Z Zofią Zienkiewicz-Zimą , Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Sztumie, rozmawia Dawid Piwowarczyk
Pani Dyrektor, jak zmienia się sytuacja na rynku pracy?
Ostatnie miesiące przyniosły znaczącą zmianę na rynku pracy. Po raz pierwszy od wielu lat mamy do czynienia z rynkiem pracownika.
Czy można powiedzieć, że jest już dobrze?
Oczywiście poziom bezrobocia jest jeszcze dość wysoki, ale nie jest to już poziom tragiczny. Co więcej, obecnie w bardzo wielu zawodach, na przykład wśród pracowników budowlanych, istnieje wyraźny deficyt rąk do pracy.
Z czego wynika ta pozytywna tendencja na rynku pracy?
Obserwujemy bardzo pozytywny trend wzrostu aktywności gospodarczej na terenie naszego powiatu. Firmy coraz lepiej radzą sobie na rynku i potrafią wychodzić ze swoją ofertą na przykład na dużo większy i bardziej zasobny rynek trójmiejski. Rośnie sprzedaż i zatrudnienie w starych podmiotach gospodarczych, ale jednocześnie powstają nowe podmioty, w tym firmy zakładane przez bezrobotnych przy wsparciu naszego urzędu i środków unijnych.
Jednocześnie jednak wiele osób wykonujących zawody budowlane ma statut bezrobotnego, a poziom aktywności zawodowej jest ciągle niski.
Istnieje kilka przyczyn takiego stanu rzeczy. Przede wszystkim, wiele osób ciągle pracuje w szarej strefie. Nie mniej ważne jest także to, że duża część pracowników nie ma wszystkich kwalifikacji, uprawnień i umiejętności wymaganych przez pracodawców.
W tej sytuacji powinien się uaktywnić powiatowy urząd pracy ze swoimi programami doszkalającymi.
Oczywiście działamy w tym kierunku, ale coraz częściej mamy problemy z rekrutowaniem chętnych na nasze kursy i szkolenia. Duża grupa osób, nie myśląc o tym, że pozbawia się zabezpieczeń na okoliczność wypadku oraz obniża swoją przyszłą emeryturę, woli zarabiać w szarej strefie i nie jest zainteresowana znalezieniem legalnej pracy, wynajdując byle powód, by tylko móc odmówić przyjęcia proponowanego przez urząd zajęcia.
Jak radzicie sobie z eliminowaniem tych wirtualnych bezrobotnych?
Myślę, że nasz system coraz lepiej radzi sobie z wyłapywaniem takich bezrobotnych. Warto by zastanowić się przy tej okazji nad wyprowadzeniem systemu ubezpieczeń poza powiatowe urzędy pracy. Wówczas trafialiby do nas tylko ludzie rzeczywiście poszukujący pracy. Odciążeni pracownicy urzędów mogliby wtedy poświęcać im więcej czasu i jeszcze bardziej efektywnie wpływać na poprawę sytuacji na rynku pracy.
Dziękuję za rozmowę.