Pakiet Energetyczno-Klimatyczny jest elementem polityki energetycznej Unii Europejskiej. Priorytetowym celem tej polityki jest ochrona klimatu, a realizacji tego celu ma sprzyjać wypełnienie do roku 2020 następujących warunków:
· 20-procentowa redukcja emisji CO2,
· zwiększenie udziału energii odnawialnej do poziomu 20 procent całkowitego zużycia,
· wzrost efektywności energetycznej skutkującej 20-procentową redukcją zużycia paliw,
· wzrost zużycia biopaliw do poziomu 10 proc. wszystkich paliw napędowych.
Największe wyzwania
Dostosowanie się do wymogów pakietu dla krajów takich jak Polska, z energetyką zależną od węgla kamiennego, mogłoby okazać się bardzo trudne i kosztowne. Polska jest krajem, który mimo wielu podjętych działań nadal jest zapóźniony pod względem ochrony środowiska w stosunku do rozwiniętych krajów europejskich. W efekcie koszty dostosowania się do pakietu oraz skutki dla gospodarki byłyby w Polsce znacznie większe niż średnio w Unii. Do największych problemów, na jakie mogłaby natknąć się Polska, realizując cele pakietu, zaliczyć należy:
· rezygnację z krajowych planów rozdziału uprawnień emisyjnych na rzecz jednego wspólnego systemu unijnego,
· wprowadzenie obowiązku zakupu uprawnień emisyjnych na aukcji, dla elektrowni zawodowych w 100 proc. już od roku 2013, a dla pozostałych sektorów stopniowo od 20 proc. w roku 2013 do 100 proc. w roku 2020 i w latach późniejszych,
· wprowadzenie limitu emisji gazów cieplarnianych na poziomie 114 proc. emisji z roku 2005,
· obowiązek uzyskania 15-procentowego udziału energii ze źródeł odnawialnych w finalnym zużyciu energii.
Przedsiębiorstwa z sektora energetycznego – w celu ograniczenia emisji zanieczyszczeń – będą musiały ponieść ogromne wydatki na inwestycje proekologiczne. Mówiąc wprost, polskie przestarzałe elektrownie będą musiały w szybkim tempie znacznie się unowocześnić.
Analiza teoretycznych skutków gospodarczych wprowadzenia w Polsce założeń pakietu została przedstawiona w Raporcie 2030, opracowanym na zlecenie Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej. Raport ten koncentruje się przede wszystkim na skutkach dla sektora energetycznego. Będzie on rzeczywiście pierwszym, ale nie jedynym sektorem, który odczuje ewentualne konsekwencje wprowadzenia pakietu. Polska energetyka z racji naturalnych i historycznych uwarunkowań oparta jest na węglu kamiennym, czego efektem jest duża emisja zanieczyszczeń przez elektrownie. Udział źródeł odnawialnych jest niski, a energii atomowej nie produkujemy w ogóle. Sytuacja taka w kontekście realizacji pakietu klimatycznego stwarza szereg wyzwań, które wiążą się z koniecznością podjęcia bardzo kosztownych inwestycji. Dotyczy to zwłaszcza przedsiębiorstw z sektora energetycznego, które w celu ograniczenia emisji zanieczyszczeń będą musiały ponieść ogromne wydatki na inwestycje proekologiczne. Mówiąc wprost, polskie przestarzałe elektrownie będą musiały w szybkim tempie znacznie się unowocześnić. Nie będzie to proste ze względu na krótki okres, jaki nas dzieli od roku 2013, i na bardzo wysokie koszty niezbędnych inwestycji. W efekcie równolegle z prowadzonymi inwestycjami firmy energetyczne będą musiały ponosić wydatki na zakup większych limitów zanieczyszczeń w systemie aukcyjnym .
Wysokie koszty poniesione przez sektor energetyczny będą musiały znaleźć odzwierciedlenie w cenach prądu. Szacunki odnoszące się do możliwej skali wzrostu cen energii są bardzo zróżnicowane – od kilkunastu do kilkuset procent. Trudno powiedzieć, ile rzeczywiście wyniesie ten wzrost – zweryfikuje to rzeczywistość. Koszty energii są istotną pozycją w wydatkach firm działających w innych sektorach, a ich wzrost z pewnością znajdzie odbicie w cenach dóbr i usług. Wzrost cen energii oznacza więc prawdopodobny wzrost inflacji. Szczególnie poszkodowane będą gospodarstwa domowe, które podwyżka cen prądu dotknie podwójnie – bezpośrednio w postaci wzrostu rachunków za prąd i pośrednio poprzez wzrost cen produktów i usług. Wyższa inflacja może z kolei skutkować ograniczeniem konsumpcji, co w konsekwencji mogłoby negatywnie wpłynąć na wzrost gospodarczy.
Konsekwencje dla przemysłu
Ewentualne skutki dostosowania Polski do wymogów Pakietu Energetyczno-Klimatycznego będą odczuwalne nie tylko w sektorze energetycznym. Inne sektory ucierpią w sposób pośredni – w efekcie wspomnianych podwyżek cen energii, ale także bezpośrednio, wskutek konieczności dostosowania się do norm ekologicznych. Dotyczy to przede wszystkim przemysłu, w którym produkcja często wiąże się z emisją zanieczyszczeń. W branżach usługowych bezpośrednie efekty będą znikome.
Ewentualne skutki dostosowania Polski do wymogów Pakietu Energetyczno- Klimatycznego będą odczuwalne nie tylko w sektorze energetycznym. Inne sektory ucierpią w sposób pośredni – w efekcie podwyżek cen energii, ale także bezpośrednio, wskutek konieczności dostosowania się do norm ekologicznych.
Wprowadzenie w Polsce postanowień pakietu będzie stanowiło poważne obciążenie finansowe dla wielu branż przemysłowych. Doskonałym przykładem jest branża cementowa, która, chociaż należy do najnowocześniejszych w Europie, może nie sprostać wymaganiom pakietu. Technologia produkcji cementu związana jest bowiem z dużą emisją dwutlenku węgla. Według szacunków Boston Consulting Group, jeśli po roku 2012 cena pozwolenia na emisję tony CO2 przekroczy 23 euro, to produkcja cementu przestanie być opłacalna w Polsce. Oznacza to w praktyce przeniesienie branży za granicę i jej zanik w naszym kraju. Prognozy mówią, że cena aukcyjna za emisję tony CO2 może wynieść od 35 do nawet 120 euro, co dla producentów cementu oznacza konieczność „ucieczki” z Polski. Podobna sytuacja może wystąpić w wielu innych sektorach przemysłu, na przykład w produkcji szkła, w przemyśle chemicznym czy stalowym.
Ewentualne ograniczenie lub całkowite zaprzestanie produkcji przez niektóre sektory polskiego przemysłu miałoby ogromne negatywne konsekwencje dla polskiej gospodarki. Wzrost gospodarczy zostałby znacząco spowolniony, zmniejszyłby się potencjał rozwojowy gospodarki, spadłaby konkurencyjność i wzrosło uzależnienie od importu. Konieczność importowania wielu produktów wytwarzanych wcześniej w Polsce pogorszyłaby znacząco sytuację w handlu zagranicznym i mogłaby stać się zagrożeniem dla bilansu płatniczego. W kraju spodziewać by się należało wzrostu bezrobocia i spadku konsumpcji w wyniku mniejszej siły nabywczej ludności. Nie można jednak rzetelnie oszacować, jaka byłaby skala przedstawionych negatywnych efektów – wpływ na to będzie miało zbyt wiele czynników i zjawisk, których istnienia w chwili obecnej nie można przewidzieć.