Najpoważniejszym powodem do niepokoju jest spostrzeżenie, że dyskusja o wspieraniu innowacji często odpowiada na pytanie: jak? Ale nie odpowiada na pytanie: dlaczego? Dzięki łatwemu dostępowi do informacji, udziałowi w międzynarodowych konferencjach i projektach, nietrudno w obecnych czasach poznać obszerny katalog pomysłów i instrumentów na wspieranie innowacyjności. Wielu aż pali się do tego, by jak najszybciej i jak najwięcej wzorów przenieść na swoje podwórko. Nawet jeśli powszechna jest już świadomość, że rozwiązań typu „z kraju do kraju” czy „z regionu do regionu” przenieść tak łatwo się nie da, to i tak wielu ulega pokusie, aby wybrać najciekawsze, a czasem najtańsze rozwiązania i dopasować do własnych realiów. Bezpośrednim tego skutkiem jest zupełnie nieracjonalna dyskusja, z której wynika, iż wystarczy jedynie naśladować „zawsze pozytywne” zachodnie wzorce, by osiągnąć sukces w kraju. Spory takie usłyszeć można w stolicy, jak również w regionach. Czy są to rozmowy na temat? Obawiam się, że nie.
Zamiast zastanawiać się, jak wspierać innowacje, należałoby zastanowić się, dlaczego w ogóle należy to robić. A to nie przychodzi nam już tak łatwo. Niemałą winę za taki stan rzeczy ponoszą kolejne rządy, a także poszczególne samorządy. Od lat brakuje nam jasno określonej wizji rozwoju gospodarczego kraju. Wiele regionów rozwija się bez specjalnej strategii, wizji i jasno określonych celów. Ich brak powoduje, że jeśli skupimy swoją uwagę na konkretnym obszarze, trudno zdefiniować, co chcemy osiągnąć, do czego rzeczywiście mamy dążyć. Łatwiej więc uciec w eksperckie dyskusje nad tym, jak coś poprawić, niż po prostu zapytać: po co coś poprawiać? Dobrym przykładem ilustrującym przedstawiony sposób rozumowania są Regionalne Strategie Innowacji (RSI). Wszystkie województwa (oprócz Mazowsza) takie dokumenty już opracowały i przyjęły. Przyglądając się z bliska pracy nad nimi i czytając dokumenty końcowe, nietrudno zauważyć, że nad wizją i dobrze określonymi celami dominują w nich rozbudowana diagnoza (zresztą „różnej” jakości), a także obszerny katalog planowanych działań. Obszerny, ale w każdym województwie zadziwiająco podobny, i to w, bądź co bądź, dość zróżnicowanym regionalnie kraju, jakim jest Polska. Doskonałość środków i pomylenie celów – oto charakterystyka naszych czasów, twierdził Artur Schopenhauer. Obawiam się, że ciągle może mieć rację.
Czy można więc myśleć o wspieraniu innowacji inaczej? Na pewno. Nikt nie ma wątpliwości, że wiedza, wykształceni obywatele i stabilne warunki prowadzenia działalności gospodarczej to główne czynniki gwarantujące rozwój na początku XXI w. Nie ma też sporów, że to przedsiębiorcy niosą główny ciężar rozwoju gospodarki na swoich barkach. Trudno zatem mówić o działaniach prorozwojowych (a takimi na pewno są te podejmowane w zakresie wspierania innowacyjności) bez wspomnienia o stabilnym i przejrzystym dla przedsiębiorcy systemie prawnym, podatkowym i administracyjnym. To on daje podstawy do rozwoju przedsiębiorstw, który jest tak potrzebny współczesnej gospodarce. W centrum każdej polityki gospodarczej (w tym polityki innowacyjnej) musi być prowadzący działalność i jego potrzeby. Poszukiwanie nowych pomysłów na wspieranie innowacyjności bez rzetelnego zbadania (w skali krajowej i regionalnej) potrzeb przedsiębiorcy musi skończyć się fiaskiem. Tym bardziej, iż należy pamiętać (choć tu nie ma pełnej zgody), że innowacje powstają w danej firmie. To tam wiedza, organizacja, kwalifikacje pracowników i zaangażowany kapitał przekształcają się w nowe produkty – innowacje właśnie.
Przy takim podejściu zaczyna być oczywiste, że wspieranie innowacyjności pokrywa się z pozytywnym działaniem na rzecz przedsiębiorczości. Koincydencja ta obejmuje zarówno cele, jak i środki, przy czym powinna mieć różny charakter w zależności od tego, czy działania są podejmowane na poziomie ogólnokrajowym, czy regionalnym. Rolą administracji centralnej powinno być kreowanie korzystnych warunków funkcjonowania wszystkich przedsiębiorców oraz wspieranie poprzez działalność innowacyjną tych o największych szansach w globalnym wyścigu gospodarczym. Dlatego to na poziomie centralnym muszą zostać zidentyfikowane i usunięte bariery dla rozwoju przedsiębiorczości, w szczególności w obszarze prawa, systemu administracyjnego i braku kapitału. A dodatkowo, dokonane muszą być strategiczne wybory w odniesieniu do instrumentów i odbiorców pomocy w zakresie wsparcia innowacyjności. Kluczem dla dokonania takich wyborów musi być z jednej strony zapewnienie przedsiębiorcom silnych impulsów rozwojowych, a z drugiej potrzeba koncentracji na obszarach strategicznych, które staną się motorem rozwoju i umacniania pozycji konkurencyjnej całej gospodarki. Tylko taka polityka może zapewnić liderom tradycyjnych branż szanse rozwojowe i zdolność konkurowania na globalnych rynkach. Może także stworzyć szanse wykreowania nowoczesnych sektorów. Tylko innowacje mogą zapewnić powstawanie nowych, stabilnych miejsc pracy, przyczyniać się do podnoszenia standardu życia społeczeństwa i zapewnić trwały rozwój.
Przy akceptacji takiego podejścia rola regionów staje się jasna i dobrze określona. Tak jak innowacje powstają w firmach, tak firmy powstają w regionach. Lokalne i regionalne systemy wsparcia powinny być nastawione na stworzenie systemu zachęt dla powstawania i rozwoju firm. Promowane powinny być różne formy współpracy między przedsiębiorstwami oraz pomiędzy przedsiębiorstwami i partnerami ze sfery nauki. Regiony powinny dążyć do zaspokojenia podstawowych potrzeb przedsiębiorców w zakresie inwestycji, kooperacji i rozwoju. W skali regionalnej budowane powinny być również struktury umożliwiające przedsiębiorcy korzystanie z zasobów ponadregionalnych. Dotyczyć to może zarówno dostępu do wykwalifikowanej kadry, jak i do zasobów wiedzy czy kapitału. Przedsiębiorcy powinien zostać zapewniony łatwy i przyjazny dostęp do informacji, usług i administracji, w tym również z wykorzystaniem internetu. Systemy regionalne powinny uzupełniać schemat ogólnokrajowy o elementy, które są szczególnie potrzebne z uwagi na specyfikę regionu lub dotyczą podstawowych potrzeb przedsiębiorców.
Podsumowując, można by stwierdzić, że w określonych przez administrację centralną ramach dla działalności gospodarczej w kraju, regiony powinny być odpowiedzialne za rozwój przedsiębiorczości, czyli optymalne wykorzystanie istniejących warunków dla powstawania i rozwoju firm. Jednak gdy przedsiębiorcy potrzebują szczególnego z uwagi na skalę lub poziom innowacyjności wsparcia, znów do gry wraca administracja centralna. I tak właśnie powinna przenikać się polityka wspierania przedsiębiorczości z polityką innowacyjną oraz działania administracji centralnej z działaniami samorządów regionalnych.