Categories
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Kluczem jest konkurencyjność

Andrzej Krzysztofiak

burmistrz Kwidzyna

Z Andrzejem Krzysztofiakiem , burmistrzem Kwidzyna, rozmawia Dawid Piwowarczyk .

– Czy jako samorządowiec z regionu zauważa Pan wpływ polityki rozwoju Pomorza? Czy coś takiego w ogóle istnieje?

– Oczywiście, polityka ta jest zdecydowanie widoczna także z poziomu regionu. Widoczna jest przede wszystkim przez pryzmat tworzonych dokumentów strategicznych, na przykład Planu Zagospodarowania Przestrzennego Województwa Pomorskiego, Strategii Rozwoju Województwa Pomorskiego czy Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Pomorskiego na lata 2007-2013, których opracowanie odbywa się w procesie szerokich konsultacji społecznych.

– Co z Pana punktu widzenia jest w niej dobre? A co należałoby poprawić?

– Pomorska polityka regionalna jest zdeterminowana specyfiką tego regionu: nadmorskiego, portowego, z silną mniejszością kaszubską. Siłą rzeczy polityka regionalna jest nastawiona na rozwój turystyki nadmorskiej, rozwój usług portowych i okołoportowych, a także na rozwój funkcji metropolitalnych Trójmiasta. Patrząc na taki profil polityki regionalnej z punktu widzenia samorządowca gminy w pewnym stopniu peryferyjnej w stosunku do metropolii trójmiejskiej a jednocześnie oddalonej od morza, trudno czuć się w pełni usatysfakcjonowanym. Siłą rzeczy główne cele strategiczne i działania priorytetowe nie dotyczą naszej gminy. Nadzieją dla nas jest jeden element strategii, niestety czasami traktowany po macoszemu, a mianowicie spójność regionu.

– Co z perspektywy Pana miasta jest najistotniejszym zadaniem w zakresie rozwoju regionu?

– Jest to pytanie, na które odpowiedź jest zdecydowanie najtrudniejsza. Z trzech głównych kierunków strategicznych tj. konkurencyjność, dostępność oraz spójność, patrząc z punku widzenia Kwidzyna doprawdy trudno jest wskazać te bardziej i mniej istotne. Kwidzyn od lat jest miastem przemysłowym i właśnie z rozwojem przemysłu, zwłaszcza w zakresie wysokich technologii – przemysł elektroniczny – wiąże szanse swojego dalszego rozwoju. Konkurencyjność jest tutaj czynnikiem kluczowym. Jednym z największych mankamentów naszego miasta, a jednocześnie czynnikiem, który w znaczący sposób ogranicza naszą konkurencyjność jest właśnie dostępność transportowa. Peryferyjne położenie Kwidzyna, brak rozwiniętej sieci dróg krajowych i sprawnych powiązań z głównymi drogami kraju znacząco ogranicza konkurencyjność miasta. Jednocześnie wcześniejsza przynależność do innego województwa, a zarazem peryferyjne położenie miasta w stosunku do stolicy regionu czyni tak ważne działania na rzecz spójności – zarówno w sensie kulturowym jak i przestrzennym.

– Czy czuje się Pan mieszkańcem peryferii? Jaki ma to wpływ na Pana miasto i okoliczne tereny? Upatruje Pan w tym raczej zagrożenia, czy może widzi jakąś szansę?

– Z całą pewnością Kwidzyn, poprzez swoje położenie, znajduje się na peryferiach województwa pomorskiego. Jednak dynamiczny rozwój miasta, jego silna pozycja w subregionie nie daje poczucia bycia gminą czy miastem peryferyjnym. Taka sytuacja i położenie niesie ze sobą zarówno zagrożenia i utrudnienia, jak również pewnego rodzaju profity. Do zagrożeń i utrudnień zaliczyć należy w pierwszej kolejności utrudniony dostęp do ośrodka metropolitalnego z jego ofertą edukacyjną, szkoleniową, kulturalną i sportową. Utrudniony jest również dostęp do ważnych węzłów transportowych oraz ośrodków decyzyjnych. Szansą dla miasta położonego na peryferiach województwa jest rozwój konkurencyjnej dla metropolii trójmiejskiej oferty kulturalnej i sportowej, a także dysponowanie tańszym rynkiem pracy, oferującym niższe od obszaru metropolitalnego koszty utrzymania.

– Jakie Pana zdaniem są przewagi regionu pomorskiego w toczącym się cały czas wyścigu regionów?

– Przewagą naszego regionu jest jego nadmorski charakter. Geografia daje nam przewagę, o której inne polskie województwa mogą tylko marzyć.

– Gdy porównuje Pan swoje miasto i całe województwo do innych miast i regionów w starej UE, czego im Pan zazdrości? Jakie mechanizmy chciałby Pan mieć również do swojej dyspozycji?

– Doprawdy trudno porównywać problemy naszego regionu i naszych gmin z problemami regionów starej UE. My ciągle próbujemy nadrabiać zaległości poprzedniej epoki; myślimy o braku mieszkań, o budowie wodociągów i kanalizacji. W Szwecji zastanawiają się, co robić z niepotrzebnymi mieszkaniami, blokami, osiedlami. Trudno w tej sytuacji o porównania, tym trudniej mówić mi o tym, czego im zazdroszczę. Co jednak wcale nie znaczy, że czujemy się w stosunku do nich jak „ubodzy krewni”. Nasze wieloletnie kontakty z miastami partnerskimi w Celle w Niemczech i Olofstrom w Szwecji wyraźnie wskazują, że pomimo zaległości w rozwoju podstawowej infrastruktury jesteśmy dla nich, zwłaszcza w ostatnich latach, równorzędnym partnerem w zakresie wymiany doświadczeń odnośnie m.in. opieki społecznej, kultury i sportu, czy ochrony środowiska. Zazdroszczę im ogólnie rzecz ujmując dojrzałej demokracji, wypracowanych i sprawdzonych mechanizmów zarządzania.

– Jak ocenia Pan wykorzystanie środków unijnych? Wydawane są optymalnie, czy też przy ich wydatkowaniu popełniliśmy jakieś błędy?

– Z całą pewnością do największych sukcesów wdrażania ZPORR w Województwie Pomorskim należy zaliczyć zarówno liczbę zgłoszonych projektów, która niejednokrotnie o kilkaset procent przewyższała dostępną alokację dla poszczególnych działań, jak również liczbę i wartość podpisanych umów w stosunku do dostępnej alokacji. Podczas pierwszej serii naborów do poszczególnych działań tylko w jednym działaniu wartość złożonych projektów nie przekroczyła założonej dla tego działania alokacji środków. W chwili obecnej w zasadzie złożone wnioski (wraz z listami rezerwowymi) w pełni pokrywają przyznaną alokację. Województwo Pomorskie jest w tym zakresie liderem w skali kraju, co znakomicie świadczy zarówno o przygotowaniu samorządów lokalnych do kreowania dobrych projektów, jak również o prawidłowym kierunku działań podejmowanych przez Samorząd Województwa jako instytucji wdrażającej. Pozostaje otwartym pytanie, czy złożone i dobrze ocenione wnioski przełożą się w pełni na podpisane umowy, a te z kolei na poprawnie zrealizowane i rozliczone projekty. Ale o tym będziemy się mogli przekonać dopiero za jakiś czas. Niestety, jak w całym kraju, tak również w województwie pomorskim nie obyło się bez problemów. Jednym z podstawowych był początkowy chaos informacyjny związany z częstymi zmianami przepisów i wytycznych oraz brakiem jednorodnych interpretacji. W tym miejscu warto podkreślić, iż jedynie ogromnemu samozaparciu i determinacji samorządów i pracowników samorządowych zaangażowanych w przygotowanie projektów należy zawdzięczać fakt, iż pomimo tego chaosu informacyjnego, udało się przygotować wszystkie projekty. Niejednokrotnie gotowe już projekty i wnioski musiały ulec zmianie, a wszystko to pod ogromną presją czasu. Pierwszy etap oceny wniosków pod względem formalnym zakładał możliwość skierowania ich do poprawy bądź uzupełnienia. Taki sposób postępowania pozwalał na wyeliminowanie czasem mało istotnych braków, pozwalał również na polemikę i sprostowania w przypadkach, gdy błąd nastąpił na etapie oceny wniosku przez osoby oceniające. Gorzej było jednak dalej. Pomimo, wydawałoby się, jasnych kryteriów oceny projektów w ramach poszczególnych działań zawartych w Uzupełnieniu Zintegrowanego Programu Rozwoju Regionalnego, częstokroć końcowa ocena Panelu Ekspertów była dla wnioskodawców niejasna i nieakceptowana. Ogromny niepokój budziła (i nadal budzi) przede wszystkim niezrozumiała i sprzeczna z zasadami jawności życia publicznego pozycja Panelu Ekspertów. Po pierwsze skład osobowy Panelu Ekspertów jest tajny. O ile akceptowalne może być nieujawnianie jego składu osobowego przed dokonaniem oceny poszczególnych wniosków w obawie przed próbami wywierania nacisku, o tyle utrzymywanie go w tajemnicy już po dokonaniu oceny jest co najmniej niezrozumiałe. Takich zasad na szczęście nie zastosowano odnośnie Regionalnych Komitetów Sterujących. Należy tu wyraźnie podkreślić, iż analogiczne zasady obowiązywały we wszystkich województwach, a uwagi powyżej zamieszczone mogą mieć (i prawdopodobnie mają) charakter uniwersalny. Podsumowując, niestety nie udało się ustrzec błędów w pierwszym okresie programowania – zwłaszcza na poziomie rządowym.

– Czy polityka regionalna powinna być tworzona oddolnie czy odgórnie?

– Polityka regionalna powinna być tworzona zdecydowanie oddolnie, a jej tworzenie winno być koordynowane przez samorząd województwa. Niestety, centralizm również dzisiaj zbyt często postrzegany jest jako najlepsze narzędzie. Takie rozwiązanie szczególnie w przypadku rozwoju regionalnego opartego o samorządy lokalne nie może się sprawdzić. Suma doświadczeń poszczególnych samorządów województwa, wsparta analizą regionu i wizją jego przyszłości pozwala na stworzenie skutecznej polityki regionalnej. Skutecznej, czyli takiej, której realizacja przyczyni się do dynamicznego rozwoju regionu i rozwiązania jego problemów.

– Dziękuję za rozmowę.

Dodaj komentarz

Skip to content