Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Ważny jest szacunek dla tego, co jest wokół

Z Tomaszem Błyskoszem , Dyrektorem Regionalnego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytków w Gdańsku, rozmawia Leszek Szmidtke

W naszym województwie jest pewne wyjątkowe miejsce – Żuławy. Obszar mało zróżnicowany pod względem rzeźby terenu, nieporośnięty lasami, za to poprzecinany licznymi kanałami i rowami melioracyjnymi. Czy tamtejsza architektura, ta rodem z przeszłości, współgra z tym terenem, można mówić w tym przypadku o harmonii?

Rzeczywiście to teren wyjątkowy, wydarty wodzie i dlatego przy budowaniu brano pod uwagę zagrożenie powodziowe. Oczywiście materiały budowlane także miały znaczenie. W większości były to obiekty drewniane, stąd w odniesieniu do Żuław można mówić o harmonii, o ładzie przestrzennym. Chociaż to wcale nie jest takie oczywiste. Często poddajemy się sugestii, że skoro coś jest stare, to dobrze się komponuje.

Czy rzeczywiście nasz zachwyt nad starą architekturą, nad jej wkomponowaniem w otoczenie, wynika z tego, że jej twórcy zrobili to świadomie i jest ona świadectwem wysokiego kunsztu? Czy też jest to raczej skutek tego, że dajemy sobie zasugerować, stawiamy znak równości: skoro stare, to musi być ładne?

Wpadamy w taką pułapkę i wydaje nam się, że to, co stare, to również piękne. Dzisiaj mamy inne materiały, inne technologie. Dlatego dawniej nie budowano na przykład wysokich budynków. A przez to powstające te trzysta czy dwieście lat temu nowe budynki były dostosowane do wysokości istniejących. Nawet jeżeli nie były zbyt ładne, w dużym stopniu współgrały z otaczającą zabudową. Dzisiaj często deweloperzy nie zwracają uwagi na to, co jest w sąsiedztwie. Zapominają, że nie tylko kupujący drogie mieszkania w stawianym przez nich budynku mają się czuć dobrze, lecz również ci, którzy spoglądają na zabudowę z zewnątrz.

Wracając jednak do przeszłości, czy kolejną pułapką, w którą wpadamy, nie jest cząstkowe spojrzenie na starą architekturę? Zachowały się przede wszystkim kościoły, ratusze, pałace, dwory, które zwykle tworzyli najlepsi wówczas architekci, budowniczowie. Do takich budowli sprowadzano najlepsze materiały. Właścicieli bądź fundatorów było na to stać. Budynków, które były zamieszkiwane przez uboższą część ówczesnych społeczeństw, zachowało się niewiele.

To zależy, na jakim terenie. Jeżeli spojrzymy na przykład na Żuławy, to rzeczywiście zachowały się głównie obiekty ludzi majętnych.

Sporo uwagi poświęcamy Żuławom, tamtejszej architekturze. Czy jednak możemy mówić o czymś, co można nazwać pomorską architekturą?

Architektury pomorskiej nie ma. Możemy wyodrębnić kociewską. Zachowało się tam sporo obiektów jednorodzinnych i widać doskonałe gospodarowanie przestrzenią. Wsie, przysiółki są pięknie wkomponowane w teren. Podobnie jest na Kaszubach. To jest architektura rodzima, charakterystyczna dla poszczególnych części naszego regionu.

Mówiliśmy o Kociewiu, o Kaszubach, czyli o obszarach wiejskich. A przecież to miasta w znaczącym stopniu wpływały i nadal wpływają na charakter poszczególnych regionów. Kamienice gdańskie różnią się od krakowskich. Tym pierwszym bliżej na przykład do budynków w Lubece. Czy zatem możemy pokusić się o stworzenie wspólnego mianownika dla miast i ich zabudowy w naszym regionie?

Tutaj przede wszystkim musimy przyjrzeć się początkom miast. Miasta średniowieczne mają inną wielkość działek niż miasta lokowane w późniejszych wiekach. A to właśnie ich wielkość determinowała sposób tworzenia budynków. W Gdańsku, Elblągu i w innych miastach hanzeatyckich działki były wąskie. Jednak już w Wejherowie, mieście utworzonym w okresie nowożytnym, działki były dużo szersze. Mamy tam na przykład obszerny rynek. W XVII wieku, a także w czasach późniejszych, zupełnie inne były reguły gospodarowania przestrzenią. Jeżeli mamy mówić o pewnych wspólnych elementach, to raczej dotyczą one detali i rozwiązań architektonicznych. Najłatwiej to odnaleźć poza miastami, bo architektura drewniana powiela różnego rodzaju łączenia ciesielskie, zwieńczenia, czy też właśnie detale architektoniczne. Tam łatwiej odnaleźć zarówno pewne podobieństwa, jak i różnice.

Czy małe miasta coś wyróżnia? Może tam doszukamy się elementów, z których można by stworzyć pewien kanon pomorskiej, regionalnej architektury?

W takich miastach, jak: Kościerzyna, Starogard Gdański, Kartuzy, Gniew, również w innych, nie znajdziemy jakiegoś zdecydowanego wspólnego mianownika. Możemy jednak powiedzieć, że ich ukształtowanie, na przykład w odniesieniu do rynku i najbliższego otoczenia, jest inne niż podobnej wielkości miast mazowieckich czy małopolskich. Inaczej też jest kształtowany dach, inaczej jest kształtowane zwieńczenie budowli, jak i elewacje kamienic. Jednak właśnie ich szczyty najbardziej się różnią. Tamtejsze attyki były płaskie, zakończone grzebieniem, gzymsem, pomorskie pięły się ku górze, miały raczej formę trójkąta.

Ta architektura to przecież nie tylko kościoły, budynki, to również na przykład przydrożne kapliczki. Czy Pomorze w tym przypadku różni się od innych regionów? Przy okazji warto przypomnieć, że samorząd województwa znalazł pieniądze na ratowanie takich zabytków.

Duży wpływ na charakter budowli mają użyte materiały budowlane. Na południu Polski większość obiektów była budowana z kamienia. W naszym regionie dominowała cegła. Wprawdzie niekiedy została przykryta tynkiem, ale i tak dostrzec możemy rozwiązania konstrukcyjne, a często także sposób układania. Kiedy cegła znajduje się na elewacji, stanowi również element dekoracyjny. I w taki sposób, w jaki została ułożona, jak dobrano kolorystykę, oddziałuje na nas. Jeżeli zaś mówimy o kapliczkach, to mamy piękne gotyckie, mamy też późniejsze drewniane kapliczki. Szczególnie te drewniane są niezwykle bogate w swojej różnorodności. Kaszubskie i kociewskie różnią się od siebie, co więcej inne style możemy spotkać w sąsiadujących powiatach. Drewniane kapliczki wykonywali i często dalej wykonują lokalni twórcy. To jest jeszcze jeden wyróżnik.

Jan Sabiniarz, architekt, który bardzo sobie upodobał regionalną stylistykę, twierdzi, że współczesna architektura pozbawiona jest ducha…

– To stwierdzenie jest bliskie nam wszystkim, ale trzeba pewną rzecz wyjaśnić. Nie mamy do współczesnej architektury takiego dystansu jak do historycznej. To, co dzisiaj oglądamy, jest pewną unifikacją. Niemal w każdym zakątku kraju czy nawet Europy widzimy podobne budynki. Musimy jednak pamiętać, że to, co powstawało przed wiekami, było dziełem architektów z różnych krajów, którzy często przybywali do Polski, na przykład z Włoch. Ich przyzwyczajenia, dorobek, umiejętności odnajdujemy w naszych pałacach, kaplicach, kościołach. Inaczej też postrzegano rolę architektury, inaczej rozumiano estetykę, harmonię. Przykładem są barokowe kaplice przy gotyckich kościołach. Wiele obiektów – kościołów czy dworów przez wieki rozbudowywano, doklejając niejako kolejne części.

To chyba czas na wnioski, czas odpowiedzieć, jak czerpać z przeszłości, jak dzisiejsi architekci, inwestorzy mają wykorzystywać tradycję, w tym również pomorską tradycję?

Jeżeli twórca, także inwestor, dostrzeże, co dzieje się wokół niego i w oparciu o to zacznie tworzyć swoje dzieło, wówczas nie zdominuje ono otoczenia. A jeżeli mówimy o ładzie architektonicznym, czy szerzej ładzie przestrzennym, to musimy o tym pamiętać. Dzisiejsza technologia, materiały budowlane nie są żadnymi ogranicznikami. Dlatego ten szacunek jest tak ważny. W centrach miast, tam, gdzie plany miejscowego zagospodarowania to przewidują, jest miejsce na współczesną architekturę i można się piąć do góry, stawiając nowoczesne galerie handlowe czy biurowce. Kiedy jednak coś powstaje w otoczeniu jezior, lasów, pól, w otoczeniu istniejącej historycznej zabudowy, to trzeba być pokornym. Miasta rządzą się trochę innymi prawami i kształtowanie współczesnej architektury odbywa się w inny sposób – jest większa swoboda tworzenia. Chociaż polecam uwzględnianie kolorystyki czy materiałów budowlanych nawiązujących do tego, co było dawniej na tym terenie.

Chyba jednak czasami trudno to pogodzić z chęcią zysku. Niekiedy mam wrażenie, że jedno drugie wyklucza.

Ale to nie jest nowa sytuacja. Pod koniec XIX i na początku XX wieku mieliśmy podobną sytuację. Powstawało na przykład wiele kamienic czynszowych i ówcześni inwestorzy kierowali się podobnymi zasadami. Tworzono ciasną zabudowę, bo technologia nie pozwalała na budowanie wieżowców. Też upychano w tych kamienicach ludzi, sklepy. Te budynki nie były wyższe niż 20 czy 30 metrów. Nad nimi dominowały jedynie wieże kościołów.

Kilkaset metrów od pańskiego biura powstają nowe budynki mieszkalne. Ulice Lastadia, Toruńska niegdyś otoczone były starą zabudową – część się zachowała. W pobliżu są dwa piękne gotyckie kościoły, jest stary i nowy kanał Motławy, Główne Miasto w zasięgu wzroku. Czy to, co powstaje wpisuje się w otoczenie?

Ta przestrzeń nie jest jednorodna. Owszem z jednej strony jest kościół św. Trójcy, z drugiej św. Piotra i Pawła, ale pomiędzy nimi bloki z lat siedemdziesiątych. To, co teraz powstaje przy ulicy Toruńskiej, nawiązuje do dawnych spichrzów. Nowa Lastadia to już zabudowa zunifikowana.

Czy deweloperzy będą zwracali większą uwagę na otoczenie, na wkomponowanie nowej zabudowy w istniejącą. Oczywiście, o ile ta istniejąca jest wartościowa?

To już jest i oczywiście będzie skutek naszej edukacji, naszej wiedzy o tym, jak powinna być ukształtowana przestrzeń w mieście historycznym. Im więcej wiemy, tym pokorniej traktujemy to, co zastaliśmy. Tym też łatwiej panujemy nad chęcią wybicia się i wyróżnienia, budowania sobie pomników.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Ład przestrzenny katalizatorem rozwoju Gdańska?

Ład przestrzenny – pojęcie utożsamiane z porządkiem, równowagą, stabilnością, spójnością, harmonią i pięknem. Pojęcie będące przedmiotem zainteresowań szerokiej grupy specjalistów: urbanistów, architektów, geografów, socjologów, psychologów, ekonomistów oraz wszystkich tych, którym kształt przestrzeni, jak i zasady, według których przestrzeń ta funkcjonuje, nie są obojętne. O pojęciu tym pisze się, dyskutuje. O pojęciu – bo ład przestrzenny w Gdańsku, tak jak i niemalże w całej Polsce, jest właśnie pojęciem. Jest wyobrażeniem, zjawiskiem niemającym realnego wymiaru w rzeczywistości. W Gdańsku ładu przestrzennego nie ma. W Gdańsku ład przestrzenny „się zdarza” we fragmentarycznych przestrzeniach dzielnic, kwartałów czy ulic, budząc wśród odbiorców zachwyt i tęsknotę za czymś, co deficytowe.

Dlaczego XIX-wieczne fotografie Gdańska są lustrem, w którym odbija się przestrzeń harmonijna? Dlaczego my, współcześni, ponad dwa wieki później, wyposażeni w całą armię najnowszych rozwiązań technologicznych, inżynieryjnych, komunikacyjnych, bogatsi również o wiedzę z zakresu socjologii, psychologii społecznej, nie potrafimy żyć w ładzie? Czy ceną rozwijającego się miasta jest utrata ładu przestrzennego? I dlaczego ładu przestrzennego w Gdańsku nie ma?

Czy można winić za to niecałkowite pokrycie Gdańska obowiązującymi miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego? I to, że są tereny, na których inwestycje powstają w drodze decyzji o warunkach zabudowy? Raczej nie, bo przecież te fragmenty Gdańska, na których miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego obowiązują, nie wyróżniają się szczególnie pozytywnie z tkanki miasta.

Czy to skutek dostępności tak różnorodnych w formie i kolorze materiałów budowlanych wykorzystywanych do realizacji inwestycji? Nie, bo to nie ich różnorodność, lecz umiejętność wyboru z szerokiego wachlarza asortymentu wpływa na kształt przestrzeni.

Czy to wysokość środków finansowych potrzebnych do wyboru odpowiednich, wysokiej klasy materiałów budowlanych? Też nie, bo przy niższych nakładach finansowych można uzyskać estetyczne obiekty, a wysokie koszty realizacji inwestycji nie są gwarantem wysokiej jakości przestrzeni.

Poziom kultury estetycznej? Odbiór ładu przestrzennego może być kwestią smaku i gustu. Tylko, co jest ładne? Czy to, co jest ładne, czy to, co się komu podoba? De gustibus non est disputandum. Są jednak przestrzenie, które obiektywnie odbieramy pozytywnie, nawet jeśli nie potrafimy odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego tak się dzieje.

Poziom kultury społecznej? Z nim związane jest postępowanie według tzw. „świętego prawa własności”, w myśl którego właściciel uzurpuje sobie prawo do działań przestrzennych, których skutki wykraczają daleko poza strefę prywatną. Zauważalna jest również większa dbałość o dobro „swoje” niż o „wspólne” – traktowane jako niczyje.

Zanik tożsamości miejsca? Brak edukacji regionalnej, ignorowanie kontekstualności, wreszcie przyzwolenie na powstawanie architektury tzw. „spadochronowej”, mogącej zaistnieć w każdym innym miejscu w Polsce, trwale rzutuje na kształt przestrzeni i jej funkcjonowanie.

A może przyczyny braku ładu przestrzennego leżą jeszcze gdzie indziej? Bo cóż można powiedzieć, gdy na świeżo ukończonych ścianach Błędnika, remontowanego przy dużym nakładzie środków finansowych i przy niemałych wyrzeczeniach gdańszczan, widnieją pospiesznie „wysprayowane” bazgroły. Są sytuacje, gdzie na tworzenie ładu przestrzennego miasta mają wpływ nie zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, nie cena i rodzaj użytych materiałów, ale elementarne zasady kultury osobistej. Albo ich brak.

Czy w ogóle ład przestrzenny jest potrzebny do rozwoju Gdańska, skoro nasze miasto rozwija się bez niego? Może jest tak, że gdy nie dba się o ład przestrzenny – nie narzuca się ograniczeń wielkości i formy nowoprojektowanych obiektów, miasto rozwija się znacznie dynamiczniej. Może szkoda czasu, energii i pieniędzy na ograniczanie inwencji twórczej inwestorów. Może oni bez tych ograniczeń wybudują szybciej, taniej, funkcjonalniej, a przede wszystkim więcej. A gdy będzie budowane szybciej, taniej, funkcjonalniej i więcej, to rozwój będzie szybszy. Może te wszystkie ograniczenia: ustalanie obowiązującej linii zabudowy, maksymalnej powierzchni zabudowy, minimalnej powierzchni biologicznie czynnej, intensywności zabudowy, szerokości elewacji, wysokości i formy zabudowy, rodzaju i kąta nachylenia dachu, a także kolorystyki i rodzaju materiałów – hamują rozwój i zniechęcają inwestorów. A dodatkowo, gdy już inwestor przez to wszystko przebrnie, okazuje się, że efekt i tak nie wszystkim się podoba. Zaraz znajduje się nie jeden nawet, lecz cała grupa tych, którzy zaczynają krzyczeć, że zbyt proste albo zbyt krzywe, zbyt kolorowe albo zbyt szare. A najgłośniej, że brzydkie i jakim prawem – tu – w tysiącletnim Gdańsku! Czyż nie podobnie było z zabudową przy Targu Węglowym – w miejscu budynku LOT-u. Tak zaciekle kłóciliśmy się o przyszły kształt tej przestrzeni, o formę mających tam powstać budynków, o ich funkcje, o to, czy będą odtwarzać przedwojenny Danziger Hof, czy do niego nawiązywać, że nawet nie zauważyliśmy, jak inwestorzy spakowali walizki i wyjechali. Spostrzegli bowiem, że czegokolwiek nie zrobią, to i tak jakaś grupa podniesie larum, że brzydko, że nie tak. A budynek LOT-u jak stał, tak stoi.

Niby więc ten ład przestrzenny nie tylko do rozwoju potrzebny nie jest, ale wręcz go hamuje. Niby to tylko wydawanie pieniędzy podatnika i inwestora na urzędników i planistów, którzy chcą urzeczywistniać jakieś tam swoje zasady. Ale wyobraźmy sobie, co by to było, gdyby tych zasad w ogóle nie formułować i zgodnie z życzeniem wielu inwestorów nie określać intensywności, skali i formy zabudowy nowoprojektowanych obiektów architektury. Jak wyglądałaby przestrzeń? Jak byśmy się w niej poruszali? Jak byśmy w niej żyli? Czy tak zdegradowana przestrzeń byłaby jeszcze cokolwiek warta? Czy ktokolwiek chciałby jeszcze w nią inwestować?

Zadbana przestrzeń posiada wymierną wartość. Przestrzeń rozwijająca się w sposób niekontrolowany, kształtowana bez namysłu, bez planowania, swoją wartość traci. A wraz z nią tracą wszyscy, którzy są właścicielami jej elementów. Brzydkie, źle funkcjonujące miasto generuje niższe dochody, bo to nie tylko mniej turystów, ale to także zmęczeni i mniej wydajni mieszkańcy. Brzydkie i źle funkcjonujące miasto generuje też wyższe koszty, bo to nie tylko tynk spadający na głowy przechodniów czy kongestia w kłębach spalin, ale też młodzież pijąca pod trzepakiem tanie piwo.

To, co może opłacać się w krótkiej perspektywie czasowej, nie musi być opłacalne w długiej. I odwrotnie. Inwestorzy giełdowi to wiedzą. Czas, aby tą prostą zasadę dostrzegli też inni.

Ład przestrzenny jest integralnie połączony nie tylko z ładem ekonomicznym, ale też z ładem ekologicznym i społecznym. Razem tworzą spójną całość niczym system naczyń połączonych. Dopóki kompleksowo nie zajmiemy się źle funkcjonującymi elementami, trudno będzie o znaczący i trwały rozwój. Tam, gdzie maksymalizacja zysku zdaje się być nadrzędnym celem kształtowania przestrzeni miejskiej, mało miejsca zostaje na walory przyrodnicze. Może jednak warto spojrzeć na tereny zielone jako na skuteczny i tani sposób kształtowania korzystnych warunków życia i zdrowia mieszkańców.

Istotną rolę w kształtowaniu ładu przestrzennego pełni partycypacja społeczna. Udział mieszkańców w kreowaniu najbliższego otoczenia poprzez ich ocenę i artykulację oczekiwań może przyczynić się do wzmocnienia poczucia odpowiedzialności za przestrzeń. Pozytywne jest to, że władze Gdańska dostrzegają potrzebę takiej debaty publicznej.

Dzisiejsze działania kształtują przestrzeń przyszłości. Tę, w której żyjemy, dostaliśmy w użytkowanie tylko na krótki czas. Jesteśmy zobligowani do przekazania jej następnym pokoleniom w stanie przynajmniej nie gorszym. Szczególnie, gdy – tak jak w Gdańsku, otrzymaliśmy ją z ogromnym dziedzictwem historycznym, kulturowym, przyrodniczym i swoistym genius loci stanowiącym o jej wyjątkowości. A przecież często brak wiedzy o unikatowych walorach Gdańska jest powodem niewłaściwych działań przestrzennych. Kształtując otaczającą nas przestrzeń, musimy o niej myśleć kompleksowo z uwzględnieniem kontekstualności, tożsamości kulturowej, aspektów ekonomicznych, ekologicznych i społecznych, a także długofalowo, przyczyniając się tym samym do budowania podstaw trwałego rozwoju.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Funkcje rozwojowe centrów ważnym elementem planowania przestrzennego

Cechą ustabilizowanych, rozwiniętych gospodarek rynkowych jest historyczny proces koncentracji funkcji centrotwórczych leżący u podstaw kształtowania śródmieść i ośrodków centralnych miast różnej wielkości. To nie ich wielkość, lecz atrakcyjność obszarów centralnych decyduje o wizerunku i randze poszczególnych miast. Atrakcyjność ta przejawiająca się w sile przyciągania centrum jest zjawiskiem złożonym. Czynniki wywierające wpływ na atrakcyjność obszarów centralnych według Macieja Nowakowskiego (1990) [1] to:

– ograniczoność przestrzenna koncentracji funkcji dyspozycyjno-usługowych, sprzyjająca wygodzie korzystania z nich przez użytkowników;

– różnorodność funkcji dyspozycyjno-usługowych, wielofunkcyjność, sprzyjająca załatwieniu różnych spraw w czasie jednego pobytu w centrum;

– unikatowość funkcji występujących w centrum, niepowtarzalny charakter bądź standard obiektów;

– specjalizacja i komplementarny charakter funkcjonalny poszczególnych części centrum;

– jakość rozwiązań przestrzennych, a szczególnie odpowiedni potencjał przestrzeni publicznych przyjaznych dla użytkownika pieszego;

– walory i tradycje historyczno-kulturowe oraz znaczący udział obiektów o charakterze prestiżowym.

Ranga obszarów centralnych

Głównym wyznacznikiem rangi poszczególnych obszarów centralnych informującej o ich charakterze lokalnym, regionalnym, metropolitalnym krajowym lub międzynarodowym jest liczba i struktura rodzajowa ich użytkowników. Obecnie nie prowadzi się w Polsce systematycznych badań w tym zakresie.

Zastępczą formą diagnozowania obszarów centralnych może być badanie struktury rodzajowej, ilościowej i przestrzennej wybranych selektywnie funkcji. Metodę taką zastosowano w opracowaniu eksperymentalnym sporządzonym dla obszaru metropolitalnego Trójmiasta na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego [2]. Jest to wizja autorska, której celem było określenie potencjału metropolitalnego Trójmiasta. Stanowić ona może istotną inspirację do dalszych prac planistycznych.

Potencjał metropolitalny

Potencjał metropolitalny ma znaczenie dwojakie. Pojęcie to oznaczać może stopień mocy, gdy odniesiemy go do stanu obecnego. Oznaczać może także możliwość dalszego rozwoju, gdy mówimy o przyszłości. Miernikiem potencjału metropolitalnego obszarów centralnych jest stopień skupienia funkcji metropolitalnych, a także zdolność tego obszaru do ich intensyfikacji.

Jako tezę wyjściową przyjęto twierdzenie, że funkcje metropolitalne to takie funkcje, które decydują o powiązaniach metropolii z gospodarką krajową i światową, a ich oddziaływanie wykracza poza granice regionu wojewódzkiego, sięgając skali krajowej i międzynarodowej. Selekcję miejsc i obiektów o znaczeniu metropolitalnym, które były przedmiotem badań, przeprowadzono w oparciu o 10 specyficznych cech miasta metropolitalnego, opisanych przez B. Jałowieckiego (1999) za P. Soldatesem (1987). W rezultacie przyjęto następującą kategoryzację miejsc i obiektów o znaczeniu metropolitalnym według wyróżnionych sfer:

1. Sfera badań i innowacji – obejmuje uczelnie publiczne i niepubliczne, instytuty naukowe oraz ośrodki transferu technologii takie jak centra innowacji, parki technologiczne, inkubatory przedsiębiorczości.

2. Sfera wydarzeń i twórczości – obejmuje instytucje kultury (teatry, opery, filharmonie, kina, muzea) oraz miejsca cyklicznych wydarzeń kulturalnych i sportowych o znaczeniu ponadregionalnym, a także instytucje targowo-wystawiennicze, hotele, centra kongresowe i media o znaczeniu ponadlokalnym.

3. Sfera zarządzania – obejmuje przedstawicielstwa dyplomatyczne państw i organizacji międzynarodowych oraz administrację rządową krajową i odpowiednie delegatury.

4. Sfera działalności gospodarczej – obejmuje instytucje otoczenia biznesu, w tym centra wspierania biznesu, izby gospodarcze, organizacje pracodawców, centrale instytucji finansowych i ubezpieczeniowych, przedsiębiorstwa „trzeciej fali”, prestiżowe biurowce.

Wszystkie miejsca i obiekty zidentyfikowane przestrzennie traktowane są jako cele ruchu metropolitalnego.

Za źródła ruchu międzynarodowego, głównie europejskiego, uznano powiązania zewnętrzne drogą: powietrzną, lądową (drogi ekspresowe i autostrady, koleje), wodną (szlaki morskie i śródlądowe) oraz miejsca generujące te ruchy: lotniska, terminale pasażerskie, dworce i przystanki kolejowe, bazy promowe, dworce żeglugi pasażerskiej, mariny.

W związku z wyraźną tendencją do traktowania w miastach europejskich kolei jako szybkiego środka transportu wewnątrzmiejskiego, a węzłów integracyjnych jako „łańcucha mobilności” (P. Clark, 2006), wszystkie punkty przystankowe SKM uznano za potencjalne źródła ruchu metropolitalnego. Jako powiązania o znaczeniu metropolitalnym wyróżniono osie dróg łączących źródła i cele ruchu, niezależnie od ich obecnej kategorii technicznej i funkcjonalnej. Są one fragmentem infrastruktury przemieszczania się ruchu metropolitalnego i tworzą, wraz z wizualnie dostępnym otoczeniem, metropolitalne przestrzenie przepływu (A. Holub, 2002). Jako nadrzędne kryterium powiązań w otoczeniu SKM przyjęto teoretyczną dostępność pieszą (3′, 6′, 9′, 12′, 15′) do wszystkich punktów dworcowych i przystankowych kolei. Wynikowy ideogram struktury warstwy metropolitalnej przedstawia rysunek 1.

Rysunek 1. Ideogram struktury wewnętrznej warstwy metropolitalnej

05_01

Oznaczenia: K1-n – dworce kolejowe;

A1-n – dworce autobusowe;

P1-n – bazy promowe;

L1-n – lotniska;

N, IN, M, K, W, T, D, A, B, OB – symbole obiektów i miejsc o znaczeniu metropolitalnym.

Teoretycznie wyizolowana struktura o znaczeniu ponadregionalnym, łącząca źródła i cele ruchu metropolitalnego, określana dalej warstwą metropolitalną, powinna być przedmiotem specjalnej troski zarządzających przestrzenią. Sposób jej zagospodarowania i zabudowania stanowić będzie o wizerunku całej metropolii. Z tego względu powinna być poddana w pierwszej kolejności niezbędnym zabiegom zmierzającym do koncentracji, dopełnień, rewitalizacji, rewaloryzacji i naprawy krajobrazu zurbanizowanego.

Funkcje metropolitalne Trójmiasta
W rezultacie badań diagnostycznych nad strukturą przestrzenną funkcji metropolitalnych stwierdzono bardzo dużą polaryzację w rozmieszczeniu przestrzennym obiektów i miejsc o znaczeniu metropolitalnym w skali regionalnej, gdyż:

– 92 proc. analizowanego zbioru zlokalizowane jest na obszarze Trójmiasta, stanowiącym zaledwie 8,3 proc. obszaru objętego analizą,

– 5 proc. analizowanego zbioru zlokalizowane jest na obszarze otaczających powiatów, których powierzchnia stanowi 91,7 proc. całego obszaru badań,

– 3 proc. zbioru zlokalizowane jest poza obszarem badań.

Do charakterystycznych cech struktury funkcji metropolitarnych należy zaliczyć:

– znaczący udział (42 proc.) ogółu badanych obiektów o znaczeniu metropolitalnym ze sfery wydarzeń i twórczości, wynikający z mocnych funkcji turystycznych metropolii trójmiejskiej (turystyka morska, nadmorska, miejska, kulturowa, biznesowa, kongresowa, sanatoryjno-rehabilitacyjna i specjalistyczna);

– specjalne walory funkcjonalne wynikające z położenia nadmorskiego odróżniające Trójmiasto od rywali metropolitalnych i unikatowy w skali kraju rozwój funkcji wynikających z położenia nadmorskiego Trójmiasta (konsulaty, terminale, mariny);

– koncentrację obiektów oraz miejsc o znaczeniu metropolitalnym w obszarze Trójmiasta;

– istnienie unikatowej struktury przestrzennej warstwy metropolitalnej Trójmiasta wynikającej z położenia nadmorskiego i spuścizny geopolitycznej objawiającej się:

– bipolarnością,

– różnorodnością tożsamości miejskich,

– strukturą rdzenia metropolitalnego,

– znaczącą koncentrację funkcji metropolitalnych w obszarze śródmieść Gdańska, Gdyni i Sopotu obejmującą łącznie 54,4 proc. badanego zbioru;

– występowanie wielowęzłowego rdzenia metropolitalnego, na którego oś „nanizanych” jest 20 struktur węzłowych okołoprzystankowych; tworzy on niemal ciągłe pasmo o szerokości około 1500 m i 22 km długości pomiędzy centrami Gdańska i Gdyni;

– rozproszenie celów ruchu metropolitalnego w obrębie rdzenia będące rezultatem jego rozległości;

– duży potencjał strukturotwórczy dla rozwoju przyszłych funkcji metropolitalnych w obrębie rdzenia metropolitalnego.

Rola śródmieść w strukturze rdzenia metropolitalnego

W obszarze Trójmiasta czytelna jest Funkcjonalna Przestrzeń Zurbanizowana (ESPON 2005) o znaczeniu metropolitalnym. Strukturę organizacyjną tej przestrzeni tworzy wielowęzłowy rdzeń metropolitalny „nanizany” na oś SKM. Dwadzieścia struktur węzłowych okołoprzystankowych tworzy ciągłe pasmo o szerokości około 1500 m. Organizację przestrzenną funkcji metropolitalnych rdzenia trójmiejskiego charakteryzuje duża polaryzacja stopnia koncentracji badanych obiektów. W rezultacie badań stwierdzono, iż największe skupiska obiektów o znaczeniu metropolitalnym znajdują się w obszarach śródmieść Gdańska, Gdyni i Sopotu, w tym:

– 27,9 proc. – dwuprzystankowe śródmieście Gdańska,

– 19,3 proc. – trójprzystankowe śródmieście Gdyni,

– 7,2 proc. – jednoprzystankowe śródmieście Sopotu.

W obszarze sześciu struktur węzłowych stwierdzono brak obiektów lub ich śladową ilość (poniżej 1 proc.). W pozostałych czternastu strukturach węzłowych ilość obiektów metropolitalnych waha się od 1,1 do 17,6 proc., co oznacza bardzo małą koncentrację tych usług. Na obszarze obu śródmieść Gdańska i Gdyni zidentyfikowano ponad 200 obiektów i miejsc o znaczeniu metropolitalnym, w tym 60 proc. na obszarze śródmieścia Gdańska i 40 proc. w śródmieściu Gdyni. Przeprowadzone analizy świadczą o proporcjonalnie wyższym od Gdańska skupieniu funkcji metropolitalnych na obszarze śródmieścia Gdyni.

Cechą charakterystyczną jest wyraźnie ukształtowana specjalizacja obu śródmieść. Na obszarze śródmieścia Gdańska dominuje sfera wydarzeń. Niemal 59 proc. wszystkich zidentyfikowanych w Gdańsku punktów to cele ruchu turystycznego cudzoziemców wyróżnione w przewodnikach Pascala. Dominantę funkcjonalną śródmieścia Gdyni tworzą sfery zarządzania i działalności gospodarczej, stanowiąc łącznie 55 proc. wszystkich wyróżnionych obiektów o znaczeniu metropolitalnym. Decyduje o tym znaczące nagromadzenie obiektów administracji morskiej szczebla krajowego oraz prestiżowe biurowce.

Zasady kształtowania struktury przestrzennej centrum metropolitalnego

Na tle badań Europejskiej Sieci Obserwatorów Planowania Przestrzennego (ESPON 2005) jako szanse rozwojowe centrum Trójmiejskiego Obszaru Metropolitalnego uznać można:

– zaliczenie Trójmiasta do europejskich miast metropolitalnych (łącznie z Katowicami, Krakowem i Wrocławiem),

– osiąganie już obecnie przez Trójmiasto podstawowych mierników ilościowych określających rangę funkcji metropolitalnych w europejskiej sieci miast w zakresie:

– koncentracji potencjału ludnościowego – min. 1,0 mln,

– szkolnictwa wyższego – min. 50 000 studentów (Trójmiasto – 84 500; 23 uczelnie),

– funkcji turystyki – min. 10 000 łóżek i 100 łóżek/1000 mieszkańców (Trójmiasto – 16 200 łóżek; 216 łóżek/1000 mieszkańców),

– unikatowy w skali kraju rozwój funkcji wynikających z położenia nadmorskiego Trójmiasta (konsulaty, terminale, mariny),

– unikatową w kraju pozycję Trójmiasta dotyczącą skali ruchu turystycznego odmorskiego (70 proc. ruchu wpływa od strony morza w tym 50 proc. od strony gdyńskiej).

W wyzwaniach europejskich rekomenduje się wzmacnianie unikatowych wartości wynikających z walorów położenia i posiadanych zasobów oraz wspieranie specjalizacji funkcjonalnej koncentracji funkcji metropolitalnych w śródmieściach.

W wizji autorskiej kierunki planowania przestrzennego centrum metropolitalnego przedstawiono w formie ogólnych zasad. Zasady określają istotne wartości i kierunki równoważenia struktury przestrzennej:

(Z1) Zasada rozwoju selektywnego wymaga uznania unikatowego rdzenia trójmiejskiego jako wartości metropolitalnej, wspierającej konkurencyjność tego obszaru w sieci miast europejskich.

(Z2) Zasada podtrzymania bipolarności wymaga uznania specjalizacji funkcjonalnej centrum Gdańska i Gdyni jako wyzwania europejskiego.

(Z3) Zasada specjalizacji funkcjonalnej odniesiona do centrów metropolitalnych Gdańska, Gdyni i Sopotu oznacza potrzebę wzmacniania unikatowych wartości wynikających z walorów położenia i posiadanych zasobów.

(Z4) Zasada wielofunkcyjności odnosi się do funkcji komplementarnych wspierających specjalizację i dotyczy całych struktur węzłowych, ich części oraz pojedynczych obiektów.

(Z5) Zasada koncentracji określa potrzebę wykorzystania renty położenia obiektów w otoczeniu węzłów; oznacza to wspieranie tym wyższej intensywności użytkowania przestrzeni, im bliżej punktów węzłowych.

(Z6) Zasada dostosowania struktury warstwy metropolitalnej do warunków konkurencyjności miast w układach ponadnarodowych wymaga poprawy jakości środowiska zurbanizowanego; dotyczy to w równym stopniu istniejących, jak i potencjalnych miejsc rozwoju funkcji metropolitalnych.

(Z7) Zasada wysokiej jakości przestrzeni metropolitalnej oznacza dobry poziom rozwiązań oraz kompleksowość nowych realizacji w zakresie sposobu zabudowania, zagospodarowania oraz infrastruktury technicznej i transportowej.

(Z8) Zasada rozwoju zdolnego do zaspokajania potrzeb współczesnych w sposób nienaruszający możliwości zaspokajania potrzeb przyszłych pokoleń wyrażać się powinna w selektywnym wyborze kompleksowych działań w wybranych węzłach.

(Z9) Zasada wzmacniania potencjału wyrażać się powinna w dopełnianiu w pierwszej kolejności tych struktur węzłowych, w których wystąpiła wcześniej koncentracja funkcji metropolitalnych.

(Z10) Zasada długookresowości oznacza akceptację długiego cyklu rozwojowego realizowanego konsekwentnie w oparciu o ustabilizowane rozwiązania projektowe.

Centra subregionalne

Bardzo niski stopień organizacji przestrzennej funkcji metropolitalnych poza obszarem trójmiejskim stwarza wyjątkową szansę wpływania na ich przyszły rozwój. Uznano za szczególnie predestynowane do ich rozwoju wybrane miejsca położone w zasięgu 45 min. dostępności transportowej do rdzenia metropolitalnego. W pasmach wyznaczonych przez istniejące i projektowane do 2020 r. trasy drogowe, a także kolejowe o znaczeniu metropolitalnym, mogą być lokowane funkcje dwojakiego rodzaju:

– w miejscach węzłowych powinny być lokowane funkcje metropolitalne, które będą miały znaczenie odciążające dla obszaru trójmiejskiego,

– w pozostałych miejscach, wyznaczonych przez uwarunkowania lokalne, mogą być lokowane funkcje metropolitalne terenochłonne (parki technologiczne, parki naukowe, parki rozrywki, pola golfowe).

Miasta Tczew i Wejherowo powinny być traktowane jako centra odciążające Trójmiasto wskazane do koncentracji selektywnie wybranych funkcji metropolitalnych. Stanowią one symboliczne „bramy metropolitalne”, dostępne środkami transportu szynowego w czasie 30 min. od głównych dworców Gdańska i Gdyni. Wyznacza to ich uprzywilejowane miejsce w strukturze pasmowej metropolii.

Przypisy:

1 M. Nowakowski, Centrum miasta: teoria, projekty, realizacje, Arkady, Warszawa 1990.

2 B. Bańkowska, B. Szwankowska, L. Michalski, D. Płońska, Identyfikacja i potencjał rozwojowy funkcji metropolitalnych w obszarze metropolitalnym Trójmiasta, [w:] Studia nad obszarem metropolitalnym Trójmiasta; Pomorskie Studia Regionalne, Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego, Gdańsk 2006.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Planowanie przestrzenne a harmonijny rozwój całego regionu

Zaspakajanie indywidualnych i zbiorowych potrzeb – zarówno egzystencjalnych, jak i rozwoju, społecznych i gospodarczych – odbywa się w przestrzeni, wymaga korzystania z jej cech, zasobów i wartości. Przestrzeń, jej elementy i struktura, w istotny sposób określają możliwości lub stanowią ograniczenia rozwoju. Często stan przestrzeni uznawany jest za niezadowalający dla zaspokojenia potrzeb indywidualnych bądź określonych oczekiwań zbiorowych społeczności terytorialnych (rodziny, grupy społecznej, osiedla wiejskiego lub miasta, regionu, państwa, kontynentu, a nawet globu ziemskiego).

Na tym tle rodzi się niezbędność poszukiwania dróg i określania działań prowadzących do satysfakcjonującej zmiany stanu przestrzeni, ocenianej z różnych punktów widzenia (realizacji celów społecznych i gospodarczych, efektywności ekonomicznej, skuteczności technicznej, skutków środowiskowych itp.). Kierunek poszukiwań wyznaczany jest przez złożony zestaw kryteriów, które składają się na pożądany efekt określany mianem ładu przestrzennego [1]. Według S. Podolaka [2] jest to określony w czasie i miejscu pożądany stan zagospodarowania przestrzennego, wynikający z historycznie zmiennych systemów wartości ludzkich oraz zmieniających się warunków środowiska naturalnego i antropogenicznego. Każde zagospodarowanie przestrzenne cechuje się określonym stanem ładu przestrzennego. Stopień społecznej aprobaty tego stanu wynika z oceny istniejącego stanu w odniesieniu do pożądanego – na podstawie tego tworzone są sądy o braku lub istnieniu ładu. Kształtowanie ładu przestrzennego jest więc nieustającym procesem przekształcania środowiska przez człowieka, tworzenia nowych jego stanów, zgodnie z jego systemem wartości i możliwościami w granicach środowiska naturalnego.

W tej sytuacji oczywistym staje się stwierdzenie, że kształtowanie ładu przestrzennego w bardzo zróżnicowanej przyrodniczo, społecznie i gospodarczo przestrzeni regionu jest zadaniem niezmiernie złożonym. Na pewno przykładem takiego regionu jest województwo pomorskie, bowiem występują w nim duże różnice między jego składowymi obszarami, np.:

– pod względem przyrodniczym: między Pobrzeżem położonym w strefie bezpośredniego lub bliskiego kontaktu z morzem a obszarami na wysoczyźnie czy umiejscowionymi w Dolinie Wisły, w tym często poniżej poziomu morza; między żyznymi i niemal bezleśnymi Żuławami Delty Wisły a bogatymi w lasy i wody lecz słabymi agroekologicznie zespołami Pojezierza Pomorskiego;

– pod względem społecznym i kulturowym: między terytoriami zamieszkałymi w dużym stopniu przez silnie zintegrowaną społeczność kaszubską z jej specyficznym dziedzictwem kulturowym (w tym językiem) a obszarami, na których po II wojnie światowej nastąpiła zasadnicza wymiana ludności, a stopień jej integracji i tożsamości z przestrzenią jest mniejszy;

– pod względem gospodarki i zagospodarowania: między zurbanizowaną, gęsto zaludnioną – ok. milionową strukturą aglomeracji nad Zatoką Gdańską, charakteryzującą się występowaniem zróżnicowanych wyspecjalizowanych usług, w tym transportu morskiego oraz przetwórstwa z tym związanego, intensywnie zagospodarowaną, o niewielkim poziomie bezrobocia, a obszarami położonymi z dala od niej, o niskiej gęstości zaludnienia, zwłaszcza w zachodniej części województwa, z rozdrobnioną, luźną siecią osadniczą i dominacją zatrudnienia w rolnictwie, leśnictwie oraz produkcji i usługach z nimi związanych, gdzie poziom bezrobocia jest wysoki.

Na strukturę przestrzeni województwa wpływają powiązania przyrodnicze, transportowe i infrastrukturalne z otoczeniem, a wśród nich zwłaszcza:

– nadmorskie położenie u ujścia największej polskiej rzeki, w strefie Pojezierzy Południowobałtyckich, co rzutuje na liczne występowanie obszarów cennych przyrodniczo, w tym obszarów ważnych dla ochrony przyrody europejskiej (w systemie Natura 2000, krajowe korytarze ekologiczne, park narodowy i krajobrazowe);

– układ przestrzenny Doliny Dolnej Wisły, który stanowi główne pasmo infrastrukturalne wyposażone w drogi samochodowe, linie kolejowe, szlaki żeglugowe, rurociągi paliw i gazu oraz linie elektroenergetyczne i telekomunikacyjne, gdzie budowana jest autostrada A1;

– odchodzące od aglomeracji w różnych kierunkach pasma transportowe i infrastrukturalne organizujące zagospodarowanie przestrzeni. Dla organizacji terytorialnej społeczeństwa i gospodarki w regionie, a zwłaszcza ich obsługi, duże znaczenie posiada zróżnicowanie organizacji sieci osadniczej, co charakteryzują:

– z jednej strony integrująca się coraz bardziej struktura aglomeracyjna przekształcająca się w przestrzeń metropolitalną i w związku z tym coraz silniej powiązana współpracą międzynarodową, czemu służą węzły transportu lotniczego, porty oraz dworce żeglugi i kolei;

– z drugiej strony rozległe obszary wiejskie, zwłaszcza popegeerowskie, w tym peryferyjnie położone, które nie odczuwają korzystnego oddziaływania przemian koncentrujących się w metropolii.

W związku z tym przed planowaniem rozwoju w ujęciu przestrzennym ujawnia się zasadniczy dylemat wymagający rozwiązania: jak we współczesnych warunkach gospodarowania godzić wymogi konkurencyjności i efektywności, dyktowane przez globalizującą się gospodarkę oraz związaną z tym konieczność szybkiej restrukturyzacji (przystosowania i modernizacji) gospodarki w regionie z zaspokajaniem społecznych oczekiwań dotyczących sprawiedliwości i równości szans na odczuwalną poprawę jakości życia obywateli i ich wspólnot samorządowych w całym regionie?

Zasadniczą sprawą wynikającą z polityki państwa wchodzącego w skład Unii Europejskiej, otrzymującego z niej wsparcie w realizacji tej polityki rozwoju, jest zinterpretowanie na poziomie regionalnym zasadniczych idei dotyczących realizacji konstytucyjnej zasady zrównoważonego rozwoju [3], ustawowego zapisu o utrzymywaniu i kształtowaniu ładu przestrzennego [4] oraz europejskich zasad spójności społecznej, gospodarczej i terytorialnej [5]. W planie zagospodarowania przestrzennego województwa pomorskiego [6] stwierdzono, że taką generalną zasadą jest „długookresowe równoważenie rozwoju różnych sfer życia w przestrzeni województwa”, a kierunkiem polityki przestrzennej ją realizującą jest: „kształtowanie struktur przestrzennych warunkujących dynamizację rozwoju przez aktywne inicjowanie i wspomaganie przedsięwzięć społeczno-gospodarczych samorządów lokalnych, podmiotów publicznych i kapitału prywatnego lokalizowanych w przestrzeni województwa”.

Rysunek 1. Model przestrzenny województwa – umiarkowanej policentrycznej koncentracji

04_01

Polityka równoważenia rozwoju to efektywnościowo najskuteczniejszy kierunek rozwoju struktury przestrzennej województwa – wyróżnia ją wybór proporcji między efektywnością i równością, między:

– polityką nastawioną na usuwanie nierówności (barier, ograniczeń, „wąskich gardeł”) i rozwiązywanie konfliktów w zagospodarowaniu i funkcjonowaniu struktury przestrzennej województwa,

– polityką polaryzacji dążącej do tworzenia szans dla całości województwa przez większe zaangażowanie w konkurencję międzynarodową po to, aby utrwalać obecne i poszukiwać nowych podstaw ekonomicznych szans na rozwój, który umożliwi realizację równości.

W województwie pomorskim realizacja takiej polityki oznacza:

– kształtowanie ośrodków, pasm i sfer aktywności, przedsiębiorczości i innowacji w miejscach, które wybierane są przez mechanizmy gospodarki rynkowej – odnosi się to w dużym stopniu do obszaru metropolitalnego i łatwo dostępnych transportowo innych obszarów województwa;

– obejmowanie oddziaływaniem tej polityki także stref i ośrodków (części województwa i gmin) zaniedbanych cywilizacyjnie z przyczyn historycznych i transformacyjnych

– aktywna polityka samorządu województwa oddziałuje na przyspieszenie ich rozwoju przez tworzenie warunków dla lokalizacji efektywnych ekonomicznie przedsięwzięć dostosowanych do cech i warunków przyrodniczych i kulturowych środowiska.

Konkretyzacją tej polityki jest wybrany otwarty model przestrzenny województwa – umiarkowanej policentrycznej koncentracji (rysunek 1.). Uzasadnia go integracja przestrzeni województwa z systemem krajowym, bałtyckim i europejskim oraz jego uwarunkowania wewnętrzne, które wskazują na potrzebę kształtowania otwartego systemu przestrzennego zdolnego do dynamizacji jego przekształceń w pierwszym dwudziestoleciu XXI w. Wizję takiego systemu opartego o model umiarkowanej policentrycznej koncentracji tworzyłyby:

– europejski i krajowy system infrastruktury technicznej, której konstrukcją nośną będzie autostrada A1 i drogi ekspresowe, zmodernizowane linie kolei, porty morskie i lotniska oraz system energetyczny (elektroenergetyczny, gazowy i paliw) i gospodarki wodnej;

– metropolia trójmiejska jako jeden z potencjalnych biegunów (ośrodków) rozwoju społeczno-gospodarczego o znaczeniu europejskim (tzw. europol), które w procesie konkurencji międzynarodowej (europejskiej i globalnej) tworzyć będą coraz silniejsze węzły przedsiębiorczości i innowacji; może ona oddziaływać na całą polską i bałtycką przestrzeń;

– pasma potencjalnie najwyższej innowacyjności i aktywności społeczno-gospodarczej kształtujące się współzależnie z budową i modernizacją międzynarodowego i krajowego systemu infrastruktury technicznej (głównym jego elementem będzie system autostrad i dróg ekspresowych, linii kolejowych, telekomunikacyjnych, paliwowo-energetycznych);

– sieć regionalnych i podregionalnych ośrodków równoważenia rozwoju kreowanych w strefach, które z powodu historycznie ukształtowanego opóźnienia cywilizacyjnego i recesji okresu transformacji ustrojowej wymagają aktywizacji przy pomocy czynników zewnętrznych, inaczej grozi im trwała peryferyzacja i marginalizacja; do ośrodków tych można zaliczyć Słupsk o znaczeniu regionalnym oraz Chojnice z Człuchowem i zespół miast w Dolinie Wisły (Kwidzyn, Malbork, Tczew, Starogard Gd.) o znaczeniu subregionalnym;

– strefy rozwoju i ośrodki gospodarki turystycznej, w których najwyższe w kraju walory środowiska przyrodniczego i unikatowe wartości kultury materialnej będą pobudzać popyt europejski – główne źródło ich potencjalnej aktywizacji;

– europejska i krajowa sieć ekologiczna ochrony i kształtowania środowiska przyrodniczego.

Kształtujące się w ten sposób w procesie gry rynkowej i celowo wspierane przez politykę samorządu województwa przy wsparciu polityką regionalną państwa i UE ośrodki, pasma i strefy stawać się będą głównymi ogniwami dynamizującymi rozwój województwa. W wyniku obiektywnie uwarunkowanych trendów wspieranych aktywnym oddziaływaniem może umocnić się już w najbliższym dwudziestoleciu jeden z ważnych polskich biegunów rozwoju, koncentrujący aktywność społeczno-gospodarczą w północnej Polsce i wiążący gospodarkę kraju z innymi biegunami Europy Bałtyckiej. Byłoby to ważnym czynnikiem zapobiegania wciąż możliwej marginalizacji Północnej Polski w strukturze integrującej się Europy.

Przypisy:

1 Zob. Dyskusja [w:] Człowiek i środowisko, t.1, nr 4, 1977; Zesz. Nauk. PG – Architektura nr 30, Gdańsk 1996; B. Szmidt, Ład przestrzeni, PIW, W-wa 1981; Kształtowanie ładu przestrzennego polskich metropolii w procesie transformacji ustrojowej III RP, pod red. J. Kołodziejskiego i T. Parteki, Biuletyn KPZK PAN, z. 193, W-wa 2001; F. Pankau Kształtowanie ładu przestrzennego obszarów wiejskich, II Polski Kongres Odnowy Wsi, Gdańsk – Szymbark 6-8 maja 2004.

2 S. Podolak, O kształtowaniu ładu przestrzennego, W-wa 1993.

3 Art. 5 Konstytucji RP; art. 3 pkt.50 Ustawy z dnia 27 kwietnia 2001 roku, Prawo ochrony środowiska.

4 Art. 1 Ustawy z dnia 27 marca 2003 roku o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.

5 Art. 158 Traktatu Ustanawiającego Wspólnotę Europejską, Strategie: Lizbońska i Goeteborska, Rozporządzenie Rady z dnia 11 lipca 2006 r. ustanawiające przepisy ogólne dotyczące EFRR, EFS oraz Funduszu Spójności; Rezolucja Parlamentu Europejskiego w sprawie znaczenia spójności terytorialnej w rozwoju regionalnym (Dz.U.UE z 21.09.2006).

6 Plan zagospodarowania przestrzennego województwa pomorskiego, praca pod red. F. Pankau, Pomorskie Studia Regionalne, Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego, Gdańsk 2002, www.woj-pomorskie.pl.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Ład przestrzenny jako czynnik rozwoju gospodarczego Pomorza

Ład przestrzenny, rozumiany w najbardziej ogólny sposób jako pożądany stan struktury przestrzeni społeczno-gospodarczej wyrażającej „zarówno funkcjonalność, logikę, czytelność i jasność struktur przestrzennych, jak też ich zharmonizowanie z przyrodą, dużą użyteczność i efektywność we wszystkich skalach: od lokalnej do krajowej” [1], jest w społeczeństwach państw wysoko rozwiniętych istotną składową warunków życia. Wpływa on również na warunki prowadzenia działalności gospodarczej.

Mając na uwadze sposób funkcjonowania mechanizmów kształtowania ładu przestrzennego w Polsce, można odnieść wrażenie, że ich wpływ na rozwój gospodarczy jest generalnie negatywny, co wynika z braków ważnych planów zagospodarowania przestrzennego, niekorzystnych – a czasem wręcz absurdalnych z punktu widzenia prowadzenia działalności gospodarczej – zapisów w planach już obowiązujących czy uciążliwych procedur administracyjnych. W połowie 2005 r. aktualne plany zagospodarowania przestrzennego pokrywały jedynie 6 proc. powierzchni województwa pomorskiego. Po zakończeniu procedur, już wtedy rozpoczętych, powierzchnia ta miała wzrosnąć do niecałych 13 proc.[2 ]. Wobec tak dużych braków wprowadzono uproszczone procedury, które można by nawet uznać za korzystne z punktu widzenia przedsiębiorców, gdyby nie fakt, że są one nieprecyzyjne i narażają potencjalnych inwestorów na różnorodne interpretacje przepisów ze strony urzędników. Z kolei w uchwalanych planach zagospodarowania przestrzennego trudno czasem doszukać się ich związku ze strategią rozwoju danego obszaru i powiązania z polityką finansową samorządu, co w efekcie utrudnia działalność gospodarczą. Barierą rozwoju przedsiębiorczości okazują się również zbyt długie procedury związane z uzyskiwaniem pozwolenia na budowę.

Rysunek 1. Renta miejska a alokacja gruntów dla różnych funkcji

03_01

Źródło: P. McCann, 2001 za W. M. Gaczek, Zarządzanie w gospodarce przestrzennej, Oficyna Wydawnicza Branta, Bydgoszcz – Poznań 2003, s. 53.

Biorąc pod uwagę bariery stwarzane przez obecne mechanizmy kształtowania ładu przestrzennego, można postawić pytanie, jak kształtowałoby się zagospodarowanie przestrzenne bez ich ingerencji? Teoria gospodarki przestrzennej znajduje odpowiedź na to pytanie w postaci mechanizmu renty gruntowej. Jest ona dodatkowym zyskiem powstającym w wyniku użytkowania konkretnej działki, wynikającym z przyrodniczych i antropogenicznych cech terenu oraz jego położenia względem kooperantów i rynków zbytu. Wielkość tego dodatkowego zysku jest różna w zależności od lokalizacji. Przedsiębiorcy konkurują o działki pozwalające osiągnąć jak najwyższe dodatkowe zyski. Za taką lokalizację są oni w stanie zapłacić cenę wynikającą ze spodziewanych przychodów, jakie można uzyskać w danym miejscu [3]. Przyjmując szereg założeń upraszczających, można stwierdzić, że jednym z głównych kosztów wytworzenia danego dobra są koszty transportu. Ich minimalizację zapewnia lokalizacja w centrum miasta z uwagi na dobrze rozwiniętą infrastrukturę komunikacyjną i koncentrację miejsc pracy, a więc obecność potencjalnych klientów. Ta korzyść znajduje odzwierciedlenie w wysokości stawek renty gruntowej w tym obszarze miasta. Rozpatrując trzy rodzaje działalności gospodarczej (rysunek 1.), można zauważyć, że lokalizują się one w różnych odległościach od centrum.

Działalność usługowa, dla której priorytetem jest dostęp do klienta, lokalizuje się w centrum miasta. Ten rodzaj działalności, szczególnie usługi wyższego rzędu, przynosi wysokie dochody, które umożliwiają opłacenie wysokich stawek renty gruntowej. W większej odległości od centrum lokalizuje się działalność produkcyjna. Przedsiębiorstwa przemysłowe mają większe wymagania w zakresie niezbędnej do funkcjonowania powierzchni. Mniejsze znaczenie ma także dostępność transportowa. Jednocześnie przemysł z reguły nie generuje tak wysokich dochodów z danej jednostki powierzchni, co usługi. Według przedstawionego modelu najdalej od centrum lokalizuje się handel wielkopowierzchniowy, z uwagi na przestrzeń zajmowaną przez hale sprzedażowe i parkingi. Oddalenie od centrum placówki tego typu rekompensują sobie zazwyczaj położeniem przy głównych osiach transportowych [4] – punkty X i Y (rysunek 1.) obrazują granice pomiędzy poszczególnymi typami użytkowania ziemi. Przedstawione prawidłowości rozmieszczenia mają charakter modelowy – dla każdego przedsiębiorstwa można wykreślić inną krzywą zależności pomiędzy odległością od centrum a akceptowaną stawką renty gruntowej, co nie zmienia faktu, że zależność ta kształtuje strukturę przestrzeni społeczno-gospodarczej nie tylko miast, ale i obszarów wiejskich [5].

Jak pokazują powyższe rozważania, brak interwencji w postaci planowania przestrzennego nie prowadzi do chaosu przestrzennego. Powstają struktury przestrzenne podporządkowane osiągnięciu maksymalnej efektywności gospodarowania, wykorzystujące ekonomiczną wartość przestrzeni. Jednak w kontekście coraz bardziej rozpowszechnionej zasady trwałego i zrównoważonego rozwoju istotną kwestią jest uwzględnienie wartości ekologicznych i społecznych w gospodarowaniu przestrzenią. Uwzględnienie tych wartości oznacza ograniczenie działalności gospodarczej. Wymaga ono bowiem oszczędnej gospodarki zasobami naturalnymi, ochrony przyrody i krajobrazu, a także zapewnienia odpowiedniej, dla zaspokojenia potrzeb społecznych, podaży powierzchni przestrzeni publicznych. Uwzględnienie w procesie kształtowania ładu przestrzennego ekologicznych i społecznych wartości przestrzeni powoduje lokalne obniżenie stawek renty gruntowej na obszarach chronionych z uwagi na walory środowiska przyrodniczego lub przeznaczonych pod rozwój infrastruktury społecznej (odcinki b-c i h-j – Rysunek 2.). Działania takie oznaczają jednak utratę części potencjalnych wpływów podatkowych do budżetu samorządu, co powoduje z kolei ograniczenie wydatków, w tym inwestycyjnych, a tym samym hamuje rozwój gospodarczy.

Czy ład przestrzenny kształtowany zgodnie z zasadami trwałego i zrównoważonego rozwoju może zatem w ogóle być czynnikiem rozwoju gospodarczego? Mimo wskazanych ograniczeń, w dłuższym okresie czasu niewątpliwie stymuluje on gospodarkę. Dzieje się tak z kilku powodów. Po pierwsze, rośnie znaczenie gospodarki opartej na wiedzy. Wiedza, w odróżnieniu od tradycyjnych czynników produkcji, jest czynnikiem prawie niewyczerpującym się, a jej przyrost zależy m. in. od roli nauki w społeczeństwie i wielkości nakładów przeznaczanych na jej rozwój [6]. Sektory: edukacji i badawczo-rozwojowy, zaliczające się w dużej mierze do usług publicznych i nierealizujące bezpośrednio celów gospodarczych, w efekcie generują wzrost gospodarczy. Po drugie, rozwój gospodarki opartej na wiedzy nie zależy jedynie od jej przyrostu. Wymaga on wysokiej jakości kapitału ludzkiego [7]. Jego jakość kształtowana jest nie tylko dzięki dobrze rozwiniętej infrastrukturze edukacyjnej, ale również infrastrukturze systemu ochrony zdrowia i kultury. Jak pokazują badania [8], sprzyjający innowacjom klimat zapewniają ośrodki o bogatym życiu kulturalnym i silnym środowisku artystycznym. Po trzecie, niektóre uznawane tradycyjnie za nieprodukcyjne działy usług, takie jak np. kultura, stają się w krajach wysoko rozwiniętych istotnymi, innowacyjnymi i bardzo dochodowymi działami gospodarki [9]. Po czwarte, przedsiębiorstwa działające w sferze gospodarki opartej na wiedzy, poszukując wykwalifikowanych pracowników, lokują się w miejscach oferujących dobre warunki życia, a więc czyste środowisko i dobrze rozwiniętą infrastrukturę społeczną. Wskazane zjawiska, choć nie wyczerpują całego spektrum problematyki, jasno wskazują, że kształtowanie ładu przestrzennego w duchu rozwoju zrównoważonego powinno zapewniać prawidłowy rozwój tych funkcji, które w krótkim okresie czasu ograniczają efektywność ekonomicznego wykorzystania przestrzeni, ale w dłuższej perspektywie zapewniają stabilny wzrost gospodarczy i korzystne warunki życia, co również wiąże się z ograniczaniem i kontrolowaniem presji wywieranej przez działalność człowieka na środowisko przyrodnicze.

Rysunek 2. Krzywa renty miejskiej po uwzględnieniu oddziaływania władz miejskich

03_02

Źródło: P. McCann, 2001 za W. M. Gaczek, op.cit., s. 55.

Kształtowanie ładu przestrzennego według zasad rozwoju zrównoważonego wpływa również na poziom atrakcyjności inwestycyjnej. Wśród czynników lokalizacji znaczenia nabierają takie kwestie, jak: jakość środowiska, klimat gospodarczy, opinie na temat danego miejsca, poziom rozwoju infrastruktury kultury, jakość życia [10]. Ład przestrzenny sprzyja wzmacnianiu czy budowaniu takich atutów.

W jakich aspektach i obszarach kształtowanie ładu przestrzennego może mieć szczególne znacznie dla rozwoju gospodarczego Pomorza? Warto przede wszystkim przyjrzeć się wybranym obszarom problemowym w zakresie gospodarki przestrzennej [11]: obszarowi kształtującej się metropolii Trójmiasta, wybrzeżu Bałtyku, a także pasmu rozwoju wzdłuż autostrady A1.

Budowanie ładu przestrzennego na obszarze potencjalnej metropolii Trójmiasta poprzez stwarzanie warunków do rozwoju funkcji metropolitalnych niewątpliwie uznać należy za czynnik rozwoju gospodarczego. Poprawa dostępności komunikacyjnej do metropolii, zwiększenie jej transportowej spójności, ożywienie Starego Miasta w Gdańsku, rewitalizacja dzielnic poprzemysłowych, rozwój infrastruktury naukowo-badawczej i instytucji kultury ułatwiłyby rozwój gospodarki, szczególnie opartej na wiedzy. Takie działania pozwoliłyby zwiększyć prawdopodobieństwo przyciągnięcia inwestorów z branży usługowej i zaawansowanych technologii. Realizując wskazane działania, nie można jednak zapomnieć o zachowaniu walorów środowiska przyrodniczego. Dalszy dynamiczny rozwój strefy podmiejskiej stoi w sprzeczności z ochroną wielu cennych przyrodniczo obszarów – w szczególności zaś Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, który powoli staje się parkiem położonym wewnątrz obszaru zurbanizowanego, zamieszkiwanego przez ponad milion mieszkańców. Jego istnienie jest jednym z atutów budujących korzystne, w ocenie mieszkańców, warunki życia.

Kształtowanie ładu przestrzennego odgrywa olbrzymie znacznie w rozwoju gospodarczym wybrzeża Bałtyku. Walory i zasoby środowiska przyrodniczego tego obszaru pozwalają na osiąganie dużych dochodów, przede wszystkim z działalności turystycznej. W wyniku rozwoju infrastruktury turystycznej rośnie jednak liczba kolizji funkcji – treny atrakcyjne turystycznie są jednocześnie cenne przyrodniczo, objęte są w wielu wypadkach różnymi formami ochrony przyrody. Partykularny interes branży turystycznej, krótkofalowo uzasadniony ekonomicznie, nakazuje intensyfikację działalności, która w dłuższym okresie czasu doprowadzi do degradacji walorów tego obszaru i spadku jego atrakcyjności turystycznej. Klasycznym przykładem wydaje się być Karwia, w pogoni za zyskiem zabudowana chaotycznie, w sposób urągający elementarnemu porządkowi architektonicznemu. Obserwowana ekspansja zabudowy zniszczyła walory krajobrazowe tego obszaru i wraz z nasilającą się konkurencją pomiędzy kurortami doprowadzić może do spadku popularności tego miejsca i obniżenia dochodów z turystyki.

Newralgicznym obszarem z punktu widzenia stymulowania rozwoju gospodarczego poprzez kształtowanie ładu przestrzennego jest pasmo rozwoju wzdłuż budowanej autostrady A1. Tereny te cechują się dużą atrakcyjnością inwestycyjną. Z jednej strony mają one zapewnione szybkie połączenie z Trójmiastem (pracownicy, kooperanci, węzeł transportowy, rynek zbytu), z drugiej – po wybudowaniu kolejnego jej odcinka – z pozostałymi obszarami Polski. Zapewnienie odpowiednio dużej podaży terenów inwestycyjnych i stworzenie warunków do harmonijnego ich zagospodarowania jest wyzwaniem dla planowania przestrzennego. Uruchomienie autostrady A1 da również impuls do integracji pięciu miast położonych w jej sąsiedztwie. Chodzi o: Tczew, Starogard Gdański, Kwidzyn, Sztum i Malbork. W części z tych ośrodków funkcjonują duże przedsiębiorstwa z udziałem kapitału zagranicznego. Polepszenie dostępności komunikacyjnej pomiędzy tymi ośrodkami pozwoliłoby na wzrost możliwych do zdyskontowania na tym obszarze korzyści skali i aglomeracji związanych przede wszystkim z integracją lokalnych rynków pracy i zbytu.

Podsumowując powyższe rozważania, podkreślić należy, że kształtowanie ładu przestrzennego zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju w dłuższej perspektywie czasowej nie stoi w sprzeczności z potrzebami rozwoju gospodarczego. Zadaniami prawidłowo prowadzonej polityki przestrzennej, oprócz zmniejszenia społecznych kosztów funkcjonowania przedsiębiorstw, jest mianowicie: dostarczanie usług publicznych po możliwie najniższych cenach, zapewnienie podaży pracowników o odpowiednich kwalifikacjach, poprawa i utrzymanie dobrego stanu środowiska przyrodniczego oraz zapewnienie dostępu globalnych zasobów informacji [12]. Te działania niewątpliwie sprzyjają rozwojowi gospodarczemu i budowaniu atrakcyjności inwestycyjnej i osiedleńczej Pomorza.

Przypisy:

1 J. Kołodziejski, Strategia równoważenia rozwoju podstawą koncepcji przestrzennego zagospodarowania kraju „Polska 2000 Plus”, [w:] Polska przestrzeń a wyzwania XXI wieku, pod red. J. Kołodziejskiego, Biuletyn KPZK, nr 176, KPZK PAN, Warszawa 1997, s. 9-124.

2 J. T. Czochański i inni, Gospodarowanie przestrzenią, [w:] Raport o stanie zagospodarowania przestrzennego województwa pomorskiego. Ocena realizacji inwestycji, Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego, Gdańsk 2006, s. 245-286.

3 W. M. Gaczek, Zarządzanie w gospodarce przestrzennej, Oficyna Wydawnicza Branta, Bydgoszcz – Poznań 2003.

4 W. M. Gaczek, op.cit.

5 Model lokalizacji działalności rolniczej w zależności od odległości do miasta stanowiącego rynek zbytu zaproponował w 1826 r. J. H. von Thünen. Zaproponowany model gospodarki przestrzennej został następnie zaadoptowany do specyfiki środowiska miejskiego.

6 Z. Chojnicki, T. Czyż, Aspekty regionalne gospodarki opartej na wiedzy w Polsce, Bogucki Wydawnictwo Naukowe, Poznań 2006.

7 W. M. Orłowski, Polskie regiony na tle wyzwań integracyjnych, [w:] Polityka regionalna państwa pośród uwikłań instytucjonalno-regulacyjnych, pod red. J. Szomburga, Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową, Gdańsk 2001, s. 52-88.

8 R. Florida, G .Gates, Technology and Tolerance: The Importance of Diversity to High-Technology Growth, Survey Series, The Brookings Institution, Washington DC 2001, s.12.

9 A. J. Wiegand, Rozwój przemysłów kultury – doświadczenia niemieckie i europejskie, [w:] Kultura i przemysły kultury szansą rozwojową dla Polski, pod red. J. Szomburga, Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową, Gdańsk 2002, s. 37-50.

10 W. Ziemianowicz, B. Jałowiecki, Polityka miejska a inwestycje zagraniczne w polskich metropoliach, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2004.

11 A. Ciesielska i inni, Obszary problemowe, [w:] Raport o stanie zagospodarowania przestrzennego województwa pomorskiego. Ocena realizacji inwestycji, Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego, Gdańsk 2006, s. 245-286.

12 Koncepcja polityki przestrzennego zagospodarowania kraju, Monitor Polski 2001, nr 26, poz. 432, s. 502-595.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Same plany nie wystarczą – potrzebna jest standaryzacja

Ład społeczny, gospodarczy, przyrodniczy i przestrzenny traktujemy jako wyodrębnione podsystemy złożonego porządku (megaporządku przestrzennego) współdecydującego o rozwoju cywilizacji człowieka w perspektywie długiego trwania. W tym rozumieniu każdy z wyróżnionych porządków jest integralnie związany z pozostałymi podsystemami. Nie możemy więc mówić o ładzie społecznym bez ładu gospodarczego i przestrzennego, podobnie jak nie można określić i ocenić stopnia osiągnięcia ładu przestrzennego bez pokazania relacji z ładem społecznym i gospodarczym.

Oczywistym jest, że te sztucznie wyodrębnione makroporządki można dalej dzielić na mikroporządki, stopniowo zbliżając się do hipotetycznej rzeczywistości, na przykład w ładzie społecznym i gospodarczym – wydzielić ład instytucjonalny i polityczny, kulturowy itd. Podobnie z ładu przestrzennego można wydzielić ład przyrodniczy, ład kultury materialnej itd. Przy każdym dalszym wyodrębnianiu mikroporządków należy sobie zdawać sprawę, iż w ten sposób tworzymy coraz bardziej rozmyte systemy zbiorów i współzależności, których wyjaśnienie staje się coraz bardziej złożone i problematyczne. Dla jasności wywodów pozostaniemy jednak na poziomie trzech wyróżnionych porządków.

Ład to subiektywne odczuwanie porządku (harmonii) przez człowieka w elementach szeroko rozumianego jego otoczenia. Zdolność do rozróżnienia porządku od dysharmonii (bałaganu) jest wrodzonym darem człowieka. Wrodzona zdolność do rozróżniania porządku i bałaganu nie oznacza, iż człowiek ma wrodzoną i powszechną zdolność do utrzymania porządku. W jego działalności można zauważyć dwie stale przeciwstawiające się tendencje. Pierwsza, to działanie destrukcyjne, rozpraszające materię i energię, przyczyniające się do wzrostu entropii. Druga tendencja, to działanie negantropijne, tj. porządkujące, budujące. Innymi słowy: polegające na przeciwstawianiu się zjawisku rozpraszania przez budowanie złożonych struktur. Celem zorganizowanych cywilizacji jest stałe podejmowanie działań twórczych i porządkujących najbliższe otoczenie, które obniżają jego entropię. Jeśli udaje się uzyskać taki stan, gwarantuje to trwanie cywilizacji.

Współczesny rozwój cywilizacyjny i rozliczne zagrożenia, z jakimi mamy do czynienia sygnalizują, iż w wielu elementach naszego otoczenia przekroczyliśmy granice równowagi, przyczyniając się do zaburzeń w porządku przyrodniczym, społecznym i gospodarczym. Najgroźniejsze jest naruszenie ładu w przyrodzie, gdyż porządek ten możemy w szerokim tego słowa znaczeniu potraktować jako synonim porządku naturalnego. Porządek ów jest najtrudniejszy do przywrócenia, a w wielu jego elementach, rozpatrywanych w kategoriach trwania rodzaju ludzkiego, niemożliwy do odtworzenia.

„Pojęcie ładu przestrzennego jest integralnie związane z architekturą, urbanistyką i zagospodarowaniem przestrzennym. Jest ono wyrazem harmonijności, uporządkowania, proporcjonalności i równowagi środowiska człowieka. Ład przestrzenny wyraża zarówno wysokie walory estetyczne, funkcjonalność, logikę, czytelność i jasność struktur przestrzennych, jak i zharmonizowanie z przyrodą, wysoką użyteczność i efektywność we wszystkich skalach przestrzennych od skali lokalnej po skalę krajową. Ład przestrzenny traktuje jako uporządkowaną całość, w której dominującą rolę odgrywa logika funkcjonowania, funkcjonalność struktury, czytelność przestrzenna, a także estetyka, piękno”. [J. Kołodziejski]

„Ład przestrzenny to uporządkowana różnorodność form i funkcji użytkowania przestrzeni, którą charakteryzuje:

– logika przestrzenna, funkcjonalne rozmieszczenie elementów struktury przestrzennego zagospodarowania z uwzględnieniem ich wzajemnych relacji,

– optymalizacja przepływów towarów i przemieszczeń osób,

• przestrzenna czytelność struktur, umożliwiająca wywołanie i odbiór obrazów przestrzennych zrozumiałych dla użytkownika, zachowanie walorów środowiska przyrodniczego i kulturowego wraz ze zdolnością do utrzymania równowagi ekologicznej oraz trwałego zaspakajania potrzeb człowieka,

– dostosowanie struktur zagospodarowania do przyjętych społecznie wzorów zachowań, optymalne relacje między centrum a obszarami peryferyjnymi, pozytywny wyraz estetyczno-krajobrazowy, piękno otoczenia”. [W.M. Gaczek]

Można zatem przyjąć, że ład przestrzenny to takie ukształtowanie przestrzeni, które tworzy harmonijną całość oraz uwzględnia w relacjach funkcjonalnych i przestrzennych uwarunkowania i wymagania społeczno-gospodarcze, środowiskowe, kulturowe oraz kompozycyjno-estetyczne.

Osiąganie każdego typu ładu od strony praktycznej odbywa się poprzez formułowanie różnego typu norm i standardów społecznie akceptowanych oraz tworzenie określonych instytucji dla ich egzekwowania. Normy i standardy należy rozumieć bardzo szeroko, tj. od norm zwyczajowych do szczegółowych norm prawnych i technicznych. Podobne rozumowanie należy odnieść do systemu instytucjonalnego, to znaczy od instytucji zwyczajowych, zespołu norm prawnych do profesjonalnych organizacji, które zajmują się wdrażaniem i przestrzeganiem norm i standardów dla realizacji celów uznanych za społecznie ważne.

W każdym z interesujących nas tutaj ładów jako celów określonej polityki jest oczywiste miejsce dla planowania publicznego jako niezbędnego środka realizacji każdej polityki czy to społecznej, czy gospodarczej, czy też przestrzennej. Nas interesują powiązania wyróżnionych ładów z planowaniem przestrzennym.

Ocena systemu planowania w kontekście osiągania ładu przestrzennego nie może być oderwana od porządków i procesów funkcjonalnych, czyli ładu społecznego i gospodarczego. Jeśli tak, to system normatywny i proceduralny przynależny do sfery gospodarki przestrzennej nie może być oceniany bez rozpoznania norm zwyczajowych, całego systemu wartości i praw rządzących rozwojem społecznym i gospodarczym. Możemy sobie zadać pytanie, jak powinien wyglądać normatywny i instytucjonalny system planowania przestrzennego w Polsce, aby sprzyjał osiąganiu zintegrowanego ładu przestrzennego, tj. jednocześnie pozytywnie wpływał na porządek społeczny i gospodarczy.

System regulacji sfery gospodarki przestrzennej powinien zatem w wielu względach narzucać nowe normy zachowań i użytkowania przestrzeni, wzorując się na pozytywnych przykładach innych państw. Być może jest to sugestia groźnie brzmiąca dla Polaków, którym przez całe lata ciągle coś narzucano. Aby jednak zrozumieć przyczyny nieładu przestrzennego w Polsce, trzeba sięgnąć do historii polskiej państwowości. Tam z pewnością znajdziemy szereg wyjaśnień dla takiego, a nie innego stosunku do ładu przestrzennego oraz szczególnego, nieprzychylnego stosunku do przestrzeni publicznej. W Polsce możemy znaleźć cały przekrój regionalnie zróżnicowanych systemów wartości w odniesieniu do ładu przestrzennego. Na naszym stosunku do ładu przestrzennego odcisnęła także swoje piętno gospodarka realnego socjalizmu. Ukształtowany w latach 1945-1990 system wartości nadal trwa i jest replikowany w dużo większym stopniu niż to się początkowo wydawało. Standardy i normy ładu przestrzennego, w ochronie którego stoją instytucje publiczne, są przez Polaków nadal traktowane jako narzucone przez wyalienowaną władzę rygory. Tak było w naszej historii przez całe stulecia. O naszym stosunku do ładu przestrzennego zadecydowały zaborcze mocarstwa; Prusy, Austria, Rosja, rządy faszystowskie III Rzeszy, rządy komunistyczne PRL-u.

W Polsce w okresie gospodarki socjalistycznej pogłębił się chaos przestrzenny, gospodarka niedoboru – charakteryzująca się niską społeczną wydajnością pracy – musiała zaakceptować specyficzną społeczną „samoobronną organizację” ludzi w zaspakajaniu swoich mieszkaniowych i rekreacyjnych potrzeb – kosztem nieładu przestrzennego i zeszpecenia krajobrazu. Polityczna akceptacja takich zachowań funkcjonuje również w obecnym systemie społecznych wartości. Ten system wartości ujawnia się pośrednio w decyzjach wyborczych elektoratu. Wyczuwany jest doskonale przez populistycznych polityków. Można postawić tezę, iż akceptacja nieładu ma wysoką wartość polityczną. Oczywiście oficjalnie żaden polityk do tego się nie przyzna, ale psucie prawa w imię rozwoju – a de facto tzw. interesu deweloperskiego i interesów właścicieli terenów, widzących korzyści w niekontrolowanej zamianie terenów rolnych na tereny budowlane (w niektórych województwach jest to potężny elektorat) – jest tego dobitnym potwierdzeniem.

Chaos w polskiej przestrzeni możemy też potraktować jako wyraz protestu i braku zaufania do instytucji publicznych. Demokratyzacja życia i wolność słowa stopniowo pokazują nam skalę społecznej dewastacji w systemie wartości. Trudno jest w tej sytuacji zaakceptować, iż w Polsce nasz stosunek do przestrzeni będziemy zmieniali na drodze ewolucyjnej, pozostawiając sprawy przekształcania naszego systemu wartości sygnałom z ułomnego rynku nieruchomości.

Jakość zagospodarowania przestrzennego jest, chcąc nie chcąc, jedną z ważniejszych determinant kształtujących porządek społeczny i gospodarczy, współdecydujący w coraz większym stopniu o rozwoju społeczno-gospodarczym. Tutaj też relatywnie łatwo jest wprowadzić standardy, rygory administracyjne i karne, które będą wymuszały wprowadzanie ładu przestrzennego. Jednocześnie, co szczególnie należy podkreślić, ład przestrzenny jest odbierany w sposób bezpośredni i samoistnie nasuwa obserwatorowi, iż za istniejącym ładem przestrzennym kryje się ład społeczny i gospodarczy.

Głoszenie haseł, iż obligatoryjne opracowanie planów przestrzennych gwarantuje ład przestrzenny, nie ma sensu, jeśli nie pójdzie za tym powszechnie obowiązująca standaryzacja. Z praktyki wiemy, iż procedury planistyczne są długotrwałe, konfliktogenne, sztuka planowania przestrzennego znacznie podupadła. Ponadto coraz większa dynamika procesów gospodarczych sprawia, iż następuje szybka dezaktualizacja planów. Obowiązek ponoszenia skutków finansowych uchwalanych planów miejscowych przez gminy sprawia, iż bezpośrednie koszty ponoszone przez budżety gminne są z reguły większe niż antycypowane korzyści, które najczęściej mają charakter pośredni i odległy w czasie. Oznacza to, iż wprowadzenie obligatoryjności planów miejscowych może w krótkim okresie zablokować rozwój gospodarczy. W tej sytuacji, w okresie dochodzenia do prawidłowo funkcjonującego systemu planowania, muszą obwiązywać powszechnie funkcjonujące reguły państwowego porządku planistycznego, wspierające realizację zasad: rozwoju zrównoważonego i poprawy ładu przestrzennego. Jednym słowem, pilnie potrzebny jest system korygujący w miarę możliwości najbardziej niepożądane – ze społecznego punktu widzenia – skutki ułomnego rynku nieruchomości.

Standardy i zasady, zdefiniowane w sposób parametryczny, powinny być wyrazem swoistego interesu publicznego i wyrażonego w formie państwowego planistycznego porządku prawnego, na którego straży stoi państwo ze swoimi instytucjami planowania przestrzennego i nadzoru budowlanego. Aby ten warunek spełnić, opracowany musi być zestaw standardów, które planiści uwzględnią w strefowym planie, czyli w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Obowiązek wykonania planów miejscowych dla niektórych typów terenów i inwestycji nie zwalniałby z przypisania tym terenom prawnie (powszechnie) obowiązujących standardów porządku przestrzennego, które obowiązywałyby do czasu uchwalenia planów miejscowych.

Wydaje się jednak, iż można określić strategiczne pola na styku ładu przestrzennego, społecznego i gospodarczego, w których można będzie uzyskać największe synergiczne zmiany w systemach wartości. Powołany przez ministra budownictwa zespół ds. przygotowania koncepcji systemu polityki przestrzennej [1] za wyznaczniki ładu przestrzennego uznał:

– spójność przestrzennej struktury osadniczej kraju z europejską strukturą osadniczą,

– terytorialne zrównoważenie rozwoju przy zachowaniu różnorodności regionalnej i lokalnej w przestrzeni,

– policentryczność struktury osadniczej,

– spójność struktur osadniczych, sąsiadujących ze sobą jednostek administracyjnych,

– zwartość struktury przestrzennej miejskich i wiejskich jednostek osadniczych,

– równowagę terenów zabudowanych i terenów otwartych, w tym terenów zieleni w strukturach osadniczych,

– ukształtowanie zabudowy i zagospodarowania przestrzennego w formie spójnych, całościowych i kompletnych zespołów urbanistycznych, w tym odpowiedniość wyposażenia obszarów zabudowanych do ich przeznaczenia,

– jakość architektury,

– racjonalność wykorzystania przestrzeni,

– łatwą dostępność transportową obszarów zabudowanych i obiektów infrastruktury społecznej, w tym w zakresie transportu publicznego.

Kwestia podniesienia skuteczności prawa w osiąganiu ładu przestrzennego przez powszechną standaryzację może być rozwiązana różnymi sposobami. Rozważana jest też koncepcja, aby zasady zagospodarowania (standardy urbanistyczne) powiązać z kategoryzacją terenów według Ustawy o geodezji i kartografii. Dla wyróżnionych tam kategorii gruntów można by określić zasady zagospodarowania obowiązujące w przypadkach, kiedy nie ma dla tych terenów planów miejscowych. Na przykład dla terenów rolnych możemy sformułować jednoznaczne warunki uzyskania pozwoleń na działalność inwestycyjną – dopuszczać przebudowę i modernizację istniejącej zabudowy siedliskowej, dopuszczać realizację inwestycji celu publicznego, etc. Można by zróżnicować zasady obwiązujące dla terenów rolnych w granicach gmin miejskich i w gminach pozostałych. Inny sposób wprowadzania standaryzacji w miejsce zasady dobrego sąsiedztwa, która u nas się nie sprawdziła, to przyjęcie gminnych uchwał o podziale miasta na strefy obowiązujących ustawowo standardów urbanistycznych, które byłby podstawą wydawania pozwoleń na budowę. Na przykład przyjmując następujące kategorie obszarów obowiązywania standardów zagospodarowania przestrzennego (wg roboczej wersji opracowania zespołu ministra budownictwa z dnia 24 maja 2007 r.):

– obszar wielkomiejski,

– obszar śródmiejski,

– obszar intensywnej zabudowy miejskiej,

– obszar ekstensywnej zabudowy miejskiej,

– obszar wiejski,

– obszar otwarty.

Podstawą do takiej uchwały byłoby oczywiście obowiązujące studium.

Trzeba przyznać, iż sprawa skutecznej standaryzacji jest niezmiernie złożona, a jej działanie powinno być sprowadzone de facto do terenów rolniczych i osad wiejskich. Jaką postać przyjmie projekt ekspercki, jaką rządowy, a jakie będą rozwiązania ostateczne i czy w ogóle przyjmie ją Sejm? Przekonamy się jeszcze w tym roku [2].

1 W skład zespołu weszli: Jacek Bobiński, Sławomir Gzell, Tadeusz Markowski, Tomasz Ossowicz (kierownik zespołu).

2 Literatura: W. M. Gaczek, Zarządzanie w gospodarce przestrzennej, Bydgoszcz – Poznań 2003, s. 178; P. Bury, T. Markowski, J. Regulski, Podstawy ekonomiki miasta, Łódź 1993, s.17; Ustawa z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym; J. Kołodziejski, O przyszły kształt polskiej przestrzeni, Wrocław – Warszawa – Kraków 1991, s.88; T. Markowski, Warunki osiągania megaładu przestrzennego a system planowania przestrzennego, [w:] Społeczno-gospodarcze i przyrodnicze aspekty ładu przestrzennego, pod red. T. Ślęzaka i Z. Zioło, Warszawa 2003.

Skip to content