Categories
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Peryferyjne nie znaczy zaściankowe

Leszek Czarnobaj

Wicemarszałek Województwa Pomorskiego, były starosta i burmistrz Kwidzyna

Z Leszkiem Czarnobajem , Starostą Kwidzyńskim, rozmawia Dawid Piwowarczyk.

– Czy istnieje taki twór jak pomorska wspólnota obywatelska?

– W historii powojennej Polski nie było działań, by utworzyć pomorską wspólnotę obywatelską. W województwie pomorskim silnie widoczne są odrębne wspólnoty regionalne, jak: kaszubska, kociewska, żuławska czy Dolnego Powiśla, których społeczności identyfikują się ze swoim miejscem zamieszkania, tradycją i spuścizną kulturową. Nadal brakuje natomiast działań zarówno wśród dorosłych, jak i wśród dzieci i młodzieży szkolnej, które scaliłyby mieszkańców regionów oraz uświadomiłyby Pomorzanom wspólne wartości i cele.

– W jakim stopniu obywatele Pana powiatu identyfikują się nie tylko z najbliższym otoczeniem, ale i regionem?

– Po 1945 roku powiat kwidzyński znajdował się w obrębie województwa gdańskiego. W latach 1975 – 1999 przynależał do województwa elbląskiego, ale mieszkańcy Kwidzyna i okolic silnie utożsamiali się z Gdańskiem oraz wyczekiwali reformy administracyjnej kraju. Świadczy o tym fakt, że pod koniec lat dziewięćdziesiątych samorząd Kwidzyna był jednym z niewielu, które jednoznacznie zadeklarowały chęć przynależności do województwa pomorskiego. Tak więc mieszkańcy powiatu kwidzyńskiego silnie utożsamiają się i czują łączność z Gdańskiem i województwem pomorskim.

– Jak na tą identyfikację wpływa nienajlepsze skomunikowanie z największymi ośrodkami regionu?

– Powiat kwidzyński jest fatalnie skomunikowany nie tylko z największymi ośrodkami regionu, ale z całym województwem pomorskim i ościennymi jednostkami administracyjnymi. Źle funkcjonujący transport kolejowy i stale pogarszający się stan dróg znacznie utrudniają zarówno wydostanie się stąd, jak i możliwość odwiedzenia powiatu. Wart podkreślenia jest także brak możliwości komunikowania się z innymi ośrodkami województwa w zakresie kultury i sportu. Niestety, nie powstała do tej pory żadna formuła poznania się i wymiany doświadczeń pomiędzy poszczególnymi powiatami czy wzajemnej prezentacji dorobku.

– Jak duży wpływ na kształtowanie pomorskiej wspólnoty obywatelskiej na terenie Pana jednostki samorządowej mają uwarunkowania historyczne?

– Historycznie rzecz biorąc, do drugiej wojny światowej Kwidzyn był stolicą odrębnej jednostki administracyjnej – Prus Zachodnich. Po II wojnie światowej na tutejszych terenach doszło do zasadniczych zmian etnicznych. Nowi mieszkańcy powiatu kwidzyńskiego, pochodzący z różnych części Polski i ziem wschodnich, w naturalny sposób stopniowo identyfikowali się z miejscem zamieszkania oraz województwem i jego stolicą. Identyfikacja ta przebiegała na tyle szybko, że – jak już wcześniej wspomniałem – po roku 1975 trudno było im zaakceptować przynależność do województwa elbląskiego.

– Jak duża jest aktywność obywatelska w Pana regionie?

– Jeszcze dziesięć lat temu Kwidzyn i okolice miały jeden z najniższych wskaźników istnienia organizacji pozarządowych. Obecnie na terenie powiatu funkcjonuje ok. 200 organizacji pozarządowych, działających na rzecz poprawy warunków życia i aktywizacji mieszkańców powiatu. Organizacje te realizują projekty z różnych dziedzin życia społeczno-gospodarczego w oparciu o środki własne i pozabudżetowe, w tym pochodzące z Unii Europejskiej lub jako zadania powierzone do realizacji przez samorządy. Niektóre organizacje osiągają istotne sukcesy, zauważalne na niwie wojewódzkiej i ogólnopolskiej (wyróżnienia Bursztynowego Mieczyka, Doroczne Nagrody Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej).

– Czy w ostatnich latach widać wzrost świadomości i postaw obywatelskich? Czy może wprost przeciwnie?

– Nie można zanotować gwałtownego wzrostu świadomości i postaw obywatelskich. Za pewne wyznaczniki w tym zakresie można przyjąć udział mieszkańców w referendach i wyborach powszechnych oraz liczbę i aktywność organizacji pozarządowych. Cieszy wzrost liczby i prężna działalność organizacji pozarządowych, co stanowi ważny element budowy państwa obywatelskiego. Z kolei frekwencja wyborcza w powiecie kwidzyńskim waha się między 30- 40% i jest – jak w całym kraju – zdecydowanie zbyt niska. Reasumując, widać przejawy świadomości i postaw obywatelskich, ale ciągle jest wiele do zrobienia w tym zakresie.

– Czy mieszkańcy identyfikują się z samorządem?

– Mieszkańcy identyfikują się z działaniami samorządu. Pewną cechą charakterystyczną powiatu kwidzyńskiego jest to, że bez względu na aktualną koniunkturę w kraju mieszkańcy powiatu wybierają do samorządu ludzi, nie kierując się ich przynależnością polityczną, ale programem i dokonaniami na rzecz społeczności. Można zatem wysnuć wniosek, że mieszkańcy identyfikują się z samorządem, głosując na tych, których darzą zaufaniem. Dotyczy to oczywiście tej części społeczności, która jest aktywna, reprezentuje postawy obywatelskie i bierze udział w wyborach.

– Jakie działania podejmuje Pan jako organ wykonawczy w celu intensyfikacji postaw obywatelskich?

– Intensyfikacja postaw obywatelskich odbywa się czterotorowo. Po pierwsze, podejmujemy szereg działań mających na celu wspieranie organizacji pozarządowych. Po drugie, jako samorząd nie chcemy być samotną wyspą. W celu lepszej komunikacji i intensyfikacji postaw prospołecznych odbywają się spotkania z organizacjami pozarządowymi. Działa też Powiatowa Rada Organizacji Pozarządowych. Staramy się także popierać organizacje III sektora. W tym celu przeprowadzamy wiele konkursów na granty dla organizacji pozarządowych.

– Samorządowcy nie boją się utraty swojego „władztwa”?

– Jako starosta uważam, że należy powierzać organizacjom pozarządowym jak najwięcej zadań do realizacji, szczególnie dotyczy to sfery społecznej. Dzięki temu powiat ma możliwość wspierania organizacji w wykonywaniu zadań statutowych, a jednocześnie dobrze i za rozsądne środki realizuje zadania własne. Warto też zwrócić uwagę, że Rada Powiatu Kwidzyńskiego wprowadziła w statucie powiatu możliwość wystąpienia przez mieszkańców z inicjatywą uchwałodawczą.

– Jak wygląda kwestia aktywności NGO na Pana terenie?

– Jak wspomniałem wcześniej, w połowie lat 90. Kwidzyn i okolice miały jeden z najniższych wskaźników istnienia organizacji pozarządowych. Dzięki wsparciu i zachęcie samorządów obecnie na terenie powiatu funkcjonuje ok. 200 organizacji pozarządowych, z czego większość na terenie miasta Kwidzyna. Cieszy zwłaszcza fakt, że w każdym mieście czy gminie jest przynajmniej jedna organizacja, która działa aktywnie, realizuje ważne dla społeczności lokalnej projekty. Aktywność NGO przejawia się szczególnie na kilku płaszczyznach, np. społecznej – obejmując realizację form opieki nad dzieckiem, pomoc rodzinie w sytuacjach kryzysowych czy kwestie adopcji. Wiele inicjatyw dotyczy też kultury. NGO organizują szereg wystaw, plenerów, przeglądów i festiwali muzycznych. Propagują wśród mieszkańców teatr, taniec, kulturę ludową. Część działań zorientowana jest też na sport. Organizacje biorą na siebie przygotowanie zajęć rekreacyjnych oraz z zakresu sportu wyczynowego dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Warto tu dodać, że aż 20% młodych ludzi uprawia sport w kwidzyńskich klubach sportowych. Jeżeli chodzi o gospodarkę to III sektor zaangażowany jest silnie w promocję alternatywnych źródeł energii. Na koniec warto wspomnieć o bardzo ciekawym projekcie, którym jest kwidzyńska Lokalna Fundacja Filantropijna „Projekt”, zajmująca się wspieraniem innych organizacji pozarządowych. Działalność ta polega między innymi na poszukiwaniu i pozyskiwaniu grantów na poziomie ogólnokrajowym oraz udzielaniu mniejszych grantów NGO z terenu powiatu na zadania realizowane lokalnie.

– Czy i w jakim zakresie delegujecie zadania na NGO?

– Przy podejmowaniu oraz realizacji rocznych programów współpracy z organizacjami pozarządowymi wspólnym celem rady i zarządu powiatu jest zlecanie NGO realizacji jak największej liczby zadań. Na przykład w 2005 r. powiat, niezależnie od gmin zlecających zadania w swoim zakresie, powierzył organizacjom pozarządowym zadania z dziedzin:

a) pomocy i opieki społecznej (organizowanie zastępczych form opieki i wychowania rodzinnego, prowadzenie Ośrodka Interwencji Kryzysowej, prowadzenie niepublicznej placówki opiekuńczo-wychowawczej typu socjalizacyjnego dla dzieci, integracja osób niesłyszących ze środowiskiem, przygotowanie dzieci z autyzmem do integracji ze środowiskiem zdrowych rówieśników na terenie placówek edukacyjnych, hipoterapia, integracja dzieci i młodzieży niepełnosprawnej ze środowiskiem),

b) ekologii (utworzenie Europejskiego Centrum Energii Odnawialnej, edukacja ekologiczna na terenach wiejskich),

c) kultury (organizacja pleneru malarsko-d) sportu (koordynacja sportowych rozgrywek szkolnych w powiecie kwidzyńskim, organizacja ogólnopolskich biegów ulicznych, organizacja powiatowych turniejów w tenisie stołowym dla młodzieży szkolnej w mistrzostwach województwa pomorskiego w tenisie stołowym),

e) wsparcie innych organizacji pozarządowych (rozwijanie kontaktów i współpracy między społecznościami lokalnymi z uwzględnieniem szkoleń organizacji pozarządowych w zakresie pozyskiwania środków).

– Jak pan ocenia aktywność obywatelską swoich współobywateli?

– Na pięćdziesiąt procent. Są jednostki, które wiele robią dla lokalnych społeczności, zarażają swoim zaangażowaniem innych. Inicjują działalność organizacji pozarządowych i szukają nowych pól działania. Ten pozytywny obraz zaciemnia niski udział mieszkańców powiatu w wyborach, który świadczy o bierności lub małym zainteresowaniu pewnej grupy ludzi losami społeczności lokalnej. Mogę zatem stwierdzić, że aktywność obywatelska nie jest – na szczęście – zjawiskiem incydentalnym, trzeba jednak wiele zrobić, by ją stymulować i likwidować bariery.

– Jakie są główne czynniki hamujące wzrost aktywności obywatelskiej?

– Dostrzegam dwa zasadnicze czynniki. Pierwszym jest ciągle zbyt mała troska o edukację w tej kwestii. Za mało o możliwościach i korzyściach z aktywności obywatelskiej mówi się młodym ludziom w szkołach. Są takie działania, ale zajęcia z wiedzy o społeczeństwie i pielęgnowanie małych ojczyzn to jeszcze za mało. Potrzebna jest oddzielna ścieżka edukacyjna, dzięki której młodzi ludzie zyskają wiedzę i świadomość, że warto działać dla społeczności i co można dzięki temu osiągnąć. Zaszczepiona już w szkole aktywność obywatelska będzie procentować w przyszłości, zaś krzewienie takich postaw u dorosłych, ukształtowanych już ludzi jest naprawdę trudne. Drugim czynnikiem hamującym są przepisy prawne. Korzystanie ze środków unijnych oraz budżetów samorządów jest związane ze zbyt dużymi barierami biurokratycznymi. Wiele organizacji pozarządowych byłoby w stanie podołać merytorycznie i świetnie wykonać powierzone przez samorząd zadanie, ale bariery biurokratyczne zniechęcają do podejmowania szerszej aktywności. W pokonywaniu tych barier dostrzegam duże pole działania dla samorządów różnego szczebla.

– Co Pana zdaniem sprzyja budowaniu pomorskiej wspólnoty obywatelskiej?

– Wielką szansą jest duża różnorodność poszczególnych regionów naszego województwa. Różnorodność ta powinna stać się siłą napędową budowy prężnej i aktywnej pomorskiej wspólnoty obywatelskiej, ale należy podjąć w tym celu konkretne działania. Nadal brakuje idei oraz formuły wzajemnego poznawania się, wymiany doświadczeń, prezentacji osiągnięć i rywalizacji. Trafnie przygotowana formuła kontaktu pomiędzy regionami z czasem zaowocuje wśród mieszkańców poczuciem wspólnoty województwa pomorskiego. Warto postawić też na rozwój aktywności organizacji pozarządowych, które mogłyby włączyć się w podejmowane działania. Nie można także nie dostrzec możliwości wykorzystania zapału i włączenia w budowę pomorskiej wspólnoty obywatelskiej społeczności spoza dużych aglomeracji.

– Dziękuję za rozmowę.

Dodaj komentarz

Skip to content