Categories
Pomorski Przegląd Gospodarczy

Rozwój – nie wszędzie w tym samym czasie

Obserwacja procesów wzrostu gospodarczego wskazuje na to, że w przestrzeni istnieją pewne miejsca, w których wzrost społeczny i gospodarczy jest bardzo dynamiczny. Szczególną cechą tych miejsc jest to, że stanowią one magnes przyciągający inwestorów, przedsiębiorstwa i ludzi, że są zdolne do tworzenia i wdrażania innowacji, że zlokalizowano w nich wiele szkół wyższych, instytutów badawczych i naukowych oraz placówek kulturalnych.

W świetle obserwacji tych procesów nasuwa się pytanie: jakie są przyczyny tak dynamicznego wzrostu tych ośrodków? Jakie są siły sprawcze tego, że rozwijają się one znacznie szybciej od innych? Czy ich działalność zubaża region, w którym są zlokalizowane, czy – przeciwnie – powoduje jego wzrost? Czy okres ich prosperity będzie trwał, czy też okaże się krótki, a ich dominującą rolę przejmą inne ośrodki?

Odpowiedzi na te pytania można szukać w wielu teoriach poświęconych wspomnianym zagadnieniom. Teorie te mają dużą wartość poznawczą, ponieważ powstały na podstawie obserwacji wielu zjawisk i prawidłowości. Pokazują zatem proces kształtowania się przewag pewnych ośrodków i próbują odpowiedzieć na pytanie, czy te same prawidłowości powtórzą się w innych miejscach w innym czasie.

Bieguny a wzrost

Pierwszym teoretykiem, który dostrzegł te procesy, był F. Perroux [1]. To jego prace stanowiły inspirację do powstania całego nurtu badań, zajmującego się biegunami wzrostu. Perroux przedstawił przestrzeń jako obszar, na którym znajdują się centra zdolne do wytwarzania sił dośrodkowych i na które oddziałują siły odśrodkowe.

Wzrost cechuje to, że „nie następuje wszędzie w tym samym czasie; pojawia się w punktach lub biegunach rozwoju i z różną intensywnością rozprzestrzenia się poprzez wiele kanałów i z różnymi końcowymi efektami dla całej gospodarki”.

Tworzenie się wspomnianych biegunów powoduje, że nierówności między regionami i krajami są nieuniknionym skutkiem, ale i warunkiem wzrostu. Inaczej mówiąc, nie ma wzrostu gospodarczego, z którego w jednakowym stopniu korzystaliby wszyscy; mało tego, aby biedniejsze regiony stały się współudziałowcami rozwoju, muszą powstać ośrodki bogatsze, które nad nimi dominują. Te silne centra ekonomiczne przyczyniają się również w znacznym stopniu do wzrostu gospodarki kraju.

Powstanie biegunów wzrostu jest zatem równoznaczne z pojawieniem się zjawiska dominacji. Dominacja ta ma wymiar nie tylko stricte ekonomiczny, ale również przestrzenny.

Przyczyny uzyskania przewagi

Jakie są przyczyny uzyskania tak znaczącej przewagi przez pewne ośrodki? W procesie ich wykształcania kluczową rolę odegrał przemysł, a szczególnie te jego gałęzie, które miały zdolność „pchnięcia” [2] całej gospodarki. Ich cechą było to, że wcześniej od innych podjęły produkcję na wielką skalę, że w tempie szybszym i w większym zakresie nastąpiła w nich koncentracja kapitału, że jako pierwsze zastosowały podział pracy i mechanizację. Te nowe przemysły przyciągały nowe branże i wywierały wpływ na całe środowisko regionu. Wraz z postępem gałęzie te zmieniają swój charakter. Dzisiaj kompleks przemysłowy może stać się biegunem wzrostu tylko wtedy, gdy jego napędowe przemysły zajmują się produkcją nowoczesną, znajdującą się na wysokim „szczeblu drabiny rozwoju technologicznego”, na którą dynamicznie wzrasta popyt. Jednocześnie cechą tych gałęzi jest zdolność do generowania, adaptacji i transmisji innowacji w całej przestrzeni, w której działają. Pola rozwoju, które tworzą, są na tyle duże, że mogą wywierać dominujący wpływ na całe otoczenie przemysłowe.

Najważniejsze czynniki wzrostu

Co jest najważniejszym czynnikiem przyspieszającym wzrost gałęzi?

Perroux, podobnie jak Schumpeter [3], wskazuje, że czynnikiem tym są innowacje. Rezultatem wdrożenia innowacji jest produkcja towarów, które bardziej odpowiadają potrzebom konsumentów. Na rozwój można zatem – zdaniem Perrouxa – patrzeć jako na ciągły proces narodzin nowego i obumierania starego przemysłu. Wywołuje to różnicowanie się tempa wzrostu rodzajów produkcji, obniżając w niej udział produktów „starych”, a zwiększając „nowych”.

To innowacje są przyczyną tego, że przemysły mają zdolność do zmian i przystosowywania się do nowych potrzeb. Jeżeli przestają być innowacyjne, to następuje ich regres, który może pociągnąć za sobą zmierzch ośrodków, w których są zlokalizowane.

Jeżeli są zdolne do kreowania i wdrażania innowacji, to rozwijają się dynamiczniej, potrafią przyciągać inne branże, czego skutkiem jest sektorowa i przestrzenna koncentracja aktywności (klastry) [4]. Wskutek grupowania się zróżnicowanych działalności powstają powiązania między różnymi gałęziami przemysłu. Badania tych związków – obok Perroux’a – podejmowali również Hirschman [5], Chenery i Watanabe [6].

Wniosek płynący z analizy struktury zależności, które tworzą się między gałęziami, jest następujący: biegun rozwoju może powstać tylko wtedy, kiedy kluczowa gałąź przemysłu ma charakter dynamiczny lub napędzający, gdy charakteryzuje się bardzo silnym potencjałem innowacyjnym i gdy produkowane przez nią wyroby cechuje bardzo wysoka dochodowa elastyczność popytu.

Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden element, który pojawia się w przytoczonej definicji, a który jest jednym z warunków funkcjonowania bieguna wzrostu. Jest to popyt, który nakręca wzrost produkcji. Wdrożenie innowacji ma sens tylko wtedy, gdy zostanie ona zaakceptowana przez konsumentów. Z badań wynika, że to właśnie w dużych ośrodkach istnieje najbardziej sprzyjający klimat do absorpcji innowacji.

Bieguny wzrostu a peryferie

Kolejnym ważnym zagadnieniem pojawiającym się w kontekście funkcjonowania biegunów wzrostu jest ich wpływ na przestrzeń, w której są zlokalizowane.

Istnienie biegunów utrwala przewagę ośrodków ekspansywnych, wzrostowych, co wywołuje polaryzację [7]. Powstaje efekt tzw. zasysania (backwash) Myrdala [8], który prowadzi do zwiększenia nierówności regionalnych. Określenie „zasysanie” czy też „wir” bardzo dobrze charakteryzuje ten proces. Oznacza to, że zasoby: kapitał i ludzie są przyciągani przez siłę emitowaną przez biegun wzrostu. Wskutek tych procesów wykształca się region centralny oraz region peryferyjny. W miarę upływu czasu przewaga ośrodka centralnego ulega zwiększeniu. Neven i Gouyette zwracają uwagę na to, że kluczową rolę w tym nierównomiernym wzroście przestrzennym odgrywają korzyści aglomeracji [9].

Obok oddziaływania negatywnego regiony dobrze prosperujące mogą wywierać również korzystny wpływ na mniej rozwinięte obszary. Skutki te przejawiają się w postaci efektu rozprzestrzeniania (spread ) lub przesączania (trickle down ). Zjawiska te spowodowane są głównie wzrostem popytu na produkty wytwarzane przez region, który pojawia się w lepiej rozwiniętym centrum, a jest następstwem dyfuzji technologii do obszarów słabiej rozwiniętych.

Jeżeli efekty rozprzestrzeniania są dostatecznie silne, regiony mogą zyskiwać na wzroście centrum. Hirschman twierdzi, że siła efektów zasysania może dominować, co początkowo prowadzi do polaryzacji, ale po pewnym czasie korzyści z efektów rozprzestrzeniania stają się na tyle silne, że wywołują tendencję w kierunku wyrównywania się dysproporcji. W późniejszych badaniach podkreślano, że zmniejszeniu dominacji biegunów wzrostu sprzyja rozwój sieci komunikacji. Jej rozwój może korzystnie wpływać na rozwój otoczenia.

Trwałość biegunów wzrostu

Kolejne pytanie, które się nasuwa, dotyczy problemu: czy biegun wzrostu utrzymuje swój status, czy też – po pewnym czasie – przestaje spełniać rolę ośrodka wiodącego?

Odpowiedź na to pytanie jest niejednoznaczna. Obserwacja wzrostu wielkich aglomeracji wskazuje, że w pewnym punkcie ich rozwoju niekorzystne efekty związane z ich funkcjonowaniem mogą przeważyć nad pozytywnymi. Nadmierne uprzemysłowienie i zaludnienie ośrodków może nasilić komplikacje związane z życiem i produkcją w wielkich miastach (wzrost płac, kosztów transportu, zagęszczenie, zanieczyszczenie środowiska, hałas itd.). Sprzyjać to będzie przenoszeniu się przemysłu do innych ośrodków.

Jak dzisiaj wygląda funkcjonowanie biegunów wzrostu? Od czasu opracowania przez Perroux pierwszej teorii fale innowacji uległy przyspieszeniu w czasie. Szacuje się, że przed II wojną światową fale te pojawiały się co trzydzieści lat, a dzisiaj czas ich występowania skurczył się do lat siedmiu. Przyspieszenie takie ma bezpośredni wpływ na charakter przemysłów i de facto powinno wpływać na destabilizację dominującej pozycji biegunów wzrostu.

Tendencje te prawdopodobnie będą się nasilać dzięki innowacyjnym firmom, których preferencje lokalizacyjne są inne od tych, którymi kierowały się tradycyjne przemysły. Przedsiębiorstwa te, poszukując lokalizacji, zainteresowane są regionami o możliwie największej dostępności (tendencja w kierunku centralizacji) oraz minimalnych kosztach (tendencja do lokowania działalności w strefach podmiejskich). A to oznacza, że regiony, które zdobyły przewagę w dobie rewolucji przemysłowej, tracą ją na rzecz innych, w których rozwijają się sektory związane z nowymi gałęziami tzw. trzeciej fali. Toffler podaje jako przykład utratę pozycji wiodącej przez Dolinę Merrimack w Nowej Anglii i wzrost rangi podbostońskiej Route 128 oraz Doliny Krzemowej [10].

W teorii ekonomii te obszary przemysłowe, w których produkcja oparta jest na nowoczesnych technologiach, określa się mianem technopoli. Technopole powstają w miejscach, w których możliwa jest bardzo ścisła współpraca dwóch sfer, które kiedyś funkcjonowały osobno, a mianowicie uniwersytetów, instytutów badawczych, laboratoriów oraz gospodarki. W literaturze spotyka się też pojęcie „region uczący się”. W regionie takim najważniejszą rolę odgrywa edukacja permanentna oraz wspieranie rozwoju nauki [11].

Pojawienie się tych nowych impulsów wzrostu mogłoby sugerować, że struktura urbanistyczna ulega częstym zmianom, że powstają nowe bieguny wzrostu, a stare tracą znaczenie. Tymczasem obserwacja ośrodków centralnych nie potwierdza takiego spostrzeżenia. Powstają co prawda lub wykształcają się nowe, nieistniejące wcześniej bieguny (przykład Tofflera), ale stare z reguły nie tracą znaczenia. Co więcej, jak przedstawiono w IV Raporcie Spójności [12], istnieje wysoka korelacja pomiędzy wskaźnikiem efektywności innowacyjnej a wynikami gospodarczymi. Najwyższy wzrost poziomu innowacyjności odnotowano w regionach fińskich, szwedzkich, niemieckich, brytyjskich i holenderskich, czyli zaliczanych do grupy najlepiej rozwiniętych, często określanych mianem „wysp innowacji”.

Powstałe w przeszłości bieguny wzrostu mają zdolność do zmian i zachowują rolę ośrodków wiodących. Potwierdza to układ przestrzeni w Europie, w której wykształciła się strefa rdzenia (nazywana też często europejskim bananem, pasmem słońca) oraz obszar pośredni i peryferie. „Europejski banan” charakteryzuje się dobrze rozwiniętą siecią transportu, dużym udziałem pracujących w usługach, wyższym od średniej unijnej wzrostem gospodarczym oraz wyższym od przeciętnego wzrostem innowacyjności. Na obszarze tym zlokalizowane są miasta, które określa się mianem „gospodarczych stolic Europy” [13].

Polityka regionalna a bieguny wzrostu

Nie ulega kwestii, że bieguny wzrostu są bardzo ważne w rozwoju regionów. Jednak obserwacja miast, które te bieguny stanowią, wskazuje, że nie zawsze emitują one pozytywne siły, które „dźwigają” cały region. W Ile de France Paryż stanowi aglomerację zamieszkaną przez 12 mln mieszkańców (ludność Francji to 64 mln mieszkańców). Tak znaczna koncentracja ludności i aktywności gospodarczej w stolicy musiała doprowadzić do znaczących nierówności, które we Francji określa się jako: Paryż na pustyni francuskiej.

W Polsce szczególnie symptomatyczny jest przypadek Warszawy, która jest typowym przykładem „zasysania” zasobów i bardzo słabego efektu rozprzestrzeniania pozytywnych impulsów.

Czy zatem powinniśmy aprobować zróżnicowanie przestrzeni? Jeżeli nie, to w jaki sposób aktywizować wzrost peryferii? Działania zmierzające do niwelowania nierówności regionalnych są celem polityki spójności UE. Oznacza to, że wspierane są regiony, których poziom rozwoju jest szczególnie niski. Coraz częściej jednak pojawiają się pytania o zasadność takiego podejścia. Czy warto tę politykę prowadzić w jej wyrównawczej wersji? Czy koszt alternatywny dla całego ugrupowania nie jest zbyt wysoki? Czy rozwój regionów nie byłby bardziej dynamiczny, gdyby środki finansowe trafiały do regionów dobrze rozwiniętych i przeznaczane były na wzrost innowacyjności? Argumentem za wyborem polaryzacyjnego wariantu tej polityki jest przekonanie, że po upływie pewnego czasu regiony słabiej rozwinięte staną się beneficjentami wzrostu tych najlepiej rozwiniętych, dzięki dyfuzji innowacji.

Przypisy:

1. F. Perroux, Economic Space, Theory and Applications , „Quartely Journal of Economics”, February 1950, F. Perroux, Note on the Concept of Economic Growth , 1955.

2. Rostow określa ten najważniejszy – z punktu widzenia szans rozwoju – pierwotny wzrost jako tzw. take off, start, który może nastąpić tylko wówczas, gdy nagromadzona zostanie pewna niezbędna ilość koniecznych czynników. Por. W. Rostow: The Process of Economic Growth , Oxford 1960.

3. J. Schumpeter, Teoria rozwoju gospodarczego , Warszawa 1958.

4. Nazwę cluster wprowadził Porter, M.E. Porter, The Competitive Advantage of Nations , Macmillan, London 1990.

5. A.O. Hirschman, Strategy of Economic Development, New Haven, 1958 oraz Investment Policies and Dualism in Underdeveloped Countries , „American Economic Review”, XLVII, September 1957.

6. H.B. Chenery, T. Watanabe, International Comparisons and Technology Transfer to Developing Countries , „Econometrica”, October 1958.

7. J. Hirschman, op. cit., 1957.

8. G. Myrdal, Economic Theory and Underdeveloped Regions , London 1957.

9 D. Neven, C. Gouyette, Regional Convergence in the European Community , „Journal of Common Market

Studies”, vol. 33/1995.

10. A. Toffler, Trzecia fala , Warszawa 1997.

11. B. Asheim, Industrial Districts as „Learning Regions”. A Condition for Prosperity , Studies in Technology, Innovation and Economic Policy, London 1992.

12. Rozwijające się regiony, rozwijająca się Europa , IV Raport na temat spójności gospodarczej i społecznej, Bruksela 2007.

13. J.J. Parysek, Duże miasta Europy i ich rola w procesie urbanizacji, rozwoju społeczno-gospodarczego i europejskiej integracji u schyłku XX wieku , „Przegląd Geograficzny”, t. LXVII, zeszyt 3-4/1995.

Dodaj komentarz

Skip to content