Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Sytuacja gospodarcza województwa pomorskiego w II kwartale 2008 r.

Analizując stan gospodarki województwa pomorskiego w II kwartale 2008 r., wzięto pod uwagę takie aspekty jak: koniunktura gospodarcza, działalność przedsiębiorstw, handel zagraniczny oraz rynek pracy wraz z poziomem wynagrodzeń. Omówiono również najważniejsze z punktu widzenia rozwoju gospodarczego wydarzenia, jakie miały miejsce w tym okresie.

Koniunktura gospodarcza

W każdym z trzech miesięcy II kwartału 2008 r. odnotowano przewagę przedsiębiorców pozytywnie wyrażających się o stanie gospodarki nad tymi, którzy formułowali oceny negatywne. Przewaga ta jednak systematycznie malała w ciągu kwartału. W kwietniu i maju oceny koniunktury formułowane przez przedsiębiorców działających w województwie pomorskim były lepsze niż przeciętnie w Polsce. Z kolei w czerwcu uległy zrównaniu.

Rysunek 1. Koniunktura gospodarcza w województwie pomorskim i w Polsce w latach 20062008

ppg_3_2008_rozdzial_21_rysunek_1

Źródło: Opracowanie IBnGR.

Mimo przewagi ocen pozytywnych dane z II kwartału 2008 r. nie napawają optymizmem, gdyż wpisują się w trend spadkowy koniunktury obserwowany od połowy 2006 r. Styczniowe pogorszenie koniunktury było głębsze niż na początku 2007 r. Obserwowane w lutym i marcu odbicie, mimo że wyraźne, zatrzymało się na poziomie znacznie niższym niż w analogicznym miesiącu roku poprzedniego. Również notowania z kwietnia, maja i czerwca były niższe od analogicznych w roku ubiegłym. Zmiany wskaźnika prognostycznego wskazują jednak, że w kolejnych miesiącach należy się spodziewać spowolnienia spadkowych tendencji w zakresie ocen koniunktury.

Działalność przedsiębiorstw

W czerwcu 2008 r. liczba podmiotów gospodarczych wzrosła o 1 proc. w ujęciu miesięcznym i 2,9 proc. w stosunku rocznym. Obserwowany wzrost w perspektywie miesięcznej stanowił kontynuację korzystnych przemian notowanych w ciągu poprzednich dwóch miesięcy. Rozpoczynający się sezon letni oraz napływ absolwentów na rynek pracy sprzyjał wzrostowi przedsiębiorczości. Jego spowolnienie następuje z reguły dopiero we wrześniu. Wzrost przedsiębiorczości obserwowany był także w ujęciu rocznym – od stycznia widoczna była rosnąca dynamika przedsiębiorczości. Odnotowany wzrost jest także efektem długiego, trwającego ponad pięć lat okresu dobrej koniunktury. Obecnie ulega ona systematycznemu osłabieniu, co z kilkumiesięcznym opóźnieniem przełoży się na spadek tempa powstawania nowych przedsiębiorstw.

Rysunek 2. Dynamika produkcji sprzedanej, budowlano-montażowej i sprzedaży detalicznej w województwie pomorskim w latach 20062008

ppg_3_2008_rozdzial_21_rysunek_2

Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku.

W zakresie działalności przedsiębiorstw podkreślić należy stabilną, dodatnią dynamikę sprzedaży detalicznej. Był to efekt systematycznie rosnących wynagrodzeń. Również wartość produkcji budowlano-montażowej wzrosła bardzo wyraźnie – wzrost ten był zbliżony do obserwowanego rok wcześniej. Jedynie wzrost produkcji sprzedanej przemysłu był stosunkowo niski. W II kwartale 2008 r. nie doszło do przełamania obserwowanego od sierpnia 2007 r. spowolnienia. Bariera popytowa (słabnąca koniunktura), podażowa (deficyt wykwalifikowanych pracowników) i niekorzystny dla eksporterów kurs polskiej waluty utrudniały zwiększanie produkcji.

Handel zagraniczny

Wartość eksportu województwa pomorskiego w czerwcu 2008 r. wynosiła 483 mln euro i była niższa niż w styczniu o 21 proc. Był to zarazem najniższy wynik, jaki odnotowano w bieżącym roku.

Eksport z województwa pomorskiego kierowany jest głównie na rynki państw UE. W omawianym okresie przypadało na nie 64 proc. całości eksportu. W porównaniu z czerwcem roku poprzedniego udział ten nie uległ istotnym zmianom. Najważniejszym partnerem województwa pozostają Niemcy. W czerwcu 2008 r. ich udział w eksporcie z województwa pomorskiego wynosił 13 proc. Niemcy były głównie odbiorcą maszyn i urządzeń, sprzętu elektrycznego i elektronicznego, zwierząt żywych i produktów pochodzenia zwierzęcego, ścieru drzewnego, papieru, tektury i wyrobów z tych materiałów oraz sprzętu transportowego. W kierunkowej strukturze eksportu silną pozycję miały też Szwecja i Norwegia. Pierwszy z tych krajów zaopatruje się głównie w maszyny i urządzenia, sprzęt elektryczny i elektroniczny oraz produkty mineralne. Drugi również dokonuje zakupów produktów mineralnych oraz metali nieszlachetnych i wyrobów z nich, a także materiałów i wyrobów włókienniczych. Do istotnych odbiorców zaliczały się ponadto kraje takie jak Rosja, Niderlandy, Hongkong, Francja oraz Dania. Udział każdego z nich w eksporcie województwa pomorskiego kształtował się na poziomie 5 proc.

W strukturze towarowej eksportu w czerwcu 2008 r. najważniejsze pozycje zajmowały statki pełnomorskie, produkty naftowe i elektronika, a także papier i tektura, części konstrukcji budowlanych oraz odpady i złom żeliwa i stali.

Import do województwa pomorskiego w czerwcu 2008 r. zamknął się kwotą 771 mln euro i wzrósł w stosunku do stycznia o blisko 22 proc. Region cechuje się zatem ujemnym saldem handlu zagranicznego, które pogłębiło się wyraźnie w bieżącym roku.

Najważniejszym partnerem importowym województwa pomorskiego była Rosja, na którą przypadło 35 proc. sprowadzonych towarów. Struktura importu z Rosji zdominowana była praktycznie w całości przez produkty mineralne. Dotyczy to surowców energetycznych – ropy naftowej i gazu ziemnego. Drugą pozycję zajęły Niemcy, na które przypadło 7 proc. importu. Z tego państwa sprowadzano głównie maszyny i urządzenia, sprzęt elektryczny i elektroniczny, produkty przemysłu chemicznego, tworzywa sztuczne oraz metale nieszlachetne i wyroby z nich. Trzecim partnerem handlowym w zakresie importu były Chiny, co świadczy o coraz silniejszych postępach globalizacji. Ich udział w całości wolumenu wynosił 6 proc. Chiny dostarczały głównie maszyny i urządzenia, sprzęt elektryczny i elektrotechniczny, materiały i wyroby włókiennicze, zwierzęta żywe i produkty pochodzenia roślinnego, metale nieszlachetne i wyroby z nich oraz różne wyroby gotowe.

Rynek pracy i wynagrodzenia

Mimo symptomów wskazujących na słabnięcie koniunktury sytuacja na rynku pracy była dobra. W czerwcu zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw ustabilizowało się na rekordowym poziomie ok. 278,5 tys. osób (rysunek 3). Na początku kwartału miał miejsce dość wyraźny spadek wynagrodzeń, a potem ich powolny wzrost. W sumie w stosunku do I kwartału wynagrodzenia uległy pewnemu zmniejszeniu, zapowiadając stagnację w kolejnych miesiącach.

Rysunek 3. Wielkość zatrudnienia i poziom przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw w województwie pomorskim w latach 20062008

ppg_3_2008_rozdzial_21_rysunek_3

Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku.

Mimo stagnacji zatrudnienia spadek liczby bezrobotnych nadal był wyraźny. W skali miesiąca kształtował się na poziomie 5 proc. W stosunku do analogicznego miesiąca roku poprzedniego wynosił natomiast 32 proc. W ciągu roku liczba bezrobotnych spadła więc o blisko jedną trzecią. Dobrą sytuację na rynku pracy najlepiej wykorzystują bezrobotni pozostający bez pracy dłużej niż rok. Znaczna ich część najprawdopodobniej legalizuje zatrudnienie. Rzeczywisty długi brak kontaktu z pracą utrudniałby istotnie ponowne jej znalezienie, co zapewne przekładałoby się na niższe wskaźniki spadku liczebności omawianej grupy. W perspektywie rocznej ponadprzeciętną dynamiką spadku cechuje się także grupa bezrobotnych w wieku do 25 lat. Charakterystyczna dla tej grupy jest duża mobilność, która pozwala wykorzystać możliwości oferowane przez rynki pracy innych krajów członkowskich UE. W II kwartale zaobserwowano jednak spowolnienie dynamiki spadku liczebności tej grupy. Świadczyć to może o zmniejszeniu się natężenia migracji i jej roli w redukcji bezrobocia. Po raz kolejny ponadprzeciętne trudności ze znalezieniem zatrudnienia odnotowano w grupie bezrobotnych w wieku 50 lat i więcej. Co prawda w skali roku redukcja liczebności tej grupy jest znaczna (28 proc.), jednak nie tak duża jak w przypadku innych analizowanych grup. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest mniejsza mobilność zawodowa i przestrzenna bezrobotnych powyżej 50. roku życia. W II kwartale 2008 r. zaobserwowano jednak pozytywne zmiany. Dynamika spadku liczebności tej grupy wzrosła, co może wskazywać, że pracodawcy coraz częściej rekrutowali wywodzących się z niej pracowników.

W czerwcu do urzędów pracy napłynęło 7,4 tys. ofert zatrudnienia. W stosunku do maja bieżącego roku odnotowano ich 4-procentowy spadek W porównaniu z czerwcem roku poprzedniego było ich jednak mniej o 23 proc. Obserwowany regres, mimo że znaczny, nie wykraczał poza wahania obserwowane w ciągu minionych trzech lat. Trudno zatem na tej podstawie formułować tezy o wyraźnie spadającym popycie na pracę – przynajmniej w segmentach rynku obsługiwanych przez powiatowe urzędy pracy.

Rysunek 4. Liczba bezrobotnych i ofert pracy zgłoszonych do urzędów pracy w województwie pomorskim w latach 20062008

ppg_3_2008_rozdzial_21_rysunek_4

Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku.

Zaobserwowana w II kwartale 2008 r. stabilizacja zatrudnienia spowodowała wyhamowanie wzrostu wynagrodzeń. W czerwcu przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw kształtowało się na poziomie 3238 zł. W stosunku do maja wzrosło o 0,5 proc., a w stosunku do czerwca 2007 r. – o 7,3 proc. Była to najniższa dynamika obserwowana od początku 2007 r.

Ważniejsze wydarzenia

W II kwartale 2008 r. miał miejsce szereg wydarzeń istotnych dla rozwoju społeczno-gospodarczego województwa pomorskiego. Niewątpliwie takie znaczenie mają inwestycje infrastrukturalne. Dzięki porozumieniu pomiędzy Gdańsk Transport Company a Ministerstwem Infrastruktury liczący 62 kilometry odcinek autostrady A1 pomiędzy Grudziądzem a Toruniem ma zostać wybudowany do końca 2011 roku. Jeden kilometr drogi będzie kosztować 11,7 miliona euro. Dodatkowe 191 milionów euro pochłonie budowa dwóch mostów na Wiśle oraz jednego na Drwęcy. Efekty budowy autostrady byłyby jednak ograniczone bez zapewnienia odpowiednich rozwiązań komunikacyjnych wyprowadzających ruch z aglomeracji, w szczególności z portów. Budowa Trasy Kwiatkowskiego w Gdyni została ukończona. Obecnie przygotowywana jest dokumentacja budowy Trasy Sucharskiego w Gdańsku. Prace prowadzi polsko-niemieckie konsorcjum Europrojekt Gdańsk Sp. z o.o. Budowa liczącej 8,4 kilometra trasy (w tym 880-metrowego tunelu pod Motławą) ma się rozpocząć w 2010 roku i zakończyć przed mistrzostwami Euro 2012. Trasa będzie się zaczynała w pobliżu budowanego stadionu i połączy obiekt oraz port z projektowaną obwodnicą południową, a przez nią z drogą krajową nr 7 oraz autostradą A1. Całkowity koszt inwestycji to około 1,3 miliarda złotych. Dostępność transportowa do i z południowo-wschodniej części województwa w wyniku budowy autostrady A-1 nie wzrośnie jednak istotnie bez mostu przez Wisłę w okolicach Kwidzyna. Rosną szanse, że po trwającej pięć lat batalii uda się pomyślnie zakończyć ten projekt. Budowa mostu powinna ruszyć w 2009 lub 2010 roku. Inwestycja ta pozwoli na lepsze skomunikowanie omawianego obszaru z Trójmiastem i innymi częściami kraju.

Sama infrastruktura drogowa nie zastąpi jednak rozwoju przedsiębiorczości. Tej ostatniej sprzyjać będzie rozbudowa Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego w Gdyni. Funkcjonujący od 2001 roku Park przyciąga tylu chętnych, że od dłuższego czasu nowe innowacyjne firmy nie są w stanie pozyskać dla siebie nowych biur i laboratoriów na jego terenie. O ile uda się zapewnić finansowanie (miasto liczy po raz kolejny na środki unijne), wdrażanie inwestycji ma szansę rozpocząć się jeszcze w tym roku. Oznaczałoby to, że już za dwa lata pomorskie firmy będą mogły na swoje potrzeby zagospodarować kolejne 30 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni biurowej i laboratoryjnej. Zapotrzebowanie na powierzchnie biurowe jest znaczne. Największe polskie aglomeracje są atrakcyjne dla inwestycji z zakresu outsourcingu procesów gospodarczych. Nawet 150 osób może znaleźć wkrótce pracę w Global Business Services Finance, tworzonym właśnie w Gdańsku przez duńską firmę Arla Foods. Docelowo w Gdańsku zapewniona będzie pełna obsługa księgowa dla wszystkich, rozmieszczonych w 12 krajach, zakładów i filii skandynawskiego potentata spożywczego.

Kolejne 100 osób znajdzie zatrudnienie w pochodzącej z Teksasu firmie Acxion. Spółka jest jednym z liderów na rynku zarządzania informacjami. We wszystkich swoich oddziałach, rozlokowanych na całym świecie, ta notowana na giełdzie NASDAQ firma zatrudnia 7 tysięcy osób. Gdański oddział ma być nastawiony na obsługę jej amerykańskich klientów. Jak zapewniają władze polskiego oddziału, docelowo może on dawać zatrudnienie nawet 500 osobom. Z kolei irlandzki Fineos Corporation, dostarczający usługi dla firm ubezpieczeniowych i innych instytucji z branży finansowej, deklaruje utworzenie miejsc pracy dla około 140 pomorskich informatyków. Gdański oddział firmy ma rozpocząć działalność do końca stycznia 2009 r. Na rynku nieruchomości pojawią się bardzo atrakcyjne oferty terenów opuszczanych przez wojsko. Sześć hektarów po byłej jednostce Wojsk Obrony Powietrznej Kraju na Helu chce kupić za 50,5 miliona złotych (czyli ponad 840 zł za metr kwadratowy) Vea Development, spółka zależna od Invest Komfort. Dzięki decyzji ministra obrony narodowej obszar byłej jednostki utracił już status terenu zamkniętego, co otwiera przed samorządem możliwość przystąpienia do przygotowania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Najprawdopodobniej na terenie działki powstaną przede wszystkim nowe apartamentowce, hotele i ekskluzywne lokale usługowe. W przypadku Półwyspu Helskiego sposób zagospodarowania powinien jednak nie tylko odzwierciedlać interesy inwestorów, ale również potrzebę ochrony terenów cennych przyrodniczo, niezbędnych dla zachowania walorów turystycznych tego obszaru.

Mimo że Gdańsk potrafi przyciągać (być może nieduże, ale niezwykle wartościowe z punktu widzenia konkurencyjności gospodarki) inwestycje, to po raz kolejny nie został on w ogóle uwzględniony w ocenie atrakcyjności inwestycyjnej największych europejskich miast. W kwietniu „Financial Times” opublikował raport „European Cities & Regions of the Future”. Oceniane były koszty działalności, potencjał ekonomiczny oraz rozwój infrastruktury. Z polskich miast doceniono tylko Warszawę, Kraków i Wrocław. Zdaniem władz Gdańska istnieje szansa, by w kolejnych latach nasz region znalazł się w elitarnym gronie. Jednak by stało się to możliwe, konieczne jest skuteczniejsze pozyskiwanie nowych inwestorów, dalsza rozbudowa infrastruktury, poprawa łączności transportowej z resztą kraju i innymi państwami oraz silniejsza współpraca, a nie konkurowanie ośrodków wchodzących w skład trójmiejskiej aglomeracji. Gdańsk wraz z Katowicami stał się natomiast liderem rankingu miast wojewódzkich pod względem poziomu wynagrodzeń. Jak podał Główny Urząd Statystyczny, Katowice zawdzięczają pozycję lidera bardzo wysokim płacom w górnictwie. Tymczasem w Gdańsku wysokie wynagrodzenia dotyczą znacznie szerszego spektrum branż. W ubiegłym roku przeciętne miesięczne wynagrodzenie w stolicy naszego regionu wzrosło aż o 17 procent. Jest to rekordowy wynik w skali całego kraju. Pomorscy pracodawcy zmuszeni są płacić coraz więcej głównie z powodu problemów z utrzymaniem pracowników i pozyskaniem nowych. Gdańsk, Gdynia i Sopot to krajowi liderzy pod względem niskiego poziomu bezrobocia.

Właśnie ze względu na wysokie koszty produkcji w polskiej i włoskiej fabryce Gino Rossi (słupski potentat na rynku obuwniczym) zdecydował się na zlecenie części produkcji zakładom w Indiach. Ma to pozwolić utrzymać dochodowość i skuteczniej konkurować z innymi liczącymi się sprzedawcami. Takie plany nie oznaczają jednak likwidacji ani ograniczenia skali produkcji w największych, zatrudniających 300 osób, zakładach firmy w Słupsku. Spółka notuje bowiem cały czas dynamiczny wzrost sprzedaży. W tym roku w ręce klientów trafić ma towar za około 200 milionów złotych, czyli o 26 milionów więcej niż w ubiegłym roku. Na swojej działalności firma zamierza zarobić 15 milionów złotych netto, czyli dwa razy więcej niż w roku 2007.

W cieniu problemów największych stoczni pomyślnie przebiega rozwój sektora producentów jachtów. Nawet kilkanaście milionów euro gotowi są płacić klienci z całego świata za jednostki powstające w gdańskiej stoczni Sunreef Yachts. Od siedmiu lat należąca do francuskiego inwestora Francisa Lappa stocznia buduje konsekwentnie swoją pozycję. Dzięki wysokiej jakości wykonawstwa oraz atrakcyjnemu wzornictwu i cenie gdańska stocznia podbija rynek najbardziej luksusowych katamaranów. Jeszcze sześć lat temu zakład był w stanie sprzedać tylko jedną jednostkę na rok, obecnie co roku do żeglarzy trafia 8–10 jednostek. W ubiegłym roku przychody firmy zamknęły się kwotą 70 milionów złotych, a w kolejnych latach prawdopodobnie znacząco wzrosną. Stocznia buduje bowiem coraz więcej dużych jednostek. Obecnie w budowie znajdują się już dwie trzydziestometrowe jednostki, a na etapie prac projektowych są jeszcze większe (50–60-metrowe). Według wstępnych kalkulacji cena tych największych będzie wynosić ok. 20 milionów euro.

Niniejszy artykuł powstał na podstawie następujących materiałów, w całości opublikowanych na stronie internetowej PPG (ppg.ibngr.pl): A. Hildebrandt, 2008, D. Piwowarczyk, 2008, Wiadomości gospodarcze, P. Susmarski, 2008, Koniunktura gospodarcza w województwie pomorskim w czerwcu 2008 r., M. Tarkowski, 2008, Poziom rozwoju gospodarczego województwa pomorskiego i jego zmiany w czerwcu 2008 r.

Opis poszczególnych wydarzeń dokonany został przez D. Piwowarczyka (ppg.ibngr.pl). Wyboru i zestawienia dokonał M. Tarkowski.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Rynek rosyjski już nie ten sam

Znaczenie Rosji w wymianie handlowej Polski, a zwłaszcza w polskim eksporcie, zmniejszyło się znacząco po 1989 roku, jednakże kraj ten pozostał dla nas ważnym partnerem gospodarczym. Rosja zajmuje obecnie szóste miejsce na liście największych odbiorców polskich towarów oraz drugą pozycję na liście naszych najważniejszych dostawców. W 2007 r. skierowano tam 4,6% polskiego eksportu; z Rosji pochodziło 8,8% polskiego importu. Mijają blisko dwie dekady, odkąd Polska układa swoje stosunki handlowe z Rosją na nowych zasadach. Dlatego warto przeanalizować, jak zmieniały się warunki konkurencyjne na rosyjskim rynku, a wraz z nimi polski eksport do tego kraju.

Rynek rosyjski i polski eksport do Rosji w latach dziewięćdziesiątych

Niski poziom konkurencji ze strony rosyjskich przedsiębiorstw stworzył okazję, którą wykorzystały małe przedsiębiorstwa z Polski niezdolne do konkurencji na rynkach Europy Zachodniej.

W ubiegłym dziesięcioleciu ze względu na długoletni spadek produkcji rosyjski przemysł nie był w stanie zaspokoić zapotrzebowania rodzimego rynku na wiele towarów, w tym również na wyroby niskogatunkowe – w szczególności tańszą żywność. W konsekwencji także towary niższej jakości były sprowadzane z zagranicy. Niski poziom konkurencji ze strony rosyjskich przedsiębiorstw stworzył okazję, którą wykorzystały małe przedsiębiorstwa z Polski niezdolne do konkurencji na rynkach Europy Zachodniej. W latach dziewięćdziesiątych prawie 1/3 wartości polskiego eksportu do Rosji realizowały przedsiębiorstwa o zatrudnieniu nieprzekraczającym 9 osób (mikroprzedsiębiorstwa). Małe firmy były szczególnie aktywne w eksporcie na rynek rosyjski taniej żywności. W tym okresie żywność stanowiła prawie połowę wartości polskiej sprzedaży do naszego wschodniego sąsiada, w której wypracowaniu bardzo duży wkład miały właśnie nieduże przedsiębiorstwa. Do wybuchu kryzysu rosyjskiego w 1998 roku wiele małych zakładów przetwórstwa spożywczego eksportowało do Rosji tanie wyroby, w tym m.in. wędliny niższej jakości, jak np. parówki, które stały się hitem eksportowym Polski na ten rynek. Wartość wyeksportowanych z Polski do Rosji w 1997 roku tylko samych niskogatunkowych kiełbas wyniosła ponad 200 milionów USD, co stanowiło w tym czasie 10% wartości całego polskiego eksportu wysyłanego do rosyjskiego partnera. Polskie mikroprzedsiębiorstwa eksportujące do Rosji obsługiwały przede wszystkim segment niezamożnych Rosjan, wypełniając istniejącą ówcześnie lukę podażową.

Obecna sytuacja na rynku rosyjskim

Wybuch kryzysu finansowego w Rosji w 1998 r. zmienił sytuację rynkową. Drastyczna dewaluacja rubla, która zdecydowanie zmniejszyła konkurencyjność importowanych towarów, w rezultacie doprowadziła do ożywienia rosyjskiego przemysłu przetwórczego i wzrostu rodzimej produkcji. Dodatkowo impulsy w tym kierunku zostały silnie wzmocnione dzięki zmianie koniunktury na światowym rynku surowcowym, co doprowadziło do wzrostu dochodów ludności i przedsiębiorstw w Rosji. W wyniku tych procesów zmieniła się struktura zapotrzebowania na produkty z importu. Wzrosło zapotrzebowanie na import towarów inwestycyjnych oraz wyrobów konsumpcyjnych wyższej jakości, natomiast zdecydowanie ograniczony został popyt na import niskogatunkowych wyrobów konsumpcyjnych.

Obecnie ponad połowę wartości rosyjskiego importu stanowią maszyny, urządzenia i środki transportu. Wysokiej dynamice importu wyrobów tego sektora sprzyja bardzo duże zużycie majątku trwałego w Rosji, niska konkurencyjność rosyjskiego przemysłu elektromaszynowego wobec produkcji zagranicznej oraz postępująca modernizacja rosyjskiej bazy produkcyjnej. Wprawdzie ze względu na trwający w tym momencie na świecie kryzys, dynamika inwestycji w majątek trwały w Rosji obniży się, jednakże według prognoz nadal będzie ona na tyle wysoka w najbliższych latach, aby z dużym prawdopodobieństwem pozwolić na utrzymanie wysokiego zapotrzebowania na import maszyn i środków transportu.

Szanse dla eksporterów żywności stwarzają zmieniające się preferencje konsumpcyjne Rosjan oraz szybszy wzrost popytu niż podaży krajowych towarów żywnościowych.

Udział żywności w rosyjskim imporcie zmniejszył się blisko dwukrotnie pomiędzy ubiegłą a obecną dekadą. Wzrost konkurencyjności cenowej krajowej żywności, wynikający ze spadku wartości rubla, zaktywizował rosyjski przemysł spożywczy i rolny. Zdecydowana poprawa opłacalności produkcji rolnej i spożywczej zwiększyła zainteresowanie inwestorów tym sektorem, prowadząc do wzrostu inwestycji w tej branży. Zwiększenie rentowności rosyjskiej branży rolno-spożywczej oraz napływ inwestycji zagranicznych zaowocował znaczącym wzrostem produkcji, który trwa w tym kraju do chwili obecnej. Rosyjska produkcja żywności zastąpiła w znaczącym stopniu importowane dotychczas towary, w tym także te kierowane do uboższego segmentu konsumentów. Ponadto ze względu na zdecydowaną poprawę sytuacji materialnej Rosjan segment ten znacząco się zmniejszył. W związku z tym możliwości eksportu taniej żywności na ten rynek zostały zdecydowanie ograniczone. Szanse dla eksporterów żywności stwarzają jednak zmieniające się preferencje konsumpcyjne Rosjan oraz szybszy wzrost popytu niż podaży krajowych towarów żywnościowych. Struktura popytu na produkty żywnościowe ewoluuje w kierunku wyrobów lepszych jakościowo, markowych oraz produktów gotowych do spożycia, a ponadto rośnie zainteresowanie różnorodnością produktową. Natomiast eksport na ten rynek niskogatunkowych produktów żywnościowych przestał być konkurencyjny.

Rysunek 1. Udział żywności i wyrobów elektromaszynowych w rosyjskim imporcie

ppg_3_2008_rozdzial_16_rysunek_1

Źródło: Opracowanie własne na podstawie Russian Federation: Recent Economic Developments, IMF Staff Country Report No 99/100, September 1999, IMF, s. 119 oraz www.gks.ru.

Zmiany w polskim eksporcie do Rosji

Zmiana warunków konkurencyjnych na rynku rosyjskim nie pozostała bez wpływu na strukturę polskich eksporterów. Przedsiębiorstwa bardzo małe, które w latach dziewięćdziesiątych stanowiły filar polskiego eksportu do Rosji, zaczęły wycofywać się z rynku rosyjskiego. W nowych okolicznościach oferta tych przedsiębiorstw przestała być cenowo i jakościowo konkurencyjna, a ze względu na swoją słabą siłę ekonomiczną firmy te nie były w stanie dostosować się do zmienionych potrzeb rynkowych. W ostatnich latach udział mikroprzedsiębiorstw w generowaniu wartości polskiego eksportu do Rosji zmniejszył się blisko dwukrotnie. Zwiększyła się natomiast rola średnich firm (o zatrudnieniu powyżej 49 osób) i firm z kapitałem zagranicznym. Wraz ze zmianą profilu polskich eksporterów zaczęła się także zmieniać struktura towarowa polskiego eksportu na rynek rosyjski. W latach 1997-2007 ponad czterokrotnie zmniejszył się udział żywności, a przeszło trzykrotnie wzrósł udział wyrobów elektromaszynowych w eksporcie Polski do Rosji.

Rysunek 2. Udział żywności i wyrobów elektromaszynowych w polskim eksporcie do Rosji

ppg_3_2008_rozdzial_16_rysunek_2

Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych GUS.

Polscy eksporterzy na rynku rosyjskim – wyniki badań ankietowych

W 2007 roku pod patronatem Ministerstwa Gospodarki zostały przeprowadzone ogólnopolskie badania 1014 polskich przedsiębiorstw eksportujących do Rosji. Na ankietę pocztową odpowiedziało 108 firm. W grupie badanych przedsiębiorstw znalazły się także firmy z województwa pomorskiego.

Zmiana sytuacji konkurencyjnej na rynku rosyjskim związana z aktywizacją przemysłu rosyjskiego znalazła swoje odzwierciedlenie w odpowiedziach badanych firm. Badane przedsiębiorstwa do najważniejszych swoich konkurentów najczęściej zaliczały firmy z kapitałem rosyjskim. Na drugim miejscu pod względem częstości wskazań znalazł się kapitał niemiecki, który był jednak dwukrotnie rzadziej wybierany niż kapitał rosyjski. W przypadku zsumowania odpowiedzi dotyczących wszystkich krajów unijnych (z wyłączeniem Polski) okazuje się, że konkurencja ze strony przedsiębiorstw z kapitałem rosyjskim nadal była wskazywana najczęściej.

Rysunek 3. Najważniejsi konkurenci badanych przedsiębiorstw na rynku rosyjskim (pod względem kraju pochodzenia kapitału)

ppg_3_2008_rozdzial_16_rysunek_3

Podane udziały nie sumują się do 100, ponieważ respondenci mogli zaznaczyć więcej niż jedną odpowiedź.
* Nie obejmuje kapitału polskiego i niemieckiego.
Źródło: Opracowanie własne na podstawie badań własnych.

Wyniki badań pokazują również, że w nowych warunkach rynkowych cena nie jest najważniejszym czynnikiem, którym ankietowane przedsiębiorstwa konkurują na rynku rosyjskim. Najczęściej wskazywanym czynnikiem była bowiem jakość produktu, którą wybrało 71% pytanych firm. Cena, którą wybrało 53% badanych, znalazła się na drugim miejscu. Kolejna pod względem liczby wskazań była jakość obsługi klienta zaznaczana przez 1/3 ankietowanych. Zmniejszone znaczenie konkurencji cenowej jest pozytywnym sygnałem, nadal jednak słabością polskiego eksportu do Rosji jest brak silnych marek, które mogłyby mieć istotne znaczenie w walce o rosyjskiego klienta, o czym świadczy tylko 19% wskazań na markę produktu jako czynnika konkurencyjności.

Rysunek 4. Czynniki konkurencyjności na rynku rosyjskim według wskazań badanych przedsiębiorstw

ppg_3_2008_rozdzial_16_rysunek_4

Podane udziały nie sumują się do 100, ponieważ respondenci mogli zaznaczyć więcej niż jedną odpowiedź. Kolejność powyższych czynników ukształtowała się podobnie, gdy uwzględnione została kolejność miejsc, na których były one wskazywane przez przedsiębiorstwa
Źródło: Opracowanie własne na podstawie badań własnych.

Badania pokazują, że rynek rosyjski zmienił się także pod względem ryzyka. Ponad połowa firm, która udzieliła odpowiedzi, oceniła, że ryzyko związane z ich działalnością eksportową w Rosji jest średnie. Liczebność pozostałych dwóch grup, tj. grupy przedsiębiorstw, które oceniły w/w ryzyko jako większe od średniego i grupy, która oceniła to ryzyko jako niższe od średniego, jest zbliżona i wynosi odpowiednio: 21,5% oraz 22,4%. Wskazuje to jednoznacznie, że rynek rosyjski nie jest oceniany przez badane przedsiębiorstwa jako wysoce ryzykowny.

Rysunek 5. Ocena ryzyka związanego z działalnością eksportową na rynek rosyjski

ppg_3_2008_rozdzial_16_rysunek_5

Źródło: Opracowanie własne na podstawie badań własnych.

Interesujące wnioski płyną także z odpowiedzi przedsiębiorstw na pytanie o wpływ, jaki mają na ich eksport polsko-rosyjskie stosunki polityczne. Z badań wynika, że dla prawie 63% ankietowanych przedsiębiorstw stan polsko-rosyjskich relacji nie miał wpływu na ich działalność na tym rynku. W grupie respondentów spoza branży rolno-spożywczej udział ten wyniósł 65%. Wprawdzie przedsiębiorstwa, które odczuły negatywny związek między stanem relacji polsko-rosyjskich a swoją działalnością w Rosji stanowiły niewiele ponad 1/3, jednak dla ponad połowy z nich stopień negatywnego wpływu był silny lub bardzo silny. Po wyłączeniu z tej grupy przedsiębiorstw z branży rolno-spożywczej, które doświadczyły na rynku rosyjskim restrykcji importowych związanych z embargiem, okazuje się, że siła wpływu stosunków politycznych nie jest już oceniana tak negatywnie. Udział przedsiębiorstw wskazujących negatywny wpływ jako silny lub bardzo silny spada z 51% do 44%.

W oparciu o wyniki badań można stwierdzić, że czynniki polityczne nie miały znaczącego wpływu na działalność na rynku rosyjskim w przypadku większości ankietowanych przedsiębiorstw zajmujących się eksportem towarów spoza listy produktów objętych rosyjskimi restrykcjami.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Pomorskie w Szwecji, Szwecja w Pomorskiem

Na równi z postępującą integracją bałtycką wzmocnieniu ulegają społeczne i gospodarcze więzi między poszczególnymi krajami i regionami. Dotyczy to zwłaszcza tych terytoriów, które – rozdzielone akwenami morskimi – nie były w stanie korzystać z dobrodziejstw współpracy przygranicznej na równi z obszarami położonymi wzdłuż granic lądowych.

W tym kontekście warto przyjrzeć się wyobrażeniom na temat regionu pomorskiego, które ukształtowały się w południowej Szwecji przez ostatnie kilkanaście lat ożywionych kontaktów, a także potencjalnym obszarom współpracy.

Od wypraw odkrywców do podboju SPA

Kontakty pierwszej połowy lat 90. miały cechy wypraw odkrywców. Wśród Szwedów rosło zainteresowanie nowym sąsiadem, a zwłaszcza Gdańskiem jako kolebką „Solidarności” i ośrodkiem o ponadtysiącletniej historii. Magnesem przyciągającym mieszkańców Szwecji stały się podróże promowe z Gdyni do Karlskrony, oferujące rozrywkę i duży wybór tanich produktów.

Wkrótce do Szwecji dotarły oferty handlowe pomorskich hipermarketów. Dzięki wprowadzonym przez Stena Line ułatwieniom w przewozie przyczep bagażowych i kampanii promocyjnej tej firmy (Sveriges lägsta priser finns i Polen, czyli: „Najniższe szwedzkie ceny są w Polsce”), rozpoczęły się wyjazdy o charakterze aprowizacyjnym. Wielką popularnością cieszyły się zwłaszcza materiały budowlane, artykuły wyposażenia wnętrz oraz wyroby alkoholowe. Niektóre markety pokusiły się nawet o wydanie po szwedzku broszur informacyjnych oraz zatrudnienie osób posługujących się tym językiem.

Na początku obecnej dekady zestaw atrakcyjnych na rynku szwedzkim produktów markowych Pomorza uległ znacznemu rozszerzeniu. Wynikało to przede wszystkim z przełamania przez Szwedów pewnej bariery psychologicznej wobec jakości usług „dla ciała i ducha” oferowanych przez polskie (w tym pomorskie) gabinety stomatologiczne, ośrodki rehabilitacyjne, sanatoria oraz gabinety odnowy biologicznej. Nie bez znaczenia pozostawała konkurencyjność cen tych usług w stosunku do rodzimej oferty, przy tej samej – jeżeli czasem nie wyższej – jakości, a także ich oprawa promocyjna. Wiele pomorskich gabinetów prowadzi strony internetowe w języku szwedzkim; z pracownikami można się również porozumieć po angielsku lub niemiecku. W ślad za zapotrzebowaniem w południowej Szwecji powstały małe firmy prowadzone przez Polaków bądź polsko-szwedzkie pary oferujące Szwedom pakiety wyjazdowe. Do wizyty w danym gabinecie zwykle dołącza się aranżację przejazdu promem i pobytu w hotelu, wypoczynek w SPA oraz zwiedzanie Trójmiasta, połączone z zakupami w galeriach handlowych.

Polacy w Szwecji

Istotnym zjawiskiem w budowaniu relacji handlowych między Pomorzem a południową Szwecją stały się procesy integracyjne w Europie, a szczególnie otwarcie rynku pracy Szwecji dla nowych państw członkowskich Unii Europejskiej. W efekcie zjawisko odwracania się proporcji udziału Polaków i Szwedów wśród pasażerów promów między tymi krajami przybrało na sile. Obok polskich kierowców zatrudnianych przez firmy przewozowe coraz częściej w południowej Szwecji zaczęli się pojawiać pracownicy sezonowi szukający ofert zatrudnienia w budownictwie, rolnictwie czy gastronomii. Powstały nawet zarejestrowane w Szwecji małe przedsiębiorstwa remontowo-budowlane, z powodzeniem konkurujące ceną i terminami wykonania z firmami miejscowymi.

Wraz ze wzrostem zamożności Polaków zwiększyła się liczba turystów odwiedzających południową Szwecję w ramach wypoczynku letniego, nastawionych na aktywne spędzanie wolnego czasu i zainteresowanych tutejszą przyrodą, historią i kulturą. Przybywa zwłaszcza zorganizowanych grup rowerzystów, korzystających z gęstej sieci tras rowerowych i dróg o dużych walorach krajobrazowych.

Osobną grupę Polaków zatrzymujących się w Szwecji stanowią specjaliści rekrutowani do pracy w firmach sektora IT oraz publicznych placówkach służby zdrowia. Ze względu na bliskość i dostępność komunikacyjną z ofert pracy w szpitalach i przychodniach południowej Szwecji (szczególnie regionu Blekinge) korzystają pomorscy lekarze. Tworzą oni swoistą nową polską emigrację, dobrze opłacaną i szybko integrującą się z miejscową społecznością.

W kontekście położenia geograficznego południowej Szwecji, w regionie pomorskim można upatrywać nowej „bramy do Europy”.

Coraz więcej nas łączy?

Za punkt wyjścia do rozważań nad potencjałem eksportowym Pomorza w południowej Szwecji niech posłuży poniższa rycina. Przedstawia ona obraz naszej części Europy widzianej oczami mieszkańców Szwecji.

Rys. 1. Południowa część regionu Morza Bałtyckiego w oczach mieszkańców Szwecji

ppg_3_2008_rozdzial_15_rysunek_1

Źródło: Blekinges transportsystem 2004–2015. Förslag till Länstransportplan 2004–2015.

W kontekście położenia geograficznego południowej Szwecji, w regionie pomorskim można upatrywać nowej „bramy do Europy”, zwłaszcza do jej odzyskanej części. Świadczą o tym wciąż rosnące potoki ładunków przewożonych promami między Karlskroną i Gdynią, częste wzajemne wizyty władz lokalnych i regionalnych, aktywna współpraca szkół, klubów sportowych oraz organizacji społeczno-kulturalnych czy wspólne przedsięwzięcia rozwojowe w ramach programów i projektów finansowanych ze środków Unii Europejskiej.

Czy pod względem skomunikowania Pomorze stanowi atrakcyjny kierunek dalszej ekspansji handlowej Szwecji?

Warto zastanowić się, czy pod względem skomunikowania Pomorze stanowi atrakcyjny kierunek dalszej ekspansji handlowej Szwecji. Jest to pytanie szczególnie istotne w świetle konkurencji między stałą przeprawą mostowo-tunelową przez cieśninę Sund (Öresund) i lepszym (w przyszłości) powiązaniem z systemem transportowym Europy poprzez podobną przeprawę przez cieśninę Fehmarn (Fehmarn Belt). Oddanie tej inwestycji do użytku planowane jest na rok 2018.

W roku 2005, w trakcie konferencji poświęconej wstępnemu projektowi „Zaktualizowanej strategii rozwoju województwa pomorskiego”, przedstawiłem referat dotyczący miejsca i roli Pomorza w Europie Bałtyckiej. Postawiłem wówczas pytanie o ułomność potencjału rozwojowego naszego regionu, posiłkując się zapisami ówczesnej wersji dokumentu. Znalazły się w nim, na pierwszy rzut oka, pewne sprzeczności pomiędzy atutami i słabościami sfery transportowo-komunikacyjnej, do których zaliczono odpowiednio: z jednej strony nadmorskie, przygraniczne położenie na skrzyżowaniu dwóch transeuropejskich korytarzy transportowych oraz istnienie silnego węzła transportowego, a z drugiej strony – niską dostępność transportową na tle innych regionów Polski i Unii Europejskiej.

Od tego czasu ową ułomność znacznie zminimalizowano, m.in. dzięki pozyskanym przez podmioty województwa pomorskiego środkom. Należy wręcz przypuszczać, że po zrealizowaniu inwestycji infrastrukturalnych powiązanych z EURO 2012, jak i pozostałych, zaplanowanych w ramach funduszy strukturalnych na lata 2007–2013, dostępność komunikacyjna Pomorza przewyższy analogiczny wskaźnik dla regionu Blekinge w odniesieniu do systemu transportowego Szwecji.

Dla pełnego wykorzystania potencjałów rozwojowych obu regionów niezbędne będzie urzeczywistnienie idei pomostu bałtyckiego.

Wydaje się jednak, że do pełnego wykorzystania potencjałów rozwojowych regionu pomorskiego i południowej Szwecji niezbędne będzie urzeczywistnienie idei pomostu bałtyckiego. Potrzebne jest w tym celu zwiększenie częstotliwości obsługi promowej portów Pomorza i Blekinge, na przykład poprzez wsparcie przez samorządy starań o wprowadzenie na linię Gdynia–Karlskrona konkurencyjnego przewoźnika dla Steny Line. Powinno to poskutkować niższymi cenami biletów (obecnie ich ceny są szczególnie dotkliwe przy dokonywaniu rezerwacji z niewielkim wyprzedzeniem). Zachodzi również konieczność podjęcia wysiłku stworzenia trwałego połączenia lotniczego między obu regionami poprzez rzetelną kampanię marketingową i ustalenie optymalnego terminarza odlotów.

Co Pomorskie może dać południowej Szwecji?

Mocnymi stronami regionu pomorskiego z punktu widzenia przedsiębiorców i mieszkańców południowej Szwecji są:

  • dobrze wykształceni mieszkańcy,
  • coraz sprawniejsza infrastruktura transportowa,
  • atrakcyjny rynek handlu i usług,
  • Trójmiasto jako obszar łączący możliwości biznesowe z dziedzictwem historycznym,
  • stopniowe otwieranie się oferty produkcyjno-usługowej całego regionu na odbiorców szwedzkich.

W związku z powyższym powstaje pytanie o potencjalne produkty eksportowe naszego regionu, z myślą o kierunku północnym. Z doświadczenia kilku lat spędzonych w tym kraju jestem skłonny zaliczyć do nich:

  • kapitał ludzki – wysoko wykwalifikowanych specjalistów uzupełniających niedobory na południowoszwedzkim rynku pracy (w dalszym ciągu lekarzy oraz informatyków, ale także pracowników opieki społecznej, nauczycieli i pedagogów),
  • usługi rehabilitacyjno-lecznicze wysokiej jakości,
  • żywność ekologiczną, wytwarzaną z zasobów naturalnych Pomorza,
  • wyroby spirytusowe produkowane według lokalnych tradycji,
  • artykuły tzw. infrastruktury czasu wolnego (np. łodzie motorowe, żaglówki).
Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Niemcy – strategiczny partner handlowy gospodarki Pomorza?

Od wielu lat najważniejszym partnerem handlowym Polski i jednym z najważniejszych partnerów inwestycyjnych naszego kraju są Niemcy. Choć ich pozycja jako rynku eksportowego Polski ulega w ostatnich latach stosunkowo szybkiemu osłabieniu (szczególnie po akcesji Polski do UE), to odległość między Niemcami a partnerem na pozycji nr 2 jest wystarczająco duża, by móc stwierdzić, że jeszcze przez lata będzie to najważniejszy partner handlowy Polski z ponad 20-procentowym udziałem w naszym eksporcie (por. rysunek 1). Udział kolejnych partnerów eksportowych Polski oscyluje wokół 4–7%, co oznacza, że o rynku niemieckim możemy mówić jako o rynku strategicznym dla polskiej gospodarki.

Rysunek 1. Najważniejsze rynki dla polskiego eksportu w 2007 roku (udziały procentowe)[1]

ppg_3_2008_rozdzial_14_rysunek_1

Jakie jest znaczenie najważniejszych rynków eksportowych w przypadku województwa pomorskiego? Czy jest ono podobne w sensie geograficznym do układu ogólnopolskiego? Czy ma jakąś specyfikę specjalizacji towarowej? Jak ważne są Niemcy w tej relacji?

Nawet pobieżne spojrzenie na geograficzną strukturę eksportu województwa pomorskiego wskazuje na wiele odmienności w stosunku do relacji ogólnopolskich (por. tabela 2). Należą do nich następujące:

  • Niemcy również dla Pomorskiego są najważniejszym partnerem handlowym, ale udział rynku niemieckiego wynosi tu jedynie niecałe 16%.
  • Udział następnego pod względem wielkości rynku (Norwegia) jest niewiele mniejszy od rynku niemieckiego. Tak więc trudno stwierdzić, że Niemcy są partnerem strategicznym dla pomorskiej gospodarki. To partner najważniejszy, ale obok niego są też niewiele mniej ważni, czyli inaczej niż w przypadku całej polskiej gospodarki.
  • Wyraźnie widoczne jest znaczenie rynków skandynawskich (o dużo mocniejszej pozycji niż w przypadku całej Polski) – co nie dziwi. Nieco większe jest znaczenie takich partnerów handlowych jak Wielka Brytania, Francja i Niderlandy.
  • Na liście najważniejszych partnerów handlowych pojawiają się takie „egzotyczne” państwa jak Bahamy, Liberia, Wyspy Marshalla. Jest to konsekwencją eksportu statków do państw „taniej bandery”.
  • Odnotować należy również, że dla gospodarki Pomorza niewielkie znaczenie ma rynek USA (1,2%), co jest zjawiskiem częściowo pozytywnym w kontekście globalnego kryzysu finansowego i przenoszenia słabej koniunktury gospodarczej na gospodarkę naszego regionu.

Rysunek 2. Najważniejsze rynki eksportowe województwa pomorskiego w 2007 roku

ppg_3_2008_rozdzial_14_rysunek_2

Zestawienie struktury pomorskiego i ogólnopolskiego eksportu do Niemiec w 2007 roku pozwala na ujawnienie specjalizacji Pomorskiego w eksporcie do tego kraju (por. tabele 1 oraz 2). Województwo to w ogólnopolskim eksporcie do Niemiec miało udział w wysokości 4,5%, co stanowi wartość nieco niższą niż udział potencjału ludnościowego i niższą niż PKB województwa w ogólnopolskim PKB (około 5,7%). Cały eksport Pomorskiego do Niemiec wyniósł w 2007 roku 1,2 mld euro. Specjalizacja eksportowa województwa w eksporcie do Niemiec może być najprecyzyjniej wychwycona, gdy zestawimy udział poszczególnych sekcji towarowych w eksporcie do Niemiec i przyrównamy do analogicznego udziału na poziomie ogólnopolskim. Sekcja, której udział w eksporcie województwa pomorskiego do Niemiec w stosunku do eksportu Polski do Niemiec istotnie przekracza wymieniony 4,5-procentowy udział, stanowi jego specjalizację eksportową na ten rynek. Należy zauważyć, że sekcje to znaczne agregaty, grupujące wiele różnorodnych towarów (np. sekcja 16 – maszyny i urządzenia mechaniczne i elektryczne), a także agregaty o mniejszej liczbie towarów – np. perły i kamienie szlachetne. Na tle ogólnopolskim województwo pomorskie w eksporcie do Niemiec wyspecjalizowało się w sześciu sekcjach (według malejącego udziału):

  • zwierzęta żywe i produkty pochodzenia zwierzęcego,
  • ścier drzewny i papier,
  • tłuszcze i oleje,
  • produkty pochodzenia roślinnego,
  • skóry i skórki,
  • wyroby różne – zasadniczą pozycję stanowią tu meble.

Specjalizacja eksportowa Pomorskiego do Niemiec nie jest imponująca. Koncentruje się na grupach produktów o niskim lub bardzo niskim stopniu przetworzenia. Jedynym wyjątkiem są meble. W pozostałych siedemnastu sekcjach polskiego eksportu do Niemiec odpowiednie udziały województwa nie odbiegają istotnie od analogicznych udziałów w eksporcie ogólnopolskim do tego kraju. W obszarze dwóch wartościowo i technologicznie najważniejszych sekcji w polskim eksporcie do Niemiec (pojazdy, statki oraz maszyny, urządzenia mechaniczne i elektryczne) stosowne udziały województwa pomorskiego są prawie identyczne jak udziały ogólnopolskie.

Z punktu widzenia wartości pomorskiego eksportu do Niemiec znaczenie podstawowe mają cztery następujące grupy towarów: aparatura odbiorcza dla telewizji, w tym z odbiornikami radiowymi, statki, ryby suszone i solone oraz konstrukcje z żeliwa i stali. Te cztery grupy towarów stanowią prawie 40% pomorskiego eksportu do Niemiec.

Niemcy są najważniejszym odbiorcą pomorskiego eksportu, ale zarówno ich udział, jak i struktura nie pozwalają nazwać Niemiec strategicznym partnerem handlowym Pomorskiego.

Analiza relacji eksportowych Pomorskiego do Niemiec prowadzi do stosunkowo prostego wniosku. Niemcy są najważniejszym odbiorcą pomorskiego eksportu, ale zarówno ich udział, jak i struktura nie pozwalają nazwać Niemiec strategicznym partnerem handlowym Pomorskiego. Najbliższe lata mogą przynieść spadek udziału rynku niemieckiego dla Pomorza, co wynika nie tylko z gwałtownego spadku tempa wzrostu niemieckiego PKB, ale również ze znacznej aktywności pomorskich przedsiębiorców na innych rynkach.

Umocnienia pozycji Niemiec jako partnera ogólnogospodarczego Pomorskiego należałoby zatem poszukiwać w intensywniejszych relacjach kapitałowych oraz w obszarze świadczenia usług transgranicznych. Będzie to zapewne tematem kolejnych artykułów w Pomorskim Przeglądzie Gospodarczym.

ppg_3_2008_rozdzial_14_tabele_1_i_2

[1] Wszystkie tabele w niniejszym tekście zostały zestawione przez autora na podstawie statystyki handlu zagranicznego polskich województw 2007.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Pomorskie w Unii Europejskiej – osiągnięcia, potencjał, bariery

Województwo pomorskie od lat buduje swój wizerunek regionu o dużym potencjale, sprawnie wykorzystującego instrumenty rozwoju gospodarczego i społecznego, otwartego i solidnego partnera we współpracy międzynarodowej.

Dobrym przykładem efektywnej realizacji tej strategii jest reprezentacja interesów województwa w Brukseli. Mieszczące się w sercu dzielnicy europejskiej Biuro Regionalne Województwa Pomorskiego uzyskało w ciągu ostatnich lat renomę jednego z najbardziej dynamicznych spośród ok. 280 przedstawicielstw regionalnych z całej Europy.

Sprawna działalność kluczem do sukcesu

Biuro działa w ramach partnerstwa regionalnego – Stowarzyszenia „Pomorskie w Unii Europejskiej”, którego celem jest budowanie podstaw dla efektywnego rozwoju województwa. Członkami Stowarzyszenia są samorządy wszystkich szczebli, uczelnie wyższe i instytucje działające na rzecz rozwoju regionu, takie jak Agencja Rozwoju Pomorza, Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Regionalne Centrum Informacji i Wspierania Organizacji Pozarządowych. Inicjatorem powstania Stowarzyszenia i jego przewodniczącym jest marszałek województwa pomorskiego, Jan Kozłowski. Stowarzyszenie stanowi forum, na którym dyskutowane są kierunki rozwoju naszego regionu, w szczególności na podstawie instrumentów wspólnotowych. Partnerstwo jest otwarte i przyjmuje nowych członków, pragnących aktywnie włączyć się w jego działalność.

Efektywność działań biura regionalnego w znacznym stopniu zależy od ich umiejętnego osadzenia w nurcie dyskusji toczących się w Unii Europejskiej i wykorzystania dostępnych instrumentów wpływania na kształt polityk i regulacji wspólnotowych. Wieloletnia i stabilna obecność Pomorskiego w Brukseli skutkuje nie tylko wiedzą na temat mechanizmów funkcjonujących w UE, ale także praktycznymi umiejętnościami poruszania się w tym dość złożonym systemie. Zapewnia to również rozległą sieć kontaktów, pozwalających na szybkie znajdowanie i przekazywanie informacji, wymianę opinii oraz pozyskiwanie wsparcia w zakresie rzecznictwa interesów regionu. Województwo pomorskie bardzo dobrze wykorzystuje zinstytucjonalizowane formy dialogu z Komisją Europejską i innymi instytucjami UE, takie jak konsultacje publiczne, tzw. dialog systematyczny czy debaty europejskie dotyczące kluczowych polityk. W tym celu współpracuje z korporacjami samorządowymi, a zwłaszcza Związkiem Województw RP oraz polską delegacją do Komitetu Regionów. Odgrywając wiodącą rolę w przygotowaniu projektów stanowisk tych ciał w ważnych dla Pomorskiego kwestiach europejskich, województwo zwiększa własną siłę oddziaływania, działając jednocześnie na rzecz innych polskich samorządów wszędzie tam, gdzie nasze interesy są zbieżne.

W obliczu rozmaitych barier prawnych, formalnych i finansowych, które napotykają polskie województwa, brakuje czasu na refleksję, że prawdopodobnie właśnie teraz mamy do czynienia z najbardziej komfortową sytuacją finansową.

Bariery i wyzwania

Pod wieloma względami województwo pomorskie doskonale radzi sobie w działaniach na rzecz swoich strategicznych celów na forum Unii Europejskiej, niemniej jednak wciąż zmaga się z wyzwaniami. Pośród nich warto wskazać konieczność dostosowania się do cyklu planowania w Unii Europejskiej. Ogrom zadań samorządów i codzienne trudności w ich realizacji sprawiają, że trudno im o dystans i koncentrację na długofalowych celach strategicznych. Tymczasem, choć rok 2013 wydaje się odległy, już od kilkunastu miesięcy trwa batalia o to, jak będzie wyglądała polityka spójności w następnej perspektywie finansowej. W obliczu rozmaitych barier prawnych, formalnych i finansowych, które napotykają polskie województwa, wdrażając programy operacyjne, brakuje czasu na refleksję, że prawdopodobnie właśnie teraz mamy do czynienia z najbardziej komfortową sytuacją musimy bowiem „tylko” spełnić ustalone wcześniej warunki, aby sięgnąć po przeznaczone dla nas pieniądze. W konsekwencji, polskie samorządy przywiązują zbyt małą wagę do zaangażowania wszystkich sił do walki o to, aby przyszła perspektywa finansowa oparta była na zasadzie solidarności, aby Polska otrzymała szansę rozwoju umożliwiającego naszym regionom konkurowanie na rynkach europejskich i światowych.

Wyzwanie stanowi nie tylko doprowadzenie do przyjęcia spójnego stanowiska polskich województw, ale także przekonanie do naszych racji innych krajów członkowskich i instytucji europejskich.

Województwo pomorskie zainicjowało proces przyjęcia przez Związek Województw RP wspólnego stanowiska w ramach konsultacji na temat przyszłości polityki spójności, ogłoszonych przez Komisję Europejską w ubiegłym roku. Kilka tygodni temu, wraz z ogłoszeniem Zielonej Księgi na temat spójności terytorialnej, rozpoczęła się kolejna runda konsultacji. Prawdziwe wyzwanie stanowi nie tylko doprowadzenie do przyjęcia spójnego stanowiska polskich województw, ale także przekonanie do naszych racji innych krajów członkowskich i instytucji europejskich. Polskie województwa potencjalnie mogą być największym beneficjentem polityki spójności po roku 2013. Spór o to, czy tak się stanie, toczy się już dziś i to dziś polskie regiony muszą z całym przekonaniem walczyć o swoje przyszłe interesy.

Przykład idzie z… Pomorskiego

Co pozytywnie wyróżnia województwo pomorskie pośród innych regionów europejskich? Jakimi doświadczeniami możemy się podzielić, jakie rozwiązania i modele promować? Na pewno wart upowszechniania jest model partnerstwa regionalnego, zaangażowanie różnych partnerów w wypracowywanie kierunków rozwoju regionu, budowanie forum, na którym można się wzajemnie przekonywać do nowatorskich rozwiązań i lepiej oceniać zasoby, instrumenty oraz identyfikować obszary trudności. Dobrą podstawą do wypracowania takiego modelu były długoletnie doświadczenia województwa pomorskiego w efektywnym budowaniu współpracy pomiędzy sektorem publicznym a organizacjami pozarządowymi, a także pomiędzy samorządami różnych szczebli.

Na upowszechnienie zasługuje też pomysł oparcia na partnerstwie regionalnym rzecznictwa interesów województwa w Unii Europejskiej. Model ten, który zaowocował efektywną działalnością Biura Regionalnego Województwa Pomorskiego w Brukseli i jego bardzo wysoką pozycją na tle europejskich przedstawicielstw regionalnych, może być szczególnie interesujący dla regionów z nowych państw członkowskich i krajów kandydackich.

Ważnym wkładem naszego województwa w działania na rzecz interesów polskich samorządów jest przyjmowanie wiodącej roli we włączaniu się w europejskie procesy konsultacyjne i debaty. Przykładem może być wspomniana już inicjatywa w sprawie wspólnego stanowiska w ramach konsultacji na temat przyszłości polityki spójności.

Województwo pomorskie ma wiele do zaoferowania swoim partnerom w Unii Europejskiej. Jest aktywnym uczestnikiem prac nad strategicznymi europejskimi projektami, takimi jak strategia dla Morza Bałtyckiego, proces lizboński, monitoring subsydiarności. Do współpracy na szczeblu europejskim wnosi otwartość, dynamikę rozwoju gospodarczego i społecznego, gotowość uczenia się i wprowadzania zmian, a także dobrą znajomość procesów i procedur wspólnotowych. Połączenie efektywnego wykorzystania dostępnych dziś instrumentów ze strategicznym, długofalowym działaniem na rzecz przyszłych możliwości, a także uwzględnianie procesów globalnych dają szanse na to, aby województwo pomorskie szybko stało się jednym z ważniejszych regionów europejskich.

Biuro Regionalne Województwa Pomorskiego w Brukseli jest punktem kontaktowym pomiędzy instytucjami i organizacjami z województwa pomorskiego a instytucjami europejskimi i innymi reprezentacjami w Brukseli. Ważną częścią aktywności biura są działania informacyjne. Biuro pozyskuje, opracowuje i kieruje do zainteresowanych podmiotów informacje na temat kierunków rozwoju polityk europejskich, dostępnych instrumentów finansowych, planowanych inicjatyw i regulacji wspólnotowych. Jest też rzecznikiem interesów województwa pomorskiego w odniesieniu do priorytetowych dla nas polityk i regulacji wspólnotowych. Ponadto organizuje przedsięwzięcia o charakterze promocyjnym, takie jak wystawy oraz prezentacje projektów, a także uczestniczy w targach i forach tematycznych organizowanych w Brukseli.

Ważną częścią działalności biura jest wspieranie rozwoju kadr samorządowych. W tym celu organizuje tematyczne wizyty studyjne dla ekspertów z naszego województwa, podczas których przedstawiciele regionu spotykają się z członkami Komisji Europejskiej odpowiedzialnymi za poszczególne programy i inicjatywy, a także z przedstawicielami innych instytucji europejskich i organizacji międzynarodowych. Umożliwia to uzyskanie szczegółowych informacji, nawiązanie bezpośrednich kontaktów z urzędnikami europejskimi, a także przekazanie im informacji o potrzebach, opiniach i obszarach trudności.

Więcej informacji na temat działalności biura można znaleźć na stronie www.pomorskie-eu.pl.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Samorząd oknem na świat dla przedsiębiorstw?

Z Krystyną Wróblewską , dyrektor Departamentu Współpracy Zagranicznej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego, rozmawia Leszek Szmidtke, dziennikarz PPG i Radia Gdańsk.

Czy ostatnia wizyta pomorskich samorządowców w Stanach Zjednoczonych miała również charakter gospodarczy? Czy szukaliście rynków zbytu dla naszych przedsiębiorców?

To wydarzenie było w dużej mierze ukierunkowane na pokazanie Stanom Zjednoczonym, że cała Polska, w tym Pomorskie, jest nastawiona na nowoczesność, nowe technologie czy szerzej – innowacyjność. Konferencja w Waszyngtonie z jednej strony pokazała nasz potencjał i kierunki rozwoju, z drugiej zaś wywołała dyskusję z amerykańskimi partnerami (z sektorów administracyjnego, badawczo-rozwojowego i przemysłowego) o kierunkach rozwoju światowej gospodarki oraz nauki. Koncentrowaliśmy się na służbie zdrowia, energetyce i szeroko rozumianej innowacyjności. Mniej na szukaniu rynków dla naszych firm, a bardziej na pozyskaniu nowych technologii i partnerów.

Żebyśmy mogli korzystać z rządowych funduszy, musi zostać uproszczony do nich dostęp. Mniej biurokracji, a większe możliwości wykorzystania pieniędzy np. na targi.
Jeżeli nie zmienią się przepisy, samorządów regionalnych nie będzie stać na finansowanie pomocy dla firm chcących próbować swych sił za granicą.

Czyli nadal głównie szukamy inwestorów i technologii. Nie doszliśmy jeszcze do etapu poszukiwań zagranicznych rynków zbytu czy wręcz inwestowania poza granicami kraju.

Rzeczywiście. Polacy, szczególnie pomorscy przedsiębiorcy, częściej koncentrowali się na krajowym rynku. Regionalne samorządy szukają inwestorów, ale warto podkreślić, że nie wszyscy inwestorzy budzą nasze zainteresowanie. Szukamy inwestorów z tzw. czystych sektorów, sektorów innowacyjnych, i to szeroko rozumianych – zarówno w postaci produktów, jak i usług. Póki co, nasze misje są właśnie na to ukierunkowane. Województwo prezentuje się również na zagranicznych targach, na które zapraszamy pomorskie firmy, ułatwiamy im kontakty z firmami oraz rynkami zagranicznymi. Niestety, możliwości dofinansowania naszych przedsiębiorców są ograniczone z powodów formalnych. Duże firmy radzą sobie samodzielnie, natomiast małe i średnie bardzo potrzebują wsparcia. Niestety, nie możemy bezpośrednio pokryć ich kosztów. Możemy sfinansować stoisko, ale to nie jest zbyt interesujące dla tych firm. Bardzo pomocne były rządowe programy organizowane z zagranicznymi partnerami, jak na przykład Rok Polski w Szwecji, Rok Polski na Ukrainie, Rok Polski w Niemczech. Przeznaczano na to spore pieniądze, szczególnie na Rok Polski w Szwecji. Dzięki temu wiele naszych firm mogło wyjechać i próbować swoich sił na tamtejszych rynkach. Bardzo ciekawy był też program polsko-amerykańsko-kanadyjsko-ukraiński. Razem ze Stowarzyszeniem Wolna Przedsiębiorczość zbudowaliśmy ciekawą, moim zdaniem, ofertę wymiany handlowej. Ten kilkuletni projekt w naszym przypadku umożliwiał kontakty przedsiębiorców z obwodu odeskiego i województwa pomorskiego. Konkluzja jest jednak smutna; jeżeli nie zmienią się przepisy, samorządów regionalnych nie będzie stać na finansowanie pomocy dla firm chcących próbować swych sił za granicą. Żebyśmy mogli korzystać z rządowych funduszy, musi zostać uproszczony do nich dostęp. Mniej biurokracji, a większe możliwości wykorzystania pieniędzy np. na targi. Nie czekamy jednak na działania rządu i sami z unijnych środków, które są do naszej dyspozycji, tworzymy wsparcie dla małych i średnich przedsiębiorstw na wyjazdy targowe oraz uczestnictwo w misjach.

To najlepszy sposób wspierania zagranicznej działalności firm?

Uczestnictwo w misjach oraz imprezach targowych to skuteczne sposoby wspierania przedsiębiorstw. Kiedy na dwadzieścia firm, które dzięki nam spotkały się z holenderskimi partnerami, trzy podpisują porozumienia, to mamy dobrą skuteczność. Jeżeli trzy firmy nawiązały współpracę z ukraińskimi partnerami, jeżeli cztery przedsiębiorstwa skorzystały ze współpracy polsko-szwedzkiej, to może wydawać się, że nie są to znaczące wielkości. Nie wiemy też, jak dalej to się toczy, ale ową furtkę otworzyliśmy, daliśmy szansę. Pokazaliśmy, że to jest możliwe, że trzeba przełamywać różne bariery, w tym strachu, że warto to robić. Podobnie zachowują się inne kraje i inne regiony. Wzorujemy się na sprawdzonych sposobach pomocy firmom wchodzącym na zagraniczne rynki. Potrzebne są pieniądze i mniej biurokratyczne, prostsze programy. Jeżeli się nie zainwestuje, nie będzie sukcesu. Rząd lub w naszym przypadku samorząd otwierają furtkę – pomagają w nawiązaniu kontaktów. Później firmy muszą już sobie radzić same. Po drodze pojawiają się jednak dodatkowe problemy, choćby językowe. Zatrudnienie tłumacza jest kosztowne i kłopotliwe. Jeżeli mały lub średni przedsiębiorca nie posługuje się swobodnie angielskim, niemieckim czy rosyjskim, będzie miał problemy z komunikacją. Jeżeli nie będzie też gotów na pewne ryzyko, to nawet gdy doprowadzimy do spotkania, niewiele z tego wyjdzie.

Jak bardzo przedsiębiorcy bądź organizacje zrzeszające przedsiębiorców chcą korzystać z możliwości, które im stwarzacie?

Zainteresowanie jest duże, chociaż czasami brakuje większej aktywności pojedynczych firm. Ponadto organizacje zrzeszające firmy powinny być mocniejsze finansowo i same wspierać wyjazdy. Zwykle to my rozsyłamy informacje o regionalnym stoisku, które będzie obecne na danych targach, i o możliwościach prezentacji danej firmy. Są też przypadki, kiedy izby same zwracają się do nas z prośbą o wsparcie wyjazdu lub misji. Ale wtedy samorząd oczekuje, że finansowanie będzie spoczywało również na barkach inicjatorów.

Co budziło największe zainteresowanie w tym roku?

W tym roku proponowaliśmy uczestnictwo w targach Seafood w Brukseli, chociaż wiele firm jeździ tam, nie korzystając z pomocy samorządu. Podobnie jest z targami BioFach w Norymberdze. Dla naszych firm jest to o tyle trudna impreza, że trzeba mieć certyfikat zdrowego, czystego produktu. Staramy się, by nasi przedsiębiorcy uczestniczyli również w mniejszych imprezach targowych w Niemczech czy Szwecji.

Rynki wschodnie to teren, któremu powinniśmy poświęcić zdecydowanie więcej uwagi.

Cały czas mówi Pani o tzw. starych krajach Unii Europejskiej. Tymczasem wiele polskich firm działa na rynkach ukraińskim czy rosyjskim. Czy samorząd regionalny nie wspiera tego kierunku?

Rzeczywiście, najczęściej są to tzw. stare kraje europejskie. Na wschodnim kierunku dominuje Ukraina. Mamy tam dobrego partnera, ale jest to też zasługa wspomnianego programu polsko-amerykańsko-kanadyjsko-ukraińskiego. Sporo uwagi w ostatnim czasie poświęcamy Białorusi. Jest to bardzo interesujący teren, ale też bardzo trudny. Inicjatorem wyjazdów była Pomorska Izba Rzemieślnicza Małych i Średnich Przedsiębiorstw. W pewnym sensie owocem tych kontaktów jest niedawno zakończone polsko-białoruskie forum gospodarcze. Do Rosji w ostatnim czasie nie organizowaliśmy wyjazdów ani spotkań. Żywe kontakty były w połowie lat 90. i zdaje się, że w 2003 miało miejsce forum gospodarcze z dużym udziałem przedstawicieli rosyjskich. Duże firmy same szukają tam kontaktów. Nam zaś brakuje partnera, który pomagałby w poszukiwaniu tamtejszych przedsiębiorców. To nie jest łatwy rynek i dlatego małe i średnie firmy bez odpowiednich zabezpieczeń i gwarancji boją się tam wchodzić. Jest to teren, któremu powinniśmy poświęcić zdecydowanie więcej uwagi.

Czy Ministerstwo Gospodarki chce dzielić się z samorządami kompetencjami oraz środkami, dzięki którym można zachęcać przedsiębiorców do większej aktywności na zagranicznych rynkach?

Ministerstwo ma oczywiście program wsparcia eksportu i są to fundusze, o które mogą się ubiegać firmy. Można je otrzymać na misje lub jako dofinansowanie do prezentacji na imprezach targowych. Czasami pokazujemy firmom, na co naszym zdaniem warto zdobyć pieniądze. Problem jest taki sam od lat – zbyt duża biurokracja, zbyt wiele przeszkód. Poważnym mankamentem jest długi czas oczekiwania na zwrot pieniędzy. Dla małych i średnich przedsiębiorstw jest to poważny problem.

Jeżeli premier wybiera się do Peru lub Chin, zwykle obok urzędników towarzyszą mu również przedsiębiorcy zainteresowani danym rynkiem. Tylko że tam jest miejsce wyłącznie dla największych. Rola samorządów przy organizowaniu misji powinna więc polegać m.in. na dbaniu o małe i średnie firmy. Czy ministerstwo to zauważa?

Nie ma jednoznacznego wsparcia dla działań samorządów. Zwykle sami coś takiego organizujemy. Tak było rok temu – gdy marszałek, wraz z kilkoma prezydentami, pojechał do Chin; towarzyszyło im grono pomorskich przedsiębiorców. Dla krajów położonych na Wschodzie towarzystwo władz państwowych czy choćby regionalnych ma duże znaczenie. Jest to wskazanie, że taka firma ma pozycję, jest wiarygodna i warto z nią robić interesy. Widzieliśmy to choćby w Szanghaju. Między innymi dlatego takich wspólnych misji powinno być więcej.

Czy prezydenci, burmistrzowie, starostowie próbują coś robić na własną rękę?

Niektóre samorządy organizują samodzielnie misje czy też fora gospodarcze. Czasami dzieje się to z naszym udziałem, niekiedy zupełnie niezależnie. Wiele oczekuję po współpracy w ramach trójmiejskiej metropolii. Wspólne działania związane z promocją gospodarczą, wspólne pomysły oraz finansowanie pomogą nie tylko w ściąganiu oczekiwanego kapitału, ale również w zdobywaniu nowych rynków dla naszych przedsiębiorców.

Dziękuję za rozmowę

Skip to content