Od pewnego czasu na polskim rynku pracy mamy do czynienia z paradoksalną sytuacją. Z jednej strony, mimo spadającego poziomu bezrobocia, istnieje ciągle liczna rzesza bezrobotnych, z drugiej zaś pracodawcom coraz dotkliwiej doskwiera brak rąk do pracy. Z taką sytuacją mieliśmy również do czynienia w województwie pomorskim w III kwartale 2006 roku. Jakie czynniki są jej źródłem? Są to niewątpliwie: dobra koniunktura gospodarcza, niedopasowanie strukturalne kwalifikacji bezrobotnych do potrzeb rynku pracy, wysokie pozapłacowe koszty pracy skutkujące podejmowaniem pracy nierejestrowanej oraz wyjazdy do pracy za granicą, popularne wśród ludzi młodych oraz osób z doświadczeniem w swoim zawodzie. Odpowiedź na pytanie o znaczenie wymienionych czynników w kształtowaniu stanu rynku pracy województwa pomorskiego nie jest łatwa, niemniej jednak na podstawie różnorodnych analiz pewne jakościowe oceny są możliwe. Rynkowa logika zależności pomiędzy podażą i popytem przyczyn spadku bezrobocia nakazuje poszukać w rosnącej koniunkturze gospodarczej, której efektem powinien być wzrost liczby miejsc pracy. Jaka zatem była koniunktura w województwie pomorskim w III kwartale 2006 roku? W opinii przedsiębiorców była ona bardzo dobra. Wskaźnik bieżącej koniunktury rekordowe wartości osiągnął w lipcu 2006 roku, przekraczając poziom 40 pkt. Z kolei w sierpniu koniunktura w województwie pomorskim bardzo wyraźnie przewyższała notowania ogólnopolskie.
Rysunek 1. Wskaźnik bieżącego klimatu koniunktury w województwie pomorskim w okresie styczeń 2001 r. – listopad 2006 r.
Źródło: IBnGR.
W kolejnych miesiącach poprawa koniunktury postępowała wolniej niż w trzecim kwartale. W listopadzie 2006 roku przewaga deklaracji wskazujących na poprawę koniunktury była nadal wyraźna, chociaż nie aż tak jak w rekordowym lipcu – wskaźnik koniunktury kształtował się bowiem na poziomie 30 pkt. Jednocześnie przedsiębiorcy wskazywali na trudności z pozyskaniem odpowiednich pracowników. Takie problemy zgłosiło 46 proc. respondentów z województwa pomorskiego, podczas gdy odsetek ten kształtował się przeciętnie w Polsce na poziomie 43 proc.
Bardzo dobra koniunktura znalazła odzwierciedlenie w przyroście liczby miejsc pracy. W końcu III kwartału 2006 roku w całym sektorze przedsiębiorstw w województwie pomorskim szacunkowo pracowało ok. 510 tys. osób. W stosunku do końca kwartału poprzedniego odnotowano więc wzrost liczby pracujących o ok. 6,9 tys. W omawianym okresie liczba bezrobotnych spadła o 11,7 tys. do poziomu 130,2 tys. osób.
W bilansie pracujących i bezrobotnych zabrakło więc ok. 4,8 tys. osób. Powyższe zestawienie wyraźnie wskazuje na dominującą rolę rosnącego zatrudnienia w spadku bezrobocia. Do wyjaśnienia pozostają natomiast przyczyny spadku bezrobocia o dodatkowe 4,8 tys. osób ponad liczbę nowych miejsc pracy. Pomijając względy demograficzne, których krótkookresowy wpływ na wielkość bezrobocia jest znikomy oraz odpływ do pracy w sektorze publicznym, który prawdopodobnie również nie miał dużego udziału w spadku bezrobocia, zwrócić należy uwagę na dwa czynniki. Po pierwsze, na odpływ do pracy nierejestrowanej. Siłą rzeczy skali zjawiska nie można ocenić w sposób ilościowy – rozmiary „klina podatkowego” przemawiają jednak za podkreśleniem znaczenia tego czynnika. Po drugie, część omawianego spadku była z pewnością efektem migracji – choć pewnie zjawisko to dotyczyło głównie pracujących oraz „formalnie” bezrobotnych, a więc osób, które pracowały nielegalnie. Ich miejsca prawdopodobnie zajęte zostały, przynajmniej po części, przez faktycznie bezrobotnych.
Niezależnie od pozytywnych zmian, jakie zachodzą na rynku pracy w województwie pomorskim, bezrobotni są nadal dużą grupą liczącą 130 tys. osób. Z drugiej strony, wg badań GUS w I półroczu 2006 roku liczba deklarowanych wolnych miejsc pracy w województwie kształtowała się na poziomie 5 tys. Ekstrapolując te dane na całą populację podmiotów gospodarczych, można mówić o 10 tys. wolnych miejsc pracy [1]. Powyższe dane wskazują więc na poważne niedopasowanie kwalifikacyjno-zawodowe bezrobotnych w stosunku do oczekiwań rynku pracy.
Rysunek 2. Dynamika pracujących w sektorze przedsiębiorstw wg sekcji PKD w województwie pomorskim na tle Polski w III kwartale 2006 r. w stosunku do kwartału poprzedniego.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych US w Gdańsku i GUS.
Wyraźny wzrost liczby pracujących, jaki odnotowano w województwie pomorskim w III kwartale, był jednak zróżnicowany w zależności od rodzaju działalności gospodarczej. Biorąc pod uwagę osiem sekcji PKD, stwierdzić należy, że w sześciu z nich odnotowano dodatnią i wyższą od krajowej dynamikę pracujących. Najwyższe jej wartości cechowały przetwórstwo przemysłowe. Była to jednocześnie sekcja, w której województwo pomorskie wyróżniało się najwyższą dynamiką pracujących w porównaniu do zmian obserwowanych w kraju. Wyraźna wzrostowa dynamika liczby pracujących odnotowana została również w budownictwie oraz w obsłudze nieruchomości i firm.
Spadek liczby pracujących odnotowany został w dwóch sekcjach – handlu oraz w hotelarstwie i gastronomii. W skali kraju nie odnotowano tak negatywnych zmian. Omawiany spadek miał jednak charakter sezonowy. Funkcjonowanie handlu po części, a hotelarstwa i gastronomii w dużej mierze, uzależnione jest od ruchu turystycznego, który koncentruje się w okresie letnim, a więc w II kwartale.
Bardziej szczegółowa analiza dynamiki liczby pracujących potwierdza prymat działalności produkcyjnej w tym zakresie. W III kwartale 2006 roku, w pierwszej dziesiątce działów PKD o największych wartościach dynamiki, sześć związanych było właśnie z tym rodzajem działalności gospodarczej. Podkreślić należy, że działalności te cechowały się również wysoką dynamiką pracujących w porównaniu do zmian odnotowanych w kraju. Na tym tle szczególnie wyróżniała się produkcja sprzętu radiowotelewizyjnego i telekomunikacyjnego.
W sytuacji spadającego bezrobocia niezwykle ważną kwestią są zmiany zachodzące w jego strukturze. Szczególnie istotna jest odpowiedź na pytanie, czy spadkowi bezrobocia ogółem towarzyszył spadek udziałów bezrobotnych zaliczanych do grup znajdujących się w szczególnej sytuacji na rynku pracy. Pod uwagę wzięto trzy grupy: bezrobotnych w wieku do 25 lat, w wieku 50 lat i więcej oraz bezrobotnych długotrwale. Spadek udziału tych grup w bezrobociu ogółem byłby pozytywnym zjawiskiem świadczącym o zmniejszaniu się skali bezrobocia strukturalnego. Niestety, w III kwartale 2006 roku odnotowano wzrost odsetka bezrobotnych w wieku do 25 lat oraz w wieku 50 lat i więcej. Udział pierwszej grupy w bezrobociu ogółem wzrósł o 0,3 pkt. proc. – do poziomu 22,2 proc. Wzrost ten był nieznacznie niższy od obserwowanego przeciętnie w kraju (0,4 pkt. proc.). Udział drugiej grupy wzrósł natomiast o 0,8 pkt. proc. do poziomu 18,3 proc. przy średnim wzroście wynoszącym dla Polski 0,5 pkt. proc. W przeciwieństwie do dwóch opisanych powyżej grup spadek udziału w bezrobociu ogółem odnotowano w odniesieniu do długotrwale bezrobotnych. Dla województwa pomorskiego wyniósł on 0,4 pkt. proc., przy średniej dla Polski wynoszącej 0,5 pkt. proc. Spadek udziału odnotowany w regionie był więc nieznacznie mniejszy od przeciętnego w kraju. Ważne jednak, że nastąpił, co oznacza, że przynajmniej część długookresowo bezrobotnych integrowała się ponownie z rynkiem pracy lub przynajmniej, dzięki poprawie koniunktury, legalizowała zatrudnienie.
Opisane powyżej zmiany na rynku pracy dotyczyły województwa pomorskiego ogółem. Tymczasem sytuacja na lokalnych rynkach pracy jest bardzo silnie zróżnicowana, o czym świadczą trzy wybrane przykłady dotyczące: stopy bezrobocia, wskaźnika intensywności deficytu/nadwyżki i zmian odsetka długotrwale bezrobotnych.
Stopa bezrobocia na koniec III kwartału 2006 roku była silnie zróżnicowana w układzie powiatów. O ile najwyższa stopa bezrobocia przekraczała 30 proc., o tyle najniższa – jedynie 5 proc. Najwyższa stopa bezrobocia cechowała powiat bytowski (32,2 proc.), nowodworski (32 proc.) i sztumski (30,5 proc.), najniższą zaś zaobserwowano w powiatach grodzkich Trójmiasta: Sopot (5,3 proc.), Gdynia (6,3 proc.) i Gdańsk (6,7 proc.). Duże przestrzenne zróżnicowanie poziomu bezrobocia jest jednym z symptomów jego strukturalnego charakteru. Dobrym przykładem jest powiat nowodworski sąsiadujący z Gdańskiem. Stopa bezrobocia była w nim ponad czterokrotnie wyższa niż w Gdańsku. Różnica taka utrzymywała się przez długi czas, co świadczyło o małej mobilności zawodowej i przestrzennej bezrobotnych z tego obszaru. Dopiero w ostatnich miesiącach spadki stopy bezrobocia odnotowane w powiecie nowodworskim były wyższe od przeciętnych.
Istotną kwestią z punktu widzenia funkcjonowania lokalnych rynków pracy jest to, na ile wielkości i strukturze bezrobotnych odpowiada liczba i struktura składanych ofert pracy.
Rysunek 3. Stopa bezrobocia w powiatach województwa pomorskiego w końcu III kwartału 2006 r.
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych GUS.
Rysunek 4. Napływ bezrobotnych i ofert pracy w I połowie 2006 r. w powiatach województwa pomorskiego
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych US w Gdańsku.
W I połowie 2006 roku zdecydowanie największa liczba ofert była dostępna w Gdańsku i Gdyni oraz w pasie powiatów położonych w północnej części województwa, w szczególności w powiecie słupskim. W południowej i środkowej części województwa ofert pracy pojawiało się zdecydowanie mniej. Wyjątkiem były powiaty: tczewski i starogardzki.
Opisana struktura przestrzenna znalazła potwierdzenie również w rozkładzie wskaźnika intensywności deficytu/nadwyżki uwzględniającego, oprócz liczby ofert pracy, również wielkość napływu bezrobotnych. Deficyt potencjalnych pracowników wyraźnie zaznaczył się w powiecie słupskim. W Słupsku i w Gdyni w tym zakresie odnotowano równowagę, a w trzech pozostałych powiatach z tej samej klasy niewielką nadwyżkę. Bardzo duża nadwyżka napływających do bezrobocia względem zgłoszonych ofert pracy zaznaczyła się w powiecie kartuskim oraz trzech powiatach wschodniej części regionu – malborskim, sztumskim i kwidzyńskim. Województwo pomorskie, w I połowie 2006 roku, było więc regionem głębokich kontrastów, jeżeli chodzi o relację pojawiających się ofert pracy do napływu bezrobotnych. Równowaga pomiędzy tymi procesami odnotowana została w sporadycznych przypadkach, a dominowała nadwyżka napływu bezrobotnych.
W III kwartale 2006 roku, w stosunku do kwartału poprzedniego odnotowano zróżnicowane zmiany udziałów bezrobotnych długookresowo w powiatach województwa pomorskiego. W niektórych powiatach nastąpił wzrost udziału tej kategorii w ogóle bezrobotnych, w innych spadek, a w jeszcze innych – udział nie uległ istotnym zmianom. Tylko w powiecie kwidzyńskim nastąpił najwyższy wzrost udziału – o ponad 2 pkt. proc. W powiatach słupskim i tczewskim ten wzrost był niższy, ale jednak znaczący. W dużej grupie powiatów odnotowano wyraźny spadek udziału długotrwale bezrobotnych, szczególnie widoczny w Trójmieście i w powiatach sąsiednich, a więc na trójmiejskim lokalnym rynku pracy. Bardzo wyraźny spadek cechował też Słupsk i powiat sztumski.
Przedstawione przykłady wyraźnie wskazują, że poprawa sytuacji na rynku pracy województwa pomorskiego miała różny zakres w zależności od powiatu. Szczególnie wyraźna była ona na trójmiejskim rynku pracy, a więc w Trójmieście i powiatach je otaczających. Wyraźna poprawa została również zauważona w niektórych powiatach o wysokiej stopie bezrobocia – np. w nowodworskim lub sztumskim, podczas gdy np. w powiecie bytowskim była ona stosunkowo niewielka. O zmianach na powiatowych rynkach pracy w dużej mierze decydują zatem uwarunkowania lokalne, modyfikujące oddziaływanie takich czynników, jak np. wzrost koniunktury gospodarczej.
Rysunek 5. Zmiana udziału bezrobotnych długookresowo w bezrobociu ogółem na koniec III kwartału 2006 r. w stosunku do kwartału poprzedniego
Źródło: Opracowanie IBnGR na podstawie danych WUP w Gdańsku.
Przypisy:
1 Wśród przedsiębiorców pojawiają się opinie, że jest ich znacznie więcej.