Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Sytuacja gospodarcza województwa pomorskiego w IV kwartale 2015 r.

Pobierz PDF

Koniunktura gospodarcza

Oceny koniunktury gospodarczej w województwie pomorskim w IV kwartale 2015 r. w ujęciu branżowym były zróżnicowane. W trzech spośród siedmiu analizowanych sektorów liczba przedsiębiorców dobrze oceniających warunki gospodarowania przeważała nad liczbą opinii negatywnych. Niezmiennie najlepsze noty cechowały sektor informacji i komunikacji, w którym wartość wskaźnika ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa w grudniu sięgnęła aż +51,7 pkt. To najwyższa wartość, jaką odnotował wskaźnik w ostatnich 5 latach. Sytuację gospodarczą dobrze oceniali również reprezentanci firm działających w zakresie  transportu i gospodarki magazynowej (+10,3 pkt.) oraz przetwórstwa przemysłowego (+8,3 pkt.). Na przeciwnym biegunie uplasowała się negatywnie oceniana koniunktura w dotkniętych sezonowością zakwaterowaniu i usługach gastronomicznych (-1,2 pkt.) oraz budownictwie (-2,0 pkt.). Jeszcze niższe wartości wskaźnika cechowały handel detaliczny (-7,6 pkt.).

 

Wykres 1. Indeks bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa wg sektorów w województwie pomorskim w okresie od grudnia 2014 do grudnia 2015

koniunktura_iv_2015

Przedział wahań wskaźnika wynosi od –100 do +100. Wartości ujemne oznaczają przewagę ocen negatywnych, dodatnie – pozytywnych.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS

 

Analiza zmian wskaźników ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa w czasie wskazuje na tendencje pozytywne. W przypadku pięciu spośród siedmiu analizowanych branż odnotowano poprawę, biorąc za punkt odniesienia sytuację sprzed roku (grudzień 2014 r.). O znaczącej poprawie można mówić zwłaszcza w odniesieniu do informacji i komunikacji, gdzie wskaźnik bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa wzrósł w ujęciu rocznym o 21,8 pkt. oraz w odniesieniu do transportu i gospodarki magazynowej (+17,0 pkt.). Pogorszenie odnotowano jedynie w handlu hurtowym (-3,2 pkt.). Sytuacja w przetwórstwie przemysłowym niemal się nie zmieniła (-0,1 pkt.).

W czterech spośród siedmiu analizowanych sektorów koniunktura gospodarcza w województwie oceniana była lepiej niż przeciętnie w Polsce. Pod tym względem szczególnie wyróżniały się informacja i komunikacja, gdzie różnica indeksu wojewódzkiego i ogólnopolskiego sięgnęła +27,3. W rezultacie województwo pomorskie uplasowało się na pierwszym miejscu w rankingu regionów. W zdecydowanie gorszej sytuacji niż przeciętnie w kraju znaleźli się natomiast reprezentanci handlu detalicznego oraz handlu hurtowego. W tych sektorach indeks bieżącej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa kształtował się na poziomie o ponad 10 pkt. niższym od wartości ogólnopolskiej. W rezultacie Pomorskie uplasowało się na 10. (handel detaliczny) oraz 14. pozycji (handel hurtowy) wśród województw.

Na podstawie indeksu przewidywanej ogólnej sytuacji przedsiębiorstwa można mówić o nienajlepszych nastrojach przedsiębiorców. W pięciu spośród analizowanych rodzajów działalności przeważa pesymizm. Uwagę w szczególności zwracają: zakwaterowanie i usługi gastronomiczne, gdzie wskaźnik wyprzedzający sięga -13,6 pkt. oraz branża budowlana z notą sięgającą -9,7 pkt., co jest w tym wypadku zrozumiałe, biorąc pod uwagę wpływ sezonowości na ten rodzaj działalności gospodarczej. Gorsze perspektywy przewidują również przedstawiciele informacji i komunikacji (-10,4 pkt.), przy czym należy pamiętać o bardzo dobrej ocenie sytuacji bieżącej w tym sektorze. W perspektywie trzech miesięcy nieznaczna poprawa nastrojów jest natomiast spodziewana w handlu detalicznym (+2,5 pkt.).

 

Działalność przedsiębiorstw

Liczba zarejestrowanych podmiotów gospodarki narodowej według stanu na koniec grudnia 2015 r. wynosiła w województwie pomorskim 281,9 tys. W porównaniu do końca września 2015 r. ubyło ich 0,1 proc. Spadek, choć minimalny, nastąpił po okresie długotrwałego i znacznego wzrostu. W stosunku do końca 2014 r.  liczba podmiotów była ciągle wyższa o 2,1 proc.  Rozpoczęty blisko trzy lata temu stały wzrost przedsiębiorczości prawdopodobnie został wyhamowany. Nie można wykluczyć, że jest to jedynie przejściowa redukcja.  Być może jej przyczyną jest coraz lepsza, z punktu widzenia pracobiorców, sytuacja na rynku pracy, w wyniku której część dotychczas samozatrudnionych, korzystając z rosnącego popytu na pracę wybiera oferty pracy etatowej. Jeżeli takie zjawisko rzeczywiście ma miejsce, to można się spodziewać dalszego spadku liczby podmiotów gospodarczych. Zależy to jednak od przyszłych zmian na rynku pracy. Dotychczasowe wskazują, że można się spodziewać kontynuacji pozytywnych trendów.

Wyniki działalności przedsiębiorstw w czwartym kwartale 2015 r., poza budownictwem, były dobre. W stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego wyraźnie wzrosła produkcja sprzedana przemysłu i sprzedaż detaliczna.

 

Wykres 2. Dynamika produkcji sprzedanej, budowlano-montażowej i sprzedaży detalicznej w województwie pomorskim w okresie od stycznia 2013 do grudnia 2015

dynamika_iv_2015

Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku.

 

Czwarty kwartał był udany dla przedsiębiorstw przemysłowych. W każdym z miesięcy miał miejsce wzrost produkcji sprzedanej w stosunku do analogicznego miesiąca roku poprzedniego. Wynik listopadowy i grudniowy należał do ponadprzeciętnych. W szczególności w grudniu dynamika produkcji sprzedanej przemysłu była wysoka, osiągając trzeci najwyższy wynik w roku. W ostatnim kwartale, po dwóch, w których produkcja rosła wolno, odnotowano wyraźne ożywienie.

Dynamika produkcji budowlano-montażowej, podobnie jak w poprzednich kwartałach 2015 r., cechowała się dużą zmiennością. Październik przyniósł najniższy wynik w całym roku. W porównaniu do analogicznego miesiąca roku poprzedniego produkcja budowlano-montażowa była niższa aż o 23 proc. W listopadzie osiągnęła natomiast bardzo dobry, drugi rezultat, by w grudniu powrócić do poziomu notowanego rok wcześniej. Obserwowane rozchwianie dynamiki produkcji budowlano-montażowej przynajmniej po części wynika z dużej zmienności poziomu odniesienia, a więc wyników zeszłorocznych. Utrudnia to jednoznaczną interpretację, niemniej jednak dość wyraźnie rysuje się obraz spowolnienia wzrostu produkcji w budownictwie w 2015 r. w stosunku do roku wcześniejszego.

Bardzo pozytywne zmiany miały miejsce w zakresie wartości sprzedaży detalicznej. We wszystkich trzech miesiącach wyraźnie rosła, osiągając w listopadzie i grudniu najwyższe wartości w całym roku. Niebezpieczeństwo przerwania okresu stabilnego wzrostu sprzedaży detalicznej, które zarysowało się w III kwartale 2016 r. zostało zażegnane. To pozytywna zmiana, w szczególności dla małych i średnich przedsiębiorstw, z których duża część nastawiona jest na obsługę rynku lokalnego.

 

Handel zagraniczny

 W IV kwartale 2015 r.¹ wartość eksportu wyniosła 3304,5 mln euro, zaś importu – 3500,5  mln euro. Odnotowano więc deficyt w handlu zagranicznym wynoszący 196,0 mln euro. Po czterech kwartałach² 2015 r. wartość eksportu sięgnęła 12 623,8  mln euro, a importu 13 611,1 mln, co również przełożyło się na deficyt w obrotach handlowych sięgający 987,3  mln euro.

W porównaniu do obrotów z ostatnich 3 miesięcy 2014 r. zaobserwowano zmniejszenie wolumenu importu (o niespełna 4 proc.) przy znaczącym wzroście eksportu, przekraczającym 15 proc. Efektem było zmniejszenie deficytu w 2014 r. do około 987 mln euro.

W IV kwartale 2015 r. struktura towarowa eksportu z województwa pomorskiego nie odbiegała od tego, co obserwowano w poprzednich miesiącach obecnego roku. Dominującą grupą towarową pozostały statki, łodzie oraz konstrukcje pływające (35,6 proc. wartości sprzedaży zagranicznej województwa). Znacząco mniejszy udział przypadł maszynom i urządzeniom elektrycznym (11,2 proc.) oraz paliwom (10 proc.). Wymienione trzy grupy towarowe odpowiadały za 56,8 proc. eksportu w ostatnim kwartale 2015 r. (oraz za 55,1 proc. sprzedaży zagranicznej województwa w całym 2015 r.).

W strukturze kierunkowej największym udziałem cechowały się Niemcy (14,8 proc.). Na kolejnych pozycjach plasowały się: Singapur (8 proc.), Holandia (7,9 proc.), Wielka Brytania (7 proc.) oraz Norwegia (6,5 proc.). Biorąc z kolei pod uwagę obroty z czterech kwartałów 2015 r., najważniejszymi rynkami eksportowymi okazały się: Niemcy (15,6 proc.), Holandia (8,4 proc.), Norwegia (7,7 proc.) oraz Wielka Brytania i Singapur (5,6 oraz 5,3 proc.). Wśród odbiorców dominują zatem państwa UE, na które przypadało nieco ponad 60 proc. sprzedaży zagranicznej województwa.

 

Wykres 3. Struktura kierunkowa eksportu z województwa pomorskiego w IV kwartale 2015

eksport_iv_2015

Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie

 

Cechą pomorskiego importu jest wysoki poziom koncentracji towarowej. Warto mieć na uwadze, że struktura towarowa importu jest w znacznym stopniu kształtowana przez strukturę towarową eksportu. Wynika to z faktu, iż pomorskie importuje towary podlegające przetworzeniu, które następnie są eksportowane. Zjawisko to dało się zaobserwować również w IV kwartale 2015 r. Na najważniejsze produkty sprowadzane z zagranicy, tzn.: statki, łodzie, konstrukcje pływające (30,5 proc.), paliwa (22,4 proc.), oraz maszyny i urządzenia elektryczne (12,0 proc.) przypadało łącznie 65 proc. importu.

W IV kwartale 2015 r. najistotniejszym partnerem importowym pozostawała Rosja (18,3 proc. importu). Mniejszy strumień produktów trafił do województwa pomorskiego z Norwegii (11 proc.) oraz Chin (9,5 proc.), następnie zaś z Niemiec oraz Singapuru.

 

Wykres 4. Struktura kierunkowa importu do województwa pomorskiego w IV kwartale 2015

import_iv_2015

Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Izby Celnej w Warszawie

 

 

Rynek pracy i wynagrodzenia

Według stanu na koniec 2015 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wynosiło 289,1 tys. osób. W stosunku do końca września wzrosło o 0,8 proc., a w porównaniu do końca grudnia 2014 r. – o 2,1 proc. W IV kwartale 2015 r. tempo wzrostu zatrudnienia było wysokie, a jego poziom wyraźnie przewyższył wartości notowane w szczytowym okresie dobrej koniunktury gospodarczej, jaki przypadał na połowę 2008 r. Był także wyższy niż we wszystkich kolejnych miesiącach następnych lat.

W grudniu 2015 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 4467 zł. Było ono wyższe niż we wrześniu aż o 6,8 proc., co wynikało jednak z wypłaty premii. W porównaniu do grudnia 2014 r. wynagrodzenia wzrosły o 4,7 proc. Był to wzrost znaczny, choć nie tak wysoki jak w poprzednim kwartale. Tendencja realnego wzrostu płac (ponad stopę inflacji) została utrzymana.

 

Wykres 5. Wielkość zatrudnienia i poziom przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw w województwie pomorskim w okresie od stycznia 2013 do grudnia 2015

zatrudnienie_i_wynagrodzenia_iv_2015

Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku.

 

W IV kwartale 2015 r. nastąpił nieznaczny wzrost liczby zarejestrowanych bezrobotnych. W końcu roku było ich 77,7 tys. Stopa bezrobocia wynosiła 9,0 proc. W stosunku do końca września liczba bezrobotnych wzrosła o 0,6 proc. (stopa bezrobocia nie uległa zauważalnym zmianom). Odnotowany wzrost miał charakter wyłącznie sezonowy. Był w dodatku bardzo słaby. W poprzednich latach, w tym samym okresie przybywało po 2-3 proc. bezrobotnych. Skalę korzystnych zmian obrazuje porównanie poziomu bezrobocia do osiągniętego w grudniu 2014 r. W tym czasie ubyło 19,7 proc. bezrobotnych.

Głęboki spadek bezrobocia w ciągu roku przyczynił się do znaczącej redukcji liczebności wszystkich trzech analizowanych kategorii bezrobotnych: w wieku do 25 lat, w wieku 50 lat i więcej oraz bezrobotnych długotrwale. Liczba bezrobotnych w pierwszej grupie spadła najmocniej – o 26 proc. w porównaniu do grudnia 2014 r. Niewiele mniejszy był spadek liczby długotrwale bezrobotnych. Z tej grupy ubyło 22 proc. osób. Redukcja liczby bezrobotnych w wieku 50 lat i więcej wyniosła 16 proc. Za znacznym spadkiem bezrobocia wśród młodych stoi większa mobilność zawodowa i przestrzenna (z reguły brak poważnych zobowiązań rodzinnych), a także paradoksalnie małe doświadczenie zawodowe, które ułatwia decyzję o zmianie profesji. Bardzo korzystnym zjawiskiem była wyraźnie zmniejszająca się liczba długotrwale bezrobotnych. Świadczy to o bardzo dużym zapotrzebowaniu na pracę, co stwarza szansę powrotu na rynek pracy osób, których kompetencje mogły już ulec dezaktualizacji. Jeżeli popyt na pracę będzie nadal tak znaczący, to istnieje szansa na trwałą ich integrację z rynkiem pracy.

 

Wykres 6. Liczba bezrobotnych i ofert pracy zgłoszonych do urzędów pracy w województwie pomorskim w okresie od stycznia 2013 do grudnia 2015

bezrobotni_i_oferty_pracy_iv_2015

Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku.

 

Ożywienie na rynku pracy było także widoczne w liczbie ofert  zgłaszanych do powiatowych urzędów pracy. W grudniu 2015 r. wpłynęło ich co prawda jedynie 5,8 tys., miesiąc ten jednak, z uwagi na sezonowy spadek popytu, co roku cechuje się małym napływem ofert. Było to aż o 35 proc. mniej niż we wrześniu, ale jednocześnie o 71 proc. więcej niż w grudniu 2014 r. Liczba ofert pracy, jakie wpłynęły do PUP w grudniu 2015 r., była wyższa niż w czerwcu 2013 r., czyli w szczycie zapotrzebowania na pracę, jaki odnotowano dla tego roku. To porównanie najlepiej obrazuje wzrost popytu na pracę, jaki miał miejsce w całym 2015 r.

 

Ważniejsze wydarzenia³

Budimex zbuduje S7 na odcinku Nowy Dwór Gdański – Elbląg

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) zawarła umowę na budowę odcinka drogi ekspresowej S7 pomiędzy Nowym Dworem Gdańskim a Elblągiem ze spółką Budimex. Koszt inwestycji wyniesie 1281,62 mln zł netto. GDDKiA podpisała również umowę z Metrostav a.s. na budowę odcinka Koszwały – Nowy Dwór Gdański. Droga S7, która połączy Gdańsk z Elblągiem, będzie dwujezdniową trasą ekspresową o długości przeszło 40 km. Projektowany odcinek drogi krajowej S7 od Gdańska do Elbląga leży w europejskim korytarzu transportowym IA Ryga – Kaliningrad – Elbląg – Gdańsk (Via Hanseatica) oraz w korytarzu z Gdańska przez Warszawę do Odessy (Via Intermare).

Będzie dofinansowanie obwodnicy Słupska

Rząd przyznał z ogólnej rezerwy budżetowej ponad 4,8 mln zł dofinansowania do budowy obwodnicy Słupska. Tak zwana mała obwodnica Słupska będzie liczyła ponad 6,5 km długości. Powstaje po zachodniej stronie miasta. Ma usprawnić dojazd do Ustki z ominięciem jego centrum. W ramach inwestycji zostanie zbudowanych 11 rond. Trasa będzie przebiegała przez dwa wiadukty nad torami kolejowymi. Całość ma kosztować 135 mln zł, ale w 85 proc. ma być sfinansowana z dotacji Unii Europejskiej. Resztę – czyli 23 mln zł – miał wpłacić samorząd. Liczył na rządową pomoc w spłacie tej kwoty, jednak Rada Ministrów zgodziła się jedynie na dofinansowanie kwotą 4,8 mln zł. Inwestycja powinna być gotowa do 2015 r.

Gdańskie lotnisko z systemem ILS w II kategorii

Od 12 listopada 2015 r. samoloty w Gdańsku mogą lądować i startować w dużo gorszych warunkach pogodowych, będących przyczyną ograniczonej widzialności. Gdańsk jest trzecim lotniskiem w kraju, które dysponuje tym systemem. Dwa pozostałe funkcjonują w Warszawie. Podniesienie kategorii podejścia wymagało również modernizacji drogi startowej poprzez wzmocnienie nawierzchni i zamontowanie dodatkowego oświetlenia nawigacyjnego. Liczba punktów świetlnych zwiększyła się z 474 do 1598. Dzięki systemowi ILS samoloty będą mogły startować i lądować nawet w gęstej mgle. Szacuje się, że odwołanych lotów z powodu pogody czy mgły będzie o 90 proc. mniej. Łączny koszt wszystkich inwestycji składających się na podniesienie kategorii wyniósł 70 mln zł, z czego 32 mln zł pochodziło z dotacji UE w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko; pozostała część finansowania to środki własne.

Międzynarodowy terminal DHL Express powstanie w Gdańsku

Inwestycja o wartości 4 mln euro ma być gotowa na początku 2018 roku. Firma DHL Express i Port Lotniczy Gdańsk im. Lecha Wałęsy podpisały umowę w tej sprawie 5 listopada 2015 r. W jej ramach powstanie nowoczesny, międzynarodowy lotniczy terminal kurierski DHL wraz z całą infrastrukturą. Inwestycja ma kluczowe znaczenie dla rozwoju europejskiego korytarza transportowego między krajami bałtyckimi a centralnym hubem DHL Express w Lipsku. Funkcjonujący obecnie obiekt DHL w Gdańsku jest trzecim w Polsce pod względem rosnącego wolumenu międzynarodowych przesyłek kurierskich obsługiwanych w imporcie i w eksporcie. Ponadto pod względem powierzchni, przepustowości i wydajności nowy terminal będzie jedną z dziesięciu największych jednostek operacyjnych DHL w regionie Europy Środkowej. Znajdzie się w nim sześć stanowisk przeznaczonych do obsługi kontenerów lotniczych, pięć bram do obsługi transportów liniowych i docelowo 30 bram do obsługi pojazdów kurierskich. DHL jest światowym liderem w branży logistycznej.

Nowe centrum logistyczne Flextronics International Poland

Na terenie Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Tczewie firma rozbudowała swój park przemysłowy. Powstało centrum logistyczno-produkcyjne o powierzchni 9 300 m². Obiekt uroczyście otwarto 12 listopada 2015 r. Centrum logistyczno-produkcyjne zostało przystosowane do końcowych etapów produkcji, wysokiego składowania towaru, zarządzania nim oraz dystrybucji produktów wytworzonych w sąsiednich halach produkcyjnych. W nowym obiekcie mieści się między innymi magazyn na 10 tysięcy miejsc paletowych i 8 doków rozładunkowych. Dysponuje on również powierzchnią produkcyjną, zapleczem socjalno-biurowym i technicznym, pomieszczeniami dla pracowników, biurami, obszarem do segregacji odpadów i obsługi sprzętu magazynowego. Głównym wykonawcą inwestycji była firma Skanska, a projekt został przygotowany przez biuro projektowe GEL. Nowe centrum logistyczno-produkcyjne jest już trzecim obiektem w istniejącym od 2000 r. parku przemysłowym Flextronics International Poland Sp. z o.o. Dwa pozostałe spełniają funkcję hal produkcyjnych – w pierwszej z nich powstają obudowy i części metalowe, a w drugiej odbywa się montaż płytek elektronicznych, modułów oraz urządzeń elektronicznych.

Grupa Energa uruchomiła największą w Polsce farmę fotowoltaiczną

Inwestycja powstała w gminie Czernikowo koło Torunia i ma prawie 4 MW mocy. Jest też elementem projektu Smart Toruń – pilotażowego wdrożenia inteligentnych sieci energetycznych przez Grupę Energa. Obejmuje między innymi modernizację sieci dystrybucyjnej, wytwarzanie energii w źródłach odnawialnych, inteligentne oświetlenie uliczne oraz elementy zarządzania popytem przy udziale klientów. Całkowity koszt projektu wyniósł 81,6 mln zł, z czego ponad 19,5 mln zł pochodziło ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Roczna produkcja energii elektrycznej w Czernikowie jest szacowana na poziomie 3 500 MWh, co wystarczy na  pokrycie zapotrzebowania około 1600 gospodarstw domowych. Instalacja składa się z blisko 16 tysięcy paneli – każdy o mocy 240 W. Farma  zajmuje powierzchnię ponad 24 tys. m2, co odpowiada wielkości kilku boisk do piłki nożnej. Grupa Energa produkuje zieloną energię w 46 elektrowniach wodnych, czterech farmach wiatrowych, dwóch farmach fotowoltaicznych oraz instalacjach spalających biomasę. Łączne moce Grupy zainstalowane w OZE sięgają 560 MW.

Kamień węgielny pod budowę instalacji pogłębionego przerobu ropy naftowej wmurowany

Symbolicznym aktem wmurowania kamienia węgielnego w rafinerii w Gdańsku Grupa Lotos zainaugurowała budowę kompleksu instalacji pogłębionego przerobu ropy naftowej. Wartość całej inwestycji szacuje się na około 2,3 mld zł. Pracę rozpoczęto od budowy obiektu elektroenergetycznego. Posłuży on do dystrybucji energii elektrycznej, zasilania i sterowania urządzeniami pomocniczymi właściwej instalacji. Dzięki jej funkcjonowaniu ciężkie pozostałości procesu rafinacji będą mogły być przerobione na olej napędowy i paliwo lotnicze. Jednocześnie ograniczone zostanie wytwarzanie produktów takich jak asfalty oraz ciężkie oleje opałowe. Dzięki temu rafineria w Gdańsku wyprodukuje rocznie do 900 tysięcy ton dodatkowych paliw, a ponadto 350 tysięcy ton koksu.

Uruchomiono wstępne wydobycie ropy ze złoża B8

Złoże znajduje się w polskiej strefie ekonomicznej Morza Bałtyckiego. Jego potencjał szacuje się na 3,5 mln ton ropy. Po uruchomieniu docelowego wydobycia Lotos Petrobaltic będzie pozyskiwał ze złoża B8 do 5 tysięcy baryłek ropy naftowej dziennie. Dla porównania średnie dzienne wydobycie spółki Lotos Petrobaltic w II kwartale 2015 r. wyniosło ponad 12,4 tysiąca baryłek ekwiwalentu ropy naftowej. Z kolei potwierdzone zasoby firmy to 52,9 mln baryłek. Lotos Petrobaltic ma czterdziestoletnie doświadczenie w poszukiwaniu i eksploatacji złóż ropy i gazu na Morzu Bałtyckim. Firma dysponuje pięcioma koncesjami na poszukiwanie i rozpoznanie złóż kopalin oraz dwoma na poszukiwanie. Oprócz tego posiada koncesję na wydobycie ropy i towarzyszącego jej gazu ze złoża B3, współudział w koncesji na wydobycie ropy i współwystępującego gazu ze złoża B8 oraz współudziały w dwóch koncesjach na wydobycie gazu ze złóż B4 i B6.

Tysięczne wodowanie w Remontowej Shipbuilding

7 listopada 2015 r. zwodowano szkolny żaglowiec, budowany dla Marynarki Wojennej Algierii. Jest to trzymasztowa, nowoczesna fregata zaprojektowana przez inż. Zygmunta Chorenia, jednego z najwybitniejszych konstruktorów statków żaglowych na świecie. Jednostka ma 110 m długości i 14,5 m szerokości. Powierzchnia ożaglowania wynosi 3000 m2 i umożliwia osiągnięcie prędkości 17 węzłów przy wietrze o sile sześciu stopni w skali Beauforta Na pokład może zabrać 222 osoby. Żaglowiec otrzyma nazwę El-Mellah, co w języku arabskim oznacza żeglarz. Kontrakt z Algierczykami, poza budową statku, obejmuje również szkolenie przyszłych członków załogi i kadetów. Przeprowadzone ono zostanie we współpracy z Akademią Morską w Gdyni i potrwa pół roku.

Nowy zakład produkcyjny grupy Pekabex w Gdańsku

Grupa Pekabex otworzyła nowy obiekt produkcyjny 25 listopada 2015 r. na terenie Zakładu Kokoszki Prefabrykacja. To trzeci zakład produkcyjny lidera rynku prefabrykacji w Polsce. Jest pierwszym, i jak na razie jedynym,  na rynku lokalnym zakładem produkującym w technologii sprężonej. Docelowo planuje zatrudnienie do 100 nowych pracowników. Łączny koszt inwestycji wyniósł około 45 mln zł. Zakład Kokoszki Prefabrykacja został kupiony przez Grupę Pekabex w kwietniu 2015 r. za kwotę 25 mln zł. Wymagał zasadniczego remontu. Na modernizację i wyposażenie przeznaczono ok 10 mln zł. W momencie zakupu wytwarzał on 25 m3 prefabrykatów dziennie. W najbliższym czasie produkcja wzrośnie ponad 4-krotnie. Zakład specjalizuje się zarówno w produkcji tradycyjnych elementów zbrojonych, jak i nowoczesnych elementów strunobetonowych, które wykorzystywane są w budownictwie wielkokubaturowym oraz inżynieryjnym. Lokalizacja tutejszego zakładu sprawia, że prefabrykowanych elementów nie trzeba przewozić na znaczne odległości. Ważna jest też bliskość krajów skandynawskich – fabryka docelowo będzie dostarczać swoje wyroby na eksport.

Kolejne miejsca pracy w Intelu

Centrum Badawczo-Rozwojowe Intela będzie zatrudniać kolejnych pracowników. Właśnie wzbogaciło się o dwa budynki o łącznej powierzchni użytkowej 5 tys. m2. Centrum badawcze mieszczące się w Allcon@park jest jednym z największych tego typu ośrodków Intela w Europie. Teraz może w nim znaleźć pracę nawet kolejnych 420 osób, choć na razie nie wiadomo w jakiej perspektywie czasowej będzie to możliwe. Pewne jest, że już teraz na chętnych czeka około 80 ofert pracy. Dziś centrum zatrudnia ponad 2 tysiące osób. Intel zadomowił się w Gdańsku w 1999 r. Opracowuje i produkuje zaawansowane mikroprocesory i układy scalone, działające w większości komputerów osobistych.

Ukraiński Ciklum otwiera oddział w Gdańsku

Ukraiński potentat z branży IT planuje do końca 2016 r. zatrudnić 130 osób. Szacuje, że otwarcie biura powinno nastąpić na początku 2016 r. Ciklum jest piątą co do wielkości ukraińską firmą w branży IT. Ma 15 oddziałów na całym świecie, między innymi w USA, Szwecji, Danii, Izraelu, ale także na Białorusi i Ukrainie. Zajmuje się szkoleniem i tworzeniem zespołów programistów dla swoich klientów, świadczy też usługi doradztwa biznesowego. Firma powstała w 2002 r. Dziś zatrudnia na całym świecie ponad 2,5 tys. pracowników.

Nowy rok akademicki, nowe budynki i nowy instytut na UG

W nowym budynku neofilologii Uniwersytetu Gdańskiego znalazło się 60 sal dydaktycznych, 4 aule, sala teatralna na 408 miejsc. Jest on siedzibą instytutów językowych: anglistyki, amerykanistyki, skandynawistyki, filologii germańskiej, romańskiej, wschodniosłowiańskiej oraz katedry germanistyki. Budynek neofilologii UG kosztował ponad 75 mln zł. Część środków – ponad 32 mln – pozyskano z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, zainwestowano również środki własne uczelni oraz pozyskano dofinansowanie z rezerwy celowej budżetu państwa. W listopadzie 2015 r. miało również miejsce otwarcie kolejnego budynku – Instytut Biotechnologii.

Politechnika Gdańska z Polską Nagrodą Innowacyjności

Uczelnia została uhonorowana za projekt Centrum Doskonałości Naukowej Infrastruktury Wytwarzania Aplikacji (CD NIWA). Powstał on pod kierownictwem prof. Henryka Krawczyka, rektora PG. Nagrodę za dbałość o sferę badawczo-rozwojową przyznały Forum Przedsiębiorczości i Polska Agencja Przedsiębiorczości. W CD NIWA powstają innowacyjne rozwiązania informatyczne oraz aplikacje na potrzeby nauki i biznesu. Centrum oferuje zaawansowaną infrastrukturę informatyczną, platformy wytwarzania aplikacji, a także świadczy usługi doradcze.

Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna będzie większa

Strefa wzbogaci się o tereny w Brodnicy, Łebie, Liniewie, Lipnie, Gdańsku, Starogardzie Gdańskim, Toruniu, Janikowie i Czarnkowie. Rada Ministrów podjęła decyzję w tej sprawie 6 października 2015 r. Oczekuje się, że objęcie tych terenów strefą, w perspektywie kilku lat, spowoduje powstanie około 1,4 tys. nowych miejsc pracy, przy nakładach inwestycyjnych na poziomie około 833 mln zł. W bezpośrednim otoczeniu strefy zatrudnienie będzie mogło znaleźć ok. 300 osób.

Park Konstruktorów otwarty!

Obiekt uroczyście otwarto 18 listopada 2015 r. na terenie byłej Stoczni Gdynia. Oferuje on przestrzeń dla kreatorów, projektantów i inżynierów, w której mogą oni rozwijać zaawansowane projekty technologiczne. Park Konstruktorów powstał dzięki współpracy dwóch pomorskich instytucji – Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego Gdynia oraz Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. W wyremontowanym budynku znajdują się prototypownie, warsztaty, pracownie projektowe, m.in.: badań nieniszczących i niszczących, łączności i nawigacji, wzorcowania przyrządów pomiarowych, pomieszczenia przystosowane do tzw. czystej produkcji elektroniki, automatyki, robotyki, inżynierii oraz wzornictwa przemysłowego. Przygotowane zostały także pomieszczenia dla projektantów i architektów. Użytkownicy uzyskali możliwość komfortowego przeprowadzania testów, badań i udoskonaleń technologii, które są tworzone w obu parkach. Inwestycja o wartości ponad 30,6 mln zł w 85% została dofinansowana ze środków Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. Pozostałe środki, w ramach umowy partnerskiej, wniosły Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna (w postaci nieruchomości) i Miasto Gdynia.

Instytut Fraunhofera otworzy oddział w Gdańsku

Instytut Fraunhofera jest największą w Europie organizacją badawczą w zakresie badań stosowanych nakierowanych na zdrowie, bezpieczeństwo, komunikację, energię i środowisko. Otwarcie oddziału IF w Gdańsku to ogromna szansa dla regionu. Wiosną 2015 r. pracownicy Instytutu Fraunhofera wzięli udział w spotkaniach i konferencjach naukowych w Gdańsku i Gdyni. Współpraca z instytucjami regionalnymi i prywatnymi firmami pozwoliła na poznanie potencjału gospodarczego i naukowego regionu. Jednocześnie lokalni partnerzy Fraunhofera, a w szczególności Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna i Laboratorium Przetwarzania Obrazu i Dźwięku (LPOD), dostrzegli zalety modelu biznesowego Instytutów Fraunhofera i korzyści dla regionu przy wdrożeniu takiego modelu łączenia nauki i biznesu. Z inicjatywy Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej powstał pomysł powołania w Gdańsku spółki, która docelowo zostałaby przekształcona w Instytut Fraunhofera. Spółka Project Centre for Research and Innovation ma być zalążkiem przyszłego Instytutu Fraunhofera. Jej działalność w Gdańsku ma obejmować obsługę projektów badawczo-rozwojowych i wdrożeniowych, współpracę z podmiotami odpowiedzialnymi za fundusze unijne, komercjalizację i internacjonalizację projektów, usług i produktów, programy badawcze realizowane na zlecenie firm i instytucji oraz udział kapitałowy w projektach badawczych. Spółka będzie prowadziła swoją działalność na terenie całego kraju, ze szczególnym i preferencyjnym uwzględnieniem Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Planowane jest także otwarcie laboratorium w Bałtyckim Porcie Nowych Technologii w Gdyni i stworzenie centrum laboratoryjnego z bardzo szerokim dostępem dla firm, instytucji, naukowców czy studentów. Koncepcja działalności opiera się na idei otwartego laboratorium, z którego mogłyby skorzystać wszystkie zainteresowane podmioty współpracujące z PSSE.

W Gdańsku rusza Clipster

Clipster to wspólny projekt firmy Alfabeat i Gdańskiego Inkubatora Przedsiębiorczości Starter. Zamysł jest taki, by młodzi ludzie mogli wspólnie pracować i mieszkać. W tym celu na osiedlu Garnizon w Gdańsku Wrzeszczu powstało 16 mikroapartamentów oraz strefa coworkingu. Tworzy to warunki dla kreatywnej pracy osób, które tam zamieszkają. Clipster jest otwarty na pomysły z każdej branży a także osoby bez konkretnego pomysłu, ale z pasją i energią Mieszkańcy otrzymają pomoc tutora i ekspertów. Jeśli w trakcie kilku miesięcy trwania projektu zrodzą się pomysły warte kontynuacji ich rozwój będzie dalej wspierany przez pomysłodawców obiektu.

Zakończyło się piąte Europejskie Forum Nowych Idei (EFNI)

W Sopocie odbyła się kolejna – piąta już – edycja Europejskiego Forum Nowych Idei. Wiodący temat tegorocznego spotkania „Europa wobec rosnących nierówności społecznych, radykalizmów i zagrożeń geopolitycznych” nawiązywał do bieżącej sytuacji geopolitycznej, w jakiej znalazły się państwa europejskie. W forum udział wzięło około 1,3 tys. uczestników pochodzących z 28 krajów świata. Wśród nich znaleźli się przedstawiciele nauki, polityki oraz biznesu, od lat wyznaczający nowe kierunki rozwoju światowej gospodarki. Byli to mi.in.: jeden z czołowych ekonomistów Jeffrey Sachs; przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, czy wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Maroš Šefčovič.

Nowe miejsca w sektorze BPO/SSC

Światowy lider w dziedzinie outsourcingu procesów rekrutacyjnych – Aleksander Mann Solution (AMS) planuje w Gdańsku otwarcie Globalnego Centrum Usługowego. Trójmiasto dołączy tym samym do sześciu dotychczas działających na całym świecie centrów biznesowych AMS. Docelowo placówka mieszcząca się w kompleksie Alchemia będzie zatrudniała 300 osób, a w pierwszej fazie działalności (do końca 2015 r.) zatrudnienie znajdzie około 100 pracowników.

Portal Invest In Pomerania nagrodzony

Strona internetowa www.investinpomerania.pl jest zdaniem Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych najbardziej przyjaznym w Polsce portalem przeznaczonym dla inwestorów zagranicznych. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpiło podczas spotkania organizacji zajmujących się pozyskiwaniem inwestycji zagranicznych: Regionalnych Centrów Obsługi Inwestora, Specjalnych Stref Ekonomicznych oraz Biur Obsługi Inwestorów w Miastach Partnerskich. Podczas uroczystej gali Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych nagrodziła także największych inwestorów, którzy ulokowali swój kapitał w Polsce. Inwestycje ulokowane na Pomorzu przy wsparciu Invest In Pomerania wygrały aż w dwóch z czterech kategorii – zatrudnienie oraz nowoczesne technologie.

Kolejny kontrakt eksportowy Radmoru

Gdyński Radmor zobowiązał się do dostarczenia ponad 1000 radiostacji dla armii jednego z krajów pozaeuropejskich. Kontrakt zostanie zrealizowany do końca 2016 r. Istnieje szansa na jego rozszerzenie o kolejne środki łączności. Należące do grupy kapitałowej WB Group przedsiębiorstwo z Gdyni zalicza się do czołowych producentów zaawansowanych środków łączności wykorzystywanych przez wojsko i służby mundurowe.

Nowe magazyny w Pomorskim Centrum Logistycznym (PCL)

Wraz z oddaniem do użytku dwóch nowych obiektów o powierzchni niemal 39 tys. m² łączna powierzchnia magazynowa PCL wzrosła niemal trzykrotnie i sięga obecnie 53 tys. m². To kolejna inwestycja firmy Goodman, zajmującej się budową i zarządzaniem wysokiej jakości nieruchomościami logistycznymi. Istotną przewagą  Pomorskiego Centrum Logistycznego jest usytuowanie obok największego na Morzu Bałtyckim głębokowodnego terminala kontenerowego – DCT Gdańsk.

 

[1] Dane za rok 2015 pochodzą ze zbioru otwartego, co oznacza, że przez cały rok sprawozdawczy rejestrowane są dane dotyczące wszystkich miesięcy (bieżących i poprzednich w przypadku dosyłania brakujących danych) oraz korekt rejestrowanych za okres sprawozdawczy, którego dotyczą. Dane na dzień 10.12.2015 r.

[2] Ostateczne dane obejmujące obroty za pełny rok 2015 będą dostępne w połowie 2016 roku.

[3] Opis poszczególnych wydarzeń przygotowała I. Wysocka. Wyboru, zestawienia i redakcji dokonał M. Tarkowski.

Kategorie
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Uczelnie a biznes – w pułapce inercji

Pobierz PDF

Rozmowę prowadzi Marcin Wandałowski – Redaktor Prowadzący „Pomorskiego Przeglądu Gospodarczego”

Jak dziś wyglądają typowe relacje między uczelniami a biznesem?

Mogę wyróżnić trzy dominujące formy współpracy. Pierwsza ma miejsce wtedy, gdy przedsiębiorstwo chce zakupić, bądź też uzyskać licencję na posiadaną przez uczelnię własność intelektualną – np. lek, technologię. Jest to w istocie najbardziej pożądany sposób komercjalizacji wiedzy.  Z takim typem współpracy mamy jednak dzisiaj do czynienia dość rzadko. Niemniej jednak w ostatnich trzech latach udało nam się powołać do życia dwie spółki celowe, do których uczelnia wniosła aport w postaci gotowych rozwiązań oraz udzielić licencji na kilka technologii. Drugi rodzaj współpracy zachodzi wówczas, gdy firma zmaga się z trudnym do rozwiązania problemem, przekraczającym kompetencje jej pracowników oraz wymagającym często wykorzystania specjalistycznej infrastruktury badawczej. Przedsiębiorstwo zwraca się wtedy do uczelni z prośbą o pomoc. Ta może zaangażować się w rozwiązanie danego problemu przy wykorzystaniu swoich zespołów naukowych oraz posiadanej infrastruktury. Taka forma współpracy to tzw. badania zlecone. Występują one znacznie powszechniej od licencji czy wynalazków sprzedawanych do przemysłu. Trzeci, najbardziej popularny typ relacji to kontakt firmy z pracownikiem naukowym w celu zasięgnięcia opinii w formie np. ekspertyzy czy recenzji. Nie wymaga to co do zasady wykorzystania infrastruktury badawczej instytucji naukowej. Współpraca taka odbywa się często z pominięciem uczelni, choć staramy się zachęcać pracowników i przedsiębiorców do korzystania ze struktur Politechniki.

Z czego wynika to, że firmy tak rzadko są zainteresowane kupowaniem od uczelni gotowych wynalazków?

Przyczyn jest kilka, lecz zapewne najważniejszą z nich jest profil naszej gospodarki. Rodzime firmy nie podejmują zbyt często ryzyka samodzielnego opracowywania produktów wysoce innowacyjnych. Podmioty te bazują raczej na optymalizacji i obniżaniu kosztów procesów produkcyjnych, niż na wytwarzaniu unikalnych globalnie rozwiązań. Co więcej, znacznie słabiej niż np. na Zachodzie są u nas rozwijane najbardziej przyszłościowe, ale jednocześnie wymagające największych, ryzykownych inwestycji gałęzie przemysłu. Stąd też możliwości absorpcji innowacyjnych rozwiązań przez nasze przedsiębiorstwa są stosunkowo niewielkie. Oczywiście zdarzają się też wyjątki, lecz ich udział w całej gospodarce jest znikomy. Przykładowo na Politechnice Gdańskiej został opracowany lek o nazwie Ostemax 70 Comfort, który obecnie produkuje Polpharma.

Mało innowacyjny charakter rodzimej gospodarki przekłada się na stosunkowo niskie możliwości absorpcji nowoczesnych rozwiązań przez rodzime przedsiębiorstwa.

Gdyby nasza gospodarka była bardziej innowacyjna, z szuflad naukowców co rusz wyłaniałyby się przełomowe rozwiązania znajdujące zastosowanie w przemyśle?

To nie takie proste. Nie uważam, by szuflady naszych naukowców były obecnie pełne gotowych do wdrożenia technologii i by zwiększony popyt na innowacje ze strony przedsiębiorstw nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, mógł tę sytuację zmienić. Dzieje się tak dlatego, że system finansowania uczelni przez wiele lat nie promował podejmowania ambitnych, a zarazem ryzykownych badań. Naukowcy mieli możliwość otrzymywania środków na przedsięwzięcia stosunkowo proste – będące najczęściej inkrementalnymi modyfikacjami wcześniej istniejących rozwiązań – i z tego korzystali. W rezultacie powstawało dość mało przełomowych wynalazków i technologii, którymi mógłby być zainteresowany przemysł. Jedynie niewielu badaczy decydowało się na próby przezwyciężania trudnych barier technologicznych. Podejmowanie nowatorskich badań rodziło duże ryzyko braku zwrotu środków, co skutecznie zniechęcało do aplikowania o tego typu projekty w sytuacji, gdy finansowanie można było otrzymać na znacznie mniej zaawansowane przedsięwzięcia. W rezultacie nie było rzeczywistej presji na osiągnięcie większego sukcesu.

Czy wśród prowadzonych dziś przez naszych naukowców badań nadal dominują raczej te dość proste?

Na szczęście widać coraz więcej pozytywnych symptomów. Wydaje mi się, że dzieje się tak w wyniku zarówno zmiany pokoleniowej, jak też ewoluujących zasad finansowania badań stosowanych. Szczególnie młodzi naukowcy zaczęli wyżej stawiać sobie poprzeczkę. Nie chcą oni ograniczać się do robienia rzeczy przeciętnych, a raczej próbują konkurować na globalnej arenie badawczej. Wielu z nich chce realizować projekty ambitne i wyjątkowe. Zdobywać cele, których nikt wcześniej nie zdołał osiągnąć. Są oni w stanie poświęcić więcej energii i zaangażowania po to, by odnieść sukces. Coraz rzadziej też definiują go jedynie jako pozyskanie grantu na prowadzenie badań. Zależy im, by realizowany przez nich projekt zakończył się wdrożeniem. To wymaga dużo większej pracy i jest obwarowane o wiele wyższym ryzykiem. Przykłady takiego działania obserwujemy również na Politechnice Gdańskiej, szczególnie w przypadku rozwiązań wypracowywanych na wydziałach Chemicznym oraz Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki.

Młodzi naukowcy zaczęli wyżej stawiać sobie poprzeczkę. Wielu z nich chce realizować projekty ambitne i wyjątkowe. Są oni w stanie poświęcić więcej energii i zaangażowania po to, by odnieść sukces.

O wiele wyższe są wtedy również potencjalne korzyści…

Każdy chce osiągnąć sukces. Nie ma ludzi, którzy by tego nie chcieli. Różne i indywidualne mogą być natomiast jego miary. Jednym z wyznaczników, choć oczywiście nie jedynym i nie zawsze najważniejszym, jest wycena rynkowa rezultatów badań. Perspektywa zakończonego sukcesem ekonomicznym wdrożenia to bez wątpienia ogromna motywacja, choć w Polsce rzadko się o tym mówi wprost. Amerykanie na przykład zupełnie się z tym nie kryją i być może również dlatego w innowacjach są znacznie lepsi niż my.

Jak do zagadnień związanych z komercjalizacją wiedzy podchodzą nasze uczelnie?

Jednostki naukowe otrzymują dotację w wysokości zależnej od uzyskanej oceny parametrycznej. Wśród jej kryteriów komercjalizacja ma jednak bardzo niewielkie znaczenie. Innymi słowy – w systemie szkolnictwa wyższego pracownik naukowy jest motywowany przede wszystkim do tego, aby publikował, a nie szukał wdrożeń dla swojego pomysłu. Kolejnym czynnikiem, który odciąga go od komercjalizacji są ściśle określone okresy na podnoszenie stopni naukowych, do czego – znowu – bardziej wymagane są publikacje niż wdrożenia. Dorobek wdrożeniowy wciąż nie stanowi istotnego elementu procesu uzyskiwania stopnia doktora czy habilitacji. Bezpieczeństwo zatrudnienia i możliwość awansów naukowych są w znacznie większym stopniu powiązane z dorobkiem publikacyjnym.

Na naszych uczelniach pracownik naukowy jest motywowany przede wszystkim do tego, aby publikował, a nie szukał wdrożeń dla swojego pomysłu.

Wydaje się, że „rozruszaniu” bardziej zaawansowanej współpracy między nauką a biznesem sprzyjać może nowa unijna perspektywa finansowa. Zakłada ona, że przedsiębiorstwo będzie mogło wykorzystać uzyskane środki na zlecenie badań, które przeprowadzi uczelnia. Czy jest to jakieś światełko w tunelu?

Kierowanie środków do uczelni za pośrednictwem przedsiębiorstw jest dobrym kierunkiem. Firma co do zasady raczej nie będzie chciała płacić za rzeczy, które z jej punktu widzenia są niepotrzebne. Powinno spowodować to wywieranie na uczelniach presji dotyczącej prowadzenia badań bardziej ambitnych oraz lepiej dostosowanych do potrzeb przedsiębiorstw. Podejście takie może doprowadzić również do tego, że biznes w stopniu znacznie większym, niż w minionych latach dostrzeże konieczność współpracy z uczelniami, jako warunek niezbędny do pozyskania dofinansowania własnej działalności B+R. W początkowej fazie współpraca będzie obejmowała raczej konsultacje i badania zlecone, lecz z czasem być może będzie dotyczyła również zakupu technologii. Problemem oczywiście może się okazać mało innowacyjny charakter rodzimych przedsiębiorstw, o czym już wspominałem.

Kierowanie środków do uczelni za pośrednictwem firm jest dobrym podejściem. Przedsiębiorstwo co do zasady raczej nie będzie chciało płacić za rzeczy, które z jego punktu widzenia są niepotrzebne. Pytanie tylko, czy nasze firmy dojrzały już do bycia liderem ambitnych przedsięwzięć komercyjnych, czerpiących swą przewagę konkurencyjną z rozwiązań naukowych.

A czy nie ma ryzyka, że pieniądze kierowane do przedsiębiorstw będą np. pożytkowane na tworzenie ich własnej infrastruktury badawczo-rozwojowej w myśl syndromu „Zosi Samosi”: po co zlecać badania komuś innemu, skoro gdy zakupimy odpowiedni sprzęt i zatrudnimy dobrych fachowców, będziemy mogli przeprowadzić je sami?

Konstrukcja programów wsparcia w nowo rozpoczętej unijnej perspektywie finansowej motywuje biznes do wykorzystywania w badaniach przemysłowych i pracach rozwojowych jednostek naukowych. Nie sądzę, by przedsiębiorcy mieli pokusę załatwiania wszystkiego na własną rękę, gdyż może im się to po prostu nie opłacać. Co do syndromu „Zosi Samosi” – nie tylko u nas, lecz na całym świecie pierwszym pytaniem, jakie zadaje sobie osoba prowadząca biznes jest: „czy mogę zrobić to samemu”? To zupełnie naturalne. Natomiast w Polsce faktycznie nie zadaje się często kolejnych pytań brzmiących: „czy powinienem to robić samemu”? „Czy nie stracę czegoś robiąc to samemu”? „Czy opłaca mi się robić to samemu”? Poświęcenie czasu na całościowe przeanalizowanie problemu mogłoby w wielu przypadkach doprowadzić do konkluzji, że choć można coś zrobić samemu, to w dłuższej perspektywie i po rozważeniu wszystkich „za” i „przeciw” – po prostu nie warto.

Nie tylko u nas, lecz na całym świecie pierwszym pytaniem, jakie zadaje sobie przedsiębiorca, jest: „czy mogę zrobić to samemu”? To zupełnie naturalne. Natomiast być może faktycznie nie dochodzimy często do kolejnych pytań, jak np. „czy powinienem to robić samemu”?

Czy nasi naukowcy będą w stanie realizować swoje ambitne projekty prowadząc badania na rodzimych uczelniach? Jak już Pan wspominał, są oni motywowani przede wszystkim do publikowania, a nie praktycznego wdrażania pomysłów…

Uczelnie, niezależnie od barier i ograniczeń, które musimy jeszcze pokonać, są jedynym miejscem, gdzie istnieją właściwe warunki do prowadzenia długich i ambitnych badań. Opracowanie przełomowej technologii zajmuje zazwyczaj wiele lat, podczas których często trzeba zawracać z obranej drogi i próbować inaczej. W przemyśle nikt raczej nie powie: „macie tu pieniądze i spokojnie udoskonalajcie swój pomysł”. Firmy są bardziej nastawione na konkretny cel. Każdy zatrudniony tam naukowiec pracuje pod większą presją wyniku, co jest często wbrew jego naturze. Ludzie tacy cenią sobie bowiem z reguły spokój, niezależność, czy możliwość decydowania o tym, czym, jak i kiedy będą się zajmowali. Biznesmeni są tego świadomi. Podchodząc do zagadnienia pragmatycznie, wolą raczej przyglądać się wynikom osiąganym w jednostkach naukowych i w odpowiednim momencie włączać w proces. Jeżeli na uczelni uda się wynaleźć rozwiązanie, które może przynieść firmie korzyści, to odkupi je ona na zasadach rynkowych, nie ponosząc jednocześnie ryzyka nieudanych badań czy kosztów zakupu i utrzymania drogiej infrastruktury badawczej.

Uczelnie są naturalnym miejscem pracy dla naukowców. Ludzie tacy cenią sobie zazwyczaj spokój, niezależność czy możliwość decydowania o tym, czym, jak i kiedy będą się zajmowali. W przemyśle nikt natomiast nie powie: „macie tu pieniądze i spokojnie udoskonalajcie swój pomysł”. Firmy są bardziej nastawione na konkretny cel.

Uczelnie nie obawiają się zatem, że firmy mogą „podkupić” ich najlepszych pracowników naukowych?

Naukowcy wcale tak mocno nie garną się do tego, by dać się zatrudnić przedsiębiorcom i jednocześnie rezygnować z pracy na uczelni. Ich „podkupywanie” jest więc mało prawdopodobne. Samodzielni pracownicy naukowi zarabiają całkiem przyzwoite pieniądze, a przejście do otoczenia działającego na typowo komercyjnych zasadach, choć związane z potencjalną podwyżką, często przekłada się jednak na – trudne przez nich do zaakceptowania – obniżenie komfortu pracy.

Wyobraźmy sobie, że pracownik naukowy wymyśli nowoczesne rozwiązanie, którego zakupem zainteresuje się przemysł. Czy nasze uczelnie posiadają odpowiednie struktury i ludzi, którzy byliby w stanie umiejętnie porozumieć się z biznesem?

Bardzo niewiele uczelni dysponuje kadrami posiadającymi doświadczenie i kompetencje do tego, by usiąść przy jednym stole z reprezentantami wielkiego koncernu i dyskutować jak równy z równym o zagadnieniach licencjonowania lub komercjalizacji dużych kontraktów biznesowych. Instytucje naukowe nie mają u nas po prostu budżetu na zatrudnienie takich ludzi, a proces ich szkolenia trwa bardzo długo. Osoby odpowiedzialne za współpracę i negocjowanie warunków z dużymi podmiotami komercyjnymi powinny moim zdaniem wywodzić się z biznesu. Pozyskanie takich ludzi jest jednak dziś często poza zasięgiem uczelni ze względu na poziom wynagrodzeń w sektorze publicznym, czy też pozostających do dyspozycji narzędzi motywacyjnych. Tymczasem rola „pośredników” w procesie komercjalizacji wiedzy jest kluczowa. Bez tych osób nie sposób na tym polu osiągać sukcesy. Nauka i biznes są dwoma różnymi światami, które trzeba w jakiś sposób zespolić. Konieczna jest odpowiednia komunikacja. Nie można liczyć na to, że wszyscy naukowcy zrozumieją biznesmenów, a przedsiębiorcy będą rozumieli wynalazców.

Rola pośredników między nauką a biznesem jest w procesie komercjalizacji wiedzy kluczowa. Są to dwa różne światy, które trzeba w jakiś sposób zespolić. Konieczna jest odpowiednia komunikacja.

Gdzie szukać takich osób?

Kuźnią takich kadr mogą być chociażby rządowe programy typu Top 500 Innovators, które mają m.in. wspierać współpracę naukowców z biznesem oraz komercjalizację wyników badań. Należy również zwrócić uwagę na to, że pojawia się u nas grupa stosunkowo młodych, 35 – 45-letnich ludzi, którzy osiągnęli sukces. Dokonali oni dezinwestycji lub też mają firmy, z których mogli się wycofać do poziomu właścicielskiego albo rady nadzorczej. Ich status finansowy pozwala im zaangażować się w działalność nie stricte komercyjną i nastawioną na uzyskiwanie bieżących dochodów. Posiadają dużą wiedzę i doświadczenie we wdrażaniu technologii w przemyśle oraz siły i ambicję do tego, by wesprzeć kolejne nowoczesne rozwiązania. Mówią: „pokażcie nam perełki, potencjalnie rozwojowe technologie. Gdy dołożymy do nich nasze doświadczenie, kompetencje i relacje międzynarodowe, to na tej bazie stworzymy kolejną świetną firmę”. Właściwe wykorzystanie tego potencjału, w tym również poprzez przekazywanie wiedzy kolejnym osobom uczestniczącym w procesie komercjalizacji, to dobra droga.

Skip to content