Meyer Marcin

O autorze:

Z Marcinem Meyerem , prezesem i współwłaścicielem MeyBa Sp. z o.o., rozmawia Dawid Piwowarczyk . - Co było dla Pana największą barierą w momencie rozpoczynania działalności? - Prowadzenie działalności gospodarczej miałem okazję obserwować jeszcze jako dziecko. Dzięki temu, że moi rodzice prowadzili gospodarstwo rolne oraz własną firmę, miałem okazję bardzo szybko zetknąć się z zaletami i wadami, które wynikają z prowadzenia własnej firmy. - A gdy podjął się Pan budowania firmy, w jaki sposób zapewnił Pan finansowanie inwestycji? - Jako osoba, która już od jakiegoś czasu prowadziła własne gospodarstwo rolne, miałem za sobą pewne doświadczenie dotyczące podejmowania decyzji biznesowych. Ta działalność pozwoliła mi również wypracować pewne środki finansowe, które mogłem przeznaczyć na nowe inwestycje. To jednak pomoc rodziców, szczególnie w pierwszym okresie, była jedną z najważniejszych przyczyn pomyślnego zrealizowania moich projektów i rozpoczęcia generowania dochodu. Kolejnym dużym "kapitałem" okazała się wiarygodność biznesowa moich rodziców. Dzięki temu od samego początku kooperanci obdarzyli spółkę zaufaniem. - Skąd brał Pan środki na finansowanie działalności firmy w początkowym okresie? - Jak już mówiłem, poza spółką jestem też właścicielem gospodarstwa rolnego. Taki układ jest dla mnie komfortowy. Nie muszę dzięki temu nerwowo oczekiwać zysków z firmy. - Jak Pan ocenia dostępność do funduszy z instytucji finansowych? - Dostęp do finansowania zewnętrznego z pewnością nie jest łatwy dla MSP. - Czy banki traktowały Pana jako klienta? - Pomimo marketingowych zapewnień banków o ich otwarciu na MSP, moje osobiste doświadczenia są inne. Banki bardzo nieufnie traktują szczególnie nowe podmioty. Możliwość pozyskania kredytu jest utrudniona, ale nie niemożliwa. Wielce pozytywnie oceniam zachowanie mniejszych instytucji, takich jak banki spółdzielcze, które mają bardziej "ludzkie" podejście do klienta. W swojej działalności uwzględniają one nie tylko "gołe" liczby, ale również samego klienta, jego wiarygodność i dobrą historię współpracy. - Czy zamierza Pan korzystać w najbliższym okresie ze środków unijnych do sfinansowania rozwoju swojej firmy? - Jako rolnik korzystam z dobrodziejstwa środków unijnych. Również w przypadku spółki zaczynamy już czynić przygotowania do ich pozyskania w przyszłym roku. Nie traktujemy jednak dotacji jako łatwego pieniądza. Ma to być dla nas tylko wsparcie dla projektów, które przyczynią się do rozwoju firmy. - Czy zamierza Pan korzystać w najbliższym okresie z usług bankowych lub leasingowych do sfinansowania rozwoju swojej firmy? - Dotychczas nie miałem dużych doświadczeń z bankami. Mam jednak świadomość, że nie da się prowadzić efektywnie przedsiębiorstwa bez korzystania z instrumentów finansowych. Dlatego liczę, że banki dostrzegą w nas dobrego, perspektywicznego partnera i zaczną nam pomagać w rozbudowie spółki. - Czy zamierza Pan finansować rozwój firmy z innych źródeł? - Już na etapie planowania biznesu i budowy biznesplanu założyliśmy, że elastyczność biznesowa ma polegać również na zapewnieniu kilku alternatywnych możliwości funkcjonowania i rozwoju. Dlatego firma zarejestrowana została jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Jest to forma prawna, która pozwala nam finansować rozwój zarówno przez obecnych właścicieli, jak i (w przypadku korzystnych propozycji) pozyskać finansowanie z zewnątrz. - Co należałoby Pana zdaniem poprawić w zakresie finansowania MSP? - Uważam, że głównym problemem jest brak wsparcia dla start-up-ów. Nowe projekty pozostawione są sobie samym. Ja miałem szczęście, że mogłem liczyć na rodzinę oraz korzystanie z profesjonalnego doradztwa ekonomicznego i prawnego. Mam jednak świadomość, że jest to duża bariera dla wielu osób, które pomimo dobrych projektów, nie potrafią pokonać przeszkód organizacyjno-prawnych i finansowych. W efekcie rezygnują z marzeń o własnym biznesie. - Dziękuję za rozmowę.

Skip to content