Kategorie
Wydarzenia gospodarcze

Gdańsk będzie miał budżet obywatelski

(sierpień 2013)

Miasto chce przeznaczyć na to 9 milionów złotych. O tym jak wydać te środki decydowaliby mieszkańcy. Pierwsze propozycje powinni zacząć składać w październiku, a w lutym w 2014 r. drogą głosowania budżet zostałby podzielony na konkretne wydatki. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz poinformował, że do rady miasta ma trafić projekt uchwały w sprawie zasad działania budżetu obywatelskiego w Gdańsku. Zakłada on podział Gdańska na sześć okręgów konsultacyjnych, z których każdy miałby do dyspozycji 1,5 ml zł. Pomysły na wydanie pieniędzy z pierwszego budżetu można będzie zgłaszać od 15 do 31 października. Każdy wniosek będzie musiał być poparty przez co najmniej 15 osób w wieku powyżej 16 lat. Maksymalna kwota na konkretne przedsięwzięcie nie mogłaby przekroczyć 500 tys. zł. Fundusze z budżetu obywatelskiego mogłyby zostać wykorzystane na zagospodarowanie terenów rekreacyjnych, wiaty i otoczenie przystanków, zmiany w organizacji ruchu, poprawę bezpieczeństwa, naprawę infrastruktury i podniesienie estetyki oraz remonty miejskich obiektów użyteczności publicznej.

Oprac. Iwona Wysocka

 

Kategorie
Wydarzenia gospodarcze

Ambermart w Amberexpo

(sierpień 2013)

14 Targi Bursztynu zgromadziły prawie 170 wystawców z Polski i zagranicy. Prezentowano zarówno biżuterie, jak i przedmioty dekorowane bursztynem, upominki i sztukę użytkową. Na targi przyjechali wystawcy z Łotwy, Litwy, Włoch i USA. Byli też artyści z biżuterią autorską. Takie imprezy są okazją do spotkania producentów z zagranicznymi handlowcami, którzy przyjeżdżają zaopatrzyć się i uzupełnić ofertę swoich sklepów po sezonie letnim i z perspektywą szczytu świątecznego w grudniu – mówi PAP dyrektor projektu Ambermart, Ewa Rachoń. Imprezą towarzyszącą targom było święto ulicy Mariackiej. Były koncerty, wernisaże, warsztaty i spotkania z ludźmi sztuki. Targi Ambermart objęte zostały programem Ministerstwa Gospodarki promocji branży jubilersko-bursztynniczej w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka „Promocja polskiej gospodarki na rynkach międzynarodowych”.

Oprac. Iwona Wysocka

Kategorie
Wydarzenia gospodarcze

W Łebieniu popłynął gaz łupkowy

(sierpień 2013)

Pod Lęborkiem na surowiec natrafiła firma Lane Energy. Nie jest to wydobycie na skalę przemysłową, ani na razie rentowne, ale odwiert wydaje się być obiecujący. Z łupków na dobę płynie około 8 tysięcy metrów sześciennych błękitnego paliwa. To pierwszy taki przypadek na skalę europejską. Odwiert nazwano Łebień LE-2H i znajduje się na obszarze koncesji Lębork. Wykonała go w czerwcu 2011 r. spółka Lane Energy Poland, w której 70 proc. udziałów należy do amerykańskiego ConocoPhilips, a pozostałe 30 proc. do 3Legs Resources zarejestrowanego na Wyspie Man. Spore ilości gazu popłynęły w drugiej połowie lipca, ale dopiero w sierpniu informacja trafiła do mediów.

Oprac. Iwona Wysocka

Kategorie
Wydarzenia gospodarcze

Największy kontenerowiec na świecie zawinął do Gdańska

(sierpień 2013)

21 sierpnia wpłynął do terminalu DCT w porcie w Gdańsku. To pierwszy rejs jednostki należącej do duńskiego Maersk Line. Statek przypłynął z Korei Południowej. Kontenerowiec Triple-E ma 400 metrów długości, 59 metrów szerokości i 73 metry wysokości. Na swój pokład może zabrać 18 tysięcy TEU. „Zawinięcie do Gdańska największego kontenerowca na świecie stanowi przełomowy moment w historii terminalu DCT Gdańsk. Jest to wydarzenie, które umacnia pozycję Gdańska, jako bramy prowadzącej do krajów Europy Środkowo-Wschodniej i Rosji” – ocenił dyrektor handlowy DCT Gdańsk, Dominik Landa. Terminal kontenerowy DCT Gdańsk jest jedynym portem po bałtyckiej stronie Cieśnin Duńskich, który może obsługiwać tak duże jednostki.

Oprac. Iwona Wysocka

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Dobre, bo pomorskie?!

Minęły już ponad dwa lata od czasu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Pierwszego maja 2004 roku zostaliśmy włączeni do grona 25 krajów, dzielących się na kilkaset mniejszych euroregionów, wśród których od tamtego czasu znajduje się również województwo pomorskie. Niewątpliwie sukces naszych urzędników w pozyskiwaniu środków z budżetu UE na różne projekty skutkuje stopniowym wzrostem gospodarczym oraz podwyższającym się poziomem życia mieszkańców naszego regionu. Potrafimy wykorzystać przeznaczone na postęp i rozwój pieniądze oraz dobrze je ulokować w inwestycje, aby w przyszłości dały wymierne efekty, tak by można było porównać województwo pomorskie do regionów zachodniej czy południowej Europy. Poprzez otwarte granice, możliwość swobodnego podróżowania oraz szerszego nawiązywania nowych znajomości i kontaktów, wielu z nas wyjeżdża do różnych krajów na urlop, do znajomych czy do pracy, czasami kilka razy w ciągu roku – w różne zakątki naszego kontynentu. Gdy już zdecydujemy się na taką podróż, musimy zdać sobie sprawę, że w wielu krajach panuje zwyczaj obdarowywania gospodarza podarunkiem z rodzimego kraju. Gospodarz przyjmując nas w swoje progi, chwali się kuchnią, kulturą, czy architekturą swojego regionu. Pokazuje nam to, czym naprawdę można się pochwalić! We Francji na stołach będą panowały sery i wina, we Włoszech makarony, Skandynawowie poczęstują nas niezliczona ilością różnie przyrządzonych ryb, Holendrzy zwrócą naszą uwagę na wiatraki czy tulipany, a na tzw. Wyspach będziemy zachwycać się szkockimi zamkami.

Czy my jako gospodarze ziemi pomorskiej przyjmując do siebie zagranicznych turystów, przyjezdnych chcących zainwestować w naszym regonie pieniądze, możemy pokazać im coś wartościowego, coś, co naprawdę jest naszą wizytówką? Czy potrafimy określić, co dla Pomorza jest marką – znakiem rozpoznawczym dla cudzoziemców?

Aby stworzyć dobrą markę (charakterystyczny produkt) na Pomorzu, należy gruntownie zastanowić się, jakie na naszym terenie występują atrybuty, co posiadamy i z czego powinniśmy być dumni. Należy także zastanowić się nad elementami gospodarki, turystyki, kultury, historii oraz zasobów naturalnych – składowych tworzących bogactwo Pomorza.

Nasze cechy charakterystyczne – wyjątkowe dla Pomorza to: solidarnościowy zryw z przełomu lat 80 i 90; Kaszuby – region o czystym środowisku naturalnym, rozwiniętej kulturze oraz bogatej tradycji; zasoby bursztynu; gdańska starówka, gdyńskie innowacyjności; Półwysep Helski; stocznie; rafineria; zamek w Malborku; Wisła oraz to, co najważniejsze – lokalizacja przy morzu Bałtyckim, z którego powinniśmy czerpać najwięcej korzyści. Jaki produkt, miejsce lub usługa z listy wymienionych wyróżnia nasze województwo spośród innych regionów Polski? Niestety ciężko odpowiedzieć na to pytanie i określić znak rozpoznawczy dla Pomorza bez spełnienia kilku bardzo istotnych warunków.

Należy powoli zacząć budować w mieszkańcach naszego regionu poczucie przynależności do Pomorza jako spójnego regionu. Wyraża się to w braku naszej tożsamości z województwem pomorskim, ponieważ nie chcemy o sobie powiedzieć „Pomorzanin”, wolimy raczej określenie „gdańszczanin”, „gdynianin”, „kaszub”, „kociewiak” itp.

Innym problemem jest brak konstruktywnego dialogu pomiędzy mieszkańcami regionu, szczególnie w rozwiązywaniu wspólnych problemów komunikacyjnych, gospodarczych, turystycznych, czy z zakresu ochrony środowiska. Doskonałym przykładem jest brak wspólnego biletu dla Trójmiasta, którego wprowadzenie znacząco wpisałoby się w integrację Gdyni, Sopotu i Gdańska.

Szczególny nacisk powinniśmy nałożyć na współpracę i wymianę doświadczeń samorządowców, przedstawicieli biznesu, organizacji pozarządowych, w celu odpowiedzi na potrzeby naszego społeczeństwa. Dobra współpraca zaowocuje postępem gospodarczym regionu, a jest to szczególnie ważne na szczeblu lokalnym, gdzie gminy jednostkowo lub w ramach powiatu będą mogły przeciwstawić się takim zjawiskom, jak bezrobocie czy zacofanie technologiczne.

Niestety wśród wielu z nas panuje niewiedza z zakresu podstawowych danych o naszym regionie, brakuje nam dostępu do rzetelnego i przemyślanego planu rozwoju opartego na konsultacjach społecznych.

Należy także zdać sobie sprawę z tego, że województwo pomorskie to nie tylko Trójmiasto, plaże czy morze Bałtyckie, ale także są to ludzie, czego doskonałym przykładem mogą być takie osobistości jak Lech Wałęsa, Jan Heweliusz, dzięki którym nasz region został – po przez ich zaangażowanie i działania – rozsławiony na cały świat.

Bardzo duże znaczenie ma promowanie lokalnej turystyki. Nie może być tak, że zagraniczny turysta skupi się głównie na Gdańsku, jak będzie miał ochotę to zajrzy do Sopotu, a do Gdyni, gdy naprawdę będzie się mu nudziło lub z nadmiaru czasu. Taka sytuacja powoduje spadek atrakcyjności innych ziem województwa, ziemi Słupskiej, Żuław, ziemi Kościerskiej, czy Człuchowa, które posiadają bardzo atrakcyjne walory.

Włodarze Pomorza odpowiadając na problemy społeczeństwa zamieszkującego te tereny, powinni skupić szczególną uwagę na stworzeniu produktu, usługi, który miałby pełnić rolę marki województwa pomorskiego. Następnym krokiem byłoby ekspansyjne podejście do problemu i promocja danej rzeczy czy miejsca na terenie Europy, od np. uczestnictwa w różnych targach, po rozdawanie obcokrajowcom na zagranicznych lotniskach pakietów dobrze opracowanych informacji o ziemi pomorskiej. Wszystko opierać musiałoby się na podstawach wiarygodności, jakości i wysokim poziomie naszego produktu, ubranego w krótką nazwę, przyciągającą innych, ale o bardzo szerokim znaczeniu. Takim przykładem może być bursztyn, czyli „złoto Pomorza”, jako jedna ze składowych towaru eksportowego. Pomorska marka powinna być elementem ogólnoświatowym.

Województwo pomorskie musi przegotowywać się do walki o pozycję z takimi regionami jak Alzacja i Dolna Normandia we Francji, Tyrol w Austrii, Costa de Prata (Srebrne Wybrzeże) w Portugalii, przez co spowoduje wzrost jego znaczenia na europejskiej i światowej scenie regionów. Poprzez dobre zarządzanie musi udowodnić, że dzięki swojej kreatywności, profesjonalizmowi i umiejętnościach mieszkańców, z powodzeniem może przystąpić do takiej konkurencji.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Inwestycje – lep na młodych

Śledząc ścieżki inwestorów przyczyniających się i podążających za sukcesami rozwojowymi poszczególnych województw Polski, warto przyjrzeć się również drugiej stronie rynku – czy wraz z inwestycjami napływają określone strumienie podaży pracy? Według raportu „Pracujący Polacy 2006” „dla możliwości pracowania 85 proc. osób jest w stanie się przekwalifikować, prawie 60 proc. podnosić kwalifikacje na własny koszt, ponad połowa zgadza się na długie dojazdy do pracy, ale tylko 27 proc. ankietowanych jest gotowe zmienić miejsce zamieszkania.” Skala przyciągania ludności peryferyjnej do miast jest i tak dość duża, podczas gdy migracje międzyregionalne, wyłączając strumienie napływu pracowników do stolicy, mają niewielkie nasilenie. Słaba mobilność wewnętrzna charakteryzuje nie tylko Polskę, ale i większość krajów europejskich. Migrują przede wszystkim ludzie młodzi, samotni, a okresowo i sezonowo – żywiciele rodzin.Co kieruje młodym człowiekiem, który decyduje się na wyjazd do regionu odległego o kilkaset kilometrów? Głównie są to względy edukacyjne i ekonomiczne, które w praktycznym wymiarze oznaczają możliwość uniezależnienia się i otrzymania lepszych perspektyw samorealizacji na polu zawodowym. Dotyczy to zarówno migracji z regionów słabszych do silniejszych, jak i z miast o podobnym rozwoju gospodarczym i ofercie edukacyjnej. W każdym z tych przypadków migracja będzie niosła ze sobą krystalizację oczekiwań oraz sprawdzenie się w całkowicie nowej sytuacji życiowej. Zazwyczaj wybranie miejsca przesiedlenia jest świadome i przemyślane, stąd imigrant często potrafi się wykazać o wiele większym zainteresowaniem i wiedzą na temat regionu docelowego, niż jego mieszkaniec. Jest mniej podatny na stres i lepiej adaptuje się do zmiennych warunków pracy, jednocześnie godząc się na może nieco niższą płacę. Taki pracownik, w dłuższym okresie, jest o wiele bardziej wartościowy pod względem wykształconych cech osobowościowych, przede wszystkim samodzielności i pewności siebie. Według raportu „Młodzi 2005”, poza wiedzą, doświadczeniem i zdolnością pracy w zespole, to właśnie te atuty są obecnie najbardziej pożądane wśród pracodawców. „Dzisiejsi młodzi ludzie (w wieku 19-26 lat) są znacznie bardziej aktywni i dynamiczni, niż ci sprzed trzech lat, a przy tym nie mają kompleksów i poczucia niewykorzystanej szansy. Rzadziej niż w przeszłości szukają argumentów tłumaczących bierność i racjonalizujących ich wybory.”

Opuszczenie rodzimego regionu jest często jedną z pierwszych poważnych decyzji w życiu młodego człowieka, skłania go ona do poszukiwania nowych możliwości zarówno w sobie, jak i w otoczeniu. Wyjazd na studia wielokrotnie wiąże się z jednoczesnym podjęciem zatrudnienia, na co według raportu decyduje się ponad 24 proc. studentów. Podobnie osoby z prowincji, podejmując studia na uczelniach prywatnych dużych miast, zmuszone są do ich realizacji w trybie zaocznym i pracy pełnoetatowej. Jednoczesna aktywność na płaszczyźnie zawodowej i edukacyjnej ma również swoje plusy w tworzeniu nowej jakości kapitału ludzkiego młodych. W ucieczce przed biernością, a w dalszej konsekwencji wykluczeniem z rynku pracy korzystają oni z różnych form wolontariatu, co stwarza możliwość dostosowania się do nowego otoczenia i rozpoznania przyszłych warunków zatrudnienia.

Wybór lokalizacji kształcenia i pracy powinien iść w parze z jasno określoną wizją kariery, której, pomimo ogromnych postępów w aktywizacji zawodowej, często jeszcze młodym brakuje. Student kieruje się przede wszystkim ofertą edukacyjną docelowego regionu, czy metropolii, by swobodnie móc dostosowywać się do zmieniających się wymagań na rynku pracy. Ważnym kryterium staje się możliwość podejmowania staży, kursów specjalistycznych, językowych, zdobywanie uprawnień, licencji, tytułów, tak by utrzymać stały rozwój zawodowy.

Wśród pracowników emigrują bezrobotni oraz osoby, które nie mają zagwarantowanych stabilnych lub finansowo satysfakcjonujących warunków zatrudnienia. Poprawę warunków rozumieją jako chociażby zapewnienie odprowadzania składek emerytalnych czy ułatwienie możliwości kredytowych. Według najnowszych opinii rodaków zawartych w raporcie „Pracujący Polacy 2006” „praca powinna dawać poczucie bezpieczeństwa i stabilizację życiową”, podczas gdy na początku obecnego dziesięciolecia dominowało kryterium szybkiego awansu i podnoszenia kwalifikacji.

Potencjał przyciągania młodych jest zazwyczaj dodatnio skorelowany z sytuacją gospodarczą i atrakcyjnością inwestycyjną województw. Od wielu lat w kategorii atrakcyjności osiedleńczej młodych króluje województwo mazowieckie z najbogatszą w kraju ofertą edukacyjną i zatrudnienia. Wciąż dynamicznie rośnie tam już i tak duża liczba ofert pracy, szczególny wzrost miał miejsce w II kwartale br. (ponad 7000 stanowisk ogłaszanych przez portal komercyjny Pracuj.pl, o około 1600 więcej w stosunku do kwartału poprzedniego). Szczególną dynamikę wykazuje ostatnio województwo dolnośląskie, gdzie w ciągu jednego kwartału podwoiła się liczba dostępnych w internecie ofert pracy. Pokrywa się to ze wzrostem PKB oraz ze wzmożonymi nakładami inwestycyjnymi w tym regionie, co potwierdza jego boom gospodarczy. Pod względem liczby ofert pracy ogłaszanych przez portal Pracuj.pl na trzecim miejscu (rysunek 1.), zaskakująco do pozostałych wyznaczników atrakcyjności, uplasowało się województwo śląskie. Kolejne to wielkopolskie, małopolskie i pomorskie z prawie dwoma tysiącami ofert ogłoszonych w II kwartale 2006 r.

Warto wspomnieć, iż wzrost liczby ofert na przestrzeni ostatnich miesięcy jest zdecydowanie większy niż w latach poprzednich. Oferty najszybciej pomnażające się dominują w zawodach niewymagających większego doświadczenia, w handlu, sprzedaży i obsłudze klienta, co związane jest z rozwojem sektora usług. Również dynamicznie wzrasta liczba miejsc pracy w przemyśle, telekomunikacji i zaawansowanych technologiach, a także w bankowości, finansach i nieruchomościach.

Elementem przyciągającym młodych wykwalifikowanych pracowników są specjalne strefy ekonomiczne. Według Państwowej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych ich rozwój w Polsce przyniesie minimum 8000 nowych miejsc pracy w ciągu dwóch najbliższych lat. Badanie „Barometr ofert pracy” potwierdza najszybszy w ostatnim okresie wzrost ofert pracy w województwie dolnośląskim i łódzkim, uzasadniając to zjawisko ilością specjalnych stref ekonomicznych. Według „Barometru” najlepsza sytuacja panuje obecnie na rynkach pracy w województwie małopolskim, mazowieckim, wielkopolskim i śląskim. Przewagę ma więc część zachodnia oraz południe – te regiony, które przyciągają największą liczbę inwestorów. W obliczu korzyści z napływu wykwalifikowanych pracowników, koncentrujących się wokół najprężniej rozwijających się ośrodków, tracą regiony wschodnie. Charakteryzuje je słabszy rozwój przedsiębiorczości i płytszy rynek zbytu. Przyciągają młodych raczej ofertą edukacyjną, jak np. województwo lubelskie lub inwestycjami peryferyjnymi (rysunek 2).

Skoncentrowanie szkół wyższych w poszczególnych województwach (rysunek 2.) z reguły potwierdza ich ogólny ranking pod względem atrakcyjności inwestycyjnej i dostępności ofert pracy. Po województwie stołecznym największą liczbą studentów charakteryzuje się województwo śląskie, gdzie w 2005 roku było aż 41 uczelni wyższych, potem wielkopolskie i dolnośląskie, minimalnie za nimi jest województwo małopolskie, łódzkie, i wreszcie, na siódmym miejscu pomorskie z liczbą 28 uczelni wyższych.

Nieco inaczej sytuacja wygląda w przypadku szkół policealnych (rysunek 3.), gdzie na czołówkę wysuwa się województwo śląskie, dolnośląskie i wielkopolskie, dopiero czwarte z kolei jest mazowieckie, a szóste – pomorskie. Rozwój szkół policealnych jest pewną formą alternatywy dla szkolnictwa wyższego i odpowiada na potrzeby najliczniejszych, pod względem demograficznym, województw. W tym przypadku, to bardziej szkoły wychodzą naprzeciw potrzebom rynku lokalnego niż przyciągają młodych z innych regionów.

Największy wpływ na przyciąganie ambitnych młodych ludzi mają renomowane uczelnie państwowe w dużych aglomeracjach. Dla studenta duże znaczenie ma też dojazd do miasta, w którym znajduje się uczelnia ze względu na częste weekendowe powroty do domu rodzinnego. W tym przypadku w miarę centralnie zlokalizowane jest województwo mazowieckie z ciągle rosnącą ofertą 100 szkół wyższych, gdzie według ogólnych danych Ministerstwa Edukacji Narodowej w ubiegłym roku kształciło się ponad 20 proc. ogółu studentów, z kolei 12 proc. – w województwie śląskim, a ponad 10 proc. w małopolskim i wielkopolskim.

Podsumowując, kierunki przyciągania studentów i młodych pracowników na ogół pokrywają się z lokalizacją nakładów inwestycyjnych i ilością nowopowstających przedsiębiorstw (województwo pomorskie zajmowało w większości kategorii szóstą lub siódmą pozycję). Pewne odchylenia można zauważyć w przypadku województwa śląskiego czy lubelskiego. Czynnik różnicujący w wielu wypadkach ma charakter czysto edukacyjny lub kulturalny, co zaobserwować można wśród takich miast jak Lublin, Łódź i Kraków. Choć województwo pomorskie jest położone dość peryferyjnie w stosunku do wspomnianych regionów i być może utrudnieniem będzie tu dostępność transportowa, przyciąga bliskością morza oraz ciekawym układem trójmiejskiej aglomeracji. Ze względu na zróżnicowanie funkcji Gdyni, Sopotu i Gdańska młodzi mają szansę realizować się jednocześnie na różnych płaszczyznach zawodowych, edukacyjnych, w życiu kulturalnym oraz społecznym.

RYSUNKI

  1. Liczba ofert pracy zamieszczonych w portalu Pracuj.pl w II kwartale 2006 r.
  2. Studenci, szkoły wyższe w województwach w 2005 r.
  3. Szkoły policealne według województw w 2005 r.

15_1

15_2

15_3

 

Skip to content