Categories
Pomorski Przegląd Gospodarczy

W stronę pomorskiej wspólnoty obywatelskiej

dr Jan Szomburg

Przewodniczący Rady IBnGR, Inicjator Kongresu Obywatelskiego

Każdy z nas – mieszkańców Pomorza – chciałby lepszej przyszłości dla siebie, swoich dzieci i wnuków. Najlepiej tu, w miejscu, gdzie się urodziliśmy, gdzie mieszkamy, w kręgu swych krewnych i przyjaciół, a nie w Warszawie czy Londynie. Chcielibyśmy także być dumni z regionu, w którym żyjemy, z tego, że jest on znany i wzbudza podziw w innych stronach Polski i Europy, że ma swój charakter, siłę przyciągania, że jest dynamiczny i konkurencyjny. Jak to osiągnąć? Gdzie tkwi tajemnica tego, że jedne regiony są aktywne i mają swą „duszę”, a inne są bezbarwne, pasywne.

Historia regionów Europy – w tym m.in. przykład wschodnich Niemiec czy południowych Włoch – wskazuje, że decydującego znaczenia dla rozwoju nie ma ani infrastruktura techniczna, ani masowa pomoc publiczna, ani nawet wysokie wykształcenie mieszkańców (kapitał ludzki). Decydujące znaczenie ma poziom zaufania i współpracy, czyli to, co socjologowie nazywają kapitałem społecznym. Pisał o tym F. Fukuyama w swej słynnej książce Zaufanie. Kapitał społeczny a droga do dobrobytu. Wzrost wzajemnego zaufania i współpracy jest kluczem do bardziej konkurencyjnej i innowacyjnej gospodarki, do lepszego rządzenia i administrowania, do efektywnej absorpcji środków unijnych, wreszcie do większej satysfakcji z życia (m.in. dzięki szerszym więziom społecznym). Dopiero po spełnieniu tego warunku inwestycje w infrastrukturę czy w kwalifikacje przynoszą spodziewane owoce.

Dziś A.D. 2006, po 17 latach transformacji, stojąc zarówno wobec wielkich szans, jak i zagrożeń, powinniśmy przemyśleć dotychczasowy model naszego funkcjonowania na Pomorzu. Czas zacząć wychodzić z logiki działania głównie rywalizacyjnego i wąsko-układowego. Działania, w którym zaufanie i współpraca ograniczają się do wąskiego kręgu rodzinno-przyjacielskiego. Czas otworzyć się na szerszą i bardziej długofalową współpracę również z tymi, z którymi nie tworzymy wąskiego układu wzajemnej lojalności. Przełamać syndrom myślenia o współpracy kategoriami zagrożeń, a nie szans i korzyści. Współczesna gospodarka wymaga łączenia różnych specjalności i umiejętności, wymaga interdyscyplinarności i synergii, stałego wzajemnego uczenia się, budowy sieci współpracy i tzw. klastrów, otwartości na wymianę idei i pomysłów.

Jak zatem poprawić poziom zaufania i współpracy na Pomorzu? Drogą do tego jest stworzenie prawdziwej, REGIONALNEJ WSPÓLNOTY OBYWATELSKIEJ. Wspólnoty, która respektując tożsamość i cały istniejący dorobek wspólnot mniejszych (np. etniczno-kulturowych czy lokalnych), zbliżyłaby nas – różne środowiska i części województwa pomorskiego – do siebie, a jednocześnie pozostawiła otwartymi na świat. Wspólnoty, która prędzej czy później stanie się wartością samą w sobie.

Nasz region – Pomorze – jest jeszcze bardzo, bardzo młody. Ma zaledwie siedem lat i dopiero „uczy się chodzić”. Podobnie jak wszystkie inne województwa powstał z dniem 1 stycznia 1999 roku. Głównym zadaniem samorządu wojewódzkiego jest wspieranie rozwoju społeczno-gospodarczego regionu. Takie rozwiązanie jest całkowicie zgodne ze współczesnymi tendencjami w zakresie wyboru najlepszego szczebla publicznego wspierania gospodarki i budowania szeroko rozumianych warunków jej konkurencyjności. Coraz częściej mówi się o rywalizacji regionów, o regionalnej polityce innowacyjnej, o regionalnej atrakcyjności inwestycyjnej i zamieszkania, o znaczeniu wizerunku regionu, o uczących się regionach itp. Regiony stają się ważnymi aktorami na krajowych i międzynarodowych scenach życia społecznego, kulturowego i gospodarczego. Przykładami regionów, które dzięki swojej dobrze skoordynowanej aktywności osiągnęły spektakularny sukces są: Bawaria, która z landu rolniczego zmieniła się w region wysokich technologii czy Kalifornia, która stała się mekką przemysłu IT. W Polsce najbardziej spójnie i ofensywnie działa województwo dolnośląskie, będąc dzięki temu najlepszym w przyciąganiu inwestycji zagranicznych.

Globalizacja i rewolucja technologiczna prowadzi do tak szybkich zmian w otoczeniu przedsiębiorstw, że to nie państwo jako całość, ale właśnie region jest właściwym szczeblem dla działań wspierających konkurencyjność przedsiębiorstw i budowę kapitału ludzkiego. Nie chodzi przy tym jedynie o lepsze informacje i zrozumienie potrzeb biznesu, ale przede wszystkim o lepszą współpracę i efekty synergii, których nie mogą zapewnić centralne polityki resortowe. Na szczeblu regionu można łatwiej i szybciej rozpoznawać, rozumieć i wdrażać całokształt działań mających na celu jego dynamiczny rozwój. Można także używać „miękkich”, perswazyjnych instrumentów koordynacyjnych, które są poza zasięgiem rządu centralnego.

Dlatego stworzenie samorządowego województwa pomorskiego – jako regionalnej formuły demokratycznego stanowienia o swoim rozwoju – jest dla nas, jego mieszkańców, szansą na poradzenie sobie z wielkimi wyzwaniami współczesności, takimi jak globalizacja czy rewolucja technologiczna. Oczywiście, jesteśmy dopiero na początku drogi budowy regionu jako zwartego organizmu zdolnego do spójnego, a zarazem długofalowego działania. Wiemy, że zajmie to sporo czasu i będzie polegało na uczeniu się na własnych błędach.

Jesteśmy jednak w dość szczególnej sytuacji, która zmusza do jak najszybszego podjęcia tej sprawy. Już dziś bowiem stajemy zarówno wobec poważnych zagrożeń związanych na przykład z trudnościami gospodarki morskiej czy emigracją młodych, jak i niebywałej szansy, jaką są fundusze pomocowe Unii Europejskiej – zwłaszcza te na lata 2007Nasz główny problem nie tkwi w sferze materialnej czy w sferze okoliczności obiektywnych. Tkwi w sferze mentalnej, w sferze naszych myśli i zachowań, w sferze ducha. Nie współpracujemy, bo nie jesteśmy wobec siebie lojalni, nie mamy do siebie zaufania i nie umiemy ze sobą rozmawiać, a przez to nie jesteśmy w stanie wzajemnie się porozumieć. Brakuje nam umiejętności i kultury komunikowania się. Nasz system komunikacji szwankuje. Nie mamy regionalnej agory, która byłaby miejscem prawdziwej debaty, ścierania się opinii, wzajemnego poznawania się i budowania konsensusu. Uogólniając, nie funkcjonujemy dobrze, bo mamy jeszcze za mało kapitału zaufania, bo nie zbudowaliśmy jeszcze prawdziwej wspólnoty regionalnej. I to jest obecnie nasze najważniejsze zadanie. Zadanie dla elit i aktywnych, świadomych obywateli. Brzmi to dość normatywnie, ale myśl o celowym budowaniu wspólnot towarzyszy obecnie wielu sferom. I tak np. na ostatnim Światowym Forum Gospodarczym (WEF) w Davos (2006) jednym z głównych tematów, który absorbował światowych liderów biznesu, była kwestia: jak budować wspólnotowość w korporacjach.

Dlatego jako IBnGR nie wahaliśmy się, by poświęcić niniejszy numer Pomorskiego Przeglądu Gospodarczego tej sprawie. Dlatego dnia 13 maja organizujemy Pomorski Kongres Obywatelski. Chcielibyśmy, by był on impulsem do szerokiej debaty – jaką wspólnotę regionalną chcemy tworzyć i w jaki sposób? Na jakich zasadach, wartościach i wzorach etycznych chcemy budować naszą przyszłość, w oparciu o jaką tożsamość, jakie doświadczenia i symbole przeszłości? Jak łączyć tradycję z nowoczesnością? Jak komponować tożsamości lokalne i subregionalne z wyzwaniem tożsamości regionalnej?

Jako mieszkańcy Pomorza nie tworzymy jednorodnej grupy społecznej. Są wśród nas Kaszubi i Kociewiacy. Jest wiele osób o korzeniach wileńskich, wschodnich. Są napływowi mieszkańcy Ziemi Słupskiej i Dolnego Powiśla. Są mniejszości narodowe. Naszym wspólnym mianownikiem może być jednak etos obywatelski. Wskazuje na to bardzo wysoka aktywność w organizacjach pozarządowych, wysoka przedsiębiorczość i tradycja zamiłowania do wolności i niezależności. Piszą o tym inni wypowiadający się w tym numerze Pomorskiego Przeglądu Gospodarczego. Syntezą etosu obywatelskiego jest aktywność i odpowiedzialność obywateli, wymaganie od siebie i od innych, łączenie indywidualnej zaradności z myśleniem kategoriami dobra wspólnego. Jest to doskonała recepta na sukces we współczesnym świecie globalnej konkurencji i szybko zmieniających się uwarunkowań.

Czy w świetle naszej tradycji, tej wcześniejszej i tej „solidarnościowej”, nie chcielibyśmy być wzorem demokracji obywatelskiej, prawdziwej samorządności zarówno na szczeblu lokalnym, jak i regionalnym? Świadomy, aktywny i wymagający obywatel jest najlepszą gwarancją wysokiej jakości rządzenia i administracji. Dla rozwoju społeczno-gospodarczego jest to tak samo ważne, jak efektywność samej gospodarki. Wysoka jakość naszej samorządności może nam przynieść przewagę konkurencyjną, która zrekompensuje wszystkie obiektywne słabości, jak np. położenie geograficzne czy obciążenie starymi strukturami gospodarczymi. Wizerunek Pomorza jako polskiego i europejskiego lidera demokracji obywatelskiej byłby spójny z cudem pokojowej zmiany ustrojowej, która dokonała się tu za sprawą „Solidarności”.

Jak zbudować taką dynamiczną, otwartą, skierowaną w stronę przyszłości, a zarazem pielęgnującą swe tradycje oraz różne etniczne i lokalne więzi społeczne wspólnotę regionalną? Jak stymulować aktywność społeczną i myślenie kategoriami dobra wspólnego?

Najlepiej robić to zarówno oddolnie, jak i odgórnie. Kluczem jest dobry przykład dawany przez elity na różnych szczeblach i w różnych sferach. To elity powinny prezentować pozytywne wzorce zachowań, rozpowszechniać myślenie kategoriami dobra wspólnego i długofalowego, formułować wizję rozwoju. Prawdziwe elity mają postawę służebną. Zamiast się odgradzać i okopywać są otwarte i „włączające” (inkluzywne), gotowe dzielić się z innymi swymi doświadczeniami i możliwościami, gotowe też zaakceptować logikę rotacji i stałego odświeżania tam, gdzie wymaga tego proces demokratyczny.

Potrzebujemy nowego typu przywództwa. Przywództwa, które oparte jest na wyrazistych zasadach i wartościach, a jednocześnie respektuje ludzką godność i jest otwarte na prawdziwy dialog. Dotyczy to wszystkich sfer – zarówno roli ojca, nauczyciela, samorządowca, jak i menadżera. Przykładowo, bez właściwego podejścia, stracimy inżynierów, których zawód staje się coraz bardziej zawodem wolnym i którzy będą mieli szybko rosnące możliwości alternatywnego zatrudnienia w innych krajach. Tylko przywództwo oparte na wartościach może być we współczesnych czasach przywództwem silnym, a właśnie takie przywództwo jest obecnie w deficycie.

Potrzebujemy też nowego kształtu samorządności. Powinna ona mieć bardziej partycypacyjny, a mniej hierarchiczny charakter. Władza samorządowa powinna czuć się reprezentantem, a nie zarządcą wspólnoty terytorialnej. Powinna też nauczyć się nowej roli bycia katalizatorem, animatorem i pośrednikiem aktywności i współpracy różnych środowisk, swego rodzaju rozsadnikiem dialogu, zaufania, konsensusu i współpracy.

Przezwyciężenie dezintegracji i nadmiernej rywalizacji wymaga też lepszej komunikacji społecznej, organizacji różnego rodzaju for, sieci dialogu, debat, a przede wszystkim wsparcia ze strony mediów. Obok komunikacji międzyśrodowiskowej niezwykle ważna jest komunikacja międzypokoleniowa. Trzeba włączyć młode pokolenie do debaty nad przyszłością Pomorza. Młodzi ludzie mają ze swego „buszowania” po Europie niezwykle wartościowe obserwacje, które mogą pomóc w lepszym urządzeniu naszego regionu. W szczególności są dobrym „medium” umożliwiającym odczytywanie znaków czasu i wymogów przyszłości. Wykorzystanie głosu, energii, zapału i europejskich doświadczeń młodych to najlepsza droga do dynamicznego Pomorza.

Sprawdzonym integratorem ludzkich działań jest ambitna, klarowna i wspólna wizja rozwoju. Jej wykreowanie w skali naszego regionu wymaga jednak spełnienia wcześniejszych warunków, a przede wszystkim otwarcia się władz samorządowych na prawdziwy dialog i partnerstwo z różnymi środowiskami.

Patrząc długofalowo, najważniejsze jest wychowanie młodego pokolenia, krzewienie patriotyzmu lokalnego i regionalnego, a jednocześnie postaw otwartych i kooperacyjnych. Uczenie komunikacji, dialogu i współpracy, a także wymagania od siebie i od innych. Istotne jest także tworzenie warunków dla kreowania i wychowawczego oddziaływania młodzieżowych pozytywnych liderów (np. poprzez sport i aktywność kulturową) i ograniczanie pola działania liderów negatywnych.

1 (1)

Całokształt przesłanek budowy regionalnej wspólnoty obywatelskiej przedstawia schemat. Jego intencją jest stymulowanie dalszej debaty, która uwzględniłaby różne perspektywy i doświadczenia. Najważniejsze byśmy sobie w pełni uświadomili naturę głównego wyzwania, przed którym stoimy. Otwarta i szeroka debata z pewnością przyniesie właściwe odpowiedzi. Odpowiedzi, które będą mogły być podstawą regionalnego konsensusu w sprawach najważniejszych dla jego rozwoju. Podzieleni i zdezintegrowani rzeczywiście możemy ulec peryferyzacji.

Zapraszamy również na Pomorski Kongres Obywatelski – informacje dotyczące Kongresu znajdują się na stronie Polskiego Forum Obywatelskiego www.pfo.net.pl i stronie Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkowąwww.ibngr.edu.pl.

O autorze:

dr Jan Szomburg

Doktor nauk ekonomicznych, współzałożyciel, wieloletni Prezes, a obecnie Przewodniczący Rady Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, inicjator Kongresu Obywatelskiego. Promotor publicznej refleksji i debaty nad tożsamością i wspólnotowością Polaków. Współtwórca polskiej myśli transformacyjnej dotyczącej gospodarki. Autor wielu opracowań na temat kulturowych przesłanek i uwarunkowań rozwoju. Wydawca serii wydawniczej „Wolność i Solidarność” (od 2005). W latach 80. zaangażowany w gdańskiej „Solidarności”, w stanie wojennym współpracował z podziemiem. Absolwent Uniwersytetu Gdańskiego.

Dodaj komentarz

Skip to content