Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

System coraz lepiej radzi sobie z wyłapywaniem wirtualnych bezrobotnych

Z Zofią Zienkiewicz-Zimą , Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Sztumie, rozmawia Dawid Piwowarczyk

Pani Dyrektor, jak zmienia się sytuacja na rynku pracy?

Ostatnie miesiące przyniosły znaczącą zmianę na rynku pracy. Po raz pierwszy od wielu lat mamy do czynienia z rynkiem pracownika.

Czy można powiedzieć, że jest już dobrze?

Oczywiście poziom bezrobocia jest jeszcze dość wysoki, ale nie jest to już poziom tragiczny. Co więcej, obecnie w bardzo wielu zawodach, na przykład wśród pracowników budowlanych, istnieje wyraźny deficyt rąk do pracy.

Z czego wynika ta pozytywna tendencja na rynku pracy?

Obserwujemy bardzo pozytywny trend wzrostu aktywności gospodarczej na terenie naszego powiatu. Firmy coraz lepiej radzą sobie na rynku i potrafią wychodzić ze swoją ofertą na przykład na dużo większy i bardziej zasobny rynek trójmiejski. Rośnie sprzedaż i zatrudnienie w starych podmiotach gospodarczych, ale jednocześnie powstają nowe podmioty, w tym firmy zakładane przez bezrobotnych przy wsparciu naszego urzędu i środków unijnych.

Jednocześnie jednak wiele osób wykonujących zawody budowlane ma statut bezrobotnego, a poziom aktywności zawodowej jest ciągle niski.

Istnieje kilka przyczyn takiego stanu rzeczy. Przede wszystkim, wiele osób ciągle pracuje w szarej strefie. Nie mniej ważne jest także to, że duża część pracowników nie ma wszystkich kwalifikacji, uprawnień i umiejętności wymaganych przez pracodawców.

W tej sytuacji powinien się uaktywnić powiatowy urząd pracy ze swoimi programami doszkalającymi.

Oczywiście działamy w tym kierunku, ale coraz częściej mamy problemy z rekrutowaniem chętnych na nasze kursy i szkolenia. Duża grupa osób, nie myśląc o tym, że pozbawia się zabezpieczeń na okoliczność wypadku oraz obniża swoją przyszłą emeryturę, woli zarabiać w szarej strefie i nie jest zainteresowana znalezieniem legalnej pracy, wynajdując byle powód, by tylko móc odmówić przyjęcia proponowanego przez urząd zajęcia.

Jak radzicie sobie z eliminowaniem tych wirtualnych bezrobotnych?

Myślę, że nasz system coraz lepiej radzi sobie z wyłapywaniem takich bezrobotnych. Warto by zastanowić się przy tej okazji nad wyprowadzeniem systemu ubezpieczeń poza powiatowe urzędy pracy. Wówczas trafialiby do nas tylko ludzie rzeczywiście poszukujący pracy. Odciążeni pracownicy urzędów mogliby wtedy poświęcać im więcej czasu i jeszcze bardziej efektywnie wpływać na poprawę sytuacji na rynku pracy.

Dziękuję za rozmowę.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Kultywowanie tradycyjnego modelu rodziny

Z Mirosławem Ginterem , Dyrektorem Powiatowego Urzędu Pracy w Kościerzynie, rozmawia Dawid Piwowarczyk

Panie Dyrektorze, czy czynniki etniczno-kulturowe mogą mieć wpływ na poziom aktywności zawodowej mieszkańców Pomorza?

Trudno mówić tu na podstawie jakichś konkretnych danych, ale moja wiedza i doświadczenie podpowiadają mi, że mogą mieć wpływ. To, że Kaszubi potrafili przetrwać w mniej sprzyjających warunkach klimatycznych, że nie ulegli w XIX wieku germanizacji, wymusiło na nich pewne zmiany w zachowaniu. Sądzę, że pokłosiem tego jest fakt, że Kaszubi mają dużo bardziej poważne i odpowiedzialne podejście do pracy. Dlatego są tak cenieni przez pracodawców.

A jakie czynniki mogą decydować o tym, że jednak nasz pomorski wskaźnik aktywności zawodowej jest zdecydowanie niższy w stosunku do wskaźników w innych regionach Unii Europejskiej?

Myślę, że wpływ na to może mieć silniejsze w naszym regionie, a szczególnie na obszarach wiejskich, kultywowanie tradycyjnego modelu rodziny. To na mężu spoczywa wyłączny obowiązek utrzymywania jej. Aktywność zawodowa kobiet jest w takim modelu albo całkowicie wykluczona, albo dopuszczalna tylko w niewielkim stopniu. Oczywiście z jednej strony obniża to wskaźnik aktywności zawodowej w regionie, z drugiej jednak pozwala od kilku lat szczycić się województwu pomorskiemu jako jedynemu w kraju poziomem dzietności powyżej 2, który gwarantuje, że liczba mieszkańców Pomorza nie będzie malała. Myślę, że kolejnym ważnym powodem są czynniki ekonomiczne. Zbyt słaby rozwój gospodarczy regionu, koncentracja aktywności tylko na wybranych obszarach musiały znaleźć też odbicie we wskaźniku aktywności zawodowej.

Czy zaobserwował Pan jakieś zmiany na swoim lokalnym rynku pracy?

W ostatnim czasie obserwujemy poważne przeobrażenia na lokalnym rynku pracy. Wejście Polski do UE, które pozwoliło na legalne zagraniczne wyjazdy do pracy, w połączeniu z ożywieniem gospodarczym powoduje, że w coraz większym stopniu zaczynamy borykać się z problemem deficytu wykwalifikowanych pracowników.

Jest szansa, że dzięki temu wskaźnik aktywności zawodowej wzrośnie?

Na pewno tak. Przede wszystkim dobra koniunktura gospodarcza sprzyja temu, by ujawniła się część szarej strefy. Region korzysta też z dużych transferów środków z zewnątrz. Po pierwsze, trafiają do nas środki unijne, a po drugie, ludzie pracujący obecnie za granicą wysyłają do kraju pieniądze. Rosną więc możliwości nabywcze mieszkańców regionu, a to przekłada się na wzrost gospodarczy i wzrost zatrudnienia. Dodatkowo uważam, że oficjalne wskaźniki poziomu aktywności są zdecydowanie zaniżone. Pracuje znacznie więcej osób, „uciekają” one jednak oficjalnym statystykom.

A jakie czynniki hamują obecnie pozytywne tendencje w tym zakresie?

Na pewno problemem jest brak inwestorów, gotowych wyłożyć większe kwoty i utworzyć na terenie naszego powiatu kilkadziesiąt, kilkaset nowych miejsc pracy. Szczególnie korzystne byłoby tutaj pojawienie się podmiotu, który oferowałby zajęcie dla kobiet. Kolejnym problemem są bariery komunikacyjne. Powiat nie jest wystarczająco dobrze skomunikowany z innymi powiatami, a w szczególności z najsilniejszym gospodarczo Trójmiastem. Nie możemy przez to w wystarczająco dużym stopniu korzystać ze świetnej koniunktury w aglomeracji. Nienajlepsze połączenie z regionem ogranicza bowiem pozytywne oddziaływanie aglomeracji tylko do najbliższych terenów – położonych w odległości do 30-40 kilometrów. Tymczasem w Europie Zachodniej, przy dobrej sieci komunikacyjnej, miasta położone w takiej odległości od metropolii jak Kościerzyna od Gdańska w pełni korzystają z „renty położeniowej”. Dodatkowy problem stanowią także kwestie mentalnościowe. Część ludzi niechętnie zmienia zawód, czy doszkala się, tym samym dobrowolnie eliminują się lub też poważnie ograniczają swoje szanse na rynku pracy.

Dziękuję za rozmowę.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Szara strefa funkcjonuje, jest całkiem spora i ma się dobrze

Z Barbarą Kapica , Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kartuzach, rozmawia Dawid Piwowarczyk

Pani Dyrektor, z czego wynika niższa aktywność zawodowa mieszkańców Pomorza w stosunku do innych regionów Unii Europejskiej i innych polskich województw?

Szczerze przyznam, że nie wiem z czego to wynika. Jednym z powodów może być moim zdaniem to, że poza Trójmiastem i kilkoma innymi ośrodkami większość pomorskich powiatów ma charakter wiejski. A ludność obszarów wiejskich jest mniej aktywna zawodowo niż ludność miejska.

A może ten niski wskaźnik zawdzięczamy ułomnej statystyce, której część danych umyka, nie jest uwzględniana w publikowanych wynikach?

Niewątpliwie tak. Niestety nikt nie przeprowadził szczegółowych badań, które dokładnie określałyby na przykład zjawisko szarej strefy w naszym województwie czy powiecie kartuskim. Z opinii ludzi wynika jednak, że szara strefa funkcjonuje, jest całkiem spora i ma się dobrze. My jako urząd pracy mamy pewien ogląd sytuacji dzięki ewidencji bezrobotnych. Osoby są wykreślane z rejestru, poza oczywistą sytuacją podjęcia legalnej pracy, w przypadku nie zgłoszenia się na wezwanie urzędu. Ludzie nie zgłaszają się zasadniczo w dwóch przypadkach. Po pierwsze, gdy pracują w szarej strefie i po drugie, jeżeli wyjechali do pracy za granicę, nie informując o tym powiatowego urzędu pracy.

A czy takie czynniki, jak uwarunkowania etnicznokulturowe oraz historyczne mogą mieć wpływ na wskaźnik aktywności zawodowej?

Moim zdaniem nie do końca można tutaj szukać prostego przełożenia. Oczywiście w rodzinach, w których wszyscy mają pracę, wskaźnik aktywności osób młodych będzie większy. A z drugiej strony w przypadku rodzin, gdzie mamy do czynienia z trwałym bezrobociem, może występować bardzo negatywne zjawisko „dziedziczenia bezrobocia”. Ale czy można to w jakiś sposób powiązać na przykład z czynnikami wymienionymi w pytaniu, to trudno mi powiedzieć. Faktem jest jednak to, że Kaszubi zawsze należeli do ludzi pracowitych. I na pewno nie można powiedzieć, że są oni kulturowo mało aktywni.

A może kultywowanie w większym stopniu tradycyjnego modelu rodziny przekłada się na niższy poziom aktywności kobiet?

Myślę, że może się tak dziać. Choć nasze ostatnie doświadczenia pokazują, że aktywność zawodowa kobiet wzrasta, a w coraz większym stopniu mamy problem z mężczyznami, którzy „uciekają” nam ze statystyki. To mężczyźni częściej trafiają do szarej strefy lub wyjeżdżają do pracy za granicę. W tym drugim przypadku wiąże się to często z tym, że wielu Kaszubów ma rodziny za granicą, szczególnie w Niemczech. Duża część osób wyjeżdża tam do nielegalnej pracy. Znikają więc z naszej statystyki i nie są jednocześnie ujawniani w statystykach kraju, do którego jadą. Ale tak naprawdę nie mamy danych i może warto zastanowić się nad przeprowadzeniem badań, które powiększyłyby naszą wiedzę na temat rzeczywistego poziomu aktywności mieszkańców Pomorza.

Pani Dyrektor, czy nie ma Pani wrażenia, że ta bierność zaczyna być powoli większym problemem niż bezrobocie?

Nie. Nawet te osoby, które się wyrejestrowują, a tych mieliśmy w 2006 roku bardzo dużo, to nie są osoby rezygnujące z aktywności. Trudność polega na tym, że my wiemy tylko, ile osób jest zatrudnionych legalnie, a cała rzesza ludzi aktywnych zawodowo, ale pracujących nielegalnie, wymyka się naszym statystykom.

A czy urzędy pracy nie powinny też zająć się takimi nieaktywnymi ludźmi i zacząć „odzyskiwać” ich dla rynku pracy?

Być może tak. Ale musielibyśmy mieć odpowiednie możliwości i instrumenty. Na dzień dzisiejszy obowiązuje nas ustawa o promocji zatrudnienia i tam określone są nasze kompetencje na rynku pracy.

A czy jesteśmy w stanie w najbliższych latach awansować z ostatniego, niechlubnego miejsca w UE pod względem poziomu zatrudnienia?

Jak już wcześniej powiedziałam, wskaźnik jest tak niski w dużej mierze dlatego, że ułomna statystyka nie jest w stanie podać rzeczywistego poziomu aktywności zawodowej. Uważam, że jeżeli pójdziemy w kierunku zmniejszenia obciążeń pozapłacowych, to pracodawcy zaczną chętniej legalizować stanowiska pracy, a na to nałoży się dobra koniunktura. Tylko w ubiegłym roku z powodu niestawienia się do pracy musieliśmy wykreślić z naszej ewidencji aż 1700 osób. Jestem przekonana, że zdecydowana większość tych osób znalazła zatrudnienie, ale niestety ten fakt nie został odnotowany w oficjalnych statystykach.

Dziękuję za rozmowę.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Ponadprzeciętna bierność

Poprawa sytuacji, jaka obserwowana jest na rynku pracy województwa pomorskiego, przejawia się przede wszystkim spadkiem bezrobocia. Oznacza to, że osoby zajmujące nowopowstałe miejsca pracy rekrutują się przede wszystkim z grupy bezrobotnych. Rzadko kiedy pracę podejmują natomiast osoby bierne zawodowo. Wyniki Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności wskazują, że w III kwartale 2006 r. bierni zawodowo stanowili w województwie pomorskim 48,1 proc. ogółu ludności w wieku 15 lat i więcej (725 tys. osób). Odsetek ten był wyższy od przeciętnego dla kraju o 2,6 pkt. proc. i w porównaniu do innych województw należał do wysokich. Zjawisko bierności zawodowej w województwie pomorskim cechuje się ponadprzeciętnym natężeniem, co należy oceniać negatywnie. Najważniejszym powodem bierności zawodowej jest emerytura. Istotną rolę odgrywa także kształcenie oraz choroba i niepełnosprawność. Wymienione powody bierności można uznać za oczywiste i „usprawiedliwione”. Kwestią dyskusyjną jest jedynie wiek, w którym odchodzi się na emeryturę oraz niska dostępność pracy dla osób niepełnosprawnych, które chciałyby i mogą pracować. Zagadnienia te wykraczają jednak poza specyfikę województwa pomorskiego – dotyczą całego kraju.

Pozostałe dwa powody mają o wiele mniejsze znaczenie w kreowaniu zjawiska bierności zawodowej. Mimo to są one bardzo ważne, bo nie wynikają z trwałej niezdolności do pracy związanej z wiekiem lub niepełnosprawnością. Powody osobiste lub obowiązki rodzinne są kategorią ogólną, jednak można domyślać się, czego dotyczą. Chodzi przede wszystkim o niemożność lub nieopłacalność podjęcia zatrudnienia w sytuacji wymagającej opieki nad najbliższymi – najczęściej dziećmi, choć również osobami starszymi. Powód ten nie zawsze jednak musi stanowić problem – bierność może być efektem świadomego wyboru, w którym nad korzyści wynikające ze świadczenia pracy przedkładamy wartości związane z pielęgnowaniem życia rodzinnego.

Najrzadziej wymienianym powodem bierności jest zniechęcenie poszukiwaniem pracy. Teoria wskazuje, że tego typu motywacje pojawiają się w sytuacji wysokiego bezrobocia, kiedy część poszukujących pracy traci wiarę, że jest w stanie pokonać liczną konkurencję. Powód ten powinien tracić na znaczeniu w okresie ożywienia gospodarczego, jednak nie zachodzą w tym zakresie istotne zmiany.

Niewątpliwie grupy biernych zawodowo z powodu dwóch ostatnich przyczyn stanowią rezerwę zasobów rynku pracy, którą można zaktywizować najłatwiej. Sam wzrost gospodarczy wydaje się być jednak niewystarczającym czynnikiem.

Rysunek 1. Powody bierności zawodowej w województwie pomorskim według przyczyn w III kwartale 2006 r.

07_01

Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych US w Gdańsku.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Wpływ koniunktury gospodarczej na rynek pracy

Teoria ekonomii i obserwacje empiryczne pozwalają na określenie ogólnej zależności między stanem koniunktury makroekonomicznej a sytuacją na rynku pracy. Najogólniej mówiąc, dobra koniunktura powoduje poprawę sytuacji na rynku pracy, a zła koniunktura pogorszenie. Niemniej jednak, koniunktura makroekonomiczna jest bardziej odpowiedzialna za zmiany na rynku pracy, takie jak wzrost i spadek zatrudnienia bądź bezrobocia, niż za stan rynku pracy. Poziom zatrudnienia i bezrobocia kształtowany jest bowiem historycznie przez wzajemne oddziaływanie wielu czynników zewnętrznych i wewnętrznych dla regionu. Do ważniejszych czynników zewnętrznych należy polityka gospodarcza, system regulacyjny, do czynników wewnętrznych sytuacja demograficzna oraz szeroko rozumiane warunki lokalne. W przypadku wpływu ogólnokrajowej koniunktury makroekonomicznej na regionalne rynki pracy mechanizm przenoszenia impulsów jest dość oczywisty, choć daleki od automatycznego. Zwykle poprawa na rynkach pracy pojawia się z opóźnieniem wobec zmiany koniunktury i okres opóźnienia może być różny w zależności od innych okoliczności gospodarczych.

Zmiany koniunktury najwcześniej pojawiają się w regionach o największym potencjale gospodarczym. W Polsce w trzech najsilniejszych gospodarczo województwach wytwarzane jest blisko 44 procent produktu krajowego brutto, a w czterech najsilniejszych ponad połowa (51,5 proc.). Impulsy z silniejszych regionów rozchodzą się do reszty kraju głównie poprzez powiązania kooperacyjne i zakupy zaopatrzeniowe. Wiadomo, że rynki pracy reagują na zmiany koniunktury, jednak reakcje te odbywają się z różną siłą w różnych okresach i w różnych regionach. Poprawa stanu koniunktury nie oznacza natychmiastowej poprawy na rynku pracy. W Polsce do początku 2005 roku przez kilka lat wskaźniki rynku pracy pogarszały się, by po przekroczeniu punktu zwrotnego, konsekwentnie poprawiać się w kolejnym okresie. Zmiany koniunktury są częstsze, jednak we wpływie zmian na sytuację na rynku pracy liczy się ogólna tendencja koniunktury, a nie krótkookresowe jej wahania.

Rysunek 1. Wskaźnik bieżącej koniunktury dla całej Polski i województwa pomorskiego w okresie styczeń 2001 r. – styczeń 2007 r.

06_01

Źródło: IBnGR.

Koniunktura gospodarcza w województwie pomorskim zwykle zmienia się w podobnych kierunkach co koniunktura ogólnopolska, różne są jednak relacje dotyczące opóźnienia bądź wyprzedzenia tych zmian. Widać także, że przedsiębiorstwa działające w województwie pomorskim są nieco bardziej czułe na zmiany koniunktury niż można to obserwować dla próby ogólnopolskiej. Wyrazem tego zjawiska jest większa zmienność wskaźnika koniunktury w województwie niż w całej Polsce. Inaczej mówiąc – jeśli koniunktura w całej Polsce się pogarsza, to w Pomorskiem pogarsza się nieco bardziej. Podobnie w przypadku poprawy – poprawa w województwie pomorskim jest zazwyczaj nieco bardziej wyraźna niż przeciętnie w Polsce.

06_t1

Jeżeli przyjąć za początek rozważań luty 2005 roku, kiedy to miało miejsce odwrócenie tendencji negatywnych, to okazuje się, że względna poprawa stopy bezrobocia była większa w województwie pomorskim niż w trzech województwach o największym potencjale gospodarczym: mazowieckim, śląskim i wielkopolskim. W okresie do grudnia 2006 roku pomorska stopa bezrobocia zbliżyła się znacząco do średniej krajowej i obniżyła się aż o 6,2 punktów procentowych, czyli więcej niż średnio w kraju i w trzech najsilniejszych gospodarczo województwach. Mimo to pozostaje ona wyższa od czterech porównywanych stóp bezrobocia.

Taki wzorzec zmian stopy bezrobocia w województwie pomorskim nie jest zaskakujący. W województwach silnych gospodarczo poprawa sytuacji na rynku pracy nie musi być większa niż w województwach słabszych gospodarczo. Trudniejsze jest bowiem obniżanie stopy bezrobocia przy jej niskim wyjściowym poziomie. Istotniejsze jest to, że silne gospodarczo województwa kreują tendencję zmian. Wiele wskazuje na to, że stopa bezrobocia w województwie pomorskim w najbliższych latach zbliży się do ogólnopolskiej stopy bezrobocia, a nawet osiągnie wartość poniżej niej.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Demografia a zasoby pracy

Rozwój społeczno-gospodarczy kraju czy regionu zdeterminowany jest wieloma czynnikami. Istotny wpływ ma tu poziom nauki i techniki, położenie geograficzne, zasoby naturalne, panujący system polityczny, metody zarządzania gospodarką itp. Pamiętając o powyższych, nie sposób pominąć roli, jaką w procesach rozwojowych spełnia czynnik demograficzny. Wskazać tu można na różnego rodzaju skutki, jakie wynikają ze zmian w liczbie i strukturze ludności według płci i wieku dla polityki oświatowej, rynku pracy, służby zdrowia, opieki społecznej itp.

Artykuł opisuje uwarunkowania demograficzne zasobów pracy w województwie pomorskim. Przedstawia aktualny stan, opierając się w tym względzie na liczbach z lat 2002 i 2005 oraz perspektywy wynikające z danych dla lat 2010, 2015 i 2020.

05_t1

Rozwój liczebny ludności

Dynamika liczby ludności w województwie pomorskim w ostatnich latach kształtuje się odmiennie niż w całym kraju. W ciągu trzech lat (2002-2005) ludność w województwie wzrosła o 15,4 tys. osób, czyli o 0,7%, podczas gdy w kraju w tym samym czasie zmalała o 62,0 tys. osób tj. o 0,2%. Zauważmy jednak – informują o tym dane w tablicy 1. – że przyrost ludności w województwie wystąpił wyłącznie na wsi, miasta zaś wykazały spadek liczebny populacji. Podobne zjawisko obserwować będziemy w nadchodzących latach i to zarówno w województwie pomorskim, jak i w całym kraju.

O przyroście liczby ludności w województwie pomorskim w ostatnich latach rozstrzygał głównie przyrost naturalny. W ciągu trzech badanych lat (2003-2005) wyniósł on 13,8 tys. osób. Oznacza to, że liczba urodzeń przewyższała liczbę zgonów. W całym kraju było odwrotnie. Przyrost naturalny ludności w tych samych latach był ujemny, czyli liczba zgonów przewyższała liczbę urodzeń.

Jeśli wymienioną uprzednio liczbę przyrostu naturalnego w województwie za ostatnie trzy lata odniesiemy do przyrostu rzeczywistego, okaże się, że blisko 90% jego stanu przypada na przyrost naturalny. Jak widać, przyrost wędrówkowy ludności w ostatnich latach nie odegrał większej roli w przyroście rzeczywistym ludności.

Ludność według społeczno-ekonomicznych grup wieku

Przedmiotem naszego zainteresowania będzie klasyfikacja ludności według społeczno-ekonomicznych grup wieku. Klasyfikacja tego typu pozwala wyróżnić trzy duże grupy wiekowe: wiek przedprodukcyjny (0-17 lat), produkcyjny (18-59 lat kobiety, 18-64 lata mężczyźni) i poprodukcyjny (60 lat i więcej kobiety, 65 lat i więcej mężczyźni). Prezentacja struktury ludności w tym ujęciu wiąże się ściśle z procesami zachodzącymi na rynku pracy. Odpowiednie dane dla województwa pomorskiego w 2002 i 2005 roku ukazano w tablicy 2.

Populacja w wieku przedprodukcyjnym

Zwraca uwagę spadek liczby ludności w wieku przedprodukcyjnym. W ciągu trzech lat (2002-2005) zbiorowość ta zmalała o 39,7 tys. osób, czyli o 7,6%, w większym stopniu w miastach, w mniejszym zaś na wsi. Spowodowało to zmniejszenie się udziału względnego omawianej zbiorowości w ogólnej liczbie ludności z 23,7% do 21,8% (tablica 2.). Stała, wyraźnie malejąca tendencja liczby ludności w wieku 0-17 lat utrzyma się w województwie pomorskim i w nadchodzących latach. Informują o tym dane w tablicy 3. Zmniejszy się ona z 479,0 tys. osób w 2005 roku do 424,1 tys. w 2010 i 388,9 tys. w 2020 roku. W 2020 roku liczba ludności w wieku przedprodukcyjnym będzie o około 90,0 tys. osób mniejsza niż w 2005 roku. Jej udział procentowy w ogólnej liczbie ludności skurczy się do 17,5%.

Będzie to rezultat spadku liczby urodzeń, jaki zaobserwowano w latach 90. i pierwszych latach XXI wieku. Z prognoz GUS wynika, że ubytek liczby ludności w wieku przedprodukcyjnym w większym stopniu wystąpi w miastach, w mniejszym zaś na wsi. Zniżkowa tendencja w liczbie ludności w wieku przedprodukcyjnym w miarę upływu czasu – determinować będzie liczebność i strukturę ludności w wieku produkcyjnym.

05_t2

Ludność w wieku produkcyjnym

Kolejna grupa wieku – oparta na społeczno-ekonomicznych przesłankach klasyfikacyjnych, ściśle związana z rynkiem pracy to populacja w wieku produkcyjnym. Ludność w wieku produkcyjnym jest ważnym czynnikiem determinującym rozwój społeczno-ekonomiczny kraju czy regionu. Zjawiska demograficzne najsilniej oddziaływają na gospodarkę właśnie przez liczbę i strukturę ludności w tym wieku. Zbiorowość ta określa wielkość potencjalnych zasobów pracy, te zaś z kolei rozmiary zatrudnienia. W efekcie ludność w wieku produkcyjnym jest istotnym elementem siły produkcyjnej społeczeństwa.

Granice wieku produkcyjnego są zakreślane dość szeroko. Rozpiętość między najmłodszymi rocznikami tej grupy – 18 lat, a najstarszymi liczącymi 59 lat (kobiety) i 64 lata (mężczyźni) wynosi odpowiednio 42 i 47 roczników. Oznacza to, że w grupie wieku produkcyjnego np.: w 2005 roku znajdowały się generacje o różnej liczebności; są jeszcze w tej zbiorowości liczne roczniki wyżu z lat 50., mniej liczne roczniki niżu urodzeń z lat 60.; odnajdziemy tu także stosunkowo liczną generację, która przyszła na świat w latach 70. itp.

Proces ubytku naturalnego i migracyjnego ludności w wieku produkcyjnym, jaki się dokonywał w ostatnich kilku latach, był rekompensowany nowymi generacjami, które osiągnęły 18 lat – wywodzącymi się z wyżu urodzeń drugiej połowy lat 70. i pierwszej połowy lat 80. W rezultacie tych procesów ludność w wieku produkcyjnym w latach 2002-2005 zwiększyła swą liczebność o 44,5 tys. osób, czyli o 3,2%. Wzrost ten w większym stopniu dotyczył wsi, w mniejszym zaś miast województwa pomorskiego.

Rosnąca tendencja w tym względzie trwać będzie do około 2010 roku; wówczas populacja w wieku produkcyjnym osiągnie około 1440 tys. osób (tablica 3.), po czym obserwować będziemy jej stały spadek. W 2015 roku obniży się do około 1402 tys. osób, a w 2020 roku stanowić będzie już tylko 1344 tys. osób. W stosunku do 2005 roku obniży się o blisko 71 tys. osób.

Jak informują dane w tablicy 3., ubytek liczby ludności w wieku produkcyjnym wystąpi tylko w miastach, na wsi natomiast obserwować będziemy odmienną tendencję, a mianowicie wzrost liczebny tej populacji. Trzeba nadmienić, że o wielkości przyrostu lub ubytku liczby ludności w wieku produkcyjnym w danym okresie rozstrzygają: liczebność młodej generacji wstępującej w wiek produkcyjny, liczba osób wychodząca z wieku produkcyjnego (i wstępująca w wiek poprodukcyjny), a ponadto poziom zgonów i rozmiary migracji wewnętrznych i zagranicznych występujących w tej populacji.

Ludność w wieku 19-24 lata

Oceniając kształtowanie się liczby ludności w wieku produkcyjnym, szczególną uwagę należy zwrócić na liczebność populacji w wieku 19-24 lata. Jest to bardzo prężna i mobilna grupa społeczna. W tym wieku najczęściej podejmuje ona pierwszą pracę albo studia wyższe, względnie poszukuje pracy. W wieku 19-24 lata zawiera się dość często małżeństwa, zabiega o mieszkanie, wydaje potomstwo itp. Można powiedzieć, że populacja ta zaznacza bardzo wyraźnie swą obecność w życiu społeczno-gospodarczym i demograficznym.

05_t3

Stan liczebny ludności w wieku 19-24 lata w województwie pomorskim w latach 2002-2005 oraz prognozy do 2020 roku ukazuje tablica 4.

Trzeba zaznaczyć, że wzrost lub spadek liczby ludności w omawianej grupie wieku jest wynikiem wstępowania do niej urodzonych wcześniej generacji i opuszczania tej grupy wiekowej przez osoby, które zmarły, wyemigrowały lub osiągnęły wiek 25 lat w badanym okresie.

Tablica 4. wykazuje, że w okresie 2002-2005 zbiorowość osób w wieku 19-24 lata nieznacznie zwiększyła swą liczebność, ale tylko na wsi. W całym województwie w 2005 roku liczyła ona 228,7 tys. osób.

Nadchodzące lata charakteryzować się będą stałym i znaczącym spadkiem tej populacji. Według prognozy GUS w 2010 roku wyniesie ona 201,8 tys. osób, a w 2020 roku już tylko 144,2 tys. (tablica 4.). Malejąca dynamika przełoży się na duży spadek udziału względnego tej zbiorowości w ogólnej liczbie ludności: z 10,4% w 2005 roku do 6,5% w 2020 roku. Przewidywana zniżkowa tendencja – i to zarówno w liczbach bezwzględnych, jak i udziałach procentowych – obejmie miasto oraz wieś; w większym jednak stopniu to pierwsze środowisko.

Z malejącej liczby ludności w wieku 19-24 lata płyną określone wnioski dla wielu dziedzin życia społeczno- -gospodarczego, w tym zwłaszcza dla polityki rynku pracy.

Ludność w wieku poprodukcyjnym

Trzecią grupę wieku wyodrębnioną na podstawie kryteriów społeczno-gospodarczych stanowi ludność w wieku poprodukcyjnym. Zbiorowość tę tworzą kobiety w wieku 60 lat i więcej oraz mężczyźni w wieku 65 lat i więcej.

Jak wskazują dane w tablicy 2., populacja ta w latach 2002-2005 wzrosła liczebnie. Dotyczyło to zarówno miast, jak i wsi. W nadchodzących latach – mamy tu na uwadze lata objęte prognozą, czyli do 2020 roku – będzie ona nadal stale i dynamicznie zwiększać swą liczebność (tablica 3.) Będzie to skutek wkraczania w wiek poprodukcyjny licznych roczników wyżu demograficznego z lat 50., a także stałego wydłużania przeciętnego trwania życia mieszkańców województwa pomorskiego.

Wobec szybko rosnącej liczby ludzi w wieku poprodukcyjnym poważnym problemem społecznym pozostaje nadal konieczność lepszego wykorzystania wiedzy, kwalifikacji i doświadczenia życiowego osób w starszym wieku, cieszących się niejednokrotnie dobrym zdrowiem i chęcią do aktywnego działania.

Włączanie ludzi w podeszłym wieku do czynnego życia społecznego i zawodowego, dającego im satysfakcje i pełniejsze zadowolenie z życia, chronić ich będzie od samotnej bezczynności, która niekorzystnie wpływa na stan psychiczny i fizyczny.

05_t4

 

Skip to content