Categories
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Inwestycje zagraniczne – alternatywa dla emigracji?

Adam Żołnowski

Wicedyrektor w dziale usług doradczych PricewaterhouseCoopers

Przykłady wielu państw pokazują, że rozwój gospodarczy skutecznie powstrzymuje emigrację zarobkową, czasami wpływa nawet na to, że mamy do czynienia z reemigracją. Istotnym czynnikiem wzrostu gospodarczego pozostają bezpośrednie inwestycje zagraniczne i jeśli dzięki nim niweluje się różnicę poziomów płac pomiędzy rynkiem macierzystym a rynkiem kraju goszczącego emigrantów, emigracja stopniowo zanika. Spróbujmy zastanowić się, czy z takim scenariuszem mamy lub będziemy mieli do czynienia w Polsce.

Napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych

Od momentu uzyskania członkostwa w UE Polska stała się jeszcze bardziej atrakcyjnym miejscem do lokowania bezpośrednich inwestycji zagranicznych, czyli takich, dzięki którym powstają nowe miejsca pracy, fabryki, kupowane są lub wytwarzane nowoczesne technologie i produkty. Dziś już coraz rzadziej nasi południowi sąsiedzi ogłaszają, że kolejna duża fabryka będzie budowana na ich terenie, a nie w Polsce. Dane statystyczne także potwierdzają to zjawisko, a napływ inwestycji w roku 2006, mimo bardzo niskich wpływów z prywatyzacji, należał do rekordowych w historii i był wyższy o prawie 82% w porównaniu z rokiem 2005. Wtedy to pod względem napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych Polska zdecydowanie wyprzedziła Czechy i Węgry, a po raz pierwszy od dłuższego czasu napływ inwestycji do Polski był trzykrotnie wyższy niż do Republiki Czeskiej.

Rysunek 1. Bezpośrednie inwestycje zagraniczne – napływ kapitału w latach 2004-2006 (w mln euro)

13_1

Źródło: Narodowy Bank Polski.

Prawie 88% inwestycji, które napłynęły do Polski w roku 2006, pochodziło z UE, w tym najwięcej z Luksemburga – 3,6 mld euro, Niemiec – 2,7 mld euro, Włoch oraz Holandii po około 1,3 mld euro [1].

Z kwoty 15 061 mln euro zainwestowanej w Polsce w roku 2006 prawie 5 mld euro zostało ulokowanych w podmiotach działających w zakresie obsługi nieruchomości, informatyki, nauki, wynajmu maszyn i pozostałych usług związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej, 3,6 mld euro w podmiotach działających w przetwórstwie przemysłowym, 2,4 mld euro w handlu i naprawach, a w pośrednictwie finansowym prawie 1,7 mld euro. Ponad 900 mln euro wydatkowano na zakupy i sprzedaż przez nierezydentów nieruchomości w Polsce. Dla porównania w roku 2005 kwota ta była zdecydowanie niższa – wyniosła 336 mln euro.

Dokonując oceny powyższych danych, warto zwrócić uwagę na co najmniej dwie kwestie. Po pierwsze, trzeba odnotować wzrost na niespotykaną do tej pory skalę nakładów inwestycyjnych związanych w mniejszym lub większym stopniu z nieruchomościami. Analiza struktury napływu inwestycji do Polski od roku 1990 do chwili obecnej wskazuje, że inwestycje takie stanowią około 14% napływu. W strukturze napływu w roku 2006 było to już ponad 30% całej kwoty zainwestowanej przez inwestorów zagranicznych w Polsce.

Po drugie, nadal istotnym powodem napływu inwestycji do Polski jest chęć ograniczenia kosztów, co z kolei oznacza, że inwestorzy zagraniczni, przygotowując biznesplany, zakładają, iż w Polsce będą płacili swoim pracownikom za podobną pracę mniej, niż musieliby zapłacić w innej lokalizacji inwestycyjnej w UE. Koszty zasobów kadrowych dostępnych po konkurencyjnych cenach oraz ich podaż należą niezmiennie od kilku lat do głównych powodów, dla których Polska jest popularnym miejscem napływu inwestycji.

Opisana wyżej sytuacja może mieć oczywisty wpływ na emigrację zarobkową. Aby określić, jaki, przyjrzyjmy się mechanizmom związanym z migracjami zarobkowymi.

Migracja zarobkowa (emigracja)

Migracja (migratio – wędrówka) jest zjawiskiem naturalnym i należy ją rozumieć jako przemieszczanie się ludności na dłuższy okres poza miejsce stałego zamieszkania. Jedną z form migracji jest emigracja, która polega na zmianie kraju miejsca zamieszkania. Jej przyczyny są różne i mogą wynikać z powodów politycznych, religijnych, osobistych, rodzinnych czy ekonomicznych. Wśród tych ostatnich największe znaczenie ma zróżnicowanie zarobków, a więc fakt, że osoby o określonej specjalności, posiadające podobne umiejętności i doświadczenie, nie mogą znaleźć pracy bądź otrzymują mniejsze wynagrodzenie, niż mogłyby otrzymywać, pracując poza granicami kraju macierzystego.

Wstąpienie Polski do Unii Europejskiej pozwoliło – dzięki jednej z podstawowych wolności UE, jaką jest swobodny przepływ osób – podejmować obywatelom Polski, już jako obywatelom UE, m.in. decyzje o swobodnym wyborze miejsca pracy. Trzeba pamiętać, że w perspektywie roku 2011 można oczekiwać całkowitej liberalizacji dostępu do rynków pracy wszystkich państw UE-15, co może nasilić tendencje do poszukiwania pracy poza granicami Polski. Walczyć nadal jest o co, różnica w poziome zarobków pozostaje bowiem znacząca, i to bez względu na wykonywany zawód i poziom wykształcenia. Dla przykładu projektant systemów IT z Wielkiej Brytanii zarabia ok. 130 tys. funtów rocznie, a jego kolega w Indiach z podobnymi umiejętnościami niewiele ponad 40 tys. funtów [2]. Poziom zarobków w Polsce jest raczej zbliżony do hinduskich, a możliwości podejmowania pracy przez Polaków w Wielkiej Brytanii znacznie lepsze niż dla osób spoza UE. Inny przykład to wynagrodzenia w sektorze służby zdrowia, gdzie średnie zarobki np. anestezjologa w Polsce wynoszą około 4 tys. złotych brutto (pensja podstawowa+dyżury), a średnie zarobki w krajach Unii Europejskiej przekraczają 5 ys. euro, antomiast w USA i krajach Bliskiego Wschodu 8 tys. dolarów [3].

Tablica 1. Czynniki powodujące migracje wg modelu Banku Światowego

13_t1

Źródło: Bank Światowy, Migration and Remittances, Easter Europe and the former Soviet Union, 2006.

Zgodnie ze statystykami Europejskiego Banku Centralnego [4] poziom płac w Polsce mierzony wg kursu walutowego stanowi zaledwie 25% poziomu płac „starej” UE. Co prawda koszty życia poza Polską są zdecydowanie wyższe, ale nawet jeśli dochód jest mierzony parytetem siły nabywczej, to okazuje się, że poziom płac w Polsce stanowi ok. 50% poziomu płac w EU-15.

Przy tak dużych dysproporcjach w zarobkach i możliwościach, jakie niesie swoboda przepływu osób, mamy i będziemy mieli do czynienia ze zjawiskiem silnego odpływu siły roboczej z Polski, co może potrwać nawet 10 lat [5].

Opierając się na ocenach przygotowanych przez Komisję Europejską, dotyczących przepływu siły roboczej nowych państw członkowskich, można wykazać, że migracja z krajów UE-10 ma charakter komplementarny wobec rynków pracy UE-15 i łagodzi braki siły roboczej o określonym poziomie wykształcenia w wybranych sektorach.KE wskazuje, że grupa napływających pracowników jest przeciętnie lepiej wykształcona niż populacja rodzima krajów przyjmujących, a do pracy wyjeżdżają zasadniczo ludzie młodzi, w wieku od 18 do 34 lat, bezdzietni, w ok. 60% mężczyźni.

Czy ludzie ci będą chcieli wrócić do Polski i czy skala przyszłej emigracji może zostać ograniczona? Aby spróbować odpowiedzieć na to pytanie, posłużmy się modelem Banku Światowego, opartym na analizie czynników zachęcających do emigracji z danego kraju, czyli tzw. czynników wypychających, oraz czynników powodujących napływ emigrantów do danego kraju, czyli tzw. czynników ciągnących.

Spróbujmy jednak odwrócić sytuację. Przyjmijmy, że czynniki ciągnące to te, które mają spowodować reemigrację pracowników do Polski. Czynniki wypychające poddajmy ocenie pod kątem ograniczania emigracji. Dodajmy do tego rolę i znaczenie, jakie mogą mieć inwestycje zagraniczne.

Inwestycje zagraniczne jako alternatywa dla emigracji

Dokonując analizy czynników określanych przez Bank Światowy jako wypychające, zauważamy, że napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych do Polski może przyczyniać się bezpośrednio do ograniczenia ubóstwa, bezrobocia, niskich płac. Pośrednio może wpływać na poprawę systemu edukacji i opieki medycznej czy ograniczenie korupcji.

Wydaje się, że bezpośrednie inwestycje zagraniczne, które napływają do Polski, zdecydowanie łagodzą siłę czynników wypychających, ale tylko w niektórych grupach zawodów ich wpływ będzie miał znaczenie dla ograniczenia emigracji w krótkim okresie.

Czynnik, którym przede wszystkim kierują się inwestorzy zagraniczni w Polsce, a więc dostępność dobrze wykwalifikowanej kadry po konkurencyjnych kosztach, nie będzie prowadził do szybkiej konwergencji poziomu zarobków w Polsce i krajach macierzystych inwestorów. Należy oczekiwać, że będzie to dotyczyło jednak tylko niektórych grup zawodowych, a więc takich, w których nie występuje deficyt pracy w określonych zawodach na rynkach zagranicznych, przy założeniu, że przedstawiciele tych grup mogą swobodnie przemieszczać się za granicę (np. specjaliści IT). W takich bowiem przypadkach dla inwestorów zagranicznych najważniejsze będzie znalezienie osób z odpowiednimi umiejętnościami i stworzenie im dobrych warunków pracy i płacy na terenie Polski.

Oznacza to, że inwestycje zagraniczne mogą ograniczać emigrację w zawodach najmniej płatnych, ponieważ ludzie je wykonujący często nie będą w stanie sprawnie poruszać się za granicą, a także dobrze płatnych, znajdujących się na listach międzynarodowych zawodów deficytowych, ale też takich, które mogą być świadczone na odległość. Ten ostatni czynnik, a więc świadczenie usług na odległość, może także wpływać na ograniczenie emigracji ludzi, którzy zdecydują się pracować w sektorze BPO (Business Process Offshoring). Co prawda ich zarobki nie będą porównywalne z zarobkami za granicą, rozwój zawodowy będzie ograniczony, ale i tak poziom otrzymywanego wynagrodzenia będzie wyższy niż średnia krajowa w Polsce, możliwość emigracji pozostanie zaś otwarta, a nawet ułatwiona poprzez zdobycie doświadczenia w pracy w międzynarodowej korporacji. Inwestycje zagraniczne mogą też wpłynąć pozytywnie na takie sektory jak służba zdrowia, oferując wyższy poziom zarobków osobom pracującym w Polsce i kierując strumień usług częściowo na rynek polski a częściowo zagraniczny.

Analiza czynników określanych przez Bank Światowy jako ciągnące wykazuje, że dla obecnych emigrantów napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych może wiązać się z perspektywą wyższych zarobków, poprawą jakości życia, rozwojem osobistym i zawodowym. Pośrednio wpływać też może na wymienione przez Bank Światowy czynniki polityczne i społeczne.

Wnioski płynące z analizy czynników wypychających wskazują przede wszystkim na perspektywy związane z rozwojem osobistym i zawodowym obecnych emigrantów. Może to mieć znaczenie w świetle zjawiska określanego jako brain waste , czyli wykonywania przez emigrantów prac poniżej ich kwalifikacji. Nie należy jednak oczekiwać masowej fali powrotów do Polski, między innymi z powodu inwestycji zagranicznych w nieruchomości, windujących ich ceny do poziomów notowanych na rynkach zagranicznych.

Wnioski przedstawione w niniejszym artykule są prywatnymi opiniami autora i nie zawsze odzwierciedlają oficjalne stanowisko PricewaterhouseCoopers.

Przypisy:

1 Narodowy Bank Polski (październik 2007). Informacja o zagranicznych inwestycjach bezpośrednich w Polsce.

2 Forrester (August 2004). Two-Speed Europe, Why 1 million jobs will move offshore.

3 Informacja Zarządu Głównego Związku Zawodowego Anestezjologów dotycząca emigracji zarobkowej lekarzy anestezjologów, stan na 15 grudnia 2006 r.

4 European Central Bank (October 2006). Cross-border mobility within an enlarged EU, OP Series, No. 52

5 Ministerstwo Gospodarki (Luty 2007). Wpływ emigracji zarobkowej na gospodarkę polską.

Dodaj komentarz

Skip to content