Categories
Pomorski Przegląd Gospodarczy

MSP solą pomorskiej ziemi

Włodzimierz Szordykowski

dyrektor Departamentu Rozwoju Gospodarczego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego

Z Włodzimierzem Szordykowskim , Dyrektorem Pomorskiej Izby Rzemieślniczej Małych i Średnich Przedsiębiorstw, rozmawia Dawid Piwowarczyk .

– Panie Dyrektorze, czy pomorskie MSP mają możliwości dostępu do kapitału?

– Oczywiście możliwości są, ale jeżeli chcemy, by MSP rozwijały się jeszcze szybciej i decydowały o pozytywnej przemianie naszego regionu, musimy dołożyć starań, by nasze pomorskie przedsiębiorstwa miały te możliwości zdecydowanie większe.

– Czy zauważa Pan tutaj poprawę?

– Rzeczywiście, pojawiają się nowe inicjatywy z naszej strony oraz ze strony samorządów. Wciąż jednak uważam, że nie osiągnęliśmy masy krytycznej, która pozwalałaby nam powiedzieć, że w zakresie finansowania MSP mamy już w miarę dobry i efektywny system.

– A czy same firmy chcą zmian i się zmieniają?

– Już od kilkunastu lat wspieramy pomorskie rzemiosło i widzimy, jak diametralne zmiany zaszły w nim przez ten okres. Oczywiście w dalszym ciągu istnieje spora grupa firm, które zmieniają się w niewielkim stopniu. z drugiej jednak strony, ogromna ilość przedsiębiorstw ciągle się doskonali, z roku na rok jest większa i bardziej dynamiczna. Wiele z nich znalazło swoją niszę rynkową, by produkować i sprzedawać towary, które należą do najlepszych, najbardziej zaawansowanych na rynku.

– Jak można wspomagać takie pozytywne zjawiska?

– Jak w każdym genialnym projekcie za wszystkim stoi człowiek. Obserwując naszych członków, widzimy, że upór i zapał jednego człowieka decyduje o sukcesie w większym stopniu niż inne czynniki. Prawdą jest jednak, że potrzebne są czasami rozwiązania systemowe.

– Jak państwo może wspierać przedsiębiorczość?

– Odpowiem na to pytanie, pokazując sytuację branży samochodowej, bardzo licznie reprezentowanej w naszej izbie. Nikt nie zaprzeczy, że ostatnie piętnaście lat to okres niebywałych przeobrażeń w tej branży. Przeistoczenia systemu ekonomicznego w naszym kraju w połączeniu z bardzo szybkim postępem technologicznym (w tej branży szczególnie widocznym) spowodowały konieczność ciągłego doskonalenia się pomorskich firm tego sektora. Przedsiębiorstwa, które temu nie sprostały, były sukcesywnie wypierane z rynku. To dobry i charakterystyczny dla zdrowej ekonomii proces. Mamy tutaj jednak cały czas do czynienia z psuciem rynku. Obecne regulacje prawne powodują obniżanie stawek do poziomu, na którym uczciwie działające zakłady mają duże trudności z osiągnięciem rentowności. Jednocześnie system pozwala funkcjonować całkiem sporej szarej strefie. Tracą na tym zarówno uczciwe warsztaty, jak i samo państwo. Wolność gospodarcza nie powinna oznaczać anarchii i przyzwolenia na istnienie zjawisk patologicznych.

– I tutaj właśnie ujawnia się sens istnienia takich podmiotów, jak Państwa Izba.

– Oczywiście znamy swoją skalę i wiemy, że jesteśmy w stanie oddziaływać głównie na lokalne ośrodki władzy. Grupując ponad 2300 podmiotów, jesteśmy najliczniejszą tego tupu organizacją w regionie i jedną z najmocniejszych w kraju. Nieprzerwanie od ponad 60 lat staramy się wspierać naszych członków i podnosić konkurencyjność firm. Ale konieczne jest ciągłe zwiększanie potencjału organizacji pracodawców i przedsiębiorców tak, by nasz głos był słyszany i byśmy mieli realny wpływ na kształtowanie systemu. Jako przedsiębiorcy nie domagamy się szczególnego traktowania, żądamy jednak jasnych i stabilnych reguł. Małe i średnie firmy są filarem każdej zdrowej i dynamicznej gospodarki. Województwo pomorskie nie jest tutaj wyjątkiem. To właśnie MSP są największym pracodawcą. To dzięki takim firmom oraz ciężkiej pracy ich właścicieli Pomorskie z roku na rok staje się coraz silniejszym gospodarczo punktem na ekonomicznej mapie Europy.

– Panie Dyrektorze, jak Pan ocenia kwestie dostępności do wsparcia?

– Już na początku lat 90., korzystając z kontaktów z naszymi zachodnioeuropejskimi partnerami, zaczęliśmy organizować szkolenia dla pomorskich przedsiębiorców. Uzyskali oni możliwość zgłębienia wiedzy oraz porównania swoich osiągnięć z tymi, jakimi szczycą się ich koledzy na zachodzie Europy. Początkowo wielu z nich wątpiło w sens takiego wsparcia. Nasze wieloletnie działanie dowiodło jednak potrzeby i sensowności owego przedsięwzięcia.

– Na jaką pomoc mogą liczyć Wasi członkowie ze strony samej Izby?

– Oczywiście staramy się pokazać naszym członkom możliwości, jakie wynikają z członkowstwa w Unii Europejskiej. z jednej strony otwarcie gigantycznego rynku, z drugiej dużo większy niż przed akcesją strumień środków pomocowych sprawia, że pomorskie firmy stają przed niebywałą szansą. Ale czy tę szansę wykorzystają, zależy głównie od nich samych. Jako Izba nie zaniedbujemy też działań, które prowadzimy od lat – szkolimy głównie młode osoby w aż 35 zawodach. Prowadzimy egzaminy czeladnicze i mistrzowskie. Wypracowany w Polsce system kształcenia rzemieślniczego uważany jest za jeden z najbardziej wydajnych i efektywnych. Najlepszym dowodem na jego skuteczność jest fakt, że polscy rzemieślnicy są bardzo poszukiwani i bez trudu znajdują pracę w wielu krajach.

– Panie Dyrektorze, wracając do kwestii pomocy unijnej, jak ona jest oceniana przez Państwa członków?

– Środki unijne są niewątpliwie wielką szansą. Pierwsze lata pokazują jednak, że system jest niedopracowany. Przedsiębiorcy skarżą się na niejasne procedury, brak wystarczających informacji, zbyt długie okresy oczekiwania. Dla MSP dużym problemem jest też konieczność sfinansowania z własnych środków całej inwestycji, by dopiero po jej zakończeniu otrzymać dotację. Zważywszy na szczupłe zasoby finansowe pomorskich MSP, bardzo często uniemożliwia to aplikowanie o pomoc nawet na bardzo ciekawe projekty.

– Jak Pan ocenia proporcje pomiędzy środkami przeznaczonymi na szkolenia i na inwestycje?

– Nasi członkowie wyraźnie wskazują, że szkolenia i doradztwo są ważne i przydatne. Najczęściej jednak oczekują wsparcia projektów inwestycyjnych. Wzrost i unowocześnienie potencjału produkcyjnego jest obecnie dla pomorskich firm największym priorytetem.

– Obserwując obecne zmiany, uważa Pan, że możemy w następnych latach liczyć na znaczącą poprawę?

– Myślę, że tak. Takie działania, jak uruchomienie Pomorskiego Funduszu Poręczeń Kredytowych i Pomorskiego Funduszu Pożyczkowego, powstawanie kolejnych inkubatorów przedsiębiorczości i centrów nowych technologii są niewątpliwie bardzo dobrymi inicjatywami, które muszą już wkrótce zaowocować. Mamy nadzieję, że napływ środków unijnych w kolejnym okresie programowania będzie zdecydowanie większy, a duży strumień funduszy popłynie zarówno do samych firm, jak i do podmiotów wspierających przedsiębiorców i przedsiębiorczość. Wsparcie to może pozwolić nam zniwelować lukę, która dzieli nas wciąż od państw wyżej rozwiniętych. Jeśli dołożymy do tego naszą przedsiębiorczość oraz kreatywność, to nasz kraj, a w szczególności Pomorze, czeka okres wysokiego rozwoju gospodarczego i szybkiego nadrabiania zaległości.

– Dziękuję za rozmowę.

Dodaj komentarz

Skip to content