Categories
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Przykłady najdynamiczniej rozwijających się regionów

dr Anna Hildebrandt

Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową

„The age is running mad after innovation”

Boswell’s Life of Johnson, vol. IV

W ciągu ostatniej dekady szybki rozwój gospodarczy i polityczny w trzech regionach świata zmienił obraz globalnej gospodarki i przyciągnął uwagę i kapitał USA, Europy i Japonii. Chiny, Indie i Europa Centralna stały się najszybciej rozwijającymi regionami świata. Co przyczyniło się do ich sukcesu?Azja to chyba współcześnie najciekawszy dla badaczy region. Obecnie można tam odczuć „powiew ducha optymizmu”. Wynika to ze zjawiska poszukiwania przez azjatyckie państwa swoich własnych ścieżek rozwoju. Chiny i Indie – azjatyckie giganty – podążają drogą długookresowego pozytywnego trendu. Ale sukces Azji, to nie sukces pojedynczych państw funkcjonujących osobno, to sukces azjatyckich społeczeństw, które na nowo odkrywają siebie nawzajem. Nowe powiązania handlowe, gospodarcze, polityczne i kulturalne zacieśniają więzi między narodami Azji. Ewidentnym tego przejawem jest jednoczenie Azji Południowo-Wschodniej w blok ASEAN+3, co oznacza większą współpracę pomiędzy Stowarzyszeniem Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN) a Chinami, Japonią i Koreą. Jednak współpraca gospodarcza i wymiana handlowa to nie jedyne elementy sukcesu. Istotna zmiana uległa w sferze kontaktów międzyludzkich w Azji. Furorę robi tam obecnie popkultura rodem z Japonii i Korei Południowej. Młodzi ludzie naśladują koreańskie i japońskie gwiazdy, w telewizji promuje się koreańskie potrawy. Minęły czasy, kiedy blond włosy były modne. Azjaci zwiedzają różne rejony własnego kontynentu i odkrywają, że bycie Azjatą jest wartością. Odkrywają, że mają o wiele więcej do odkrycia i nauczenia od kultury, która jest bliżej domu niż Zachód. Można powiedzieć, że w ciągu ostatnich kilku lat w Azji obserwuje się powstawanie (czy budowanie) poczucia wspólnej wartości. Azja odkrywa, że właśnie nadszedł moment doganiania Zachodu.

Przykłady różnych rozwiązań wybranych regionów z dynamicznie rozwijających się części świata dają obraz gwałtownych zmian zachodzących w gospodarce światowej. O intensywności pozytywnych przemian decydowały nie tylko względy ekonomiczne, ale i otwartość oraz determinacja ludzi tworzących wspólnoty regionalne. Jednak są przypadki sukcesu czysto ekonomicznego i jednocześnie związanego z porażką społeczną. O ile o pozytywnych zjawiskach mówi się często i stawia się je jako wzorce do naśladowania, o tyle o wzroście ekonomicznym opartym na cierpieniu człowieka się milczy. Dlatego warto rozpocząć właśnie od przykładu rażącego wyzysku, który każdy z nas, kupując produkty „made in China” milcząco aprobuje.

Wielka Delta Rzeki Perłowej (Pearl River Delta) w Chinach – wielka fabryka świata

Wielka Delta Rzeki Perłowej składa się z Hongkongu, Makao i strefy ekonomicznej Delta Rzeki Perłowej. Hongkong stanowi strategiczną platformę przyciągającą inwestorów do najszybciej na świecie rozwijającego się zagłębia produkcyjnego – Delty Rzeki Perłowej. W opinii wielu ekspertów Delta staje się kolejnym obszarem azjatyckiego „cudu gospodarczego”. 25 lat temu ten obszar w prowincji Guangdong był nierozwiniętym terenem rolniczym. Dziś to najszybciej rozwijający się obszar na świecie. Powiązania gospodarcze Hongkongu z Chinami kontynentalnymi pozwoliły na jego szybką transformację z działalności produkcyjnej w kierunku gospodarki opartej na usługach. Pod koniec lat 70. cała działalność produkcyjna została przeniesiona z Hongkongu do cechującej się niskimi kosztami Delty Rzeki Perłowej. Dziś ponad 60 tysięcy firm powiązanych z Hongkongiem zatrudnia około 10-11 milionów ludzi w Delcie Rzeki Perłowej. Wśród znanych firm można znaleźć: Canon, Casio, Dupont, Epson, Fuji Xerox, GE, Matsushita, Motorola, NEC, Nissin Foods, Olympus, Philips, Ricoh, Samsung, Sanyo. Centra takich miast jak Shenzhen czy Guangzhou to nowoczesne ośrodki z drapaczami chmur, gdzie fabryki ulokowano na obrzeżach. Dla wielu inwestorów idealnym sposobem wejścia na rynek chiński jest otwarcie fabryki (rozpoczęcie działalności produkcyjnej) w Delcie, natomiast ulokowanie funkcji finansowych i zarządczych w Hongkongu. Idealne rozwiązanie – z czysto ekonomicznego punktu widzenia. Jednak ten „cud gospodarczy” okupiony jest wyzyskiem milionów ludzi, którzy w nieludzkich warunkach wytwarzają na czas produkty – elektronikę, sprzęt AGD, sprzęt telekomunikacyjny, zabawki, auta, zegarki, buty, odzież, ceramikę i wiele innych. Jednak praca w fabryce w Delcie to dla wielu Chińczyków z biednych wiejskich regionów szansa na poprawę losu. Chińska Republika Ludowa nie dała swoim rodakom alternatywy.

Każdy konsument staje się milczącym świadkiem wyzysku – kupując produkty, godzi się na ich dalsze wytwarzanie. Polskie i zagraniczne firmy lokujące się w Delcie powinny przestrzegać prawa człowieka, prawa pracy, reguły bezpieczeństwa, bo na dłuższą metę takie przedsięwzięcie się nie powiedzie. Sukces tworzą przecież ludzie, a nie tylko wyniki ekonomiczne. Dlatego warto o tym głośno mówić – boom gospodarczy ma różne oblicza. Zjawisku masowego przenoszenia produkcji do Azji często towarzyszą negatywne i nieetyczne zachowania firm nastawionych tylko na zyski. Rygorystyczna kontrola w fabrykach może zapewnić ludziom godziwe warunki pracy. Trzeba o to walczyć, zarówno na gruncie krajowym, jak i wspólnotowym.

Bangalore – Krzemowa Dolina Indii

Indie, to po Chinach, drugi ważny azjatycki fenomen na gospodarczej arenie świata. Wzrost gospodarczy Indii waha się między 7-8% rocznie. Tak duży skok cywilizacyjny Indii – mimo nadal aktualnych problemów związanych z nędzą i przeludnieniem – jest efektem liberalizacji gospodarki zapoczątkowanej po 1990 r. Obecnie w Indiach najbardziej dynamicznie rozwijają się usługi. Ich udział w PKB w 2000 r. wyniósł 48%. Szybki rozwój usług to efekt postępującej specjalizacji oraz ogromnego potencjału wysokowykwalifikowanej siły roboczej, dla której głównym atutem przyciągającym inwestorów jest powszechna, biegła znajomość angielskiego. Indyjscy fachowcy to światowa czołówka w branży wysokich technologii – od przemysłu informatycznego po genetykę, sprzęt kosmiczny i biotechnologię. To właśnie w Indiach narodziła się druga Dolina Krzemowa – Bangalore. Jaki jest fenomen Bangalore? Bangalore, mieszczące się w stanie Karnataka, to centrum informatyczne. To tu ulokowały się takie firmy, jak: Infosys, Wiaro, IBM, Hewlett Packard, Motorola, Texas Instruments jeszcze w latach 50. – The Indian Telephone Industry, Hindustan Machine Tools, Hindustan Aeronautics czy Bharath Electronics.

Bangalore było zawsze bardzo silnym ośrodkiem naukowym. Jeden z najwyższych w Indiach wskaźników alfabetyzacji, jaki odnotowuje się w Bangalore, świadczy o tym, że kształcenie ludzi jest tutaj priorytetem. Tu znajduje się wiele uczelni i laboratoriów naukowych, co szybko zostało wykorzystane przez przemysł lotniczy i kosmiczny. Wielokulturowość i powszechna znajomość angielskiego stały się atutem regionu zachęcającym do inwestowania. Bardzo ważnym czynnikiem decydującym o sukcesie rozwojowym regionu była spójna polityka rządu i samorządu, ale również zaangażowanie przedsiębiorców. Współpraca zaowocowała. Południowy stan Karnataka stał się komputerową stolicą Indii i ośrodkiem wysokich technologii.

Przedsiębiorcy zaczynali swoją działalność praktycznie od „zera”, ale cechował ich entuzjazm, wiara we własne siły, inteligencja i wyobraźnia. Wiedzieli, że im się uda. Takie przekonanie jest często najważniejsze. Dzisiaj na pytanie, dlaczego pracują w Bangalore, młodzi inżynierowie informatyki odpowiadają, że Bangalore to miejsce, gdzie się coś dzieje, gdzie czuć pewien klimat, aurę w powietrzu. Bangalore posiada bowiem klimat pożądany dla dyfuzji wiedzy i innowacyjnych rozwiązań. Młodzi pracownicy wielkich firm informatycznych spotykają się nie tylko na gruncie zawodowym, ale i towarzyskim – w pubach, klubach i rozmaitych centrach rozrywki tak popularnych w Bangalore.

Region Centropa w Europie Środkowej – sukces w różnorodności

Centropa to często przedmiot szczególnej uwagi ze względu na swój dynamiczny rozwój, ale też unikalny charakter regionu w Europie, który powstał na styku czterech państw, z czego trzy w momencie powstania Centropy nie należały jeszcze do UE. Celem projektu inicjującego funkcjonowanie Centropy było zacieśnienie współpracy międzyregionalnej i lepsze wykorzystanie potencjału w rejonie mającym przecież wspólną historię. Centropa jest zatem projektem przewodnim, który w „Regionie Europy Środkowej”, obok innych inicjatyw międzyregionalnych, tworzy multilateralne, wiążące i długotrwałe podstawy współpracy jednostek terytorialnych, przedsiębiorstw i instytucji społecznych. Oprócz makroregionu Wiedeń region Centropa obejmuje również dwa inne austriackie landy: Dolną Austrię i Burgenland, a ponadto zachodnie Węgry z miastem Györ, południowo-zachodnią część Słowacji wokół Bratysławy oraz południowe Czechy, wokół Brna. Makroregion został ukształtowany na bazie bliskości stolic Austrii i Słowacji, Wiednia i Bratysławy. Odległość pomiędzy tymi naddunajskimi metropoliami wynosi tylko 65 km. Wiedeń i Bratysława są tym samym najbliżej położonymi stolicami w Europie tak geograficznie, jak i historycznie. Takie położenie stwarza regionom Centropy niespotykane możliwości współpracy w zjednoczonej Europie. Wiedeń jest motorem austriackiej gospodarki. W UE zaliczany jest do 10 najlepiej prosperujących miast Europy i do 6 najbogatszych regionów Europy. To pozytywnie wpływa na rozwój Centropy – korzyści „rozlewają się” na inne obszary. Następuje intensywna integracja rynków pracy wewnątrz regionu – Wiedeńczycy dojeżdżają do pracy poza stolicą, natomiast do Wiednia dojeżdża ponad 200 tysięcy osób z regionów należących do Centropy. Można powiedzieć, że region „zrasta” się porównywalnie do powiązań między austriacką stolicą a sąsiadującymi landami – Dolną Austrią i Burgenlandem. W ostatnich latach wszystkie kraje regionu osiągnęły roczne stopy wzrostu PKB zdecydowanie wyższe od średniej unijnej. Regiony należące do Centropy również wobec średniej regionalnej dla każdego kraju wykazywały najwyższy poziom wzrostu. Taka siła procentuje.

Centropa bazuje na różnorodności. Różne kraje, różne systemy i poziomy zaawansowania rozwoju gospodarczego, różne języki, ale wspólny cel – rozwój oparty na współpracy. Dzięki napływowi inwestycji zagranicznych oraz funduszy strukturalnych większość barier związanych np. z niedostatkiem infrastruktury, szczególnie w nowych państwach członkowskich, powoli znika. W regionie rozwijają się klastry: biotechnologiczny, transportowy i logistyczny, przemysłu motoryzacyjnego, przemysłu drzewnego i meblowego, turystycznego i elektronicznego. Rozwój branż wysokotechnologicznych nie byłby jednak możliwy bez odpowiedniego zaplecza naukowego. Sukces rozwojowy regionu zależał w dużym stopniu od systemu edukacyjnego. Typową dla Centropy jest bowiem bardzo bogata oferta edukacyjna proponowana przez instytucje edukacyjne i różne placówki nastawione na stałe poszerzanie wiedzy. Ranking „World Competitiveness Report 2003” prezentuje wskaźnik dostosowania systemu edukacyjnego do współczesnej gospodarki. Najwyższą pozycję, ze wskaźnikiem 8,59 (na 10), uzyskała Finlandia, ale następną Austria (7,72). Węgry osiągnęły w rankingu 11. pozycję (wskaźnik na poziomie 6,12), a Czechy – pozycję 12. (6,05). Tak wysokie pozycje krajów Centropy wskazują na wysoką jakość nauczania i szybkość dostosowywania się do potrzeb zmieniającej się gospodarki globalnej. Kluczowym elementem edukacji w regionie jest nauczanie języków obcych, a co za tym idzie – poznawanie innych kultur. Ta wielokulturowość łączy się także z różnorodnymi ofertami spędzania czasu wolnego, co jest istotnym czynnikiem wpływającym na wysoką jakość życia w regionie, ale stanowi też bazę dla rozwoju turystyki, szczególnie uprzywilejowanej, jeśli chodzi o różnorodność krajobrazów i bogactwo zasobów naturalnych na tym terenie.

Brak homogeniczności stał się atutem regionu. Różnorodność rodzi bowiem zmiany, a współczesna gospodarka wymaga gotowości do zmian. Przy tych zmianach ważne jest jednak, aby nie zatracić swej tożsamości. Centropa jest tego dobrym przykładem.

Zakończenie

Dziś siła dynamicznych regionów opiera się na rozwoju wysokich technologii i wykwalifikowanej sile roboczej. W Indiach, które przecież wystartowały z reformami w podobnym okresie, co Polska, elity rządzące postawiły na liberalizację gospodarki, ale nieco wcześniej, bo już w latach 50., zaczęły tworzyć instytuty badawcze nastawione na rozwój nowych technologii. Nieco inną ścieżkę wybrały Chiny. Miejmy nadzieję, że przystąpienie do międzynarodowych organizacji typu WTO (czyli otwieranie się na świat) oraz zacieśnienie współpracy w regionie (CEPA) otworzy Chiny także mentalnie na rozwój społeczny.

Jak pokazują wszystkie przykłady, sztuczne granice administracyjne nie są wyznacznikiem decydującym o sukcesie rozwojowym. Istotą jest wspólna wizja, wewnętrzna spójność, jeśli chodzi o cele i wyznaczanie jednolitych kierunków rozwoju danego obszaru. Liczy się duch i kreatywność ludzi tworzących wspólnoty regionalne. Znany badacz geografii ekonomicznej, Richard Florida, podkreśla, że regiony (miasta) cechujące się populacją zróżnicowaną etnicznie i kulturowo, nastawioną na otwartość i tolerancję przyciągają do siebie tzw. klasę ludzi kreatywnych, którzy się tam osiedlają i pracują. Przemysł wysokich technologii kieruje się tam, gdzie „kreatywny kapitał” już jest, czyli gdzie żyje ta właśnie klasa ludzi kreatywnych, otwartych, gotowych wnieść nowatorskie pomysły tak w życie, jak i w biznes. Ta różnorodność daje możliwości rozwoju gospodarczego w regionie, co przyciąga następnych kreatywnych pracowników, gotowych wnosić innowacyjne rozwiązania. Spirala kreatywności wywołuje wzrost w regionie. Tak dziś powstają kreatywne regiony – regiony sukcesu.

„Taki sam podstawowy scenariusz rozwoju można odnaleźć w prawie każdym regionie o wysokim potencjale technologicznym. Zanim te regiony stały się „gorącymi punktami”, były to miejsca, gdzie kreatywność i ekscentryczność były akceptowane i celebrowane. Boston miał zawsze Cambridge. Seattle było domem Jimi’ego Hendrixa, a potem Nirwany i Pearl Jam tak samo jak firmy Microsoft czy Amazon. Austin było domem Williego Nelsona i jego słynnej sceny muzycznej Sixth Street na długo przed tym, jak Michale Dell wstąpił w progi swojego dziś znanego University of Texas Fraternity. Nowy Jork miał Christophera Streeta i SoHo na długo przed tym, jak powstała Silicon Alley (klaster nowych mediów ulokowany na Manhattanie). Wszystkie te miejsca były najpierw otwarte na różnorodność i kreatywność kulturową. Potem stały się kreatywnymi technologicznie, a następnie dały początek powstaniu nowych wysokotechnologicznych firm i przemysłów.”

Zatem korzyści aglomeracji to tylko jedna z przesłanek sukcesu. Prawdziwą siłą są ludzie. To oni tworzą więzi między sobą, które potem owocują dobrą współpracą w biznesie. Utalentowani ludzie tworzą nowe rozwiązania – innowacje. Zatem wzrost gospodarczy w danym regionie wynika z decyzji lokalizacyjnych kreatywnych ludzi, którzy wybierają miejsca zróżnicowane kulturowo, gdzie zaproszeniem są tolerancja i otwartość na nowe idee.

Kreatywność, czytelna wizja rozwoju, doskonała komunikacja wewnątrzregionalna, ale i wiara w swoje możliwości stały się kluczem do sukcesu rozwojowego dla wielu regionów na świecie. Oczywiście osiągnięcie sukcesu to nie zadanie dla jednostki i nikt tego chyba nie oczekuje od jednej osoby, jednej partii czy jednego samorządu. To zadanie dla wszystkich. Indie – tak przecież pełne kontrastów i zróżnicowań – odkryły ten fenomen. Może i my go odkryjemy. Od nas zależy, czy zbudujemy silne podstawy oparte na zaufaniu, czy będziemy zapleczem dla innych – pod każdym względem (jak Chiny).

O autorze:

dr Anna Hildebrandt

dr Anna Hildebrandt - doktor nauk ekonomicznych, specjalistka ds. rynku pracy. Samodzielny pracownik naukowo-badawczy w Obszarze Badań Regionalnych i Europejskich. Ekspert w dziedzinie rozwoju regionalnego. Zajmuje się kwestiami rynku pracy, polityki społecznej, edukacji, jakości życia. Autorka i współautorka wielu artykułów i publikacji w tych dziedzinach. Moderator sieć Edukacja i Wiedza w projekcie Foresight Pomorze 2030 i współtwórca scenariuszy rozwoju pomorskiej edukacji. Aktualnie moderuje panel Pomorskiej Sieci Tematycznej ds. wysokiej jakości kształcenia zawodowego i ustawicznego Pomorskiego Obserwatorium Procesów Adaptacyjnych. Jest członkiem Gdańskiej Rady Oświatowej.

Dodaj komentarz

Skip to content