pracy, przyjrzeliśmy się samoocenie pozycji na rynku pracy oraz siły przetargowej pracowników względem pracodawców. Podziału dokonaliśmy na podstawie odpowiedzi na dwa pytania3:
  • Jak Pan(i) określił(a)by szanse na znalezienie nowej pracy, gdyby zaszła taka potrzeba, np. w przypadku utraty pracy?
  • Jak Pan(i) określił(a)by szanse obecnego pracodawcy na znalezienie nowego pracownika na Pana(i) miejsce, gdyby zaszła taka potrzeba?
Odpowiedzi na oba pytania nie dostarczają oczywiście obiektywnych informacji. Odzwierciedlają one percepcję własnej pozycji na rynku pracy. Jednak w większości wypadków jest ona raczej bliska rzeczywistości, a poza tym – to właśnie samoocena własnej siły przetargowej na rynku pracy jest powiązana z innymi aspektami jakości życia. Na pytanie o własne szanse znalezienia pracy padły dość optymistyczne odpowiedzi. Około 40 proc. pracujących respondentów miałoby raczej duże albo duże szanse na znalezienie nowej pracy. Należy jednak pamiętać, że odpowiedzi udzielili ci, którzy pracują – nie utracili zatrudnienia lub ponownie je uzyskali, w trudnych czasach na rynku pracy. Najprawdopodobniej mają więc oni do zaoferowania istotne atuty. Odpowiedź na drugie pytanie dość jasno pokazuje, że mamy do czynienia z rynkiem pracodawcy. Dwie trzecie respondentów stwierdziło, że pracodawca miałby raczej duże albo duże szanse na zastąpienie ich innym pracownikiem. Rysunek 1. Struktura ocen (proc.) własnych szans na znalezienie pracy i szans pracodawcy na zastąpienie respondenta innym pracownikiem (woj. pomorskie, kwiecień­‑maj, 2013) Struktura ocen (proc.) własnych szans na znalezienie pracy i szans pracodawcy na zastąpienie respondenta innym pracownikiem (woj. pomorskie, kwiecień­‑maj, 2013) Źródło: Opracowanie własne na podstawie wyników badań ankietowych. Konfrontacja odpowiedzi na oba pytania pozwoliła wyłonić cztery grupy respondentów. Dwie licznie reprezentowane i dwie o wąskim charakterze. Grupę o najsłabszej pozycji na rynku pracy nazwaliśmy grupą wyzyskiwanych. Jest to grupa liczna – obejmuje 17,5 proc.4 pracujących respondentów. Jej cechą charakterystyczną jest brak stabilizacji, wynikający z małych szans na znalezienie innej pracy i stosunkowo łatwej zastępowalności. Grupę pracowników o nieco silniejszej, ale i tak słabej, pozycji określiliśmy mianem zrezygnowanych. Do niej zalicza się około 3,5 proc. pracujących respondentów – jest to pierwsza z dwóch małych grup. Pracownikom tym również trudno byłoby znaleźć inną pracę. Ich pozycja jest jednak o tyle mocniejsza, że również pracodawcy mieliby kłopot ze znalezieniem następcy, głównie z powodu małej atrakcyjności pracy. Rysunek 2. Udział poszczególnych kategorii pracujących w próbie badawczej (woj. pomorskie, kwiecień­‑maj, 2013) Udział poszczególnych kategorii pracujących w próbie badawczej (woj. pomorskie, kwiecień­‑maj, 2013) Źródło: Opracowanie własne na podstawie wyników badań ankietowych. Miano typowych nadaliśmy respondentom z najliczniejszej, obejmującej 39,2 proc. przebadanych pracujących, grupy. Zajmują oni stanowiska pracy dające stabilizację, nawet jeżeli jest to stabilizacja przez elastyczność – czyli częstą, ale jednak zakończoną sukcesem, zmianę miejsca pracy. W tym segmencie możemy mówić o równowadze podaży i popytu na pracę. Respondenci oceniają swoje szanse na znalezienie pracy jako przeciętne albo raczej duże. Tak samo oceniają szansę pracodawców na znalezienie następcy na ich miejsce. Najsilniejszą pozycję na rynku pracy ma grupa respondentów nazwana profesjonalistami. Według własnej opinii mają oni raczej duże albo duże szanse na znalezienie pracy. Jednocześnie oceniają szanse pracodawców na zastąpienie ich innym pracownikiem jako zdecydowanie małe albo raczej małe. Niestety, z punktu widzenia interesów pracujących, jest to grupa bardzo nieliczna – obejmuje zaledwie 2,1 proc. pracujących. Nawiązując do modelu dualnego rynku pracy, za „złe” miejsca pracy uznaliśmy te, które zajmują wyzyskiwanizrezygnowani. Za „dobre” – zajmowane przez pracowników typowych i przez profesjonalistów. „Dobre” miejsca pracy skupiają zatem ponad 40 proc. respondentów, a „złe” ponad 20 proc. Pozostałe przypadają na respondentów reprezentujących dość szerokie spektrum sytuacji pośrednich, nie mających istotnego znaczenia dla wyników naszej analizy – czterech portretów pracujących Pomorzan. Pracownik wyzyskiwany Największą rozpoznawalność portretowanego pracownika zapewniają atrybuty, pozwalające określić zawód. Niestety wyzyskiwanego można znaleźć w każdej grupie zawodowej. Struktura zawodowa nie odbiega bowiem od tej charakteryzującej pracowników ogółem. Pracownik wyzyskiwany to najczęściej robotnik przemysłowy albo rzemieślnik, pracownik usług osobistych albo sprzedawca, pracownik biurowy, ale także specjalista. Czy pracownik wyzyskiwany może mieć satysfakcję z pracy? Aby odpowiedzieć na to pytanie, należy naświetlić kontekst. Prawie 80 proc. pracujących respondentów na to pytanie odpowiedziało raczej twierdząco lub twierdząco. W przypadku pracowników wyzyskiwanych zauważalny był wyraźnie większy odsetek odpowiedzi negatywnych (raczej nie i nie), ale nadal suma odpowiedzi pozytywnych była wysoka (71 proc.). Można zatem twierdzić, że określenie „wyzyskiwany” nadaliśmy na wyrost. Być może częściowo tak, chociaż kolejne elementy portretu nie napawają optymizmem.
Wyzyskiwani wyraźnie częściej od przeciętnej dla wszystkich respondentów, jak i najczęściej w porównaniu do pozostałych trzech grup, podkreślali znaczenie pieniędzy jako warunku szczęśliwego życia. Częściej niż przeciętnie wskazywali też na rolę pracy. Może to świadczyć o deficycie w obu obszarach. Tego, co mamy pod dostatkiem, często nie doceniamy.
Kontynuując kwestię satysfakcji z pracy zadaliśmy pytanie, jakie czynniki decydują o tym, że jesteśmy z niej zadowoleni. Respondenci mogli wybrać trzy najważniejsze dla nich warunki. Wyniki nie zaskakują – dla ogółu respondentów najważniejsze było właściwe wynagrodzenie, następnie dodatki motywacyjne, a na trzecim miejscu pewność zatrudnienia. Kolejne trzy miejsca w rankingu ważności zajęły czynniki „miękkie”: wykonywanie pracy, którą się lubi, możliwości awansu i atmosfera w pracy. W przypadku wyzyskiwanych najważniejsze było oczywiście odpowiednie wynagrodzenie (podobnie jak w przypadku zrezygnowanychtypowych). Jednak na drugim miejscu pojawiła się pewność zatrudnienia. Respondenci z omawianej grupy relatywnie najsilniej akcentowali tę właśnie potrzebę. Jak przypuszczamy powód jest oczywisty – pewności zatrudnienia najbardziej w tej grupie brakuje. Jako trzeci najważniejszy czynnik wskazywali oni dodatki motywacyjne. Jeżeli mówimy o wyzysku, to jego konsekwencje znajdują odzwierciedlenie w relacji czasu spędzanego w pracy do czasu wolnego. Choć ponad połowa ankietowanych ogółem określiła tę relację jako zadawalającą, a w omawianej grupie to zadowolenie było jeszcze powszechniejsze, to jednocześnie odnotowano największy, w porównaniu do pozostałych grup, odsetek twierdzących, że zbyt dużo czasu poświęcają pracy i jednocześnie najmniejszy tych, którzy wyrażają opinię przeciwną. Przechodząc od analiz kwestii związanych z pracą do zagadnień dotyczących jakości życia, zwróciliśmy uwagę na pytanie o warunki szczęśliwego życia. Szczególnie interesowała nas rola pieniędzy i pracy jako warunków najistotniejszych z punktu widzenia analizowanego zagadnienia. Wyzyskiwani wyraźnie częściej od przeciętnej dla wszystkich respondentów, jak i najczęściej w porównaniu do pozostałych trzech grup, podkreślali znaczenie pieniędzy jako warunku szczęśliwego życia. Częściej niż przeciętnie wskazywali też na rolę pracy. Przyjęliśmy, że wysoka częstość tych wskazań świadczy o deficycie w obu obszarach. Tego, co mamy pod dostatkiem, często nie doceniamy. Najbardziej uderzająca jest jednak bardzo wyraźna różnica pomiędzy częstością wskazań pieniędzy (częściej) i pracy (rzadziej), tak jakby praca nie była warunkiem koniecznym do posiadania pieniędzy lub, co bardziej prawdopodobne, praca, jaką wykonują ci respondenci, nie zapewnia ich w dostatecznej kwocie. Próbując ocenić związki pozycji na rynku pracy z wybranymi aspektami jakości życia, pod uwagę wzięto oceny warunków materialnych, satysfakcji z życia rodzinnego, zaufania do innych ludzi oraz ogólnej satysfakcji z życia. Odpowiedzi wyzyskiwanych nie odstają wyraźnie od przeciętnej. Być może to właśnie pozazawodowe obszary życia stanowią remedium na niepewność pracy. Jedynym aspektem, w którym oceny nieznacznie, ale jednak zauważalnie, odbiegały od przeciętnej, były materialne warunki życia. Wyzyskiwani ocenili je gorzej niż ogół respondentów. Może to wiązać się ze słabą pozycją względem pracodawców. Pracownik zrezygnowany Grupa pracowników zrezygnowanych jest niewielka. Ma ona jednak specyficzną strukturę zawodową. Cechuje się wyraźną nadreprezentacją rolników, ogrodników, leśników i rybaków oraz pracowników przy pracach prostych. Nadreprezentowani są także, choć w mniejszym stopniu, robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy oraz operatorzy maszyn i urządzeń przemysłowych. Z kolei pozostałe grupy zawodów (pracownicy usług osobistych i sprzedawcy, pracownicy biurowi, technicy i inny średni personel oraz specjaliści) w omawianej grupie występują wyraźnie rzadziej niż przeciętnie wśród pracujących respondentów.
Zrezygnowanych wyróżnia relatywnie wysoki poziom jednoznacznie pozytywnych odpowiedzi związanych z satysfakcją z pracy. Może to świadczyć o akceptacji swojej pracy, rezygnacji wobec niemożności przezwyciężenia trudności czy pogodzeniu się z losem.
Czy pozycja na rynku pracy zajmowana przez omawianą grupę może zapewnić satysfakcję z pracy? Otóż może, na co wskazuje wyraźnie większy odsetek odpowiedzi jednoznacznie pozytywnych, w porównaniu do ogółu pracujących respondentów. Może to świadczyć o akceptacji swojej pracy, rezygnacji wobec niemożności przezwyciężenia trudności czy pogodzeniu się z losem. Jeżeli przyjmiemy, że respondenci częściej wskazują czynniki satysfakcji z pracy, których deficyt sami odczuwają, to w takim kontekście zrezygnowani raczej nie należą do zamożnych, bo w pierwszej kolejności podkreślają rolę odpowiedniego wynagrodzenia. Kolejne pozycje są jednak nietypowe. Otóż na drugim miejscu wskazali oni wykonywanie pracy, którą się lubi, następnie pewność zatrudnienia i (równorzędnie) atmosferę w pracy. Jeżeli są to wskazania tego, czego w pracy brakuje zrezygnowanym, to przyznajemy, że ta rezygnacja, ograniczająca aktywność zawodową do niezbędnego minimum (bardzo rzadkie wskazania możliwości awansu), a zarazem przejawiająca się skupieniem się na innych wymiarach życia, jest całkiem rozsądnym rozwiązaniem. Jednocześnie zauważamy, że odwrotna interpretacja tych wskazań – jako wartości, którym pracownicy starają się być wierni, też jest interesująca, gdyż pozwala przedstawić pracującego z opisywanej grupy jako outsidera kontestującego powszechnie obowiązujące reguły rynku pracy, które być może zmuszałyby go do licznych życiowych kompromisów. Obie interpretacje wydają się uprawnione, choć z natury outsiderzy powinni być o wiele mniej liczni niż klasyczni zrezygnowani. Ocena satysfakcji z pracy, jak i preferowane przez respondentów z omawianej grupy wartości, mogą też wskazywać po prostu na bardzo niskie oczekiwania wobec pracy, wynikające z bardzo ograniczonych aspiracji. Jako dominujący rys portretu, arbitralnie wybraliśmy jednak rezygnację wynikającą z braku możliwości dokonywania realnych wyborów na rynku pracy. Tym samym, prezentujemy tę grupę w sposób dla niej korzystniejszy. Niezależnie od interpretacji, respondenci, o których mowa w powyższym fragmencie, są zdecydowanie częściej zadowoleni z relacji pomiędzy czasem pracy a czasem wolnym. Są jednocześnie najbardziej usatysfakcjonowani z życia rodzinnego, nie narzekają na materialne warunki, a ogólna ocena satysfakcji z życia także jest wysoka. Można więc oczekiwać, że realizują się oni w życiu pozazawodowym. Jedynie poziom zaufania do innych jest wyraźnie najniższy. Trudno o jednoznaczne wytłumaczenie tego stanu rzeczy. Wydaje nam się, przyjmując iż wskazania czynników zapewniających satysfakcję z pracy są wskazaniami deficytów, że na obniżenie poziomu zaufania wpływać mogą negatywne relacje międzyludzkie w środowisku pracy. Pracownik typowy Najtrudniej scharakteryzować pracownika typowego, właśnie dlatego, że jest typowy – nie wyróżnia się istotnie spośród ogółu respondentów. Spróbowaliśmy poszukać jednak jakichś cech wyróżniających tę grupę. Nie jest nią struktura zawodowa, z wyjątkiem wyraźnie mniejszego udziału rolników, ogrodników, leśników i rybaków i nieznacznej nadreprezentacji pracowników biurowych. Typowi są umiarkowanie usatysfakcjonowani z pracy. Jedynie znikomy odsetek to zdecydowanie niezadowoleni. Kolejność ważności czynników satysfakcji z pracy także nie zaskakuje – układają się one w kolejności: właściwe wynagrodzenie, dodatki motywacyjne, pewność zatrudnienia. W tej sferze odkryliśmy jednak informację, która daje do myślenia. Otóż przeciętnemu typowemu pracownikowi, reprezentującemu prawie 40 proc. pracujących uczestników badania, zadowolenia nie przynosi podejmowanie decyzji. W rankingu czynników satysfakcji z pracy możliwość podejmowania samodzielnych decyzji znalazła się na dziesiątej z jedenastu pozycji. Mniej pożądany był jedynie służbowy samochód. Warto nadmienić, że wyzyskiwani także nie cenią sobie możliwości podejmowania decyzji (dziewiąte miejsce). Łącznie obie kategorie liczą wyraźnie ponad połowę respondentów. W świetle tych wyników powszechne narzekania pracodawców na bierność i brak inicjatywy wykazywanej przez pracowników wydają się być uzasadnione. W porównaniu do dwóch wcześniej omówionych kategorii pracowników, typowi mniej cenią sobie atmosferę w pracy, a bardziej możliwość wykorzystania urlopu w dogodnym terminie.
Przeciętnemu typowemu pracownikowi, reprezentującemu prawie 40 proc. pracujących uczestników badania, zadowolenia nie przynosi podejmowanie decyzji. W rankingu czynników satysfakcji z pracy możliwość podejmowania samodzielnych decyzji znalazła się na dziesiątej na jedenaście pozycji. Mniej pożądany był jedynie służbowy samochód.
Kolejna, a zarazem niezwykle ważna, cecha wyróżniająca typowych wiąże się z zaskakująco wysokim odsetkiem odpowiedzi stwierdzających, że zbyt dużo czasu poświęcają oni innym zajęciom niż praca. Na tym tle rodzi się istotny wniosek. Przywykliśmy do operowania kategoriami takimi jak pracujący czy bezrobotny, traktując je jako jednoznaczne i rozłączne – przyjmując założenie, że jak ktoś pracuje, to nie może być bezrobotnym. Kiedy jednak odrzucimy legislacyjno­‑administracyjne podstawy takiego myślenia, staje się jasne, że można jednocześnie pracować i być bezrobotnym, przynajmniej we własnym przekonaniu. Taka sytuacja właśnie ma miejsce. Przeciętny typowy pracuje, ale chciałby pracować więcej, jednak ograniczony popyt na pracę na to nie pozwala. Mamy więc najprawdopodobniej do czynienia z bezrobociem ukrytym. Pracodawcy, biorąc pod uwagę koszty rotacji kadr, duże trudności ze znalezieniem odpowiednich pracowników, jakie mieli kilka lat temu w szczycie ożywienia gospodarczego, wyczekując zarazem ponownego jego przyjścia, nie zwalniają najcenniejszych pracowników (tych mniej wartościowych już zwolnili), a szukają innych sposobów ograniczenia kosztów pracy. Następne zaskoczenie wiąże się z ocenami satysfakcji z życia rodzinnego i ogólnej satysfakcji z życia. Są one niższe niż w pozostałych trzech kategoriach. Wyjaśnień szukamy, biorąc pod uwagę fakt, że analizujemy rynek „dobrych” miejsc pracy. Oprócz oczywistych blasków ma on też swoje cienie. Aby się na niego dostać, respondenci nierzadko musieli zainwestować dużo życiowej energii, zdobywając odpowiednie wykształcenie formalne i zestaw realnych kompetencji. Zdobyli względnie stabilną pozycję i mają więcej do stracenia. Ponadto, w większym stopniu identyfikują się z instytucją, w której pracują i czują się za nią odpowiedzialni. Nie oznajmią, patrząc ze stoickim spokojem w oczy pracodawcy, że jutro biorą urlop i ich nie będzie. Nie jest to oczywiście tylko i wyłącznie kwestia etosu – być może takich pracowników nie jest łatwo zastąpić, ale w obecnej sytuacji rynkowej nie jest to też niewykonalne. Typowi ponoszą więc wyższe koszty osobiste i rodzinne, których nie rekompensuje duża pewność zatrudnienia czy duże dochody. Pracownik profesjonalista Pracownik profesjonalista, w rozumieniu tego słowa w sposób, jaki poniżej zostanie wyjaśniony, to rzadkość wśród badanych pracujących. Stanowi on zarazem ważną część rynku pracy, z uwagi na siłę przetargową wobec pracodawcy, a także zajmuje silną pozycję w hierarchii społecznej, o czym krótko wspominamy w zakończeniu. Profesjonalista to przede wszystkim specjalista, kierownik albo urzędnik wyższego szczebla, choć nadreprezentowany w tej kategorii jest także robotnik przemysłowy i rzemieślnik. To znak czasów – mimo kryzysu to właśnie najwięcej wolnych miejsc pracy oczekuje na przedstawicieli tej grupy. Fundamentem bycia profesjonalnym nie są kwalifikacje formalne czy zasób wiedzy jawnej, ale wiedza utajona – specyficzna dla danej instytucji, a także doświadczenie zawodowe i życiowe. Dlatego profesjonalistów można znaleźć niemal w każdej grupie zawodowej, choć w wymienionych występują najczęściej. Profesjonalista jest zdecydowanie najbardziej usatysfakcjonowany z pracy, w porównaniu do pozostałych trzech grup. Względnie wysoki odsetek niezadowolonych (i tak na poziomie zaledwie 5 proc.) jest zapewne pochodną wysokich aspiracji i wagi pracy jako warunku szczęśliwego życia.
Dla profesjonalisty praca jest bardzo ważnym warunkiem szczęśliwego życia. W tym kontekście jest ona częściej wymieniana niż pieniądze, co jest wyraźnym odstępstwem od obserwacji poczynionych w pozostałych grupach pracujących.
Satysfakcję z pracy przynosi profesjonaliście wyraźnie odmienna konfiguracja czynników. Najważniejsza jest atmosfera w pracy i właściwe wynagrodzenie (niemal równorzędnie). W drugim rzędzie docenia on (także niemal równorzędnie) wykonywanie pracy, którą się lubi oraz pewność zatrudnienia. Mniejszą wagę przykłada do możliwości skorzystania z urlopu w dogodnym terminie (choć w porównaniu do pozostałych trzech grup czynnik ten ma najwyższą wagę), możliwości awansu oraz możliwości podejmowania samodzielnych decyzji (tu również wyraźnie większa waga niż w pozostałych grupach). Marginalne znaczenie mają natomiast takie kwestie jak: dodatki motywacyjne, elastyczny czas pracy czy służbowy samochód. W przypadku omawianej kategorii respondentów przyjęliśmy odwrotną interpretację hierarchii warunków satysfakcji. Z uwagi na silną pozycję na rynku pracy, są oni w stanie uzyskać większość preferowanych przez siebie warunków zatrudnienia. Dla profesjonalisty praca jest bardzo ważnym warunkiem szczęśliwego życia. W tym kontekście jest ona częściej wymieniana niż pieniądze, co jest wyraźnym odstępstwem od obserwacji poczynionych w pozostałych grupach i wśród pracujących respondentów ogółem. Profesjonaliści, wyraźnie lepiej niż pozostali pracujący, oceniają swoje warunki materialne, satysfakcję z życia rodzinnego oraz ogólną satysfakcję z życia. Są też najbardziej usatysfakcjonowani z relacji między czasem poświęcanym pracy a czasem wolnym. Można powiedzieć, że udało im się osiągnąć harmonię w życiu, której zapewne zazdrości znaczna część pozostałych pracujących, o bezrobotnych nie wspominając. Zamiast wniosków Chcielibyśmy uniknąć wysnuwania kategorycznych wniosków, a tym bardziej przedstawiania rekomendacji. Naszym celem nie było sprawdzenie użyteczności modelu dualnego w opisie zróżnicowania rynku pracy, choć efekty wydają się być interesujące. Nie formułujemy też prawidłowości dotyczących zależności pomiędzy pracą a jakością życia. Naszkicowane portrety trochę nam o nich mówią, choć należy pamiętać, że żaden portret nie odzwierciedla w stu procentach rzeczywistości. Trudno zresztą mówić o ogólnych prawidłowościach, nie wpadając w banał, kiedy mamy do czynienia z szeroką paletą postaw wobec pracy i życia. Coraz częściej dyskutujemy o rozwoju w kategoriach jakości życia, dostrzegając jednocześnie, jak trudne i „nieostre” jest to podejście, głównie z uwagi na szerokość i wieloznaczność tego pojęcia, a przede wszystkim z powodu różnorodności postaw i aspiracji ludzi. Do niedawna częściej dyskutowaliśmy o rozwoju w kategoriach wzrostu gospodarczego. Było to prostsze, ze względu na uznane i spójne instrumentarium. Jednak mówienie o pracy tylko w kategoriach wzrostu gospodarczego sprowadza ją w zasadzie do postaci czynnika produkcji, co z punktu widzenia jakości życia jest rujnujące. Ale to nie jedyna konsekwencja. Niekorzystne dla postrzegania rozwoju w kategoriach jakości życia jest każde wąskie spojrzenie – także przeceniające rolę źle rozumianego etosu pracy. Takie tony debaty narzucają najczęściej profesjonaliści – nieliczna, w porównaniu do innych, a zarazem wyraźnie odmienna, jak pokazała nasza analiza, grupa pracujących. Mówienie o samorozwoju, efektywności, produktywności, postawach, kompetencjach, elastyczności, kreatywności, uczeniu się przez całe życie i wielu innych ważnych i interesujących kwestiach jest niewątpliwie potrzebne. Powinniśmy jednak przyjąć do wiadomości, że przeważająca część pracujących traktuje pracę instrumentalnie i byłaby usatysfakcjonowana pracą pewną, za wynagrodzenie pozwalające na godne życie, w stałych określonych godzinach pracy, nie wymagającą jednocześnie podejmowania zbyt wielu decyzji, taką, którą chociaż trochę da się lubić i można wykonywać przynajmniej w znośnej atmosferze. Do tego nie powinna ona absorbować zbyt mocno, po to, aby po pracy można było oddać się innym równie ważnym, a być może ważniejszym, zajęciom. Możemy oczywiście powiedzieć, że to przejawy typowej postawy roszczeniowej. Powinniśmy jednak przy tym uczciwie przyznać, że najważniejsze z tych oczekiwań (płaca, pewność zatrudnienia, pozostałe warunki pracy) spełniają się najczęściej w przypadku profesjonalistów. To, że muszą oni jednocześnie podejmować trudne decyzje jest z reguły źródłem satysfakcji, a nieregularny tryb pracy czy konieczność silnego zaangażowania intelektualnego i emocjonalnego jest przynajmniej akceptowana, o ile nie pożądana, i do tego odpowiednio wynagradzana. Takie podejście do pracy, w którym jest ona wartością samą w sobie, jak pokazaliśmy, to wyjątek. Zapewnia ono profesjonalistom satysfakcję z życia. Przedstawiciele pozostałych grup potrzebują jednak innych rozwiązań – adekwatnych do tych wartości, postaw i kompetencji, których po prostu nie chcą lub nie mogą zmienić.
Powinniśmy przyjąć do wiadomości, że przeważająca część pracujących byłaby usatysfakcjonowana, gdyby najważniejsze ich potrzeby zawodowe były zaspokojone choćby na umiarkowanym poziomie, a przy tym pozostałoby im trochę czasu i energii na równie ważne, a być może ważniejsze, zajęcia po pracy.
1) Badanie zostało wykonane w dniach 19.04–27.05.2013 roku na losowej próbie 7 tys. mieszkańców województwa pomorskiego w wieku powyżej 15 lat. Przeprowadzono je metodą bezpośrednich wywiadów kwestionariuszowych, w miejscu zamieszkania respondentów. Wywiady zostały zrealizowane we wszystkich powiatach województwa pomorskiego, proporcjonalnie do udziału ich mieszkańców w całej populacji mieszkańców województwa. W ramach przestrzennego podziału próby szczególny nacisk położono na zdiagnozowanie sytuacji w obszarach peryferyjnych – gminach nie sąsiadujących z miastami powiatowymi i otaczającymi je gminami podmiejskimi. W efekcie uzyskano próbę dobraną celowo. W niniejszym artykule, z uwagi na skupienie się na związkach między odpowiedziami na różne pytania, a nie na szacowaniu wielkości poszczególnych kategorii, pominięto procedurę ważenia wyników, które pozwoliłyby uzyskać liczebności reprezentatywne dla populacji mieszkańców województwa pomorskiego. 2) W najbardziej rozpowszechnionej wersji koncepcja zaproponowana została przez P. B. Doeringera i M. J. Piore’a (1971, Internal Labor Markets and Manpower Analysis, D.C. Heath and Company, Lexington, Mass.). W polskiej literaturze omówiona, w kontekście ewolucji teorii segmentacji rynku pracy, przez E. Kryńską (1996, Segmentacja rynku pracy. Podstawy teoretyczne i analiza statystyczna, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź). 3) Na pytania te odpowiedzi udzielali jedynie pracujący (wg. własnej deklaracji) – było ich 3,6 tys. 4) Podawane udziały poszczególnych kategorii pracujących dotyczą struktury próby. W stosunku do populacji nieznacznie, dla globalnego obrazu, niedowartościowane liczbowo są kategorie pracowników typowych oraz profesjonalistów, a nieznacznie przeszacowane pozostałe dwie grupy. O PROJEKCIE: Niniejszy artykuł powstał w oparciu o wyniki badań przeprowadzonych w toku wykonywania projektu pt. „Wzorcowy System Regionalny Monitoringu Jakości Usług Publicznych i Jakości Życia”, współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego (Priorytet V POKL 2007–2013 Dobre rządzenie, Działanie 5.2 Wzmocnienie potencjału administracji samorządowe). Jego celem jest stworzenie zintegrowanego systemu mierzenia jakości usług publicznych i jakości życia, uzupełnionego o platformę debaty dotyczącej interpretacji wyników i sposobu ich wykorzystania, jaką jest Pomorska Sieć Dialogu „Usługi publiczne”. Projekt jest odpowiedzią na potrzebę zobiektywizowanej, ale nie wyrwanej z kontekstu, informacji o warunkach, poziomie i jakości życia, która powinna być wykorzystywana w procesie programowania, zarówno przy strategicznej diagnozie, jak i ewaluacji efektów podejmowanych działań. Dzięki temu możliwe będzie podniesienie jakości usług publicznych przy jednoczesnym zwiększeniu efektywności wydatków publicznych poprzez ścisłe ich powiązanie z efektami. System podlega testowaniu w województwie pomorskim i czterech gminach pilotażowych: Gdańsku, Słupsku, Stegnie oraz Czarnej Wodzie. Więcej informacji na stronie projektu: www.monitoring.ibngr.pl.

O autorze:

(...)Zawsze można kwestionować znaczenie statystyki, ale sygnał powinien być czytelny dla wszystkich: coś niedobrego dzieje się z pomorską oświatą i edukacją. Nie szukajmy łagodzących zaniepokojenie interpretacji, wytłumaczeń i zamiast skupiać się na statystyce, podejmijmy konkretne, być może radykalne działania naprawcze. Celem nie jest dogonienie średniej. Celem musi być pozycja lidera w oświacie i edukacji. Na całym świecie edukacja jest postrzegana jako podstawowy czynnik wpływający na zwiększenie zamożności i konkurencyjności w globalnej gospodarce opartej na informacji[1]. Dostęp do odpowiedniej jakości szkolnictwa jak również możliwość skorzystania z wartościowych szkoleń, przekazujących wiedzę przydatną na rynku pracy, mają ogromne znaczenie dla perspektyw rozwojowych zarówno kraju, jak i regionu. Powszechnie uważa się, że kluczowym elementem wzmacniającym kapitał społeczny jest edukacja akademicka. Badania Banku Światowego[2] dowodzą, iż wśród 24 państw rozwijających się wyższy niż przeciętnie wzrost gospodarczy, wzrost płac a także poprawa kondycji zdrowotnej ludności wystąpiły w krajach charakteryzujących się wzrostem udziału populacji posiadającej wyższe wykształcenie. Okazuje się jednak również, że zdecydowanie większy pożytek przynoszą inwestycje edukacyjne realizowane we wczesnym dzieciństwie. Szczególnie produktywne są wydatki na kształcenie w wieku przedszkolnym oraz szkolnym [3]. Później zyski z zainwestowanych w edukację środków są coraz mniejsze. Zmiany zachodzące w sektorze oświaty są odbiciem trendów demograficznych oraz zmieniającego się otoczenia społecznego. Następstwem niższej dzietności jest zmniejszająca się liczba dzieci uczęszczających do przedszkoli oraz szkół podstawowych. Obecnie w województwie pomorskim działa 396 przedszkoli. Kształcenie przedszkolne odbywa się również w 515 placówkach przedszkolnych funkcjonujących przy szkołach podstawowych[4]. Liczba dzieci korzystających z tej formy edukacji przekracza 48 tysięcy, z czego 72 procent stanowią dzieci uczęszczające do przedszkoli w miastach. W relacja liczby dzieci w przedszkolach i oddziałach przedszkolnych do populacji dzieci w wieku od trzech do sześciu lat kształtowała się na poziomie 49,3 procent [5]. Wskaźnik ten jest niższy od średniej krajowej o 3,7 punktu procentowego i plasuje województwo na dziewiątej pozycji w rankingu województw. W szkołach podstawowych województwa pomorskiego, podobnie jak w przedszkolach, notuje się spadek liczby uczniów. W roku szkolnym 2003/2004 w 697 pomorskich szkołach podstawowych kształciło się 168 612 uczniów. Ich liczba w porównaniu do roku poprzedniego zmniejszyła się o około 4 procent. [6]. Zdecydowana większość uczęszczała do szkół publicznych. Dynamicznie rozwijający się sektor prywatny w oświacie nie cieszy się jak na razie wysokim zainteresowaniem. Przeciętna wielkość klasy była równa średniej krajowej i wyniosła 21 osób. Wartość wskaźnika różni się pomiędzy miastem i wsią, wynosząc odpowiednio 23 oraz 19 osób. Pomorskie szkoły charakteryzują się gorszymi warunkami lokalowymi. Liczba uczniów przypadających na jedno pomieszczenie szkolne kształtuje się na poziomie 20 i należy do najwyższych w kraju. Niepokoi również należący do najniższych w Polsce udział pracowni komputerowych oraz sal gimnastycznych w liczbie pomieszczeń szkolnych ogółem. Niemniej ponad 86 procent szkół podstawowych i 73 procent gimnazjów posiada komputery. Podobne relacje są charakterystyczne dla szkolnictwa gimnazjalnego. Klasy gimnazjalne w województwie pomorskim liczą niemal tyle samo uczniów co przeciętnie w kraju (25), ale pomorscy gimnazjaliści mają mniejsze możliwości dostępu do pracowni szkolnych. Najczęściej nauczanym językiem obcym w pomorskich szkołach podstawowych i gimnazjach jest język angielski. Uczy się go ponad 52 procent uczniów podstawówek oraz 70 procent gimnazjalistów. Dwukrotnie rzadziej naucza się niemieckiego. Co ciekawe, tego języka znacznie częściej naucza się w szkołach wiejskich (31 proc. uczniów), ponadpodstawowych (42,9 proc.) i ponadgimnazjalnych, gdzie jest niemal równie popularny jak język angielski. Zestawienie nakładów na oświatę i wychowanie[7] w szkołach podstawowych wskazuje, iż środki finansowe, wydatkowane na kształcenie jednego ucznia w roku szkolnym 2003/2004, były nieco niższe niż przeciętnie w kraju. Kwota 4265,8 złotego uplasowała Pomorskie na siódmej pozycji w rankingu wojewódzkim. Natomiast rok nauki gimnazjalisty kosztował 3871,2 złotego (czwarta pozycja w rankingu województw), przy średnich ogólnopolskich wydatkach sięgających 3752 złotych na ucznia. Rysunek 1. Wydatki na oświatę i wychowanie na mieszkańca w 2003 roku 1 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS. Jak wynika z zestawienia zrelatywizowanych liczbą mieszkańców wydatków publicznych kwoty wydatkowane przez jednostki samorządu terytorialnego w północnej części województwa są nieco wyższe. Uwagę zwracają w szczególności powiaty otaczające Trójmiasto, Słupsk oraz powiat słupski. Wyciąganie jednak prostych wniosków co do poziomu nauczania w oparciu o zestawienie nakładów na kształcenie byłoby ułomną metodą oceny. Lepszym miernikiem jakości edukacji w szkołach podstawowych są wyniki corocznie przeprowadzanego na terenie całego kraju sprawdzianu uczniów klas szóstych. W 2005 roku przeciętna ocena pomorskiego szóstoklasisty kształtowała się na poziomie 73 procent maksymalnej liczby punktów do zdobycia. Wartość ta była niższa od wynoszącej 74 procent średniej krajowej, plasując województwo na ósmej pozycji w rankingu regionów. W województwie najlepsze wyniki uzyskali uczniowie z Trójmiasta. Nieco gorzej oceniono szóstoklasistów z powiatów otaczających Gdańsk, Sopot oraz Gdynię. Najgorsze wyniki wystąpiły w szkołach z powiatów kościerskiego oraz sztumskiego, w których średnia ocena z egzaminu zawierała się w przedziale od 26,4 do 27,6 punktu na 40 możliwych do uzyskania. Z reguły słabiej oceniono uczniów szkół wiejskich. Przeciętny wynik egzaminu w tych placówkach był o około 10 procent niższy od średniej punktacji uzyskanej przez szóstoklasistę z Gdańska czy też Gdyni.[8] Rysunek 2. Wyniki sprawdzianu szóstoklasistów w szkołach województwa pomorskiego w 2005 roku według powiatów 2 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej. Kolejnym egzaminem umożliwiającym porównanie jakości kształcenia jest egzamin przeprowadzany wśród uczniów ostatnich klas gimnazjum. Oceny z egzaminu uzyskane przez pomorskich gimnazjalistów lokują województwo na dziewiątej (część humanistyczna) oraz szóstej pozycji (część matematyczno-przyrodnicza) w rankingu regionów. Spośród 20 powiatów województwa tylko w jednym - sztumskim - średnia ocena z części matematyczno-przyrodniczej mieściła się w przedziale niskim (od 50 do 54 proc. oceny maksymalnej)[9]. W trzech powiatach średni wynik uzyskany z tej części egzaminu był gorszy w porównaniu do roku 2004. Lepiej niż przed rokiem oceniono pracę uczniów w pięciu spośród 20 powiatów. Wyniki części humanistycznej kształtowały się podobnie - w żadnym z powiatów przeciętny wynik gimnazjalisty nie był gorszy niż 75 procent oceny maksymalnej. W 13 powiatach uzyskane oceny były wyższe od tych sprzed roku. Rysunek 3. Wyniki egzaminu gimnazjalnego 2005 roku w powiatach województwa pomorskiego - część humanistyczna 3 Źródło: Centralna Komisja Egzaminacyjna w Warszawie. Rysunek 4. Wyniki egzaminu gimnazjalnego 2005 roku w powiatach województwa pomorskiego - część matematyczno-przyrodnicza 4 Źródło: Centralna Komisja Egzaminacyjna w Warszawie. Ofertę szkolnictwa ponadgimnazjalnego i ponadpodstawowego w województwie pomorskim tworzy 145 liceów ogólnokształcących, 103 szkoły zawodowe oraz 272 szkoły ogólnozawodowe. Większość, bo niemal 87 procent absolwentów szkół podstawowych i gimnazjów kontynuuje naukę w liceach ogólnokształcących oraz ogólnokształcących liceach zawodowych[10]. Udział ten jest jednak niższy od wynoszącej 89,6 procent średniej krajowej. Nauka w liceach ogólnokształcących odbywa się w zbliżonych do przeciętnych w kraju warunkach lokalowych oraz jest prowadzona w porównywalnej wielkości klasach. Podobnie jak w przypadku gimnazjów pomorscy licealiści mają nieco gorszy dostęp do laboratoriów oraz sal gimnastycznych. Wśród młodzieży kształcącej się w szkołach ponadgimnazjalnych równie dużym zainteresowaniem cieszą się zarówno język angielski, jak i niemiecki. Zwraca uwagę fakt, iż ponad 12 procent uczniów uczy się języka rosyjskiego. W Pomorskiem udział wydatków na kształcenie w szkołach ogólnokształcących w wydatkach budżetowych jednostek samorządu terytorialnego ogółem kształtuje się na poziomie 6,7 procent. Relacja ta przekracza odpowiadającą jej wartość krajową. Wyższa jest również kwota corocznie ponoszona na edukację jednego ucznia. W roku szkolnym 2003/2004 wyniosła ona przeciętnie w województwie 2374 złote, należąc tym samym do najwyższych w Polsce. Więcej na jednego ucznia wydatkowano jedynie w województwach mazowieckim oraz śląskim. Jednym z mierników efektywności kształcenia są wyniki egzaminu maturalnego. Ich analiza pozwala na porównanie jakości edukacji w liceach ogólnokształcących oraz ogólnokształcących liceach zawodowych województwa względem pozostałych regionów. Niestety, wyniki pomorskich maturzystów plasują województwo na końcu rankingu regionalnego. Spośród 17 670 uczniów tylko dla 83,1 procent egzamin zakończył się sukcesem. Gorszym rezultatem cechuje się jedynie województwo zachodniopomorskie , w którym procent uczniów, którzy zdali egzamin maturalny wyniósł 82,9. Współczynnik zdawalności dla Pomorskiego kształtował się na poziomie o 3,4 punktu procentowego niższym od ogólnopolskiego i aż o 8 punktu procentowego niższym od zajmującego pierwszą pozycję w rankingu województwa małopolskiego. Jednocześnie na Pomorzu znajdują się licea o ugruntowanej doskonałej pozycji nie tylko w skali kraju, lecz także w rankingach międzynarodowych (prowadzonych dla szkół z maturą międzynarodową) . Jednym z czynników, który wraz z wprowadzeniem nowych zasad naboru na uczelnie wyższe w większym stopniu decyduje o wyniku egzaminu maturalnego, jest dokształcanie pozaszkolne. Trudno jednak przypuszczać, aby ten czynnik tak silne wpływał na zróżnicowanie wyników między województwami. Rysunek 5. Zdawalność egzaminu maturalnego w sesji wiosennej w 2005 roku według województw 5 Źródło: www.cke.edu.pl. W województwie pomorskim najniższy procent uczniów, którzy zdali egzamin maturalny wystąpił w powiecie puckim (65,5 proc.), najwyższy zaś w powiecie gdańskim (96,8 proc.). Zdawalność zależy od rodzaju szkoły ogólnokształcącej. Zdecydowanie gorszym wskaźnikiem charakteryzują się licea profilowane, w których, w zależności od powiatu, maturę zdało od 49,7 procent (pucki) do 82,8 procent (Sopot) uczniów. Co ciekawe, z egzaminem najlepiej poradzili sobie maturzyści z liceów ogólnokształcących w Człuchowie. Tylko 2,8 procent z nich nie udało się zdać egzaminu. Podobny wynik zanotowano w liceach ogólnokształcących w Lęborku oraz w powiecie gdańskim. Szkolnictwo wyższe Zmiany zachodzące na rynku pracy wymusiły konieczność nowego spojrzenia na cele i zadania systemu edukacyjnego. System akademicki jest obecnie systemem binarnym[11]. Podobnie jak w przypadku szkół podstawowych również na szkoły wyższe w znaczącym stopniu wpłynęły zmiany demograficzne, społeczne i gospodarcze. W ciągu dziesięciu lat zanotowano w Polsce trzykrotny wzrost liczby studentów szkół wyższych. W województwie pomorskim w roku akademickim 2004-2005 liczba studiujących wzrosła o 7,1 procent i wynosi obecnie. 95,7 tysiąca [12]. Mimo iż zdecydowaną większość wśród wyższych uczelni stanowią szkoły niepaństwowe, w zbiorowości akademickiej przeważają studenci (77 proc.) uczelni państwowych. Niezmienna pozostaje wynosząca około 53 procent proporcja studentów dziennych do liczby studiujących ogółem. Wartość ta przekracza o niemal 6 punktu procentowego przeciętną krajową. Wśród studiujących na Pomorzu studenci Uniwersytetu Gdańskiego stanowią ponad 30 procent a przyszli inżynierowie kształceni na Politechnice Gdańskiej - niemal 19 procent studiujących. Dodatnia, jednak niższa od procentowego przyrostu liczby studentów ogółem, dynamika liczebności studiujących na uczelniach technicznych doskonale wpisuje się w obserwowane w Polsce trendy. Od 1990 roku udział studentów szkół technicznych zmniejsza się. Jednocześnie zwiększa się odsetek studentów kształcących w zakresie nauk społecznych. Wynika to po części z niższego niż w przypadku nauk przyrodniczych kosztu edukacji studenta. W związku z tym to właśnie nauki społeczne dominują w ofercie edukacyjnej nowo utworzonych szkół prywatnych. Jednak, wbrew powszechnej opinii, nie istnieją obecnie dowody na to, iż gospodarka oparta na wiedzy w szczególny sposób wpływa na zwiększenie zapotrzebowania na naukowców i inżynierów[13]. Charakterystyczny jest raczej wzrost popytu na ogólne umiejętności rozwiązywania problemów, jak również na takie cechy, jak: elastyczność, umiejętność dostosowania się oraz współpracy z klientem.[14] Mimo to wydaje się, że potrzeby gospodarki opartej na wiedzy będą szły w parze ze wzrostem popytu na umiejętności nabyte na kierunkach przyrodniczych/technicznych ze szczególnym uwzględnieniem nauk podstawowych. Analiza profili kształcenia oparta na strukturze absolwentów wskazuje, iż przeciętnie wyższe wykształcenie zawodowe osiąga 45 procent absolwentów. W Pomorskiem notuje się nieco niższy niż przeciętnie w Polsce udział absolwentów kończących studia z tytułem inżyniera (6,8 proc. przy średniej krajowej kształtującej się na poziomie 8 proc.).[15] Wziąwszy pod uwagę fakt, iż część ze studiujących (zarówno studenci dzienni, jak i zaoczni) pochodzi spoza regionu, w którym studiuje, wskaźnik liczby studentów na tysiąc mieszkańców może być pewnego rodzaju miernikiem zarówno atrakcyjności oferty edukacyjnej, jak i marki regionalnych szkół wyższych. Uczelnia postrzegana jako renomowana jest atrakcyjna dla potencjalnych studentów pochodzących również z innych województw. Niestety, na Pomorzu relacja studiujących do liczebności populacji (wyrażonej w 1000) jest zdecydowanie niższa od średniej krajowej . W tak skonstruowanym rankingu województwo plasuje się dopiero na jedenastej pozycji. Można zatem założyć, że ani renoma, ani też oferta edukacyjna regionalnych uczelni nie należą do najlepszych w kraju. Podobnie nienajlepsze noty uzyskują pomorskie uczelnie w rankingach szkół wyższych . W corocznym zestawieniu "Rzeczpospolitej"[16] spośród prawie czterystu działających w Polsce uczelni na najwyższej dziewiętnastej pozycji uplasował się Uniwersytet Gdański. Ten sam ranking sklasyfikował Politechnikę Gdańską na następnym, dwudziestym miejscu. Wśród uniwersytetów oraz politechnik pomorskie uczelnie zajęły odpowiednio siódmą oraz szóstą lokatę. Na dziewiątej (z jedenastu) oraz piątej (z sześciu) pozycji w swoich kategoriach uplasowały się Gdańska Akademia Medyczna oraz Gdańska Akademia Wychowania Fizycznego. Wraz z gwałtowanie rosnącą liczbą studentów oraz szkół wyższych pojawiły się obawy, iż zaspokojeniu gwałtownie narastającego popytu na wyższe wykształcenie będzie towarzyszył spadek jakości kształcenia. Dlatego w 2001 roku powołano Państwową Komisję Akredytacyjną, której celem jest weryfikacja jakości kształcenia.[17]. Tabela 1. Wyniki kontroli Państwowej Komisji Akredytacyjnej 2005_1_tab-1 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie www.waw.men.pl. Przedmiotem oceny są studia danej specjalności na określonym poziomie kształcenia. Wyniki prac Państwowej Komisji Akredytacyjnej wskazują, iż występuje zróżnicowanie ocen pod względem rodzaju uczelni. Okazuje się, że najlepiej oceniane są uczelnie państwowe. Spośród ocenionych do tej pory jednostek organizacyjnych uczelni państwowych 79,3 procent uzyskało oceny pozytywne, 16,5 procent warunkowe, zaś tylko 1,9 procent oceny negatywne. 21 specjalności oceniono wzorowo. Rozkład ocen pomorskich uczelni jest bardzo podobny. Lepiej oceniono uczelnie państwowe, natomiast gorsze noty otrzymały uczelnie prywatne. Jedna z jednostek - Wydział Biologii, Geografii i Oceanologii UG - uzyskała ocenę wyróżniającą. Powyższe zestawienie potwierdza przeciętną jakość kształcenia pomorskich szkół wyższych. Jednocześnie absolwenci wielu wydziałów są specjalistami poszukiwanymi na rynku pracy. Pomorskie uczelnie coraz częściej nawiązują współpracę z przedsiębiorstwami, dopasowując ofertę edukacyjną do oczekiwań konkretnych firm. Przykładem jest porozumienie zawarte między Politechniką Gdańską a koncernem LG. Koreańska firma zaoferowała zakup nowoczesnego sprzętu i oprogramowania dla jednego z wydziałów uczelni oraz sfinansowanie stażów i stypendiów dla najlepszych studentów. Politechnika zgodziła się natomiast na dopasowanie programów niektórych przedmiotów do potrzeb spółki i prowadzenie wspólnych projektów badawczych. W efekcie w ciągu najbliższych dwóch lat koncern obiecuje zatrudnić około 150 absolwentów pomorskiej uczelni[18]. Innym przykładem podobnego porozumienia jest umowa Politechniki Gdańskiej z Eaton Truck Company czy też Intelem. Szkoda tylko, że nie zawsze, tak jak w pierwszym z opisanych przypadków, nowo utworzone miejsca pracy czekają na gdańskich studentów na Wybrzeżu. Coraz częściej bowiem zagraniczny inwestorzy, oferujący pracę absolwentom wyższych uczelni, decydując o lokalizacji przedsięwzięć, omijają Pomorze[19]. Jak wynika z danych Państwowej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych żadna z 40 inwestycji zagranicznych zrealizowanych przy współudziale agencji w ciągu ostatnich dwóch lat (2003-2004) nie została ulokowana w województwie pomorskim[20]. Opisane wcześniej przykłady udanej współpracy inwestorów z pomorskimi uczelniami dowodzą, iż winy za nie najlepszych wyniki w przyciąganiu inwestycji zagranicznych należy raczej dopatrywać się w czynnikach atrakcyjności inwestycyjnej innych niż jakość kapitału ludzkiego. Tym bardziej że Pomorskie zajmuje czwarte miejsce w Polsce pod względem udziału mieszkańców z wyższym wykształceniem w populacji oraz cechuje się wyższym od średniej krajowej odsetkiem osób z wykształceniem średnim i policealnym. Przedstawione zestawienia statystyczne dotyczące edukacji w szkołach podstawowych i gimnazjach wskazują na przeciętną pozycję województwa pomorskiego wśród polskich województw. Złe wyniki matury, mimo iż w nowej formule egzamin ten odbył się dopiero raz, sygnalizują konieczność baczniejszej obserwacji pomorskiego systemu oświaty. Zawsze można kwestionować znaczenie statystyki, ale sygnał powinien być czytelny dla wszystkich: coś niedobrego dzieje się z pomorską oświatą i edukacją. Nie szukajmy łagodzących zaniepokojenie interpretacji, wytłumaczeń i zamiast skupiać się na statystyce, podejmijmy konkretne, być może radykalne działania naprawcze. Celem nie jest dogonienie średniej. Celem musi być pozycja lidera w oświacie i edukacji . Pierwsze skowronki już mamy, czyli jest to możliwe. [1]Constructing Knowledge Societies: New Challenges for Tertiary Education , Bank Światowy, 2002, str. XVII. [2] Ibidem, str. X.. [3] The World Bank, Equity and Development, World Development Report 2006, str. 133. [4]Edukacja i wychowanie w województwie pomorskim w roku szkolnym 2004/2005 , Urząd Statystyczny w Gdańsku. [5] Dane za 2003 r., w którym nie występował jeszcze obowiązek edukacji przedszkolnej w klasach zerowych. [6]Edukacja i wychowanie w województwie pomorskim w roku szkolnym 2004/2005 , opracowanie sygnalne, Urząd Statystyczny w Gdańsku, str. 2. [7] Nie dotyczy wydatków gospodarstw domowych. [8] Miasta o populacji wyższej niż 100 tysięcy mieszkańców. [9] Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Gdańsku. [10] Dane z roku szkolnego 2003/2004. [11] Wśród systemów edukacji można wyróżnić system unitarny oraz system binarny (dualny). System unitarny szkolnictwa wyższego charakteryzuje jeden typ instytucji szkolnictwa wyższego, oferujący wszystkie programy studiów oraz kwalifikacji. System binarny (dualny) składa się z dwóch różnych typów instytucji szkolnictwa wyższego. Pierwszym z nich jest klasyczna edukacja uniwersytecka, łącząca edukację wyższą z wiedzą poznawczą (badawczą). Drugim jest edukacja zawodowa - pozbawiona profilu badawczego. [12]Edukacja i wychowanie w województwie pomorskim w roku szkolnym 2004/2005, Urząd Statystyczny w Gdańsku, opracowanie sygnalne, str. 5. [13] Closing the gap in eduaction and technology", World Bank, str. 99. [14] Ibidem, str. 99. [15] Dane za 2002/2003 rok. [16]Ranking szkół wyższych 2003 , www.rzeczpospolita.pl. [17] http://www.men.waw.pl/pka. [18] LG postawiła na PG, Gazeta Wyborcza, 7 października 2005. [19] Udział Pomorskiego w liczbie zagranicznych inwestycji bezpośrednich notowanych na liście PAIiIZ w latach 2001-2004 zmniejszył się, zaś region przesunął się z 5 pozycji w rankingu województw w 2001 r. na 6-7 w 2004 r. [20] www.paiz.gov.pl.

O autorze:

Praca w gospodarce rynkowej - podobnie jak każdy inny towar - jest przedmiotem kontraktu między sprzedającym i kupującym. Rynkiem pracy rządzą te same zasady popytu oraz podaży decydujące zarówno o ilości, jak i cenie zawieranych transakcji. Niemniej jednak jest to towar wysoce niejednorodny, zaś brak dopasowania oczekiwań kupujących oraz sprzedających w żadnym innym wypadku nie rodzi tak dużych problemów społeczno-ekonomicznych.Niedopasowanie struktur popytu oraz podaży zostaje dodatkowo podkreślone przez niską mobilność pracowników. Ponadto sytuację komplikują takie czynniki, jak "lepkość" płac1 czy też efekty aglomeracyjne - zachęcające pracodawców do oferowania pracy tam, gdzie niekoniecznie jej najbardziej brakuje. W rezultacie rynek pracy jest silnie sfragmentowany, zaś geograficzne wydzielenie poszczególnych obszarów niekoniecznie musi pokrywać się z istniejącą strukturą administracyjną kraju. Stopa bezrobocia w województwie pomorskim na tle Polski 7 Zgodnie z informacjami Głównego Urzędu Statystycznego w październiku 2005 r. w województwie pomorskim liczba osób bez pracy przekraczała 161 tys. Wynosząca 19,3 procent stopa bezrobocia była nie tylko wyższa od ogólnopolskiej (17,3 proc.), ale przekraczała również wartości wskaźników notowane w dziewięciu innych województwach. Spośród regionów "aglomeracyjnych" wyższą stopą bezrobocia cechowały się jedynie: Dolnośląskie (20,4 proc.) oraz Zachodniopomorskie (25,2 proc.). Obserwowane w ostatnich latach tendencje w zakresie udziału liczby osób bezrobotnych pośród aktywnych zawodowo zarówno w Pomorskiem, jak i w całej Polsce są bardzo podobne. Zmiany stopy bezrobocia rejestrowanego w kraju i województwie są silnie skorelowane, jednak w regionie natężenie zjawiska jest z reguły o 2-3 pkt proc. większe (rozstęp notowany mniej więcej od I kwartału 2001 r.). Cechą charakterystyczną rynku pracy obserwowaną w całej Polsce jest sezonowość. Liczba osób pozbawionych zatrudnienia jest wyraźnie niższa w II oraz III kwartale. Podobne wahania występują na Pomorzu, gdzie najwyższą liczbę bezrobotnych notuje się zwykle w pierwszych dwóch miesiącach każdego roku. Porównanie wartości wskaźników dla Polski i dla województwa pomorskiego w latach 2004 i 2005 wskazuje, iż stopy bezrobocia notowane w kolejnych miesiącach 2005 r. są niższe od odpowiednich rejestrowanych rok wcześniej. Różnica kształtuje się na poziomie 1,2-1,8 pkt proc., będąc najwyższą na przełomie II i III kwartału. Struktura bezrobocia w województwie pomorskim 8 Podobnie jak w pozostałych województwach struktura bezrobocia w Pomorskiem jest silnie zróżnicowana. Spośród 166,5 tys. osób bez pracy w województwie 93,6 tys., czyli ponad 56 procent, to kobiety. Wartość ta jest nieco wyższa od przeciętnej krajowej (54,6 proc.) i plasuje Pomorskie w środku rankingu województw. Niepokoi natomiast fakt, iż mimo spadku liczby bezrobotnych kobiet (w porównaniu do września 2004 r.) udział tej grupy wśród osób bez pracy wzrósł. Jednocześnie zmiany w strukturze bezrobocia obserwowane przez pryzmat poszczególnych grup wiekowych, podziału na mieszkańców miast i wsi czy też poziomu wykształcenia, miały zdecydowanie mniejsze natężenie. Najliczniejszą grupę bezrobotnych w województwie z udziałem sięgającym 27,5 procent stanowią osoby w wieku od 25 do 34 lat. Odsetek osób młodszych (15-24 lat) oraz w wieku 45-54 lat kształtuje się na zbliżonym poziomie (23-24 proc.). Najmniej liczny przedział stanowią bezrobotni w wieku 35-44 lat. Struktura wieku osób bez pracy w województwie pomorskim kształtuje się w zbliżony sposób do struktury krajowej. Pozytywnie należy oceniać fakt, iż ponad 50 procent bezrobotnych nie ukończyła 35 roku życia. To właśnie ta grupa obdarzona jest stosunkowo najwyższą możliwością przekwalifikowania, a tym samym ma największe szanse na ponowne zatrudnienie. Analiza poziomu wykształcenia osób pozostających bez pracy wskazuje, iż największą grupę (67,6 proc.) stanowią bezrobotni o wykształceniu zasadniczym zawodowym i gimnazjalnym. Niemal piętnastokrotnie rzadziej brak pracy dotyka osób, które ukończyły studia. Stanowią one bowiem nieco ponad 4,5 procent regionalnej populacji bezrobotnych (przy wartości wskaźnika krajowego sięgającej 5,4 proc.). Podobna relacja występuje wśród osób z wykształceniem policealnym oraz średnim zawodowym (województwo pomorskie - 20,2 proc., Polska - 22,2 proc.). Okazuje się więc, że na Pomorzu inwestycja w edukację, lepiej niż przeciętnie w kraju, zabezpiecza przed bezrobociem . Istotnym zagadnieniem jest czas pozostawania bez zatrudnienia. Ponad połowa spośród wszystkich bezrobotnych w województwie pozostaje bez pracy ponad rok. Problem stanowi nie tylko to, że podobnie jak pozostali bezrobotni ludzie ci nie zdobywają nowych umiejętności, lecz fakt, iż wraz z upływem czasu tracą posiadane już kwalifikacje zawodowe. Tym samym ich szanse na ponowne znalezienie pracy zmniejszają się. Dynamika bezrobocia O zmianach zachodzących na rynku pracy w pierwszym rzędzie decydują dwa czynniki: zmiana kondycji gospodarki kształtująca stronę popytu oraz uwarunkowania demograficzne decydujące o podaży siły roboczej. Spośród tych dwóch aspektów znacznie większą przewidywalnością cechują się prognozy demograficzne. Zgodnie z szacunkami Głównego Urzędu Statystycznego liczba ludności w wieku produkcyjnym (od 18 do 59 lat - kobiety oraz od 18 do 64 - mężczyźni) będzie wzrastać rokrocznie do 2010 r. Niemożliwe jest jednak dokładne oszacowanie spodziewanego przyrostu zasobów pracy na rynku ze względu na zmieniające się współczynniki aktywności ekonomicznej ludności, jak również prawdopodobną zmianę przepisów regulujących wiek emerytalny kobiet. 9 Wskaźnik aktywności ekonomicznej ludności osiągając 53,4 proc. na koniec 2004 r. (poniżej wynoszącej 54,9 proc. przeciętnej krajowej), plasuje Pomorskie na 14 pozycji w rankingu województw. Oznacza to, że spośród liczącej 1,6 mln osób populacji w wieku 15 lat i więcej pracuje bądź wyraża taką gotowość niecałe 860 tys. osób. Tym samym województwo cechuje się jednym z wyższych w kraju odsetkiem biernych zawodowo, z których ponad połowa przebywa na emeryturze bądź też nie może podjąć pracy ze względu na chorobę lub niesprawność. Relacje pomiędzy zatrudnionymi oraz bezrobotnymi i biernymi zawodowo plasują Pomorskie w grupie województw o bardzo wysokim poziomie obciążenia populacji pracujących2. W porównaniu do 2003 r. współczynnik aktywności ekonomicznej ludności wzrósł o ponad 1 pkt proc. Niemniej jednak, wartość wskaźnika jest nie tylko daleka od tej z 2001 r. (sięgającej niemal 58 proc.), ale jeszcze bardziej odbiega od przeciętnej wartości notowanej w krajach członkowskich UE. Zmiany stanu regionalnego oraz krajowego rynku pracy są silnie powiązane. Potwierdza to bardzo wysoka korelacja współczynników napływu i odpływu do bezrobocia na Pomorzu oraz w Polsce. Lokalny rynek pracy cechuje się stosunkowo wysokim poziomem płynności. Jej odzwierciedleniem jest wskaźnik płynności bezrobocia będący stosunkiem liczby bezrobotnych wyrejestrowanych do zarejestrowanych w tym samym przedziale czasowym. Jego wartość w Pomorskiem kształtująca się na poziomie niemal 108 procent (wyższa od średniej krajowej - 1,3 pkt proc.) wskazuje, iż na każde 100 osób, które utraciły w 2004 r. pracę przypadało w tym samym okresie 108 nowo zatrudnionych pracowników. Relacje te w wypadku bezrobotnych kobiet kształtują się mniej korzystnie. Niemniej jednak także tu wartość wskaźnika płynności, choć niższa od krajowej, przekracza 100. Korzystnie wypada również porównanie wskaźnika płynności bezrobocia z wartościami z lat ubiegłych. Widoczna jest wyraźna tendencja wzrostowa z 89 w 2002 r. przez 100 w 2003 r., aż do obecnie notowanej wartości - 108. Główną przyczyną wykreślania osób z rejestru bezrobotnych województwa pomorskiego w pierwszych trzech kwartałach 2005 r. okazało się podjęcie przez nie pracy. Sięgający niemal 50 procent udział grupy osób wyłączonych z ewidencji bezrobotnych należał do najwyższych w kraju (3 pozycja w rankingu województw). Przy tym niezwykle istotny jest fakt, iż do zatrudnienia zdecydowanej większości z nich (85 proc.) przyczyniły się tylko i wyłącznie mechanizmy rynkowe, a powstanie miejsc pracy nie było subsydiowane. Drugim, niemal równie częstym powodem wyłączeń z rejestru było nie potwierdzenie gotowości do pracy. Co ciekawe od 2002 r. odsetek osób, które nie potwierdziły gotowości do pracy nieznacznie maleje, z 31 procent (2002 r.) do 27,9 procent w ciągu trzech kwartałów 2005 r. Zróżnicowanie stopy bezrobocia w powiatach województwa 10 11 Pomorskie, w odniesieniu do innych województw, wyróżnia się wysokim zróżnicowaniem poziomu bezrobocia. Najwyższą jego stopą, zanotowaną w końcu października 2005 r. cechował się powiat nowodworski. Wynosząca 36,5 procent wartość wskaźnika ponad pięciokrotnie przekraczała poziom notowany w Sopocie (7,1 proc.). Niskim, zbliżonym do Sopotu, udziałem osób bez pracy wśród aktywnych zawodowo charakteryzował się rynek pracy w Gdańsku (10,8 proc.) oraz Gdyni (8,0 proc.). Zróżnicowanie struktury przestrzennej bezrobocia w województwie pomorskim z reguły nie odbiega od innych regionów "aglomeracyjnych". Brak pracy jest najmniej dotkliwy w największym ośrodku miejskim województwa (Trójmiasto) będącym jednocześnie siedzibą władz samorządowych i obszarem dynamicznego rozwoju gospodarczego. Pozostałe obszary ze względu na mniej konkurencyjną strukturę gospodarczą - najczęściej obciążone wysokim udziałem pracujących w rolnictwie - w większym stopniu zostają dotknięte zjawiskiem braku pracy. Najgorzej prezentują się powiaty usytuowane na zachodzie oraz we wschodniej części województwa, w wielu z nich stopa bezrobocia przekroczyła w październiku 2005 r. 30 procent. Z punktu widzenia zróżnicowania lokalnych rynków pracy w województwie pomorskim wyróżnić można 4 grupy powiatów. Metoda klasyfikacji uwzględnia stan rynku pracy reprezentowany przez stopę bezrobocia, elastyczność ilustrowaną współczynnikiem odpływu bezrobocia oraz jego strukturę (udział długotrwale bezrobotnych). Liderem takiego zestawienia jest grupa utworzona przez dwa powiaty: Gdynię oraz Sopot. Cechuje się ona najniższą stopą bezrobocia, stosunkowo najkorzystniejszą jego strukturą oraz najbardziej elastycznym rynkiem pracy. Nieco gorsze oceny wyróżniają klasę B, złożoną z Gdańska i Słupska oraz otaczających Trójmiasto powiatów gminnych. Oddziaływanie aglomeracji trójmiejskiej rozciąga się od powiatu puckiego na północy województwa przez wejherowski, kartuski, gdański oraz kościerski na południu. Jedynym z przyległych obszarów, który nie został zaliczony do tej grupy jest powiat nowodworski. Jeszcze niższe wartości stóp bezrobocia oraz udziału długotrwale bezrobotnych są charakterystyczne dla powiatów: człuchowskiego, chojnickiego, tczewskiego, malborskiego oraz kwidzyńskiego, tworzących klasę C. W porównaniu do grupy B lepiej kształtuje się tu elastyczność pracy. Ostatnią grupę tworzą powiaty najbardziej oddalone od Trójmiasta. Tu bezrobocie należy do najwyższych w regionie i cechuje się bardzo dużym (do 42 proc. w powiecie lęborskim) udziałem osób długotrwale bezrobotnych. Co gorsza, niska elastyczność rynku pracy pozwala wnioskować, że nawet bardzo dobra koniunktura gospodarcza nieprędko przełoży się na poprawę sytuacji na lokalnych rynkach pracy. Ocena stanu rynku pracy na podstawie liczby bezrobotnych przypadającej na jedną ofertę pracy pozwala wysnuć nieco odmienne wnioski. Najniższa wartość tak policzonego wskaźnika3 cechuje powiaty: kwidzyński oraz człuchowski. Na każdą zgłoszoną propozycję zatrudnienia przypadało tam kolejno ponad 2100 oraz 3400 bezrobotnych. Zdecydowanie lepszymi (ale nadal dość niskimi) wartościami owej relacji cechują się powiaty: słupski, malborski oraz sztumski. Z kolei najmniejszą liczbę bezrobotnych na jedną ofertę pracy zanotowano w Tczewie, Starogardzie Gdańskim oraz Trójmieście. Szczególnie ostatnie zestawienie odbiega od uprzednio dokonanej oceny podobieństwa lokalnych rynków pracy. Należy jednak uwzględnić, iż oferty zatrudnienia trafiające do urzędów pracy reprezentują tylko część rzeczywistego popytu na pracę4. Ponadto problemem jest niedopasowanie kwalifikacji bezrobotnych do profilu proponowanego zatrudnienia. W rezultacie wysoka liczba zgłoszonych ofert może w skrajnej sytuacji nie wpłynąć w żaden sposób na liczbę pracujących. Struktura zawodowa rynku pracy Spośród wszystkich osób (73 tys.), które straciły pracę w pierwszym półroczu 2005 r. najliczniejszą grupę stanowiły osoby bez zawodu. Brak kwalifikacji zawodowych powoduje, iż szanse na znalezienie pracy są znikome - z niemal 31 tys. ofert zgłoszonych od stycznia do czerwca 2005 r. tylko 18 proponowało zatrudnienie pracownikom niewykwalifikowanym. Na drugim miejscu pod względem napływu do bezrobocia znaleźli się sprzedawcy i demonstratorzy. Jednocześnie zaobserwowano pojawienie się największej ilości nowych ofert pracy dla przedstawicieli tych właśnie profesji. Najprawdopodobniej efektem wysokiej fluktuacji jest rozbieżność między wymaganiami pracodawców oraz oczekiwaniami zatrudnianych pracowników. Szczególną grupę zawodową stanowią robotnicy budowlani. Udział przedstawicieli tego zawodu w napływie bezrobotnych województwa pomorskiego kształtował się na poziomie 3,5 proc. Równolegle obserwowano wzrost popytu ze strony pracodawców na usługi tej grupy zawodowej. Liczba zgłoszonych w ciągu 6 miesięcy ofert przekroczyła 1500. Podobnie uwagę zwracają pracownicy zaliczeni go grupy "formierze odlewniczy, spawacze, blacharze, monterzy konstrukcji metalowych i pokrewni". Do 866 osób, które utraciły w ciągu pierwszych dwóch kwartałów 2005 r. pracę, skierowano ponad 1700 ofert zatrudnienia. Mimo ożywienia spowodowanego poprawą koniunktury w przemyśle stoczniowym pod koniec czerwca 2005 r. nadal bez pracy pozostawało około 1800 osób (czyli 1,1 proc. ogółu bezrobotnych). Wśród bezrobotnych z wyższym wykształceniem w najtrudniejszej sytuacji znaleźli się specjaliści ds. ekonomicznych i zarządzania oraz specjaliści nauk społecznych i pokrewnych. W pierwszej z wymienionych grup zawodowych przyrost osób bez pracy sięgnął niemal 2000 bezrobotnych, w drugiej było to nieco ponad 700. Tu jednak szczególnie niepokoi wynosząca 10 do 1 proporcja napływu bezrobotnych do liczby zgłoszonych ofert pracy. Do najbardziej poszukiwanych profesji należą zawody z grupy robotników przemysłowych i rzemieślników. Nieco mniejszym popytem cechują się pracownicy przy pracach prostych oraz pracownicy usług osobistych i sprzedawcy. Najmniejszą liczbę zgłoszonych ofert pracy kierowano natomiast do urzędników oraz pracowników niewykwalifikowanych. Bardziej szczegółowa analiza stanu rynku pracy w pierwszej połowie 2005 r. pozwala wyróżnić 13 grup zawodowych, dla których popyt na pracę reprezentowany przez zgłaszane oferty zatrudnienia był wyższy od podaży kreowanej przez napływ bezrobotnych. W skrajnym przypadku - operatorów maszyn i urządzeń wydobywczych - relacja była prawie trzykrotna (2,7). Podsumowanie Ocena wojewódzkiego rynku pracy jest niejednorodna. Powodów do zadowolenia dostarcza szybciej niż przeciętnie w kraju spadająca w ostatnim czasie stopa bezrobocia. Cieszą obserwowane zmiany struktury gospodarki regionu oraz towarzyszący im wzrost elastyczności rynku pracy. Bez nich znacznie trudniejsze byłoby podołanie wyzwaniom najbliższej przyszłości wynikającym ze zmian demograficznych. Niepokojący natomiast jest fakt, że zaobserwowane zmiany nie zachodzą równomiernie przestrzennie. Zjawisko bezrobocia jest znacznie bardziej dotkliwe poza otaczającym Trójmiasto "pierścieniem dobrobytu". Szczególnie niekorzystnie kształtuje się sytuacja w powiatach ze wschodniej oraz zachodniej części województwa charakteryzujących się najwyższymi stopami bezrobocia i niską jego płynnością. Kolejnym problemem okazuje się niski poziom aktywności ekonomicznej mieszkańców Pomorza. Na każdych 10 pracujących przypada bowiem około 13 osób bezrobotnych bądź też biernych zawodowo. W tym aspekcie korzystnie natomiast należy ocenić fakt, iż główną przyczyną wykreślania osób z rejestru bezrobotnych jest podejmowanie przez nie pracy. Przy tym nowo utworzone miejsca pracy są w większości efektem działania mechanizmów rynkowych.

O autorze:

Działalność zaawansowana technologicznie jest specyficznym rodzajem działalności gospodarczej. Specyficzne będą więc również warunki tworzące, pożądane przez przedsiębiorców środowisko, w którym przyjdzie im prowadzić działalność gospodarczą. Niemniej jednak, oprócz cech charakterystycznych istnieją również te "uniwersalne", kształtujące mikro i makro otoczenie przedsiębiorstwa, zachowujące tę samą wagę bez względu na branżę czy sekcję działalności. Zapewnienie pewnego poziomu tych ogólnych czynników jest warunkiem koniecznym w kontekście tworzenia przyjaznego klimatu dla przedsiębiorczości. Na początku 2006 roku Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową przeprowadził badania wśród przedstawicieli firm z udziałem kapitału zagranicznego, ulokowanych w województwie pomorskim. Celem badań ankietowych oraz wywiadów z przedstawicielami przedsiębiorstw było określenie, które z szeregu czynników wpływających na lokalizację przedsięwzięcia zadecydowały o ulokowaniu inwestycji na Pomorzu, jak również które z elementów w największym stopniu przeszkadzają w prowadzeniu działalności. Jak wynikło z ocen uczestników badania, przykładowym czynnikiem decydującym o szansie przyciągnięcia inwestorów jest otoczenie administracyjne. Tam, gdzie władza lokalna tworzy dobry klimat, tam tworzą się przyczółki dla inwestycji, a jedna dobra inwestycja ciągnie za sobą następne. O ile współpracę z władzami gminnymi uznawano powszechnie za wzorową, o tyle zdecydowanie gorzej przedsiębiorcy oceniali swoje relacje z przedstawicielami administracji (samorządowej, jak i centralnej) wyższego szczebla. Zwracano uwagę na małą wiedzę o przedsiębiorstwach oraz brak informacji o dostępnych ofertach inwestycyjnych. Uznano to za element bierności w zabieganiu o nowe inwestycje. 3 Wysoka wiedzochłonność oraz wartość dodana, jaką charakteryzuje się branża wysokich technologii, zmienia wartość tradycyjnego polskiego atutu w pozyskiwaniu inwestycji z zagranicy w postaci niskich kosztów pracy. Jednocześnie w zdecydowanie większym stopniu niż na przykład w wypadku działalności przemysłowej, czy też usługowej, inwestorzy uwzględniają dostępność pracowników o wysokich kwalifikacjach. Dla przedsięwzięć z branży high-tech jednym z ważniejszych czynników decydujących o lokalizacji jest obecność wyższych uczelni technicznych. Nie wystarczy już kształcić inżynierów. Programy nauczania powinny odpowiadać potrzebom rynkowym. Jest to problem o zasięgu nie tyle regionalnym, ile ogólnopolskim - na wydziałach uczelni technicznych brakuje specjalistycznych kierunków (na przykład mechatroniki), które przygotowałyby kadrę dla firm wysokotechnologicznych już ulokowanych w regionie. Współpraca z uczelniami technicznymi regionu jest mało sformalizowana, jest to raczej działalność czysto projektowa. System edukacyjny nie przygotowuje do rozwiązywania problemów, brakuje logicznego myślenia, brak podejścia systemowego, reakcyjnego, finansowego. Dużym problemem studentów jest nieumiejętność "sprzedania siebie", zaprezentowania, komunikowania. Ale zmiany muszą także nastąpić w sferze myślenia samej kadry nauczającej na uczelniach technicznych. O ile obecnie, w opinii przedsiębiorców, na Pomorzu nie brakuje inżynierów, o tyle trudno postrzegać jako atut strukturę absolwentów szkół wyższych, w której udział kierunków technicznych, przemysłowych oraz związanych z budownictwem kształtuje się na poziomie około 9%. Oznacza to, że w 2004/2005 roku na rynek pracy w województwie wkroczyło prawie 1,7 tys. inżynierów oraz 16,1 tys. absolwentów innych kierunków. W kategorii zagrożeń związanych z przyszłością należy natomiast wskazać na strukturę przedmiotów oraz wyniki egzaminu maturalnego. Niepokoi liczba uczniów zdających egzaminy z matematyki oraz fizyki. W 2005 roku do egzaminu maturalnego z matematyki w województwach pomorskim i kujawsko-pomorskim podeszło 9855 maturzystów (czyli około 30% ogółu). Na wersję rozszerzoną zdecydowało się jednak tylko nieco ponad 1100 zdających. Do egzaminu z fizyki z astronomią w wersji podstawowej podeszło 2127, a w wersji rozszerzonej 2087 maturzystów. Odsetek wybierających matematykę oraz fizykę z astronomią jest nieznacznie wyższy niż przeciętnie w Polsce. Niemniej jednak, z rezultatów egzaminu wynika, iż 23% zdających egzamin w wersji rozszerzonej uzyskało punktację nieprzekraczającą 14% sumy punktów do zdobycia w wypadku fizyki oraz 12% w wypadku matematyki. Pozwala to wnioskować, iż problemu kształcenia kadr na potrzeby przedsiębiorstw sektora high-tech nie da się rozwiązać tylko i wyłącznie poprzez zmiany w szkolnictwie wyższym. Reform wymaga również szczebel niższy. Inwestorzy narzekają, że mało jest instrumentów rzetelnej pomocy ze strony państwa. Brak infrastruktury, przepisów prawnych i chęci polityków do ułatwienia rozwoju firmom wysokotechnologicznym, na przykład informatycznym. Postanowienia, które są, okazują się częstokroć niezbyt trafnie dobrane. Tak jest w przypadku ustawy o Specjalnych Strefach Ekonomicznych. Z jej zapisów wynika na przykład, że warunkiem skorzystania z pomocy publicznej jest zachowanie prawa własności do składników majątkowych, z którymi związane były wydatki inwestycyjne przez co najmniej pięć lat. Tymczasem tempo postępu technologicznego sprawia, iż rzeczywisty okres eksploatacji wielu urządzeń produkcyjnych w przedsiębiorstwach działających w obszarze wysokich technologii może być zdecydowanie krótszy. Z drugiej strony ułatwienie działalności w ramach SSE polega na tym, że przejęły one część decyzji administracyjnych od władz lokalnych, dzięki czemu inwestycje na wielką skalę mogą tam powstawać szybko i bez zbędnych zawirowań proceduralnych. Firmy branż wiedzochłonnych nie dostrzegają polityki promocyjnej Gdańska. To, czego regionowi pomorskiemu brakuje, to liderów kilku kluczowych branż i jednego wiodącego inwestora, który by przyciągnął kolejne inwestycje (jak na przykład Łódź zachęciła do wybudowania fabryki Gillette, a zaraz za nią ulokowało się tam 10 dostawców). W regionie brakuje koordynacji na poziomie wojewódzkim, jeśli chodzi o wspólną wizję, działania promocyjne i proinwestycyjne. Występuje też istotny problem rywalizacji Gdyni z Gdańskiem, co powoduje osłabienie, czy wręcz zaniechanie wspólnych działań na poziomie szerszym. Brak tak zwanego power of one - siły jedności na poziomie lokalnym, integracji. Ponadto miasto powinno pomóc w zatrudnianiu młodych ludzi, w zatrzymaniu ich w regionie. Brakuje dobrej oferty programowej skierowanej tak do pracodawców, jak i młodych ludzi. Wszelkie programy oferowane przez instytucje publiczne są tymczasowe. Badani inwestorzy branż wysokotechnologicznych wskazywali, że istotnym czynnikiem promocyjnym całego regionu jest osobista aktywność ludzi na rzecz Pomorza. Należy promować region na zewnątrz poprzez osobiste kontakty zarówno na szczeblu rządowym, jak i niższym. Z czynników subiektywnych istotne dla firm wysokotechnologicznych są warunki i jakość życia (czystość, bezpieczeństwo, środowisko, czynniki naturalne, atrakcyjność turystyczna), stanowiące bodźce dla pracowników, którzy z powodzeniem mogą znaleźć zatrudnienie w innych miastach bądź krajach, gdzie żyje się lepiej. Aby zatrzymać takich pracowników i przyciągnąć nowych, Pomorskie powinno szczególnie zadbać o atrakcyjną ofertę turystyczną i kulturalną, tym bardziej, że posiada cenne walory naturalne. Jak przyciągnąć inwestora z branży wysokotechnologicznej? Oto kilka propozycji dla władz lokalnych: Po pierwsze, warto opracować i promować jednolitą spójną wizję przyciągania inwestorów z konkretnych kilku branż, które zostałyby uznane za wiodące; należy przy tym podkreślać sukces inwestorów już działających oraz dobrych firm z województwa (na przykład Intel, YDP, Prokom, GE Money Bank), których renoma znaczy wielokrotnie więcej niż komunikaty wysyłane przez władze samorządowe regionu. Potrzebna jest także aktywna promocja regionu zagranicą - organizacja imprez promocyjnych w wybranych krajach (na przykład najważniejszych partnerów handlowych czy krajach pochodzenia największych inwestorów zagranicznych). Po drugie, atutem regionu jest mało promowana, wykwalifikowana siła robocza, która - nie znajdując zatrudnienia w regionie - zmuszona jest do poszukiwania go w innych lokalizacjach Polski i Europy; brakuje inicjatyw i programów, które umożliwiłyby młodym ludziom znalezienie pracy po studiach. To zadanie musi spoczywać na władzach lokalnych. Powinna zostać opracowana wręcz strategia zatrudnienia na Pomorzu - na kształt Europejskiej Strategii Zatrudnienia. Należy aktywizować współpracę uczelni, szczególnie Politechniki, z przemysłem tak, aby dopasować oczekiwania pracodawców i pracobiorców. Jednym z narzędzi w tym zakresie jest wspieranie rozwoju parków naukowo- technologicznych. Parki te będą jednocześnie ciekawą ofertą lokalizacyjną dla inwestorów. Po trzecie, należy przyspieszyć tworzenie ofert lokalizacyjnych (terenów inwestycyjnych) dla potencjalnych inwestorów. Regiony, które nie posiadają wystarczającej liczby i odpowiedniej jakości przygotowanych lokalizacji są bezwzględnie pomijane przez potencjalnych inwestorów. Konieczne jest również instytucjonalne usprawnienie obsługi inwestora w regionie, poprzez stworzenie jednego mocnego centrum obsługi lub wygenerowanie przyjaznej i efektywnej współpracy instytucji już działających. W końcu niezbędne są także poprawa bezpieczeństwa publicznego oraz promocja turystyki i kultury w regionie. Dla inwestorów - zwłaszcza z branż wysokotechnologicznych - coraz bardziej istotne stają się czynniki subiektywne, takie jak: jakość i bezpieczeństwo życia pracowników i ich rodzin, ciekawa oferta rozrywkowa i wypoczynkowa.

O autorze:

Relacja z wystąpienia na Politechnice Gdańskiej Craiga Barretta - prezesa zarządu Intel Corporation. 30 marca 2006 roku w auli Politechniki Gdańskiej odbyło się spotkanie prezesa zarządu Intel Corporation Craiga Barretta ze studentami uczelni, środowiskiem akademickim oraz gospodarczym. W spotkaniu uczestniczyli również prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, rektor Politechniki Gdańskiej prof. dr hab. inż. Janusz Rachoń oraz prezes Intel Technology Poland Leszek Pankiewicz. Wykład wygłoszony przez prezesa Intel Corporation dotyczył wpływu nowoczesnych technologii na rozwój krajów i regionów. Zdaniem Craiga Barreta rozkwit technologii informatycznych doprowadził do znaczących zmian w warunkach gospodarowania. To właśnie za sprawą postępu technologicznego, a przede wszystkim rozwoju internetu w ostatnich latach zaobserwowaliśmy błyskawiczny wzrost rynku towarów i usług. Wkroczeniu na światowe rynki 3 miliardów Chińczyków oraz Hindusów towarzyszył wzrost konkurencji. Rozwój nowoczesnych technologii zapewnia bowiem nie tylko możliwości ekspansji, prowadzi również do nasilenia rywalizacji. Jak zatem pozostać konkurencyjnym? Na receptę zaproponowaną przez prezesa Intel Corporation składają się trzy elementy. Po pierwsze, należy postawić na edukację. We współczesnym świecie wartość człowieka jest mierzona poziomem jego wiedzy. Kluczem rozwoju jest zatem ciągłe inwestowanie w kształcenie. Drugi ze składników recepty to kreatywność. Twórcze pomysły potrzebują finansowania, a zatem, co jest szczególnie istotne w wypadku Polski, musimy zwiększać nakłady na prace badawczo-rozwojowe. Ostatnią zaś spośród wymienionych przez Craiga Barretta części przepisu na sukces jest stworzenie przyjaznego dla biznesu otoczenia. Oprócz tworzenia warunków prawnych sprzyjających gospodarowaniu, należy podejmować działania pomagające w zaistnieniu nowych pomysłów na rynku. Szczególne zadanie w tym zakresie prezes Intel Corporation przypisuje uczelniom wyższym. W jego opinii to nie tylko kuźnie pomysłów, miejsca, gdzie rodzą się idee, to także instytucje pomagające w sprzedaży rozwiązań odpowiadających potrzebom rynkowym. Tylko te kraje, którym udaje się zapewnić wszystkie trzy z wymienionych warunków, są konkurencyjne i będą w stanie utrzymać wysoką konkurencyjność w przyszłości. W drugiej części wystąpienia prezes Intela opowiedział o regułach, zapewniających powodzenie w prowadzeniu biznesu. Niezmiernie ważne jest zrozumienie nastręczającego się problemu. "Nie bójmy się pytać dlaczego" mówił Craig Barrett. Pytajmy tak długo, dopóki nie otrzymamy odpowiedzi wyjaśniającej wszystkie nasze wątpliwości. Dopiero to pozwoli lepiej zrozumieć zagadnienie oraz znaleźć optymalne rozwiązanie. Równie istotną zasadą w jego opinii jest konieczność wyprzedzania zmian. Podejmujmy działania wcześniej, zanim i tak zostaniemy do tego zmuszeni przez sytuację na rynku. Wśród argumentów przytoczonych przez Barretta warto wskazać na te odnoszące się do odmiennych reakcji przemysłu muzycznego oraz filmowego na powstanie nowych kanałów dystrybucji. O ile zagrożeń wynikających z możliwości swobodnego przesyłania dużych ilości informacji przez internet nie uniknięto w obydwu wypadkach, o tyle przemysł filmowy zaczął postrzegać ją jako szansę w kategorii nowego kanału dostępu do odbiorców. Podczas kończącej spotkanie sesji pytań Craig Barrett zapowiedział, że Intel planuje podwojenie liczby pracowników gdańskiego centrum badawczo-rozwojowego w ciągu najbliższych 3 lat. Ponadto wraz z Prezydentem Gdańska, Rektorem Politechniki Gdańskiej oraz Dyrektorem Centrum Informatycznego Trójmiejskiej Akademickiej Sieci Komputerowej prezes amerykańskiego koncernu ujawnił plany związane ze zwiększeniem wydajności superkomputera używanego przez TASK.

O autorze:

Jak to zmierzyć? Odpowiedź na postawione w tytule pytanie - jak mierzyć sukces rozwojowy - wymaga najpierw zdefiniowania pojęcia sukcesu rozwojowego. O ile pojęcie sukcesu wydaje się być dość precyzyjne - oznacza ono pomyślny wynik jakiegoś przedsięwzięcia, bądź osiągnięcie zamierzonego celu - o tyle pojęcie rozwoju, w zależności od punktu widzenia, rozumiane może być bardzo różnie. Dla potrzeb oceny sukcesu rozwojowego przeprowadzonej przez IBnGR przyjęliśmy bardzo ogólną, ale zarazem łatwą w zastosowaniu i interpretacji, definicję rozwoju. Jest on rozumiany jako pozytywna zmiana - przejście ze stanu gorzej ocenianego, mniej pożądanego do stanu wyżej notowanego w hierarchii wartości i oczekiwań. Oczywiście otwartym pozostaje pytanie, czy członków poszczególnych społeczności regionalnych, często bardzo różnych pod względem doświadczeń historycznych i poziomu rozwoju społeczno-gospodarczego, łączy ten sam system wartości i oczekiwań. Idąc krok dalej - czy dla różnych regionów można wskazać taki sam zestaw celów rozwoju. Krytyka takiego sposobu rozumowania jest w literaturze przedmiotu dość szeroko omówiona i uzasadniona. Uważamy jednak, że dla ograniczonego obszaru i czasu można wyznaczyć, przy pewnym poziomie uogólnienia, uniwersalne cele rozwoju. Jest to również warunek konieczny, aby prowadzić jakiekolwiek badania porównawcze, a ocena sukcesu rozwojowego niewątpliwe do tego nurtu się zalicza. Przyjmując, że rozwój jest procesem przebiegającym w czasie, konieczne jest także wyznaczenie okresu, dla którego analizowany będzie zakres, czy też tempo zmian. Dla oceny sukcesu rozwojowego polskich województw przyjęliśmy, jak nam się wydaje, najbardziej naturalny i oczywisty horyzont czasowy - lata 1999-2004. Jego początek wyznacza wprowadzenie reformy podziału terytorialnego kraju, w wyniku której utworzono nowe województwa, a koniec - rok dla którego dostępny jest szeroki wachlarz danych ilościowych pochodzących z systemu statystyki publicznej. Z uwagi na zróżnicowaną dostępność i cykl ukazywania się poszczególnych danych nie wszystkie zmienne dla roku początkowego i końcowego udało się zgromadzić właśnie dla dwóch wymienionych przekrojów czasowych. W pojedynczych przypadkach wykorzystano dane z sąsiednich lat, względem przekrojów czasowych 1999 i 2004. Należy mieć świadomość, że wybór horyzontu czasowego, z uwagi na zmienną dynamikę procesów rozwoju społeczno-gospodarczego, nie pozostaje bez wpływu na wynik analizy. Jednak w niewielu przypadkach, przynajmniej jeżeli chodzi o polskie regiony, można tak dobrać okres badania, aby był on zupełnie neutralny dla kształtu uzyskanych rezultatów. Pomiar sukcesu rozwojowego wymaga, oprócz określenia horyzontu czasowego, przyjęcia metody pomiaru zmian, jakie nastąpiły w poszczególnych regionach. Najogólniej rzecz ujmując, zastosować można dwa podejścia - bezwzględne i względne. Pierwsze z nich polega na pomiarze przyrostu bezwzględnego, a więc różnicy pomiędzy wartościami mierzonej cechy w momencie końcowym i początkowym. Drugie podejście opiera się na pomiarze dynamiki - czyli ilorazu wartości cechy mierzonej w dwóch wymienionych momentach czasu. Dla oceny sukcesu rozwojowego polskich regionów przyjęto drugie podejście. Obrazują je wskaźniki dynamiki skonstruowane w oparciu o dane dla początkowego i końcowego przekroju czasowego. Podejście to pozwala na ocenę i, co ważniejsze, porównanie zmian, jakie dokonały się w regionach przy uwzględnieniu poziomu wyjściowego badanych zjawisk. Sukces rozwojowy jest więc tożsamy z dynamiką badanych zjawisk mierzoną indeksem dynamiki. Oprócz tego, że sukces rozwojowy rozumiany jest przez nas w kategoriach zmiany, jest postrzegany również kompleksowo. Analizując to zagadnienie, nie ograniczamy się jedynie do kwestii wzrostu gospodarczego. Sukces rozwojowy regionów nie byłby pełen, gdyby nie znajdował odzwierciedlenia w poprawie warunków życia, czy stanu zasobów ludzkich. Wobec tego analizą dynamiki objęto pięć grup zagadnień stanowiących naszym zdaniem istotę rozwoju społeczno-gospodarczego: gospodarkę, infrastrukturę techniczną, kapitał ludzki, warunki życia i funkcjonowanie samorządów. Wybierając wymienione pięć grup wskaźników, dokonano jednocześnie gradacji znaczenia ich wpływu na kształtowanie sukcesu rozwojowego. Jest bowiem jasne, że znaczenie poszczególnych grup wskaźników nie jest równorzędne. Tym grupom przyporządkowano wagi, które uwzględnione zostały w konstrukcji wskaźników sukcesu rozwojowego. W każdej z grup wskaźników wyróżniono również podgrupy składające się najczęściej z około trzech wskaźników podstawowych. Przykładowo w ramach grupy wskaźników "gospodarka" wyróżniono podgrupy: "dynamika PKB", "dynamika wydajności pracy", "dynamika napływu kapitału zagranicznego", "dynamika struktury gospodarki", "dynamika aktywności zawodowej", "dynamika warunków pracy", "dynamika otoczenia biznesu". Łącznie w celu oceny sukcesu rozwojowego w aspekcie gospodarczym posłużono się 18 wskaźnikami podstawowymi. Dla scharakteryzowania wszystkich pięciu aspektów wykorzystano łącznie 77 wskaźników podstawowych. Przygotowany zestaw 77 wskaźników stanowił podstawę obliczenia 25 cząstkowych wskaźników syntetycznych - po jednym dla każdej z podgrup. Wykorzystując nowe dane, obliczono cząstkowe wskaźniki syntetyczne dla pięciu grup, a następnie na ich podstawie syntetyczny wskaźnik sukcesu rozwojowego. W procedurze obliczeń poszczególnych wskaźników wykorzystano więc metodę klasyfikacji pseudojednocechowej. Bezpośrednio konstrukcję wskaźników syntetycznych oparto na średniej ważonej. Do jej obliczenia wykorzystano wskaźniki podstawowe dynamiki w postaci standaryzowanej. W odniesieniu do przyjętej metody zasadnym wydaje się podkreślenie dwóch kwestii. Pierwsza dotyczy relacji sukcesu rozumianego jako dynamika, a wzrostu wartości poszczególnych wskaźników. Otóż w zdecydowanej większości analizowanych wskaźników odnotowano realny przyrost ich wartości w skali kraju jak i wszystkich województw. W takim wypadku za sukces rozwojowy danego województwa uznawano wzrost wyższy od przeciętnej. Były jednak i takie wskaźniki jak np. frekwencja wyborcza, której poziom w badanym okresie spadł we wszystkich regionach. W tej sytuacji za sukces uznawano spadek niższy od przeciętnej. Druga kwestia odnosi się do relacji pomiędzy dynamiką rozwoju a zmianami wartości poszczególnych wskaźników w układzie przestrzennym. Wysoka dynamika odnotowana w większości województw o niskim poziomie analizowanych wskaźników nie oznacza automatycznie zmniejszenia dystansu, jaki dzieli te regiony względem województw o wysokim poziomie rozwoju. Należy pamiętać, że 2% wartości dynamiki osiągniętej z poziomu hipotetycznych 100 pkt. rozwoju społeczno-gospodarczego, w kategorii przyrostu bezwzględnego znaczy więcej niż 3% dynamiki osiągniętej z poziomu 50 hipotetycznych punktów rozwoju. Może zatem mieć miejsce sytuacja, w której region o niskim poziomie rozwoju cechował się wyższą dynamiką, a mimo to różnica pomiędzy poziomem rozwoju tego regionu, a województwa wysoko rozwiniętego mierzona wartościami poszczególnych wskaźników wzrosła. Celem przedstawionego przez nas sposobu badania sukcesu rozwojowego nie jest jednak analiza dywergencji lub konwergencji w rozwoju województw, ale ukazanie zmian, jakie zaszły w poszczególnych regionach w odniesieniu do poziomu wyjściowego. Takie ujęcie zapewnia możliwość porównania skali tych zmian pomiędzy województwami silnymi i słabymi. Na koniec warto wspomnieć o jeszcze dwóch kwestiach. Po pierwsze, województwa są jednostkami dużymi, przez co silnie wewnętrznie zróżnicowanymi. Również sukces rozwojowy, w większości przypadków nie jest udziałem całych regionów, a jedynie ich części. W związku z tym, oprócz oceny sukcesu rozwojowego na szczeblu województw, dokonano również pomocniczej oceny zróżnicowania w układzie podregionów. Pozwala ona na wskazanie, które obszary w poszczególnych województwach rozwijały się najbardziej dynamicznie. Analizy tego aspektu dokonano przy zastosowaniu metody wykorzystanej w ocenie województw. Użyto jedynie mniejszej liczby wskaźników - część z wybranych do analizy wskaźników dostępna była jedynie w układzie województw. Po drugie, naszą intencją nie jest ocena funkcjonowania samorządu szczebla wojewódzkiego. W zasadniczej części analizy nie uwzględniono żadnych danych i informacji odnoszących się bezpośrednio do tego szczebla samorządu mogących stanowić podstawę oceny jego działalności. W ograniczonym, z uwagi na dostępność danych, zakresie przeanalizowano jedynie podstawowe finansowe aspekty funkcjonowania samorządów gminnych. Podkreślamy, że sukces rozwojowy jest efektem wysiłku całej społeczności regionalnej, a nie jedynie działań podejmowanych przez władze samorządowe. Oczywiście, działania te mogą sukcesowi rozwojowemu sprzyjać lub nie, natomiast nie mają tu decydującego wpływu. Niemniej wyniki przeprowadzonego przez nas badania adresowane są w dużej mierze właśnie do samorządów i mogą być pomocne w procesie programowania rozwoju regionalnego i lokalnego. Osiem lat istnienia województw w obecnym kształcie, a co ważniejsze istnienia samorządu wojewódzkiego, jest okresem, który pozwala na kompleksowe opracowania uwzględniające dynamikę rozwoju społeczno-gospodarczego. Polskie województwa 1999-2004: zwycięzcy i przegrani Celem raportu "Sukces rozwojowy polskich województw" była ocena sukcesu rozwojowego województw w latach 1999-2004, a więc funkcjonowania województw w ramach nowego podziału administracyjnego kraju. Sukces rozwojowy został zdefiniowany w kategoriach zmiany, jaka dokonała się w badanym okresie w poszczególnych kategoriach, a nie w ujęciu osiągniętego stanu. Dlatego wyniki mogą zaskakiwać. Okazało się bowiem, że często zmiany następowały szybciej w regionach uznawanych za "słabsze", niż w regionach uznawanych za "silniejsze". Wynika to z faktu, że ten sam przyrost bezwzględny odnotowany w regionach o niskim poziomie rozwoju oznacza wyższą dynamikę rozwoju, niż w regionach o wysokim poziomie rozwoju. Te regiony, które miały niższy poziom wyjściowy rozwoju, zrobiły większy skok, bo było im łatwiej, te natomiast, których poziom rozwoju był wysoki, musiały wykonać często większy wysiłek, aby wykazać postęp. Badając sukces rozwojowy województw, obok kategorii wzrostu gospodarczego, badano również rozwój infrastruktury technicznej, kapitału ludzkiego, poprawę warunków życia i zmiany w funkcjonowaniu samorządów gminnych. Niekwestionowanym liderem rankingu zostało województwo mazowieckie. Swoją pozycję zawdzięcza dynamicznemu, najszybszemu w Polsce rozwojowi gospodarczemu, jak i najszybszemu rozwojowi kapitału ludzkiego. W regionie odnotowano najwyższą w kraju dynamikę PKB. Wysoka dynamika cechowała także wydajność pracy, napływ kapitału zagranicznego czy aktywność zawodową. Sukces na polu gospodarczym spowodował napływ ludności, a w ostatnich latach przyczynia się również do łagodzenia negatywnych trendów demograficznych. Czynniki te w połączeniu z dynamicznie rosnącym poziomem wiedzy i aktywności społecznej były przyczynami sukcesu regionu w zakresie kapitału ludzkiego. Województwo mazowieckie cechowało się również wysoką dynamiką rozwoju infrastruktury technicznej i warunków życia. Jedynie w zakresie funkcjonowania samorządów odnotowano bardzo małe, w porównaniu do innych województw, postępy. Województwo podkarpackie uplasowało się na drugim miejscu pod względem sukcesu rozwojowego. Wysoką pozycję zawdzięcza dynamicznemu rozwojowi gospodarczemu oraz wysokiej dynamice rozwoju infrastruktury. Region był drugi w Polsce pod względem dynamiki PKB. Cechował się także zdecydowanie najwyższą dynamiką napływu inwestycji zagranicznych, które przyczyniły się do przyspieszenia restrukturyzacji gospodarki. Województwo podkarpackie było również obszarem dynamicznych zmian w zakresie rozwoju infrastruktury, w szczególności sieciowej (komunalnej) i ochrony środowiska. Znacznie wzrosła gęstość sieci kanalizacyjnej, a także odsetek ludności obsługiwanej przez oczyszczalnie ścieków. Zmiany w pozostałych aspektach sukcesu rozwojowego nie były już tak szybkie. W przypadku warunków życia i funkcjonowania samorządów dynamika zmian zbliżona była do przeciętnej. Stosunkowo nieduże zmiany odnotowano w przypadku kapitału ludzkiego. Trzecie miejsce w rankingu sukcesu rozwojowego zajęło województwo małopolskie. O sukcesie tego regionu, podobnie jak w przypadku Mazowsza, zadecydowała wysoka dynamika rozwoju gospodarczego oraz kapitału ludzkiego. W rozwoju gospodarczym zaobserwowano dynamiczne przemiany struktury związane przede wszystkim z rozwojem sektora usług. Przyczyniły się one do zdecydowanej poprawy warunków pracy. W województwie bardzo dynamicznie rozwijał się również sektor otoczenia biznesu, który jest jednym z ważniejszych czynników kształtujących warunki gospodarowania. Czynnikami sukcesu w zakresie kapitału ludzkiego była najszybsza w Polsce poprawa sytuacji zdrowotnej, ponadprzeciętny wzrost poziomu wiedzy oraz stosunkowo wolny wzrost sfery wykluczenia społecznego. W zakresie poprawy warunków życia i funkcjonowania samorządów region cechował się dynamiką nieznacznie przekraczającą wartości przeciętne. Powolne zmiany miały natomiast miejsce w zakresie rozwoju infrastruktury technicznej. Pierwszą czwórkę regionów o największej skali sukcesu rozwojowego zamyka województwo wielkopolskie. Na wysoką lokatę regionu złożyła się przede wszystkim wysoka dynamika warunków życia oraz infrastruktury technicznej. Województwo zalicza się do stosunkowo nielicznej grupy regionów, w której nie ubyło lekarzy. Zaobserwowano wręcz przyrost ich liczby. Był on najwyższy w kraju. Województwo cechowało się także bardzo wysoką, jak na polskie warunki, dynamiką wykrywalności przestępstw. Z kolei w zakresie infrastruktury technicznej cechą charakterystyczną regionu okazała się bardzo wysoka dynamika rozwoju infrastruktury transportu, w szczególności gęstości dróg publicznych o nawierzchni twardej. W przypadku pozostałych trzech aspektów sukcesu rozwojowego województwo wielkopolskie nie odbiegało w istotny sposób od przeciętnych wartości dynamiki. Cechowało się więc ono harmonijnym rozwojem. Ranking sukcesu rozwojowego zamyka województwo zachodniopomorskie. We wszystkich z pięciu analizowanych aspektów cechowało się ono bardzo niską dynamiką - w poszczególnych rankingach cząstkowych zajmowało miejsca od 13. do 16. Wyjątkiem było funkcjonowanie samorządów - pod tym względem region zajął 10. lokatę głównie dzięki najniższemu w kraju wzrostowi wydatków na administrację publiczną. Najniższą dynamikę odnotowano w zakresie rozwoju gospodarczego. Był to rezultat najniższej w kraju dynamiki PKB, najmniejszej poprawy warunków pracy i najwolniejszego rozwoju sfery otoczenia biznesu. Z kolei w przypadku warunków życia województwo zajęło 15. miejsce. O tak niskiej lokacie zadecydowała niska dynamika zamożności gospodarstw domowych, ich wyposażenia, a także niska dynamika rozwoju infrastruktury społecznej - szkolnictwa, kultury i bezpieczeństwa powszechnego. Warto podkreślić, że tak naprawdę ranking sukcesu rozwojowego pokazuje nową mapę województw - nie ma tu ewidentnie "wygranych" i "przegranych". Regiony zostały pogrupowane w cztery grupy. Wśród pięciu regionów, w których odnotowano najwyższą dynamikę rozwoju będącą wskaźnikiem skali sukcesu i jednocześnie wysoki poziom rozwoju znalazły się województwa: mazowieckie, małopolskie, wielkopolskie, sląskie i pomorskie. Noszą one miano regionów "silnych i dynamicznych". Na przeciwległym biegunie, wśród regionów "słabych i mało dynamicznych" znalazły się regiony: kujawsko-pomorskie, lubuskie i opolskie. Barierą utrudniającą szybki rozwój tych województw może być brak silnego ośrodka regionalnego. Kategorię "silnych, ale mało dynamicznych" tworzą dwa województwa: dolnośląskie i zachodniopomorskie. Warto odnotować, że w regionach tych w badanym okresie w większym stopniu niż w innych skoncentrowane były negatywne skutki transformacji. Jak widać jednak z postępów czynionych w ostatnim okresie, szczególnie dolnośląskie przełamało tę niską dynamikę. Wśród "słabych, ale dynamicznych" znalazło się najwięcej województw: lubelskie, łódzkie, podkarpackie, podlaskie, świętokrzyskie oraz warmińsko-mazurskie. Te regiony w badanym okresie charakteryzowały się niższym od przeciętnego poziomem rozwoju i równocześnie ponadprzeciętną dynamiką. Województwo pomorskie na tle kraju - silni i dynamiczni? Przyrodnicze, społeczne i historyczne uwarunkowania sprawiły, że województwo pomorskie zaliczane jest do grupy regionów, jak na polskie warunki wysoko rozwiniętych. Podstawowe dane gospodarcze odniesione do liczby mieszkańców plasują województwo na piątym miejscu w kraju pod względem wartości PKB (w latach 2002-2004), na czwartym w odniesieniu do wartości produkcji sprzedanej przemysłu, na piątym w zakresie nakładów inwestycyjnych. Pod względem wysokości przeciętnego wygodzenia brutto region zajmuje trzecie miejsce w kraju (2004). Porównując zatem pomorskie do pozostałych piętnastu województw, można stwierdzić, że jest ono silne, co potwierdzają także wyniki raportu dotyczącego sukcesu rozwojowego. Przy uwzględnieniu takich kryteriów, jak poziom rozwoju gospodarki, kapitału ludzkiego, warunków życia, infrastruktury, a także finansowych aspektów funkcjonowania samorządów gminnych, region znalazł się na szóstej pozycji wśród wszystkich polskich województw. Również szóstą lokatę zajął on w rankingu sukcesu rozwojowego opisującym nie stan, a dynamikę rozwoju społeczno-gospodarczego w latach 1999-2004 (rysunek 2). Skoro województwo pomorskie można określić mianem "silnego i dynamicznego" do wyjaśnienia pozostaje kwestia znaku zapytania postawionego w tytule. Jak już zauważono, ocena poziomu i dynamiki rozwoju województwa pomorskiego dokonana została w odniesieniu do pozostałych regionów kraju. Na tym tle rodzi się zasadnicze pytanie - czy grupę referencyjną dla oceny zmian zachodzących w naszym regionie tworzy pozostałych piętnaście województw, czy jedynie województwa najsilniejsze, stanowiące dla Pomorza realną konkurencję w zakresie pozyskiwania inwestycji, produkcji i opanowywania rynków zbytu? Niewątpliwie myśląc o spojrzeniu w przyszłość, identyfikując mocne strony i szanse województwa, których świadomość ułatwi programowanie rozwoju regionalnego, skupić się należy na analizie zmian, jakie zaszły na Pomorzu i przekształceń mających miejsce w najsilniejszych regionach. W porównaniach pominąć można województwo mazowieckie - wydaje się, co sugeruje również rysunek 2, że w najbliższych latach pozostanie ono niedoścignione w wielu aspektach rozwoju społeczno-gospodarczego. Niewątpliwie do grupy referencyjnej zaliczyć można województwa: dolnośląskie, małopolskie, śląskie i wielkopolskie. Dołączyć do niej należy także województwo łódzkie, które między innymi dzięki postępom w budowie autostrad A-1 i A-2 polepsza swoją pozycję konkurencyjną, o czym świadczy rosnące zainteresowanie inwestorów zagranicznych. Czy zatem w porównaniu do wybranych pięciu województw Pomorze nadal można uznać za dynamiczne? Formułując odpowiedź, warto przyjrzeć się dynamice zmian notowanych w poszczególnych aspektach sukcesu rozwojowego. W zakresie dynamiki gospodarki województwo pomorskie zajęło dopiero trzynaste miejsce w kraju. Wśród województw z grupy referencyjnej zajęło ostatnią pozycję. Niewiele wyższą dynamiką cechowało się jedynie województwo dolnośląskie. Przyczyną niewielkich postępów była przede wszystkim niska dynamika PKB oraz wydajności pracy. Należy przy tym zaznaczyć, że pozostałe pięć województw w tych aspektach cechowało się bardzo zróżnicowaną sytuacją. Jeszcze niższa dynamika PKB odnotowana została w dolnośląskim. Z kolei w odniesieniu do wydajności pracy rozpiętość dynamiki pięciu województw referencyjnych była wysoka. Województwo śląskie uplasowało się na drugiej pozycji w kraju, a łódzkie - na ostatniej. W stosunku do województw referencyjnych pomorskie cechowało się także najmniejszą dynamiką napływu inwestycji zagranicznych jak i poprawy warunków pracy. Infrastruktura techniczna to kolejna dziedzina, w której województwo pomorskie, w latach 1999-2004 cechowało się bardzo niską dynamiką rozwoju. Wśród szesnastu województw zajęło dopiero piętnastą lokatę, a w grupie referencyjnej - piątą. Niższa dynamika odnotowana została jedynie w województwie dolnośląskim. Województwo cechowało się najniższą dynamiką poprawy infrastruktury transportu. Nieco lepiej (na dwunastej pozycji w kraju i na piątej w grupie referencyjnej) oceniono zmiany w zakresie infrastruktury ochrony środowiska. Pomorskie ulokowało się najwyżej w zakresie zmian w infrastrukturze bytowej. Osiągnęło ósmą lokatę w kraju i drugą, po wielkopolskim, w grupie porównawczej. W zakresie zmian kapitału ludzkiego województwo pomorskie cechowało się wyższą dynamiką, niż w poprzednio opisanych aspektach. Region zajął szóste miejsce w rankingu wszystkich województw i trzecie w grupie regionów referencyjnych. Pozycję regionu wzmacniała najwyższa w kraju dynamika przedsiębiorczości oraz bardzo wysoka (trzecie miejsce wśród wszystkich województw i pierwsze w grupie referencyjnej) dynamika aktywności społecznej mierzona zmianami gęstości instytucji pozarządowych i odsetka członków tych organizacji w regionalnych społecznościach, a także zmianą frekwencji wyborczej. Niska dynamika kapitału ludzkiego odnotowana została natomiast w odniesieniu do przemian demograficznych (jedenaste miejsce w kraju i przedostatnie w grupie referencyjnej) oraz szybki wzrost sfery wykluczenia społecznego (czternaste miejsce w kraju i piąte w grupie referencyjnej). Warunki życia okazały się tym aspektem sukcesu rozwojowego, w którym województwo pomorskie osiągnęło najwyższą dynamikę, zostając liderem rankingu grupującego wszystkie regiony - tym samym zajęło również pierwszą lokatę wśród województw grupy referencyjnej. Ten sukces zawdzięcza ono bardzo dużym zmianom w zakresie zamożności gospodarstw domowych (drugie miejsce w kraju i pierwsze w grupie referencyjnej), najwyższej dynamice zasobów mieszkaniowych, jednej z najwyższych zmian w wyposażeniu gospodarstw domowych (trzecie miejsce w kraju i pierwsze w grupie referencyjnej), bardzo wysokiej dynamice infrastruktury kultury (drugie miejsce w kraju i w grupie referencyjnej) oraz bardzo wysokiej dynamice wykrywalności przestępstw (drugie miejsce w kraju i pierwsze w grupie referencyjnej). Pozytywne zmiany w zasobach mieszkaniowych są odzwierciedleniem głównie bardzo wysokiej dynamiki liczby mieszkań oddanych do użytku oraz stosunkowo wysokiej dynamiki wydatków majątkowych z budżetów gminnych na gospodarkę mieszkaniową. Dynamiczne zmiany w zakresie zamożności gospodarstw domowych wynikają z najwyższej w kraju dynamiki przeciętnego wynagrodzenia brutto. Poprawa w zakresie wyposażenia gospodarstw domowych to rezultat m.in. najwyższego w kraju przyrostu gospodarstw domowych wyposażonych w samochód. Warto też odnotować najwyższy w kraju przyrost liczby miejsc w kinach stałych, bardzo wysoką dynamikę imprez kulturalnych oraz najwyższą w kraju dynamikę wykrywalności przestępstw. Ostatnią opisywaną kategorią sukcesu rozwojowego jest funkcjonowanie samorządów. W tym aspekcie województwo pomorskie cechowało się ponadprzeciętną dynamiką. W skali kraju zajęło piąte miejsce. Województwa grupy referencyjnej również odnotowały wysoką dynamikę w omawianym aspekcie. W związku z tym w klasyfikacji tych regionów Pomorze znalazło się dopiero na czwartym miejscu. We wszystkich trzech aspektach funkcjonowania samorządów - dynamiki samodzielności dochodowej, nakładów inwestycyjnych i wydatków na administrację - województwo zajmuje właśnie czwartą pozycję na sześć ocenianych regionów. Pozycja w syntetycznym rankingu sukcesu rozwojowego jest wypadkową lokat zajmowanych w omówionych powyżej rankingach cząstkowych. Jak wspomniano na wstępie, województwo pomorskie zajęło w nim szóste miejsce wśród wszystkich województw. Natomiast w grupie referencyjnej znalazło się na trzecim miejscu. Na końcową notę regionu wpływ miała pozycja lidera w zakresie dynamiki warunków życia, przeciętne lokaty w odniesieniu do dynamiki kapitału ludzkiego i funkcjonowania samorządów oraz niska dynamika gospodarki i rozwoju infrastruktury. Wracając do postawionego pytania o siłę i dynamikę województwa pomorskiego w odniesieniu do grupy referencyjnej województw, można stwierdzić przynajmniej dwie kwestie. Po pierwsze, w grupie województw silnych pomorskie jest regionem raczej słabym. Na sześć regionów zajmuje piąte miejsce. Po drugie jest regionem o przeciętnej dla tej klasy województw dynamice rozwojowej. Ta konfiguracja pozwala sądzić, że o ile nie zajdą poważne zmiany, w przyszłości województwo pomorskie będzie raczej bronić swojej lokaty niż przesuwać się w górę rankingu rozwoju społeczno-gospodarczego. Nie jest to chyba scenariusz na miarę oczekiwań Pomorzan. Aby go uniknąć, konieczne jest wzmocnienie fundamentów - a więc gospodarki i infrastruktury oraz wykorzystanie atutu, jakim są warunki życia. Wydaje się, że to właśnie one przyciągają do regionu wielu nowych mieszkańców, co ma pozytywny wpływ na kształtowanie kapitału ludzkiego. W innym wypadku z coraz większym niepokojem będziemy zadawać sobie pytanie - jak długo można utrzymać wysoką dynamikę warunków życia przy niskiej dynamice gospodarki? TABLICE
  1. Grupy i podgrupy wskaźników oraz ich znaczenie w ocenie sukcesu rozwojowego województw
  2. Dynamika rozwoju gospodarczego w województwie pomorskim na tle wybranych regionów w Polsce w latach 1999-2004
  3. Dynamika rozwoju infrastruktury w województwie pomorskim na tle wybranych regionów w Polsce w latach 1999-2004
  4. Dynamika rozwoju kapitału ludzkiego w województwie pomorskim na tle wybranych regionów w Polsce w latach 1999-2004
  5. Dynamika warunków życia w województwie pomorskim na tle wybranych regionów w Polsce w latach 1999-2004
  6. Dynamika funkcjonowania samorządów w województwie pomorskim na tle wybranych regionów w Polsce w latach 1999-2004
01_t1 01_t2 01_t3 01_t4 01_t5 01_t6 RYSUNKI
  1. Syntetyczny wskaźnik sukcesu rozwojowego województw w latach 1999-2004
  2. Syntetyczny wskaźnik sukcesu rozwojowego województw w latach 1999-2004 na tle poziomu rozwoju społeczno-gospodarczego w 1999 r.
01_1 01_2  

O autorze:

Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową od początku 2001 r. ocenia stan gospodarki ogólnopolskiej oraz gospodarki na poziomie województw za pomocą testu koniunktury. W miesięcznym cyklu gromadzone są opinie przedsiębiorców dotyczące kondycji firm prowadzących działalność w regionie. Rozsyłane ankiety zawierają również pytania o przewidywania co do rozwoju gospodarczego w ciągu najbliższych trzech miesięcy. Na podstawie uzyskanych odpowiedzi wyliczany jest wskaźnik prognostyczny informujący o oczekiwanych zmianach koniunktury w przyszłości. Zarówno wskaźnik koniunktury bieżącej, jak i wskaźnik prognostyczny mogą przyjmować wartości z przedziału od -100 do +100, przy czym wartość minimalna oznacza bardzo złą, zaś wartość maksymalna bardzo dobrą koniunkturę. Najnowsze - styczniowe badania koniunktury ogólnopolskiej wskazują na kontynuację tendencji spadkowej. Indeks bieżącego klimatu koniunktury notowany w kraju osiągnął 12,9 pkt. i był niższy o 2 pkt. od wartości notowanej przed miesiącem. Zmiany obserwowane w województwie pomorskim miały zwrot przeciwny. Wskaźnik koniunktury osiągnął wartość 20,5 pkt., przewyższając indeks grudniowy o 1,8 pkt. Notowana poprawa była zatem nieznaczna. Niemniej jednak w porównaniu z rokiem ubiegłym opinie przedsiębiorców były dużo lepsze, zaś styczniowe badanie koniunktury w województwach było 11. z kolei badaniem, w którym liczba ocen pozytywnych przewyższała liczbę not negatywnych. Rysunek 1. Wskaźnik koniunktury bieżącej w 2006 r. oraz w styczniu 2007 r. w Polsce oraz w województwie pomorskim 32_01 Źródło: Opracowanie IBnGR. Rysunek 2. Wskaźnik koniunktury bieżącej w latach 2001-2006 oraz w styczniu 2007 r. w Polsce oraz w województwie pomorskim 32_02 Źródło: Opracowanie IBnGR. Przebieg wykresu koniunktury w latach 2001-2007 wskazuje, iż z reguły początek roku jest okresem, w którym indeks koniunktury osiąga wartości minimalne. Notowana następnie zmiana trendu jest trwała, tzn. przez co najmniej 3 miesiące obserwuje się w każdym badaniu wyższe niż przed miesiącem oceny respondentów. Na tej podstawie można przypuszczać, że poprawa nastrojów przedsiębiorców prowadzących działalność w województwie pomorskim nie ma charakteru chwilowego, zaś w wypadku pogorszenia wskaźnik koniunktury gospodarczej w województwie nie powinien osiągnąć wartości ujemnych. W wojewódzkim rankingu koniunktury Pomorskie zajęło 4. pozycję. W styczniu 2007 r. stan gospodarki lepiej ocenili przedsiębiorcy z województw: wielkopolskiego (29,8), mazowieckiego (27,0) i kujawsko-pomorskiego (23,5). W dwóch pierwszych regionach opinie ankietowanych cechował większy niż w wypadku przedsiębiorców z Pomorza optymizm co do zmian w przyszłości. Będący ich odzwierciedleniem wskaźnik wyprzedzający koniunktury kształtował się bowiem na poziomie 42,9 pkt. (Wielkopolska) oraz 41,9 pkt. (Mazowsze). Większym optymizmem cechowali się również respondenci ze Śląska oraz Dolnego Śląska, gdzie omawiany indeks osiągnął wartości odpowiednio: 49,1 oraz 41,2 pkt. W województwie pomorskim styczniowa wartość wskaźnika prognostycznego wyniosła 35,7 pkt., przekraczając wartość ogólnopolską o 5 pkt. Co więcej, nie tylko widać wyraźnie, że liczba przedsiębiorców przekonanych o korzystnej przyszłości przewyższa liczbę opinii negatywnych, ale zauważa się również tendencję wzrostową. Wartość indeksu prognostycznego w województwie wzrastała nieprzerwanie od ostatnich 4 miesięcy, kształtując się obecnie na poziomie zbliżonym do wartości odnotowanej w styczniu roku ubiegłego (35,8). Prognoza koresponduje ze spostrzeżeniami wynikającymi z analizy przebiegu wykresu wskaźnika bieżącego. Bardziej prawdopodobna jest poprawa stanu gospodarki niż jego pogorszenie. Niemniej jednak historyczne zestawienie wykresów koniunktury bieżącej z przesuniętym o 3 miesiące wykresem prognostycznym wskazuje, iż przewidywania ankietowanych z reguły są zbyt optymistyczne. Rzeczywista ocena wypada zdecydowanie gorzej od oczekiwań z przeszłości. Dotyczy to sytuacji, w której wartość wskaźnika koniunktury bieżącej przyjmuje tak dodatnie, jak i ujemne wartości. Obserwacje z lat ubiegłych wskazują również na coraz większą zmienność nastrojów pomorskich przedsiębiorców, przejawiającą się rosnącą amplitudą wahań wskaźnika koniunktury bieżącej. Wraz z nią wzrasta rozstęp pomiędzy prognozą a jej realizacją. Zatem optymistyczne noty wyrażane przez przedsiębiorców z województwa mogą być również nieco zawyżone. Rysunek 3. Bieżący i prognostyczny wskaźnik koniunktury w województwie pomorskim w 2006 r. 32_03 Źródło: Opracowanie IBnGR.  

O autorze:

Stan gospodarki województwa może być oceniany na wiele sposobów. Jednym z nich jest spojrzenie poprzez pryzmat wskaźników statystycznych. Informacje o dynamice produktu regionalnego brutto, zmianach w wielkości zatrudnienia, dynamice nakładów inwestycyjnych czy też wyników finansowych przedsiębiorstw pozwalają oszacować postępy gospodarcze. Podobnie, takiej ocenie służyć może opinia przedsiębiorców o kondycji firm prowadzących działalność w województwie. Subiektywne, zagregowane przekonania dają również wartościowe podstawy do oszacowania zmian stanu gospodarki. Ich główną zaletą jest szybkość pozyskiwania informacji oraz uniezależnienie od terminów publikacji informacji pochodzących ze statystyki publicznej. Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową od początku 2001 r. ocenia stan gospodarki w ujęciu regionów za pomocą testu koniunktury. W miesięcznym cyklu gromadzone są opinie przedsiębiorców o kondycji firm prowadzących działalność w województwie. Rozsyłane ankiety zawierają również pytania o przewidywania co do rozwoju gospodarczego w ciągu najbliższych trzech miesięcy. Na podstawie uzyskanych na nie odpowiedzi wyliczany jest wskaźnik prognostyczny, informujący o oczekiwanych zmianach koniunktury w przyszłości. Zarówno wskaźnik koniunktury bieżącej, jak i wskaźnik prognostyczny mogą przyjmować wartości z przedziału od -100 do +100, przy czym wartość minimalna oznacza bardzo złą, zaś wartość maksymalna bardzo dobrą koniunkturę. Do chwili obecnej (przez cały okres badawczy) najniższą wartość wskaźnika koniunktury wojewódzkiej na Pomorzu odnotowano pod koniec 2001 r. Wynosząca 35,2 pkt. wartość odzwierciedlała przeważającą liczbę opinii negatywnych wśród wszystkich odpowiedzi weryfikujących stan gospodarki województwa. Z kolei wartość maksymalną odnotowano w maju roku ubiegłego - w województwie pomorskim wynosiła ona 42,1 pkt. Rysunek 1. Koniunktura gospodarcza w Polsce i województwie pomorskim w latach 2001-2007 18_01 Źródło: Opracowanie IBnGR. Rysunek 2. Wskaźnik prognostyczny oraz wskaźnik koniunktury bieżącej w województwie pomorskim w 2006 r. i pierwszych 4 miesiącach 2007 r. 18_02 Źródło: Opracowanie IBnGR. Analiza wykresu (Rysunek 1.) pozwala wskazać na pewne prawidłowości. Pogorszenie nastrojów pomorskich przedsiębiorców występuje zwykle na przełomie IV oraz I kwartału. Podobny spadek jest zresztą charakterystyczny dla całego kraju. Od połowy 2003 r. liczba odpowiedzi pozytywnie oceniających stan gospodarki województwa przewyższa z reguły liczbę opinii negatywnych. W rezultacie wskaźnik koniunktury regionalnej w Pomorskiem przyjmuje dodatnie wartości. Wyjątek stanowią jedynie miesiące zimowe: grudzień oraz styczeń, podczas których obserwuje się wyraźne pogorszenie. Przebieg wykresu (Rysunek 1.) wskazuje, iż od momentu rozpoczęcia badań koniunktury nastroje pomorskich przedsiębiorców poprawiają się. Charakterystyczna jest również rosnąca amplituda wahań. Niemniej jednak obserwowane na przełomie lat 2006 i 2007 pogorszenie nastrojów nie było tak wysokie w latach ubiegłych. Co więcej, po raz pierwszy w okresie badawczym w ciągu żadnego z trzech miesięcy I kwartału liczba przedsiębiorców oceniających zmiany negatywnie nie przewyższała liczby not pozytywnych. Najgorzej stan gospodarki oceniano w lutym, kiedy to wskaźnik koniunktury osiągnął 20,1 pkt. Podobnie jak w latach ubiegłych obserwowane pod koniec IV kwartału 2006 r. oraz na początku I kwartału 2007 r. pogorszenie zasygnalizował spadek wskaźnika prognostycznego. Notowana w październiku 2006 r. wartość była bowiem niższa od wrześniowej o 16,3 pkt. Najnowsze dane o nastrojach przedsiębiorców na Pomorzu dotyczą kwietnia 2006 r. Wskaźnik koniunktury wyniósł 17,2 pkt. i był niższy od sięgającej 29,0 pkt. wartości notowanej w marcu (11,8 pkt.). Niemniej jednak liczba ocen pozytywnie weryfikujących stan gospodarki województwa nadal przeważa nad liczbą opinii negatywnych. Z drugiej strony pomorscy przedsiębiorcy stan gospodarki oceniają gorzej niż przed rokiem. Bowiem notowana obecnie wartość wskaźnika koniunktury jest o 16,7 pkt. niższa od ubiegłorocznej (kwiecień 2006 r.). Zestawienie ocen z Pomorza z notami ogólnopolskimi wskazuje, iż przedsiębiorcy w województwie odbierają więcej negatywnych sygnałów płynących z rynku. W kwietniu 2007 r. różnica pomiędzy wartościami wskaźnika koniunktury ogólnopolskiej i pomorskiej wyniosła 10,3 pkt., plasując Pomorskie na 14. pozycji w rankingu regionów. Gorsze oceny cechowały jedynie województwo małopolskie oraz śląskie. Nieco lepiej natomiast stan gospodarki w regionach oceniono w Podlaskiem, Zachodniopomorskiem i Mazowieckiem. Widać zatem, że za wyjątkiem Podlaskiego niskie noty charakteryzowały województwa silne gospodarczo. Z kolei oczekiwania odnośnie sytuacji gospodarczej w województwie pomorskim kształtują się zdecydowanie lepiej niż ocena sytuacji bieżącej. Wartość wskaźnika prognostycznego wyniosła w kwietniu 45,2 pkt., będąc nieznacznie niższą od wartości sprzed miesiąca oraz zbliżoną do wartości wskaźnika ogólnopolskiego. Obserwowane w ostatnich okresach badawczych wysokie wartości wskaźnika prognostycznego wskazują na optymistyczne nastawienie regionalnych przedsiębiorców. Biorąc również pod uwagę fakt, iż w ostatnich 3 latach w II oraz III kwartale liczba przedsiębiorców oceniających stan gospodarki negatywnie nigdy nie przewyższała liczby odpowiedzi wskazujących na pogorszenie, można przypuszczać, że również w następnych kilku miesiącach wskaźnik koniunktury gospodarczej w województwie pomorskim będzie przyjmował wartości dodatnie. Tablica 1. Wskaźnik koniunktury bieżącej i prognostycznej w województwach w kwietniu 2007 r. 18_t1  

O autorze:

Stan gospodarki województwa może być oceniany na wiele sposobów. Jednym z nich jest spojrzenie poprzez pryzmat wskaźników statystycznych. Informacje o dynamice produktu regionalnego brutto, zmianach w wielkości zatrudnienia, dynamice nakładów inwestycyjnych czy też wyników finansowych przedsiębiorstw pozwalają oszacować postępy gospodarcze. Podobnie, takiej ocenie służyć może opinia przedsiębiorców o kondycji firm prowadzących działalność w województwie. Subiektywne, zagregowane przekonania dają również wartościowe podstawy do oszacowania zmian stanu gospodarki. Ich główną zaletą jest szybkość pozyskiwania informacji oraz uniezależnienie informacji pochodzących ze statystyki publicznej od terminów publikacji. Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową od początku 2001 r. ocenia stan gospodarki w ujęciu regionów za pomocą testu koniunktury. W miesięcznym cyklu gromadzone są opinie przedsiębiorców o kondycji firm prowadzących działalność w województwie. Rozsyłane ankiety zawierają również pytania o przewidywania co do rozwoju gospodarczego w ciągu najbliższych trzech miesięcy. Na podstawie uzyskanych odpowiedzi wyliczany jest wskaźnik prognostyczny, informujący o oczekiwanych zmianach koniunktury w przyszłości. Zarówno wskaźnik koniunktury bieżącej, jak również wskaźnik prognostyczny mogą przyjmować wartości z przedziału od -100 do +100, przy czym wartość minimalna oznacza bardzo złą, zaś wartość maksymalna bardzo dobrą koniunkturę. Do chwili obecnej (przez cały okres badawczy) najniższą wartość wskaźnika koniunktury wojewódzkiej na Pomorzu odnotowano pod koniec 2001 r. Wynosząca 35,2 pkt wartość odzwierciedlała przeważającą liczbę opinii negatywnych wśród wszystkich odpowiedzi weryfikujących stan gospodarki województwa. Z kolei wartość maksymalną odnotowano w maju roku ubiegłego - w województwie pomorskim wynosiła ona 42,1 pkt. Rysunek 1. Koniunktura gospodarcza w Polsce i województwie pomorskim w latach 2003-2007 23_1 Źródło: Opracowanie IBnGR. Analiza wykresu (rysunek 1) pozwala wskazać na pewne prawidłowości. Pogorszenie nastrojów pomorskich przedsiębiorców występuje zwykle na przełomie IV oraz I kwartału. Podobny spadek jest zresztą charakterystyczny dla całego kraju. Od połowy 2003 r. liczba ocen pozytywnie opiniujących stan gospodarki województwa przewyższa z reguły liczbę opinii negatywnych. W rezultacie wskaźnik koniunktury regionalnej w Pomorskiem przyjmuje dodatnie wartości. Wyjątek stanowią jedynie miesiące zimowe: grudzień oraz styczeń, podczas których obserwuje się wyraźne pogorszenie. Prawidłowość ta nie wystąpiła w 2007 r. Liczba ocen negatywnych była wyraźnie niższa od liczby ocen pozytywnych zarówno w grudniu i styczniu, jak również w lutym. Podobnie jak w latach ubiegłych, obserwowane pod koniec IV kw. 2006 r. oraz na początku I kw. 2007 r. pogorszenie zasygnalizował spadek wskaźnika prognostycznego. Notowana w październiku 2006 r. wartość była bowiem niższa od wrześniowej o 16,3 pkt. Najnowsze dane o nastrojach przedsiębiorców na Pomorzu odnoszą się do lipca 2007 r. Wskaźnik koniunktury wyniósł 17,3 pkt i był niższy o 8,9 pkt od sięgającej 26,2 pkt wartości notowanej w czerwcu. Niemniej jednak, liczba ocen pozytywnie weryfikujących stan gospodarki województwa nadal przeważa nad liczbą opinii negatywnych. Z drugiej strony, pomorscy przedsiębiorcy koniunkturę oceniają gorzej niż przed rokiem. Bowiem wartość indeksu bieżącego notowana obecnie jest aż o 24,8 pkt niższa od ubiegłorocznej (lipiec 2007 r.). Sygnały płynące z rynku odbierane przez przedsiębiorców na Pomorzu są bardziej optymistyczne od bodźców docierających do pracodawców w całym kraju. W lipcu 2007 r. różnica pomiędzy indeksami koniunktury pomorskiej oraz ogólnopolskiej wyniosła 5,5 pkt, plasując województwo na szóstej pozycji w rankingu regionów. Również lepiej niż przeciętnie w Polsce kształtują się oczekiwania odnośnie przyszłego stanu gospodarki. Wartość wskaźnika prognostycznego wyniosła w lipcu 43,9 pkt, przekraczając indeks ogólnopolski o 11,3 pkt. Optymistyczne nastawienie cechuje przedsiębiorców wywodzących się z województw najsilniejszych gospodarczo (wyjątkiem jest Śląskie). Rysunek 2. Wskaźnik prognostyczny oraz wskaźnik koniunktury bieżącej w województwie pomorskim w 2006 r. i pierwszych siedmiu miesiącach 2007 r. 23_2 Źródło: Opracowanie IBnGR. Obserwowane w ostatnich okresach badawczych wysokie wartości wskaźnika prognostycznego prognozują dobry stan gospodarki w najbliższych trzech miesiącach. Jest to o tyle uzasadnione, iż z reguły III kwartał charakteryzują dodatnie wartości wskaźnika koniunktury. Z drugiej jednak strony, analiza przebiegu wykresu (rysunek 2) nakazuje ostrożność. Od lipca 2006 r. do lipca 2007 r. zauważa się bowiem lekką tendencję spadkową. Noty pogarszają się z miesiąca na miesiąc. Tego typu prawidłowość wystąpiła w trzech spośród czterech ostatnich miesięcy (wyjątkiem był maj, kiedy to ocena stanu gospodarki była wyższa od oceny kwietniowej o 16,5 pkt). Co więcej, począwszy od marca 2006 r. tegoroczne oceny koniunktury są gorsze od przyznawanych przed rokiem.

O autorze:

Infrastruktura transportu jest jednym z szeregu czynników decydujących o tempie rozwoju gospodarczego. Aspekt infrastrukturalny jest elementem uwzględnianym w teoriach rozwoju regionalnego: począwszy od "klasycznych" teorii lokalizacji, poprzez neoklasyczny model Solowa, Keynesa, teorię polaryzacji "biegunów wzrostu", do teorii wzrostu endogenicznego [1]. Ich twórcy zgadzają się co do jednego: nie jest możliwym rozpatrywanie wpływu infrastruktury w oderwaniu od innych elementów determinujących rozwój regionalny. Cechą dobrze funkcjonującego systemu transportu jest zdolność do przemieszczenia towarów, siły roboczej oraz informacji "w", "do", "wewnątrz" oraz "z" obszaru w określonym czasie. Zatem to właśnie system transportowy, m.in. poprzez kształtowanie elastyczności przestrzennej zasobów pracy, w znacznej mierze decyduje o stanie, a przede wszystkim o kształcie lokalnych rynków pracy. W celu prześledzenia wpływu systemu transportowego na lokalne rynki pracy, konieczne jest wyodrębnienie ich granic. Pomocną jest analiza zróżnicowania poziomu bezrobocia. Ze względu na brak informacji o stopie bezrobocia rejestrowanego na poziomie niższym niż powiatowy, w celu delimitacji posłużono się wskaźnikiem "gminnej" stopy bezrobocia [2]. Rysunek 1. Lokalne rynki pracy w województwie pomorskim 11_1 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS. Analiza informacji przedstawionej na mapie prowadzi do następujących wniosków: Trójmiejski rynek pracy nie pokrywa się z granicami administracyjnymi powiatów: Gdyni, Sopotu oraz Gdańska. Siła oddziaływania aglomeracji obejmuje również wszystkie gminy zaliczane do powiatów gdańskiego, wejherowskiego (za wyjątkiem gmin: Łęczyce oraz Choczewo), kartuskiego (gminy Przodkowo oraz Żukowo) oraz puckiego (gmina Puck). Rozstęp relacji liczby bezrobotnych do liczby ludności w wieku produkcyjnym w tak delimitowanym obszarze nie przekracza 4 punktów procentowych, przyjmując wartość minimalną w gminie Szemud (3,1%), maksymalną zaś (6,8 %) w Pucku. Rozważając nieco niższy stopień zintegrowania rynków pracy, w sferę oddziaływania aglomeracji można włączyć również pozostałe gminy powiatów kartuskiego, wejherowskiego oraz puckiego. Zastanawiająco wysoki poziom zróżnicowania gminnych stóp bezrobocia jest obserwowany pomiędzy Gdańskiem oraz gminą Stegna. Różnica wartości wskaźników kształtuje się na poziomie 13,8 punktów procentowych. Jest to jedyny obserwowany na mapie przypadek sąsiadowania obszarów zaliczanych do skrajnych klas cechujących się najgorszą oraz najlepszą sytuacją na rynku pracy. Istotną różnicę pomiędzy wartościami wskaźników odnotowuje się również w nadgranicznych gminach powiatów gdańskiego, tczewskiego, starogardzkiego oraz kościerskiego. Jedynym z ośrodków miejskich, silnie determinujących stan rynku pracy w obszarach sąsiadujących, jest Trójmiasto. Do lokalnych biegunów wzrostu trudno obecnie zaliczyć zarówno Słupsk, jak i powiaty grodzkie: Kwidzyn, Chojnice, Tczew, Malbork, gdzie siła oddziaływania lokalnego rynku pracy jest nieznaczna. Do ciekawych wniosków prowadzi zestawienie powyższych obserwacji z informacjami o dostępności transportowej województwa. Problemem Pomorskiego jest niska wewnątrzregionalna spójność transportowa. Dotyczy to w szczególności obszarów położonych w zachodniej oraz południowo-wschodniej części regionu, gdzie słabo rozwinięte powiązania transportowe z Trójmiastem ograniczają możliwość dyfuzji procesów rozwojowych [3]. Obszary te charakteryzuje jednocześnie najtrudniejsza sytuacja na lokalnych rynkach pracy. W tablicy 1 zestawiono informacje o stopie bezrobocia w wybranych gminach oraz średnim czasie dojazdu do Gdańska, Gdyni oraz Sopotu. Wymienione cechy są skorelowane. W wypadku średniego czasu dojazdu (liczonego jako średnia arytmetyczna czasu dojazdu do Gdańska, Gdyni, Sopotu), współczynnik korelacji osiąga wartość 78,6%. Oznacza to, że prawie 80% zmienności stopy bezrobocia (w wybranych gminach) może być wyjaśnione czasem dojazdu do Trójmiasta. Tablica 1. Stopa bezrobocia oraz dostępność transportowa Trójmiasta z wybranych gmin w 2004 r. x_1 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie: Ocena funkcjonowania i kierunki rozwoju infrastruktury transportowej w obszarze metropolitalnym Zatoki Gdańskiej, Fundacja Rozwoju Inżynierii Lądowej, Gdańsk, listopad 2004. O ile niski stopień wyposażenia w główne składniki technicznej infrastruktury transportu, tj.: sieć drogową, kolejową, węzłowe punkty transportowe, takie jak porty czy lotniska [4], stanowi barierę dla zmian na lokalnych rynkach pracy, o tyle sama obecność tych składników w istotny sposób wpływa na zróżnicowanie struktury zatrudnienia. W Pomorskiem zlokalizowanych jest bowiem 12 portów morskich, z czego porty w Gdańsku i Gdyni to porty o podstawowym znaczeniu dla gospodarki narodowej [5]. Lotnisko w Rębiechowie zalicza się do najdynamiczniej rozwijających się portów lotniczych w Polsce. W rezultacie struktura pracujących w województwie cechuje się ponadprzeciętnym w skali kraju procentem pracujących w sekcji transport, gospodarka magazynowa i łączność. W 2005 r. udział pracujących w tej sekcji kształtował się na poziomie 7,8% przy wartości wskaźnika ogólnopolskiego sięgającej 5,6% [6]. Jeszcze bardziej widoczne są zróżnicowania na poziomie powiatów. Powiaty nadmorskie cechują się bowiem niespotykanie wysokim udziałem pracujących w usługach rynkowych [7]. Z kolei w przypadku powiatów przecinanych drogowymi i kolejowymi korytarzami transportowymi (bądź leżącymi w ich sąsiedztwie), cechą charakterystyczną jest ponadprzeciętne znaczenie zatrudnienia w przemyśle, co w szczególności jest widoczne w powiatach: kwidzyńskim, tczewskim oraz gdańskim. Rysunek 2. Struktura pracujących w Pomorskiem w 2005 r. 11_2 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS. Mając powyższe na uwadze, nieuprawnionym byłoby wyprowadzenie wniosku, iż w wyniku poprawy dostępności transportowej odnotuje się zmianę sytuacji na rynku pracy. Jak zauważono na wstępie, infrastruktura transportu nie jest jedynym czynnikiem determinującym różnice regionalne, a jej rozwój nie jest warunkiem wystarczającym dla poprawy stanu rynku pracy. Przypadek Stegny, Nowego Dworu, jak również obszarów położonych we wschodniej części województwa wskazuje, iż rozwój infrastruktury transportu należy postrzegać w roli warunku koniecznego. Przypisy: 1 D. Romer, Makroekonomia dla zaawansowanych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2000. 2 Przyjęto, że jest to relacja liczby osób bezrobotnych do liczby osób w wieku produkcyjnym. 3 Regionalny Program Operacyjny dla województwa pomorskiego na lata 2007-2013, s. 20. 4 Uwzględniając walory użytkowe (rodzaj, jakość oraz intensywność występowania wymienionych składników). 5 Regionalny Program Operacyjny dla województwa pomorskiego na lata 2007-2013, s. 20. 6 Pracujący w gospodarce narodowej w 2005 r., Główny Urząd Statystyczny, Warszawa 2006. 7 Co wynikało również z ponadprzeciętnego znaczenia zatrudnionych w innych, poza transportem, usługami magazynowymi i łącznością, sekcjach w tym w szczególności w turystyce.

O autorze:

Stan gospodarki województwa może być oceniany na wiele sposobów. Jednym z nich jest spojrzenie poprzez pryzmat wskaźników statystycznych. Informacje o dynamice produktu regionalnego brutto, zmianach w wielkości zatrudnienia, dynamice nakładów inwestycyjnych czy też wyników finansowych przedsiębiorstw pozwalają oszacować postępy gospodarcze. Podobnie takiej ocenie służyć może opinia przedsiębiorców o kondycji firm prowadzących działalność w województwie. Subiektywne, zagregowane przekonania dają również wartościowe podstawy do oszacowania zmian stanu gospodarki. Ich główną zaletą jest szybkość pozyskiwania informacji oraz uniezależnienie od terminów publikacji informacji pochodzących ze statystyki publicznej. Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową od początku 2001 r. ocenia stan gospodarki w ujęciu regionów za pomocą testu koniunktury. W miesięcznym cyklu gromadzone są opinie przedsiębiorców o kondycji firm prowadzących działalność w województwie. Rozsyłane ankiety zawierają również pytania o przewidywania co do rozwoju gospodarczego w ciągu najbliższych trzech miesięcy. Na podstawie uzyskanych odpowiedzi wyliczany jest wskaźnik prognostyczny, informujący o oczekiwanych zmianach koniunktury w przyszłości. Zarówno wskaźnik koniunktury bieżącej, jak i wskaźnik prognostyczny mogą przyjmować wartości z przedziału od -100 do +100, przy czym wartość minimalna oznacza bardzo złą, a wartość maksymalna bardzo dobrą koniunkturę. Do chwili obecnej (przez cały okres badawczy) najniższą wartość wskaźnika koniunktury wojewódzkiej na Pomorzu odnotowano na początku 2002 r. Wynosiła -35,2 pkt i odzwierciedlała przeważającą liczbę opinii negatywnych wśród wszystkich odpowiedzi weryfikujących stan gospodarki województwa. Z kolei wartość maksymalną odnotowano w lipcu 2006 r. Rysunek 1. Koniunktura gospodarcza w Polsce i województwie pomorskim w latach 2004-2007 14_1 Źródło: Opracowanie IBnGR. Analiza wykresu (rys. 1) pozwala wskazać na pewną prawidłowość. Pogorszenie nastrojów pomorskich przedsiębiorców występuje zwykle na przełomie IV i I kwartału. Podobny spadek jest zresztą charakterystyczny dla całego kraju. Od ponad trzech lat liczba ocen pozytywnie weryfikujących stan gospodarki województwa jest większa niż liczba opinii negatywnych. Podobne zjawisko dotyczy również koniunktury ogólnopolskiej. Wskaźniki koniunktury zarówno wojewódzkiej, jak i ogólnopolskiej w omawianym okresie przyjmowały z reguły dodatnie wartości. Wyjątek stanowiły miesiące zimowe: grudzień oraz styczeń, podczas których obserwuje się wyraźne pogorszenie. Prawidłowość ta nie wystąpiła w 2007 r. Liczba ocen negatywnych była wyraźnie niższa od liczby ocen pozytywnych zarówno w grudniu, styczniu jak i lutym. Charakterystyczny jest również stopniowy wzrost liczby przedstawicieli firm wydających opinie pozytywne. Jego odwzorowanie w postaci linii trendu wskazuje, że począwszy od 2004 r. stan gospodarki województwa pomorskiego poprawia się szybciej niż stan gospodarki w kraju. Po części wynika to z wyższej amplitudy wahań wskaźnika koniunktury na Pomorzu, przejawiającej się wyższymi wartościami w okresie ożywienia gospodarczego i niższymi notami w momencie dekoniunktury. O dynamicznej poprawie stanu gospodarki świadczy fakt, że w roku bieżącym wskaźnik koniunktury ani razu nie osiągnął ujemnej wartości, nawet w miesiącach zimowych. Obecnie indeks koniunktury w województwie pomorskim kształtuje się na poziomie 11,5 pkt. Nota ta jest niższa od ogólnopolskiej o 2,6 pkt. W porównaniu do wartości sprzed miesiąca odnotowano spadek sięgający -5,8 pkt. Mimo że liczba ocen pozytywnie weryfikujących koniunkturę wojewódzką nadal przewyższa liczbę opinii negatywnych, to widać wyraźnie, że pomorscy przedsiębiorcy zdecydowanie gorzej oceniają stan gospodarki niż przed rokiem. Różnica oceny tegorocznej i ubiegłorocznej kształtuje się na poziomie -20,8 pkt. Obserwowany w ostatnim kwartale spadek został zasygnalizowany malejącą wartością wskaźnika prognostycznego, odnotowaną od maja 2007 r. Tendencja spadkowa w zakresie wskaźnika prognostycznego widoczna jest do chwili obecnej (sierpień 2007 r.). Może ona sugerować dalszy spadek wartości wskaźnika w IV kwartale 2007 r. Jednocześnie zwraca uwagę bardzo wysoki poziom indeksu prognostycznego. Liczba przedsiębiorców oceniających, że stan gospodarki województwa w kolejnych miesiącach poprawi się, zdecydowanie przewyższa liczbę ocen negatywnych. Pogorszenia trudno się jednak spodziewać już we wrześniu. Z reguły bowiem III kwartał charakteryzują dodatnie wartości wskaźnika koniunktury. Rysunek 2. Wskaźnik prognostyczny oraz wskaźnik koniunktury bieżącej w województwie pomorskim w okresie od czerwca 2006 r. do sierpnia 2007 r. 14_2 Źródło: Opracowanie IBnGR.

O autorze:

Stan gospodarki województwa może być oceniany na wiele sposobów. Jednym z nich jest spojrzenie poprzez pryzmat wskaźników statystycznych. Informacje o dynamice produktu regionalnego brutto, zmianach w wielkości zatrudnienia, dynamice nakładów inwestycyjnych czy też wyników finansowych przedsiębiorstw pozwalają oszacować postępy gospodarcze. Takiej ocenie służyć może także opinia przedsiębiorców o kondycji firm prowadzących działalność w województwie. Subiektywne, zagregowane przekonania dają również wartościowe podstawy do oszacowania zmian stanu gospodarki. Ich główną zaletą jest szybkość pozyskiwania informacji oraz uniezależnienie od terminów publikacji informacji pochodzących ze statystyki publicznej. Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową od początku 2001 r. ocenia stan gospodarki w ujęciu regionów za pomocą testu koniunktury. W miesięcznym cyklu gromadzone są opinie przedsiębiorców o kondycji firm prowadzących działalność w województwie. Rozsyłane ankiety zawierają również pytania o przewidywania co do rozwoju gospodarczego w ciągu najbliższych trzech miesięcy. Na podstawie uzyskanych odpowiedzi wylicza się wskaźnik prognostyczny, informujący o oczekiwanych zmianach koniunktury w przyszłości [1]. Rysunek 1. Koniunktura gospodarcza w Polsce i województwie pomorskim w latach 2004-2007 18_1 Źródło: Opracowanie IBnGR. Do chwili obecnej (przez cały okres badawczy) najniższą wartość wskaźnika koniunktury wojewódzkiej na Pomorzu odnotowano w styczniu 2002 r. Kształtował się on na poziomie -35,2 pkt i był niższy od wskaźnika ogólnopolskiego o 12 pkt. Styczeń 2002 r. był również okresem, w którym najgorzej oceniono stan gospodarki ogólnopolskiej. Z kolei wartość maksymalną wskaźnika koniunktury gospodarczej w województwie pomorskim odnotowano w lipcu 2006 r., wynosiła ona 42,1 pkt. W przypadku Polski przewaga liczby ocen pozytywnie weryfikujących zmiany w gospodarce nad liczbą not negatywnych była natomiast najwyższa w czerwcu 2006 r. i wynosiła 35,1 pkt. Analiza wykresu (Rys. 1) pozwala wskazać na pewną prawidłowość. Pogorszenie nastrojów pomorskich przedsiębiorców występuje zwykle na przełomie IV oraz I kwartału. Podobny spadek jest zresztą charakterystyczny dla całego kraju. Od ponad trzech lat liczba ocen pozytywnie weryfikujących stan gospodarki województwa przewyższa liczbę opinii negatywnych. Podobne zjawisko notowane jest również w przypadku koniunktury ogólnopolskiej. W rezultacie wskaźniki koniunktury zarówno wojewódzkiej, jak i ogólnopolskiej w omawianym okresie przyjmowały z reguły dodatnie wartości. Wyjątek stanowiły miesiące zimowe: grudzień oraz styczeń, podczas których obserwuje się wyraźne pogorszenie. Prawidłowość ta nie wystąpiła w 2007 r. Liczba ocen negatywnych była wyraźnie niższa od liczby ocen pozytywnych zarówno w grudniu, styczniu jak i w lutym. Charakterystyczny jest również stopniowy wzrost liczby przedstawicieli firm wydających opinie pozytywne. Jego odwzorowanie w postaci linii trendu wskazuje, że od 2004 r. stan gospodarki województwa pomorskiego poprawia się szybciej niż stan gospodarki kraju. Częściowo wynika to z wyższej amplitudy wahań wskaźnika koniunktury na Pomorzu, przejawiającej się wyższymi wartościami w okresie ożywienia gospodarczego i niższymi notami w momencie dekoniunktury. O dynamicznej poprawie stanu gospodarki świadczy fakt, że w roku bieżącym wskaźnik koniunktury - z uwzględnieniem miesięcy zimowych - ani razu nie osiągnął ujemnej wartości. Obecnie (we wrześniu 2007 r.) indeks koniunktury w województwie pomorskim kształtuje się na poziomie 25,8 pkt. Wartość ta przewyższa wynoszący 19,8 pkt wskaźnik ogólnopolski o 6 pkt. Pozwala to stwierdzić, że pomorscy przedsiębiorcy lepiej niż przedstawiciele firm z całego kraju oceniają zmiany stanu gospodarki. Rysunek 2. Wskaźnik prognostyczny oraz wskaźnik koniunktury bieżącej w województwie pomorskim w okresie od czerwca 2006 r. do września 2007 r. 18_2 Źródło: Opracowanie IBnGR. Ocena wrześniowa jest zarówno dla województwa pomorskiego, jak i całej Polski wyższa od not wystawionych w sierpniu. Szczególnie duża różnica charakteryzuje wskaźnik koniunktury na Pomorzu (14,3 pkt), choć również w ocenie ogólnopolskiej odnotowano wzrost sięgający 5,7 pkt. Mimo że liczba ocen pozytywnie weryfikujących koniunkturę wojewódzką nadal przewyższa liczbę opinii negatywnych, to widoczne jest, że pomorscy przedsiębiorcy oceniają zmiany stanu gospodarki zdecydowanie gorzej niż przed rokiem. Różnica między oceną tegoroczną i ubiegłoroczną kształtuje się na poziomie -8,7 pkt. Podobna relacja cechuje wartości wskaźników ogólnopolskich. Nota wrześniowa z 2007 r. była niższa od wartości z roku poprzedniego o 9,2 pkt. Obserwowana w zestawieniu z wartością sierpniową poprawa koniunktury gospodarczej nie została zasygnalizowana przez wartość wskaźnika prognostycznego. W przypadku przewidywań można bowiem mówić o rysującym się trendzie spadkowym obserwowanym od maja 2007 r. Jest on najprawdopodobniej zapowiedzią pogorszenia w IV kwartale. Warto zwrócić uwagę, że wartość wskaźnika prognostycznego, osiągając 35 pkt, jest wyższa niż przed miesiącem (o 4,4 pkt). Oznacza to również, że liczba przedsiębiorców spodziewających się poprawy zdecydowanie przewyższa liczbę ocen zapowiadających pogorszenie. Przypisy: 1 Zarówno wskaźnik koniunktury bieżącej, jak i wskaźnik prognostyczny mogą przyjmować wartości z przedziału od -100 do + 100, przy czym wartość minimalna oznacza bardzo złą, a wartość maksymalna bardzo dobrą koniunkturę..

O autorze:

Stan gospodarki województwa może być oceniany na wiele sposobów. Jednym z nich jest spojrzenie poprzez pryzmat wskaźników statystycznych. Informacje o dynamice produktu regionalnego brutto, zmianach w wielkości zatrudnienia, dynamice nakładów inwestycyjnych czy też wyników finansowych przedsiębiorstw pozwalają oszacować postępy gospodarcze. Podobnie takiej ocenie służyć może opinia przedsiębiorców o kondycji firm prowadzących działalność w województwie. Subiektywne, zagregowane przekonania dają również wartościowe podstawy do oszacowania zmian stanu gospodarki. Ich główną zaletą jest szybkość pozyskiwania informacji oraz uniezależnienie od terminów publikacji informacji pochodzących ze statystyki publicznej. Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową od początku 2001 r. ocenia stan gospodarki w ujęciu regionów za pomocą testu koniunktury. W miesięcznym cyklu gromadzone są opinie przedsiębiorców o kondycji firm prowadzących działalność w województwie. Rozsyłane ankiety zawierają również pytania o przewidywania co do rozwoju gospodarczego w ciągu najbliższych trzech miesięcy. Na podstawie uzyskanych odpowiedzi wyliczany jest wskaźnik prognostyczny, informujący o oczekiwanych zmianach koniunktury w przyszłości. Zarówno wskaźnik koniunktury bieżącej, jak i wskaźnik prognostyczny mogą przyjmować wartości z przedziału od -100 do +100, przy czym wartość minimalna oznacza bardzo złą, a wartość maksymalna bardzo dobrą koniunkturę. Rysunek 1. Wskaźnik koniunktury bieżącej w 2007 r. w Polsce oraz w województwie pomorskim 17_1 Źródło: Opracowanie IBnGR. Rysunek 2. Bieżący i prognostyczny wskaźnik koniunktury w województwie pomorskim w 2006 i 2007 r. 17_2 Źródło: Opracowanie IBnGR. Najnowsze, październikowe wyniki badania koniunktury przeprowadzonego przez IBnGR utwierdzają w przekonaniu o kontynuacji tendencji spadkowej. Indeks bieżącego klimatu koniunktury notowany w województwie pomorskim w październiku 2007 r. osiągnął 16,2 pkt. Wartość ta była zbliżona od indeksu ogólnopolskiego, kształtującego się na poziomie 16,0 pkt. W Pomorskiem, w zestawieniu z wrześniem br., spadek wyniósł -9,6 pkt, a porównanie z analogicznym okresem roku ubiegłego wskazuje, że tegoroczna wartość była wyższa od wartości sprzed roku aż o -18,6 pkt. Przebieg wykresu ujawnia, że pogorszenie nastrojów przedsiębiorców prowadzących działalność w województwie pomorskim nie ma charakteru chwilowego. Trend spadkowy rysuje się bowiem od kwietnia 2007 r. Niemniej jednak Pomorskie nadal zalicza się do grupy województw, w których liczba ankietowanych wskazujących na polepszenie stanu gospodarki znacząco przewyższa liczbę opinii deklarujących pogorszenie. W październiku 2007 r. podobne nastroje cechowały respondentów z województw małopolskiego (16,3), opolskiego (16,4) oraz lubuskiego (16,7). Obserwowane w ostatnich miesiącach pogorszenie nastrojów znajduje odzwierciedlenie w ostatnich zachowaniach indeksu prognostycznego. W jego przypadku o trendzie malejącym można mówić od lutego 2007 r., kiedy to wartość wskaźnika opisującego przekonania przedsiębiorców co do najbliższej przyszłości osiągnęła wartość najwyższą w roku bieżącym. O ile wynosząca 34,5 pkt wartość indeksu prognostycznego wciąż oznacza wysoką przewagę liczby respondentów przekonanych o poprawie stanu gospodarki w najbliższej przyszłości nad liczbą ocen przewidujących pogorszenie, o tyle zestawienie wykresów koniunktury bieżącej z przesuniętym o 3 miesiące wykresem prognostycznym wskazuje, że przewidywania ankietowanych z reguły są zbyt optymistyczne. Rzeczywista ocena wypada zdecydowanie gorzej niż oczekiwania z przeszłości. Dotyczy to sytuacji, w której wartość wskaźnika koniunktury bieżącej przyjmuje zarówno dodatnie, jak i ujemne wartości. Obserwacje z lat ubiegłych wskazują również na coraz większą zmienność nastrojów pomorskich przedsiębiorców, przejawiającą się rosnącą amplitudą wahań wskaźnika koniunktury bieżącej. Wraz z nią wzrasta rozstęp pomiędzy projekcją a jej realizacją. Można zatem założyć, że ocena zmian stanu gospodarki w grudniu, styczniu oraz lutym dokonywana przez ankietowanych przedsiębiorców z województwa będzie gorsza od wartości zapowiadanej przez zachowanie wskaźnika prognostycznego. Miesiące zimowe, zarówno w województwie pomorskim, jak i w całym kraju, z reguły charakteryzują się wzrostem liczby ocen negatywnie weryfikujących zmiany stanu gospodarki. Zachowania wskaźnika koniunktury oraz wskaźnika prognostycznego obserwowane w ostatnich miesiącach wskazują na prawdopodobny dalszy spadek wartości indeksu w nadchodzącym kwartale. Być może pod koniec bieżącego roku bądź na początku roku przyszłego wartość wskaźnika koniunktury wojewódzkiej zbliży się, a nawet spadnie poniżej 0.

O autorze:

Stan elektroenergetyki jest dramatyczny. System elektroenergetyczny pracuje na granicy możliwości. Zagrożenie potężnymi awariami rośnie, czego najlepszym przykładem były dwie poważne awarie zasilania w województwie zachodniopomor­skim w 2008 r. Z przygotowanego przez wojewodę zachodniopomorskiego raportu wynika, że powodem masowych wyłączeń dostaw energii w regionie nie były wyłącznie warunki atmosferyczne. Przyczyn upatruje się również w wieloletnich zaniedbaniach instytucji odpowiedzialnych za bezkolizyjny przepływ energii elektrycznej. Ostrożnie oceniając, nie najlepszy stan infrastruktury przesyłowej jest faktem. W tym świetle zupełnie nowego znaczenia nabiera nie tylko ujemny bilans energetyczny województwa pomorskiego, lecz również odległość od źródeł energii elektrycznej. Długość linii przesyłowych podraża jej koszty, zmniejszając jednocześnie pewność dostaw. Zasada ta obowiązuje w odniesieniu do wszystkich nośników energii. Rozkład przestrzenny źródeł/dostępności nośników energii odbiega od uplasowania finalnej konsumpcji. Z punktu widzenia regionów województwo pomorskie, oddalone od źródeł węgla kamiennego jako głów­nego paliwa w polskiej elektroenergetyce oraz pozbawione elektrowni, znajduje się w niezbyt sprzyjającej sytuacji. Gaz – duże zużycie, niski przesył Cechą charakterystyczną polskiego systemu przesyłu gazu ziemnego jest mała ilość przesyłanego gazu przypa­dająca na 1 km sieci przesyłowej. Wśród przyczyn takiego stanu rzeczy wskazuje się m.in. brak rezerw przepustowości w północno-zachodniej Polsce oraz jej słaby rozwój w Polsce północno-wschodniej. W przypadku sieci gazociągu (nitka GZ-50 Włocławek–Lębork) w województwie pomorskim zdolność przesyłowa jest wykorzystana w ponad 85%. Dalsze zwiększenie zużycia gazu nie będzie możliwe bez nowych inwestycji. Dla poprawy możliwości przesyłowych planuje się budowę drugiej nitki gazociągu równolegle do połączenia Włocławek–Lębork. Rysunek 1. Zużycie gazu ziemnego w 2007 r. ppg_1_2009_rozdzial_25_rysunek_1 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS. Stan sieci w miastach jest zadowalający. Z gazu korzy­sta około 57% mieszkańców regionu. Jednak dostęp jest zróżnicowany przestrzennie. Na terenach zurbanizowanych jest to aż 82% (więcej niż przeciętnie w kraju), w przypadku wsi sięga zaś jedynie 5%. Pomorskie jest jednym z nielicznych regionów, w któ­rych wydobywa się gaz ziemny. Lokalne źródła tego surowca to kopalnia gazu w pobliżu Żarnowca zaopatrująca gminę Krokowa oraz zlokalizowana na morzu platforma wiert­nicza „Petrobaltic”, skąd rurociągiem podmorskim gaz transportowany jest do Władysławowa, zasilając miasto oraz elektrociepłownię gazową. Wydobycie tego surowca jest jednak znikome w sto­sunku do zużycia w skali województwa. W 2005 r. wydobyto 25 mln m3 gazu, w roku następnym zwiększono tę ilość czterokrotnie, ale w 2007 r. nastąpił spadek – przekroczono nieznacznie wartość z 2005 r. W ostatnich trzech latach w województwie pomorskim uzyskiwano od 0,5% do 1,8% wydobycia ogólnopolskiego. Natomiast zużycie gazu w 2007 r. wyniosło tu 2,7% ogól­nopolskiego zużycia. Mniejsze było jedynie w wojewódz­twach podlaskim (0,6%), warmińsko-mazurskim (1,3%) oraz łódzkim (2,6%). Struktura konsumpcji gazu w województwie odbiega od obserwowanego w Polsce. Prawie 72% dostaw jest zużywanych przez sektor drobnych odbiorców, nato­miast w całym kraju udział ten przekracza nieznacznie 39%. Cechą charakterystyczną jest również najniższy po województwie mazowieckim udział sektora prze­mysłu i budownictwa w zużyciu gazu; wynosi on zaled­wie 17,5%, przy średniej krajowej sięgającej 42%. Moż­liwości rozwoju działalności przemysłowej bazującej na dostawach gazu w chwili obecnej wydają się zatem dość ograniczone. Energia elektryczna – produkcja, zużycie, koszty Stopień zależności województwa w przypadku energii elektrycznej jest również znaczący. Zużycie energii elek­trycznej w województwie pomorskim przekracza możli­wości wytwórcze. W 2007 r. zapotrzebowanie na energię elektryczną ponad dwukrotnie przekroczyło ilość energii wytworzonej przez elektrownie i elektrociepłownie dzia­łające na Pomorzu. W 2007 r. w województwie pomorskim wytworzono 1,9% energii elektrycznej wyprodukowanej w całym kraju. Niski udział zaobserwowano we wszystkich woje­wództwach Polski Północnej. Na zachodniopomorskie, warmińsko-mazurskie, pomorskie oraz kujawsko-po­morskie, których populacje stanowią 19,4% ludności kraju, przypada zaledwie 8,9% wytworzonej energii elektrycznej. Relacja ta w przypadku pomorskiego jest jeszcze gorsza (5,5% do 1,9%). To efekt braku elek­trowni w tej części Polski. Powoduje to wysoki stopień zależności energetycznej województwa, a duża odległość od źródła ma wpływ na koszt przesyłania energii oraz pewność dostaw. Pochodną niskiego poziomu produkcji energii jest relatywnie wysokie znaczenie źródeł wodnych i odna­wialnych. Ich udział dla Pomorskiego w 2007 r. wyniósł 21,9%, główne za sprawą licznych elektrowni wodnych oraz kilku wiatrowych. Dla Polski wartość tego wskaźnika jest 10-krotnie niższa. Rysunek 2. Zużycie energii elektrycznej w województwach jako udział zużycia ogólnopolskiego w 2007 r. w procentach ppg_1_2009_rozdzial_25_rysunek_2 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS. Podobnie jak w całym kraju, największym odbiorcą energii elektrycznej w Pomorskiem jest sektor przemysłu, konsumujący 30,8% zużycia w regionie. Wartość ta jest niższa od średniej krajowej. Prawie 22% energii elektrycznej w województwie trafia do gospodarstw domowych, 6,6% przypada zaś na sektor transportu. Struktura konsumpcji jest zatem odmienna od ogólnopolskiej. Inna jest również dynamika zmian. W stosunku do roku 2001 zapotrzebowanie na energię elektryczną w województwie pomorskim zmalało o blisko 2%. Podobną tendencję zaobserwowano także w trzech innych woje­wództwach: łódzkim, lubuskim oraz podlaskim. W przy­padku Polski kierunek zmian był odwrotny. Ilość energii elektrycznej zużywanej w 2007 r. była o 12% wyższa niż w roku 2001. Spadek zapotrzebowania na energię elektryczną to efekt spadków o 1,3% w 2005 oraz 8,6% w 2006 r., obserwowanych głównie w sektorze energetycznym. Można zatem przypuszczać, że jest on po części wyni­kiem programów modernizacyjnych. Stabilny wzrost, zarówno na Pomorzu, jak i w Polsce, obserwuje się nato­miast w przypadku zużycia energii elektrycznej przez gospodarstwa domowe. Zestawienie informacji o produkcji energii elektrycz­nej oraz jej zużycie wyraźnie wskazują, że lokalna produk­cja energii elektrycznej nie pokrywa zapotrzebowania. Pozostała część jest przesyłana liniami najwyższego napięcia, stanowiącymi element krajowego systemu elektroenergetycznego. Rysunek 3. Relacja energii elektrycznej zużytej do wytworzonej w latach 2001–2007 ppg_1_2009_rozdzial_25_rysunek_3 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS. Mimo spadającego zużycia obserwuje się wzrost poziomu zależności. W 2007 r. w województwie pomor­skim zużyto ponad 2,5-krotnie więcej energii elektrycznej niż wyprodukowano. Mniej korzystną relację zaobserwo­wano w województwach: warmińsko-mazurskim (10,8), podlaskim (4,5) oraz kujawsko-pomorskim (2,6). Mimo że całkowite zapotrzebowanie jest pokrywane, wydaje się, iż dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycz­nego konieczne jest zwiększenie udziału źródeł lokalnych w bilansie energetycznym województwa. Wniosek z zestawienia GUS obejmującego ceny nośni­ków energii jest jednoznaczny. Koszty zakupu energii elektrycznej w województwie pomorskim są wyższe niż w pozostałej części kraju. W zależności od przyjętej metody ich liczenia, Pomorskie zajmuje piątą (metoda średniej ważonej) oraz siódmą (metoda mediany) pozycję w ran­kingu regionalnym. Wyższe ceny zakupu obserwowano w województwach Polski północnej, ale także w woje­wództwach cechujących się relatywnie niskim poziomem uprzemysłowienia gospodarki. Rysunek 4. Koszty zakupu energii elektrycznej w województwach w 2007 r. ppg_1_2009_rozdzial_25_rysunek_4 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie Gospodarka Paliwowo­-Energetyczna w latach 2006, 2007, GUS, Warszawa 2008 r. Rysunek 5. Udział województwa pomorskiego w ogólnopolskiej produkcji wybranych paliw płynnych w latach 1999–2007 w procentach ppg_1_2009_rozdzial_25_rysunek_5 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS. Węgiel kamienny – w stu procentach zależni Węgiel kamienny jest podstawowym paliwem wyko­rzystywanym przez polską elektroenergetykę. Nie inaczej jest w województwie pomorskim. Dwie największe elek­trociepłownie w województwie, w Gdańsku oraz w Gdyni, dzięki spalaniu węgla dostarczają energię cieplną oraz elek­tryczną mieszkańcom Trójmiasta i Rumii. Węgiel kamienny jest również podstawowym paliwem (stanowi 71% zużycia paliw) dla prawie 60 kotłowni rejonowych produkujących ciepło w regionie. Udział mocy wytwarzanej w elektrocie­płowniach spalających drewno (Kwidzyn), gaz (Włady­sławowo) czy też oleje opałowe (Gdańsk i Starogard) jest niewielki. Z węgla kamiennego jako źródła ciepła korzysta także ponad 150 tys. gospodarstw domowych wykorzy­stujących indywidualne źródła ciepła. Nie posiadając własnych zasobów węgla, województwo jest w 100% zależne od importu tego surowca. W 2007 r. zużycie węgla kamiennego w województwie pomorskim wyniosło 2024 tys. ton., stanowiąc około 2,4% zużycia ogólnopolskiego. W strukturze popytu zwraca uwagę duże zapotrzebowanie zgłaszane przez gospodarstwa domowe. Przypada nań około 18%, przy analogicznym wskaźniku dla Polski sięgającym 10%. Relatywnie mniejsze niż prze­ciętnie zapotrzebowanie jest zgłaszane przez elektrownie i elektrociepłownie zawodowe (47,4% przy wskaźniku ogólnopolskim sięgającym 53,8%). Uzależnienie od importu oraz konieczność transportu węgla kamiennego determinują stosunkowo wysokie ceny surowca dla produkcji energii cieplnej w regionie. Wyższe niż w Pomorskiem ceny węgla w 2007 r. odnotowano tylko w województwach lubuskim, warmińsko-mazur­skim oraz zachodniopomorskim. Niewielką pociechą jest fakt, że przy zastosowaniu innej metody obliczeń (metoda mediany) województwo pomorski plasuje się na siódmej pozycji w rankingu regionów. Ropa naftowa i paliwa płynne – energetyczny atut? Ropa naftowa oraz paliwa płynne to jedyne nośniki energii, w zakresie których województwo pomorskie może pochwalić się pewnym poziomem niezależności. Oczywi­ście rodzime złoża ropy naftowej są nieznaczne i niezbędne jest pozyskiwanie surowca za granicą bądź też uzyskanie praw do eksploatacji złóż. Jednak pozostałe elementy łań­cucha dostaw, takie jak przetwórstwo, magazynowanie i dystrybucja, zostały zlokalizowane na Pomorzu. Obecna sytuacja jest następstwem decyzji podjętej na początku lat 70. o lokalizacji branży naftowej w okolicach Gdańska. W 2002 r. Rafineria Gdańska S.A. stała się przedmiotem licznych przekształceń, które zaowocowały powstaniem nowego podmiotu: Grupy Lotos S.A. Na Pomorzu zlokalizo­wany jest obecnie jeden z dwóch podmiotów prowadzących działalność w zakresie przetwórstwa ropy naftowej. W 2007 r. w województwie pomorskim wyprodu­kowano 34% benzyn, 38,3% olejów napędowych oraz 25,1% olejów opałowych wytworzonych w całym kraju. Od 1999 r. w zakresie wymienionych produktów obser­wuje się tendencję wzrostową. Skala produkcji przekracza zapotrzebowanie. W 2007 r. w Pomorskiem wykorzystano 13,3% krajowego zużycia oleju opałowego ciężkiego oraz 4,4% oleju opałowego lekkiego. Lokalizacja produkcji paliw płynnych w wojewódz­twie determinuje poziom cen. Województwo zajmuje 12. pozycję pod względem wysokości cen ciężkiego oleju opałowego i oleju napędowego oraz 10. w zakresie benzyn silnikowych. Licząc metodą mediany, Pomorskie plasuje się wśród województw z niższymi cenami. Energetycznie zależni Analiza produkcji oraz konsumpcji energii wskazuje jednoznacznie na relatywnie wysoki poziom zależności energetycznej województwa. Jest to widoczne zwłaszcza w procesie wytwarzania energii cieplnej powstałej w wyniku spalania węgla kamiennego oraz otrzymywania energii elek­trycznej. W przypadku tej ostatniej konieczny jest import zarówno paliwa, jak i wytworzonej energii. Szansą na nieznaczne zmniejszenie stopnia zależności jest energia ze źródeł odnawialnych. Na Pomorzu w pasie nadmorskim występują korzystne warunki klimatyczne dla powstawania elektrowni wiatrowych. Podobnie interesujące wydają się możliwości związane z wykorzystaniem energii geotermalnej. Sprzyjające ku temu warunki obserwuje się na terenach powiatów: chojnickiego, lęborskiego, malbor­skiego, sztumskiego oraz kwidzyńskiego. Wykorzystanie energii wiatrowej i geotermalnej nie zbilansuje potrzeb energetycznych województwa. Inwestycje w postaci drugiej nitki gazociągu czy budowy dużej elektrowni są niezbędne dla zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego regionu.  

O autorze:

Gdzie jest ropa? Źródła ropy naftowej, podobnie jak pozostałych surowców energetycznych, są rozmieszczone nierównomiernie. Mapa eksploatacji głównych złóż, obejmująca Zatokę Perską, Amerykę Łacińską, region Morza Kaspijskiego czy Federację Rosyjską, nie pokrywa się z rozmieszczeniem głównych rynków, na których się ropę naftową konsumuje (Stany Zjednoczone, Chiny, Japonia, UE). Rysunek 1. Rozmieszczenie udokumentowanych zasobów ropy naftowej w mld baryłek w 2009 r. ppg_3_2010_rozdzial_15_rysunek_1 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie BP Statistical Review of Energy 2010, www.bp.com Głównym dostawcą ropy naftowej na rynki światowe są państwa Bliskiego Wschodu. W regionie tym koncentruje się około 56,6 proc. z szacowanych na 1333,1 mld baryłek udokumentowanych zasobów ropy naftowej (2009 r.). Zdecydowanie mniej znajduje się w krajach Ameryki Środkowej i Południowej (14,9 proc.) oraz Eurazji (nie wliczając państw Bliskiego Wschodu – 10,3 proc.). Naftowym potentatem jest Arabia Saudyjska, posiadająca niemal 1/5 światowych zasobów ropy. Mniej zasobne są złoża w Wenezueli (12,9 proc. zasobów światowych) oraz Iranie (10,3 proc.). Spośród państw euroazjatyckich wyróżnia się Rosja (5,6 proc.). W tym świetle złoża ropy naftowej znajdujące się w posiadaniu najzasobniejszej w Europie Zachodniej Norwegii to znikomy, bo zaledwie 0,5-proc. odsetek udokumentowanych zasobów globalnych (w przypadku Wielkiej Brytanii to jeszcze mniej, bo około 0,2 proc.).   Kto ją zużywa? Rozmieszczenie zasobów ropy naftowej odbiega od geograficznej struktury zużycia. Liderem są kraje Azji i Pacyfiku, na które przypada około 31 proc. konsumpcji światowej. Nieco mniej zużywają państwa Ameryki Północnej (26,4 proc.) oraz kraje europejskie wraz z byłymi republikami Związku Radzieckiego (23,5 proc.). Struktura ta jednak dynamicznie się zmienia za sprawą rozwoju gospodarczego obserwowanego w Azji. W ciągu ostatnich 20 lat zaspokojony popyt na ropę naftową, kreowany przez państwa Azji i Pacyfiku, wzrósł dwukrotnie. W znaczącym stopniu przyczynił się do tego 3,5-krotny wzrost konsumpcji w Chinach czy też ponad 2,5-krotny wzrost zapotrzebowania na ropę w Indiach. W tym samym okresie globalna konsumpcja ropy zwiększyła się o ponad 25 proc. (w Polsce dynamika sięgnęła niemal 150 proc.) Rysunek 2. Konsumpcja ropy naftowej w wybranych regionach świata w mln ton w latach 1989–2009 ppg_3_2010_rozdzial_15_rysunek_2 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie BP Statistical Review of Energy 2010, www.bp.com   Relacje handlowe Nierównomierność występowania zasobów oraz konsumpcji ropy prowadzi do braku samowystarczalności. Jest on obecny zarówno w USA oraz państwach UE, jak i dynamicznie rozwijających się Chinach, dla których brak dostępu do źródeł surowców energetycznych stanowiłby ograniczenie możliwości dalszego rozwoju. Jego następstwem są zintensyfikowane relacje handlowe. Rysunek 3. Handel ropą naftową oraz jej produktami – wybrane przepływy handlowe w 2009 r. ppg_3_2010_rozdzial_15_rysunek_3 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie BP Statistical Review of Energy 2010, www.bp.com Warto zauważyć stosunkowo wysoką koncentrację geograficzną importu obserwowaną w Europie. Spośród 665,3 mln ton ropy i produktów z ropy, jakie zaimportowały państwa europejskie w 2009 r., 52 proc. pochodziło z republik byłego ZSRR (głównie z Rosji bądź poprzez kontrolowaną przez Rosję sieć rurociągów). Na drugiej pozycji plasowały się dostawy pochodzące z regionu Bliskiego Wschodu (15,9 proc. importu). Koncentracja źródeł dostaw ropy w przypadku Stanów Zjednoczonych jest zdecydowanie mniejsza. Na najważniejszego dostawcę – Kanadę – przypadło około 21,5 proc. importu ropy i produktów ropopochodnych zrealizowanego w 2009 r., nieco mniej pochodziło ze środkowej i południowej Ameryki (20,5 proc.), Bliskiego Wschodu (15,4 proc.) oraz zachodniej Afryki (14 proc.). Koncentracja geograficzna importu występuje również w przypadku Japonii (84,7 proc. dostaw z Bliskiego Wschodu) i Indii (70,5 proc. z Bliskiego Wschodu). Jej skala jest zdecydowanie mniejsza w przypadku Chin, które pozyskują ropę z kierunku bliskowschodniego – 40,8 proc., a także kupują ją w Afryce Zachodniej (18,4 proc.), byłych republikach ZSRR (10,5 proc.) oraz państwach Ameryki Środkowej i Południowej (7 proc.).   Gdzie przetwarzamy? W zakresie potencjału przetwórczego liderem rankingu globalnego jest Europa oraz kraje byłego ZSRR. Zdolności przetwórcze rafinerii z wymienionego obszaru stanowią ponad 27,5 proc. globalnego potencjału przetwórczego. Cechą charakterystyczną jest stopniowy spadek mocy przetwórczych w rafineriach Europy Zachodniej (Niemcy, Wielka Brytania, Włochy) oraz ponowny wzrost obserwowany od 2003 r. w Rosji. Rosną również zdolności przerobowe Chin (o 10,5 proc. w ciągu roku), Indii (o 19,5 proc.) oraz państw Bliskiego Wchodu. Względną stabilizację w tym zakresie obserwuje się natomiast w Ameryce Północnej, Środkowej oraz Południowej. Struktura rzeczywistego przerobu ropy naftowej nie odbiega znacząco od struktury potencjału przetwórczego. W tym zakresie przodują kraje euroazjatyckie (państwa europejskie oraz kraje b. ZSRR), którym w 2009 r. udało się przetworzyć 26,7 proc. globalnego przerobu ropy naftowej. Zdecydowanie mniejszym udziałem charakteryzują się Stany Zjednoczone (19,5 proc.) oraz Chiny (10,2 proc.). Rysunek 4. Rzeczywisty przerób ropy naftowej w wybranych regionach świata w 2009 r. ppg_3_2010_rozdzial_15_rysunek_4 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie BP Statistical Review of Energy 2010, www.bp.com   Na jak długo wystarczy? Wzrost zapotrzebowania na ropę naftową jest pochodną wzrostu gospodarczego. Rozwijająca się gospodarka światowa konsumowała i konsumuje coraz więcej ropy. Na szczęście dzięki postępowi w technologiach zarówno eksploracyjnych, jak i wydobywczych odkrywane są coraz to nowe złoża bądź też zmienia się ich zasobność. Biorąc pod uwagę relację wartości rocznej produkcji do wielkości udokumentowanych zasobów (wskaźnik żywotności zasobów) w 2009 r., powinny one wystarczyć na blisko 46 lat. Wartość ta jest zróżnicowana geograficznie. W przypadku największego z dostawców ropy – Rosji – wskaźnik sięga 20,3, a drugiej na liście Arabii Saudyjskiej – 74,6. Wskaźnik żywotności zasobów jest najwyższy w regionie Bliskiego Wschodu (84,8) oraz Ameryki Środkowej i Południowej (80,6). W przypadku Europy i krajów b. ZSRR sięga on zaledwie 21,2 proc., Ameryki Północnej – 15 proc., Azji – 14,1 proc. Zwraca uwagę stosunkowo niska wartość indeksu dla Norwegii (8,3) oraz Wielkiej Brytanii (5,8). Wiele zatem wskazuje, że wraz z upływem czasu eksploatacja źródeł ropy naftowej będzie się w coraz większym stopniu koncentrować poza obszarem euroatlantyckim. Podobnie coraz mniejsze znaczenie będą miały, obecnie już znikome w zestawieniu z wielkością konsumpcji, zasoby ropy w krajach Azji i Pacyfiku. Efektem będzie pogłębienie wydatnego podziału na kraje wydobywające oraz konsumujące ropę naftową. Należy mieć świadomość, że tego typu przewidywania obarczone są znacznym prawdopodobieństwem błędu. Postęp technologiczny w zakresie eksploracji i eksploatacji złóż ropy negatywnie weryfikuje prognozy dotyczące żywotności zasobów przygotowywane w latach ubiegłych. Być może będzie tak również w przyszłości. Co więcej, dynamiczne zmiany są również obserwowane w zakresie technologii pozyskiwania surowców energetycznych – substytucyjnych dla ropy naftowej – takich jak gaz ziemny czy węgiel. Kolejnym czynnikiem, który może zweryfikować negatywnie czynione przewidywania, są złoża węglo­wodorów w obszarach arktycznych.

O autorze:

Województwo pomorskie jest jednym z trzech polskich województw mających dostęp do Morza Bałtyckiego. Nie dziwi zatem fakt, że gospodarka morska zawsze odgrywała ważną rolę na regionalnym rynku pracy, tym bardziej że pojęcie to jest niezwykle szerokie. Działalność związana z morzem jest obecna w siedmiu spośród kilkunastu sekcji Polskiej Klasyfikacji Działalności, od rybołówstwa i rybactwa, poprzez przetwórstwo przemysłowe, handel, transport, obsługę nieruchomości, po administrację publiczną i edukację1. Jednak znaczenie to jest coraz mniejsze. Dzieje się tak za sprawą przemian w najistotniejszej z punktu widzenia rynku pracy branży - stoczniowej. Obecnie Zatrudnienie w branży stoczniowej koncentruje się w regionach nadmorskich. W trzech największych stoczniach województwa pomorskiego na początku 2008 r. pracowało około 12,5 tys. osób1. Szacuje się, że każde miejsce pracy w przemyśle stoczniowym w województwie pomorskim tworzy dodatkowo około dwóch miejsc pracy u kooperantów. Relacja ta zwykle waha się od 1 do 32. Za niższą wartością wskaźnika przemawia nieco odmienna struktura zatrudnienia w branży stoczniowej. W Polsce, a w szczególności w województwie pomorskim, udział pracujących przy remontach i przebudowach statków jest relatywnie wyższy. Działalność ta z założenia wymaga mniejszej skali kooperacji z poddostawcami niż budowa statków. Tabela 1. Zatrudnienie w polskich stoczniach. ppg_2_2009_rozdzial_17_tabela_1 Źródło: Strategia dla sektora stoczniowego (morskie stocznie produkcyjne w Polsce w latach 2006-2010), Centrum Techniki Okrętowej, Komunikat po posiedzeniu Rady Ministrów, Sektor stoczniowy, 25.01.2005, Community of European Shipyards' Associations Łączne zatrudnienie związane z branżą stoczniową w województwie można szacować na blisko 37,5 tys. osób. Oczywiście, nie wszystkie podmioty prowadzące działalność na potrzeby sektora stoczniowego zlokalizowane są na Pomorzu. Stanowią one jednak zdecydowaną większość. Według obliczeń identyfikujących zatrudnienie w klastrze stoczniowym w regionie, w 2007 r. było ono szacowane na blisko 27 tys. miejsc pracy3. Większość z nich skoncentrowana jest w Trójmieście, choć wyróżniają się także powiaty wejherowski, tczewski, słupski i starogardzki4. Dominację Gdyni, Gdańska i Sopotu potwierdzają dane dotyczące lokalizacji siedzib firm związanych z branżą stoczniową. Spośród 1157 podmiotów zidentyfikowanych w Katalogu Firm Morskich (luty 2008 r.) aż 86 proc. przedsiębiorstw miało siedzibę na terenie Trójmiasta. Rysunek 1. Całkowita liczba pracowników w przemyśle stoczniowym w 14 państwach UE w I kw. 2008 r. ppg_2_2009_rozdzial_17_rysunek_1 Źródło: Hart P., Schotte D., Studium badawcze w zakresie zasobów ludzkich: "Zmiany Demograficzne i Kwalifikacje Wymagane w Europejskim Sektorze Budowy i Remontu Statków", Community of European Shipyards' Associations, 2008 str. 10 Rysunek 2. Zatrudnienie w klastrze stoczniowym w powiatach województwa pomorskiego w 2007 r. ppg_2_2009_rozdzial_17_rysunek_2 Źródło: Identyfikacja potencjalnych klastrów na bazie analizy struktury gospodarki województwa pomorskiego, Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową, str. 29. Zmiany Redukcja zatrudnienia w branży stoczniowej to proces widoczny od dłuższego czasu. Realizowane obecnie zamknięcie Stoczni Gdyńskiej zdynamizuje jedynie obserwowane zjawisko. W ramach pierwszej fali zwolnień pracę straci 3350 pracowników, a w dłuższej perspektywie zwolnienia dotkną również pozostałą część załogi, liczącej ponad 5000 osób5. Liczba pracujących w polskich stoczniach w 2008 r. przekraczała 18 tys. i stanowiła około 75 proc. stanu z roku 2000. Zmiany obserwowane w samym tylko województwie pomorskim były bardziej gwałtowne. W latach 2000-2008 liczba zatrudnionych przy produkcji i remontach statków zmniejszyła się o prawie 30 proc., czyli o ponad 5000 osób. Skala obserwowanych w ostatnich latach zmian jest ogromna, jednak ich rzeczywisty zakres jest zapewne mniejszy. Spadek zatrudnienia w branży stoczniowej jest w znacznym stopniu efektem outsourcingu - zlecania firmom zewnętrznym części procesów gospodarczych realizowanych uprzednio w podmiotach branży stoczniowej bądź wydzielania się ze stoczni firm świadczących dla nich usługi. Nowo powstałe przedsiębiorstwa, mając szerszy niż pierwotnie zakres usług, nie są rejestrowane jako firmy prowadzące działalność w zakresie produkcji stoczniowej6. Ciekawych spostrzeżeń dostarcza w tym kontekście analiza zmian struktury zatrudnienia w województwie pomorskim. Spośród przeanalizowanych 50 rodzajów działalności gospodarczej zmiany obserwowane w 13 były istotnie ujemnie skorelowane z dynamiką zatrudnienia w produkcji stoczniowej. Tabela 2. Współczynnik korelacji zmian w zatrudnieniu w wybranych sekcjach PKD w latach 1998-2006. ppg_2_2009_rozdzial_17_tabela_2 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS Ze względu na zakres zmian, poziom korelacji oraz podobieństwo rodzajów działalności zwraca uwagę sekcja nr 28 - Produkcja metalowych wyrobów gotowych, z wyłączeniem maszyn i urządzeń. W latach 1998-2006 zatrudnienie w tym dziale produkcji wzrosło o 7 tys. osób, równoważąc spadek liczby pracujących w sektorze stoczniowym. Rysunek 3. Zmiana liczby pracujących w wybranych sekcjach PKD w województwie pomorskim w latach 1998-2006. ppg_2_2009_rozdzial_17_rysunek_3 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS Oczywiście, rzeczywistego przepływu pracowników nie da się określić. Niemniej zjawisko to miało miejsce i zapewne będzie dalej obserwowane. Proces produkcji statków jest bowiem niezmiernie skomplikowany. Przemysł stoczniowy opiera się na kooperacji z przedsiębiorstwami wytwarzającymi wyposażenie okrętowe, podzespoły itd. Jednak w celu dywersyfikacji ryzyka związanego z fluktuacją zamówień oraz w związku ze specyficznym w branży stoczniowej cyklem życia produktu zakłady te wytwarzają również wyroby na rzecz innych gałęzi przemysłu. Przyszłość Likwidacja Stoczni Gdyńskiej oraz korekta profilu działalności (ograniczenie produkcji stoczniowej) w Stoczni Gdańskiej najprawdopodobniej zdynamizują obserwowane zmiany. Trudno powiedzieć, czy dotkną one tylko pomorski rynek pracy. Nieznacznym optymizmem napawa fakt, że produkcja stoczniowa jest silnie zglobalizowana. Dlatego przedsiębiorstwa działające na potrzeby sektora są w znacznym stopniu niezależne od popytu kreowanego wyłącznie przez stocznie polskie. Co więcej, część z tych przedsiębiorstw ulokowała działalność poza województwami pomorskim i zachodniopomorskim, choć bez wątpienia problem będzie dotyczył głównie regionów nadmorskich. Nie da się jednak obecnie oszacować, jak zwolnienia w stoczni gdyńskiej wpłyną na zatrudnienie w firmach kooperujących i w efekcie pośrednio na rynek pracy w województwie pomorskim. Bardziej wiarygodne będą rozważania dotyczące bezpośredniego wpływu zwolnień na pomorski rynek pracy. Realizowany program szkoleń przeznaczonych dla zwalnianych stoczniowców zakończy się w ciągu 6 miesięcy. Analiza danych dotyczących zatrudnienia wg zawodów i sekcji za lata 2006-2008 pozwala przypuszczać, że jego efekty nie będą - bo nie mogą być - imponujące. Po pierwsze, w okresie 2006-2009 liczba pracowników zatrudnionych w przetwórstwie przemysłowym obejmującym przemysł stoczniowy zmieniała się w zdecydowanie mniejszym zakresie niż liczba pracowników w pozostałych sekcjach7. Podobnie niższa niż przeciętnie zmienność cechowała liczbę pracowników z grupy robotników obróbki metali i mechaników maszyn i urządzeń (grupa 72 Klasyfikacji zawodów i specjalności), do których należy zaliczyć większość pracowników sektora stoczniowego. Ponadto bardzo niski był poziom zmienności liczby robotników obróbki metali oraz mechaników maszyn i urządzeń zatrudnionych w przetwórstwie przemysłowym. Z pewnością za niewielkim poziomem zmienności kryją się czynniki takie jak zróżnicowana dynamika wzrostu poszczególnych sekcji działalności gospodarczej bądź brak sezonowości (dane kwartalne). Niemniej jednak uzasadniony wydaje się wniosek, że nie należy się spodziewać, iż pracownicy branży stoczniowej będą zainteresowani nabywaniem kwalifikacji, które pozwolą im na poszukiwanie pracy poza sektorem przetwórstwa przemysłowego. Jak pokazują dane o zatrudnieniu w latach 1998-2006, kwalifikacje z tego ostatniego sektora osoby te w przeważającej większości już mają. Niezbyt dobrze rokują również informacje o wieku zatrudnionych w przemyśle stoczniowym. Faktem jest, że według danych CESA pracownicy przemysłu stoczniowego w Polsce są jednymi z najmłodszych pracowników europejskiego sektora stoczniowego. Jest to jednak tylko efekt struktury demograficznej Polski. Z punktu widzenia elastyczności/mobilności zawodowej konieczność posiadania dość długiego - około 5-letniego - doświadczenia, które gwarantuje pełnię kwalifikacji w pracy przy produkcji i remontach statków, należy oceniać niekorzystnie. Tylko około 16 proc. pracujących w sektorze stoczniowym to osoby, które nie przekroczyły 25. roku życia. To właśnie ta grupa jest najbardziej otwarta na zdobycie nowych umiejętności i kwalifikacji umożliwiających zmianę zawodu. Sytuacja wygląda nieco lepiej, jeśli weźmie się pod uwagę odsetek pracowników w wieku mobilnym, stanowiący około 60 proc. ogółu zatrudnionych w branży stoczniowej. Perspektywy wydają się nie najlepsze. Jednak należy podkreślić, że realizowane zwolnienia dotyczą trójmiejskiego rynku pracy, który - jeśli ograniczyć go do obszaru Gdyni, Gdańska oraz Sopotu (tu skupia się bowiem 86 proc. podmiotów klastra stoczniowego) - cechuje stopa bezrobocia w przedziale od 2,7 proc. (w Sopocie) do 3,6 proc. w Gdańsku (kwiecień 2009 r.). Tak niski poziom wskaźnika jednoznacznie wskazuje, że w Trójmieście rynek pracy jest nadal rynkiem pracy pracownika. I chociaż w stosunku do liczby wszystkich bezrobotnych, kształtującej się na poziomie 10,8 tys., napływ dodatkowych 5200 osób bez pracy wydaje się znaczny, to w efekcie stopa bezrobocia wzrosłaby do wartości 5,0 proc. w Gdyni i 5,4 proc. w Gdańsku. Większym problemem wydaje się to, że w ramach łagodzenia skutków zwolnień pracownikom stoczni oferuje się między innymi zasiłek w wysokości około 1,8 tys. zł netto miesięcznie. Może on być wypłacany do czasu znalezienia zatrudnienia, ale nie dłużej niż pół roku. W tym okresie zdecydowanie obniża się atrakcyjność jakiejkolwiek oferty pracy. Wypłacanie zasiłków skończy się w czwartym kwartale 2009 r., czyli w momencie, gdy na rynku pracy, pomijając nawet efekty kryzysu globalnego, będzie obserwowane sezonowe spowolnienie. Napływ rzeszy bezrobotnych jest więc oczywisty.

O autorze:

Towary rolno-spożywcze są w relatywnie niewielkim stopniu przedmiotem handlu zagranicznego województwa pomorskiego. Ich udział w eksporcie jest niższy niż przeciętnie w Polsce, w imporcie zaś zbliżony do średniej krajowej. Zestawienie wartości eksportu z prawie dwukrotnie większym importem wskazuje, że Pomorskie charakteryzuje się ujemnym saldem obrotów handlowych z zagranicą, w 2008 r. wynoszącym 311 mln euro. Jest ono w głównej mierze spowodowane niezrównoważeniem obrotów handlowych z krajami spoza UE. Do państw Wspólnoty trafiają bowiem towary o wartości ponad 435,9 mln euro, przy imporcie mniejszym o 25 proc., sięgającym 346,4 mln euro. Sprzedaż zagraniczną województwa cechuje wysoki poziom koncentracji. Jest ona silnie uzależniona od popytu na rynku europejskim, przede wszystkim niemieckim. Mimo że Niemcy są również głównym partnerem importowym, to w tym zakresie widoczny jest wyższy poziom dywersyfikacji. Na kolejnych pozycjach wśród pięciu głównych importerów uplasowały się bowiem państwa spoza Unii Europejskiej. Efektem wstąpienia do Wspólnoty był istotny wzrost obrotów handlowych. W efekcie wzrasta znaczenie produktów rolno-spożywczych w eksporcie województwa ogółem. W 2004 r. towary te stanowiły 5,5 proc. sprzedaży zagranicznej, ale cztery lata później było to już 6,6 proc. Rysunek 1. Udział grup produktów rolno-spożywczych sprzedawanych za granicą w eksporcie województwa pomorskiego ogółem w latach 2004-2008 ppg_3_2009_rozdzial_15_rysunek_1 Źródło: Opracowanie IBnGR Obserwowana w latach 2004-2008 dynamika zarówno eksportu, jak i importu dotycząca obecnych państw członkowskich jest wyższa niż dynamika obrotów z państwami spoza UE. Wysoki wzrost eksportu łagodzi coraz większe niezrównoważenie obrotów handlowych województwa z zagranicą. Jednak ze względu na malejące przewagi wynikające z różnic w kosztach pracy utrzymanie obserwowanego trendu jest mało prawdopodobne.   Eksport: koncentracja i specjalizacja Sprzedaż zagraniczna produktów rolno-spożywczych wytworzonych w województwie pomorskim w 2008 r. wyniosła 492,9 mln euro, czyli 6,6 proc. wartości eksportu. To znacząco mniej niż wynik lidera w tak skonstruowanym rankingu - województwa podlaskiego - u którego udział produkcji rolno-spożywczej w eksporcie przekroczył 32,7 proc., ale jednocześnie ponad dwa razy więcej niż w plasującym się na ostatniej pozycji województwie śląskim. Zestawienie wskaźnika ze średnią ogólnopolską (10 proc.) potwierdza relatywnie niewielkie znaczenie sprzedaży zagranicznej towarów rolno-spożywczych. Jest to efekt struktury gospodarki województwa. Produkty te bowiem odgrywają istotną rolę w sprzedaży zagranicznej regionów takich jak Podlaskie czy Lubelskie, z wysokim udziałem pracujących w rolnictwie wśród pracujących ogółem. Struktura eksportu kształtowana jest przez nadmorskie położenie regionu. Ponad 35 proc. wartości eksportu produktów rolno-spożywczych przypada na ryby, filety rybne i mączkę rybną. Tabela 1. Dziesięć najważniejszych produktów rolno-spożywczych eksportowanych z województwa pomorskiego w 2008 r. ppg_3_2009_rozdzial_15_tabela_1 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie Powyższe produkty decydują również o specjalizacji w handlu zagranicznym produktami rolno-spożywczymi. Biorąc pod uwagę główne towary eksportowe1 w handlu ogólnopolskim, na Pomorskie przypada 25,7 proc. eksportu ryb suszonych, solonych i w solance (CN 0305), 12,1 proc. ryb przetworzonych i konserwowanych (CN 1604) oraz 34,9 proc. filetów rybnych (CN 0304). Ponadto znaczący jest udział Pomorza w eksporcie oleju rzepakowego i rzepikowego (CN 1514, 14,5 proc. eksportu ogólnopolskiego) oraz mleka i śmietany (CN 0401, 11,2 proc.).
Sprzedaż zagraniczną województwa cechuje wysoki poziom koncentracji. Głównym partnerem eksportowym i importowym są Niemcy, jednak w tym drugim zakresie widoczny jest wyższy niż w eksporcie poziom dywersyfikacji.
Cechą charakterystyczną eksportu jest wysoki poziom koncentracji. Ponad 88 proc. eksportu towarów rolno-spożywczych trafia do krajów Unii Europejskiej. To o 8 pkt. proc. mniej niż przeciętnie w Polsce. Głównymi odbiorcami pomorskich produktów rolnych są Niemcy (32,2 proc.) sprowadzający głównie ryby suszone, solone, wędzone oraz mączkę rybną2, Czechy (7,3 proc.), Wielka Brytania (7,0 proc.), Francja (5,4 proc.) oraz Niderlandy (4,7 proc.). Spośród państw spoza UE największym importerem pomorskiej żywności jest Ukraina, zajmująca 12. pozycję pod względem wysokości sprzedaży zagranicznej; trafia tam 2,4 proc. pomorskiego eksportu.   Import: geograficzne rozproszenie Wartość produktów rolno-spożywczych, które w 2008 r. trafiły na pomorski rynek z zagranicy, sięgnęła 803,9 mln zł, stanowiąc około 8 proc. importu ogółem. Pod względem wartości sprowadzonych z zagranicy produktów na pierwszym miejscu plasują się filety rybne (CN 0304, 11,8 proc. importu rolno-spożywczego), ryby świeże (CN 0302, 11,3 proc.) oraz wykorzystywane w przemyśle paszowym makuchy (9,3 proc.). Również w zakresie importu głównym partnerem handlowym województwa są Niemcy. W 2008 r. import ten stanowił 14 proc. wszystkich towarów rolno-spożywczych sprowadzonych z zagranicy. Była to głównie pszenica oraz mieszanki żyta z pszenicą3. Niewiele mniejszy udział ma eksport z Norwegii (11,0 proc.) oraz Argentyny (10,1 proc. - makuchy i kukurydza). Na czwartej i piątej pozycji znalazły się Chiny (jelita, pęcherze i żołądki zwierząt) oraz Wietnam (filety rybne, CN 0304), na które przypadło odpowiednio 9,4 oraz 7,5 proc. importu. W największym stopniu od importu uzależnione są zatem przemysł przetwórczy (przetwórstwo ryb), paszowy oraz wędliniarski.   Dynamika handlu zagranicznego Akcesja do Unii Europejskiej zdynamizowała obroty handlu zagranicznego towarami rolno-spożywczymi województwa pomorskiego. W latach 2004-2008 sprzedaż na rynki krajów tworzących obecnie Wspólnotę wzrosła ponaddwukrotnie (o 126 proc.)4, przy dynamice importu 262,1 proc. Wzrosło również saldo w obrotach handlowych z 60,9 do 89,6 mln euro. Tabela 2. Obroty handlowe towarami rolno-spożywczymi województwa pomorskiego z krajami UE-27 w latach 2004 i 2008 (w mln euro) ppg_3_2009_rozdzial_15_tabela_2 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie   Rysunek 2. Obroty handlowe towarami rolno-spożywczymi województwa pomorskiego z zagranicą w latach 2004-2008 (w mln euro) ppg_3_2009_rozdzial_15_rysunek_2 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie   Dynamika obrotów handlowych ogółem w latach 2004-2008 była nieznacznie niższa. Odnotowano bowiem wzrost eksportu o 84,9 proc. oraz importu o 151,0 proc. Zmiany te jednak prowadziły do prawie sześciokrotnego wzrostu deficytu w bilansie handlowym województwa z 53,7 mln euro w 2004 r. do 311,0 mln euro cztery lata później.

O autorze:

Budownictwo to istotny, choć nie najważniejszy element regionalnej gospodarki. W 2007 r. udział tej sekcji działalności gospodarczej w wartości dodanej wytworzonej w województwie pomorskim osiągnął 7,2 proc. Podobną rolę budownictwo odgrywa w tworzeniu miejsc pracy. W 2008 r. odsetek pracujących w tym sektorze stanowił 6,7 proc. pracujących ogółem w województwie. Z jednej strony nie jest to wiele, z drugiej jednak ten właśnie sektor jest postrzegany jako koło zamachowe gospodarki. Od niego zależy w znacznym stopniu dobrostan przemysłu materiałów budowlanych, przemysłu metalowego, drzewnego, maszynowego, przetwórstwa tworzyw sztucznych i wielu innych. Martwi zatem nie najlepsza, jak się obecnie wydaje, przyszłość budownictwa mieszkaniowego, cieszą zaś planowane inwestycje infrastrukturalne. Wartość dodana, czyli ile budownictwa w gospodarce Jak już wspomniano, wartość dodana wytworzona w budownictwie w województwie pomorskim stanowiła 7,2 proc. wartości dodanej regionu. Wyższą produkcję odnotowano w liczonych razem: handlu i naprawach, hotelach i restauracjach, transporcie, gospodarce magazynowej i łączności (27,6 proc.), przetwórstwie przemysłowym (21,5 proc.) i pośrednictwie finansowym (19,7 proc.). Jednak żadna z wymienionych sekcji gospodarki nie rozwijała się jeszcze do niedawna w tak imponującym tempie jak budownictwo. Analiza ostatnich dostępnych danych (za lata 2006 oraz 2007) informuje bowiem o sięgających niemal 20 proc. wzrostach liczonych rok do roku. To dużo, biorąc pod uwagę przyrosty wartości dodanej ogółem w województwie pomorskim, sięgające w latach 2006 i 2007 odpowiednio 8,0 oraz 10,9 proc. Udział budownictwa w wartości dodanej brutto regionu jest wyższy od sięgającej 6,5 proc. wartości wskaźnika ogólnopolskiego. Interesujące wydaje się zestawienie informacji o wartości dodanej wytworzonej w podregionach. Okazuje się bowiem, że na firmy zarejestrowane w Trójmieście przypada prawie połowa wartości dodanej wytworzonej na Pomorzu. Jeśli jednak wziąć pod uwagę jedynie budownictwo, wartość wskaźnika dla Gdańska, Sopotu oraz Gdyni wynosi już tylko 40,9 proc., niezwykle zyskuje natomiast podregion gdański, generujący 1/4 wartości dodanej wytworzonej w budownictwie. Sektor ten jest zatem istotnym kanałem transmisji impulsów rozwojowych płynących z aglomeracji. ppg_4_2009_rozdzial_7_rysunek_1 Co więcej, informacje o produktywności pracy wskazują, że powyższy transfer dotyczy stosunkowo atrakcyjnych miejsc zatrudnienia. Wartość dodana przeliczona na pracującego jest w sektorze budownictwa relatywnie wysoka. Niżej wycenia się pracę świadczoną nie tylko w rolnictwie czy przemyśle, lecz właściwe w większości rodzajów działalności gospodarczej (z wyjątkiem pośrednictwa finansowego).   Produkcja budowlano-montażowa: więcej mieszkań i dróg W 2008 r. wartość produkcji budowlano-montażowej zrealizowanej na terenie województwa pomorskiego wyniosła 5466,7 mln zł. To nieco ponad 7,1 proc. wartości ogólnopolskiej. Były to głównie prace o charakterze inwestycyjnym, na roboty o charakterze remontowym przypadało jedynie 25,9 proc. Zdecydowana większość (2/3) inwestycji budowlanych w regionie to działania zrealizowane przez przedsiębiorstwa zarejestrowane w województwie pomorskim. Pozostałe 33,9 proc. (czyli około 1,9 mld złotych) zostało wytworzone przez firmy z siedzibami poza regionem, z czego ponad połowa przypada na przedsiębiorstwa z Mazowsza. Skala importu usług budowlanych jest zatem znacząca1. Wyższy jego poziom cechuje województwa: zachodniopomorskie, świętokrzyskie, opolskie, łódzkie oraz dolnośląskie. Podmioty zarejestrowane w Pomorskiem prowadzą działalność również w innych regionach, wykazując największą aktywność w województwach mazowieckim (4,2 proc. wartości produkcji budowlano-montażowej pomorskich przedsiębiorstw), dolnośląskim (3,8 proc.) oraz zachodniopomorskim (3,3 proc.). W 2008 r. wartość eksportu usług budowlanych kształtowała się na poziomie 1134,0 mln zł. Pomorskie jest zatem importerem netto usług budowlanych z deficytem w obrotach o wartości około 721 mln złotych. Mając w perspektywie duże inwestycje infrastrukturalne, związane m.in. z organizacją mistrzostw Europy w piłce nożnej Euro 2012, stan ten będzie się utrwalał. ppg_4_2009_rozdzial_7_tabela_1 Cechą charakterystyczną sprzedaży produkcji budowlano-montażowej jest jej wysoka zmienność w czasie. Dla przykładu, wartość sprzedaży produkcji budowlano-montażowej w 2007 r. była wyższa o ponad 25 proc. niż w roku poprzednim. W 2008 r. w skali całego kraju odnotowano z kolei spadek sięgający 35,2 proc. wartości z 2007 r. Zmiany dla Pomorskiego mają nieco mniej gwałtowny charakter, choć ich kierunki są tożsame ze zmianami ogólnopolskimi. ppg_4_2009_rozdzial_7_rysunek_2 Dane za 2009 r. cechuje nadal wysoka zmienność, uniemożliwiająca wyodrębnienie wyraźnego trendu. Sierpień 2009 r. zamknął się blisko 13-procentowym spadkiem (w porównaniu z lipcem), podczas gdy we wrześniu zaobserwowano już ponad 16-procentowy wzrost (w odniesieniu do sierpnia). Zestawienie tempa zmian w relacji do analogicznego miesiąca roku poprzedniego informuje jednak o obserwowanym od czterech miesięcy spadku. Uwzględniając informacje z miesięcy poprzednich, jest bardzo prawdopodobne, że wartość produkcji budowlano-montażowej również w 2009 r. będzie niższa niż przed rokiem. Jakby na przekór temu trendowi, nadal rośnie liczba mieszkań oddawanych do użytkowania. Po dwóch kwartałach wzrost sięgnął 8,7 proc., po trzech było to już 17,6 proc. Wydaje się, że pod groźbą utraty płynności finansowej firmy budowlane z regionu finalizują rozpoczęte inwestycje. Znacząco (o 25 proc.) zmniejszyła się natomiast liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto, oraz (o ponad 27 proc.) liczba mieszkań, na których realizację wydano pozwolenia (dane półroczne narastające). Spadek aktywności inwestorów w zakresie nowych inwestycji mieszkaniowych zapowiada, że po wyczerpaniu powiększającej się jeszcze obecnie puli dostępnych mieszkań będziemy mieli do czynienia ze znaczącym ograniczeniem ich podaży w przyszłości. Zdecydowanie lepsze perspektywy roztaczają się przed firmami wznoszącymi obiekty inżynierii lądowej i wodnej. Głównym bodźcem stymulującym wzrost popytu na usługi budowlane zarówno obecnie, jak i w przyszłości będą fundusze strukturalne. Wsparcie projektów realizowanych w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego 2007-2013 wyniesie niemal 0,9 mld euro. Profil pożądanych inwestycji koncentruje się na szeroko pojętej infrastrukturze, sprzyjając tworzeniu silnego impulsu popytowego na usługi budowlane w przyszłości. Podobny wpływ będą miały projekty realizowane w ramach programów sektorowych. Wartość inwestycji zaplanowanych w Programie Infrastruktura i Środowisko, które będą realizowane na terenie województwa pomorskiego, przekroczy 4,2 mld euro, jednak część tej sumy dotycząca największych inwestycji realizowanych w kilku regionach (droga ekspresowa S8 oraz połączenie kolejowe E65) przypadnie na inne województwa. ppg_4_2009_rozdzial_7_rysunek_3 Sektor budowlany jako pracodawca Znaczenie budownictwa dla regionalnego rynku pracy jest nieco wyższe niż by to wynikało wyłącznie z oficjalnych danych o zatrudnieniu. Cechą charakterystyczną pracy w sektorze jest sezonowość, z mniejszym natężeniem prac zimą. Jednak w pozostałych miesiącach budownictwo odgrywa istotną rolę w redukcji bezrobocia. Zapewnia kontakt z zatrudnieniem osobom o niższych kwalifikacjach zawodowych, utrzymując je w aktywności zawodowej i nie pozwalając na bezpowrotne wyeliminowanie z rynku pracy. Na koniec 2008 r. liczba pracujących w gospodarce regionu wyniosła 781,5 tys., z czego sektor budownictwa zatrudniał 48,4 tys. pracowników. Udział tej grupy zatrudnionych wśród pracujących ogółem kształtował się na poziomie 6,7 proc. i był wyższy od analogicznego odsetka ogólnopolskiego (5,8 proc.) niemal o 1 pkt procentowy. Podobnie jak dane o wartości dodanej, również dane o zatrudnieniu informują o obecności skupisk firm budowlanych zlokalizowanych w pobliżu Trójmiasta. Działalność ta rozwinęła się przede wszystkim w sąsiadującym z Gdynią powiecie wejherowskim oraz powiatach kartuskim i gdańskim. Ponadprzeciętne znaczenie budownictwa dla lokalnego rynku pracy cechuje również powiaty kościerski, starogardzki oraz tczewski. Do podobnych wniosków prowadzą informacje pochodzące z REGON. W 2008 r. w powiecie kartuskim na każde 100 firm zarejestrowanych w rejestrze 22 firmy prowadziły działalność budowlaną. W powiecie kościerskim wartość tak skonstruowanego wskaźnika wynosiła 21, w wejherowskim 19, starogardzkim oraz tczewskim - po 15. Odsetek firm budowlanych w liczbie przedsiębiorstw ogółem wynosił dla województwa 12,3 proc., przy średniej ogólnopolskiej 11,3 proc. Poziom rysującej się w otoczeniu Trójmiasta specjalizacji utrwalają informacje o zatrudnieniu w branżach powiązanych z budownictwem, takich jak produkcja metalowych oraz drewnianych elementów konstrukcyjnych i wyrobów stolarki budowlanej, produkcja wyrobów z cementu, betonu i gipsu. Ocenia się, że przedsiębiorstwa działające w budownictwie oraz w wymienionych wyżej branżach tworzą około 100 tys. miejsc pracy w regionie i odpowiadają za ponad 12 proc. liczby pracujących ogółem.

O autorze:

Kompetencje oraz kwalifikacje zawodowe to pojęcia często traktowane w języku potocznym jako synonimy. Jednakże znaczenie kompetencji zawodowych ma znacznie szerszy wymiar. Jest to zdolność wykorzystywania przez człowieka jego wiedzy, umiejętności, systemu wartości i cech osobowości do osiągania celów, wyników i standardów oczekiwanych w związku z zajmowaniem przez niego określonego stanowiska pracy. Fundamentem kompetencji zawodowych są cechy osobowe takie jak: samodzielność, odpowiedzialność, uczciwość/prawość, komunikatywność, asertywność, pracowitość, wytrwałość. W ramach kompetencji zawodowych wyróżnia się też kompetencje kluczowe: komunikacja w języku ojczystym, komunikacja w językach obcych, kompetencje matematyczne i naukowo­‑techniczne, przedsiębiorczość, kompetencje interpersonalne i obywatelskie czy umiejętność uczenia się. Są one uniwersalnym szkieletem do budowy kwalifikacji zawodowych. Toteż kwalifikacje zawodowe są najbardziej dynamicznym elementem kompetencji zawodowych – składa się na nie wiedza zawodowa, umiejętności zawodowe oraz motywacja. Szeroki zakres pojęcia kompetencji zawodowych sprawia, że uzasadnione byłoby przeanalizowanie, jak kształtują się niemal wszystkie cechy społeczno­‑demograficzne mieszkańców województwa. Tego typu analiza przekracza jednak zakres niniejszego opracowania. Dlatego koncentruje się ono na kilku wybranych charakterystykach pozwalających uplasować województwo pomorskie na mapie Polski oraz Europy. Z jednej strony tych, które odzwierciedlają kompetencje kluczowe, z drugiej zaś świadczących o kwalifikacjach zawodowych. Warto tutaj zaznaczyć, że ze względu na brak danych, bezpośrednie porównanie kwalifikacji zawodowych nie tyko na poziomie województw, lecz właściwie na jakimkolwiek poziomie agregacji, jest niewykonalne. Jedynym, jak się wydaje, sposobem przeprowadzenia analizy stopnia wyposażenia Pomorzan w kwalifikacje zawodowe może być analiza struktury zawodowej pracowników województwa. Rozumiejąc kwalifikacje zawodowe jako zestaw konkretnych umiejętności niezbędnych do pełnienia określonej funkcji bądź wykonywania zawodu, możliwe jest poczynienie założenia, że każdy z pracowników pracujących w wybranym zawodzie jest w pewnym stopniu wyposażony w kwalifikacje zawodowe do tego niezbędne.   Nasze kompetencje kluczowe Mieszkańcy Pomorza pozytywnie wyróżniają się pod względem kompetencji obywatelskich. Cechuje ich relatywnie wysoki poziom wrażliwości na dobro publiczne (3. pozycja wśród 16 polskich województw), jak również częściej niż przeciętnie decydują się oni na udział w wyborach. Podobnie lepiej od przeciętnej rozwinięta jest sieć fundacji i organizacji społecznych. Jednocześnie jednak zmiana perspektywy na międzynarodową wskazuje, że społeczeństwo polskie (również pomorskie) nie spełnia kryteriów pozwalających na nazwanie go społeczeństwem obywatelskim. Polacy należą do najmniej ufających sobie narodów. Podobnie pod względem skłonności do stowarzyszania się Polska zajmuje miejsce w końcówce rankingu klasyfikującego państwa europejskie. Pomorskim atutem jest wysoki poziom przedsiębiorczości. To pochodna skłonności do podejmowania inicjatywy, ponoszenia ryzyka oraz doświadczenia związanego z prowadzeniem działalności gospodarczej. Liczba przedsiębiorstw zarejestrowanych w REGON jest w województwie pomorskim wyższa od przeciętnej ogólnopolskiej. Niezbyt dobrze ocenić natomiast należy poziom kompetencji w zakresie nauk matematycznych. Co prawda wyniki egzaminu maturalnego w województwie pomorskim są nieco lepsze od ogólnopolskich, jednak zmiana perspektywy na międzynarodową stwarza powody do obaw. Polscy, w tym również pomorscy uczniowie są oceniani w zakresie matematyki i nauk przyrodniczych gorzej od przeciętnej w krajach OECD. Co gorsza, obserwuje się negatywną tendencję w tym zakresie. Podobną relację można zaobserwować w przypadku zdolności uczenia się przez całe życie. Pomorscy przedsiębiorcy mają zdecydowanie większą od przeciętnej świadomość konieczności prowadzenia szkoleń wśród pracowników. Jednak w perspektywie europejskiej okazuje się, że dorośli Polacy należą w Europie do osób najmniej skłonnych do uczestniczenia w jakiejkolwiek formie dokształcania się. Mieszkańcy Pomorza dobrze wypadają pod względem umiejętności językowych. Spośród przebadanych w Diagnozie Społecznej 2007 mieszkańców Pomorza znajomość języka angielskiego deklaruje 37,2 proc. (pierwsze miejsce w rankingu województw przy średniej krajowej 32,9 proc.), niemieckiego – 22,8 proc. (21,5 proc. średnio w Polsce), rosyjskiego zaś 32,3 proc. (30,2 proc. wynosi średnia krajowa). Istnieją jednak uzasadnione obawy, że deklarowana znajomość języka (czynna bądź bierna) odbiega od praktycznej umiejętności posługiwania się nim. Tym samym odsetek mieszkańców mogących np. podjąć pracę wymagającą posługiwania się językiem obcym jest zdecydowanie niższy. Analiza wybranych wskaźników, które w sposób przybliżony mogą informować o stopniu wyposażenia mieszkańców bądź pracowników Pomorskiego w kompetencje kluczowe, pozwala na dwa spostrzeżenia. Z jednej strony Pomorzan cechuje wyższy niż przeciętnie w kraju poziom kompetencji kluczowych. Z drugiej jednak strony poziom kompetencji kluczowych jest zdecydowanie niższy niż w krajach OECD.   W jakich zawodach pracują Pomorzanie… Najliczniejszą grupą zawodową wśród pracujących w województwie pomorskim stanowią specjaliści. To niezwykle istotna z punktu potencjału rozwojowego regionu grupa pracowników, obejmująca ponad 1/5 ogółu zatrudnionych (czyli mniej więcej tyle, co przeciętnie w kraju). Grupę tworzą nauczyciele, inżynierowie, architekci, prawnicy, ekonomiści. Pracujący w tych zawodach „tworzą wiedzę” bądź wdrażają koncepcje, teorie i nowe metody do praktyki życia społecznego i gospodarczego. W województwie pomorskim w gronie ekspertów przeważają specjaliści szkolnictwa, stanowiący 8,9 proc. ogółu pracowników. Liczebność oraz koncentracja zatrudnionych sprawia, że pracujący w zawodzie nauczyciele (specjaliści szkolnictwa zatrudnieni w edukacji) stanowią najliczniejszą homogeniczną grupę zawodową wśród pracujących w gospodarce regionu. Inną dość liczną grupą są pozostali specjaliści – podgrupa tworzona przez osoby posiadające wykształcenie z zakresu: ekonomii, finansów, bankowości, ubezpieczeń, księgowości, zarządzania czy prawa. Ich umiejętności zawodowe wiążą się z prowadzeniem badań, stosowaniem wiedzy związanej z rozpowszechnianiem informacji, organizacją biznesu. Posiadają wiedzę o indywidualnych oraz zbiorowych zachowaniach populacji. Zajmują się działalnością doradczą, w zakres ich zadań może również wchodzić nadzorowanie innych pracowników. Cechą charakterystyczną struktury zawodowej mieszkańców województwa jest wyższy niż przeciętnie w kraju odsetek pracujących jako robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy. To efekt obecności w regionie przemysłu stoczniowego. Wydaje się, że zamknięcie stoczni w Gdyni niewiele w tym zakresie zmieni. Szkolenia, w których wciąż jeszcze uczestniczą pracownicy zlikwidowanego zakładu, wpłyną zapewne na zmianę struktury zawodowej. Należy jednak przypuszczać, że pracownicy stoczni, pomimo przekwalifikowania, będą chętniej poszukiwać zatrudnienia w zawodzie, w którym dotychczas pracowali. Tego typu zjawisko jest zresztą obserwowane w regionie od dłuższego czasu. W latach 1998–2006 znacznej redukcji zatrudnienia w branży stoczniowej towarzyszył wzrost zatrudnienia w sekcji: produkcja metalowych wyrobów gotowych z wyłączeniem maszyn i urządzeń. Należy również pamiętać, że brane pod uwagę dane statystyczne o pracujących nie przedstawiają pełnej informacji o strukturze popytu na pracę w województwie. Ich dopełnienie stanowią informacje o strukturze zawodowej osób bezrobotnych. Dlatego z pewnością będzie miało miejsce zmniejszenie udziału robotników przemysłowych i rzemieślników w liczbie pracujących. Możliwe jednak, że stanie się to kosztem wzrostu ich liczby w populacji osób bezrobotnych. ppg_1_2010_rozdzial_20_rysunek_1 Struktura pracujących w województwie wyróżnia się również w zakresie udziału operatorów maszyn i urządzeń w liczbie pracujących ogółem. We wrześniu 2008 r. ich odsetek stanowił 10 proc. zatrudnionych w województwie pomorskim. To o 1,6 pkt proc. mniej niż przeciętnie w Polsce. Niższy odsetek jest pochodną struktury gospodarki województwa, którą cechuje wyższe znaczenie sektora usługowego oraz mniejsza rola przemysłów wydobywczego i przetwórczego. Jeszcze liczniejszą grupę zawodową stanowią pracownicy biurowi – to prawie 12 proc. pracujących w województwie pomorskim. Podobna liczebność charakteryzuje techników i inny średni personel. Tak jak w przypadku pracowników biurowych, ta grupa zawodowa reprezentuje prawie 12 proc. pracujących zarówno w województwie, jak i w całym kraju. Jako korzystny należy określić niższy niż przeciętnie w Polsce odsetek pracujących przy pracach prostych. To grupa zawodowa o niższych kwalifikacjach, częściej niż przeciętnie zasilająca szeregi bezrobotnych. Widać wyraźnie, że struktura zatrudnienia, a co za tym idzie, struktura kompetencji zawodowych, nieznacznie tylko odbiega od wskaźników ogólnopolskich. Jednak gdy przyjmie się za punkt odniesienia strukturę zatrudnienia w krajach Unii Europejskiej, obserwowane rozbieżności są zdecydowanie większe. Cechą charakterystyczną ogólnopolskiej, a przy założeniu niewielkich rozbieżności również pomorskiej struktury zatrudnienia jest znacząco wyższy niż na poziomie UE udział pracujących w zawodach wymagających niższych kwalifikacji. Dotyczy to przede wszystkim robotników przemysłowych i rzemieślników – dla tej grupy jest to 16,8 proc. w Polsce, przy średniej dla państw UE przekraczającej 13 proc. Specyficzny jest też wysoki udział rolników, ogrodników, leśników i rybaków. Na koniec 2008 r. stanowili oni 12,3 proc. ogółu zatrudnionych w Polsce, przy czym omawiany odsetek był dla krajów UE27 trzykrotnie niższy, a dla krajów UE15 prawie pięciokrotnie. Cechą charakterystyczną struktury ogólnopolskiej jest również niższy udział techników i innego średniego personelu oraz niższy odsetek pracowników biurowych. Niewielkim pocieszeniem jest relatywnie niski odsetek pracowników przy pracach prostych (7,7 proc. przy średniej UE27 na poziomie 9,8 proc.). Biorąc pod uwagę omawiane powyżej grupy zawodowe, odsetek pracowników o stosunkowo niskich kwalifikacjach zawodowych przekracza 38 proc. i jest wyższy o ponad 10 pkt proc. od przeciętnej zarówno dla UE15, jak i UE27. Pozytywnie należy natomiast oceniać fakt ponadprzeciętnego udziału specjalistów w strukturze zawodowej. ppg_1_2010_rozdzial_20_rysunek_2 … a w jakich będą pracować? Odmienna od europejskiej struktura zatrudnienia ulega dynamicznym przemianom. Jest to o tyle interesujące, że jeszcze do niedawna owe przemiany, ze względu na strukturalny charakter, cechowało niskie tempo zmian. Zarówno w Polsce, jak i w Pomorskiem obserwuje się proces polegający na przesuwaniu się zatrudnionych w zawodach o niskim poziomie kwalifikacji do zawodów o wyższych wymaganych kwalifikacjach. Choć tempo procesów strukturalnych jest zwykle niskie, analiza zmian w pespektywie dwóch lat pozwala na wykazanie pewnych prawidłowości. Największe zmiany obserwuje się w przypadku pracowników usług osobistych i sprzedawców. Ta kategoria pracujących odnotowała sięgający 3,2 pkt proc. wzrost w strukturze zatrudnionych. Na regionalnym rynku pracy wzrosło również znaczenie przedstawicieli władz publicznych, wyższych urzędników i kierowników, natomiast niemal nie zmienił się odsetek pracowników biurowych. Pozostałe grupy zawodowe odnotowały spadek udziału w liczbie pracujących ogółem. Jego skala była największa w przypadku pracowników przy pracach prostych (1,6 pkt proc.), operatorów i monterów maszyn i urządzeń (spadek o 1,3 pkt proc.), specjalistów (zmiana z 22 proc. na 21 proc.), techników i średniego personelu (spadek o 1 pkt proc.) oraz robotników przemysłowych i rzemieślników (spadek o 0,7 pkt proc.). Wraz ze wzrostem zatrudnienia zaobserwowano zatem wzrost zapotrzebowania na pracowników o wyższych kwalifikacjach. Jednocześnie zmniejszyła się rola pracowników gorzej wykwalifikowanych – łączny udział robotników przemysłowych i rzemieślników oraz pracowników przy pracach prostych zmniejszył się o 2,2 pkt proc. Uwzględniając spadek w grupie techników i średniego personelu, można zauważyć przesunięcie struktury zatrudnienia w kierunku sektora usługowego. ppg_1_2010_rozdzial_20_rysunek_3 Dane statystyczne zagregowane na poziomie ogólnopolskim pozwalają na prześledzenie tego procesu w dłuższej perspektywie czasowej, jak również porównanie tempa i kierunku zmian w ujęciu międzynarodowym. Inna metoda gromadzenia danych bardziej kompleksowo uwzględnia zmiany w strukturze zatrudnionych. Analiza zmian w dłuższej pespektywie potwierdza, że zidentyfikowane powyżej trendy rzeczywiście mają miejsce. Najdynamiczniej zmniejsza się odsetek pracujących rolników, ogrodników, leśników i rybaków. O ile w 2000 r. stanowili oni 17,7 proc. ogółu pracujących w kraju, o tyle odsetek ten w 2008 r. zmniejszył się do 12,3 proc. Równie dynamicznie zmieniała się liczba specjalistów – choć tu akurat odnotowano wzrost. Tę grupę zawodową cechuje najszybszy przyrost liczby pracujących (w latach 2000–2008 tempo wzrostu przekroczyło 56 proc.). Obserwowane zmiany są po części wynikiem wzrostu popytu na wykształcenie wyższe. Dynamicznie rosło też zatrudnienie w grupie techników i średniego personelu, pracowników usług osobistych i sprzedawców oraz operatorów maszyn i urządzeń. ppg_1_2010_rozdzial_20_rysunek_4 Analiza zmian struktury zawodowej idzie w parze ze zmieniającą się strukturą gospodarki z przemysłowo­‑rolniczej w kierunku usługowej, zbliżając ją do struktury gospodarki rynkowej. Proces konwergencji struktury zawodowej pomiędzy Polską i krajami „starej” UE jest faktem. Można się spodziewać dalszego zbliżania struktur zatrudnienia, szczególnie w zakresie specjalistów, pracowników usługowych, biurowych sprzedawców w handlu oraz urzędników wyższego szczebla.   Lepiej niż w Polsce, gorzej niż w UE Przeprowadzona analiza poziomu wyposażenia mieszkańców województwa pomorskiego w kompetencje zawodowe, w tym kwalifikacje, prowadzi do dwóch wniosków. Po pierwsze, Pomorzan cechuje nieznacznie wyższy niż przeciętnie poziom wyposażenia w kompetencje kluczowe. Podobnie bardziej dopasowana do uwarunkowań gospodarki rynkowej wydaje się być struktura kwalifikacji zawodowych w województwie. To bez wątpienia atuty regionalnego rynku pracy. Jego słabe strony ujawnia zmiana punktu odniesienia. Patrząc na strukturę kompetencji zawodowych, w tym kwalifikacji w relacji międzynarodowej, ocena Pomorskiego jest zupełnie inna. Pocieszeniem jest fakt wysokiego tempa zmian obserwowanych na ogólnopolskim i pomorskim rynku pracy. Zawodowa struktura zatrudnienia zmienia się niezwykle dynamicznie, w coraz większym stopniu upodabniając się do struktury pracujących w Unii Europejskiej.

O autorze:

Istnieje cały katalog czynników determinujących poziom atrakcyjności inwestycyjnej dla lokalizacji działalności offshoringowej. Część z nich, np. stabilność finansowa (wzrost gospodarczy, stabilność waluty), uregulowania prawne (związane z ochroną własności intelektualnej), położenie geograficzne czy uwarunkowania kulturowe, to czynniki różnicujące atrakcyjność lokalizacyjną na poziomie międzynarodowym. Inne, jak dostępność transportowa i komunikacyjna, obecność infrastruktury biurowej, dostępność infrastruktury czasu wolnego, jakość infrastruktury edukacyjnej czy dostęp do wykwalifikowanych pracowników, to walory oceniane przede wszystkim w wymiarze regionalnym i lokalnym. Jeszcze inne czynniki, takie jak koszty płac i wynajmu powierzchni biurowej, uwarunkowania podatkowe (finansowe zachęty inwestycyjne), obecność innych inwestycji offshoringowych, można zaliczyć do obydwu wymienionych grup, zarówno w ujęciu międzynarodowym, jak i międzyregionalnym. Polska wraz z pozostałymi krajami Europy Środkowo­‑Wschodniej jest postrzegana jako atrakcyjne miejsce lokalizacji działalności offshoringowej. Atrakcyjność ta w ujęciu regionalnym jest jednak zróżnicowana. Czynniki, które ją kształtują na poziomie regionalnym czy lokalnym, takie jak dostępność wykwalifikowanych pracowników czy dobra dostępność transportowa, nakazują w zasadzie skupić się na obszarach aglomeracji. To ośrodki miejskie oferujące edukację na poziomie wyższym, wyposażone w lotniska, gwarantujące obecność walorów pożądanych przez inwestorów decydujących się na proces transgranicznej delokalizacji/outsourcowania procesów gospodarczych. Przedmiotem niniejszej analizy są wybrane składowe atrakcyjności inwestycyjne Trójmiasta na tle największych ośrodków miejskich w Polsce, tzn.: Katowic, Łodzi, Poznania, Warszawy oraz Wrocławia. Ze względu na ograniczoną dostępność informacji pominięto w zestawieniu pozostałe stolice polskich województw. Wychodząc z założenia, że obszar wymienionych aglomeracji/metropolii przekracza granice administracyjne poszczególnych podregionów, dla potrzeb analizy sześć największych miast (Kraków, Łódź, Poznań, Trójmiasto, Warszawę oraz Wrocław) połączono z otaczającymi je obszarami, którymi są odpowiednio podregiony: krakowsko-tarnowski, łódzki, poznański, gdański, warszawski wschodni, warszawski zachodni oraz wrocławski. W przypadku konurbacji katowickiej jako jednostkę badawczą przyjęto pięć podregionów: bytomski, gliwicki, katowicki, sosnowiecki oraz tyski. W rezultacie przedmiotem analizy jest siedem obszarów nazwanych obszarami metropolitalnymi. W uzasadnionych przypadkach, warunkowanych dostępnością danych statystycznych, uwzględniono informacje prezentowane na poziomie województw bądź podregionów.   Podaż pracy Obecność pracowników posiadających pożądane kwalifikacje (ewentualnie możliwość szybkiego/taniego ich wykształcenia) należy do najistotniejszych czynników decydujących o lokalizacji działalności gospodarczej. Zwykle analizy podaży pracowników koncentrują się na wskaźnikach skolaryzacji, odsetku populacji z wyższym/średnim/zawodowym wykształceniem czy też innych wskaźnikach relatywizujących liczbę studentów/osób wykształconych. Miary te z pewnością odgrywają istotną rolę w ocenie jakości kapitału ludzkiego. Wydaje się jednak, że z punktu widzenia przedsiębiorcy decydującego się na przeniesienie/outsourcowanie działalności czy procesu gospodarczego nieporównywalnie większą rolę odgrywają liczby bezwzględne. Koncentracja znacznej liczby jest bowiem czynnikiem determinującym możliwość skompletowania zespołu pracowników o bardzo podobnych kwalifikacjach. Lokalizacja inwestycji typu offshore wymaga zatrudnienia kilkudziesięciu czy nawet kilkuset osób legitymujących się co najmniej średnim wykształceniem, z biegłą znajomością jednego czy dwóch języków obcych. Rysunek 1. Liczba studentów i absolwentów w wybranych obszarach metropolitalnych w 2009 r. ppg_2_2010_rozdzial_14_rysunek_1 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS Trójmiasto nie zalicza się do najsilniej rozwiniętych ośrodków akademickich w Polsce. Nie dziwi zatem, że jego obszar metropolitalny cechuje niższa niż pozostałe jednostki badawcze liczba studentów (zarówno bezwzględna, jak i zrelatywizowana liczbą mieszkańców). Jednocześnie dystans do Łodzi czy konurbacji katowickiej nie jest olbrzymi. Zwiększa się on jednak w przypadku liczby absolwentów. W 2009 r. trójmiejskie uczelnie opuściło bowiem około 25 proc. mniej absolwentów niż poprzedzające Trójmiasto uczelnie łódzkie. Jednak analiza zarówno liczby studentów, jak i absolwentów uczelni publicznych poprawia pozycję Trójmiasta. Wyniki prac Państwowej Komisji Akredytacyjnej wskazują jednoznacznie, że poziom kształcenia na uczelniach państwowych jest wyższy. Biorąc pod uwagę studentów oraz absolwentów uczelni publicznych, pozycja Trójmiasta poprawia się. Pochodną gorzej rozwiniętego prywatnego sektora na rynku edukacyjnym jest odmienna struktura kształcenia. Trójmiasto wyróżnia się pod względem liczby studentów oraz (w mniejszym stopniu) absolwentów kształconych na kierunkach inżynieryjno-technicznych, fizycznych i matematyczno-statystycznych. To właśnie te kierunki studiów sprzyjają przyciąganiu działalności w zakresie wysokich technologii, zaliczających się do zaawansowanych form offshoringu (Knowledge Process Offshoring ). Rysunek 2. Liczba studentów i absolwentów wybranych kierunków studiów w wybranych obszarach metropolitalnych w 2009 r. ppg_2_2010_rozdzial_14_rysunek_2 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS Trójmiasto cechuje natomiast zdecydowanie niższy poziom „nasycenia” absolwentami ekonomii i administracji (jak również prawa, nauk humanistycznych, biologicznych i medycznych). Może to decydować o nieco niższym poziomie atrakcyjności dla centrów księgowych czy też działalności typu LPO (Legal Process Offshoring ). Oszacowanie poziomu znajomości języków obcych jest bardziej problematyczne. Jedynymi informacjami pozwalającymi w przybliżeniu ocenić stopień posługiwania się językami obcymi mieszkańców analizowanych obszarów są prezentowane w ujęciu wojewódzkim dane na temat ludności w gospodarstwach domowych znającej języki obce, pochodzących z „Diagnozy społecznej 2009”. Oczywiście za uzasadnione należy uznać obawy, że deklarowana znajomość języka odbiega od praktycznej umiejętności posługiwania się nim. Jednocześnie uprawnione jest przypuszczenie, że mieszkańców obszarów metropolitalnych cechuje wyższa niż przeciętna dla analizowanych województw biegłość językowa. Rysunek 3. Ludność w gospodarstwach domowych znająca czynnie wybrane języki obce w wybranych województwach w 2009 r. ppg_2_2010_rozdzial_14_rysunek_3 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie Czapiński J, Panek T. (red.), „Diagnoza społeczna 2009”, str. 38 Mieszkańcy Pomorza wypadają relatywnie dobrze pod względem umiejętności językowych. Spośród przebadanych w „Diagnozie społecznej 2009” mieszkańców Pomorza czynną znajomość języka angielskiego deklaruje 22,4 proc. Cechą charakterystyczną jest również zdecydowanie ponadprzeciętna znajomość języka niemieckiego.   Koszty pracy Koszty pracy to kolejny istotny czynnik decydujący o atrakcyjności danego obszaru dla procesów delokalizacji działalności usługowej. Ich wysoki poziom zróżnicowania w skali międzynarodowej silnie determinuje przenoszenie działalności gospodarczej, zwłaszcza po zestawieniu kosztów płac w państwach rozwiniętych oraz tych, w których procesy transformacji gospodarki zakończyły się lub są na ukończeniu. Niemniej zróżnicowanie płac na poziomie międzyregionalnym jest również istotnym czynnikiem, decydującym o atrakcyjności wybranej lokalizacji. Różnice nie sięgają tu co prawda kilkuset proc. (tak jak w zestawieniach międzynarodowych), lecz kilkudziesięciu (tak jak choćby w przypadku Warszawy, gdzie przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto za rok 2009 było o prawie 46 proc. wyższe niż np. w Łodzi). Trójmiasto na tle pozostałych obszarów metropolitalnych cechuje ponadprzeciętny poziom wynagrodzeń. Wyższy poziom płac jest obserwowany jedynie w Warszawie oraz Katowicach. Rysunek 4. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto (w zł) w wybranych podregionach metropolitalnych w 2009 r.   ppg_2_2010_rozdzial_14_rysunek_4 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS   Infrastruktura ekonomiczna Infrastruktura ekonomiczna jest kolejnym ważnym czynnikiem warunkującym możliwość lokalizacji inwestycji usługowych typu offshore. Potrzeby inwestorów obejmują zarówno dostęp do odpowiedniej jakości powierzchni biurowej, jak i dobrze rozwiniętą infrastrukturę transportową (komunikacyjną). Rozmiar rynku powierzchni biurowej plasuje Trójmiasto na 4. pozycji wśród analizowanych obszarów metropolitalnych, zarówno ze względu na podaż powierzchni biurowej, jak i wielkość zrealizowanego popytu. Rysunek 5. Powierzchnia biurowa w wybranych obszarach metropolitalnych w Polsce w I kwartale 2010 r. ppg_2_2010_rozdzial_14_rysunek_5   Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie www.colliers.com Na koniec I kwartału 2010 r. podaż powierzchni biurowej w Trójmieście przekraczała 208,6 tys. m2. Zrealizowany popyt przekroczył 84 proc. wielkości podaży, w rezultacie wolna powi erzchnia biurowa sięgnęła 28,8 tys. m2. Stawki czynszów w Trójmieście mieszczą się w przedziale 14–15 euro za m2 i są porównywalne z wysokością czynszów w Krakowie i Wrocławiu. W Łodzi i w Katowicach ceny wynajmu nie przekraczają 13 euro za m2. W przypadku Poznania i Warszawy widoczne jest wysokie zróżnicowanie: od 14,5 euro do 17 euro (Poznań), w przedziale od 12 do 17 euro poza centrum oraz 18–25 euro w centrum (Warszawa). Potrzeby sektora BPO (Business Process Offshoring ) w zakresie dostępności transportowej sprowadzają się w głównej mierze do rozbudowanej sieci połączeń lotniczych, ewentualnie sieci międzynarodowych połączeń kolejowych. Wziąwszy pod uwagę połączenia lotnicze do głównych europejskich hubów, pozycja Trójmiasta jest porównywalna z Wrocławiem czy Poznaniem i nieco tylko gorsza od Krakowa i Katowic. Zdecydowanie jednak odbiega od Warszawy, co wynika z innego, ponadregionalnego charakteru portu lotniczego Okęcie. Tabela 1. Połączenia lotnicze wybranych obszarów metropolitalnych z wybranymi miastami europejskimi realizowane w ciągu tygodnia (stan na 7 lipca 2010 r.)   ppg_2_2010_rozdzial_14_tabela_1 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie stron internetowych polskich portów lotniczych Specyfiką Trójmiasta są rozbudowane połączenia lotnicze ze Skandynawią. Pod względem ich intensywności na wyższej pozycji plasuje się jedynie Warszawa. W przypadku połączeń kolejowych bardziej rozbudowana analiza jest zbędna – Trójmiasto nie ma bowiem żadnego bezpośredniego kolejowego połączenia międzynarodowego.   Infrastruktura społeczna Poziom rozwoju infrastruktury społecznej jest kolejnym czynnikiem decydującym o lokalizacji. Jest on zdecydowanie trudniejszy do pomiaru w porównaniu np. z kosztami pracy czy poziomem rozwoju infrastruktury transportu. Stanowi jednak istotny element kształtujący jakość warunków życia. To właśnie one decydują o atrakcyjności lokalizacyjnej danego obszaru. Rozwój szkolnictwa, ochrony zdrowia, infrastruktury czasu wolnego coraz częściej przekłada się na zdolność przyciągania (bądź też zatrzymania) wysokiej jakości kapitału ludzkiego. Dobrze funkcjonująca sfera kultury stwarza płaszczyznę dla wymiany poglądów i przyczynia się do wzrostu tolerancji. Ta zaś, jak wykazuje w swoich badaniach R. Florida, jest jednym z trzech elementów (tolerancja, technologia, talent) sprzyjających rozwojowi klasy kreatywnej (w której skład wchodzi szereg zawodów charakterystycznych dla BPO, a w szczególności dla KPO), stanowiącej główny czynnik wzrostu gospodarczego. Na tle całego kraju Trójmiasto cechuje ponadprzeciętny poziom rozwoju infrastruktury czasu wolnego. Gdy weźmiemy za punkt odniesienia pozostałe obszary metropolitalne, ocena nieco się pogarsza. Dotyczy to zarówno liczby miejsc na widowni w kinach oraz liczby wystaw przeliczonej na 10 tys. mieszkańców , jak i wskaźników opisujących poziom rozwoju infrastruktury czasu wolnego w ujęciu województw. Należy mieć świadomość, że dane statystyczne opisują niewielki tylko fragment oferty kulturalnej i mocno upraszczają ocenę. Gdańsk, podobnie jak Wrocław, Kraków czy pozostałe obszary objęte analizą, ma imponujące walory kulturowe w skali międzynarodowej. Ich porównywanie jest w pewnym sensie bezcelowe. Podobnie jak infrastrukturę czasu wolnego, dwojako można oceniać pozycję trójmiejskiego obszaru metropolitalnego w zakresie infrastruktury ochrony zdrowia. Liczba lekarzy przypadających na 10 tys. mieszkańców, choć wyższa niż przeciętnie w kraju, w sposób negatywny odbiega od wskaźników dla pozostałych obszarów metropolitalnych. Jednocześnie Pomorskie wyróżnia się na tle pozostałych regionów ze względu na odsetek gospodarstw domowych korzystających z opieki medycznej na zasadzie abonamentu opłacanego przez pracodawcę (10,4 proc.). Wyższa jest również częstotliwość korzystania ze świadczeń medycznych opłacanych z własnej kieszeni. Z jednej strony można to tłumaczyć wyższym poziomem dochodów gospodarstw domowych, z drugiej jednak zjawisko to może wskazywać na ponadprzeciętnie utrudniony dostęp do usług medycznych finansowanych z NFZ. Z punk tu widzenia atrakcyjności dla lokalizacji działalności w zakresie BPO, ponadprzeciętnie rozwinięty prywatny rynek ochrony zdrowia (na co wskazuje powszechność abonamentów medycznych) powinien być postrzegany jako atut. Rysunek 6. Odsetek gospodarstw domowych korzystających z usług różnych placówek ochrony zdrowia finansowanych poza NFZ w wybranych województwach w 2009 r. ppg_2_2010_rozdzial_14_rysunek_6 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie Czapiński J, Panek T. (red.), „Diagnoza społeczna 2009”   Atrakcyjna czy nie? Statystyczny obraz obszaru metropolitalnego Trójmiasta jest zróżnicowany. Charakterystyczne są wysokie w skali kraju koszty pracy, odmienna struktura wykształcenia, z wysokim udziałem studiujących na kierunkach inżynieryjno-technicznych, oraz przeciętnie rozwinięta infrastruktura ekonomiczna. Nieco niższy niż w przypadku pozostałych obszarów metropolitalnych poziom rozwoju cechuje infrastrukturę społeczną. Jednocześnie w powszechnej opinii województwo pomorskie jest postrzegane jako atrakcyjne lokalizacyjnie. Potwierdzają to badania realizowane w ramach „Diagnozy społecznej 2009”. W rankingu prezentującym województwa ze względu na poziom warunków życia Pomorskie zajmuje czwartą pozycję, przy czym nota jest bardzo zbliżona do poprzedzającego je w klasyfikacji województwa wielkopolskiego. Co ciekawe, mieszkańcy Pomorza ponadprzeciętnie dobrze oceniają poziom zaspokojenia potrzeb w obszarze dochodów, warunków mieszkaniowych oraz ochrony zdrowia. Wskazują również na słabe strony w zakresie możliwości edukacji dzieci (5. pozycja od końca w rankingu województw). Niekwestionowanym, choć trudno mierzalnym atutem jest atrakcyjne środowisko przyrodnicze, wynikające z nadmorskiego położenia oraz obecności terenów zielonych.

O autorze:

Przedsiębiorstwa właścicielskie stanowią ważny, choć trudno wymierny element polskiej i pomorskiej gospodarki. W statystyce publicznej nie istnieje bowiem odrębna kategoria dla firm, w których właściciele pełnią jednocześnie rolę zarządczą. Można jednak przypuszczać, że większość z nich kwalifikuje się do sfery mikro, małych i średnich przedsiębiorstw. Należy przy tym zaznaczyć, że sektor MSP jako kategoria statystyczna (patrząc choćby na liczbę przedsiębiorstw) jest zdominowany przez jednoosobowe działalności gospodarcze. Są to podmioty, które de facto nie tworzą i nie rozwijają struktur organizacyjnych. Mając powyższe na uwadze, warto baczniej przyjrzeć się roli MSP w kreowaniu rozwoju gospodarki czy tworzeniu miejsc pracy. Spojrzenie to ma szczególny wymiar w województwie pomorskim ze względu na wyższy niż przeciętnie poziom przedsiębiorczości i udział w zatrudnieniu. Postawy, decyzje, umiejętności zarządcze właścicieli mikro, małych i średnich przedsiębiorstw zdecydowanie bardziej determinują perspektywy rozwoju gospodarczego w regionie niż przeciętnie w kraju. Ważne dla gospodarki W 2008 r. co trzecia złotówka produktu krajowego brutto powstała dzięki działalności firm zatrudniających nie więcej niż dziewięciu pracowników. Kolejne 17 proc. to udział firm małych (10–49) oraz średnich (50–249). W rezultacie na cały sektor MSP przypadło prawie 47 proc. ogólnopolskiego produktu krajowego brutto. Partycypacja tej grupy w produkcji wytwarzanej w poszczególnych branżach jest jednak zróżnicowana. MSP dominuje w obsłudze nieruchomości i firm, budownictwie oraz handlu i naprawach. Jego rola natomiast jest marginalna w przypadku górnictwa i kopalnictwa, zaopatrywania w energię elektryczną, wodę czy gaz. Rysunek 1. Pracujący według klas wielkości przedsiębiorstw (niefinansowych) w województwach w 2008 r. ppg_1_2011_rozdzial_16_rysunek_1 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych BDL GUS W ciągu wielu lat wkład mikro, małych i średnich przedsiębiorstw w tworzenie gospodarki zmienił się znacznie. W 1997 r. na sektor MSP przypadało około 52,7 proc. wartości dodanej wytworzonej w kraju*. Udział ten rósł do roku 2000, po czym zaczął spadać (choć w 2008 r. wyniósł 53,9 proc. i nadal był większy niż przed 11 laty). Najniższą dynamiką pod tym względem charakteryzowały się firmy mikro, co jest po części wynikiem wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Akcesja bezpośrednio przyczyniła się do rozwoju podmiotów dużych poprzez diametralne polepszenie warunków prowadzenia działalności gospodarczej dla inwestorów zagranicznych. Mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa, skupiając się na zaspokajaniu popytu krajowego, w zdecydowanie mniejszym stopniu skorzystały z dobrodziejstw wspólnego rynku (udział sektora MSP w eksporcie wynosi nieco ponad 27 proc. i jest ponaddwukrotnie niższy od udziału w tworzeniu wartości dodanej)**. Kluczowe dla rynku pracy Na każde trzy stanowiska pracy*** dwa to efekt popytu na zatrudnionych zgłaszanego przez mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa. Innymi słowy, kondycja tej grupy w ponad 66 proc. przesądza o stanie polskiego rynku pracy. W przypadku województwa pomorskiego znaczenie to jest jeszcze większe. Okazuje się bowiem, że zaledwie co piąte miejsce pracy w regionie tworzone jest w firmach dużych. Pozostałe 80 proc. przypada na sektor MSP. Podobnie jak w przypadku udziału w wartości dodanej, zmiany w zatrudnieniu, obserwowane w ostatnich latach, wskazują na malejące znaczenie mikroprzedsiębiorstw. O ile w 2003 r. w całej Polsce tworzyły one prawie 42 proc. miejsc pracy****, o tyle na koniec 2008 r. udział ten spadł do nieco ponad 39 proc. Na rynku pracy rośnie natomiast znaczenie przedsiębiorstw małych – zatrudniających od 10 do 49 pracowników. Rysunek 2. Pracujący według klas wielkości przedsiębiorstw (niefinansowych) w województwie pomorskim w latach 2003–2008 ppg_1_2011_rozdzial_16_rysunek_2 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych BDL GUS Od tendencji ogólnopolskiej odbiega natomiast trend obserwowany w województwie pomorskim. Kryzys gospodarczy utrwalił odrębną od krajowej specyfikę rynku pracy Pomorza. Liczba pracujących w dużych firmach zmniejszyła się (w porównaniu z 2007 r.), powodując spadek udziału tej grupy przedsiębiorstw w strukturze pracujących. W tym samym okresie w sektorze MSP zatrudnienie rosło. W rezultacie na koniec 2008 r. udział podmiotów mikro w rynku pracy przekroczył 47 proc., a w przypadku firm zatrudniających 10–49 osób sięgnął 13,8 proc. Silnie inwestujące i wysoce rentowne Inwestycje poniesione przez przedsiębiorstwa mikro, małe i średnie w istotny sposób kształtują całkowity poziom inwestycji realizowanych w gospodarce. W województwie pomorskim zjawisko to jest zdecydowanie silniejsze od obserwowanego przeciętnie w kraju. Pomorskie MSP generują ponad połowę nakładów inwestycyjnych w regionie. Co więcej, w niektórych branżach całkowity poziom inwestycji zależy głównie od decyzji podejmowanych w firmach mikro, małych i średnich. Są to m.in. budownictwo, obsługa nieruchomości oraz firm. Rysunek 3. Nakłady inwestycyjne w przedsiębiorstwach (niefinansowych) według klas wielkości w województwach w 2008 r. ppg_1_2011_rozdzial_16_rysunek_3 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych BDL GUS Sektor MSP również efektywnie gospodaruje pieniędzmi. Im mniejszy podmiot, tym większa rentowność. W 2008 r. na 1 zł obrotu w dużym przedsiębiorstwie (zatrudniającym powyżej 249 osób) przypadało 5 gr zysku. Dla firmy małej wartość ta wynosiła już 8 gr, a w przypadku mikroprzedsiębiorstwa aż 16 gr. Obserwowane zróżnicowanie nie zmieniło się znacząco w okresie ostatnich pięciu lat. Liczne Struktura rejestru podmiotów gospodarki narodowej wskazuje dominację sektora małych i średnich firm w liczbie przedsiębiorstw ogółem. W 2010 r. spośród ponad 3,9 mln podmiotów zarejestrowanych w REGON 3,7 mln (95 proc.) stanowiły podmioty mikro o zatrudnieniu nieprzekraczającym dziewięciu osób. W Pomorskiem omawiana relacja kształtowała się na nieznacznie wyższym poziomie (95,2 proc.). Rysunek 4. Liczba podmiotów zarejestrowanych w REGON na 10 tys. mieszkańców w województwach w 2009 r. ppg_1_2011_rozdzial_16_rysunek_4 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych BDL GUS Nadmorskie województwa zawsze utożsamiane były z wysokim poziomem przedsiębiorczości. Rzeczywiście, liczba firm w stosunku do liczby mieszkańców plasuje województwo pomorskie w czołówce rankingu regionalnego. Co więcej, ma ono wyższą od przeciętnej w kraju dynamikę zmian. W latach 2002–2010 liczba przedsiębiorstw zarejestrowanych w Pomorskiem wzrosła o ponad 20 proc., przy ogólnopolskiej wartości tego wskaźnika na poziomie 12,7 proc.***** Cechą charakterystyczną regionu jest ponadprzeciętnie rozwinięty sektor przedsiębiorstw najmniejszych. Jednak analiza zmian zachodzących w ostatnich ośmiu latach wskazuje na rosnącą rolę przedsiębiorstw małych, przy spadającym udziale podmiotów mikro. Krótko żyjące Zarówno wysoki poziom przedsiębiorczości, jak i dynamika liczby nowo rejestrowanych firm dają powody do zadowolenia. Jednak niewielu spośród zakładających działalność gospodarczą udaje się wyjść poza skalę działalności mikroprzedsiębiorstwa. Statystyki przeżywalności nowo zakładanych podmiotów gospodarczych są nieubłagane. Pierwszy rok działalności eliminuje z rynku co trzecią nowo założoną firmę. Po drugim roku pozostaje nie więcej niż połowa. W ciągu czterech lat ubywa ich 2/3, a w piątym roku na rynku pozostaje nie więcej niż 29 proc. Inaczej wygląda to w przypadku firm, które od początku zatrudniają pracowników. Wydaje się oczywiste, że przedsiębiorstwo, które decyduje się na zawarcie umów o pracę, jest firmą bardziej dojrzałą. Nie dziwi zatem, że prawdopodobieństwo, iż przetrwa ona pierwszy rok działalności, jest wyższe niż innych podmiotów w tej grupie. O ile w przypadku przedsiębiorstw niezatrudniających pracowników prawdopodobieństwo przetrwania pięciu lat sięga 20 proc. o tyle w dla firm zatrudniających pracowników najemnych przekracza 52 proc. Rysunek 5. Wskaźnik przeżywalności przedsiębiorstw w zależność od ich wieku (przyjęto średnią z lat 2001–2008) ppg_1_2011_rozdzial_16_rysunek_5 Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS Od lat dominujące Analiza podstawowych kategorii ekonomicznych potwierdza istotne znaczenie sektora małych i średnich przedsiębiorstw (a co za tym idzie – przedsiębiorstw właścicielskich) dla gospodarki kraju i jeszcze większe dla gospodarki Pomorza. Trudno jednak wskazać bardzo wyraźne tendencje. O ile druga połowa lat 90. to okres, w którym obserwowano wzrost wpływów MSP, o tyle po roku 2000 nastąpiło odwrócenie trendu. Podobne tendencje obecne były na rynku pracy. Począwszy od 2003 r., pomimo rosnącego zatrudnienia, rola sektora w kreowaniu miejsc pracy nieznacznie zmalała. Zmiany obserwowane w Pomorskiem były bardzo podobne. Spadkowi znaczenia w tworzeniu miejsc pracy przez podmioty mikro towarzyszył wzrost roli przedsiębiorstw dużych.   *Upraszczając: udział w wartości dodanej jest lepszym wskaźnikiem pozwalającym ocenić zmianę zaangażowania MSP w gospodarkę niż udział w PKB, ze względu na proces integracji Polski z UE, w istotny sposób zmieniający warunki handlu zagranicznego (cła są elementem PKB). **Raport o stanie małych i średnich przedsiębiorstw w Polsce w latach 2008–2009, Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, Warszawa 2010, str. 79. ***Tworzonych poza sektorem finansowym. ****W przedsiębiorstwach spoza sektora finansowego. *****Dane REGON.

O autorze:

Informacje na temat Chin fascynują od zawsze. O ile zwykle emocjonowały nas kwestie natury politycznej, powiązane z demografią czy religią, o tyle ostatnie lata zaskakują imponującymi danymi gospodarczymi. Wynoszący prawie 5 bln dolarów (w cenach bieżących) produkt krajowy brutto plasuje gospodarkę chińską na drugim (po USA) miejscu na świecie, z udziałem w globalnym PKB przekraczającym 8,6 proc.[1] Średnia dynamika wzrostu PKB w latach 2003–2009 osiągnęła 11 proc.[2], a udział w światowym eksporcie wzrósł z 3,5 proc. w 2000 r. do 10 proc. w 2009 r.[3] ppg-2-2011_potega_chinskiego_rynku W powszechnej opinii dopiero od niedawna populację najludniejszego państwa świata zaczęto postrzegać inaczej niż tylko jako tanią siłę roboczą. Ponad 1,3 mld mieszkańców to największy, mierząc liczbą konsumentów, rynek na świecie. Co więcej, jeden z najdynamiczniej rozwijających się. Informacje o wielkości i dynamice rynku chińskiego, w przeciwieństwie do powszechnego odbioru, od dawna były brane pod uwagę przez zarządzających międzynarodowymi korporacjami. Dobrym przykładem jest firma Volkswagen – europejski producent samochodów, który od 25 lat jest obecny w Chinach. Tylko w ciągu ostatnich dwóch lat udział samochodów dostarczonych na rynek chiński w produkcji Volkswagena na rynek globalny wzrósł z 17,4 proc. (2008 r.) do 28,4 proc. (2010 r.). Jest to wartość zbliżona do łącznego udziału rynków Ameryki Północnej, Południowej, Europy Środkowej i Wschodniej oraz Indii[4]. Szef Volkswagena na Chiny, Karl Thomas Neumann, w wywiadzie dla „Süddeutsche Zeitung” stwierdził, że firma nie jest w stanie wyprodukować tylu samochodów, ile mogłaby w Chinach sprzedać[5]. Rzeczywiście, obserwowana w ciągu ostatnich dwóch lat, sięgająca ponad 88 proc. dynamika jest imponująca. Niewykluczone, że już wkrótce rynek chiński stanie się głównym odbiorcą samochodów z Wolfsburga, od zawsze kojarzonych głównie z Europą. Rynek zbytu – struktura Liczebność bogacącej się w szybkim tempie populacji jest najważniejszym czynnikiem determinującym atrakcyjność rynku chińskiego. Co prawda poziom konsumpcji per capita jest wciąż zdecydowanie niższy (blisko 10‑krotnie) od przeciętnej wartości w krajach OECD, jednak przekraczająca 1,3 mld ludność w znacznym stopniu bilansuje powyższą niekorzyść, co potwierdzają dane statystyczne. W 2009 r. wydatki konsumpcyjne chińskich gospodarstw domowych znacząco przekroczyły bilion dolarów (licząc w cenach stałych z 2000 r.). To wartość 7‑krotnie przewyższająca skalę konsumpcji w Polsce, porównywalna z konsumpcją w Niemczech, zaledwie około 5‑krotnie niższa od konsumpcji gospodarstw domowych w Unii Europejskiej oraz 7,5‑krotnie niższa niż w Stanach Zjednoczonych. Oczywiście profil konsumentów jest silnie zróżnicowany. Chiny należą do krajów o wysokim poziomie nierówności. W wymiarze przestrzennym ponad 2/3 wartości sprzedaży detalicznej dóbr konsumpcyjnych ma miejsce na terenach zurbanizowanych. Natomiast indeks Giniego, pokazujący poziom nierównomierności rozkładu dochodów wśród społeczeństwa, wynosi 0,415[6] i plasuje Chiny powyżej wartości dla każdego z państw UE. Niemniej, pomimo dość wysokiego (choć niższego niż w USA) zróżnicowania dochodowego klasa średnia w Państwie Środka jest stosunkowo liczna. Chińska Akademia Nauk Społecznych określa jej liczebność na 240 mln osób[7], czyli 19 proc. całkowitej populacji Chin. Natomiast najbardziej atrakcyjna rynkowo grupa mieszkańców wielkich miast, dysponująca rocznym dochodem na gospodarstwo domowe w wysokości 30 tys. dolarów, szacowana jest na 50 mln osób. Dynamicznie rosnący poziom nasycenia gospodarstw domowych dobrami trwałego użytku jest nadal, w porównaniu z państwami rozwiniętymi, niski. To kolejny fakt przesądzający o atrakcyjności chińskich konsumentów. Przykładowo, liczba samochodów osobowych przypadających na 1000 mieszkańców jest w Chinach niemal 20‑krotnie niższa niż średnio w Unii Europejskiej. Nic dziwnego, że rynek motoryzacyjny Chin należy do najszybciej rozwijających się. Już w 2009 r. Państwo Środka wyprzedziło pod względem liczby sprzedanych samochodów osobowych USA, stając się największym rynkiem na świecie. Według informacji Stowarzyszenia Producentów Samochodów w Chinach (CAAM – China Association of Automobile Manufacturers) w okresie od stycznia do grudnia 2010 r. sprzedano tam ponad 18 mln pojazdów (w tym 13,8 mln samochodów osobowych), czyli aż o 33,1 proc. więcej niż w roku poprzednim[8]. ppg_2_2011_rozdzial_17_rysunki_1_i_2 W przypadku innych dóbr niskie nasycenie, choć zdecydowanie mniejsze niż w przypadku samochodów, jest również istotne. Dotyczy to np. telefonii komórkowej czy internetu szerokopasmowego. O stosunkowo wysokim nasyceniu możemy natomiast mówić w przypadku sprzętu AGD, a zwłaszcza obecnych niemal w każdym domu pralek, w mniejszym stopniu lodówek czy kuchenek mikrofalowych. Specyficzna sytuacja występuje w przypadku telewizorów kolorowych, będących w posiadaniu niemal każdego gospodarstwa domowego. Z jednej strony obserwuje się wysokie nasycenie, z drugiej zaś okazuje się, że rynek chiński stanowi około 19 proc. globalnego rynku telewizorów LCD. Pozorną sprzeczność tłumaczą rosnące dochody, zachęcające do wymiany odbiorników kineskopowych. Dynamika Oszałamiające tempo zmian to drugi, oprócz rozmiarów wynikających z liczebności populacji, najistotniejszy czynnik determinujący atrakcyjność chińskiego rynku. Według OECD EconomicSurveys CHINA w latach 2003–2008 dynamika konsumpcji gospodarstw domowych sięgnęła niemal 10 proc. rocznie[9]. To ok. 2 pkt proc. więcej niż w okresie poprzednich pięciu lat. Dane dotyczące zmian wydatków konsumpcyjnych chińskich gospodarstw domowych imponują również w dłuższej perspektywie czasowej. W okresie ostatnich dwudziestu lat liczony w cenach stałych w ujęciu rocznym wzrost przekraczał 5 proc. W rezultacie wartość konsumpcji w 2009 r. była 4,5‑krotnie wyższa niż w 1990 r. To ponaddwukrotnie szybsze tempo wzrostu niż obserwowane w analogicznym okresie w Polsce (wzrost 2,2‑krotny) oraz mniej więcej trzykrotnie wyższe od notowanego w Niemczech (1,3), Unii Europejskiej (1,4) czy Stanach Zjednoczonych (1,7). ppg_2_2011_rozdzial_17_rysunki_3_i_4 Obserwacje te potwierdzają dane dotyczące sprzedaży detalicznej. Tempo wzrostu w pierwszej połowie 2009 r., choć niższe od notowanego rok wcześniej (21,4 proc.), sięgnęło 15 proc. Analiza dynamiki w grupach towarowych wskazuje, że najwyższy wzrost sprzedaży cechował meble (28,3 proc.), kosmetyki (17,2 proc.), ubrania (17,0 proc.), biżuterię złotą i srebrną (15,4 proc.). Zdecydowanie niższym poziomem wzrostu odznaczała się natomiast sprzedaż detaliczna artykułów żywnościowych (11,8 proc.) oraz sprzętu RTV i AGD (5,1 proc.)[10]. ppg_2_2011_rozdzial_17_rysunki_5_i_6 Dynamika wydatków konsumpcyjnych koresponduje ze zmianą poziomu nasycenia gospodarstw domowych dobrami trwałego użytku. Ogromny postęp, mierzony w setkach procent, jest widoczny w każdej z analizowanych kategorii. Chiński import Wielkość, struktura oraz dynamika importu to kolejne czynniki wpływające na atrakcyjność chińskiego rynku. Oczywiście tania siła robocza czy koszty logistyczne sprzyjają lokowaniu przedsiębiorstw w Chinach. Ale nawet w przypadku przedsiębiorstw wyłącznie eksportujących mamy do czynienia z olbrzymim importem inwestycyjnym i zaopatrzeniowym. W 2009 r. wartość importowanych do Chin dóbr oraz usług przekroczyła 900 mld USD. To nieco ponad 4,1 proc. więcej niż w roku poprzednim. Analiza dynamiki obrotów handlowych wskazuje, że przed globalnym kryzysem gospodarczym wartość produktów i usług sprowadzanych z zagranicy do Chin rosła rokrocznie o kilkanaście procent, sięgając nawet 30 proc. w latach 2003 oraz 2004. ppg_2_2011_rozdzial_17_rysunki_7_i_8 W strukturze importu dominują towary przemysłowe, z udziałem przekraczającym 64 proc. (w 2009 r.). Pomimo obserwowanego w ostatnim roku wzrostu udział tej grupy produktów w ostatnich latach systematycznie spada. Wyróżniają się wyroby sektora informatycznego i telekomunikacyjnego. Rośnie znaczenie importu paliw, metali i rud metali. Nie zmienia się natomiast udział importu żywności, który oscyluje wokół 5 proc. Polski eksport do Chin Pomijając stosunkowo wysoki udział metali nieżelaznych w obrotach handlowych, struktura polskiego eksportu do Chin odbiega od struktury chińskiego importu. W pierwszych trzech kwartałach 2010 r. prawie 38 proc. importu stanowiła miedź oraz artykuły z miedzi. Na drugiej pozycji znalazły produkty zakwalifikowane do grupy reaktory jądrowe, kotły, maszyny i urządzenia mechaniczne oraz ich części z udziałem przekraczającym 13,2 proc., chemikalia organiczne (11,3 proc.) oraz maszyny i urządzenia elektryczne oraz ich części (8,5 proc.). Wartość polskiego eksportu w omawianym okresie sięgnęła zaledwie 1,2 mld USD, przy niemal 10‑krotnie wyższym imporcie (12,1 mld USD). Poziom niezrównoważenia obrotów handlowych jest jeszcze wyższy w przypadku województwa pomorskiego. W 2009 r. wartość regionalnego eksportu nieznacznie przekroczyła 49 mln euro, stanowiąc zaledwie 0,6 proc. całkowitej wartości eksportu ogółem. Wartość importu była 15‑krotnie wyższa. Tym samym Chiny uplasowały się dopiero na 27. pozycji w rankingu najważniejszych rynków eksportowych województwa. Do Chin z Pomorza trafia corocznie prawie 200 produktów[11]. Eksport cechuje silna koncentracja produktowa – na 15 głównych towarów eksportowych przypada prawie 90 proc. całkowitej wartości pomorskiego eksportu. Głównie są to towary wysokich technologii (części do aparatury nadawczo­‑odbiorczej) – to najważniejszy produkt eksportowy regionu do Chin (27 proc. całkowitej wartości eksportu do Państwa Środka). Drugim ważnym produktem eksportowym są podroby (13 proc.), ponadto maszyny i urządzenia (maszyny proste, podwozia, dźwigi, konstrukcje z żeliwa i stali, wały napędowe, walce, silniki, pompy), części i akcesoria do pojazdów samochodowych (często ekskluzywnych), oleje ropy naftowej. Podsumowanie Zarówno wielkość chińskiego rynku zbytu, jak i dynamika oraz perspektywy rozwoju są imponujące. Potencjalne sektory wzrostu to przede wszystkim te produkujące dobra i usługi konsumpcyjne, w tym dobra nowoczesne, dekoracje, samochody, produkty wysokich technologii. To w tych sektorach należy poszukiwać nisz, które mogą okazać się atrakcyjne dla pomorskich eksporterów. W tym miejscu warto również podkreślić, że chiński rynek nie jest homogeniczny. Chłonność wschodniego wybrzeża jest zdecydowanie większa niż regionów zachodnich czy centralnych. Występowanie zróżnicowań, jak również skupienie powszechnej uwagi na metropoliach takich jak Szanghaj, Tiencin czy Pekin, do pewnego stopnia pozostawiają w cieniu inne obszary, czasem niezwykle perspektywiczne z punktu widzenia przyszłego rynku zbytu. [1] Udział ten zmienia się w zależności od sposobu liczenia PKB. W 2009 r., licząc w dolarach w cenach stałych z 2000 r., chińskie PKB stanowiło ok. 7,4 proc. produktu globalnego. Na drugim biegunie znajdują się szacunki uwzględniające parytet siły nabywczej, zgodnie z którymi w tym samym roku udział chińskiego PKB znacząco przekracza 12 proc. PKB globalnego. [2] Liczona w dolarach w cenach stałych z 2000 r., WDI, WorldBank. [3] Liczony w dolarach w cenach stałych z 2000 r.; WDI, WorldBank. [4] Annual Report 2010, Volkswagen AG. [5] http://www.autoinfo.pl/wiadomosci/volkswagen-chce-zelektryzowac-chinski-rynek [6] Wartość w 2007 r. CIA World FactBook, https://www.cia.gov/library/publications/the-world-factbook/ [7] Dane Chińskiej Akademii Nauk Społecznych. [8] http://www.caam.org.cn/AutomotivesStatistics/20110121/1105051628.html [9] OECD Economic Surveys CHINA, str. 20. [10] Ambasada RP w Chinach. [11] W 2009 r. było to 198 produktów według Izby Celnej.

O autorze:

Jeszcze do niedawna globalizacja zaliczana była do haseł najczęściej wyszukiwanych na stronach internetowych. Firmy konsultingowe prześcigały się w publikowaniu rankingów klasyfikujących państwa ze względu na zaawansowanie procesu globalizacji. Dziś globalizacja budzi coraz bardziej sprzeczne emocje. Im bardziej jej doświadczamy, tym lepiej zdajemy sobie sprawę nie tylko z wynikających z niej korzyści, ale i z towarzyszących jej kosztów. Trudno jednoznacznie zdefiniować pojęcie „globalizacja” i trudno w sposób niebudzący wątpliwości ocenić jej zakres, zasięg i skutki. Definicja zawarta w słowniku Webstera kładzie nacisk na ekonomiczny aspekt procesu globalizacji. Hasło globalizacja, po raz pierwszy użyte w 1951 r., oznaczało rosnące zintegrowanie gospodarki światowej przejawiające się rosnącymi przepływami handlowymi, kapitałowymi oraz siły roboczej. Obecnie wymiar gospodarczy został uzupełniony przez wymiar techniczny, społeczno­-kulturowy oraz polityczny. W wymiarze gospodarczym pojęcie globalizacji występuje wymiennie z pojęciem otwartości gospodarczej. Otwartość gospodarki krajowej jest pojęciem wielowymiarowym i niejednoznacznym. Rozumiana jako stan oznacza stopień swobody przemieszczania się towarów i czynników produkcji między danym krajem i zagranicą (otoczeniem zewnętrznym). Jako proces oznacza zwiększanie (lub zmniejszanie) otwartości. Przedmiotem transferu (przemieszczania) przez granice kraju mogą być: dobra, usługi, w tym wiadomości (informacje), osoby, kapitał i inne czynniki produkcji (w tym wiedza i innowacje). Uczestnictwo w handlu międzynarodowym pomogło wielu krajom rozwijać się znacznie szybciej. Stymulująca wzrost gospodarczy sprzedaż zagraniczna była najważniejszym punktem polityki przemysłowej, która wzbogaciła wiele krajów Azji i sprawiła, że miliony ludzi stały się tam zamożniejsze. Globalizacja zmniejszyła poczucie izolacji istniejące w wielu krajach rozwijających się (w tym w Polsce) i zapewniła ich mieszkańcom dostęp do wiedzy nieosiągalny przed stuleciem nawet w krajach najbogatszych. W jakim stopniu zatem zglobalizowana jest polska gospodarka? Polska przeciętna w rankingach W 2002 r. profesor uniwersytetu w Mannheim, Axel Dreher, zaproponował syntetyczny indeks globalizacji (KOF index of globalization ) uwzględniający jej gospodarczy, społeczny oraz polityczny wymiar. Posługując się danymi z 2000 r., za najbardziej zglobalizowane państwa uznał Stany Zjednoczone, Kanadę oraz kraje skandynawskie. Polska uplasowała się w klasyfikacji na 29. miejscu, za Rosją, lecz wyprzedzając Grecję. Znacznie ciekawszych informacji dostarcza jednak ten sam ranking opublikowany w 2011 r. Liderem zestawienia okazała się Belgia, przed Austrią, Holandią oraz państwami skandynawskimi. Przewodzące w 2002 r. Stany Zjednoczone uplasowały się w 2011 r. na 27. pozycji, wyprzedzając Polskę oraz Grecję. O pozycji Polski zadecydował wysoko oceniony aspekt polityczny. Zdecydowanie gorzej oceniono Polskę pod względem gospodarczym (49. pozycja w rankingu), uwzględniającym m.in. relację handlu zagranicznego i zagranicznych inwestycji bezpośrednich do PKB, wysokość ceł oraz barier pozataryfowych. W pozostałych rankingach klasyfikujących państwa ze względu na poziom zglobalizowania gospodarki pozycja Polski z reguły jest zbliżona. Ranking E&Y plasuje Polskę na 25. pozycji, z kolei wg AT Kearney jest to miejsce 41. (dane za 2007 r.). Cechą wspólną rankingów globalizacji jest prymat krajów małych, o niewielkim rynku wewnętrznym zmuszającym do otwarcia gospodarek. Uwagę zwraca również stosunkowo duża zmienność pozycji poszczególnych krajów, w szczególności w aspekcie gospodarczym. Wynika ona zapewne ze względności pomiaru, czyli plasowania danego kraju w stosunku do innych państw. Przesunięcie w górę rankingu oznacza, że proces globalizacji zachodzi szybciej niż w innych państwach, które wzięto pod uwagę w klasyfikacji. Spadek jest tożsamy najczęściej z osłabieniem tempa, ale niekoniecznie z odwróceniem procesu. Przyglądając się Polsce na mapie zglobalizowanego świata, warto dokonać oceny stopnia otwartości gospodarczej, analizując przepływy handlowe, kapitałowe oraz ich relacje względem produktu krajowego brutto. Coraz mocniejsza pozycja w globalnym handlu Oceny stopnia otwartości gospodarczej dokonuje się poprzez analizę relacji przepływów zewnętrznych do takich kategorii makroekonomicznych jak produkt krajowy brutto, popyt krajowy, konsumpcja, inwestycje. Liczne badania potwierdzają dodatnią zależność stopnia otwartości gospodarki od poziomu jej rozwoju (mierzonego np. wartością produktu per capita), ale także zależność ujemną wobec rozmiaru kraju mierzonego liczbą ludności, powierzchnią czy wielkością PKB. Według danych Banku Światowego od 1980 r. do 2010 r. eksport światowy zwiększył się ponad siedmiokrotnie. W tym samym okresie polska sprzedaż zagraniczna odnotowała niemal 12-krotny wzrost wartości. ppg_3_2011_rozdzial_18_tabela_1 ppg_3_2011_rozdzial_18_rysunek_1 ppg_3_2011_rozdzial_18_rysunek_2 ppg_3_2011_rozdzial_18_rysunek_3 ppg_3_2011_rozdzial_18_rysunek_4 Obecnie udział polskiego eksportu w eksporcie globalnym kształtuje się na poziomie 1,1 proc., zbliżonym do poziomu obserwowanego w krajach takich jak Irlandia (1,1 proc.), Austria (1,1 proc.) czy Norwegia (0,9 proc.). Wysokie tempo zmian cechowało również polski import. W rezultacie w 2010 r. udział Polski w światowym imporcie wyniósł 1,1 proc., plasując pod tym względem krajową gospodarkę na poziomie szwedzkiej (1,1 proc.) czy austriackiej (1,0 proc.), a wyprzedzając Węgry (0,6 proc.), Czechy (0,8 proc.) czy Danię (0,8 proc.). Szczególnie wysoka dynamika obrotów handlowych obserwowana w pierwszej dekadzie XXI w. wpisała się w nową fazą globalizacji, określaną też jako postępujący szok globalizacyjny. Impulsem dynamizującym przepływy towarowe była integracja krajów dawnego bloku wschodniego z gospodarką światową oraz stopniowa liberalizacja handlu przez rozwijające się kraje Azji. Okazało się, że kraje rozwijające się dogoniły bądź wyprzedziły pod względem otwartości handlowej kraje wysoko rozwinięte. Dotyczyło to również Polski. ppg_3_2011_rozdzial_18_rysunek_2 Na koniec 2010 r. relacja polskiego eksportu do produktu krajowego brutto wyniosła niemal 42 proc., przy średniej wartości wskaźnika nieprzekraczającej 30 proc. dla gospodarki światowej. Skala otwartości polskiej gospodarki zbliżona jest do niemieckiej, w której opisywana zależność sięga 46,6 proc., szwedzkiej (41,6 proc.) czy fińskiej (39,8 proc.). Zdecydowanie przekracza otwartość gospodarki amerykańskiej czy chińskiej. Imponuje tempo zmian. Tylko w ostatnim dziesięcioleciu znaczenie eksportu w tworzeniu produktu krajowego brutto wzrosło o prawie 54 proc. Podobne tendencje obserwowano w imporcie. W rezultacie na koniec 2009 r. relacja handlu zagranicznego Polski do wielkości gospodarki mierzonej wartością PKB przekroczyła 77 proc. (przy średniej globalnej kształtującej się na poziomie 49,7 proc.). Syntetyczny obraz stanu i proporcji rozwoju współczesnej gospodarki światowej i zaawansowania procesów globalizacyjnych przedstawiono w tabeli 1. Zawarte tu informacje pozwalają ocenić poziom otwartości polskiej gospodarki na tle wybranych krajów. ppg_3_2011_rozdzial_18_tabela_1 Dynamiczny wzrost międzynarodowych transferów kapitałowych Informacje o przepływach kapitałowych są również cennym miernikiem pozwalającym na ocenę poziomu zglobalizowania gospodarki. Udział inwestycji zagranicznych, które napłynęły do Polski w skumulowanym napływie inwestycji zagranicznych na świecie, wskazuje na stosunkowo niewielki poziom umiędzynarodowienia. Uwagę zwraca jednak tempo zachodzących zmian. O ile w 2000 r. relacja zagranicznych inwestycji bezpośrednich ulokowanych w Polsce do zagranicznych inwestycji bezpośrednich na świecie wynosiła około 0,6 proc., o tyle na koniec 2010 r. wskaźnik ten przekroczył 1,2 proc. ppg_3_2011_rozdzial_18_rysunek_3 Inwestorzy lokujący kapitał za granicą coraz częściej dostrzegają rosnącą atrakcyjność Polski, co przekłada się na wzrost znaczenia w międzynarodowym systemie gospodarczym. Podobną tendencję wzrostową zaobserwowano w przypadku Austrii, Republiki Czeskiej, Japonii oraz Australii. Obecnie relacja powyższego wskaźnika dla Polski zbliżona jest do wartości osiąganych przez Danię, Austrię, Turcję oraz Japonię. Rośnie również znaczenie Polski jako państwa, będącego źródłem kapitału zagranicznego inwestowanego w postaci zagranicznych inwestycji bezpośrednich. Warto zaznaczyć, że analiza rozkładu źródeł pochodzenia kapitału wskazuje koncentrację. Ponad 52,5 proc. zagranicznych inwestycji bezpośrednich pochodzi z zaledwie pięciu krajów (Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec oraz Holandii). W przypadku biorców kapitału 51,4 proc. trafia do dziewięciu państw. Nie dziwi zatem sięgający zaledwie 0,21 proc. udział polskich inwestycji zagranicznych w skumulowanej wartości zagranicznych inwestycji bezpośrednich na świecie (2010 r.). Interesująco prezentuje się natomiast dynamika zmian. Omawiany udział wzrósł bowiem w porównaniu z rokiem 2000 prawie 12-krotnie. Co więcej, żaden z krajów OECD nie wykazywał tak wysokiego tempa zmian. Jest to oczywiście zrozumiałe ze względu na efekt bazy, sprawiający, że zdecydowanie łatwiej uzyskać wysoki mierzony procentowo wzrost, wychodząc ze stosunkowo niskiego poziomu. Jednak dynamika Polski zaskakuje również, gdy porównamy ją z dynamiką Estonii, Czech czy Węgier. ppg_3_2011_rozdzial_18_rysunek_4 Podsumowanie Polska, mimo nadal stosunkowo niewielkiego udziału w gospodarce światowej (zarówno pod względem wartości eksportu, importu, jak i wytwarzanego PKB), dynamicznie się otwiera. Świadczy o tym szybki wzrost eksportu i importu w ostatnich 20 latach. Od 1994 r. wartość eksportu wzrosła 8-krotnie i był to jeden z wyższych wzrostów na świecie – wyprzedziliśmy kraje zaawansowane gospodarczo, takie jak: USA, Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Kanada, Japonia, Hiszpania, oraz kraje rozwijające się, takie jak: Meksyk, Bułgaria, Rumunia. W tym samym czasie dynamiczny, bo 9-krotny wzrost wartości importu uplasował Polskę za Chinami i Indiami. Pod względem wzrostu wartości importu Polska znalazła się przed szybko rozwijającymi się Węgrami, Meksykiem, Bułgarią, Rumunią, Rosją. Pozostawiła też daleko w tyle Stany Zjednoczone, Japonię, Kanadę, Niemcy, Francję, Włochy, Wielką Brytanię i Hiszpanię. Rośnie również znaczenie Polski na mapie przepływów kapitałowych. Dotyczy to zarówno przyjmowania zagranicznych inwestycji bezpośrednich przez Polskę, jak i – co ciekawe – coraz większego znaczenia polskich inwestycji bezpośrednich ulokowanych za granicą. Należy jednak podkreślić, że strumień polskiego kapitału kierowany do innych państw jest nadal bardzo niewielki. Mierząc poziom zglobalizowania za pomocą relacji eksportu do PKB gospodarkę polską można porównać do niemieckiej. Biorąc pod uwagę stosunek wartości eksportu do liczby mieszkańców (eksport per capita ), Polska plasuje się w czołówce krajów rozwijających się.

Skip to content