Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Popyt mikroprzedsiębiorców na kredyt i inne usługi bankowe

W artykule wykorzystano wyniki pracy naukowej autorki, finansowanej ze środków budżetowych na naukę w latach 2005-2006 jako projekt badawczy Nr 1HO2C 072 28 ze środków Komitetu Badań Naukowych „Fundusze poręczeń kredytowych jako instrument wspierania małych i średnich przedsiębiorstw” oraz wyniki badań IBnGR.

Specyficzne cechy mikroprzedsiębiorców powodują, że grupa ta jest trudnym klientem dla banków. Duże rozdrobnienie, krótka historia działalności, mały odsetek osób prowadzących pełną księgowość, relatywnie małe potrzeby finansowe powodują niezwykłą ostrożność i awersję do ryzyka związanego z kredytowaniem banków. Warto jednak pamiętać o wysokim udziale mikroprzedsiębiorców w ogólnej liczbie przedsiębiorstw, co prezentuje rysunek 1.Zapotrzebowanie na usługi bankowe firm mikro zależy od rodzaju prowadzonej działalności oraz celów, jakie zamierzają realizować przedsiębiorcy. Z badań przeprowadzonych na Uniwersytecie Gdańskim wynika, że do głównych celów działalności badanych mikroprzedsiębiorców w najbliższych dwóch latach należał stabilny rozwój (44,2% wskazań) oraz budowanie i wzmacnianie pozycji rynkowej (32,1%). Ważnym celem było również zapewnienie stałych dochodów właścicielom (30,9%). Za najważniejsze bariery inwestowania mikroprzedsiębiorcy uznawali najczęściej słabą koniunkturę gospodarczą (34,8% wskazań), uwarunkowania polityczno-prawne (16,5%), niepewny popyt na produkty i usługi (15,9%) oraz utrudniony dostęp do kredytów bankowych (15,2%). Warto zwrócić uwagę, że ostatni z wymienionych czynników znacznie częściej dotyczy mikropodmiotów niż innych przedsiębiorców sektora MSP.

Zapotrzebowanie na usługi bankowe firm mikro zależy od rodzaju prowadzonej działalności oraz celów, jakie zamierzają realizować przedsiębiorcy. Z badań przeprowadzonych na Uniwersytecie Gdańskim [1] wynika, że do głównych celów działalności badanych mikroprzedsiębiorców w najbliższych dwóch latach należał stabilny rozwój (44,2% wskazań) oraz budowanie i wzmacnianie pozycji rynkowej (32,1%). Ważnym celem było również zapewnienie stałych dochodów właścicielom (30,9%). Za najważniejsze bariery inwestowania mikroprzedsiębiorcy uznawali najczęściej słabą koniunkturę gospodarczą (34,8% wskazań), uwarunkowania polityczno-prawne (16,5%), niepewny popyt na produkty i usługi (15,9%) oraz utrudniony dostęp do kredytów bankowych (15,2%). Warto zwrócić uwagę, że ostatni z wymienionych czynników znacznie częściej dotyczy mikropodmiotów niż innych przedsiębiorców sektora MSP.

Z odpowiedzi badanych mikroprzedsiębiorców wynika ponadto, że najkorzystniejszym źródłem finansowania inwestycji był zysk (wskazany przez 86,5% respondentów), dotacje unijne (21,3%), a następnie kredyt i leasing (po 13,5%). Pod względem bieżącej działalności (poza zyskiem) za najkorzystniejsze źródło najczęściej wskazywano prywatne oszczędności i odroczone terminy płatności. Dopiero w dalszej kolejności pojawiły się kredyty bankowe. Natomiast do najczęściej wykorzystywanych źródeł finansowania inwestycji należał przede wszystkim zysk, następnie leasing i kredyty bankowe. W przypadku bieżącej działalności kredyty wskazywane były na drugim po zysku miejscu.

Z badań przeprowadzonych przez IBnGR wynika, że w 2005 roku mikroprzedsiębiorcy zgłaszali większe zapotrzebowanie na kredyty bankowe powyżej 1 roku niż na kredyty krótkoterminowe.

Chociaż dominującym źródłem finansowania jest zysk, coraz więcej działań podejmowanych jest w związku z dostępem do kredytów bankowych. Problem bankowego finansowania MSP wynika z wielu czynników, na przykład ze zmian zachodzących w sektorze finansowym, specyfiki funkcjonowania całego sektora MSP czy uregulowań prawnych. Oceniając i porównując dostęp do finansowania w Polsce i innych krajach, warto zwrócić uwagę na miejsce naszego kraju w generalnym rankingu dostępu do finansowania na tle innych państw świata. Co roku The Milken Institute [2] przygotowuje tak zwany ranking dostępu do kapitału (ang. Capital Access Index – CAI), w którym sklasyfikowanych jest łącznie 121 państw z całego świata. Indeks ten pozwala na porównanie w poszczególnych krajach skutków globalizacji w obrębie instytucji finansowych. Miernik uwzględnia poziom dostępu do finansowania i innowacji, które są niezbędne do ekonomicznego wzrostu gospodarki. Indeks bierze również pod uwagę poziom rozwoju rynków kapitałowych oraz wiele innych aspektów związanych z dostępem do finansowania.

W rankingu za rok 2005 Polska zajęła 45. miejsce (w roku 2004 – 46. miejsce) za większością państw europejskich. Lepiej wypadły państwa Europy Środkowo-Wschodniej, to jest Węgry (36. miejsce), Litwa (35), Słowacja (43), Estonia (21). Słabiej od Polski wypadła natomiast Łotwa (46), Słowenia (55), Bułgaria (53) czy Turcja (60). Pierwsze pięć miejsc na liście zajęły następujące kraje: Wielka Brytania (1), Hongkong (2), Singapur (3), Stany Zjednoczone (4), Szwecja (5).

Odnosząc wyniki CAI do badania mikroprzedsiębiorców, warto zwrócić uwagę, że w grupie badanych firm dostęp do finansowania jako istotną barierę funkcjonowania uznało około 40% podmiotów. Jedynie 31% ankietowanych mikroprzedsiębiorców korzystało w ostatnich trzech latach z kredytu bankowego (około 20% korzystało z niego na początku 2006 roku, to jest w trakcie przeprowadzania badania ankietowego).

Przedsiębiorcy, którzy ubiegali się w ostatnim okresie o kredyt bankowy, zgłaszali ograniczenia wynikające ze sposobu oceny zdolności kredytowej przez bank i niedopasowania oferty bankowej do potrzeb przedsiębiorców. Najwięcej uwag dotyczyło niedogodności związanych z nieprowadzeniem przez przedsiębiorcę pełnej księgowości.

Odpowiedzi przedsiębiorców (deklaracje korzystania bądź zamiaru korzystania z usług bankowych) wskazywały na bardzo duże zróżnicowanie w popycie zgłaszanym na następujące usługi (z wyłączeniem kredytów bankowych, o których mowa powyżej):

• dokonywanie płatności

• zarządzanie ryzykiem finansowym

• lokowanie wolnych środków pieniężnych.

Prawie wszystkie badane przedsiębiorstwa deklarowały korzystanie oraz zamiar korzystania z usług w zakresie dokonywania płatności w ciągu dwóch najbliższych lat. Jednocześnie prawie żadne przedsiębiorstwo nie korzystało ani nie zamierzało korzystać w ciągu dwóch najbliższych lat z produktów w zakresie zarządzania ryzykiem finansowym – obliczony wskaźnik popytu na najbliższe dwa lata wyniósł -0,0854.

Należy jednocześnie wskazać na dość niski poziom ogólnej znajomości zastosowania produktów bankowych przez mikrofirmy. Dotyczy to w szczególności usług związanych z zarządzaniem ryzykiem finansowym, ale również z lokowaniem wolnych środków pieniężnych w akcje/obligacje przedsiębiorstw i jednostki uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych.

Porównanie wskaźników popytu na poszczególne usługi przedstawiono w tablicy 1.

Podsumowując, sektor mikroprzedsiębiorców jest specyficzną dla banków grupą klientów, którą trudno bagatelizować ze względu na ich znaczny udział w sektorze przedsiębiorstw. Popyt na usługi bankowe firm mikro jest jednak ograniczony i dość homogeniczny. Ponadto przedsiębiorcy mają problem nie tylko ze sprecyzowaniem i oceną swoich potrzeb bankowych, ale również z trudem oddzielają majątek prywatny od majątku prowadzonego przedsiębiorstwa.

Analizując dostępne informacje i wyniki badań, w najbliższych dwóch latach należy się spodziewać w miarę wysokiego popytu mikroprzedsiębiorstw na usługi bankowe w zakresie dokonywania płatności oraz na produkty związane z lokowaniem wolnych środków pieniężnych właścicieli mikroprzedsiębiorstw. Można również spodziewać się wzrostu popytu na kredyty inwestycyjne oraz obrotowe, przy czym zapotrzebowanie na kredyty inwestycyjne powinno zwiększać się bardziej dynamicznie. Można sądzić, że popyt na kredyty inwestycyjne mikroprzedsiębiorstw o krótkiej historii funkcjonowania będzie w znacznej mierze zależeć od uwzględnienia przez banki w swoich procedurach konsekwencji wynikających z prowadzenia przedsiębiorstwa w formie działalności gospodarczej, to jest przede wszystkim prowadzenia księgowości w formie uproszczonej.

Natomiast na niskim poziomie ocenić należy popyt na produkty związane z zarządzaniem ryzykiem finansowym, z których korzysta jedynie 1% badanych przedsiębiorstw.

Przypisy:

1 Próchniak J. (2006), Fundusze poręczeń kredytowych jako instrument wspierania małych i średnich przedsiębiorstw – badanie zostało zrealizowane w pierwszym kwartale 2006 roku ze środków budżetowych na naukę w latach 2005-2006.

2 Por. Milken Institute (www.milkeninstitute.org)

RYSUNKI

Rysunek 1. Udział mikroprzedsiębiorców w podmiotach ogólem w latach 1995-2005.

09_01

Źródło: Na podstawie: Zmiany strukturalne grup podmiotów gospodarki narodowej (2005), GUS.

Rysunek 2. Zmiany zapotrzebowania mikroprzedsiębiorców na kredyty bankowe do 1 roku oraz powyżej 1 roku w ciągu 2005 roku.

09_02

Źródło: Opracowanie własne na podstawie wyników badań IBnGR.

Rysunek 3. Korzystanie z kredytu bankowego rpzez mikroprzedsiębiorców w ostatnich 3 latach (udział w proc.)

09_03

Źródło: Opracowanie własne na podstawie wyników badań IBnGR.

TABLICE

Tablica 1. Wskaźnik popytu na usługi bankowe związane z dokonywaniem płatności, lokowaniem środków w latach 2006-2007.

09_t1

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Na własny biznes zawsze jest pora

Z Jerzym Kobylińskim , Prezesem Zarządu Masterlease Polska (Futura Leasing S.A., Prime Car Management S.A.), rozmawia Dawid Piwowarczyk .

– Jak z perspektywy prezesa dużej instytucji finansowej wygląda rynek usług finansowych? Z jakich instrumentów skorzystać mogą lokalni mali i średni przedsiębiorcy?

– Wszystko ulega zmianom. Przykładem ewoluowania jest też rozwój samego rynku firm leasingowych. Na początku lat dziewięćdziesiątych w tym segmencie usług finansowych dominowały praktycznie małe i średnie podmioty. Wraz z rozwojem ubywało na rynku firm małych, a ich miejsce zajmowały coraz większe. Sytuacja ta wynikała z dwóch czynników. Z jednej strony, najbardziej prężne firmy rosły na tyle szybko, że awansowały do rangi dużych. Z drugiej strony, rynek został dostrzeżony przez potentatów – polskie banki, międzynarodowe instytucje finansowe – które poprzez rozwój organiczny i akwizycję zaczęły przejmować coraz większą część rynku. Oczywiście przez te lata ulegała też poważnej przemianie oferta. Na początku wiele firm – w tym również Futura – oferowały bardzo skromny wachlarz usług. Wraz ze wzrostem oczekiwań i świadomości odbiorców zwiększały się możliwości ofertowe. Obecnie mamy już bardzo szeroki pakiet usług i produktów, w tym również ofertę dla MSP.

– Czy posiadacie Państwo specjalną ofertę dla pomorskich MSP?

– Każda firma jest dla nas ważnym klientem i może liczyć na ofertę dopasowaną do swoich potrzeb. Wychodzimy z założenia, że nasz klient rozwija się z nami. Nasza organizacja z małej firmy lokalnej wyrosła w ciągu 10 lat na lidera rynku. Wydaje mi się, że lata doświadczeń w budowaniu rynku leasingowego oraz silna konkurencja powodują, że leasing jest jedną z najbardziej atrakcyjnych form finansowania rozwoju przez pomorskie firmy. Jest to szczególnie ważne w przypadku małych i średnich firm, które ze względu na niewielkie kapitały własne, brak wiarygodnej, długoletniej historii bardzo często nie mają możliwości sięgania po inne instrumenty finansowe, na przykład kredyty bankowe.

– Panie Prezesie, jako osoba od lat związana z pomorskim biznesem może Pan ocenić kiedy istniały lepsze warunki do prowadzenia biznesu. W latach 90. czy obecnie?

– W latach 90. praktycznie od ręki można było w firmie leasingowej załatwić finansowanie zakupu sprzętu, maszyn, samochodów. Dzisiaj rynek nie tyle jest trudniejszy, ile bardziej cywilizowany. Nie mamy już kilkuset małych firm leasingowych, tylko 40 czy 50. W każdej z nich obowiązują podobne reguły, co pozwala łatwo znaleźć podmiot, który sfinansuje dany projekt. Dziś łatwiej jest tym, którzy chcą robić wiarygodny i dochodowy biznes uczciwymi sposobami. Kiedyś dzięki różnym lukom możliwości widzieli ci, którzy chcieli firmy leasingowe czy banki oszukać. To wprowadzało dużą nieufność, a w końcowym rozrachunku znacząco zrażało do korzystania z instrumentów finansowych uczciwych klientów. Obecnie panuje większa przejrzystość zapisów i szczelne procedury. Możliwość oszustw ograniczono do zera, co pozwoliło na przyspieszenie procesów, a ograniczenie „szkodowości” oraz spadek stóp procentowych spowodował, że leasing stał się bardziej dostępny i bardziej atrakcyjny dla wielu przedsiębiorców.

– Leasing stał się tani?

– Obserwując rynek, często mam wrażenie, że obecnie doszliśmy już do granicy. Firmy leasingowe coraz częściej oferują produkty z tak niewielką marżą, że bardzo trudno osiągnąć rentowność biznesu. Patrząc więc od strony małych i średnich firm, są one obecnie w bardzo korzystnej sytuacji. Oferta finansowania, z której mogą korzystać jest bardzo tania. Taniej już nie będzie.

– Jeżeli do Pana Prezesa zgłosiłby się prywatnie jakiś znajomy, to czy polecałby mu Pan, czy odradzał prowadzenie własnego biznesu?

– Uważam, że każdy czas jest dobry, żeby prowadzić własny biznes. Oczywiście należy mieć świadomość swoich możliwości, wiedzy, umiejętności czy wytrwałości. Z drugiej strony trzeba wiedzieć, że wiąże się to z ryzykiem. Nie każdy, kto pójdzie zarejestrować firmę za rok czy dwa będzie milionerem. Niemniej jednak uważam, że obecnie jest łatwiej niż było na przykład pięć lat temu.

– Z czego to wynika?

– Po pierwsze, jesteśmy już w Unii Europejskiej, czyli znacząco poszerzył nam się rynek i to zarówno odbiorców, jak i dostawców. Po drugie, obecność w Unii oraz to, co się wydarzyło przez ostatnie lata sprawia, że mamy znacząco lepsze i stabilniejsze prawo gospodarcze, podatkowe. A jak wiadomo, każdy przedsiębiorca lubi działać w warunkach, które są przewidywalne. I tutaj według mnie sytuacja jest znacząco lepsza. Po trzecie wreszcie, my Polacy, jako producenci, usługodawcy, konsumenci mamy inną kulturę funkcjonowania w gospodarce i biznesie. To pomaga tym, którzy chcą zacząć działać na własną rękę. Niewątpliwie też pomocne mogą być tutaj środki unijne.

– Panie Prezesie, czy te kilka lat dostępu do środków unijnych zostało dobrze spożytkowane na rozwój MSP na Pomorzu?

– Nie dysonuję na tyle szeroką wiedzą, by mówić o makroekonomicznych zjawiskach. Wydaje mi się, że na Pomorzu dużo się dzieje. Na pewno środki unijne pozwoliły na znaczący wzrost inwestycji infrastrukturalnych. Trójmiasto jest tego świetnym przykładem. Obecnie stoimy w gigantycznych korkach, bo nasza aglomeracja w niespotykanej skali nagle zaczyna rozbudowywać i modernizować swoją infrastrukturę. Prawie każda ważna arteria komunikacyjna była, jest lub niedługo będzie unowocześniana. Bez napływu środków europejskich możliwa byłaby realizacja tylko niewielkiego wycinka tych prac. To bardzo ważny element mający przełożenie na funkcjonowanie i rozwój biznesu. Z drugiej strony, realizowanych jest coraz więcej biznesowych i okołobiznesowych projektów, korzystających z dofinansowania z funduszy unijnych. Dotychczas, ze względu na szczupłość naszych lokalnych kapitałów, nie były one realizowane wcale albo też tempo prac nie było zadowalające. Wydaje mi się, że tych szans dostaliśmy bardzo dużo i z wielu z nich potrafiliśmy dobrze skorzystać. A to dopiero początek, przez kolejne lata możemy liczyć na jeszcze większe dofinansowanie.

– A jak wygląda kwestia wpływu władzy na pomorską gospodarkę?

– Jako osoba nie związana z polityką mogę mówić tylko o swoich obserwacjach jako przedsiębiorcy. Wydaje mi się, że od kilku miesięcy władze na poziomie krajowym jakby zapomniały o gospodarce. Po szumnych zapowiedziach obecnie duża część projektów mających pomagać biznesowi i stymulować wzrost gospodarczy została zahibernowana. Władza znalazła sobie inne, według niej zdecydowanie ważniejsze problemy. Myślę, że to bardzo źle. Gospodarka nabrała rozpędu, ale trzeba dbać o to, żeby za dwa, trzy lata w Polsce były równie dobre warunki do rozwoju. Obawiam się, że przy obecnej polityce szybciej niż nam się wydaje mogą pojawić się poważne problemy.

– A jak wyglądają na tym tle władze regionalne?

– Władze samorządowe nie mają za dużo do powiedzenia w gospodarce i moim zdaniem słusznie. Najważniejsze jest, aby nam nie przeszkadzały, lecz wspierały nowe ciekawe projekty inwestycyjne. A to się moim zdaniem dzieje. Zarówno Sejmik jak i gminy pomorskie są nastawione probiznesowo. Myślę, że region ma tutaj dobrą opiekę władz.

– Patrząc z perspektywy pięciu, dziesięciu lat, czy pomorski biznes będzie dużo silniejszy, lepszy?

– Nie odważyłbym się wskazywać na cechy, które pozwalałyby różnicować biznes na pomorski i pozostały. Historycznie my, Pomorzanie mamy lepszy kontakt ze światem, cechują nas otwarte umysły. To bardzo ważne, ale według mnie istotniejsza jest jakość firmy, jej dynamika na rynku. Na Pomorzu mamy porty morskie, silnie rozwijają się ostatnio porty lotnicze. To w dobie gospodarki globalnej ważne czynniki, decydujące o szansach rozwojowych regionu i firm w nim działających. Nie należy jednak zaniedbywać kwestii związanych z pozyskiwaniem terenów inwestycyjnych. Mam na myśli tereny zarówno na cele inwestycyjne, jak i pod budownictwo. Trójmiasto urasta do roli ważnego ośrodka turystyczno-kulturalnego, dzięki instytucjom i ludziom zaangażowanym w rozwój kulturalny regionu. Istotnym atutem Pomorza są olbrzymie możliwości rozwoju w dziedzinie turystyki, a duża grupa turystów to większy potencjał. Potrzebna jest współpraca i dbałość o wzajemny rozwój. Bardzo pozytywnie oceniam Pomorze i jego potencjał. Przewiduję, że nasz region czeka okres długiej prosperity, o ile tylko ktoś nie będzie tego rozwoju sztucznie hamował.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Kapitał na start

Kilka tygodni temu na konferencji prasowej PARP zapowiedział rychłe uruchomienie programu wsparcia, w ramach działania 1.2.3 SPO WKP dla tak zwanych funduszy kapitału zalążkowego. Następny w kolejce jest Krajowy Fundusz Kapitałowy czekający na decyzję Komisji Europejskiej zatwierdzającą program wsparcia dla funduszy venture capital inwestujących w małe i średnie przedsiębiorstwa. Również w nowym programie operacyjnym na lata 2007-2013 znalazło się kilka ciekawych narzędzi mających wesprzeć rozwój rynku kapitału ryzyka. Wszystko to z założenia znacznie poprawi dostęp innowacyjnych przedsiębiorstw do kapitału o charakterze equity . Rynek venture capital i private equity od wielu lat pozostawał w cieniu. Mimo znacznego bagażu doświadczeń i dorobku inwestycyjnego wielu polityków gospodarczych postrzegało rynek kapitałowy wyłącznie przez pryzmat giełdowego parkietu i bankowych kredytów. Dopiero premier Marek Belka zdobył się na odwagę i z mównicy sejmowej w trakcie expose wspomniał o konieczności wsparcia dla venture capital. Wywołało to pozytywny ferment, którego efektem jest ustawa o Krajowym Funduszu Kapitałowym i generalnie szersze zainteresowanie tematem.

Po 15 latach od sprowadzenia się do Polski pierwszych funduszy kapitałowych łącznie w kraju działa 28 firm zarządzających środkami o wartości około 13 mld zł. Fundusze te preferują inwestycje w granicach 3-5 mln dol. w firmy o znacznych perspektywach rozwoju (tak zwane private equity). Poza dobrze rozwiniętym segmentem private equity możemy jednak mówić o istnieniu znacznej luki kapitałowej: segment venture capital (czyli mniejszych inwestycji kapitałowych) ma praktycznie charakter szczątkowy – małe firmy wchodzące na rynek mają nikłe szanse na znalezienie inwestora finansowego. Rynkowi venture capital brak także wsparcia ze strony rynku korporacyjnego equity – tak zwanego corporate venture capital. Bardzo dynamicznie za to rozwija się nieformalny rynek venture capital, czyli tak zwanych aniołów biznesu (business angels). Chociaż jest on we wczesnej fazie rozwoju, przykłady firm, które swoje powstanie zawdzięczają aniołom nie są rzadkością.

Fragmentacja – jak fachowo określa się taki stan rynku – jest pewną naturalną konsekwencją sposobu jego narodzin (napływu dużych porcji kapitału zagranicznego). Nie można więc chyba tego zjawiska oceniać w jednoznacznie negatywnych kategoriach. Przez taką fazę rozwoju przechodziły i inne rynki, aczkolwiek interwencja publiczna mająca osłabić to zjawisko pojawiała się tam znacznie szybciej. Fragmentacja to więc pewien etap, a nie stan statyczny. Ważne jednak, aby ten etap trwał jak najkrócej.

Obecnie nadarza się bardzo korzystna okazja do stosunkowo „taniego” i szybkiego wzmocnienia rynku venture capital, wprowadzenia zmian instytucjonalnych i innych korekt. Mamy wysoką dynamikę rozwoju przemysłu, a wejście do Unii Europejskiej zmniejszyło ryzyko systemowe i zwiększyło zainteresowanie inwestorów. Niewątpliwie pojawią się ciekawe projekty inwestycyjne (praktycznie już się to dzieje), będzie więc w co inwestować, a to główna pożywka dla venture capital. Nie bez znaczenia jest oferta finansowa funduszy strukturalnych, bowiem będzie to największy zastrzyk publicznego grosza, na jaki w swojej historii rynek venture capital mógł liczyć. Aby w pełni wykorzystać okazję i rozruszać rynek funduszy kapitałowych, warto zwrócić uwagę na co najmniej dwa warunki, które mogą utrudnić nam życie.

Po pierwsze, problem z ożywieniem rynku venture capital nie sprowadza się wyłącznie do kwestii podaży kapitałów (czyli tworzenia nowych funduszy venture capital). Równie istotnym – a w moim przekonaniu istotniejszym – jest problem odpowiedniej pod względem ilości i jakości podaży zespołów menedżerskich, które tymi funduszami będą kierować (dokonywać inwestycji). W sytuacji występującego w Polsce tak młodego rynku fund menedżerów jakość pracy zespołów menedżerskich nie została jeszcze w pełni zweryfikowana. Wiarygodność wielu zespołów – można by rzec – jest więc w jakimś stopniu „kredytowana”. Co więcej, formuła działania mniejszych funduszy venture capital, które operowały w Polsce, nie zawierała wydzielonej firmy zarządzającej. Nie nastąpiło więc wykształcenie znaku firmowego takich zespołów, swoistego „brand’u”, o który by się dbało, „brand’u” znacznie lepiej rozpoznawalnego na rynku niż pojedyncze nazwiska. Jeśli założymy więc, że kluczem do powodzenia (powstawania i działania) funduszy venture capital będzie dobór wiarygodnych fund menedżerów, to sponsorzy funduszy, a szczególnie ci spośród władz publicznych, powinni mocno wziąć sobie to do serca w trakcie procesu formowania funduszu. Wczytywanie się w rozbudowane i koloryzujące rzeczywistość biznesplany oraz projekcje finansowe tworzonych funduszy nie powinno zastąpić uważnego przestudiowania biznesowych życiorysów tych, którzy te plany będą chcieli realizować.

Po drugie, trzeba pamiętać, że aby była podaż (kapitału), musi być popyt (od przedsiębiorców). Jak na razie działania władz publicznych skoncentrowane są na wzmacnianiu strony podażowej (kapitałowej) rynku. Mniejszą uwagę zwraca się na to, czy w ogóle będzie zainteresowanie ze strony przedsiębiorców, wyrażające się odpowiednią liczbą dobrze przemyślanych projektów inwestycyjnych. Takie zjawisko zbyt małej podaży projektów w stosunku do potencjału gospodarki określa się najczęściej mianem niskiej gotowości inwestycyjnej (tak zwany investment readiness). Nie jest to tylko (chociaż to żadna pociecha) problem polskiego rynku. Bacznie zwraca się na to uwagę nawet na tak rozwiniętym rynku, jak brytyjski, starając się problem ten ograniczać za pomocą różnych narzędzi. Skutkiem niskiej gotowości inwestycyjnej jest sytuacja, gdzie odrzucony zostaje projekt interesujący, oparty o ciekawy pomysł i racjonalny ekonomicznie, ale źle zaprezentowany, opisany i ustrukturalizowany. Cierpi na tym zarówno firma, jak i inwestorzy, nie znajdując dla swoich pieniędzy korzystnych lokat. Zagadnienia gotowości inwestycyjnej nie należy trywializować i sprowadzać wyłącznie do kwestii reklamy jakiegoś źródła finansowania i ogólnej „propagandy”. Bardziej istotne jest systemowe, pro-aktywne i do pewnego stopnia zindywidualizowane podejście, mające na celu zdiagnozowanie problemów rozwojowych i finansowych poszczególnych firm, skonfrontowanie ich z oczekiwaniami inwestorów, określenie stopnia gotowości inwestycyjnej i jej najsłabszych elementów. Jest to zadanie trudne i pracochłonne, ale dla gospodarki opłacalne.

Oba powyżej zarysowane problemy – uważnego doboru fund menedżerów i pielęgnowania gotowości inwestycyjnej przedsiębiorców – powinny mocno wziąć sobie do serca władze regionalne. Wydaje się, iż wśród naszych regionów istnieje skłonność do budowania jak największej liczby instytucji mających w nazwie przymiotnik „regionalny” (w czym nie ma nic szczególnie zdrożnego). Zapewne podobnie będzie w przypadku funduszy kapitałowych – będą one miały wspierać lokalną przedsiębiorczość wyłącznie w granicach województwa. Takie samoograniczenie się w przypadku funduszy kapitałowych grozi znacznym spadkiem racjonalności przedsięwzięcia: im mniejszy obszar działania funduszu, tym mniej będzie interesujących projektów. Z kolei im więcej nieracjonalnych ograniczeń dla polityki inwestycyjnej funduszu, tym trudniej będzie znaleźć wiarygodnych menedżerów do kierowania nimi. Z tych zależności muszą zdać sobie sprawę władze regionalne, jeśli chcą budować na swoim terenie instytucje stabilne i zdrowe ekonomicznie.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Fundusze poręczeń kredytowych – instrument finansowego wsparcia sektora MSP

W artykule wykorzystano wyniki pracy naukowej autorki finansowanej ze środków budżetowych na naukę w latach 2005-2006 jako projekt badawczy Nr 1HO2C 072 28 ze środków Komitetu Badań Naukowych „Fundusze poręczeń kredytowych jako instrument wspierania małych i średnich przedsiębiorstw”.

Fundusze poręczeń kredytowych są interesującym instrumentem wsparcia. Wspierają one bezpośrednio dostęp do finansowania bankowego, zabezpieczając spłatę zobowiązań kredytów zaciąganych przez przedsiębiorców w instytucjach finansowych. Beneficjentami poręczeń mogą być jednak przedsiębiorcy, którzy nie są w złej kondycji finansowej. Taka forma wsparcia jest atrakcyjna przynajmniej z kilku powodów: przedsiębiorca uzyskuje kredyt bankowy mimo braku wystarczających własnych zabezpieczeń, bank otrzymuje wiarygodne zabezpieczenie, natomiast fundusz wspiera dostęp do finansowania. Z punktu widzenia wykorzystania środków publicznych wartością dodaną jest to, że poręczenie realizowane jest dopiero, gdy przedsiębiorca nie spłaca kredytu, a łączna wartość udzielonych poręczeń może nawet kilkakrotnie przewyższać wartość kapitału poręczeniowego. Gdyby środki przeznaczone na poręczenia były wykorzystane na pożyczki dla przedsiębiorców, wartość udzielonych pożyczek byłaby ograniczona wielkością kapitału funduszu.

Zalety poręczeń uwzględnia obecna polityka Unii Europejskiej w zakresie wspierania dostępu do finansowania sektora mikro, małych i średnich przedsiębiorstw. W polityce znajduje się cały pakiet działań, których celem jest kreowanie tak zwanej europejskiej wartości dodanej. Do instrumentów finansowego wsparcia przyjętych przez Unię Europejską zaliczyć można: kapitał inwestorów indywidualnych na finansowanie drobnych przedsięwzięć (Business Angels), tak zwany kapitał zalążkowy wspierający nowe inicjatywy gospodarcze (Seed Capital), kapitał podwyższonego ryzyka (Venture Capital) oraz fundusze pożyczkowe (Loan Schemes) i fundusze poręczeń kredytowych (Guarantee Schemes) [1]. Promowanie tych instrumentów jest przedmiotem wielu programów. W odniesieniu do poręczeń kredytowych na uwagę zasługują aktualne programy, do których należą:

– MAP (Multi-Annual Programme for Entrepreneurship and SME) – wieloletni program wspierania przedsiębiorczości i sektora MSP w latach 2001-2006,

– CIP (Competitiveness and Innovation Programme) – program rozwoju konkurencyjności i innowacyjności na lata 2007-2013,

– JEREMIE – program wspierania tak zwanych start-up i mikroprzedsiębiorstw w poszczególnych regionach Unii Europejskiej przez poręczenia kredytowe, mikrokredyty oraz wsparcie techniczne w latach 2007-2013.

Aspekt poręczeń jako zabezpieczeń kredytowych jest również dostrzegany w analizach Banku Światowego. Znaczenie poręczeń odnieść można do globalizacji rynku usług finansowych i wzrastającej roli twardych informacji przy ocenie zdolności kredytowej przedsiębiorców, to jest informacji o kondycji finansowej i majątku przedsiębiorstwa. Wykorzystanie twardych informacji jest specyficzne dla dużych i skonsolidowanych instytucji finansowych, które posiadają zestandaryzowane procedury.

W praktyce zapotrzebowanie na poręczenia dotyczy kilkunastoprocentowej grupy przedsiębiorstw w całej Europie. Wyniki badań Eurobarometer 2005 (SME Access to Finance, Executive Summary (2005), Flash Eurobarometer, European Commission, September) wskazują, że skłonność przedsiębiorców do zaciągania kredytów zależy od wymogów zabezpieczeń. Zważywszy, że poziom wymaganych przez bank zabezpieczeń sięga nawet do 200% wartości udzielonego kredytu, w 2005 roku 34% badanych przedsiębiorstw europejskich wskazało niższe wymogi zabezpieczeń jako czynnik zachęcający do zaciągania kredytów bankowych.

Poręczenia mogą być udzielane w różny sposób. W krajach o ugruntowanej kulturze kredytowania przedsiębiorców poręczenia są elementem rynku finansowego od ponad 150 lat. Na całym świecie działa około 2250 różnych programów lub systemów poręczeń. Poręczenia kredytowe najdłużej i najlepiej funkcjonują w krajach unijnych.

Obecna architektura systemów poręczania pozwala podzielić Europę na kraje tak zwanej starej Unii (UE-15) oraz państwa Europy Centralnej i Wschodniej. W krajach UE-15 można dodatkowo wydzielić specyficzne kraje północne oraz południowe. Wspólną cechą funduszy UE-15 jest integracja z polityką Unii oraz Europejskim Funduszem Inwestycyjnym jako instytucją wspierającą inicjatywy poręczeń. Fundusze i systemy poręczania są bardzo różne. Na przykład w Wielkiej Brytanii i Finlandii funkcjonują publiczne programy poręczeń kredytowych. W Wielkiej Brytanii fundusz działa w ramach Small Business Service (SBS), a w Finlandii za poręczenia odpowiedzialna jest specjalizująca się we wspieraniu przedsiębiorczości publiczna spółka o nazwie Finnvera.

We Włoszech, gdzie przedsiębiorcy chętnie współpracują z organizacjami przedsiębiorstw, popularne są konsorcja lub spółdzielnie poręczeń wzajemnych, na przykład Confidi czy Eurofidi. Poręczenia wzajemne są inicjowane przez przedsiębiorców działających w jednej branży lub jednym regionie. Wnoszą oni wkłady udziałowe i zostają członkami funduszu. Fundusz taki udziela poręczeń wyłącznie przedsiębiorcom zrzeszonym. Obecnie we Włoszech funkcjonuje kilkaset instytucji tego typu, zrzeszając ponad 900 tys. przedsiębiorców w całym kraju.

Przykładem publicznego programu jest również działający w Walonii belgijski SOWALFIN, który spełnia funkcje instytucji regionalnej. SOWALFIN zajmuje się wsparciem przedsiębiorców w szerokim zakresie, a w ofercie można wyróżnić trzy systemy poręczania: poręczenia bezpośrednie dla większych przedsiębiorstw, regwarancje poręczeń udzielanych przez lokalne fundusze poręczeń wzajemnych oraz poręczenia pośrednie dla mikrokredytów.

Dla porównania w Niemczech poręczenia mogą być udzielane wyłącznie przez specjalistyczne banki poręczeniowe (Bürgschaftsbanken). Inne formy poręczania kredytów nie są prawnie dopuszczalne. Obecnie w Niemczech funkcjonuje około 20 takich instytucji o zasięgu terytorialnym – zazwyczaj jednego landu. Założycielami banków poręczeniowych są przedstawiciele izb rzemieślniczych różnych sektorów działalności oraz instytucje finansowe (to jest banki oszczędnościowe – Sparkasse) czy ubezpieczeniowe. Ciekawym rozwiązaniem jest możliwość uzyskania certyfikatu gwarancyjnego, z którym przedsiębiorca może udać się do banku po kredyt – tak zwane poręczenie bez banku (Bürgschaft ohne Bank). Certyfikat taki jest ważny przez trzy miesiące.

W Polsce pierwsze fundusze powstały dopiero w 1994 roku. Obecnie – po 12 latach doświadczeń – rynek ten można uznać za jeszcze słabo rozwinięty, chociaż dynamika udzielanych poręczeń zdecydowanie rosła od 2002 roku, kiedy przyjęty został rządowy program rozbudowy poręczeń kredytowych i pożyczkowych „Kapitał dla przedsiębiorczych”. Program ten reguluje zasady budowy spójnego systemu poręczania w Polsce. Wcześniej fundusze powstawały spontanicznie, wykorzystując najczęściej zagraniczne środki pomocowe. Zaproponowany w „Kapitale dla przedsiębiorczych” system oparty został na podstawie już funkcjonujących funduszy i zakładał, że docelowo w systemie funkcjonować będzie 16 regionalnych (wojewódzkich) oraz co najwyżej 100 lokalnych funduszy. Maksymalna zakładana kapitalizacja funduszy ma wynieść około 640 mln zł.

Ważna funkcja w budowie systemu przydzielona została Bankowi Gospodarstwa Krajowego (BGK). Po pierwsze, Bank sam udziela poręczeń za pośrednictwem Krajowego Funduszu Poręczeń Kredytowych oraz Funduszu Poręczeń Unijnych. Po drugie, wspiera kapitałowo regionalne i lokalne fundusze jako wspólnik. Po trzecie, w przyszłości pełnić będzie dodatkowo funkcję regwaranta (obecnie regwarancje jeszcze nie funkcjonują).

Na koniec 2005 roku w Polsce funkcjonowało około 54 funduszy, które dysponowały łącznie kapitałem 288,4 mln zł. Średnia wartość kapitału funduszu na koniec grudnia 2005 roku wynosiła 5,3 mln zł i była większa niż na koniec czerwca o 1,7 mln zł. W ostatnim roku najczęściej udzielane były poręczenia małe, to jest do 50 tys. zł. Udział takich poręczeń w łącznej liczbie udzielonych poręczeń wyniósł 55,2%. Wartość prawie co czwartego poręczenia wynosiła w granicach 50-100 tys. zł, jednak fundusze rzadko udzielały poręczeń na wyższą kwotę. Poręczeń powyżej 250 tys. zł udzielono jedynie nieco ponad 4%.

Dla porównania w 2005 roku w Niemczech udzielono blisko 6,9 tys. poręczeń, a łączna wartość poręczonych kredytów wyniosła 1,6 mld euro. SOWALFIN udzielił w zeszłym roku w samej Walonii poręczeń bezpośrednich, nie licząc regwarancji, o łącznej wartości 24,7 mln euro, a łączna wartość poręczonych kredytów wyniosła 55,2 mln euro.

W Polsce od początku funkcjonowania funduszy, to jest od 1994 roku do końca 2005 roku, z poręczeń skorzystało łącznie ponad 9,9 tys. przedsiębiorców. Oznacza to, że jedynie bardzo mała grupa przedsiębiorców sektora MSP była beneficjentami funduszy.

Oceniając efekty działalności funduszy poręczeń kredytowych uwagę zwracają przynajmniej dwa aspekty. Po pierwsze, działalność funduszy w Polsce wypada raczej słabo na tle innych krajów, gdzie poręczanie ma dłuższą tradycję. Po drugie, należy docenić, że w ostatnich latach działalność poręczycielska rozwija się bardzo dynamicznie, w przeciwieństwie na przykład do rozwoju rynku kredytowego dla przedsiębiorstw. Chociaż ilościowy i wartościowy poziom udzielanych poręczeń jest wciąż niski w porównaniu do potrzeb podmiotów sektora MSP oraz udzielanych kredytów korporacyjnych (tablica 2.).

Porównując poręczenia udzielone do wartości udzielanych kredytów, można mówić o bardzo małym udziale poręczeń w rynku kredytowym. Statystyka NBP nie uwzględnia kredytów udzielanych przedsiębiorstwom sektora MSP. Dlatego w celu zaprezentowania skali działalności poręczeniowej przyjęto wartość kredytów udzielonych przedsiębiorstwom indywidualnym oraz wartość kredytów udzielonych przedsiębiorstwom sektora prywatnego łącznie (tablica 3.).

Warto porównać zakres wsparcia przedsiębiorców w Polsce z efektami działalności poręczeniowej w innych krajach (tablica 4.).

Analiza aktywności funduszy w Polsce wskazuje, że średnio jeden fundusz udziela tylko kilku poręczeń miesięcznie (w 2005 roku było to około 5 poręczeń). Wyniki takie nie są imponujące, chociaż należy zwrócić uwagę, że dynamika wzrostu liczby poręczeń jest znacznie wyższa niż dynamika wzrostu kredytów udzielanych przedsiębiorstwom (tablica 5.).

Dodatkowo istnieje wiele czynników (na przykład słabe regulacje prawne czy duża niejednolitość instytucjonalna funduszy), które powodują, że w ciągu kilku najbliższych lat może nastąpić spowolnienie rozwoju rynku usług poręczeniowych. Obawy te wynikają z obecnego stanu realizacji budowy systemu funduszy poręczeń kredytowych. Chodzi tu miedzy innymi o potrzeby finansowe przedsiębiorstw sektora MSP, instytucjonalno-prawne aspekty funkcjonowania funduszy, wymogi Nowej Umowy Kapitałowej oraz bardzo słabą znajomość poręczeń kredytowych wśród przedsiębiorców.

Z badań ankietowych wśród 345 przedsiębiorców sektora MSP wynika między innymi, że wiedza na temat poręczeń jest bardzo słaba (wykres 1.). Z analizy zależności między wielkością przedsiębiorstwa a wiedzą na temat poręczeń kredytowych wynika, że zależność ta jest niewysoka, choć najmniej na temat poręczeń wiedzą mikroprzedsiębiorcy, a najwięcej średnie przedsiębiorstwa.

Poszukując przyczyn słabej znajomości poręczeń, warto zwrócić uwagę na ocenę przez badanych przedsiębiorców dostępności informacji o poręczeniach (tablica 6.). Z badania wynika znaczna zależność między wiedzą na temat poręczeń kredytowych oraz oceną dostępu do informacji na ten temat.

Przyczyn rosnącej aktywności funduszy poręczeniowych należy również szukać po stronie banków. Nastawienie banków do współpracy z funduszami w ostatnich latach zmienia się pozytywnie. Banki zaczynają powoli dostrzegać korzyści z poręczeń kredytowych, chociaż ciągle jeszcze nie oferują lepszych warunków kredytowania przedsiębiorcom, którzy korzystają z poręczenia. W praktyce poręczenie jest jeszcze często po prostu dodatkowym zabezpieczeniem, niezależnym od tych, wymaganych standardowo. Przeprowadzone badania pozwalają stwierdzić, że najbardziej zachęcającymi do skorzystania z poręczenia czynnikami dla przedsiębiorstw byłyby niższe oprocentowanie kredytów, przyspieszone procedury bankowe czy brak zabezpieczeń własnych.

Wzrost znaczenia poręczeń w finansowaniu przedsiębiorstw z całą pewnością wymaga zmiany podejścia banków. Ważnym elementem wsparcia działalności funduszy poręczeniowych jest pomoc władz w zakresie edukacji i budowania świadomości przedsiębiorców na temat możliwości skorzystania z różnych form wsparcia. Wreszcie warunkiem motywującym przedsiębiorstwa do korzystania z poręczeń jest możliwość uzyskiwania wymiernych efektów z poręczenia.

Przypisy:

1 Por. http://ec.europa.eu/enterprise/entrepreneurship/financing.activities.htm (finansowe instrumenty polityki Unii Europejskiej).

TABLICE

  1. Porównanie cech lokalnego i regionalnego funduszu
  2. Beneficjenci poręczeń kredytowych w Polsce na koniec lat 2002-2005
  3. Udział poręczeń lokalnych i regionalnych funduszy poręczeniowych w wolumenie kredytów korporacyjnych w Polsce na koniec lat 2000-2005
  4. Udział poręczeń udzielonych przez wybrane programy poręczeniowe w wolumenie udzielonych kredytów korporacyjnych w wybranych państwach pod koniec lat 90. XX w. (w procentach)
  5. Dynamika wzrostu poręczeń udzielonych przez lokalne i regionalne fundusze poręczeń kredytowych na koniec lat 2000-2005
  6. Ocena dostępności* informacji na temat poręczeń kredytowych (procent netto)

Tablica 1. Porównanie cech lokalnego i regionalnego funduszu.

15_t1

Tablica 2. Beneficjenci poręczeń kredytowych w Polsce na koniec lat 2002-2005.

15_t2

Tablica 3. Udział poręczeń lokalnych i regionalnych funduszy poręczeniowych w wolumenie kredytów korporacyjnych w Polsce na koniec lat 2000-2005.

15_t3

Tablica 4. Udział poręczeń udzielonych przez wybrane programy poręczeniowe w wolumenie udzielonych kredytów korporacyjnych w wybranych państwach pod koniec lat 90. XX w. (w procentach).

15_t4

Tablica 5. Dynamika wzrostu poręczeń udzielonych przez lokalne i regionalne fundusze poręczeń kredytowych na koniec lat 2000-2005.

15_t5

Tablica 6. Ocena dostępności informacji na temat poręczeń kredytowych (procent netto)

15_t6

WYKRESY

  1. Czy przedsiębiorcy wiedzą, na czym polega działalność funduszy poręczeń kredytowych? (w procentach)

15_01

 

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Badania Narodowego Banku Polskiego

Wydział Statystyczno-Dewizowy Oddziału Okręgowego Narodowego Banku Polskiego w Gdańsku

Przedstawione poniżej podrozdziały są częścią „Pomorskiego Biuletynu Informacyjnego” wydawanego przez Narodowy Bank Polski Oddział Okręgowy w Gdańsku w okresach kwartalnych. Publikacja ta powstaje w Wydziale Statystyczno Dewizowym na podstawie analizy danych statystyki publicznej, własnych badań ankietowych oraz informacji uzyskanych od banków. W niniejszym numerze „Pomorskiego Przeglądu Gospodarczego” zdecydowaliśmy pokazać jedynie części opracowania oparte na swoistych źródłach informacji, których dysponentem jest wyłącznie NBP.

Sektor przedsiębiorstw

Narodowy Bank Polski od 1995 roku prowadzi kwartalne badania podmiotów sektora niefinansowego celem zbadania ich aktualnej kondycji finansowej oraz oczekiwań i prognoz krótkoterminowych. Do współpracy w ramach ankietowania udało się pozyskać wiele znaczących dla Pomorza firm. Badana próba nie odpowiada jednak dokładnie strukturze pomorskiego sektora przedsiębiorstw, dlatego też wyników badań nie uogólniamy.

Badania ankietowe, których wstępną analizę przedstawiamy poniżej, zostały przeprowadzone w marcu 2006 roku i obejmowały diagnozę I kwartału oraz prognozę na II kwartał 2006 roku.

  1. W porównaniu ze stanem na koniec 2005 roku nieco mniejszy odsetek ankietowanych przedsiębiorstw ocenia swoją sytuację jako bardzo dobrą lub dość dobrą. Nieznacznie (o 1 punkt procentowy) wzrosła liczba respondentów zarówno o słabej, jak i złej sytuacji ekonomicznej, ale z realną szansą na przetrwanie. Pogorszenie oceny sytuacji ekonomicznej w I kwartale bieżącego roku jest najbardziej znaczące w przetwórstwie przemysłowym, ale po części uzasadnione słabymi wynikami w poprzednich kwartałach.Na złą sytuację ekonomiczną wskazały przedsiębiorstwa produkujące pozostały sprzęt transportowy. Niemniej połowa respondentów tego działu oceniła sytuację jako dość i bardzo dobrą, co świadczy o znacznym zróżnicowaniu kondycji poszczególnych stoczni. Słabo ocenili swoją sytuację respondenci zajmujący się włókiennictwem oraz produkcją artykułów spożywczych i napojów.

    W II kwartale 2006 roku aż 70% respondentów nie przewidywało istotnych zmian swojej sytuacji ekonomicznej. W porównaniu z poprzednim kwartałem ponad dwukrotnie zwiększyła się liczba przedsiębiorców spodziewających się poprawy swojej sytuacji gospodarczej – z 13% do 27%. Na pogorszenie wskazywało zaledwie 3% badanych firm.

  2. W stosunku do poprzedniego badania znacznie zwiększył się odsetek respondentów przewidujących wyraźny wzrost popytu na swoje produkty – z 13% do 31%; największym optymizmem wykazały się jednostki zajmujące się handlem hurtowym i budownictwem. Równocześnie znacznie mniej przedsiębiorców prognozowało wyraźny spadek popytu. Zgodnie z cyklem sezonu grzewczego będzie on miał miejsce w dziale wytwarzania i zaopatrywania w energię elektryczną, gaz, parę wodną. Zdecydowana większość (65% badanych) prognozowała, że zapotrzebowanie na ich produkty pozostanie bez zmian lub zmieni się w niewielkim stopniu.
  3. Blisko 65% ankietowanych przedsiębiorców wykorzystuje swoje moce produkcyjne w ponad 81%. Stuprocentowe wykorzystanie mocy sygnalizuje 21% respondentów. Połowa badanych jednostek deklaruje wykorzystanie swoich mocy na poziomie powyżej 90%.Wykorzystanie mocy produkcyjnych w I kwartale 2006 roku było nieco mniejsze niż w IV kwartale 2005 roku, na co wpłynęło głównie budownictwo (długotrwała zima).
  4. Kontynuację rozpoczętych inwestycji zgłosiła blisko połowa respondentów (poprzednio 57%), natomiast zwiększył się odsetek odpowiedzi wskazujących na wzrost inwestycji z 6% do 13% oraz zakończenie zgodnie z planami z 3% do 8%. Żaden z badanych podmiotów nie zgłosił redukcji ani rezygnacji z inwestycji.Rozpoczęcie poważniejszych inwestycji w II kwartale 2006 roku zaplanowało 35% badanych (o 9 punktów procentowych więcej niż w poprzednim kwartale), z czego 41% ma być sfinansowana głównie środkami własnymi, a 37% kredytem bankowym. Inwestycje planują głównie przedsiębiorcy zajmujący się handlem hurtowym, działalnością wspomagającą transport oraz produkcją artykułów spożywczych i napojów.
  5. Poza granicami kraju swoje produkty sprzedaje 71% ankietowanych jednostek. Jednakże udział przychodów z eksportu w przychodach ogółem jest raczej niewielki – u dwóch na pięciu eksporterów nie przekracza on 20%. Połowa respondentów wykazuje udział przychodów z eksportu na poziomie powyżej 31%.Co piąty z eksporterów wskazywał na częściowo nieopłacalną sprzedaż za granicę. Całkowicie nieopłacalny eksport (100%) wykazała spółka zajmująca się produkcją pozostałego sprzętu transportowego. Ponad 40% badanych wykazało udział nieopłacalnego eksportu do 10%.
    W I kwartale bieżącego roku w relacji do IV kwartału 2005 roku u 84% eksporterów liczba umów nie uległa większym zmianom. Taka sama liczba przedsiębiorców (po 7%) wskazała na wyraźny wzrost, jak i wyraźne zmniejszenie liczby umów.
    Znaczącego wzrostu liczby nowych umów eksportowych w II kwartale bieżącego roku oczekiwało 11% eksporterów, niewielkiego – 40%, a podobnej ilości – 38%. O zwiększeniu się liczby umów sygnalizowały głównie działy: handel hurtowy, producenci artykułów spożywczych i napojów oraz działalność wspomagająca transport. Najbardziej rozbieżne odpowiedzi dali producenci pozostałego sprzętu transportowego. U połowy z nich liczba umów pozostanie na niezmienionym poziomie, u 38% spodziewany jest niewielki wzrost, a u pozostałych znaczący spadek. Wzrost wielkości eksportu planuje 38% przedsiębiorców, a obniżenie ponad 7%.
  6. Z kredytu bankowego korzysta około 65% przedsiębiorców, to jest nieco mniej niż w poprzednim kwartale. W prognozach jednak wyraźnie widać, że kredyty bankowe stają się bardziej dostępne. W porównaniu z poprzednim kwartałem ponad dwukrotnie zwiększył się udział przedsiębiorstw planujących wzrost swojego zadłużenia z tytułu kredytu bankowego – z 10% do 22%. Zmniejszenie zadłużenia w II kwartale 2006 roku (w niewielkim stopniu lub wyraźnie) deklarowało 25% respondentów (w I kwartale bieżącego roku 32%).Znaczący wzrost zadłużenia planowały między innymi spółki budowlane i wspomagające transport. Problemy z obsługą zadłużenia kredytowego, podobnie jak w poprzednim kwartale, ma blisko 7% respondentów. Zwiększył się natomiast odsetek przedsiębiorców mających częste trudności z utrzymaniem płynności finansowej – z 6% do 12% i z regulowaniem terminowo zobowiązań pozabankowych – z 9% do 12%.
  7. Wśród ankietowanych 78% nie przewidywało istotnych zmian w zakresie zatrudnienia, natomiast 17% planowało zwiększyć liczbę pracowników.Spadek zatrudnienia planowany był głównie w przetwórstwie przemysłowym: produkcji artykułów spożywczych i napojów, wyrobów chemicznych, pozostałego sprzętu transportowego oraz w sekcji wytwarzania i zaopatrywania w energię elektryczną gaz, parę wodną.
    Ponad 84% respondentów nie zamierzało w II kwartale 2006 roku zwiększać płac. Przewidywana przeciętna podwyżka wynagrodzeń wynosiła 4%. Wzrost płac planowali przedsiębiorcy zajmujący się głównie handlem hurtowym i produkcją pozostałego sprzętu transportowego.
  8. W I kwartale bieżącego roku najpopularniejszymi aktywami finansowymi znajdującymi się w posiadaniu 60% badanych jednostek były lokaty over night (O/N). Lokaty te posiadali między innymi wszyscy producenci pozostałego sprzętu transportowego oraz wytwarzający i zaopatrujący w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę. Lokaty terminowe w banku posiadało 31% respondentów, w tym głównie spółki budowlane i handel hurtowy.Planowane przez przedsiębiorstwa alokacje aktywów w II kwartale 2006 roku to zmniejszenie ilości lokat O/N na korzyść funduszy inwestycyjnych i lokat terminowych w bankach.
  9. Wymiana międzynarodowa z krajami o niskich kosztach wytwarzania (na przykład z Chinami czy Indiami) wpłynęła niekorzystnie na sytuację gospodarczą u ponad 14% badanych przedsiębiorców. Import z tych krajów stanowił silną konkurencję dla produktów oferowanych przede wszystkim w działach: produkcja pozostałego sprzętu transportowego, włókiennictwo, handel hurtowy.
  10. Niecałe 3% respondentów zamierzało w II kwartale bieżącego roku obniżyć ceny sprzedawanych wyrobów i usług (produkcja pozostałego sprzętu transportowego i handel hurtowy). Natomiast podwyżki cen zadeklarowało blisko 38% badanych (głównie budownictwo, producenci artykułów spożywczych i napojów oraz handel hurtowy). Prawie połowa przedsiębiorców deklarowała podwyżki cen poniżej 1%. Najwyższa podwyżka zapowiadana była w obsłudze nieruchomości – 10%.Pod względem nabywanych przez przedsiębiorstwa surowców i materiałów liczba respondentów przewidujących podwyższenie ceny oraz pozostawienie jej na niezmienionym poziomie była podobna – odpowiednio 31% i 32%. Spadek planowało 3% ankietowanych.

Sektor bankowy

Podobnie jak w poprzednich okresach, tak i po trzech miesiącach 2006 roku wolumen kredytów dla sektora niefinansowego w województwie przewyższał znacznie wielkość depozytów. Na 31 marca 2006 roku różnica ta wynosiła 3.614 mln zł wobec 3.096 mln zł na koniec 2005 roku i wobec 3.316 na koniec 2004 roku. W ciągu ostatnich dwóch lat obserwuje się systematyczny wzrost stanu kredytów na koniec poszczególnych kwartałów, natomiast tempo zmian wielkości depozytów ulega wahaniom, wykazując nieznaczny spadek na 31 marca 2006 roku. W Pomorskiem na 1 zł zaciągniętych kredytów przypada, podobnie jak w poprzednich okresach, około 80 groszy depozytów.

W ujęciu podmiotowym osoby prywatne stanowią grupę, która posiada największy udział zarówno w strukturze depozytów (ponad 66%), jak i kredytów (ponad 60%). Od IV kwartału 2004 roku wolumen kredytów osób prywatnych zaczął systematycznie przewyższać wielkość depozytów, a różnica ta zwiększyła się w ciągu roku z 956 mln zł (stan na 31 marca 2005 roku) do 1.452 mln zł (wg stanu na 31 marca 2006 roku). Do II kwartału 2004 roku na 1 zł zaciągniętych kredytów przypadało nieco ponad 1 zł depozytów, w III kwartale 2004 roku wielkości te zrównały się, a na koniec 2005 roku na złotówkę kredytów przypadało 84 groszy depozytów. Na odwrócenie powyższych relacji od połowy 2004 roku wpłynęły między innymi konkurencyjne dla sektora bankowego instytucje finansowe, takie jak: giełda, fundusze inwestycyjne, Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe, towarzystwa ubezpieczeń na życie. Natomiast na wolumen kredytów wpływ ma wzrost kredytów mieszkaniowych dla osób prywatnych, stopniowe zwiększenie finansowania firm oraz mocno rozwinięta w Pomorskiem sieć placówek GE Money Bank S.A. udzielających kredyty konsumpcyjne przy jednoczesnym ograniczeniu funkcji gromadzenia depozytów. Mimo iż w skali kraju stan depozytów ogółem, jak i osób prywatnych nadal przewyższa wartość udzielonych kredytów, to podobnie jak w województwie pomorskim obserwuje się większy przyrost kredytów niż depozytów.

Działalność depozytowa

Wielkość depozytów zgromadzonych na rachunkach bankowych w Pomorskiem na dzień 31 marca 2006 roku była niższa niż na koniec 2005 roku o 228 mln zł i wyniosła 11 549 mln zł . Zmniejszeniu uległy zarówno depozyty złotowe, jak i walutowe.

Blisko 85% wolumenu depozytów to wkłady złotowe, których udział od III kwartału 2004 roku systematycznie rośnie. Pomimo iż w ostatnich dwóch latach znacząco spadły kursy walut obcych, w których najczęściej lokowane są środki na rachunkach walutowych (blisko 20%), to w I kwartale 2006 roku w porównaniu ze stanem na 31 marca 2004 roku depozyty walutowe sektora niefinansowego wzrosły o 2%.

Na koniec marca bieżącego roku odnotowano spadek wolumenu wkładów złotowych w stosunku do kwartału poprzedniego (o 111 mln zł); ostatnio zmniejszenie stanu odnotowano na ultimo czerwca 2004 roku, przy czym nie było ono tak znaczne (o 8 mln zł). Na obniżenie wielkości wkładów wpłynęły w głównej mierze środki gromadzone na rachunkach bieżących.

Blisko 37% depozytów złotowych stanowią środki na rachunkach bieżących, a ich udział nieznacznie zmalał. Pomimo że prawie 96% środków rolników i 80% przedsiębiorców indywidualnych lokowana była na rachunkach a vista, to o ich wielkości zadecydowały osoby prywatne, które zgromadziły 65% wkładów.

Prawie 57% klientów posiadających wkłady terminowe preferowała krótkie terminy do 3 miesięcy włącznie. W marcu bieżącego roku udział lokat do 1 miesiąca włącznie wynosił 31% depozytów terminowych i wykazywał minimalny wzrost z kwartału na kwartał. Jedną czwartą wkładów ulokowano na terminy od 1 miesiąca do 3 miesięcy włącznie. Nadal zainteresowaniem cieszą się depozyty lokowane na termin powyżej 2 lat. Na termin ten przyjmowane są lokaty oszczędnościowe (oferta jednego z banków), będące połączeniem rachunku bieżącego i lokaty terminowej.

Niezmiennie ponad połowa wkładów terminowych podmiotów sektora niefinansowego, z wyjątkiem osób prywatnych i rolników indywidualnych, lokowana jest na krótki termin – do 1 miesiąca włącznie. Osoby prywatne posiadające 70% wszystkich depozytów terminowych lokują środki pieniężne przede wszystkim na terminy zawarte w przedziale od 1 miesiąca do roku, a rolnicy do pół roku włącznie.

Wśród lokat walutowych przeważają depozyty terminowe, a ich udział po systematycznym spadku w ostatnich latach w marcu bieżącego roku zwiększył się i wyniósł 57%.

Wkłady bieżące walutowe preferuje większość podmiotów oprócz rolników indywidualnych i osób prywatnych, przy czym o wolumenie decydują osoby prywatne posiadające 61% wszystkich wkładów bieżących.

Na nieznacznie niższym poziomie niż na koniec roku 2005 ukształtował się wolumen lokat walutowych terminowych, a jego poziom jest związany z preferencjami osób prywatnych posiadających 84% wkładów. Głównie osoby prywatne deklarują swoje wkłady na terminy w przedziałach do 1 roku włącznie. Rolnicy indywidualni preferują okres powyżej 1 miesiąca do 3 miesięcy włącznie, natomiast pozostałe podmioty wybierają terminy do 1 miesiąca włącznie.

Reasumując sytuację na rynku lokat bankowych:

  • Blisko 65% środków stanowią depozyty terminowe,
  • Prawie 85% wkładów lokowane jest w złotych,
  • 66% klientów banków to osoby prywatne, przy czym ich udział z kwartału na kwartał minimalnie zmniejsza się. Jednakże w porównaniu do marca 2003 roku lokaty tej grupy wzrosły ledwie o 3%, co może oznaczać jej odchodzenie od inwestowania środków pieniężnych wyłącznie na rachunkach bankowych,
  • Najwięcej (ponad 3-krotnie) w stosunku do stanu sprzed 2 lat wzrosły środki na rachunkach bankowych rolników indywidualnych,
  • Osoby prywatne wybierają lokaty terminowe, przy czym decydują się na okresy do 1 roku włącznie,
  • Podmioty prowadzące działalność gospodarczą przechowują środki pieniężne przede wszystkim na rachunkach złotowych. Nie są one zainteresowane lokowaniem środków na dłuższe terminy. Wkłady złotowe, jak i walutowe przechowywane są na rachunkach bieżących bądź terminowych do 1 miesiąca włącznie,
  • Największym wahaniom podlegają wkłady rolników indywidualnych, co związane jest zarówno z charakterem prowadzonej przez nich działalności, jak i dopłatami unijnymi.

Działalność kredytowa

Stan kredytów ogółem udzielonych podmiotom sektora niefinansowego przez banki województwa pomorskiego na dzień 31 marca 2006 roku kształtował się na poziomie 15.163 mln zł , stanowiąc tym samym 5,5% kredytów udzielonych w skali kraju.

Tempo wzrostu kredytów w I kwartale 2006 roku było nadal niewielkie w porównaniu z kwartałem poprzednim (o 2%). Nieznacznie zwiększyły się kredyty nominowane w złotych, stanowiące dominujący udział w strukturze kredytów ogółem (prawie 80%). Nieco więcej (o 5,1%) wzrosły kredyty nominowane w walutach obcych, a ich udział jest mniejszy i wynosi ponad 20%. Pomimo dużego zainteresowania kredytami walutowymi, niewielki ich przyrost związany jest z umacnianiem się złotego.

Natomiast znacznie większy przyrost (ponad 12%) odnotowano w porównaniu ze stanem z 31 marca 2005 roku zarówno na rynku należności złotowych, jak i walutowych.

W pierwszym kwartale 2006 roku odnotowano dalszy wzrost wolumenu kredytów długoterminowych (o okresie spłaty powyżej 5 lat). Utrzymujące się zainteresowanie kredytami walutowymi (głównie mieszkaniowymi) przez osoby fizyczne potrwa przewidywalnie do końca czerwca. Od 1 lipca obowiązują zalecenia Komisji Nadzoru Bankowego (KNB), które utrudnią dostęp do kredytów w walucie obcej osobom mniej zarabiającym. Banki będą miały obowiązek liczenia zdolności kredytowej z uwzględnieniem ryzyka kursowego. Część specjalistów bankowych jest przeciwna tym ograniczeniom, ich zdaniem najlepszym regulatorem jest rynek. KNB przymierza się do dalszych ograniczeń przy udzielaniu kredytów walutowych (posiadania minimum 30% wkładu własnego). Po wejściu obostrzeń KNB wzrost wolumenu kredytów długoterminowych nominowanych w złotych powinien nadal się utrzymać, ponieważ rosną ceny i popyt na mieszkania, których zakup finansowany jest głównie środkami uzyskanymi z banku. W ujęciu podmiotowym osoby prywatne stanowią grupę, która posiada największy udział w strukturze kredytów zarówno złotówkowych (około 59%), jak i walutowych (około 66%).

O połowę mniejszy udział w wolumenie kredytów (31%) mają przedsiębiorstwa i spółki prywatne oraz spółdzielnie. Mniej zadłużeni są natomiast rolnicy i przedsiębiorcy indywidualni. Przewiduje się, że w 2006 roku może zwiększyć się ilość kredytów bankowych udzielonych małym i średnim firmom pod unijne dotacje. Spadło natomiast zadłużenie przedsiębiorstw państwowych.

Banki chętnie udzielają kredytów przedsiębiorstwom, które mają długą historię kredytową i brak problemów z zabezpieczeniami. Poprawa sytuacji ekonomicznej i lepsze wyniki finansowe powodują, że już drugi kwartał obserwujemy stopniowy wzrost (około 7% w I kwartale 2006 roku) wolumenu kredytów udzielonych firmom. Z wypowiedzi samych przedsiębiorców podczas ostatniego badania koniunktury przeprowadzonego przez NBP Oddział Okręgowy w Gdańsku wynika, że również w II kwartale bieżącego roku zwiększy się popyt na kredyty dla firm. Dwukrotnie więcej ankietowanych niż w I kwartale bieżącego roku planuje zwiększenie zadłużenia w banku, a także rozpoczęcie poważniejszych inwestycji finansowych głównie przy pomocy kredytu. Ponad 58% nie miało kłopotów z obsługą zadłużenia kredytowego w ostatnim okresie i nie przewiduje takich problemów w następnym. Nadal niewielki pozostał odsetek firm, które spotkały się z odmową udzielenia kredytu z powodu braku lub pogorszenia zdolności kredytowej.

Najpopularniejszym i najczęściej wykorzystywanym przez firmy produktem kredytowym jest kredyt w rachunku bieżącym, który przeznaczany jest na finansowanie bieżących potrzeb związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej.

Banki w wyniku silnej konkurencji coraz częściej zdobywają klientów wymyślnymi sposobami (aukcje internetowe, wysyłanie ofert pocztą oraz dzwonienie do domów w celu namówienia na zadłużenie się w ich instytucji). Zwiększa się liczba osób korzystających z pożyczek konsumpcyjnych. Są to tak zwane pożyczki sezonowe, które można otrzymać bardzo szybko, na dowolny cel, przy niższych kwotach bez dodatkowych zabezpieczeń. W rzeczywistości to produkty, które banki mają w ofercie przez cały rok, a zmianie ulega jedynie nazwa. Banki są dziś lepiej przygotowane do oceny ryzyka klientów niż kilka lat temu, a spadające bezrobocie sprawiło, że ryzyko udzielania kredytów klientom indywidualnym jest mniejsze.

TABLICE

  1. Kształtowanie się depozytów i należności od sektora niefinansowego na koniec kwartałów

16_t1

WYKRESY

  1. Ocena sytuacji ekonomicznej w I kwartale 2006 roku

16_01

2. Prognoza popytu na II kwartał 2006 roku

16_02

3. Wykorzystanie mocy produkcyjnych

16_03

4. Przewidywane istotne zmiany w zakresie kontynuowanych programów inwestycyjnych

16_04

16_05

6. Prognoza zadłużenia z tytułu kredytów bankowych w II kwartale 2006 roku w stosunku do I kwartału 2006 roku

16_06

7. Przewidywane istotne zmiany w zakresie zatrudnienia w II kwartale 2006 roku

16_07

8. Rodzaj aktywów finansowych w przedsiębiorstwach w I kwartale 2006 roku

16_08

9. Wpływ wymiany międzynarodowej z krajami o niskich kosztach wytwarzania na sytuację przedsiębiorstwa

16_09

10. Prognoza wzrostu cen sprzedawanych wyrobów i usług w II kwartale 2006 roku w relacji do stanu na dzień 31 marca 2006

16_10

11. Wolumen depozytów na tle wskaźnika inflacji i kursu walut

16_11

12. Tempo zmian stanu depozytów sektora niefinansowego w ujęciu podmiotowym

16_12

13. Stan kredytów na tle dynamiki kursów EUR, CHF i USD

16_13

14. Struktura kredytów w ujęciu podmiotowym na 31 marca 2006 roku

16_14

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Bariery w uzyskaniu finansowania przy rozpoczęciu działalności gospodarczej

Jak pokazują dane Głównego Urzędu Statystycznego, liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy pod koniec sierpnia 2006 roku wyniosła 2 411 tys. osób (stanowią oni 15,5% ludności aktywnej zawodowo). Na tle innych regionów województwo pomorskie plasuje się na 8. miejscu pod względem stopy bezrobocia, która pod koniec sierpnia 2006 roku wyniosła w Pomorskiem 16,3%. Sytuacja na rynku pracy skłania młodych ludzi do poszukiwania alternatywnych źródeł utrzymania się. Część decyduje się na podjęcie pracy poza granicami kraju, inni zmieniają swoje kwalifikacje, jeszcze inni decydują się na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej. W Polsce mamy około 3,3 miliona małych i średnich przedsiębiorstw (MSP). Największą grupę przedsiębiorstw stanowią tak zwane mikroprzedsiębiorstwa – zatrudniające do 9 osób (95% ogółu przedsiębiorstw). W niniejszym artykule zwrócę szczególną uwagę na finansowanie powstawania przedsiębiorstw najmniejszych, czyli mikroprzedsiębiorstw.

Tradycyjne kredyty

Powszechnie wiadomo, że nie może powstać „coś z niczego”. Realizacja pomysłów osób chcących stworzyć swój biznes wiąże się z uzyskaniem źródeł finansowania. Jedną z głównych przyczyn trudności w pozyskaniu kapitału jest bardzo duże ryzyko przy podejmowaniu nowej działalności gospodarczej przez młodych przedsiębiorców. Istnieją różne formy finansowania tak zwanej fazy zasiewu przedsiębiorstwa. Jedną z nich są kredyty bankowe, które nie powodują ingerencji w strukturę własności firmy. Jednak oferta banków skierowana jest najczęściej do już istniejących przedsiębiorstw, posiadających zdolność kredytową i mogących pochwalić się pewną historią biznesową. Dla nowych firm dostęp do kredytów bankowych jest utrudniony, gdyż instytucje te wymagają dodatkowych zabezpieczeń w obawie przed dużym ryzykiem, a koszty takiego kredytu są często bardzo wysokie.

Programy wspierania przedsiębiorczości

Łatwiejszą formą pozyskania środków finansowych są programy krajowe i wojewódzkie, oferowane za pośrednictwem urzędów pracy. Po odbyciu odpowiednich szkoleń początkujący przedsiębiorca ma możliwość otrzymania bezzwrotnej dotacji (w maksymalnej wysokości 12 tys. zł) bądź kredytu udzielonego przez Bank Gospodarstwa Krajowego w ramach programu „Praca dla młodych” na założenie własnej działalności gospodarczej (maksymalna wysokość kredytu: 40 tys. zł). Wiąże się to z zebraniem odpowiednich dokumentów i zaświadczeń oraz przedstawieniem sposobu zabezpieczenia spłaty zobowiązania (podobnie jak w przypadku tradycyjnego kredytu bankowego). Najważniejszym dokumentem mogącym przysporzyć trudności jest sformułowanie wniosku o kredyt, czy też dotację. We wniosku należy opisać przyszłe przedsiębiorstwo, sposób wydatkowania kwoty przyznanego kredytu lub dotacji oraz przewidywane źródło finansowania spłaty pożyczki, czyli tak zwany biznesplan. Wyżej wymienione wymogi wywołują zazwyczaj wśród zainteresowanych przekonanie, że nie będą w stanie samodzielnie przygotować wniosku i muszą skorzystać z usług firm konsultingowych. Usługi te są jednak bardzo drogie i młodych przedsiębiorców często nie stać na skorzystanie z takiej możliwości.

Należy również podkreślić fakt, iż koordynator projektu (najczęściej Wojewódzki Urząd Pracy) określa cel wykorzystania wsparcia, którym może być na przykład zakup maszyn i urządzeń. Otrzymane środki nie mogą być przeznaczone na finansowanie zakupu bądź adaptacji pomieszczeń przyszłego przedsiębiorstwa.

Korzystanie przez przedsiębiorstwo (po wstępnej fazie rozwoju) ze środków funduszy unijnych może odbyć się na zasadzie refundacji, co oznacza, że najpierw właściciel firmy musi wyasygnować środki własne, a następnie oczekiwać kilka miesięcy na częściowy ich zwrot. Konsekwencją powyższego sposobu rozliczania jest to, że w pierwszej kolejności z funduszy unijnych korzystać mogą firmy silne ekonomicznie, mogące wyłożyć własne środki.

Nowe jest ryzykowne

Innowacyjny pomysł oznacza duże ryzyko, co dodatkowo utrudnia, a czasem uniemożliwia uzyskanie kredytów bankowych. Pojawia się wówczas konieczność wniesienia przez przyszłego przedsiębiorcę swojego prywatnego kapitału, który zazwyczaj jest również kapitałem obcym, tyle że pożyczonym od rodziny czy znajomych. Zdobycie kapitału własnego jest głównym czynnikiem decydującym o poziomie kapitału obcego (finansowanego przez instytucję, osobę wspierającą). Kwestią zasadniczą tak zwanej teorii substytucji jest ustalenie proporcji pomiędzy kapitałem własnym a obcym tak, by stworzyć optymalną strukturę zaangażowanych źródeł. Inwestor staje się wówczas współwłaścicielem tworzonego przedsiębiorstwa (zazwyczaj przez pewien okres), mając tym samym prawo do udziału w zyskach, jak również obowiązek pokrycia ewentualnych strat. Finansowanie kapitałem właścicielskim dla nowo powstałych firm o bardzo dobrej perspektywie rozwoju umożliwiają fundusze venture capital/private equity. Jednak tego typu wsparcie w początkowych fazach działalności przedsiębiorstwa dotyczy znacznie większej skali finansowania, przekraczającej 1 mln zł (w przypadku funduszu private equity minimalna wielkość inwestycji jest znacznie większa). Fundusze nie są zainteresowane małymi przedsięwzięciami. Dla początkujących przedsiębiorców chcących prowadzić mikroprzedsiębiorstwo minimalna kwota inwestycji jest zbyt wygórowana i niemożliwa do osiągnięcia. Odpowiedzią na ten problem ma być ustawa z dnia 4 marca 2005 roku o Krajowym Funduszu Kapitałowym. Wyłącznym przedmiotem działalności Funduszu jest udzielanie wsparcia finansowego dla funduszy venture capital, aby te mogły wspierać także mniejsze przedsięwzięcia. Tymczasem Krajowy Fundusz Kapitałowy nie może rozpocząć działalności, gdyż rząd nie przyjął odpowiedniego rozporządzenia wykonawczego do ustawy (w optymistycznym wariancie rozporządzenie zostanie przyjęte pod koniec 2006 roku).

Pozostałe trudności

Według raportu Instytutu Badań Rynku i Opinii Publicznej jedną z przyczyn zniechęcających do starań o uzyskanie pomocy publicznej jest brak podstawowych informacji na temat tego, gdzie i jaki rodzaj wsparcia można uzyskać. Bariera ta związana jest ze zbyt małą liczbą punktów konsultacyjnych oraz z finansowaniem przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości zbyt małej w stosunku do potrzeb liczby konsultantów udzielających informacji w zakresie dostępności funduszy wsparcia.

Uzyskanie pozytywnej decyzji o wsparciu nie świadczy o końcu problemów związanych z otrzymaniem dotacji. Barierą utrudniającą dostęp do środków unijnych na etapie rozliczenia inwestycji jest często brak jasno sprecyzowanych zasad dotyczących gromadzenia i dostarczania przez przedsiębiorców dokumentów do instytucji rozliczającej dany projekt, oraz olbrzymi formalizm i biurokracja. Z punktu widzenia instytucji wdrażających środki unijne jest to uzasadnione względami bezpieczeństwa dla właściwego wydatkowania środków publicznych. Jednak z punktu widzenia przedsiębiorcy jest to niepotrzebna bariera w rozliczeniu już przyznanego wsparcia.

Ważniejsze od finansowania

Przedsiębiorczość w Polsce oprócz dostępu do finansowania potrzebuje przede wszystkim odpowiednich warunków sprzyjających rozwojowi. Urzędnicza samowola, często korupcjogenne i niespójne prawodawstwo rodzą nieporozumienia między obywatelem a urzędem państwowej administracji. Duża część przedsiębiorstw po fazie zasiewu i wstępnym rozwoju znika z rynku, gdyż boryka się z biurokracją, problemami płynności finansowej, zatorami płatniczymi, a przede wszystkim wysokimi kosztami pracy, co przekłada się na rozwój szarej strefy i prawie 16% bezrobocie.

Jednak mimo tak dużych przeszkód nie należy się poddawać, gdyż najważniejszy jest dobry pomysł na działalność gospodarczą oraz cierpliwość i dążenie do wytyczonego celu. Przedsiębiorcy, którzy uzyskali wsparcie na rozpoczęcie swojego biznesu, deklarują, iż proces ten był pełen przeszkód, jednak przyznają, że procedury były możliwe do przejścia, a wymogi im stawiane służyły zapewnieniu przejrzystości realizowanych projektów.

Skip to content