Trawicki Damian

O autorze:

Dzięki akcesji Polski do Unii Europejskiej otworzyły się przed młodymi ludźmi zupełnie nowe perspektywy i możliwości. Kuszą nas nie tylko nowe rynki legalnej pracy dające możliwość przyzwoitych zarobków, zdobycia doświadczenia oraz poznania wielokulturowości Europy. Unia to także większe szanse na realizację swoich marzeń i planów tutaj - w Polsce, na Pomorzu. Niestety szanse te nie są dobrze uświadomione, czy raczej niewystarczająco wypromowane wśród młodych ludzi.Te nowe możliwości zarysowały nowy podział: na tych, którzy z różnych powodów wyjechali lub chcą wyjechać do krajów dobrobytu - Wielkiej Brytanii, Irlandii czy Skandynawii - oraz na tych, którzy nie widząc możliwości znalezienia dobrej pracy szukają szczęścia "na własny rachunek". Oczywiście motywacje do założenia swojej firmy mogą też być inne. Potwierdzają to wyniki badania ankietowego studentów jednej z trójmiejskich uczelni. Przepytano 25 losowo wybranych studentów (studiów dziennych) w wieku 20-24 lat, zamieszkujących teren województwa pomorskiego. Prawie 65 procent ankietowanych zamierza założyć własną firmę. Wśród głównych powodów, które stoją za takimi planami, są: możliwość wyższych zarobków, uniezależnienie się od pracodawcy, zaspokojenie swoich ambicji i marzeń, rozwój swoich umiejętności, zdobycie doświadczenia, satysfakcja i przyjemność. Niestety odsetek młodych osób deklarujących chęć prowadzenia własnej firmy nie jest wysoki (w porównaniu np. do USA) a sytuację w tym zakresie pogarsza dodatkowo fakt, że konfrontacja z rzeczywistością w sporej części tej grupy chęć tą wygasi. Już teraz, na etapie planów, studenci zdają sobie sprawę z trudności związanych z założeniem pierwszego biznesu. Najczęściej wymieniają: brak funduszy na realizację swojego pomysłu biznesowego, niedostateczną ilość informacji trafiających do zainteresowanych założeniem biznesu, małą wiedzę z zakresu ekonomii i podstaw prawnych, trudności w otrzymaniu kredytu, biurokrację w urzędach, zbyt dużą konkurencję w danej branży, nieumiejętność prowadzenia księgowości, brak doświadczenia. Wśród potencjalnych osób i instytucji, które mogłyby bezpośrednio pomóc w zakładaniu pierwszego biznesu są przede wszystkim: sami ankietowani - uznali oni, że wystarczająco sobie poradzą (12%), ich przyjaciele (20%), rodzina (36%), banki - udzielając kredytów i pożyczek (12%), osoby posiadające doświadczenie w prowadzeniu podobnej działalności (8%), organizacje pozarządowe (4%), specjalnie do tego przeznaczone instytucje (8%). Większość ankietowanych, jako źródło finansowania pomysłu na swój pierwszy biznes podawała: kredyty z banku (35%), fundusze i dotacje unijne dla młodych przedsiębiorców (28%), własne oszczędności (8%), pożyczki od: rodziny (10%), znajomych (8%), fundusze i dotacje od samorządów lokalnych i regionalnych (8%), sponsorów prywatnych (3%). Niestety, nikt spośród ankietowanych nie był w stanie podać szczegółowych informacji na temat pozyskania funduszy na działalność, określić jakie kryteria są stawiane przez banki lub inne instytucje, urzędy oraz jakimi kwotami one dysponują. Niemal wszyscy badani zgodnie potwierdzili, że ich stan wiedzy jest niedostateczny do podjęcia się prowadzenia własnego przedsiębiorstwa. Zwrócono uwagę na to, iż brakuje jednego punktu informacyjno-szkoleniowego, gdzie możliwe byłoby uzyskanie wyczerpujących informacji na temat zakładania i finansowania pierwszego biznesu. Za najlepsze rozwiązanie tego problemu uznano stworzenie strony internetowej, na której "krok po kroku" byłyby wytłumaczone wszystkie zasady zakładania i funkcjonowania firmy oraz przedstawione możliwości i konkretne oferty finansowania a także podniesienia kwalifikacji (oferta szkoleń w zakresie prowadzenia firmy). Innym rozwiązaniem jest stworzenie specjalnej instytucji o charakterze "centrum rozwoju biznesu" - jednostki, która informowałaby o działaniach podejmowanych przez inne instytucje wspierające przedsiębiorczość. Mimo istnienia różnych instytucji zajmujących się szkoleniami i rozwojem małych i średnich przedsiębiorstw wśród ludzi młodych panuje przekonanie o braku wsparcia ze strony takich jednostek jak urzędy pracy, samorządy lokalne i regionalne, agencje rozwoju i inne. Problemem, na który zwrócono szczególną uwagę jest brak przejrzystej oferty poszczególnych banków zestawionej w jednym, łatwo dostępnym miejscu. Także wysokie koszty obsługi bankowej dla małych i średnich przedsiębiorstw stanowią w opinii ankietowanych czynnik demotywujący ich przed podejmowaniem inicjatywy. Obecna sytuacja młodych Polaków zmusza do zadania pytań, na które odpowiedzi są istotne w tworzeniu wizji rozwoju woj. pomorskiego: Co zrobić, aby młodzi ludzie zwiększyli swoją wiedzę o możliwościach zakładania pierwszego biznesu i mieli większy dostęp do informacji dotyczących jego finansowania? Jaką politykę należy obrać, aby zmobilizować młodych i przedsiębiorczych ludzi do zakładania swoich firm? Czy nasz region jest w stanie pomóc osobom, które wrócą z zagranicy i będą chciały zainwestować zarobione tam pieniądze w założenie swojego biznesu? Co zrobić, aby młodzi nie uciekali na zachód? Jak przekonać ich do tego, by taki wyjazd postrzegali, jako pewien etap w ich życiu a nie "bilet w jedną stronę"? Wielu młodych ludzi już zaryzykowało i wyjechało w poszukiwaniu pracy, często bez znajomości języka. Jest to efektem silnego pragnienia posiadania dobrze płatnej pracy, umożliwiającej stabilizację finansową oraz odpowiedni rozwój. W ciągu najbliższych 2 lat 68% ankietowanych ma zamiar wyjechać za granicę, a wśród powodów podawano: wyjazd w celu zarobkowym (45%), rozwój umiejętności i kwalifikacji (10%), poznania nowych kultur i zwyczajów (10%), nauka języka (10%), zdobycie nowych doświadczeń (7%), wyjazd do znajomych, rodziny (6%), w celu turystycznym (6%), wyjazd do pracy na okres wakacji (3%). Wizja najbliższych 5-6 lat... Najprawdopodobniej rosnący deficyt pracowników w pewnych branżach w Polsce spowoduje konieczność otworzenia rynku pracy dla imigrantów z takich krajów, jak Ukraina i Białoruś, którzy będą konkurencyjni pod względem kosztów zatrudnienia. Województwo pomorskie musi być także przygotowane na otwarcie się rynków pracy innych krajów Unii Europejskiej, aby nie spowodowało to większej niż obecnie emigracji. Może się tak stać w przypadku Niemiec, Austrii czy Francji - krajów znajdujących się stosunkowo blisko i będących tradycyjnie krajami dużej emigracji zarobkowej Polaków (do tej pory głównie nielegalnej). Szansą na odwrócenie obecnych tendencji migracyjnych są dobrze wykorzystane fundusze unijne, które mogą spowodować podniesienie poziomu życia w Polsce i dzięki temu skłonić do powrotu osoby, które teraz emigrują do "starej" Unii. Warto także głęboko się zastanowić, jakie działania podjąć, aby młodzi ludzie, którzy nabrali doświadczenia na emigracji i zgromadzili pewien kapitał finansowy, byli skłonni wrócić do kraju i otworzyć tutaj własne firmy. Organizacje i instytucje udzielające kompleksowej informacji i pomocy w zakładaniu pierwszego biznesu oraz rozwoju sektora małych i średnich przedsiębiorstw: Agencja Rozwoju Pomorza (w jej skład wchodzą: Regionalna Instytucja Finansująca, Centrum Obsługi Inwestora, Dział Rozwoju Przedsiębiorczości, Punkt Konsultacyjny Regionalny woj. pomorskiego) z siedzibą a Gdańsku, www.arpg.gda.pl Agencja Wspierania Przedsiębiorczości w Starogardzie Gdańskim, www.starogardbiznes.pl Centrum Euro Info w Gdańsku (bezpłatny ośrodek informacji o UE dla małych i średnich przedsiębiorstw), www.euroinfo.gda.pl Centrum Informacji Gospodarczej przy Stowarzyszeniu Wolna Przedsiębiorczość w Gdańsku, (usługi doradcze, szkoleniowe i informacyjne), www.swp.gda.pl Centrum Międzynarodowych Spotkań w Tuchomiu (dostęp do informacji i rynku pracy lokalnej społeczności, prowadzenie Tuchomskiego Punktu Informacji Europejskiej, Biuro Koordynacji Wymian Międzynarodowych, lokalny Punkt Informacyjny Eurodesk, Terenowa Agencja Pośrednictwa Pracy), www.centrum.tuchomie.pl Centrum Obsługi Przedsiębiorcy w Gdańsku (informuje o programach z budżetu państwa, funduszach strukturalnych i Phare, pomaga w zakładaniu i prowadzeniu działalności gospodarczej), www.gdansk.pl Centrum Transferu Technologii w Gdańsku, (informuje o zasadach inwestowania w krajach UE oraz o dostępnych środkach dla małych i średnich przedsiębiorstw), www.ctt.gda.pl Centrum Wspierania Biznesu w Kartuzach przy Stowarzyszeniu Wolna Przedsiębiorczość w Gdańsku Stowarzyszenie Wspierania Przedsiębiorczości w Malborku (m.in. działalność oświatowa, zwalczanie bezrobocia i jego skutków, wspieranie przedsiębiorczości), www.swp.malbork.pl Stowarzyszenie Wolna Przedsiębiorczość w Gdańsku (prowadzi działania na rzecz uaktywniania i rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw), www.swp.gda.pl Słupskie Stowarzyszenie Innowacji Gospodarczych i Przedsiębiorczości (udziela pożyczek dla bezrobotnych zakładających działalność gospodarczą, pomaga w tworzeniu nowych miejsc pracy, prowadzi szkolenia, konsultacje i doradztwo z zakresu rozpoczęcia działalności gospodarczej), www.inkubator.slupsk.pl Powiatowy Cech Rzemiosła i Przedsiębiorczości w Lęborku (udziela niezbędnej pomocy w zakładaniu firm oraz pozyskiwaniu funduszy z UE, organizuje szkolenia, prowadzi doradztwo), www.rzemioslo.slupsk.pl Powiatowy Cech Rzemiosł Małych i Średnich Przedsiębiorstw - Związek Pracodawców w Wejherowie (m.in.: usługi informacyjne, szkoleniowe dla małych i średnich przedsiębiorstw), www.cechwejherowo.pl Powiatowe Centrum Gospodarki i Integracji Europejskiej w Człuchowie (m.in.: wspieranie rozwoju przedsiębiorczości, współpraca z przedsiębiorcami), e-mail: pcgiie@czluchow.net.pl Pomorskie Centrum Technologii w Gdyni (realizacja projektu "Pomorski Park Naukowo-Technologiczny - PPNT w Gdyni, wspieranie MSP w ramach PPNT oraz Inkubatora Innowacji i Przedsiębiorczości), www.ppnt.pl Pomorski Regionalny Fundusz Poręczeń Kredytowych w Gdańsku (udzielanie poręczeń stanowiących dodatkową formę zabezpieczenia kredytów i pożyczek - fundusze poręczeniowe), www.prfpk.com.pl Pomorski Fundusz Pożyczkowy w Gdańsku (wspieranie rozwoju mikroprzedsiębiorstw oraz małych i średnich przedsiębiorców, ułatwianie dostępu do finansowania dłużnego w drodze udzielania pożyczek na cele związane z podejmowaniem i prowadzeniem działalności gospodarczej w ramach "Programu Mikrofinansowania"), www.pfp.gda.pl Pomorska Agencja Rozwoju Regionalnego w Słupsku (zarządza Słupską Specjalną Strefą Ekonomiczną, prowadzi szkolenia i doradztwo w zakresie inwestycji), www.sse.slupsk.pl Polsko-Amerykańska Fundacja Doradztwa Dla Małych Przedsiębiorstw Ośrodek w Gdyni (realizuje projekty związane z rozwojem MSP, wspiera instytucje związane z MSP, współpracuje z gminami i samorządami lokalnymi, jest organizatorem konkursu "Bank Przyjazny dla Przedsiębiorców"), www.pafd.pl Polskie Towarzystwo Ekonomiczne w Gdańsku (m.in.: dostarczanie wiedzy, rozwój umiejętności, wprowadzanie innowacji, rozwiązywanie problemów w zakresie prowadzenia biznesu, organizowanie szkoleń, prowadzenie doradztwa, opiniowanie oraz organizowanie konferencji i seminariów), www.gdansk.pte.pl Polskie Stowarzyszenie Kobiet Biznesu w Gdańsku (wspieranie aktywizacji zawodowej kobiet, szkolenia dotyczące prowadzenia firm, prawa podatkowego, kodeksu pracy, programów unijnych), www.pskb.pl Kościerski Fundusz Poręczeń Kredytowych (udziela poręczeń kredytowych i pożyczkowych dla osób fizycznych i prawnych, które w wyniku poręczenia utworzą nowe miejsca pracy lub podejmą się samodzielnej działalności gospodarczej), www.kfpk.pl Kaszubska Izba Gospodarcza w Kościerzynie (m.in.: świadczy pomoc organizacyjną, prawną oraz ekonomiczną związaną z podejmowaniem i prowadzeniem działalności gospodarczej), www.kig.bim.net.pl Gdańska Akademia Bankowa (m.in.: prowadzi szkolenia kadr dla potrzeb przedsiębiorstw oraz bankowości i sektora usług finansowych w Polsce), www.gab.com.pl Gdańska Fundacja Przedsiębiorczości (tworzenie Inkubatora Przedsiębiorczości w Gdańsku, szkolenia, pomoc w zakładaniu działalności gospodarczej, doradztwo finansowe i prawne oraz dotyczące funduszy unijnych), www.gfp.com.pl Fundusz Mikro w Gdańsku (wspieranie rozwoju mikroprzedsiębiorczości w Polsce), www.funduszmikro.pl Fundacja Gospodarcza w Gdyni (wspieranie przedsiębiorczości, podnoszenie kwalifikacji zawodowych, przeciwdziałanie bezrobociu, świadczenie usług informacyjnych, doradczych i szkoleniowych dla przedsiębiorców MSP, bezrobotnych oraz młodzieży), www.fungo.com.pl

O autorze:

Minęły już ponad dwa lata od czasu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Pierwszego maja 2004 roku zostaliśmy włączeni do grona 25 krajów, dzielących się na kilkaset mniejszych euroregionów, wśród których od tamtego czasu znajduje się również województwo pomorskie. Niewątpliwie sukces naszych urzędników w pozyskiwaniu środków z budżetu UE na różne projekty skutkuje stopniowym wzrostem gospodarczym oraz podwyższającym się poziomem życia mieszkańców naszego regionu. Potrafimy wykorzystać przeznaczone na postęp i rozwój pieniądze oraz dobrze je ulokować w inwestycje, aby w przyszłości dały wymierne efekty, tak by można było porównać województwo pomorskie do regionów zachodniej czy południowej Europy. Poprzez otwarte granice, możliwość swobodnego podróżowania oraz szerszego nawiązywania nowych znajomości i kontaktów, wielu z nas wyjeżdża do różnych krajów na urlop, do znajomych czy do pracy, czasami kilka razy w ciągu roku - w różne zakątki naszego kontynentu. Gdy już zdecydujemy się na taką podróż, musimy zdać sobie sprawę, że w wielu krajach panuje zwyczaj obdarowywania gospodarza podarunkiem z rodzimego kraju. Gospodarz przyjmując nas w swoje progi, chwali się kuchnią, kulturą, czy architekturą swojego regionu. Pokazuje nam to, czym naprawdę można się pochwalić! We Francji na stołach będą panowały sery i wina, we Włoszech makarony, Skandynawowie poczęstują nas niezliczona ilością różnie przyrządzonych ryb, Holendrzy zwrócą naszą uwagę na wiatraki czy tulipany, a na tzw. Wyspach będziemy zachwycać się szkockimi zamkami. Czy my jako gospodarze ziemi pomorskiej przyjmując do siebie zagranicznych turystów, przyjezdnych chcących zainwestować w naszym regonie pieniądze, możemy pokazać im coś wartościowego, coś, co naprawdę jest naszą wizytówką? Czy potrafimy określić, co dla Pomorza jest marką - znakiem rozpoznawczym dla cudzoziemców? Aby stworzyć dobrą markę (charakterystyczny produkt) na Pomorzu, należy gruntownie zastanowić się, jakie na naszym terenie występują atrybuty, co posiadamy i z czego powinniśmy być dumni. Należy także zastanowić się nad elementami gospodarki, turystyki, kultury, historii oraz zasobów naturalnych - składowych tworzących bogactwo Pomorza. Nasze cechy charakterystyczne - wyjątkowe dla Pomorza to: solidarnościowy zryw z przełomu lat 80 i 90; Kaszuby - region o czystym środowisku naturalnym, rozwiniętej kulturze oraz bogatej tradycji; zasoby bursztynu; gdańska starówka, gdyńskie innowacyjności; Półwysep Helski; stocznie; rafineria; zamek w Malborku; Wisła oraz to, co najważniejsze - lokalizacja przy morzu Bałtyckim, z którego powinniśmy czerpać najwięcej korzyści. Jaki produkt, miejsce lub usługa z listy wymienionych wyróżnia nasze województwo spośród innych regionów Polski? Niestety ciężko odpowiedzieć na to pytanie i określić znak rozpoznawczy dla Pomorza bez spełnienia kilku bardzo istotnych warunków. Należy powoli zacząć budować w mieszkańcach naszego regionu poczucie przynależności do Pomorza jako spójnego regionu. Wyraża się to w braku naszej tożsamości z województwem pomorskim, ponieważ nie chcemy o sobie powiedzieć "Pomorzanin", wolimy raczej określenie "gdańszczanin", "gdynianin", "kaszub", "kociewiak" itp. Innym problemem jest brak konstruktywnego dialogu pomiędzy mieszkańcami regionu, szczególnie w rozwiązywaniu wspólnych problemów komunikacyjnych, gospodarczych, turystycznych, czy z zakresu ochrony środowiska. Doskonałym przykładem jest brak wspólnego biletu dla Trójmiasta, którego wprowadzenie znacząco wpisałoby się w integrację Gdyni, Sopotu i Gdańska. Szczególny nacisk powinniśmy nałożyć na współpracę i wymianę doświadczeń samorządowców, przedstawicieli biznesu, organizacji pozarządowych, w celu odpowiedzi na potrzeby naszego społeczeństwa. Dobra współpraca zaowocuje postępem gospodarczym regionu, a jest to szczególnie ważne na szczeblu lokalnym, gdzie gminy jednostkowo lub w ramach powiatu będą mogły przeciwstawić się takim zjawiskom, jak bezrobocie czy zacofanie technologiczne. Niestety wśród wielu z nas panuje niewiedza z zakresu podstawowych danych o naszym regionie, brakuje nam dostępu do rzetelnego i przemyślanego planu rozwoju opartego na konsultacjach społecznych. Należy także zdać sobie sprawę z tego, że województwo pomorskie to nie tylko Trójmiasto, plaże czy morze Bałtyckie, ale także są to ludzie, czego doskonałym przykładem mogą być takie osobistości jak Lech Wałęsa, Jan Heweliusz, dzięki którym nasz region został - po przez ich zaangażowanie i działania - rozsławiony na cały świat. Bardzo duże znaczenie ma promowanie lokalnej turystyki. Nie może być tak, że zagraniczny turysta skupi się głównie na Gdańsku, jak będzie miał ochotę to zajrzy do Sopotu, a do Gdyni, gdy naprawdę będzie się mu nudziło lub z nadmiaru czasu. Taka sytuacja powoduje spadek atrakcyjności innych ziem województwa, ziemi Słupskiej, Żuław, ziemi Kościerskiej, czy Człuchowa, które posiadają bardzo atrakcyjne walory. Włodarze Pomorza odpowiadając na problemy społeczeństwa zamieszkującego te tereny, powinni skupić szczególną uwagę na stworzeniu produktu, usługi, który miałby pełnić rolę marki województwa pomorskiego. Następnym krokiem byłoby ekspansyjne podejście do problemu i promocja danej rzeczy czy miejsca na terenie Europy, od np. uczestnictwa w różnych targach, po rozdawanie obcokrajowcom na zagranicznych lotniskach pakietów dobrze opracowanych informacji o ziemi pomorskiej. Wszystko opierać musiałoby się na podstawach wiarygodności, jakości i wysokim poziomie naszego produktu, ubranego w krótką nazwę, przyciągającą innych, ale o bardzo szerokim znaczeniu. Takim przykładem może być bursztyn, czyli "złoto Pomorza", jako jedna ze składowych towaru eksportowego. Pomorska marka powinna być elementem ogólnoświatowym. Województwo pomorskie musi przegotowywać się do walki o pozycję z takimi regionami jak Alzacja i Dolna Normandia we Francji, Tyrol w Austrii, Costa de Prata (Srebrne Wybrzeże) w Portugalii, przez co spowoduje wzrost jego znaczenia na europejskiej i światowej scenie regionów. Poprzez dobre zarządzanie musi udowodnić, że dzięki swojej kreatywności, profesjonalizmowi i umiejętnościach mieszkańców, z powodzeniem może przystąpić do takiej konkurencji.

O autorze:

Nasze dziedzictwo kulturowe i historyczne, doświadczania oraz warunki geograficzne regionu, a szczególnie powiązanie z Morzem Bałtyckim, tworzą niepowtarzalność Pomorza. W swoich granicach nasze województwo skupia bardzo różnorodne - patrząc pod kątem wielu czynników - tereny, jak na przykład Szwajcaria Kaszubska, Bory Tucholskie, Ujście Wisły, Żuławy czy Półwysep Helski z Zatoką Gdańską. Każda z pomorskich gmin jest inna i ma do zaoferowania oryginalne i odmienne walory - jak dotąd nie w pełni wykorzystane. Tą wielką różnorodność i bogactwo warto zaprząc do rozwoju kultury na poziomie lokalnym, gminnym. Kultura to nie tylko wielkie w swoim rozmiarze i poziomie wydarzenia - które siłą rzeczy muszą mieć wymiar minimum regionalny - ale także (a może przede wszystkim) codzienna, systematyczna i jak najbliższa społeczeństwu "praca u podstaw" - kółka zainteresowań, lokalne ośrodki kultury, kina, teatry, imprezy sportowe, jarmarki, festiwale itp. Chociaż ostatnie lata przyniosły zauważalne ożywienie takich lokalnych inicjatyw, nadal jest ich za mało i nie zawsze są dobrze zorganizowane. Niejednokrotnie wynika to z braku doświadczenia i umiejętności organizatorów, obawy przed podejmowaniem kolejnych inicjatyw, niechęci ze strony urzędników oraz ograniczeń finansowych i lokalowych. Obecny nienajlepszy stan pomorskiej kultury na poziomie lokalnym jest efektem niewielkiego utożsamiania się mieszkańców z regionem, poza szczególnymi przypadkami Kaszub i Kociewia. Uświadomienie sobie wartości naszego dziedzictwa kulturowego na różnych poziomach jest jednym z głównych celów stojących przed nami jako mieszkańcami Pomorza i naszymi reprezentantami w radach gmin, miast, powiatów czy w sejmiku wojewódzkim. Szczególnie dzisiaj, kiedy jesteśmy w zasięgu większych środków z UE, pozwalających finansować działania i infrastrukturę kultury. Wartość przynależności kulturowej do naszego regionu może być budowana w oparciu o działania, szczególnie na terenie gmin wiejskich, gdzie aktywność mieszkańców przejawia się obecnie głównie w krytykowaniu lokalnych władz, a brak możliwości rozwoju i wysokie bezrobocie powodują ich bierność i pogłębiającą się alienację społeczną. Sposobem na przeciwdziałanie takim zjawiskom są przede wszystkim działania spełniające kryterium lokalności i systematyczności. Władze gminne poprzez proste narzędzia jak ankiety, wywiady środowiskowe czy dyskusje z mieszkańcami powinny w pierwszej kolejności określić zapotrzebowanie na przedsięwzięcia powodujące intelektualny, manualny czy fizyczny rozwój mieszkańców danej gminy. Proste działania, jak kółka zainteresowań dla młodzieży, zajęcia sportowe, wycieczki krajoznawcze czy kursy haftu dla kobiet - zwiększają integrację społeczeństwa, zapobiegają patologiom czy chociażby przełamują bariery w komunikacji interpersonalnej. Ważne jest zwrócenie uwagi na to, aby dane inicjatywy były organizowane systematycznie. Lepszego w skutkach dzieła dokonają emerytowani nauczyciele wychowania fizycznego czy historii prowadzący zajęcia przez okres np. jednego roku dwa razy w tygodniu, dzięki którym kilkanaście czy kilkadziesiąt osób rozwinie swoje umiejętności niż jednorazowa impreza (np. koncert), na którą przeznacza się kilkaset tysięcy złotych (kwotę kilkunastokrotnie przewyższającą koszt zorganizowania regularnych zajęć sportowych). Zainwestujmy w młodzież Innym przykładem może być zaangażowanie młodych twórców, np.: studentów architektury, sztuki, informatyki, fotografii itp. Wystarczy stworzyć im możliwość działania poprzez otwarty konkurs dotyczący np. tego, gdzie ma stanąć i jak ma wyglądać pomnik, plac zabaw dla dzieci, park, boisko czy kort tenisowy. Podobnie można zrobić przy projektowaniu gminnych folderów, redagowaniu lokalnych gazetek czy tworzeniu stron internetowych promujących gminę. W takich działaniach rządzący muszą wykazać się profesjonalizmem i otwartością na młodych ludzi. Przykładem problemu, który wymaga takiego podejścia jest uliczne graffiti będące manifestem istnienia pomijanej często społeczności. Niewielu lokalnym włodarzom przychodzi do głowy pomysł, aby zamiast marnować czas strażników miejskich czy policji na ściganie młodocianych dewastatorów, stworzyć wydzielone enklawy dla tego typu sztuki. Działania takie zwiększają odpowiedzialność młodych ludzi za rozwój ich otoczenia, pobudzają chęć tworzenia i przekształcania tego, co znajduje się wokół nich oraz budują przekonanie, że jednak ich głos jest ważny. Kształtowanie młodzieży poprzez bezpośrednie angażowanie jej w tworzenie pomorskiej kultury jest istotnym elementem budowania świadomości i tożsamości młodych. Niech kulturalnie rozwinięte gminy będą dla młodych ludzi "cool". Biznes a kultura Szeroko rozumiany sponsoring oraz finansowanie wydarzeń i przedsięwzięć kulturalnych jest jednym z elementów działalności prywatnych firm. Ich zainteresowanie jest tym większe, im bardziej wyraźne profity uzyskają z tytułu zaangażowania w taką działalność. Łącząc "przyjemne z pożytecznym" można zadbać o rozwój kultury w małych miejscowościach przez zaangażowanie lokalnego biznesu. Władze konkretnej gminy wraz z przedsiębiorcami poprzez wspólne inicjatywy mogą wiele zdziałać i uatrakcyjnić różne przedsięwzięcia. Zaniedbane są pod tym względem małe miejscowości, do których nie docierają żadne atrakcje kulturalne, a znaczna odległość od miast i utrudniony dostęp do komunikacji tworzą bariery, często nie do pokonania. Dla tych osób jedyną formą kontaktu z kulturą jest telewizja, która jest odbiciem tego, co łatwe, szybkie i przyjemne w odbiorze - niestety w przytłaczającej większości mało wartościowe, a czasem nawet szkodliwe (promowanie przemocy, tandety, pop-kulturowa unifikacja). Wsparcie biznesu mogłoby przejawiać się w finansowaniu wydarzeń kulturalnych takich, jak: sprowadzenie do konkretnej miejscowości grupy teatralnej, zespołu muzycznego, organizowanie warsztatów malarskich, konkursów, wystaw, zawodów sportowych, zakup książek na rzecz bibliotek, promocja lokalnej twórczości itp. Aktywność firm może się także objawiać w odrestaurowywaniu i przejmowaniu na swoje siedziby zabytków. Głos przedsiębiorców jest bardzo ważny w tworzeniu kultury nienastawionej bezpośrednio na bezideową "konsumpcję". NGO a wsparcie dla kultury Sektor organizacji pozarządowych jest obok samorządów najlepiej zorganizowanym pod względem działań i wspierania kultury na terenie całego kraju. W samym województwie pomorskim znajduje się ponad 6300 różnych stowarzyszeń, związków, fundacji oraz innych grup inicjatywnych, angażujących się bezpośrednio lub pośrednio w przeprowadzanie lokalnych akcji społecznych, imprez czy przedsięwzięć. W istotniejszym udziale III sektora w promocji kultury pomogłoby większe zaangażowanie samorządów poprzez zmniejszenie kosztów wynajmu i umożliwienie szerszego dostępu do infrastruktury kultury dla organizacji oraz osób chcących zrobić coś kreatywnego i pomysłowego. Wsparcie ze strony gmin to także tworzenie domów kultury, muzeów, galerii czy regionalnych izb pamięci, które posłużą do rozwoju działań kulturalnych. Twórcy sztuki i artyści nie mogą być jednak całkowicie uzależnieni od urzędników, którzy decydują, na co i ile środków przeznaczyć. Media Zadaniem niezależnych mediów, jakimi są: prasa, TV, radio czy Internet jest obiektywne informowanie społeczności o tym, co dzieje się w regionie. Obecnie panuje tendencja, że większość mediów, które mają znaczenie opiniotwórcze i informacyjne znajduje się w dużych aglomeracjach, co powoduje selekcję wydarzeń i brak możliwości przebicia się tych ciekawych i interesujących z "prowincji". Dobrym przykładem działań skierowanych na mniejsze miejscowości jest lokalna rozgłośnia radiowa "Kaszebe", której program nadawany jest z Władysławowa, a jej zasięg obejmuje północne rejony województwa oraz Trójmiasto. Mechanizm działania mediów jest nastawiony głównie na przekazywanie szokujących informacji skupiających się wokół afer, kataklizmów, ludzkiego nieszczęścia itp. Wydarzenia kulturalne, szczególnie te o lokalnym wymiarze, nie mają takiego przebicia, nie są atrakcyjnie prezentowane lub emituje się je w nieodpowiednich porach, niedostosowanych dla zwykłego odbiorcy. Media to doskonały partner w rozwoju lokalnej kultury. Dzięki ich zaangażowaniu prywatne firmy chcą sponsorować liczne przedsięwzięcia w zamian za podanie ich nazwy na łamach prasy czy w Internecie. Współpraca może się także przejawiać w obejmowaniu patronatem lokalnych wydarzeń, przez co wzrasta ich ranga i popularność. Zadaniem pomorskich mediów powinno być uwrażliwienie odbiorcy na kulturę oraz organizowane przedsięwzięcia. Dostęp do kultury Dostęp do kultury na poziomie lokalnym jest ograniczony. Niestety wciąż panuje polityka tworzenia ośrodków kultury w miejscach, o dużym skupisku ludzi, takich jak Gdańsk czy Gdynia, natomiast w małych miejscowościach brakuje podstawowej infrastruktury kulturalnej w postaci kin, teatrów, galerii. Ponadto, zauważa się większą liczbę wydarzeń organizowanych w okresie letnim. Ma to swoje dobre i złe strony, ponieważ są one skierowane głównie do turystów i przyjezdnych, którzy zostawiają "spore" pieniądze w zamian za wypoczynek i rekreację. Rozwinięta baza obiektów przestrzeni artystycznych to korzystanie z kultury również w czasie zimy, kiedy na Pomorzu zamiera turystyka. Byłby to dobry pomysł na "wydłużenie i rozszerzenie sezonu turystycznego". Rozwiązania systemowe to przede wszystkim aktywizacja społeczeństwa i inicjowanie spotkań, podejmowanie współpracy, nawiązywanie dialogu, wypracowanie wspólnych planów. Takie działania, jak: promocja lokalnej twórczości, budowanie partnerstw, wzmożone starania w pozyskiwaniu środków unijnych, nagradzanie osób promujących kulturę, wymiana międzynarodowa, inicjowanie twórczości młodzieży poprzez stypendia, spotkania ze sławnymi ludźmi - to tylko niektóre z możliwości wpływających na rozwój kultury w małych miejscowościach. Ujednolicenie kultury na Pomorzu nie jest dobrym wyjściem dla naszego regionu, ze względu na panującą tu różnorodność, ale nie znaczy to, że nie należy dążyć do wypromowania wspólnego produktu - "towaru eksportowego" województwa pomorskiego. Doskonale poradzili sobie z tym górale, których architektura jest znana w całej Polsce. Dlaczego więc bogata i różnorodna kultura Pomorza nie mogłaby być wypromowana na terenie naszego kraju? Jest to zadanie, jakie stoi przed samorządowcami, przedstawicielami biznesu, organizacji pozarządowych oraz mediów, dzięki którym możliwe będzie stworzenie na Pomorzu społeczeństwa nasyconego kulturą.

O autorze:

Codziennie mijamy setki budynków, poruszamy się ulicami, przemieszczamy przez krajobraz i architekturę, która jest nie tylko naszym codziennym otoczeniem, ale i naszą wizytówką. Często wystarczy spojrzeć na miejsce, w którym się znajdujemy (dom, ulica, park, las) i jego stan, aby powiedzieć, kto jest jego mieszkańcem czy użytkownikiem. Niestety, w naszym regionie zwykłemu przechodniowi, tym bardziej turyście lub przejezdnemu, od razu rzucają się w oczy nierówne chodniki, śmieci porozrzucane po ulicach, nieskoszone trawniki, wszędobylskie reklamy, brudne przystanki autobusowe, brak zieleni. Takie obrazy nie tylko odrzucają, ale też zmuszają do zadawania pytań, czy umiemy korzystać z tego, co mamy wokoło, czy umiemy dbać o naszą własność, miejsce codziennego użytku, wypoczynku i pracy? Proces planowania przestrzeni to nie tylko opracowanie koncepcji zagospodarowania przestrzennego, wyznaczenie powierzchni działek, wybudowanie obiektów, ale też duża liczba szczegółów, o które należy zadbać, nadając im właściwe przeznaczenie. Na to, aby powstał "dobry obiekt", składają się m.in. ramy narzucane planami zagospodarowania, oczekiwania i możliwości inwestora, jakość projektu architektonicznego i budowlanego, a także jakość wykonania. Na dłuższą metę, dla estetyki i funkcjonalności takich fragmentów przestrzeni znaczenia nabiera "kultura" użytkowania. Jakość za niską cenę Obecna publiczna polityka inwestycyjna opiera się na logice przetargowej. Najczęściej niestety dominuje w niej jedno tylko kryterium - jak najniższej ceny. W procesie przetargów wybierane są firmy, które oferując niską cenę usług, nie gwarantują dobrej jakości wykonanych prac. Skutkiem są nagminne już w naszej rzeczywistości niekończące się remonty dopiero co oddanych dróg, chodników, mostów. Problemem nie są tylko źle dobrane (najtańsze) materiały, ale również wadliwe wykonanie. Samorządy cieszą się z uzyskanej "ilości" - traktując ją jako kryterium efektywności ich działania. Warto zmienić takie nastawienie i wymagać od swoich samorządowców przede wszystkim jakości. Odpowiedni nadzór przeprowadzanych inwestycji oraz egzekwowanie gwarancji może zaoszczędzić nie tylko spore pieniądze, ale i zadowolić mieszkańców danej miejscowości. Uczmy się zabytków Mieszkańców Pomorza należy uczyć zasad tzw. "kultury bycia" wśród obiektów architektonicznych, dbania o ich przetrwanie dla kolejnych pokoleń. W tym celu potrzebna jest większa wiedza, nie tylko o bogatej architekturze regionu, ale i o panujących w przeszłości stylach. Wprowadzenie swego rodzaju edukacji, jak umiejętnie korzystać z przestrzeni, wytworzy w mieszkańcach naszego regionu poczucie tożsamości z Pomorzem. Uwrażliwi nas także na decyzje zapadające przy tworzeniu naszego otoczenia. Każdy z nas powinien zdawać sobie sprawę ze znaczenia procesu decyzyjnego w planowaniu przestrzeni, ale i rozwinąć w sobie zmysł estetyki. Zwykły mieszkaniec powinien wiedzieć, jak zachować się w obiektach zabytkowych, na cmentarzach, w galeriach, w teatrach, w parkach narodowych, jak odnosić się do takich miejsc z szacunkiem, a co za tym idzie - nie śmiecić, nie dewastować, korzystać z architektury zgodnie z jej przeznaczeniem. Prywatne jest święte, publiczne nie istnieje! W dalszym ciągu panuje przekonanie, że to, co publiczne, jest dla nas mniej ważne od tego, co prywatne. "Publiczne" to nadal "niczyje" - zaczynając od klatek schodowych wielorodzinnych budynków, na pomorskich lasach kończąc. Dbamy o to, co należy osobiście do nas, natomiast nie potrafimy szanować dobra publicznego. Musimy wykształcić w sobie współodpowiedzialność za to, co nas otacza. Czas na reklamę Reklama - w dobie konkurencji wolnorynkowej - wdziera się w nasze życie z każdej niemal strony. Obiekty architektoniczne i otaczająca nas przestrzeń to także miejsce na zamieszczanie różnych bannerów i plakatów reklamowych. Przedsiębiorcy starają się wykorzystać każdą przestrzeń, zarówno miejską, jak i wiejską do tego, aby umieścić "kawałek" swojej firmy w jak najbardziej widocznym miejscu. Powoduje to niejednokrotnie "zaśmiecanie" krajobrazu różnokolorowymi tablicami i neonami. Niestety, często reklamodawcy w zamian za jak największą promocję ignorują przepisy i regulacje prawne dotyczące zamieszczania reklam. Chaos i kicz, jaki w skutek tego powstaje, jest kolejnym świadectwem bałaganu w naszej przestrzeni. Dobrze zarządzane miasta powoli i skutecznie zaczynają ten problem rozwiązywać, tworząc politykę restrykcji i zakazów dotyczących zamieszczania reklam. Natomiast najgorzej wygląda sytuacja na wsiach i przedmieściach, gdzie panuje samowola w umieszczaniu różnego rodzaju bilboardów. Na wiejskich polach, głównie przy ruchliwych trasach, można zauważyć setki różnych reklam, burzących piękne pomorskie widoki. Być może obok zakazów i nakazów warto pokusić się o promocję dobrych praktyk - takie pozytywne działania często są znacznie bardziej skuteczne. Pole popisu dla samorządów To samorządy różnego szczebla są odpowiedzialne za ład przestrzenny i architektoniczny. Wiele spośród pomorskich gmin - nie bacząc na niedoskonałe prawo "centralne" - potrafiło opracować dobrą strategię zagospodarowania przestrzeni i wprowadzić na przykład elementy jednolitego "stylu budowlanego". Ujednolicone zasady budowlane i odpowiednie prawo gminne dotyczące budowy domów spowodują nie tylko krok w stronę estetyzacji danego terenu, ale też wzmocnią przywiązanie do tradycji kulturowej regionu. Niektóre gminy już opracowały zasady, których mają przestrzegać ich mieszkańcy przy planowaniu budowy, jak np. odpowiedni kąt nachylenia dachu czy stosowanie czerwonej dachówki jako element charakterystyczny dla danej społeczności. Niedopuszczalne jest, aby na terenie architektury kaszubskiej czy kociewskiej powstawały domy stylizowane na budownictwo góralskie. Mimo, że mogą one stanowić swego rodzaju element estetyczny, nie wpisują się w lokalną kulturę i tożsamość architektoniczną. Niestety, powszechna jest także doraźność w budownictwie i swego rodzaju "wolna amerykanka". Powstają szpecące krajobraz tymczasowe baraki, garaże i tym podobne. Nielegalnie powiększa się gotowe budynki o różnego rodzaju dobudówki i nadbudówki. Problemem jest także spuścizna lat 70-tych i 80-tych, czyli "blokowiska" z tzw. wielkiej płyty. Remonty elewacji tych budynków i malowanie ich na różne kolory jest rozwiązaniem tylko w pewnym stopniu poprawiającym stan estetyczny. Istnienie blokowisk będzie problemem Polski jeszcze przez dziesiątki lat. Młodzi ludzie a odpowiedzialność Rozważając dylematy estetyki naszego otoczenia nie sposób pominąć problemu graffiti. Dla jednych "grafficiarze" są dewastatorami, dla innych tworzą nowy rodzaj ulicznej sztuki. Dla tych pierwszych są tylko przestępcami niszczącymi naszą architekturę, których powinno się odpowiednio karać. Dla drugiej grupy natomiast są to ludzie obdarzeni ogromnym potencjałem artystycznym. Istnieją dobre przykłady wykorzystywania ich talentu twórczego i świeżego spojrzenia na świat - można przecież nie tylko ozdabiać osiedla dobrze przemyślanymi dziełami graffiti, ale także zaangażować młodych ludzi poprzez różnego rodzaju konkursy do projektowania swojej przestrzeni i mieszczącej się w niej architektury. Ulotne piękno Pomorza Naturalne piękno i walory Pomorza są naszym zasobem. Jak każdy zasób, można go dobrze spożytkować, ale też łatwo stracić. Zagospodarowanie przestrzenne i architektura mają to do siebie, że popełnione w ich zakresie błędy bardzo trudno jest poprawiać. Decyzje budowlane warunkują jakość naszego życia na wiele dziesięcioleci, wywołując często nieodwracalne skutki. Warto o tym pamiętać, wydając kolejne zezwolenie na budowę.
Komentarze
Krzysztof Boguslawski Sobota 04 Grudzień 2010 11:43:40 pm
Ważny to glos- w sprawie chyba najważniejszej w domenie- region, samorząd,mała Ojczyzna.. i to nie ze strony powolanych do tego..- tym ważniejszy!!! Przyjmuję ten głos - ocenę -jako świadectwo , że to co w oku architekta budzi sprzeciw -oddziaływuje i to obiektywnie. NIe oczekiwałbym sukcesów w poprawnych decyzjach administracyjnych - to co budzi nasz sprzeciw - jest w większości owocem tychże... problem leży w naszej kulturze - naszego społeczeństwa, a właściwie braku tożsamości - czytaj potrzeb tożsamości. Same tablice dwujęzyczne marnie wyglądają na tle UNI-PRZESTRZENI...Nie potrafimy - jako społeczeństwo - urządzić sobie NASZEJ - PRZESTRZENI!! jesteśmy nieufnymi asekurantami, którzy nie wierzą w kulturę, umiejętności, mądrość i wreszcie odpowiedzialność - tych - których tu byli - są i będą... Racją jest , że to co zepsute - w przestrzeni - trudno zmienić, ale nie próbujmy - PROSZĘ- regulować przestrzeni - administracyjnie. Jest wiele przykładów - w najbliższym i dalszym otoczeniu - że piękno - przestrzeni nie leży w jednorodności - aw HARMONII !!! harmonia nie powstaje jednorazowo!! To często proces ...kilkusetletni - o różnych sposobach KRYSTALIZACJI...Słowem- nasze zadęcie i obrazobórcze opinie na tematy nowych inwestycji w zastanych przestrzeniach - niekiedy tylko są celne - bo nie respektują - moim zdaniem - podstawowej ale słusznej zasady: gdyby nie odwaga i spojrzenie w przyszłość - Opata Sugera ...czy Gustawa Eifela - nie byłoby zabytków gotyku czy drapaczy chmur... z lat trzydziestych. NIe bójmy się tworzyć, myśleć, cieszyć się tym co mamy i potrafimy - byle tylko - szanować to co wymaga szacunku. Pozdrawiam wszystkich - którzy odczuwają przestrzeń jak np.muzykę. PIĘKNA PRZESTRZEŃ- DZIAŁA, INSPIRUJE, PRZYCIĄGA - JEST SKARBEM!!

O autorze:

Szwedzi, Finowie czy Duńczycy już dawno zrozumieli, że plany rozwoju ich krajów należy silnie związać z Bałtykiem. Dzięki zróżnicowanej eksploatacji jego zasobów są w stanie utrzymać pozycję liderów w regionie, w którym - według opinii specjalistów - rozpoczął się najbardziej dynamiczny rozwój na świecie. Nie ma wątpliwości, że skandynawski pragmatyzm, innowacyjność, wysoki poziom zarządzania i pracowitość przekładają się na wymierne efekty w postaci wysokiego PKB, stabilnych gospodarek i - co też istotne - możliwości "sprzedawania" dobrych i sprawdzonych rozwiązań innym krajom. Jak budować mosty? Jeżeli Polacy, a tym bardziej mieszkańcy Pomorza, chcą stać się beneficjentami korzyści związanych z eksploatacją zasobów (i pochodnych) Morza Bałtyckiego, muszą jak najszybciej zacząć budować mosty. Nie chodzi tu o stalowe, żelbetonowe czy drewniane konstrukcje, które pomagają w swobodnym przemieszczaniu się, ale o otwartość, innowacyjność i partnerstwo. Mosty należy przede wszystkim budować w kierunku krajów bałtyckich, zacieśniając z nimi współpracę gospodarczą. Polska w tym obszarze jest na etapie dziecka, które uczy się chodzić. Na przykładzie połączeń takich jak Szwecja z Danią i Niemcami, Estonia z Finlandią czy Szwecja z Finlandią można zauważyć, jak takie mosty działają i czym się charakteryzują. Państwa te, wykorzystując korytarze transportu morskiego, starają się działać na wielu płaszczyznach: wymiany towarów, ale i usług, wiedzy, technologii, innowacyjnych pomysłów i rozwiązań. Sieć współpracy jest bardzo rozległa. Transport morski jest podstawowym czynnikiem inicjującym te działania. Most to nic innego jak partnerstwo w dążeniu do realizacji jakiegoś określonego celu. W regionie Bałtyku można się rozwijać wyłącznie poprzez współpracę. Wspólny cel, jakim jest stymulowanie rozwoju oraz budowanie wizji Bałtyku, jest tu priorytetem. Obecnie żaden kraj nie podejmie się ważnych dla niego działań w pojedynkę. Im szybciej to zrozumiemy, tym lepsze będą efekty naszej pracy. Kraje skandynawskie bardzo skutecznie przekonują nas, że należy budować partnerstwa oparte na dialogu. Jeżeli przełożymy to na jakikolwiek szwedzki lub fiński projekt, to widać wysoką jakość jego realizacji (poprzez odpowiedni dobór partnerów) oraz duże profity. Przykładem wspólnego mostu może być dla nas partnerstwo z Ukrainą. Opierając się na doświadczeniach historycznych, należy położyć nacisk na współpracę pomiędzy tymi regionami, które w przeszłości stanowiły o rozwoju naszego regionu. Ukraina ma ogromną szansę stać się w ciągu kilkunastu najbliższych lat potęgą gospodarczą. Jeżeli chcemy być konkurencyjni, powinniśmy już teraz przekonywać Ukraińców o wartości pomorskich miast. O tym, że to właśnie Trójmiasto będzie najlepszym miejscem na przeładunek ich towarów, oraz odwrotnie - że porty w Gdańsku i Gdyni są w stanie przejąć towary z Europy Północnej, które mogą być dostarczane do Lwowa lub Odessy. Mimo że nie mamy jeszcze odpowiedniej infrastruktury drogowej, należy jak najszybciej budować atmosferę, która spowoduje przyciągniecie do pomorskich portów towarów z Ukrainy. Głęboko zakorzenione partnerstwo z tym krajem należy zawiązać na wszystkich szczeblach (turystycznym, gospodarczym, akademickim itp.). W przeszłości regiony należące do Ukrainy Zachodniej oraz region Pomorza Gdańskiego współpracowały na wysokim poziomie, co dla obu partnerów generowało ogromne zyski. Bałtyk nie tylko na wakacje Polska polityka nie jest skierowana w stronę rozwoju gospodarki morskiej. Państwa takie jak Szwecja, Dania, Estonia i Finlandia są liderami w rejonie Morza Bałtyckiego ze względu na zaangażowanie polityczne i gospodarcze w kierunku jego rozwoju. W świadomości Polaków Bałtyk istnieje tylko w czasie wakacji, kiedy planuje się wypoczynek. Każdego roku Trójmiasto i całe Wybrzeże jest oblegane przez przyjezdnych z całej Polski. Od czerwca do września turystyka na Pomorzu jest najlepiej rozwijającą się gałęzią regionalnej gospodarki. I na tym koniec. W październiku wszystkie atrakcyjne turystycznie miejscowości pustoszeją. Jak bumerang wraca problem sezonowości w gospodarce morskiej, która opiera się głównie na turystyce. Co należałoby zrobić, aby przekonać innych do przyjazdu nad morze poza sezonem? Jakie działania podjąć, żeby ożywić polskie wybrzeże w okresie od września do czerwca? Znalezienie odpowiedzi na te pytania powinno być priorytetem w działaniu władz samorządowych, ponieważ większa liczba turystów to nowe miejsca pracy oraz rozwój regionu. Problemy tego typu wynikają z braku polskiej wizji i pomysłu na Morze Bałtyckie. Nie czerpiemy takich korzyści z posiadania dostępu do morza, jak np. Skandynawowie, którzy lepiej wykorzystują potencjał morski i nieustannie go powiększają. Polacy, zwłaszcza Pomorzanie, nie widzą jasnej i czytelnej drogi rozwoju Bałtyku w postaci zarysowanej wizji dla regionu polskiego wybrzeża - od Świnoujścia po Krynicę Morską. Być może najważniejsze cele związane z morzem są dostępne urzędnikom na szczeblu centralnym, ale nie zwykłym mieszkańcom, szczególnie zainteresowanym jego rozwojem. Pomorze atrakcyjne dla młodych W regionie Bałtyku zaczyna się doceniać osoby młode, które planują karierę zawodową i własny rozwój. Poszczególne miasta prześcigają się w przyciąganiu ludzi kreatywnych, mobilnych i wykształconych lub gotowych podejmować studia. Wymiana ludzi - zarówno studentów, osób szukających pracy, jak i turystów - zaczyna być bardzo istotnym elementem w rozwoju poszczególnych regionów. Za ludźmi idą pomysły, kreatywne myślenie, a także (w wielkim uproszczeniu) pieniądze. Zadaniem, jakie stoi przed Pomorzem, jest stworzenie tak dogodnych warunków, aby student mieszkający w Sztokholmie, Helsinkach czy Sankt Petersburgu chciał osiedlić się np. w Gdyni, gdzie znajdzie ciekawą i dobrze płatną pracę oraz atrakcje kulturalne na wysokim poziomie przez cały rok. Skłonienie do przyjazdu osób z innych krajów będzie świadczyło o rozwoju Pomorza w dobrym kierunku. Napływ młodych ludzi jest "papierkiem lakmusowym" atrakcyjności danego regionu. Obecnie polskie wybrzeże nie zachęca młodych ludzi do osiedlania się i szukania pracy. Przeszkód jest dużo: od połączeń komunikacyjnych z innymi miastami Polski i Europy, poprzez brak przejrzystego dostępu do informacji, sezonowość imprez i wydarzeń kulturalnych, po mało atrakcyjne oferty pracy. Dodatkowo pomorskie uczelnie kierują uwagę na rejony odległe, np. Chiny, zamiast na Skandynawię, Litwę czy Rosję (o czym może świadczyć chociażby strona internetowa Uniwersytetu Gdańskiego, na której pojawiła się zakładka w języku chińskim). Tymczasem o wyższości Finlandii nad Chinami decyduje nasze wspólne dobro - Morze Bałtyckie. To nie Chiny leżą nad Bałtykiem, lecz Szwecja, Litwa, Łotwa, Rosja - kraje marginalizowane przez nas jako potencjalny partner w rozwoju.

Skip to content