Categories
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Pracy mamy na kolejne 20 lat

Tomasz Klajbor

Kierownik Projektu Biura Wdrażania Regionalnej Strategii Innowacji

Z Tomaszem Klajborem , Kierownikiem Projektu Biura Wdrażania Regionalnej Strategii Innowacji, rozmawia Dawid Piwowarczyk .

– Czy można powiedzieć, że Pomorze jest regionem innowacyjnym?

– Patrząc na wskaźniki, które przekazywał między innymi Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową, można powiedzieć, że jesteśmy na poziomie średniej krajowej. Najbardziej podstawowym – jakkolwiek nie przekazuje on całości obrazu – jest wskaźnik liczony w ten sposób, że jeżeli firma wprowadziła jakiekolwiek nowe rozwiązanie w ciągu ostatnich trzech lat, to jest już uznawana za innowacyjną. Licząc w ten sposób, około 17% pomorskich firm zostało uznanych za innowacyjne – i jest to średnia krajowa. Kiedy w ten sam sposób weryfikowano firmy w Unii Europejskiej, otrzymywano wskaźnik na poziomie 50%. Tak więc możemy sobie otwarcie powiedzieć, że z innowacyjnością jest w województwie pomorskim raczej słabo.

– Wspomniał Pan, że powyższy wskaźnik nie jest doskonały. Jak zatem należy definiować innowacyjność? To będzie miało istotne znaczenie dla diagnozowania problemów i sposobów wsparcia.

– Rzeczywiście jest wiele definicji. Należy jednak podkreślić, że innowacja to nie tylko wynalazek, genialna idea czy myśl naukowca, która może być rozwijana przez lata. Ważne jest, żeby dała ona efekt ekonomiczny w postaci zarobku dla firmy. Innowacje to także wprowadzanie systematycznych zmian, usprawnień do produktów, procesów czy usług. Czyli tak na prawdę innowacyjność dotyczy prawie wszystkich, jeżeli nie wszystkich, przedsiębiorstw.

– Jak słyszeliśmy, z innowacjami nie jest w Pomorskiem najlepiej. Jak możemy to zmienić?

– Ma temu służyć m.in. projekt Biura Wdrażania, będący pochodną Regionalnej Strategii Innowacji dla województwa pomorskiego (RIS-P). Strategia ta została opracowana w taki sposób, żeby inkorporować i dostosować do naszych warunków tzw. model szwedzki – potrójnej helisy. Rzecz sprowadza się do tego, by świat naukowców, sektor firm i sektor publiczny ze sobą współpracowały i żeby te relacje były ściślejsze. RIS-P została opracowywana w taki sposób, by była realna i nadawała się do wdrożenia. W odczuciu wielu osób jest najbardziej operacyjną strategią, jakie do tej pory zostały opracowane w Polsce. W naszym sposobie działania twardo stąpamy po ziemi i stawiamy sobie realne cele, które mogą pozytywnie wpływać na relacje: sektor naukowy – biznes, a w konsekwencji podnosić innowacyjność naszego regionu.

– Przejdźmy więc do konkretów. Co robimy, żeby wyzwolić „eksplozję innowacyjną”, pozwalającą Pomorzu awansować do światowej ekstraklasy?

– Tak jak już powiedziałem, Regionalna Strategia Innowacji to nie zbiór pobożnych życzeń czy tylko wizja. W tej strategii jest konkretnie powiedziane, jakie działania należy podjąć, żeby przyspieszyć procesy podnoszenia konkurencyjności Pomorza. Oprócz wykorzystania potencjału istniejących firm i sfery B+R, należy zagospodarować możliwości jakie dają: Pomorska i Słupska Specjalna Strefa Ekonomiczna oraz Pomorski i Gdański Park Naukowo-Technologiczny. Należy utworzyć wśród współpracujących instytucji naukowych Centrum Zaawansowanych Technologii Pomorze, które byłoby zdolne generować nowe idee i produkty, na których nasze przedsiębiorstwa by zarabiały.

– Czy istnieje taka szansa? Kiedy te projekty ujrzą światło dzienne?

– To już się dzieje. Jeśli chodzi o centrum zaawansowanych technologii, to powstało już konsorcjum zawiązane przez wyższe uczelnie naszego regionu, instytucje badawczo-rozwojowe oraz przedsiębiorców. Co do innych projektów, są one obecnie na różnym poziomie analizy i wdrażania. Pracujemy z grupami branżowymi firm, dla rozwoju przedsiębiorstw innowacyjnych projektujemy niezbędną dla nich infrastrukturę. Proponujemy na przykład, aby w powiatach województwa pomorskiego powstawały inkubatory przedsiębiorczości. Staramy się zainteresować samorządy lokalne pomysłami budowania centrów edukacyjno-wdrożeniowych, które miałyby inicjować rozwój innowacji społecznych, podnosić wykształcenie mieszkańców, ale także szkolić i doradzać przedsiębiorcom odnośnie zaawansowanych technologii. Pod pojęciem infrastruktury dla firm innowacyjnych rozumiemy także większe, zorganizowane kompleksy przemysłowe, które miejmy nadzieje powstaną przy naszej pomocy w Słupsku i Kwidzynie. W Gdańsku tworzony jest obecnie park naukowo-technologiczny przy ulicy Trzy Lipy. Potrzebne jest również Regionalne Centrum Transferu Innowacji, czyli sieć instytucji, które będą wspierały proces transferu technologii. Cały system strategia RIS-P nazywa Pomorską Siecią Innowacji – siecią, w ramach której współpracować będzie szereg podmiotów, o których wspominałem.

– Jakie jeszcze działania są podejmowane? Przyznam, że jako humanistę martwi mnie sprowadzenie problemu do kwestii technicznych, a przecież innowacje to nie tylko maszyny i nowe technologie…

– Mówiąc o innowacyjności, myślimy nie tylko o podejściu technologicznym, aczkolwiek trzeba sobie też powiedzieć, że tak naprawdę pierwotna wartość dodana jest generowana właśnie w firmach produkcyjnych. Innowacje to także zmiany procesów i procedur. Także w usługach firmy mogą być innowacyjne (jakkolwiek przewaga konkurencyjna wydaje się słabsza), gdyż tego rodzaju nowości można łatwo skopiować i stają się one standardem rynkowym. Wracając jeszcze do Pana humanistycznych wątpliwości, chciałem podkreślić, że jednym z głównych celów strategii jest dojście do konsensusu odnośnie budowy społeczeństwa informacyjnego i podnoszenia poziomu innowacyjności naszego regionu. Istotnym celem jest jednak także kształtowanie kultury i edukacji proinnowacyjnej.

– Czy rzeczywiście przedsiębiorcy i zwykli ludzie nie są dostatecznie innowacyjni?

– Kultura innowacyjna to ważny problem. Europejskie systemy wprowadzania nowości są już dojrzałe, mają swą infrastrukturę, dobrze działają systemy transferu technologii i pomocy dla przedsiębiorstw, a kultura współpracy miedzy przedsiębiorcami i naukowcami jest dość dobrze zakorzeniona. Jednak Europa nadal zastanawia się, w jaki sposób zmienić mentalność ludzi, jak uczynić ich bardziej innowacyjnymi. Postęp powoduje, że obecnie nie możemy się już zatrzymać. Tylko innowacyjność jest w stanie zagwarantować nam przewagę nad innymi. Kulturę innowacyjną można zakorzeniać wśród ludzi, wśród lokalnych społeczności. Chodzi o to, żeby wyłonić z ich grona naturalnych liderów – osoby otwarte na nowe, lepsze rozwiązania. Poprzez takich ludzi można głębiej zakorzeniać pewne sposoby myślenia – rozwijać innowacje społeczne. Ci społeczni liderzy, zarażeni ideą innowacyjności będą na przykład wiedzieli, że czasem warto zapłacić więcej za jakieś nowe rozwiązanie (na przykład nowy system cieplny), bo w ostatecznym rozrachunku może się to opłacić. Nad takimi pomysłami można i należy pracować z ludźmi.

– Wspomniał Pan o edukacji, tymczasem nasz skostniały system szkolnictwa raczej tłamsi innowacje i kreatywność. Promowane są raczej przeciętność i wiedza odtwórcza. Szkoła nie jest miejscem gdzie wolne myśli i innowacyjne pomysły są szczególnie hołubione.

– Ale i tutaj zaczynamy obserwować duże zmiany. Dobrzy pedagodzy wiedzą, że najcenniejsze, co mogą ukształtować i rozwijać u swoich podopiecznych, to ciekawość świata, chęć poszukiwania odpowiedzi, rozwiązań. Innowacyjność młodych ludzi można jeszcze bardziej stymulować, na przykład poprzez wprowadzenie programów w zakresie przedsiębiorczości.

– Rozmawialiśmy o mentalności. Proszę powiedzieć, jak wygląda sytuacja jeżeli chodzi o naukowców? Czy nie ma ryzyka, że kolejne centrum badawcze stanie się kosztowną „zabawką”, dzięki której naukowcy będą mogli realizować swoje wizje, ale pożytek dla lokalnego biznesu będzie z tego niewielki lub żaden? Czy planując tego typu instytucje, widzicie konieczność ich praktycznego wykorzystania dla dobra regionu?

– Zawsze jest zagrożenie, że jeśli naukowiec lub ktokolwiek inny podejmuje pewną inicjatywę, to działa w myśl zasady: pieniądze z grantów trzeba spożytkować, choćby ostateczny efekt tych działań miałby być mizerny. Sposób, w jaki my planujemy i zachęcamy naukowców do współpracy, z góry zakłada model biznesowy. Ludzie nauki mają świadomość, że ich współpraca w ramach danej inicjatywy będzie miała służyć przedsiębiorczości. Oczywiście również na tym zarobią, ale korzyści powinny leżeć przede wszystkim po stronie firm. Pokazujemy także założenia Regionalnego Programu Operacyjnego, gdzie zostały zaproponowane pewne mechanizmy finansowania, w ramach których naukowcy będą musieli współpracować z przemysłem i uwzględniać potrzeby rynku. Nie będą to projekty, gdzie pozwala się na dowolną pomysłowość i kreatywność, często oderwaną od rzeczywistych potrzeb.

– Czy takie nowe podejście do pracy naukowej jest bezproblemowo i bez oporu akceptowane? Według obiegowej opinii naukowcy uważają się za lepszych, zaś przemysł i biznes traktują jako sprawy podrzędne. Czy taki pogląd jeszcze funkcjonuje i czy nie obniża możliwości współpracy na linii nauka-biznes? Czy w takich warunkach możliwe jest swobodne przekładanie potencjału wiedzy na sukces finansowy?

– Zmiana podejścia jest ciężka, ale powoli staramy się to wdrażać. To szerszy problem naszego „polskiego piekiełka” – jeżeli ktoś się wyrywa do przodu, to trzeba go zaraz za nogi złapać i do szeregu wyrównać. W świecie naukowców także panował zwyczaj, że jeżeli ktoś był przedsiębiorczy czy próbował coś zrobić dla przemysłu, był źle postrzegany na uczelni. Na szczęście to się powoli zmienia. Na Politechnice Gdańskiej mamy światłe kierownictwo pod przewodem rektora prof. Janusza Rachonia, który sam jest doskonałym menedżerem. Otrzymał ostatnio nagrodę gospodarczą od Prezydenta Rzeczpospolitej za swoją działalność naukową ukierunkowaną na przemysł. Choć sytuacja ulega zmianie, w kilka dni Ameryki na Pomorzu nie da się zbudować. Na pewno ten proces zajmie kilka lat.

– Czyli środowisko naukowe zaczyna rozumieć potrzeby innowacyjne?

– Tak! Zwłaszcza osoby decyzyjne na uczelniach i w ośrodkach naukowych. Dobrym przykładem jest konsorcjum Centrum Zaawansowanych Technologii, do którego należy m.in. Politechnika Gdańska, Uniwersytet Gdański i Akademia Medyczna. Może pewne rzeczy inni robią szybciej, ale ja uważam, że warto wszystko przemyśleć, zaplanować. Muszą zajść pewne procesy dojrzewania instytucji, ludzie muszą się przekonać, że to należy robić. Dlatego lepiej jest więcej czasu poświęcić na programowanie wszystkich procesów (na później odkładając pełne uruchomienie) niż realizować pewne wyrywkowe działania, które nie będą później ze sobą skoordynowane.

– Patrząc na pomorskie MSP, łatwo dostrzec, że dla wielu z nich równie ważne mogą być innowacje techniczne, co procesowe i zarządcze. Czy próbujecie zająć się również tym problemem?

– Rzeczywiście, tak jak wspominałem, innowacyjność może mieć charakter stopniowych ulepszeń. Tworzone w ramach realizacji strategii Centrum Transferu Innowacji ma wspierać taką gradacyjną innowacyjność w firmach. Odpowiedni specjalista odwiedzi na jeden dzień firmę, dokona jej audytu i zawyrokuje, że np. w procesie produkcyjnym, w celu odniesienia większych korzyści, powinna zostać zmieniona dana procedura. Taki sposób wspierania firm jest bardzo potrzebny.

– Czy przedsiębiorcy rozumieją konieczność dokonywania innowacji?

– Czasami są innowacyjni nawet o tym nie wiedząc! Inni znowu dużo mówią o wprowadzaniu nowych rozwiązań, ale ich działania w niewielkim stopniu je stymulują. Ważny jest także problem mentalny. Podczas spotkań organizowanych w ramach projektu Biura Wdrażania staramy się zmieniać tę mentalność. Nasz projekt jest skierowany przede wszystkim do przedsiębiorstw produkcyjnych i ma pomóc im w znalezieniu odpowiedzi na następujące pytania: czy jestem konkurencyjny i w jaki sposób, czy powinienem zmienić branżę, czy jest ona dostatecznie atrakcyjna, czy warto zainwestować w nowe środki, czy może raczej zamknąć zakład i zająć się czymś innym?

– Jednym z działań w projekcie są spotkania tzw. grup branżowych. Czy przedsiębiorcy potrafią w ramach tych spotkań przełamywać niechęć do współpracy z konkurencją?

– Tak, w ramach grup branżowych staramy się przekonać firmy, że nie warto wydawać pieniędzy np. na sprzęt czy własne laboratorium, które wykorzystywane będzie jeden dzień w tygodniu. Warto porozumieć się, stworzyć konsorcjum i zrealizować daną inwestycję wspólnie. Wówczas koszty radykalnie zmniejszą się, a uzyskany efekt będzie taki sam, jeśli nie większy. W ten sposób nasza konkurencyjność wzrośnie. To jeden z takich przykładów. Proponujemy im także wspólne projekty badawczo-rozwojowe. Tych pomysłów w analizie łańcucha wartości można mnożyć i pokazywać potencjał dla wspólnych projektów. Staramy się to robić i zachęcać do współpracy. Z doświadczeń zagranicznych wiemy, że na przykład w Niemczech istnieją bardzo silne zrzeszenia firm, które mogą wpływać nawet na zmianę polityki rządu. Efektem tych prac będzie przygotowanie, przy współpracy z konsultantami, strategii rozwoju tych grup, które będą wskazywać na działania, wykazujące wysokie prawdopodobieństwo szybkiej, wspólnej realizacji. Jest to dość trudny proces, gdyż wypisując na tablicy 20 indywidualnych celów strategicznych, które są dla firmy ważne, trzeba zorganizować wiele spotkań, aby te 5 czy 7 firm wspólnie wybrało kilka najistotniejszych. Niemniej jednak, jedna z tych grup wykazuje więcej inwencji, co powinno przenieść się na biznesowe realia bardzo szybko.

– Proszę powiedzieć, czy strategia innowacji bierze także pod uwagę obszary poza aglomeracją? Może jest tak, że nie wzbudza ona zainteresowania, tam gdzie biznes ma prawdziwe problemy i nie ma czasu zajmować się bolączkami kreowanymi przez naukowców?

– Innowacje nie są „zarezerwowane” tylko dla Trójmiasta. Potrzeba zwiększania innowacyjności dotyczy wszystkich, także podmiotów spoza aglomeracji. Dlatego też działamy na rzecz wsparcia rozwoju poprzez innowacje obszarów poza aglomeracją. Mamy już silne ośrodki w Słupsku, Kwidzynie czy Pruszczu Gdańskim, ale także przykłady innych dobrych inicjatyw lokalnych. Co jest ważne? Lokalne społeczności nie mogą zamykać się w sobie. Nie można obrażać się na Trójmiasto, że jest silne, lecz należy z tego korzystać. Dlatego głównym celem strategii jest wsparcie MSP w regionie poprzez szerokie wykorzystanie potencjału innowacyjnego aglomeracji. To nie jest tylko wymysł Pomorza. „Najsprytniejsze” regiony potrafią wykorzystać potencjał, który znajduje się w największych ośrodkach położonych na ich terenie. W ramach naszego programu podróżujemy po powiatach i rozmawiamy. Ostatnio byliśmy w Słupsku i Kwidzynie, gdzie rozmawialiśmy o tamtejszych problemach i rozwoju innowacyjności lokalnych miast i powiatów.

– Czy innowacje mają już odpowiedni priorytet, czy też nasi lokalni decydenci w dalszym ciągu wolą inwestować w drogi, wodociągi, czyli tak zwane działania twarde?

– Dotyka Pan bardzo wrażliwego tematu. Zgodzę się, że trzeba o tym dyskutować, przekonywać naszych regionalnych włodarzy, aby innowacyjność była jednym z priorytetów. Jest to trudne z jednej przyczyny. Nasi politycy są rozliczani przez społeczeństwo z widocznych efektów swojej pracy, przez co łatwiej jest wybudować nowy chodnik, niż planować rozwój regionu w perspektywie 10 lat. To rzeczywiście problem, ale nasze władze są wrażliwe na innowacyjność. Co więcej, myślę, że ta wrażliwość będziecie się zwiększać.

– Ale czy nie jest tak, że władza jest leniwa? Większość włodarzy woli budować drogi, a nie na przykład sieci bezprzewodowe. Mimo że to pierwsze poprawia tylko jakość życia, a to drugie stwarza szansę na rozwój zawodowy, otwiera nowe perspektywy przed mieszkańcami, ich dziećmi i wnukami?

– Ma Pan rację. Władzy często nie chce się myśleć długookresowo. Rzadko kto ma wizję. I tutaj jest też nasza rola. Musimy przekonywać władze samorządowe do myślenia proinnowacyjnego – to się zawiera w kategoriach kreowania innowacji społecznej. Dlatego też jeździmy do powiatów i pokazujemy cele strategii. Powtarzamy: „Szanowni Państwo, rury, kanalizacja, drogi to nie są najważniejsze sprawy. Trzeba myśleć o innowacyjności, o planowaniu rozwoju na najbliższe 5 czy 10 lat, a nie tylko od wyborów do wyborów.” Część ludzi i decydentów już teraz świetnie to rozumie. Istnieje jednak jeszcze całkiem spora grupa osób, która te kwestie bagatelizuje. Starają się utrwalać to, co już jest. A dzisiejszy świat jest na tyle dynamiczny, że takie osoby od razu stają na przegranej pozycji. I my staramy się im to uświadamiać, pokazywać, w czym można współcześnie upatrywać szans na sukces.

– A propos tematu, na który dżentelmeni nie rozmawiają. Czy policzono, ile te wszystkie działania, mające promować i wspierać innowacyjność, będą kosztować? Czy wiemy, skąd brać na to środki?

– Tak, pewne przymiarki zostały poczynione. Oszacowano m.in. koszty: bazowej infrastruktury, funkcjonowania systemu transferu technologii, stworzenia funduszy wsparcia finansowego dla firm. Mówiąc o tej infrastrukturze, myślę też o parkach naukowo-technologicznych, parkach technologicznych, centrach edukacyjno-wdrożeniowych, inkubatorach, itp. Wstępna przymiarka kosztów tych działań do 2013 roku oszacowana została na około 300 milionów zł, przy czym nie uwzględnia ona kwoty bezpośredniej pomocy dla przedsiębiorstw.

– I będą na to środki?

– Część na pewno uda się sfinansować z Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013, ale wiadomo, że RPO nie może być lekarstwem na wszystkie problemy. Znaczne środki będą także dostępne w ramach krajowych (sektorowych) programów operacyjnych – działań specjalnie dedykowanych na innowacje, gospodarkę i naukę. Tam istnieje duża szansa pozyskania dofinansowania.

– A niezbędny wkład własny? Przez kogo zostanie zagwarantowany?

– Oczywiście gros środków będzie pochodzić z funduszy publicznych. W ramach działań wdrożeniowych musimy jednak przewidzieć także poważną rolę dla przedsiębiorców i ich zrzeszeń. Bo przede wszystkim dla nich jest to robione. Przy realizacji konkretnych projektów badawczo-wdrożeniowych firmy musza być zaangażowane także finansowo, bo to one będą czerpały z tego profity.

– Podsumowując, czy jest szansa, że w perspektywie najbliższych pięciu, dziesięciu lat Pomorskie stanie się regionem innowacyjnym? Jakie są nasze główne atuty?

– Jestem przekonany, że tak. Zresztą są już pierwsze jaskółki, które o tym świadczą. Nasi partnerzy z sektora przedsiębiorstw mówią, że potrzebują systemu wspierania innowacji. Potrzebują kogoś, kto przyjdzie do ich firmy i powie, co robią źle, co należałoby zrobić, aby być bardziej konkurencyjnym. Ten system staramy się im zapewnić. Na pewno wielką szansą jest dla nas morze i potencjał, jaki tkwi w branży przemysłu okrętowego, nawet jeżeli jest on traktowany jako średnio zaawansowany technologicznie. Daje jednak ogromne pole do popisu dla innowacyjności. Wielką szansą jest leżący w bliskiej odległości Obszar Kaliningradzki, stanowiący wrota na wschód, które w procesach innowacyjnych powinny zostać wykorzystane. Sama nasza zdolność do bycia przedsiębiorczymi i innowacyjnymi to już ogromny atut, zwłaszcza w rękach młodych. Dlatego należałoby wspomóc ich pewnymi działaniami instytucjonalnymi. W końcu mamy też dobrych menedżerów, którzy konsekwentnie wdrażają strategię innowacji, podnosząc tym samym konkurencyjność i innowacyjność naszego regionu.

– Dziękuję za rozmowę.

Krajobraz wspierania innowacyjności w woj. pomorskim

Jan Szomburg, Jr. – zastępca redaktora naczelnego

Podstawowym punktem odniesienia dla wspierania innowacyjności jest Regionalna Strategia Innowacji dla Województwa Pomorskiego (RIS-P) uchwalona w grudniu 2004 roku przez Samorząd Województwa Pomorskiego. Jej głównym założeniem jest zbudowanie skutecznego i sprawnego systemu wspomagania rozwoju innowacji na Pomorzu. Pośrednio wskazuje ona na pożądane kierunki wydatkowania funduszy strukturalnych w regionie. Pełna treść RIS-P dostępna jest na stronach Urzędu Marszałkowskiego (www.woj-pomorskie.pl). Nadzór nad realizacją strategii sprawuje powołany przez Marszałka Województwa regionalny Komitet Sterujący.

Wdrażanie RIS-P jest realizowane m.in. w ramach projektu Biura Wdrażania Regionalnej Strategii Innowacji dla Województwa Pomorskiego (BW RIS-P) finansowanego w ramach działania 2.6 ZPORR. Jest on realizowany przez konsorcjum złożone z Politechniki Gdańskiej, Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, Gdańskiego Związku Pracodawców oraz Pomorskiej Izby Rzemieślniczej Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Przewidywane cele projektu to: opracowanie koncepcji funkcjonowania Pomorskiej Sieci Innowacyjnej i stworzenie dla niej płaszczyzny wymiany informacji, utworzenie grup branżowych firm innowacyjnych oraz zespołów dla opracowania strategii wybranych dziedzin B+R, organizacja Regionalnych Forów Innowacji oraz konkursu Pomorski Lider Innowacji. Więcej informacji o BW RIS-P znaleźć można na stronie internetowej www.ris-pomorskie.pg.gda.pl. Na stronie tej dostępna jest także baza ofert technologicznych, która daje możliwość znalezienia partnera do wspólnego projektu – zarówno po stronie uczelni jak i przedsiębiorstw.

Równolegle od połowy 2005 roku realizowany jest również projekt Regionalna Strategia Innowacji dla Województwa Pomorskiego – uzupełnienie i plan działań. Jest on współfinansowany ze środków 6. Programu Ramowego Unii Europejskiej, zaś jego zadaniem jest poszerzenie i udoskonalenie przyjętej obecnie strategii. Ma to się m.in. dokonać poprzez transfer doświadczeń oraz rozwijanie współpracy z dwóch brytyjskich regionów uczestniczących w projekcie – Szkocji i Północno-Wschodniej Anglii. Po stronie polskiej projekt jest realizowany przez konsorcjum złożone z: Politechniki Gdańskiej, Uniwersytetu Gdańskiego, Agencji Rozwoju Pomorza, Centrum Techniki Okrętowej i Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. Szczegółowe informacje o projekcie można uzyskać pod adresem www.eu-risp.pg.gda.pl.

Kolejnym projektem, który ma wspierać budowę regionalnego systemu innowacji jest projekt Regionalne Studia Innowacyjności i Konkurencyjności Gospodarki realizowany przez Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową w ramach działania 2.6 ZPORR. Jego celem jest dostarczenie gruntownej wiedzy o regionalnych, krajowych i międzynarodowych uwarunkowaniach kształtujących procesy innowacyjne w gospodarce województwa pomorskiego oraz sformułowanie rekomendacji dla Urzędu Marszałkowskiego odpowiadającego za Regionalną Strategię Innowacji. Pośrednio wyniki projektu będą także użyteczne dla Biura Wdrażania RIS-P, władz powiatowych i gminnych, jednostek sektora B+R, instytucji otoczenia biznesu i innych podmiotów regionalnego systemu innowacyjnego. Więcej informacji nt. projektu pod adresem www.rcik.pl.

Niezależnie Agencja Rozwoju Pomorza S.A. i Uniwersytet Gdański realizują projekt pod nazwą Pomorskie Obserwatorium Gospodarcze finansowany z działania 2.6. ZPORR. POG ma stanowić skuteczne narzędzie monitorowania rozwoju sektora MSP na Pomorzu, a w konsekwencji umożliwić jego efektywne wspieranie. Więcej o projekcie na stronie www.pog.arpg.gda.pl.

W 2005 roku powstało Centrum Zaawansowanych Technologii „POMORZE” (CZT-P). Zrzesza ono w formie konsorcjum uczelnie wyższe, jednostki naukowo-badawcze i przedsiębiorstwa regionu Trójmiasta w celu wspólnego prowadzenia wieloletnich prac o charakterze badawczo-wdrożeniowym, skierowanych na działania mające największe szanse realizacji na rynku i przyczyniające się do wzrostu innowacyjności i konkurencyjności gospodarki. Projekt realizowany jest w ramach działania 2.6 ZPORR. Więcej informacji zawiera strona www.czt-p.pg.gda.pl.

Również w 2005 roku podpisana została umowa pomiędzy Regionalną Instytucją Finansującą a Pomorską Specjalną Strefą Ekonomiczną Sp. z o.o. na realizację kolejnego projektu spójnego z RIS-P: „Strategiczne doradztwo technologiczne i innowacyjne dla MSP, jako moduł Regionalnego Centrum Transferu Innowacji Pomorze”. Projekt realizowany jest w ramach działania 2.6 ZPORR. Głównym celem jest podniesienie konkurencyjności małych i średnich firm o charakterze produkcyjnym i produkcyjno-usługowym z województwa pomorskiego poprzez propagowanie konieczności opracowywania oraz wdrażania długoterminowych strategii rozwojowych, opartych o zaawansowane technologie i rozwiązania innowacyjne. Niezbędne informacje znaleźć można pod adresem: www.ris-pomorskie.pg.gda.pl.

W krajobraz instytucji wspierania innowacyjności na Pomorzu wpisuje się istniejące od 2003 roku Biuro Transferu Technologii Politechniki Gdańskiej (BTT PG). Projekt ten realizowany jest w ramach działania 2.6 ZPORR. Głównymi zadaniami BTT PG są: ochrona własności intelektualnej i przemysłowej, komercjalizacja technologii i wyników badań, kontraktowanie usług na rzecz przedsiębiorców oraz promocja przedsiębiorczości. W ramach biura funkcjonuje Akademicki Inkubator Gospodarczy. Na temat BTT PG więcej informacji uzyskać można pod adresem www.btt.pg.gda.pl.

Na terenie województwa pomorskiego funkcjonują również dwa parki naukowo-technologiczne, które tworzą infrastrukturę dla nowych firm technologicznych. Są to: Pomorski Park Naukowo-Technologiczny (PPNT) w Gdyni (www.ppnt.pl) oraz nowo powstały Gdański Park Naukowo-Technologiczny (GPN-T) w Gdańsku (www.strefa.gda.pl). Ideą parków technologicznych jest koncentracja na niewielkim obszarze czynników związanych z rozwojem firm, ułatwiających prowadzenie działalności gospodarczej oraz transfer i wdrażanie technologii przy wykorzystaniu efektów synergicznych.

W realizację RIS-P wpisuje się jeszcze wiele projektów proinnowacyjnych, w szczególności tych realizowanych w ramach działania 2.6 ZPORR. Są to: „System Stypendialny dla Doktorantów – Politechnika Gdańska dla Gospodarki Innowacyjnej Regionu” (Politechnika Gdańska), „Program stypendiów dla doktorantów Uniwersytetu Gdańskiego zajmujących się badaniami nad rozwojem gospodarki innowacyjnej Pomorza” (Uniwersytet Gdański), „Stypendia dla doktorantów Wydziału Chemii Uniwersytetu Gdańskiego na prowadzenie badań naukowych” (Uniwersytet Gdański), „Wicomm Forum – Regionalna zintegrowana platforma współpracy w dziedzinie inżynierii systemów komunikacji bezprzewodowej – Część I” (Politechnika Gdańska), „System gospodarki Elektronicznej Pomorza dla MSP” (Uniwersytet Gdański), „Absolwent w pomorskim przedsiębiorstwie – program stażowy dla absolwentów Wydziału Chemii Uniwersytetu Gdańskiego – (APoP)” (Uniwersytet Gdański), „www.innowacje.gdynia.pl” (Urząd Miasta Gdyni), „Pro-innowacyjna Gospodarka Morska – gwarancją zrównoważonego rozwoju regionu” (CETO), „Utworzenie Centrum Edukacyjno-Wdrożeniowego Zaawansowanych Technologii (CE-W) w Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym (PPNT)” (Gdyńskie Centrum Innowacji), „Innowacyjny system monitoringu oraz ocena rozkładu emisji związków toksycznych w spalinach silników okrętowych w wybranych regionach aglomeracji Trójmiasta” (Akademia Marynarki Wojennej), „Stworzenie sieci współpracy dla innowacyjnej gospodarki morskiej Pomorza” (Polski Rejestr Statków). Więcej informacji na stronie www.arpg.gda.pl.

O autorze:

Tomasz Klajbor

Dodaj komentarz

Skip to content