Categories
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Pomysł autora czy uczelni? Zarządzanie własnością intelektualną według najlepszych

Aleksandra Włoch

Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową

Transfer technologii jest nieodzownym elementem współczesnej nauki, który towarzyszy najlepszym uczelniom i jednostkom badawczo-rozwojowym (JBR) na świecie. W proces ten zaangażowani są najczęściej trzej gracze: naukowiec (wynalazca, innowator), uczelnia bądź JBR oraz inwestor, który wspiera finansowo rozwój pomysłu w celu wprowadzenia go na rynek i odnoszenia korzyści finansowych z tego tytułu. W Polsce coraz częściej mówi się o roli uczelni w zakresie wspierania komercjalizacji badań, a nie tylko jako o miejscu ich wytworzenia. Tym samym uczelnia zaczyna pełnić podwójną rolę w swojej misji. Staje się miejscem, które daje szansę i możliwości naukowcom na rozwój siebie i swoich pomysłów poprzez m.in. udostępnienie specjalistycznej infrastruktury, co przekłada się na udział uczelni w tworzeniu wynalazków. Jednocześnie, uczelnia może być podmiotem wspierającym transfer technologii z nauki do biznesu poprzez obsługiwanie samego procesu i pomoc w kontakcie pomiędzy twórcą a potencjalnym inwestorem.

Na podstawie doświadczeń międzynarodowych można wyróżnić dwa podejścia do komercjalizacji i sposobów podziału majątkowych praw autorskich:

  • model oparty na tym, że prawa autorskie pozostają przy twórcy, a naukowiec może wybrać drogę komercjalizacji, stosowany np. na University of Cambridge w Wielkiej Brytanii;
  • model, zgodnie z którym prawa autorskie należą do uczelni, stosowany np. w Stanach Zjednoczonych.

Oba modele dostarczają uczelniom środków do angażowania się profesjonalnie w transfer technologii i komercjalizację oraz motywują naukowców do kreatywnego podejścia do badań. Ponadto, oba modele pozwalają naukowcom na czerpanie korzyści ekonomicznych z tego, co tworzą – na określonych regułach.

Model brytyjski – większa swoboda twórcy

Do niedawna jeszcze (do 2005 r.) na Uniwersytecie Cambridge panował bardzo liberalny system. Podobnie jak w Szwecji i Finlandii, majątkowe prawa autorskie do wyników badań należały do twórcy. Jednak w 2005 r. wprowadzono nowy regulamin, który jasno precyzuje, że właścicielem praw jest uczelnia, ale naukowiec otrzymuje określoną część przychodów z korzystania z wyników jego prac przez podmioty zewnętrzne. Model Cambridge daje naukowcowi możliwość wyboru, czy komercjalizować swój pomysł z udziałem Cambridge Enterprise (opting-in ) czy bez (opting-out ). Niezależnie od decyzji, musi wziąć pod uwagę prawa uczelni do korzyści z wyników badań.

Model ten pozostawia naukowcowi większą swobodę w działaniu. Sam może podejmować decyzję odnośnie partnerów, inwestorów, wejścia na rynek itp. Jednocześnie, w obu przypadkach naukowiec może korzystać z usług Cambridge Enterprise, jednak w sytuacji strategii opting-out są one sprzedawane na zasadach komercyjnych.

Na Uniwersytecie w Oxfordzie również funkcjonuje podmiot, który został powołany specjalnie w celu występowania w imieniu uczelni w procesie komercjalizacji. Jego zadaniem jest dbanie zarówno o interesy uczelni, jak i naukowca. Działalność pozwala na pozyskiwanie finansowania na bieżącą działalność i zapewnienie specjalistycznych usług. Na Uniwersytecie w Oxfordzie działa spółka ISIS Innovation, której zadaniem jest oferowanie pakietu specjalistycznych usług – od składania wniosku patentowego do poszukiwania inwestora. Oferuje również usługi konsultingowe i zarządza funduszem University Challenge Fund, który wspiera naukowców poprzez zdobywanie wiedzy z zakresu zarządzania firmą, a w ramach Proof of Concept Fund pomaga sprawdzić potencjał rynkowy danego pomysłu. Podział własności intelektualnej na uczelni przedstawia tabela 2. ISIS Innovation wprowadza kategoryzację składanych do nich wniosków, dzieląc je na trzy grupy (na podstawie oceny ich potencjału rynkowego):

– projekty przeznaczone do komercjalizacji przez założenie firmy,

– projekty przeznaczone do komercjalizacji poprzez licencjonowanie,

– projekty nieprzeznaczone do komercjalizacji.

W dwóch pierwszych przypadkach projekty komercjalizowane są z udziałem ISIS Innovation i objęte ochroną patentową. Trzecia grupa nie jest komercjalizowana i na prośbę naukowca prawa własności intelektualnej (PWI) mogą zostać jemu przekazane.

Model amerykański – podporządkowanie interesom uczelni

Drugi model, który zakłada bardzo silne związanie wyników badań z uczelnią, charakteryzuje uczelnie takie, jak Uniwersytet Teksański w Austin i Arlington. W modelu amerykańskim panują dwie główne zasady (wynikają ze zobowiązań i praw uczelni i pracownika lub doktoranta). Po pierwsze, każdy naukowiec zatrudniony na uczelni ma obowiązek informowania wydziału i uczelni o wynikach badań lub prototypach, które mogą mieć zastosowanie komercyjne. Po drugie, wydział lub instytut ma obowiązek informowania autora prac o decyzjach związanych ze zgłoszoną technologią. Każda praca jest w posiadaniu uczelni, o ile nie zadecyduje ona o nie podejmowaniu kroków związanych z komercjalizacją. Wówczas prawa własności intelektualnej zostają w całości przekazane naukowcowi.

O ścieżce komercjalizacji decyduje rektor ds. badań naukowych, który bierze pod uwagę przede wszystkim interes uczelni. Niezależnie od wielkości przychodów z tytułu licencji, 50% należy do twórcy, jednak uczelnia ma prawo do zwrotu kosztów ochrony patentowej, przygotowania do sprzedaży licencji. Na uczelni w Austin również funkcjonuje powołana spółka The University Investment Management Company, która zajmuje się inwestowaniem kapitału uczelni. Finansuje badania, które powstają w wyniku współpracy z korporacjami oraz te, które uznawane są przez uczelnię za strategiczne. Ponadto, na uczelni znajdują się profesjonalne biura komercjalizacji, np. Biuro Transferu Technologii, Biuro Komercjalizacji czy Biuro Kreatywności i Kapitału. Zajmują się one pierwszymi ocenami pomysłów i sprawdzają ich zastosowanie komercyjne.[1]

Zapisy regulaminu uczelni wskazują, że uczelnia i naukowiec nie powinni uczestniczyć jako współudziałowcy w spółkach. Nie może to mieć charakteru ani kapitałowego ani również prowadzenia badań dla tego podmiotu przez naukowca. Regulaminy nakazują naukowcom sprzedaż udziałów, aby uniknąć konfliktu interesów. Każdy projekt po zgłoszeniu otrzymuje menedżera i ten prowadzi cały proces – od kontaktów z autorem po przygotowanie wniosku patentowego. Niezależnie od losów danego projektu należy pamiętać, że w przypadku modelu amerykańskiego bezsprzecznie wszystkie działania podporządkowane są interesom uczelni. To uczelnia dokonuje komercjalizacji, a nie naukowiec.[2]

W modelu amerykańskim uczelnia przejmuje prawa do każdego badania lub wyniku badań, a naukowiec ma prawo do uzyskiwania dochodu z prowadzonych prac. W modelu brytyjskim sam naukowiec decyduje o ścieżce komercjalizacji. Jednocześnie oba modele podkreślają aktywną rolę uczelni.

Który model lepszy?

Przytoczone modele różnią się od siebie ze względu na ich stosunek do naukowca. W modelu amerykańskim mamy do czynienia z silną pozycją uczelni, która przejmuje prawa do każdego badania lub wyniku badań, a naukowiec ma prawo do uzyskiwania dochodu z prowadzonych prac. W przypadku modelu brytyjskiego już na początku sam naukowiec decyduje o ścieżce komercjalizacji. Jednocześnie oba modele podkreślają aktywną rolę uczelni. Decydują o niej: rozbudowany system wsparcia, jego profesjonalizm i kompleksowość w przypadku modelu Cambridge oraz regulacje federalne w przypadku modelu Austin. [i]

Druga istotna różnica między modelami to sposób zaangażowania naukowca w nowe przedsięwzięcie. W modelu amerykańskim wykluczony jest jednoczesny udział uczelni i naukowca na zasadach partnerskich w spółkach, a wręcz wymaga sprzedaży tych udziałów. W modelu angielskim natomiast naukowca angażuje się w rozwój pomysłu i komercjalizację; promuje się jego aktywność.

Trudno jednoznacznie ocenić efektywność modeli. Oba pozwalają na szeroko zakrojoną działalność, która ma na celu zbliżanie nauki i gospodarki. Należy jednak zaznaczyć, że na świecie obserwuje się częściej model, gdzie prawa przypisywane są do podmiotu macierzystego, a naukowcom zapewnia się odpowiednie finansowanie. Wynika to właśnie z potrzeby zapewnienia uczelni wystarczających środków na prowadzenie działań związanych z komercjalizacją badań na szeroką skalę. Nie tylko wymaga to stworzenia warunków dla naukowców w postaci infrastruktury naukowo-badawczej, ale i profesjonalnego zespołu, który będzie wiedział, co zrobić, aby dane wyniki wykorzystać rynkowo. W przypadku drugiego modelu, czyli pozostawiania praw autorskich przy twórcy, warto podkreślić, że zapewnienie pewnej furtki i wolności w podejmowaniu decyzji dotyczących własnych pomysłów i badań może okazać się bardziej efektywnym motywatorem dla ludzi nauki.

ppg_4_2008_rozdzial_20_tabele_1_i_2

[1] Dariusz Trzmielak, Uwarunkowania rozwoju i instrumenty wspierania przedsiębiorczości technologicznej [w:] „Przedsiębiorczość akademicka i transfer technologii-warunki sukcesu”, Gdańsk 2008.

[2] Op.cit.

Dodaj komentarz

Skip to content