Przemysław Susmarski – pracownik naukowy Obszaru Badań Regionalnych w Instytucie Badań nad Gospodarką Rynkową. Ekspert w dziedzinie rozwoju regionalnego. Specjalista ds. prognoz rynku pracy, trendów gospodarczych, atrakcyjności inwestycyjnej oraz koniunktury gospodarczej w ujęciu regionalnym.
O autorze:
Koniunktura gospodarcza
Oceny koniunktury gospodarczej w województwie pomorskim w I kwartale 2016 r. cechowały się znaczącym zróżnicowaniem sektorowym. Pozytywnie o warunkach gospodarowania wypowiadali się przedsiębiorcy reprezentujący przetwórstwo przemysłowe (wskaźnik ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa sięgnął +13,7 pkt.), informację i komunikację (+48,4 pkt.) oraz transport i gospodarkę magazynową (+7,1 pkt.) Negatywne noty przeważały w sektorach: zakwaterowania i usług gastronomicznych (-18,9 pkt.) i budownictwa (-12,9 pkt.). W przypadku handlu detalicznego oraz hurtowego liczba opinii pozytywnych i negatywnych równoważyła się.
Wykres 1. Indeks bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa wg sektorów w województwie pomorskim w okresie od marca 2015 do marca 2016.
Przedział wahań wskaźnika wynosi od –100 do +100. Wartości ujemne oznaczają przewagę ocen negatywnych, dodatnie – pozytywnych.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS
Mniejszym zróżnicowaniem cechowała się dynamika ocen. Dotyczy to w szczególności porównania not obecnych z opiniami sprzed roku. Oceny ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa pogorszyły się jedynie w przypadku zakwaterowania i usług gastronomicznych (-23,8 pkt.). W pozostałych sektorach odnotowano natomiast wzrosty – największe w informacji i komunikacji (+18,7 pkt.) oraz transporcie i gospodarce magazynowej (+11,6 pkt.).
W czterech spośród siedmiu analizowanych sektorów koniunktura gospodarcza w województwie oceniana była lepiej niż przeciętnie w Polsce. Pod tym względem wyróżniały się: informacja i komunikacja oraz przetwórstwo przemysłowe, gdzie różnica indeksów wojewódzkiego i ogólnopolskiego sięgnęła odpowiednio: +18,8; +13,0. W rezultacie województwo pomorskie uplasowało się odpowiednio na 2. (informacja i komunikacja) oraz 7. (przetwórstwo przemysłowe) miejscu w odpowiednich rankingach wojewódzkich. W gorszej sytuacji niż przeciętnie w kraju znaleźli się natomiast reprezentanci zakwaterowania i usług gastronomicznych. Tu indeks bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa osiągnął dla wartość -18,9 pkt. (o 18,2 pkt mniej od odpowiednika ogólnopolskiego), zaś województwo zajęło 11. pozycję wśród polskich regionów. Gorzej niż przeciętnie w Polsce oceniano ponadto warunki gospodarowania w sektorach handlu tak hurtowego jak i detalicznego.
Zachowanie indeksu przewidywanej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa wskazuje na utrzymanie korzystnych tendencji w przyszłości. Pesymizm przeważa wyłączenie w transporcie i gospodarce magazynowej gdzie wskaźnik wyprzedzający osiąga -3,3 pkt. oraz w informacji i komunikacji (-5,6 pkt.). W pozostałych sektorach obserwuje się optymizm. Warto zwrócić uwagę w szczególności na przetwórstwo przemysłowe, gdzie wartości wskaźników wyprzedzających są dodatnie zarówno dla województwa pomorskiego (+16,4 pkt.), jak i dla całego kraju (przy czym nota regionalnych przedsiębiorców jest wyższa od ogólnopolskiej).
Działalność przedsiębiorstwW końcu marca 2016 r. liczba zarejestrowanych podmiotów gospodarki narodowej wynosiła w województwie pomorskim 283,2 tys. W porównaniu do końca 2016 r. przybyło ich o 0,5 proc. Przyrost ten należał do przeciętnych. W stosunku do końca marca 2015 r. liczba podmiotów była wyższa o 2,3 proc. Zaobserwowana w ostatnim kwartale 2015 r. redukcja liczby podmiotów gospodarczych była krótkotrwała. Być może odnotowany wzrost okaże się jedynie sezonowy – I kwartał z reguły był okresem w którym przybywało nowych przedsiębiorstw. Można przypuszczać, że przy bardzo dużym popycie na pracę i próbach ograniczenia obchodzenia kodeksu pracy przy wykorzystaniu umów cywilno-prawnych, cześć samozatrudnionych podejmie pracę etatową, co spowoduje spowolnienie przyrostu liczby nowych firm. Dotychczasowe dane nie sugerują jednak aby proces ten zaczął zachodzić na większą skalę.
Wyniki działalności przedsiębiorstw w pierwszym kwartale 2016 r., były zróżnicowane. W stosunku do analogicznego okresu roku przedniego wyraźnie wzrosła produkcja sprzedana przemysłu, spadła natomiast sprzedaż detaliczna.
Wykres 2. Dynamika produkcji sprzedanej, budowlano-montażowej i sprzedaży detalicznej w województwie pomorskim w okresie od kwietnia 2013 do marca 2016
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku.
W analizowanym okresie kontynuowany był wzrost produkcji sprzedanej przemysłu. Tendencja ta utrzymuje się od połowy 2015. Szczególnie korzystnie wypadł styczeń. Wzrost rok do roku odnotowany w tym miesiącu był jednym z najwyższych w ciągu minionych trzech lat. W kolejnych dwóch miesiącach dynamika wzrostu uległa osłabieniu, pozostając jednak w typowym przedziale zmienności.
Dynamika produkcji budowlano-montażowej, podobnie jak w poprzednich kwartałach 2014 i 2015 r. cechowała się znaczną zmiennością. Jej zakres był jednak wyraźnie mniejszy. Obserwowane rozchwianie dynamiki produkcji budowlano-montażowej przynajmniej po części wynika z dużej zmienności poziomu odniesienia, a więc wyników zeszłorocznych. Utrudnia to jednoznaczną interpretację, choć zauważalne jest spowolnienie wzrostu produkcji w budownictwie, w szczególności w porównaniu z 2014 r.
Bardzo niepokojące zmiany odnotowane zostały w zakresie wartości sprzedaży detalicznej. We wszystkich trzech miesiącach odnotowano ujemną dynamikę. Redukcja sprzedaży w każdym miesiącu ulegała pogłębieniu. Po części było to następstwo zauważalnego spadku cen podstawowych towarów oraz różnic w liczbie handlowych sobót i niedziel. Biorąc pod uwagę bardzo korzystne tendencje na rynku pracy oraz wyczekując na efekt programu Rodzina 500+ można się spodziewać, że regres sprzedaży ma charakter przejściowy.
Handel zagranicznyW I kwartale 2016 r. wartość eksportu wyniosła 2425,7 mln euro, zaś importu – 2557,8 mln euro. Odnotowano więc deficyt w handlu zagranicznym, wynoszący 132 mln euro. W porównaniu do obrotów z pierwszych trzech miesięcy 2015 r. zaobserwowano zmniejszenie wolumenu importu (o 11 proc.) jak i nieco większy spadek eksportu (o 12 proc.). W rezultacie odnotowano wzrost deficytu w obrotach handlowych do 132 mln euro (z 94 mln euro w I kw. 2015 r.).
W I kwartale struktura towarowa eksportu z województwa pomorskiego nie odbiegała od zaobserwowanej przed rokiem. Dominującą grupą towarową pozostały statki, łodzie oraz konstrukcje pływające (19 proc. wartości sprzedaży zagranicznej województwa). Nieznacznie mniejszy udział przypadł maszynom i urządzeniom elektrycznym (15,6 proc.) oraz paliwom (9,8 proc.). Wymienione trzy grupy towarowe odpowiadały za 44 proc. eksportu wskazując na niższą koncentracje produktową od obserwowanej przed rokiem, kiedy to w I kw 2015 r. eksport tych samych produktów stanowił około 48 proc. sprzedaży zagranicznej województwa. Uwagę zwraca wzrost wartości eksportu maszyn i urządzeń elektrycznych (+35 proc.) przy obserwowanym spadku sprzedaży paliw (-44 proc.).
W strukturze kierunkowej największym udziałem cechowały się Niemcy (20 proc.). Na kolejnych pozycjach plasowały się: Holandia (10,4 proc.), Szwecja (6,3 proc.), Norwegia (6,5 proc.) oraz Rosja (5 proc.).
Wykres 3. Struktura kierunkowa eksportu z województwa pomorskiego w I kwartale 2016 r.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie
Cechą pomorskiego importu jest wysoki poziom koncentracji towarowej. Zjawisko to dało się zaobserwować również I kwartale 2016 r. Na najważniejsze produkty sprowadzane z zagranicy tzn.: paliwa (19,8 proc.); statki, łodzie, konstrukcje pływające (16,3 proc.) oraz maszyny i urządzenia elektryczne (15,4 proc.) przypadało łącznie 51,5 proc. importu. Zestawienie struktury produktowej eksportu i importu wskazuje na wysoki udział handlu odbywającego się w ramach tych samych grup produktowych. Jest to przede wszystkim efekt importu towarów/półproduktów podlegających przetworzeniu i następnie eksportowi. W zdecydowanie mniejszym stopniu dotyczy produktów podobnych.
W I kwartale 2016 r. najistotniejszym partnerem importowym pozostała Rosja (16,8) proc. importu). Mniejszy strumień produktów trafił do województwa pomorskiego z Chin (13,9 proc.), następnie zaś z Niemiec (6,7 proc.), Norwegii (6,5 proc.) oraz Singapuru (6,4 proc.).
Wykres 4. Struktura kierunkowa importu do województwa pomorskiego I kwartale 2016 r.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie
Rynek pracy i wynagrodzenia
Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wynosiło w końcu marca 2016 r. 298,1 tys. osób. W stosunku do końca 2015 r. wzrosło aż o 3,1 proc. Po części był to jednak efekt statystyczny – na początku 2016 r. została uaktualniona baza podmiotów o liczbie pracujących przekraczającej 9 osób, objętych sprawozdawczością w zakresie zatrudnienia. Jego wzrost spowodował zwiększenie liczby podmiotów. W porównaniu do końca marca 2015 r. przybyło 4,3 proc. pracujących. W tym wypadku także po części wynika to ze wzrostu liczby podmiotów. Niezależnie od trudności w dokładnej ocenie skali zmian I kwartał należał do bardzo udanych. Liczba pracujących odnotowana w marcu była najwyższa od początku 2008 r.
W marcu 2016 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 4441 zł. Było ono nieznacznie niższe (0,6 proc.) niż w grudniu 2015 r. W obu miesiącach wypłacano premie. W stosunku do marca 2015 r. wynagrodzenia wzrosły jedynie o 1,6 proc. W porównaniu do poprzednich okresów był to niewielki przyrost. Na podstawie jednej obserwacji nie można wyrokować o wygaszeniu tendencji wzrostu wynagrodzeń. Jest to mało prawdopodobne biorąc pod uwagę znaczący popyt na pracę, trudności z rekrutacją wykwalifikowanych pracowników o pojawieniem się dodatkowego transferu środków polepszających sytuacje materialną znacznej części gospodarstw domowych.
Wykres 5. Wielkość zatrudnienia i poziom przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw w województwie pomorskim w okresie od kwietnia 2013 do marca 2016
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku.
W I kwartale 2016 r. nastąpił minimalny wzrost liczby zarejestrowanych bezrobotnych. W końcu marca było ich 79,3 tys. Stopa bezrobocia wynosiła 9,1 proc. Wzrost miał charakter sezonowy – wiązał się z zimowym spadkiem aktywności w budownictwie, rolnictwie i turystyce. Jego skala była typowa dla tego okresu – podobne wzrosty miały miejsce w minionych dwóch latach. W ujęciu rocznym – w porównaniu do końca marca 2015 r. – liczba bezrobotnych spadła aż o 19,1 proc. Stopa bezrobocia uległa redukcji o 2,1 pkt. proc. Skala spadku była bardzo znacząca. Liczba zarejestrowanych bezrobotnych w końcu I kwartału br. należała do najniższych od początku 2009 r.
Głęboki spadek bezrobocia w ujęciu rocznym przyczynił się do znaczącej redukcji liczebności wszystkich trzech analizowanych kategorii bezrobotnych: w wieku do 25 lat, w wieku 50 lat i więcej oraz bezrobotnych długotrwale. Liczba bezrobotnych w pierwszej grupie spadła najmocniej – o 25 proc. w porównaniu do grudnia 2014 r. Niewiele mniejszy był spadek liczby długotrwale bezrobotnych. Z tej grupy ubyło 24 proc. osób. Redukcja liczby bezrobotnych w wieku 50 lat i więcej wyniosła 17 proc. Za znacznym spadkiem bezrobocia wśród młodych stoi większa mobilność zawodowa i przestrzenna (z reguły brak poważnych zobowiązań rodzinnych), a także małe doświadczenie zawodowe, które ułatwia decyzję o zmianie profesji. Bardzo korzystnym zjawiskiem była wyraźnie zmniejszająca się liczba długotrwale bezrobotnych. Świadczy to o utrzymywaniu się bardzo dużego zapotrzebowania na pracę, co daje możliwość powrotu na rynek pracy tym, których kompetencje mogły już ulec dezaktualizacji.
Wykres 6. Liczba bezrobotnych i ofert pracy zgłoszonych do urzędów pracy w województwie pomorskim w okresie od kwietnia 2013 do marca 2016
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku.
Ożywienie na rynku pracy było także bardzo wyraźnie widoczne w liczbie ofert zgłaszanych do powiatowych urzędów pracy. W marcu 2016 r. wpłynęło ich aż 10 tys. Miesiąc ten, z uwagi na sezonowy wzrost popytu, należy w każdym roku do rekordowych. Jednak taka liczba ofert po raz ostatni napłynęła w kwietniku 2008 r., a więc w szczycie dobrej koniunktury poprzedzającym spowolnienie wywołane globalnym kryzysem finansowym. To porównanie najlepiej obrazuje wzrost popytu na pracę, jaki miał miejsce w I kwartale 2016 r.
Barometr innowacyjności
W marcu 2016 r. w Biuletynie Urzędu Patentowego opublikowano informację o 270 wynalazkach zgłoszonych do opatentowania. Liczba zgłoszeń pochodzących z województwa pomorskiego sięgnęła 17, co stanowiło 6,3 proc. wszystkich zgłoszonych wynalazków. Jest to odsetek większy od obserwowanego w lutym (3,1 proc.).
Omawiane wartości cechuje wysoka zmienność, dlatego też warto posiłkować się informacjami o zgłoszeniach wynalazków analizowanymi narastająco. Od początku roku w biuletynie Urzędu Patentowego opublikowano informacje o 899 zgłoszeniach, z czego 42 zgłoszenia pochodziły z Pomorza. Stanowiło to 4,7 proc. z liczby wszystkich opublikowanych zgłoszeń.
Wykres 7. Liczba pomorskich wynalazków zgłoszonych i opublikowanych w Biuletynie Urzędu Patentowego

Źródło: Opracowanie na podstawie http://www.uprp.pl
Udział województwa w liczbie zgłaszanych patentów jest niższy od udziału regionu w liczbie mieszkańców całej Polski (6,0 proc. w 2014 r.), czy też w liczbie ogólnopolskich przedsiębiorstw (6,7 proc.). Niemniej, należy mieć na uwadze, iż statystyka patentowa jest zdominowana przez zgłoszenia z województwa mazowieckiego, w tym w szczególności z Warszawy.
Struktura zgłoszonych patentów przez pomorskich wynalazców odbiegała w marcu 2016 r. od struktury ogólnopolskiej. 35 proc. zgłoszeń dotyczyło Chemii i Metalurgii (Dział C – Chemia; Metalurgia w Międzynarodowej Klasyfikacji Patentowej). Istotnym udziałem oraz nadreprezentacją w odniesieniu do poziomu ogólnopolskiego cechował się również dział E (Budownictwo; Górnictwo), obejmujący około 18 proc. Analiza danych od początku roku (narastająco) wykazuje mniejsze rozbieżności pomiędzy zgłoszeniami pomorskimi i ogólnopolskimi. O specjalizacji województwa można mówić w odniesieniu do działu F – Budowa maszyn; Oświetlenie; Ogrzewanie; Uzbrojenie; Technika minerska, do którego zakwalifikowano 24 proc. wszystkich zgłoszonych z Pomorza wynalazków.
Tabela 1. Ogólnopolskie oraz pomorskie zgłoszenia wynalazków opublikowane w Biuletynie Urzędu Patentowego wg Międzynarodowej Klasyfikacji Patentowej (MKP) w 2016 r.
| Dział MKP | Marzec 2016 | Od początku roku narastająco | ||
| Pomorskie (proc.) | Polska (proc.) | Pomorskie (proc.) | Polska (proc.) | |
| Dział A – Podstawowe potrzeby ludzkie | 6% | 13% | 17% | 17% |
| Dział B – Różne procesy przemysłowe; Transport | 6% | 20% | 10% | 17% |
| Dział C – Chemia; Metalurgia | 35% | 23% | 19% | 23% |
| Dział D – Włókiennictwo; Papiernictwo | 0% | 0% | 0% | 1% |
| Dział E – Budownictwo; Górnictwo | 18% | 10% | 17% | 11% |
| Dział F – Budowa maszyn; Oświetlenie; Ogrzewanie; Uzbrojenie; Technika minerska | 12% | 13% | 24% | 13% |
| Dział G – Fizyka | 12% | 12% | 7% | 11% |
| Dział H – Elektrotechnika | 12% | 8% | 7% | 7% |
| RAZEM | 100% | 100% | 100% | 100% |
Źródło: Opracowanie na podstawie http://www.uprp.pl
Ważniejsze wydarzenia
Trójmiasto przyciąga inwestorów z sektora BPO/SSC
Gdańsk-Sopot-Gdynia zostały wyróżnione na gali CEE Shared Services And Outsourcing Awards w kategorii najdynamiczniej rozwijających się miast. Jury wzięło pod uwagę, iż w ostatnich 15 miesiącach aglomeracja przyciągnęła 12 nowych projektów.
Konferencja „Porty morskie – konkurencyjność i innowacje”
26 lutego na Wydziale Prawa i Administracji UG odbyła się V Ogólnopolska Konferencja Prawa Morskiego pt. „Porty morskie – konkurencyjność i innowacje”. Ciesząca się zainteresowaniem konferencja staje się platformą dla dyskusji o szeroko pojętej tematyce morskiej.
Firmy z PPNT w na Mobile World Congress w Barcelonie
TeleMobile, JIT Solutions, Riversoft, Wolves Summit, QB-Mobile, Smartmedia, Amplituda działające w Pomorskim Parku Naukowo Technologicznym w Gdyni uczestniczyły w targach nowoczesnych technologii w Barcelonie. To największe tego typu wydarzenie na świecie. Wyjazd wsparł finansowo budżet miasta Gdyni.
Powstał Gdyński Związek Pracodawców
Przedsiębiorcy z Gdyni utworzyli Gdyński Związek Pracodawców Nord. Będzie reprezentował w kontaktach z samorządowcami interesy pracodawców w sprawach związanych z inwestycjami infrastrukturalnymi, zagospodarowaniem przestrzennym oraz kwestiami podatkowymi.
Międzynarodowe Targi Bursztynu Amberif
W Centrum Wystawienniczo-Kongresowym AmberExpo, 16 marca 2016 r. rozpoczęła się kolejna – 23. już – edycja Międzynarodowych Targów Bursztynu, Biżuterii i Kamieni Jubilerskich Amberif. W tej najważniejszej w Europie Środkowej i Wschodniej imprezie jubilerskiej udział wzięło ponad 480 firm z 14 krajów.
Pomorska Kolej Metropolitalna nagrodzona Pomorskim Sztormem
Mieszkańcy województwa uznali PKM za inwestycję roku w plebiscycie zorganizowanym przez Gazetę Wyborczą i Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego.
Otwarcie Centrum Ratownictwa Morskiego
W ramach projektu „Inwestycje wpływające na wzrost bezpieczeństwa w Porcie Gdańsk” w budynkach Portowej Straży Pożarnej na gdańskiej Zaspie powstało Centrum Ratownictwa Morskiego. W ramach projektu zwodowano dwie łodzie inspekcyjne oraz zmodernizowano statek pożarniczo-gaśniczy. Inwestycje w bezpieczeństwo są nieuniknione, wziąwszy pod uwagę obroty gdańskiego portu, w których ponad połowę stanowią ładunki niebezpieczne.
Rekord w Porcie Lotniczym im. Lecha Wałęsy
Rok 2015 okazał się rekordowy pod względem liczby odpraw. Liczba obsłużonych pasażerów przekroczyła 3,7 mln i była większa o prawie 13 proc. w stosunku do roku 2014. To efekt m.in. ciągle rozwijanej siatki połączeń. Obecnie z gdańskiego lotniska można polecieć do 54 lotnisk zlokalizowanych w 14 krajach (ruch regularny).
EY ponownie w Gdańsku
EY ponownie otwiera swój oddział w Gdańsku, dołączając do obecnych już w Trójmieście firm konsultingowych z „wielkiej czwórki” (Deloitte, EY, KPMG, PwC). Na początku w oddziale zatrudnienie znajdzie około 30 osób zajmujących się audytem oraz doradztwem podatkowym.
Energa wspiera górnictwo
Nowy Zarząd Energi złożył niewiążącą ofertę warunkową zaangażowania 600 mln zł w Polską Grupę Górniczą złożoną z 11 kopalń Kompanii Węglowej. Jest to decyzja sprzeczna z decyzją poprzedniego zarządu spółki, który nie widział zasadności dla finansowanego zaangażowania się w tego typu projekt. Dla porównania w 2015 r. Energa zainwestowała na terenie całego kraju kwotę 1,6 mld zł. Były to głównie projekty związane z rozbudową i modernizacją sieci dystrybucyjnej.
Pierwsze wodowanie w stoczni Nauta w 2016 r.
W stoczni Nauta zwodowano pierwszy w tym roku statek. Była to 84-metrowa jednostka „Esvagt Njord” przeznaczona do obsługi morskich elektrowni wiatrowych.
Vistal buduje dla Statoila
Grupa Vistal realizuje kolejną fazę budowy jednego z elementów platformy wiertniczej dla koncernu Statoil. Wartość kontraktu przekracza 75 mln złotych. Budowa platformy Johan Sverdrup, która będzie pracować na Morzu Północnym, jest jednym z największych obecnie prowadzonych projektów związanych z wydobywaniem ropy i gazu.
Bank State Street otwiera oddział w Gdańsku
Bank State Street jest drugą najstarszą amerykańską instytucją finansową. Prowadzi działalność w dziedzinie doradztwa inwestycyjnego. W przyszłości w gdańskim oddziale zatrudnienie znajdzie około 1500 osób.
LPP rozszerza działalność
Gdańska firma odzieżowa zdobywa kolejne rynki. Nowy sklep Reserved otwarto w Zjednoczonych Emiratach Arabskich w Abu Dhabi. Z kolei w Gdańsku w Galerii Bałtyckiej otwarto nowy sklep marki Tallinder. Marka kierowana jest do wymagających osób w wieku 30+.
Quad/Graphics otwiera oddział w Gdańsku.
Jedno z wiodących w branży poligraficznej przedsiębiorstw planuje otwarcie oddziału w Gdańsku, w którym docelowo zatrudnienie znajdzie około 100 grafików oraz informatyków.
Wipro zwiększa zatrudnienie
Zajmujący się obsługą procesów biznesowych oraz usługami IT, pochodzący z Indii koncern planuje zwiększenie liczby pracowników z 150 do 350. Poszukiwani będą w szczególności specjaliści z zakresu księgowości oraz finansów, IT oraz obsługi klienta.
Diamenty „Forbesa” przyznane
Miesięcznik „Forbes” we współpracy z firmą Bisnode Polska po raz dziewiąty opracował zestawienie najbardziej dynamicznie rozwijających się przedsiębiorstw w Polsce – Diamentów „Forbesa” 2016. W rankingu najbardziej dynamicznych przedsiębiorstw znalazło się 190 pomorskich firm. Uwagę zwraca fakt, iż pierwszej piątce uplasowały się 4 przedsiębiorstwa spoza Trójmiasta. Były to kolejno: REMONTOWA SHIPBUILDING SA, DEKPOL SA, ROCKFIN SP Z O. O., INVESTA SP Z O. O., LACROIX ELECTRONICS SP Z O. O., BLUE MEDIA SA, DRUTEX SA, INTEL TECHNOLOGY POLAND SP Z O. O. GDAŃSKA STOCZNIA REMONTOWA IM. J. PIŁSUDSKIEGO SA, BALEX METAL SP Z O. O.
Rekrutacja ABSL Academy rozpoczęta
ABSL Akademy jest programem edukacyjnym ukierunkowanym na kształcenie pracowników z sektora nowoczesnych usług biznesowych. Trójmiejska edycja prowadzona jest przez Association of Business Service Leaders in Poland oraz Wydział Ekonomiczny Uniwersytetu Gdańskiego.
Akademia Morska celuje w kosmos
Akademia Morska w Gdyni weszła w skład konsorcjum prowadzącego prace nad pierwszym polskim satelitą komercyjnym. Jego zadaniem będzie gromadzenie danych na potrzeby monitoringu ruchu morskiego. Projekt realizowany jest na zlecenie Europejskiej Agencji Kosmicznej.
Flextronics zmienia nazwę
Firma zlokalizowana w Tczewie, na terenie objętym Pomorską Specjalną Strefą Ekonomiczną zmienia nazwę na FLEX. Zmiana podyktowana jest zmianą profilu działalności przedsiębiorstwa, kojarzonego do tej pory przede wszystkim z produkcją elektroniki. Obecnie w asortymencie spółki coraz istotniejszą pozycję zdobywa świadczenie usług z zakresu projektowania, inżynierii, produkcji, zarządzania łańcuchem dostaw i usług logistycznych.
Zmiana na stanowisku Prezesa Pomorskiej Specjalnej Strefy ekonomicznej
Aleksandra Jankowska – absolwentka Wyższej Szkoły Morskiej, piastująca w przeszłości stanowisko wicewojewody pomorskiego – została nowym prezesem Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Zastąpiła pełniącą tę funkcję od 9 lat Teresę Kamińską. Wiceprezesem w miejsce odwołanego Józefa Beli został Andrzej Marszk.
Spór zbiorowy z pracodawcą w Banku BPH
Dwa z pięciu działających BPH związków zawodowych rozpoczęły spór zbiorowy. Powodem sporu jest nieuwzględnienie przez zarząd banku postulatów organizacji pracowniczych w związku z wdrożeniem planu transformacji biznesowej na lata 2015-2020, skutkującego m.in. redukcją zatrudnienia (o około 1700 osób). Zarząd twierdzi, iż postulaty związkowców zostały spełnione. Bank BPH jest jednym z dwóch banków z siedzibami zarządu spółki ulokowanymi w Trójmieście (drugim jest PKO Bank Hipoteczny).
Tadeusz Hatalski nowym dyrektorem Urzędu Morskiego w Gdyni
Inż. kpt. ż.w. Tadeusz Hatalski zastąpił na stanowisku dyrektora UM w Gdyni Andrzeja Królikowskiego. Tadeusz Hatalski jest absolwentem Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni oraz Uniwersytetu Gdańskiego (kierunek Transport Morski). Posiada uprawnienia do zasiadania w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa.
Wręczono Pomorskie Nagrody Jakości
Celem zorganizowanego po raz 19 konkursu jest popularyzacja wśród pomorskich organizacji myślenia i działania w duchu doskonalenia jakości oraz zrównoważonego rozwoju. Wśród tegorocznych laureatów znalazły się nagrodzone złotymi laurami: Gdańska Spółdzielnia Socjalna (w kategorii małych organizacji), Gdańskie Centrum Sercowo-Naczyniowe Sp. z o.o. (średnie organizacje) oraz FLEX (duże organizacje). Dwóm organizacjom: Allcon Budownictwo Sp. z o.o. oraz Przedsiębiorstwu Wodociągów i Kanalizacji w Gdyni wręczono Srebrne Laury Jakości. Ponadto wyróżnieniem uhonorowano 11 organizacji.
V Pomorski Kongres Project Management
16 marca 2016 r. w Gdyni odbyła się kolejna edycja kongresu Project Management. Uczestnicy dzielili się informacjami na temat praktycznego wymiaru zarządzania projektami. Wśród zaproszonych ekspertów znaleźli się m.in.: Sławomir Halbryt – prezes Sescom, Grzegorz Hrycyna – dyrektor Biura Zarządzania Projektami w Lotosie, Adam Ażgin z Alior Banku oraz Jacek Kobiela z Pomorskiej Kolei Metropolitarnej.
Podpisanie Porozumień na rzecz Inteligentnych Specjalizacji Pomorza
Marszałkowie Mieczysław Struk i Ryszard Świlski w dniu 28 stycznia 2016 roku, uroczyście podpisali porozumienia na rzecz Inteligentnych Specjalizacji Pomorza (ISP) z partnerami z województwa pomorskiego. Porozumienia zostały podpisane z partnerami czterech obszarów ISP, zidentyfikowanych jako najbardziej perspektywiczne z punktu widzenia budowania kapitału badawczo-rozwojowego w regionie. Przedsięwzięcia rozwojowe wpisujące się w obszary ISP będą preferowane przy udzielaniu związanego z nimi wsparcia finansowego w okresie programowania 2014-2020. Szacunkowa wielkość wsparcia to około miliard złotych.
„Inteligentne Specjalizacje – co dalej?”
Pod taka nazwą odbyła się konferencja 21 kwietnia 2016 r. w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku. Wydarzenie było poświęcone praktycznym możliwościom i warunkom korzystania ze środków unijnych na prowadzenie prac badawczo-rozwojowych w przedsiębiorstwach. Na konferencji głos zabrał wiceminister rozwoju Adam Hamryszczak, marszałkowie województwa pomorskiego Mieczysław Struk i Ryszard Świlski oraz przedstawiciele regionów europejskich.
Amazon stworzy miejsca pracy w Gdańsku
Spośród około tysiąca etatów, które amerykański gigant chce w 2016 r. stworzyć w Polsce, część powstanie w gdańskim Centrum Rozwoju Technologii. Jak mówi Marzena Więckowska, rzeczniczka prasowa firmy, „znaczną część nowych miejsc pracy stanowić będą stanowiska wymagające wysokich kwalifikacji, między innymi w obszarach IT, inżynierii, finansów, HR i logistyki”.
Statuetka dla GPEC
W styczniu, jak co roku, miała miejsce ceremonia wręczenia Złotych Statuetek w konkursie Lider Polskiego Biznesu, organizowanego przez Business Centre Club. Tym razem trafiła ona w ręce Gdańskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Przyznano również wyróżnienia specjalne – Diamenty. Spośród pomorskich przedsiębiorstw otrzymały je: PB Górski, Vector, Argo, Port Lotniczy Gdańsk oraz Trefl SA.
Trójmiasto atrakcyjne dla inwestorów
Podczas gali CEE Shared Services and Outsorcing Awards w Warszawie Trójmiasto zostało nagrodzone jako najbardziej dynamicznie rozwijająca się lokalizacja dla projektów usługowych w Polsce. W 2015 r. na obszarze Aglomeracji Trójmiejskiej inwestycje ulokowało dziewięć firm, deklarujących zatrudnienie prawie 2,3 tys. pracowników w horyzoncie 2020 r.
Nagrody „Najlepsi wśród równych” przyznane
Pracodawcy Pomorza po raz kolejny docenili firmy, które obok osiągania zysku i dynamicznego rozwijania swojej działalności pamiętają też o etyce i odpowiedzialności społecznej, w szczególności wobec własnych pracowników. Tym razem wyróżniono BMB Santech, Zarząd Morskiego Portu Gdańsk oraz Steico.
Przedział wahań wskaźnika wynosi od –100 do +100. Wartości ujemne oznaczają przewagę ocen negatywnych, dodatnie – pozytywnych.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS
Analiza zmian wskaźników ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa w czasie wskazuje na tendencje pozytywne. W przypadku pięciu spośród siedmiu analizowanych branż odnotowano poprawę, biorąc za punkt odniesienia sytuację sprzed roku (grudzień 2014 r.). O znaczącej poprawie można mówić zwłaszcza w odniesieniu do informacji i komunikacji, gdzie wskaźnik bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa wzrósł w ujęciu rocznym o 21,8 pkt. oraz w odniesieniu do transportu i gospodarki magazynowej (+17,0 pkt.). Pogorszenie odnotowano jedynie w handlu hurtowym (-3,2 pkt.). Sytuacja w przetwórstwie przemysłowym niemal się nie zmieniła (-0,1 pkt.).
W czterech spośród siedmiu analizowanych sektorów koniunktura gospodarcza w województwie oceniana była lepiej niż przeciętnie w Polsce. Pod tym względem szczególnie wyróżniały się informacja i komunikacja, gdzie różnica indeksu wojewódzkiego i ogólnopolskiego sięgnęła +27,3. W rezultacie województwo pomorskie uplasowało się na pierwszym miejscu w rankingu regionów. W zdecydowanie gorszej sytuacji niż przeciętnie w kraju znaleźli się natomiast reprezentanci handlu detalicznego oraz handlu hurtowego. W tych sektorach indeks bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa kształtował się na poziomie o ponad 10 pkt. niższym od wartości ogólnopolskiej. W rezultacie Pomorskie uplasowało się na 10. (handel detaliczny) oraz 14. pozycji (handel hurtowy) wśród województw.
Na podstawie indeksu przewidywanej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa można mówić o nienajlepszych nastrojach przedsiębiorców. W pięciu spośród analizowanych rodzajów działalności przeważa pesymizm. Uwagę w szczególności zwracają: zakwaterowanie i usługi gastronomiczne, gdzie wskaźnik wyprzedzający sięga -13,6 pkt. oraz branża budowlana z notą sięgającą -9,7 pkt., co jest w tym wypadku zrozumiałe, biorąc pod uwagę wpływ sezonowości na ten rodzaj działalności gospodarczej. Gorsze perspektywy przewidują również przedstawiciele informacji i komunikacji (-10,4 pkt.), przy czym należy pamiętać o bardzo dobrej ocenie sytuacji bieżącej w tym sektorze. W perspektywie trzech miesięcy nieznaczna poprawa nastrojów jest natomiast spodziewana w handlu detalicznym (+2,5 pkt.).
Działalność przedsiębiorstw
Liczba zarejestrowanych podmiotów gospodarki narodowej według stanu na koniec grudnia 2015 r. wynosiła w województwie pomorskim 281,9 tys. W porównaniu do końca września 2015 r. ubyło ich 0,1 proc. Spadek, choć minimalny, nastąpił po okresie długotrwałego i znacznego wzrostu. W stosunku do końca 2014 r. liczba podmiotów była ciągle wyższa o 2,1 proc. Rozpoczęty blisko trzy lata temu stały wzrost przedsiębiorczości prawdopodobnie został wyhamowany. Nie można wykluczyć, że jest to jedynie przejściowa redukcja. Być może jej przyczyną jest coraz lepsza, z punktu widzenia pracobiorców, sytuacja na rynku pracy, w wyniku której część dotychczas samozatrudnionych, korzystając z rosnącego popytu na pracę wybiera oferty pracy etatowej. Jeżeli takie zjawisko rzeczywiście ma miejsce, to można się spodziewać dalszego spadku liczby podmiotów gospodarczych. Zależy to jednak od przyszłych zmian na rynku pracy. Dotychczasowe wskazują, że można się spodziewać kontynuacji pozytywnych trendów.
Wyniki działalności przedsiębiorstw w czwartym kwartale 2015 r., poza budownictwem, były dobre. W stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego wyraźnie wzrosła produkcja sprzedana przemysłu i sprzedaż detaliczna.
Wykres 2. Dynamika produkcji sprzedanej, budowlano-montażowej i sprzedaży detalicznej w województwie pomorskim w okresie od stycznia 2013 do grudnia 2015
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku.
Czwarty kwartał był udany dla przedsiębiorstw przemysłowych. W każdym z miesięcy miał miejsce wzrost produkcji sprzedanej w stosunku do analogicznego miesiąca roku poprzedniego. Wynik listopadowy i grudniowy należał do ponadprzeciętnych. W szczególności w grudniu dynamika produkcji sprzedanej przemysłu była wysoka, osiągając trzeci najwyższy wynik w roku. W ostatnim kwartale, po dwóch, w których produkcja rosła wolno, odnotowano wyraźne ożywienie.
Dynamika produkcji budowlano-montażowej, podobnie jak w poprzednich kwartałach 2015 r., cechowała się dużą zmiennością. Październik przyniósł najniższy wynik w całym roku. W porównaniu do analogicznego miesiąca roku poprzedniego produkcja budowlano-montażowa była niższa aż o 23 proc. W listopadzie osiągnęła natomiast bardzo dobry, drugi rezultat, by w grudniu powrócić do poziomu notowanego rok wcześniej. Obserwowane rozchwianie dynamiki produkcji budowlano-montażowej przynajmniej po części wynika z dużej zmienności poziomu odniesienia, a więc wyników zeszłorocznych. Utrudnia to jednoznaczną interpretację, niemniej jednak dość wyraźnie rysuje się obraz spowolnienia wzrostu produkcji w budownictwie w 2015 r. w stosunku do roku wcześniejszego.
Bardzo pozytywne zmiany miały miejsce w zakresie wartości sprzedaży detalicznej. We wszystkich trzech miesiącach wyraźnie rosła, osiągając w listopadzie i grudniu najwyższe wartości w całym roku. Niebezpieczeństwo przerwania okresu stabilnego wzrostu sprzedaży detalicznej, które zarysowało się w III kwartale 2016 r. zostało zażegnane. To pozytywna zmiana, w szczególności dla małych i średnich przedsiębiorstw, z których duża część nastawiona jest na obsługę rynku lokalnego.
Handel zagraniczny
W IV kwartale 2015 r.¹ wartość eksportu wyniosła 3304,5 mln euro, zaś importu – 3500,5 mln euro. Odnotowano więc deficyt w handlu zagranicznym wynoszący 196,0 mln euro. Po czterech kwartałach² 2015 r. wartość eksportu sięgnęła 12 623,8 mln euro, a importu 13 611,1 mln, co również przełożyło się na deficyt w obrotach handlowych sięgający 987,3 mln euro.
W porównaniu do obrotów z ostatnich 3 miesięcy 2014 r. zaobserwowano zmniejszenie wolumenu importu (o niespełna 4 proc.) przy znaczącym wzroście eksportu, przekraczającym 15 proc. Efektem było zmniejszenie deficytu w 2014 r. do około 987 mln euro.
W IV kwartale 2015 r. struktura towarowa eksportu z województwa pomorskiego nie odbiegała od tego, co obserwowano w poprzednich miesiącach obecnego roku. Dominującą grupą towarową pozostały statki, łodzie oraz konstrukcje pływające (35,6 proc. wartości sprzedaży zagranicznej województwa). Znacząco mniejszy udział przypadł maszynom i urządzeniom elektrycznym (11,2 proc.) oraz paliwom (10 proc.). Wymienione trzy grupy towarowe odpowiadały za 56,8 proc. eksportu w ostatnim kwartale 2015 r. (oraz za 55,1 proc. sprzedaży zagranicznej województwa w całym 2015 r.).
W strukturze kierunkowej największym udziałem cechowały się Niemcy (14,8 proc.). Na kolejnych pozycjach plasowały się: Singapur (8 proc.), Holandia (7,9 proc.), Wielka Brytania (7 proc.) oraz Norwegia (6,5 proc.). Biorąc z kolei pod uwagę obroty z czterech kwartałów 2015 r., najważniejszymi rynkami eksportowymi okazały się: Niemcy (15,6 proc.), Holandia (8,4 proc.), Norwegia (7,7 proc.) oraz Wielka Brytania i Singapur (5,6 oraz 5,3 proc.). Wśród odbiorców dominują zatem państwa UE, na które przypadało nieco ponad 60 proc. sprzedaży zagranicznej województwa.
Wykres 3. Struktura kierunkowa eksportu z województwa pomorskiego w IV kwartale 2015
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie
Cechą pomorskiego importu jest wysoki poziom koncentracji towarowej. Warto mieć na uwadze, że struktura towarowa importu jest w znacznym stopniu kształtowana przez strukturę towarową eksportu. Wynika to z faktu, iż pomorskie importuje towary podlegające przetworzeniu, które następnie są eksportowane. Zjawisko to dało się zaobserwować również w IV kwartale 2015 r. Na najważniejsze produkty sprowadzane z zagranicy, tzn.: statki, łodzie, konstrukcje pływające (30,5 proc.), paliwa (22,4 proc.), oraz maszyny i urządzenia elektryczne (12,0 proc.) przypadało łącznie 65 proc. importu.
W IV kwartale 2015 r. najistotniejszym partnerem importowym pozostawała Rosja (18,3 proc. importu). Mniejszy strumień produktów trafił do województwa pomorskiego z Norwegii (11 proc.) oraz Chin (9,5 proc.), następnie zaś z Niemiec oraz Singapuru.
Wykres 4. Struktura kierunkowa importu do województwa pomorskiego w IV kwartale 2015
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie
Rynek pracy i wynagrodzenia
Według stanu na koniec 2015 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wynosiło 289,1 tys. osób. W stosunku do końca września wzrosło o 0,8 proc., a w porównaniu do końca grudnia 2014 r. – o 2,1 proc. W IV kwartale 2015 r. tempo wzrostu zatrudnienia było wysokie, a jego poziom wyraźnie przewyższył wartości notowane w szczytowym okresie dobrej koniunktury gospodarczej, jaki przypadał na połowę 2008 r. Był także wyższy niż we wszystkich kolejnych miesiącach następnych lat.
W grudniu 2015 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 4467 zł. Było ono wyższe niż we wrześniu aż o 6,8 proc., co wynikało jednak z wypłaty premii. W porównaniu do grudnia 2014 r. wynagrodzenia wzrosły o 4,7 proc. Był to wzrost znaczny, choć nie tak wysoki jak w poprzednim kwartale. Tendencja realnego wzrostu płac (ponad stopę inflacji) została utrzymana.
Wykres 5. Wielkość zatrudnienia i poziom przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw w województwie pomorskim w okresie od stycznia 2013 do grudnia 2015
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku.
W IV kwartale 2015 r. nastąpił nieznaczny wzrost liczby zarejestrowanych bezrobotnych. W końcu roku było ich 77,7 tys. Stopa bezrobocia wynosiła 9,0 proc. W stosunku do końca września liczba bezrobotnych wzrosła o 0,6 proc. (stopa bezrobocia nie uległa zauważalnym zmianom). Odnotowany wzrost miał charakter wyłącznie sezonowy. Był w dodatku bardzo słaby. W poprzednich latach, w tym samym okresie przybywało po 2-3 proc. bezrobotnych. Skalę korzystnych zmian obrazuje porównanie poziomu bezrobocia do osiągniętego w grudniu 2014 r. W tym czasie ubyło 19,7 proc. bezrobotnych.
Głęboki spadek bezrobocia w ciągu roku przyczynił się do znaczącej redukcji liczebności wszystkich trzech analizowanych kategorii bezrobotnych: w wieku do 25 lat, w wieku 50 lat i więcej oraz bezrobotnych długotrwale. Liczba bezrobotnych w pierwszej grupie spadła najmocniej – o 26 proc. w porównaniu do grudnia 2014 r. Niewiele mniejszy był spadek liczby długotrwale bezrobotnych. Z tej grupy ubyło 22 proc. osób. Redukcja liczby bezrobotnych w wieku 50 lat i więcej wyniosła 16 proc. Za znacznym spadkiem bezrobocia wśród młodych stoi większa mobilność zawodowa i przestrzenna (z reguły brak poważnych zobowiązań rodzinnych), a także paradoksalnie małe doświadczenie zawodowe, które ułatwia decyzję o zmianie profesji. Bardzo korzystnym zjawiskiem była wyraźnie zmniejszająca się liczba długotrwale bezrobotnych. Świadczy to o bardzo dużym zapotrzebowaniu na pracę, co stwarza szansę powrotu na rynek pracy osób, których kompetencje mogły już ulec dezaktualizacji. Jeżeli popyt na pracę będzie nadal tak znaczący, to istnieje szansa na trwałą ich integrację z rynkiem pracy.
Wykres 6. Liczba bezrobotnych i ofert pracy zgłoszonych do urzędów pracy w województwie pomorskim w okresie od stycznia 2013 do grudnia 2015
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku.
Ożywienie na rynku pracy było także widoczne w liczbie ofert zgłaszanych do powiatowych urzędów pracy. W grudniu 2015 r. wpłynęło ich co prawda jedynie 5,8 tys., miesiąc ten jednak, z uwagi na sezonowy spadek popytu, co roku cechuje się małym napływem ofert. Było to aż o 35 proc. mniej niż we wrześniu, ale jednocześnie o 71 proc. więcej niż w grudniu 2014 r. Liczba ofert pracy, jakie wpłynęły do PUP w grudniu 2015 r., była wyższa niż w czerwcu 2013 r., czyli w szczycie zapotrzebowania na pracę, jaki odnotowano dla tego roku. To porównanie najlepiej obrazuje wzrost popytu na pracę, jaki miał miejsce w całym 2015 r.
Ważniejsze wydarzenia³
Budimex zbuduje S7 na odcinku Nowy Dwór Gdański – Elbląg
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) zawarła umowę na budowę odcinka drogi ekspresowej S7 pomiędzy Nowym Dworem Gdańskim a Elblągiem ze spółką Budimex. Koszt inwestycji wyniesie 1281,62 mln zł netto. GDDKiA podpisała również umowę z Metrostav a.s. na budowę odcinka Koszwały – Nowy Dwór Gdański. Droga S7, która połączy Gdańsk z Elblągiem, będzie dwujezdniową trasą ekspresową o długości przeszło 40 km. Projektowany odcinek drogi krajowej S7 od Gdańska do Elbląga leży w europejskim korytarzu transportowym IA Ryga – Kaliningrad – Elbląg – Gdańsk (Via Hanseatica) oraz w korytarzu z Gdańska przez Warszawę do Odessy (Via Intermare).
Będzie dofinansowanie obwodnicy Słupska
Rząd przyznał z ogólnej rezerwy budżetowej ponad 4,8 mln zł dofinansowania do budowy obwodnicy Słupska. Tak zwana mała obwodnica Słupska będzie liczyła ponad 6,5 km długości. Powstaje po zachodniej stronie miasta. Ma usprawnić dojazd do Ustki z ominięciem jego centrum. W ramach inwestycji zostanie zbudowanych 11 rond. Trasa będzie przebiegała przez dwa wiadukty nad torami kolejowymi. Całość ma kosztować 135 mln zł, ale w 85 proc. ma być sfinansowana z dotacji Unii Europejskiej. Resztę – czyli 23 mln zł – miał wpłacić samorząd. Liczył na rządową pomoc w spłacie tej kwoty, jednak Rada Ministrów zgodziła się jedynie na dofinansowanie kwotą 4,8 mln zł. Inwestycja powinna być gotowa do 2015 r.
Gdańskie lotnisko z systemem ILS w II kategorii
Od 12 listopada 2015 r. samoloty w Gdańsku mogą lądować i startować w dużo gorszych warunkach pogodowych, będących przyczyną ograniczonej widzialności. Gdańsk jest trzecim lotniskiem w kraju, które dysponuje tym systemem. Dwa pozostałe funkcjonują w Warszawie. Podniesienie kategorii podejścia wymagało również modernizacji drogi startowej poprzez wzmocnienie nawierzchni i zamontowanie dodatkowego oświetlenia nawigacyjnego. Liczba punktów świetlnych zwiększyła się z 474 do 1598. Dzięki systemowi ILS samoloty będą mogły startować i lądować nawet w gęstej mgle. Szacuje się, że odwołanych lotów z powodu pogody czy mgły będzie o 90 proc. mniej. Łączny koszt wszystkich inwestycji składających się na podniesienie kategorii wyniósł 70 mln zł, z czego 32 mln zł pochodziło z dotacji UE w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko; pozostała część finansowania to środki własne.
Międzynarodowy terminal DHL Express powstanie w Gdańsku
Inwestycja o wartości 4 mln euro ma być gotowa na początku 2018 roku. Firma DHL Express i Port Lotniczy Gdańsk im. Lecha Wałęsy podpisały umowę w tej sprawie 5 listopada 2015 r. W jej ramach powstanie nowoczesny, międzynarodowy lotniczy terminal kurierski DHL wraz z całą infrastrukturą. Inwestycja ma kluczowe znaczenie dla rozwoju europejskiego korytarza transportowego między krajami bałtyckimi a centralnym hubem DHL Express w Lipsku. Funkcjonujący obecnie obiekt DHL w Gdańsku jest trzecim w Polsce pod względem rosnącego wolumenu międzynarodowych przesyłek kurierskich obsługiwanych w imporcie i w eksporcie. Ponadto pod względem powierzchni, przepustowości i wydajności nowy terminal będzie jedną z dziesięciu największych jednostek operacyjnych DHL w regionie Europy Środkowej. Znajdzie się w nim sześć stanowisk przeznaczonych do obsługi kontenerów lotniczych, pięć bram do obsługi transportów liniowych i docelowo 30 bram do obsługi pojazdów kurierskich. DHL jest światowym liderem w branży logistycznej.
Nowe centrum logistyczne Flextronics International Poland
Na terenie Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Tczewie firma rozbudowała swój park przemysłowy. Powstało centrum logistyczno-produkcyjne o powierzchni 9 300 m². Obiekt uroczyście otwarto 12 listopada 2015 r. Centrum logistyczno-produkcyjne zostało przystosowane do końcowych etapów produkcji, wysokiego składowania towaru, zarządzania nim oraz dystrybucji produktów wytworzonych w sąsiednich halach produkcyjnych. W nowym obiekcie mieści się między innymi magazyn na 10 tysięcy miejsc paletowych i 8 doków rozładunkowych. Dysponuje on również powierzchnią produkcyjną, zapleczem socjalno-biurowym i technicznym, pomieszczeniami dla pracowników, biurami, obszarem do segregacji odpadów i obsługi sprzętu magazynowego. Głównym wykonawcą inwestycji była firma Skanska, a projekt został przygotowany przez biuro projektowe GEL. Nowe centrum logistyczno-produkcyjne jest już trzecim obiektem w istniejącym od 2000 r. parku przemysłowym Flextronics International Poland Sp. z o.o. Dwa pozostałe spełniają funkcję hal produkcyjnych – w pierwszej z nich powstają obudowy i części metalowe, a w drugiej odbywa się montaż płytek elektronicznych, modułów oraz urządzeń elektronicznych.
Grupa Energa uruchomiła największą w Polsce farmę fotowoltaiczną
Inwestycja powstała w gminie Czernikowo koło Torunia i ma prawie 4 MW mocy. Jest też elementem projektu Smart Toruń – pilotażowego wdrożenia inteligentnych sieci energetycznych przez Grupę Energa. Obejmuje między innymi modernizację sieci dystrybucyjnej, wytwarzanie energii w źródłach odnawialnych, inteligentne oświetlenie uliczne oraz elementy zarządzania popytem przy udziale klientów. Całkowity koszt projektu wyniósł 81,6 mln zł, z czego ponad 19,5 mln zł pochodziło ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Roczna produkcja energii elektrycznej w Czernikowie jest szacowana na poziomie 3 500 MWh, co wystarczy na pokrycie zapotrzebowania około 1600 gospodarstw domowych. Instalacja składa się z blisko 16 tysięcy paneli – każdy o mocy 240 W. Farma zajmuje powierzchnię ponad 24 tys. m2, co odpowiada wielkości kilku boisk do piłki nożnej. Grupa Energa produkuje zieloną energię w 46 elektrowniach wodnych, czterech farmach wiatrowych, dwóch farmach fotowoltaicznych oraz instalacjach spalających biomasę. Łączne moce Grupy zainstalowane w OZE sięgają 560 MW.
Kamień węgielny pod budowę instalacji pogłębionego przerobu ropy naftowej wmurowany
Symbolicznym aktem wmurowania kamienia węgielnego w rafinerii w Gdańsku Grupa Lotos zainaugurowała budowę kompleksu instalacji pogłębionego przerobu ropy naftowej. Wartość całej inwestycji szacuje się na około 2,3 mld zł. Pracę rozpoczęto od budowy obiektu elektroenergetycznego. Posłuży on do dystrybucji energii elektrycznej, zasilania i sterowania urządzeniami pomocniczymi właściwej instalacji. Dzięki jej funkcjonowaniu ciężkie pozostałości procesu rafinacji będą mogły być przerobione na olej napędowy i paliwo lotnicze. Jednocześnie ograniczone zostanie wytwarzanie produktów takich jak asfalty oraz ciężkie oleje opałowe. Dzięki temu rafineria w Gdańsku wyprodukuje rocznie do 900 tysięcy ton dodatkowych paliw, a ponadto 350 tysięcy ton koksu.
Uruchomiono wstępne wydobycie ropy ze złoża B8
Złoże znajduje się w polskiej strefie ekonomicznej Morza Bałtyckiego. Jego potencjał szacuje się na 3,5 mln ton ropy. Po uruchomieniu docelowego wydobycia Lotos Petrobaltic będzie pozyskiwał ze złoża B8 do 5 tysięcy baryłek ropy naftowej dziennie. Dla porównania średnie dzienne wydobycie spółki Lotos Petrobaltic w II kwartale 2015 r. wyniosło ponad 12,4 tysiąca baryłek ekwiwalentu ropy naftowej. Z kolei potwierdzone zasoby firmy to 52,9 mln baryłek. Lotos Petrobaltic ma czterdziestoletnie doświadczenie w poszukiwaniu i eksploatacji złóż ropy i gazu na Morzu Bałtyckim. Firma dysponuje pięcioma koncesjami na poszukiwanie i rozpoznanie złóż kopalin oraz dwoma na poszukiwanie. Oprócz tego posiada koncesję na wydobycie ropy i towarzyszącego jej gazu ze złoża B3, współudział w koncesji na wydobycie ropy i współwystępującego gazu ze złoża B8 oraz współudziały w dwóch koncesjach na wydobycie gazu ze złóż B4 i B6.
Tysięczne wodowanie w Remontowej Shipbuilding
7 listopada 2015 r. zwodowano szkolny żaglowiec, budowany dla Marynarki Wojennej Algierii. Jest to trzymasztowa, nowoczesna fregata zaprojektowana przez inż. Zygmunta Chorenia, jednego z najwybitniejszych konstruktorów statków żaglowych na świecie. Jednostka ma 110 m długości i 14,5 m szerokości. Powierzchnia ożaglowania wynosi 3000 m2 i umożliwia osiągnięcie prędkości 17 węzłów przy wietrze o sile sześciu stopni w skali Beauforta Na pokład może zabrać 222 osoby. Żaglowiec otrzyma nazwę El-Mellah, co w języku arabskim oznacza żeglarz. Kontrakt z Algierczykami, poza budową statku, obejmuje również szkolenie przyszłych członków załogi i kadetów. Przeprowadzone ono zostanie we współpracy z Akademią Morską w Gdyni i potrwa pół roku.
Nowy zakład produkcyjny grupy Pekabex w Gdańsku
Grupa Pekabex otworzyła nowy obiekt produkcyjny 25 listopada 2015 r. na terenie Zakładu Kokoszki Prefabrykacja. To trzeci zakład produkcyjny lidera rynku prefabrykacji w Polsce. Jest pierwszym, i jak na razie jedynym, na rynku lokalnym zakładem produkującym w technologii sprężonej. Docelowo planuje zatrudnienie do 100 nowych pracowników. Łączny koszt inwestycji wyniósł około 45 mln zł. Zakład Kokoszki Prefabrykacja został kupiony przez Grupę Pekabex w kwietniu 2015 r. za kwotę 25 mln zł. Wymagał zasadniczego remontu. Na modernizację i wyposażenie przeznaczono ok 10 mln zł. W momencie zakupu wytwarzał on 25 m3 prefabrykatów dziennie. W najbliższym czasie produkcja wzrośnie ponad 4-krotnie. Zakład specjalizuje się zarówno w produkcji tradycyjnych elementów zbrojonych, jak i nowoczesnych elementów strunobetonowych, które wykorzystywane są w budownictwie wielkokubaturowym oraz inżynieryjnym. Lokalizacja tutejszego zakładu sprawia, że prefabrykowanych elementów nie trzeba przewozić na znaczne odległości. Ważna jest też bliskość krajów skandynawskich – fabryka docelowo będzie dostarczać swoje wyroby na eksport.
Kolejne miejsca pracy w Intelu
Centrum Badawczo-Rozwojowe Intela będzie zatrudniać kolejnych pracowników. Właśnie wzbogaciło się o dwa budynki o łącznej powierzchni użytkowej 5 tys. m2. Centrum badawcze mieszczące się w Allcon@park jest jednym z największych tego typu ośrodków Intela w Europie. Teraz może w nim znaleźć pracę nawet kolejnych 420 osób, choć na razie nie wiadomo w jakiej perspektywie czasowej będzie to możliwe. Pewne jest, że już teraz na chętnych czeka około 80 ofert pracy. Dziś centrum zatrudnia ponad 2 tysiące osób. Intel zadomowił się w Gdańsku w 1999 r. Opracowuje i produkuje zaawansowane mikroprocesory i układy scalone, działające w większości komputerów osobistych.
Ukraiński Ciklum otwiera oddział w Gdańsku
Ukraiński potentat z branży IT planuje do końca 2016 r. zatrudnić 130 osób. Szacuje, że otwarcie biura powinno nastąpić na początku 2016 r. Ciklum jest piątą co do wielkości ukraińską firmą w branży IT. Ma 15 oddziałów na całym świecie, między innymi w USA, Szwecji, Danii, Izraelu, ale także na Białorusi i Ukrainie. Zajmuje się szkoleniem i tworzeniem zespołów programistów dla swoich klientów, świadczy też usługi doradztwa biznesowego. Firma powstała w 2002 r. Dziś zatrudnia na całym świecie ponad 2,5 tys. pracowników.
Nowy rok akademicki, nowe budynki i nowy instytut na UG
W nowym budynku neofilologii Uniwersytetu Gdańskiego znalazło się 60 sal dydaktycznych, 4 aule, sala teatralna na 408 miejsc. Jest on siedzibą instytutów językowych: anglistyki, amerykanistyki, skandynawistyki, filologii germańskiej, romańskiej, wschodniosłowiańskiej oraz katedry germanistyki. Budynek neofilologii UG kosztował ponad 75 mln zł. Część środków – ponad 32 mln – pozyskano z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, zainwestowano również środki własne uczelni oraz pozyskano dofinansowanie z rezerwy celowej budżetu państwa. W listopadzie 2015 r. miało również miejsce otwarcie kolejnego budynku – Instytut Biotechnologii.
Politechnika Gdańska z Polską Nagrodą Innowacyjności
Uczelnia została uhonorowana za projekt Centrum Doskonałości Naukowej Infrastruktury Wytwarzania Aplikacji (CD NIWA). Powstał on pod kierownictwem prof. Henryka Krawczyka, rektora PG. Nagrodę za dbałość o sferę badawczo-rozwojową przyznały Forum Przedsiębiorczości i Polska Agencja Przedsiębiorczości. W CD NIWA powstają innowacyjne rozwiązania informatyczne oraz aplikacje na potrzeby nauki i biznesu. Centrum oferuje zaawansowaną infrastrukturę informatyczną, platformy wytwarzania aplikacji, a także świadczy usługi doradcze.
Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna będzie większa
Strefa wzbogaci się o tereny w Brodnicy, Łebie, Liniewie, Lipnie, Gdańsku, Starogardzie Gdańskim, Toruniu, Janikowie i Czarnkowie. Rada Ministrów podjęła decyzję w tej sprawie 6 października 2015 r. Oczekuje się, że objęcie tych terenów strefą, w perspektywie kilku lat, spowoduje powstanie około 1,4 tys. nowych miejsc pracy, przy nakładach inwestycyjnych na poziomie około 833 mln zł. W bezpośrednim otoczeniu strefy zatrudnienie będzie mogło znaleźć ok. 300 osób.
Park Konstruktorów otwarty!
Obiekt uroczyście otwarto 18 listopada 2015 r. na terenie byłej Stoczni Gdynia. Oferuje on przestrzeń dla kreatorów, projektantów i inżynierów, w której mogą oni rozwijać zaawansowane projekty technologiczne. Park Konstruktorów powstał dzięki współpracy dwóch pomorskich instytucji – Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego Gdynia oraz Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. W wyremontowanym budynku znajdują się prototypownie, warsztaty, pracownie projektowe, m.in.: badań nieniszczących i niszczących, łączności i nawigacji, wzorcowania przyrządów pomiarowych, pomieszczenia przystosowane do tzw. czystej produkcji elektroniki, automatyki, robotyki, inżynierii oraz wzornictwa przemysłowego. Przygotowane zostały także pomieszczenia dla projektantów i architektów. Użytkownicy uzyskali możliwość komfortowego przeprowadzania testów, badań i udoskonaleń technologii, które są tworzone w obu parkach. Inwestycja o wartości ponad 30,6 mln zł w 85% została dofinansowana ze środków Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. Pozostałe środki, w ramach umowy partnerskiej, wniosły Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna (w postaci nieruchomości) i Miasto Gdynia.
Instytut Fraunhofera otworzy oddział w Gdańsku
Instytut Fraunhofera jest największą w Europie organizacją badawczą w zakresie badań stosowanych nakierowanych na zdrowie, bezpieczeństwo, komunikację, energię i środowisko. Otwarcie oddziału IF w Gdańsku to ogromna szansa dla regionu. Wiosną 2015 r. pracownicy Instytutu Fraunhofera wzięli udział w spotkaniach i konferencjach naukowych w Gdańsku i Gdyni. Współpraca z instytucjami regionalnymi i prywatnymi firmami pozwoliła na poznanie potencjału gospodarczego i naukowego regionu. Jednocześnie lokalni partnerzy Fraunhofera, a w szczególności Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna i Laboratorium Przetwarzania Obrazu i Dźwięku (LPOD), dostrzegli zalety modelu biznesowego Instytutów Fraunhofera i korzyści dla regionu przy wdrożeniu takiego modelu łączenia nauki i biznesu. Z inicjatywy Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej powstał pomysł powołania w Gdańsku spółki, która docelowo zostałaby przekształcona w Instytut Fraunhofera. Spółka Project Centre for Research and Innovation ma być zalążkiem przyszłego Instytutu Fraunhofera. Jej działalność w Gdańsku ma obejmować obsługę projektów badawczo-rozwojowych i wdrożeniowych, współpracę z podmiotami odpowiedzialnymi za fundusze unijne, komercjalizację i internacjonalizację projektów, usług i produktów, programy badawcze realizowane na zlecenie firm i instytucji oraz udział kapitałowy w projektach badawczych. Spółka będzie prowadziła swoją działalność na terenie całego kraju, ze szczególnym i preferencyjnym uwzględnieniem Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Planowane jest także otwarcie laboratorium w Bałtyckim Porcie Nowych Technologii w Gdyni i stworzenie centrum laboratoryjnego z bardzo szerokim dostępem dla firm, instytucji, naukowców czy studentów. Koncepcja działalności opiera się na idei otwartego laboratorium, z którego mogłyby skorzystać wszystkie zainteresowane podmioty współpracujące z PSSE.
W Gdańsku rusza Clipster
Clipster to wspólny projekt firmy Alfabeat i Gdańskiego Inkubatora Przedsiębiorczości Starter. Zamysł jest taki, by młodzi ludzie mogli wspólnie pracować i mieszkać. W tym celu na osiedlu Garnizon w Gdańsku Wrzeszczu powstało 16 mikroapartamentów oraz strefa coworkingu. Tworzy to warunki dla kreatywnej pracy osób, które tam zamieszkają. Clipster jest otwarty na pomysły z każdej branży a także osoby bez konkretnego pomysłu, ale z pasją i energią Mieszkańcy otrzymają pomoc tutora i ekspertów. Jeśli w trakcie kilku miesięcy trwania projektu zrodzą się pomysły warte kontynuacji ich rozwój będzie dalej wspierany przez pomysłodawców obiektu.
Zakończyło się piąte Europejskie Forum Nowych Idei (EFNI)
W Sopocie odbyła się kolejna – piąta już – edycja Europejskiego Forum Nowych Idei. Wiodący temat tegorocznego spotkania „Europa wobec rosnących nierówności społecznych, radykalizmów i zagrożeń geopolitycznych” nawiązywał do bieżącej sytuacji geopolitycznej, w jakiej znalazły się państwa europejskie. W forum udział wzięło około 1,3 tys. uczestników pochodzących z 28 krajów świata. Wśród nich znaleźli się przedstawiciele nauki, polityki oraz biznesu, od lat wyznaczający nowe kierunki rozwoju światowej gospodarki. Byli to mi.in.: jeden z czołowych ekonomistów Jeffrey Sachs; przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, czy wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Maroš Šefčovič.
Nowe miejsca w sektorze BPO/SSC
Światowy lider w dziedzinie outsourcingu procesów rekrutacyjnych – Aleksander Mann Solution (AMS) planuje w Gdańsku otwarcie Globalnego Centrum Usługowego. Trójmiasto dołączy tym samym do sześciu dotychczas działających na całym świecie centrów biznesowych AMS. Docelowo placówka mieszcząca się w kompleksie Alchemia będzie zatrudniała 300 osób, a w pierwszej fazie działalności (do końca 2015 r.) zatrudnienie znajdzie około 100 pracowników.
Portal Invest In Pomerania nagrodzony
Strona internetowa www.investinpomerania.pl jest zdaniem Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych najbardziej przyjaznym w Polsce portalem przeznaczonym dla inwestorów zagranicznych. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpiło podczas spotkania organizacji zajmujących się pozyskiwaniem inwestycji zagranicznych: Regionalnych Centrów Obsługi Inwestora, Specjalnych Stref Ekonomicznych oraz Biur Obsługi Inwestorów w Miastach Partnerskich. Podczas uroczystej gali Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych nagrodziła także największych inwestorów, którzy ulokowali swój kapitał w Polsce. Inwestycje ulokowane na Pomorzu przy wsparciu Invest In Pomerania wygrały aż w dwóch z czterech kategorii - zatrudnienie oraz nowoczesne technologie.
Kolejny kontrakt eksportowy Radmoru
Gdyński Radmor zobowiązał się do dostarczenia ponad 1000 radiostacji dla armii jednego z krajów pozaeuropejskich. Kontrakt zostanie zrealizowany do końca 2016 r. Istnieje szansa na jego rozszerzenie o kolejne środki łączności. Należące do grupy kapitałowej WB Group przedsiębiorstwo z Gdyni zalicza się do czołowych producentów zaawansowanych środków łączności wykorzystywanych przez wojsko i służby mundurowe.
Nowe magazyny w Pomorskim Centrum Logistycznym (PCL)
Wraz z oddaniem do użytku dwóch nowych obiektów o powierzchni niemal 39 tys. m² łączna powierzchnia magazynowa PCL wzrosła niemal trzykrotnie i sięga obecnie 53 tys. m². To kolejna inwestycja firmy Goodman, zajmującej się budową i zarządzaniem wysokiej jakości nieruchomościami logistycznymi. Istotną przewagą Pomorskiego Centrum Logistycznego jest usytuowanie obok największego na Morzu Bałtyckim głębokowodnego terminala kontenerowego – DCT Gdańsk.
[1] Dane za rok 2015 pochodzą ze zbioru otwartego, co oznacza, że przez cały rok sprawozdawczy rejestrowane są dane dotyczące wszystkich miesięcy (bieżących i poprzednich w przypadku dosyłania brakujących danych) oraz korekt rejestrowanych za okres sprawozdawczy, którego dotyczą. Dane na dzień 10.12.2015 r.
[2] Ostateczne dane obejmujące obroty za pełny rok 2015 będą dostępne w połowie 2016 roku.
[3] Opis poszczególnych wydarzeń przygotowała I. Wysocka. Wyboru, zestawienia i redakcji dokonał M. Tarkowski.











Źródło: Opracowanie własne na podstawie wyników badań ankietowych.
Konfrontacja odpowiedzi na oba pytania pozwoliła wyłonić cztery grupy respondentów. Dwie licznie reprezentowane i dwie o wąskim charakterze. Grupę o najsłabszej pozycji na rynku pracy nazwaliśmy grupą wyzyskiwanych. Jest to grupa liczna – obejmuje 17,5 proc.4 pracujących respondentów. Jej cechą charakterystyczną jest brak stabilizacji, wynikający z małych szans na znalezienie innej pracy i stosunkowo łatwej zastępowalności. Grupę pracowników o nieco silniejszej, ale i tak słabej, pozycji określiliśmy mianem zrezygnowanych. Do niej zalicza się około 3,5 proc. pracujących respondentów – jest to pierwsza z dwóch małych grup. Pracownikom tym również trudno byłoby znaleźć inną pracę. Ich pozycja jest jednak o tyle mocniejsza, że również pracodawcy mieliby kłopot ze znalezieniem następcy, głównie z powodu małej atrakcyjności pracy.
Rysunek 2. Udział poszczególnych kategorii pracujących w próbie badawczej (woj. pomorskie, kwiecień‑maj, 2013)
Źródło: Opracowanie własne na podstawie wyników badań ankietowych.
Miano typowych nadaliśmy respondentom z najliczniejszej, obejmującej 39,2 proc. przebadanych pracujących, grupy. Zajmują oni stanowiska pracy dające stabilizację, nawet jeżeli jest to stabilizacja przez elastyczność – czyli częstą, ale jednak zakończoną sukcesem, zmianę miejsca pracy. W tym segmencie możemy mówić o równowadze podaży i popytu na pracę. Respondenci oceniają swoje szanse na znalezienie pracy jako przeciętne albo raczej duże. Tak samo oceniają szansę pracodawców na znalezienie następcy na ich miejsce. Najsilniejszą pozycję na rynku pracy ma grupa respondentów nazwana profesjonalistami. Według własnej opinii mają oni raczej duże albo duże szanse na znalezienie pracy. Jednocześnie oceniają szanse pracodawców na zastąpienie ich innym pracownikiem jako zdecydowanie małe albo raczej małe. Niestety, z punktu widzenia interesów pracujących, jest to grupa bardzo nieliczna – obejmuje zaledwie 2,1 proc. pracujących.
Nawiązując do modelu dualnego rynku pracy, za „złe” miejsca pracy uznaliśmy te, które zajmują wyzyskiwani i zrezygnowani. Za „dobre” – zajmowane przez pracowników typowych i przez profesjonalistów. „Dobre” miejsca pracy skupiają zatem ponad 40 proc. respondentów, a „złe” ponad 20 proc. Pozostałe przypadają na respondentów reprezentujących dość szerokie spektrum sytuacji pośrednich, nie mających istotnego znaczenia dla wyników naszej analizy – czterech portretów pracujących Pomorzan.
Pracownik wyzyskiwany
Największą rozpoznawalność portretowanego pracownika zapewniają atrybuty, pozwalające określić zawód. Niestety wyzyskiwanego można znaleźć w każdej grupie zawodowej. Struktura zawodowa nie odbiega bowiem od tej charakteryzującej pracowników ogółem. Pracownik wyzyskiwany to najczęściej robotnik przemysłowy albo rzemieślnik, pracownik usług osobistych albo sprzedawca, pracownik biurowy, ale także specjalista.
Czy pracownik wyzyskiwany może mieć satysfakcję z pracy? Aby odpowiedzieć na to pytanie, należy naświetlić kontekst. Prawie 80 proc. pracujących respondentów na to pytanie odpowiedziało raczej twierdząco lub twierdząco. W przypadku pracowników wyzyskiwanych zauważalny był wyraźnie większy odsetek odpowiedzi negatywnych (raczej nie i nie), ale nadal suma odpowiedzi pozytywnych była wysoka (71 proc.). Można zatem twierdzić, że określenie „wyzyskiwany” nadaliśmy na wyrost. Być może częściowo tak, chociaż kolejne elementy portretu nie napawają optymizmem.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS.
Jak wynika z zestawienia zrelatywizowanych liczbą mieszkańców wydatków publicznych kwoty wydatkowane przez jednostki samorządu terytorialnego w północnej części województwa są nieco wyższe. Uwagę zwracają w szczególności powiaty otaczające Trójmiasto, Słupsk oraz powiat słupski. Wyciąganie jednak prostych wniosków co do poziomu nauczania w oparciu o zestawienie nakładów na kształcenie byłoby ułomną metodą oceny. Lepszym miernikiem jakości edukacji w szkołach podstawowych są wyniki corocznie przeprowadzanego na terenie całego kraju sprawdzianu uczniów klas szóstych. W 2005 roku przeciętna ocena pomorskiego szóstoklasisty kształtowała się na poziomie 73 procent maksymalnej liczby punktów do zdobycia. Wartość ta była niższa od wynoszącej 74 procent średniej krajowej, plasując województwo na ósmej pozycji w rankingu regionów. W województwie najlepsze wyniki uzyskali uczniowie z Trójmiasta. Nieco gorzej oceniono szóstoklasistów z powiatów otaczających Gdańsk, Sopot oraz Gdynię. Najgorsze wyniki wystąpiły w szkołach z powiatów kościerskiego oraz sztumskiego, w których średnia ocena z egzaminu zawierała się w przedziale od 26,4 do 27,6 punktu na 40 możliwych do uzyskania. Z reguły słabiej oceniono uczniów szkół wiejskich. Przeciętny wynik egzaminu w tych placówkach był o około 10 procent niższy od średniej punktacji uzyskanej przez szóstoklasistę z Gdańska czy też Gdyni.[8]
Rysunek 2. Wyniki sprawdzianu szóstoklasistów w szkołach województwa pomorskiego w 2005 roku według powiatów
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej.
Kolejnym egzaminem umożliwiającym porównanie jakości kształcenia jest egzamin przeprowadzany wśród uczniów ostatnich klas gimnazjum. Oceny z egzaminu uzyskane przez pomorskich gimnazjalistów lokują województwo na dziewiątej (część humanistyczna) oraz szóstej pozycji (część matematyczno-przyrodnicza) w rankingu regionów. Spośród 20 powiatów województwa tylko w jednym - sztumskim - średnia ocena z części matematyczno-przyrodniczej mieściła się w przedziale niskim (od 50 do 54 proc. oceny maksymalnej)[9]. W trzech powiatach średni wynik uzyskany z tej części egzaminu był gorszy w porównaniu do roku 2004. Lepiej niż przed rokiem oceniono pracę uczniów w pięciu spośród 20 powiatów. Wyniki części humanistycznej kształtowały się podobnie - w żadnym z powiatów przeciętny wynik gimnazjalisty nie był gorszy niż 75 procent oceny maksymalnej. W 13 powiatach uzyskane oceny były wyższe od tych sprzed roku.
Rysunek 3. Wyniki egzaminu gimnazjalnego 2005 roku w powiatach województwa pomorskiego - część humanistyczna
Źródło: Centralna Komisja Egzaminacyjna w Warszawie.
Rysunek 4. Wyniki egzaminu gimnazjalnego 2005 roku w powiatach województwa pomorskiego - część matematyczno-przyrodnicza
Źródło: Centralna Komisja Egzaminacyjna w Warszawie.
Ofertę szkolnictwa ponadgimnazjalnego i ponadpodstawowego w województwie pomorskim tworzy 145 liceów ogólnokształcących, 103 szkoły zawodowe oraz 272 szkoły ogólnozawodowe. Większość, bo niemal 87 procent absolwentów szkół podstawowych i gimnazjów kontynuuje naukę w liceach ogólnokształcących oraz ogólnokształcących liceach zawodowych[10]. Udział ten jest jednak niższy od wynoszącej 89,6 procent średniej krajowej. Nauka w liceach ogólnokształcących odbywa się w zbliżonych do przeciętnych w kraju warunkach lokalowych oraz jest prowadzona w porównywalnej wielkości klasach. Podobnie jak w przypadku gimnazjów pomorscy licealiści mają nieco gorszy dostęp do laboratoriów oraz sal gimnastycznych. Wśród młodzieży kształcącej się w szkołach ponadgimnazjalnych równie dużym zainteresowaniem cieszą się zarówno język angielski, jak i niemiecki. Zwraca uwagę fakt, iż ponad 12 procent uczniów uczy się języka rosyjskiego.
W Pomorskiem udział wydatków na kształcenie w szkołach ogólnokształcących w wydatkach budżetowych jednostek samorządu terytorialnego ogółem kształtuje się na poziomie 6,7 procent. Relacja ta przekracza odpowiadającą jej wartość krajową. Wyższa jest również kwota corocznie ponoszona na edukację jednego ucznia. W roku szkolnym 2003/2004 wyniosła ona przeciętnie w województwie 2374 złote, należąc tym samym do najwyższych w Polsce. Więcej na jednego ucznia wydatkowano jedynie w województwach mazowieckim oraz śląskim.
Jednym z mierników efektywności kształcenia są wyniki egzaminu maturalnego. Ich analiza pozwala na porównanie jakości edukacji w liceach ogólnokształcących oraz ogólnokształcących liceach zawodowych województwa względem pozostałych regionów. Niestety, wyniki pomorskich maturzystów plasują województwo na końcu rankingu regionalnego. Spośród 17 670 uczniów tylko dla 83,1 procent egzamin zakończył się sukcesem. Gorszym rezultatem cechuje się jedynie województwo zachodniopomorskie , w którym procent uczniów, którzy zdali egzamin maturalny wyniósł 82,9. Współczynnik zdawalności dla Pomorskiego kształtował się na poziomie o 3,4 punktu procentowego niższym od ogólnopolskiego i aż o 8 punktu procentowego niższym od zajmującego pierwszą pozycję w rankingu województwa małopolskiego. Jednocześnie na Pomorzu znajdują się licea o ugruntowanej doskonałej pozycji nie tylko w skali kraju, lecz także w rankingach międzynarodowych (prowadzonych dla szkół z maturą międzynarodową) .
Jednym z czynników, który wraz z wprowadzeniem nowych zasad naboru na uczelnie wyższe w większym stopniu decyduje o wyniku egzaminu maturalnego, jest dokształcanie pozaszkolne. Trudno jednak przypuszczać, aby ten czynnik tak silne wpływał na zróżnicowanie wyników między województwami.
Rysunek 5. Zdawalność egzaminu maturalnego w sesji wiosennej w 2005 roku według województw
Źródło: www.cke.edu.pl.
W województwie pomorskim najniższy procent uczniów, którzy zdali egzamin maturalny wystąpił w powiecie puckim (65,5 proc.), najwyższy zaś w powiecie gdańskim (96,8 proc.). Zdawalność zależy od rodzaju szkoły ogólnokształcącej. Zdecydowanie gorszym wskaźnikiem charakteryzują się licea profilowane, w których, w zależności od powiatu, maturę zdało od 49,7 procent (pucki) do 82,8 procent (Sopot) uczniów. Co ciekawe, z egzaminem najlepiej poradzili sobie maturzyści z liceów ogólnokształcących w Człuchowie. Tylko 2,8 procent z nich nie udało się zdać egzaminu. Podobny wynik zanotowano w liceach ogólnokształcących w Lęborku oraz w powiecie gdańskim.
Szkolnictwo wyższe
Zmiany zachodzące na rynku pracy wymusiły konieczność nowego spojrzenia na cele i zadania systemu edukacyjnego. System akademicki jest obecnie systemem binarnym[11]. Podobnie jak w przypadku szkół podstawowych również na szkoły wyższe w znaczącym stopniu wpłynęły zmiany demograficzne, społeczne i gospodarcze. W ciągu dziesięciu lat zanotowano w Polsce trzykrotny wzrost liczby studentów szkół wyższych. W województwie pomorskim w roku akademickim 2004-2005 liczba studiujących wzrosła o 7,1 procent i wynosi obecnie. 95,7 tysiąca [12]. Mimo iż zdecydowaną większość wśród wyższych uczelni stanowią szkoły niepaństwowe, w zbiorowości akademickiej przeważają studenci (77 proc.) uczelni państwowych. Niezmienna pozostaje wynosząca około 53 procent proporcja studentów dziennych do liczby studiujących ogółem. Wartość ta przekracza o niemal 6 punktu procentowego przeciętną krajową.
Wśród studiujących na Pomorzu studenci Uniwersytetu Gdańskiego stanowią ponad 30 procent a przyszli inżynierowie kształceni na Politechnice Gdańskiej - niemal 19 procent studiujących. Dodatnia, jednak niższa od procentowego przyrostu liczby studentów ogółem, dynamika liczebności studiujących na uczelniach technicznych doskonale wpisuje się w obserwowane w Polsce trendy. Od 1990 roku udział studentów szkół technicznych zmniejsza się. Jednocześnie zwiększa się odsetek studentów kształcących w zakresie nauk społecznych. Wynika to po części z niższego niż w przypadku nauk przyrodniczych kosztu edukacji studenta. W związku z tym to właśnie nauki społeczne dominują w ofercie edukacyjnej nowo utworzonych szkół prywatnych. Jednak, wbrew powszechnej opinii, nie istnieją obecnie dowody na to, iż gospodarka oparta na wiedzy w szczególny sposób wpływa na zwiększenie zapotrzebowania na naukowców i inżynierów[13]. Charakterystyczny jest raczej wzrost popytu na ogólne umiejętności rozwiązywania problemów, jak również na takie cechy, jak: elastyczność, umiejętność dostosowania się oraz współpracy z klientem.[14] Mimo to wydaje się, że potrzeby gospodarki opartej na wiedzy będą szły w parze ze wzrostem popytu na umiejętności nabyte na kierunkach przyrodniczych/technicznych ze szczególnym uwzględnieniem nauk podstawowych. Analiza profili kształcenia oparta na strukturze absolwentów wskazuje, iż przeciętnie wyższe wykształcenie zawodowe osiąga 45 procent absolwentów. W Pomorskiem notuje się nieco niższy niż przeciętnie w Polsce udział absolwentów kończących studia z tytułem inżyniera (6,8 proc. przy średniej krajowej kształtującej się na poziomie 8 proc.).[15]
Wziąwszy pod uwagę fakt, iż część ze studiujących (zarówno studenci dzienni, jak i zaoczni) pochodzi spoza regionu, w którym studiuje, wskaźnik liczby studentów na tysiąc mieszkańców może być pewnego rodzaju miernikiem zarówno atrakcyjności oferty edukacyjnej, jak i marki regionalnych szkół wyższych. Uczelnia postrzegana jako renomowana jest atrakcyjna dla potencjalnych studentów pochodzących również z innych województw. Niestety, na Pomorzu relacja studiujących do liczebności populacji (wyrażonej w 1000) jest zdecydowanie niższa od średniej krajowej . W tak skonstruowanym rankingu województwo plasuje się dopiero na jedenastej pozycji. Można zatem założyć, że ani renoma, ani też oferta edukacyjna regionalnych uczelni nie należą do najlepszych w kraju. Podobnie nienajlepsze noty uzyskują pomorskie uczelnie w rankingach szkół wyższych . W corocznym zestawieniu "Rzeczpospolitej"[16] spośród prawie czterystu działających w Polsce uczelni na najwyższej dziewiętnastej pozycji uplasował się Uniwersytet Gdański. Ten sam ranking sklasyfikował Politechnikę Gdańską na następnym, dwudziestym miejscu. Wśród uniwersytetów oraz politechnik pomorskie uczelnie zajęły odpowiednio siódmą oraz szóstą lokatę. Na dziewiątej (z jedenastu) oraz piątej (z sześciu) pozycji w swoich kategoriach uplasowały się Gdańska Akademia Medyczna oraz Gdańska Akademia Wychowania Fizycznego.
Wraz z gwałtowanie rosnącą liczbą studentów oraz szkół wyższych pojawiły się obawy, iż zaspokojeniu gwałtownie narastającego popytu na wyższe wykształcenie będzie towarzyszył spadek jakości kształcenia. Dlatego w 2001 roku powołano Państwową Komisję Akredytacyjną, której celem jest weryfikacja jakości kształcenia.[17].
Tabela 1. Wyniki kontroli Państwowej Komisji Akredytacyjnej
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie www.waw.men.pl.
Przedmiotem oceny są studia danej specjalności na określonym poziomie kształcenia. Wyniki prac Państwowej Komisji Akredytacyjnej wskazują, iż występuje zróżnicowanie ocen pod względem rodzaju uczelni. Okazuje się, że najlepiej oceniane są uczelnie państwowe. Spośród ocenionych do tej pory jednostek organizacyjnych uczelni państwowych 79,3 procent uzyskało oceny pozytywne, 16,5 procent warunkowe, zaś tylko 1,9 procent oceny negatywne. 21 specjalności oceniono wzorowo. Rozkład ocen pomorskich uczelni jest bardzo podobny. Lepiej oceniono uczelnie państwowe, natomiast gorsze noty otrzymały uczelnie prywatne. Jedna z jednostek - Wydział Biologii, Geografii i Oceanologii UG - uzyskała ocenę wyróżniającą.
Powyższe zestawienie potwierdza przeciętną jakość kształcenia pomorskich szkół wyższych. Jednocześnie absolwenci wielu wydziałów są specjalistami poszukiwanymi na rynku pracy. Pomorskie uczelnie coraz częściej nawiązują współpracę z przedsiębiorstwami, dopasowując ofertę edukacyjną do oczekiwań konkretnych firm. Przykładem jest porozumienie zawarte między Politechniką Gdańską a koncernem LG. Koreańska firma zaoferowała zakup nowoczesnego sprzętu i oprogramowania dla jednego z wydziałów uczelni oraz sfinansowanie stażów i stypendiów dla najlepszych studentów. Politechnika zgodziła się natomiast na dopasowanie programów niektórych przedmiotów do potrzeb spółki i prowadzenie wspólnych projektów badawczych. W efekcie w ciągu najbliższych dwóch lat koncern obiecuje zatrudnić około 150 absolwentów pomorskiej uczelni[18]. Innym przykładem podobnego porozumienia jest umowa Politechniki Gdańskiej z Eaton Truck Company czy też Intelem. Szkoda tylko, że nie zawsze, tak jak w pierwszym z opisanych przypadków, nowo utworzone miejsca pracy czekają na gdańskich studentów na Wybrzeżu. Coraz częściej bowiem zagraniczny inwestorzy, oferujący pracę absolwentom wyższych uczelni, decydując o lokalizacji przedsięwzięć, omijają Pomorze[19]. Jak wynika z danych Państwowej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych żadna z 40 inwestycji zagranicznych zrealizowanych przy współudziale agencji w ciągu ostatnich dwóch lat (2003-2004) nie została ulokowana w województwie pomorskim[20].
Opisane wcześniej przykłady udanej współpracy inwestorów z pomorskimi uczelniami dowodzą, iż winy za nie najlepszych wyniki w przyciąganiu inwestycji zagranicznych należy raczej dopatrywać się w czynnikach atrakcyjności inwestycyjnej innych niż jakość kapitału ludzkiego. Tym bardziej że Pomorskie zajmuje czwarte miejsce w Polsce pod względem udziału mieszkańców z wyższym wykształceniem w populacji oraz cechuje się wyższym od średniej krajowej odsetkiem osób z wykształceniem średnim i policealnym.
Przedstawione zestawienia statystyczne dotyczące edukacji w szkołach podstawowych i gimnazjach wskazują na przeciętną pozycję województwa pomorskiego wśród polskich województw. Złe wyniki matury, mimo iż w nowej formule egzamin ten odbył się dopiero raz, sygnalizują konieczność baczniejszej obserwacji pomorskiego systemu oświaty. Zawsze można kwestionować znaczenie statystyki, ale sygnał powinien być czytelny dla wszystkich: coś niedobrego dzieje się z pomorską oświatą i edukacją. Nie szukajmy łagodzących zaniepokojenie interpretacji, wytłumaczeń i zamiast skupiać się na statystyce, podejmijmy konkretne, być może radykalne działania naprawcze. Celem nie jest dogonienie średniej. Celem musi być pozycja lidera w oświacie i edukacji . Pierwsze skowronki już mamy, czyli jest to możliwe.
[1]Constructing Knowledge Societies: New Challenges for Tertiary Education , Bank Światowy, 2002, str. XVII.
[2] Ibidem, str. X..
[3] The World Bank, Equity and Development, World Development Report 2006, str. 133.
[4]Edukacja i wychowanie w województwie pomorskim w roku szkolnym 2004/2005 , Urząd Statystyczny w Gdańsku.
[5] Dane za 2003 r., w którym nie występował jeszcze obowiązek edukacji przedszkolnej w klasach zerowych.
[6]Edukacja i wychowanie w województwie pomorskim w roku szkolnym 2004/2005 , opracowanie sygnalne, Urząd Statystyczny w Gdańsku, str. 2.
[7] Nie dotyczy wydatków gospodarstw domowych.
[8] Miasta o populacji wyższej niż 100 tysięcy mieszkańców.
[9] Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Gdańsku.
[10] Dane z roku szkolnego 2003/2004.
[11] Wśród systemów edukacji można wyróżnić system unitarny oraz system binarny (dualny). System unitarny szkolnictwa wyższego charakteryzuje jeden typ instytucji szkolnictwa wyższego, oferujący wszystkie programy studiów oraz kwalifikacji. System binarny (dualny) składa się z dwóch różnych typów instytucji szkolnictwa wyższego. Pierwszym z nich jest klasyczna edukacja uniwersytecka, łącząca edukację wyższą z wiedzą poznawczą (badawczą). Drugim jest edukacja zawodowa - pozbawiona profilu badawczego.
[12]Edukacja i wychowanie w województwie pomorskim w roku szkolnym 2004/2005, Urząd Statystyczny w Gdańsku, opracowanie sygnalne, str. 5.
[13] Closing the gap in eduaction and technology", World Bank, str. 99.
[14] Ibidem, str. 99.
[15] Dane za 2002/2003 rok.
[16]Ranking szkół wyższych 2003 , www.rzeczpospolita.pl.
[17] http://www.men.waw.pl/pka.
[18] LG postawiła na PG, Gazeta Wyborcza, 7 października 2005.
[19] Udział Pomorskiego w liczbie zagranicznych inwestycji bezpośrednich notowanych na liście PAIiIZ w latach 2001-2004 zmniejszył się, zaś region przesunął się z 5 pozycji w rankingu województw w 2001 r. na 6-7 w 2004 r.
[20] www.paiz.gov.pl.
Zgodnie z informacjami Głównego Urzędu Statystycznego w październiku 2005 r. w województwie pomorskim liczba osób bez pracy przekraczała 161 tys. Wynosząca 19,3 procent stopa bezrobocia była nie tylko wyższa od ogólnopolskiej (17,3 proc.), ale przekraczała również wartości wskaźników notowane w dziewięciu innych województwach. Spośród regionów "aglomeracyjnych" wyższą stopą bezrobocia cechowały się jedynie: Dolnośląskie (20,4 proc.) oraz Zachodniopomorskie (25,2 proc.).
Obserwowane w ostatnich latach tendencje w zakresie udziału liczby osób bezrobotnych pośród aktywnych zawodowo zarówno w Pomorskiem, jak i w całej Polsce są bardzo podobne. Zmiany stopy bezrobocia rejestrowanego w kraju i województwie są silnie skorelowane, jednak w regionie natężenie zjawiska jest z reguły o 2-3 pkt proc. większe (rozstęp notowany mniej więcej od I kwartału 2001 r.).
Cechą charakterystyczną rynku pracy obserwowaną w całej Polsce jest sezonowość. Liczba osób pozbawionych zatrudnienia jest wyraźnie niższa w II oraz III kwartale. Podobne wahania występują na Pomorzu, gdzie najwyższą liczbę bezrobotnych notuje się zwykle w pierwszych dwóch miesiącach każdego roku.
Porównanie wartości wskaźników dla Polski i dla województwa pomorskiego w latach 2004 i 2005 wskazuje, iż stopy bezrobocia notowane w kolejnych miesiącach 2005 r. są niższe od odpowiednich rejestrowanych rok wcześniej. Różnica kształtuje się na poziomie 1,2-1,8 pkt proc., będąc najwyższą na przełomie II i III kwartału.
Struktura bezrobocia w województwie pomorskim
Podobnie jak w pozostałych województwach struktura bezrobocia w Pomorskiem jest silnie zróżnicowana. Spośród 166,5 tys. osób bez pracy w województwie 93,6 tys., czyli ponad 56 procent, to kobiety. Wartość ta jest nieco wyższa od przeciętnej krajowej (54,6 proc.) i plasuje Pomorskie w środku rankingu województw. Niepokoi natomiast fakt, iż mimo spadku liczby bezrobotnych kobiet (w porównaniu do września 2004 r.) udział tej grupy wśród osób bez pracy wzrósł. Jednocześnie zmiany w strukturze bezrobocia obserwowane przez pryzmat poszczególnych grup wiekowych, podziału na mieszkańców miast i wsi czy też poziomu wykształcenia, miały zdecydowanie mniejsze natężenie. Najliczniejszą grupę bezrobotnych w województwie z udziałem sięgającym 27,5 procent stanowią osoby w wieku od 25 do 34 lat. Odsetek osób młodszych (15-24 lat) oraz w wieku 45-54 lat kształtuje się na zbliżonym poziomie (23-24 proc.). Najmniej liczny przedział stanowią bezrobotni w wieku 35-44 lat. Struktura wieku osób bez pracy w województwie pomorskim kształtuje się w zbliżony sposób do struktury krajowej. Pozytywnie należy oceniać fakt, iż ponad 50 procent bezrobotnych nie ukończyła 35 roku życia. To właśnie ta grupa obdarzona jest stosunkowo najwyższą możliwością przekwalifikowania, a tym samym ma największe szanse na ponowne zatrudnienie.
Analiza poziomu wykształcenia osób pozostających bez pracy wskazuje, iż największą grupę (67,6 proc.) stanowią bezrobotni o wykształceniu zasadniczym zawodowym i gimnazjalnym. Niemal piętnastokrotnie rzadziej brak pracy dotyka osób, które ukończyły studia. Stanowią one bowiem nieco ponad 4,5 procent regionalnej populacji bezrobotnych (przy wartości wskaźnika krajowego sięgającej 5,4 proc.). Podobna relacja występuje wśród osób z wykształceniem policealnym oraz średnim zawodowym (województwo pomorskie - 20,2 proc., Polska - 22,2 proc.). Okazuje się więc, że na Pomorzu inwestycja w edukację, lepiej niż przeciętnie w kraju, zabezpiecza przed bezrobociem .
Istotnym zagadnieniem jest czas pozostawania bez zatrudnienia. Ponad połowa spośród wszystkich bezrobotnych w województwie pozostaje bez pracy ponad rok. Problem stanowi nie tylko to, że podobnie jak pozostali bezrobotni ludzie ci nie zdobywają nowych umiejętności, lecz fakt, iż wraz z upływem czasu tracą posiadane już kwalifikacje zawodowe. Tym samym ich szanse na ponowne znalezienie pracy zmniejszają się.
Dynamika bezrobocia
O zmianach zachodzących na rynku pracy w pierwszym rzędzie decydują dwa czynniki: zmiana kondycji gospodarki kształtująca stronę popytu oraz uwarunkowania demograficzne decydujące o podaży siły roboczej. Spośród tych dwóch aspektów znacznie większą przewidywalnością cechują się prognozy demograficzne. Zgodnie z szacunkami Głównego Urzędu Statystycznego liczba ludności w wieku produkcyjnym (od 18 do 59 lat - kobiety oraz od 18 do 64 - mężczyźni) będzie wzrastać rokrocznie do 2010 r. Niemożliwe jest jednak dokładne oszacowanie spodziewanego przyrostu zasobów pracy na rynku ze względu na zmieniające się współczynniki aktywności ekonomicznej ludności, jak również prawdopodobną zmianę przepisów regulujących wiek emerytalny kobiet.
Wskaźnik aktywności ekonomicznej ludności osiągając 53,4 proc. na koniec 2004 r. (poniżej wynoszącej 54,9 proc. przeciętnej krajowej), plasuje Pomorskie na 14 pozycji w rankingu województw. Oznacza to, że spośród liczącej 1,6 mln osób populacji w wieku 15 lat i więcej pracuje bądź wyraża taką gotowość niecałe 860 tys. osób. Tym samym województwo cechuje się jednym z wyższych w kraju odsetkiem biernych zawodowo, z których ponad połowa przebywa na emeryturze bądź też nie może podjąć pracy ze względu na chorobę lub niesprawność. Relacje pomiędzy zatrudnionymi oraz bezrobotnymi i biernymi zawodowo plasują Pomorskie w grupie województw o bardzo wysokim poziomie obciążenia populacji pracujących2.
W porównaniu do 2003 r. współczynnik aktywności ekonomicznej ludności wzrósł o ponad 1 pkt proc. Niemniej jednak, wartość wskaźnika jest nie tylko daleka od tej z 2001 r. (sięgającej niemal 58 proc.), ale jeszcze bardziej odbiega od przeciętnej wartości notowanej w krajach członkowskich UE.
Zmiany stanu regionalnego oraz krajowego rynku pracy są silnie powiązane. Potwierdza to bardzo wysoka korelacja współczynników napływu i odpływu do bezrobocia na Pomorzu oraz w Polsce. Lokalny rynek pracy cechuje się stosunkowo wysokim poziomem płynności. Jej odzwierciedleniem jest wskaźnik płynności bezrobocia będący stosunkiem liczby bezrobotnych wyrejestrowanych do zarejestrowanych w tym samym przedziale czasowym. Jego wartość w Pomorskiem kształtująca się na poziomie niemal 108 procent (wyższa od średniej krajowej - 1,3 pkt proc.) wskazuje, iż na każde 100 osób, które utraciły w 2004 r. pracę przypadało w tym samym okresie 108 nowo zatrudnionych pracowników. Relacje te w wypadku bezrobotnych kobiet kształtują się mniej korzystnie. Niemniej jednak także tu wartość wskaźnika płynności, choć niższa od krajowej, przekracza 100. Korzystnie wypada również porównanie wskaźnika płynności bezrobocia z wartościami z lat ubiegłych. Widoczna jest wyraźna tendencja wzrostowa z 89 w 2002 r. przez 100 w 2003 r., aż do obecnie notowanej wartości - 108.
Główną przyczyną wykreślania osób z rejestru bezrobotnych województwa pomorskiego w pierwszych trzech kwartałach 2005 r. okazało się podjęcie przez nie pracy. Sięgający niemal 50 procent udział grupy osób wyłączonych z ewidencji bezrobotnych należał do najwyższych w kraju (3 pozycja w rankingu województw). Przy tym niezwykle istotny jest fakt, iż do zatrudnienia zdecydowanej większości z nich (85 proc.) przyczyniły się tylko i wyłącznie mechanizmy rynkowe, a powstanie miejsc pracy nie było subsydiowane.
Drugim, niemal równie częstym powodem wyłączeń z rejestru było nie potwierdzenie gotowości do pracy. Co ciekawe od 2002 r. odsetek osób, które nie potwierdziły gotowości do pracy nieznacznie maleje, z 31 procent (2002 r.) do 27,9 procent w ciągu trzech kwartałów 2005 r.
Zróżnicowanie stopy bezrobocia w powiatach województwa
Pomorskie, w odniesieniu do innych województw, wyróżnia się wysokim zróżnicowaniem poziomu bezrobocia. Najwyższą jego stopą, zanotowaną w końcu października 2005 r. cechował się powiat nowodworski. Wynosząca 36,5 procent wartość wskaźnika ponad pięciokrotnie przekraczała poziom notowany w Sopocie (7,1 proc.). Niskim, zbliżonym do Sopotu, udziałem osób bez pracy wśród aktywnych zawodowo charakteryzował się rynek pracy w Gdańsku (10,8 proc.) oraz Gdyni (8,0 proc.). Zróżnicowanie struktury przestrzennej bezrobocia w województwie pomorskim z reguły nie odbiega od innych regionów "aglomeracyjnych". Brak pracy jest najmniej dotkliwy w największym ośrodku miejskim województwa (Trójmiasto) będącym jednocześnie siedzibą władz samorządowych i obszarem dynamicznego rozwoju gospodarczego. Pozostałe obszary ze względu na mniej konkurencyjną strukturę gospodarczą - najczęściej obciążone wysokim udziałem pracujących w rolnictwie - w większym stopniu zostają dotknięte zjawiskiem braku pracy. Najgorzej prezentują się powiaty usytuowane na zachodzie oraz we wschodniej części województwa, w wielu z nich stopa bezrobocia przekroczyła w październiku 2005 r. 30 procent.
Z punktu widzenia zróżnicowania lokalnych rynków pracy w województwie pomorskim wyróżnić można 4 grupy powiatów. Metoda klasyfikacji uwzględnia stan rynku pracy reprezentowany przez stopę bezrobocia, elastyczność ilustrowaną współczynnikiem odpływu bezrobocia oraz jego strukturę (udział długotrwale bezrobotnych). Liderem takiego zestawienia jest grupa utworzona przez dwa powiaty: Gdynię oraz Sopot. Cechuje się ona najniższą stopą bezrobocia, stosunkowo najkorzystniejszą jego strukturą oraz najbardziej elastycznym rynkiem pracy. Nieco gorsze oceny wyróżniają klasę B, złożoną z Gdańska i Słupska oraz otaczających Trójmiasto powiatów gminnych. Oddziaływanie aglomeracji trójmiejskiej rozciąga się od powiatu puckiego na północy województwa przez wejherowski, kartuski, gdański oraz kościerski na południu. Jedynym z przyległych obszarów, który nie został zaliczony do tej grupy jest powiat nowodworski.
Jeszcze niższe wartości stóp bezrobocia oraz udziału długotrwale bezrobotnych są charakterystyczne dla powiatów: człuchowskiego, chojnickiego, tczewskiego, malborskiego oraz kwidzyńskiego, tworzących klasę C. W porównaniu do grupy B lepiej kształtuje się tu elastyczność pracy.
Ostatnią grupę tworzą powiaty najbardziej oddalone od Trójmiasta. Tu bezrobocie należy do najwyższych w regionie i cechuje się bardzo dużym (do 42 proc. w powiecie lęborskim) udziałem osób długotrwale bezrobotnych. Co gorsza, niska elastyczność rynku pracy pozwala wnioskować, że nawet bardzo dobra koniunktura gospodarcza nieprędko przełoży się na poprawę sytuacji na lokalnych rynkach pracy.
Ocena stanu rynku pracy na podstawie liczby bezrobotnych przypadającej na jedną ofertę pracy pozwala wysnuć nieco odmienne wnioski. Najniższa wartość tak policzonego wskaźnika3 cechuje powiaty: kwidzyński oraz człuchowski. Na każdą zgłoszoną propozycję zatrudnienia przypadało tam kolejno ponad 2100 oraz 3400 bezrobotnych. Zdecydowanie lepszymi (ale nadal dość niskimi) wartościami owej relacji cechują się powiaty: słupski, malborski oraz sztumski. Z kolei najmniejszą liczbę bezrobotnych na jedną ofertę pracy zanotowano w Tczewie, Starogardzie Gdańskim oraz Trójmieście. Szczególnie ostatnie zestawienie odbiega od uprzednio dokonanej oceny podobieństwa lokalnych rynków pracy. Należy jednak uwzględnić, iż oferty zatrudnienia trafiające do urzędów pracy reprezentują tylko część rzeczywistego popytu na pracę4. Ponadto problemem jest niedopasowanie kwalifikacji bezrobotnych do profilu proponowanego zatrudnienia. W rezultacie wysoka liczba zgłoszonych ofert może w skrajnej sytuacji nie wpłynąć w żaden sposób na liczbę pracujących.
Struktura zawodowa rynku pracy
Spośród wszystkich osób (73 tys.), które straciły pracę w pierwszym półroczu 2005 r. najliczniejszą grupę stanowiły osoby bez zawodu. Brak kwalifikacji zawodowych powoduje, iż szanse na znalezienie pracy są znikome - z niemal 31 tys. ofert zgłoszonych od stycznia do czerwca 2005 r. tylko 18 proponowało zatrudnienie pracownikom niewykwalifikowanym. Na drugim miejscu pod względem napływu do bezrobocia znaleźli się sprzedawcy i demonstratorzy. Jednocześnie zaobserwowano pojawienie się największej ilości nowych ofert pracy dla przedstawicieli tych właśnie profesji. Najprawdopodobniej efektem wysokiej fluktuacji jest rozbieżność między wymaganiami pracodawców oraz oczekiwaniami zatrudnianych pracowników.
Szczególną grupę zawodową stanowią robotnicy budowlani. Udział przedstawicieli tego zawodu w napływie bezrobotnych województwa pomorskiego kształtował się na poziomie 3,5 proc. Równolegle obserwowano wzrost popytu ze strony pracodawców na usługi tej grupy zawodowej. Liczba zgłoszonych w ciągu 6 miesięcy ofert przekroczyła 1500. Podobnie uwagę zwracają pracownicy zaliczeni go grupy "formierze odlewniczy, spawacze, blacharze, monterzy konstrukcji metalowych i pokrewni". Do 866 osób, które utraciły w ciągu pierwszych dwóch kwartałów 2005 r. pracę, skierowano ponad 1700 ofert zatrudnienia. Mimo ożywienia spowodowanego poprawą koniunktury w przemyśle stoczniowym pod koniec czerwca 2005 r. nadal bez pracy pozostawało około 1800 osób (czyli 1,1 proc. ogółu bezrobotnych).
Wśród bezrobotnych z wyższym wykształceniem w najtrudniejszej sytuacji znaleźli się specjaliści ds. ekonomicznych i zarządzania oraz specjaliści nauk społecznych i pokrewnych. W pierwszej z wymienionych grup zawodowych przyrost osób bez pracy sięgnął niemal 2000 bezrobotnych, w drugiej było to nieco ponad 700. Tu jednak szczególnie niepokoi wynosząca 10 do 1 proporcja napływu bezrobotnych do liczby zgłoszonych ofert pracy.
Do najbardziej poszukiwanych profesji należą zawody z grupy robotników przemysłowych i rzemieślników. Nieco mniejszym popytem cechują się pracownicy przy pracach prostych oraz pracownicy usług osobistych i sprzedawcy. Najmniejszą liczbę zgłoszonych ofert pracy kierowano natomiast do urzędników oraz pracowników niewykwalifikowanych. Bardziej szczegółowa analiza stanu rynku pracy w pierwszej połowie 2005 r. pozwala wyróżnić 13 grup zawodowych, dla których popyt na pracę reprezentowany przez zgłaszane oferty zatrudnienia był wyższy od podaży kreowanej przez napływ bezrobotnych. W skrajnym przypadku - operatorów maszyn i urządzeń wydobywczych - relacja była prawie trzykrotna (2,7).
Podsumowanie
Ocena wojewódzkiego rynku pracy jest niejednorodna. Powodów do zadowolenia dostarcza szybciej niż przeciętnie w kraju spadająca w ostatnim czasie stopa bezrobocia. Cieszą obserwowane zmiany struktury gospodarki regionu oraz towarzyszący im wzrost elastyczności rynku pracy. Bez nich znacznie trudniejsze byłoby podołanie wyzwaniom najbliższej przyszłości wynikającym ze zmian demograficznych.
Niepokojący natomiast jest fakt, że zaobserwowane zmiany nie zachodzą równomiernie przestrzennie. Zjawisko bezrobocia jest znacznie bardziej dotkliwe poza otaczającym Trójmiasto "pierścieniem dobrobytu". Szczególnie niekorzystnie kształtuje się sytuacja w powiatach ze wschodniej oraz zachodniej części województwa charakteryzujących się najwyższymi stopami bezrobocia i niską jego płynnością. Kolejnym problemem okazuje się niski poziom aktywności ekonomicznej mieszkańców Pomorza. Na każdych 10 pracujących przypada bowiem około 13 osób bezrobotnych bądź też biernych zawodowo. W tym aspekcie korzystnie natomiast należy ocenić fakt, iż główną przyczyną wykreślania osób z rejestru bezrobotnych jest podejmowanie przez nie pracy. Przy tym nowo utworzone miejsca pracy są w większości efektem działania mechanizmów rynkowych.
Wysoka wiedzochłonność oraz wartość dodana, jaką charakteryzuje się branża wysokich technologii, zmienia wartość tradycyjnego polskiego atutu w pozyskiwaniu inwestycji z zagranicy w postaci niskich kosztów pracy. Jednocześnie w zdecydowanie większym stopniu niż na przykład w wypadku działalności przemysłowej, czy też usługowej, inwestorzy uwzględniają dostępność pracowników o wysokich kwalifikacjach.
Dla przedsięwzięć z branży high-tech jednym z ważniejszych czynników decydujących o lokalizacji jest obecność wyższych uczelni technicznych. Nie wystarczy już kształcić inżynierów. Programy nauczania powinny odpowiadać potrzebom rynkowym. Jest to problem o zasięgu nie tyle regionalnym, ile ogólnopolskim - na wydziałach uczelni technicznych brakuje specjalistycznych kierunków (na przykład mechatroniki), które przygotowałyby kadrę dla firm wysokotechnologicznych już ulokowanych w regionie. Współpraca z uczelniami technicznymi regionu jest mało sformalizowana, jest to raczej działalność czysto projektowa. System edukacyjny nie przygotowuje do rozwiązywania problemów, brakuje logicznego myślenia, brak podejścia systemowego, reakcyjnego, finansowego. Dużym problemem studentów jest nieumiejętność "sprzedania siebie", zaprezentowania, komunikowania. Ale zmiany muszą także nastąpić w sferze myślenia samej kadry nauczającej na uczelniach technicznych.
O ile obecnie, w opinii przedsiębiorców, na Pomorzu nie brakuje inżynierów, o tyle trudno postrzegać jako atut strukturę absolwentów szkół wyższych, w której udział kierunków technicznych, przemysłowych oraz związanych z budownictwem kształtuje się na poziomie około 9%. Oznacza to, że w 2004/2005 roku na rynek pracy w województwie wkroczyło prawie 1,7 tys. inżynierów oraz 16,1 tys. absolwentów innych kierunków.
W kategorii zagrożeń związanych z przyszłością należy natomiast wskazać na strukturę przedmiotów oraz wyniki egzaminu maturalnego. Niepokoi liczba uczniów zdających egzaminy z matematyki oraz fizyki. W 2005 roku do egzaminu maturalnego z matematyki w województwach pomorskim i kujawsko-pomorskim podeszło 9855 maturzystów (czyli około 30% ogółu). Na wersję rozszerzoną zdecydowało się jednak tylko nieco ponad 1100 zdających. Do egzaminu z fizyki z astronomią w wersji podstawowej podeszło 2127, a w wersji rozszerzonej 2087 maturzystów. Odsetek wybierających matematykę oraz fizykę z astronomią jest nieznacznie wyższy niż przeciętnie w Polsce. Niemniej jednak, z rezultatów egzaminu wynika, iż 23% zdających egzamin w wersji rozszerzonej uzyskało punktację nieprzekraczającą 14% sumy punktów do zdobycia w wypadku fizyki oraz 12% w wypadku matematyki. Pozwala to wnioskować, iż problemu kształcenia kadr na potrzeby przedsiębiorstw sektora high-tech nie da się rozwiązać tylko i wyłącznie poprzez zmiany w szkolnictwie wyższym. Reform wymaga również szczebel niższy.
Inwestorzy narzekają, że mało jest instrumentów rzetelnej pomocy ze strony państwa. Brak infrastruktury, przepisów prawnych i chęci polityków do ułatwienia rozwoju firmom wysokotechnologicznym, na przykład informatycznym. Postanowienia, które są, okazują się częstokroć niezbyt trafnie dobrane. Tak jest w przypadku ustawy o Specjalnych Strefach Ekonomicznych. Z jej zapisów wynika na przykład, że warunkiem skorzystania z pomocy publicznej jest zachowanie prawa własności do składników majątkowych, z którymi związane były wydatki inwestycyjne przez co najmniej pięć lat. Tymczasem tempo postępu technologicznego sprawia, iż rzeczywisty okres eksploatacji wielu urządzeń produkcyjnych w przedsiębiorstwach działających w obszarze wysokich technologii może być zdecydowanie krótszy.
Z drugiej strony ułatwienie działalności w ramach SSE polega na tym, że przejęły one część decyzji administracyjnych od władz lokalnych, dzięki czemu inwestycje na wielką skalę mogą tam powstawać szybko i bez zbędnych zawirowań proceduralnych.
Firmy branż wiedzochłonnych nie dostrzegają polityki promocyjnej Gdańska. To, czego regionowi pomorskiemu brakuje, to liderów kilku kluczowych branż i jednego wiodącego inwestora, który by przyciągnął kolejne inwestycje (jak na przykład Łódź zachęciła do wybudowania fabryki Gillette, a zaraz za nią ulokowało się tam 10 dostawców). W regionie brakuje koordynacji na poziomie wojewódzkim, jeśli chodzi o wspólną wizję, działania promocyjne i proinwestycyjne. Występuje też istotny problem rywalizacji Gdyni z Gdańskiem, co powoduje osłabienie, czy wręcz zaniechanie wspólnych działań na poziomie szerszym. Brak tak zwanego power of one - siły jedności na poziomie lokalnym, integracji. Ponadto miasto powinno pomóc w zatrudnianiu młodych ludzi, w zatrzymaniu ich w regionie. Brakuje dobrej oferty programowej skierowanej tak do pracodawców, jak i młodych ludzi. Wszelkie programy oferowane przez instytucje publiczne są tymczasowe.
Badani inwestorzy branż wysokotechnologicznych wskazywali, że istotnym czynnikiem promocyjnym całego regionu jest osobista aktywność ludzi na rzecz Pomorza. Należy promować region na zewnątrz poprzez osobiste kontakty zarówno na szczeblu rządowym, jak i niższym.
Z czynników subiektywnych istotne dla firm wysokotechnologicznych są warunki i jakość życia (czystość, bezpieczeństwo, środowisko, czynniki naturalne, atrakcyjność turystyczna), stanowiące bodźce dla pracowników, którzy z powodzeniem mogą znaleźć zatrudnienie w innych miastach bądź krajach, gdzie żyje się lepiej. Aby zatrzymać takich pracowników i przyciągnąć nowych, Pomorskie powinno szczególnie zadbać o atrakcyjną ofertę turystyczną i kulturalną, tym bardziej, że posiada cenne walory naturalne.
Jak przyciągnąć inwestora z branży wysokotechnologicznej? Oto kilka propozycji dla władz lokalnych:
Po pierwsze, warto opracować i promować jednolitą spójną wizję przyciągania inwestorów z konkretnych kilku branż, które zostałyby uznane za wiodące; należy przy tym podkreślać sukces inwestorów już działających oraz dobrych firm z województwa (na przykład Intel, YDP, Prokom, GE Money Bank), których renoma znaczy wielokrotnie więcej niż komunikaty wysyłane przez władze samorządowe regionu. Potrzebna jest także aktywna promocja regionu zagranicą - organizacja imprez promocyjnych w wybranych krajach (na przykład najważniejszych partnerów handlowych czy krajach pochodzenia największych inwestorów zagranicznych).
Po drugie, atutem regionu jest mało promowana, wykwalifikowana siła robocza, która - nie znajdując zatrudnienia w regionie - zmuszona jest do poszukiwania go w innych lokalizacjach Polski i Europy; brakuje inicjatyw i programów, które umożliwiłyby młodym ludziom znalezienie pracy po studiach. To zadanie musi spoczywać na władzach lokalnych. Powinna zostać opracowana wręcz strategia zatrudnienia na Pomorzu - na kształt Europejskiej Strategii Zatrudnienia. Należy aktywizować współpracę uczelni, szczególnie Politechniki, z przemysłem tak, aby dopasować oczekiwania pracodawców i pracobiorców. Jednym z narzędzi w tym zakresie jest wspieranie rozwoju parków naukowo- technologicznych. Parki te będą jednocześnie ciekawą ofertą lokalizacyjną dla inwestorów.
Po trzecie, należy przyspieszyć tworzenie ofert lokalizacyjnych (terenów inwestycyjnych) dla potencjalnych inwestorów. Regiony, które nie posiadają wystarczającej liczby i odpowiedniej jakości przygotowanych lokalizacji są bezwzględnie pomijane przez potencjalnych inwestorów. Konieczne jest również instytucjonalne usprawnienie obsługi inwestora w regionie, poprzez stworzenie jednego mocnego centrum obsługi lub wygenerowanie przyjaznej i efektywnej współpracy instytucji już działających. W końcu niezbędne są także poprawa bezpieczeństwa publicznego oraz promocja turystyki i kultury w regionie. Dla inwestorów - zwłaszcza z branż wysokotechnologicznych - coraz bardziej istotne stają się czynniki subiektywne, takie jak: jakość i bezpieczeństwo życia pracowników i ich rodzin, ciekawa oferta rozrywkowa i wypoczynkowa.
RYSUNKI
Źródło: Opracowanie IBnGR.
Rysunek 2. Wskaźnik koniunktury bieżącej w latach 2001-2006 oraz w styczniu 2007 r. w Polsce oraz w województwie pomorskim
Źródło: Opracowanie IBnGR.
Przebieg wykresu koniunktury w latach 2001-2007 wskazuje, iż z reguły początek roku jest okresem, w którym indeks koniunktury osiąga wartości minimalne. Notowana następnie zmiana trendu jest trwała, tzn. przez co najmniej 3 miesiące obserwuje się w każdym badaniu wyższe niż przed miesiącem oceny respondentów. Na tej podstawie można przypuszczać, że poprawa nastrojów przedsiębiorców prowadzących działalność w województwie pomorskim nie ma charakteru chwilowego, zaś w wypadku pogorszenia wskaźnik koniunktury gospodarczej w województwie nie powinien osiągnąć wartości ujemnych.
W wojewódzkim rankingu koniunktury Pomorskie zajęło 4. pozycję. W styczniu 2007 r. stan gospodarki lepiej ocenili przedsiębiorcy z województw: wielkopolskiego (29,8), mazowieckiego (27,0) i kujawsko-pomorskiego (23,5). W dwóch pierwszych regionach opinie ankietowanych cechował większy niż w wypadku przedsiębiorców z Pomorza optymizm co do zmian w przyszłości. Będący ich odzwierciedleniem wskaźnik wyprzedzający koniunktury kształtował się bowiem na poziomie 42,9 pkt. (Wielkopolska) oraz 41,9 pkt. (Mazowsze). Większym optymizmem cechowali się również respondenci ze Śląska oraz Dolnego Śląska, gdzie omawiany indeks osiągnął wartości odpowiednio: 49,1 oraz 41,2 pkt.
W województwie pomorskim styczniowa wartość wskaźnika prognostycznego wyniosła 35,7 pkt., przekraczając wartość ogólnopolską o 5 pkt. Co więcej, nie tylko widać wyraźnie, że liczba przedsiębiorców przekonanych o korzystnej przyszłości przewyższa liczbę opinii negatywnych, ale zauważa się również tendencję wzrostową. Wartość indeksu prognostycznego w województwie wzrastała nieprzerwanie od ostatnich 4 miesięcy, kształtując się obecnie na poziomie zbliżonym do wartości odnotowanej w styczniu roku ubiegłego (35,8).
Prognoza koresponduje ze spostrzeżeniami wynikającymi z analizy przebiegu wykresu wskaźnika bieżącego. Bardziej prawdopodobna jest poprawa stanu gospodarki niż jego pogorszenie. Niemniej jednak historyczne zestawienie wykresów koniunktury bieżącej z przesuniętym o 3 miesiące wykresem prognostycznym wskazuje, iż przewidywania ankietowanych z reguły są zbyt optymistyczne. Rzeczywista ocena wypada zdecydowanie gorzej od oczekiwań z przeszłości. Dotyczy to sytuacji, w której wartość wskaźnika koniunktury bieżącej przyjmuje tak dodatnie, jak i ujemne wartości.
Obserwacje z lat ubiegłych wskazują również na coraz większą zmienność nastrojów pomorskich przedsiębiorców, przejawiającą się rosnącą amplitudą wahań wskaźnika koniunktury bieżącej. Wraz z nią wzrasta rozstęp pomiędzy prognozą a jej realizacją. Zatem optymistyczne noty wyrażane przez przedsiębiorców z województwa mogą być również nieco zawyżone.
Rysunek 3. Bieżący i prognostyczny wskaźnik koniunktury w województwie pomorskim w 2006 r.
Źródło: Opracowanie IBnGR.
Źródło: Opracowanie IBnGR.
Rysunek 2. Wskaźnik prognostyczny oraz wskaźnik koniunktury bieżącej w województwie pomorskim w 2006 r. i pierwszych 4 miesiącach 2007 r.
Źródło: Opracowanie IBnGR.
Analiza wykresu (Rysunek 1.) pozwala wskazać na pewne prawidłowości. Pogorszenie nastrojów pomorskich przedsiębiorców występuje zwykle na przełomie IV oraz I kwartału. Podobny spadek jest zresztą charakterystyczny dla całego kraju. Od połowy 2003 r. liczba odpowiedzi pozytywnie oceniających stan gospodarki województwa przewyższa z reguły liczbę opinii negatywnych. W rezultacie wskaźnik koniunktury regionalnej w Pomorskiem przyjmuje dodatnie wartości. Wyjątek stanowią jedynie miesiące zimowe: grudzień oraz styczeń, podczas których obserwuje się wyraźne pogorszenie.
Przebieg wykresu (Rysunek 1.) wskazuje, iż od momentu rozpoczęcia badań koniunktury nastroje pomorskich przedsiębiorców poprawiają się. Charakterystyczna jest również rosnąca amplituda wahań. Niemniej jednak obserwowane na przełomie lat 2006 i 2007 pogorszenie nastrojów nie było tak wysokie w latach ubiegłych. Co więcej, po raz pierwszy w okresie badawczym w ciągu żadnego z trzech miesięcy I kwartału liczba przedsiębiorców oceniających zmiany negatywnie nie przewyższała liczby not pozytywnych. Najgorzej stan gospodarki oceniano w lutym, kiedy to wskaźnik koniunktury osiągnął 20,1 pkt.
Podobnie jak w latach ubiegłych obserwowane pod koniec IV kwartału 2006 r. oraz na początku I kwartału 2007 r. pogorszenie zasygnalizował spadek wskaźnika prognostycznego. Notowana w październiku 2006 r. wartość była bowiem niższa od wrześniowej o 16,3 pkt.
Najnowsze dane o nastrojach przedsiębiorców na Pomorzu dotyczą kwietnia 2006 r. Wskaźnik koniunktury wyniósł 17,2 pkt. i był niższy od sięgającej 29,0 pkt. wartości notowanej w marcu (11,8 pkt.). Niemniej jednak liczba ocen pozytywnie weryfikujących stan gospodarki województwa nadal przeważa nad liczbą opinii negatywnych. Z drugiej strony pomorscy przedsiębiorcy stan gospodarki oceniają gorzej niż przed rokiem. Bowiem notowana obecnie wartość wskaźnika koniunktury jest o 16,7 pkt. niższa od ubiegłorocznej (kwiecień 2006 r.).
Zestawienie ocen z Pomorza z notami ogólnopolskimi wskazuje, iż przedsiębiorcy w województwie odbierają więcej negatywnych sygnałów płynących z rynku. W kwietniu 2007 r. różnica pomiędzy wartościami wskaźnika koniunktury ogólnopolskiej i pomorskiej wyniosła 10,3 pkt., plasując Pomorskie na 14. pozycji w rankingu regionów. Gorsze oceny cechowały jedynie województwo małopolskie oraz śląskie. Nieco lepiej natomiast stan gospodarki w regionach oceniono w Podlaskiem, Zachodniopomorskiem i Mazowieckiem. Widać zatem, że za wyjątkiem Podlaskiego niskie noty charakteryzowały województwa silne gospodarczo.
Z kolei oczekiwania odnośnie sytuacji gospodarczej w województwie pomorskim kształtują się zdecydowanie lepiej niż ocena sytuacji bieżącej. Wartość wskaźnika prognostycznego wyniosła w kwietniu 45,2 pkt., będąc nieznacznie niższą od wartości sprzed miesiąca oraz zbliżoną do wartości wskaźnika ogólnopolskiego.
Obserwowane w ostatnich okresach badawczych wysokie wartości wskaźnika prognostycznego wskazują na optymistyczne nastawienie regionalnych przedsiębiorców. Biorąc również pod uwagę fakt, iż w ostatnich 3 latach w II oraz III kwartale liczba przedsiębiorców oceniających stan gospodarki negatywnie nigdy nie przewyższała liczby odpowiedzi wskazujących na pogorszenie, można przypuszczać, że również w następnych kilku miesiącach wskaźnik koniunktury gospodarczej w województwie pomorskim będzie przyjmował wartości dodatnie.
Tablica 1. Wskaźnik koniunktury bieżącej i prognostycznej w województwach w kwietniu 2007 r.
Źródło: Opracowanie IBnGR.
Analiza wykresu (rysunek 1) pozwala wskazać na pewne prawidłowości. Pogorszenie nastrojów pomorskich przedsiębiorców występuje zwykle na przełomie IV oraz I kwartału. Podobny spadek jest zresztą charakterystyczny dla całego kraju. Od połowy 2003 r. liczba ocen pozytywnie opiniujących stan gospodarki województwa przewyższa z reguły liczbę opinii negatywnych. W rezultacie wskaźnik koniunktury regionalnej w Pomorskiem przyjmuje dodatnie wartości. Wyjątek stanowią jedynie miesiące zimowe: grudzień oraz styczeń, podczas których obserwuje się wyraźne pogorszenie. Prawidłowość ta nie wystąpiła w 2007 r. Liczba ocen negatywnych była wyraźnie niższa od liczby ocen pozytywnych zarówno w grudniu i styczniu, jak również w lutym.
Podobnie jak w latach ubiegłych, obserwowane pod koniec IV kw. 2006 r. oraz na początku I kw. 2007 r. pogorszenie zasygnalizował spadek wskaźnika prognostycznego. Notowana w październiku 2006 r. wartość była bowiem niższa od wrześniowej o 16,3 pkt.
Najnowsze dane o nastrojach przedsiębiorców na Pomorzu odnoszą się do lipca 2007 r. Wskaźnik koniunktury wyniósł 17,3 pkt i był niższy o 8,9 pkt od sięgającej 26,2 pkt wartości notowanej w czerwcu. Niemniej jednak, liczba ocen pozytywnie weryfikujących stan gospodarki województwa nadal przeważa nad liczbą opinii negatywnych. Z drugiej strony, pomorscy przedsiębiorcy koniunkturę oceniają gorzej niż przed rokiem. Bowiem wartość indeksu bieżącego notowana obecnie jest aż o 24,8 pkt niższa od ubiegłorocznej (lipiec 2007 r.).
Sygnały płynące z rynku odbierane przez przedsiębiorców na Pomorzu są bardziej optymistyczne od bodźców docierających do pracodawców w całym kraju. W lipcu 2007 r. różnica pomiędzy indeksami koniunktury pomorskiej oraz ogólnopolskiej wyniosła 5,5 pkt, plasując województwo na szóstej pozycji w rankingu regionów.
Również lepiej niż przeciętnie w Polsce kształtują się oczekiwania odnośnie przyszłego stanu gospodarki. Wartość wskaźnika prognostycznego wyniosła w lipcu 43,9 pkt, przekraczając indeks ogólnopolski o 11,3 pkt. Optymistyczne nastawienie cechuje przedsiębiorców wywodzących się z województw najsilniejszych gospodarczo (wyjątkiem jest Śląskie).
Rysunek 2. Wskaźnik prognostyczny oraz wskaźnik koniunktury bieżącej w województwie pomorskim w 2006 r. i pierwszych siedmiu miesiącach 2007 r.
Źródło: Opracowanie IBnGR.
Obserwowane w ostatnich okresach badawczych wysokie wartości wskaźnika prognostycznego prognozują dobry stan gospodarki w najbliższych trzech miesiącach. Jest to o tyle uzasadnione, iż z reguły III kwartał charakteryzują dodatnie wartości wskaźnika koniunktury. Z drugiej jednak strony, analiza przebiegu wykresu (rysunek 2) nakazuje ostrożność. Od lipca 2006 r. do lipca 2007 r. zauważa się bowiem lekką tendencję spadkową. Noty pogarszają się z miesiąca na miesiąc. Tego typu prawidłowość wystąpiła w trzech spośród czterech ostatnich miesięcy (wyjątkiem był maj, kiedy to ocena stanu gospodarki była wyższa od oceny kwietniowej o 16,5 pkt). Co więcej, począwszy od marca 2006 r. tegoroczne oceny koniunktury są gorsze od przyznawanych przed rokiem.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS.
Analiza informacji przedstawionej na mapie prowadzi do następujących wniosków:
Trójmiejski rynek pracy nie pokrywa się z granicami administracyjnymi powiatów: Gdyni, Sopotu oraz Gdańska. Siła oddziaływania aglomeracji obejmuje również wszystkie gminy zaliczane do powiatów gdańskiego, wejherowskiego (za wyjątkiem gmin: Łęczyce oraz Choczewo), kartuskiego (gminy Przodkowo oraz Żukowo) oraz puckiego (gmina Puck). Rozstęp relacji liczby bezrobotnych do liczby ludności w wieku produkcyjnym w tak delimitowanym obszarze nie przekracza 4 punktów procentowych, przyjmując wartość minimalną w gminie Szemud (3,1%), maksymalną zaś (6,8 %) w Pucku.
Rozważając nieco niższy stopień zintegrowania rynków pracy, w sferę oddziaływania aglomeracji można włączyć również pozostałe gminy powiatów kartuskiego, wejherowskiego oraz puckiego.
Zastanawiająco wysoki poziom zróżnicowania gminnych stóp bezrobocia jest obserwowany pomiędzy Gdańskiem oraz gminą Stegna. Różnica wartości wskaźników kształtuje się na poziomie 13,8 punktów procentowych. Jest to jedyny obserwowany na mapie przypadek sąsiadowania obszarów zaliczanych do skrajnych klas cechujących się najgorszą oraz najlepszą sytuacją na rynku pracy. Istotną różnicę pomiędzy wartościami wskaźników odnotowuje się również w nadgranicznych gminach powiatów gdańskiego, tczewskiego, starogardzkiego oraz kościerskiego.
Jedynym z ośrodków miejskich, silnie determinujących stan rynku pracy w obszarach sąsiadujących, jest Trójmiasto. Do lokalnych biegunów wzrostu trudno obecnie zaliczyć zarówno Słupsk, jak i powiaty grodzkie: Kwidzyn, Chojnice, Tczew, Malbork, gdzie siła oddziaływania lokalnego rynku pracy jest nieznaczna.
Do ciekawych wniosków prowadzi zestawienie powyższych obserwacji z informacjami o dostępności transportowej województwa. Problemem Pomorskiego jest niska wewnątrzregionalna spójność transportowa. Dotyczy to w szczególności obszarów położonych w zachodniej oraz południowo-wschodniej części regionu, gdzie słabo rozwinięte powiązania transportowe z Trójmiastem ograniczają możliwość dyfuzji procesów rozwojowych [3]. Obszary te charakteryzuje jednocześnie najtrudniejsza sytuacja na lokalnych rynkach pracy.
W tablicy 1 zestawiono informacje o stopie bezrobocia w wybranych gminach oraz średnim czasie dojazdu do Gdańska, Gdyni oraz Sopotu.
Wymienione cechy są skorelowane. W wypadku średniego czasu dojazdu (liczonego jako średnia arytmetyczna czasu dojazdu do Gdańska, Gdyni, Sopotu), współczynnik korelacji osiąga wartość 78,6%. Oznacza to, że prawie 80% zmienności stopy bezrobocia (w wybranych gminach) może być wyjaśnione czasem dojazdu do Trójmiasta.
Tablica 1. Stopa bezrobocia oraz dostępność transportowa Trójmiasta z wybranych gmin w 2004 r.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie: Ocena funkcjonowania i kierunki rozwoju infrastruktury transportowej w obszarze metropolitalnym Zatoki Gdańskiej, Fundacja Rozwoju Inżynierii Lądowej, Gdańsk, listopad 2004.
O ile niski stopień wyposażenia w główne składniki technicznej infrastruktury transportu, tj.: sieć drogową, kolejową, węzłowe punkty transportowe, takie jak porty czy lotniska [4], stanowi barierę dla zmian na lokalnych rynkach pracy, o tyle sama obecność tych składników w istotny sposób wpływa na zróżnicowanie struktury zatrudnienia.
W Pomorskiem zlokalizowanych jest bowiem 12 portów morskich, z czego porty w Gdańsku i Gdyni to porty o podstawowym znaczeniu dla gospodarki narodowej [5]. Lotnisko w Rębiechowie zalicza się do najdynamiczniej rozwijających się portów lotniczych w Polsce. W rezultacie struktura pracujących w województwie cechuje się ponadprzeciętnym w skali kraju procentem pracujących w sekcji transport, gospodarka magazynowa i łączność. W 2005 r. udział pracujących w tej sekcji kształtował się na poziomie 7,8% przy wartości wskaźnika ogólnopolskiego sięgającej 5,6% [6]. Jeszcze bardziej widoczne są zróżnicowania na poziomie powiatów.
Powiaty nadmorskie cechują się bowiem niespotykanie wysokim udziałem pracujących w usługach rynkowych [7]. Z kolei w przypadku powiatów przecinanych drogowymi i kolejowymi korytarzami transportowymi (bądź leżącymi w ich sąsiedztwie), cechą charakterystyczną jest ponadprzeciętne znaczenie zatrudnienia w przemyśle, co w szczególności jest widoczne w powiatach: kwidzyńskim, tczewskim oraz gdańskim.
Rysunek 2. Struktura pracujących w Pomorskiem w 2005 r.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS.
Mając powyższe na uwadze, nieuprawnionym byłoby wyprowadzenie wniosku, iż w wyniku poprawy dostępności transportowej odnotuje się zmianę sytuacji na rynku pracy. Jak zauważono na wstępie, infrastruktura transportu nie jest jedynym czynnikiem determinującym różnice regionalne, a jej rozwój nie jest warunkiem wystarczającym dla poprawy stanu rynku pracy. Przypadek Stegny, Nowego Dworu, jak również obszarów położonych we wschodniej części województwa wskazuje, iż rozwój infrastruktury transportu należy postrzegać w roli warunku koniecznego.
Przypisy:
1 D. Romer, Makroekonomia dla zaawansowanych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2000.
2 Przyjęto, że jest to relacja liczby osób bezrobotnych do liczby osób w wieku produkcyjnym.
3 Regionalny Program Operacyjny dla województwa pomorskiego na lata 2007-2013, s. 20.
4 Uwzględniając walory użytkowe (rodzaj, jakość oraz intensywność występowania wymienionych składników).
5 Regionalny Program Operacyjny dla województwa pomorskiego na lata 2007-2013, s. 20.
6 Pracujący w gospodarce narodowej w 2005 r., Główny Urząd Statystyczny, Warszawa 2006.
7 Co wynikało również z ponadprzeciętnego znaczenia zatrudnionych w innych, poza transportem, usługami magazynowymi i łącznością, sekcjach w tym w szczególności w turystyce.
Źródło: Opracowanie IBnGR.
Analiza wykresu (rys. 1) pozwala wskazać na pewną prawidłowość. Pogorszenie nastrojów pomorskich przedsiębiorców występuje zwykle na przełomie IV i I kwartału. Podobny spadek jest zresztą charakterystyczny dla całego kraju.
Od ponad trzech lat liczba ocen pozytywnie weryfikujących stan gospodarki województwa jest większa niż liczba opinii negatywnych. Podobne zjawisko dotyczy również koniunktury ogólnopolskiej. Wskaźniki koniunktury zarówno wojewódzkiej, jak i ogólnopolskiej w omawianym okresie przyjmowały z reguły dodatnie wartości. Wyjątek stanowiły miesiące zimowe: grudzień oraz styczeń, podczas których obserwuje się wyraźne pogorszenie. Prawidłowość ta nie wystąpiła w 2007 r. Liczba ocen negatywnych była wyraźnie niższa od liczby ocen pozytywnych zarówno w grudniu, styczniu jak i lutym.
Charakterystyczny jest również stopniowy wzrost liczby przedstawicieli firm wydających opinie pozytywne. Jego odwzorowanie w postaci linii trendu wskazuje, że począwszy od 2004 r. stan gospodarki województwa pomorskiego poprawia się szybciej niż stan gospodarki w kraju. Po części wynika to z wyższej amplitudy wahań wskaźnika koniunktury na Pomorzu, przejawiającej się wyższymi wartościami w okresie ożywienia gospodarczego i niższymi notami w momencie dekoniunktury. O dynamicznej poprawie stanu gospodarki świadczy fakt, że w roku bieżącym wskaźnik koniunktury ani razu nie osiągnął ujemnej wartości, nawet w miesiącach zimowych.
Obecnie indeks koniunktury w województwie pomorskim kształtuje się na poziomie 11,5 pkt. Nota ta jest niższa od ogólnopolskiej o 2,6 pkt. W porównaniu do wartości sprzed miesiąca odnotowano spadek sięgający -5,8 pkt.
Mimo że liczba ocen pozytywnie weryfikujących koniunkturę wojewódzką nadal przewyższa liczbę opinii negatywnych, to widać wyraźnie, że pomorscy przedsiębiorcy zdecydowanie gorzej oceniają stan gospodarki niż przed rokiem. Różnica oceny tegorocznej i ubiegłorocznej kształtuje się na poziomie -20,8 pkt.
Obserwowany w ostatnim kwartale spadek został zasygnalizowany malejącą wartością wskaźnika prognostycznego, odnotowaną od maja 2007 r.
Tendencja spadkowa w zakresie wskaźnika prognostycznego widoczna jest do chwili obecnej (sierpień 2007 r.). Może ona sugerować dalszy spadek wartości wskaźnika w IV kwartale 2007 r. Jednocześnie zwraca uwagę bardzo wysoki poziom indeksu prognostycznego. Liczba przedsiębiorców oceniających, że stan gospodarki województwa w kolejnych miesiącach poprawi się, zdecydowanie przewyższa liczbę ocen negatywnych. Pogorszenia trudno się jednak spodziewać już we wrześniu. Z reguły bowiem III kwartał charakteryzują dodatnie wartości wskaźnika koniunktury.
Rysunek 2. Wskaźnik prognostyczny oraz wskaźnik koniunktury bieżącej w województwie pomorskim w okresie od czerwca 2006 r. do sierpnia 2007 r.
Źródło: Opracowanie IBnGR.
Źródło: Opracowanie IBnGR.
Do chwili obecnej (przez cały okres badawczy) najniższą wartość wskaźnika koniunktury wojewódzkiej na Pomorzu odnotowano w styczniu 2002 r. Kształtował się on na poziomie -35,2 pkt i był niższy od wskaźnika ogólnopolskiego o 12 pkt. Styczeń 2002 r. był również okresem, w którym najgorzej oceniono stan gospodarki ogólnopolskiej. Z kolei wartość maksymalną wskaźnika koniunktury gospodarczej w województwie pomorskim odnotowano w lipcu 2006 r., wynosiła ona 42,1 pkt. W przypadku Polski przewaga liczby ocen pozytywnie weryfikujących zmiany w gospodarce nad liczbą not negatywnych była natomiast najwyższa w czerwcu 2006 r. i wynosiła 35,1 pkt.
Analiza wykresu (Rys. 1) pozwala wskazać na pewną prawidłowość. Pogorszenie nastrojów pomorskich przedsiębiorców występuje zwykle na przełomie IV oraz I kwartału. Podobny spadek jest zresztą charakterystyczny dla całego kraju.
Od ponad trzech lat liczba ocen pozytywnie weryfikujących stan gospodarki województwa przewyższa liczbę opinii negatywnych. Podobne zjawisko notowane jest również w przypadku koniunktury ogólnopolskiej. W rezultacie wskaźniki koniunktury zarówno wojewódzkiej, jak i ogólnopolskiej w omawianym okresie przyjmowały z reguły dodatnie wartości. Wyjątek stanowiły miesiące zimowe: grudzień oraz styczeń, podczas których obserwuje się wyraźne pogorszenie. Prawidłowość ta nie wystąpiła w 2007 r. Liczba ocen negatywnych była wyraźnie niższa od liczby ocen pozytywnych zarówno w grudniu, styczniu jak i w lutym.
Charakterystyczny jest również stopniowy wzrost liczby przedstawicieli firm wydających opinie pozytywne. Jego odwzorowanie w postaci linii trendu wskazuje, że od 2004 r. stan gospodarki województwa pomorskiego poprawia się szybciej niż stan gospodarki kraju. Częściowo wynika to z wyższej amplitudy wahań wskaźnika koniunktury na Pomorzu, przejawiającej się wyższymi wartościami w okresie ożywienia gospodarczego i niższymi notami w momencie dekoniunktury. O dynamicznej poprawie stanu gospodarki świadczy fakt, że w roku bieżącym wskaźnik koniunktury - z uwzględnieniem miesięcy zimowych - ani razu nie osiągnął ujemnej wartości.
Obecnie (we wrześniu 2007 r.) indeks koniunktury w województwie pomorskim kształtuje się na poziomie 25,8 pkt. Wartość ta przewyższa wynoszący 19,8 pkt wskaźnik ogólnopolski o 6 pkt. Pozwala to stwierdzić, że pomorscy przedsiębiorcy lepiej niż przedstawiciele firm z całego kraju oceniają zmiany stanu gospodarki.
Rysunek 2. Wskaźnik prognostyczny oraz wskaźnik koniunktury bieżącej w województwie pomorskim w okresie od czerwca 2006 r. do września 2007 r.
Źródło: Opracowanie IBnGR.
Ocena wrześniowa jest zarówno dla województwa pomorskiego, jak i całej Polski wyższa od not wystawionych w sierpniu. Szczególnie duża różnica charakteryzuje wskaźnik koniunktury na Pomorzu (14,3 pkt), choć również w ocenie ogólnopolskiej odnotowano wzrost sięgający 5,7 pkt.
Mimo że liczba ocen pozytywnie weryfikujących koniunkturę wojewódzką nadal przewyższa liczbę opinii negatywnych, to widoczne jest, że pomorscy przedsiębiorcy oceniają zmiany stanu gospodarki zdecydowanie gorzej niż przed rokiem. Różnica między oceną tegoroczną i ubiegłoroczną kształtuje się na poziomie -8,7 pkt. Podobna relacja cechuje wartości wskaźników ogólnopolskich. Nota wrześniowa z 2007 r. była niższa od wartości z roku poprzedniego o 9,2 pkt.
Obserwowana w zestawieniu z wartością sierpniową poprawa koniunktury gospodarczej nie została zasygnalizowana przez wartość wskaźnika prognostycznego.
W przypadku przewidywań można bowiem mówić o rysującym się trendzie spadkowym obserwowanym od maja 2007 r. Jest on najprawdopodobniej zapowiedzią pogorszenia w IV kwartale. Warto zwrócić uwagę, że wartość wskaźnika prognostycznego, osiągając 35 pkt, jest wyższa niż przed miesiącem (o 4,4 pkt). Oznacza to również, że liczba przedsiębiorców spodziewających się poprawy zdecydowanie przewyższa liczbę ocen zapowiadających pogorszenie.
Przypisy:
1 Zarówno wskaźnik koniunktury bieżącej, jak i wskaźnik prognostyczny mogą przyjmować wartości z przedziału od -100 do + 100, przy czym wartość minimalna oznacza bardzo złą, a wartość maksymalna bardzo dobrą koniunkturę..
Źródło: Opracowanie IBnGR.
Rysunek 2. Bieżący i prognostyczny wskaźnik koniunktury w województwie pomorskim w 2006 i 2007 r.
Źródło: Opracowanie IBnGR.
Najnowsze, październikowe wyniki badania koniunktury przeprowadzonego przez IBnGR utwierdzają w przekonaniu o kontynuacji tendencji spadkowej. Indeks bieżącego klimatu koniunktury notowany w województwie pomorskim w październiku 2007 r. osiągnął 16,2 pkt. Wartość ta była zbliżona od indeksu ogólnopolskiego, kształtującego się na poziomie 16,0 pkt. W Pomorskiem, w zestawieniu z wrześniem br., spadek wyniósł -9,6 pkt, a porównanie z analogicznym okresem roku ubiegłego wskazuje, że tegoroczna wartość była wyższa od wartości sprzed roku aż o -18,6 pkt. Przebieg wykresu ujawnia, że pogorszenie nastrojów przedsiębiorców prowadzących działalność w województwie pomorskim nie ma charakteru chwilowego. Trend spadkowy rysuje się bowiem od kwietnia 2007 r.
Niemniej jednak Pomorskie nadal zalicza się do grupy województw, w których liczba ankietowanych wskazujących na polepszenie stanu gospodarki znacząco przewyższa liczbę opinii deklarujących pogorszenie. W październiku 2007 r. podobne nastroje cechowały respondentów z województw małopolskiego (16,3), opolskiego (16,4) oraz lubuskiego (16,7).
Obserwowane w ostatnich miesiącach pogorszenie nastrojów znajduje odzwierciedlenie w ostatnich zachowaniach indeksu prognostycznego.
W jego przypadku o trendzie malejącym można mówić od lutego 2007 r., kiedy to wartość wskaźnika opisującego przekonania przedsiębiorców co do najbliższej przyszłości osiągnęła wartość najwyższą w roku bieżącym.
O ile wynosząca 34,5 pkt wartość indeksu prognostycznego wciąż oznacza wysoką przewagę liczby respondentów przekonanych o poprawie stanu gospodarki w najbliższej przyszłości nad liczbą ocen przewidujących pogorszenie, o tyle zestawienie wykresów koniunktury bieżącej z przesuniętym o 3 miesiące wykresem prognostycznym wskazuje, że przewidywania ankietowanych z reguły są zbyt optymistyczne. Rzeczywista ocena wypada zdecydowanie gorzej niż oczekiwania z przeszłości. Dotyczy to sytuacji, w której wartość wskaźnika koniunktury bieżącej przyjmuje zarówno dodatnie, jak i ujemne wartości.
Obserwacje z lat ubiegłych wskazują również na coraz większą zmienność nastrojów pomorskich przedsiębiorców, przejawiającą się rosnącą amplitudą wahań wskaźnika koniunktury bieżącej. Wraz z nią wzrasta rozstęp pomiędzy projekcją a jej realizacją. Można zatem założyć, że ocena zmian stanu gospodarki w grudniu, styczniu oraz lutym dokonywana przez ankietowanych przedsiębiorców z województwa będzie gorsza od wartości zapowiadanej przez zachowanie wskaźnika prognostycznego. Miesiące zimowe, zarówno w województwie pomorskim, jak i w całym kraju, z reguły charakteryzują się wzrostem liczby ocen negatywnie weryfikujących zmiany stanu gospodarki. Zachowania wskaźnika koniunktury oraz wskaźnika prognostycznego obserwowane w ostatnich miesiącach wskazują na prawdopodobny dalszy spadek wartości indeksu w nadchodzącym kwartale. Być może pod koniec bieżącego roku bądź na początku roku przyszłego wartość wskaźnika koniunktury wojewódzkiej zbliży się, a nawet spadnie poniżej 0.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS.
Stan sieci w miastach jest zadowalający. Z gazu korzysta około 57% mieszkańców regionu. Jednak dostęp jest zróżnicowany przestrzennie. Na terenach zurbanizowanych jest to aż 82% (więcej niż przeciętnie w kraju), w przypadku wsi sięga zaś jedynie 5%.
Pomorskie jest jednym z nielicznych regionów, w których wydobywa się gaz ziemny. Lokalne źródła tego surowca to kopalnia gazu w pobliżu Żarnowca zaopatrująca gminę Krokowa oraz zlokalizowana na morzu platforma wiertnicza „Petrobaltic”, skąd rurociągiem podmorskim gaz transportowany jest do Władysławowa, zasilając miasto oraz elektrociepłownię gazową.
Wydobycie tego surowca jest jednak znikome w stosunku do zużycia w skali województwa. W 2005 r. wydobyto 25 mln m3 gazu, w roku następnym zwiększono tę ilość czterokrotnie, ale w 2007 r. nastąpił spadek – przekroczono nieznacznie wartość z 2005 r.
W ostatnich trzech latach w województwie pomorskim uzyskiwano od 0,5% do 1,8% wydobycia ogólnopolskiego. Natomiast zużycie gazu w 2007 r. wyniosło tu 2,7% ogólnopolskiego zużycia. Mniejsze było jedynie w województwach podlaskim (0,6%), warmińsko-mazurskim (1,3%) oraz łódzkim (2,6%).
Struktura konsumpcji gazu w województwie odbiega od obserwowanego w Polsce. Prawie 72% dostaw jest zużywanych przez sektor drobnych odbiorców, natomiast w całym kraju udział ten przekracza nieznacznie 39%. Cechą charakterystyczną jest również najniższy po województwie mazowieckim udział sektora przemysłu i budownictwa w zużyciu gazu; wynosi on zaledwie 17,5%, przy średniej krajowej sięgającej 42%. Możliwości rozwoju działalności przemysłowej bazującej na dostawach gazu w chwili obecnej wydają się zatem dość ograniczone.
Energia elektryczna – produkcja, zużycie, koszty
Stopień zależności województwa w przypadku energii elektrycznej jest również znaczący. Zużycie energii elektrycznej w województwie pomorskim przekracza możliwości wytwórcze. W 2007 r. zapotrzebowanie na energię elektryczną ponad dwukrotnie przekroczyło ilość energii wytworzonej przez elektrownie i elektrociepłownie działające na Pomorzu.
W 2007 r. w województwie pomorskim wytworzono 1,9% energii elektrycznej wyprodukowanej w całym kraju. Niski udział zaobserwowano we wszystkich województwach Polski Północnej. Na zachodniopomorskie, warmińsko-mazurskie, pomorskie oraz kujawsko-pomorskie, których populacje stanowią 19,4% ludności kraju, przypada zaledwie 8,9% wytworzonej energii elektrycznej. Relacja ta w przypadku pomorskiego jest jeszcze gorsza (5,5% do 1,9%). To efekt braku elektrowni w tej części Polski. Powoduje to wysoki stopień zależności energetycznej województwa, a duża odległość od źródła ma wpływ na koszt przesyłania energii oraz pewność dostaw.
Pochodną niskiego poziomu produkcji energii jest relatywnie wysokie znaczenie źródeł wodnych i odnawialnych. Ich udział dla Pomorskiego w 2007 r. wyniósł 21,9%, główne za sprawą licznych elektrowni wodnych oraz kilku wiatrowych. Dla Polski wartość tego wskaźnika jest 10-krotnie niższa.
Rysunek 2. Zużycie energii elektrycznej w województwach jako udział zużycia ogólnopolskiego w 2007 r. w procentach
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS.
Podobnie jak w całym kraju, największym odbiorcą energii elektrycznej w Pomorskiem jest sektor przemysłu, konsumujący 30,8% zużycia w regionie. Wartość ta jest niższa od średniej krajowej. Prawie 22% energii elektrycznej w województwie trafia do gospodarstw domowych, 6,6% przypada zaś na sektor transportu. Struktura konsumpcji jest zatem odmienna od ogólnopolskiej.
Inna jest również dynamika zmian. W stosunku do roku 2001 zapotrzebowanie na energię elektryczną w województwie pomorskim zmalało o blisko 2%. Podobną tendencję zaobserwowano także w trzech innych województwach: łódzkim, lubuskim oraz podlaskim. W przypadku Polski kierunek zmian był odwrotny. Ilość energii elektrycznej zużywanej w 2007 r. była o 12% wyższa niż w roku 2001.
Spadek zapotrzebowania na energię elektryczną to efekt spadków o 1,3% w 2005 oraz 8,6% w 2006 r., obserwowanych głównie w sektorze energetycznym. Można zatem przypuszczać, że jest on po części wynikiem programów modernizacyjnych. Stabilny wzrost, zarówno na Pomorzu, jak i w Polsce, obserwuje się natomiast w przypadku zużycia energii elektrycznej przez gospodarstwa domowe.
Zestawienie informacji o produkcji energii elektrycznej oraz jej zużycie wyraźnie wskazują, że lokalna produkcja energii elektrycznej nie pokrywa zapotrzebowania. Pozostała część jest przesyłana liniami najwyższego napięcia, stanowiącymi element krajowego systemu elektroenergetycznego.
Rysunek 3. Relacja energii elektrycznej zużytej do wytworzonej w latach 2001–2007
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS.
Mimo spadającego zużycia obserwuje się wzrost poziomu zależności. W 2007 r. w województwie pomorskim zużyto ponad 2,5-krotnie więcej energii elektrycznej niż wyprodukowano. Mniej korzystną relację zaobserwowano w województwach: warmińsko-mazurskim (10,8), podlaskim (4,5) oraz kujawsko-pomorskim (2,6).
Mimo że całkowite zapotrzebowanie jest pokrywane, wydaje się, iż dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego konieczne jest zwiększenie udziału źródeł lokalnych w bilansie energetycznym województwa.
Wniosek z zestawienia GUS obejmującego ceny nośników energii jest jednoznaczny. Koszty zakupu energii elektrycznej w województwie pomorskim są wyższe niż w pozostałej części kraju. W zależności od przyjętej metody ich liczenia, Pomorskie zajmuje piątą (metoda średniej ważonej) oraz siódmą (metoda mediany) pozycję w rankingu regionalnym. Wyższe ceny zakupu obserwowano w województwach Polski północnej, ale także w województwach cechujących się relatywnie niskim poziomem uprzemysłowienia gospodarki.
Rysunek 4. Koszty zakupu energii elektrycznej w województwach w 2007 r.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie Gospodarka Paliwowo-Energetyczna w latach 2006, 2007, GUS, Warszawa 2008 r.
Rysunek 5. Udział województwa pomorskiego w ogólnopolskiej produkcji wybranych paliw płynnych w latach 1999–2007 w procentach
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS.
Węgiel kamienny – w stu procentach zależni
Węgiel kamienny jest podstawowym paliwem wykorzystywanym przez polską elektroenergetykę. Nie inaczej jest w województwie pomorskim. Dwie największe elektrociepłownie w województwie, w Gdańsku oraz w Gdyni, dzięki spalaniu węgla dostarczają energię cieplną oraz elektryczną mieszkańcom Trójmiasta i Rumii. Węgiel kamienny jest również podstawowym paliwem (stanowi 71% zużycia paliw) dla prawie 60 kotłowni rejonowych produkujących ciepło w regionie. Udział mocy wytwarzanej w elektrociepłowniach spalających drewno (Kwidzyn), gaz (Władysławowo) czy też oleje opałowe (Gdańsk i Starogard) jest niewielki. Z węgla kamiennego jako źródła ciepła korzysta także ponad 150 tys. gospodarstw domowych wykorzystujących indywidualne źródła ciepła.
Nie posiadając własnych zasobów węgla, województwo jest w 100% zależne od importu tego surowca. W 2007 r. zużycie węgla kamiennego w województwie pomorskim wyniosło 2024 tys. ton., stanowiąc około 2,4% zużycia ogólnopolskiego. W strukturze popytu zwraca uwagę duże zapotrzebowanie zgłaszane przez gospodarstwa domowe. Przypada nań około 18%, przy analogicznym wskaźniku dla Polski sięgającym 10%. Relatywnie mniejsze niż przeciętnie zapotrzebowanie jest zgłaszane przez elektrownie i elektrociepłownie zawodowe (47,4% przy wskaźniku ogólnopolskim sięgającym 53,8%).
Uzależnienie od importu oraz konieczność transportu węgla kamiennego determinują stosunkowo wysokie ceny surowca dla produkcji energii cieplnej w regionie. Wyższe niż w Pomorskiem ceny węgla w 2007 r. odnotowano tylko w województwach lubuskim, warmińsko-mazurskim oraz zachodniopomorskim. Niewielką pociechą jest fakt, że przy zastosowaniu innej metody obliczeń (metoda mediany) województwo pomorski plasuje się na siódmej pozycji w rankingu regionów.
Ropa naftowa i paliwa płynne – energetyczny atut?
Ropa naftowa oraz paliwa płynne to jedyne nośniki energii, w zakresie których województwo pomorskie może pochwalić się pewnym poziomem niezależności. Oczywiście rodzime złoża ropy naftowej są nieznaczne i niezbędne jest pozyskiwanie surowca za granicą bądź też uzyskanie praw do eksploatacji złóż. Jednak pozostałe elementy łańcucha dostaw, takie jak przetwórstwo, magazynowanie i dystrybucja, zostały zlokalizowane na Pomorzu. Obecna sytuacja jest następstwem decyzji podjętej na początku lat 70. o lokalizacji branży naftowej w okolicach Gdańska. W 2002 r. Rafineria Gdańska S.A. stała się przedmiotem licznych przekształceń, które zaowocowały powstaniem nowego podmiotu: Grupy Lotos S.A. Na Pomorzu zlokalizowany jest obecnie jeden z dwóch podmiotów prowadzących działalność w zakresie przetwórstwa ropy naftowej.
W 2007 r. w województwie pomorskim wyprodukowano 34% benzyn, 38,3% olejów napędowych oraz 25,1% olejów opałowych wytworzonych w całym kraju. Od 1999 r. w zakresie wymienionych produktów obserwuje się tendencję wzrostową.
Skala produkcji przekracza zapotrzebowanie. W 2007 r. w Pomorskiem wykorzystano 13,3% krajowego zużycia oleju opałowego ciężkiego oraz 4,4% oleju opałowego lekkiego.
Lokalizacja produkcji paliw płynnych w województwie determinuje poziom cen. Województwo zajmuje 12. pozycję pod względem wysokości cen ciężkiego oleju opałowego i oleju napędowego oraz 10. w zakresie benzyn silnikowych. Licząc metodą mediany, Pomorskie plasuje się wśród województw z niższymi cenami.
Energetycznie zależni
Analiza produkcji oraz konsumpcji energii wskazuje jednoznacznie na relatywnie wysoki poziom zależności energetycznej województwa. Jest to widoczne zwłaszcza w procesie wytwarzania energii cieplnej powstałej w wyniku spalania węgla kamiennego oraz otrzymywania energii elektrycznej. W przypadku tej ostatniej konieczny jest import zarówno paliwa, jak i wytworzonej energii.
Szansą na nieznaczne zmniejszenie stopnia zależności jest energia ze źródeł odnawialnych. Na Pomorzu w pasie nadmorskim występują korzystne warunki klimatyczne dla powstawania elektrowni wiatrowych. Podobnie interesujące wydają się możliwości związane z wykorzystaniem energii geotermalnej. Sprzyjające ku temu warunki obserwuje się na terenach powiatów: chojnickiego, lęborskiego, malborskiego, sztumskiego oraz kwidzyńskiego.
Wykorzystanie energii wiatrowej i geotermalnej nie zbilansuje potrzeb energetycznych województwa. Inwestycje w postaci drugiej nitki gazociągu czy budowy dużej elektrowni są niezbędne dla zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego regionu.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie BP Statistical Review of Energy 2010, www.bp.com
Głównym dostawcą ropy naftowej na rynki światowe są państwa Bliskiego Wschodu. W regionie tym koncentruje się około 56,6 proc. z szacowanych na 1333,1 mld baryłek udokumentowanych zasobów ropy naftowej (2009 r.). Zdecydowanie mniej znajduje się w krajach Ameryki Środkowej i Południowej (14,9 proc.) oraz Eurazji (nie wliczając państw Bliskiego Wschodu – 10,3 proc.).
Naftowym potentatem jest Arabia Saudyjska, posiadająca niemal 1/5 światowych zasobów ropy. Mniej zasobne są złoża w Wenezueli (12,9 proc. zasobów światowych) oraz Iranie (10,3 proc.). Spośród państw euroazjatyckich wyróżnia się Rosja (5,6 proc.). W tym świetle złoża ropy naftowej znajdujące się w posiadaniu najzasobniejszej w Europie Zachodniej Norwegii to znikomy, bo zaledwie 0,5-proc. odsetek udokumentowanych zasobów globalnych (w przypadku Wielkiej Brytanii to jeszcze mniej, bo około 0,2 proc.).
Kto ją zużywa?
Rozmieszczenie zasobów ropy naftowej odbiega od geograficznej struktury zużycia. Liderem są kraje Azji i Pacyfiku, na które przypada około 31 proc. konsumpcji światowej. Nieco mniej zużywają państwa Ameryki Północnej (26,4 proc.) oraz kraje europejskie wraz z byłymi republikami Związku Radzieckiego (23,5 proc.). Struktura ta jednak dynamicznie się zmienia za sprawą rozwoju gospodarczego obserwowanego w Azji. W ciągu ostatnich 20 lat zaspokojony popyt na ropę naftową, kreowany przez państwa Azji i Pacyfiku, wzrósł dwukrotnie. W znaczącym stopniu przyczynił się do tego 3,5-krotny wzrost konsumpcji w Chinach czy też ponad 2,5-krotny wzrost zapotrzebowania na ropę w Indiach. W tym samym okresie globalna konsumpcja ropy zwiększyła się o ponad 25 proc. (w Polsce dynamika sięgnęła niemal 150 proc.)
Rysunek 2. Konsumpcja ropy naftowej w wybranych regionach świata w mln ton w latach 1989–2009
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie BP Statistical Review of Energy 2010, www.bp.com
Relacje handlowe
Nierównomierność występowania zasobów oraz konsumpcji ropy prowadzi do braku samowystarczalności. Jest on obecny zarówno w USA oraz państwach UE, jak i dynamicznie rozwijających się Chinach, dla których brak dostępu do źródeł surowców energetycznych stanowiłby ograniczenie możliwości dalszego rozwoju. Jego następstwem są zintensyfikowane relacje handlowe.
Rysunek 3. Handel ropą naftową oraz jej produktami – wybrane przepływy handlowe w 2009 r.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie BP Statistical Review of Energy 2010, www.bp.com
Warto zauważyć stosunkowo wysoką koncentrację geograficzną importu obserwowaną w Europie. Spośród 665,3 mln ton ropy i produktów z ropy, jakie zaimportowały państwa europejskie w 2009 r., 52 proc. pochodziło z republik byłego ZSRR (głównie z Rosji bądź poprzez kontrolowaną przez Rosję sieć rurociągów). Na drugiej pozycji plasowały się dostawy pochodzące z regionu Bliskiego Wschodu (15,9 proc. importu). Koncentracja źródeł dostaw ropy w przypadku Stanów Zjednoczonych jest zdecydowanie mniejsza. Na najważniejszego dostawcę – Kanadę – przypadło około 21,5 proc. importu ropy i produktów ropopochodnych zrealizowanego w 2009 r., nieco mniej pochodziło ze środkowej i południowej Ameryki (20,5 proc.), Bliskiego Wschodu (15,4 proc.) oraz zachodniej Afryki (14 proc.).
Koncentracja geograficzna importu występuje również w przypadku Japonii (84,7 proc. dostaw z Bliskiego Wschodu) i Indii (70,5 proc. z Bliskiego Wschodu). Jej skala jest zdecydowanie mniejsza w przypadku Chin, które pozyskują ropę z kierunku bliskowschodniego – 40,8 proc., a także kupują ją w Afryce Zachodniej (18,4 proc.), byłych republikach ZSRR (10,5 proc.) oraz państwach Ameryki Środkowej i Południowej (7 proc.).
Gdzie przetwarzamy?
W zakresie potencjału przetwórczego liderem rankingu globalnego jest Europa oraz kraje byłego ZSRR. Zdolności przetwórcze rafinerii z wymienionego obszaru stanowią ponad 27,5 proc. globalnego potencjału przetwórczego. Cechą charakterystyczną jest stopniowy spadek mocy przetwórczych w rafineriach Europy Zachodniej (Niemcy, Wielka Brytania, Włochy) oraz ponowny wzrost obserwowany od 2003 r. w Rosji. Rosną również zdolności przerobowe Chin (o 10,5 proc. w ciągu roku), Indii (o 19,5 proc.) oraz państw Bliskiego Wchodu. Względną stabilizację w tym zakresie obserwuje się natomiast w Ameryce Północnej, Środkowej oraz Południowej.
Struktura rzeczywistego przerobu ropy naftowej nie odbiega znacząco od struktury potencjału przetwórczego. W tym zakresie przodują kraje euroazjatyckie (państwa europejskie oraz kraje b. ZSRR), którym w 2009 r. udało się przetworzyć 26,7 proc. globalnego przerobu ropy naftowej. Zdecydowanie mniejszym udziałem charakteryzują się Stany Zjednoczone (19,5 proc.) oraz Chiny (10,2 proc.).
Rysunek 4. Rzeczywisty przerób ropy naftowej w wybranych regionach świata w 2009 r.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie BP Statistical Review of Energy 2010, www.bp.com
Na jak długo wystarczy?
Wzrost zapotrzebowania na ropę naftową jest pochodną wzrostu gospodarczego. Rozwijająca się gospodarka światowa konsumowała i konsumuje coraz więcej ropy. Na szczęście dzięki postępowi w technologiach zarówno eksploracyjnych, jak i wydobywczych odkrywane są coraz to nowe złoża bądź też zmienia się ich zasobność. Biorąc pod uwagę relację wartości rocznej produkcji do wielkości udokumentowanych zasobów (wskaźnik żywotności zasobów) w 2009 r., powinny one wystarczyć na blisko 46 lat. Wartość ta jest zróżnicowana geograficznie. W przypadku największego z dostawców ropy – Rosji – wskaźnik sięga 20,3, a drugiej na liście Arabii Saudyjskiej – 74,6. Wskaźnik żywotności zasobów jest najwyższy w regionie Bliskiego Wschodu (84,8) oraz Ameryki Środkowej i Południowej (80,6). W przypadku Europy i krajów b. ZSRR sięga on zaledwie 21,2 proc., Ameryki Północnej – 15 proc., Azji – 14,1 proc. Zwraca uwagę stosunkowo niska wartość indeksu dla Norwegii (8,3) oraz Wielkiej Brytanii (5,8).
Wiele zatem wskazuje, że wraz z upływem czasu eksploatacja źródeł ropy naftowej będzie się w coraz większym stopniu koncentrować poza obszarem euroatlantyckim. Podobnie coraz mniejsze znaczenie będą miały, obecnie już znikome w zestawieniu z wielkością konsumpcji, zasoby ropy w krajach Azji i Pacyfiku. Efektem będzie pogłębienie wydatnego podziału na kraje wydobywające oraz konsumujące ropę naftową.
Należy mieć świadomość, że tego typu przewidywania obarczone są znacznym prawdopodobieństwem błędu. Postęp technologiczny w zakresie eksploracji i eksploatacji złóż ropy negatywnie weryfikuje prognozy dotyczące żywotności zasobów przygotowywane w latach ubiegłych. Być może będzie tak również w przyszłości. Co więcej, dynamiczne zmiany są również obserwowane w zakresie technologii pozyskiwania surowców energetycznych – substytucyjnych dla ropy naftowej – takich jak gaz ziemny czy węgiel. Kolejnym czynnikiem, który może zweryfikować negatywnie czynione przewidywania, są złoża węglowodorów w obszarach arktycznych.
Źródło: Strategia dla sektora stoczniowego (morskie stocznie produkcyjne w Polsce w latach 2006-2010), Centrum Techniki Okrętowej, Komunikat po posiedzeniu Rady Ministrów, Sektor stoczniowy, 25.01.2005, Community of European Shipyards' Associations
Łączne zatrudnienie związane z branżą stoczniową w województwie można szacować na blisko 37,5 tys. osób. Oczywiście, nie wszystkie podmioty prowadzące działalność na potrzeby sektora stoczniowego zlokalizowane są na Pomorzu. Stanowią one jednak zdecydowaną większość. Według obliczeń identyfikujących zatrudnienie w klastrze stoczniowym w regionie, w 2007 r. było ono szacowane na blisko 27 tys. miejsc pracy3. Większość z nich skoncentrowana jest w Trójmieście, choć wyróżniają się także powiaty wejherowski, tczewski, słupski i starogardzki4.
Dominację Gdyni, Gdańska i Sopotu potwierdzają dane dotyczące lokalizacji siedzib firm związanych z branżą stoczniową. Spośród 1157 podmiotów zidentyfikowanych w Katalogu Firm Morskich (luty 2008 r.) aż 86 proc. przedsiębiorstw miało siedzibę na terenie Trójmiasta.
Rysunek 1. Całkowita liczba pracowników w przemyśle stoczniowym w 14 państwach UE w I kw. 2008 r.
Źródło: Hart P., Schotte D., Studium badawcze w zakresie zasobów ludzkich: "Zmiany Demograficzne i Kwalifikacje Wymagane w Europejskim Sektorze Budowy i Remontu Statków", Community of European Shipyards' Associations, 2008 str. 10
Rysunek 2. Zatrudnienie w klastrze stoczniowym w powiatach województwa pomorskiego w 2007 r.
Źródło: Identyfikacja potencjalnych klastrów na bazie analizy struktury gospodarki województwa pomorskiego, Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową, str. 29.
Zmiany
Redukcja zatrudnienia w branży stoczniowej to proces widoczny od dłuższego czasu. Realizowane obecnie zamknięcie Stoczni Gdyńskiej zdynamizuje jedynie obserwowane zjawisko. W ramach pierwszej fali zwolnień pracę straci 3350 pracowników, a w dłuższej perspektywie zwolnienia dotkną również pozostałą część załogi, liczącej ponad 5000 osób5.
Liczba pracujących w polskich stoczniach w 2008 r. przekraczała 18 tys. i stanowiła około 75 proc. stanu z roku 2000. Zmiany obserwowane w samym tylko województwie pomorskim były bardziej gwałtowne. W latach 2000-2008 liczba zatrudnionych przy produkcji i remontach statków zmniejszyła się o prawie 30 proc., czyli o ponad 5000 osób.
Skala obserwowanych w ostatnich latach zmian jest ogromna, jednak ich rzeczywisty zakres jest zapewne mniejszy. Spadek zatrudnienia w branży stoczniowej jest w znacznym stopniu efektem outsourcingu - zlecania firmom zewnętrznym części procesów gospodarczych realizowanych uprzednio w podmiotach branży stoczniowej bądź wydzielania się ze stoczni firm świadczących dla nich usługi. Nowo powstałe przedsiębiorstwa, mając szerszy niż pierwotnie zakres usług, nie są rejestrowane jako firmy prowadzące działalność w zakresie produkcji stoczniowej6.
Ciekawych spostrzeżeń dostarcza w tym kontekście analiza zmian struktury zatrudnienia w województwie pomorskim. Spośród przeanalizowanych 50 rodzajów działalności gospodarczej zmiany obserwowane w 13 były istotnie ujemnie skorelowane z dynamiką zatrudnienia w produkcji stoczniowej.
Tabela 2. Współczynnik korelacji zmian w zatrudnieniu w wybranych sekcjach PKD w latach 1998-2006.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS
Ze względu na zakres zmian, poziom korelacji oraz podobieństwo rodzajów działalności zwraca uwagę sekcja nr 28 - Produkcja metalowych wyrobów gotowych, z wyłączeniem maszyn i urządzeń. W latach 1998-2006 zatrudnienie w tym dziale produkcji wzrosło o 7 tys. osób, równoważąc spadek liczby pracujących w sektorze stoczniowym.
Rysunek 3. Zmiana liczby pracujących w wybranych sekcjach PKD w województwie pomorskim w latach 1998-2006.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS
Oczywiście, rzeczywistego przepływu pracowników nie da się określić. Niemniej zjawisko to miało miejsce i zapewne będzie dalej obserwowane. Proces produkcji statków jest bowiem niezmiernie skomplikowany. Przemysł stoczniowy opiera się na kooperacji z przedsiębiorstwami wytwarzającymi wyposażenie okrętowe, podzespoły itd. Jednak w celu dywersyfikacji ryzyka związanego z fluktuacją zamówień oraz w związku ze specyficznym w branży stoczniowej cyklem życia produktu zakłady te wytwarzają również wyroby na rzecz innych gałęzi przemysłu.
Przyszłość
Likwidacja Stoczni Gdyńskiej oraz korekta profilu działalności (ograniczenie produkcji stoczniowej) w Stoczni Gdańskiej najprawdopodobniej zdynamizują obserwowane zmiany. Trudno powiedzieć, czy dotkną one tylko pomorski rynek pracy. Nieznacznym optymizmem napawa fakt, że produkcja stoczniowa jest silnie zglobalizowana. Dlatego przedsiębiorstwa działające na potrzeby sektora są w znacznym stopniu niezależne od popytu kreowanego wyłącznie przez stocznie polskie. Co więcej, część z tych przedsiębiorstw ulokowała działalność poza województwami pomorskim i zachodniopomorskim, choć bez wątpienia problem będzie dotyczył głównie regionów nadmorskich. Nie da się jednak obecnie oszacować, jak zwolnienia w stoczni gdyńskiej wpłyną na zatrudnienie w firmach kooperujących i w efekcie pośrednio na rynek pracy w województwie pomorskim.
Bardziej wiarygodne będą rozważania dotyczące bezpośredniego wpływu zwolnień na pomorski rynek pracy. Realizowany program szkoleń przeznaczonych dla zwalnianych stoczniowców zakończy się w ciągu 6 miesięcy. Analiza danych dotyczących zatrudnienia wg zawodów i sekcji za lata 2006-2008 pozwala przypuszczać, że jego efekty nie będą - bo nie mogą być - imponujące.
Po pierwsze, w okresie 2006-2009 liczba pracowników zatrudnionych w przetwórstwie przemysłowym obejmującym przemysł stoczniowy zmieniała się w zdecydowanie mniejszym zakresie niż liczba pracowników w pozostałych sekcjach7. Podobnie niższa niż przeciętnie zmienność cechowała liczbę pracowników z grupy robotników obróbki metali i mechaników maszyn i urządzeń (grupa 72 Klasyfikacji zawodów i specjalności), do których należy zaliczyć większość pracowników sektora stoczniowego. Ponadto bardzo niski był poziom zmienności liczby robotników obróbki metali oraz mechaników maszyn i urządzeń zatrudnionych w przetwórstwie przemysłowym.
Z pewnością za niewielkim poziomem zmienności kryją się czynniki takie jak zróżnicowana dynamika wzrostu poszczególnych sekcji działalności gospodarczej bądź brak sezonowości (dane kwartalne). Niemniej jednak uzasadniony wydaje się wniosek, że nie należy się spodziewać, iż pracownicy branży stoczniowej będą zainteresowani nabywaniem kwalifikacji, które pozwolą im na poszukiwanie pracy poza sektorem przetwórstwa przemysłowego. Jak pokazują dane o zatrudnieniu w latach 1998-2006, kwalifikacje z tego ostatniego sektora osoby te w przeważającej większości już mają.
Niezbyt dobrze rokują również informacje o wieku zatrudnionych w przemyśle stoczniowym. Faktem jest, że według danych CESA pracownicy przemysłu stoczniowego w Polsce są jednymi z najmłodszych pracowników europejskiego sektora stoczniowego. Jest to jednak tylko efekt struktury demograficznej Polski. Z punktu widzenia elastyczności/mobilności zawodowej konieczność posiadania dość długiego - około 5-letniego - doświadczenia, które gwarantuje pełnię kwalifikacji w pracy przy produkcji i remontach statków, należy oceniać niekorzystnie. Tylko około 16 proc. pracujących w sektorze stoczniowym to osoby, które nie przekroczyły 25. roku życia. To właśnie ta grupa jest najbardziej otwarta na zdobycie nowych umiejętności i kwalifikacji umożliwiających zmianę zawodu. Sytuacja wygląda nieco lepiej, jeśli weźmie się pod uwagę odsetek pracowników w wieku mobilnym, stanowiący około 60 proc. ogółu zatrudnionych w branży stoczniowej.
Perspektywy wydają się nie najlepsze. Jednak należy podkreślić, że realizowane zwolnienia dotyczą trójmiejskiego rynku pracy, który - jeśli ograniczyć go do obszaru Gdyni, Gdańska oraz Sopotu (tu skupia się bowiem 86 proc. podmiotów klastra stoczniowego) - cechuje stopa bezrobocia w przedziale od 2,7 proc. (w Sopocie) do 3,6 proc. w Gdańsku (kwiecień 2009 r.). Tak niski poziom wskaźnika jednoznacznie wskazuje, że w Trójmieście rynek pracy jest nadal rynkiem pracy pracownika. I chociaż w stosunku do liczby wszystkich bezrobotnych, kształtującej się na poziomie 10,8 tys., napływ dodatkowych 5200 osób bez pracy wydaje się znaczny, to w efekcie stopa bezrobocia wzrosłaby do wartości 5,0 proc. w Gdyni i 5,4 proc. w Gdańsku.
Większym problemem wydaje się to, że w ramach łagodzenia skutków zwolnień pracownikom stoczni oferuje się między innymi zasiłek w wysokości około 1,8 tys. zł netto miesięcznie. Może on być wypłacany do czasu znalezienia zatrudnienia, ale nie dłużej niż pół roku. W tym okresie zdecydowanie obniża się atrakcyjność jakiejkolwiek oferty pracy. Wypłacanie zasiłków skończy się w czwartym kwartale 2009 r., czyli w momencie, gdy na rynku pracy, pomijając nawet efekty kryzysu globalnego, będzie obserwowane sezonowe spowolnienie. Napływ rzeszy bezrobotnych jest więc oczywisty.
Źródło: Opracowanie IBnGR
Obserwowana w latach 2004-2008 dynamika zarówno eksportu, jak i importu dotycząca obecnych państw członkowskich jest wyższa niż dynamika obrotów z państwami spoza UE. Wysoki wzrost eksportu łagodzi coraz większe niezrównoważenie obrotów handlowych województwa z zagranicą. Jednak ze względu na malejące przewagi wynikające z różnic w kosztach pracy utrzymanie obserwowanego trendu jest mało prawdopodobne.
Eksport: koncentracja i specjalizacja
Sprzedaż zagraniczna produktów rolno-spożywczych wytworzonych w województwie pomorskim w 2008 r. wyniosła 492,9 mln euro, czyli 6,6 proc. wartości eksportu. To znacząco mniej niż wynik lidera w tak skonstruowanym rankingu - województwa podlaskiego - u którego udział produkcji rolno-spożywczej w eksporcie przekroczył 32,7 proc., ale jednocześnie ponad dwa razy więcej niż w plasującym się na ostatniej pozycji województwie śląskim. Zestawienie wskaźnika ze średnią ogólnopolską (10 proc.) potwierdza relatywnie niewielkie znaczenie sprzedaży zagranicznej towarów rolno-spożywczych. Jest to efekt struktury gospodarki województwa. Produkty te bowiem odgrywają istotną rolę w sprzedaży zagranicznej regionów takich jak Podlaskie czy Lubelskie, z wysokim udziałem pracujących w rolnictwie wśród pracujących ogółem.
Struktura eksportu kształtowana jest przez nadmorskie położenie regionu. Ponad 35 proc. wartości eksportu produktów rolno-spożywczych przypada na ryby, filety rybne i mączkę rybną.
Tabela 1. Dziesięć najważniejszych produktów rolno-spożywczych eksportowanych z województwa pomorskiego w 2008 r.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie
Powyższe produkty decydują również o specjalizacji w handlu zagranicznym produktami rolno-spożywczymi. Biorąc pod uwagę główne towary eksportowe1 w handlu ogólnopolskim, na Pomorskie przypada 25,7 proc. eksportu ryb suszonych, solonych i w solance (CN 0305), 12,1 proc. ryb przetworzonych i konserwowanych (CN 1604) oraz 34,9 proc. filetów rybnych (CN 0304). Ponadto znaczący jest udział Pomorza w eksporcie oleju rzepakowego i rzepikowego (CN 1514, 14,5 proc. eksportu ogólnopolskiego) oraz mleka i śmietany (CN 0401, 11,2 proc.).
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie
Rysunek 2. Obroty handlowe towarami rolno-spożywczymi województwa pomorskiego z zagranicą w latach 2004-2008 (w mln euro)
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie
Dynamika obrotów handlowych ogółem w latach 2004-2008 była nieznacznie niższa. Odnotowano bowiem wzrost eksportu o 84,9 proc. oraz importu o 151,0 proc. Zmiany te jednak prowadziły do prawie sześciokrotnego wzrostu deficytu w bilansie handlowym województwa z 53,7 mln euro w 2004 r. do 311,0 mln euro cztery lata później.
Co więcej, informacje o produktywności pracy wskazują, że powyższy transfer dotyczy stosunkowo atrakcyjnych miejsc zatrudnienia. Wartość dodana przeliczona na pracującego jest w sektorze budownictwa relatywnie wysoka. Niżej wycenia się pracę świadczoną nie tylko w rolnictwie czy przemyśle, lecz właściwe w większości rodzajów działalności gospodarczej (z wyjątkiem pośrednictwa finansowego).
Produkcja budowlano-montażowa: więcej mieszkań i dróg
W 2008 r. wartość produkcji budowlano-montażowej zrealizowanej na terenie województwa pomorskiego wyniosła 5466,7 mln zł. To nieco ponad 7,1 proc. wartości ogólnopolskiej. Były to głównie prace o charakterze inwestycyjnym, na roboty o charakterze remontowym przypadało jedynie 25,9 proc.
Zdecydowana większość (2/3) inwestycji budowlanych w regionie to działania zrealizowane przez przedsiębiorstwa zarejestrowane w województwie pomorskim. Pozostałe 33,9 proc. (czyli około 1,9 mld złotych) zostało wytworzone przez firmy z siedzibami poza regionem, z czego ponad połowa przypada na przedsiębiorstwa z Mazowsza. Skala importu usług budowlanych jest zatem znacząca1. Wyższy jego poziom cechuje województwa: zachodniopomorskie, świętokrzyskie, opolskie, łódzkie oraz dolnośląskie.
Podmioty zarejestrowane w Pomorskiem prowadzą działalność również w innych regionach, wykazując największą aktywność w województwach mazowieckim (4,2 proc. wartości produkcji budowlano-montażowej pomorskich przedsiębiorstw), dolnośląskim (3,8 proc.) oraz zachodniopomorskim (3,3 proc.). W 2008 r. wartość eksportu usług budowlanych kształtowała się na poziomie 1134,0 mln zł. Pomorskie jest zatem importerem netto usług budowlanych z deficytem w obrotach o wartości około 721 mln złotych. Mając w perspektywie duże inwestycje infrastrukturalne, związane m.in. z organizacją mistrzostw Europy w piłce nożnej Euro 2012, stan ten będzie się utrwalał.
Cechą charakterystyczną sprzedaży produkcji budowlano-montażowej jest jej wysoka zmienność w czasie. Dla przykładu, wartość sprzedaży produkcji budowlano-montażowej w 2007 r. była wyższa o ponad 25 proc. niż w roku poprzednim. W 2008 r. w skali całego kraju odnotowano z kolei spadek sięgający 35,2 proc. wartości z 2007 r. Zmiany dla Pomorskiego mają nieco mniej gwałtowny charakter, choć ich kierunki są tożsame ze zmianami ogólnopolskimi.
Dane za 2009 r. cechuje nadal wysoka zmienność, uniemożliwiająca wyodrębnienie wyraźnego trendu. Sierpień 2009 r. zamknął się blisko 13-procentowym spadkiem (w porównaniu z lipcem), podczas gdy we wrześniu zaobserwowano już ponad 16-procentowy wzrost (w odniesieniu do sierpnia). Zestawienie tempa zmian w relacji do analogicznego miesiąca roku poprzedniego informuje jednak o obserwowanym od czterech miesięcy spadku. Uwzględniając informacje z miesięcy poprzednich, jest bardzo prawdopodobne, że wartość produkcji budowlano-montażowej również w 2009 r. będzie niższa niż przed rokiem.
Jakby na przekór temu trendowi, nadal rośnie liczba mieszkań oddawanych do użytkowania. Po dwóch kwartałach wzrost sięgnął 8,7 proc., po trzech było to już 17,6 proc. Wydaje się, że pod groźbą utraty płynności finansowej firmy budowlane z regionu finalizują rozpoczęte inwestycje. Znacząco (o 25 proc.) zmniejszyła się natomiast liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto, oraz (o ponad 27 proc.) liczba mieszkań, na których realizację wydano pozwolenia (dane półroczne narastające). Spadek aktywności inwestorów w zakresie nowych inwestycji mieszkaniowych zapowiada, że po wyczerpaniu powiększającej się jeszcze obecnie puli dostępnych mieszkań będziemy mieli do czynienia ze znaczącym ograniczeniem ich podaży w przyszłości.
Zdecydowanie lepsze perspektywy roztaczają się przed firmami wznoszącymi obiekty inżynierii lądowej i wodnej. Głównym bodźcem stymulującym wzrost popytu na usługi budowlane zarówno obecnie, jak i w przyszłości będą fundusze strukturalne. Wsparcie projektów realizowanych w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego 2007-2013 wyniesie niemal 0,9 mld euro. Profil pożądanych inwestycji koncentruje się na szeroko pojętej infrastrukturze, sprzyjając tworzeniu silnego impulsu popytowego na usługi budowlane w przyszłości. Podobny wpływ będą miały projekty realizowane w ramach programów sektorowych. Wartość inwestycji zaplanowanych w Programie Infrastruktura i Środowisko, które będą realizowane na terenie województwa pomorskiego, przekroczy 4,2 mld euro, jednak część tej sumy dotycząca największych inwestycji realizowanych w kilku regionach (droga ekspresowa S8 oraz połączenie kolejowe E65) przypadnie na inne województwa.
Sektor budowlany jako pracodawca
Znaczenie budownictwa dla regionalnego rynku pracy jest nieco wyższe niż by to wynikało wyłącznie z oficjalnych danych o zatrudnieniu. Cechą charakterystyczną pracy w sektorze jest sezonowość, z mniejszym natężeniem prac zimą. Jednak w pozostałych miesiącach budownictwo odgrywa istotną rolę w redukcji bezrobocia. Zapewnia kontakt z zatrudnieniem osobom o niższych kwalifikacjach zawodowych, utrzymując je w aktywności zawodowej i nie pozwalając na bezpowrotne wyeliminowanie z rynku pracy.
Na koniec 2008 r. liczba pracujących w gospodarce regionu wyniosła 781,5 tys., z czego sektor budownictwa zatrudniał 48,4 tys. pracowników. Udział tej grupy zatrudnionych wśród pracujących ogółem kształtował się na poziomie 6,7 proc. i był wyższy od analogicznego odsetka ogólnopolskiego (5,8 proc.) niemal o 1 pkt procentowy.
Podobnie jak dane o wartości dodanej, również dane o zatrudnieniu informują o obecności skupisk firm budowlanych zlokalizowanych w pobliżu Trójmiasta. Działalność ta rozwinęła się przede wszystkim w sąsiadującym z Gdynią powiecie wejherowskim oraz powiatach kartuskim i gdańskim. Ponadprzeciętne znaczenie budownictwa dla lokalnego rynku pracy cechuje również powiaty kościerski, starogardzki oraz tczewski.
Do podobnych wniosków prowadzą informacje pochodzące z REGON. W 2008 r. w powiecie kartuskim na każde 100 firm zarejestrowanych w rejestrze 22 firmy prowadziły działalność budowlaną. W powiecie kościerskim wartość tak skonstruowanego wskaźnika wynosiła 21, w wejherowskim 19, starogardzkim oraz tczewskim - po 15. Odsetek firm budowlanych w liczbie przedsiębiorstw ogółem wynosił dla województwa 12,3 proc., przy średniej ogólnopolskiej 11,3 proc.
Poziom rysującej się w otoczeniu Trójmiasta specjalizacji utrwalają informacje o zatrudnieniu w branżach powiązanych z budownictwem, takich jak produkcja metalowych oraz drewnianych elementów konstrukcyjnych i wyrobów stolarki budowlanej, produkcja wyrobów z cementu, betonu i gipsu. Ocenia się, że przedsiębiorstwa działające w budownictwie oraz w wymienionych wyżej branżach tworzą około 100 tys. miejsc pracy w regionie i odpowiadają za ponad 12 proc. liczby pracujących ogółem.
Struktura pracujących w województwie wyróżnia się również w zakresie udziału operatorów maszyn i urządzeń w liczbie pracujących ogółem. We wrześniu 2008 r. ich odsetek stanowił 10 proc. zatrudnionych w województwie pomorskim. To o 1,6 pkt proc. mniej niż przeciętnie w Polsce. Niższy odsetek jest pochodną struktury gospodarki województwa, którą cechuje wyższe znaczenie sektora usługowego oraz mniejsza rola przemysłów wydobywczego i przetwórczego.
Jeszcze liczniejszą grupę zawodową stanowią pracownicy biurowi – to prawie 12 proc. pracujących w województwie pomorskim. Podobna liczebność charakteryzuje techników i inny średni personel. Tak jak w przypadku pracowników biurowych, ta grupa zawodowa reprezentuje prawie 12 proc. pracujących zarówno w województwie, jak i w całym kraju.
Jako korzystny należy określić niższy niż przeciętnie w Polsce odsetek pracujących przy pracach prostych. To grupa zawodowa o niższych kwalifikacjach, częściej niż przeciętnie zasilająca szeregi bezrobotnych.
Widać wyraźnie, że struktura zatrudnienia, a co za tym idzie, struktura kompetencji zawodowych, nieznacznie tylko odbiega od wskaźników ogólnopolskich. Jednak gdy przyjmie się za punkt odniesienia strukturę zatrudnienia w krajach Unii Europejskiej, obserwowane rozbieżności są zdecydowanie większe. Cechą charakterystyczną ogólnopolskiej, a przy założeniu niewielkich rozbieżności również pomorskiej struktury zatrudnienia jest znacząco wyższy niż na poziomie UE udział pracujących w zawodach wymagających niższych kwalifikacji. Dotyczy to przede wszystkim robotników przemysłowych i rzemieślników – dla tej grupy jest to 16,8 proc. w Polsce, przy średniej dla państw UE przekraczającej 13 proc. Specyficzny jest też wysoki udział rolników, ogrodników, leśników i rybaków. Na koniec 2008 r. stanowili oni 12,3 proc. ogółu zatrudnionych w Polsce, przy czym omawiany odsetek był dla krajów UE27 trzykrotnie niższy, a dla krajów UE15 prawie pięciokrotnie. Cechą charakterystyczną struktury ogólnopolskiej jest również niższy udział techników i innego średniego personelu oraz niższy odsetek pracowników biurowych. Niewielkim pocieszeniem jest relatywnie niski odsetek pracowników przy pracach prostych (7,7 proc. przy średniej UE27 na poziomie 9,8 proc.). Biorąc pod uwagę omawiane powyżej grupy zawodowe, odsetek pracowników o stosunkowo niskich kwalifikacjach zawodowych przekracza 38 proc. i jest wyższy o ponad 10 pkt proc. od przeciętnej zarówno dla UE15, jak i UE27. Pozytywnie należy natomiast oceniać fakt ponadprzeciętnego udziału specjalistów w strukturze zawodowej.
… a w jakich będą pracować?
Odmienna od europejskiej struktura zatrudnienia ulega dynamicznym przemianom. Jest to o tyle interesujące, że jeszcze do niedawna owe przemiany, ze względu na strukturalny charakter, cechowało niskie tempo zmian.
Zarówno w Polsce, jak i w Pomorskiem obserwuje się proces polegający na przesuwaniu się zatrudnionych w zawodach o niskim poziomie kwalifikacji do zawodów o wyższych wymaganych kwalifikacjach. Choć tempo procesów strukturalnych jest zwykle niskie, analiza zmian w pespektywie dwóch lat pozwala na wykazanie pewnych prawidłowości.
Największe zmiany obserwuje się w przypadku pracowników usług osobistych i sprzedawców. Ta kategoria pracujących odnotowała sięgający 3,2 pkt proc. wzrost w strukturze zatrudnionych. Na regionalnym rynku pracy wzrosło również znaczenie przedstawicieli władz publicznych, wyższych urzędników i kierowników, natomiast niemal nie zmienił się odsetek pracowników biurowych. Pozostałe grupy zawodowe odnotowały spadek udziału w liczbie pracujących ogółem. Jego skala była największa w przypadku pracowników przy pracach prostych (1,6 pkt proc.), operatorów i monterów maszyn i urządzeń (spadek o 1,3 pkt proc.), specjalistów (zmiana z 22 proc. na 21 proc.), techników i średniego personelu (spadek o 1 pkt proc.) oraz robotników przemysłowych i rzemieślników (spadek o 0,7 pkt proc.).
Wraz ze wzrostem zatrudnienia zaobserwowano zatem wzrost zapotrzebowania na pracowników o wyższych kwalifikacjach. Jednocześnie zmniejszyła się rola pracowników gorzej wykwalifikowanych – łączny udział robotników przemysłowych i rzemieślników oraz pracowników przy pracach prostych zmniejszył się o 2,2 pkt proc. Uwzględniając spadek w grupie techników i średniego personelu, można zauważyć przesunięcie struktury zatrudnienia w kierunku sektora usługowego.
Dane statystyczne zagregowane na poziomie ogólnopolskim pozwalają na prześledzenie tego procesu w dłuższej perspektywie czasowej, jak również porównanie tempa i kierunku zmian w ujęciu międzynarodowym. Inna metoda gromadzenia danych bardziej kompleksowo uwzględnia zmiany w strukturze zatrudnionych. Analiza zmian w dłuższej pespektywie potwierdza, że zidentyfikowane powyżej trendy rzeczywiście mają miejsce. Najdynamiczniej zmniejsza się odsetek pracujących rolników, ogrodników, leśników i rybaków. O ile w 2000 r. stanowili oni 17,7 proc. ogółu pracujących w kraju, o tyle odsetek ten w 2008 r. zmniejszył się do 12,3 proc. Równie dynamicznie zmieniała się liczba specjalistów – choć tu akurat odnotowano wzrost. Tę grupę zawodową cechuje najszybszy przyrost liczby pracujących (w latach 2000–2008 tempo wzrostu przekroczyło 56 proc.). Obserwowane zmiany są po części wynikiem wzrostu popytu na wykształcenie wyższe. Dynamicznie rosło też zatrudnienie w grupie techników i średniego personelu, pracowników usług osobistych i sprzedawców oraz operatorów maszyn i urządzeń.
Analiza zmian struktury zawodowej idzie w parze ze zmieniającą się strukturą gospodarki z przemysłowo‑rolniczej w kierunku usługowej, zbliżając ją do struktury gospodarki rynkowej. Proces konwergencji struktury zawodowej pomiędzy Polską i krajami „starej” UE jest faktem. Można się spodziewać dalszego zbliżania struktur zatrudnienia, szczególnie w zakresie specjalistów, pracowników usługowych, biurowych sprzedawców w handlu oraz urzędników wyższego szczebla.
Lepiej niż w Polsce, gorzej niż w UE
Przeprowadzona analiza poziomu wyposażenia mieszkańców województwa pomorskiego w kompetencje zawodowe, w tym kwalifikacje, prowadzi do dwóch wniosków. Po pierwsze, Pomorzan cechuje nieznacznie wyższy niż przeciętnie poziom wyposażenia w kompetencje kluczowe. Podobnie bardziej dopasowana do uwarunkowań gospodarki rynkowej wydaje się być struktura kwalifikacji zawodowych w województwie. To bez wątpienia atuty regionalnego rynku pracy. Jego słabe strony ujawnia zmiana punktu odniesienia. Patrząc na strukturę kompetencji zawodowych, w tym kwalifikacji w relacji międzynarodowej, ocena Pomorskiego jest zupełnie inna. Pocieszeniem jest fakt wysokiego tempa zmian obserwowanych na ogólnopolskim i pomorskim rynku pracy. Zawodowa struktura zatrudnienia zmienia się niezwykle dynamicznie, w coraz większym stopniu upodabniając się do struktury pracujących w Unii Europejskiej.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS
Trójmiasto nie zalicza się do najsilniej rozwiniętych ośrodków akademickich w Polsce. Nie dziwi zatem, że jego obszar metropolitalny cechuje niższa niż pozostałe jednostki badawcze liczba studentów (zarówno bezwzględna, jak i zrelatywizowana liczbą mieszkańców). Jednocześnie dystans do Łodzi czy konurbacji katowickiej nie jest olbrzymi. Zwiększa się on jednak w przypadku liczby absolwentów. W 2009 r. trójmiejskie uczelnie opuściło bowiem około 25 proc. mniej absolwentów niż poprzedzające Trójmiasto uczelnie łódzkie.
Jednak analiza zarówno liczby studentów, jak i absolwentów uczelni publicznych poprawia pozycję Trójmiasta. Wyniki prac Państwowej Komisji Akredytacyjnej wskazują jednoznacznie, że poziom kształcenia na uczelniach państwowych jest wyższy. Biorąc pod uwagę studentów oraz absolwentów uczelni publicznych, pozycja Trójmiasta poprawia się.
Pochodną gorzej rozwiniętego prywatnego sektora na rynku edukacyjnym jest odmienna struktura kształcenia. Trójmiasto wyróżnia się pod względem liczby studentów oraz (w mniejszym stopniu) absolwentów kształconych na kierunkach inżynieryjno-technicznych, fizycznych i matematyczno-statystycznych. To właśnie te kierunki studiów sprzyjają przyciąganiu działalności w zakresie wysokich technologii, zaliczających się do zaawansowanych form offshoringu (Knowledge Process Offshoring ).
Rysunek 2. Liczba studentów i absolwentów wybranych kierunków studiów w wybranych obszarach metropolitalnych w 2009 r.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS
Trójmiasto cechuje natomiast zdecydowanie niższy poziom „nasycenia” absolwentami ekonomii i administracji (jak również prawa, nauk humanistycznych, biologicznych i medycznych). Może to decydować o nieco niższym poziomie atrakcyjności dla centrów księgowych czy też działalności typu LPO (Legal Process Offshoring ).
Oszacowanie poziomu znajomości języków obcych jest bardziej problematyczne. Jedynymi informacjami pozwalającymi w przybliżeniu ocenić stopień posługiwania się językami obcymi mieszkańców analizowanych obszarów są prezentowane w ujęciu wojewódzkim dane na temat ludności w gospodarstwach domowych znającej języki obce, pochodzących z „Diagnozy społecznej 2009”. Oczywiście za uzasadnione należy uznać obawy, że deklarowana znajomość języka odbiega od praktycznej umiejętności posługiwania się nim. Jednocześnie uprawnione jest przypuszczenie, że mieszkańców obszarów metropolitalnych cechuje wyższa niż przeciętna dla analizowanych województw biegłość językowa.
Rysunek 3. Ludność w gospodarstwach domowych znająca czynnie wybrane języki obce w wybranych województwach w 2009 r.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie Czapiński J, Panek T. (red.), „Diagnoza społeczna 2009”, str. 38
Mieszkańcy Pomorza wypadają relatywnie dobrze pod względem umiejętności językowych. Spośród przebadanych w „Diagnozie społecznej 2009” mieszkańców Pomorza czynną znajomość języka angielskiego deklaruje 22,4 proc. Cechą charakterystyczną jest również zdecydowanie ponadprzeciętna znajomość języka niemieckiego.
Koszty pracy
Koszty pracy to kolejny istotny czynnik decydujący o atrakcyjności danego obszaru dla procesów delokalizacji działalności usługowej. Ich wysoki poziom zróżnicowania w skali międzynarodowej silnie determinuje przenoszenie działalności gospodarczej, zwłaszcza po zestawieniu kosztów płac w państwach rozwiniętych oraz tych, w których procesy transformacji gospodarki zakończyły się lub są na ukończeniu. Niemniej zróżnicowanie płac na poziomie międzyregionalnym jest również istotnym czynnikiem, decydującym o atrakcyjności wybranej lokalizacji. Różnice nie sięgają tu co prawda kilkuset proc. (tak jak w zestawieniach międzynarodowych), lecz kilkudziesięciu (tak jak choćby w przypadku Warszawy, gdzie przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto za rok 2009 było o prawie 46 proc. wyższe niż np. w Łodzi). Trójmiasto na tle pozostałych obszarów metropolitalnych cechuje ponadprzeciętny poziom wynagrodzeń. Wyższy poziom płac jest obserwowany jedynie w Warszawie oraz Katowicach.
Rysunek 4. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto (w zł) w wybranych podregionach metropolitalnych w 2009 r.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS
Infrastruktura ekonomiczna
Infrastruktura ekonomiczna jest kolejnym ważnym czynnikiem warunkującym możliwość lokalizacji inwestycji usługowych typu offshore. Potrzeby inwestorów obejmują zarówno dostęp do odpowiedniej jakości powierzchni biurowej, jak i dobrze rozwiniętą infrastrukturę transportową (komunikacyjną).
Rozmiar rynku powierzchni biurowej plasuje Trójmiasto na 4. pozycji wśród analizowanych obszarów metropolitalnych, zarówno ze względu na podaż powierzchni biurowej, jak i wielkość zrealizowanego popytu.
Rysunek 5. Powierzchnia biurowa w wybranych obszarach metropolitalnych w Polsce w I kwartale 2010 r.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie www.colliers.com
Na koniec I kwartału 2010 r. podaż powierzchni biurowej w Trójmieście przekraczała 208,6 tys. m2. Zrealizowany popyt przekroczył 84 proc. wielkości podaży, w rezultacie wolna powi
erzchnia biurowa sięgnęła 28,8 tys. m2.
Stawki czynszów w Trójmieście mieszczą się w przedziale 14–15 euro za m2 i są porównywalne z wysokością czynszów w Krakowie i Wrocławiu. W Łodzi i w Katowicach ceny wynajmu nie przekraczają 13 euro za m2. W przypadku Poznania i Warszawy widoczne jest wysokie zróżnicowanie: od 14,5 euro do 17 euro (Poznań), w przedziale od 12 do 17 euro poza centrum oraz 18–25 euro w centrum (Warszawa).
Potrzeby sektora BPO (Business Process Offshoring ) w zakresie dostępności transportowej sprowadzają się w głównej mierze do rozbudowanej sieci połączeń lotniczych, ewentualnie sieci międzynarodowych połączeń kolejowych. Wziąwszy pod uwagę połączenia lotnicze do głównych europejskich hubów, pozycja Trójmiasta jest porównywalna z Wrocławiem czy Poznaniem i nieco tylko gorsza od Krakowa i Katowic. Zdecydowanie jednak odbiega od Warszawy, co wynika z innego, ponadregionalnego charakteru portu lotniczego Okęcie.
Tabela 1. Połączenia lotnicze wybranych obszarów metropolitalnych z wybranymi miastami europejskimi realizowane w ciągu tygodnia (stan na 7 lipca 2010 r.)
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie stron internetowych polskich portów lotniczych
Specyfiką Trójmiasta są rozbudowane połączenia lotnicze ze Skandynawią. Pod względem ich intensywności na wyższej pozycji plasuje się jedynie Warszawa. W przypadku połączeń kolejowych bardziej rozbudowana analiza jest zbędna – Trójmiasto nie ma bowiem żadnego bezpośredniego kolejowego połączenia międzynarodowego.
Infrastruktura społeczna
Poziom rozwoju infrastruktury społecznej jest kolejnym czynnikiem decydującym o lokalizacji. Jest on zdecydowanie trudniejszy do pomiaru w porównaniu np. z kosztami pracy czy poziomem rozwoju infrastruktury transportu. Stanowi jednak istotny element kształtujący jakość warunków życia. To właśnie one decydują o atrakcyjności lokalizacyjnej danego obszaru. Rozwój szkolnictwa, ochrony zdrowia, infrastruktury czasu wolnego coraz częściej przekłada się na zdolność przyciągania (bądź też zatrzymania) wysokiej jakości kapitału ludzkiego. Dobrze funkcjonująca sfera kultury stwarza płaszczyznę dla wymiany poglądów i przyczynia się do wzrostu tolerancji. Ta zaś, jak wykazuje w swoich badaniach R. Florida, jest jednym z trzech elementów (tolerancja, technologia, talent) sprzyjających rozwojowi klasy kreatywnej (w której skład wchodzi szereg zawodów charakterystycznych dla BPO, a w szczególności dla KPO), stanowiącej główny czynnik wzrostu gospodarczego.
Na tle całego kraju Trójmiasto cechuje ponadprzeciętny poziom rozwoju infrastruktury czasu wolnego. Gdy weźmiemy za punkt odniesienia pozostałe obszary metropolitalne, ocena nieco się pogarsza. Dotyczy to zarówno liczby miejsc na widowni w kinach oraz liczby wystaw przeliczonej na 10 tys. mieszkańców
, jak i wskaźników opisujących poziom rozwoju infrastruktury czasu wolnego w ujęciu województw.
Należy mieć świadomość, że dane statystyczne opisują niewielki tylko fragment oferty kulturalnej i mocno upraszczają ocenę. Gdańsk, podobnie jak Wrocław, Kraków czy pozostałe obszary objęte analizą, ma imponujące walory kulturowe w skali międzynarodowej. Ich porównywanie jest w pewnym sensie bezcelowe.
Podobnie jak infrastrukturę czasu wolnego, dwojako można oceniać pozycję trójmiejskiego obszaru metropolitalnego w zakresie infrastruktury ochrony zdrowia. Liczba lekarzy przypadających na 10 tys. mieszkańców, choć wyższa niż przeciętnie w kraju, w sposób negatywny odbiega od wskaźników dla pozostałych obszarów metropolitalnych.
Jednocześnie Pomorskie wyróżnia się na tle pozostałych regionów ze względu na odsetek gospodarstw domowych korzystających z opieki medycznej na zasadzie abonamentu opłacanego przez pracodawcę (10,4 proc.). Wyższa jest również częstotliwość korzystania ze świadczeń medycznych opłacanych z własnej kieszeni. Z jednej strony można to tłumaczyć wyższym poziomem dochodów gospodarstw domowych, z drugiej jednak zjawisko to może wskazywać na ponadprzeciętnie utrudniony dostęp do usług medycznych finansowanych z NFZ. Z punk
tu widzenia atrakcyjności dla lokalizacji działalności w zakresie BPO, ponadprzeciętnie rozwinięty prywatny rynek ochrony zdrowia (na co wskazuje powszechność abonamentów medycznych) powinien być postrzegany jako atut.
Rysunek 6. Odsetek gospodarstw domowych korzystających z usług różnych placówek ochrony zdrowia finansowanych poza NFZ w wybranych województwach w 2009 r.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie Czapiński J, Panek T. (red.), „Diagnoza społeczna 2009”
Atrakcyjna czy nie?
Statystyczny obraz obszaru metropolitalnego Trójmiasta jest zróżnicowany. Charakterystyczne są wysokie w skali kraju koszty pracy, odmienna struktura wykształcenia, z wysokim udziałem studiujących na kierunkach inżynieryjno-technicznych, oraz przeciętnie rozwinięta infrastruktura ekonomiczna. Nieco niższy niż w przypadku pozostałych obszarów metropolitalnych poziom rozwoju cechuje infrastrukturę społeczną. Jednocześnie w powszechnej opinii województwo pomorskie jest postrzegane jako atrakcyjne lokalizacyjnie. Potwierdzają to badania realizowane w ramach „Diagnozy społecznej 2009”. W rankingu prezentującym województwa ze względu na poziom warunków życia Pomorskie zajmuje czwartą pozycję, przy czym nota jest bardzo zbliżona do poprzedzającego je w klasyfikacji województwa wielkopolskiego. Co ciekawe, mieszkańcy Pomorza ponadprzeciętnie dobrze oceniają poziom zaspokojenia potrzeb w obszarze dochodów, warunków mieszkaniowych oraz ochrony zdrowia. Wskazują również na słabe strony w zakresie możliwości edukacji dzieci (5. pozycja od końca w rankingu województw). Niekwestionowanym, choć trudno mierzalnym atutem jest atrakcyjne środowisko przyrodnicze, wynikające z nadmorskiego położenia oraz obecności terenów zielonych.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych BDL GUS
W ciągu wielu lat wkład mikro, małych i średnich przedsiębiorstw w tworzenie gospodarki zmienił się znacznie. W 1997 r. na sektor MSP przypadało około 52,7 proc. wartości dodanej wytworzonej w kraju*. Udział ten rósł do roku 2000, po czym zaczął spadać (choć w 2008 r. wyniósł 53,9 proc. i nadal był większy niż przed 11 laty). Najniższą dynamiką pod tym względem charakteryzowały się firmy mikro, co jest po części wynikiem wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Akcesja bezpośrednio przyczyniła się do rozwoju podmiotów dużych poprzez diametralne polepszenie warunków prowadzenia działalności gospodarczej dla inwestorów zagranicznych. Mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa, skupiając się na zaspokajaniu popytu krajowego, w zdecydowanie mniejszym stopniu skorzystały z dobrodziejstw wspólnego rynku (udział sektora MSP w eksporcie wynosi nieco ponad 27 proc. i jest ponaddwukrotnie niższy od udziału w tworzeniu wartości dodanej)**.
Kluczowe dla rynku pracy
Na każde trzy stanowiska pracy*** dwa to efekt popytu na zatrudnionych zgłaszanego przez mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa. Innymi słowy, kondycja tej grupy w ponad 66 proc. przesądza o stanie polskiego rynku pracy.
W przypadku województwa pomorskiego znaczenie to jest jeszcze większe. Okazuje się bowiem, że zaledwie co piąte miejsce pracy w regionie tworzone jest w firmach dużych. Pozostałe 80 proc. przypada na sektor MSP.
Podobnie jak w przypadku udziału w wartości dodanej, zmiany w zatrudnieniu, obserwowane w ostatnich latach, wskazują na malejące znaczenie mikroprzedsiębiorstw. O ile w 2003 r. w całej Polsce tworzyły one prawie 42 proc. miejsc pracy****, o tyle na koniec 2008 r. udział ten spadł do nieco ponad 39 proc. Na rynku pracy rośnie natomiast znaczenie przedsiębiorstw małych – zatrudniających od 10 do 49 pracowników.
Rysunek 2. Pracujący według klas wielkości przedsiębiorstw (niefinansowych) w województwie pomorskim w latach 2003–2008
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych BDL GUS
Od tendencji ogólnopolskiej odbiega natomiast trend obserwowany w województwie pomorskim. Kryzys gospodarczy utrwalił odrębną od krajowej specyfikę rynku pracy Pomorza. Liczba pracujących w dużych firmach zmniejszyła się (w porównaniu z 2007 r.), powodując spadek udziału tej grupy przedsiębiorstw w strukturze pracujących. W tym samym okresie w sektorze MSP zatrudnienie rosło. W rezultacie na koniec 2008 r. udział podmiotów mikro w rynku pracy przekroczył 47 proc., a w przypadku firm zatrudniających 10–49 osób sięgnął 13,8 proc.
Silnie inwestujące i wysoce rentowne
Inwestycje poniesione przez przedsiębiorstwa mikro, małe i średnie w istotny sposób kształtują całkowity poziom inwestycji realizowanych w gospodarce. W województwie pomorskim zjawisko to jest zdecydowanie silniejsze od obserwowanego przeciętnie w kraju. Pomorskie MSP generują ponad połowę nakładów inwestycyjnych w regionie. Co więcej, w niektórych branżach całkowity poziom inwestycji zależy głównie od decyzji podejmowanych w firmach mikro, małych i średnich. Są to m.in. budownictwo, obsługa nieruchomości oraz firm.
Rysunek 3. Nakłady inwestycyjne w przedsiębiorstwach (niefinansowych) według klas wielkości w województwach w 2008 r.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych BDL GUS
Sektor MSP również efektywnie gospodaruje pieniędzmi. Im mniejszy podmiot, tym większa rentowność. W 2008 r. na 1 zł obrotu w dużym przedsiębiorstwie (zatrudniającym powyżej 249 osób) przypadało 5 gr zysku. Dla firmy małej wartość ta wynosiła już 8 gr, a w przypadku mikroprzedsiębiorstwa aż 16 gr. Obserwowane zróżnicowanie nie zmieniło się znacząco w okresie ostatnich pięciu lat.
Liczne
Struktura rejestru podmiotów gospodarki narodowej wskazuje dominację sektora małych i średnich firm w liczbie przedsiębiorstw ogółem. W 2010 r. spośród ponad 3,9 mln podmiotów zarejestrowanych w REGON 3,7 mln (95 proc.) stanowiły podmioty mikro o zatrudnieniu nieprzekraczającym dziewięciu osób. W Pomorskiem omawiana relacja kształtowała się na nieznacznie wyższym poziomie (95,2 proc.).
Rysunek 4. Liczba podmiotów zarejestrowanych w REGON na 10 tys. mieszkańców w województwach w 2009 r.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych BDL GUS
Nadmorskie województwa zawsze utożsamiane były z wysokim poziomem przedsiębiorczości. Rzeczywiście, liczba firm w stosunku do liczby mieszkańców plasuje województwo pomorskie w czołówce rankingu regionalnego. Co więcej, ma ono wyższą od przeciętnej w kraju dynamikę zmian. W latach 2002–2010 liczba przedsiębiorstw zarejestrowanych w Pomorskiem wzrosła o ponad 20 proc., przy ogólnopolskiej wartości tego wskaźnika na poziomie 12,7 proc.***** Cechą charakterystyczną regionu jest ponadprzeciętnie rozwinięty sektor przedsiębiorstw najmniejszych. Jednak analiza zmian zachodzących w ostatnich ośmiu latach wskazuje na rosnącą rolę przedsiębiorstw małych, przy spadającym udziale podmiotów mikro.
Krótko żyjące
Zarówno wysoki poziom przedsiębiorczości, jak i dynamika liczby nowo rejestrowanych firm dają powody do zadowolenia. Jednak niewielu spośród zakładających działalność gospodarczą udaje się wyjść poza skalę działalności mikroprzedsiębiorstwa. Statystyki przeżywalności nowo zakładanych podmiotów gospodarczych są nieubłagane. Pierwszy rok działalności eliminuje z rynku co trzecią nowo założoną firmę. Po drugim roku pozostaje nie więcej niż połowa. W ciągu czterech lat ubywa ich 2/3, a w piątym roku na rynku pozostaje nie więcej niż 29 proc. Inaczej wygląda to w przypadku firm, które od początku zatrudniają pracowników. Wydaje się oczywiste, że przedsiębiorstwo, które decyduje się na zawarcie umów o pracę, jest firmą bardziej dojrzałą. Nie dziwi zatem, że prawdopodobieństwo, iż przetrwa ona pierwszy rok działalności, jest wyższe niż innych podmiotów w tej grupie. O ile w przypadku przedsiębiorstw niezatrudniających pracowników prawdopodobieństwo przetrwania pięciu lat sięga 20 proc. o tyle w dla firm zatrudniających pracowników najemnych przekracza 52 proc.
Rysunek 5. Wskaźnik przeżywalności przedsiębiorstw w zależność od ich wieku (przyjęto średnią z lat 2001–2008)
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS
Od lat dominujące
Analiza podstawowych kategorii ekonomicznych potwierdza istotne znaczenie sektora małych i średnich przedsiębiorstw (a co za tym idzie – przedsiębiorstw właścicielskich) dla gospodarki kraju i jeszcze większe dla gospodarki Pomorza. Trudno jednak wskazać bardzo wyraźne tendencje. O ile druga połowa lat 90. to okres, w którym obserwowano wzrost wpływów MSP, o tyle po roku 2000 nastąpiło odwrócenie trendu. Podobne tendencje obecne były na rynku pracy. Począwszy od 2003 r., pomimo rosnącego zatrudnienia, rola sektora w kreowaniu miejsc pracy nieznacznie zmalała. Zmiany obserwowane w Pomorskiem były bardzo podobne. Spadkowi znaczenia w tworzeniu miejsc pracy przez podmioty mikro towarzyszył wzrost roli przedsiębiorstw dużych.
*Upraszczając: udział w wartości dodanej jest lepszym wskaźnikiem pozwalającym ocenić zmianę zaangażowania MSP w gospodarkę niż udział w PKB, ze względu na proces integracji Polski z UE, w istotny sposób zmieniający warunki handlu zagranicznego (cła są elementem PKB).
**Raport o stanie małych i średnich przedsiębiorstw w Polsce w latach 2008–2009, Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, Warszawa 2010, str. 79.
***Tworzonych poza sektorem finansowym.
****W przedsiębiorstwach spoza sektora finansowego.
*****Dane REGON.
W powszechnej opinii dopiero od niedawna populację najludniejszego państwa świata zaczęto postrzegać inaczej niż tylko jako tanią siłę roboczą. Ponad 1,3 mld mieszkańców to największy, mierząc liczbą konsumentów, rynek na świecie. Co więcej, jeden z najdynamiczniej rozwijających się. Informacje o wielkości i dynamice rynku chińskiego, w przeciwieństwie do powszechnego odbioru, od dawna były brane pod uwagę przez zarządzających międzynarodowymi korporacjami. Dobrym przykładem jest firma Volkswagen – europejski producent samochodów, który od 25 lat jest obecny w Chinach. Tylko w ciągu ostatnich dwóch lat udział samochodów dostarczonych na rynek chiński w produkcji Volkswagena na rynek globalny wzrósł z 17,4 proc. (2008 r.) do 28,4 proc. (2010 r.). Jest to wartość zbliżona do łącznego udziału rynków Ameryki Północnej, Południowej, Europy Środkowej i Wschodniej oraz Indii[4]. Szef Volkswagena na Chiny, Karl Thomas Neumann, w wywiadzie dla „Süddeutsche Zeitung” stwierdził, że firma nie jest w stanie wyprodukować tylu samochodów, ile mogłaby w Chinach sprzedać[5]. Rzeczywiście, obserwowana w ciągu ostatnich dwóch lat, sięgająca ponad 88 proc. dynamika jest imponująca. Niewykluczone, że już wkrótce rynek chiński stanie się głównym odbiorcą samochodów z Wolfsburga, od zawsze kojarzonych głównie z Europą.
Rynek zbytu – struktura
Liczebność bogacącej się w szybkim tempie populacji jest najważniejszym czynnikiem determinującym atrakcyjność rynku chińskiego. Co prawda poziom konsumpcji per capita jest wciąż zdecydowanie niższy (blisko 10‑krotnie) od przeciętnej wartości w krajach OECD, jednak przekraczająca 1,3 mld ludność w znacznym stopniu bilansuje powyższą niekorzyść, co potwierdzają dane statystyczne. W 2009 r. wydatki konsumpcyjne chińskich gospodarstw domowych znacząco przekroczyły bilion dolarów (licząc w cenach stałych z 2000 r.). To wartość 7‑krotnie przewyższająca skalę konsumpcji w Polsce, porównywalna z konsumpcją w Niemczech, zaledwie około 5‑krotnie niższa od konsumpcji gospodarstw domowych w Unii Europejskiej oraz 7,5‑krotnie niższa niż w Stanach Zjednoczonych.
Oczywiście profil konsumentów jest silnie zróżnicowany. Chiny należą do krajów o wysokim poziomie nierówności. W wymiarze przestrzennym ponad 2/3 wartości sprzedaży detalicznej dóbr konsumpcyjnych ma miejsce na terenach zurbanizowanych. Natomiast indeks Giniego, pokazujący poziom nierównomierności rozkładu dochodów wśród społeczeństwa, wynosi 0,415[6] i plasuje Chiny powyżej wartości dla każdego z państw UE. Niemniej, pomimo dość wysokiego (choć niższego niż w USA) zróżnicowania dochodowego klasa średnia w Państwie Środka jest stosunkowo liczna. Chińska Akademia Nauk Społecznych określa jej liczebność na 240 mln osób[7], czyli 19 proc. całkowitej populacji Chin. Natomiast najbardziej atrakcyjna rynkowo grupa mieszkańców wielkich miast, dysponująca rocznym dochodem na gospodarstwo domowe w wysokości 30 tys. dolarów, szacowana jest na 50 mln osób.
Dynamicznie rosnący poziom nasycenia gospodarstw domowych dobrami trwałego użytku jest nadal, w porównaniu z państwami rozwiniętymi, niski. To kolejny fakt przesądzający o atrakcyjności chińskich konsumentów. Przykładowo, liczba samochodów osobowych przypadających na 1000 mieszkańców jest w Chinach niemal 20‑krotnie niższa niż średnio w Unii Europejskiej.
Nic dziwnego, że rynek motoryzacyjny Chin należy do najszybciej rozwijających się. Już w 2009 r. Państwo Środka wyprzedziło pod względem liczby sprzedanych samochodów osobowych USA, stając się największym rynkiem na świecie. Według informacji Stowarzyszenia Producentów Samochodów w Chinach (CAAM – China Association of Automobile Manufacturers) w okresie od stycznia do grudnia 2010 r. sprzedano tam ponad 18 mln pojazdów (w tym 13,8 mln samochodów osobowych), czyli aż o 33,1 proc. więcej niż w roku poprzednim[8].
W przypadku innych dóbr niskie nasycenie, choć zdecydowanie mniejsze niż w przypadku samochodów, jest również istotne. Dotyczy to np. telefonii komórkowej czy internetu szerokopasmowego. O stosunkowo wysokim nasyceniu możemy natomiast mówić w przypadku sprzętu AGD, a zwłaszcza obecnych niemal w każdym domu pralek, w mniejszym stopniu lodówek czy kuchenek mikrofalowych. Specyficzna sytuacja występuje w przypadku telewizorów kolorowych, będących w posiadaniu niemal każdego gospodarstwa domowego. Z jednej strony obserwuje się wysokie nasycenie, z drugiej zaś okazuje się, że rynek chiński stanowi około 19 proc. globalnego rynku telewizorów LCD. Pozorną sprzeczność tłumaczą rosnące dochody, zachęcające do wymiany odbiorników kineskopowych.
Dynamika
Oszałamiające tempo zmian to drugi, oprócz rozmiarów wynikających z liczebności populacji, najistotniejszy czynnik determinujący atrakcyjność chińskiego rynku. Według OECD EconomicSurveys CHINA w latach 2003–2008 dynamika konsumpcji gospodarstw domowych sięgnęła niemal 10 proc. rocznie[9]. To ok. 2 pkt proc. więcej niż w okresie poprzednich pięciu lat.
Dane dotyczące zmian wydatków konsumpcyjnych chińskich gospodarstw domowych imponują również w dłuższej perspektywie czasowej. W okresie ostatnich dwudziestu lat liczony w cenach stałych w ujęciu rocznym wzrost przekraczał 5 proc. W rezultacie wartość konsumpcji w 2009 r. była 4,5‑krotnie wyższa niż w 1990 r. To ponaddwukrotnie szybsze tempo wzrostu niż obserwowane w analogicznym okresie w Polsce (wzrost 2,2‑krotny) oraz mniej więcej trzykrotnie wyższe od notowanego w Niemczech (1,3), Unii Europejskiej (1,4) czy Stanach Zjednoczonych (1,7).
Obserwacje te potwierdzają dane dotyczące sprzedaży detalicznej. Tempo wzrostu w pierwszej połowie 2009 r., choć niższe od notowanego rok wcześniej (21,4 proc.), sięgnęło 15 proc. Analiza dynamiki w grupach towarowych wskazuje, że najwyższy wzrost sprzedaży cechował meble (28,3 proc.), kosmetyki (17,2 proc.), ubrania (17,0 proc.), biżuterię złotą i srebrną (15,4 proc.). Zdecydowanie niższym poziomem wzrostu odznaczała się natomiast sprzedaż detaliczna artykułów żywnościowych (11,8 proc.) oraz sprzętu RTV i AGD (5,1 proc.)[10].
Dynamika wydatków konsumpcyjnych koresponduje ze zmianą poziomu nasycenia gospodarstw domowych dobrami trwałego użytku. Ogromny postęp, mierzony w setkach procent, jest widoczny w każdej z analizowanych kategorii.
Chiński import
Wielkość, struktura oraz dynamika importu to kolejne czynniki wpływające na atrakcyjność chińskiego rynku. Oczywiście tania siła robocza czy koszty logistyczne sprzyjają lokowaniu przedsiębiorstw w Chinach. Ale nawet w przypadku przedsiębiorstw wyłącznie eksportujących mamy do czynienia z olbrzymim importem inwestycyjnym i zaopatrzeniowym. W 2009 r. wartość importowanych do Chin dóbr oraz usług przekroczyła 900 mld USD. To nieco ponad 4,1 proc. więcej niż w roku poprzednim. Analiza dynamiki obrotów handlowych wskazuje, że przed globalnym kryzysem gospodarczym wartość produktów i usług sprowadzanych z zagranicy do Chin rosła rokrocznie o kilkanaście procent, sięgając nawet 30 proc. w latach 2003 oraz 2004.
W strukturze importu dominują towary przemysłowe, z udziałem przekraczającym 64 proc. (w 2009 r.). Pomimo obserwowanego w ostatnim roku wzrostu udział tej grupy produktów w ostatnich latach systematycznie spada. Wyróżniają się wyroby sektora informatycznego i telekomunikacyjnego. Rośnie znaczenie importu paliw, metali i rud metali. Nie zmienia się natomiast udział importu żywności, który oscyluje wokół 5 proc.
Polski eksport do Chin
Pomijając stosunkowo wysoki udział metali nieżelaznych w obrotach handlowych, struktura polskiego eksportu do Chin odbiega od struktury chińskiego importu. W pierwszych trzech kwartałach 2010 r. prawie 38 proc. importu stanowiła miedź oraz artykuły z miedzi. Na drugiej pozycji znalazły produkty zakwalifikowane do grupy reaktory jądrowe, kotły, maszyny i urządzenia mechaniczne oraz ich części z udziałem przekraczającym 13,2 proc., chemikalia organiczne (11,3 proc.) oraz maszyny i urządzenia elektryczne oraz ich części (8,5 proc.). Wartość polskiego eksportu w omawianym okresie sięgnęła zaledwie 1,2 mld USD, przy niemal 10‑krotnie wyższym imporcie (12,1 mld USD).
Poziom niezrównoważenia obrotów handlowych jest jeszcze wyższy w przypadku województwa pomorskiego. W 2009 r. wartość regionalnego eksportu nieznacznie przekroczyła 49 mln euro, stanowiąc zaledwie 0,6 proc. całkowitej wartości eksportu ogółem. Wartość importu była 15‑krotnie wyższa. Tym samym Chiny uplasowały się dopiero na 27. pozycji w rankingu najważniejszych rynków eksportowych województwa.
Do Chin z Pomorza trafia corocznie prawie 200 produktów[11]. Eksport cechuje silna koncentracja produktowa – na 15 głównych towarów eksportowych przypada prawie 90 proc. całkowitej wartości pomorskiego eksportu. Głównie są to towary wysokich technologii (części do aparatury nadawczo‑odbiorczej) – to najważniejszy produkt eksportowy regionu do Chin (27 proc. całkowitej wartości eksportu do Państwa Środka). Drugim ważnym produktem eksportowym są podroby (13 proc.), ponadto maszyny i urządzenia (maszyny proste, podwozia, dźwigi, konstrukcje z żeliwa i stali, wały napędowe, walce, silniki, pompy), części i akcesoria do pojazdów samochodowych (często ekskluzywnych), oleje ropy naftowej.
Podsumowanie
Zarówno wielkość chińskiego rynku zbytu, jak i dynamika oraz perspektywy rozwoju są imponujące. Potencjalne sektory wzrostu to przede wszystkim te produkujące dobra i usługi konsumpcyjne, w tym dobra nowoczesne, dekoracje, samochody, produkty wysokich technologii. To w tych sektorach należy poszukiwać nisz, które mogą okazać się atrakcyjne dla pomorskich eksporterów. W tym miejscu warto również podkreślić, że chiński rynek nie jest homogeniczny. Chłonność wschodniego wybrzeża jest zdecydowanie większa niż regionów zachodnich czy centralnych. Występowanie zróżnicowań, jak również skupienie powszechnej uwagi na metropoliach takich jak Szanghaj, Tiencin czy Pekin, do pewnego stopnia pozostawiają w cieniu inne obszary, czasem niezwykle perspektywiczne z punktu widzenia przyszłego rynku zbytu.
[1] Udział ten zmienia się w zależności od sposobu liczenia PKB. W 2009 r., licząc w dolarach w cenach stałych z 2000 r., chińskie PKB stanowiło ok. 7,4 proc. produktu globalnego. Na drugim biegunie znajdują się szacunki uwzględniające parytet siły nabywczej, zgodnie z którymi w tym samym roku udział chińskiego PKB znacząco przekracza 12 proc. PKB globalnego.
[2] Liczona w dolarach w cenach stałych z 2000 r., WDI, WorldBank.
[3] Liczony w dolarach w cenach stałych z 2000 r.; WDI, WorldBank.
[4] Annual Report 2010, Volkswagen AG.
[5] http://www.autoinfo.pl/wiadomosci/volkswagen-chce-zelektryzowac-chinski-rynek
[6] Wartość w 2007 r. CIA World FactBook, https://www.cia.gov/library/publications/the-world-factbook/
[7] Dane Chińskiej Akademii Nauk Społecznych.
[8] http://www.caam.org.cn/AutomotivesStatistics/20110121/1105051628.html
[9] OECD Economic Surveys CHINA, str. 20.
[10] Ambasada RP w Chinach.
[11] W 2009 r. było to 198 produktów według Izby Celnej.


